Drukuj artykuł
JAN KOZUBOWSKI
JAK WYGL
Ą
DA ATOM
WYNALEZIENIE MIKROSKOPU ELEKTRONOWEGO
OTWORZYŁO DROG
Ę
DO SKONSTRUOWANIA
INSTRUMENTÓW, KTÓRE POZWALAJ
Ą
OGL
Ą
DA
Ć
POJEDYNCZE ATOMY.
Fot. Krzysztof Kali
ń
ski
W ko
ń
cu XIX wieku Ernst Abbe, fizyk
zwi
ą
zany z firm
ą
Zeiss, wyja
ś
nił przyczyn
ę
ograniczonej zdolno
ś
ci rozdzielczej
mikroskopu optycznego: to dyfrakcja
ś
wiatła sprawiała,
ż
e
obrazy s
ą
siaduj
ą
cych ze sob
ą
szczegółów badanego preparatu
zaczynały si
ę
ze sob
ą
zlewa
ć
, gdy odległo
ść
mi
ę
dzy nimi stawała si
ę
bliska
długo
ś
ci fali
ś
wietlnej. Mimo wszelkich wysiłków konstruktorów ograniczało to
rozdzielczo
ść
mikroskopu optycznego do kilku dziesi
ą
tych mikrometra.
Przełom nast
ą
pił w latach trzydziestych naszego stulecia, gdy do tworzenia
obrazu badanego przedmiotu wykorzystano elektrony, których wi
ą
zki umiano
ju
ż
od pocz
ą
tku naszego wieku wytwarza
ć
i formowa
ć
z pomoc
ą
elektrostatycznych czy elektromagnetycz-nych soczewek. W kwietniu 1931
roku Max Knoll i Ernst Ruska, stosuj
ą
c soczewki elektromagnetyczne,
otrzymali pierwszy ostry obraz (w czterokrotnym powi
ę
kszeniu!). Zacz
ę
li si
ę
wówczas zastanawia
ć
, czy przy u
ż
yciu takiego mikroskopu byłoby mo
ż
liwe
przekroczenie granicy rozdzielczo
ś
ci, jak
ą
okre
ś
lił Abbe dla mikroskopu
optycznego. Teoria de Broglie'a i weryfikacja falowej natury elektronów nie
były im jeszcze znane. Jak wspomina Ruska: wzi
ą
wszy pod uwag
ę
male
ń
kie
rozmiary elektronu, wydawało nam si
ę
prawdopodobne,
ż
e granica
rozdzielczo
ś
ci b
ę
dzie mała w porównaniu z rozmiarami odległo
ś
ci
Artykuł
pochodzi z
"Wiedzy i
ś
ycia" nr
8/1998
Strona 1 z 9
JAK WYGLĄDA ATOM - JAN KOZUBOWSKI - Wiedza i śycie - 8/1998
2008-03-10
file://F:\wiz\1998\98082600.htm
mi
ę
dzyatomowych.
Knoll, ogłaszaj
ą
c publicznie, w dwa miesi
ą
ce pó
ź
niej, rezultaty pierwszych
eksperymentów, unikał okre
ś
lenia "mikroskop elektronowy", aby go nie
pos
ą
dzono o nadmiern
ą
skłonno
ść
do reklamy. Ruska wspomina dalej: Jako
in
ż
ynierowie, nie byli
ś
my
ś
wiadomi hipotezy de Broglie'a a
ż
do połowy 1932
roku (...) Nie przypominam sobie dzi
ś
pierwszych dyskusji z Knollem o tym
nowym rodzaju fal, byłem zreszt
ą
rozczarowany,
ż
e znowu rozdzielczo
ść
ograniczona b
ę
dzie własno
ś
ciami falowymi. Szybko jednak pocieszyłem si
ę
,
ż
e te fale (dla energii elektronów rz
ę
du 100 keV) b
ę
d
ą
miały długo
ść
fali o pi
ęć
rz
ę
dów wielko
ś
ci mniejsz
ą
ni
ż
fale
ś
wietlne.
Spodziewano si
ę
,
ż
e mikroskop elektronowy pozwoli zobaczy
ć
nawet
pojedyncze atomy. Nie było to jednak takie proste, bo dla soczewek
elektronowych nie dało si
ę
zastosowa
ć
znanych dotychczas metod eliminacji
wad soczewek. Soczewki takie nawet dzi
ś
, przy całym ich wyrafinowaniu
technicznym, s
ą
z punktu widzenia optyka bardzo niedoskonałe i dobre obrazy
mo
ż
na uzyska
ć
tylko przy u
ż
yciu bardzo małych przesłon, a to pogarsza
mo
ż
liw
ą
do uzyskania rozdzielczo
ść
. Musiało min
ąć
kilka dziesi
ą
tków lat,
zanim mikroskop elektronowy ujawnił atomow
ą
struktur
ę
materiałów.
Przedmiotem o
ż
ywionej dyskusji w latach trzydziestych była równie
ż
sprawa
preparatów, które mo
ż
na by ogl
ą
da
ć
za pomoc
ą
mikroskopu elektronowego.
Podobnie jak kineskopy i lampy elektronowe, wymagał on bowiem pró
ż
ni, aby
nic oprócz preparatu nie rozpraszało elektronów, a preparaty musiały by
ć
niezwykle cienkie, nie grubsze ni
ż
dziesi
ą
te cz
ęś
ci mikrometra. Zdawano
sobie spraw
ę
,
ż
e nie ma mowy o ogl
ą
daniu
ż
ywych organizmów, a nawet
martwe, jak s
ą
dzono, zostan
ą
spalone przez wi
ą
zk
ę
elektronów. Min
ę
ło ponad
dziesi
ęć
lat, zanim nauczono si
ę
ci
ąć
i utrwala
ć
dostatecznie cienkie skrawki
materiału biologicznego dla bada
ń
elektronomikroskopowych (przeci
ę
tn
ą
bakteri
ę
o rozmiarach 2
ľ
m trzeba było pokroi
ć
co najmniej na kilkana
ś
cie
plasterków, a pchł
ę
na kilka tysi
ę
cy!). Przygotowanie preparatów z materiałów
krystalicznych, minerałów czy metali wydawało si
ę
pocz
ą
tkowo w ogóle
niemo
ż
liwe.
Nic wi
ę
c dziwnego,
ż
e pierwsze obrazy ujawniaj
ą
ce atomy w ciele stałym
uzyskano przy u
ż
yciu innego przyrz
ą
du, tzw. mikroskopu jonowego (w 1951
Strona 2 z 9
JAK WYGLĄDA ATOM - JAN KOZUBOWSKI - Wiedza i śycie - 8/1998
2008-03-10
file://F:\wiz\1998\98082600.htm
roku) (patrz ramka obok). Nie było w nim soczewek, jedynie bardzo subtelne
metalowe ostrze wykonane z badanego materiału, umieszczone w ba
ń
ce
szklanej opró
ż
nionej z powietrza, a wypełnionej bardzo rozrzedzonym gazem
szlachetnym. Naprzeciwko ostrza, na wewn
ę
trznej stronie ba
ń
ki szklanej,
naniesiona była cienka warstewka luminoforu (substancji
ś
wiec
ą
cej pod
wpływem bombardowania jonami). Mi
ę
dzy ostrze a warstw
ę
luminoforu
przykładano napi
ę
cie około 2000 V. Atomy gazu, które podczas bezładnego
ruchu znalazły si
ę
w pobli
ż
u ostrza, ulegały jonizacji w polu elektrycznym,
które osi
ą
gało tam bardzo du
ż
e nat
ęż
enie. Wytworzone jony biegły po linii
prostej do warstwy luminoforu, gdzie powodowały
ś
wiecenie, daj
ą
c informacj
ę
o lokalnej konfiguracji atomów w miejscu swego powstania.
Napis IBM utworzony z atomów ksenonu zaadsorbowanych
na atomowo gładkiej powierzchni kryształu niklu
Był to bardzo prosty przyrz
ą
d, a dostarczał fascynuj
ą
cych
informacji, mo
ż
na było za jego pomoc
ą
dostrzec nie tylko regularny układ
atomów na powierzchni kryształu, ale nawet "obce" atomy wbudowane w sie
ć
krystaliczn
ą
badanego materiału. Nie stał si
ę
on jednak uniwersalnym
narz
ę
dziem badawczym, głównie dlatego,
ż
e na ostrze działały w polu
elektrycznym olbrzymie siły, tym wi
ę
ksze, im było ono ostrzejsze. Do bada
ń
nadawały si
ę
wi
ę
c dobrze jedynie materiały o bardzo du
ż
ej wytrzymało
ś
ci i
wysokiej temperaturze topienia, takie na przykład jak wolfram lub tantal. Do
tego dochodziły trudno
ś
ci z przygotowaniem ostrza, trudne do pokonania w
przypadku niejednorodnych materiałów.
Dopiero stosunkowo niedawno (w 1970 roku) udało si
ę
przy u
ż
yciu
mikroskopów elektronowych zarejestrowa
ć
pierwsze obrazy pojedynczych
atomów i ich uporz
ą
dkowanych układów - kryształów, których budow
ę
atomow
ą
badano od kilkudziesi
ę
ciu ju
ż
lat metodami po
ś
rednimi, głównie przy
u
ż
yciu dyfrakcji promieni rentgenowskich. Zapłacono za to jednak wysok
ą
cen
ę
. I nie chodzi tu jedynie o koszt urz
ą
dze
ń
, cho
ć
przeci
ę
tny mikroskop
elektronowy jest przeszło dwudziestokrotnie dro
ż
szy od dobrego mikroskopu
optycznego. Trzeba było równie
ż
nauczy
ć
si
ę
interpretowania uzyskiwanych
obrazów. Pami
ę
tajmy,
ż
e mikroskop optyczny wykorzystuje do tworzenia
obrazu
ś
wiatło widzialne - te same fale, co nasze oko. Elektronów nie widzimy,
tworzony za ich pomoc
ą
obraz uwidacznia si
ę
dopiero wskutek oddziaływania
Strona 3 z 9
JAK WYGLĄDA ATOM - JAN KOZUBOWSKI - Wiedza i śycie - 8/1998
2008-03-10
file://F:\wiz\1998\98082600.htm
elektronów z emulsj
ą
fotograficzn
ą
lub luminoforem ekranu
ś
wiec
ą
cym pod
wpływem bombardowania elektronami. W dodatku, cechy tego obrazu,
okre
ś
lone przez rozpraszanie elektronów na szczegółach struktury badanych
obiektów, s
ą
zupełnie inne ni
ż
znanych ludziom obrazów tworzonych przez
fale
ś
wietlne. Zasadnicz
ą
rol
ę
w tym wypadku gra dyfrakcja elektronów,
szczególnie istotna w obrazach struktur krystalicznych.
Obraz przekroju rz
ę
sek pierwotniaka Chilodonella
cucullulus zarejestrowany za pomoc
ą
TEM. Ciekawe jest
to,
ż
e subtelna struktura rz
ę
sek tego pierwotnego narz
ą
du
ruchu okazała si
ę
taka sama u wszystkich organizmów, od
pierwotniaków do naczelnych.
Aby uzyska
ć
taki obraz, pierwotniaka trzeba utrwali
ć
, wod
ę
zast
ą
pi
ć
najpierw
alkoholem, a potem
ż
ywic
ą
epoksydow
ą
, utwardzi
ć
, pokroi
ć
na plasterki o
grubo
ś
ci około 0.05 mikrometra, umie
ś
ci
ć
na siateczkach miedzianych,
zanurzy
ć
w roztworze zwi
ę
kszaj
ą
cym kontrast, wysuszy
ć
i wło
ż
y
ć
do
mikroskopu elektronowego. Jest to skomplikowana procedura, której
opracowanie zaj
ę
ło wiele lat, a któr
ą
dzi
ś
rutynowo stosuj
ą
biolodzy i lekarze
zajmuj
ą
cy si
ę
badaniami mikroorganizmów i tkanek dla celów badawczych i
diagnostycznych
Fot. J. Kozubowski, M. Sołty
ń
ska
Potrzeba było nast
ę
pnych dwudziestu kilku lat od czasów zbudowania
pierwszych mikroskopów elektronowych, aby opracowa
ć
odpowiednie metody
interpretacji, oparte na teorii kontrastu uzyskiwanych w ten sposób obrazów, a
tak
ż
e nauczy
ć
si
ę
trudnej sztuki przygotowywania niezwykle cienkich
preparatów bez zniszczenia pierwotnej struktury. Ten trud przyniósł jednak
znakomite rezultaty.
W biologii pozwolił zbada
ć
struktur
ę
komórki a
ż
do najdrobniejszych jej
elementów. Dzi
ś
, si
ę
gaj
ą
c poziomu makrocz
ą
steczkowego, umo
ż
liwia
poznanie szczegółów budowy bakterii i wirusów, a dzi
ę
ki zastosowaniu
odpowiednich "znaczników" ujawnia lokalizacj
ę
enzymów i przeciwciał w
strukturach komórkowych. Natomiast w badaniu materiałów stosowanych w
technice pozwolił na szczegółowe analizy defektów struktury krystalicznej
Strona 4 z 9
JAK WYGLĄDA ATOM - JAN KOZUBOWSKI - Wiedza i śycie - 8/1998
2008-03-10
file://F:\wiz\1998\98082600.htm
decyduj
ą
cych o ró
ż
nych własno
ś
ciach materiałów, nie tylko o ich
wytrzymało
ś
ci mechanicznej czy odporno
ś
ci na zu
ż
ycie, ale równie
ż
o
własno
ś
ciach optycznych czy magnetycznych.
Mikroskop elektronowy przyczynił si
ę
oczywi
ś
cie do rozwoju współczesnej
elektroniki poprzez badania materiałów, z których ona korzysta, ale te
ż
sam z
niej korzystał, staj
ą
c si
ę
uniwersalnym, wielofunkcyjnym przyrz
ą
dem
analitycznym. Post
ę
p w elektronice umo
ż
liwił równie
ż
realizacj
ę
oryginalnego
pomysłu Manfreda von Ardenne'a z 1938 roku - elektronowego mikroskopu
skaningowego. Zasada jego działania jest zupełnie inna od dotychczasowej
(patrz: ramka). W mikroskopie skaningowym soczewki nie uczestnicz
ą
w
tworzeniu obrazu, który cechuje si
ę
dodatkowo nieosi
ą
galn
ą
w mikroskopie
optycznym gł
ę
bi
ą
ostro
ś
ci. Jest to czysto elektroniczny obraz, podobnie jak
jest nim, na przykład, obraz radarowy. Mamy przy tym do wyboru ró
ż
ne obrazy
tej samej powierzchni - obraz elektronowy, rentgenowski lub
ś
wietlny, zale
ż
nie
od detektora wtórnego promieniowania wybranego do tworzenia obrazu.
Obrazy te nie s
ą
takie same, ł
ą
cznie dostarczaj
ą
jednak znacznie wi
ę
cej
informacji o badanej próbce ni
ż
ka
ż
dy z nich z osobna. O ile obraz
elektronowy ujawnia głównie nierówno
ś
ci powierzchni, jej geometri
ę
, to obraz
rentgenowski pozwala dokona
ć
analizy chemicznej, mówi
ą
cej nie tylko o tym,
z jakich atomów składa si
ę
próbka, ale tak
ż
e o tym, jak te składniki s
ą
rozmieszczone. A przy tym rozmiary analizowanych obiektów s
ą
prawdziwie
mikroskopijne.
Za pomoc
ą
takiego mikroskopu mo
ż
na analizowa
ć
skład drobinek, których
masa nie przekracza 10
-12
g. Nasze codzienne do
ś
wiadczenie nie pozwala
nam nawet zorientowa
ć
si
ę
, jak mała jest ta liczba, tym niemniej podobne
drobinki (np. włókienka azbestowe) wdychane w ulicznym kurzu mog
ą
wywoływa
ć
gro
ź
ne choroby płuc. Zmiany struktury zachodz
ą
ce w tak małych
obszarach decyduj
ą
cz
ę
sto o wytrzymało
ś
ci materiału konstrukcyjnego czy o
magnetycznych własno
ś
ciach materiału u
ż
ytego do budowy głowicy
magnetowidu.
Obraz w mikroskopie skaningowym nie jest statyczny, powstaje punkt po
punkcie, odzwierciedlaj
ą
c sygnały z detektora. Umo
ż
liwia to ró
ż
nego rodzaju
ilo
ś
ciowe analizy takiego obrazu i jego przekształcenia, na przykład nadanie
Strona 5 z 9
JAK WYGLĄDA ATOM - JAN KOZUBOWSKI - Wiedza i śycie - 8/1998
2008-03-10
file://F:\wiz\1998\98082600.htm
barw odpowiednim odcieniom szaro
ś
ci. W innej skali przykłady takich
elektronicznych transformacji obrazu dostarcza film science fiction czy grafika
komputerowa. Elektronowe mikroskopy skaningowe, cho
ć
umo
ż
liwiaj
ą
jedynie
ogl
ą
danie i analiz
ę
powierzchni próbek, stały si
ę
jednak ze wzgl
ę
du na
uproszczon
ą
preparatyk
ę
najpopularniejszym rodzajem mikroskopu
elektronowego, stosowanym nie tylko w laboratoriach wy
ż
szych uczelni, ale
równie
ż
w instytutach przemysłowych i mikrobiologicznych. Korzystaj
ą
z nich
naukowcy, ale tak
ż
e pracownicy tak ró
ż
nych dziedzin, jak kryminalistyka,
przemysł papierniczy czy archeologia.
Defekty struktury krystalicznej (dyslokacje i granica mi
ę
dzy
dwoma ziarnami polikryształu) widoczne na obrazie
uzyskanym za pomoc
ą
TEM. Aby uzyska
ć
taki obraz,
trzeba najpierw przygotowa
ć
dostatecznie cienk
ą
próbk
ę
z
badanego materiału. W tym przypadku (stali nierdzewnej)
w ko
ń
cowej fazie preparatyki zastosowano elektropolerowanie - proces
kontrolowanego rozpuszczania próbki w elektrolicie. Defekty deformuj
ą
struktur
ę
krystaliczn
ą
, co zmienia lokalnie warunki dyfrakcji elektronów
przechodz
ą
cych przez próbk
ę
. Prowadzi to do zró
ż
nicowania kontrastu
obrazu. Odcinki dyslokacji znajduj
ą
ce si
ę
pomi
ę
dzy obu powierzchniami
cienkiej próbki widoczne s
ą
jako ciemne faluj
ą
ce linie (obraz jest rzutem
przestrzennej struktury na płaszczyzn
ę
). Przecinaj
ą
ca obie powierzchnie
próbki granica ziaren odwzorowana jest jako obszar z rozmytymi ciemnymi
pr
ąż
kami (pr
ąż
ki s
ą
wynikiem interferencji fal elektronowych w klinowym
obszarze jednego z ziaren, podobnie jak pr
ąż
ki Newtona s
ą
wynikiem
intereferencji fal
ś
wietlnych - widzimy wi
ę
c tu bezpo
ś
rednio efekt falowej
natury elektronów!). W obszarze granicy widoczne s
ą
te
ż
inne dyslokacje
Fot. J.A. Kozubowski
Otwarciem kolejnych drzwi do mikro
ś
wiata było skonstruowanie skaningowego
mikroskopu tunelowego w latach osiemdziesi
ą
tych, uwie
ń
czone w 1986 ro- ku
Nagrod
ą
Nobla, któr
ą
podzielili si
ę
jego młodzi odkrywcy Gerd Binning i
Heinrich Röhrer z laboratorium firmy IBM w Zurychu oraz wiekowy ju
ż
Ernst
Ruska, konstruktor pierwszych mikroskopów elektronowych w latach
trzydziestych. Zasada działania mikroskopu tunelowego o tyle przypomina
skaningowy mikroskop elektronowy,
ż
e po powierzchni próbki, a wła
ś
ciwie tu
ż
Strona 6 z 9
JAK WYGLĄDA ATOM - JAN KOZUBOWSKI - Wiedza i śycie - 8/1998
2008-03-10
file://F:\wiz\1998\98082600.htm
nad ni
ą
przesuwana jest sonda b
ę
d
ą
ca subtelnym metalowym ostrzem (patrz:
ramka).
Je
ś
li pomi
ę
dzy tym ostrzem a próbk
ą
przyło
ż
y
ć
niewielkie napi
ę
cie, to
mechanika kwantowa mówi,
ż
e przy dostatecznym zbli
ż
eniu ostrza do
powierzchni próbki, gdy ich lokalne chmury elektronowe zaczynaj
ą
ze sob
ą
oddziaływa
ć
, zaczyna płyn
ąć
tzw. pr
ą
d tunelowy. Sprz
ęż
ony z detektorem
pr
ą
du tunelowego komputer umo
ż
liwia przekształcenie wykresów pr
ą
dowych
w obraz próbki, gdzie kolory s
ą
oczywi
ś
cie czym
ś
zupełnie sztucznym, ale
poprawiaj
ą
czytelno
ść
obrazu, nie mówi
ą
c o jego graficznej atrakcyjno
ś
ci. Tak
zrealizowano odwieczne marzenie - zobaczy
ć
pojedyncze atomy i ich układ na
powierzchni próbki.
W wizji Lukrecjusza sprzed 2 tys. lat mamy jakby przeczucie tej sytuacji:
I skoro, je
ś
li czego
ś
dotykasz, nie ma znaczenia,
Jakiego jest koloru, lecz raczej jakiego kształtu,
Wi
ę
c oczywi
ś
cie zacz
ą
tki (czytaj - atomy) nie potrzebuj
ą
koloru,
By budzi
ć
ró
ż
ne doznania: kształt im do tego wystarcza (II, 814-817)
Spełniło si
ę
proroctwo Abbego. Pojawił si
ę
przyrz
ą
d, który mo
ż
na by nazwa
ć
nanoskopem (co chyba nie b
ę
dzie naruszeniem praw do firmowej nazwy
Nanoscope) - przyrz
ą
d odwzorowuj
ą
cy szczegóły o rozmiarach rz
ę
du
nanometra (jednej miliardowej cz
ęś
ci metra), a nawet dziesi
ę
ciokrotnie
mniejszych, takich jak pojedyncze atomy. Nie jest zapewne dziełem
przypadku,
ż
e przyrz
ą
d ten pojawił si
ę
wówczas, gdy znajomo
ść
informacji o
szczegółach tej wielko
ś
ci zacz
ę
ła mie
ć
istotne znaczenie praktyczne,
zwłaszcza w technologii materiałów elektronicznych (miniaturyzacja
elementów) i no
ś
ników informacji (zwi
ę
kszanie g
ę
sto
ś
ci zapisu).
Gdy naukowcy jednego z laboratoriów, posługuj
ą
c si
ę
skaningowym
mikroskopem tunelowym do "przesuwania atomów", uło
ż
yli atomy ksenonu
zaadsorbowane na gładkiej (w skali atomowej) powierzchni kryształu niklu tak,
ż
e utworzyły miniaturowy napis IBM, w którym wysoko
ść
liter równa była
pi
ę
ciu atomom, była to zabawa. Uwa
ż
a
ć
j
ą
mo
ż
na jednak za moment narodzin
nanoin
ż
ynierii - dziedziny zajmuj
ą
cej si
ę
przekształcaniem własno
ś
ci
materiałów poprzez manipulowanie pojedynczymi atomami.
Strona 7 z 9
JAK WYGLĄDA ATOM - JAN KOZUBOWSKI - Wiedza i śycie - 8/1998
2008-03-10
file://F:\wiz\1998\98082600.htm
W jakim stopniu jest to czym
ś
wi
ę
cej ni
ż
atrakcyjn
ą
nazw
ą
, o tym zadecyduje
przyszło
ść
. Potencjalne mo
ż
liwo
ś
ci s
ą
olbrzymie. Mo
ż
na b
ę
dzie nie tylko
tworzy
ć
konfiguracje atomowe nieznane dotychczas przyrodzie - to domena
in
ż
ynierii materiałowej XXI wieku, ale tak
ż
e "reperowa
ć
" pojedyncze
cz
ą
steczki. Ta druga mo
ż
liwo
ść
kusi badaczy w dziedzinie biologii i medycyny,
którzy ju
ż
od pewnego czasu staraj
ą
si
ę
rozszyfrowa
ć
zapisy genetyczne
zawarte w ła
ń
cuchach cz
ą
steczek DNA
ż
ywych organizmów i próbuj
ą
opracowa
ć
sposoby korekcji tego zapisu.
No dobrze, powie cierpliwy czytelnik, dotarłszy do tego miejsca. Mo
ż
emy
uzyska
ć
obraz układu atomów czy zaburze
ń
w regularno
ś
ci takiego układu,
mo
ż
emy nawet ujawni
ć
miejsce, w którym atom powinien si
ę
znajdowa
ć
, cho
ć
go tam nie ma. Potrafimy ju
ż
nawet manipulowa
ć
pojedynczymi atomami. Ale
jak wła
ś
ciwie wygl
ą
da atom?
Ś
ci
ś
le rzecz bior
ą
c, w ogóle "nie wygl
ą
da", bo go nadal zobaczy
ć
nie mo
ż
emy
i nigdy nie zobaczymy za pomoc
ą
jedynie naszego narz
ą
du wzroku. A
zamieszczone w artykule zdj
ę
cia to iluzja? W pewnym sensie tak. Problem
bowiem polega na tym,
ż
e znajomo
ść
miejsca poło
ż
enia atomu i informacje o
jego cechach czerpiemy z do
ś
wiadcze
ń
, które albo s
ą
rozpraszaniem jakich
ś
fal (np. rentgenowskich, elektronowych) na obiektach atomowych, albo, jak w
przypadku mikroskopu tunelowego, s
ą
sondowaniem atomowych oddziaływa
ń
.
W rezultacie albo od razu uzyskujemy pewien rodzaj obrazu (np. obraz
dyfrakcji promieni rentgenowskich na krysztale lub obraz
elektronomikroskopowy), albo dane eksperymentalne przetwarzamy w obraz,
aby były dla nas czytelniejsze (dzi
ś
najcz
ęś
ciej mamy do czynienia z t
ą
drug
ą
ewentualno
ś
ci
ą
). Sami wi
ę
c niejako ten obraz tworzymy.
Tworzymy go zgodnie z teoretycznym, kwantowym modelem atomu, jakim
posługuj
ą
si
ę
fizycy ju
ż
od prawie osiemdziesi
ę
ciu lat, a jednocze
ś
nie tak, aby
był dla nas czytelny, to jest mo
ż
liwie statyczny (atomy s
ą
przecie
ż
w ci
ą
głym
ruchu), pozbawiony nadmiernego kwantowego szumu etc. Czasem dodajemy
do obrazu troch
ę
cieni, kropek lub barw, aby zaspokoi
ć
nasze potrzeby
estetyczne. Poza tym nie potrafiliby
ś
my ju
ż
w fizyce obej
ść
si
ę
bez pomocy
coraz pot
ęż
niejszych komputerów, które pozwalaj
ą
od niedawna zobrazowa
ć
olbrzymi
ą
liczb
ę
danych do
ś
wiadczalnych, trudnych do zanalizowania w inny
sposób.
Strona 8 z 9
JAK WYGLĄDA ATOM - JAN KOZUBOWSKI - Wiedza i śycie - 8/1998
2008-03-10
file://F:\wiz\1998\98082600.htm
"Ubrane w obraz" wyniki eksperymentów porównuje si
ę
z wynikami
komputerowych oblicze
ń
mo- deluj
ą
cych rzeczywisto
ść
. To s
ą
równie
ż
najcz
ęś
ciej obrazy, na których ró
ż
norodne modele cz
ą
steczek zbudowane s
ą
z obłoczków, patyczków lub kulek. Musimy si
ę
nauczy
ć
odró
ż
nia
ć
to, co w
takich obrazach jest istotne: odległo
ś
ci, k
ą
ty, nat
ęż
enia, od tego, co słu
ż
y
jedynie poprawieniu czytelno
ś
ci lub wizualnej atrakcyjno
ś
ci. Pami
ę
tajmy przy
tym o słowach Wernera Heisenberga: nie poznajemy natury takiej, jak
ą
jest,
lecz tak
ą
jedynie, jaka nam si
ę
odsłania w do
ś
wiadczeniach. To, co nam daje
do
ś
wiadczenie, to pewne wielko
ś
ci fizyczne, ich rozkłady przestrzenne lub
czasowe. Gdy wyniki przedstawiamy w postaci obrazu, to w nieunikniony
sposób dostosowujemy go do naszych ludzkich do
ś
wiadcze
ń
, naszego
sposobu widzenia
ś
wiata.
Pozostawmy wi
ę
c problem, "jak wygl
ą
da atom", nie rozstrzygni
ę
ty i cieszmy
si
ę
tymi metodami, które obecnie umo
ż
liwiaj
ą
ujawnienie ziarnistej, atomowej
struktury materii, z tak wielkim po
ż
ytkiem dla rozwoju nauki i techniki.
Dr hab. JAN A. KOZUBOWSKI jest profesorem na Wydziale In
ż
ynierii
Materiałowej Politechniki Warszawskiej.
Od redakcji: w numerze lipcowym "Wi
ś
" zamie
ś
cili
ś
my artykuł J.A.
Kozubowskiego pt. Jak odkrywano mikro
ś
wiat.
O podobnych zagadnieniach przeczytasz w artykułach:
(07/98) JAK ODKRYWANO MIKROŚWIAT
Copyright © Prószyński i S-ka - Czasopisma Sp. z o.o. 1996-2002
Strona 9 z 9
JAK WYGLĄDA ATOM - JAN KOZUBOWSKI - Wiedza i śycie - 8/1998
2008-03-10
file://F:\wiz\1998\98082600.htm