Czym się różnią sądy egzystencjalne od sądów podmiotowo-orzecznikowych?
Metafizyka jak i podobnie całe poznanie racjonalne wywodzi się z poznania przednaukowego opartego na naturalnym systemie językowym czyli podmiotowo-orzecznikowym. Właśnie taki język wykształcił człowiek, który jest umiejscowiony w świecie materialnym i z tym światem musi sobie radzić, zmieniać i przedstawiać.
Treści metafizyczne można przedstawić w dwojaki sposób. Po pierwsze za pomocą zdań egzystencjalnych takich jak: A istnieje, jak i dzięki zdaniom o budowie podmiotowo-orzecznikowej: A jest P. Autor uważa, że zdania egzystencjalne są nierzadko końcowym zwieńczeniem poznawania świata. Tak na przykład najpierw jako dziecko doświadczamy istnienia świata, rodziców, a dopiero później następuje określenie ich cech co i tak prowadzi do stwierdzenia ich istnienia. Innymi słowy w poznawaniu świata poznanie egzystencjalne wyprzedza sądy podmiotowo-orzecznikowe. Zawsze najpierw zauważymy, że coś jest niż to jakie to coś jest. Sądy egzystencjalne takie jak A istnieje mają na celu zweryfikowanie rzeczywistości. Stwierdzamy, że A -jakaś rzecz w rzeczywistości istnieje. Stwierdzenie takie jednak ogranicza się do faktu, że A istnieje bez rozpatrywania jak to A istnieje albo jakie to A jest.
Sądy egzystencjalne możemy podzielić na sądy: bezpośrednie i pośrednie. To znaczy takie, które określają istnienie czegoś doświadczalnego np. drzewa (bezpośrednie) i takie, które stwierdzają istnienie czegoś poznawalnego na drodze dociekań filozoficznych jak np. istnienie duszy.
Natomiast sądy podmiotowo-orzecznikowe są następstwem sądów egzystencjalnych. Zbudowane są z podmiotu (określmy go duża literą P), łącznika zdaniowego ( np. „jest”) oraz orzecznika. Sąd zbudowany w taki sposób jak sam Krąpiec określa jest „wiedzotwórczy”1, innymi słowy sądy te dzięki orzekaniu czegoś o podmiocie dostarczają wiedzy na temat konkretnego podmiotu. Sądy takie przeważnie co najmniej trój-wyrazowe da się sprowadzić do prostszej dwu lub jedno-wyrazowej formy i na odwrót. Czasami powstaną przez to dziwnie brzmiące zdania jednak całkowicie poprawne logicznie.
Autor uważa, że nigdy nie da się przekształcić sądów egzystencjalnych w takie, które posiadają orzecznik. Zabiegi takie doprowadzą do zmiany lub utraty pierwotnego sensu wypowiedzi albo do tworzenia pleonazmów. Natomiast w historii ludzkości znajduje się wiele prób odwrotnego zabiegu. Mianowicie próby nadania sensu egzystencjalnego sądom orzecznikowo-podmiotowym. Jednak Krąpiec uważa, że doszukiwanie się istnienia w orzecznikach nie jest pierwotnym celem sądów orzecznikowo-podmiotowych. Jest tylko dorozumiewaniem się. Wyciąganiem wniosków i stawianiem kolejnych. Dla przykładu: A leci -skoro leci to istnieje. W takim rozumowaniu nie ma sprzeczności jednak nie sens egzystencjalny jest głównym celem sądu podmiotowo-orzecznikowego.
Tak jak wykazałem wyżej te dwa rodzaje sądów różnią się nie tylko budową zdań, ale także charakterem. Wypowiedzi tych dwóch sądów mają różne cele. Jeden określa, że coś jest, a natomiast drugi określa jakie to coś jest. Jednak mimo całej różnicy sądy te są ze sobą nierozerwalne. Gdyż jak moglibyśmy zachowując sens logiczny wypowiedzi stwierdzać jakie coś jest nie wiedząc czy to w ogóle jest? Z drugiej strony posiadając tylko wiedze egzystencjalną tak naprawdę niewiele byśmy mogli powiedzieć o otaczającym nas świecie.
1 - str. 108, 3 akapit M. Krąpiec, Realny przedmiot filozoficznego wyjaśniania
Borkowski Przemysław
Filozofia II rok