Polska jak kolonia
Aktualizacja: 2011-06-13 6:25 am
W Polsce płaca minimalna wynosi 1386 zł brutto, czyli 1032, 34 można dostać na rękę. Według
danych GUS w grudniu 2009 r. wynagrodzenie minimalne pobierało 313 596 osób. Oczywiście
nie policzono tu osób pracujących w firmach zatrudniających mniej niż 9 osób, pracujących na
umowę zlecenia itp.
Rola społeczną płacy minimalnej powinno być zapewnienie niezbędnych środków utrzymania. Takie jest
założenie. Chodzi nie tylko o utrzymanie pracownika. Z płacy tej powinna się móc utrzymać także jego
rodzina. Minimum socjalne szacowane od 1981 r. w Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych w roku 2010
wynosiło dla rodziny z jednym dzieckiem (od 4 do 6 lat) 2354,02. Dla rodziny z dwojgiem dzieci (jedno
starsze, 13-15-letnie, drugie młodsze 4-6 lat) – 3018,57. IPiSS wylicza też inne kryterium – minimum
egzystencji, zwane czasem minimum biologicznym, poniżej której następuje biologiczne zagrożenie
życia oraz rozwoju psychofizycznego człowieka. Minimum biologiczne dla gospodarstwa domowego z
jednym dzieckiem od 4 do 6 lat w roku 2010 wynosiło 1145, 64 zł. Rodzina, w której pracowała tylko
jedna osoba, zarabiając minimum mogła egzystować na tym poziomie. Jednak przy dwójce dzieci już
nie. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, odsetek pracowników żyjących w
rodzinach, w których poziom wydatków był niższy od minimum egzystencji, wyniósł w 2010 roku 12 %.
Zarabiający minimum Polacy będą mieli głodowe emerytury. O wykształceniu dzieci też mogą
zapomnieć, co w efekcie dalej generuje biedę. Niska płaca minimalna to niższe świadczenia naliczane
na jej podstawie np.: dodatki za pracę w nocy, zasiłek chorobowy itp.
Każde próba podwyższania płacy minimalnej budzi ostre protesty pracodawców. Ich koronnym
argumentem przeciw podwyżkom jest wzrost cen wytwarzanych produktów, a więc spadek
konkurencyjności firm i wzrost bezrobocia (bo pracodawców nie będzie stać na zatrudnianie tak
„wysoko” opłacanych pracowników). Tymczasem, jak wynika z raportu „Saratoga HC Benchmarking”
opublikowanego przez PricewaterhouseCoopers (badanie prezentuje dane za 2009 rok), w Polsce z
każdej złotówki zainwestowanej w pracownika jego szef odzyskuje przeciętnie 1,56 zł (średnia dla
Europy to 1,17, w Stanach Zjednoczonych 1,43 zł. Tylko w Rosji pracodawcy osiągają lepsze wyniki –
1,87). Dzieje się tak dlatego, że u nas pracodawcy maja bardzo małe nakłady na pracę a więc i na
wynagrodzenia pracowników. Gdy w Polsce zamrożono płacę z powodu tzw. kryzysu płace na
Zachodzie szły w górę. Analizie funkcjonowania minimalnego wynagrodzenia w Polsce, sporządzona
przez prof. Jacukowicz w 2007 roku, nie stwierdziła zależności pomiędzy wysokością minimalnego
wynagrodzenia ani wysokością płacy przeciętnej a sytuacją na rynku pracy. Do podobnych wniosków
doszli wcześniej badacze z USA i powołana w W. Brytanii, po wprowadzeniu na Wyspach płacy
minimalnej, specjalna komisja monitorowania skutków tej decyzji. Jak mówi prof. Jerzy Żyżyński z
Uniwersytetu Warszawskiego: –
To jest perspektywa kraju kolonialnego. Kolonialiście potrzebna
jest tania siła robocza, bo produkuje po to, by produkt wywieźć z kraju, a nie po to, by
zaspokajać potrzeby tubylców. W Polsce znaczna część gospodarki została przejęta przez
koncerny zagraniczne, które, siłą rzeczy, są zainteresowane obniżaniem, nie podnoszeniem płac.
/BK/
Na podstawie: INTERIA.PL, Tygodnik Solidarność