Idź do
Twój koszyk
Cennik i informacje
Wydawnictwo Helion SA
44-100 Gliwice
tel. 032 230 98 63
Miêdzy rodzicami a dzieæmi.
Przyjazne kontakty
z pociechami
Autor: Dr. Haim G Ginott, Alice Ginott,
H. Wallace Goddard
T³umaczenie: Anna Kanclerz
ISBN: 978-83-246-1590-2
The Bestselling Classic That Revolutionized
Format: A5, stron: 232
Akcje — reakcje — KONSEKWENCJE
•
Jak pomóc dziecku staæ siê dojrza³ym i odpowiedzialnym cz³owiekiem?
•
W jaki sposób rozwijaæ empatiê, odwagê cywiln¹ i poczucie moralnoœci?
•
Kiedy wybraæ bezgraniczn¹ mi³oœæ, a kiedy inne metody wychowawcze?
•
Jak w codziennych relacjach realizowaæ po¿¹dane wzorce zachowañ?
Podrêcznik dla rodziców, pedagogów i psychologów dzieciêcych
Traktuj swoje dziecko jak mile widzianego goœcia — przecie¿ nikogo nie kochasz równie mocno!
Rodzicielstwo jest prawdziwym cudem. Jest te¿ niew¹tpliwie nie³atw¹ seri¹ drobnych wydarzeñ,
tymczasowych konfliktów i nag³ych kryzysów, wymagaj¹cych Twojej reakcji. A cokolwiek
postanowisz i powiesz, a tak¿e sposób, w jaki to zrobisz, mo¿e byæ — i zapewne bêdzie
— u¿yte przeciwko Tobie. W koñcu poznasz si³ê ponoszenia konsekwencji swoich czynów.
Uwa¿asz, ¿e tylko rodzic niezrównowa¿ony i nieprzygotowany do tej roli zachowuje siê
w sposób szkodliwy dla dziecka? Niestety, nawet ci kochaj¹cy i pe³ni dobrych intencji potrafi¹
malucha obwiniaæ, zawstydzaæ, oskar¿aæ, wyœmiewaæ, groziæ, przekupywaæ, szufladkowaæ,
karaæ, a tak¿e wyg³aszaæ kazania i moralizowaæ. Dlaczego? Poniewa¿ wiêkszoœæ z nas
nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo s³owa mog¹ byæ destrukcyjne. Z pokolenia
na pokolenie przekazujemy szkodliwe metody wychowawcze. Czy nie powtarzasz
do znudzenia tego, co mówi³a Twoja matka? Czy nie u¿ywasz znienawidzonego tonu Twojego
ojca? Czêsto przyczyna takiej okropnej komunikacji nie le¿y w braku troski, ale w braku
zrozumienia; nie w braku inteligencji, ale w braku wiedzy.
Miêdzy rodzicami a dzieæmi to miêdzynarodowy bestseller, który pomóg³ milionom rodzin
na ca³ym œwiecie umocniæ wzajemne relacje. Ceniony psycholog Haim Ginott
zrewolucjonizowa³ metody wychowawcze i komunikacyjne. Uczy³ rodziców nawi¹zywania
przyjaznych i skutecznych kontaktów z dzieckiem, uœwiadamiania sobie w³asnych emocji
oraz zrozumienia dla uczuæ dziecka. Nowatorskie podejœcie dr. Ginotta wywar³o wp³yw na ca³e
pokolenie psychologów dzieciêcych. Dr Alice Ginott, ¿ona zmar³ego Haima Ginotta, wraz
z dr. H. Wallacem Goddardem, doradc¹ rodzinnym, uaktualnili tê klasyczn¹ pozycjê,
zachowuj¹c jednoczeœnie pozytywny przekaz oraz ciep³y, przystêpny sposób przedstawiania
niezwykle istotnych informacji.
Spis treci
Przedmowa
7
Wstp
13
Rozdzia 1
Zaszyfrowane wiadomoci: rozmowy rodziców z dzie mi
17
Rozdzia 2
Potga sów: sposoby zachcania dziecka i kierowania nim 39
Rozdzia 3
Nieskuteczne metody: nie ma waciwych sposobów
stosowania niewaciwych metod
65
Rozdzia 4
Odpowiedzialno : przekazywanie wartoci
zamiast wymagania posuszestwa
83
Rozdzia 5
Dyscyplina: Szukanie skutecznej alternatywy dla kary
115
6 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
Rozdzia 6
Pozytywne metody wychowawcze: dzie z ycia dziecka
137
Rozdzia 7
Zazdro : tragiczna tradycja
151
Rozdzia 8
Niektóre róda lku u dzieci: zapewnienie emocjonalnego
bezpieczestwa
165
Rozdzia 9
Seks i zasady moralne: delikatne traktowanie
wanego tematu
175
Rozdzia 10
Podsumowanie: rady dla rodziców
191
Epilog
203
Jak mona pomóc dzieciom
205
Jak psychoterapeuci radz sobie z wasnymi dzie mi?
213
Literatura uzupeniajca
221
Skorowidz
223
Nota o autorach
229
R O Z D Z I A
2
Potga sów:
sposoby zachcania dziecka
i kierowania nim
W trakcie psychoterapii dziecku nigdy nie mówi si: „Jeste takim ko-
chanym, maym chopcem” albo: „Jeste wspaniaa”. Unika si po-
chwa, które mogyby by krytyczne lub wartociujce. Dlaczego?
Poniewa nie s one pomocne. Wzbudzaj w dziecku niepokój, zach-
caj do zalenoci i przybierania postawy obronnej. Nie pobudzaj
go do samodzielnoci, niezalenoci i samokontroli — cech, które
musz by wolne od zewntrznej oceny, zale natomiast od we-
wntrznej motywacji. Dzieci nie mona poddawa presji warto-
ciujcych pochwa, aby inni ludzie nie stali si dla nich ródem
aprobaty.
Czy dzieci nie naley ju w ogóle chwali?
Czasem dzieci zachowuj si niewaciwie w najbardziej niespodziewa-
nych okolicznociach.
By poniedziakowy poranek po dugim majowym weekendzie.
Rodzina wracaa wanie samochodem do domu z kilkudniowego wy-
poczynku za miastem. Na tylnym siedzeniu podróowa z rodzicami
szecioletni Igor, który zachowywa si jak anioek — by pogrony
4 0 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
w mylach i w ogóle si nie odzywa. Jego matka pomylaa, e Igor
zasuguje na pochwa. Wanie zbliali si do rogatek miasta, kiedy
odwrócia si do syna i powiedziaa: „Jeste takim kochanym chop-
cem, Igorku. Bye bardzo grzeczny. Jestem z ciebie dumna”.
Minut póniej Igor wycign ze schowka popielniczk i wysypa
jej zawarto na rodziców. Popió i niedopaki papierosów roznosiy
si po samochodzie jak radioaktywny opad. Samochód wjecha wa-
nie do tunelu, gdzie panowa duy ruch, i caa rodzina zacza
krztusi si popioem. Matka mogaby w tym momencie zabi swoje-
go syna. Najbardziej irytowao j jednak to, e przed chwil wanie
go pochwalia. Czy chwalenie dzieci nie jest ju dobre? — zadawaa
sobie w duchu to pytanie.
Po kilku tygodniach sam Igor wyjawi przyczyn swojego wybu-
chu. Ca drog powrotn zastanawia si, jak pozby si swojego
modszego brata, który jecha na tylnym siedzeniu, wtulony midzy
mam i tat. W kocu wpad na pomys, e gdyby ich samochód zoy
si porodku, on i rodzice byliby bezpieczni, a jego brat zostaby prze-
city na pó. Wanie wtedy jego matka pochwalia go za grzeczne
zachowanie, co wywoao u niego poczucie winy, wic rozpaczliwie
pragn pokaza rodzicom, e nie zasuy na pochwa. Rozejrza si
wokó, zobaczy popielniczk, a potem wszystko potoczyo si w by-
skawicznym tempie.
Jeli robisz co dobrze, nie znaczy jeszcze,
e jeste dobrym czowiekiem
Wikszo ludzi myli, e dziki pochwaom dziecko zyska poczucie
bezpieczestwa i pewnoci siebie. W rzeczywistoci pochway mog
wywoa u dziecka napicie i skoni do zego zachowania. Dlacze-
go? Od czasu do czasu u dzieci pojawiaj si destrukcyjne myli na
temat czonków rodziny. Kiedy rodzice mówi dziecku: „Jeste ta-
kim kochanym chopcem”, ich syn moe nie by w stanie zaakcep-
towa tej pochway, poniewa jego wizerunek wasnej osoby jest zu-
penie inny. Dziecko nie moe si uwaa za dobre, skoro niedawno
P o t g a s ó w / 4 1
pragno, eby jego matka znikna, a brat wyldowa na cay week-
end w szpitalu. W rzeczywistoci im bardziej dziecko jest chwalone,
tym bardziej broi, eby pokaza swoje prawdziwe „ja”. Rodzice twier-
dz, e czsto zaraz po pochwaleniu dzieci za dobre zachowanie,
one zaczynaj szale , jakby chciay zaprzeczy komplementom. By
moe ze zachowanie dziecka jest jego sposobem komunikowania
osobistych zastrzee co do swojego publicznego wizerunku.
Czsto pochwalenie dziecka za jego bystro umysu skutkuje tym,
e rzadziej podejmuje ono trudniejsze wyzwania w edukacji, ponie-
wa nie chce ryzykowa utraty swojej wysokiej pozycji. Z kolei kiedy
dzieci s chwalone za swój wysiek, potrafi by bardziej wytrwae
w wykonywaniu trudnych zada.
Pochway waciwe i niepotrzebne
Tak jak penicyliny nie mona stosowa na wasn rk, tak te pochwa
nie mona udziela na chybi trafi. Silny lek naley stosowa z rozwag
i zgodnie ze wskazaniami lekarza co do czstotliwoci zaywania lekar-
stwa i jego dawki, a take uwaa na moliwe reakcje alergiczne. Sto-
sowanie lekarstwa emocjonalnego równie ograniczone jest pewnymi
zasadami. Najwaniejsza z nich jest taka, e chwali naley jedynie
wysiki i osignicia dziecka, a nie jego charakter czy osobowo.
Jeli dziecko uprztnie podwórko, komentarz naley ograniczy
do tego, jak ciko pracowao i jak teraz podwórko adnie wyglda. Mó-
wienie dziecku, jaki z niego dobry czowiek, jest wysoce niewaciwe
i nie na miejscu. Sowa pochway powinny odzwierciedla dziecku jego
rzeczywiste dokonania, a nie znieksztacony obraz jego osobowoci.
W opisanej poniej sytuacji mamy do czynienia z waciw po-
chwa. Omioletnia Julia bardzo si napracowaa, eby posprzta
podwórko wokó domu. Zagrabia licie, wyniosa mieci i uporzd-
kowaa narzdzia ogrodnicze. Jej matka bya pod wraeniem efektu
tych wysików i wyrazia swoje uznanie.
4 2 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
MATKA
: Na podwórku by taki baagan. Nie wierzyam, e mona je
uporzdkowa w jeden dzie.
JULIA
: A mi si udao!
MATKA
: Byo tu peno lici, mieci i innych rzeczy.
JULIA
: Wszystko posprztaam.
MATKA
: Bardzo si napracowaa!
JULIA
: No pewnie.
MATKA
: Panuje tu teraz taki porzdek, e a mio popatrze .
JULIA
: Teraz jest adnie.
MATKA
: Twoja buzia a promienieje szczciem — wida , jaka jeste
z siebie dumna. Dzikuj ci, kochanie.
JULIA
(z szerokim umiechem na twarzy): Nie ma za co.
Sowa matki sprawiy Julii przyjemno i wywoay zadowolenie
z woonego w prac wysiku oraz poczucie dumy z wykonanego za-
dania. Wieczorem nie moga si doczeka powrotu ojca, eby poka-
za mu uprztnite podwórko i jeszcze raz poczu dum z dobrze
wykonanej pracy.
W przeciwiestwie do powyszego przykadu zamieszczone poni-
ej zdania, chwalce osobowo dziecka, s niewaciwe.
„Jeste tak kochan córeczk”.
„Jeste prawdziw ma pomocnic mamusi”.
„Co by mama bez ciebie zrobia?”.
Tego typu komentarze mog dziecku zagrozi i wywoa u niego
niepokój. Dziecko moe poczu , e daleko mu do ideau i e nie potrafi
sprosta wymaganiom otoczenia. Dlatego zamiast w strachu czeka ,
a jego prawdziwa natura wyjdzie na jaw, moe zdecydowa si zrzuci
swój ciar od razu przez niewaciwe zachowanie. Bezporednie
chwalenie osobowoci, tak jak wystawianie si bezporednio na pro-
mienie soca, jest mczce i moe olepia . Osoba, która syszy pod
swoim adresem, e jest anioem, jest wspaniaa, szlachetna i skromna,
moe poczu si zakopotana. Czuje si w obowizku zaprzeczy
P o t g a s ó w / 4 3
przynajmniej czci komplementów. Nie moe publicznie wsta i po-
wiedzie : „Dzikuj, przyjmuj twoje komplementy, bo taka wanie
jestem”. W sytuacjach osobistych równie musi odrzuci takie po-
chway, bo nie potrafi sobie szczerze powiedzie : „Jestem wspaniaa.
Jestem dobra, silna, szlachetna i skromna”. Moe nie tylko zaprzeczy
pochwaom, ale po namyle stwierdzi , e jeli dana osoba uwaa j
za wspania, to jest niezbyt rozgarnita.
Jak naley chwali?
Pochwaa skada si z dwóch czci: pierwsza to sowa, w których
przekazujemy pochwa dzieciom, a druga — to, co dzieci mówi
sobie.
Nasze sowa powinny w jasny sposób stwierdza to, co nam si
podoba i co chcemy doceni , biorc pod uwag wysiek dziecka, jego
pomoc, prac, trosk, osignicia czy efekt jego twórczej pracy. Nasze
sowa powinny by dobrane w taki sposób, eby dziecko jednoznacz-
nie wycigno z nich prawdziwe wnioski na temat swojej osobowo-
ci. Nasze sowa powinny by jak magiczne pótno, na którym dziec-
ko moe namalowa tylko pozytywny obraz swojej osoby.
Omioletni Krystian pomaga ojcu uporzdkowa piwnic. W trak-
cie pracy ojciec i syn musieli przesuwa cikie meble.
OJCIEC
: Ten stó warsztatowy jest strasznie ciki. Trudno go prze-
sun .
KRYSTIAN
(z dum w gosie): Ale mi si udao.
OJCIEC
: Trzeba mie do tego duo siy.
KRYSTIAN
(prc muskuy): Ja jestem silny.
W powyszym przykadzie ojciec skomentowa stopie trudnoci
zadania. To Krystian wycign z tego wniosek o swojej sile. Gdyby jego
ojciec powiedzia: „Synu, jeste taki silny”, Krystian mógby odpowie-
dzie : „Wcale nie, w klasie s silniejsi chopcy ode mnie”. Po czym mo-
ga nastpi bezsensowna, a nawet zaarta wymiana zda.
4 4 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
Zazwyczaj chwalimy dzieci, kiedy chcemy, eby lepiej o sobie my-
lay. Dlaczego w takim razie nasze sowa podziwu na temat wygldu
córki powoduj, e ona temu zaprzecza? Dlaczego zdanie: „Jeste
wspaniay” skierowane do syna wywouje u niego zmieszanie i po-
woduje, e wychodzi z pokoju? Czy nasze dzieci tak trudno zadowo-
li , e nie wystarcz im nawet nasze pochway? Oczywicie, e nie.
Prawdopodobnie nasze dzieci, tak jak wikszo ludzi, odrzucaj po-
chway, w których oceniana jest ich osobowo , czy te cechy psy-
chiczne lub fizyczne. Dzieci nie lubi by oceniane.
Jakbymy si czuli, gdyby pod koniec kadego miesica osoba, która
twierdzi, e nas kocha, wrczaa nam formaln ocen? „Za causy
masz pitk, ale za przytulanie tylko czwórk. Za to za okazywanie
czuoci dostae szóstk”. Pewnie poczulibymy si upokorzeni i byoby
nam przykro. Nie czulibymy si kochani.
Istnieje lepszy sposób: przytoczenie opisu sytuacji, zawierajce-
go rado i podziw, dobranie odpowiednich sów, które wyraayby
uznanie za wysiek woony w wykonanie zadania, oraz zda, w któ-
rych wyraamy szacunek i zrozumienie.
Trzynastoletnia Justyna bya wieczorem sama w domu, kiedy
wamywacz próbowa si wedrze do mieszkania. Próbowaa wzywa
na pomoc ssiadów, ale aden z nich nie zareagowa. Zadzwonia na
policj.
Kiedy jej rodzice wrócili do domu, zastali tam policjanta spisujcego
zeznania Justyny. Matka i ojciec dziewczynki byli peni podziwu wo-
bec Justyny, która tak dojrzale zachowaa si w trudnej sytuacji.
Nie pochwalili jej jednak, mówic, jak jest niezwyk dziew-
czynk ani jak dojrzale si zachowaa. Zamiast tego rozmawiali z ni
o zaistniaej sytuacji, szczegóowo i z uznaniem opisujc jej skutecz-
ne dziaanie.
Ojciec Justyny powiedzia: „Twoje zachowanie spenia definicj
odwagi wedug Hemingwaya — zachowaa si w trudnej sytuacji tak,
jak naleao. Widok trzynastolatki zachowujcej zimn krew i w tak
stresujcej sytuacji wiedzcej, co naley zrobi , eby si broni , dzwo-
nicej do ssiadów, a potem na policj i podajcej policjantowi nie-
P o t g a s ó w / 4 5
zbdne informacje jest naprawd imponujcy. Mama i ja jestemy
peni uznania dla ciebie”.
Justyna suchaa tych sów i zacza si odpra . Na jej twarzy
pojawi si szeroki umiech: „Mona powiedzie , e ucz si ycio-
wej zaradnoci — czy tak bycie to nazwali?”.
Dziki takiej reakcji rodziców Justyna nie skarya si na to, e
musiaa by sama wieczorem w domu. Wrcz przeciwnie — po tym
przeraajcym zdarzeniu poczua si bardziej pewna siebie.
Oto kolejny przykad: matka Lucjana po poudniu ogldaa mecz
piki nonej, w którym wystpowa jej syn. Po meczu chciaa wyrazi
swój podziw dla umiejtnoci syna i jego osigni , wic w szczegó-
ach opowiedziaa mu, co jej najbardziej zaimponowao: „Ogldanie,
jak grae w pik, byo dla mnie ogromn przyjemnoci, zwaszcza
kiedy w ostatnich sekundach meczu dostrzege moliwo strzele-
nia gola. Zacze biec ze swojego stanowiska obrocy na drugi ko-
niec boiska pod bramk przeciwnika i zdobye zwyciskiego gola!
Musisz by z siebie dumny!”.
Dodaa: „Musisz by z siebie dumny”, a nie: „Jestem z ciebie
dumna”, poniewa chciaa rozbudzi w nim poczucie dumy.
Ojciec poprosi swoj szecioletni córk Jank, eby pomoga
mu uoy zagrabione licie na wiksze stosy. Kiedy skoczyli, ojciec
wskaza na utworzone stosy lici i powiedzia: „Jeden, dwa, trzy, cztery,
pi , sze ! Sze kupek lici w pó godziny. Jak ci si udao tak
szybko pracowa ?”. Wieczorem tego samego dnia, kiedy Janka mówia
tacie dobranoc, poprosia go, eby jeszcze raz jej opowiedzia „o zrobio-
nych przez ni stosach lici”.
Chwalc dziecko, musimy sobie zada trud szczegóowego opisu
sytuacji. Dla dzieci bdzie lepiej, jeli przekaemy im informacje oraz
okaemy im uznanie, zamiast ocenia ich charakter.
Matka Jurka zostawia mu licik na jego gitarze: „Gr na gitarze
sprawiasz mi ogromn przyjemno ”. Jurek by zachwycony. „Dzi-
kuj. Mio mi, e uwaasz mnie za dobrego gitarzyst”. Sam wyci-
gn wnioski z uznania matki, dopowiadajc sobie, e jest dobrym
gitarzyst.
4 6 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
Pochway mog by równie zniechcajce. Zaley to od tego, co
dziecko sobie mówi po tym, jak zostanie pochwalone.
Kiedy dwunastoletnia Lucyna przesza do trzeciego poziomu swojej
gry wideo, jej ojciec wykrzykn: „Jeste wietna! Masz doskona
koordynacj. W tej grze jeste ekspertem”. Lucyna stracia zaintere-
sowanie gr i wysza z pokoju. Pochwaa ze strony ojca uniemoli-
wia jej dalsz gr, poniewa pomylaa sobie: „Tata myli, e jestem
wietnym graczem, ale ja nie jestem adnym ekspertem. Ukoczy-
am trzeci poziom gry dziki utowi szczcia. Gdybym spróbowaa
zagra jeszcze raz, nie doszabym do drugiego poziomu. Lepiej si
wycofam, póki jestem na trzecim poziomie”. Lepiej by byo, gdyby
ojciec Lucyny po prostu stwierdzi, e „to musi by wietne uczucie,
kiedy przechodzi si do kolejnego poziomu gry.”
Ponisze zdania równie utrzymane s w tym samym duchu:
Waciwa pochwaa: Dzikuj za umycie samochodu; wyglda, jakby
by nowy.
Prawdopodobny wniosek: Dobrze wykonaem zadanie. Moja praca
zostaa doceniona.
(Niewaciwa pochwaa: Jeste anioem).
Waciwa pochwaa: Podobaa mi si twoja kartka z yczeniami po-
wrotu do zdrowia. Bya taka adna i dowcipna.
Prawdopodobny wniosek: Mam dobry gust, mog na nim polega .
(Niewaciwa pochwaa: Zawsze jeste taki uprzejmy).
Waciwa pochwaa: Twój wiersz mnie wzruszy.
Prawdopodobny wniosek: Ciesz si, e umiem pisa wiersze.
(Niewaciwa pochwaa: Jeste cakiem dobrym poet jak na swój wiek).
Waciwa pochwaa: Póka na ksiki, któr sam zrobie, wyglda
wspaniale.
Prawdopodobny wniosek: Jestem zdolny.
(Niewaciwa pochwaa: Jeste dobrym stolarzem).
Waciwa pochwaa: Twój list sprawi mi ogromn rado .
Prawdopodobny wniosek: Mog sprawi , e inni ludzie poczuj si
szczliwi.
P o t g a s ó w / 4 7
(Niewaciwa pochwaa: Potrafisz pisa wietne listy).
Waciwa pochwaa: Bardzo doceniam to, e dzisiaj pozmywae na-
czynia po kolacji.
Prawdopodobny wniosek: Jestem odpowiedzialny.
(Niewaciwa pochwaa: Spisae si lepiej ni ktokolwiek inny).
Waciwa pochwaa: Dzikuj ci za zwrócenie mi uwagi, e daem ci
za duo pienidzy. Jestem ci bardzo wdziczny.
Prawdopodobny wniosek: Ciesz si, e byem uczciwy.
(Niewaciwa pochwaa: Jeste takim uczciwym dzieckiem).
Waciwa pochwaa: Twoje wypracowanie byo inspirujce — dziki
niemu wpadem na kilka nowych pomysów.
Prawdopodobny wniosek: Potrafi napisa oryginalne wypracowania.
(Niewaciwa pochwaa: Zasuye na dobry stopie. Oczywicie
musisz si jeszcze sporo nauczy ).
Tego rodzaju zdania opisujce rzeczywisto oraz pozytywne wnio-
ski, jakie dzieci z nich wycigaj, s podstaw zdrowia psychicznego.
To, co dzieci wywnioskuj z naszych sów, póniej powtarzaj sobie
w gbi ducha same do siebie. Prawdziwe, pozytywne zdania powtarza-
ne w duchu przez dziecko w znacznym stopniu wpywaj na ksztato-
wanie si jego pozytywnej opinii o samym sobie i otaczajcym je wiecie.
Kierowanie dzieckiem zamiast krytykowania
Krytykowanie i pochway oceniajce to dwie strony tego samego me-
dalu, poniewa w obu przypadkach mamy do czynienia z ocenami
„wystawionymi” dziecku. Psycholodzy nie stosuj krytykowania, eby
wpywa na dziecko. Wykorzystuj metody, dziki którym kieruj
dzieckiem. Krytykujc dziecko, rodzice atakuj cechy osobowoci
dziecka i jego charakter. Kierujc dzieckiem, opisujemy problem i jego
moliwe rozwizanie. Nie mówimy natomiast niczego o dziecku.
Kiedy omioletnia Marysia przez nieuwag wylaa sok, jej matka
ze spokojem powiedziaa: „Widz, e sok si wyla. Wemy inn
4 8 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
szklank i cierk”. Wstaa i wrczya córce sok oraz cierk. Marysia
spojrzaa na ni z ulg i niedowierzaniem, i wymamrotaa tylko: „Dzi-
ki, mamo”. Powycieraa stó z pomoc mamy, która powstrzymaa
si od kliwych uwag czy niepotrzebnych napomnie. Matka Mary-
si powiedziaa: „Kusio mnie, eby doda co w rodzaju »nastpnym
razem bd ostrona«, ale kiedy zobaczyam, jaka bya wdziczna za
moje yczliwe milczenie, nie odezwaam si ju ani sowem”.
Kiedy co si nie udaje, to nie s to sprzyjajce okolicznoci na ro-
bienie winowajcy wykadu na temat jego osobowoci. Kiedy co idzie
nie tak, jak trzeba, najlepiej zwróci uwag tylko na to zdarzenie, a nie
na osob, która je sprowokowaa.
Wyobra sobie, e jedziesz z ukochanym lub ukochan samocho-
dem i skrcasz w z ulic. Czy jego lub jej uwaga: „Czemu skrci-
a/skrcie w t ulic? Nie widziaa/widziae znaku? By taki duy
— kady by go zauway” byaby pomocna? Czy w takiej chwili czu-
aby gwatowny przypyw mioci? Czy obiecaby sobie, e pod-
szkolisz si w czytaniu i kierowaniu samochodem, eby zadowoli
ukochan osob? Czy raczej chciaby odwdziczy si tym samym?
Co byoby bardziej pomocne — pene wspóczucia westchnienie:
„Kochanie, co za denerwujca sytuacja”, czy raczej zwyka informa-
cja: „Za pó kilometra powinien by kolejny zjazd”?
Kiedy co idzie nie tak,
zareaguj spokojem i zrozumieniem
W wielu domach awantury midzy rodzicami i dzie mi wybuchaj
regularnie i w przewidywalny sposób. Dziecko robi lub mówi co „nie-
waciwego”. Rodzic odpowiada jakim obraliwym sowem. Dziecko
odpowiada czym gorszym. Rodzic podniesionym lub aroganckim
gosem grozi dziecku kar. Tak zaczyna si ogólna pyskówka.
Pewnego dnia, podczas niadania, siedmioletni Norbert bawi si
pust filiank, a jego ojciec czyta gazet.
P o t g a s ó w / 4 9
OJCIEC
: Rozbijesz t filiank. Zawsze co stuczesz.
NORBERT
: Nie, nie stuk.
W tym momencie filianka spada na podog i rozbia si.
OJCIEC
: Na lito bosk! Jeste taki gupi. Tuczesz wszystkie naczy-
nia w tym domu.
NORBERT
: Ty te jeste gupi. Stuke ulubiony talerz mamy.
OJCIEC
: Nazwae wasnego ojca gupim! Jeste bezczelny!
NORBERT
: To ty jeste bezczelny. Ty pierwszy przezwae mnie gupim.
OJCIEC
: Ani sowa wicej! Id natychmiast do swojego pokoju!
NORBERT
: Prosz bardzo — zmu mnie do tego!
Te sowa, bezporednio naraajce na szwank autorytet ojca, do-
prowadziy go do wciekoci. Chwyci chopca i w furii zacz dawa
mu klapsy. Kiedy Norbert próbowa si wyrwa , popchn ojca na
szklane drzwi, które si rozbiy. Ojciec skaleczy si w rk odam-
kami szka. Na widok krwi Norbert wpad w panik — wybieg z do-
mu i nie wraca a do pónego wieczoru. Wszyscy domownicy byli
zdenerwowani i nikt tej nocy nie spa spokojnym snem.
Niewane, czy Norbert nauczy si unika pustych filianek, czy
nie. Wane, e dowiedzia si czego negatywnego o ojcu i o sobie.
Naley postawi sobie pytanie, czy ta awantura bya konieczna. Czy
musiaa si tak skoczy ? A moe tego typu sytuacje mona rozwi-
za w bardziej rozwany sposób?
Ojciec, widzc syna bawicego si filiank, móg j po prostu za-
bra i podsun chopcu na przykad pik. Kiedy filianka si rozbia,
móg pomóc synowi posprzta skorupy, dodajc jedynie taki komen-
tarz: „Filianki tak atwo si tuk. Kto by pomyla, e taka maa fili-
anka moe narobi tyle baaganu?”.
Takie zaskakujco spokojne zdanie mogo wywoa u Norberta
skruch i skoni do przeprosin za to niefortunne zdarzenie. Gdyby
nie krzyki i klapsy, by moe w przytomnoci umysu chopiec do-
szedby sam do wniosku, e nie warto bawi si filiankami.
5 0 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
Drobne niepowodzenia i wane wartoci. Drobne i niefortunne
zbiegi okolicznoci stanowi dobre lekcje, dziki którym dziecko mo-
e przyswoi sobie pewne wartoci. Dzieci musz si od swoich ro-
dziców nauczy odrónia niemie zdarzenia o bahym znaczeniu od
wydarze tragicznych i katastroficznych. Wielu rodziców reaguje na
stuczone jajko tak, jakby to bya zamana noga, albo na rozbite okno
tak, jakby kto zama im serce. Drobnych nieszczliwych wypad-
ków rodzice nie powinni wyolbrzymia : „Znowu zgubia rkawicz-
k, to troch denerwujce. Szkoda rkawiczki, ale to jeszcze nie jest
wielka tragedia. To tylko niepomylny zbieg okolicznoci”.
Zgubiona rkawiczka nie powinna wyprowadzi rodzica z rów-
nowagi, rozerwane przecierado nie musi suy jako rekwizyt
greckiej tragedii.
Wrcz przeciwnie — nieszczliwe zbiegi okolicznoci mog by
dobr okazj do przekazania dziecku pewnych wartoci. Kiedy
omioletniej Dagmarze wypado oczko z piercionka i nie moga go
znale , rozpakaa si. Jej ojciec popatrzy na ni i zdecydowanym go-
sem stwierdzi: „W naszym domu nie przywizujemy a takiego
znaczenia do biuterii czy oczek w piercionkach. Dla nas wani s
ludzie i ich uczucia. Kademu moe si zdarzy , e zgubi oczko z pier-
cionka, ale mona dokupi nowe. Dlatego dla mnie wane s twoje
uczucia. Widz, e bardzo lubia ten piercionek; mam nadziej, e
znajdziesz to oczko”.
Krytyczne uwagi rodziców s nieprzydatne, poniewa s ródem
zoci i alu. Co gorsza, dzieci, które s regularnie krytykowane przez
rodziców, ucz si potpia siebie i innych ludzi. Zaczynaj wtpi
w swoj warto i deprecjonowa warto innych osób, poza tym staj
si podejrzliwe i swoim fatalizmem skazuj si na osobist porak.
Jedenastoletni Jarek obieca, e umyje samochód rodziców, ale
cakiem o tym zapomnia. W ostatniej chwili próbowa wypeni swoj
obietnic, ale nie zdy wykona caego zadania.
P o t g a s ó w / 5 1
OJCIEC
: Synu, auto jest jeszcze niedomyte, zwaszcza na dachu i z lewej
strony. Kiedy moesz dokoczy swoj prac?
JAREK
: Mog to zrobi dzi wieczorem.
OJCIEC
: Dzikuj.
Ojciec Jarka powstrzyma si od skrytykowania syna, a zamiast
tego udzieli mu informacji pozbawionej obra liwego tonu. W ten
sposób umoliwi chopcu dokoczenie pracy bez zoszczenia si na
ojca. Wyobra sobie, jak zareagowaby Jarek, gdyby ojciec go skrytyko-
wa, chcc nauczy , jak powinno si dotrzymywa obietnicy:
OJCIEC
: Umye samochód?
JAREK
: Tak, tato.
OJCIEC
: Na pewno?
JAREK
: Na pewno.
OJCIEC
: To nazywasz umyciem? Bawie si, zamiast porzdnie umy
samochód. Jak zawsze zreszt. Tylko zabawa ci w gowie. Mylisz,
e ycie to tylko zabawa? Gdyby tak nieudolnie pracowa, wyle-
ciaby z kadej roboty po pierwszym dniu. Jeste po prostu nie-
odpowiedzialny.
Matka dziewicioletniej Basi równie nie wiedziaa, jak zareago-
wa na zachowanie córki, nie krytykujc jej.
Pewnego dnia Basia wrócia ze szkoy rozhisteryzowana: „Dzisiaj
spotkao mnie wszystko, co najgorsze. Ksiki wpady mi do kauy,
chopcy cay czas mi dokuczali, a w dodatku kto ukrad mi batonik”.
Jej matka, zamiast okaza córce wspóczucie, skrytykowaa j i upo-
mniaa: „Dlaczego takie rzeczy zawsze przydarzaj si tobie? Nie mo-
esz by jak inne dzieci? Co si z tob dzieje?”. Basia si rozpakaa. Co
mogo poprawi dziecku humor? Proste, pene wspóczucia stwier-
dzenie, e miaa ciki dzie: „Kochanie, rzeczywicie, to by ciki
dzie dla ciebie”.
5 2 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
Obra liwe epitety wyrzdzaj dzieciom krzywd
Obraliwe epitety s jak zatrute strzay i nie powinno ich si uywa
wobec dzieci. Kiedy kto mówi: „To krzeso jest brzydkie”, krzeso
wychodzi z tego bez szwanku — nie czuje si obraone ani zawsty-
dzone. Stoi jak gdyby nigdy nic, nie zwaajc na okrelajcy go epitet.
Kiedy jednak dzieci okrelamy mianem brzydkich, gupich czy nie-
zdarnych, nie pozostaje to bez wpywu na nie. Reaguj ciao i dusza
dziecka — odczuwa ono rozalenie, zo i nienawi , a take ch
odwetu. Moe pojawi si niepodane i nieznone zachowanie.
Ataki sowne wywouj reakcj acuchow, która unieszczliwia
zarówno dzieci, jak i rodziców.
Kiedy dziecko zostaje nazwane niezdar, w pierwszym momencie
moe zripostowa : „Wcale, e nie”. Ale czciej wierzy swoim rodzicom
i zaczyna o sobie myle jak o osobie niezdarnej. Kiedy zdarzy mu
si potkn albo przewróci , moe powiedzie samo do siebie: „Ale
z ciebie niezdara”. Od tego momentu dziecko moe unika sytuacji,
które wymagaj zrcznoci, poniewa bdzie przekonane, e jest
zbyt niezdarne, eby odnie sukces.
Kiedy rodzice lub nauczyciele powtarzaj dziecku, e jest gupie,
dziecko zaczyna w to wierzy . Zaczyna myle o sobie, e jest gupie.
Nie podejmuje intelektualnych wyzwa, poniewa jest przekonane,
e jeli bdzie unika walki i rywalizacji, to uniknie miesznoci. Jego
poczucie bezpieczestwa oparte jest na niepodejmowaniu prób, a y-
ciowe motto brzmi: „Jeli nie bd próbowa, nie ponios poraki”.
Czy to nie dziwne, jak wiele negatywnych i poniajcych komenta-
rzy rodzice wygaszaj w obecnoci dzieci, nawet nie zdajc sobie
sprawy z tego, jakie moe mie to dla dzieci szkodliwe i destrukcyjne
konsekwencje? Oto przykady takich komentarzy:
„Od samego urodzenia byy z nim same kopoty i trwa to a do
teraz”.
„Jest tak samo uparta jak jej matka. Robi, co jej si podoba. Nie
mamy na ni wpywu”.
P o t g a s ó w / 5 3
„Cigle tylko: »daj, daj i daj«, ale nigdy jej dosy, bez wzgldu na
to, ile by jej nie da”.
„Jest sodki, ale zajmuj si nim cay dzie. Jest taki nieodpo-
wiedzialny. Nie mog go spuci z oczu”.
Niestety, dzieci traktuj takie uwagi powanie. Zwaszcza mae
dzieci buduj poczucie wasnej tosamoci na podstawie tego, co sysz
od rodziców. Aby dziecko wyksztacio w sobie poczucie wasnej warto-
ci, musi sysze gównie pozytywne uwagi na swój temat.
Na ironi zakrawa fakt, e wielu rodzicom atwiej przychodzi
wytykanie swoim dzieciom wad ni mówienie o ich zaletach. Jeli
jednak chcemy, eby nasze dzieci w przyszoci byy pewne siebie, mu-
simy wykorzystywa kad okazj do podkrelania zalet i unika
poniajcych komentarzy.
Waciwa komunikacja:
wyraaj sowami to, co czujesz
Dzieci potrafi nas wyprowadzi z równowagi i zdenerwowa . Pró-
bujemy jednak by cierpliwi i wyrozumiali, a mimo to w kocu, by
moe na widok pokoju dziecka, co w nas pka i dochodzi do wybu-
chu: „Nie mógby mieszka nawet w chlewiku!”. Nastpnie peni
wyrzutów sumienia próbujemy przeprosi dziecko: „Wiesz, nie mó-
wiem tego powanie — mógby mieszka w chlewiku”.
Wierzymy, e cierpliwo jest cnot. Czy oby na pewno? Nie wtedy,
kiedy mamy udawa , e jestemy spokojni, a tak naprawd jestemy
wzburzeni, albo kiedy nasze zachowanie nie odzwierciedla naszych
prawdziwych uczu , a raczej je maskuje.
Zostalimy tak wychowani, eby nie okazywa naszych prawdziwych
emocji; jestemy dumni z siebie, kiedy potrafimy si powstrzyma
od jakiejkolwiek reakcji, nawet w trakcie najwikszego zamieszania
albo podniecenia. Niektórzy myl, e na tym polega cierpliwo .
5 4 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
To, czego dzieci potrzebuj i co doceniaj, to waciwa reakcja
rodziców. Chc usysze sowa, które odzwierciedlaj ich prawdziwe
uczucia.
Nic dziwnego, e nawet mae dzieci, bronic si przed gniewem ro-
dziców, rzucaj im najgorsze oskarenie z moliwych: „Ty mnie nie
kochasz!”. „Oczywicie, e ci kocham”, krzyczy rodzic tak gniew-
nym tonem, e zadaje kam wasnym sowom, wcale nie uspokajajc
dziecka. Rodzice nie odczuwaj mioci, kiedy s li i zdenerwowani.
Zarzucajc rodzicowi brak mioci, dziecko spycha go na pozycj
obronn i tym samym sprytnie przenosi uwag z siebie na rodzica.
Tylko ci rodzice, którzy pozwalaj sobie na nieodczuwanie mioci
w sytuacjach, kiedy czuj gniew, mog na takie oskarenie dziecka
odpowiedzie , nie przybierajc pozycji obronnej: „To nie jest czas na
to, eby mówi o mioci, ale pora na porozmawianie o tym, co mnie
tak rozzocio”.
Im bardziej rozzoszczony rodzic, tym wiksza potrzeba dziecka,
eby je uspokoi . Jednak deklaracja mioci wypowiedziana gniewnym
tonem niezbyt podnosi dziecko na duchu. Nie sprawi, e dziecko po-
czuje si kochane. Wprawi je tylko w zakopotanie, poniewa dziecko
nie syszy sów mioci, ale szorstki, gniewny ton. Lepiej, eby dziecko
nauczyo si, e nawet jeli rodzice si zoszcz, to nie oznacza to,
e je porzuc. Zanik ciepych uczu wobec dziecka jest tylko chwilo-
wy — mio i troska pojawi si znowu, jak tylko zniknie, „ulotni
si” ich gniew.
Jak radzi sobie z wasnym gniewem?
W dziecistwie nikt nas nie nauczy, jak radzi sobie z gniewem jako
smutnym aspektem rzeczywistoci. Nauczono nas, e powinnimy
czu si winni z powodu gniewu i godni potpienia za jego okazy-
wanie. Z powodu takiego wychowania jestemy przekonani, e jeli
odczuwamy gniew, to jestemy zymi ludmi. Gniew jest nie tylko
wystpkiem, ale przestpstwem. Wychowujc wasne dzieci, chcemy
P o t g a s ó w / 5 5
okaza im cierpliwo , ale w rzeczywistoci chcemy by tak cierpliwi,
e prdzej czy póniej musimy wybuchn . Boimy si, e nasz gniew
moe negatywnie wpywa na dzieci, wic tumimy go w sobie, tak jak
petwonurek wstrzymuje oddech podczas nurkowania. W obu przy-
padkach moliwo powstrzymywania si jest raczej ograniczona.
Gniew, tak jak zwyke przezibienie, jest stale powracajcym
problemem. Moemy tego problemu nie lubi , ale nie moemy go
ignorowa , moemy go dokadnie zna , ale nie moemy zapobiec je-
go wystpowaniu. Gniew pojawia si w przewidywalnych sytuacjach
i sekwencjach zdarze, a jednak jego pojawienie si zawsze wydaje
si gwatowne i nieoczekiwane. Nawet jeli uczucie to nie trwa du-
go, w danej chwili wydaje si nie mie koca.
Kiedy tracimy panowanie nad sob, zachowujemy si tak, jakbymy
stracili zdrowy rozsdek. Naszym dzieciom mówimy takie rzeczy i po-
stpujemy z nimi w taki sposób, w jaki by moe nie odwaylibymy
postpi wobec naszych wrogów. Krzyczymy na nie, obraamy je i ata-
kujemy. Kiedy jest ju po awanturze, czujemy si winni i solennie
obiecujemy sobie, e podobne przedstawienie z naszym udziaem
ju si nie odbdzie. Niestety co jaki czas nieuchronnie dochodzi
do kolejnych sytuacji, w których czujemy przypyw gniewu, a nasze
dobre intencje bior w eb. Kolejny raz atakujemy te osoby, których
dobru powicamy nasze ycie i szczcie.
Obiecywanie sobie, e wicej nie wpadniemy w gniew, nie ma sen-
su. To tylko dolewanie oliwy do ognia. Wpadanie w gniew, tak jak hu-
ragan, jest czci rzeczywistoci, któr musimy zaakceptowa i by
na ni przygotowani. Spokój w domu, tak jak upragniony pokój na
wiecie, nie zaley od nagej zmiany ludzkiej natury na lepsze. Zaley
jednak od wiadomie stosowanego sposobu postpowania, który me-
todycznie redukowaby napicie, zanim ono si nawarstwi i dopro-
wadzi do wybuchu gniewu.
Rodzice, którzy s zdrowi emocjonalnie, to nie wici. S wiadomi
swojego gniewu i potrafi go respektowa . Traktuj go jak ródo
informacji, papierek lakmusowy swojej troski o dziecko. Ich sowa
odzwierciedlaj ich uczucia, poniewa tacy rodzice nie ukrywaj
5 6 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
swoich emocji. Poniej opisana zostaa sytuacja, w której matka jedena-
stoletniej dziewczynki zachcia córk do wspópracy, dajc upust
swojej zoci i jednoczenie nie obraajc córki ani jej nie poniajc.
Joasia wrócia do domu, krzyczc od progu: „Nie mog gra w ko-
szykówk. Nie mam koszulki”. Matka Joasi moga podsun jej moli-
we rozwizanie problemu: „Zaó bluz”. Moga te pomóc córce
w szukaniu koszulki. Zamiast tego postanowia wyrazi to, co napraw-
d czuje: „Jestem za i wcieka. Kupiam ci 6 koszulek do koszy-
kówki i okazuje si, e albo si gdzie zawieruszyy, albo je zgubia.
Twoje koszulki powinny lee w szafie, eby wiedziaa, gdzie ich
szuka w razie potrzeby”.
Matka Joasi wyrazia swój gniew bez obraania córki; skomento-
waa to w ten sposób: „Ani razu nie wróciam do zadawnionych ali
ani nie rozdrapywaam starych ran. Nie obrzuciam równie córki
epitetami: nie powiedziaam jej, e jest roztrzepana czy nieodpowie-
dzialna. Po prostu opisaam jej, co czuj i co musi zrobi w przyszo-
ci, eby unikn nieprzyjemnoci”.
Sowa matki sprawiy, e Joasia przypomniaa sobie, gdzie moga zo-
stawi koszulki. Pobiega ich szuka do koleanki i do szkolnej szatni.
W wychowywaniu dzieci jest miejsce na gniew rodziców. W rze-
czywistoci w pewnych sytuacjach nieokazywanie negatywnych
emocji wpynoby tylko na rozwinicie si w dziecku obojtnoci,
a nie pozytywnych cech. Ci, którym naprawd zaley, nie mog cigle
unika gniewu. Nie znaczy to jednak, e dzieci potrafi znie wybuchy
wciekoci i przemocy ze strony rodziców; oznacza to, e potrafi
znie gniew rodzica i zrozumie , co on oznacza: „Moja cierpliwo
ma swoje granice”.
Gniew to emocje, za które rodzice musz zapaci pewn cen,
wic nie warto ich wykorzystywa nadaremno. Gniew nie powinien
narasta w trakcie wyadowywania emocji. Lekarstwo nie moe by
gorsze ni choroba. Sposób wyraania gniewu powinien przynosi
rodzicowi ulg, mie pewne walory edukacyjne dla dziecka, ale nie
powinien skutkowa adnymi efektami ubocznymi ani dla jednych,
ani dla drugich. Dlatego nie powinnimy krzycze na nasze dzieci
P o t g a s ó w / 5 7
w obecnoci ich przyjació, bo w ten sposób dolewamy tylko oliwy do
ognia, a sami jeszcze bardziej si denerwujemy. Nie chcemy przecie
wywoywa lub podgrzewa takich emocji, jak gniew, ch przeciw-
stawienia si, ch odwetu czy zemsty. Wrcz przeciwnie — chce-
my dziecku przekaza nasz punkt widzenia na dan spraw i roza-
dowa atmosfer.
Trzy kroki do przetrwania
eby w spokoju przygotowa si do poradzenia sobie ze stresem,
powinnimy zaakceptowa nastpujce fakty:
1.
Kiedy zajmujemy si dzie mi, czasem po prostu ogarnia nas gniew.
2.
Mamy prawo do gniewu bez poczucia winy czy wstydu.
3.
Mamy prawo wyraa to, co w danej chwili czujemy, z jednym
wyjtkiem: moemy okaza nasz gniew pod warunkiem, e nie
atakujemy osobowoci ani charakteru dziecka.
Tymi zaoeniami powinnimy si kierowa , opracowujc konkret-
ne sposoby postpowania w chwili wzburzenia. Pierwszym krokiem
do poradzenia sobie z negatywnymi emocjami jest ich zidentyfikowanie
i nazwanie. Dziki wypowiedzianym gono sowom ostrzeenia kada
zainteresowana osoba bdzie moga zmieni swoje zachowanie albo
przedsiwzi rodki ostronoci. Nasza wypowied powinna by
sformuowana w pierwszej osobie: „Jestem rozdraniony” albo: „Jestem
zdenerwowany”.
Jeli takie krótkie zdania i nasza smutna mina nie przynios
efektów, naley przej do drugiego etapu — wyraamy nasz gniew
z wiksz intensywnoci:
„Jestem zy”.
„Jestem bardzo zy”.
„Jestem bardzo, bardzo zy”.
„Jestem wcieky”.
5 8 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
Czasami wystarczy wyrazi swoje uczucia (bez dodatkowych wyja-
nie), eby dziecko przestao si niewaciwie zachowywa . W nie-
których przypadkach musimy przej do trzeciego etapu, czyli wyja-
nienia, skd si bierze nasz gniew, co w gbi duszy czujemy i jakie
to wzbudza w nas reakcje:
„Kiedy widz rozrzucone po pododze buty, skarpetki, koszulki
i bluzy, to wpadam w sza. Mam ochot otworzy okno i wy-
rzuci cay ten baagan na rodek podwórka”.
„Jestem bardzo zy, kiedy widz, jak bijesz swojego brata. Tak si
wkurzam, e wpadam w sza i zaczyna si we mnie gotowa.
Nigdy nie pozwol ci go skrzywdzi”.
„Kiedy widz, jak zaraz od stou pdzicie do telewizora i zosta-
wiacie mnie z tymi brudnymi talerzami i garnkami, to czuj si
obraona. Jestem taka wcieka, e mnie krew zalewa. Mam
ochot wzi te wszystkie talerze i rzuci nimi w telewizor”.
„Wkurza mnie to, kiedy woam ci na obiad, a ty nie przychodzisz.
Bardzo mnie to wkurza. Myl sobie, e skoro gotuj pyszny
obiad, to powinnam zosta doceniona, a nie jeszcze dodatkowo
si denerwowa”.
Takie podejcie pozwoli rodzicom na wyrzucenie z siebie gniewu
bez obraania kogokolwiek. Ponadto moe by dobrym przykadem
dla dziecka, jak wyraa swój gniew w bezpieczny sposób. Dziecko uczy
si, e jego zo nie jest jeszcze katastrof i moe j z siebie wyrzu-
ci bez robienia krzywdy komukolwiek. Taka lekcja wymaga czego
wicej ni tylko wyraenia przez rodziców swoich negatywnych
uczu . Wymaga od rodziców pokazania dziecku akceptowalnych,
czyli bezpiecznych i nie obraliwych, sposobów wyraania emocji,
równie tych negatywnych.
Doroli równie wol, kiedy kto swój gniew wyraa w sposób,
który nikogo nie obraa. Oto relacja ojca dziewicioletniego Huberta:
„Pewnego ranka wychodziem do pracy, kiedy ona mi powiedziaa,
e Hubert, bawic si w salonie pik, po raz drugi stuk szyb
w zabytkowym zegarze ciennym. Zdenerwowaem si i zapominajc
P o t g a s ó w / 5 9
o wszystkim, czego si nauczyem, naskoczyem na syna: »Najwy-
raniej nie potrafisz uszanowa naszych rzeczy! Poczekaj, a wróc
z pracy. Wymyl ci tak kar, e nie omielisz si wicej gra w pi-
k w salonie«.
ona odprowadzia mnie do drzwi i nie zdajc sobie
sprawy z tego, e szufladkowanie jest tak samo denerwujce i para-
liujce dla dorosych, jak dla dzieci, powiedziaa: »O rany, ale si
gupio zachowae wobec Huberta«. Poniewa kocham on, stumiem
w sobie gniew i odpowiedziaem jej: „Pewnie masz racj”. Na pocztku
byem wcieky tylko na syna, ale po tym, jak ona nazwaa mnie
gupim, byem zy równie na ni. Czuem si winny, e wróciem
do dawnego sposobu reagowania i rozmawiania z dzieckiem, i nie
potrzebowaem jeszcze jej uwag. O wiele bardziej pomocna okazaa-
by si taka uwaga: »Ju drugi raz Hubert stuk szyb w zegarze —
to bardzo denerwujce. Ciekawe, co moemy zrobi , eby unikn
takiego problemu w przyszoci?«”.
Ojciec Magosi mia wicej szczcia. Jego ona wiedziaa, jak na
niego wpyn i równoczenie go nie zdenerwowa . Pewnego wieczoru
siedmioletnia Magosia, kiedy jechaa z rodzicami samochodem,
rozpocza rozmow:
MAGOSIA
: Co znaczy sowo „pizza”?
OJCIEC
: Pizza? Po wosku to znaczy ciasto.
MAGOSIA
: A co to znaczy farmaceuta?
OJCIEC
: Farmaceuta to inaczej aptekarz.
MAGOSIA
: A co to jest bank?
OJCIEC
(zaczynajc si denerwowa): Wiesz, co to jest bank; to
miejsce, w którym ludzie trzymaj pienidze.
MAGOSIA
: Czemu po dniu jest noc?
OJCIEC
(bardzo zdenerwowany): O rany, ale zadajesz duo pyta.
Kiedy soce zachodzi, nie ma wiata i nastaje noc.
MAGOSIA
: Dlaczego ksiyc porusza si za samochodem?
MATKA
: O, ciekawe pytanie! Czy wiesz, e to pytanie intrygowao na-
ukowców przez setki lat, wic postanowili zbada dokadnie ruch
ksiyca?
6 0 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
MAGOSIA
(z podekscytowaniem): O rany, to ja bd naukowcem.
Pójd do biblioteki i poszukam ksiki o ksiycu.
Nie byo wicej pyta. Matka wiedziaa, e odpowiadanie na py-
tania dziecka tylko zachca je do zadawania kolejnych. Opara si
jednak pokusie przypomnienia o tym mowi. Pokazaa mu zamiast
tego, e nie udzielajc córce bezporedniej odpowiedzi, pomoga jej
zaspokoi ciekawo na wasn rk.
Matka Krzysia, która próbowaa przekona swojego ma, eby
nie dyrygowa dzie mi, opowiedziaa mi tak histori. Pewnego wieczo-
ru siedziaa z mem w kuchni swojego domku letniskowego, popi-
jajc wino. Jej m zauway lec na stole torb plaow, mokry
strój kpielowy i pik. Zazwyczaj na taki widok m reagowa zde-
nerwowaniem i gniewnym gosem krzycza na dzieci: „Ile razy mam ci
powtarza , eby odkada swoje rzeczy na miejsce. W ogóle si nie
liczysz z innymi! Mylisz sobie, e jestemy twoimi sucymi, eby
zbiera za tob twoje rzeczy?”.
Tym jednak razem spokojnym tonem zauway: „Widz na stole
jak torb plaow, mokry strój kpielowy i pik plaow”. Omio-
letni Krzy wybieg z salonu i wchodzc do kuchni, powiedzia: „To
chyba moje”, po czym zabra rzeczy ze stou.
Kiedy Krzy wyszed z kuchni, jego ojciec z radoci w gosie
stwierdzi: „Pamitaem o tych zasadach i one si sprawdzaj!”.
Matka Krzysia tak zakoczya swoj opowie : „Zamiast powie-
dzie mu: »A nie mówiam?«, podniosam kieliszek, eby wznie to-
ast za sowa, które zachcaj dzieci do wspópracy”.
Jak reagowa na zo dziecka?
Kiedy dziecko jest zdenerwowane, nie mona go do niczego przeko-
na w sposób racjonalny. Kiedy dzieci si zoszcz, reaguj jedynie
na emocjonalne ukojenie.
Rodzestwo bawio si w piwnicy. Nagle matka dzieci usyszaa
straszny haas, a póniej krzyki i oskarenia. Szecioletni Bolek wbieg
P o t g a s ó w / 6 1
po schodach i wykrzykn: „Beata zniszczya moj twierdz”. Jego mat-
ka okazaa mu wspóczucie: „Och, to musiao ci naprawd rozoci ”.
„Tak, rozzocio”. Bolek odwróci si na picie i wróci do zabawy.
W ten sposób matce Bolka po raz pierwszy udao si nie zaanga-
owa w codzienne utarczki dzieci. Nie zadaa fatalnego w skutkach
pytania: „Kto zacz?”, dziki czemu nie musiaa wysuchiwa skarg
syna i dania zado uczynienia jego krzywdzie. Odzwierciedlajc
jego emocje, unikna odegrania nieprzyjemnej roli sdziego, oskar-
yciela i rozjemcy.
W kolejnej historii peen zrozumienia komentarz matki rozado-
wa napit atmosfer w domu. Dziewicioletni Dawid nie chcia
pój do dentysty. By zy i denerwowa starsz siostr Teres, która
powiedziaa mu: „Dawid, doronij!”. Te sowa tylko bardziej rozzo-
ciy jej brata, który zacz si zachowywa jeszcze gorzej.
Matka dzieci zwrócia si do córki: „Dawid jest dzisiaj zdenerwo-
wany, bo boi si wizyty u dentysty. Musimy by dla niego wyrozumiali”.
Jak za dotkniciem czarodziejskiej ródki Dawid si uspokoi. Poszed
do dentysty bez dalszego narzekania. Reagujc na zdenerwowanie
Dawida, zamiast na jego irytujce zachowanie, matka sprawia, e
chopiec si odpry i nie by ju taki nieznony.
Nastpna historia przedstawia dwa zupenie róne sposoby roz-
adowania gniewu i frustracji u maych dzieci. Jeden z nich powo-
duje, e dziecko odczuwa jeszcze wiksz zo , a drugi rozadowuje
sytuacj.
Dwaj trzyletni chopcy: Tomek i Jurek grali na dziecicych cym-
bakach. Kiedy paeczka Jurka utkna midzy klawiszami, chopiec
si zdenerwowa i rozpaka. Jego matka go upomniaa: „Nie ma po-
wodu do paczu — nie naprawi ci zabawki, dopóki nie przestaniesz
krzycze ”. Jurek nie przesta paka , wic jego matka zabraa mu
zabawk, co wywoao u dziecka prawdziwy napad histerii.
Z kolei kiedy paeczka Tomka utkna midzy klawiszami instru-
mentu i chopiec zacz paka , jego matka powiedziaa: „Paczesz,
poniewa paeczka utkna midzy klawiszami. Musimy to napra-
wi ”. Malec przesta paka . Od tego momentu za kadym razem,
6 2 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
kiedy paeczka blokowaa si w instrumencie, Tomek ju nie paka,
tylko przynosi zabawk mamie do naprawy.
Matka Jurka napomniaa go, zagrozia mu, obwinia i ukaraa, pod-
czas gdy matka Tomka okrelia, na czym polega problem, i podsu-
na rozwizanie.
Dwunastoletnia Marysia wrócia z teatru zdegustowana i wcieka:
MATKA
: Wygldasz na niezadowolon.
MARYSIA
: Jestem wcieka! Dostaam miejsce tak daleko od sceny, e
nie widziaam przedstawienia.
MATKA
: Nic dziwnego, e jeste zdenerwowana. Nie ma si z czego
cieszy , kiedy ma si tak odlege miejsce.
MARYSIA
: No pewnie. Poza tym przede mn siedzia taki bardzo wysoki
mczyzna.
MATKA
: No prosz, jakby tego byo mao, wokó ciebie byy same wysokie
osoby. Tego ju za wiele.
MARYSIA
: Wanie, tego byo za wiele.
Reagujc w ten sposób, matka Marysi zaakceptowaa nastrój córki
bez krytykowania jej i udzielania rad, co pomogo dziewczynce upora
si z jej emocjami. Nie zadawaa te niepotrzebnych pyta, np.: „Dla-
czego nie posza wczeniej, eby zaj sobie lepsze miejsce?” albo:
„Nie moga poprosi tego wysokiego mczyzny, eby zamieni si z tob
miejscami?”. Skoncentrowaa si na rozadowaniu gniewu córki.
Reakcja, w której rodzic odzwierciedla negatywne uczucia dziecka
oraz wyraa zrozumienie i wspóczucie, potrafi skutecznie zmieni
zy nastrój dziecka.
Sowo pisane moe by wietnym sposobem ukojenia uczu , zra-
nionych w wybuchu gniewu. Zarówno rodziców, jak i dzieci naley
zachca do wyraania swoich uczu na pimie, czy to w tradycyj-
nym licie, czy elektronicznym e-mailu.
Pewnego wieczoru trzynastoletnia Urszula zarzucia matce, e ta
wesza do jej pokoju, otworzya jej biurko i przeczytaa pamitnik.
P o t g a s ó w / 6 3
Kiedy zrozumiaa, e jej oskarenia byy bezpodstawne, Urszula po-
stanowia przeprosi matk w licie.
Mamo, popeniam wanie najgorsze przestpstwo, jakie moe
popeni osoba kierujca si zasadami moralnymi. Swoimi oskar-
eniami unieszczliwiam i okropnie zasmuciam swoj mam.
Wstydz si za to i czuj si upokorzona. Zawsze dobrze o sobie
mylaam, ale teraz siebie nienawidz. Kocham ci, Urszula.
Matka Urszuli bardzo si zmartwia, poniewa czytajc list, zdaa
sobie spraw z tego, e to wydarzenie nadszarpno u córki pozy-
tywny wizerunek wasnej osoby. Powicia swój czas na uoenie do
córki listu, który przywróciby jej szacunek do siebie.
Kochana Urszulo, dzikuj, e mi powiedziaa o swoim zmar-
twieniu i smutku. To, co wydarzyo si poprzedniego wieczoru,
byo dla nas obu trudne, ale nie byo tragedi. Chc, eby wie-
dziaa, e moje uczucia do ciebie w adnym wypadku si nie zmie-
niy. Myl o tobie cigle w ten sam sposób — e jeste urocz
osob, która czasami si zoci i bywa zagniewana. Mam nadzie-
j, e potrafisz sobie wybaczy i ponownie zobaczy siebie w po-
zytywnym wietle.
Matka pomoga swojej córce, zapewniajc j o tym, e wybuchy zo-
ci nie musz zmieni czyich ciepych uczu do siebie czy innej osoby.
Czsto po wybuchu zoci na rodziców za to, e nie suchaj ich
argumentów, dzieci przedstawiaj swój punkt widzenia na pimie.
Ojciec dziesicioletniego Piotra opowiedzia mi o takim zdarzeniu.
W jego domu dzieci dostaj wiadectwa, które mog wymieni na
dodatkowy czas wolny przed snem. Pewnego wieczoru Piotr chcia
„kupi ” troch czasu przed snem, wykorzystujc wiadectwo, które
zgubi. Jego ojciec odmówi uznania wiadectwa, którego fizycznie
nie móg wzi do rki. Piotr wpad w sza i wybiegajc z pokoju,
krzycza: „Ale przecie mi je dae!”. Kiedy ojciec Piotra wszed pó-
niej do jego pokoju, zasta na biurku list tej treci:
6 4 / M i d z y r o d z i c a m i a d z i e m i
Tato, jeli nie pozwolisz mi pój pó niej spa, to nie bdziesz
sprawiedliwy, poniewa: 1) oboje wiemy, e dae mi to wiadectwo;
2) wiesz, jak wyglda moje biurko, i e wszystko gubi; 3) wiesz, jak
bardzo chciaem wykorzysta to wiadectwo. Nie chc by nie-
grzeczny, piszc ten list. Chc tylko wyjani moje racje. Piotr.
Kiedy ojciec przeczyta ten list, zrozumia, e Piotr pokazuje mu,
jak naprawi to, co si midzy nimi popsuo. Bya to równie okazja
wypróbowania wanej zasady wychowawczej. Kiedy to tylko moli-
we, staraj si wzmocni u dziecka poczucie wasnej wartoci. Dlate-
go napisa nastpujc notk:
Synu, twój sposób rozumowania jest bardzo jasny, a argumenty
bardzo przekonujce. Kiedy czytaem twój list, musiaem sobie przy-
pomina, e zosta on napisany przez modzie ca majcego niewiele
wicej lat ni 10. Do listu doczam wiadectwo. Uciski. Tata.
Podsumowanie
Sowa maj moc budowania i pobudzania do dziaania lub zastra-
szania i niszczenia. Kiedy dostrzegamy i doceniamy wysiki dzieci,
pomagamy im zyska wiksz nadziej i pewno siebie. Z kolei kie-
dy oceniamy dziecko, wzbudzamy w nim niepokój i sprzeciw. Cho-
cia oczywistym wydaje si fakt, e negatywne epitety („leniwy”,
„gupi”, „niedobry”) s dla dzieci szkodliwe, to niespodziank moe
okaza si to, e niekorzystne dla dziecka mog si okaza okrele-
nia pozytywne („dobry”, „doskonay”, „najlepszy”).
Wane, ebymy byli wobec dzieci pozytywnie nastawieni i otwarci.
Powinnimy docenia wysiki dziecka („Ale si napracowae”, „Dzikuj
za to, e mi pomoge”), ale nie przykleja im etykiet ani nie ocenia .
Kiedy pojawiaj si problemy, starajmy si poszuka dla nich
rozwizania, zamiast obwinia dziecko i je krytykowa . Nawet nie-
unikniony wybuch gniewu moe przebiega bez wyzwisk i obwinia-
nia. Za umiejtnoci komunikacji, opartej na trosce i zrozumieniu,
powinien sta gboki szacunek do dziecka.