lacznosc morska

background image

46

WYWIAD

Znani krótkofalowcy

Świat Radio Grudzień 2005

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że transport i łączność mają zasadnicze

znaczenie dla globalnego zrównoważonego rozwoju. Od wielu lat zna-

cząca część handlu światowego odbywa się drogą morską. Duży wpływ

na bezpieczeństwo i efektywność transportu morskiego ma nowoczesna

łączność radiowa.

Aby przybliżyć morską łączność radiową, redakcja ŚR postanowiła do-

trzeć do marynarza, który oprócz łączności profesjonalnej zajmuje się

także łącznością amatorską. W przerwie pomiędzy rejsami na statkach

zadaliśmy kilka pytań Jackowi Billewiczowi SQ3HLB.

Łączność morska

SQ3HLB/mm

przekwalifikowało się na elektry-

ków lub nawigatorów). Zlikwido-

waną emisję CW zastąpiły emisje

cyfrowe i łącza satelitarne, które

zapewniają stały kontakt z lądem.

Wymiana informacji odbywa po-

przez telefon, faks, telex lub pocz-

tę elektroniczną drogą satelitarną.

Tylko w szerokościach podbiegu-

nowych, gdy satelita, który jest geo-

stacjonarny, przestaje być widoczny

dla anten statkowych, fale krót-

kie stają się jedynym medium do

łączności. System GMDSS został

stworzony przede wszystkim do

łączności w niebezpieczeństwie,

procedury alarmowe są tak proste,

że każdy członek załogi jest w sta-

nie uruchomić urządzenia, których

obsługa została uproszczona do

niezbędnego minimum. Z rozrzew-

nieniem wspominam wyposażenie

stacji sprzed 10 lat, które zajmowało

czasem całą ścianę w radiokabinie,

a i moce były wtedy też imponują-

ce, 1kW był standardem. Obecnie

niejeden z krótkofalowców ma na

wyposażeniu swojej stacji dużo

Red.: Jak zaczęła się Twoja przygo-

da z łącznością radiową?

SQ3HLB: Moja przygoda z radiem

i elektroniką zaczęła się 35 lat temu

od wizyty u wujka, zapalonego ra-

dioelektronika, gdy zobaczyłem

żarzące się lampy, buczące transfor-

matory i poczułem po raz pierwszy

zapach kalafonii – to było to. Prze-

szedłem klasyczną drogę w tam-

tych czasach, fascynacji elektronika:

konstrukcje na lampach, przyrządy

pomiarowe, wzmacniacze audio.

Z radiokomunikacją było dane mi

zetknąć się od strony praktycznej,

jako że wybrałem zawód mary-

narza. Zastanawiałem się nawet

nad funkcją radiooficera, ale na

szczęście zostałem nawigatorem,

aktualnie jako starszy oficer na kon-

tenerowcu.

Red.: Jak zmieniła się łączność

morska, kiedy 10 lat temu został

wprowadzony na morzu system

GMDSS?

SQ3HLB: System GMDSS pozbawił

pracy radiooficerów (wielu z nich

lepszy TRX, natomiast wyposażenie

nawigacyjne jest bardzo zaawan-

sowane technologicznie i podlega

ciągłym ulepszeniom. Na nowo

budowanych statkach mostki (miej-

sce, skąd kieruje się statkiem) dużo

nie odbiegają od tych jakie można

obejrzeć na filmach fantastyczno-

naukowych.

Red.: Słyszałem, że obecne krótko-

falarstwo zaczynałeś od CB?

SQ3HLB: Spotkanie z radiem za-

cząłem właśnie od pasma CB, kie-

dy to korzystałem z niego podczas

częstych i długich podróży samo-

chodem, w czasie gdy mój worek

marynarski schowałem na parę lat

głęboko do szafy – niestety po sied-

miu tłustych latach przyszły chu-

de... radio CB mam zresztą do dzi-

siaj zamontowane w samochodzie

- lubię być dobrze poinformowany.

Jak wielu krótkofalowców, mieszka-

jących na osiedlach w blokach, mu-

siałem swoje możliwości ograniczyć

do 2m. Dopiero po zmianie QTH na

okolice pozamiejskie moje hobby

mogło się rozwinąć, tym bardziej że

w domu jest jeszcze jeden nadawca

– mój syn Maciej SQ3HLL.

Red.: Łączność ze statkami chy-

ba wymaga posiadania dobrych

anten. Jak w takim razie radzicie

sobie w tej dziedzinie?

SQ3HLB: Zaczęliśmy od klasycz-

nego dipola zasilanego poprzez au-

tomatyczną skrzynkę z Kenwooda

TS-50 i to być może wystarczyłoby,

gdyby miało to być jedynie hob-

by, ale przecież było oczywiste, że

wykorzystamy radio do łączności

statek–dom. Na dipolu łączność ze

statkiem (rejon Morza Śródziem-

nego) była bardzo zależna od wa-

runków propagacyjnych, a przy

jej kaprysach i tendencji do zaniku

stała się wkrótce bardzo przypad-

kowa. Jedynym rozwiązaniem była

antena kierunkowa. Wkrótce na

dachu stanął maszt z obrotnicą wła-

snej konstrukcji (rower + mały fiat

+ selsyny + coś tam jeszcze z ga-

rażu) zamontowaną u podstawy

masztu. Teraz przyszła kolej na wy-

bór anteny. Ze względu na niskie

położenie przyszłej anteny – 2m

nad dachem, a 10m nad ziemią,

zrezygnowałem z anteny typu Yagi.

Moje łączności z morza potwierdza-

background image

47

Świat Radio Grudzień 2005

ły wysoką sprawność anten pętlo-

wych typu QQ i delta na małych

wysokościach.

Podczas przeglądania Świata Radio

uwagę moją zwrócił artykuł SP3PL

o podwójnej delcie. Próby przepro-

wadzone w łącznościach z morza

potwierdziły całkowicie sprawność

tej anteny. Praktycznie nie było ta-

kiej sytuacji, aby nasze wspólne

skedy z SP3PL nie wychodziły, póź-

niejsza zmiana pasma pozwalała na

komfortową łączność. W czasie prób

okazało się, że antena SP3PL (czym

jej konstruktor był zaskoczony) daje

się stroić płynnie poprzez skrzyn-

kę antenową w całym zakresie 12-

-28MHz, czego nie można ocze-

kiwać od wielopasmowych anten

„przyciętych” na określone pasma.

Ta szczególna i nieoczekiwana właś-

ciwość zdecydowała o jej wyborze.

W łącznościach z morza korzystam

wyłącznie z urządzeń statkowych,

a te bardzo często mogą nadawać

tylko na pasmach morskich, tak

więc praca splitem jest nieodzowna.

Plusem są też jej małe rozmiary

i zwarta konstrukcja w stosunku

do anteny QQ. Dopiero po jej za-

montowaniu poznaliśmy razem

z synem prawdziwy smak i urok

naszego hobby – zaczęliśmy polo-

wać na DX-y, mieliśmy już z czego

strzelać.

Red.: Wróćmy jeszcze do tematu

telegrafii. Często padają pytania,

również na łamach ŚR, jak nauczyć

się telegrafii. Jak było w Twoim

przypadku?

SQ3HLB: Jako że nigdy nie miałem

czasu, aby uczęszczać na kurs, do

egzaminu na licencje przygotowy-

wałem się sam. W nauce telegrafii

pomocą służył mi komputer. Korzy-

stałem z programu Morse Academy,

zamieszczonego na pierwszej płycie

CD Świata Radio. Jedyne, co jest

potrzebne, aby opanować telegrafię,

to wytrwałość i konsekwencja w na-

uce, mnie udało się to w ciągu 3

miesięcy codziennej nauki. Wymóg

znajomości telegrafii do uzyskania

licencji „A” nie powiększy wcale

grona entuzjastów tej emisji. Ja sam

preferuję „przeżuwanie szmat” nad

krótką wymianę raportów i infor-

macji o stacji.

Nie zauważyłem też, aby sposób

i kultura prowadzonych łączno-

ści na pasmach uległa pogorsze-

niu w związku z rezygnacją z CW

w wielu krajach i spodziewanym

napływem „nieodpowiedzialnego

elementu” – jak zawsze są wyjątki,

ale potwierdzają one tylko, że nasze

środowisko też podlega statystyce.

Czy my sami o sobie mamy gorsze

zdanie? Uważam, że udostępnienie

następnych pasm dla nadawców

z licencją „B” powinno nastąpić jak

najszybciej, może wtedy polskie

stacje będą częściej słyszane na pa-

smach.

Red.: Twoja przygoda z radiem

trwa niezależnie od miejsca pracy.

Na jakich statkach pływasz?

SQ3HLB: Oprócz hobby moja przy-

goda z radiem ma jeszcze wymiar

praktyczny – umożliwia kontakt

z rodziną i długie rozmowy w ję-

zyku ojczystym, gdyż w załodze

jestem coraz częściej jedynym Po-

lakiem.

Od paru już lat pracuję na konte-

nerowcach, jest to najdynamiczniej

rozwijająca się dziedzina transportu

background image

48

WYWIAD

Znani krótkofalowcy

Świat Radio Grudzień 2005

sel”, zabierają do 7000 kontenerów

i mają 330m długości, są porówny-

walne wielkością do lotniskowców!

W czasie łączności z morza wielu

korespondentów, zanim zdążyłem

wyjaśnić, że nadaję ze statku, gratu-

lowało mi wspaniałych wakacji pod

żaglami na Morzu Śródziemnym.

Red.: Jakich urządzeń używasz

w łącznościach z morza?

SQ3HLB: Dotychczas korzystałem

wyłącznie z wyposażenia statko-

wego, ostatnio był to trx DEBEG

3120 (jest to firma niemiecka robiąca

kompletne wyposażenie radiowe

dla statków). Urządzenie nie nowe

(zdjęcie) z lat 80. ubiegłego wieku,

hi, lecz bardzo przyjazne i proste

w obsłudze, do kompletu oczywi-

ście skrzynka (a właściwie skrzynia)

antenowa, zestawu dopełnia antena

pionowa, jedyna możliwa do za-

instalowania na kontenerowcu, ze

względu na ładunek pokładowy.

Tu mała ciekawostka, używałem

anteny zapasowej, gdyż główna

(dwa razy wyższa) nie wytrzymała

ostatnich sztormów i połamała się.

Na statku, podobnie jak w samo-

locie, urządzenia i systemy istotne

dla bezpieczeństwa są zdublowane.

Być może na następny statek będę

musiał zabrać ze sobą swój trx, Ken-

wood TS 50, jeżeli radio na statku

będzie „skanalizowane” i nie będę

mógł pracować na pasmach amator-

skich, co dość często się zdarza.

Red.: Nie byłbym krótkofalow-

cem, gdybym nie zapytał o cie-

kawe QSO. Łączność ze stacjami

łamanymi przez mm to chyba duża

atrakcja?

SQ3HLB: Ciekawych QSO mam

wiele. Łamiąc się przez mm, stacja

staje się atrakcyjna i wielokrotnie

doświadczałem pile-up po wywo-

łaniu – bardzo to miłe. Najbardziej

cenię sobie te łączności, w czasie

których mogłem bliżej poznać naj-

ważniejszą część stacji, czyli ope-

ratora, bo uważam, że nie krzem,

lecz białko stanowi o jakości stacji.

Ale poważniej, wszelkie łączności

ze stacjami mobilami, m, mm będę

długo wspominał. W światku mary-

narskim funkcjonuje „giełda radio-

wa” – częstotliwość, na której spo-

tykamy się, bynajmniej nie w celu

opowieści morskich, lecz wymiany

informacji. Czasem zbiera się tam

„połowa świata”.

Tutaj mam temat do przemyślenia:

jako że pracuję na statkach pod

obcą banderą (ostatnio Antigua &

Barbuda), może słuszny byłby „ła-

maniec” V2/SQ3HLB/mm – ponie-

waż zgodnie z kodeksem morskim

na statku obowiązuje prawo ban-

dery państwa i jest on traktowany

jako terytorium tego kraju...

Red.: Dziękuję za rozmowę. Na-

stępny statek, gdzie?

SQ3HBL: Ponieważ pracuję w sys-

temie kontraktowym, po powrocie

do domu zaczynam szukać pra-

cy na nowo i równie dobrze mogę

wsiadać na statek w Rotterdamie

czy Hongkongu, ale na pewno bę-

dzie to kontenerowiec.

Serdecznie zapraszam do łączności,

które na życzenie potwierdzam nie-

powtarzalną kartą QSL, wykonaną

z mapy morskiej.

Z Jackiem Billewiczem SQ3HLB

rozmawiał Andrzej Janeczek

morskiego. Na 10 nowo budowa-

nych jednostek 7 to właśnie konte-

nerowce. Pracowałem również na

chłodniowcach, masowcach, rorow-

cach (od roll on & roll of), ale pierw-

szy kontakt z morzem miałem na

statkach rybackich, jako że Szkołę

Morską ukończyłem w specjalności

połowy morskie. Ostatni mój statek

miał 10 000 ton nośności, 150 m dłu-

gości i mogłem na niego załadować

1000 kontenerów. Właśnie liczba

kontenerów, jakie można na statek

załadować, jest praktyczna pojem-

nością ładunkową kontenerowca.

To była średniej wielkości jednost-

ka, te duże, zwane „mother ves-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ćwiczenie NR 6 Odbiór komunikatów NAVTEX N, Szkoła, penek, Przedmioty, Łączność morska
Łączność morska - 4-6 - Dokumenty i publikacje radiowe, GMDSS
ćw nr3-MFHF SAILOR TM, Szkoła, penek, Przedmioty, Łączność morska
Kod MKS v.2, Akademia Morska Szczecin, SEMESTR IV, Łączność Morska, Materialy do nauki MKS
src, Zespół Szkół Morskich, Zespół Szkół Morskich, łącznośc morska
Wykorzystanie publikacji, Łączność morska
cw nr3-MFHF SAILOR Re 2100 TMZ-lacznosc, Akademia Morska Szczecin, SEMESTR IV, Łączność Morska, Ćwic
lacznosc (1), Akademia Morska Szczecin, SEMESTR IV, Łączność Morska, Ćwiczenia
cw nr2 - VHF SAILOR TM, Szkoła, penek, Przedmioty, Łączność morska
RADIOTELEKS, Szkoła, penek, Przedmioty, Łączność morska
Kwity-Łączność-EPECJA, Akademia Morska Szczecin Nawigacja, uczelnia, AM, AM, nie kasować tego!!!!!,
Łączność, Akademia Morska Szczecin, Wojsko
Kwity-Łączność, Akademia Morska Szczecin Nawigacja, uczelnia, AM, AM, nie kasować tego!!!!!, Ściśle
sprawko lacznosc 1, Akademia morska Szczecin, IV semestr, Łączność

więcej podobnych podstron