Darwinowski obraz czlowieka by Nieznany

background image

1

Dr hab. Wojciech Załuski

Katedra Filozofii Prawa i Etyki Prawniczej

Wydział Prawa i Administracji UJ


Darwinowski obraz człowieka i jego implikacje dla kryminologii



1. Wprowadzenie

Każda teoria kryminologiczna zakłada w mniej lub bardziej wyraźny sposób określony

obraz człowieka, który służy uzasadnieniu jej tez szczegółowych na temat etiologii i natury
przestępczości; w istocie, wydaje się, że każdą teorię kryminologiczną można przedstawić
jako zbiór tez na temat etiologii i natury przestępczości wyprowadzonych (w mniej lub
bardziej rygorystyczny sposób) z określonego obrazu człowieku.

1

W związku z tym, fakt, iż

istnieje wiele konkurencyjnych teorii kryminologicznych można przekonująco tłumaczyć
przede wszystkim tym, że nie ma zgodności wśród przedstawicieli nauk społecznych w
kwestii tego, jaki obraz człowieka jest najbardziej adekwatny. Niewykluczone zresztą, że nie
istnieje jeden ‘właściwy’ obraz człowieka, tj. że człowiek jest istotą tak wielowymiarową, że
może być w sposób zasadny badany z wielu różnych punktów widzenia (co oczywiście nie
musi oznaczać, że wszystkie te punkty widzenia są równouprawnione). Wynikałby stąd
postulat metodologiczny (w swojej oczywistości zapewne dość trywialny) mówiący, iż nie
należy w kryminologii a limine odrzucać żadnego obrazu człowieka, lecz powinno zbadać się
jego potencjał eksplanacyjny, tj. zbadać walor wynikających z niego predykcji relewantnych
dla kryminologii. W niniejszej pracy chcielibyśmy przedstawić i dokonać krytycznej oceny
pewnej wciąż relatywnie mało popularnej teorii kryminologicznej, jaką jest teoria oparta na

1

Janina Błachut, Andrzej Gaberle i Krzysztof Krajewski (w książce Kryminologia, Gdańsk 2004, s. 55-56)

charakteryzują główne nurty w kryminologii ((neo)klasyczny, pozytywistyczny, i antynaturalistyczny) za

pomocą trzech kryteriów: metodologii (naturalistyczna vs antynaturalistyczna), poglądu na temat ludzkiej

sprawczości (determinizm vs indeterminizm) oraz wizji społeczeństwa (konsensualna vs konfliktowa). Nie stoi

to jednak w sprzeczności z głoszoną przez nas tezą, że każda teoria kryminologiczna jest aplikacją obrazu

człowieka w obszarze kryminologii, ponieważ obraz człowieka, jeśli jest zdefiniowany w sposób dostatecznie

szczegółowy, implikuje odpowiedzi na te trzy pytania (tj. sformułowany jest w ramach metodologii

naturalistycznej lub antynaturalistycznej, przyjmuje determinizm (słabiej czy silniej rozumiany) lub

indeterminizm, oraz wynika z niego określona wizja społeczeństwa).

background image

2

Darwinowskim obrazie człowieka

2

(będziemy nazywać tę teorię w dalszej części

‘Darwinowską kryminologią’). Praca ta dzieli się na dwie części: pierwsza (punkt 2)
poświęcona jest rekonstrukcji założeń tej teorii, tj. leżącego u jego podstaw obrazu człowieka,
druga (punkt 3) – prezentacji jej głównych wyników. Za dzieło, które zapoczątkowało
Darwinowską kryminologię, uznaje się książkę Martina Daly i Margo Wilson Homicide z
1988 roku; książka ta będzie stanowić podstawowy punkt odniesienia dla rozważań
prowadzonych w punkcie 3; w punkcie 2 natomiast spróbujemy dokonać rekonstrukcji
założeń Darwinowskiej kryminologii.


2. Darwinowski obraz człowieka

U podstaw Darwinowskiej kryminologii leży Darwinowski obraz człowieka. Przez

‘obraz człowieka’ będziemy rozumieć zbiór dobrze przemyślanych i spójnych odpowiedzi na
trzy pytania: o strukturę naszego umysłu, o naturę naszej moralności, oraz o poziom naszej
racjonalności. Obraz ten przedstawimy w postaci trzech tez. Trzeba jednak podkreślić, że tezy
te są kontrowersyjne w tym sensie, że nie każdy biolog ewolucyjny uzna je za konstytuujące
Darwinowski obraz człowieka. Rozbieżność zdań wśród biologów ewolucyjnych na temat
tego, co stanowi ów obraz wynika nie tylko stąd, że przejście od konkretnych tez naukowych
na temat różnych aspektów zachowań człowieka do ogólnych tez filozoficznych na temat
człowieka, jest zawsze obarczone ryzykiem, ale także stąd, że teoria ewolucji nie jest teorią
jednorodną: rozumiana szeroko obejmuje ogólną teorią ewolucji (teorię doboru naturalnego
oraz teorię doboru płciowego), teorie środkowego poziomu (m.in. teorię altruizmu
wzajemnego, teorię inwestycji rodzicielskiej oraz teorię konfliktu między rodzicami i
potomstwem), oraz ewolucyjne pespektywy na zachowania ludzkie (psychologię ewolucyjną,
socjobiologię, ekologię behawioralną oraz teorię genetyczno-kulturowej koewolucji)

3

. Otóż

zwłaszcza owe perspektywy mają często odmienne implikacje dla obrazu człowieka.
Dokonując rekonstrukcji Darwinowskiego obrazu człowieka, należy więc uściślić, którą z
tych perspektyw przyjmuje się jako główny punkt odniesienia. Otóż takim punktem będzie
dla nas przede wszystkim psychologia ewolucyjna. Wybór psychologii ewolucyjnej jako
podstawy rekonstrukcji Darwinowskiego obrazu człowieka leżącego u podstaw analiz

2

Nie jest ona omawiana np. w przywoływanym wyżej podręczniku autorstwa J. Błachut, A. Gaberle i K.

Krajewskiego, ani w popularnym w krajach anglosaskich podręczniku D. J. Shoemakera, Theories of

Delinquency. An Examination of Explanations of Delinquent Behavior, Oxford 2000.

3

Por. K. N. Laland, G. R. Brown, Sense and Nonsense: Evolutionary Perspectives on Human Behaviour, Oxford

University Press, Oxford 2002.

background image

3

kryminologicznych jest motywowany dwoma względami: psychologia ewolucyjna jest
najbardziej rozwiniętą perspektywą ewolucyjną na temat człowieka; właśnie ta perspektywa
wydaje się być mniej lub bardzie wyraźnie zakładana w analizach kryminologicznych.

4

Wspomniane trzy tezy składające się na Darwinowski obraz człowieka są następujące:
Teza 1: Umysł ludzki składa się z predyspozycji psychicznych – modułów

obliczeniowych – ukształtowanych przez dobór naturalny oraz dobór płciowy, a więc
będących adaptacjami biologicznymi. Umysł ludzki ma więc strukturę modularną wytworzoną
przed podstawowe mechanizmy zmian ewolucyjnych
.

Teza ta jest polemiczna wobec tezy, zgodnie z którą przychodzimy na świat z

umysłem jako „czystą kartą (tabula rasa)” lub „quasi-czystą kartą”, a nasze predyspozycje
psychiczne są kształtowane przede wszystkim przez czynniki środowiskowe i kulturowe.

Teza 2: Moralność jest głęboko zakorzeniona w naszej naturze – stanowi rozwinięcie

pro-społecznych predyspozycji (np. empatii, mechanizmów psychicznych służących
zapobieganiu konfliktom i ich rozwiązywaniu, altruizmu krewniaczego i altruizmu
wzajemnego) ukształtowanych przez dobór naturalny i płciowy oraz obecnych w
rudymentarnej postaci już u niektórych gatunków zwierząt (zwłaszcza naczelnych innych niż
ludzie). Moralność – przynajmniej w swoich mniej złożonych przejawach – jest więc
adaptacją biologiczną.

Teza ta jest polemiczna wobec bronionego przez wielu przedstawicieli nauk

społecznych przekonania, iż moralność jest cienką warstewką nałożoną przez kulturę na naszą
zasadniczo aspołeczną i niemoralną naturę.

5

Należy jednak podkreślić, że teza ta nie

uzasadnia wniosku, że ludzie nie przejawiają aspołecznych czy niemoralnych predyspozycji;
taki wniosek byłby nie tylko niezgodny z oczywistymi faktami, ale i teorią ewolucji, która
mówi wyraźnie, że dobór naturalny i płciowy sprzyjał wykształceniu się skłonności do
dominacji, agresji, oszukiwania czy samooszukiwania. Uzasadnia jednak wniosek, że owe
aspołeczne czy niemoralne predyspozycje nie są silniejsze, a najpewniej są słabsze, niż owe
predyspozycje pro-społeczne czy moralne. W świetle teorii ewolucji przestępstwo jest więc
anomalią w tym sensie, że dominującymi skłonnościami natury ludzkiej są skłonności do
zachowań moralnych (kooperacyjnych). Tezę tę potwierdza także ewolucyjne ujęcie zjawiska
agresji. Teoria ewolucji wspiera tezę, że mamy wprawdzie skłonności do agresji, ale nasza

4

Martin Daly i Margo Wilson w sposób wyraźny wskazują na psychologię ewolucyjną jako na perspektywę

ewolucyjną stanowiącą punkt odniesienia ich analiz.

5

Por. F. B. M. De Waal, Morally Evolved: Primate Social Instincts, Human Morality, and the Rise and Fall of

‘Veneer Theory, (w:), Primates and Philosophers: How Morality Evolved, S. Macedo, J. Ober, red., Princeton, s.

1-80.

background image

4

agresja ma charakter reaktywny, a nie spontaniczny. W świetle teorii ewolucji agresja była dla
naszych przodków mechanizmem niezbędnym dla przeżycia i reprodukcji, ponieważ
umożliwiała im skuteczne radzenie sobie z problemami adaptywnymi, jakie napotykali w
swoich środowiskach (np., problemami obrony swojego życia i swoich bliźnich przed
atakiem, ochrony własności, współzawodnictwa o status, powstrzymywania partnerów
seksualnych przed niewiernością). Zatem wbrew temu, co twierdzili, np., Zygmunt Freud i
Konrad Lorenz, agresja nie jest jakimś tajemniczym instynktem, którego ‘energia’ podlega
kumulacji, i który musi się uzewnętrznić niezależnie od tego, czy takie uzewnętrznienie służy
jakiś adaptywnym celom, czy też jest wyłącznie destruktywne. Innymi słowy, w świetle
psychologii ewolucyjnej nasze zachowania agresywne mają charakter reaktywny,
instrumentalny, a nie spontaniczny, nie-instrumentalny.

Teza 3: Nasza racjonalność ma charakter ograniczony: dobrze radzimy sobie z

rozwiązywaniem problemów podobnych do tych, jakie napotykali nasi przodkowie w
Plejstocenie (epoce, w której dobór naturalny i płciowy kształtował nasze predyspozycje
psychiczne), ale znacznie gorzej z problemami bardziej abstrakcyjnymi (np., często błędnie
szacujemy wartości prawdopodobieństw, zbyt silnie dyskontujemy przyszłe użyteczności).

Tezy 2 i 3 rozważane łącznie są polemiczne wobec tezy (głoszonej przez wielu

ekonomistów i stanowiącej antropologiczne założenie ekonomicznej analizy prawa), iż
trafnym modelem człowieka jest homo oeconomicus, tj. doskonale racjonalny egoista.

Zanim przejdziemy do omówienia implikacji Darwinowskiego modelu człowieka dla

kryminologii, chcielibyśmy jeszcze zwrócić uwagę na kilka ogólnych kwestii.

Po pierwsze, sformułowane wyżej trzy tezy nie wyczerpują w żadnym razie

Darwinowskiego obrazu człowieka – dostarczają jedynie jego ogólnego zarysu. Obraz ten
stanie się wyraźniejszy, gdy owe ogólne tezy zostaną doprecyzowane. Generalnie rzecz
biorąc, można wyróżnić dwie interpretacje każdej z tych tez, między którymi biologia
ewolucyjna nie pozwala jednoznacznie rozstrzygnąć na obecnym etapie jej rozwoju.
Interpretacje tych tez są następujące:

Teza 1a: Nasz umysł składa się z wielu modułów wyspecjalizowanych w

rozwiązywaniu konkretnych problemów, jakie napotykali nasi przodkowie w Plejstocenie, i
nie zawiera mechanizmów o ogólnym zakresie zastosowania scalających informacje z różnych
modułów i służących rozwiązywaniu nowych problemów adaptywnych.

Teza 1b: Nasz umysł składa się z niewielu modułów wyspecjalizowanych w

rozwiązywaniu konkretnych problemów, jakie napotykali nasi przodkowie w Plejstocenie, i

background image

5

zawiera mechanizmy o ogólnym zakresie zastosowania scalające informacje z różnych
modułów i służące rozwiązywaniu nowych problemów adaptywnych.

Teza 1 (w którejkolwiek postaci) wymaga jeszcze dalszego doprecyzowania, mówi

ona bowiem, iż umysł nasz wyposażony jest w predyspozycje psychiczne, nie uściślając, o
jakie konkretnie predyspozycje chodzi. Treść niektórych z tych predyspozycji przedstawimy
w punkcie 2, prezentując Darwinowskie podejście do różnych problemów z zakresu
kryminologii. Prezentacja ta będzie więc jednocześnie stanowić pogłębienie Darwinowskiego
obrazu człowieka.

Teza 2a: Ludzie są wąsko altruistyczni: ewolucja „wyposażyła” ich w skłonności do

altruizmu krewniaczego i wzajemnego.

Teza 2b: Ludzie są prawdziwie altruistyczni: ewolucja „wyposażyła” ich nie tylko w

skłonności do altruizmu krewniaczego i wzajemnego, ale także w skłonność do altruizmu
czystego (polegającego na ponoszeniu wysokich kosztów na rzecz osób niespokrewnionych
bez oczekiwania zwrotu tych kosztów).

Teza 3a: Ludzie są niedoskonale racjonalni i ich odstępstwa od wymogów doskonałej

racjonalności są duże.

Teza 3b: Ludzie są niedoskonale racjonalni, ale ich odstępstwa od wymogów

doskonałej racjonalności są stosunkowo niewielkie.

Po drugie, niekiedy formułuje się zarzut, że Darwinowski obraz człowieka implikuje

determinizm genetyczny i że w rezultacie nie ma w tym obrazie miejsca na wolną wolę.
Zarzut ten jest podwójnie błędny. Determinizm genetyczny jest tezą mówiącą, że nasze
zachowania są determinowane przez same geny przy żadnym lub marginalnym udziale
czynników poza-genetycznych. Teza ta jest w sposób oczywisty fałszywa. Dlatego nie bronił
jej nigdy żaden rozsądny ewolucjonista: ewolucjoniści stwierdzają wyraźnie, że nasze
zachowania są wyznaczane przez czynniki genetyczne i poza-genetyczne (choć twierdzą
oczywiście, że geny odgrywają centralną rolę w kierowaniu rozwojem bardzo wielu spośród
naszych cech mentalnych – tych, które są biologicznymi adaptacjami, a więc podlegają
dziedziczeniu). Ponadto, teoria ewolucji (podobnie jak inne teorie empiryczne) jest
irrelewantna dla pytania o prawdziwość determinizmu, gdyż pytanie to jest au fond
metafizyczne: ani nie implikuje determinizmu, ani nie prowadzi do jego odrzucenia. Jedyne
warianty determinizmu, o których można powiedzieć, że teoria ewolucji nakazuje je odrzucić,
to determinizm czysto kulturowy (zakładający, że wszystkie przyczyny, które jednoznacznie
determinują nasze zachowania, mają charakter kulturowy) oraz determinizm czysto
biologiczny (zakładający, że wszystkie przyczyny, które jednoznacznie determinują nasze

background image

6

zachowania, mają charakter biologiczny): jest tak dlatego, że teoria ewolucji zakłada, że nasze
zachowania są kształtowane zarówno przez czynniki biologiczne, jak i kulturowe. Krótko
rzecz ujmując: Darwinowski obraz człowieka jest kompatybilny zarówno z
deterministycznym, jak i indeterministycznym ujęciem zachowań ludzkich; to, które z tych
ujęć przyjmiemy, będzie zależeć od naszych przekonań metafizycznych (powrócimy do tej
kwestii jeszcze w punkcie 4). Po trzecie, nie twierdzimy, że obraz człowieka
zrekonstruowany w oparciu o psychologię ewolucyjną, jest obrazem prawdziwym. Obraz ten
jest pewną hipotezą na temat człowieka wymagającą dalszych badań, które pozwolą ją
doprecyzować oraz ocenić jej empiryczny walor. Jednym ze sposobów weryfikacji tej
hipotezy może być właśnie zbadanie trafności wynikających z niej predykcji dotyczących
problemów kryminologicznych.

Cechą wyróżniającą analiz prowadzonych w ramach Darwinowskiej kryminologii jest

wyeksponowanie w nich roli, jaką w etiologii przestępczości odgrywają nasze predyspozycje
psychiczne ukształtowane przez dobór naturalny i dobór płciowy, a więc wyeksponowanie roli
czynników biologicznych
. Takie podejście (wbrew formułowanym niekiedy zarzutom) nie
zakłada jednak jawnie niedorzecznej tezy, że czynniki społeczne nie są istotne w etiologii
przestępczości. Głosi zdroworozsądkową tezę (choć kwestionowaną przez wielu socjologów
przyjmujących model umysłu jako tabula rasa), iż zrozumienie etiologii przestępczości
wymaga uwzględnienia czynników zarówno biologicznych, jak i społecznych. Nowatorskim
(i już nie zdroworozsądkowym) składnikiem podejścia Darwinowskiego jest sposób ujęcia
owych czynników biologicznych: czynnikami tymi ma być ściśle określona kategoria
mechanizmów psychicznych, mianowicie wspólne większości populacji ludzkiej mechanizmy
psychiczne będące biologicznymi adaptacjami, a więc wytworzone przez dobór naturalny i
dobór płciowy. Wynika stąd ogólna hipoteza na temat mechanizmu powstawania przestępstw
przyjmowana w ramach Darwinowskiej kryminologii: przestępstwo jest efektem aktywizacji
przez czynniki sytuacyjne, społeczne, czy środowiskowe określonych mechanizmów
psychicznych stanowiących biologiczne adaptacje
. A zważywszy na to, że mechanizmy
psychiczne stanowiącej biologiczne adaptacje mają na celu zagwarantowanie sukcesu
reprodukcyjnego jednostki, wynika stąd, że w ramach Darwinowskiej kryminologii
przestępstwa interpretuje się jako pośrednie lub bezpośrednie środki do zapewnienia sobie
sukcesu reprodukcyjnego, czy,
ujmując rzecz ściślej, jako pośrednie lub bezpośrednie
przejawy mechanizmów psychicznych mających zagwarantować sukces reprodukcyjny

(przykładowo, antycypując dalsze rozważania: zabójstwo pod wpływem zazdrości seksualnej
jest przejawem działania mechanizmu psychicznego mającego bezpośrednio zagwarantować

background image

7

sukces reprodukcyjny, a zabójstwo dokonane przez mężczyznę w odpowiedzi na zniewagę
stanowiącą zagrożenie dla jego statusu w grupie jest przejawem mechanizmu psychicznego
mającego pośrednio zagwarantować sukces reprodukcyjny; w tym drugim przypadku chodzi
o mechanizm psychiczny, jakim jest ‘troska o wysoki status, o wysokie miejsce w hierarchii’,
który zdaniem psychologów ewolucyjnych wyewoluował u mężczyzn dlatego, że kobiety
cenią mężczyzn zajmujących wysokie miejsce w hierarchii społecznej). Należy jednak raz
jeszcze podkreślić, że w świetle Darwinowskiej kryminologii przestępstwa są anomalią, gdyż
rzadko stanowią najefektywniejszy (w porównaniu z nie-przestępczymi opcjami działania)
sposób zapewnienia sobie sukcesu reprodukcyjnego. Przejdźmy teraz do prezentacji
głównych wyników tego podejścia.


3. Główne wyniki Darwinowskiej kryminologii

Metoda naszej prezentacji głównych wyników Darwinowskiej kryminologii będzie

następująca: najpierw formułujemy pewien rozpowszechniony pogląd na temat określonej
kategorii zjawisk kryminologicznych, a następnie pokazujemy, że z punktu widzenia
Darwinowskiej kryminologii pogląd ten jest fałszywy (jest ‘mitem’).


(Przestępstwa wobec osób spokrewnionych) Jednym z mitów na temat przestępstw

wobec osób spokrewnionych jest teza, iż są one częste. Mit ten powstał w rezultacie błędnej
interpretacji faktu, iż wiele przestępstw (ok. 25 %) jest popełnianych wobec osób
mieszkających pod jednym dachem z przestępcą czy w bliskim sąsiedztwie przestępcy. Owa
błędna interpretacja sprowadza się do hipotezy, że prawdopodobieństwo zabójstwa danej
osoby czy innego – mniej drastycznego – przestępstwa wobec tej osoby jest wprost
proporcjonalne do częstości interakcji z tą osobą, niezależnie od tego, kim jest owa osoba, z
którą przestępca wchodzi w częste interakcje. Rzecz w tym, że teza ta zapoznaje kluczową z
punktu widzenia teorii ewolucji dystynkcję między osobami niespokrewnionymi (np.
spowinowaconymi) oraz spokrewnionymi: teoria ewolucji przewiduje, że ludzie będą
przejawiali wysoki stopień altruizmu wobec osób spokrewnionych (wprost proporcjonalny do
współczynnika genetycznego pokrewieństwa), ale nie wobec osób spowinowaconych. Teoria
ewolucji sugeruje więc następujące przekształcenie wspomnianej hipotezy:
prawdopodobieństw zabójstwa danej osoby czy innego – mniej drastycznego – przestępstwa
wobec tej osoby jest wprost proporcjonalne do częstości interakcji z tą osobą, ale w zbiorze
tego rodzaju przestępstw odsetek przestępstw wobec osób spokrewnionych będzie niewielki
.

background image

8

Tę zmodyfikowaną wersję hipotezy wyjściowej dobrze potwierdzają dane empiryczne:
uważna analiza statystyk przestępczości wykazała, że zabójstwa osób spokrewnionych są
rzadkie nie tylko na tle wszystkich zabójstw (od 2 % do 6 %)

6

, ale także na tle zabójstw

popełnianych wobec osób mieszkających pod jednym dachem z przestępcą (zabójstwa osób
spokrewnionych są ok. 11 razy rzadsze niż zabójstwa osób spowinowaconych i małżonków).
Z punktu widzenia teorii ewolucji pokrewieństwo między danymi osobami jest więc
czynnikiem zmniejszającym prawdopodobieństwo wystąpienia konfliktu między tymi
osobami i łagodzącym jego przebieg.

(Dzieciobójstwo, maltretowanie dzieci) Mitem na temat dzieciobójstwa i znęcania się

nad dziećmi jest teza, że owe patologiczne zjawiska mają wyłącznie przyczyny społeczne (np.
wynikają z niskiego poziomu dochodów w rodzinach, w których dochodzi do takich zjawisk).
Tezy tej nie potwierdzają statystyki. Jest ona nieprzekonująca także w świetle teorii ewolucji.
Teoria ta wyjaśnia przypadki takich zachowań jako współ-efekt tzw. ‘zróżnicowanej troski
rodzicielskiej (discriminative parental solicitude)’

7

– mechanizmu psychicznego będącego

produktem doboru naturalnego. Mechanizm ten polega na tym, że osoby dorosłe są bardziej
skłonne przekazywać swoje ograniczone zasoby tym dzieciom, które z największym
prawdopodobieństwem przekształcą je w ich reprodukcyjny sukces (tj. dzieciom, które będą
miały potomstwo noszące kopie genów owych osób). Istnienie tego mechanizmu tłumaczy,
dlaczego dzieci niespokrewnione z daną osobą dorosłą oraz dzieci z nią spokrewnione, ale
fizycznie lub umysłowo upośledzone, są bardziej narażone na ryzyko znęcania się przez tę
osobę; jest tak oczywiście dlatego, że dziecko niespokrewnione nie wyda na świat potomstwa
noszącego kopie genów przyrodniego rodzica owego dziecka, a dziecko upośledzone ma
mniejsze szanse przeżycia i wydania na świat zdrowego potomstwa. Dane empiryczne
potwierdzają hipotezę, iż taki mechanizm istnieje, np. okazuje się, że ryzyko, iż ojczym lub
konkubent matki zabije nieodstawione od piersi dziecko jest (według rożnych statystyk) od 20
do 100 razy większe niż ryzyko, iż takie dziecko zginie z rąk genetycznego ojca (wyższe
ryzyko doznania krzywdy ze strony rodzica przyrodniego niż biologicznego nazywane jest
niekiedy ‘efektem Kopciuszka (the Cinderella effect)’

8

). Trzeba jednak dodać, że ryzyko

6

Por. M. Daly, M. Wilson, Homicide, New Brunswick and London 1988, s. 19 i 26. Warto także dodać, że

odsetek osób uznanych za niepoczytalne wśród osób, które dopuściły się zabójstwa własnych krewnych, jest o

wiele wyższy niż analogiczny odsetek wśród zabójców osób niespokrewnionych. Jest to zgodne z Darwinowską

hipotezę o wyjątkowym i ‘nienaturalnym’ charakterze zabójstw osób spokrewnionych.

7

Por. ibidem, s. 42.

8

Por. M. Daly, M. Wilson, The Truth about Cinderella: A Darwinian View of Parental Love, New Haven and

London 1998.

background image

9

śmierci z rąk przyrodniego ojca ujęte absolutnie jest bardzo niskie, wynosi znacznie poniżej 1
%.

9

Należy także podkreślić, że psychologowie ewolucyjni nie twierdzą, że znęcanie się nad

dziećmi może być w przypadku ludzi kiedykolwiek zachowaniem adaptywnym (tj.
stanowiącym przejaw predyspozycji psychicznej będącej adaptacją biologiczną); mówią coś
dokładnie przeciwnego: zachowanie to jest nieadaptywnym produktem ubocznym
zróżnicowanej troski rodzicielskiej – mechanizmu psychicznego powstałego jako produkt
doboru naturalnego. Teza o istnieniu mechanizmu zróżnicowanej troski rodzicielskiej
prowadzi także do różnych predykcji dotyczących wywiązywania się z obowiązku
alimentacyjnego, np. do predykcji, że ryzyko, iż przypuszczalny rodzic nie będzie się
wywiązywał z tego obowiązku, jest tym wyższe, iż mniejsza jest jego pewność, że jest
rodzicem biologicznym. Wobec powyższego – ewolucyjnego – wyjaśniania przyczyn
dzieciobójstwa i znęcania się nad dziećmi wysunięto zarzut, że prowadzi ono do sprzecznej z
faktami predykcji, iż także w rodzinach adopcyjnych przypadki znęcania się nad dziećmi
powinny być częste. Zarzut ten jednak, jak zauważają Martin Daly i Margo Wilson, opiera się
na założeniu, iż istnieje głęboka analogia między rodzicielstwem adopcyjnym i
rodzicielstwem przyrodnim, podczas gdy, ich zdaniem, taka analogia jest jedynie
powierzchowna: zasadnicza różnica między rodzicielstwem adopcyjnym i przyrodnim polega
na tym, że o ile pierwsze jest dobrowolne, o tyle drugie jest niedobrowolne – rodzicielstwo
przyrodnie jest (z punktu widzenia Darwinowskiego) kosztem, jaki dana osoba decyduje się
ponieść, aby uzyskać seksualny dostęp do partnerki (partnera); ponadto, w przypadku adopcji
nie występuje asymetria między małżonkami, tj. żadne z małżonków nie zwiększa swojego
sukcesu reprodukcyjnego kosztem współmałżonka.

10

W kontekście prezentacji ewolucyjnych hipotez na temat przyczyn dzieciobójstwa i

znęcania się nad dziećmi warto wspomnieć jeszcze o tzw. hipotezie Triversa-Willarda.
Hipoteza ta mówi, że dobór naturalny faworyzuje rodziców inwestujących więcej w
potomstwo takiej płci, która w danych okolicznościach ma szansę na większy sukces
reprodukcyjny. Zważywszy na to, że (o czym będzie mowa dokładniej niżej) wariancja
sukcesu reprodukcyjnego mężczyzn jest znacznie wyższa niż sukcesu reprodukcyjnego
kobiet, hipoteza ta prowadzi do predykcji, iż bogaci rodzice będą więcej inwestować w synów

9

Por. następujący cytat: ‘W Kanadzie przeprowadzono analizę, w której uwzględniono dane na przestrzeni 16

lat (od roku 1974 do 1990). Otrzymany wskaźnik śmiertelnych pobić dzieci przez ich biologicznych ojców

wynosił zaledwie 2.6 na milion. W wypadku ojczymów – mężczyzn, którzy zawarli związek małżeński z

matkami zamordowanych dzieci – wskaźnik ten był dwudziestosiedmiokrotnie niższy i wynosił 70.6 na milion

(D. Buss, Morderca za ścianą, Gdańsk 2004, s. 206)’. Buss wysuwa w związku z tymi badaniami interesującą

hipotezę, że lęk dzieci przed obcymi mężczyznami może być biologiczną adaptacją stanowiącą ochronę przeciw

dzieciobójstwu.

10

Por. M. Daly, M. Wilson, Homicide, s. 84-85.

background image

10

(którzy, z uwagi na ich wysoki status, mają duże szanse na posiadanie wielu partnerek), a
rodzice biedni będą inwestować więcej w córki (gdyż, generalnie rzecz biorąc, szansa kobiety
na sukces reprodukcyjny jest stała, niezależna od jej statusu). Hipoteza ta nie jest jednak
dobrze potwierdzona i wciąż jest przedmiotem dyskusji wśród ewolucjonistów.

(Męska przemoc, pornografia, prostytucja)

11

Panują trzy mity na temat tych trzech

problemów: że ich przyczyny są wyłącznie społeczne; że fakt, iż odpowiedzialni za nie są
najczęściej mężczyźni, jest faktem przypadkowym; że istnieją społeczeństwa, w których nie
występuje przemoc (do rozpowszechnienia tych trzech mitów przyczyniły się m.in. prace
Margaret Mead, np. Sex and Temperament, jednej z najbardziej znanych przedstawicielek
tzw. antropologii kulturowej). Teoria ewolucji podaje w wątpliwość wszystkie tezy,
wyjaśniając przyczyny przemocy mężczyzn wobec mężczyzn, przemocy mężczyzn wobec
kobiet, skłonności mężczyzn do korzystania z pornografii oraz męskiego ‘zapotrzebowania’
na prostytucję.

Teorią ewolucyjną środkowego poziomu mającą szczególnie istotne znaczenie w

kontekście tych wyjaśnień jest teoria inwestycji rodzicielskiej (sformułowana przez Roberta
Triversa). Teoria ta stwierdza, że przedstawiciele płci, której minimalna inwestycja
rodzicielska (tj. inwestycja, jaką musi ponieść rodzic, aby wychować potomstwo zdolne do
wydania na świat własnego potomstwa) jest niższa i, w konsekwencji, której maksymalna
liczba potomstwa jest wyższa, będą mniej wybredni w wyborze partnera, usposobieni bardziej
poligamicznie oraz bardziej współzawodniczący z przedstawicielami tej samej płci o dostęp
do płci przeciwnej, niż przedstawiciele płci, której minimalna inwestycja rodzicielska jest
wyższa. Nasuwa się tutaj pytanie, dlaczego płeć inwestująca mniej w potomstwo (u ludzi –
podobnie jak u większości innych gatunków – jest to płeć męska) będzie przejawiać
powyższe trzy skłonności. Otóż występowanie tych skłonności tłumaczy fakt, iż z uwagi na
niższą inwestycję rodzicielską maksymalna liczba potomstwa mężczyzn jest teoretycznie
znacznie wyższa niż maksymalna liczba potomstwa kobiet. Tak więc mężczyźni mogą
zwiększyć liczbę swojego potomstwa poprzez posiadanie większej liczby partnerek
seksualnych, natomiast kobiety nie mogą zwiększyć liczby swojego potomstwa poprzez
posiadanie większej liczby partnerów seksualnych (innymi słowy, wariancja sukcesu
reprodukcyjnego jest znacznie większa u mężczyzn niż u kobiet: ujmując rzecz
schematycznie, można powiedzieć, że mężczyźni mogą osiągnąć wysoki, średni lub niski

11

W rozważaniach na temat tej problematyki wykorzystałem (wprowadzając pewne zmiany) fragment z mojej

książki Ewolucyjna filozofia prawa, Warszawa 2009, s. 129-131.

background image

11

poziom sukcesu reprodukcyjnego, natomiast praktycznie wszystkie kobiety osiągają średni
poziom sukcesu reprodukcyjnego). Ten fakt tłumaczy nie tylko mniejszą seksualną
wybredność mężczyzn, ich silniejszą skłonność do zachowań poligamicznych i wyższy
poziom współzawodnictwa między mężczyznami o dostęp do kobiet (a, w rezultacie, przemoc
mężczyzn wobec mężczyzn

12

), ale także ogólniejszy fakt, że mężczyźni są bardziej skłonni

niż kobiety do wybierania strategii ryzykownych. Ewolucyjnym wyjaśnieniem tych
ryzykownych strategii jest oczywiście to, że zwiększają one prawdopodobieństwo sukcesu
reprodukcyjnego tych, który je stosują. Taką strategią jest np. dążenie do zdobycia wysokiego
statusu społecznego oraz (silnie skorelowanych z wysokim statusem) wielu zasobów
materialnych. Te dwa cele – status i bogactwo – mają więc z punktu widzenia teorii ewolucji
charakter instrumentalny: są środkami do osiągnięcia sukcesu reprodukcyjnego (gdyż wg
psychologów ewolucyjnych kobiety chętniej wybierają jako partnerów mężczyzn o wysokim
statusie i z dużymi zasobami materialnymi). Fakt, iż z perspektywy ewolucyjnej status jest dla
mężczyzn tak istotną wartością, tłumaczy, dlaczego wiele przestępstw między młodymi
mężczyznami wynika z tzw. ‘trywialnych’ (choć w istocie ‘ewolucyjnie istotnych’) przyczyn
– słownych zniewag czy obraz: przestępstwa te są najczęściej właśnie przejawem
współzawodnictwa o status. Podsumujmy: teoria ewolucji wspiera tezę, że agresywność,
skłonność do rywalizacji, poszukiwanie statusu, skłonność do ryzyka to cechy typowo
męskie, ukształtowane w toku ewolucji, a nie ‘społeczne konstrukty’ wpojone w męskie
umysły w procesie socjalizacji (oczywiście kobiety także przejawiają te cechy, ale w stopniu
o wiele mniejszym niż mężczyźni). To ewolucyjne ujęcie źródeł męskiej przemocy stanowi
naukowe wyjaśnienie znanego faktu, że główne zagrożenie dla porządku społecznego
pochodzi od mężczyzn, a więc że należy być szczególnie wrażliwym na wszelkie bodźce,
które mogą uruchomić męskie agresywne czy ryzykowne strategie.

Powyższe ewolucyjne wyjaśnienia odnosiły się bezpośrednio do przemocy mężczyzn

wobec mężczyzn, a jedynie pośrednio do przemocy mężczyzn wobec kobiet. Ten ostatni
rodzaj przemocy teoria ewolucji wyjaśnia wskazując na istnienie asymetrii między płciami w
intensywności pragnienia dostępu seksualnego do wielu osób płci przeciwnej i kontroli nad
ich potencjałem reprodukcyjnym. Stwierdza mianowicie, że z uwagi na to, iż (z punktu
widzenia ewolucyjnego) kobieta jest wartościowszym dobrem dla mężczyzny niż mężczyzna
dla kobiety (co wynika bezpośrednio z teorii inwestycji rodzicielskiej), mężczyźni przejawiają
to pragnienie w znacznie większym stopniu niż kobiety. Owo męskie pragnienie dostępu

12

Znaczącym faktem jest to, że dominującą formą zabójstw osób tej samej płci są zabójstwa mężczyzn przez

innych niespokrewionych mężczyzn (ok. 95 % przy 5 % zabójstw kobiet przez inne niespokrewnione kobiety).

background image

12

seksualnego do wielu kobiet oraz kontroli nad ich potencjałem reprodukcyjnym może w
pewnych okolicznościach (niewierności partnerki, opuszczenia mężczyzny przez partnerkę
lub braku partnerki) skutkować zachowaniami agresywnymi względem kobiet

13

.

Mechanizmem psychicznym leżącym u podstaw chęci dostępu seksualnego do wielu kobiet
jest silniejsza skłonność do zachowań poligamicznych, a mechanizmem psychicznym
leżącym u podstaw chęci kontroli nad partnerką jest skłonność do przejawiania posesywnego
do niej stosunku (skłonności te zostały utrzymane przez dobór naturalny z uwagi na ich
generalnie adaptywne dla mężczyzn skutki). Jednym z głównych przejawów tej ostatniej
skłonności jest zazdrość seksualna: czyni ona mężczyzn nadwrażliwymi na wszelkie
potencjalne sygnały seksualnej niewierności ich partnerek, a gdy jest uruchomiona, często
prowadzi do przemocy fizycznej

14

. Teoria ewolucji zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny

fakt, który tłumaczy relatywnie wysoki stopień owej posesywności wśród mężczyzn w
porównaniu z samcami innych gatunków. Otóż pomimo tego, że minimalna inwestycja
rodzicielska mężczyzn jest znacznie mniejsza niż minimalna inwestycja rodzicielska kobiet,
jest ona relatywnie wysoka w porównaniu z innymi gatunkami (w przypadku wielu gatunków
zwierząt inwestycja rodzicielska samca często niewiele wykracza poza jego wkład

13

Według psychologów ewolucyjnych przemoc wobec kobiet (gwałt) jest więc spowodowany seksualnym

pożądaniem, a nie – jak twierdzą przedstawiciele niektórych nurtów feministycznych – pragnienia dominacji nad

kobietą niezależnego od czynników seksualnych. Takie ujęcie etiologii przestępstwa gwałtu ma znaczenie dla

jego prewencji: według ujęcia ewolucyjnego bowiem ofiarami gwałtu będą przede wszystkim młode, seksualnie

atrakcyjne kobiety (według ujęcia feministycznego wiek i atrakcyjność seksualna kobiety nie są czynnikami

zwiększającymi ryzyko bycia ofiarą gwałtu; por. na ten temat np. O. D. Jones, Sex, Culture, and the Biology of

Rape: Toward Explanation and Prevention, California Law Review 1999, nr. 87, s. 827-941). Darwinowscy

kryminolodzy podkreślają także związek między kontekstem społecznym i stopniem nasilenia przemocy męskiej

(względem innych mężczyzn i względem kobiet). Jak wiadomo, prawdopodobieństwo przemocy męskiej

wzrasta istotnie w warunkach społecznych, w których występuje wielu młodych mężczyzn o niskim statusie i

mało obiecujących perspektywach życiowych. Darwinowscy kryminolodzy tłumaczą ten fakt, wskazując, że

mężczyzna o takim statusie ma mniejsze szanse utrzymania swojej partnerki lub znalezienia nowej partnerki, co

oznacza, że jego sukces reprodukcyjny jest zagrożony (por. następujący cytat: ‘średnio około 10% dzieci nie jest

spłodzonych przez ich rzekomych ojców. Niektórzy mężczyźni narażeni są jednak na większe ryzyko bycia

oszukanymi niż inni: najgorzej wiedzie się tym, którzy mają niewielkie zasoby i niski status. Rzeczywiste liczby

rozciągają się od 1 % dla mężczyzn o wysokim statusie w Stanach Zjednoczonych i Szwajcarii, przez 5–6% dla

mężczyzn o umiarkowanym statusie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, do 10–30% dla mężczyzn o

niskim statusie w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji. Poza tym, mężczyznom o niskim statusie

najczęściej przyprawiają rogi mężczyźni o wysokim statusie (Robin Baker, Sperm Wars: The Science of Sex,

New York 1996, s. 124–125)’). Skutki tych faktów mogą być dramatyczne: mężczyźni o obniżonym statusie

społecznym, a więc z zawężonymi perspektywami dostępu seksualnego do kobiet, z większym

prawdopodobieństwem będą uciekać się do aktów przemocy tak przeciwko innym mężczyznom (potencjalnym

rywalom seksualnym), jak i kobietom (akty te skierowane są przede wszystkim przeciwko młodym kobietom i

stanowią albo desperacką próbę kontroli ich seksualności, albo takąż próbę uzyskania do nich seksualnego

dostępu). Uwagi te pokazują, w jaki sposób w ramach Darwinowskiej kryminologii można uwzględniać w opisie

etiologii przestępczości czynniki społeczne.

14

Jak uczy psychologia ewolucyjna, zazdrość kobieca ma charakter raczej emocjonalny niż seksualny: jest

wrażliwością w pierwszej kolejności na zdradę emocjonalną partnera (uczuciowe przywiązanie do innej osoby),

a nie na zdradę seksualną. Zgodnie więc z psychologią ewolucyjną, kobiety cenią w związkach przede

wszystkim wierność emocjonalną, a mężczyźni wierność seksualną.

background image

13

genetyczny). Cudzołóstwo partnerki stanowi więc poważne zagrożenie dla genetycznego
dostosowania mężczyzny, ponieważ naraża go na ryzyko stosunkowo dużego inwestowania w
potomstwo innego mężczyzny. Ryzyko to oczywiście nie istniałoby, gdyby mężczyzna mógł
mieć pewność co do swojego ojcostwa lub jego braku. Zatem w przypadku homo sapiens
(inaczej niż w przypadku większości innych gatunków), z uwagi na stosunkowo duży stopień
męskiej inwestycji rodzicielskiej, niepewność ojcostwa jest (z punktu widzenia dostosowania
genetycznego) realnym problemem, dla którego ewolucja ‘znalazła’ (cząstkowe jedynie)
rozwiązanie wyposażając mężczyzn w określone predyspozycje psychiczne. Warto zauważyć,
że posesywność mężczyzn wobec kobiet, mająca im zagwarantować kontrolę nad kobiecą
seksualnością, a wynikająca z męskich (ewolucyjnie zrozumiałych, choć oczywiście nie eo
ipso
usprawiedliwionych) lęków związanych z możliwością kobiecej niewiernością i
niepewności ojcostwa, znalazła (patologiczne) odzwierciedlenie, m.in., w prawie dotyczącym
cudzołóstwa przewidującym surowe kary jedynie dla cudzołożnych żon, a nie dla
cudzołożnych mężów

15

, czy w przerażających zabiegach klitoridektomii i infibulacji, którym

poddawane są wciąż miliony kobiet (zwłaszcza w Afryce).

Na zakończenie tego wątku zauważmy, że teoria inwestycji rodzicielskiej, tłumacząc

odmienności w strategiach reprodukcyjnych kobiet i mężczyzn, wyjaśnia także, dlaczego
‘zapotrzebowanie’ na pornografię i prostytucję pochodzi przede wszystkim od mężczyzn. Jest
tak dlatego, że pornografia i prostytucja są zastępczymi sposobami realizacji męskich strategii
reprodukcyjnych ukształtowanych przez dobór naturalny i dobór płciowy, strategii, które nie
mogą być nigdy w pełni realizowane w rzeczywistości. Kobiety przejawiają takie
zapotrzebowanie w nieporównanie mniejszym stopniu, ponieważ kobiece strategie
reprodukcyjne ukształtowane przez dobór naturalny i dobór płciowy są odmienne.

Podsumujmy: teoria ewolucji pozwala lepiej zrozumieć, m.in., przyczyny większej

częstotliwości przestępstw wśród mężczyzn niż wśród kobiet, przyczyny męskiej skłonności
do posesywnego stosunku wobec kobiet mogącego skutkować w określonych okolicznościach
przemocą, oraz przyczyny faktu, że mężczyźni o obniżonych statusie, z niższych warstw
społecznych, słabo wykształceni, bezrobotni (tzw. competitvely disadvantaged) częściej
uciekają się do przemocy niż mężczyźni o wysokim statusie, z wyższych warstw społecznych.

15

Do połowy XIX cudzołóstwo było definiowane w kategoriach statusu kobiety, a nie mężczyzny. Ten

‘podwójny standard’ odnośnie do pozamałżeńskiego seksu, wynikał z przekonania, że mąż ma niejako ‘prawo’

do potencjału reprodukcyjnego żony. Jeszcze dziś mąż, który zabija cudzołożną żonę przyłapaną in flagranti,

jest traktowany w wielu systemach prawnych łagodniej przez wymiar sprawiedliwości.

background image

14

(Kompleks Edypa, kazirodztwo) Teoria ewolucji zakłada, że relacje między rodzicami

i potomstwem nie będą się układały całkowicie harmonijnie. W tym punkcie jest zgodna z
Freudowską teorią kompleksu Edypa. Inaczej jednak tłumaczy źródła tej dysharmonii. Teoria
Freuda mówi, że najostrzejszy konflikt rozgrywa się między ojcem i młodym synem i jest to
konflikt o podłożu seksualnym o dostęp do matki. Tymczasem ewolucyjna teoria konfliktu
między rodzicami i potomstwem (sformułowana przez Roberta Triversa) stwierdza, że istnieje
konflikt między rodzicami i dziećmi (a nie tylko między ojcem i synem) o podłożu nie-
seksualnym o dostęp do zasobów

16

. Konflikt między ojcem i synem o podłożu seksualnym

może się wprawdzie pojawić

17

, lecz dopiero wtedy, gdy syn dorośnie, i to nie jako konflikt o

dostęp seksualny do matki, lecz jako konflikt o dostęp seksualny do obcych kobiet. Konflikt
ten jest szczególnym przypadkiem rywalizacji między mężczyznami o dostęp do partnerek
seksualnych; może on stać się szczególnie ostry zwłaszcza wtedy, gdy ojciec monopolizuje
zasoby, które mogłyby umożliwić synowi większy sukces reprodukcyjny. Z teorią kompleksu
Edypa wiązało się ściśle się przekonanie Freuda, że zakaz kazirodztwa ma charakter
kulturowy, tj. że ludzie mają skłonności kazirodcze, ale są one tłumione za pomocą zakazów
kulturowych. Z punktu widzenia teorii ewolucji teza wydaje się nie do utrzymania. Z uwagi
na negatywne skutki stosunków kazirodczych (tzw. depresję krzyżowania wsobnego,
polegającą na ujawnieniu się genów letalnych lub recesywnych: ciąże powstałe w związkach
kazirodczych częściej kończą się poronieniem, a niemowlęta zrodzone w związkach
kazirodczych są częściej upośledzone, zdeformowane, wątłe) wydaje się bardzo
prawdopodobne, że dobór naturalny wykształcił w nas jako adaptację biologiczną awersję do
tego rodzaju stosunków. Ewolucjoniści twierdzą, że psychologicznym mechanizmem –
Darwinowskim algorytmem – który chroni nas przed związkami kazirodczymi, jest tzw. efekt
Westermarcka, polegający na tym, że nie odczuwamy popędu płciowego wobec osób, z
którymi przebywaliśmy we wczesnym dzieciństwie (te osoby to najczęściej właśnie nasze
rodzeństwo). Istnienie tego efektu potwierdziły np. badania nad dziećmi wychowującymi się
od wczesnego dzieciństwa w izraelskich kibbutzach (małżeństwa między tymi dziećmi były
rzadkością) oraz nad aranżowanymi małżeństwami na Tajwanie (dziewczynka jako małe
dziecko była adoptowana przez rodzinę przyszłego męża, z którym się wychowywała;

16

Ujmując rzecz bardziej precyzyjnie: teoria ta mówi, że z uwagi na to, iż genetyczne interesy rodziców i

potomstwa nie są identyczne (rodzice i dzieci są w 50% genetycznie odmienni), rodzice, ceteris paribus, będą

chcieli alokować swoje zasoby równomiernie między swoje dzieci, a każde dziecko będzie próbowało

manipulować swoimi rodzicami, aby otrzymać więcej zasobów, niż rodzice gotowi są mu przeznaczyć.

17

Jego sugestywnymi ilustracjami literackimi są powieści Le désert de l’amour F. Mauriaca i Bracia

Karamazow F. Dostojewskiego.

background image

15

małżeństwa zaaranżowane w ten sposób częściej się rozpadały, rodziło się w nich mniej
dzieci, małżonkowie – zwłaszcza kobiety – niechętnie podejmowali współżycie seksualne).

4. Próba oceny

Zasadniczym wkładem podejścia Darwinowskiego (podobnie zresztą jak każdego

wartościowego podejścia w kryminologii) w rozumienie etiologii przestępczości jest
zwrócenie uwagi na dotychczas pomijaną kategorię przyczyn zjawisk przestępczych: chodzi o
te przyczyny, jakimi są różnego rodzaju mechanizmy psychiczne (np. mechanizm
zróżnicowanej troski rodzicielskiej) ukształtowane przez dobór naturalny i płciowy, które w
pewnych okolicznościach mogą prowadzić do zachowań przestępczych. Jak już
wspominaliśmy, Darwinowska kryminologia nie jest jednostronna, jeśli jednostronnością
miałoby być uwzględnianie jedynie czynników biologicznych w opisie etiologii
przestępczości z pominięciem czynników sytuacyjnych, środowiskowych, czy społecznych.
Może być jednak słusznie uznana za jednostronną z innego powodu: tłumaczy przyczyny
przestępstw w ten sposób, że wskazuje na istnienie u większości ludzi pewnych
mechanizmów psychicznych ukształtowanych przez dobór naturalny lub płciowy, które pod
wpływem określonych okoliczności, mogą generować zachowania przestępcze, ma jednak
stosunkowo niewiele do powiedzenia na temat różnic indywidualnych w skłonności do
popełniania przestępstw. Zasadniczą słabością tego podejścia wydaje się więc to, że nie
udziela zadowalającej odpowiedzi na tzw. ‘pytanie lombrozjańskie’, tj. pytanie, dlaczego
niektórzy popełniają przestępstwa, a inni nie.

18

W rzeczy samej, podejście Darwinowskie nie

podejmuje tego pytania wprost, ponieważ koncentruje się na statystycznych
prawidłowościach dotyczących etiologii i nasilenia określonych typów przestępstw; jedynym
wyjątkiem mogą być ewolucyjne ujęcia problemu socjopatów jako pewnej szczególnej
podgrupy populacji (szacowanej na ok. 5 %) wyposażonej w specyficzny ‘niszowy’ genotyp
sprawiający, że nie wykazują oni empatii czy emocji moralnych, np. skruchy czy poczucia
winy, a przez to łatwiej podejmują przestępstwa niż inni członkowie populacji

19

. Gdyby

jednak chcieć zrekonstruować w oparciu o założenia tego podejścia jego odpowiedź na to
pytanie (odnoszącą się do nie-socjopatów), brzmiałaby ona następująco: wszyscy jesteśmy
potencjalnymi przestępcami, gdyż wszyscy jesteśmy wyposażeni w te same predyspozycje

18

Por. J. Błachut, A. Gaberle, K. Krajewski, op.cit., s. 21.

19

Por. L. Mealey, The Sociobiology of Sociopathy: An Integrated Evolutionary Model, Behavioral and Brain

Sciences 1995, nr 18 (3): s. 523-599.

background image

16

psychiczne, które w pewnych sytuacjach mogą prowadzić do wyboru zachowań
przestępczych. Odpowiedź ta zakłada jednak swoisty determinizm genetyczno-sytuacyjny,
zgodnie z którym każda osoba znajdująca się w określonym typie sytuacji (np. mąż
przyłapujący swoją żonę na cudzołóstwie) popełni ten sam czyn. Taki determinizm jest
jednak oczywiście całkowicie nieprzekonujący: różne osoby mogą w identycznej sytuacji
zachować się różnie (niektórzy mężczyźni popełnią w takiej sytuacji czyn przestępny, inni
jednak wybaczą swojej żonie, inni z kolei zażądają rozwodu). Aby w ramach podejścia
Darwinowskiego odpowiedzieć zadowalająco na pytanie lombrozjańskie należałoby podejście
to uzupełnić o jakiś dodatkowe założenie. Założenie takie musi jednak respektować
podstawową tezę Darwinowskiej kryminologii mówiącą o homogeniczności struktury
psychicznej wszystkich członków populacji (z wyjątkiem socjopatów); założenie takie może
więc wskazywać na rolę czynników sytuacyjnych, społecznych czy środowiskowych w
podejmowaniu takie decyzji (przy czym należałoby te czynniki zdefiniować w dostatecznie
szczegółowy, aby można było wyjaśnić wspomniane wyżej różnice między zachowaniami
ludzi w pozornie podobnych sytuacjach), albo na rolę wolnej woli w podejmowaniu decyzji o
podjęciu czynu przestępczego (to drugie założenie wydaje nam się bardziej obiecujące).
Pomimo powyższych uwag krytycznych Darwinowskie podejście w kryminologii wydaje się
być owocne: dostarcza wprawdzie jedynie cząstkowego obrazu przyczyn przestępczości,
pozwala jednak obalić kilka mitów na temat przyczyn i charakteru niektórych typów
przestępstw. Zgodnie z tym, co pisaliśmy wcześniej, można uznać ten fakt (jeśli jest to
rzeczywiście fakt) za pośrednie wsparcie dla obrazu człowieka leżącego u podstaw tego
podejścia. Naszą prezentację ewolucyjnych analiz różnych zjawisk kryminologicznych
pragniemy zakończyć raczej mało kontrowersyjną uwagą, iż Darwinowskie podejście w
kryminologii nie jest podejściem alternatywnym, lecz komplementarnym wobec innych
podejść. Ponieważ etiologia przestępstw ma charakter niezwykle złożony, oczekiwanie, że
jakieś podejście mogłoby całkowicie zastąpić inne, byłoby nie tylko nieuzasadnione, ale i
naiwne.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Biologia Czlowieka i Biologia C Nieznany (12)
2009 czlowiek czlowiekowi wilki Nieznany
Obraz człowieka i jego losu w (Procesie) Franza Kafki
obraz człowieka współczesnego
Obraz człowieka zniewolonego
Biologia Czlowieka i Biologia C Nieznany (5)
Biologia Czlowieka i Biologia C Nieznany (7)
B Dyduch Obraz w edukacji polon Nieznany
Prarodzina bialego czlowieka id Nieznany
Biologia Czlowieka i Biologia C Nieznany (10)
Biologia Czlowieka i Biologia C Nieznany (11)
e Obraz 5 jak by
Obraz człowieka i jego losu w PROCESIE Franza Kafki, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Biologia Czlowieka i Biologia C Nieznany (3)
obraz czlowieka zlagr i zlag
Obraz człowieka i jego losu w 'Procesie' Franza Kafki
człowiek istota nieznana DHNEG77PQOMZISWWFDPG5STDBDTCB6K6AUKGXFY
ideal czlowieka i obywatela w l Nieznany

więcej podobnych podstron