Z astrologicznego punktu widzenia można być ogniem, wodą, powietrzem lub ziemią. To, do
jakiego żywiołu należycie ty i twój partner, ma podobno wpływ na to, jak się kochacie.
Pokazuje, co jest dla was ważne w sypialni.
KTO JEST KIM
WODA: Ryby, Rak, Skorpion
OGIEŃ: Baran, Lew, Strzelec
ZIEMIA: Byk, Koziorożec, Panna
POWIETRZE: Wodnik, Waga, Bliźnięta
Astrologowie dopatrują się w układzie gwiazd i planet wpływu na różne dziedziny naszego życia
(uczucia, finanse, karierę, zdrowie itd.) - nie pomijają w tym również... erotyki. Twierdzą, że nasze
podejście do seksu, nasze poczynania i preferencje w alkowie zależą w sporym stopniu od tego,
jakimi jesteśmy żywiołami. Ważne jest również to, z kim się w tej sypialni spotykamy - jaki duet
żywiołów razem tworzymy. Zobacz więc, jak - według astrologii - uprawiają seks różne pary
żywiołów, a następnie poszukaj wśród nich siebie i partnera (na podstawie znaków zodiaku). Czy
potraktujesz to na poważnie, czy z przymrużeniem oka - zależy od ciebie. My w każdym bądź
razie zapraszamy cię do miłej, przyjemnej zabawy - może znajdziesz w niej ziarnko prawdy...
WODA + OGIEŃ
Tak przeciwstawne żywioły często się ścierają. Po każdej awanturze woda zamarza, niczym rzeka
w zimie, która pokrywa się lodem. Ale wtedy staje się dla ognistego partnera wyzwaniem - on chce
ten lód roztopić. Zwykle próbuje tego dokonać w sypialni. A ponieważ woda pod lodem tak
naprawdę jest rwącą rzeką, szybko daje się ponieść fali namiętności. Rzucacie się wtedy na siebie
łapczywie, zachłannie - jak po wielkim oddaleniu, długim niewidzeniu. Kochacie się porywczo,
impulsywnie - jakbyście chcieli zagłuszyć wszystkie okropne słowa, jakie padły wcześniej. Czyli
należycie do par, które w dzień się kłócą, a w nocy godzą. Nie rozumiecie się do końca, ranicie
nawzajem, ale jesteście sobą zafascynowani, czuje się między wami silną chemię, magnetyzm.
Przyciąganie i odpychanie na zmianę, l tak balansujecie od euforii, ekstazy w łóżku do pretensji,
rozżalenia poza sypialnią.
PODPOWIEDZ Wprawdzie pieszczoty „na przeprosiny" potrafią rozgrzać zmysły do czerwoności,
ale kryje się tu pewne niebezpieczeństwo. Jeśli przez dłuższy czas będziecie w ten sposób
podgrzewali temperaturę w łóżku, w pewnym momencie możecie poczuć się wypaleni,
zniechęceni do seksu. Zacznie się wam kojarzyć on z negatywnymi emocjami w związku, z tym,
co zamiast podniecać, blokuje. Dlatego starajcie się wyjaśniać nieporozumienia przed
przekroczeniem progu sypialni, nie wnoście do niej złych emocji.
POWIETRZE + ZIEMIA
Dla ziemi powietrze jest źródłem nieustających niespodzianek. Zaskakuje, przynosząc do łóżka
kajdanki z różowym futerkiem albo proponując „wyprowadzenie" seksu z sypialni (np. na zaciszną
polanę). Wnosi w życie intymne fantazję i aktywność, a przez to świeżość doznań. Ziemia jest
jednak nieufna wobec powietrza, czyli osób obdarzonych żywiołowym temperamentem
seksualnym. Nie jest pewna, czy poddać się proponowanym przez niego cielesnym szaleństwom,
bo wahanie leży w jej naturze. Ale rozsmakowanie się ziemi w ekscytującym seksie nie jest
wykluczone, bo wbrew wrodzonej ostrożności i realizmowi potrafi dać się ponieść emocjom. Wiele
zależy tu od powietrznego partnera. Jeśli będzie działał cierpliwie, z czułością, to uda mu się ją
otworzyć, rozbudzić. Czasem, oczywiście, odezwie się w ziemi prawdziwa natura i będzie
próbowała ściągnąć partnera na... ziemię - podważając jego intymne pomysły, zabijając w nim
inwencję. Ale on, jak na wietrzną naturę przystało, nie da się powstrzymać, ograniczyć.
PODPOWIEDZ Każde z was powinno pamiętać o szacunku dla odczuć i potrzeb partnera, o
nieprzekraczaniu jego granic. Jedno nie może zbyt nalegać na wypróbowanie innowacyjnych
pieszczot, jeśli drugie ma opory. To drugie ma prawo odmówić, ale nie powinno przy tym negować
czy wyśmiewać pomysłów partnera. W łóżku, jak najbardziej, można negocjować, ale z kulturą i
nie na siłę.
ZIEMIA + WODA
Ziemia tuli wodę w ramionach. Tworzy różne zagłębienia (koryta, niecki), by ująć bezkształtną
wodę w swoje brzegi. Podobnie jest z wami: to, które jest ziemią, otacza wodę troską, dba o jej
przyjemność, liczy się z jej potrzebami. Obdarowuje w sypialni długą grą wstępną, poczuciem
pewności i bezpieczeństwa, czule szeptanymi wyznaniami i zachwytami. To dla wody bardzo
ważne, bo jest wrażliwa, podatna na urazy. Nawet nieopatrzny komentarz partnera (np. „O, moje
kochanie trochę się zaokrągliło") może sprawić, że woda poczuje się dotknięta do żywego, a tym
samym wycofa się, zamknie na miłosne doznania. Dopóki jednak druga połowa jest uważna i
delikatna, woda odpłaca się czułością i troską. Dlatego wasze intymne spotkania są zwykle ucztą
dla zmysłów, celebracją namiętności. Oboje umiecie dać sobie rozkosz i poczucie miłosnego
spełnienia.
PODPOWIEDZ Tak naprawdę wystarczy, że będziecie pielęgnowali to, co już macie (łączącą was
więź, ciepło, uczuciowość w cielesnych kontaktach). Ale zachowajcie nie tylko tkliwość, lecz i
wzajemną uważność. Zwłaszcza ziemia powinna się pilnować, by nie zranić niechcący wody. Bo
woda mimo zewnętrznej łagodności (spokojnego nurtu) pod wpływem oburzenia może zmienić się
w rwący potok i próbować wymknąć z ramion ziemi. Z kolei ziemia nie lubi być zaniedbywana, bo
wtedy marnieje, traci żyzność (potencję).
WODA +WODA
Związek typu „podwójna woda" rozumie się bez zbędnych stów. Bo kto zna wodę lepiej niż druga
woda? Idealnie odczytujecie swoje intymne potrzeby i oczekiwania - począwszy od tego, że
wyczuwacie, czy druga potowa jest akurat w nastroju do seksu. Dzięki temu żadne z was nie musi
uciekać się do wymówek w rodzaju: „Nie dzisiaj, kochanie, boli mnie głowa". A to procentuje w
sypialni, bo jeśli kochacie się wtedy, kiedy oboje macie na to ochotę, możecie czerpać ze zbliżeń
prawdziwą radość. W osiąganiu satysfakcji pomaga wam również to, że intuicyjnie odgadujecie,
jakich pieszczot potrzebuje druga potowa. Wiecie, jak dawać sobie rozkosz. Przywiązujecie też
dużą wagę do nastroju podczas intymnego spotkania. Dbacie o oprawę: zapalacie świece,
puszczacie klimatyczną muzykę itd. Dlatego wasze zbliżenia są takie romantyczne. No i pełne
uczucia! Woda bowiem jest bardzo emocjonalnym żywiołem, a jeśli jeszcze pomnożyć tę
uczuciowość przez dwa (jak w przypadku waszego duetu), to nie ma wątpliwości, że seks idzie u
was w parze z miłością.
PODPOWIEDZ Trzymajcie tak dalej! Intymność doprawiona uczuciem to najlepsze po-łączenie,
finezja smaku. Jak dowiedli uczeni, seks uprawia się nie tylko ciałem, ale też umysłem. Jeśli więc
mózg dostarcza wam podczas zbliżenia emocjonalnych impulsów, wasze doznania zmysłowe są
spotęgowane. Można wam pozazdrościć!
ZIEMIA + OGIEŃ
Macie zupełnie odmienne temperamenty i upodobania erotyczne. Jedno z was (ogień) plonie,
stale szuka podniety, ma zawsze ochotę na seks... i to gorący! Drugie natomiast (ziemia) raczej
woli się poprzytulać, a jeśli już ma się kochać, to najbardziej potrzebuje poczucia bezpieczeństwa,
czułości i bliskości. Stateczna ziemia patrzy na roznamiętniony ogień wręcz z obawą, traktuje jak
niebezpieczną iskrę na suchej ściółce lasu. Boi się pożaru, zbyt wielkich seksualnych uniesień.
Woli letnią, umiarkowaną temperaturę pod kołdrą. Podczas gdy ogień jest w łóżku aktywny i pełen
ekscytacji, ziemia pozostaje raczej bierna, przywiązana do wypróbowanych, niezbyt udziwnionych
pozycji. On tymczasem chciałby poszaleć, spróbować czegoś nowego.
PODPOWIEDZ Jak zbliżyć do siebie tak różne temperamenty? Powinniście przede wszystkim
poszukać sposobów na rozbudzenie tego z was, które jest erotycznie stonowane - nie będziecie
przecież obniżać popędu u tego bardziej ognistego. W rozpalaniu zmysłów bardzo pomocne są
np. fantazje seksualne. Niech ognista potowa opowie tej ziemnej swoje nieprzyzwoite myśli na jej
temat, a następnie niech ziemia próbuje wyobrazić sobie te sceny z pieprzykiem. Przyda się jej
taka inspiracja, bo sama - jako ta „grzeczniejsza" - może mieć problemy z wymyśleniem zbyt
śmiałych scen.
POWIETRZE + OGIEŃ
Najmocniejszą stroną waszego duetu jest to, że wzajemnie się uzupełniacie. Bez dopływu
powietrza ogień nie mógłby przecież tak wspaniale płonąć. To podmuchy wzniecają ogień,
sprawiają, że rośnie w siłę i się rozprzestrzenia. Ale też trochę nim kierują - w zależności od tego,
z której strony zawieje, w tym kierunku wychyla się płomień. Zatem to z was, które jest
powietrzem, wnosi do związku inspirację, świeżość. Podpowiada nowe pieszczoty, jest
natchnieniem dla zmysłów, pobudza erotyczną wyobraźnię. Druga strona odpłaca się za to silną
namiętnością, wznieconym ogniem pożądania, dużymi potrzebami erotycznymi. Ponieważ zna
swoją wartość i jest świadoma własnej seksualności, nie odczuwa zagrożenia ze strony
kreatywnego partnera i chętnie realizuje jego śmiałe pomysły, pozwala się inspirować. Stąd duża
otwartość na eksperymenty w waszym związku.
PODPOWIEDZ Taka nieustająca inwencja (wprowadzana przez jedno z was, a przez drugie
chętnie przyjmowana) to odświeżający powiew dla intymności. Dzięki odmiennym sposobom na
rozgrywanie miłosnych aktów wasza wzajemna fascynacja będzie stale podsycana, nie opatrzycie
się sobie. Musicie tylko uważać, by się w tym eksperymentowaniu nie zagalopować. Bo potem
może być wam trudno zadowolić się „normalnym", spokojnym seksem - po skoku na bungee jazda
rowerem wydaje się nudna.
OGIEŃ + OGIEŃ
Duet płomieni szybko wpada w erotyczną ekscytację. Często wystarczy iskra, by zapłonęło między
wami pożądanie. Takim impulsem może być głębokie spojrzenie w oczy, przypadkowe muśnięcie
rąk, pojawienie się intymnej sceny we wspólnie oglądanym filmie. Gdy już do siebie przywrzecie,
wasza miłość aż parzy, a ciała przypominają w łóżku tańczące płomienie. Kochacie się
energicznie, łapczywie, z entuzjazmem - nawet jeśli jest to trzeci raz tej samej nocy. Ale
nienasyceni jesteście głównie na początku, przez pierwszy okres znajomości. Z czasem wasza
namiętność może przygasnąć, stracić na intensywności. Bo takie płomienie jak wy palą się mocno,
gwałtownie, ale bywa, że dość krótko. Tak jak szybko się rozniecają, równie szybko mogą
zgasnąć... Mogą, choć oczywiście nie muszą.
PODPOWIEDZ Gdy zdarzy się tak, że żar namiętności-przygaśnie, zamiast zastanawiać się,
gdzie zniknął, poszukajcie paliwa, które podsyci płomień. Jak dolać oliwy do ognia pożądania? Np.
wyjeżdżając na urlop do ciepłych krajów w środku mroźnej zimy.
Ponieważ temperatura otoczenia zwykle podsyca namiętność ognistych żywiołów, dobrze by byto,
żebyście zapewnili sobie trochę lata, promieni słonecznych, rozgrzanego piasku... Pod wpływem
tych bodźców krew w żytach zaczyna szybciej krążyć, buzuje w was więcej hormonów, wzrastają
sity witalne - a to elektryzuje erotycznie i podnosi napięcie seksualne bardziej niż cokolwiek
innego. Jeśli jednak nie możecie sobie pozwolić na zmianę klimatu, przygotowujcie intymne
niespodzianki na domowym gruncie. Może to być cokolwiek: niech np. jedno z was zaproponuje
drugiemu degustację różnych smakołyków ze „stołu swojego ciała". Ważne, by wprowadzać do
alkowy elementy zaskoczenia, które wskrzeszą między wami podniecającą ekscytację.
ZIEMIA + ZIEMIA
Tak jak na dwie ziemie przystało, tworzycie raczej stonowany, spokojny duet - najbardziej
zaprzątają was codzienne obowiązki i dbanie o dobro rodziny. A uniesienia w łóżku? No cóż, nie
są dla was najważniejsze, choć oczywiście czasem uprawiacie seks. Ale nawet w „tych sprawach"
jesteście bardzo rzeczowi. Polegacie przede wszystkim na sprawdzonych sposobach sprawiania
sobie przyjemności. Rzadko uciekacie się do wyobrażeń, pragnień, fantazji seksualnych. Ziemskie
żywioły raczej nie poszukują, nie gonią za nowymi doznaniami. A szkoda, bo zadowalając się tym,
co macie, trochę osiadacie na mieliźnie. Nie pielęgnujecie swojej intymności, pozwalacie, żeby
wasze łóżkowe poletko zarastało chwastami zaniedbań. Do tego zbyt poważnie traktujecie siebie,
boicie się śmieszności, jesteście ostrożni. Wolicie nie ryzykować śmielszych poczynań w alkowie,
by się nie wygłupić, nie narazić na kpinę drugiej potowy. Stąd biorą się wasze zahamowania w
łóżku. Jest w nim zawsze podobnie, a do tego mato wyszukanie.
PODPOWIEDZ Skoro jesteście tacy rzeczowi i ufacie tylko temu, co namacalne, spróbujcie
pobawić się w poszukiwanie realnych doznań. Niech jedno z was zasłoni oczy, a drugie dostarcza
mu różnych wrażeń: głaszcze piórkiem, schładza skórę kostką lodu, delikatnie dmucha itp. Takie
próby pobudzą zmysły i zapłodnią wyobraźnię.
POWIETRZE + POWIETRZE
Powietrzni często tworzą rozintelektualizowane związki. Dla was bycie z kimś polega głównie na
wymianie myśli, S wspólnym korzystaniu z dóbr kultury, rozwoju | osobistym itp. W świecie
uczuć poruszacie S się dość nieporadnie. Jesteście mato uczuciowi, nie okazujecie za bardzo
emocji. Wasz seks też jest dość techniczny, pozbawiony ciepła. Służy głównie rozładowaniu
napięcia erotycznego. Robicie swoje, a potem wracacie do dyskusji o nowych trendach w filozofii.
PODPOWIEDZ Seks, w którym technika bierze górę nad czułością, staje się - siłą rzeczy -
zubożony, nie przynosi pełni rozkoszy. Jest chłodny i automatyczny. Ale skąd czułość miałaby się
pojawić w sypialni, skoro nie praktykujecie jej na co dzień? Dlatego postawcie sobie zadanie:
poćwiczcie trochę ciepłych gestów w ciągu dnia (przytulajcie się, głaszczcie, całujcie na powitanie
i pożegnanie itp.). Oczywiście nie chodzi o to, byście robili coś wbrew sobie i byli w tym
nieautentyczni, ale byście spróbowali obudzić w sobie uczuciowość, która z pewnością gdzieś
głęboko drzemie.
POWIETRZE+WODA
Wasz intymny związek jest dla obojga wyzwaniem. Powietrze to na ogół typ intelektualny, mało
emocjonalny, a w wodzie drzemie głębia uczuć, która pragnie odwzajemnienia. Niestety,
powietrzny żywioł jest często niezależny, wolny, ma kłopot z dochowaniem wierności. Owszem,
lubi mieć jedną stałą partnerkę - port, do którego wraca, ale zwykle nie potrafi zrezygnować z
innych portów, do których też od czasu do czasu zawija. Jeśli woda naprawdę pokocha, to znosi
niewierność - cierpi, ale wybacza; odchodzi i wraca... jak fala. Zadowala się intymnymi chwilami z
nieuchwytnym powietrzem, jeśli nie może go mieć na wyłączność. Nie dostaje jednak w sypialni
tego, czego pragnie najbardziej: bliskości, ciepła, uwagi. Bo powietrze traktuje ją raczej
instrumentalnie, jest skupione na własnej przyjemności, daje mało czułości w zamian.
PODPOWIEDZ W sypialni można uczyć się od siebie nawzajem. Jeśli jedno z was (woda) ma w
sobie dużo ciepła, to niech próbuje „zarazić" tkliwością tę bardziej powściągliwą połowę.
Obdarzając ją czułością i podkreślając, że potrzebuje podobnych gestów z jej strony. Powietrze
poprzez swoje skoki w bok być może chce coś powiedzieć wodzie: że choć ma ona wiele do
zaoferowania, to jednak nie daje mu do końca tego, czego potrzebuje. Jeśli woda to przyjmie i
spokojnie się zastanowi, może powietrze uzna, że znalazło port, w którym zacumuje na zawsze.
Agnieszka Leleniewska
leleniewska.a@claudia.pl