Jesie idzie
ń
Raz staruszek, spaceruj c w lesie,
ą
Ujrza listek przywi d y i blady
ł
ę ł
I pomy la : - Znowu idzie jesie ,
ś ł
ń
Jesie idzie, nie ma na to rady!
ń
I podrepta do chaty po dró ce,
ł
ż
I oznajmi , stan wszy przed chat ,
ł
ą
ą
Swojej onie, tak samo staruszce:
ż
- Jesie idzie, nie ma rady na to!
ń
A staruszka zmartwi a si szczerze,
ł
ę
Zamachn a r kami obiema:
ęł ę
- Musisz zacz
chodzi w pulowerze.
ąć
ć
Jesie idzie, rady na to nie ma!
ń
Mo e zrobi si ch odno ju jutro
ż
ć ę
ł
ż
Lub pojutrze, a mo e za tydzie
ż
ń
Trzeba b dzie wyj
z kufra futro,
ę
ąć
Nie ma rady. Jesie , jesie idzie!
ń
ń
A by sierpie . Pogoda prze liczna.
ł
ń
ś
Wszystko w z ocie trwa o i w zieleni,
ł
ł
Prócz staruszków nikt chyba nie my la
ś ł
O maj cej nast pi jesieni.
ą
ą ć
Ale có , oni yli najd u ej.
ż
ż
ł ż
Mieli swoje staruszkowie zasady
I wiedzieli, e pr dzej czy pó niej
ż
ę
ź
Jesie przyjdzie. Nie ma na to rady.
ń
Wpisa (-a): Ma gorzata "Zuzanka" Krzy aniak
ł
ł
ż