literatura staropolska, Ajschylos cz[1][1][1].I, Ajschylos


Ajschylos

Życiorys wskrócie telegraficznym:

Ur ok. 525r prawdopodobnie w Eleusis. Pochodzil z rodziny Eupatrydów. Ojciec Euforion.

Na ukształtowanie się jego osobowości miał wpływ kult Demeter. Brał udział w wojnach perskich. Czynnie brał udział w bitwie podMaratonem(gdziestracił brata) i Salaminą (jej opis umieścił w Persach), był świadkiem wzrastania Aten do miary potęgi Greckiej (regormy Kleistenesa miały iejsce w latach 508-507 p.n.e.) Podobno fan reform w polis, o czym świadczy rozprawa nad orestesem. O sumieniu ludzkim rozstrzygają ludize i to Ci najzcniejsi, jak wiadomo.

Wojny perskie wywarły duży wpływ na jego osobowość i dla samego poety stanowiły chyba najważniejsze wydarzenie o czym świadczyć może jego nagrobek. Nie ma w nim słowa o twórczości dramatycznej , wspomina tylko o żołnierskiej przeszłości, a podobno sam sobie ułożył ten nagrobek. Kitto przez to uznał że Ajschylosowi zbrzydło wojowanie i nadał jego sztukom wydźwięk pacyfistyczny ( że wojan trojańska tak naprawdę była wynikiem poświęcenia Ifigenii, a jej przebieg antycypował to co mało się stać z Agamemnonem). Ajschylos piętnowac miał zabijanie, niezależnie od powodów. Ale interpretacje oOrestei w kolejnych częściach.

Poza tym odbył trzy podróże na sycylię. Podczas ostatniej w 456 zamarł.

Jego twórczość obejmowała 60 utworów tragicznych i 20 dramatów satyrowych (bo na każdy agon poeta miał za zadanie napisać 3 sztuki tragiczne i 1 dramat satyrowy), z czego do dzisiaj zacowało się 7 utworów (Błagalnice, Persowie, prometeusz w okowach,siedmiu przeciw Tebom, Oresteja). Najstaszym znanym (w ogóle najstarszym zachowanym) są Persowie Datowani na rok 472 p.n.e.

Źródła podają że swoje pierwsze zwycięstwo odniósł w 484 roku. Oresteję wystawiono w 458. Legendę o tym jak zaczął pisać podaje Pauzaniusz, podobno Ajschylosowi ukazał się Dionizos i kazał pisać tragedie. Nic dziwnego, zę był to właśnie ten bóg, bo sam Sofokles mówił o ajschylosie, ze chociaż pisze jak należy to robi to nieświadomie, pod wpływem wina.

„ajschylosowi brak zapewne sprawnosci i talentów Sofoklesa i Eurypidesa, posiada on jednak bogactwo ekspresji, zwłaszcza obrazowania, niechybny zmysł teatralny i głębię wglądu w ludzkie nadzieje i lęki, które w oczach wielu (włączając mnie) czynią zeń największego spośród greckich tragików.” (Tapplin)

Dionizos i jego świat

Rozprawianie na temat dramatu należałoby chyba rozpoczać od jego głównej przyczyny, mianowicie Dionizosa. Bóg to, obok Hermesa najbardziej tajemniczy z całej dwunastki. Tutaj mnie ma co się dziwić… wszak trudne dzieciństwo miał, a i sam Skrzydłonogi maczał palce w jego paidei. Ale nie to nas interesuje. Matka jego, tebańska księżniczka Semele, została tknięta przez Dzeusa i tak się stało, że dutknięcie to było brzemienne w skutkach. Literalnie. Namówiona przez Herę, poprosiła Dzeusa, by ten ukazał się jej tak, jak widzi go Bogini o oczach jałówki <lol>. Głupia Semele poprosiła i to ja zabiło. Dzeus zasmucił się, płód schował pod kolano. Tak się bidulek doinkubował i urodził po raz wtóry. Hermes się nim opiekował, potem nimfy, potem Hera go strasznie nie lubiła i kazała zjeść tytanom. Tytani go zjadli (uprzednio ugotowawszy. Podczas procesu obróbki termicznej syna Dzeusowego z krwi powstały granaty). Babcia Dionizosa zasmuciła się tym faktem i scaliła go na powrót (bo tytani serca nie doledli czy cuś). Herze wcale się to nie podobało. Nie zostawiła przyszłego boga wina lecz tchnęła go szaleństwem. Później wędrował po świecie, zebrał sobie świtę (sylena, satyrów, bachantki) zamieniał marynarzy w delfiny, kuzyna (pentusza) kazał rozszarpać swojej ciotce (Agaue) itd.

Dalej za Borowskim:

Dionizos był obrtazem cierpienia ludzkiego, najbardziej tragiczny z bogów. Czciciele Dionizosa przebrani za kozły bawili się, ale te skóry przypominały raczej o rzeczach tragicznych. Dytyramb, streszczał historię Dionizosa, przypominając o jego cieprieniach, lament nad jego cieprieniem, a przez to nad cierpieniem moim - ludzkim. Bo mnie to przeraża. Tragednia jest o tym, ze nie jest tak prosto. Dalczego nie jest prosto? O tym za chwilę, bo jeszcze przydałoby się trochę Nietzschego zreferować (gdybym miał w nazwisku taką grypę spółgłoskową, a lbo tyle samogłosek co Russeau, to bym się pociął)…

Przerwa w Borowszczeniu, czas na żywioł dionizyjski:

Zacznijmy od zdania: „najgorszym jest dla nich [Greków] wnet umrzeć, drugim najgorszym w ogóle umrzeć.” Grecy jako naród zdolny do odczuwania ponad przeciętność, panicznie bali się tego skąd przychodzi śmierć, czyli od lwów, morza, deszczu, wirusów jak ebola itd. Krótkoi mówiąc bali się panicznie natury. Ich życie w porónaniu maiło rys absurdu, więc lamentowali nad swoim cierpieniem. (tutaj zbierznie z Borowskim). Żeby jakoś wytrzymać (być może Dionizos był wariatem, bo on znał naturę w czystej postaci- sws), stworzyli sobie sztukę, która odcięła Greków od ich własnego przerażenia… trochę zajeżdża Shopenhauerem, nie sądzicie? Tak też powstał żywioł Apolliński. Człowiek poddał samego siebie procesowi indywiduacji, wyabstrachował się z natury, żeby w naturze nie zginąć. Stworzył bogów, którzy „usprawiedliwiają życie ludzkie, żyjac nim sami -jedyna zadowalajaca teodycea.” Czyste mity należą do tego pierwszego świata. Swiat ten jest porównany do snu. „to sen, chcę śnić go dalej”. Świat dionizyjski jest jak upojenie… czlowiek rozpływa się w tym co pierwotne (człowiek minus człowiek). Tragedia (twór apolliński - odzwierciedlający życie, które ludzie chcieli śnić) ma się do natury mniej więcej tak:

Jeżeli sen jest „pozorem pozoru”, to tragedia attycka swoją iluzoryczność wykorzystuje do oddania rzeczywistości natury przepojonej „<<tytanicznością>>i <<barbarzyństwem>>”

Niech do ilustracji tej tezy służy przykład chóru. Zaczeło się oczywiscie od dytyrambu („amoibaicznego” czyli śpiewanie na przemian przodownika i chór). A wykonawcą dytyrambu byłłłłłł satyr. A jak wiemy satyr to D Z I K I mąż. Dziki! Dziki! Dziki, czyli nie kulturalny, nie cywilizowany, ale dziki. A dziki to naturalny. Jeśli mamy do czynenia z całym chórem takich satyrów to nie ma innej możliwości jak napotkanie na swojej drodze pewnego wizerunku samej natury. Nietzsche tak o tym pisze: Przyroda, nad którą nie pracowało jeszcze poznanie, której ryglów nie wyłąmała jeszcze kultura”, a później przytacza słowa Wagnera, których sens był taki mniej wiecej (modyfikacja moja, bo niew chce mi się wstawać z krzesła, a sobie nie zapisałem dokładnie): Natura ma się cywilizacji jak światło dnia do blasku lampy.

cały myjk z katharsis polegał na następującej rzeczy. Chór był swego rodzaju widzem, przyglądał się losom bohatera, widz tez był widzem. Przez to, ze chór w jakiś sposób był właśnie widzem, widz stawał się w jakiś sposób chórem i satyrem, a tym samym zyskiwał podłączenie do natury - stawał się dziki…

a bohaterem sztuki jest zawsze Dionizos, tylko w różnych maskach…

maska wytwarza się, bo inaczej bylibyśmy jak Semele. Po to właśnie jest Apollo. Jest jak okulary przeciwsłoneczne. Wszyskto ukąłdałoby się cacy, gdyby nie Eurypides, gdyby nie nedzny i śmierdzący Sokrates, gdyby nie mózg, który dowalił się ze swoim racjonalizmam tam, gdzie jego racjonalizm nie przystaje ani na krztynę…

jazda o cierpieniu, bo gdzieś to muszę wrzucić.

Kategorie pathei mathos (słowa samego Dzeusa:„cierp cierpieniem ucz się”, Ag. W.176). podstawą ma być Uznanie swojej małości… jak głosi body copie z piły 3: zasady można łamać…tak jak ludzi” to właśnie pole działania Nemezis. Zeus jest dawcą tej mądrości, stojącej w opozycji do wiedzy praktycznej (prometejskiej) stojacej w opozycji do pychy.

Ajschylos (wg. Kitto i Maślanki) nie wierzy w coś takiego jak wiek złoty. Wcześniej za poprzedników Kronida ludzie też cierpieli, ale nie przynosiło to nauki. Cierpieli i tyle…

to tyle, wracamy do tragedii opisowej. (taki mix, Arystoteles, Borowski, Fryderyk)

definicja tragedii - (piesn kozła) przedstawinie akcji poważnej, skończonej i odpowiednio długiej, wyrażonej językiem ozdobnym(posiadającym rytm, harmonię i śpiew)

Bohater:

Stosowny (postępuje zgodnie z tym, kim jest)

Podobieństwo (do nas)

Konsekwencja (ciągle taka sam postawa)

Oczywiście, musi być wyższy od nas, bo inaczej wzbudzaałby śmiech a nie litość.

Litość wiadomo - Tragedia ma wzbudzać litość i trwogę prowadząc go katharsis.

pathos - bolesne i zgubne zdarzenie.

Perypetia - zmiana kierunku biegu zdarzeń w kierunku przeciwnym intencjom działania postaci.

Dziłanie: widowisko jest najmniej istotne, liczy się samo działanie (drama przecież) nawet nie postacie. Tragedia naśladuje nie ludzi, lecz działanie. Tragedia może istnieć bez charakterów, bez działania - nigdy.

Z czego składa się tragedia:

0x08 graphic
0x08 graphic
Wysłowienie (Leksis)

Śpiew (melopia)

widowisko (kosmos opseos)

0x08 graphic
0x08 graphic
charakter postaci (ethos)

postać myśląca (dionoia)

Dramat był tak długo jak społeczeństwo obywatelskie (to już Borowski), `jak nie ma dialogu, nie ma społeczeństwa” plis byłą wspólnotą, a nie tłumem. Tłum rodzi cyrk (widowisko). Teatr jest emanacją życia obywatelskiego ludzie patrzą i uczestniczą… może tak jak chciał Fryderyk?

Albo jeszcze lepiej. Agamemnon poświęcił swoją córkę dla dowodzenia, co było zbrodnią, która pociągnęła za sobą kolejną większą zbrodnię w postaci Wojny Trojańskiej, a to było wystarczającym powodem, żeby zasłużył sobie na tak upokarzającą śmierć, jak zabójstwo z ręki własnej żony. Jakby nie patrzeć, to ujmuje jego bumie i to bardzo.

Dla Orestei był to Proteusz.

Porównywane często ze Zmartwychwstaniem. Podobnie jak skandynawsku Baldr/Baldur. „jedyna różnica między tym mitem [Jezusa] a tamtymi jest taka, że ten mit [biblijne Zmartwychwstanie] wydarzył się naprawde” C.S. Lewis.

A kitto na to: „bogowie, demony, uczucia mają moc i korzystają z nie j tylko dlatego, że mogą”

Właczyła mi się Cher, I got you Babe radosne nagranie. Nawewt nie wiedziałem, że je mam :)

pytanie kwizowe. Skąd termin „tragizm”? Rozpowszechnił je Max Sheller. Oczywiście miało swoje korzenie starsze. Oczywiście Arystoteles ze swoją Poetyką. Poza ym w XVI w popularny cykl nowel Histories Tragiques…

mimesis

Źródło dizłania



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jakie wartości literatury staropolskiej pozostają aktualne t
263.Ideał człowieka i obywatela w literaturze staropolskiej, A-Z wypracowania
Fascynacja, czy poczucie obcości Człowiek współczesny wobec dzieł literatury staropolskiej
TEMAT2, 1Koncepcja szcz˙˙cia i obowi˙zku w literaturze staropolskiej
literatura staropolska, Miko-aj Rej 1505, Mikołaj Rej 1505 - 1569
literatura staropolska, Liryka polska w XVIw., LIRYKA NOWOŁACIŃSKA
literatura staropolska, odyseja, ODYSEJA
IDDYLICZNY I REALISTYCZNY OBRAZ WSI W LITERATURZE STAROPOLSKIEJ, Przydatne do szkoły, barok
Ideał człowieka i obywatela w literaturze staropolskiej, zamiawiane przez chomików
Ideał człowieka i obywatela w literaturze staropolskiej, matura, matura ustna
Ideał człowieka i obywatela w literaturze staropolskiej
literatura staropolska, owidiusz, 1
literatura staropolska, Dramat[1], Dramat i teatr w Polsce XVI w
literatura staropolska, LIRYKI WESPAZJANA KOCHOWSKIEGO, LIRYKI WESPAZJANA KOCHOWSKIEGO
jezyk polski, Człowiek współczesny wobec dzieł literatury staropolskiej, Fascynacja, czy poczucie ob
literatura staropolska, NOTATKI Sep-Szarzynski, MIKOŁAJ SĘP - SZARZYŃSKI (ok
literatura staropolska, Psalm 2, „Psalm 2- Westchnienie do P[ana] Boga na powstanie z grzechu

więcej podobnych podstron