XXX Ogólnopolski Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej
BAZUNA 2002
Gniew – okolice zamku
27 – 29 czerwca 2002 roku
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
Okładka kurierka
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
ZAMIAST WSTĘPU
Zorganizować festiwalowy jubileusz w czasach, które, łagodnie mówiąc, nie są dla
kultury okresem prosperity, to zadanie nie lada. Przed organizatorami BAZUNY 2002 stanął
dylemat: wykonać dobrą, jednak bez odświętnej oprawy imprezę lub wbrew rozsądnym
kalkulacjom targnąć się na huczne obchody. Lektura poprzednich odcinków serii dobrze
ukazuje skłonność bazunowych ekip do ryzyka, wariant asekuracyjny nie wchodził więc w
grę.
Po raz kolejny w historii Przeglądu zastosowano tzw. prawo dwulatki (za każdym
razem to samo pytanie: czemuż nie pozwolić procentować raz wytyczonym kontaktom?),
zwłaszcza, że niepowtarzalną scenerię gniewskiego zamku sprzed roku chwalili wszyscy.
Skoro jubileusz to koncerty musiały być bardziej okazałe, ich rozmach większy a i zakres
imprez towarzyszących odpowiednio szeroki.
Kierownikiem jubileuszu mianowany został, znany już wszystkim, Mirosław "Michu"
Michalski, który po obchodach własnej rocznicy wrócił już do pełni sił i postanowił "z
prywaty przejść w publikę", koordynując bazunowe jubileuszowe działania. Zarząd nad
biurem objęła Dorota Orłowska, na fotel kierownika technicznego powrócił Tomasz Kończak
(w tym okresie tczewianin, okoliczność ta nie będzie bez znaczenia w roku kolejnym). Reszta
sztabu zdecydowała, że sobie samej zwolnień wypisywać nie będzie.
Wystawa plastyczna, konkurs fotograficzny wraz z wystawą na imprezie, ekspozycja
historii BAZUNY - oto plan topograficzny "okolic" trzydziestej edycji. Do tego druk "knigi"
czyli Wielkiego Śpiewnika Jubileuszowego, wydanie przez DALMAFON płyty "Perełki
BAZUNY" oraz, sumptem organizatorów, do niej suplementu. Wszystkie powyższe punkty
programu przed imprezą i podczas jej trwania miały miejsce, co niniejszym szczególnie
podkreślamy.
W słuszną sprawę wciągnięto także media elektroniczne - z powodzeniem
zagłosowano internetowo na Przebój 30-lecia. Jak łatwo się domyślić, tytuł ten otrzymał
"Majster Bieda" Wojtka Bellona, wykonywany przez WOLNĄ GRUPĘ BUKOWINĘ.
Główną atrakcją jubileuszowej, 30 - tej BAZUNY były jednak koncerty nocne i zgromadzony
na nich zestaw gości. Pisaliśmy, że rok 2000 pod tym względem był wydarzeniem, bieżące
wydanie imprezy pobiło jednak wszystkie edycje dotychczasowe. Goście zaistnieli w dwóch
kategoriach: SZEROKIE SPEKTRUM i HOŁDUJMY TRADYCJOM (lub: TO MY,
LAUREACI).
Zadaniem grupy pierwszej było kolejne, konsekwentne poszerzenie stylistycznych
bazunowych ram. Oczekiwania z nawiązką spełnili (nieraz je przekraczając): poetycko -
kabaretowy CZERWONY TULIPAN; Andrzej Garczarek i Jacek Kleyff, obaj z klasy
bardów, przywieziony wprost z ukraińskich ostępów CZEREMOSZ, czystej poezji Lidia
Jazgar z GALICJĄ, ZAYAZD country - folk, aktorska Danuta Błażejczyk, Jerzy "Ray
Charles" Bożyk i Adam Matysek, gitara klasyczna. Miał być jeszcze współczesny jazz,
tematyka morska w wersji folk oraz kawałek bluesa, żadne z wymienionych, niestety, nie
dojechało.
Listę obecności laureatów dotychczasowych BAZUN wypełnili niezawodni od lat,
obecni niemal co imprezę: SŁODKI CAŁUS OD BUBY, TIMUR I JEGO DRUŻYNA, BEZ
JACKA, KRĄŻEK. Była reprezentacja lat ostatnich: zespół BEZ PRÓBY, Kasia Haczewska,
Daniel Gałązka, Marek Gordziej. Jednak najbardziej utrwalili się ci, których na BAZUNIE
próżno było czekać przez długie lata: WOLNA GRUPA BUKOWINA, reaktywowane DO
GÓRY DNEM, Jerzy Filar i wreszcie, po szesnastu latach nieobecności, STARE DOBRE
MAŁŻEŃSTWO. Rekordową, kilkutysięczną frekwencję odnotowano w okolicach tego
właśnie zespołu. W nocny maraton było odświętnie tym bardziej, że niektórzy goście na
scenie odebrali złote bazunowe trofea, w uznaniu dużej popularności i żywotności piosenek,
na stałe wpisanych do turystycznego kanonu.
W cień zszedł w roku 2002 konkurs, choć jego poziom nie był wcale niski - to
koncerty gości ustawiły poprzeczkę bardzo wysoko, przejmując na imprezie dominację.
Konkurs co roku twardo, konsekwentnie wyłania najlepszych, tak było i tym razem.
Najlepszą wykonawczynią - Milena Madziar z Siedlec, Rajdowa Piosenka Roku to "Wiatr
gnie sieroce smreki" zespołu KAMELEON z Recza, najlepszą interpretacją - "Przykro mi"
Magdy Wójcik, w wykonaniu Pauliny Jarmużewskiej i ZGÓRMYSYNÓW. Nagrodę
Publiczności otrzymał spontaniczny KRÓTKI SŁOŃ NERSA
Tym sposobem BAZUNA 2002, jako niewątpliwe, wielopostaciowe (multimedialne)
wydarzenie, została trwale zapisana. Zaznaczmy jednak, że zapisywać nie byłoby czego,
gdyby nie wzmożony, wielodobowy wysiłek całej ekipy, szczególnie biura i serwisu
technicznego, odbywających dyżury w pięciu(!), niesłusznie oddalonych miejscach
noclegowych.
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
WERDYKT JURY
Zziębniętych uczestników 30. Jubileuszowego Ogólnopolskiego Turystycznego
Przeglądu Piosenki Studenckiej "BAZUNA 2002" oceniało wychłodzone i wytrwałe jury w
składzie:
* Piotr Frankowicz
* Grażyna Gabrowska
* Dariusz Nerkowski
* Donia Nowak
* Wanda Staroniewicz
* Magda Turowska
Do gorącej, jubileuszowej złotej dwudziestki jury zakwalifikowało następujące piosenki:
* "Wiatraki" - zespół ENIGMA
* "Na śniegu ślad" - zespół VERGIL VAN TROFF
* "Miasto marzeń" - Leszek Lyczmański i Rafał Nowak
* "Podwórka" - Milena Madziar
* "Pożegnanie z piosenką" - zespół STARSI O ROK
* "Czastuszki na wyjście wielkiego brata" - Jerzy Paweł Duda
* "Opowieść" i "Anioł kobieta" - Seweryn Jakubiec
* "Nieobecność" i "Dlaczego" - zespół ERRATO
* "Panaceum" i "Marzenie o rozstaniu" - Grupa Degustatorzy
* "Trzy" i "Siedzę i wznoszę" - Michał Cylka
* "Jak przejść przez życie" - Paulina Jarmużewska i ZGÓRMYSYNY
* "Szałas" - Martyna Lemańczyk
* "Nie przypadkiem" - Marek Bartkowicz
* "Raz dwa trzy" i "Maj za pasem" - TAKI SKŁAD
* "Lecz tak na serio" i "Bym nie szła" - Aśka Kondrat i Laureaci
Nagrodę za najlepszą interpretację przyznano Paulinie Jarmużewskiej i zespołowi
Zgórmysyny za wykonanie piosenki Magdaleny Wójcik "Przykro mi".
Nagrodę dla najlepszego wykonawcy otrzymuje Milena Madziar
Nagrodę specjalną im. Jacka i Janka Stefańskiego otrzymał Michał Cylka
Po wysłuchaniu 37 wykonawców jury postanowiło nie przyznawać nagrody "Czas
Powrotu", natomiast przyznało nagrodę specjalną za turystyczną osobowość 30-lecia Jerzemu
Pawłowi Dudzie.
Tytuł Rajdowej Piosenki Roku 2002 otrzymuje utwór "Wiatr gnie sieroce smreki" w
wykonaniu zespołu KAMELEON.
Nagrodę publiczności otrzymuje zespół KRÓTKI SŁOŃ NERSA
Ponadto jury postanowiło wyróżnić:
- za walory wykonawcze: Aśkę Kondrat i Laureatów, Martynę Lemańczyk, Michała Cylkę.
- wykonawcę piosenki "Rastamama" z zespołu KRÓTKI SŁOŃ NERSA
- Klub Piosenki Gorzów za warunki głosowe za wykonanie a'capella piosenki "Wiosna"
- zespół STARSI O ROK za współbrzmienie głosów i choreografię pozasceniczną
- Seweryna Jakubca za ogólne wrażenie artystyczne
- zespół DEGUSTATORZY za ogólne wrażenie
- Roberta Przybysza z zespołu GORE za słoneczność wykonania
- Kabaret KURA za symultaniczne przedstawienie treści piosenek w języku migowym
- Jacka Wocha za walory głosowe
- akordeonistę zespołu PROJEKT PIN za próbę przebicia się przez ścianę dźwięku
- Marka Bartkowicza za poetyckie teksty piosenek
- Krzysztofa Stupińskiego autora tekstu piosenki "Raz dwa trzy" zespołu TAKI SKŁAD zaś
cały zespół za wykonanie tej piosenki
Ponadto Michał Cylka oraz Aśka Kondrat i Laureaci otrzymują nominację do udziału
w Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie.
Juror Wanda Staroniewicz przyznaje prywatną nagrodę zespołowi ERRATO
wyróżniając w szczególności Marcina Bryję za blask wykonania.
Jury apeluje do Jarosława Łazarczyka o większy szacunek do publiczności.
Nagrodę Centrum Wychowania Morskiego ZHP w postaci rejsu zatokowego
otrzymuje grupa KAMELEON
Redakcja magazynu turystycznego "Podróże" ufundowała laureatom przeglądu 10
pamiątkowych walizeczek i tyleż rocznych prenumerat magazynu.
Jury jest pełne podziwu i uznania dla nieprzemakalnej publiczności BAZUNY. Jury
składa również serdeczne podziękowania organizatorom i sponsorom 30. Bazuny za to, że się
udało.
Podpisy członków Jury ( - )
.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
KURIEREK – ŚPIEWNIK
1. WIATR GNIE SIEROCE SMREKI – rajdowa piosenka roku 2002
sł. Jan Kasprowicz, muz. zespołowa, wykon. KAMELEONY – Recz
Wiatr gnie sieroce smreki
e D
W oknie mi deszczem siecze
C D
Cicho się moja dusza
e D
Po mgławych drogach wlecze.
G d e
Ku turniom płynie krzesanym,
Ku ścieżkom pod przepaściami,
Gdzie widmo bożych tajemnic
Zmaga się w szumach z nami.
Wiatr gnie sieroce smreki
G D
Mgławica deszczem prószy…
G D
Hej góry! Zaklęte góry!
E D
Tęsknico mojej duszy!
G d e
Ku wichrom dąży strzelistym,
Spowitym w słoneczne złota,
Gdzie o bezbrzeżnych przestrzeniach
Samotna śni się tęsknota.
Wiatr gnie sieroce smreki…
2. WIATRAKI
sł. Władysław Broniewski, muz. Tomasz Fojgt, wykon. ENIGMA - Toruń
W wiatry wplątane czarne ich ręce
h A
Chmury wełniste szarpią i drą
G e
Kręcą, kołują, skrzypią i kręcą
h A
Głuszą krakanie kruków i wron.
G e
Ramię okropne macha i macha
h D
Piersiom drewnianym brakuje tchu
e G
Wierzby kudłate pędzą w przestrachu
h D
Bledną chałupy w czapach ze mchu.
E G
Kręcą, kołują, wiercą, chroboczą
D e
Wre czarnoksięski trzepot ich rąk
h G
Drogę torują wiatrom i nocom
D e
Włóczą za włosy mgły sponad łąk.
H A fis h
Wory obłoków sypią im w żarna
Rudych wieczorów siarkę i miedź
Mielą się mąką gęsta i czarna
W niebo gwieździste spada jak w sieć.
Słońce językiem strugę krwi liże
W pianie zachodu tarza się dzień
Wtedy ich ręce sterczą jak krzyże
Widzę rozpięty na nich mój cień.
Kręcą, kołują, wiercą, chroboczą…
Dławią do, szarpią, męczą od rana
Czarne ramiona ostre jak krzyk
W niebo krwawiące świtem jak rana
Cień oszalały skoczył i znikł.
Kręcą, kołują, wiercą, chroboczą…
3. NA ŚNIEGU ŚLAD
sł. i muz. Jarosław Romanowski, wykon. VERGIL VAN TROFF - Gdańsk
Tam za oknami kolejna zima
d
7
e
7
a
Okrywa jesień swym białym płaszczem
d
7
e
7
a
Wiatr psotnik w śniegu harce zaczyna
F
7+
A
7+/5
a G F
Że aż przyjemnie popatrzeć.
D
7
e
7
a
Tańczą w zawiei śnieżynki małe
Co mogły wczoraj być deszczem
W świetle latarni wirują całe
Szczęśliwe tańcem powietrznym.
A kiedy rankiem dobiegnie końca
Bal, w którym nocą wirował świat
Przejdziesz ulicą z promieniem słońca
Zostawisz w śniegu swój ślad.
4. MIASTO MARZEŃ
sł. i muz. Leszek Lyczmański, wykon. Leszek Lyczmański i Rafał Nowak – Bydgoszcz
Moje miasto nocą rozjaśnia blask latarni
D G A D
Moje miasto nocą kończy życie swe
D G A D
Spacerują tylko zakochani alejami snów
D G A D
Wszędzie pustka, wszyscy tulą poduszek brzeg.
D G A D
Miasto marzeń, miasto snów stworzyć chcę
Gdzie radości, szczęścia woń ukoi mnie
Gdzie nie ma czasu na smutek i żal
D G A h
Życzliwości serca słyszę szept.
G A D
Przy ognisku żar wygasa, każdy śni
O wspaniałym mieście pełnym radosnych chwil
Jutro obudzę się i poczuję znów
Że wspaniałe miasto tylko marzeniem jest.
Miasto marzeń, miasto snów stworzyć chcę…
5. PODWÓRKA – nagroda dla Mileny Madziar (najlepszy wykonawca)
sł. Eudeniusz Kasjanowicz muz. Tomasz Hapunowicz wykon. Milena Madziar – Siedlce
Twarze zarośnięte piwem
Życie się sączy w opowieściach
O złamanym palcu
Umieraniu.
Palą się słowa o Marynie
Ktoś dostaje nagle skrzydeł
A potem spada ikarowo
Z oczami, które jak Sahara
Czasem kilka słów modlitwy
Wypadnie komuś z ust.
Do ciebie modlitwę zapijaczoną ślę
Nie moja wina, że nawet w dobrych chwilach
Widzę same złe.
Napełnij kieliszki nadzieją
I wódką trochę też
A jak już nie masz za co
To w lombardzie złudzeń zastaw mnie pool sweter.
Podwórka na Pułaskiego
Ściśnięte jak przerażony tłum
Tu latem rozsiewa się piwniczny chłód,
Pomarszczone twarze mieszkańców
Z oczami ryb wyrzuconych na brzeg.
O świcie wynajmują z zakamarków kieszeni
Trzęsącego się papierosa
A łyk czystej jest oazą
Podwórka na Pułaskiego.
Cichy bazar gestów
Z myślami rozrzuconymi jak butelki.
Do ciebie modlitwę zapijaczoną ślę…
6. POŻEGNANIE Z PIOSENKĄ
sł.. Agnieszka Osiecka, muz. Wojciech Wądołowski, wykon. STARSI O ROK - Bydgoszcz
Już nie lubię cię piosenko, już nie umiem cię piosenko
D A h fis
Roztopiłaś się w Wiśle, zabłądziłaś w przemyśle, to niedobry znak E A fis H
7
e A
Już mi cię nie żal tak piosenko, już mi się nie chwal tak piosenko D A h fis
Że będzie mi ciebie brak.
E A
Wszak puściłaś się panno
D A
Ty canzono ballado na śliski weszłaś szlak.
H fis ( e A
7
) D
No chyba, że przyjdziesz do mnie po cichu,
h fis
Odnajdę cię, odnajdę cię na strychu
h A
Choć będziesz już zniszczona i blada,
D G
0
Jak płatki róż w szufladach, jak płatki róż w szufladach
h Gis
0
(Gis
0
G
0
)
To przyjmę cię, przechowam przy piecu,
h Fis
Zamruczysz znów w zimowy wieczór,
h A
Powrócisz jak po latach dziewczyna
D G
0
Spotkamy się być może na moich imieninach.
H h Gis
0
( Gis
0
G
0
)
I już cię nie chcę tak piosenko, już mi nie tęskno tak piosenko.
Popatrz z kim się zadajesz, gdy odchodzę zostajesz; ja sobie radę dam.
Już mi cię nie żal tak piosenko, już mi się nie chwal tak piosenko
Chcesz kłamać to sobie kłam.
Wszak puściłaś się panno
Ty canzono ballado na śliski weszłaś szlak.
7. CZASTUSZKI NA WYJŚCIE WIELKIEGO BRATA
sł. Małgorzata Jędryczka i Jerzy Paweł Duda, muz. Jerzy Paweł Duda i Bartłomiej Orzeł,
wykon. KLUB PIOSENKI GORZÓW – Gorzów Wielkopolski
Wycofały się radzieckie
D A
Porzuciły babę z dzieckiem
G B C D A
Ponadto nam w powiecie
Zostawiły różne śmiecie.
Trotyl bombę, pocisk trąbę
D
Odrzutowiec, kilka głowic
A
Dwie rakiety, jakieś pety
D
Łuski, szmaty i granaty.
A D
Rower Wani, klucz do bani
G g
Sierp, harmoszkę i matrioszkę
Fis
7
h
Pięć uszanek, parę sanek,
e A
Bałałajkę i kufajkę.
D D
7
Brudne worki od machorki
G g
Puste puszki, tekst czastuszki,
Fis
7 h
Pół wagonu samogonu,
e A
I kanister wódki czystej.
E
7
A
Pas startowy, hełm bojowy,
Mętne ścieki zamiast rzeki,
Izotopy, plamę ropy,
Młot ze stali i socjalizm.
Trzy pomniki, pism roczniki
(w tym i „Prawdę”, którą mam w de)
Myśl Lenina, barak kina.
I koszmary, gdzie koszary.
Poszedł sołtys – sprawa prosta
G Fis
7
h D
Niech posprząta to starosta
G A fis
7
H
7
A ten zaraz odparł na to
G A fis
7
D
7
- Niech przyjadą chłopcy z NATO.
G A D G D
Mają colty, fax minolty,
Challengery i mausery,
Infosystem, wszystko czyste
I camele na niedzielę.
Jest i drugie rozwiązanie-
Niech osiedle tu powstanie
Teren nie jest ogrodzony
Ale za to uzbrojony.
8. OPOWIEŚĆ
sł. i muz. Seweryn Jakubiec, wykon. Seweryn Jakubiec - Warszawa
Gdy nie istniałaś czekałem na iskrę
G D C
Jak lampka byłem światła namiastką
a D
Tobą zaś były myśli me wszystkie
G D a
A zasypiając nie chciałem zasnąć.
C D
Bo będziesz tym co zawsze
G D
Niewypowiedziane
G D
Jak zapach nagości (jak zapach)
C
Dotyk czy oddech (dotyk)
G
I na ciebie czekanie (czekanie)
D
Bo będziesz tym co zawsze…
Oto stałaś się i zatańczył płomień
Ciepłem bliskości zajaśniały cienie
Rozpalasz dłonią i gasisz wzrokiem
Jesteś mi słowem oraz milczeniem.
Bo będziesz tym co zawsze…
Odeszłaś cicho ja schowam na zawsze
To nasze piękne wspólne czekanie
Chłodno dokoła gdy płomień gaśnie
Ale nadejdziesz i światłem się stanę.
Bo będziesz tym co zawsze…
9. ANIOŁ KOBIETA
sł. i muz. Seweryn Jakubiec, wykon. Seweryn Jakubiec – Warszawa
W smutnym mieście na szarej ulicy bar
D A F
7+
A
2
Szyldu brak tak by go nie pamiętać
D A C
7
e
Trochę pustawo, nielicznych głosów gwar
C G
W kącie samotnie przy stole anioł kobieta.
H A D
Biały kosmyk nad kawą znika w mrok
Zapach perfum subtelnie okrywa ją
Gdzieś nad piano ucieka spłoszony wzrok
Podchodzę i pytam: Można się przysiąść?
Ona – wciąż próbuje się odnaleźć
G D A
Ona – nie potrafi już naprawdę śnic
G h D A
Ona – sama śpi i tłumi swe żale
G D A
Ona – nie wie nadal dla kogo być.
G h A D
Gdzieś między kawą a lampką wina
Opowieści o naszym życiu tkwią
Od dnia kiedy rzuciła mnie dziewczyna
Do nocy kiedy znów okłamał ją
Rozmowa trwa jesteśmy blisko
Każda odpowiedź to nowe pytanie
W końcu wiemy o sobie wszystko (choć nic)
I zostaje nam już tylko milczenie.
Ona – wciąż próbuje się odnaleźć…
W smutnym mieście na szarej ulicy bar
Choć szyldu brak każdy miejsce pamięta
Trochę pustawo znowu zostałem sam
Odeszła odnaleźć siebie anioł kobieta.
Ona – wciąż próbuje się odnaleźć…
10. NIEOBECNOŚĆ
sł. Jonasz Kofta, muz. i wykon. ERRATO – Starogard Gdański
Świt i zmierzch i znowu świt
Noc świetlista, ciemne dni.
Oswoiłem wieczność, swoją nieobecność,
Że mnie nie ma nie wie nikt.
Trwam jak kamień, nie jak dym.
Wreszcie się przestałem bać
Żyć nie muszę, mogę trwać
Tydzień, miesiąc, rok i wiek
Słyszę szum podziemnych rzek
Czasem tylko nagły lęk
Czy to popiół, czy to śnieg
Nie ma mnie i nie ma łez
Cierpi tylko ten kto jest.
Że mnie nie ma nie wie nikt
Jest powietrze z grubych szyb
Czas wyrokiem nie jest,
Lustro się starzeje,
A ja się nie zmieniam w nim,
Trwam jak kamień, nie jak dym.
Wreszcie się przestałem bać…
11. DLACZEGO
sł. Piotr Ossowski, muz. Errato, wykon. ERRATO – Starogard Gdański
Nikt go dobrze nie znał
Chyba że sam Bóg
Bywał tutaj czasem
Powiedział parę słów
Puste kieszenie miał
Pogodny czasem był
Szukał prawdy
I pytał po co żył.
Często śmiał się do słońca
I tulił się do mgły
Marzenia miał małe
Unikał ludzi złych.
A w sercu miał radość
Wyczuwał to też
Lecz uciec z nią chciał stąd
Bo dużo wylał łez
Pogodnym człekiem był czy wiarę temu dasz
I pytał czemu za miłość dostaje się w twarz.
Często śmiał się do słońca…
12. PANACEUM
sł. M. Libiszewski, muz. R. Bonk, wykon. DEGUSTATORZY – Katowice
Jeśli żyć
G (A)
Żyć jak światło słońca
D (E)
Wszędzie i nigdzie
D (D) D (E)
Zarazem
G (A) D €
Jak deszcz bezustannie
C (D) D €
Jak trawa wszechmocnie
Jak kochać
Kochać jak żebrak
Pomimo i ponieważ
Jak krzak gwałtownie
Jak ziąb
Przenikliwie
Jeśli odejść
Odejść śmiercią tańczących liści
Najostateczniej
W otchłań rozpędzonych.
13.
MARZENIE O ROZSTANIU
sł. M. Libiszewski, muz. R. Bonk, wykon. DEGUSTATORZY – Katowice
A gdy kiedyś taki dziwny czas miał nadejść
gis
Że się nam na rozstajach kłaniać będą drzewa
cis
Pod starym białym krzyżem usiądziemy razem
Fis
A lato do rozłąki będzie nam przygrywać.
H E H
Zapachnie trawa latem, a wszystko na opak
gis
Wyda nam się na świecie wielkim oddalonym
cis
Będziemy tylko dwoje – ja i moja złota
Fis
I nic nam nie przeszkodzi w tej chwili natchnionej. H E H
Harfa ze strun słonecznych misternie utkana
E Fis
Dźwięki na nas spłynie deszczem nut złocistych
dis gis
I wszystko się zadziwi, że to właśnie tutaj
E Fis
Tak się potrafi człowiek miłością zachłysnąć.
H E H
I cuda zobaczymy – jak na niebios morzu
gis
Chmury białe przepłyną przedziwne w układzie
cis
A jedną z nich ty będziesz, drugą ja utworzę
Fis
I z nami się scalimy, odpłyniemy razem.
H E H
Tak się w ten niebios taniec wpatrzymy bez reszty
gis
Że w głowach się zakręci, zawirują drogi
cis
A potem gdy spojrzymy spojrzeniem niebieskim
E Fis
Nagle się nam odechce od siebie odchodzić.
H E H
I śmiejąc się tym śmiechem skradzionym od lata E Fis
Pobiegniemy przez łąki trawami pachnące
dis gis
A drogi hen zostaną z tyłu tego świata
E Fis
I tylko krzyż rozstajny złocić będzie słońce.
H E H
14. TRZY
sł. i muz. Michał Cylka , wykon. Michał Cylka – Środa Wielkopolska
Dłonie w kieszeniach i nic się nie zmienia
a d E
Na koniec filmu banalny finał
E a
To wielki schemat, w którym nic nie ma
a d
Gdy zmieniam słowa w wielki poemat.
E a
Ktoś zostawił znak,
Cała jesteś w nowiu, myśli płyną wspak
Jak ze starych zdjęć
Załóż sobie skrzydła i wysoko leć.
Słowa, co w smaku gorsze niż popiół
Przełykać trzeba by święty spokój.
W ustach zostawiam smak tego lata
Bym mógł się wznieść, a potem spadać.
Ktoś zostawił znak…
15. SIEDZĘ I WZNOSZĘ
sł. i muz. Michał Cylka, wykon. Michał Cylka – Środa Wielkopolska
Biegnę ciemną ulicą, boni mnie neonów tłum
a
Rani stopy zawiść, w uszach słyszę myśli szum,
Dłonie trzymam w kieszeniach nie witam się z nikim się
Słowa wkładam w koperty i głęboko chowam je,
Żeby nikt nie przeczytał ich.
G a
Bo to, co ja wciąż mówię to jest nagie i bezbronne
I gdy ktoś nieumyślnie wyrzucił na bruk
Czekając z nadzieją na tabuny stukonne
Przebiegną i rozdepczą całego życia trud
I za siebie nie obejrzę się.
Siedzę oparty o dębowy stary stół
Wznosząc się z marzeniami lecz opadam zaraz w dół.
Porozumiewam z podłogą, to nie dla mnie żadem wstyd,
Śmieją się ze mnie inni, ale tak nikt nie umie nikt,
Ale tak nie umie nikt.
// a G a d //
16. JAK PRZEJŚĆ PRZEZ ŻYCIE
sł. i muz. Wojciech Wieczorkowski wykon. Paulina Jarmużewska i ZGÓRMYSYNY – Warszawa
Jak przejść przez życie wiedzieć chcę
A D A
Poznawać ludzi, z nimi żyć
A D h
Rozumieć troski, starać się
D
9
d
Za pan brat z cierpliwością być.
D A
Brać życie takim jakie jest
Cieszyć się każdym nowym dniem
Nie słuchać starszych, wiedzieć sam
Co dobre jest, tak właśnie chcę.
Nie szukam tego co w marzeniach
D G A
Ludzie spokojnym życiem zwą
E A H
Wędrówka jest moim pragnieniem
Fantazja w życiu gwiazdą mą.
Wszędzie dostrzegam życia wdzięki
O głowę swą nie lękam się
Lubię muzykę, pełne dźwięki
Jak babie lato oplotły mnie.
Szukam w przyrodzie chwil zachwytu
W niej świat od snów piękniejszy jest
Naprawdę cenię sobie życie
Ten najpiękniejszy losu gest.
Nie szukam tego co w marzeniach…
17. SZAŁAS
sł. Jerzy Harasymowicz, muz. Martyna Lemańczuk, wykon. Martyna Lemańczuk – Chojnice
Zburzyłeś miasto, zbudowałeś szałas
Który można ustawić wszędzie
Wystarczy znaleźć miejsce w wyobraźni
Pod rozłożystym drzewem
Narysowałeś palcem okno w powietrzu
Za którym będą tylko rosły (…)
Gwiazdy wysokie jak dziewczyny
Zburzyłeś miasto, postawiłeś szałas
W którym mieszkasz ze srokami obłoków
I stare buki w górach porasta mech zielony
Twego istnienia (…)
Narysowałeś palcem okno w powietrzu…
18. NIE PRZYPADKIEM – nagroda za najlepszą interpretację
sł. Marek Bartkowicz, muz. Jan Herbst, wykon. Marek Bartkowicz – Warszawa
/e C H
7
e C H
7
e/
Poszła do kina z nim nie przypadkiem
e a H
7
e
Choć on miał syna i włosy rzadkie
e a H
7
e
Chociaż przeklinał, pracował w kratkę
e a H
7
e
Poszła do kina z nim nie przypadkiem.
C
7
h
7
d
7
Fis
0
e a h
7
Bo kiedy w kinie ciemność zapadła
On za kolano ją chwycił z nagła
Ona go z nagła także chwyciła
Chwila to była, jak sądzę, miła.
Potem, choć on była już w swoim wieku
Temu wiekowi jakby na przekór
Poszli na ławkę, ławkę parkową
Robić ze sobą i to i owo.
A gdy minęło już uniesienie
a
2
G C
7+
Poszli nad stawy odpocząć krótko
d
7
G
2
C
7+
On, choć miał glackę tam gdzie jest ciemię
d
7
g
2
c
7+
F
6
Przewiózł ją ślicznie wiosłową łódką.
H
0
E
7
H
7
e a
A potem ona rozochocona
Namiętnym byciem w jego ramionach
Rzekła na chwilę wejdźmy na klatkę
Choć on miał syna i włosy rzadkie
To co na klatce działo się potem
Trudno opisać – nie powiem o tem.
Bo pewnie miałbym za to odsiadkę
Choć on miał syna i włosy rzadkie.
Warto tu dodać rzecz ciut spóźnioną
Wnoszącą morał w naszą balladkę
Że ona była mu ślubną żoną
To z nią miał syna i włosy rzadkie.
Tak przyjrzeliśmy się ojcu i matce:
Ojcu co lubił przychodzić z kwiatkiem
I pięknej matce, która w balladce
Poszła do kina z nim nie przypadkiem.
19. RAZ, DWA, TRZY
sł. i muz. Krzysztof Stupiński, wykon. TAKI SKŁAD - Łódź
//d
7
e a
6
F d
7
e a
6
a//
Wypaliło się w nas
Coś odeszło, coś zaszło
Człowiek w końcu spadł na twarz
Dookoła inne miasto
Tylko w głowie wciąż huczy
Jakaś zaszła impreza
W barze grała muzyka
Pierwszy śnieg jeszcze leżał.
Raz, dwa, trzy to tak dziwnie brzmi
Raz, dwa, trzy i znowu my
Raz, dwa, trzy czasem człowiek ma sny
Raz, dwa, trzy, że my.
Tamta jesień, tamte lato
Tamtych kilka lat
Twoja czarna sukienka
Sterta starych szmat
W telewizji pogoda
Znowu kogoś zalało
Tutaj raczej jest ciemno
Chmurno, zimnej powiało.
Raz, dwa, trzy to tak dziwnie brzmi…
W głowie pusto i szumno
Wszystko trochę się myli
Czy byśmy ze sobą
Czy z sobą tylko byli
Zdjęcia już przepalone
Tak niewiele o nas wiedzą
Jeszcze chwilę posiedzę
I sobie pozwiedzam.
Raz, dwa, trzy to tak dziwnie brzmi…
20. MAJ ZA PASEM
sł. i muz. Krzysztof Stupiński, wykon. TAKI SKŁAD – Łódź
W naszym domu nad ranem
G
Kiedy słońce rozgrzanym
F
7
Promieniem otoczy Twe włosy
C
Bóg nam poda śniadanie
Wprost do łóżka kochanie
Ciepłą miłość i krople rosy.
Bo to już maj za pasem
I słowa nasze
Taj jakby nabrały kolorów.
Szklanka wina na stole
Resztki siana w stodole
I zboże zielenieje na polu.
W ciepłą noc majową
Uwierzymy swym słowom
I poproszę Cię o Twoją rękę
Na zabawę weselną
Nimfy z lasu przybiegną
Skrzaty i rusałki przepiękne.
Bo to już maj za pasem…
Potem stanie się lato
Schowasz do kufra palto
I założysz niebieską sukienkę
I pójdziemy nad wodę
Wysłuchać co nam powie
O miłości w nas dwojgu zaklętej.
Bo to już maj za pasem…
21. LECZ TAK NA SERIO
sł. Joanna Kondrat, muz. Marcin Kiełbasa, wykon. Joanna Kondrat i LAUREACI – Bartoszyce
Obudził się dziś rano człowiek
a
Że nikt go nie chce zrazu rzekł
E
7
I jeszcze zanim sen zdjął z powiek
F E
7
Wziął, chociaż nie chciał, umarł człek.
A
To wiara może góry nosić
I może wierząc wszystko mieć
Lecz biedak musi głośno prosić
A on był słaby…
Lecz tak na serio bać się o co nie ma
F a
To zwykły zginął człek
F C
I tak na serio, to normą jest umierać
E
7
F
Zwłaszcza jak prosty, gdy marny ginie człek.
d E
7
a
Lecz tak na serio, to żadne odbicie
To norma przecież że
Jak jesteś słaby, to w nosie ma Cię życie
A jeśliś mocny, to miewasz życie gdzieś.
Otwierał oczy mówiąc „dzisiaj”
Nie cieszył się jednak za dnia
Ze nikt szczególny za to krzyczał
I czekał co też noc mu da.
A jeszcze kilka nocy wcześniej
Pomyślałby „któregoś dnia
To życie da się poczuć pewniej”
Lecz stracił wiarę…
Lecz tak na serio bać się o co nie ma…
22. BYM NIE SZŁA
sł. Joanna Kondrat, muz. Marcin Kiełbasa, wykon. Joanna Kondrat i LAUREACI – Bartoszyce
Bym nie szła ślepą drogą dziadek mówił mi
e
I chociaż stary był rozsądnie dziś to brzmi
G
0
Nie ufaj też życzliwym rozczarujesz się
D
7
C
7
A wrogów szanuj przytyk cenna rzecz.
c G
7
Powtarzał : Każda droga jakiś koniec ma
Więc skoro cel uświęca środki, Osiągnięty niech coś da.
Lepiej niż patrzeć to jest widzieć każdy wie
Że lepiej znaleźć jest niż szukać.
Rzuć coś jeśli nie wiesz, czy ma
F
0
e
Sens, którego trzeba Ci by trwać.
F
0
G f G
// e D
0
B G
0
f G
7
//
Lepiej niż marzyć, to jest posiąść, wiedz to tez
Lepiej niż tracić, jest zarobić, więc garściami zdobycz bierz!
Uderzaj zawsze mocno, po to Twoja pięść
Życie za bary chwyć, w oczy mu się śmiej.
Jeśliś niepewny czy to, co od wczoraj masz
Może Ci szczęście dać, rzyć to póki czas!
Że błądzisz, to rzecz ludzka, wiem lecz do celu dłuży się
Więc pomyśl nim wybierzesz.
Rzuć coś jeśli nie wiesz, czy ma…
23. PRZYKRO MI – nagroda za najlepszą interpretację
sł. i muz. Magda Wójcik, wykon. Paulina Jarmużewska i ZGÓRMYSYNY – Warszawa
Znów zaczyna się gra, szalony potok myśli
E A H A
Ostre słowa, skupiona twarz.
Ile w naszych rozmowach kłamstwa i zawiści
Znów na mojej drodze chcesz stać.
Niby patrzysz, ale nie widzisz.
H E
Para błaznów, wspólny cyrk.
A a D A
Przykro mi, przykro mi!
C H
7
E
Czemu dłonie Ci drżą, po co tyle nerwów.
Płomień w oczach, rozstaje dróg.
Kim właściwie chcesz być? – Już nie naprawisz błędów.
Księciem? Sługą? Mam już tego dość!
Niby patrzysz, ale nie widzisz…
24. NA PÓŁ (ROZCIĄŁEM NA PÓŁ)– nagroda za najlepszy tekst poetycki
sł., muz. i wykon. Marek Bartkiewicz – Warszawa
Czasami idziesz, a tu droga
a e
6
Rozgałęzieniem ci rozkwita
a e
6
A wokół oprócz Pana Boga
O drogę nie ma kogo spytać
A Pan Bóg milczy – liczy grzechy
d a
Na wielkiej chmurze ma jak w raju
E a A
7
I nie dasz większej mu uciechy
d a
Jak ta gdy stoisz na rozstaju
H
7
E
7
Na rozstajach dróg stajemy jak wryci
a E
7
Niejeden już się tym faktem zachwycił
E
7
a
Niejeden w rozterce postąpił fatalnie
d a
Ja mój problem rozwiązałem radykalnie.
H
7
E
7
Wziąłem nóż i rozciąłem na pół
a E
Od czubka głowy w dół
E a
Z prawej strony zakrwawiony
a
W prawej ręce nóż
a
Z lewej serce i już
H
7
e
7
I ruszyłem symetrycznie podzielony
W obie drogi, w obie strony
I poniosłem dając koniec mej rozterce
Z drugiej serce.
Jedną drogą, z jedną nogą
Po życiu się wiercę
Z jedną ręką oderżniętą
Ale za to z sercem
Drugą drogą, z jedną nogą
Jedną ręką z nożem
Idę ostro, nawet prosto…
Dojdę może.
Gdy tak idę podzielony symetrycznie
W dwóch połówkach pytam się hipotetycznie
Jeśli drogi te się zejdą gdzieś na trasie
Czy cokolwiek z tego jeszcze skleić da się.
Co się stanie kiedy jednookie obie
Gdzieś się zejdą, by się bliżej przyjrzeć sobie,
Kiedy staną oko w oko nie daj Boże
Jedna z sercem, druga z nożem.
.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
K O N I E C ! ! !
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-