INNI WŚRÓD NAS lekcja wychowawcza

background image

Literka.pl - ,,Inni” wśród nas


,,Inni” wśród nas

Data dodania: 2005-06-30 17:00:00


Scenariusz zajęć integrujących treści nauczania różnych przedmiotów. Temat może być
realizowany w ramach godzin do dyspozycji wychowawcy klasy, lekcji etyki, ale także
innych szkolnych zajęć edukacyjnych, zarówno przedmiotowych, na przykład języka
polskiego, historii, wiedzy o kulturze, jak i pozalekcyjnych, na przykład koła
filozoficznego czy klubu europejskiego. Celem warsztatów jest kształtowanie postawy
tolerancji względem osób o różnym wyglądzie, zachowaniu, sposobie bycia czy
poglądach. Aby ułatwić pracę nauczyciela zamierzającego go wykorzystać w praktyce
dydaktycznej, opatrzony został relacją z przeprowadzonych przez autorkę zajęć i
obszernym komentarzem filozoficznym. Katarzyna Lejzerowicz
Zespół Szkół Chemicznych w Łodzi

,,Inni” wśród nas

Projekt zajęć przygotowany został z przeznaczeniem dla uczniów szkół
ponadgimnazjalnych, co nie oznacza, iż nie może on zostać wykorzystany w praktyce
dydaktycznej z uczniami młodszymi. Decyzję w tej kwestii winien podjąć nauczyciel
zamierzający pracować z danym zespołem uczniowskim. Każdorazowo należy
dostosować cele i treści do etapu rozwojowego konkretnych uczestników.
Temat może być realizowany w ramach lekcji etyki, godzin do dyspozycji wychowawcy
klasy, ale także innych szkolnych zajęć edukacyjnych, zarówno przedmiotowych, na
przykład języka polskiego, historii, wiedzy o kulturze, jak i pozalekcyjnych, na przykład
koła filozoficznego czy klubu europejskiego.

Cele zajęć :
· kształtowanie postawy tolerancji względem osób o różnym wyglądzie, zachowaniu,
sposobie bycia czy poglądach
· pobudzanie do samopoznania i poznania innych
· rozwijanie kompetencji interpersonalnych
· rozwijanie umiejętności formułowania pytań, własnych sądów, opinii i popierających je
argumentów
· doskonalenie kultury dyskusji

Czas realizacji zajęć :
2 godziny lekcyjne, czyli 90 minut

Środki dydaktyczne :

background image

· kaseta z filmem dokumentalnym ,,Jeśli zechcesz potrafisz”, A Cinexsa Film Production,
25 minut (lub innym w zależności od obranego celu)
· telewizor
· magnetowid
· duża tablica ścienna usytuowana tak, aby wszyscy uczestnicy zajęć z zajmowanych
przez siebie miejsc dobrze widzieli to, co na niej zostanie zapisane
· kreda w kilku kolorach
· pudełka z zestawami zadań i materiałami niezbędnymi do ich wykonania dla
poszczególnych grup
· kserokopia wypowiedzi uczestnika Pleneru Fotograficznego dla Niepełnosprawnych
Intelektualnie, który odbył się w dniach 18-21 września 2003 roku w Gołańczy

Przebieg zajęć :
W trakcie warsztatów obowiązuje zasada pozostawania we wzajemnym kontakcie
wzrokowym. Prowadzący zajmuje miejsce wśród uczestników.
I. Lodołamacz
Prowadzący w sposób losowy (tzn. przyjmując takie kryterium podziału, na które
uczniowie nie mają wpływu, np. numer w dzienniku lekcyjnym) dzieli uczestników na
cztery równoliczne grupy. Każdy zespół dokonuje wyboru swego przedstawiciela, który
losuje dla niego jedno z zadań:
1.
Za pomocą gestów przekaż swoim kolegom hasło znajdujące się w kopercie. Jeśli będą
mieli trudności z jego zrozumieniem, podaj im jego brzmienie.
Na realizację zadania macie 10 minut.
2.
Nie używając rąk pokolorujcie rysunki. Jeśli efekt waszej pracy nie będzie odpowiadał
załączonemu wzorowi, wykonajcie czynność powtórnie – używając rąk.
Na realizację zadania macie 10 minut.
3.
Z zasłoniętymi oczami rozpoznajcie kształt i kolor przedmiotów znajdujących się w
waszym pudełku. Jeśli nie będziecie mogli ustalić wszystkich żądanych cech, zdejmijcie
opaski.
Na realizację zadania macie 10 minut.
4.
Odczytajcie zapisane poniżej hasło i zapiszcie je na kartonie.

▪ ▪ / - ▪ / - / ▪ / ▪ - ▪ ▪ / ▪ / - ▪ - / -

W przypadku niemożności wykonania polecenia skorzystajcie z pomocy zawartej w
kopercie.
Na realizację zadania macie 10 minut.
Po zakończeniu ćwiczenia uczestnicy dzielą się wrażeniami i spostrzeżeniami związanymi
z realizowanymi przez siebie zadaniami.
II. Materiał do zajęć
Projekcja filmu ,,Jeśli zechcesz potrafisz”, A Cinexsa Film Production,
25 minut.
III. Zbieranie pytań i problemów
a)Zgłaszanie pytań-problemów.
b)Grupowanie pytań-problemów.
c)Wybór problemu do rozważań.

background image

IV. Dyskusja
V. Podsumowanie
Prowadząca stawia pytanie i przytacza wypowiedź.

załącznik do zadania dla grupy 4 - alfabet Morse'a

Relacja z przeprowadzonych zajęć

Warsztaty przeprowadzone zostały w szesnastoosobowej klasie czwartej liceum
ogólnokształcącego w ramach godzin do dyspozycji wychowawcy klasy. Uczestnicy zajęć
– w zależności od tego, jakie zadanie wykonywali – siedzieli w kręgu lub w półokręgu,
zawsze jednak pozostawali we wzajemnym kontakcie wzrokowym. Prowadząca
zajmowała miejsce wśród uczestników.

I. Lodołamacz
Prowadząca podzieliła uczestników zajęć na cztery grupy przez odliczanie do czterech.
Każdy zespół dokonał wyboru swego reprezentanta, który wylosował dla niego zadanie.
Przez kilka kolejnych minut drużyny wykonywały swe ćwiczenia. Następnie uczestnicy
dzielili się wrażeniami i spostrzeżeniami związanymi z realizowanymi przez siebie
poleceniami. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że z wykonaniem zadań mieli dość poważne
kłopoty. Wskazywane przyczyny niepowodzeń były różne – członkowie grupy pierwszej
mówili o niemożności użycia języka mówionego i pisanego, drugiej-rąk, trzeciej-wzroku,
czwartej-braku znajomości właściwego kodu językowego. Niektórzy uczniowie zauważyli,
że w ich najbliższym otoczeniu funkcjonują osoby, które na co dzień muszą radzić sobie z
podobnymi trudnościami.

II. Materiał do zajęć
Prowadząca zaproponowała uczestnikom wspólne obejrzenie filmu dokumentalnego
,,Jeśli zechcesz potrafisz”, A Cinexsa Film Production,
25 minut.

III. Zbieranie pytań i problemów
a)
Prowadząca poprosiła o zgłaszanie pytań-problemów, do jakich zainspirował uczestników
obejrzany film.
Dyżurny zapisywał na tablicy ściennej zgłaszane przez uczestników pytania i problemy.
Zanotowano:
1)Czy niepełnosprawni są samodzielni?
2)Kto powinien pomagać niepełnosprawnym?
3)Z jakimi problemami musi radzić sobie niepełnosprawny?
4)Co mogą osiągnąć niepełnosprawni?
5)Jak niepełnosprawni funkcjonują w szkole?
6)Jak reagujemy na inność innych ludzi?
7)Czy w szkole niepełnosprawny jest akceptowany?
8)Dlaczego niektóre osoby traktujemy gorzej niż inne?
9)Czy każdy może stać się ,,kozłem ofiarnym”, obiektem agresji?
10)Co można zrobić, aby poprawić relacje między ludźmi?
11)Czy państwo powinno przeciwdziałać nietolerancji?

background image

12)Co to jest tolerancja?
13)Czy każdą odmienność powinniśmy akceptować?
14)Czy przyczyna inwalidztwa ma wpływ na stosunek do osoby nim dotkniętej?
15)Co czuje człowiek nietolerowany?
16)Czy można zrozumieć drugiego człowieka?
17)Co utrudnia kontakt z niepełnosprawnym?
18)Czy każdy może zbliżyć się do osoby niepełnosprawnej?
b)
Tematyczne porządkowanie pytań i problemów.
Dyżurny głośno odczytał zapisane pytania i problemy. Uczestnicy wskazali pokrewne
semantycznie pytania, które oznaczone zostały tym samym kolorem.
W wyniku grupowania połączono: 1,2,3,4 / 5,7 / 6,13 / 8,9,11,15 / 10,12 / 14,17,18 / 16.
c)
Wybór kwestii do rozważań.
Uczestnicy w drodze głosowania (każdy podnosił rękę tylko raz) wybrali grupę tematów,
na które chcieli aktualnie prowadzić rozważania.
Największą liczbę głosów uzyskały zagadnienia:
· Jak niepełnosprawni funkcjonują w szkole?
· Czy w szkole niepełnosprawny jest akceptowany?

IV. Rozważania
Prowadząca poprosiła autorów wybranych problemów o zagajenie tematu. Następnie
kolejno udzielała głosu zgłaszającym się do wypowiedzi uczestnikom.
Wyrażono następujące poglądy:
1)Tylko nieliczni niepełnosprawni mogą normalnie uczęszczać do szkoły, dla większości
jest to niemożliwe - kłopoty z transportem, przeszkody architektoniczne, brak
odpowiednich pomocy dydaktycznych.
2)Prawo dyskryminuje uczniów niepełnosprawnych. Często już bardzo wcześnie decyduje
o oddzieleniu ich od rówieśników. Głównym powodem jest brak pieniędzy. Niekiedy brak
wiary w to, że dzięki odpowiedniej pomocy, są w stanie nadrobić opóźnienia, które
powstały w wyniku niepełnosprawności. Takiemu człowiekowi nie daje się możliwości
sprawdzenia własnych sił.
3)Nauka w domu jest rzeczą wygodną – mniejsza ilość godzin zajęć, bezpośredni kontakt
z nauczycielem.
4)Fizyczna nieobecność w szkole jest przyczyną izolacji. Życie poza grupą uniemożliwia
normalne kontakty, zawieranie bliższych znajomości czy przyjaźni.
5)Znajomości można nawiązywać poza szkołą. Częste spotkania nie zawsze są dowodem
zażyłości, bliskości.
6)Relacje z osobą niepełnosprawną są nienaturalne. Mimo wzajemnych uprzejmości
wyczuwa się dystans.
7)Osoba niepełnosprawna budzi lęk, często nie wiadomo jak się zachować wobec kogoś
takiego, aby go nie urazić.
8)Niepełnosprawni przyjmują postawę żądającą. Oczekują, że sprawni wynagrodzą im
krzywdę, której doznali od losu albo od kogoś innego, często nieznanego. Przerzucają
odpowiedzialność na wszystkich. Chcą wzbudzić w nich poczucie winy.
9)To zrozumiałe, są rozgoryczeni, szczególnie jeśli ich niepełnosprawność jest
niezawiniona, jeśli pokrzyżowała im życiowe plany.
10)Nikt nie ma prawa bezpodstawnie oskarżać innych. Żądać, aby go traktowano w
szczególny sposób. Każdy sam decyduje z kim chce utrzymywać kontakty koleżeńskie.
Czy stać go na przełamanie wewnętrznego oporu przed kontaktem z osobą

background image

niepełnosprawną lub każdym innym od niego człowiekiem. Nie można nakazać komuś,
aby się z kimś przyjaźnił.
11)Obawa przed bliskim kontaktem z niepełnosprawnym wynika z naszej niewiedzy.
Kontakty są sztuczne, bo to my nie wiemy jak się zachować. To nie oni, ale my tak
naprawdę jesteśmy niepełnosprawni – emocjonalnie.
12)Niechętnie widzimy osobę niepełnosprawną w gronie swoich kolegów. Traktujemy ją
jak ciężar, konieczność, złą wizytówkę naszej osoby.
13)Niekiedy mimo chęci, otwartości nie udaje się nawiązać właściwych relacji z osobą
niepełnosprawną.
14)Niepełnosprawni wolą żyć we własnym świecie, we własnym towarzystwie. Nie dążą
do kontaktu z pełnosprawnymi. Taka postawa wynika ze strachu przed złym
potraktowaniem przez drugą stronę. Wolą nie narażać się na przykrości.
15)Nie zawsze powodem złych kontaktów z osobą niepełnosprawną jest jej ułomność.
Często są to cechy charakteru. W tym względzie nie są inni od nas.
16)W szkole niepełnosprawny tak jak każdy ,,inny” jest nietolerowany. Jego kalectwo
bywa powodem żartów, a nawet wyzwisk.
17)Niechęć, niekiedy nawet agresję wobec osoby niepełnosprawnej wywołuje w nas jej
wyjątkowe, ulgowe traktowanie przez nauczycieli – stawianie lepszych ocen,
podkreślanie jej zdolności, pracowitości, stawianie jej za przykład.
18)Niepełnosprawnym w szkole może być także nauczyciel, a właściwie każdy jej
pracownik. Szkoda, że tak rzadko to się zdarza. Może wówczas łatwiej by nam było
zrozumieć i zaakceptować ten rodzaj inności.
19)Trudno wyobrazić sobie nauczyciela wychowania fizycznego na wózku inwalidzkim.
20)Ktoś taki może uczyć przedmiotu, gdzie sprawność fizyczna nie jest konieczna.
21)Większość niepełnosprawnych nie różni się pod względem intelektualnym od innych.
22)U niepełnosprawnych zmysły, które nie uległy uszkodzeniu, są lepiej rozwinięte.
Dzięki temu ich szanse rozwoju w pewnych dziedzinach są nawet większe niż ludzi
zdrowych.

V. Zakończenie
Prowadząca postawiła pytanie - Czy ,,inny” jest naprawdę inny?, a następnie zacytowała
jednego z uczestników Pleneru Fotograficznego dla Niepełnosprawnych Intelektualnie,
który odbył się w dniach 18-21 września 2003 roku w Gołańczy.
,,Po obecnym plenerze jestem już stuprocentowo pewien, że są to tacy sami ludzie jak
my, nawet sobie nie zdają sprawy, że są upośledzeni. Wychowam tak swoje dzieci, że nie
będą zauważały różnic w wyglądzie i zachowaniu dzieci upośledzonych. To są wspaniali,
otwarci ludzie, bardzo uczuciowi. Potrafią się cieszyć życiem i drobiazgami, na jakie my
nie umiemy nawet zwrócić uwagi. Są tacy sami jak my – ani gorsi, ani lepsi. Jesteśmy
tacy sami!

O tolerancji

Bardzo łatwo przyzwyczajamy się do pewnych słów – haseł, powtarzanych tak często, iż
wszystkim się zdaje, że je dokładnie rozumieją. Ale często jest to tylko złudzeniem: przy
bliższym zbadaniu okazuje się bowiem, że słowa ,,oczywiste” są pułapkami – zamiast być
narzędziem porozumienia, stają się źródłem nieporozumień i konfliktów. Takim pojęciem,
ostatnio niezwykle popularnym, zyskującym coraz większą rangą społeczną, jest

background image

niewątpliwie tolerancja. Spotykamy się z nim właściwie codziennie w najróżniejszych
sytuacjach życiowych – powołują się na nie politycy różnych opcji dążący do dialogu –
raz rzeczywistego, innym razem jedynie pozornego, nauczyciele usiłujący zażegnać
konflikt między wychowankami, działacze społeczni pragnący zwrócić uwagę na jakieś
niepokojące zjawisko, na przykład wrogość wobec chorych na AIDS czy sytuację kobiet w
krajach muzułmańskich, itd. Często jednak odnosimy wrażenie, iż osoby używające go ze
szczególnym upodobaniem nie rozumieją jego znaczenia.
Postaram się ukazać dzieje ewolucji poglądów na zagadnienie tolerancji, odwołując się
do autorytetów w tej kwestii, co pozwoli wyjaśnić współczesne ujęcie tego pojęcia. Lista
autorów, na jakich się powołuję, jest relatywnie niewielka, biorąc pod uwagę fakt, jak
wielu uczestników miała długa debata nad tolerancją oraz jak licznymi zaowocowała
tekstami. Sądzę jednak, iż w wypowiedzi o tym charakterze okaże się ona wystarczająca.

Wyraz ,,tolerancja” - jak podaje Stefan Swieżawski - pochodzi od łacińskiego czasownika
tolero, tolerare, któremu odpowiadają takie polskie wyrażenia jak ,,znosić czyjeś
usposobienie”, ,,wytrzymywać ciężar czegoś”, ,,cierpieć przy sobie czyjąś obecność” itp.
Wszystkie te wyrażenia wskazują na jakieś pokonywanie trudności związanych ze
współistnieniem ze sobą dwóch rzeczy lub osób, które z natury swojej nie są do ścisłej
symbiozy przystosowane, są nawzajem ,,inne”. Nas obchodzi żywo takie pojęcie
tolerancji, które odnosi się do innych niż my ludzi i do innych niż nasze poglądów. Chodzi
tu o właściwe ustosunkowanie się człowieka do wszystkiego, co określa on jako ,,inne”(1)
.

Już lektura klasycznych dzieł na temat tolerancji - Listu o tolerancji Johna Locke’a i
Traktatu o tolerancji Woltera – obala złudne mniemanie o oczywistości tego pojęcia.
Nietolerancję Locke i Wolter ujęli w sposób dość precyzyjny, utożsamiając ją ze
szczególnie brutalną przemocą. Widać to zarówno w określeniu użytym przez Locke’a –
prześladować, dręczyć, niszczyć i zabijać innych ludzi pod pozorem religii(2), jak i we
fragmencie traktatu Woltera o irlandzkich katolikach przez dwa miesiące składających w
ofierze swoich protestanckich braci - grzebią ich żywcem, wieszają matki na
szubienicach, przywiązują córki matkom do szyi i patrzą, jak one razem oddają ducha,
otwierają brzuchy kobiet ciężarnych, aby wyciągnąć na pół ukształtowane dzieci i dać je
na pożarcie wieprzom i psom, wkładają sztylet w rękę skrępowanych więźniów i kierują
ich ramię w pierś żon, ojców, matek, córek, w mniemaniu, że czynią z nich zbrodniarzy,
matkobójców czy dzieciobójców, że wycinając w pień wszystkich skazują tym samym
wszystkich na wieczne potępienie.(3)
Natomiast kwestia określenia istoty tolerancji wydaje się być znacznie bardziej złożona.
Locke w swoim liście wyraża przekonanie, że wszystko, co minimalizuje ryzyko
przemocy, prześladowań i okrucieństwa, zyskuje cechę tolerancji. Nawołując do
szerzenia tej wartości zachęca równocześnie do wspaniałomyślności, wiary działającej
poprzez miłość, łagodności, dobrej woli. Wolter dostrzega ponadto, iż tolerancja łączy się
ściśle, wręcz nierozerwalnie z instynktem samozachowawczym i poczuciem własnego
interesu. Według niego, w pewnych sytuacjach, nawet hipokryzja, powszechnie uważana
za wadę, sprawia, iż współżycie społeczne staje się łatwiejsze. Wszystko to pozwala
sądzić, że obaj wiążą tolerancję w sposób trwały z innymi formami moralnego
zachowania i tym samym przyznają temu pojęciu wyjątkowo szeroki zakres. Natomiast
tolerancję czystą, pozbawioną wszelkich znaczeń pokrewnych traktują jako formułę,
zasadę abstrakcyjną, a co za tym idzie wątpliwą, a nawet szkodliwą.
Locke stwierdza, jeśli w ogóle można mówić o jakimś swoistym, charakterystycznym
wyróżniku w odniesieniu do kategorii tolerancji, czymś, czego nie da się odnieść do

background image

pojęć, z którymi jest ona związana, to będzie to uznanie potrzeby pokory wobec prawdy,
aprobata własnej i cudzej niedoskonałości w obliczu prawdy obiektywnej, absolutnej.
Tolerancja, dowodzi Locke, jest nam potrzebna wówczas, kiedy o tym , co prawdziwe, nie
posiadamy rzetelnej i pewnej wiedzy albo kiedy przedmiotem konfliktu jest coś, co
uniemożliwia nam uzyskanie pozytywnych rozstrzygnięć. Celem tolerancji nie jest więc
wspieranie którejś z rywalizujących stron sporu, ale wskazanie ogółowi
zainteresowanych adwersarzy na zagrożenie, jakie wypływa z impertynencji i pośpiechu
towarzyszącego przeistaczaniu prawdziwych albo jedynie pozornie prawdziwych sądów,
norm czy ideałów w narzędzia polityczne.
Ten typ tolerancji zwykle bywa określany jako negatywny, ponieważ ogranicza się do
wskazań, czego nie należy czynić. Tolerancja w powyższym rozumieniu nie zakłada
jakiegoś szczególnego związku z jakąkolwiek filozofią, religią czy poglądem na życie i
dlatego może ona być przyjęta bez większych oporów przez ogół społeczeństwa
zróżnicowanego pod względem światopoglądowym.

Ważnym krokiem ku pozytywnej interpretacji tolerancji było uznanie, iż jej celem jest
przeciwstawienie się określonym punktom widzenia i jednoczesne wsparcie innych, a
dokładniej rzecz ujmując - neutralizacja nurtów filozofii i religii oraz norm społecznych o
charakterze monolitycznym, autorytarnym, dominującym, represywnym, a
uprzywilejowanie takich, które tych niepożądanych cech nie posiadają.
Skrystalizowaną formę tej nowej koncepcji tolerancji odnajdujemy w eseju O wolności
(1859) Johna Stuarta Milla.
Według angielskiego myśliciela historia to nieustanna walka między siłami władzy a
siłami wolności. Dlatego ten, kto uważa się za szermierza sprawy tolerancji, winien
stanąć po stronie wolności a przeciw władzy. Fakt stałej obecności różniących się między
sobą stron sporu wymusza na człowieku zaangażowanym w sprawy wolności
konieczność ciągłego dokonywania wyboru. Stąd tolerancja w ujęciu Milla jawi się jako
aktywność, działanie.
Postawa pasywna, polegająca w tym wypadku na nieopowiedzeniu się za wolnością,
czyni człowieka mimowolnie osobą nietolerancyjną. Zagrożenie nietolerancją bierną jest
tym większe, że siły władzy dążą do duchowego zniewolenia człowieka przez
oddziaływanie panujących ideałów, opinii, standardów postępowania i obyczajów
większości.
Zwolennik tolerancji powinien więc czynić wszystko, aby przeciwdziałać popadaniu w
nieuświadomiony konformizm. Niewątpliwie najwłaściwiej służyłby on tej idei, gdyby
udzielał poparcia osobnikom, którzy podejmują próby wyjścia poza panujące we
wspólnocie normy prawne, polityczne, społeczne, moralne i obyczajowe, a których te
reguły niezmiennie usuwają na margines pod pretekstem braku wszelkich wartości.
W sprawie relacji między tolerancją a prawdą Mill był w zasadzie tradycjonalistą. Uważał,
że czym większa ilość sporów o prawdziwość twierdzenia, tym większe
prawdopodobieństwo, że każdy z adwersarzy odkryje swoją jednostronność i dzięki temu
spostrzeżeniu rozwinie zdolność autokratyczną. Jak z tego wynika, ekscentryczność nie
musiała za każdym razem prowadzić do pojawiania się nowych treści. Jej zadanie było
raczej natury psychologicznej - mobilizowała do ciągłego weryfikowania własnego
światopoglądu w celu wyeliminowania jego ewentualnych wad.
Społeczeństwo widział Mill jako dialogującą zbiorowość, a pozytywną tolerancję jako
właściwy środek do inicjowania krytycznej debaty, której owocem miały być coraz to
bliższe prawdzie i bardziej użyteczne społecznie sądy.

We współczesnej filozofii politycznej koncepcja tolerancji pozytywnej zdobyła wyraźną

background image

przewagę nad koncepcją tolerancji negatywnej. Dążenia filozofów skupiają się obecnie
na wypracowaniu takich systemowych ram etycznych i instytucjonalnych, które
niwelowałyby każde ewentualne ognisko nietolerancji, a tym samym najlepiej służyły idei
tolerancji.

Jedną wersję pozytywnej koncepcji tolerancji proponują postmoderniści, reprezentowani
między innymi przez Michela Foucaulta, Richarda Rorty’ego, Gianniego Vattimo,
Jacques’a Derridę. Ich zdaniem podstawą nietolerancji jest prawda, niezależnie od
poziomu impertynencji czy pokory tych, którzy się na niej opierają. Każdy akt
potraktowania czegoś jako prawdy sytuuje bowiem innych poza obrębem tego co
normalne i godne uznania. Stąd już tylko krok do dyskryminacji i prześladowań.
Pod pojęciem prawdy - Michel Foucault rozumiał – zbiór reguł, według których oddziela
się prawdę od fałszu oraz przydaje prawdzie określone cechy władzy.(4)Według
postmodernistów, tego, kto rządzi dzięki prawdzie, można byłoby nazwać wrogiem bez
twarzy. Daje się on nam bowiem poznać właściwie tylko dzięki skutkom swego działania,
czyli sposobom myślenia, zbiorom pojęć, filozofii.
Dlatego, jak sądzą, by utrzymać tolerancję, trzeba odrzucić dotychczasowe miary ocen i
poczucie filozoficznej pewności, wypływające z przesłanki, że rzeczywistość ma jakiś
obiektywny ,,fundament”, który mędrcy odkrywają i nakładają ignorantom.
Postmodernistyczny program walki o tolerancję sprowadza się w zasadzie do
zakwestionowania filozofii w dotychczasowym rozumieniu, czyli jako ,,myśli mocnej” i
zastąpienia jej przez ,,myśl słabą”.(5) W ten sposób traci ważność nie tylko prawda, ale i
inne podstawowe pojęcia i rozróżnienia filozoficzne, które teoretycznie mogą stanowić
narzędzie dyskryminacji.
W nowej rzeczywistości, jak to ujął R. Rorty, zasadą staje się pierwszeństwo demokracji
wobec filozofii,(6) co oznacza, iż reguły zbiorowego współżycia – zmienne, zdolne do
przystosowania - poczynają pełnić ważniejszą rolę niż prawda i dobro. W tym świecie, jak
zapowiadają zagorzali zwolennicy ,,myśli słabej”, zapanują - zróżnicowanie,
partykularność, mnogość, różnorodność. Zaś ludzie nowych czasów dzięki filozoficznej
powierzchowności oraz niefrasobliwości staną się bardziej pragmatyczni, bardziej
tolerancyjni, liberalni i wrażliwi na uroki racjonalności instrumentalnej.

Inna wersja tolerancji pozytywnej objawia się w postawie ,,życzliwej otwartości”, którą R.
M. Hare, współczesny brytyjski filozof liberalny zdefiniował jako gotowość szanowania
ideałów innych ludzi tak jak swoich własnych.(7) Istotą tej postawy jest dyspozycja, która
polega na akceptacji różnorodności w życiu społecznym. Tak rozumiana tolerancja ma
obowiązywać zarówno na wstępnym jak i na każdym innym etapie kontaktów z
jednostkami, grupami czy poglądami i ideałami.
Osobą nietolerancyjną ( fanatykiem zgodnie z terminologią stosowaną przez Hare’a ) w
tym wypadku należy nazwać tego, kto występuje przeciwko egalitarnej różnorodności
jako zasadzie organizującej i dopomina się wprowadzenia i respektowania w życiu
wspólnotowym jakiejś formy hierarchizacji. W świetle tego określenia niezmiernie łatwo
zostać oskarżonym o nietolerancję, a prawdopodobieństwo spotkania się z takim
zarzutem ciągle wzrasta z powodu postępującej pluralizacji życia.

Przejście od tolerancji negatywnej do pozytywnej to droga od postawy praktycznej do
złożonej konstrukcji teoretycznej.
Tolerancja negatywna wiąże się z cnotami, wadami i nawykami charakteru, zaś
tolerancja pozytywna - z różnymi politycznymi ideałami – sprawiedliwością, wolnością,
równością, braterstwem itd.

background image

Tolerancja negatywna może być zastosowana do każdego porządku politycznego i do
każdej politycznej filozofii, gdyż kwestie sporne natury politycznej czy filozoficznej
rozwiązywane są niezależnie od niej. Z kolei tolerancja pozytywna jest w istocie
zestawem fundamentalnych twierdzeń filozoficznych czy wręcz szczególną filozofią
polityczną o charakterze relatywistycznym. Ścisłe powiązanie tolerancji pozytywnej z
innymi kategoriami prowadzi do rozmycia granicy między tolerancją a owymi ideałami.
Koncepcja negatywna stawia nam niezbyt wygórowane wymagania. Oczekuje bowiem
od nas ustępstw w zakresie zewnętrznych form zachowania - kultury, zrozumienia
innych, umiejętności współżycia z nimi. Natomiast koncepcja pozytywna wskazuje cele
maksymalistyczne. Nakazuje na przykład zrezygnować z podstawowych kategorii
filozoficznych i hierarchizowania rozmaitych ideałów.
Tolerancja negatywna nie wymaga rezygnacji z mocnej autoidentyfikacji (na przykład
protestant nie musi odchodzić od protestantyzmu, aby zostać uznanym za osobę
tolerancyjną), zaś tolerancja pozytywna stawia taki warunek, a jedynymi zdolnymi go
spełnić są ci, którzy w sposób zasadniczy przekształcili swoje widzenie rzeczywistości i
stali się ludźmi liberalnymi (homines liberales). Dzieje się tak, ponieważ tolerancja
pozytywna zmierza do pogodzenia dwóch postaw, które pogodzić jest niezwykle trudno –
przyjmuje ona mianowicie, iż ktoś może mieć swój własny punkt widzenia, ale
jednocześnie zakłada, że musi on zaakceptować świat różnorodności, gdzie wszystkie
przekonania i światopoglądy są równe, z wyjątkiem ,,fanatyzmów”, które ze względu na
swoją agresywność nie zasługują na akceptację.
Zwolennicy tolerancji negatywnej uważają, że silne tożsamości i mocna myśl są
potrzebne, gdyż dają człowiekowi poczucie bezpieczeństwa, oparcie, pewność,
stabilizację i dlatego postulują jedynie ich ucywilizowanie, natomiast entuzjaści tolerancji
pozytywnej domagają się ich likwidacji, ponieważ widzą w nich wroga wolności, źródło
dyskryminacji.(8)

Każda z zaprezentowanych koncepcji, jak to zresztą zwykle bywa, ma swoje wady i
zalety. Jednak w sytuacji, takiej, jaką można obserwować obecnie, kiedy tolerancję
postrzega się i zaleca się postrzegać właściwie jako kategorię jedynie pozytywną, to nie
z przekory, ani z przewrotności, ale z przezorności wypada przed nią przestrzec.(9)
Koncepcja pozytywna, jak każda koncepcja zmierzająca do ostatecznego rozwiązania,
winna, moim zdaniem, być traktowana z wielką ostrożnością. Szczególnie, że w związku
z propozycjami jej propagatorów pojawia się szereg obaw i pytań – Czy nie zaciera ona
granicy między normalnością a patologią? Czy jej założenia kiedykolwiek zostaną
urzeczywistnione? Czy proponowana przez nią wizja świata nie jest utopią? A jeśli nawet
nie jest, to czy w takim świecie chcielibyśmy żyć? Czy rzeczywistość proponująca –
niestabilność, wykorzenienie, wyobcowanie, powierzchowność, prowizoryczność, a
jednocześnie homogenizację skrywaną pod maską różnorodności - jest w stanie
zrekompensować nam rezygnację z własnego światopoglądu? I jeszcze jedno, gdy
usuniemy wszelkie przeszkody na drodze do urzeczywistnienia tolerancji i kiedy stanie
się ona faktem, to czy jednocześnie nie okaże się, że nie jest już potrzebna?, że stała się
bezprzedmiotowa?

Otworzyć się na inność drugiego prawdziwie, dobrowolnie, w głębi własnego serca i
umysłu to rzecz niewątpliwie piękna i szlachetna, ale zarazem niezmiernie trudna. Chcąc
praktykować tolerancję, należy bowiem nauczyć się znosić obcość, przezwyciężać obawę
przed odmiennością. Podejmując się tego wyzwania człowiek w samym sobie, zupełnie
nieoczekiwanie, odkrywa opór, którego przyczyn można szukać w przeszłości gatunku

background image

czy w naturalnym odruchu czujności i podejrzliwości wobec każdej inności stanowiącej
zawsze potencjalne zagrożenie dla bytu jednostkowego lub zbiorowego. Nie bez
znaczenia dla wyjaśnienia powodów pojawiania się tej wewnętrznej siły jest fakt, że
tolerancję najczęściej przychodzi opłacać wysiłkiem skierowanym przeciw samemu sobie
- poskromieniem przekonania o wyższości własnej wiary, słuszności własnego systemu
wartości, naturalności swoich obyczajów. Współcześni ,,nauczyciele” moralności zdają
się nie dostrzegać tej tkwiącej w ludzkiej naturze przeszkody, którą każdy musi
samodzielnie pokonać, by stać się tolerancyjnym. Dlatego to do nich należałoby
skierować wezwanie – pozwólcie rodzić się i rozwijać cnocie tolerancji w człowieku,
pomagajcie mu w tym, wychowujcie go, ale nie posuwajcie się do indoktrynacji i
manipulacji. Takie zabiegi nie służą z pewnością ani człowiekowi ani tolerancji.

1. S. Swieżawski , O właściwe rozumienie tolerancji, [w:] Znak, nr 457 (6), Kraków 1993,
s. 4
2. J. Locke, List o tolerancji, tłum. L. Jachimowicz, PWN, Kraków 1963, s. 3
3. Wolter, Traktat o tolerancji, przeł. Z. Ryłko i A. Sowiński, PIW, Warszawa 1988, s. 26
4. cyt. za M. Foucault, Power/Knowledge, Panteon Books, New York 1980, s. 109-133 [w:]
R. Legutko, O tolerancji, [w:] Znak, nr 457 (6), Kraków 1993, s. 27
5. autorem pojęcia ,,myśl słaba” ( il pensero debole ) jest G. Vattimo; patrz G. Vattimo,
Nihilizm i postmodernizm w filozofii, przeł. M. Potępa, [w:] S. Czerniak, A. Szahaj (red.),
Postmodernizm a filozofia. Wybór tekstów, IFiS PAN, Warszawa 1996, s. 183-202; Z.
Bauman, Postnowoczesność, czyli dekonstruowanie nieśmiertelności, [w:] tamże, s. 167
6. R. Rorty, Pierwszeństwo demokracji wobec filozofii, przeł. P. Dehnel, [w:] Odra, nr 7-8,
Wrocław 1992
7. R. M. Hare, Freedom and Reason, Clarendon Press, Oxford 1963, s. 178
8. zob. R. Legutko, O tolerancji, [w:] Znak, nr 457 (6), Kraków 1993, s. 31-36
9. krytycznie do koncepcji tolerancji pozytywnej odnoszą się R. Legutko i M. Grabowski;
patrz bibliografia

Literka.pl - ,,Inni” wśród nas Literka.pl - ,,Inni” wśród nas


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Inni wsrod nas czesc1
Inni wsrod nas czesc2
Inni wsrod nas czesc1
Jesteś o Panie wśród nas
Lekcja wychowania fizycznego jako organizacyjno metodyczna forma lekcji ruchu
Negocjacje wśród nas (WOS)
konspekt 1 lekcja wychowawcza moja
Wikingowie są wśród nas
Zakochani są wśród nas, Teksty piosenek, TEKSTY
gimnastyka korekcyjno kompensacyjna, GIMNASTYKA KOREKCYJNO-KOMPENSACYJNA NA LEKCJACH WYCHOWANIA FIZ
zakochani, Zakochani są wśród nas
Anioly sa wsrod nas - Grunn, S E N T E N C J E
Aniołowie są wśród nas, • PDF
Czy Dulscy są wśród nas
Czar Magdalenki zdrajcy sa wsrod nas
Zima wśród nas

więcej podobnych podstron