WWW.FNORD.ORG.PL
PRZEDSTAWIA:
Oven-Ready Chaos
Phil Hine
Tłumaczenie: rzuf
CHAOS
Nic nie jest prawdą,
Wszystko jest dozwolone.
Copyright by FNORD
2
3
CHAOS
Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest
dozwolone!
4
CZYM JEST MAGYIA?
Czym jest magyia? Mógłbym podać wiele definicji, ale żadna z nich nie będzie do końca prawdziwa. Świat jest
magiczny; możemy poczuć to po wspięciu się na wysoką górę i spojrzeniu na krajobraz rozpościerający się pod
nami, lub w satysfakcji pod koniec szczególnie udanych dni. Magyia to drzwi, przez które przechodzimy do świata
tajemniczego i fantastycznego.
Żyjemy w świecie przepełnionym wszechobecnymi systemami kontrolującymi nasze życie. Jesteśmy nieustannie
karmieni kłamstwami o tym, że jesteśmy zbyt bezradni i bezsilni byśmy mogli sami sobie radzić. Magyia zmienia.
Daje możliwość przejęcia odpowiedzialności za własne życie; możesz dokonywać zmian wokół siebie, jeśli chcesz;
nie jesteśmy bezradnymi trybikami w zegarze wszechświata. Wszystkie akty personalnego czy zbiorowego
wyzwolenia są aktami magicznymi. Magyia prowadzi nas do radości i ekstazy; do wglądu wewnątrz siebie i
zrozumienia; do zmiany samych siebie i świata, którego jesteśmy częścią. Przez magyię odkrywamy, jak być
wolnym.
Czy to takie proste? Niestety, magyia została obciążona balastem zbędnych słów, przewalającymi się zwrotami
technicznymi, które uniemożliwiają rozwój nieinicjowanym, a przyciągają głodnych 'naukowego' żargonu, który
nadaje ich przedsięwzięciu pompatyczny charakter. Zostały stworzone abstrakcyjne, duchowe przestrzenie, a na
ich środku stoi niczym wieża Babel - konstrukcja złożona z 'odmiennych płaszczyzn', nadziemskich hierarchii i
'prawd okultystycznych' zapominających o tym, że to świat wokół nas jest magiczny. Tajemniczość została źle
zdefiniowana. Przedzieramy się przez martwe języki i grobowce w poszukiwaniu 'wiedzy tajemnej', ignorując
tajemnice życia będące wszędzie wokół nas. Zapomnij więc na moment o tym, co czytałeś o duchowym
oświeceniu, stawaniu się Magusem dziewięćdziesiątego-dziewiątego poziomu oraz imponowaniu przyjaciołom
faflunieniem wysokich lotów. Magyia jest zaskakująco prosta. A oto co ma do zaoferowania:
1. Sposoby na zniesienie swoich ograniczeń.
2. Odkrywanie życia, zrozumienie i modyfikację środowiska oraz szablonów emocjonalnych, przeszkadzających w
nauce i rozwoju.
3. Zwiększenie charyzmy i pewności siebie.
4. Poszerzenie percepcji do granic możliwości
5. Rozwijanie swoich możliwości, umiejętności i percepcji - im więcej świata dostrzegamy, tym częściej
zauważamy, że jest on żywy.
6. Zabawę. Magyia powinna sprawiać radość.
7. Możliwość zaprowadzania zmian zgodnie z wolą.
Z magyią można to wszystko i jeszcze więcej. Podchodzi ona do życia od strony najbardziej podstawowych
założeń - czego potrzebuję do przeżycia? - jak chcę żyć? - kim chcę być? - następnie magyia wyposaża w zestaw
broni i technik pomagających osiągnąć te cele. Magyia Chaosu jest jedną z wielu dróg 'robienia magyi', a ta
książeczka jest zwięzłym wprowadzeniem do Chaosu.
5
CZYM JEST MAGYIA CHAOSU?
Czym jest Magyia Chaosu? Dobre pytanie. Od boomu na magicznej scenie w późnych latach 70tych,
zapoczątkowała serię debat na temat tego, czym właściwie jest, czym nie jest i kto czyni ją 'prawidłowo' - to takie
powtarzające się argumenty, które najwidoczniej stały się miłością okultystów. W tym miejscu, kuszącym byłoby
rzucić się w wir dyskusji na temat historii magii prowadzącej do magii Chaosu, lecz zamiast tego ograniczę się do
uogólnienia mówiąc, że zanim Chaos kopiąc i wrzeszcząc wszedł na scenę, dominującym sposobem 'czynienia
magii' były(są zresztą ciągle) Systemy.
Czym jest ów system magiczny? System magiczny jest kombinacją praktycznych ćwiczeń w zaprowadzaniu zmian
w systemie wierzeń, postawach, koncepcji budowy wszechświata, etyce moralnej i jeszcze kilku innych rzeczach.
Przykładami takich systemów mogą być: Kabała, przeróżne tradycje wiccańskie, system magiczny Złotego
Brzasku razem ze wszystkimi swoimi stopniami, kostiumami, mottami etc, oraz powiększająca się liczba ścieżek
szamańskich płodzących się w dzisiejszych czasach. Kiedy korzystasz z systemów magicznych, zanim będziesz
mógł zacząć wymachiwać dookoła swoją różdżką lub podskakiwać w górę i w dół na swojej głowie 'by osiągnąć
oświecenie', będziesz musiał spędzić sporo czasu na poznawaniu wierzeń dołączonych do systemu, nauce
przykazań, zapamiętywaniu listy symboli i nakazów: jak zwracać się do twojego kumpla maga, a w niektórych,
ekstremalnych przypadkach, jak się ubierać, chodzić i żuć gumę jednocześnie. Jak doszło do takiego stanu
rzeczy? Więc, magia, jak niektóre z ważniejszych religijnych przekazów, jest zasadniczo prosta, ale padła ofiarą
procesu, który z prostych idei tworzy niebezpiecznie skomplikowane wierzenia, które potrafią odwieść daleko od
uprawiania właściwej magii. Cofnijmy się w czasie by znaleźć się 'gdzieś w erze paleolitu', by odszukać
plemiennego szamana, który siedząc na kamieniu ogląda wizje wywołane rozmokłym kawałkiem grzybka. Szybki
przeskok o kilka tysiącleci, a znajdziesz 'System Magiczny' obejmujący setki tysięcy słów, tajemniczych diagramów
i uzupełnień, oraz który zabrania zapewne używania narkotyków.
Narodziny Magii Chaosu przypisywane są na późne lata 70te, mniej więcej w czasie, kiedy punk rockowcy
produkowali się w przemyśle muzycznym, a Chaos jako nauka zaczynał być brany poważnie przez matematyków,
ekonomistów i psychologów. Dwa nazwiska najbardziej kojarzone z narodzinami Magii Chaosu to Pete Carroll i
Ray Sherwin, chociaż byli jeszcze inni, czający się na drugim planie, jak chociażby Stoke Newington
Sorcerors(SNS), którzy byli później związani z pierwszymi wybuchami ruchu punkowego.
Niektóre z wczesnych prac Peta Carrolla na temat Chaosu były publikowane w "The New Equinox", wydawanym
przez Raya Sherwina, w którym to pojawiły się pierwsze wzmianki dotyczące powstania Illuminatów
Thanaterosa(Illuminates of Thanateros, w skrócie IOT) - zakonu magicznego. Co ciekawe, w najwcześniejszych
materiałach IOT nigdzie nie użyto wyrażenia 'chaos'.
Morton Press Raya Sherwina wydało później "Liber Null" Peta Carrolla i "The Book of Results" samego
Sherwina, która to książka wyeksponowała praktyczne techniki Sigilizacji, która, stworzona przez Austina
Osmana Spare'a, stała się jedną z podstawowych technik magii Chaosu.
Wczesny rozwój magii Chaosu charakteryzował się luźną siecią grup informacyjnych, które prowadziły wspólne
eksperymenty nad możliwościami nowego kierunku. Po zaprzestaniu wydawania "The New Equinox", 'dzieci
chaosu' relacjonowały swoje rezultaty i herezje na stronach nowego magazynu Chrisa Braya - "The Lamp of
Thoth". Wczesne księgi chaosu połączone były dwoma 'taśmami': książką "The Chaos Concept", która
opisywała podstawy magii Chaosu, oraz "The Chaochamber", łataniną sc-fi, łączącą elementy Star Treka,
Michaela Moorcocka i H.G. Wellsa. Potem wydawnictwo "Sorceror's Apprentice" Chrisa Braya ponownie wydało
"Liber Null" i "The Book of Results" oraz dwie nowe książki: "Psychonaut" Peta Carolla i "The Theatre of
magic" Raya Sherwina. Wydawnictwa te, razem z artykułami pochodzącymi z rosnącego Chaockiego korpusu
LOT, przyciągnęły do eksperymentowania jeszcze więcej ludzi. Dzięki staraniom Ralpha Tegtmeiera, zaczęto
6
zauważać Chaos również w kontynentalnej Europie. (wcześniej tylko w Anglii - rzuf)
Głównym przesłaniem Chaosu jest pogląd, że podstawą magii jest praktykowanie jej - tak jak z seksem, żadna
ilość teoretyzowania nie zastąpi własnego doświadczenia. Dlatego też "Liber Null" Peta Carrolla przedstawia
jedynie szkielety magicznych technik, które mogą być używane do wprowadzania zmian w pewnych
okolicznościach. "Liber Null" skoncentrowało się na technikach mówiąc, że właściwe metody magii są rozsiane
głównie po przeróżnych systemach, pomimo różniących ich symboli, wierzeń i dogmatów. To, którego zestawu
symboli będziesz używał zależy od ciebie, a sieci wierzeń je otaczające są raczej oznaczeniami granic niż
granicami samymi w sobie(więcej o tym później).
Duży wpływ na rozwój magii Chaosu miały prace Roberta Antona Wilsona i spółki, a właściwie
Stowarzyszenia Dyskordian czczącego Eris, grecką boginię Chaosu. Dyskordianie zauważyli, że humor,
klaunowanie i ogólna światłość były widocznie nieobecne w magii, która zdradzała tendencje do bycia zbyt
poważną. Widać było(i widać nadal) tendencję okultystów do myślenia o sobie jako o inicjowanej elicie
przeciwstawionej reszcie ludzkości.
W odróżnieniu od przeróżnych systemów magicznych, które wszystkie bazują na mitycznej lub historycznej
przeszłości(jak Atlantyda, Lemuria, Albion, etc), magia Chaosu czerpie z science-fiction, fizyki kwantowej i z
wszystkiego innego, co tylko wybierze sobie praktykujący. Bardziej niż próby odzyskania i utrzymania wiedzy
branej z przeszłości(i jej dawnych osiągnięć), magia Chaosu proponuje podejście pozwalające na używanie
wszystkiego, co pojedynczy adept uważa za właściwe do utworzenia tymczasowego wierzenia lub zestawu
symboli. Magia Chaosu nie jest więc systemem, ale utylizuje systemy i zachęca do wynajdywania własnych
sposobów, dając magii prawdziwie postmodernistyczny smaczek.
Nie trzeba mówić, że magia Chaosu zaczęła zdobywać sobie 'złowieszczą' reputację. Nastąpiło to w wyniku trzech
czynników; po pierwsze - podejście do magii na zasadzie "wybierz i wymieszaj" nie podobało się
'tradycjonalistom', po drugie, wielu ludzi łączyło chaos z anarchią i innymi negatywnymi skojarzeniami, oraz po
trzecie, niektóre chaockie publikacje zostały posądzone o bycie 'bluźnierczymi, grzesznymi i niebezpiecznymi' w
sposób, w jaki wcale takie nie były, co udowadnia tylko, że były atrakcyjnye dla potrzebujących dowartościowania
swojego ego.
Połowa lat osiemdziesiątych dała początek drugiej fali ruchu Chaockiego. W 1985 wydano publikację "The
Cardinal Rites of Chaos" napisaną przez osobę o pseudonimie Paula Pagani, która naszkicowała serię rytuałów
jako dokonanie Yorkshire'owskiego 'Circle of Chaos'. Tymczasem Alas, wczesna kooperacja pomiędzy
wyrazicielami Chaosu, dała początek legalnym sporom, literackim boczeniom, a nawet magicznym bitwom. Dla
niektórych magia Chaosu kojarzyła się z górą pieniędzy, podczas gdy inni odkryli swoje pozycje by wytrzymać
jako obrońcy tytułu przedstawiciela ruchu. Zgodnie ze swą naturą, Chaos rozczepił się i zaczął re-ewoluować w
różne strony. Trzy różne magazyny zdecydowały się kontynuować chaocką debatę - "Chaos International",
"Nox" i "Joel Birroco's Chaos".
"Chaos International" został stworzony na zasadzie sieci, ze szczególnym pomysłem zmiany pracowników z
każdym numerem. Dobry z założenia pomysł dał początek problemom w praktyce, takim jak częste zmiany
adresu. "Chaos International" przetrwał pięć różnych zmian redakcyjnych, po czym został oddany w ręce Iana
Reada. "Chaos International" stał się jednym z najlepszych magazynów zawierających innowacyjne pomysły.
Magazyn "Nox" wyłonił się z dziczy Południowego Yorkshire by podawać napój uważony z magii Chaosu,
materiałów ścieżki lewej ręki i thelemickich eksperymentów. Stał się on jednym z najlepszych magazynów
publikujących eksperymentalną magię z szerokiego zestawu źródeł. Z fanzinu formatu A5 zdołał urosnąć do
książkowego czasopisma.
"Joel Birroco's Chaos" wprowadzał sytuacjonistyczną perspektywę do chaockiej debaty, przepowiadającą rozbłysk
Chaotyzmu jako eksperymentu, który niechybnie zmieni się w narzędzie mody i potem stwarzając przeróżnych
magicznych liderów rozedrze się za sprawą całej grupy greckich cyników.
Debata na temat rozwoju Ruchu Chaockiego została rozszarpana przez te właśnie czasopisma i przez wyżej
wspomniany "Lamp of Thoth". Argumenty zapoczątkowane w jednym magazynie, rozsiały się po innym i pojawiły
7
się strony, głosy sprzymierzone z innymi głosami, przy czym "Birocco" przyciągał ludzi tylko po to, by w
późniejszym czasie ich wyeliminować.
W 86., S.A. Press wydała "Grimoire of Chaos Magic" Juliana Wilde'a, pierwszą książkę spoza kręgów
Sherwina i Carrolla. Pomimo ostrej krytyki ze strony innych chaockich partii, pan Wilde nigdy nie poszedł na
przód, by rozwinąć swoje pomysły. "Grimoire" radykalnie oddalił się od innych interpretacji Chaosu ze swoim
stwierdzeniem, że magia Chaosu sama w sobie jest 'systemem'. Następcą "Grimoire'a" była taśma "The
Chaosphere", a później inna książka - "The Apogeton" Alawna Tickhilla, uważany za 'podręcznik chaosu',
pomimo, iż tylko w małym stopniu odnosił się do magii Chaosu. Żadne z tych wydawnictw nie zyskało sobie
specjalnej przychylności żadnej z chaockich grup, a 'trzecia fala' rozwoju Chaosu szła dalej grając do dźwięku
wznoszonych głosów, slangowych meczów na papierze i potajemnych sprzeczek.
W roku 87, jedna z najdziwniejszych grup chaockich, Lincoln Order Of Neuromancers(L.O.O.N.) ogłosiła
'śmierć' magii Chaosu, stwierdzając w swoim 'chainbooku' "Apikorsus", iż:
"Magia Chaosu umarła, a jedyna debata rozgrywa się między sępami o to, by zdobyć jak największe kości."
Twierdzenie to zostało również wysunięte przez Stephena Sennita, redaktora magazynu "Nox". Z retrospekcji
wynika nie tyle, że magia Chaosu umarła, co tyle, że wściekła, wieloletnia debata, stała się po prostu nudna.
Dotarła do punktu punktu, w którym konstruktywna krytyka zdegenerowała się do niczego więcej, jak tylko do
meczu slangów. Być może kilku Magów Chaosu otrząsnęło się i zastanowiło się, o co cały ten hałas. W tym
samym czasie, Pete Carroll zaczął reformować IOT w 'Pakt', stawiając świątynie w Wlk. Brytanii, USA i w Europie.
IOT jest uważany za Zakon dla 'poważnych' Magów Chaosu w ten sam sposób, w jaki OTO istnieje dla
'poważnych' Thelemitów. Podczas pisania tych słów, Pakt IOT posiada świątynie aktywne w Wlk. Brytanii, Europie
i Ameryce i pomimo ich hierarchicznej struktury wyłożonej w ostatniej książce Peta Carrolla "Liber Khaos/The
Psychonomicon", wydaje się posiadać spore pole działania dla rozwoju i nowych eksperymentów w obrębie
swoich luźnych struktur.
Mając przedstawiony rozwój magii Chaosu, możemy teraz bardziej zgłębić jej zasady.
8
ZASADY MAGYI CHAOSU
Kiedy systemy magiczne opierają się zwykle na modelu lub mapie duchowego/psychicznego wszechświata, jak
chociażby na Drzewie Życia, Magyia Chaosu bazuje na bardzo niewielu 'Rdzennych Zasadach', które generalnie
leżą u podstaw jej podejścia do magyi(jakkolwiek nie są to uniwersalne aksjomaty, więc można je modyfikować).
1.
Unikanie Dogmatów
. Magowie Chaosu dążą do uniknięcia popadania w dogmatyzm(poza przejawianiem
dogmatyzmu jako części tymczasowo przyjętego systemu wierzeń). Dyskordianie używają 'Kotmatów', takich jak
na przykład "My, Dyskordanie, musimy się od siebie różnić!". Tak więc Magowie Chaosu zmieniają swe myśli,
zaprzeczają samym sobie i używają argumentów bardziej lub mniej prawdopodobnych. Zauważono, że
inwestujemy masę czasu i energii w posiadanie racji. Cóż jest złego w okazjonalnym myleniu się?
2.
Własne Doświadczenie jest najważniejsze
. Innymi słowy, nie wierzcie mi na słowo w każdej kwestii,
sprawdźcie wszystko sami. Magyia bardzo ucierpiała przez 'fotelowych teoretyków', przekazujących przez swoje
lenistwo mity i nieaktualne informacje. Czasem interesującym jest zadawać niewygodne pytania, by przekonać się
z czym wychodzą do nas ci samozwańczy eksperci. Niektórzy prędzej wyleją z siebie strumień werbalnego bełkotu
niż przyznają się do niewiedzy, podczas gdy prawdziwy adept powiedziałby zapewne "Nie mam pieprzonego
pojęcia". Dosyć wcześnie Magowie Chaosu doszli do zaskakującego odkrycia, że kiedy z jakiejkolwiek szczególnej
techniki praktycznej magii zdrapiesz warstwę dogmatów, wierzeń, poglądów i anegdot, może ona być opisana w
całkiem prosty sposób.
3.
Doskonałość Techniczna
. Jednym z pierwszych błędów w pojmowaniu Magyi Chaosu było przekonanie, że
daje ona praktykującym wolną rękę do robienia wszystkiego, co chcą, co prowadzi do niechlujnej postawy wobec
samooceny, analizy, etc. To nie tak. Podejście Chaosu zawsze zalecało rygorystyczną samoocenę i analizę, z
naciskiem na praktykowanie technik do osiągnięcia pożądanych rezultatów. Nauka 'robienia' magyi wymaga
opanowania zestawu umiejętności, więc jeśli już masz zamiar angażować się w te wszystkie dziwactwa, czemu nie
zrobić tego najlepiej jak potrafisz?
4.
Odwarunkowanie
. Chaocki paradygmat uczynił jednym z podstawowych zadań magika gruntowne
odwarunkowanie z siatki wierzeń, poglądów i urojeń na temat siebie, społeczeństwa i świata. Nasze ego jest
fikcją stabilnej pokrywy utrzymującej się dzięki wyróżnianiu 'czym jestem/czym nie jestem, co lubię/czego nie
lubię', poglądów politycznych, religii, seksualności, preferencji, stopnia wolnej woli, rasy, subkultury, etc.
Wszystko to pomaga w utrzymaniu stabilnego poczucia samego siebie, które pozwala nam czuć się wyjątkowymi
indywidualnościami. Przez ćwiczenia odwarunkwowań możemy zacząć odkrywać pęknięcia w naszej jednomyślnej
rzeczywistości, które pozwalają nam stawać się mniej przywiązanymi do naszych wierzeń i egofikcji, a w ten
sposób porzucać je lub zmieniać kiedy będzie to stosowne.
5.
Różnorodne Podejścia
. Jak zostało wspomniane wcześniej, 'tradycyjne' podejścia do magyi wymagają
wybrania jednego szczególnego systemu i trzymanie się go. Chaocka perspektywa zachęca do różnorodnego
podejścia do rozwoju, więc Magowie Chaosu mogą dowolnie wybierać z jakiegokolwiek dostępnego systemu,
motywu literackiego, telewizji, religii, kultu, parapsychologii, etc. Takie podejście oznacza, że jeśli napotkasz
dwóch chaotów i zapytasz ich czym zajmują się w danym momencie, bardzo rzadko znajdziesz między nimi
konsensus. To czyni Chaos trudnym do jednoznacznego sklasyfikowania, co ponownie stwarza obawy w tych,
którzy potrzebują starannie nakreślonego podejścia do magyi.
6.
Gnoza
. Jednym z kluczy do magicznych zdolności jest umiejętność wchodzenia w Odmienne Stany
Świadomości. Mamy zwyczaj rozróżniania 'zwyczajnej świadomości' i 'odmiennych stanów', gdzie w istocie
przenosimy się między różnymi stanami świadomości - takimi jak sny na jawie, 'autopilot' czy różne poziomy
uwagi. Świadome wejście w odmienne poziomy świadomości można osiągnąć w stanach wstrzymania lub
ekscytacji. Te pierwsze zawierają się w pasywnych psychicznie technikach, takich jak medytacja, joga, scrying,
9
kontemplacje i deprywacja sensoryczna, a drugie to na przykład mantrowanie, bębnienie, taniec, pobudzenie
emocjonalne i seksualne.
10
NIESKOŃCZONA RÓŻNORODNOŚĆ,
NIESKOŃCZONE MOŻLIWOŚCI
Jak wspomniałem wcześniej, jedną z charakterystycznych cech Magyi Chaosu jest różnorodność systemów, z
których mogą korzystać praktykujący, zamiast ograniczać się do jednego. W chaosie są oczywiście różne sposoby
na korzystanie z systemów. Opiszę tutaj niektóre z nich.
D.I.Y (Zrób To Sam)
Innymi słowy, stwórz swój własny system, tak, jak zrobił to Autin Osman Spare. Wykreowanie własnego,
sprawnego magicznego systemu jest dobrą praktyką, którą możesz dzielić z kimś innym - zależy to tylko od
ciebie. Patrząc na to z innej strony, nowe systemy magyiczne mogą też mieć komercyjne uzasadnienie. Jedna
książka na system = kilka dobrych pomysłów, następnie piszesz sequel rozwijający oryginalne idee a potem
możesz również rozpowszechnić własną talię tarota, nagrania, kasety, zestawy lego, etc. Wychodzenie ze swoimi
własnymi, oryginalnymi(przeważnie) ideami jest lepsze(z punktu widzenia Chaosu oczywiście) od wykonywania
cudzych rytuałów i podążania za cudzymi pomysłami. Robienie czegoś innowacyjnego(tym bardziej, jeśli nie
wiadomo ci o kimkolwiek, kto już by tego próbował) jest bardzo dobre dla wzmacniania pewności siebie.
Pamiętam siebie przed laty, kiedy odprawiałem rytuał myśląc "Hej, wyryłem błędnie każdy pentagram i nic się nie
stało" - żadne paskudztwo się(jeszcze!) nie pojawiło.
Metasystemy
Zauważa się dzisiaj u ludzi wielką tendencję do wypróbowywania i tworzenia metasystemów - to jest systemów,
w których wszystko może być wymieszane ze wszystkim innym, oraz które tłumaczą wszystko, co jest warte
wytłumaczenia. Mamy więc próby połączenia runów z tarotem, umieszczania praktycznie wszystkiego na Drzewie
Życia i masę teoretyzowania. Nie ma w tym nic złego, co więcej, jest to często bardzo przydatne ćwiczenie. Może
też być zabawnym, kiedy wychodzisz z prawdopodobnym wytłumaczeniem dla czegoś opartego na zmyślonych
faktach a wielu ludzi stwierdza "Hej, to naprawdę niesamowite"(kilka lat temu, pewien okultystyczny autor wydał
swoją wersję Lovecraftowego Necronomiconu, który brzmiał dobrze, ale faktycznie był fałszywy. Otrzymał więc
masę listów od ludzi odprawiających opisane w nim rytuały i chcących opowiedzieć o swoich rezultatach). Jest
także ważnym patrzenie na wierzenia jako na magiczne narzędzia, do czego wrócę później.
Osobiście, lubię korzystać z wielu różnych systemów i używać ich w korzystnych ku temu sytuacjach. Zdarza mi
się przeskakiwać między D.I.Y, Kabałą, Tantrą, Mitami Cthulu, Szamanizmem i wszystkim innym, co wyda się
odpowiednie w danym momencie. Warto zgłębić do pewnego poziomu system by zaznajomić się z nim. Magowie
odkryli, że po zapoznaniu się z jednym systemem łatwiej jest znaleźć punkt zaczepienia w innym. Na przykład,
jeśli jesteś dość doświadczony z magią enochiańską, nie powinieneś mieć sporych problemów z runami.
Naukowość Chaosu
Niektórzy magowie chaosu używają wielu naukowych analogii i metafor w swoich pracach. Jest to do przyjęcia -
mimo wszystko nauka sprzedaje nam proszki do prania i samochody - jeśli coś może być naukowo wytłumaczone,
o wiele więcej ludzi będzie do tego przekonanych, szczególnie komputerowcy, studenci psychologii, etc. To
wszystko pomaga w stworzeniu 'bufora wierzeń'. Zamiast 'twardej' nauki, można korzystać z pseudonaukowości,
takiej, jak wiele New Age'owych książek porównujących przechowywanie energii przez kryształy do
przechowywania informacji w chipach komputerowych. Póki mamy do czynienia z czynnikiem wierzeń, możesz
używać astrologii, alchemii Teozofii i czegokolwiek, co ci się podoba tak długo, jak będzie to spójne i użyteczne.
Bycie 'unaukowionym' nie oznacza bycia poważnym w tym samym czasie.
Szaleństwo Chaosu
To Dyskordianie zauważyli, że wśród długiej listy dualizmów chętnie używanych przez okultystów, przeciwieństwa
humoru i powagi zostały odłożone na bok. Humor jest ważny w magyi. Jak powiedziała Janet Cliff, jesteśmy zbyt
11
ważni by brać siebie na poważnie. Przykładowo, niektórzy członkowie paktu IOT używają Śmiechu jako formy
odpędzania i oczywiście nic tak jak śmiech nie niszczy okultystycznej pompatyczności. WAŻNE: rytuały mogą być
zwariowane i nie mniej efektywne od tych, w których musisz ciągle trzymać poważny wyraz twarzy. Magyia to
zabawa - w przeciwnym razie, po cóż się za nią brać?
Magiczne Modele
Magyia zmienia się wraz ze zmianami w sposobie myślenia. Do niedawna, kiedy praktykujący magyię wyznawali
'Duchowy' Model Magyi, który zasadniczo stwierdza prawdziwość Odmiennych Rzeczywistości zamieszkiwanych
przez całe panteony przeróżnych bytów - elementale, demony, anioły, boginie, bogów, etc. Zadaniem maga czy
szamana jest opanowanie(lub odziedziczenie) mapy Odmiennych Rzeczywistości - by zapoznać się z tamtejszymi
skrótami i zyskać kilkoro przyjaciół(lub skontaktować się z krewniakami). Po tym muszą współdziałać z tymi
duchami w określony sposób, by wypełniły ich wolę. Tak więc duchowny modli się, szamani wpychają święte
grzyby w otwory w swoim ciele by spotkać przodków, a demonologowie wywierają posłuszeństwo na
przywoływanych bytach grożąc im fragmentami Starego Testamentu.
W XVIII wieku, z rozwojem nauki, na zachodzie pojawiła się idea 'Zwierzęcego Magnetyzmu', będąca pierwszą
manifestacją 'Energetycznego' Modelu Magyi. Model ten kładzie nacisk na istnienie 'subtelnych energii', którymi
można manipulować wykorzystując pewne techniki. Za tym poszli Bulwer Lytton ze swoją energią 'Vril', Eliphas
Levi z Astralnym Światłem, Media z ektoplazmą, zeuropeizowana prana, czakry i kundalini oraz ewentualnie
orgonowa energia Wilhelma Reicha.
Dalszy rozwój nadszedł wraz z popularyzacją psychologii, głównie z psychoanalizą Freuda, Junga i spółki. W tym
czasie, Odmienne Rzeczywistości stały się Wewnętrznymi Światami, demony zamieniły się w Nieświadomy Umysł
a Ukryci Mistrzowie zostali odkryci jako manifestacje 'Wyższego Ja'. Dla niektórych późniejszych przedstawicieli
tegoż modelu, tarot z magiczno-dywinacyjnego systemu stał się narzędziem osobistej transformacji, tak samo jak
bogowie/boginie przestali być uważani za 'realne' byty, a stały się symbolami lub archetypami.
Obecnym, dobrze zapowiadającym się paradygmatem jest model 'Cybernetyczny', który pojawił się wraz z
rozwojem kultury opartej na informacji. Podług tego modelu, wszechświat, mimo tego, co się wydaje, jest
stochastyczny z natury. Magyia jest zestawem technik służących pobudzaniu neurologicznej burzy w mózgu
powodującej mikroskopijne fluktuacje we Wszechświecie prowadzące do makroskopijnych zmian - zgodnie z
intencją maga. Warto zapoznać się z Teorią Chaosu, Efektem Motyla i tym podobnym. Inną manifestacją
Cybernetycznego Modelu są New Age'owe twierdzenia, jakoby kryształy pracowały niczym komputerowe chipy.
Są też znaki mówiące, że Cybernetyczny Model idealnie pasuje do modelu duchowego i w 'Chaos Servitors: A
User Guide', znajdziecie dosyć spójne argumenty wspomagające ideę, że umiejscowione pola informacyjne mogą
po pewnym czasie stać się niezależne do stopnia, w którym zaczynamy pojmować je jako niezależne byty - duchy.
Każdy z modeli jest na swój sposób atrakcyjny i posiada zarówno zwolenników jak i przeciwników. Wiele dzieł
okultystycznych szczęśliwie łączą elementy duchowe, energetyczne i psychologiczne. Warto też zaznaczyć, że jeśli
kiedykolwiek będziesz musiał wytłumaczyć wszystkie te dziwactwa jakiemuś sceptykowi - najlepszy w tym celu
będzie model psychologiczny. W dzisiejszych czasach ludzie wyznający model duchowy(jeśli nie są wyznania
pogańskiego lub okultystycznego) myślą, że mają monopol na korzystanie z duchów. Jeśli owy sceptyk jest
komputerowcem lub miłośnikiem ułamków - wtedy skorzystaj z 'cyberpunkowego' paradygmatu. Naukowcy
akceptują tylko to, co w racjonalny sposób da się podciągnąć pod naukę. Dobrym przykładem jest akupunktura,
niedawno wytłumaczona za pomocą modelu energetycznego była wyśmiewana przez naukowy establishment,
póki nie została przedstawiona jako endorfiniczna stymulacja. Teraz większość szpitalnych oddziałów fizjoterapii
posiada zestaw igieł.
Kiedy niektórzy z magów ograniczają się do jednego, ulubionego modelu, przydatnym jest zamienianie ich
dopasowując się do sytuacji. Niektóre aspekty magyi mogą być wytłumaczone za pomocą jednego modelu lepiej
niż za pomocą pozostałych. Model duchowy, będący też najstarszym, potrafi do pewnego stopnia wytłumaczyć
każdy aspekt magyi. Model psychologiczny, użyteczny z punktu widzenia osobistego rozwoju, napotyka na
trudności próbując wytłumaczyć plemiennych szamanów rzucających klątwy na ludzi zachodu, którzy (a) nie
wierzą w miagyię (b) nie wiedzą o zamierzeniach szamana (c) nie należą do plemienia szamana. Jeśli ograniczysz
się do używania tylko jednego modelu, prędzej czy później wszechświat postawi przed tobą coś
nieodpowiadającego twym parametrom. Jeśli spędzasz więcej czasu broniąc swój model, niż modyfikując go,
12
wiesz już, że nadeszła pora na inne metody odwarunkowań... zgłoś się do pokoju 101.
13
POWSZECHNE HAIL DISCORDIA!
Stowarzyszenie Dyskordian jest, cytując ich samych, "...szczepem filozofów, teologów, magów, naukowców,
artystów, clownów i im podobnych maniaków zainteresowanych ERIS BOGINIĄ ZAMĘTU i wszystkim, co ona
czyni". Istnienie Stowarzyszenia Dyskordian zostało po raz pierwszy spopularyzowane w trylogii "Illuminatus!"
Roberta Antona Wilsona i Roberta Shea'ego, a także w księdze Malaklipsy Młodszego "Principia Discordia",
przedstawiającej podstawowe założenia Religii Dyskordiańskiej - religii skupionej wokół greckiej bogini Eris.
Tradycyjnie Eris była córką Nox(nocy) i żoną Chronusa. Zrodziła całą gromadkę bogów - Cierpienie,
Zapominalstwo, Głód, Zarazę, Wojnę, Morderstwo, Kłamstwa - niezłe dzieciaki! Starożytni grecy przypisywali
każdy rodzaj zdenerwowania lub nieporządku właśnie jej. Z upadkiem antycznych cywilizacji, Eris zniknęła, lecz
podejżewa się, że miała swój udział w stworzeniu biurokracji i firm ubezpieczeniowych. Nie pojawiła się osobiście
na kosmicznym statku zwanym Gaia aż do późnych lat 50tych, kiedy to objawiła się dwóm młodym
kalifornijczykom znanym potem jako Omar Ravenhurst i Malaklipsa Młodszy. Eris uczyniła ich "Strażnikami
Świętego Chao" i dała im wiadomość: "Powiedzcie tej ograniczonej ludzkości, że nie ma żadnych zasad, dopóki
sami sobie ich nie wymyślą." Po tym, Omar i Mal ogłosili się Najwyższymi Kapłanami swojego własnego
szaleństwa i zdeklarowali siebie jako Stowarzyszenie Dyskordian, czymkolwiek by to nie miało być.
Greater Poop: Czy z tą Eris to prawda?
Malaklipsa: Wszystko jest prawdą.
GP: Nawet fałszywe rzeczy?
Mal: Nawet fałszywe rzeczy są prawdziwe
GP: Jak to możliwe?
Mal: Nie wiem człowieku, nie ja to zrobiłem.
Eris, z przypisu w książce od historii urosła do rangi mitycznej mega-gwiazdy, a Ruch Dyskordian, jeśli można
powiedzieć, że coś takiego w ogóle istnieje, rośnie po obu stronach Atlantyku wspomagany przez dyskordiańską
taktykę deklarowania, że każdy jest prawdziwym Papieżem. Coraz więcej ludzi przyciąga religia oparta na
celebrowaniu zamętu i szaleństwa.
Głównym mitem greckim, w którym Eris odegrała znaczącą rolę, jest niekończąca się mydlana opera o 'Górze
Olimp - Domu Bogów'; odcinek, w którym nieumyślnie doprowadzono do wojny trojańskiej. Zeus organizując
imprezę nie zaprosił na nią Eris, z powodu jej złej reputacji. Rozwścieczona afrontem, Eris przygotowała złote
jabłko z napisem 'Kallisti'('Najpiękniejszej') i rzuciła je między gości. Trzy z bawiących się bogiń - Atena, Hera i
Afrodyta uważały, że zasługują na owoc, więc zaczęły walczyć i rzucać dookoła jedzeniem. W celu rozstrzygnięcia
sporu, Zeus nakazał im poddać się sądowi 'najpiękniejszego' śmiertelnika - Parysa, syna króla Troji. Każda z nich
dotarła do niego via Hermes, lecz każda próbowała przechytrzyć konkurentki zakradając się już wcześniej z
łapówką do Parysa.
Atena oferowała mu zwycięstwo w walce, Hera wielkie bogactwo, kiedy Afrodyta 'jedynie poluzowała zapięcia w
ubraniu', oferując Parysowi najpiękniejszą ze śmiertelnych kobiet. Tak oto Afrodyta zdobyła jabłko, a Parys zdobył
Helenę, która nieszczęściem była już żoną Menelaosa, króla Sparty. Po wmieszaniu się w całą sprawę Ateny i Hery
wybuchnęła z tego wojna trojańska, a reszta, jak mawiają, jest już historią.
Dziś, w erze dużo pozytywniej nastawionej do chaosu, Eris złagodniała, a współcześni dyskordianie przypisują jej
wszelkie dziwactwa w swoim życiu, intrygi, kreatywne przebłyski inspiracji i dzikie zabawy. Potrafi być czasem
nieco złośliwa, ale komu z nas się to nie zdaża?
14
DYSKORDIAŃSKI RYTUAŁ OTWARCIA
autorstwa Prince Prance'a
1. Klaśnij 5 razy.
2. Eryzjański Krzyż:
"Światłość w mej głowie
Ogień w mych genitaliach
Siła po mej Prawej stronie
Śmiech po mej lewej stronie
Miłość w mym sercu."
3. Narysuj Spiralne Pentagramy* w czterech stronach świata i u góry.
4. Stojąc twarzą na wschód:
"Błogosławiony Apostole Hung Mung(1), wielki Mędrcu Calthay, zrównoważ Misz-Masz i zapewnij nam
equilibrium."
5. Stojąc twarzą na południe
"Błogosławiony Apostole Van Van Mojo(2), Doktorze Hoodoo i Vexe, daj nam Moc Voodoo i zmieszaj naszych
nieprzyjaciół."
6. Stojąc twarzą na zachód:
"Błogosławiony apostole Sri Syadasti(3), patronie psychodelii, naucz nas względnej prawdy i wysadź nasze
umysły."
7. Stojąc twarzą na północ:
"Błogosławiony Apostole Zarathudzie(4), twardo-nosy eremito, zapewnij nam eryzjańskie wątpliwości i stałość
Chaosu."
8. Patrząc w górę/dół:
"Błogosławiony Apostole Malaklipso(5), Starszy Święty Dyskordii, zapewnij nam illuminację i ochroń nas przed
głupotą."
9. Rozglądając się dookoła:
"Wielka Bogini Dyskordio, Święta Matko Eris, Radości Wszechświata, Śmiechu Przestrzeni, zapewnij nam Życie,
Światło, Miłość i Wolność oraz spraw, aby ta cholerna magyia działała!"
10. "Hail Eris! All Hail Discordia!"
15
objaśnienia:
* Więcej o Spiralnych Pentagramach w następnym rozdziale.
(1) Hung Mung jest dyskordiańskim łącznikiem z misteriami chińskimi i to on wymyślił Święte Chao. Jest
patronem Pory Chaosu.
(2) Dr. Van Van Mojo to gość z Międzynarodowej Partyzantki Haiti o Pokój na Świecie. Jest patronem Pory
Niezgody.
(3) Sri Syadasti jest Apostołem Psychodelii i Patronem Pory Zamętu.
(4) Zarathuda, Eremita Średniowiecznej Europy, nazywany "Przestępcą Wiary." Patron Pory Biurokracji.
(5) Malaklipsa Starszy był podobno starożytnym mędrcem, który dzierżąc napis "GŁUPEK" przemieżał aleje
Rzymu, Bagdadu, Mekki, Jerozolimy i kilku innych miejsc. Patron Pory Pokłosia.
16
SPIRALNE PENTAGRAMY
Rozdział ten objaśnia nieco kwestię Spiralnych Pentagramów używanych w Dyskordiańskim Rytuale Otwarcia.
Tradycyjny pentagram jest bardzo solidną geometrycznie figurą - zauważyłem, że świetnie sprawdza się w
rytuałach odpędzania. "Cóż więc", pomyślałem kiedyś "stanie się, jeśli narysuję piecio-ramienną gwiazdę
zbudowaną z krzywych?" Poniżej możecie obejżeć rezultat paro-minutowej pracy z cyrklem(na komputerze trwało
to wieki!). W przeciwieństwie do tradycyjnego pentagramu, mającego środek o kształcie pentagonu, ten posiada
kształt płatka. Gdy go narysowałem(cholernie trudną rzeczą było narysowanie go za pierwszym razem w
powietrzu), zwizualizowałem zewnętrzne płatki kręcące się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a wewnętrzne w
przeciwnym kierunku(bez jakiejś szczególnej przyczyny), a cała figura stawała się trój-wymiarowym,
nieskończenie długim tunelem. Niezłe, co?
Po raz pierwszy wykorzystaliśmy takie pentagramy w rytuale inwokacji Eris i pracowały wyśmienicie. Nie
zatrzymywały nic na zewnątrz, tylko wciągały energię do środka. Można ich także używać podczas projekcji
astralnej(lub po chaocku, w 'Magyi Wirtualnej') jako bram przejściowych. Ja sam spontanicznie używałem ich
podczas snów jako bram astralnych. By je zamknąć, zmieniam kierunek obracania się płatków by figura na
powrót stała się 'płaska', czasami tworząc jeszcze nad nimi zwykły pentagram. Wydają się działać dobrze podczas
'luźnej' pracy, ale gorzej w 'tradycyjnych' systemach, takich jak Mniejszy Klucz Salomona(zauważyłem, że opisane
w nim byty są bardzo konserwatywne w kwestii tego, jak lubią być ewokowane). Jeśli już wypróbujesz spiralne
pentagramy, będę bardzo wdzięczny za powiadomienie mnie o wynikach.
W każdej magicznej technice, ważnym jest by rozróżnić Działanie i Treść. Jednym z pierwszych przesłań ruchu
chaockiego było to, że kiedy treść jest do pewnego stopnia arbitralna, podstawowy proces, na którego podstawie
układane są rytuały jest najważniejszy. Przykładowo - Dyskordiański Rytuał Otwarcia jest wariacją rytuałów
skupiających(bądź odpędzających), mającym na celu umieszczenie odprawiającego w 'centrum' jego
psychokosmosu, z którego przystępuje się do wszystkich działań magicznych. Rytuały skupiające służą także jako
'rozgrzewka' przed właściwym działaniem, jako chwilowe wejście w przestrzeń, w której Nic nie jest Prawdą, a
Wszystko jest Dozwolone. Po właściwym działaniu, można go użyć jako powrotu do zwyczajnej rzeczywistości.
Ryty takie jak standardowy Odpędzający Rytuał Pentagramu lub Gnostyczne Odpędzenie IOTu są kombinacjami
gestów, mowy, oddechu i wizualizacji w różnych formach, lecz o tym samym działaniu - następuje identyfikacja
czterech podstawowych kierunków świata i piątego, reprezentującego jedność z duchem, chaosem bądź Kia.
Takowe rytuały wytwarzają pewne zmiany w 'atmosferze' miejsca, w którym są wykonywane, a z praktyką,
odczucia te będą się wzmagały z każdym użyciem rytuału, tak więc zmiana codziennej rzeczywistości wraz z jej
problemami na Magiczną Rzeczywistość staje się łatwo dostrzegalna.
17
Spiralny Pentagram
18
MAGYIA SIGILI
Sigilizacja jest jedną z najprostszych i najefektywniejszych form magyicznych, używanych przez dzisiejszych
magów. Jeśli już załapiesz podstawowe zasady sigilizacji i poeksperymentujesz z jej najpopularniejszymi
metodami, możesz popracować nad własnym sposobem ich wykorzystywania.
Podstawowy proces sigilizacji można podzielić na sześć stopni:
1 - Określenie pragnienia
2 - Rozważenie możliwych dróg spełnienia go
3 - 'Zsymbolizowanie' pragnienia
4 - Osiągnięcie Gnozy/Próżni
5 - Odpalenie
6 - Zapomnienie
1 - Określenie Pragnienia
Przede wszystkim trzeba uczynić swą intencję jasną - tak precyzyjną jak to możliwe, przy jednoczesnym
nieskomplikowaniu. Niejasne intencje dają zwykle niejasne rezultaty, a jasne wyrażenie intencji sprzyja
osiągnięciu pożądanych skutków. Pewna moja znajoma stworzyła kiedyś sigila mającego przyciągnąć kochanka i
opisała go z detalami co do tego jak takowy ma wyglądać, jakim typem samochodu ma jeździć etc. Oczywiście jej
żądanie spełniło się dokładnie tak, jak je opisała, jednak zbyt późno odkryła, że zapomniała uwzględnić
'inteligencji' w swym sigilu. W efekcie trafił jej się nudziarz!
2 - Rozważenie możliwych dróg spełnienia go
Generalnie, sigile są znakomite w przynoszeniu precyzyjnych, krótko-trwałych rezultatów, co czyni je świetnymi w
pracy z Magyią Skutków - leczeniu, manipulacją środowiska, inspiracją, kontrolą snów i tym podobnymi. Zwykle
uważa się, że przydatnym jest 'otwarcie' drogi dla intencji, by mogła się manifestować. Oto standardowy
magiczny przykład pracy dla 'pieniędzy': Frater Bater rzuca czar na pieniądze i czeka na jego działanie. W
następnych miesiącach bogaci się na nagłych zgonach swoich krewnych, dostaje odszkodowanie za wpadnięcie
na kombajn i tak dalej. Czy upewnił się, że nie było innych, lepszych metod na osiągnięcie celu jak na przykład
napisanie książki(cha cha), napisanie podania o nową pracę lub gra na loterii. W taki sposób zwykle działa
magyia, pokazując, że wszechświat posiada raczej kiepskie poczucie humoru.
3 - 'Zsymbolizowanie' pragnienia
Gdy masz już gotową intencję, może ona zostać przekształcona w symboliczny odpowiednik bądź kod - sygnał, na
którym możesz skupić różne poziomy uwagi, bez przywoływania właściwego pragnienia. Główne metody
osiągnięcia tego to:
(a) Monogram - napisz swoją intencję, wyrzuć wszystkie powtarzające się litery, a z pozostałych utwórz obrazek.
(b) Mantra - napisz swoją intencję, przekształć w nic nie znaczącą frazę lub słowo, które można potem intonować.
Dodatkowo, można wykorzystać także inne zmysły używając zapachu, smaku, kolorów, mowy ciała i gestów
rękoma.
4 - Osiągnięcie Gnozy/Próżni
Sigilami można wpłynąć na wszechświat doświadczając Gnozy - czasami, lecz nie zawsze, w obrębie jakiegoś
rytuału/aktu magicznego. Popularnymi metodami osiągania gnozy są: wirowanie, skandowaniem tańczenie,
wizualizacja, przeciążenie sensoryczne lub deprywacja sensoryczna i pobudzenie seksualne. Innym rodzajem
'odmiennych stanów' jest umysłowa próżnia połączona z obojętnością - rodzaj stanu 'nieprzejmowaniasię'.
Przykładem sigilizacji z wykorzystaniem takowego jest bazgranie sigili słuchając jednocześnie nudnej gadaniny, z
której musisz mieć notatki.
19
5 - Odpalenie
To po prostu projekcja sigila do pustki lub wszechświata, u szczytu gnozy/pustki. Przykładami są orgazm,
'zaciemnienie' z powodu hiperwentylacji lub bycie zapytanym o nudną gadaninę, której musiało się słuchać.
6 - Zapomnienie
Gdy sigil został już odpalony, należy go zapomnieć i dać działać Efektowi Motyla czy czemukolwiek innemu.
Zapomnienie dopiero co wykonanej czynności może okazać najtrudniejszym elementem procesu. Nie jest źle, jeśli
intencja jest czymś, na czym ci właściwie nie zależy(dobrze jest zacząć od eksperymentowania na rzeczach, które
niewiele dla ciebie znaczą), ale jest o wiele trudniej jeśli jest to coś, co bardzo chcesz by się wydarzyło. Tak
długo, jak nie rozpamiętujesz pojawiających się myśli, powinno być wszystko dobrze. Czas teraz na inną analogię.
Wciąż zmieniająca się plątanina pragnień, życzeń, lęków, fantazji etc rozpychająca się w naszych umysłach może
zostać porównana do wyjątkowo niesfornego i zarośniętego ogrodu; kwiaty, chwasty, pnącza i sporadycznie
jakieś zakopane grabie. Przechodzenie przez proces sigilizacji można zatem porównać do nagłego
rozentuzjazmowania się w kwestii uprzątnięcia tegoż ogrodu. Izolujesz jedną roślinę(tj. twoją intencję),
separujesz od innych, odżywiasz, podlewasz i przycinasz, póki nie wzniesie się ponad inne by stać się widoczną na
krajobrazie, po czym cała praca cię nudzi i wracasz do domu oglądać telewizję. Cała sztuka polega na tym, żeby
przy ponownym spojrzeniu na swój 'ogród' nie zauważyć rośliny, której poświęciłeś tyle uwagi.
Jeśli intencja zacznie się plątać razem z resztą rzeczy w twojej głowie, zaczniesz snuć fantazje jej dotyczące - co
zrobisz z pieniędzmi, kiedy już je dostaniesz, jak ci będzie fajnie z chłopakiem/dziewczyną/mrówkojadem z twoich
snów etc, i twoje pragnienie wejdzie w relacje z innymi, co zmniejszy prawdopodobieństwo manifestacji go w taki
sposób, w jaki chciałeś.
Wartą objęcia postawą jest, kiedy już przekażesz swoje pragnienie wszechświatowi(który niczym Święty Mikołaj,
zawsze dostaje wiadomość), bycie pewnym powodzenia swojego działania, przez co nie musisz się już nim więcej
przejmować. Takie zaufanie wzrasta, kiedy masz już za sobą parę sukcesów w pracy z sigilami. Rezultat często
pojawia się, kiedy zostanie w jakiś sposób utajony - to znaczy, kiedy zupełnie o nim zapomnisz, lub kiedy
przestanie ci na nim zależeć. Doświadczenie takie jest podobne do takiego w sytuacji, gdy w środku nocy
próbujesz złapać stopa na wyludnionej drodze. Stoisz tak godzinami w deszczu w atmosferze ponurej pewności,
że nikt się nie zatrzyma, lecz mimo tkwisz wciąż próbując. I co się do diabła dzieje? Podjeżdża porsche
prowadzone przez chłopaka/dziewczynę/mrówkojada wspomnianego w którymś z dawnych sigili, który pyta cię,
jak daleko chcesz jechać. Potrafi takie coś doprowadzić do szału, czyż nie? Lecz sigilizacja często działa właśnie w
taki sposób.
20
WIARA - KLUCZ DO MAGYI
Jednym z aspektów Magyi Chaosu, który wydaje się irytować niektórych ludzi, są Magowie Chaosu(tudzież
Chaotyści, jeśli wolisz) z upodobaniem do pracy z obrazami pochodzącymi z nie-historycznych źródeł, jak
inwokowanie stworzeń z Mitów Cthulu H.P Lovecrafta, umieszczanie Rocky Horror Show na Drzewie Życia,
przedzieranie się przez astralną pustkę w X-Wingu czy komunikowanie się z bogami, którzy nie istnieli jeszcze pięć
minut temu.
Możesz zauważyć, że niektórzy będą kręcić nosami na używanie takich rzeczy jako podstaw do poważnej pracy
magicznej. Czy mimo wszystko twórczość Lovecrafta nie jest fikcją? Co z połączeniami z 'kontaktami innych
płaszczyzn', 'tradycjami', etc - czy na pewno nie da się robić magii z czymś, co nie pochodzi ze źródeł
historycznych bądź mitologii?
W przeszłości, podobny krytycyzm odnosił się do pracy magów z 'fikcyjnymi' bytami. W tym rozdziale rozprawię
się z tymiż obiekcjami.
Po pierwsze, magia potrzebuje systemu wierzeń, by działać. System wierzeń jest konstruktem symbolicznym i
językowym, dzięki któremu mag uczy się interpretować swoje doświadczenia. Może to być cokolwiek - od starej,
dobrej, tradycyjnej Kabały do New Age'owego "słyszałem-o-tym-od-uczciwego-indiańskiego-szamana", które jest
tak popularne ostatnimi czasy. Nie jest ważne, jakiego systemu wierzeń używasz, tak długo, jak on dla ciebie
działa. Przeczytaj to raz jeszcze, bo to ważne. Ostatecznie, większość magów tworzy własne systemy wierzeń,
które pracują dobrze dla nich samych nie sprawdzając się dla innych. Dobrym tego przykładem jest Alfabet
Pragnień Austina Osmana Spare'a.
Kluczem do sukcesu w magii jest prawdziwość wiary. Jeśli chcesz coś wypróbować mając możliwe do
zaakceptowania wyjaśnienie jak miałoby to działać, wtedy powinno się sprawdzić. Pseudonauka i/lub
kabalistyczny bełkot - każdy będzie działał, jeśli wiara 'dostanie kopa' dzięki racjonalnemu wytłumaczeniu.
Zauważyłem, że działa to, kiedy próbuję robić co nowego, czego jeszcze nie próbowałem. Kiedy obmyślę jakąś
prawdopodobną teorię, jestem bardziej pewien działania. Jeśli jestem w 110% pewny, że rytuał zadziała,
zwiększa się prawdopodobieństwo, że tak się stanie.
Możesz z tym poeksperymentować wykorzystując technikę zmiennych wierzeń(Robert Anton Wilson nazywa to
Metaprogramowaniem), dobrym przykładem są czakry. Popularnym poglądem na czakry jest to, że posiadamy ich
siedem. W porządku więc, medytuj na czakrach, wbij sobie do głowy symbolikę i voila! Doświadczasz posiadania
siedmiu czakr. Teraz zacznij używać Pięciu Sefirotów Środkowego Filaru(Kabała) jako psychicznych centrów w
swoim ciele i możesz być pewien, że otrzymasz odpowiednie dla nich rezultaty. Łapiesz ideę?
21
Każdy system wierzeń może zostać użyty jako podstawa dla magyi tak długo, jak inwestujesz w niego swą wiarę.
Patrząc na moje wcześniejsze eksperymenty magiczne wydaje mi się, że ważna dla mnie była wiara w
starożytność używanego systemu i to, że jest on oparty na tradycyjnych formułach etc. System wierzeń może być
postrzegany jako macierz informacji, w którą możemy wlewać energię emocjonalną. Robimy tak dużo będąc
pochłoniętymi przez sztukę, film, program w TV, że na moment staje się on dla nas rzeczywisty przywołując
odpowiednie emocje. Wiele z tego, co oglądamy na srebrnym ekranie jest potężnymi, mitycznymi obrazami i
sytuacjami dostosowanymi do nowoczesnych gustów.
Więcej ludzi jest zaznajomiona z uniwersum Star Treka niż z jakąkolwiek tajemniczą religią. Dość bezpiecznie
będzie postawić na to, że więcej ludzi będzie wiedziała kim jest Mr. Spock niż kim jest Lugh. Uniwersum Star
Treka posiada wiele treści fantastycznych i pozornie tylko kilka odnoszących się do naszej codziennej
rzeczywistości. Mimo to, Star Trek jest nowoczesnym, mitycznym odbiciem naszej psychiki. Postacie ucieleśniają
konkretne wartości - Spock jest logiczny, Sulu często przedstawia się jako figurę wojskową, Scotty jest 'złotą
rączką', a Kirk to rozjemca zawsze szukający rozwiązania konfliktu pokojowymi środkami. Gdy już wskoczymy w
uniwersum Star Treka, odkryjemy większą głębię i subtelności. Zauważymy, że spójny wszechświat rządzi się
22
własnymi prawami, którym podlegają postacie. W każdym odcinku zauważymy, że dostajemy wgląd w osobisty
świat kluczowej dla niego postaci. Tak, jak nasze codzienne światy, wszechświat Star Treka posiada pewne
granice, za którymi jest nieznane - przyszłość, nie odkryta przestrzeń, konsekwencje naszych poczynań -
wszystko zależne od kart, które trafią nam się podczas rozdania. Oglądamy więc telewizję stając się
obserwatorami rozwoju Mitycznego wydarzenia. Możemy zwiększyć poczucie uczestnictwa w nim dzięki grze
fabularnej, w której grupowe wierzenie pozwala nam wytworzyć co najmniej kilku-godzinne pozory uczestniczenia
we wszechświecie Star Treka, siedząc wygodnie w pokoju. Nietrudno jest wytworzyć sobie świat Star Treka,
wszystko dzięki mrowiu książek, komiksów, filmów i suplementów fabularnych.
Ostatecznym przykładem jest mój kolega, który, gdy miał przystąpić do sprawdzianu z programowania
komputerowego, próbował znaleźć odpowiednią godformę, którą mógłby na siebie inwokować, by skupić swój
umysł na programowaniu. Merkury? Hermes? Aż w końcu trafił - najpotężniejszą mityczną postacią, jaką potrafił
związać z komputerami był Mr. Spock! Zaczął więc inwokować Mr. Spocka ucząc się o nim wszystkich możliwych
rzeczy, oraz chodząc dookoła powtarzając "Nigdy nie zrozumiem ludzi" póki nie poczuł się dostatecznie
Spockowaty. W ten oto sposób zaliczył na 5!
Powracając do Mitów Cthulu. Sam Lovecraft był zdania, że strach, a szczególnie strach przed nieznanym był
najsilniejszą emocją niesioną przez Wielkich Przedwiecznych. Powodem, dla którego zdarza mi się pracować z
tymi mitami jest fakt, że Wielcy Przedwieczni znajdują się 'poza' większością ludzkich mitologii, są odbiciem cieni
Gigantów z mitów nordyckich, Tytanów z mitów greckich oraz innych budowniczych wszechświata, którzy uważani
są za zbyt chaotycznych dla łagodnego towarzystwa bogów w uporządkowanym wszechświecie. Poza tym, dla
mnie atrakcyjna jest natura Wielkich Przedwiecznych jako nieuchwytnych istot cienia - mogą zostać dopasowani
do jakiegokolwiek ortodoksyjnego systemu magyi i sprawia mi wiele radości osiąganie swoich celów poprzez
pracę z nimi. Wielcy Przedwieczni mają bardzo 'starożytną' naturę, co dostarcza emocjonalnego wzmocnienia w
nagicznych eksploracjach. Po tym wszystkim pewnie myślisz sobie "uurgh, dziwak, lubi paprać się ze śluzowatymi
mackami". A mogę także pochwalić się pewnymi interesującymi rezultatami pracy z systemem mitów opartym na
(rumieniec) cyklu książek 'Narnia' C.S. Lewisa.
Interesującym aspektem metaprogramowania jest to, że możesz przyjmować wierzenia na stosunkowo krótki
czas, by potem znowu je zmienić. Praktykując magyię rytualną, dobrze jest, niezależnie od tego, czy myślisz o
bogach jako archetypach czy też przejawach własnego ja, by przyjmować ich jako prawdziwe, istniejące byty. Tak
więc, nic nie pomoże w rytuale opartym na mitach Cthulu bardziej, niż przyswojenie sobie przekonania, że jeśli
coś uczynisz źle, dostaniesz się w macki Cthulu. Oczywiście, poza samym rytuałem, nie musisz wierzyć w Cthulu,
ani w tę oślizgłą łapę, która właśnie pojawiła się za moim oknem...nie! Nie! ...ekhm, pzrepraszam za to.
Powiązana z tym jest idea, że 'Zawieszenie Niewiary' także może być użyteczne. By to sprawdzić, wybierz książkę
przedstawiającą ideę, która dla ciebie jest absolutnie gówniana(każdy mag ma swojego ulubionego 'gównianego'
autora) i spróbuj ujżeć przekaz autora bez swojego wewnętrznego głosu ciskającego przekleństwa na każdą
stronicę. Jednym z najtrudniejszych dla świeżo upieczonych magów 'zawieszeń' jest przezwyciężenie dręczącego
uczucia, że "to wszystko nie działa". Pomimo godzin rozmów i lektury rozległych ksiąg Crowleya i jego kohort, ta
dręcząca niewiara wciąż daje o sobie znać, a naprawdę zostanie rozwiana tylko dzięki doświadczeniu - to jest to,
co pokazuje, że PRACA MAGYICZNA jest warta tysiąca argumentów.
Moim wnioskiem jest więc to, że siła wiary jest kluczem pozwalającym działać magicznym systemom, niezależnie
czy odwołują się do tradycji historycznych(które są, powiedzmy wprost, bardzo często zniekształcane), tradycji
ezoterycznych(które też mają zwyczaj do ewolucji w czasie), lub do fikcji czy telewizji. To od ciebie zależy, co
porusza twoimi emocjami, używaj więc wszystkiego co może być wykorzystane jako wyrażenie twojej woli.
23
PODSTAWOWE ĆWICZENIA
Oto kompilacja ćwiczeń pochodzącyh z różnych źródeł. Mając już same w sobie pewną wartość, mogą być
jednocześnie ciekawe w testowaniu i mogą mieć daleko idące konsekwencje. Pewien mój znajomy zaczął swą
podróż z chaosem od objęcia systemu wierzeń Odrodzonego Chrześcijanina. Wciąż jest Odrodzonym
Chrześcijaninem, ale wydaje się być szczęśliwszy.
1. Osiągając jakikolwiek magiczny rezultat(również 'porażkę') zawsze myśl o kilku wyjaśnieniach dla niego. Takie
wyjaśnienia winny być oparte na przyjamniej jednym z poniższych schematów:
I. Wyjaśnienie oparte na systemie, z którego korzystałeś.
II. Czystym materialiźmie.
III. Czymś wybitbie głupim.
2. Gdy już testujesz technikę zmiennych wierzeń, wypróbuj takie, które wydają się wzajemnie zaprzeczać, jak na
przykład Chrześcijanizm i Tantra, Islam i Radykalny Feminizm, Celtycki New Age i Marksizm.
3. Czytaj specjalistyczne magazyny, które zupełnie cię nie interesują, szczególnie te pisane przez
entuzjastycznych amatorów. Czytaj też publikacje przedstawiające skrajnie różne poglądy.
4. Nie wkładaj do ust żywych ropuch.
5. Każdy na świecie jest Buddą, poza tobą! I wszyscy oni czekają, byś został jednym z nich, więc wyłaź z łóżka i
ruszaj się!
6. Staraj się mylić - twórz dzikie wypowiedzi, a kiedy ktoś wykopie dołek w twoim argumencie, uznaj swoją
pomyłkę, wylewnie jeśli trzeba. Możesz mylić się co do czasu, dnia tygodnia czy jakiejkolwiek wypowiedzi
politycznej, etc.
7. Bogowie i Guru
Oddanie się jakiemuś bytowi(Bogu, duchowi, narkotykowi etc) pozwala ci robić rzeczy, jakich w normalnych
okolicznościach nie byłbyś w stanie uczynić. W pewnym stopniu tak samo sprawa ma się z posiadaniem Guru.
Takie postacie wywołują w nas ufność, pozwalającą na chodzenie po linie bez spadania, pływanie po
najgłębszych częściach basenu bez utonięcia oraz bieganie dookoła, będąc ubranym w pomarańczowe szaty i
trzaskając tamburynem w zatłoczonym centrum handlowym. Rozsądek jest 'gdzieś tam' znacznie częściej niż w
twojej głowie. Większość ludzi ma w zwyczaju mówić, że są szaleni 'w porównaniu do całej reszty' (podobnie,
wielu ludzi stwiedzi, że jest głupia. Tylko paru przyzna się do bycia kiepskimi w łóżku - czemu?). Magyia Chaosu
pozwala wyzolić od czasu do czasu swoje szaleństwa. W przeciwieństwie do tego, co przeczytacie w książkach,
magyia jest działalnością uliczną (czasem i rynsztokową). Spójrzcie na kręte drogi sztukmistrzów takich jak
Crowley, Cagliostro, Szymon Mag i całej reszty. Naucz się żonglowania, pantomimy, wyciągania królików z
kapeluszy. Przełam się i pozwól sobie na trochę śmiechu. Nikt w kosmosie nie usłyszy twojego chichotu, lecz
chaos jest przecież niczym więcej niźli Śmiechem. Jeśli chcesz ujżeć prawdziwą magyię w akcji, obejżyj film Braci
Marx. Harpo poptrafi nadmuchać rękawiczkę i wydoić ją. Jak on to u diabła robi?
8. Wzbudzający Chaos
Czasem będziesz miał wrażenie, że wpadłeś na kogoś, kto pociąga za sobą chaos wszędzie, gdzie się uda.
Oczywiście, osoby takie posiadają pewną dziwną i potężną moc, lecz zwykle bywają nieświadome bądź tylko
trochę przemują się częstotliwością dziwact zdarzających się w ich otoczeniu. Obserwuj ich ostrożnie (z
bezpiecznego dystansu), a możesz nauczyć się tego czy tamtego.
24
9. Odwarunkowanie
Jak wspomniałem wcześniej, stosunkowo łatwo jest przeskakiwać pomiędzy różnymi magicznymi wierzeniami w
celu osiągnięcia konkretnych rezultatów. Nie znaczy to jednak, że technika zmiany wierzeń jest taka prosta.
Niektóre elementy naszej struktury wierzeń i poglądów są dość odporne na świadomą zmianę. Niektóre z tych
struktur opierają się zmianom pozostając niezauważonymi i 'niewidzialnymi' dla świadomości. Muszą zostać
wywleczone, by kopiąc dały się rozjaśnić bolesnym światłem objawienia.
Jeśli mógłbym porównać wierzenia do budynków(miasto Osobowości) otoczonych murami, gdzie wieje wiatr Kia,
wtedy proces odwarunkowania może być porównany do burzenia wierz okazjonalnymi wybuchami wywołanymi
przez potężne formy gnozy, jak podniecenie seksualne, pzreładowanie bólem lub eliksir Alberta Hofmana.
Odwarunkowanie jest procesem ciągłym - nawet, kiedy już pozbędziesz się pewnego zestawu ograniczeń(Tantra
nazywa to roztrzaskiwaniem Kleshy), zauważysz, że przyswoiłeś sobie nowe, zazwyczaj nieświadomie. Często
struktury wierzeń gnieżdżą się w sobie samych, posiadając swoje korzenie w jakichś potężnych, kształtujących
nas doświadczeniach. Timothy Leary nazywa ten proces 'Wrażliwością na Odcisk', gdzie odcisk jest reakcją na
doświadczenie i ustala parametry, w których zachodzi jakakolwiek nauka. Model Metaprogramingu Leary'ego
może być używany jako pomoc w odwarunkowaniu.
Pamiętaj, że proces odwarunkowania nie jest doświadczeniem czysto intelektualnym. Zasadniczo prostym jest, by
'intelektualnie zaakceptować' niektóre z doświadczeń bądź wierzeń, które wcześniej zdarzyło ci się odrzucić.
Większej sprężystości wymaga podjęcie jakichś działań, nie doznając przy tym wstrząsu emocjonalnego. Dla
przykładu - pewien znajomy mi młody mag, badając swoje przekonania o własnej seksualności zdecydował, że
skupi się na swej niechęci i strachu przed homoerotycyzmem. Zauważył, że na poziomie intelektualnym potrafi
zaakceptować swój ukryty pociąg do innych mężczyzn, przez co myślał, że jest już wyzwolony. Następnie odbył
kilka homoseksualnych stosunków, które, jak mówił, nie dały mu żadnej psychicznej przyjemności poza jedynie
'nakarmieniem' swojego własnego przekonania o seksualnym wyzwoleniu się. Odwarunkowywanie nie bywa
prostą rzeczą. Często ludzie, którzy doświadczyli 'Illuminacji' twierdzą, że pozbyli się wszystkich swoich
represyjnych struktur. Zniszcz jeden z budynków miasta tożsamości, a odrośnie, czasami zmieniając tylko kształt.
Jednym z efektów intensywnej gnozy jest roztrzaskiwanie warstw struktury wierzeń. Jednak jeśli nie jest to
wspomagane odpowiednią pracą, uczucie takiego roztrzaskiwania jest krótkotrwałe.
Powinieneś też rozważyć inne przypadki odwarunkowań - zapoznaj się z "The Dice Man" Luka Rhineharta -
zabawną i pouczającą opowieścią o odwarunkowywaniu pewnego człowieka. Ego, samo-regulująca się struktura
tworząca złudzenie bycia unikatowymi jednostkami nie lubi, kiedy stajemy się bardziej czuli na własne
doświadczenie. Jeszcze jedną subtelną obroną, która bywa nieraz i obsesją jest przekonanie o własnej wyższości
w stosunku do innych. W niektórych kręgach nazywa się to 'Magusowatością' [bądź też 'elfizmem' :D - rzuf], a
dotknięci tym, tytułują siebie Magusami, Królowymi Czarownic, awatarami Bogiń tudzież duchowymi mistrzami.
Jeśli złapiesz się na nazywaniu innych 'stadem' lub 'ludzkim bydłem', etc, oto nadszedł czas na spojrzenie na
drogę, którą się kroczy. Ja sam preferuję empatię i zawieranie dobrych stosunków z ludźmi niż bycie odludkiem i
tym, co jest jedynie marzeniem Raskolnikowa o służących niewolnikach. Przypominając sobie słowa Hassan I
Sabbaha, że 'Nic nie jest Prawdą a Wszystko jest Dozwolone", życie podług tej przesłanki może wprowadzić cię w
konflikt z tymi, którzy mają jasno określony pogląd na to, co jest dozwolone, a co nie. Dlatego też, pomimo całej
świetności, Magowie Chaosu rzadko bywają zupełnie amoralni. Jednym z podstawowych twierdzeń magicznej
filozofii jest to, że moralność pochodzi z wnętrza, gdy już zacząłeś dostrzegać różnicę między tym, w co nauczyłeś
się wierzyć, a w co będziesz wierzyć naprawdę.
Bardzo dobre wskazówki dotyczący odwarunkowań można znaleźć w 'Liber Null' Pete Carolla, 'Magyi' Aleistera
Crowleya oraz 'Magyi Tantry', kolekcji materiałów wschodnio-zachodniego zakonu Tantrycznego AMOOKOS.
10. Prowadzenie Dziennika
Pomimo tego, że uznaje się Magię Chaosu za spontaniczną git-magię, której adepci mogą robić co chcą, ogólnie
uważa się, że prowadzenie dziennika doświadczeń i magicznych eksperymentów jest niezbędne. Magiczny zapis
rejestruje twój postęp, porażki, eksperymenty i przemyślenia. Jeśli po mózgo-trzepnym rytuale doświadczyłeś
przebłysku illuminacji i nie zanotowałeś tego, prawdopodobnie zapomnisz o tym, a perełka wiedzy zostanie
utracona na zawsze. Co więcej, często zauważam, że gdy spisuję wyniki swoich prac, zdarza mi się przypominać
25
rzeczy, których wcześniej nie zauważyłem. Jest to też sposób, w który możesz wyrazić swoje myśli bez żadnych
ograniczeń - inni mogą mieć wgląd w zapiski nie wiedząc o ich autorze, więc i nie naruszając jego prywatności.
26
WNIOSKI KOŃCOWE
Zadaniem tej książeczki było wyłożyć pewne podstawowe idee Magyi Chaosu. Powinieneś pamiętać o tym, że to
wszystko jest moimspojrzeniem na temat, wynikiem moich doświadczeń zdobytych na krętej drodze świata
magyi. Nie istnieją żadne 'rozstrzygające' książki na temat podejścia do Chaosu. Żadnych wiekowych i świetnych
'tradycji', w które może wejść świeżo upieczony mag z wygodnym brakiem obowiązku bycia kreatywnym i
innowacyjnym. Wymogiem Magyi Chaosu jest raczej wydeptywanie własnej ścieżki rozwoju, niż podążanie cudzą
- a jak tą ścieżkę wydepczesz, to już w dużej mierze zależy od ciebie.
Dokąd zmierza Magyia Chaosu? Nie istnieje żadna wyznaczona droga idąca dokądkolwiek - żadnego rozkosznego
blasku illuminacji. Cel ostateczny, jeśli o takowym w ogóle możemy mówić, musisz odnaleźć sam. Krytycy drogi
Chaosu (tak ci z zewnątrz, jak i sami chaoci) mają szczególną tendencję do 'bawienia się magyią' -
wypróbowywania różnych systemów tak, jakby próbowali różnych smaków lodów. Niektórzy praktykujący
wypróbowują różne rytuały i techniki bez ich głębszego zrozumienia. Wszystko dlatego, że nie ma żadnej
wyznaczonej 'drogi'. Niektórym wydaje się, że nie ma w ogóle żadnej drogi, lecz powtórzę raz jeszcze - droga
każdego z nas zależy od nas samych. Magyia Chaosu jest odbiciem wielu aspektów nowoczesnej zachodniej
kultury , ze swoim naciskiem na mnogość ciągłej zmiany stylów i łączenie ze sobą różnych fragmentów nie
posiadając konkretnych spoiw.
To do nas należy odkrywanie indywidualnych znaczeń wszystkich powiązań. By odrzucić pozory porządku.
Wyrażenie 'Gnoza' oznacza także 'wiedzę serca' - to, co może przyjść jedynie z indywidualnego wglądu i
doświadczenia, oraz co często jest trudno przekazać innym. Magia Chaosu jest jedynie ogólnym podejściem do
Gnozy, dzięki której każdy może stać się odpowiedzialny za własny rozwój - za to, co robisz i jak interpretujesz
własne doświadczenia. Bywam pytany przez ludzi 'co trzeba zrobić' by stać się Magiem Chaosu. Na to naprawdę
nie ma odpowiedzi. Możesz na przykład praktykować Kabałę(tylko i wyłącznie Kabałę) przez dziesięć lat i uważać
się za Maga Chaosu jeśli chcesz. Nade wszystko unikaj dogmatów. Jednak, co by nie było, to tylko moje własne
zdanie!
Hail Eris!