Mit o Asklepiosie
Któregoś dnia Apollo wstąpił na dwór Flegiasa, króla Lapitów, bitnego plemienia
mieszkającego na północy Tesalii. Tu zakochał się w córce królewskiej – Koronis (Arsinoe).
Oboje zażywali szczęścia przez tych parę dni, ale młody bóg był bardzo zajęty swoimi
sprawami i musiał wracać do Delf. Kiedy ją opuszczał, pozostawił przy niej na straży wronę o
śnieżnobiałych piórach, która miała go informować o każdym przypadku z życia kochanki.
Nie wiedział jednak Apollo mimo swej wieszczej mocy, że Koronis od dawna miłowała
pewnego śmiertelnika imieniem Ischys, pochodzącego z Arkadii. Czujna wrona spostrzegła,
że młodzian ten spotyka się potajemnie z Koronis w leśnych ustroniach i czułymi słowy
przemawia do wybranki Apollina. Wierny ptak co prędzej poleciał do Delf i opowiedział
swemu panu o zdradzie kochanki. Apollo wpadł w gniew i przeklął wronę, posłankę złej
wieści i za karę zamienił jej białe pióra w czarne. Odtąd wszystkie wrony straszą swym
ponurym upierzeniem, a ich krakanie zwiastuje ludziom nieszczęście. Inna wersja podaje, że
wronę spotkała kara, za to, że swoimi szponami nie wydłubała Ischysowi oczu.
Dotknięty boleśnie władca Muz poskarżył się swej siostrze Artemidzie na niewierną
Koronis. Ta zaś, mszcząc obrazę brata, pochwyciła co prędzej łuk i kołczan i przeszyła córkę
Flegiasa pękiem strzał. Apollo, natomiast zabił Ischysa za jego niegodziwy czyn (inna wersja
podaje, że to sam Zeus zabił Ischysa). Prawdopodobnie ten sam los spotkał Flegiasa, który z
wściekłości za śmierć córki, spalił świątynię w Delfach. Ciało zabitej Koronis zamieniło się w
płonący stos. Na jego widok Apollo poczuł żal, bo przecież jego dawna kochanka w
niedługim czasie miała urodzić mu syna. Niestety było już za późno i dusza Koronis została
wzięta przez Tanatosa. Jednak udało się uratować niemowlę z płonącego stosu, nadano mu
imię Asklepios. Wielu ludzi widzi tu zasługę Hermesa. Prawdopodobnie wykonał on pierwsze
cesarskie cięcie i wyjął żywy nadal płód z ciała Koronis, dając go ojcu. Tak więc Asklepios
nie będąc jeszcze narodzonym, zszedł do Tartaru i wrócił między żywych - stąd
prawdopodobnie jego moc wskrzeszania zmarłych.
Osierocone maleństwo karmiła koza swym mlekiem, a wierny pies strzegł jego snu.
Gdy chłopiec podrósł, oddał go Apollo na naukę do mądrego centaura Chirona - syna Chmury
i Iksjona. Był on zupełnie inny od swoich dzikich i okrutnych braci. Obdarzony był powagą i
mądrością, a jego dobroć nie znała granic. Posiadał wiele przeróżnych umiejętności, znał
tajemnice przyrody, nikt lepiej od niego nie umiał władać łukiem i oszczepem. Z tych właśnie
powodów stał on się nauczycielem i wychowawcą wielu greckich herosów. Wkrótce okaże
się, że i tym razem z chłopca powstanie wielka osobowość. W grocie centaura u stóp góry
Pelion w Tesalii przebywał Asklepios wiele lat. Chiron nauczył go sztuki leczenia chorób i
wkrótce syn Koronis przeszedł w tej umiejętności swego mistrza. Dotknięciem swej laski,
dokoła której wił się w długich oplotach święty wąż (być może dwa), uzdrawiał chorych i
przywracał siły konającym.
Z dobrym słowem opuścił Asklepios grotę Chirona, by zacząć swą wędrówkę po
świecie. Tam gdzie przebywał robił to co umiał najlepiej i to czego nauczył go jego
nauczyciel. Krótko mówiąc zaczął uzdrawiać chorych i opiekować się nimi. Stał się
dobroczyńcą ludzkości. Poślubił łagodną Epionę, uśmierzającą cierpienie i doczekał się z nią
kilkorga dzieci. Synami Asklepiosa byli sławni lekarze Machaon (internista) i Podaleirios
(chirurg), córkami boginie zdrowia Hygieja, Panakeja i Iaso, znające się na ziołach
wzmacniających siły i lekach kojących.
Apollo kochał swego syna, dlatego podarował mu dar uzdrawiania, co jeszcze bardziej
powiększyło i tak już duże zdolności Asklepiosa. Od tej pory ludzie pozbywali się swych
najcięższych chorób i mogli dalej beztrosko wieść życie jeszcze przez długie lata, co więcej
Asklepios doszedł do takiej wprawy, że potrafił nawet wskrzeszać zmarłych. Wiele
przemawia za tym, że to właśnie dzięki Atenie, bóg dostał taką możliwość. Bogini mądrości
dała mu w darze dwie ampułki z krwią Gorgony Meduzy – krew pobrana z jednej strony ciała
była błyskawicznie działającą trucizną, natomiast krew utoczona z drugiej części ciała
stanowiła równie skuteczne remedium wskrzeszające zmarłych. Wdzięczni ludzie stawiali mu
świątynie i poświęcali mu cieniste gaje, gdzie dobry bóg zjawiał się chorym we śnie i dawał
wskazówki, dzięki którym odzyskiwali zdrowie i siły. Najsławniejsza znajdowała się w
Epidauros na Peloponezie. Jedna z wersji mitu głosi, że właśnie tam narodził się ten bóg
uzdrawiania.
Sława Asklepiosa rosła i z każdym dniem ludzie z najdalszych krańców Hellady
zjawiali się u boskiego opiekuna, gdzie otrzymywali potrzebną pomoc. Skutek był taki, że już
prawie nikt nie umierał. Wreszcie władca podziemi zorientował się, że porządek tego świata
został zburzony i trzeba coś z tym zrobić. Państwo Hadesa się wyludniało, a stary przewoźnik
dusz, brodaty Charon, nieraz całymi dniami drzemał w swej łodzi nie mając kogo przewozić
na drugą stronę Acherontu. Ponury bóg nie miał jednak jeszcze wystarczających dowodów,
ale to było tylko kwestią czasu zanim do uszu Hadesa doszła wieść, że Asklepios śmie
ożywiać zmarłych. Miarka się przebrała. Bóg wpadł w taką wściekłość, że aż posady jego
królestwa zaczęły się trząść od krzyku władcy. Na dodatek Hades udał się na skargę do brata.
Dzeus wysłuchawszy wszystkiego dał mu taką odpowiedź: „Ten, kto się odważa łamać
odwieczne prawa natury, musi ponieść zasłużoną karę, albowiem nikt, ni bóg, ni śmiertelny,
nie może zmieniać wyroków przeznaczenia. Ty, co władasz śmiercią, wracaj w spokoju do
królestwa cieni, zniewaga twa będzie pomszczona.” Wyrzekłszy te słowa sięgnął Dzeus po
grom i ugodził nim Asklepiosa. Tak zginął syn Apollina, mądry, miłosierny przyjaciel ludzi
cierpiących, spalony piorunem samego władcy niebios.
Na wieść o śmierci ukochanego syna jaśniejące oblicze Apollina zasnuło się cieniem
smutku, a potem porwał go gniew. Nie mogąc dosięgnąć Dzeusa postanowił zemścić się na
tych, co kuli Piorunodzierżcy broń śmiercionośną, którą poraził Asklepiosa. Pochwycił swój
łuk srebrzysty i przeszył strzałami kilku Cyklopów pozbawiając ich życia. Cały Olimp
grzmiał od krzyku Dzeusa rozwścieczonego zabójstwem boskich kowali, oddanych sług króla
bogów. Chciał on ukarać Apollina, zrzucając go do Tartaru, jednak błagania Leto sprawiły, że
Dzeus złagodził karę. Skończyło się na tym, że skazał syna na czasowe wygnanie z
niebieskiego pałacu. Dotknęły go również skrupuły i przemienił Asklepiosa w konstelację
Wężownika. Natomiast Władca Muz musiał dziewięć lat (niektórzy twierdzą, że tylko jeden
rok) spędzić na służbie jako prosty parobek u króla Admeta w Tesalii. Strzegł jego stad
wespół z innymi pasterzami i dzielił z nimi trudy pracy, a w wolnych chwilach zabawiał się
grą na fujarce. Jednak szybko minął czas pokuty i bóg ten znów mógł jak dawniej radować
się muzyką i pieśnią w gronie zachwyconych Muz albo oddawać się wraz ze swą siostrą
Artemidą ulubionym łowom. Jednak dalej nie dawał on spokoju swojemu ojcu, który
wskrzesił trzech pierwotnych cyklopów, prosząc go by uczynił to również z Asklepiosem. Po
wielu błaganiach, w końcu Dzeus uczynił Asklepiosa i jego córki bóstwami medycyny, a
także sprowadził ich na Olimp, co wielce rozradowało Apolla.
Terapia snem (onejroterapia)
Asklepios, był tak świetnym lekarzem, tak umiejętnie dobierał lekarstwa, tak
skutecznie leczył i ciała i dusze swoich pacjentów, że był czczony nie tylko jako bóg-
uzdrowiciel, lecz również jako twórca medycyny. Jego obecność w Świecie Podziemnym
związana jest ze szczególną techniką diagnostyczną stosowaną przez Asklepiadów –
starożytnych lekarzy. Kuracja była efektem odpowiedniego odczytania snu pacjenta. Sen
traktowano jako stan pokrewny śmierci, w którym dusza ma kontakt z "tamtym światem”,
dzięki czemu zna również i drogę do niego. Właściwe odczytanie tych informacji mogło
pomóc w zatrzymaniu i odwróceniu procesu chorobowego. Niebagatelne znaczenie ma tu
również udział Hermesa w narodzinach Asklepiosa, ponieważ to właśnie Hermes, jako
"psychopompos”, odpowiedzialny był za pomoc w rozwoju, dojrzewaniu i osiąganiu pełni
dusz śmiertelników. Dzięki tej kompetencji Hermesa, Asklepios mógł uzdrawiać nie tylko
chore ciała, pomagał również duszom swych pacjentów.
Laska Asklepiosa
Istota łącznego traktowania duszy (psychiki) i ciała była dla Greków niezmiernie
tajemnicza. Symbolem tej tajemniczości jest laska Asklepiosa. Jedna wersja ikonograficzna
przedstawia dwa węże owinięte wokół laski. Jest to równocześnie jeden z hellenistycznych
atrybutów Hermesa. Wyraża on zrównoważenie wszechobecnych w kosmosie przeciwieństw.
W porządku mitycznym mowa jest o tym, jak Hermes widząc dwa walczące ze sobą węże,
czarnego i białego, zmusił je do zaprzestania walki wbijając między walczących swoją
magiczną laskę. Węże owinęły się wokół niej wytwarzając w ten sposób harmonijną
równowagę przeciwieństw. Każdy z węży tworzy trzy i pół zwoju, co daje w sumie liczbę
siedmiu zwojów, która symbolizuje przemianę – stąd magiczna zdolność kaduceusza (tak
właśnie nazywany jest ten atrybut Asklepiosa i Hermesa) do przywracania harmonijnej
równowagi w każdej, nawet najbardziej skrajnie niezrównoważonej sytuacji. Same węże
natomiast symbolizują przemianę i zdolność odradzania się.
Inna wersja ikonograficzna przedstawia jednego węża owiniętego wokół laski
Asklepiosa. Wąż pełni tu rolę symbol wiecznej młodości (gad ten co roku zrzuca skórę co
było symbolem odradzania się) oraz kontaktu ze światem podziemnym (żyje w ziemi).
Według tej tradycji laska wokół, której owijają się dwa węże (kaduceusz) to symbol Hermesa,
natomiast atrybutem Asklepiosa jest laska wokół, której owija się jeden wąż (Laska
Asklepiosa).
Ciekawostki:
- Asklepiosa, rozpoczynając karierę jako heros (syn Boga i człowieka), potrafił wybić
się z czasem na jednego z głównych bogów greckich, przyćmiewając w późniejszych czasach
nawet bóstwa olimpijskie. To jego sanktuaria prowadziły najdłużej działalność ze wszystkich
świątyń helleńskich, gromadząc rzesze wiernych. Jego siła przyciągania była tak wielka, że w
przeciwieństwie do tradycyjnych bogów greckich oparł się zwycięsko fali bóstw wschodnich,
a w czasach rzymskich, jego kult nadal był żywy.
- Asklepios był czasami przedstawiany w postaci węża, a w jego świątyni w Epidauros
trzymano kilka oswojonych węży jako symbole odrodzenia, ponieważ węże co roku zrzucają
skórę.
- W starożytnym Rzymie Asklepios czczony był jako Eskulap. Podczas zarazy, w 291r.
p.n.e., zbudowano mu świątynię na wysepce na Tybrze. Cesarz Klaudiusz wydał
rozporządzenie nadające wolność każdemu niewolnikowi, który został tam uzdrowiony.
- Invocatio deorum” rozpoczynająca przysięgę Hipokratesa brzmi: "Przysięgam na
Apollina lekarza, na Asklepiosa, na Hygieię i Panakieię..."
Źródło:
http://www.archeos.pl