1
ZNACZENIE RODZINY W WYCHOWANIU CZŁOWIEKA.
Rodzina jest małą, naturalną grupą społeczną, w której centralnymi rolami są role
matki i ojca, stanowi całość względnie trwałą, podlegającą dynamicznym przekształceniom
związanym głównie z biegiem życia jednostek wchodzących w jej skład; opiera się ona na
zastanych tradycjach społecznych i rozwija własne tradycje.
Rodzina stanowi intymne środowisko, w którym stosunki między rodzicami a dziećmi
powinny być swobodne, bez przymusu. Pogodny nastrój, serdeczność i wzajemne
zrozumienie tworzą właściwy klimat rodzinny. Dziecko w takich warunkach rozwija się
prawidłowo. Czuje się rozumiane i potrzebne. Jego pozycja w rodzinie zależna jest od
struktury rodziny, jej poziomu kulturalnego, osobowości rodziców, postaw rodzicielskich, a
także od wzajemnych układów interpersonalnych w rodzinie.
Współcześnie uważa się, że fizyczny, poznawczy i społeczny rozwój dziecka, szczególnie
małego, jest w wielkim stopniu funkcją poczynań wychowawczych rodziców. Przejawy
energii dziecka, chęć badania i opanowania najbliższego otoczenia, jego samokontrola,
kontakty społeczne są uwarunkowane nie tylko genetyczną strukturą, ale i rodzajem kontaktu
z rodzicami oraz reżimem wychowawczym, jaki wprowadzają. Możliwości poznawcze
dziecka mogą być w pełni rozwijane przez bogate w treść środowisko albo hamowane przez
nieodpowiednie, ubogie czy rzadkie stymulacje.
Dziecko już we wczesnych okresach rozwoju wiele zawdzięcza starannemu
prowadzeniu przez rodziców. Dzięki temu zdobywa podstawową zdolność: uczy się uczyć.
W zabawie uczy się skupienia, wytrwałości, pokonywania trudności w realizacji wytyczonego
sobie celu. Odczuwa przy tym przyjemność z rozwijania swych zdolności i sprawności.
Nabywane umiejętności mają wpływ na dalsze osiągnięcia. Stopniowo przyzwyczaja się do
odpowiedzialności za wykonywane czynności i do pracy dla celów bardziej odległych.
Zdobywa więc bardzo ważne podstawy dalszej nauki, pracy i w ogóle działalności.
Małe dziecko uczy się od swych rodziców myśleć, mówić, kontrolować i opanowywać
swoje reakcje, a także wpływać na innych ludzi. Dzięki wzorom osobowym, jakimi są rodzice
dla dziecka, uczy się ono, jak odnosić się do innych, kogo lubić, kogo unikać, z kim się mniej
lub bardziej liczyć, jak wyrażać swoją sympatię i antypatię, a kiedy powstrzymać reakcję.
Rodzina przez zamierzone oddziaływania opiekuńcze i wychowawcze, a także przez
niezamierzony wpływ wynikający ze wzajemnych stosunków uczuciowych i zespołu
interakcji między członkami oraz wzory osobowe rodziców przyczynia się do fizycznego,
psychicznego i społecznego rozwoju dziecka. Dzięki tym oddziaływaniom przygotowuje je
do samodzielnego życia w społeczeństwie, które podejmuje jako człowiek dorosły.
Równocześnie rodzina przekazuje dziecku wartości, normy, wzory zachowań i obyczaje
kulturowe społeczeństwa, do którego przynależy; przekazuje mu zatem – zazwyczaj nie
zdając sobie z tego sprawy – znajomość społeczeństwa, którego dziecko staje się członkiem.
Dziecko przyswajając sobie umiejętność reagowania na zakazy i nakazy rodziców rozwija
pierwsze powściągi i zdobywa początki kierowania swoim działaniem. Ucząc się postępować
według norm społecznych, zaczyna je już w wieku przedszkolnym internalizować i tworzyć
własny ośrodek dyspozycyjny dla własnego postępowania. Zaczyna budować własny świat
wartości. W tym wielostronnym rozwoju dorośli mogą wydatnie pomóc dziecku swym
umiejętnym postępowaniem i przykładem. Mogą też utrudniać lub hamować rozwój bądź
wpływać na jego dewiację, na kształtowanie się osobowości o cechach patologicznych.
ś
ycie uczuciowe rozwija się i doskonali dzięki doświadczaniu coraz to nowych
sytuacji i gromadzeniu tych doświadczeń. Podstawową rolę pełnią tutaj rodzice i rodzeństwo,
a później grupa rówieśników. Dzięki kontaktom społecznym zrazu na terenie rodziny, a
2
później poza nią dziecko osiąga pewne poziomy rozwoju uczuciowo – społecznego,
określające, ile bierze, a ile i jak daje z siebie, czy wnosi coś do grupy, w której żyje.
Rodzice przez swoją obecność dostarczają dziecku wzorów zachowania. Dzieci zrazu
ich naśladują, a później w dużej mierze identyfikują się z nimi i chcą być takie jak oni.
Wzrastając w rodzinie pełnej chłopiec może identyfikować się z ojcem, a dziewczynka z
matką.
Chłopcy identyfikują się silniej i pełniej z kochającym, serdecznym i
„wszechmocnym” ojcem, szczególnie gdy ta „moc” jest dobroczynna dla dziecka, niż z ojcem
karzącym i odrzucającym. Również względy okazywane ojcu przez matkę mogą być
czynnikiem sprzyjającym identyfikacji się z nim. Kiedy wzajemne stosunki z rodzicami są
serdeczne, syn chce być taki jak ojciec, a córka jak matka, żeby otrzymywać dowody uczuć.
Wzajemne stosunki rodziców mają wpływ na przyswojenie przez dziecko zachowań
związanych z płcią, przy czym może ono przyswoić sobie typ zachowań nieadekwatnych do
jego płci.
Identyfikacja w zakresie płci jest jednym z ważniejszych procesów uspołeczniania.
Niewłaściwa identyfikacja wywołana brakiem wzoru osobowego odpowiedniej płci lub
dominacją w rodzinie osób płci przeciwnej może powodować ujemne skutki w sferze
późniejszego życia seksualnego, prowadząc do zaburzeń, takich jak homoseksualizm,
impotencja, oziębłość. Przyczynia się też do niepowodzeń, sprzyjając powtarzaniu wobec
własnych dzieci niewłaściwych zachowań rodzicielskich podobnych do tych, jakich sami
rodzice doznali w dzieciństwie.
W każdym okresie życia rodzice stanowią dla dziecka wzory osobowe. Dzięki temu
może ono swoje zachowanie wzorować na zachowaniu osób darzących je uczuciem. Ma to
ogromne znaczenie. Okazuje się bowiem, że proces identyfikacji, przejmowanie sposobów
zachowań i postaw od rodziców czy też innej osoby jest pobudzony i ożywiony przez to, że
osoba ta darzy dziecko uczuciem, a nie przejawia wobec niego dystansu emocjonalnego, nie
ignoruje czy odtrąca. Identyfikacja może się więc dokonać dzięki więzi uczuciowej i
podziwowi dla rodziców.
Dzięki więzi uczuciowej kochający rodzice mogą od małego wpajać dziecku, co
wolno, a czego nie należy; dziecko zaś w miarę rozwoju internalizuje te nakazy i zakazy, tak
ż
e stają się one jego własnymi przekonaniami, tworzy więc własny zinternalizowany system
wartości. Mogą kształtować zainteresowania dziecka, podsuwać rodzaje dyscyplin
sportowych wartych uprawiania, wpływać na dobór przyjaciół, na decyzję co do przyszłego
zawodu, urabiać poglądy na życie seksualne oraz postawy społeczne. Mając własny, przejęty
od rodziców system wartości dziecko może konfrontować go z wartościami
reprezentowanymi przez grupę rówieśniczą. Przy niewłaściwych postawach rodziców nie
może się rozwinąć realistyczna ocena samego siebie, dziecko nie może zdobyć samowiedzy,
w czym jest dobre i jakie ma niedostatki. Ocena realistyczna umożliwia akceptację samego
siebie mimo istniejących braków, niedostatków czy wad, co oczywiście nie wyklucza
korygowania ich w miarę możności. Są jednak pewne właściwości, których zmienić nie
można, trzeba się zatem z nimi pogodzić, zaakceptować je. I to właśnie mogą ułatwić dziecku
rodzice o właściwych postawach rodzicielskich.
Dużo uwagi na temat postaw rodziców wobec dzieci poświęcili psychologowie m.in.
M.Ziemska, S.Nowak, J.Rembowski. Ich spostrzeżenia, uwagi i opracowania poprzedziły
obserwacje i badania postaw rodzicielskich. Doszli oni do wniosku, iż postawy rodzicielskie
zawierają trzy istotne komponenty: poznawczy, uczuciowo – motywacyjny i działaniowy.
Prawidłowe postawy rodzicielskie i związane z nimi sposoby postępowania rodziców
wobec dziecka powinny podlegać zmianom w miarę jak rozwija się dziecko. Utrwalenie się
postaw rodziców właściwych na pewnym etapie rozwoju dziecka może prowadzić do
zakłóceń w stosunku rodzice – dziecko i w ślad za tym do nieprawidłowego rozwoju dziecka.
3
W miarę jak dziecko dorasta, maleje kontakt fizyczny a rośnie kontakt i więź psychiczna
dziecka z rodzicami . Tendencja do nadmiernej trwałości postaw rodzicielskich z
wcześniejszych etapów rozwoju dziecka jest dość typowa dla rodziców dzieci w wieku
dorastania, co stanowi jedną z przyczyn nieporozumień we wzajemnych stosunkach między
rodzicami a dziećmi.
W literaturze często spotyka się stwierdzenia dotyczące postaw rodzicielskich jako
prawidłowe i nieprawidłowe lub pozytywne i negatywne. Rzadko jednak występują one w
postaci czystej, ekstremalnej. Zależy to od zrównoważenia i dojrzałości społeczno –
uczuciowej rodziców, a także szeregu doświadczeń w życiu rodzinnym. Wyróżnia się
następujące główne typy postaw rodzicielskich:
•
akceptacja dziecka
Akceptacja dziecka wyraża się w miłości, dostrzeganiu i zaspokajaniu jego
potrzeb fizycznych i psychicznych. Dziecko takie rozwija się prawidłowo, jest
aktywne, pewne siebie. Akceptacja dziecka oznacza przyjmowanie go takim,
jakim ono jest, z jego uosobieniem, możliwościami, cechami fizycznymi.
Rodzice są życzliwi względem dziecka i są z niego zadowoleni. Kontakt z
dzieckiem przynosi im zadowolenie i satysfakcję. Rodzice jednak zauważają i
krytykują niewłaściwe postępowanie i zachowanie dzieci, nie przekreślają
jednak jego osobowości.
•
brak akceptacji – odtrącenie dziecka
Rodzice oczekując pierwszego dziecka snują o nim określone wyobrażenia.
Pragną np. aby to była piękna dziewczynka o niebieskich oczach. Tymczasem
rodzi się chłopiec – rodzice przeżywają rozczarowanie. Brak akceptacji jest
powodem chłodu uczuciowego i odtrącenia, gdyż rodzice uważają kontakt z
dzieckiem za uciążliwy a nawet odrażający. Wymagają od niego żelaznej
dyscypliny, bezkrytycznego podporządkowania wszelkim nakazom. Za
najdrobniejsze przewinienia stosują surowe kary – nawet znęcają się fizycznie,
izolują dziecko od kolegów a nawet ośmieszają i poniżają. Osiągnięcia dziecka
są przemilczane, niedostrzegane, potknięcia – wyolbrzymiane. W takich
warunkach jest ono nieszczęśliwe, nie znajdując oparcia w osobach
najbliższych szuka zrozumienia wśród osób równie pokrzywdzonych, żyjących
czasem na tzw. marginesie społecznym. Może zamknąć się w sobie, stać się
nieśmiałe, z trudem nawiązywać kontakt z innymi, a więc nie lubiane,
osamotnione lub też odpowiadać buntem, ucieczką z domu, może również
trafić wreszcie do zakładu wychowawczego.
•
postawa współdziałania z dzieckiem
Współdziałanie z dzieckiem przejawia się w zaangażowaniu rodziców w
sprawy dziecka. Rodzice wykazują zainteresowanie jego aktywnością,
wciągają dziecko we własne działania. Zawsze jeśli tego potrzebuje – służą mu
pomocą. Dopasowują swoje zachowania do poziomu rozwoju i potrzeb
dziecka. Nie przedstawiają mu gotowych rozwiązań – jedynie doradzają.
Utrzymują stały kontakt z dzieckiem, śledzą uważnie wszystko, co wymaga ich
interwencji. Współdziałających rodziców cechuje aktywność w nawiązywaniu
wzajemnych kontaktów. Przyjemnością dla nich jest nie tylko wspólne
wykonywanie czynności, ale i wzajemna wymiana uwag, zdań, obserwacji.
•
unikanie dziecka
Postawa unikająca stanowi lżejszą postać odrzucenia uczuciowego.
Charakteryzuje się ubogimi więziami emocjonalnymi w rodzinie. Rodzice w
kontaktach z dziećmi są niezręczni a więc ograniczają je do minimum albo też
wykazują wierność wobec dziecka, nie interesują się jego aktywnością, nie
4
zaspokajają w sposób wystarczający jego potrzeb, nie przejmują się dzieckiem,
zaabsorbowani własnymi sprawami – zaniedbują je. Zamiast rozmowy z nim i
zainteresowania się jego sprawami czasami kupują prezenty, dają pieniądze,
aby w ten sposób upozorować wywiązywanie się z ról rodzicielskich. Dziecko
wcześnie musi sobie radzić samo. Bywa, że takie dziecko znajdzie oparcie w
nauczycielach, wychowawcach lub wartościowych kolegach. Może być jednak
inaczej – w środowisku szkolnym mogą nastąpić poważne trudności
wychowawcze, ponieważ brak oparcia w rodzicach naraża dziecko na
niebezpieczeństwa. Chłopak wciągnięty w środowisko wagarowiczów czy
narkomanów, łatwo może ulec wykolejeniu ze względu na brak kontroli przez
rodziców.
•
dawanie dziecku rozumnej swobody
Rodzice rozumieją, że wraz ze wzrastaniem dziecka potrzebuje ono coraz
bardziej niezależności i swobody. Darzą je zaufaniem. Mimo, że przyznają
dziecku dużą swobodę, potrafią utrzymać autorytet i kierować dzieckiem.
Troszczą się o jego zdrowie i bezpieczeństwo, dążą do unikania fizycznych
zagrożeń i emocjonalnych urazów.
•
postawa nadmiernie chroniąca
Postawa nadmiernie chroniąca przejawia się nadmiernym skoncentrowaniem
uwagi rodziców na dziecku, uleganiu mu, bezkrytycznym stosunku do niego.
Rodzice usprawiedliwiają wszelkie wybryki i kaprysy dziecka. Przesadna
opiekuńczość skłania do traktowania syna jako niezaradnego malucha, którego
we wszystkim trzeba wyręczać: w karmieniu, w myciu, w ubieraniu, nie
pozwala się mu na zabawę z rówieśnikami, żeby ktoś czasem nie wyrządził mu
krzywdy. Dziecko takie długo jest niesamodzielne, niezaradne, niezręczne.
Czasami jednak buntuje się, że nie jest już małym dzieckiem, lecz bez
rezultatów. Ochraniany przed najdrobniejszymi niebezpieczeństwami, nie
potrafi pokonać samodzielnie nawet drobnych przeszkód. Stosunek nadmiernie
chroniący wyraża się także przewrażliwieniem na punkcie zdrowia, jego
bezpieczeństwa, powodzenia w nauce. Nie może ono swobodnie biegać – bo
się spoci, przeziębi, nie może uprawiać sportu – bo złamie nogę, nie może
zbliżać się do innych dzieci – bo się zarazi, gdyż niektóre dzieci są chore. W
kinie, w środkach lokomocji mogą być bakterie – lepiej z nich nie korzystać.
Niepowodzenia w nauce tłumaczą rodzice niesprawiedliwością nauczycieli.
Równocześnie matka ulega dziecku, toleruje zachcianki i niewłaściwe
wyczyny dziecka, zaspokaja każdy jego kaprys i pozwala panować nad sobą.
Rodzice przeceniają osiągnięcia dziecka, uważają je za wzór doskonałości.
Brak jest właściwej rozumnej swobody dziecka. Tego typu postawę
przejawiają częściej matki i dziadkowie.
•
uznawanie praw dziecka
Rodzice uznają prawa dziecka jako równe w rodzinie, bez przeceniania i
niedoceniania jego roli. Ustosunkowują się prawidłowo do przejawów jego
aktywności, nie ograniczają jej, lecz uczą je odpowiedzialności za własne
postępowanie. Nie są wścibscy i dyktatorscy. Kierują dzieckiem przez
podsuwanie mu sugestii. Nie narzucają, nie wymuszają, lecz stosują także
wyjaśnienia i tłumaczenia. Dziecko wie czego oczekują od niego rodzice i wie,
ż
e te oczekiwania są na miarę jego możliwości. Kontakt rodziców z dzieckiem
jest aktywny.
•
postawa nadmiernie wymagająca
5
Rodzice nie licząc się z indywidualnymi możliwościami dziecka chcą je
ukształtować według z góry założonego wzoru. Nie biorąc pod uwagę jego
zainteresowań, zdolności, pragnień, wymagają bezwzględnego
podporządkowania stawianym mu wymaganiom. Podstawową metodą
kierowania dzieckiem jest przymus. Nie ma ono prawa samodzielnie wybierać
zajęć w wolnym czasie, nie może protestować przeciwko nadmiarowi
obowiązków. Dziecko musi dążyć do perfekcjonizmu, do wykonywania
wszystkiego w sposób doskonały. Bardzo wcześnie traktuje się je, jak gdyby
było znacznie starsze, niż jest w rzeczywistości. Rodzice rządzą dzieckiem, nie
przyznają mu praw do samodzielności, ograniczają swobodę dziecka i zakres
jego aktywności przez narzucanie, zmuszanie, nagany. Wygórowane
wymagania stają się dla dziecka utrapieniem, przekreślają radość dzieciństwa.
Dzieci bardzo często załamują się, zamykają się w sobie, a nawet czasem
popełniają samobójstwa. Dziecko zaczyna cofać się w rozwoju i nabiera
przekonania o swej niskiej, niepełnej wartości. Rygorystyczne wymagania
mogą doprowadzić do nadpobudliwości nerwowej, która utrudnia skupienie
uwagi na wykonywanych czynnościach, zmniejsza odporność psychiczną.
Dzieci takie często się buntują i w różny sposób wyrażają swoją agresję.
Prawidłowe postawy rodzicielskie wpływają korzystnie na rozwój społeczno –
emocjonalny dziecka, na wyrabianie postaw i cech koniecznych do dobrego przystosowania
w grupie rówieśniczej. Dziecko takich rodziców przejawia inicjatywę, współpracuje i
współdziała z innymi.
Postawy rodzicielskie nieprawidłowe powodują powstawanie rozmaitych cech i
zachowań niekorzystnych: agresywność, kłótliwość, nieposłuszeństwo , zahamowanie,
bierność, brak koncentracji i wytrwałości w działaniu, nieufność wobec otoczenia, łatwość
wchodzenia w konflikty z innymi, niepewność, brak inicjatywy itp.
Pozycja dziecka w rodzinie zależy w dużej mierze od postaw rodziców względem
niego. Rodzice oddziałują na rozwój dziecka, wpajają mu normy współżycia i zachowania,
dostarczają wzory zachowania i reagowania w różnych sytuacjach.
Pozycja dziecka w rodzinie wielodzietnej wyznacza jego rolę wśród członków grupy
rodzinnej, wpływ na stosunki między członkami, szczególnie między rodzeństwem,
warunkuje współżycie rodziców między sobą. Ważne są tu także czynniki, które w znacznym
stopniu kształtują rodzinę, jak liczba dzieci, płeć, wiek, itp. W rodzinach o większej liczbie
dzieci zmienia się struktura rodziny, która ma wpływ na rozwój całkowicie odrębnego typu
osobowości poszczególnych członków rodziny.
Z chwilą przyjścia na świat następnego dziecka i dzieci dalszych rodzice muszą się do
nich ustosunkować na płaszczyźnie rodzicielstwa, jako matka i ojciec. Każde następne
dziecko, rodząc się wpływa w zasadniczy sposób na postawę swoich rodziców, przede
wszystkim wobec dzieci, które już żyją w rodzinie. Mianowicie, zmusza ich do zajęcia się
sobą na pierwszym miejscu i pozostawienia niejako z boku dzieci, które już są. Rodzice
popełniają wiele błędów wychowawczych, zupełnie niezamierzonych, w imię źle rozumianej
miłości do dziecka. Najwięcej tych omyłek popełniają względem pierwszego dziecka a
wynika to z ich braku doświadczenia rodzicielskiego.
W rodzinie wielodzietnej zarówno rodzice jak i dzieci rozumieją, że wszyscy są dla
wszystkich. Nawet najmłodsze dziecko w rodzinie szybko zrozumie, że do matki i ojca ma
prawo także jego starsze rodzeństwo. Rodzice włączają swoje dzieci w pracę i obowiązki
domowe. Przez pomoc rodzicom zdobywają dzieci cechy charakteru: pracowitość,
obowiązkowość, uczciwość, dokładność, życzliwość a także samodzielność. Rodzice
kochając swoje dzieci, są wobec nich bardziej krytyczni i wymagający. Na tle licznego
potomstwa, wyraźniej widzą dobre i złe strony każdego ze swoich dzieci. Zdarza się czasem,
6
ż
e traktują swoje dzieci niejednakowo – jedno łagodnie, inne zaś surowo. W ten sposób
niszczy się z reguły dobre kontakty między rodzeństwem, utrwala zazdrość o uczucia matki i
ojca, wywołując liczne konflikty i napięcia. W rodzinie wielodzietnej dziecko podlega
wpływowi i kontroli rodzeństwa, stale się z nim porównuje lub robią to rodzice.
Ponieważ rodzice w rodzinach wielodzietnych są bardziej obciążeni, zajęci,
zapracowani, mniej czasu poświęcają swoim dzieciom, dlatego w większym stopniu włączają
w różnorodne formy pomocy dla rodziny starsze dzieci. Rodzeństwo starsze opiekuje się a
nawet wychowuje młodsze dzieci w rodzinie i bardzo często przykład czerpie od rodziców,
stawiając młodszym dzieciom duże wymagania. Dzięki temu między rodzeństwem rodzi się
głębokie uczucie, przywiązanie, więź uczuciowa. Możliwość codziennych bliskich kontaktów
z rodzeństwem jest dla dziecka bardzo korzystna. Dzieci takie są bardziej uspołecznione,
przyjacielskie, serdeczne, mają bogate doświadczenia w kontaktach społecznych, nawet gdy
uczęszczają do przedszkola czy szkoły. Rzadziej też niż jedynacy bywają otaczani przez
rodziców przesadną opieką, co może wpływa na stałość nastrojów, mniejszą pobudliwość i
skłonność do przerzucania uwagi z przedmiotu na przedmiot. Przejawiają też mniej cech
dziecka nerwowego. Wśród rodzeństwa rodzi się głęboka przyjaźń, przychylność, które są
tym trwalsze i głębsze im większe istnieją różnice wieku rodzeństwa Dzieci z większych
rodzin są także bardziej popularne w grupach rówieśniczych. Dzieci w rodzinach
wielodzietnych bardziej uwrażliwiają się na sprawiedliwość, ponieważ na każdym niemal
kroku słyszy , że wszystko jest do podziału np. słodycze. W rodzeństwie najlepiej zobaczy się
wartość drugiego, a to skłania dziecko do opanowania się, wyrzeczenia i ofiary. Rodzi się
atmosfera miłości, zamiera miłość egoistyczna i egocentryczne patrzenie na otaczający świat.
Nie zawsze jednak dzieci z rodzin wielodzietnych są szczęśliwe. Często narzekają, że muszą
się wszystkim dzielić, że noszą ubrania po rodzeństwie, że bawią się starymi zabawkami, że
rodzice nie mają dla nich czasu. Jest to związane ze statusem materialnym rodziny
wielodzietnej, który zazwyczaj nie jest zbyt dobry. Powierzanie dzieciom w większych
rodzinach różnych czynności rozwija w nich zaradność życiową i samodzielność. Po pierwsze
dlatego, że rodzice nakładają na dzieci obowiązki, po drugie dlatego, że mniej czasu
poświęcają każdemu z nich. Dzieci mają wtedy mniej nadzoru ze strony rodziców –
obserwując pragną ich naśladować i stają się samodzielne. Wychowywanie się dzieci wśród
licznego rodzeństwa stwarza możliwości większej różnorodności charakterów, bardziej
złożonych i bogatszych osobowości.
Pozycja jedynaka w rodzinie różni się od pozycji dziecka posiadającego rodzeństwo pod
kilkoma istotnymi względami:
rodzina jedynaka jest mniej liczna, a tym samym występuje w niej mniej
systemów wzajemnego oddziaływania
dziecko jest w niej jedynym niedorosłym członkiem, co czyni jego pozycję w
tej rodzinie specyficzną, uprzywilejowaną i podporządkowaną
brak rodzeństwa, nie tylko zmniejsza liczbę osób i wzajemnych oddziaływań w
rodzinie, ale sprawia, że wzajemne stosunki między członkami cechują się
przewagą jednego partnera a w tym przypadku rodzica, matki lub ojca
W jedynaku ogniskują się wszystkie ambicje i oczekiwania rodziców. Wiele jest
dziedzin życia, w których musi być dobry, żeby zadowolić rodziców, którzy stale go
obserwują i wiele od niego wymagają. Zapewne wiele razy dziecko słyszy te słowa:
„pamiętaj, nie możesz nas zawieść, mamy tylko ciebie, itp.” Wielkie jest to dla dziecka
obciążenie, musi się starać sprostać tym nadziejom. Choć więc jedynak nie musi „donaszać”
ubrań po rodzeństwie, często ma własny pokój, nikt nie niszczy mu zeszytów i zabawek, to
jednak nie ma on lekkiego życia. Na podstawie literatury, własnych doświadczeń i obserwacji
w pracy z dziećmi nasuwają mi się różne wnioski dotyczące dzieci jedynych w rodzinie.
Jedynacy nieraz ujawniają pragnienie posiadania rodzeństwa. Nie jest prawdą, że jedynacy są
7
zawsze niespołeczni, bywa tak oczywiście, ale nieraz wręcz wybijają się w tej dziedzinie,
dążąc do przebywania z rówieśnikami, których w rodzinie nie mają. Odczuwają w domu jakiś
brak. Posiadanie rodzeństwa uczy pewnych rzeczy automatycznie. Jedynak nie musi dzielić
się jedzeniem, słodyczami, zabawkami, ale nie ma też okazji do uczenia się w tak prosty
sposób pamięci o innych. Nie ma też okazji doświadczenia relacji braterskiej: równego z
równym, która ma inny charakter, niż kontakt z nawet najbardziej demokratycznie
nastawionymi rodzicami. Bratu można czasem ustąpić, a czasem obstawać przy swoim
zdaniu, ale zawsze trzeba liczyć się z jego obecnością i jego innością.
Jedynak nie ma żadnych czynników, które mogłyby wywrzeć na dziecko wpływ albo
oderwać je od zagadnień świata dorosłych. śyciowemu doświadczeniu dziecka brak jest
rozmaitości: od wczesnego dzieciństwa obcując z dorosłymi, poznaje i naśladuje ich. Nie jest
to korzystne dla rozwoju dziecka, gdyż zbyt wcześnie staje się ono dojrzałe i pozbawione
dziecięcej naiwności i bezpośredniości. Prawidłowy rozwój dziecka wymaga pewnej
równowagi, oddziaływania dorosłych z jednej strony oraz rówieśników i rodzeństwa z drugiej
strony. Jedynacy wykazują większe trudności w przystosowaniu społecznym niż dzieci z
większych rodzin. Pojawia się większa nerwowość i zawziętość. Jedynak często
niezrównoważony uczuciowo, nadmiernie pobudliwy, łatwo popada w konflikty z
otoczeniem. Takie dzieci mają stosunkowo małą popularność w zespołach klasowych.
Brakuje im przeważnie radości, są bardziej zamknięte w sobie, mało otwarte na środowisko
społeczne, a z tego powodu doświadczają samotności. Samotność jest szczególnie boleśnie
odczuwana przez jedynaków w tych sytuacjach, które są typowo dziecięce i nie mogą w nich
w pełni uczestniczyć rodzice, np. zabawie, która jest potrzebą rozwojową dziecka. Badania
psychologów (M.Ziemska, M.Przetacznikowa) wykazały, że aż 78,5% jedynaków narzeka na
brak rodzeństwa. Rodzice starają się wyrównywać brak rodzeństwa w sposób zastępczy:
towarzyszem zabaw i partnerem związków uczuciowych staje się pies, kot czy lalka.
Samotność może też prowadzić do wytworzenia sobie w wyobraźni postaci fikcyjnych, z
którymi będzie rozmawiało, bawiło się. Jedynakowi w rodzinie brakuje konkurencji
rówieśników, dlatego jego zachowania mogą mieć charakter infantylny, dziecięcy. Często
zresztą mówi się do niego, że jest małym dzieckiem wymagającym troski i opieki. Może być
też odwrotnie. Dziecko traktowane jest jak dorosły. Z tych powodów jedynacy bywają często
pozbawieni prawidłowej świadomości społecznej dziecka na danym poziomie jego rozwoju.
Jedynactwo sprzyja też utrwaleniu negatywnych postaw rodzicielskich, szczególnie u
matki. Uważa ona dziecko ciągle za małe i nieporadne wyręczając je w czynnościach, które
do niego należą. Rodzice traktują jedynaka jak malutkie dziecko, hamując w nim wszelką
inicjatywę i dążenie do samodzielności. Często w swojej pracy obserwuję sytuację, kiedy to
matka ubiera dziecku 6 czy 7-letniemu kurtkę, buty, nosi mu tornister czy nawet karmi. Jest
on najmłodszy i według rodziców wymaga ciągłej troski. Jego zdrowie jest przedmiotem
nadmiernych i nieuzasadnionych obaw: nie może biegać – żeby się nie spocił, nie może się
kąpać – żeby się nie utopił, itp. Dziecko takie jest pozbawione najmniejszego ryzyka
ż
yciowego. Z drugiej zaś strony, jedynakowi wolno robić wszystko co chce i na co ma
ochotę. Wolno mu objadać się czekoladą, lodami – bo lubi, wolno wymagać drogich zabawek
– bo mu się podobają, wolno odnosić się ordynarnie – bo ktoś go zdenerwował.
W parze z nadmierną opieką idzie często zbytnia pobłażliwość rodziców wobec
jedynaka. Wymagają od nich niewiele, a ponieważ brak im odniesienia i porównania ich z
innymi dziećmi w rodzinie, urastają oni w ich przekonaniu do rangi ideałów. Rodzice w tym
jednym dziecku chcą widzieć swoje ideały, zrealizować swoje plany życiowe, swoje ambicje.
Obraz idealnego dziecka oraz wszelkie nadzieje w nim pokładane prowadzą do tego, że tylko
własne dziecko uważane jest za dobre i grzeczne, inne zaś za dokuczliwe i złe. W rodzicach a
szczególnie w matce powstaje niechęć i uprzedzenie do przedszkola, szkoły, dzieci z
podwórka. Często wtedy starają się odizolować swoje dziecko od wpływu rówieśników.
8
Równocześnie narasta między rodzicami a jedynym dzieckiem postawa silnej
współzależności. Na skutek nadmiernej koncentracji na dziecku, jedynak traci samodzielność
ale równocześnie podporządkowuje sobie rodziców w pewnych dziedzinach. Miłość i czułość
rodzicielska względem jedynaka nacechowane są pewną nerwowością. Często nie zdają oni
sobie sprawy, że wychowują egoistę. Szczególnie matki jedynaków są bardziej drażliwe,
zdenerwowane, cechuje je lęk o losy i przyszłość dziecka. Owa lękliwość i nadwrażliwość
udziela się samemu jedynakowi. Obdarzany zazwyczaj silną miłością i otoczony zbyt
troskliwą opieką, rodzi w sobie lęk przed utratą rodziców i formuje się w nim postawa silnej
zależności od rodziców
Wychowanie jedynaków jest bardzo utrudnione, ze względu na sztuczne warunki
rozwoju, spowodowane brakiem rodzeństwa oraz specyficznym oddziaływaniem
wychowawczym rodziców podyktowanym faktem jedynactwa.
Znany badacz problemu jedynactwa w rodzinie A.Adler stwierdził,że jedynactwo
predysponuje dziecko do bycia trudnym. Na podstawie badań wielu psychologów (m.in.
J.Rembowski, M.Ziemska, Z.Zaborowski ) można jednak stwierdzić, iż to jakie będzie
dziecko w rodzinie bez rodzeństwa, zależeć będzie od wielu czynników:
od postaw rodzicielskich
określonych wzorów postępowania i zachowania
od zakresu i intensywności kontaktów z rówieśnikami w domu i poza domem
od osobowości rodziców
od stosunków rodziców względem dziecka.
Ś
rodowisko rodzinne jest najważniejszym środowiskiem wychowawczym dziecka.
Wspólnota bowiem, jaką jest rodzina posiada określone cele i wartości, które angażują
wszystkich jej członków. W rodzinie, jak w żadnym innym środowisku na pierwszy plan
wysuwają się kontakty personalne, a na ich tle dopiero kontakty rzeczowe. Kontakty te mają
duży ładunek emocjonalny, wnoszą atmosferę otwartości i bezpośredniości, wzajemnego
zaufania i życzliwości, wierności i oddania.
Rodzina normalna, prawidłowo funkcjonująca, w której panuje właściwa atmosfera
emocjonalno – wychowawcza, gdzie wszyscy mają swoje prawa i obowiązki jest tym samym
ś
rodowiskiem wychowawczym dziecka, w którym kształtują się jego postawy: życzliwości i
sympatii. Dziecko otaczane w rodzinie rozumną miłością i umiejętnie wychowywane, rozwija
w sobie życzliwość, sympatię, współczucie nie tylko w stosunku do swoich najbliższych, ale i
każdego człowieka. Unika złośliwości, zadawania przykrości. Dziecko uczy się współżyć i
współdziałać w rodzinie poprzez naśladowanie wzorów dostarczanych mu przez rodziców i
starsze rodzeństwo. W rodzinie scalonej miłością, realizacja macierzyństwa i ojcostwa daje
wiele radości i pełne uznanie. Dziecko czuje się w niej dobrze: jest kochane i akceptowane,
jest bezpieczne, pewne siebie, ufa rodzicom, jest otwarte i ufne także wobec innych ludzi, jest
aktywne i wytrwałe w działaniu, zna swoje prawa, ale ma też i swoje obowiązki. Jak
wykazuje literatura psychologiczna i pedagogiczna, obserwacje a także doświadczenie, iż
tylko w rodzinach zdrowych psychicznie i moralnie, w których rodzice ustosunkowują się z
rozumną miłością do dziecka, dziecko ma zapewnione warunki dla wszystkich potrzeb
rozwojowych. Tylko w nich na ogół wychowują się dzieci zdrowe psychicznie: radosne, ufne,
z poczuciem własnej wartości, zdolne do powściągliwości, do wysiłku. Daje się w nich wiele
okazji do kochania, a także podziwiania i zachwycania się matką i ojcem.
Nie znaczy to, że w rodzinach normalnie czy mówiąc inaczej zdrowo funkcjonujących
brak jest problemów i nieporozumień. Zdarzają się one oczywiście, ale rozwiązywane są na
bieżąco i nie osłabiają więzi uczuciowych
Niektóre rodziny są jednak wyraźnie nieporadne w zakresie oddziaływania na własne
potomstwo. Kochają wprawdzie swoje dzieci, ale nie umieją nimi kierować. Brakuje im
pewnej wiedzy pedagogicznej, nie rozumieją ani rodzicielskich powinności, nie dostrzegają
9
popełnianych błędów. Rodziny te są niezaradne życiowo. Dzieci nie mają wtedy wzorów do
naśladowania, lekceważą rodziców, szybko się usamodzielniają. Są też rodziny
dysfunkcjonalne, czyli takie, które nie spełniają wszystkich funkcji im przypisywanych.
Przyczyną powodującą zachwianie równowagi środowiska rodzinnego jest najczęściej
osłabienie więzi uczuciowych łączących małżonków, brak czasu na zajmowanie się
dzieckiem i domem, całkowite zaangażowanie jednego lub obojga rodziców w pracę
zawodową oraz słabe zainteresowanie rodziną. Dziecko wtedy wzrasta w rodzinie pełnej
nieporozumień i konfliktów, w atmosferze uczuciowego chłodu. Prowadzi to często do
zaburzeń emocjonalnych dziecka. Dziecko potrafi się zmienić nie do poznania. Zaczyna mieć
problemy z nauką, staje się niegrzeczne, sprawia kłopoty, chce zwrócić na siebie uwagę.
Bardzo często naganne zachowanie się dziecka jest tolerowane przez rodziców w ramach
pozyskiwania jego względów. Chodzi tu zwłaszcza o sytuacje rodzin rozwodzących się
rodziców. Każdy z rodziców powstrzymuje się od karcenia dziecka, bojąc się stracić jego
przychylność. W małżeństwach skłóconych lub rozwiedzionych dziecko jest często
przedmiotem zemsty jednego z rodziców przeciwko drugiemu. Jest ono często przekupywane.
Rodzice licytują się chcąc, aby dziecko akceptowało postępowanie jednego z nich przeciwko
drugiemu. W niektórych rodzinach występuje też ostra rywalizacja między rodzicami o
uczucia dziecka. Nieraz nawet słyszy się słowa np. matki do córki: chodź, kupię ci zabawkę,
bo tata żałuje dla ciebie pieniędzy itp. Dziecko traci zupełnie poczucie bezpieczeństwa i
równowagi. Jest często wykorzystywane w kłótni między rodzicami. Staje się niepewne,
nieufne, zamyka się w sobie, a nawet załamuje.
Najcięższe warunki rozwoju ma dziecko w rodzinie zdemoralizowanej, o niskim
poziomie moralnym i kulturalnym. Mam tu na myśli rodziny patologiczne. Wprawdzie
rodziny skłócone i rozbite też się do nich zalicza, lecz tworzą one jednak odmienny ich typ.
Najczęstszą przyczynę patologii rodziny stanowi alkoholizm. Jest on najgroźniejszym
wrogiem prawidłowego rozwoju dziecka, najpoważniejszym źródłem trudności
wychowawczych tkwiących w rodzinie. Pogarsza on znacznie sytuację materialną rodziny.
Wydatki na alkohol pochłaniają najwięcej środków z budżetu rodzinnego. Rezultatem tego
jest, iż dzieci żyjące w tych rodzinach są niedożywione, nie mają ubrań, zabawek, książek,
nawet miejsca i czasu do nauki. Nieodpowiednie zaś warunki do nauki obniżają jego wyniki
nauczania, a głód zmusza nawet do żebrania lub kradzieży. Alkoholizm może występować u
jednego z rodziców (częściej u ojca), czasami jednak u obojga. Przy alkoholizmie ojca, jeśli
matka jest zaradna i troskliwa, łatwiej może chronić dzieci przed nędzą i upokorzeniem. Jeśli
jednak nie umie walczyć o prawa swoje i dzieci, biernie poddaje się tyranii męża, wówczas
sytuacja jest bardzo ciężka. W rodzinach, w których nadużywany jest alkohol, dzieci mają
słabe możliwości rozwojowe. Często też bardzo wcześnie alkohol podawany jest także
dziecku. Pod wpływem pijackich awantur, bijatyk, maltretowania członków rodziny, dziecko
ż
yje w ciągłym strachu, lęku, staje się znerwicowane, niezrównoważone. Dzieci są bite,
maltretowane, niewyspane, głodne, pozbawione radosnego i szczęśliwego dzieciństwa.
Często mają żal do rodziców alkoholików, nienawidzą ich, wstydzą się ich.
Bardzo ciężki jest los dzieci, których matki prowadzą rozwiązły tryb życia. W
przypadku głębokiego zdemoralizowania, matka porzuca swoje dziecko zaraz po urodzeniu.
Bywa jednak i tak, że swój proceder uprawia w mieszkaniu, w którym są dzieci, a nawet
znane są praktyki wciągania córek do prostytucji. Córki bywają także zdemoralizowane przez
ojców, a sytuacja ich jest wtedy tragiczna.
Niektóre dzieci mają nieszczęście wyrastać w rodzinach przestępczych, wykolejonych
z tzw. marginesu społecznego. Zanim rodzice trafią do więzienia, często wciągają dzieci w
działalność przestępczą. Po aresztowaniu rodziców, u dzieci często dochodzi do głębokich
zmian w psychice i postępowaniu. Dziecko wstydzi się, że ojciec czy matka przebywa w
więzieniu, czuje się napiętnowane, nieszczęśliwe, a przez to staje się agresywne.
10
Innym rodzajem rodzin patologicznych są rodziny o niskim poziomie moralnym
rodziców i innych członków rodziny. Dorośli używają wulgarnego języka, tolerują kradzieże,
oszukują, nie przestrzegają norm moralnych, nie uczą dzieci właściwego zachowania, ale
odwrotnie, chwalą cwaniactwo, kombinatorstwo, cieszą się kiedy dziecko przynosi do domu
skradzione przedmioty.
Bardzo groźnym objawem patologii rodzinnej jest używanie przez rodziców (jednego
lub obojga) narkotyków. Fakt ten jest zazwyczaj przed dzieckiem ukrywany, ale w rodzinie
takiej brak jest równowagi emocjonalnej, brakuje środków do życia, często dziecko
pozostawione jest samemu sobie. Narkomani nie są zdolni do systematycznej pracy i do
zajmowania się wychowywaniem dzieci. Dziecko w takiej rodzinie jest zagrożone i może
sprawiać poważne trudności.
Trudna jest też sytuacja dziecka w rodzinie, gdzie ojciec lub matka są chorzy
psychicznie. Ich choroba przyczynia się do tego, iż nie mogą, nie są w stanie normalnie
wychowywać swoich dzieci.
Pozycja dziecka w rodzinach dysfunkcjonalnych jest niestabilna, trudna do
sprecyzowania. Zazwyczaj jednak rodziny patologiczne stwarzają poważne zagrożenie dla
rozwoju dziecka, przysparzają społeczeństwu wiele kłopotów. To w nich najczęściej
wzrastają nieletni przestępcy, jednostki nieszczęśliwe, aspołeczne, nieprzystosowane do życia
w społeczeństwie.
Amerykańska psychoterapeutka P. Mellody twierdzi, iż wszystkie dzieci rodzą się z pięcioma
charakterystycznymi cechami, takimi jak: cenność, bezradność, niedoskonałość, zależność i
niedojrzałość. Rodzice w rodzinie funkcjonalnej pomagają swoim dzieciom rozwinąć każdą z
tych cech.
W rodzinie funkcjonalnej dziecko jest cenne przez sam fakt, że się urodziło. Rodzice
nie cenią żadnego innego członka rodziny lub żadnej osoby spoza rodziny bardziej od swego
dziecka.
Dzieci są bezbronne i muszą podlegać ochronie ze strony rodziców. Rodzice uznają i
szanują prawa dziecka do jego własnego ciała, myśli, zachowań i uczuć. Nie atakują je
fizycznie, seksualnie, intelektualnie ani emocjonalnie.
Rodzice wiedzą, że nikt nie jest doskonały. Oni sami popełniają błędy i rozumieją, że
dzieci też mają prawo je popełniać, gdyż niedoskonałość jest atrybutem dziecięcości. Rodzice
uczą dzieci jak naprawić błędy i wyrządzone krzywdy.
Dzieci ze względu na niedojrzałość są zależne od rodziców w zaspokajaniu swych
potrzeb i pragnień. Rodzice w rodzinie funkcjonalnej nie tylko troszczą się o zaspokojenie
potrzeb dzieci, ale w miarę jak dziecko rośnie uczą je, jak ma te potrzeby zaspokajać
samodzielnie.
Niedojrzałość dziecka w rodzinie funkcjonalnej jest uznawana za jego naturalną cechę,
a rodzice wiedzą czego się spodziewać po dziecku na każdym poziomie rozwoju i pozwalają
dzieciom być po prostu dziećmi. Nie oczekują od dziecka, że będzie zachowywało się
bardziej lub mniej dojrzale i odpowiedzialnie niż to wynika z jego wieku.
W rodzinach dysfunkcjonalnych rodzice nie reagują właściwie na pięć wrodzonych cech
dziecka: cenność, bezradność, niedoskonałość, zależność i niedojrzałość. Zamiast dziecko
wspierać i ochraniać rodzice ignorują je, stale mają pretensje o to, iż dziecko takie właśnie
jest.
Cenność dziecka w rodzinie dysfunkcjonalnej nie jest mu uświadamiana, dziecko
natomiast jest zasypywane uwagami podkreślającymi jego mniejszą wartość niż innych
członków rodziny. Dziecko często wyśmiewane ma poczucie niskiej wartości i czuje się
gorsze od innych.
11
Bezbronność dziecka w rodzinie dysfunkcjonalnej jest nadużywana. Rodzice nie
chronią dziecka i nie uczą je, jak unikać wykorzystywania i poniżania przez innych. Dzieci są
więc nadmiernie bezbronne, narażone na zranienia.
Niedoskonałość dziecka w dysfunkcjonalnej rodzinie nie jest uznawana ani
szanowana. Dzieci są stale atakowane za swą niedoskonałość, a nawet wierzą że
niedoskonałość jest czymś nienormalnym. Rodzice podchodzący w niewłaściwy sposób do
niedoskonałości swych dzieci, często nie potrafią również swojej niedoskonałości. Dzieci
atakowane przez rodziców za swoje błędy stają się często w wieku dorosłym albo
perfekcjonistami przesadnie wymagającymi wobec siebie i innych albo osobami
zbuntowanymi, nie zwracającymi uwagi na swoje zachowanie i mającymi trudności w
doświadczaniu i wyrażaniu swojej niedoskonałości.
W rodzinie dysfunkcjonalnej rodzice inaczej podchodzą do zależności dziecka niż w
rodzinach funkcjonalnych. Dzieci nie są stopniowo wdrażane przez rodziców do
samodzielności gdyż rodzice z jednej strony troszczą się o wszystko nie pozwalając dziecku
na samodzielność, z drugiej zaś strony atakują dzieci za posiadanie i wyrażanie swoich myśli i
pragnień lub też je ignorują.
W rodzinie dysfunkcjonalnej rodzice nie rozumieją, iż dzieci są niedojrzałe. Domagają
się od dzieci zachowań bardziej dojrzałych albo pozwalają dzieciom zachowywać się bardziej
dojrzale niż przystało na ich wiek.
Dysfunkcjonalny dom rodzinny staje się źródłem przykrości, podłożem napięć
zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. Sposób w jaki rodzice traktują swoje dzieci prowadzi
często do deformacji jego rozwoju, negatywnych skutków emocjonalnych, niskich osiągnięć
edukacyjnych, aspiracji, kariery zawodowej i osobistej.
Rodzicielstwo to odpowiedzialność. Rodzice muszą sobie zdawać sprawę, że prawidłowe
wychowanie dziecka, ich stosunek do dziecka, odpowiednie postawy rodzicielskie, są ich
podstawowym obowiązkiem a nie tylko dobrą wolą. Z wychowawczego punktu widzenia,
brak prawidłowego stosunku do dziecka, charakteryzującego się akceptacją, uznaniem jego
praw, a także współdziałaniem z nim i dawaniem rozumnej swobody, prowadzi do zaburzeń
w rozwoju dziecka. Należyte wypełnianie ról rodzicielskich, zapewnienie dziecku warunków
wszechstronnego rozwoju decyduje o wysokiej wartości rodzinnego środowiska
wychowawczego. Mogą w nim rozwijać się i wzrastać wartościowi ludzie, bez zahamowań i
uprzedzeń, radośni i otwarci na świat.
Niestety rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Obecnie daje się zaobserwować nowy
trend w życiu rodzinnym. Gwałtowny rozwój masowej kultury konsumpcyjnej, wygodnictwo,
ż
ycie dla przyjemności, kult pieniądza, przywiązywanie dużej wagi do pracy oraz rozwoju
własnej kariery zawodowej kształtuje oblicze współczesnej rodziny. Równocześnie postępuje
rozwarstwienie ekonomiczne społeczeństwa. Z jednej strony mamy ludzi zamożnych a z
drugiej strony ludzi o bardzo niskich dochodach. Problemem społecznym jest dzisiaj
bezrobocie oraz trudna sytuacja mieszkaniowa młodych małżeństw. W wielu rodzinach mniej
zamożnych posiadanie dziecka staje się dużym wyzwaniem a nierzadko nawet wyrzeczeniem
ze względu na ich trudną sytuację ekonomiczną. Z kolei dla rodzin zamożnych dziecko staje
się często przeszkodą w rozwoju kariery zawodowej, bądź w prowadzeniu przez nich
hedonistycznego trybu życia.
Współcześni rodzice coraz mniej czasu poświęcają swoim dzieciom, ich wzajemne
stosunki opierają się na nakazach i zakazach. Więzi uczuciowe i emocjonalne między
rodzicami a dziećmi słabną. Prasa, telewizja i inne środki masowego przekazu, coraz częściej
informują o przemocy rodziców względem dzieci, o ich biciu, karaniu, maltretowaniu,
wykorzystywaniu seksualnym, a nawet o porzucaniu. Są to tragiczne zdarzenia świadczące o
brutalizacji życia w rodzinie. Czyż można więc nazwać kończący się XX wiek stuleciem
dziecka? Na to pytanie nie da się jednoznacznie odpowiedzieć. Nie można też o wszystkich
12
rodzinach mówić, iż są złe. Są rodziny, w których wzajemne stosunki między rodzicami a
dziećmi oparte są na miłości i zrozumieniu. W domu rodzinnym panuje atmosfera
wzajemnego zaufania i serdeczności. Dzieci czują się bezpieczne, są radosne i szczęśliwe.
Oby takich rodzin z mądrymi i wyrozumiałymi i sprawiedliwymi rodzicami było coraz
więcej.
BIBLIOGRAFIA
1.
Brągiel J. Zrozumieć dziecko skrzywdzone. 1996
2.
Dyczewski L. Rodzina polska i kierunki jej przemian. Warszawa 1981
3.
Han- Ilgiewicz N. Dziecko w konflikcie z rodziną. Warszawa 1969
4.
Mellody P. Toksyczne związki. Anatomia i terapia współuzależnienia. Warszawa
1934
5.
Rataj M. Szkoła – dzieci – rodzice. Warszawa 1979
6.
Rembowski J. Rodzina w świetle psychologii. Warszawa 1978
7.
Szczodrak M. Elementy pedagogiki. Warszawa 1984
8.
Tyszka Z. Rodzina w świecie współczesnym. Rodzina polska u schyłku XXI
wieku. Red. H. Cudak Łowicz 1997
9.
Wroczyński R. Wprowadzenie do pedagogiki społecznej. Warszawa 1966
10.
Ziemska M. Rodzina a osobowość. Warszawa 1975
11.
Ziemska M. Rodzina i dziecko. Warszawa 1986
12.
Ziemska M. Postawy rodzicielskie. Warszawa 1969