Justyński Tomasz
monografia
Zakamycze 2003
Poczęcie i urodzenie się dziecka jako źródło odpowiedzialności cywilnej.
Wykaz skrótów
Akty prawne
k.c. - ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 ze zm.)
k.c.n. - kodeks cywilny niemiecki z 1896 r. (BGB)
k.k. - ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 ze zm.)
k.k.n. - kodeks karny niemiecki
k.r.o. - ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. -
Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz. U. Nr 9, poz. 59 ze zm.)
Periodyki
A. - Atlantic Reporter
AcP -
Archiv für civilistische Praxis
All E.R. - All England Law Reports
BGHZ -
Bundesgerichtshof in Zivilsachen, Orzecznictwo Sądu Najwyższego RFN w sprawach
cywilnych
BGHSt. - Bundesgerichtshof in
Strafsachen, Orzecznictwo Sądu Najwyższego RFN w sprawach
karnych
C.L.J. - Cambridge Law Journal
Cal.R. - California Reporter
Col.L.Rev. - Columbia Law Review
D. - Dalloz
DÄBl. - Deutsches Ärzteblatt
FamRZ -
Zeitschrift für das gesamte Familienrecht
F.Supp. - Federal Supplement
JA -
Juristische Arbeitsblätter
J.C.P. -
Juris Classeur périodique (La semaine juridique)
J.O. - Journal Officiel
JuS - Juristische Schulung
JZ - Juristenzeitung
L.Q.R. - Law Quarterly Review
L.Rev. - Law Review
MDR -
Monatsschrift für Deutsches Recht
MedR - Medizinrecht
Med.Sci. & Law - Medicine, Science & the Law
M.L.R. - Modern Law Review
M.P.S. - Medical Protection Society
N.E. - Northeastern Reporter
NJW - Neue Juristische Wochenschrift
N.L.J. - New Law Journal
NP - Nowe Prawo
N.W. - Northwestern Reporter
N.Y.S. - New York Supplement
OSP -
Orzecznictwo Sądów Polskich
OSPiKA -
Orzecznictwo Sądów Polskich i Komisji Arbitrażowych
P. - Pacific Reporter
PiP -
Państwo i Prawo
P.& M.I.L.L. - Personal and Medical Injuries Law Letter
Prof.Liab.Today - Professional Liability Today
Prof.Neg. - Professional Negligence
RGBl. - Reichsgesetzblatt
RGZ -
Reichskammergericht in Zivilsachen, Orzecznictwo Sądu Najwyższego Rzeszy w sprawach
cywilnych
RTDciv. - Revue Trimestrielle de Droit civil
S.L.T. - Scots Law Times
SC - Studia Cywilistyczne
So. - Southern Reporter
S.W. - Southwestern Reporter
VersR - Versicherungsrecht
ZfV -
Zeitschrift für Versicherungsrecht
W.L.R. - Weekly Law Reports
W.U.L.Q. - Washington University Law Quarterly
Inne
AG - Amtsgericht
art. -
artykuł
BGH -
Bundesgerichtshof, Sąd Najwyższy RFN
n. -
następna(y)
nb. - numer boczny
nr - numer
LG - Landgericht
OLG - Oberlandesgericht
orz. - orzeczenie
Pa.Super. - Superior Court of Pensylvania
por. -
porównaj
poz. - pozycja
s. - strona
SN -
Sąd Najwyższy
TK -
Trybunał Konstytucyjny
uchw. -
uchwała
z. - zeszyt
zm. - zmiana
zob. - zobacz
Wprowadzenie
1. Terminologia
Problematyka zarysowana tytułem opracowania kojarzona jest zwykle z dwoma anglojęzycznymi
terminami. Chodzi mianowicie o wrongful life
(niedobre życie) oraz wrongful birth (niedobre urodzenie).
Rzadziej, jakkolwiek w ostatnim czasie coraz c
zęściej, dodaje się określenie wrongful conception
(niechciane poczęcie).
Podobną prima facie sytuację opisuje inny, mocno już zakorzeniony również w polskim języku
prawniczym, termin. Chodzi mianowicie o prenatal injuries (szkoda prenatalna). Mimo znacznego
podobieństwa nie dotyczy on zagadnień zarysowanych w tytule pracy. Analogicznie rzecz się ma z rzadziej
stosowanym określeniem preconception injuries (szkoda prekoncepcyjna). Również ono wykracza poza
zakres opracowania. Warto zatem nieco uwagi poświęcić odgraniczeniu obu terminów od pozostałych
określeń.
Przy prenatal injuries
chodzi o odpowiedzialność cywilną za szkodę wyrządzoną dziecku już
poczętemu, ale jeszcze nienarodzonemu. Sam termin nie przesądza o jakiego rodzaju uszczerbek miałoby
tu cho
dzić, można zatem rozumieć go bardzo szeroko i twierdzić, iż obejmuje wszelkie przypadki
wyrządzenia szkody nasciturusowi. W praktyce jednak używany jest w zdecydowanie węższym ujęciu.
Mianowicie w związku ze szkodą na zdrowiu wyrządzoną przez lekarza (personel medyczny) lub inne
podmioty. Dotyczy on zatem wyłącznie odpowiedzialności za spowodowanie defektów zdrowotnych u
płodu. Co ważne, upośledzenie dziecka jest tu właśnie wynikiem nieprawidłowego postępowania lekarza
mającego miejsce po poczęciu dziecka. Gdyby nie owo niewłaściwe, zawinione zachowanie się lekarza,
nasciturus nie byłby obciążony defektem.
Odpowiedzialność za wyrządzoną nasciturusowi szkodę jest od dawna powszechnie akceptowana w
wielu systemach prawnych.
1
W Polsce wyraźną podstawę do zasądzenia odszkodowania w takiej sytuacji
daje obecnie art. 446
1
k.c. Stanowi on, że z chwilą urodzenia dziecko może żądać naprawienia szkód
doznanych przed urodzeniem. Judykatura przesądziła dopuszczalność zgłoszenia roszczeń wynikających z
prenatal injuries
na długo przed wprowadzeniem tego przepisu. W wyroku z 8 stycznia 1965 r.
2
Sąd
Najwyższy orzekł, że: "Dziecko może dochodzić roszczeń odszkodowawczych wypływających z
odniesionych przez nie uszkodzeń ciała lub rozstroju zdrowia, chociażby czyn sprawcy popełniony był
jeszcze przed urodzeniem się dziecka i skierowany był bezpośrednio przeciwko osobie ciężarnej matki
dziecka". W sprawie chodziło o urodzenie się dziecka z rozszczepem wargi, szczęki górnej i podniebienia.
Sąd przyjął, iż defekt jest następstwem niewłaściwie przeprowadzonej aborcji przez lekarza, który nie
rozpoznał ciąży mnogiej i usunął tylko jeden płód powodując uszkodzenie drugiego.
Licznych podobnych rozstrzygnięć dostarcza judykatura zagraniczna (w szczególności amerykańska
i niemiecka).
3
Do typowych zdarzeń powodujących odpowiedzialność związaną z prenatal injuries zalicza
się tam: zarażenie ciężarnej kobiety chorobą weneryczną (podczas współżycia lub transfuzji krwi),
transfuzję krwi niewłaściwej grupy, uszkodzenie mechaniczne (związane np. z wypadkami drogowymi),
terapię szkodliwymi medykamentami. Oczywiście ich następstwem musi być uszkodzenie już istniejącego
płodu.
Odpowiedzialność cywilna lekarza może obejmować również zdarzenia mające miejsce przed
poczęciem dziecka, powodujące następnie uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka, jeśli były przez
personel medyczny zawinione. Wówczas chodzi o preconception injuries.
4
Od prenatal injuries
sytuacja ta różni się przede wszystkim czasem, w którym doszło do zdarzenia wywołującego następnie
upośledzenie dziecka. Tu miało ono miejsce już przed jego poczęciem. Stąd w literaturze zagranicznej
coraz częściej mówi się, iż dotyka ono nie nasciturusa, ale concipiendusa,
5
a więc podmiotu jeszcze nawet
niepoczętego. Nie chodzi tu oczywiście o uznanie prawnej podmiotowości "osób" jeszcze niepoczętych.
Zresztą istnienie tej podmiotowości nie jest obecnie traktowane jako warunek sine qua non
odpowiedzialności odszkodowawczej, nie tylko w przypadku preconception injuries, ale także przy prenatal
injuries
. Bez wdawania się w szczegóły warto w tym miejscu zasygnalizować, iż współcześnie uzasadnienia
odpowiedzialności (zarówno pierwszego, jak i drugiego rodzaju) coraz częściej poszukuje się gdzie indziej.
6
Coraz wyraźniejsza staje się tendencja do uniezależnienia ochrony cywilnoprawnej służącej już przed
urodzeniem od koncepcji podmiotowości. W pewnym uproszczeniu można przyjąć, iż jest tak od czasu, gdy
zauważono, że nie każdy przypadek preconception injuries da się logicznie przełożyć na wyrządzenie
szkody zdrowemu nasciturusowi. Innymi słowy, nie każde zdarzenie sprzed poczęcia wywołuje
uszkodzenia dopiero po poczęciu,
7
a mimo to istnieje wyraźna potrzeba przyznania ochrony prawnej.
Obecnie punkt ciężkości przenoszony jest zatem z problemu podmiotowości prawnej na zagadnienie
zdarzenia sprawczego oraz związku przyczynowego.
8
Dobrą ilustracją dla preconception injuries jest orzeczenie niemieckiego Sądu Najwyższego
(Bundesgerichtshof) z 20 grudnia 1952 r.
9
Nie jest ono ani pierwsze, ani też najważniejsze, zapadło jednak
na tle typowego dla preconception injuries
stanu faktycznego. Sąd uznał tu odpowiedzialność
odszkodowawczą lekarza za wyrządzenie szkody "dziecku" jeszcze niepoczętemu w związku z zakażeniem
matki, na kilka lat przed porodem, c
horobą weneryczną. Doprowadziło to następnie do urodzenia się
dziecka z objawami kiły wrodzonej. Licznych przykładów podobnych rozstrzygnięć dostarczają sądy
amerykańskie. Jedynie tytułem przykładu można tu wskazać na orzeczenia zapadłe w sprawach:
Jorgenson v. Meade Johnson Laboratories (Oklahoma 1974); Renslow v. Mennonite Hospital (Illinois
1976), Barson v. ER Squill and Sons Inc. (Utah 1980).
10
Spośród określeń bezpośrednio związanych z zarysowanym tematem chronologicznie pierwszy
pojawił się i ugruntował termin wrongful life . Pochodzi on z literatury, a przede wszystkim judykatury
amerykańskiej. Po raz pierwszy wystąpił w wyroku sądu w Illinois z 1963 r. w sprawie Zepeda v. Zepeda.
11
Sąd użył go tu jako przeciwstawienie do funkcjonujacego w amerykańskim języku prawniczym określenia
wrongful death
(bezprawne spowodowanie śmierci).
12
Termin szybko się przyjął i zaczął odtąd oznaczać
skargi dzieci związane z niedozwolonym spowodowaniem ich urodzenia się (życia) w stanie
pokrzywdzenia.
Z biegiem czasu o
kreślenie przeszło znaczną ewolucję. W sprawie Zepeda v. Zepeda chodziło o
wrongful status of illegitimacy
w pełni zdrowego powoda, będącego dzieckiem pozamałżeńskim i
odczuwającym z tego powodu dyskomfort (wrongful life sensu largo). Obecnie termin ten rozumiany jest
inaczej. Nie chodzi już mianowicie o wszelkie przypadki zawinionego "wywołania" urodzenia się w stanie
jakiegokolwiek pokrzywdzenia, a jedynie o odpowiedzialność odszkodowawczą względem upośledzonego
dziecka, związaną z jego przyjściem na świat w stanie pokrzywdzenia fizycznego lub psychicznego
(wrongful life sensu stricto
). W grę wchodzi zatem wyłącznie pokrzywdzenie zdrowotne.
W przeciwieństwie do typowych przypadków odpowiedzialności cywilnej związanej z położnictwem,
przy których nasciturus doznaje uszkodzeń dopiero ze względu na niewłaściwe zachowanie się lekarza,
pociągające za sobą odpowiedzialność cywilną (prenatal injuries), w przypadku odpowiedzialności w
ramach wrongful life
, uszkodzenia nie są wywołane przez personel medyczny. Przyczyny późniejszego
inwalidztwa istniały już, a w mocy lekarza nie leżało ani ich usunięcie, ani nawet wyleczenie dziecka. W
procesach wrongful life
lekarzowi nie przypisuje się zatem odpowiedzialności związanej z "uszkodzeniem"
dziecka. Chodzi natomiast o
odpowiedzialność za to, że dziecko pomimo istniejących defektów urodziło się
i cierpi, a urodzenie to miało miejsce właśnie ze względu na niewłaściwe postępowanie lekarza.
Warto już w tym miejscu, uprzedzając nieco dalsze wywody, zwrócić uwagę na to, że owo
niewłaściwe postępowanie lekarza może przybierać różną postać. Przede wszystkim może ono polegać na
tym, że w ogóle nie rozpoznał istniejącego ryzyka dla nienarodzonego. A powinien był. Może ono również
wyrażać się w tym, że lekarz nie poinformował matki o istniejącym, znanym mu upośledzeniu płodu lub
możliwych ciężkich następstwach postawionej diagnozy. Może także chodzić o to, że nie pouczył rodziców
o możliwości przeprowadzenia dalszych, bardziej szczegółowych badań (dla wyjaśnienia rzeczywistych
ro
zmiarów ewentualnego ryzyka). Oprócz tego w grę wchodzą również inne zaniedbania, których efektem
jest urodzenie się dziecka defektywnego (a więc nieprawidłowa antykoncepcja, w tym niewłaściwa
sterylizacja oraz aborcja). Tu jednak chodzi tylko o te z nich,
które są przyczyną przyjścia dziecka na świat,
nie zaś przyczyną jego upośledzenia.
Zarzut podnoszony przez powodów (a więc przez upośledzone dzieci) w procesach wrongful life
polega na tym, że zmuszono ich do życia w stanie upośledzenia. Ich zdaniem byłoby dla nich lepiej, gdyby w
ogóle się nie urodzili. Warto zwrócić uwagę na to, że przy założeniu prawidłowości postępowania lekarza
alternatywą dla dziecka nie byłoby urodzenie się (życie) bez upośledzeń. Owa alternatywa polegałaby
jedynie na nieistnieni
u (a więc nienarodzeniu).
Terminem wrongful birth (albo wrongful birth action
) określane są roszczenia rodziców
upośledzonego dziecka skierowane przeciwko lekarzowi, który w zawiniony sposób nie rozpoznał
uszkodzeń dziecka w czasie ciąży (lub jeszcze przed poczęciem) i uniemożliwił tym samym przerwanie
ciąży (ewentualnie "doprowadził" do poczęcia). Podobnie jak w sprawach wrongful life lekarz nie jest tu
sprawcą defektów. Stawiany mu zarzut polega wyłącznie na tym, że odebrał on powodom (a więc rodzicom)
prawo do zadecydowania o tym, czy chcą obciążyć się defektywnym dzieckiem.
W takim znaczeniu termin ten używany jest dzisiaj. Długi czas jednak sądy amerykańskie obejmowały
nim również zgoła odmienną sytuację. Nierzadko bowiem odwoływały się do tego terminu również w
przypadku roszczeń rodziców niechcianego, ale zdrowego dziecka, przeciwko lekarzowi, który dopuścił się
błędu jeszcze przed poczęciem dziecka (np. nieudana sterylizacja czy antykoncepcja) albo też po poczęciu
(nieprawidłowa aborcja), w wyniku którego przychodzi ono na świat.
13
Obecnie przypadki te są, zarówno w
literaturze,
14
jak i w orzecznictwie coraz częściej określane bardziej odpowiednim terminem wrongful
conception (albo wrongful conception actions oraz wrongful pregnancy actions).
15
Warto w tym miejscu zasygnalizować istotną prawidłowość. Otóż pomiędzy sprawami wrongful life
oraz wrongful birth
zachodzi silne powiązanie. Powstają one przecież na tle tych samych stanów
faktycznych. Co więcej, są jak dwie strony tego samego medalu. Ten sam stan faktyczny jest bowiem dla
dziecka sprawą wrongful life, dla rodziców zaś wrongful birth.
16
O tym, do której kategorii sprawę należy
zakwalifikować, zadecyduje zatem to, kto jest powodem.
Z problemem wrongful conception
(a więc niechcianym poczęciem) mamy do czynienia wówczas,
gdy rodzice (lub jedno z nich) podjęli starania (najczęściej ze względów ekonomicznych) mające na celu
uniknięcie poczęcia dziecka (ewentualnie jego urodzenia się), a ze względu na niewłaściwe postępowanie
lekarza do poczęcia (lub odpowiednio urodzenia) jednak dochodzi. W efekcie rodzi się dziecko, zwykle
zdrowe (co ważne, ewentualna defektywność nie jest tu elementem konstrukcyjnym roszczenia), ale
niechciane. Jak już wspomniano, oprócz nieudanej sterylizacji, sprawy wrongful conception szczególnie
często wiążą się z przypadkami nieprawidłowej aborcji oraz niewłaściwej antykoncepcji.
W piśmiennictwie niemieckojęzycznym stosowana jest nieco odmienna terminologia. Typologia
pozostaje jednak zbliżona, jeśli nie identyczna. Wprawdzie najczęściej rozróżnia się jedynie pomiędzy
roszczeniami rodziców przeciwko lekarzowi oraz roszczeniami dziecka,
17
jednak podobnie jak w Ameryce w
ramach roszczeń rodziców zwykle wyodrębnia się dwie wyraźnie różne kategorie. Mianowicie skargi
związane z pojawieniem się dziecka: 1) w ogóle nie-chcianego (bo nieplanowanego) oraz 2) niechcianego
jedynie dlatego, że ma być defektywne. Żądania rodziców łączone są z terminami unerwünschte Geburt
eines behinderten Kindes (niechciane urodzenie dziecka kalekiego; zwykle traktowane jako odpowiednik
anglojęzycznego wrongful birth), unerwünschte Empfängnis albo unerwünschte Geburt (niepożądane
poczęcie, niechciane urodzenie; odpowiedniki wrongful conception), natomiast roszczenia dziecka z
określeniem unerwünschtes Leben (niepożądane życie; wrongful life). W powszechnym użyciu są również
terminy wrongful life i wrongful birth
. Ich stosowanie, podobnie zresztą jak stosowanie terminologii
niemieckiej, dalekie jest od jednolitości. Niektórzy autorzy posługują się określeniem wrongful life na
oznaczenie zarówno roszczeń rodziców, jak i żądań upośledzonego dziecka. Staje się ono wówczas
niejako terminem nadrzędnym, obejmującym całość poruszanej tu problematyki.
18
Nierzadko też przez
wrongful birth
rozumiane bywają wszelkie roszczenia rodziców (a więc zarówno skargi wrongful birth sensu
stricto, jak i wrongful conception).
We Francji problematyka wrongful life
objęta jest terminem la vie non desiree (życie niechciane) albo
vie dammageable
(nieszczęśliwe istnienie). Roszczenia rodziców z wrongful conception oraz wrongful
birth
określane są natomiast jako bébé préjudice.
19
2. Uwagi metodologiczne
Konstrukcja prezentowanego opracowania oparta jest na wyróżnieniu nie dwóch (jak to zwykle czynią
Niemcy), ale trzec
h, zasługujących na odrębne potraktowanie, kategorii. Odpowiadają one terminologii
bardzo często obecnie używanej w Ameryce (chociaż i tu jest ona ciągle jeszcze stosowana dość
niejednolicie
20
). Oprócz wrongful life oraz wrongful birth zostanie zatem wyodrębniona i równorzędnie
potraktowana problematyka wrongful conception.
Połączenie spraw wrongful conception oraz wrongful birth (a więc utworzenie jednej kategorii
roszczeń przysługujących rodzicom) nie byłoby właściwe. Zacierałoby ich zasadnicze przecież
zróżnicowanie. Utrudniałoby tym samym dostrzeżenie, a w konsekwencji wyjaśnienie niektórych kwestii
prawnych. Mogłoby też sugerować duże podobieństwo obu przypadków. A to przecież, poza tożsamością
podmiotów, jest w istocie nie tak wielkie - daleko mniejsze niż zachodzące pomiędzy wrongful life oraz
wrongful birth
(gdzie najwieksza różnica polega właśnie na braku tożsamości podmiotowej).
Nie sposób wprawdzie zaprzeczyć twierdzeniu, iż również w sprawach wrongful conception chodzi o
roszczenia rodziców. Co jednak niezwykle ważne, zgoła inna (niż w pozostałych przypadkach objętych
zasięgiem terminu wrongful birth) jest tu przyczyna odpowiedzialności lekarza. Zresztą argumentów
przemawiających za potrzebą równorzędnego, a więc odrębnego, potraktowania wrongful conception i
wrongful birth
, jest więcej.
Przede wszystkim sprawy wrongful conception
, inaczej niż wrongful birth, powstają na tle planowania
rodziny. W piśmiennictwie zagranicznym dość często lokuje się je właśnie obok innych przypadków
odpowiedzial
ności za pokrzyżowanie tych planów (durchkreuzte Familienplanung).
21
Czyli w szczególności
obok odpowiedzialności za pozbawienie zdolności płodzenia (mimo istniejącej woli posiadania potomstwa)
czy za niepożądaną przez rodziców aborcję. W tych przypadkach rodzice (z różnych zresztą powodów) nie
chcą mieć więcej dzieci i udają się po pomoc do lekarza (sterylizacja, aborcja, antykoncepcja). Mimo jej
udzielenia dochodzi do poczęcia i urodzenia się niechcianego (ale najczęściej zdrowego) dziecka.
Sprawy wrongful birth
powstają natomiast tylko w związku z urodzeniem się dziecka upośledzonego.
W tych przypadkach rodzice planowali dziecko i oczekiwali go. Powództwa nie mają zatem wiele wspólnego
z zaburzonym planowaniem rodziny. Chodzi tu o uniknięcie nadmiernych obciążeń (przekraczających siły
rodziców) związanych z urodzeniem, a w szczególności z wychowaniem dziecka ciężko upośledzonego.
Już ten fakt może wskazywać na znacz-ną odrębność obu kategorii.
Specyficzny charakter spraw wrongful conception uwidacznia
się jednak z całą wyrazistością nie
tylko, gdy zastanowić się nad stanami faktycznymi stanowiącymi ich tło. Szczególnie ważna jest tu treść
zarzutów stawianych lekarzowi.
W sprawach wrongful conception
zarzut będzie polegał na tym, że lekarz: 1) "doprowadził" do
poczęcia dziecka (poprzez niewłaściwą antykoncepcję, sterylizację) lub 2) nie unicestwił już poczętego
życia wbrew ciążącemu na nim kontraktowemu obowiązkowi (chodzi o nieudaną aborcję), czym wywołał
niechciane obciążenie alimentacyjne.
Zupełnie inna jest treść zarzutu stawianego lekarzowi w przypadku skarg wrongful birth. Tu przecież
chodzi o to, że odebrał on powodom prawo do decyzji w sprawie ewentualnej aborcji. Albo inaczej,
precyzyjniej, że pozbawił ich możliwości rozstrzygnięcia o tym, czy chcą obciążyć się dzieckiem kalekim (i
czy podołają temu).
Dodatkowo o odrębności obu typów spraw świadczyć może również inna okoliczność. Ma ona
wprawdzie zdecydowanie mniejsze znaczenie, jednak mimo to warto o niej wspomnieć. Otóż ze sprawą
wrongful conception
będziemy mieli do czynienia także wówczas, gdy do urodzenia się dziecka w ogóle
nie dojdzie. Natomiast w przypadku procesów wrongful birth jest to absolutnie konieczne.
Wyodrębnienie problematyki wrongful conception wydaje się zatem celowe, tym bardziej że
argumentacja prawna będzie się tu (miejscami nawet znacznie) różniła.
Opracowanie składa się z trzech stosunkowo niezależnych części. Część pierwsza poświęcona
zostanie rozważeniu zagadnień związanych z wrongful conception. Centralne znaczenie będzie miał tu
problem istnienia szkody. Chodzi w szczególności o wyjaśnienie, długi czas wysoce kontrowersyjnej,
kwestii dopuszczalności postrzegania szkody w kosztach utrzymania dziecka (pojawiających się przecież
wraz z przyjściem dziecka na świat). Zdania w tej kwestii nawet dzisiaj - jakkolwiek można już mówić o
poglądzie przeważającym, a nawet zdecydowanie przeważającym - są rozbieżne. Oczywiście kwestia ta
nie wywołuje obecnie tyle emocji, ile budziła początkowo. Została już w znacznym stopniu "oswojona", choć
ciągle jeszcze nie brak autorów wykluczających sięganie (również w tym zakresie) do reguł prawa
odszkodowawczego. Ich wysiłki nie doprowadziły jednak do stworzenia przekonującej jurydycznie
konstrukcji. Argumentacja opiera się głównie na względach natury etycznej oraz polityczno-prawnej. Mają
one oczywiście swoją wagę. Trudno byłoby temu przeczyć. Należałoby przydać im zdecydowanie większe
znaczenie, gdyby chodziło o postulaty de lege ferenda. Na gruncie prawa obowiązującego mogą one
odegrać wyłącznie uzupełniającą rolę.
Przesądzenie kwestii szkody stawia z kolei przed koniecznością udzielenia odpowiedzi na cały szereg
dalszych pytań. Mają one w większości techniczno-prawny charakter. Jednak również tu powstaje
nadspodziewanie wiele interesu
jących i wbrew pozorom wcale niełatwych do rozwiązania problemów. Dość
wspomnieć, wydawałoby się oczywistą sprawę ustalenia wysokości odszkodowania, a w jej ramach
problem stosowania zasady kompensacji oraz konstrukcji przyczynienia się poszkodowanego. Wątpliwości
może wzbudzać także już samo ustalenie kręgu poszkodowanych, a tu w szczególności sprawa
materialnoprawnej legitymacji ojca dziecka nieplanowanego. Mniej kontrowersyjne, jednak wcale nie mniej
interesujące kwestie pojawiają się na tle związku przyczynowego łączącego szkodę z zachowaniem
sprawczym. Powstaje tu m.in. problem ustalenia okoliczności powodujących przerwanie tego związku, a
wśród nich zagadnienie znaczenia współżycia fizycznego rodziców dziecka nieplanowanego.
Rozważania w tej części opracowania zamknięte zostaną naświetleniem jeszcze jednej kwestii. Nie
ma ona może podstawowego znaczenia dla problematyki zarysowanej tytułem opracowania, mimo to
niesłuszne byłoby jej pominięcie. Chodzi mianowicie o ewentualną dopuszczalność umownego wyłączenia
odpowiedzialności lekarza za szkodę wyrządzoną w sprawach wrongful conception (co dotyczy także
wrongful birth oraz wrongful life). Kwestia ta ma trudne do przecenienia znaczenie praktyczne.
Dodatkowo część pierwsza (poświęcona wrongful conception) pełnić będzie poniekąd również rolę
części ogólnej opracowania. Tutaj bowiem przedstawionych zostanie szereg zagadnień aktualnych także w
zakresie roszczeń z wrongful birth oraz, jakkolwiek w zdecydowanie mniejszym stopniu, wrongful life. Siłą
rzeczy będzie ona zatem obszerniejsza niż dwie pozostałe. Zabieg ten pozwoli na uniknięcie zbędnych
powtórzeń. Część druga (dotyczącą wrongful birth) oraz część trzecia (poświęcona wrongful life)
pozbawione zostaną zatem stosownych fragmentów rozważań. Zawsze jednak zostanie to
zasygnalizowane. Tak więc w obu tych częściach rozważania skoncentrowane zostaną jedynie na
zagadnieniach specyficznych, właściwych wyłącznie dla nich. Jak się okaże, odrębności tych - i to nie tylko,
gdy chodzi o wrongful life -
jest niemało.
I jeszcze jedna uwaga. Otóż problem zarysowany w tytule opracowania ma wiele wymiarów. Praca
poświęcona zostanie naświetleniu w zasadzie jedynie jego aspektu prawnego. A zatem przede wszystkim
udzieleniu odpowiedzi na pytanie, czy w świetle obowiązujących zasad odpowiedzialności
odszkodowawczej zdarzenia wrongful conception, wrongful birth oraz wrongful life
mogą powodować
odpowiedzialność cywilną, czy też nie. Natomiast pominięte zostaną inne aspekty zagadnienia (społeczny,
ekonomiczny,
a także etyczny). Aspekt moralny odgrywa wprawdzie trudną do przecenienia rolę, nie może
jednak przełamywać istniejących de lege lata rozwiązań prawnych.
Część pierwsza
Poczęcie (urodzenie) dziecka nieplanowanego (wrongful conception)
Rozdział I
Rozwój orzecznictwa dotyczącego wrongful conception
1. Rozwój judykatury niemieckiej
Pytanie, czy w związku z urodzeniem się niechcianego dziecka powstaje szkoda (np. dla
zobowiązanego do alimentacji), której naprawienia można w określonych warunkach domagać się od osób
trzecich, nie jest w judykaturze i literaturze niemieckiej nowe.
22
Chyba jako pierwszy, już w 1924 r., udzielił na nie pozytywnej odpowiedzi Sąd Najwyższy Rzeszy.
23
Rozpatrywał on mianowicie sprawę, w której powodem był chory psychicznie mężczyzna przebywający w
Zakładzie dla Psychicznie i Umysłowo Chorych. Tenże pacjent utrzymywał stosunki seksualne ze swoją
opiekunką (pracownicą zakładu). Nietrudno domyślić się, iż wkrótce doszło do urodzenia się dziecka i
zasądzenia alimentów od biologicznego ojca (tj. od pacjenta). Sąd Rzeszy dopatrzył się w postępowaniu
zakładu opiekuńczego ciężkiego naruszenia jego podstawowych obowiązków względem chorego. Zakład
opiekuńczy zobowiązany był bowiem do roztoczenia nad nim opieki oraz w szczególności chronienia przed
ewentualną szkodą. Postępowanie opiekunki było natomiast kompletnym zaprzeczeniem jej powinności.
Poprzez fizyczne współżycie z pacjentem wystawiła go bowiem na ryzyko obciążenia się "niechcianym"
obowiązkiem alimentacyjnym. W efekcie Sąd Najwyższy Rzeszy zasądził od pozwanego zakładu
odszkodowanie na pokrycie kosztów utrzymania dziecka ponoszonych przez pacjenta.
Kolejne orzeczenia dotyczące problematyki wrongful conception mogły pojawić się dopiero po 1945 r.
Ideologia III Rzeszy rolą i podstawowym obowiązkiem kobiety uczyniła bowiem troskę o zdrowe potomstwo.
W ten sposób kwestię niechcianych dzieci "zdjęto" z wokand sądów cywilnych. Zdrowe dziecko nie mogło
być niechciane, stąd kwestia roszczeń odszkodowawczych w ogóle nie powstawała albo raczej: nie miała
prawa powstać.
Następny nie mniej interesujący przypadek pojawił się w 1968 r. i wszedł do literatury cywilistycznej
pod nazwą: "dziecko aptekarza".
24
Pozwany w sprawie aptekarz wydał mianowicie zamiast przepisanego
klientce przez leka
rza środka antykoncepcyjnego (chodziło o Eugynon) lekarstwo na żołądek (o podobnej
nazwie: Enzynorm). Następnie w regularnych odstępach czasu czynił to jeszcze dwukrotnie. Z kolei
pacjentka, w błędnym przekonaniu co do stosowania środków antykoncepcyjnych, zaszła w ciążę i urodziła
szóste dziecko. Sąd Krajowy (LG) w Itzehoe zasądził od aptekarza (w związku z niewłaściwym wykonaniem
umowy sprzedaży) odszkodowanie na pokrycie połowy kosztów utrzymania dziecka. Połowy, ponieważ
matka dziecka mogła i powinna była pomyłkę zauważyć. Wyrok powyższy nie uprawomocnił się, gdyż po
wyrażeniu przez
aptekarza chęci adopcji dziecka, strony zawarły ugodę.
25
Warto dodać, iż sprawa ta nie miała
charakteru wyjątkowego. W krótkim czasie zapadły następne wyroki obciążające aptekarzy
odszkodowaniem na pokrycie kosztów utrzymania dziecka.
26
Wkrótce, bo w 1969 r., podlegającą naprawieniu szkodę (w kosztach utrzymania niechcianego
dziecka) dostrzegł również sąd krajowy w Limburg.
27
Wprawdzie oddalił on powództwo rodziców
domag
ających się naprawienia szkody od producenta środka antykoncepcyjnego Eugynon (mimo
zapewnień producenta preparat ten, zdaniem rodziców, nie wykluczał zapłodnienia), jednak oddalenie
uzasadnione zostało okolicznościami faktycznymi (brakiem umowy łączącej strony oraz niemożnością
udzielenia ochrony deliktowej
28
), a zasada przesądzona.
Zgoła odmienne stanowisko zajął niemal w tym samym czasie sąd krajowy w Monachium.
29
Znowu
chodziło o omyłkową "zamianę" środka antykoncepcyjnego. Zamiast przepisanego preparatu Estirona 21
aptekarz wydał klientce opakowanie środka o podobnej nazwie (Estirona), ale nieposiadającego pewnego
działania antykoncepcyjnego. Kobieta zaszła ponownie w ciążę i urodziła zdrowego syna. Sąd uznał, że
urodzenie się dziecka nie może stanowić szkody i powództwo oddalił. Argumentowano, że niedbalstwo
aptekarza doprowadziło do urodzenia się dziecka. Tylko ono mogłoby ewentualnie być rozpatrywane w
kategoriach szkody. Restytucja naturalna (a więc aborcja lub zabójstwo dziecka) nie wchodziła jednak w
grę. Natomiast odszkodowanie pieniężne może być w prawie niemieckim
30
przyznane jedynie wtedy, gdy
dopuszczalna prawnie i pożądana restytucja naturalna jest ze względów faktycznych lub ekonomicznych
niemożliwa.
Ciekawe orzeczenie zapadło w 1978 r. Wprawdzie nie chodziło o sprawę wrongful conception, jednak
warto o niej wspomnieć ze względu na potraktowanie kosztów utrzymania dziecka jako szkody. Mianowicie
Sąd Najwyższy RFN zasądził wtedy odszkodowanie na pokrycie kosztów utrzymania dziecka od adwokata.
Mimo umowy z klientem nie złożył on w terminie powództwa o zaprzeczenie ojcostwa w sprawie, w której
pochodzenie dziecka od innego mężczyzny było oczywiste. Nie uwolnił zatem klienta od ciążącego na nim
obowiązku alimentacyjnego.
31
Następnie problem pokrycia kosztów utrzymania niechcianego dziecka zaczął pojawiać się w związku
z nieudanym zabiegiem sterylizacji
(a później także aborcji). Początkowo sądy dochodziły do
sprzecznych rezultatów. Wyższy Sąd Krajowy (OLG) w Düsseldorfie
32
oraz Sąd Krajowy (LG) we
Freiburgu
33
zasądziły odszkodowania, natomiast Sąd Krajowy (LG) w Duisburgu
34
powództwo oddalił.
Zagadnienie wywoływało coraz większe kontrowersje w literaturze.
Spór osiągnał punkt kulminacyjny w 1978 r. Wtedy to bowiem Wyższy Sąd Krajowy (OLG) w
Bamberg
, w bardzo dokładnie uzasadnionym wyroku, odrzucił powództwo zmierzające do zasądzenia
kosztów utrzymania dziecka,
35
a bezpośrednio po tym sądy w Celle, Zweibrücken i Karlsruhe zasądziły
odszkodowania.
36
Szczególnie ważne okazało się uzasadnienie wyroku sporządzone przez OLG Celle. Sąd
ten wskazał mianowicie na to, że rozstrzygnięcie problemu zależy nie od jego polityczno-prawnych
aspektów (a więc nie od tego, czy jest ono pożądane z punktu widzenia ewentualnego obciążenia stosunku
rodzice -
dzieci), ale wyłącznie od tego, czy zgodnie z obowiązujacym prawem zobowiazań jest ono
nakazane.
Do poglądu tego przyłączył się następnie niemiecki Sąd Najwyższy (BGH), który w 1980 r. został po
raz pierwszy bezposrednio skonfrontowany z problematyką wrongful conception. Mianowicie, występując
jako instancja odwoławcza, uwzględnił on rewizję od wspomnianego wyroku OLG Bamberg
37
(oddalającego
powództwo) oraz oddalił ją w przypadku orzeczenia wydanego przez sąd w Karlsruhe
38
(zasądzającego
pokrycie kosztów utrzymania dziecka). W obu przypadkach chodziło o niepożądane urodzenie się zdrowych
dzieci (w jednej sprawie bliźniakow) w rodzinach posiadających już liczne potomstwo. Niechęć do
posiadania kolejnego dziecka miała tu głównie podłoże ekonomiczne. Natomiast kobiety zaszły w ciążę,
ponieważ lekarz przeprowadzający zabieg sterylizacji zamiast jajowodów przeciął (podwiązał) więzadło
szerokie macicy. Jednoznacznie chodziło zatem o zawiniony błąd w sztuce lekarskiej. Na tle obu tych spraw
Sąd Najwyższy uznał, że niepożądane - ze względów planowania rodziny - urodzenie się zdrowego dziecka
oraz wynikające stąd obciążenie kosztami jego utrzymania oznacza szkodę, której naprawienia można
żądać od lekarza. Sąd zwrócił uwagę również na to, że roszczenie o pokrycie kosztów utrzymania służy nie
tylko matce dziecka (jako stronie umowy z lekarzem), ale również jego ojcu (który także objęty jest "sferą
ochronną" umowy).
Dynamiczny rozwój orzecznictwa w latach 70. doprowadził zatem do ustalenia stanowiska, zgodnie z
którym koszty utrzymania dziecka można i należy traktować w kategoriach szkody. Stało się to możliwe
dzięki rozróżnieniu pomiędzy osobą dziecka a kosztami jego utrzymania. Ponadto już wtedy ukształtował
się pogląd dopuszczający zasądzenie dodatkowego zadośćuczynienia związanego z obciążeniami
psychicznymi oraz fizycznymi spowodowanymi ciążą oraz porodem.
Z kolei próbę obrony stanowiska, zgodnie z którym nie może być mowy o szkodzie, a także o
odpowiedzialności za nią osób trzecich, podjął Wyższy Sąd Krajowy (OLG) we Frankfurcie nad Menem w
wyroku z dnia 1 grudnia 1982 r.
39
Jego zdaniem, prawo dziecka do życia nie może być nawet pośrednio
poddawane w wątpliwość. Zaprzeczeniem tego, a jednocześnie naruszeniem konstytucyjnej godności
człowieka (dziecka), byłoby dopuszczenie przez porządek prawny roszczeń przeciwko osobom trzecim,
które w zawiniony sposób naruszyły swój obowiązek przeciwdziałania urodzeniu się dziecka.
Wyrok ten został nastepnie uchylony przez Sąd Najwyższy RFN (BGH),
40
który nie podzielił
przedsta
wionego stanowiska i podtrzymał prezentowany wcześniej pogląd. Zdaniem Sądu Najwyższego
stwierdzenie, że "dziecko nie może stanowić szkody" do nikąd nie prowadzi. Samo sformułowanie "dziecko
jako szkoda" jest głębokim uproszczeniem. Przecież to nie dziecko stanowi szkodę, ale obciążenie
rodziców kosztami jego utrzymania (wywołanymi jego nieplanowanym urodzeniem się). Również fakt, że
dziecko może cierpieć psychicznie, gdy dowie się o swoim "niepożądanym" urodzeniu, nie może mieć
decydującego znaczenia dla rozstrzygnięcia problemu. Uzyskanie świadczenia odszkodowawczego, które
ma zneutralizować pogorszenie się sytuacji ekonomicznej rodziny, będzie raczej czynnikiem sprzyjającym
kształtowaniu się pozytywnego nastawienia do dziecka.
Ten punkt widzenia został następnie potwierdzony w licznych orzeczeniach zarówno Sądu
Najwyższego, jak i pozostałych sądów.
41
Problemem przestało być to, czy koszty utrzymania dziecka
stanowią szkodę, której naprawienia można żądać od lekarza. Sądy zaczęły zajmować się kwestiami
ba
rdziej szczegółowymi (a więc problematyką ciężaru dowodu, kwestią błędu lekarskiego oraz zakresem
obowiązku pouczenia pacjenta, a także kwalifikacją utraconych zarobków).
W 1993 r. spore zamieszanie wywołało orzeczenie II Izby (II Senatu) niemieckiego Trybunału
Konstytucyjnego (Bundesverfassungsgericht ). W postanowieniu z 28 maja 1993 r.
42
Trybunał wyraził
mianowicie pogląd, zgodnie z którym "prawna kwalifikacja bytu dziecka jako źródła szkody jest ze względów
konstytucyjnych (art. 1 ust. 1 Konst. niem.)
nie do przyjęcia. Obowiązek wszystkich organów władzy
państwowej poszanowania istnienia każdego człowieka zakazuje traktowania kosztów utrzymania dziecka
jako szkody".
43
Orzeczenie to nie miało wprawdzie wiążącego sądy charakteru ( obiter dictum), jednakże
skłoniło Sąd Najwyższy RFN do ponownego rozważenia swego stanowiska i wyrażenia go wraz z szerszym
uzasadnieniem. Nastąpiło to w wyroku z 16 listopada 1993 r.,
44
a także w uzasadnieniu orzeczenia z 28
marca 1995 r.
45
oraz z 27 czerwca 1995 r.
46
Wcześniejszy kierunek orzecznictwa został tu w całej
rozciągłości potwierdzony.
Warto dodać, iż stanowisko judykatury cywilnej zostało następnie zaakceptowane przez I Izbę (I
Senat) Trybunału Konstytucyjnego w orzeczeniu z 12 listopada 1997 r.
47
Zdaniem tej Izby
Trybunału
Konstytucyjnego orzecznictwo sądów cywilnych w tym zakresie nie jest sprzeczne z treścią art. 1
Konstytucji.
2. Wrongful conception w orzecznictwie amerykańskim
Pierwsze znane orzeczenie sądu amerykańskiego dotyczące kwestii wrongful conception pochodzi z
roku 1934. W sprawie Christensen v. Thornby
48
mężczyzna poddał się sterylizacji, aby w trosce o zdrowie
małżonki wykluczyć jej kolejne ciąże. Mimo zabiegu kobieta zaszła w ciążę i urodziła zdrowe dziecko.
Zgłoszone przez małżonka powództwo zostało oddalone przez Sąd Najwyższy Minnesoty (Supreme Court
of Minnesota). Sąd bowiem przyjął, iż celem sterylizacji była tu ochrona zdrowia kobiety. Ponieważ jednak
powód nie stracił małżonki, a przy tym stał się ojcem zdrowego dziecka, nie można było uznać, aby
wyrządzono mu szkodę.
W sprawie Milde v. Leigh
49
chodziło z kolei o sterylizację kobiety z powodów zdrowotnych, gdyż
obawiała się ona niekorzystnych następstw zdrowotnych po przebytym cesarskim cięciu. Sterylizacja nie
powiodła się, a kobieta urodziła kolejne dziecko, również w drodze cesarskiego cięcia, co doprowadziło do
utraty znacznej ilości krwi. Powództwo z powodu utraconej pomocy świadczonej przez małżonkę oraz
poniesionych kosztów jej leczenia wytoczył mąż. Wprawdzie centralnym problemem w rozstrzygnięciu była
kwestia przedawnienia, jednak Sąd Najwyższy Północnej Dakoty przesądził także inną ważną sprawę.
Mianowicie to, że współmałżonkowi służą własne roszczenia odszkodowawcze z tytułu szkody wyrządzonej
mu w związku z nieudaną sterylizacją.
Z powództwem o pokrycie kosztów utrzymania dziecka urodzonego po sterylizacji sądy amerykańskie
zetknęły się po raz pierwszy w 1957 r. W sprawie Shaheen v. Knight
50
sąd w Pensylwanii oddalił tego
typu roszczenie zgłoszone przez rodziców. Powodem było ustalenie, że jego ewentualne uwzględnienie
przy urodzeniu zdrowego dziecka, bez komplikacji przy porodzie, godziłoby w fundamentalne wartości, na
których opiera się społeczeństwo. Nie bez znaczenia było również spostrzeżenie, iż posiadanie dziecka
wiąże się dla rodziców z licznymi korzyściami, których nie da się przenieść (razem z kosztami utrzymania)
na lekarza. W sprawach wrongful conception
rodzice nie są przecież skłonni oddać dziecka do adopcji.
Rozstrzygnięcie to na pewien czas wyznaczyło kierunek amerykańskiego orzecznictwa w sprawach
związanych z nieudaną sterylizacją lub aborcją. Liczne sądy wykluczały traktowanie dziecka, będącego
przecież urzeczywistnieniem najwyższych wartości ( overriding benefit), jako szkody. Z czasem
argumentację tę wzbogacono o inny ważki argument. Otóż ewentualna odpowiedzialność
odszkodowawcza obciążałaby lekarzy w nadmiernym stopniu.
51
Przełomowe znaczenie dla spraw wrongful conception miało rozstrzygnięcie z 1967 r. w sporze
Custodio v. Bauer.
52
Być może nowe spojrzenie na problem zawdzięczać należy ekstremalnemu stanowi
faktycznemu. Mianowicie sterylizacji poddała się tu matka dziewięciorga dzieci. Po zabiegu zaszła ona po
raz kolejny w ciążę i urodziła dziesiąte zdrowe dziecko. Rodzice pozwali lekarza domagając się zapłaty 1,5
tys. dolarów z tytułu kosztów zabiegu, 250 tys. dolarów z tytułu zadośćuczynienia za uszkodzenie ciała oraz
za cierpienia kobiety, a także 50 tys. dolarów na pokrycie kosztów utrzymania dziecka. Sąd Apelacyjny w
Kaliforni (Court Appea
l of California) dostrzegł i potwierdził zarówno: negligence, misrepresentation, jak i
breach of contract
jako podstawy roszczeń rodziców. Przede wszystkim jednak zaprzeczył jakoby
zasądzeniu odszkodowań na rzecz rodziców sprzeciwiały się względy public policy. W zderzeniu z
konstytucyjnym prawem do samookreślenia (obejmującym przecież także uprawnienie do decydowania o
stosowaniu antykoncepcji) urodzenie dziecka nie może być postrzegane jako najwyższe dobro. Rodzice
mogą zatem domagać się zarówno pokrycia kosztów samego zabiegu, jak i wydatków związanych z
utrzymaniem dziecka. Te ostatnie uzasadniono w ciekawy sposób. Otóż oczywista dla sądu była zasadność
roszczeń odszkodowawczych (męża i dzieci) w sytuacji śmierci matki przy porodzie. Szkoda powstaje
jed
nak również wówczas, gdy kobieta nie ponosi uszczerbku na zdrowiu. Przecież świadczona przez nią
opieka oraz możliwości dostarczania środków utrzymania rozkładają się teraz na powiększoną grupę
rodzinną. Zatem jeśli tylko owa zmiana stosunków rodzinnych możliwa byłaby do finansowego
oszacowania, rodzicom muszą służyć roszczenia odszkodowawcze. Odszkodowanie zasądzone zostało
więc nie "na niechciane dziecko", ale dla wyrównania zachwianych w rodzinie stosunków majątkowych. W
orzeczeniu niewiele uwagi poświęcono samemu sposobowi obliczenia wysokości odszkodowania. Sąd
wskazał jednak (odwołując się do § 920 Restatement of the Law of Torts) na konieczność zaliczenia zysków
na poczet strat (benefit rule , compensatio lucri cum damno
). Przykładowo, jeśli sterylizacja podjęta została
z przyczyn zdrowotnych, a ciąża spowodowała w tym zakresie pozytywne zmiany, to należy uwzględnić je
przy obliczaniu wysokości odszkodowania. W tym ujęciu szkodzie związanej z kosztami utrzymania dziecka
mogą być przeciwstawione inne korzyści finansowe wywołane jego urodzeniem się, jakkolwiek te ostatnie
ocenione zostały jako zwykle niewysokie lub w ogóle niemożliwe do oszacowania.
Argumentacja ta przejęta została następnie przez wiele sądów rozstrzygających spory wynikłe na tle
nieudanej sterylizacji
53
lub aborcji.
54
Nie wniosły one wiele nowego, zarówno w zakresie zasadności
roszczenia o pokrycie kosztów utrzymania, jak też zaliczalności zysków na poczet strat. Jedynie w dwóch
orzeczeniach odpowiedzialność odszkodowawcza lekarza została "rozciągnięta" również na stres oraz
obciążenia psychiczne doznane przez rodziców w związku z nieoczekiwaną ciążą,
55
co jednak albo nie
zostało podchwycone przez inne sądy, albo też spotkało się z wyraźnym odparciem.
56
Warte odnotowania jest natomiast
orzeczenie Sądu Apelacyjnego Stanu Michigan w sprawie Troppi
v. Scarf.
57
Zasada benefit rule
została tu bowiem zastosowana w nowy sposób.
Pani Troppi, matka siedmiorga dzieci, zdecydowała się na stosowanie pigułek antykoncepcyjnych.
Bezpośrednią tego przyczyną było poronienie, które przebyła w związku z ósmą ciążą. U pozwanego
aptekarza przedstawiła receptę. Ten zaś zamiast zaordynowanego przez lekarza środka
antykoncepcyjnego o nazwie Norinyl sprzedał lekarstwo uspokajające Nardil. Rzecz oczywista, mimo
codziennego zażywania, pacjentka nie osiągnęła spodziewanego rezultatu. Doszło do urodzenia się
ósmego, zdrowego dziecka. Rodzice domagali się od aptekarza pokrycia szkody w postaci utraconych
zarobków, zwrotu kosztów ciąży i porodu, zadośćuczynienia za krzywdę oraz kosztów utrzymania dziecka.
Sąd potwierdził, zarówno niedochowanie należytej staranności przez aptekarza, jak też związek
przyczynowy pomiędzy jego zachowaniem a szkodą. Również szkoda w postaci obciążenia rodziców
kosztami utrzymania dziecka
była w pełni przewidywalna i podlegała naprawieniu. Jednak w inny sposób
niż w sprawie Custodio v. Bauer zastosowana została zasada benefit rule. Otóż sąd uznał tu, iż na poczet
poniesionych przez rodziców strat należy zaliczyć wszystkie korzyści (w tym także niematerialne) powstałe
w związku z urodzeniem się dziecka. Ze względu na różnorodność przyczyn, dla których podejmowana jest
sterylizacja, nie jest możliwe generalne wyważenie zysków i strat. Stąd rzeczą sądu jest ocena tego, czy na
tle konkretnego p
rzypadku przeważają jedne czy drugie. Zasądzenie odszkodowania na pokrycie wydatków
finansowych uzależnione zostało zatem od oceny stosunków rodzinnych. Sąd dostrzegł wprawdzie
trudności związane z wyceną korzyści niematerialnych, nie uznał tego jednak za dostateczny powód dla
przekreślenia roszczeń odszkodowawczych.
W orzeczeniu poruszona została także inna ciekawa kwestia. Sąd w Michigan przesądził mianowicie,
iż na rodzicach nie ciąży obowiązek zmniejszenia rozmiarów szkody poprzez aborcję lub oddanie dziecka
do adopcji.
W kolejnych latach wiele sądów posłużyło się wykładnią zasady benefit rule zaproponowaną w
sprawie Troppi v. Scarf.
58
Zasada benefit rule
nie znajduje jednak zastosowania do roszczeń odszkodowawczych związanych z
kosztami ciąży oraz porodu. Do takich rezultatów doszedł Sąd Apelacyjny w Michigan w sprawie Bushman
v. Burns Clinic Medical Center.
59
Okazja do takiego doprecyzowania zasady nadażyła się w związku z
powództwem, w którym nie zgłoszono roszczeń o pokrycie kosztów utrzymania dziecka urodzonego po
nieudanej sterylizacji. Chodziło jedynie o wydatki związane z ciążą i porodem. Konsekwentne zastosowanie
zasady benefit rule
przy tak ograniczonym zakresie zgłoszonych roszczeń odszkodowawczych musiałoby
prowadzić do odmowy zasądzenia odszkodowania. Materialne i niematerialne korzyści płynące z urodzenia
dziecka przy zgłoszeniu jedynie tak ograniczonych roszczeń przewyższałyby bowiem poniesione straty.
Stąd zasada zaliczania zysków na poczet strat nie może dotyczyć kosztów ciąży i po-rodu. Te szkody
powstały bowiem jeszcze przed urodzeniem dziecka i "nie wynikają z jego istnienia". Nie mogą zatem być
zrównoważone przez radość ojcostwa lub macierzyństwa.
Rozwiązanie pośrednie, stanowiące próbę kompromisu pomiędzy stanowiskiem odrzucającym
jakąkolwiek odpowiedzialność odszkodowawczą a kierunkiem nakazującym pokrycie wszelkich szkód
majątkowych, pojawiło się w wyroku Sądu w Delaware (Superior Court of Delaware) w sprawie Coleman v.
Garison.
60
Zdaniem tego sądu rodzice piątego dziecka, urodzonego po nieudanym zabiegu sterylizacji,
mogą żądać: 1) zadośćuczynienia za krzywdę związaną z bólem i cierpieniami matki podczas ciąży i
porodu, 2) zwrotu kosztów nieudanego zabiegu, 3) pokrycia wydatków wywołanych ciążą i porodem oraz 4)
odszkodowania z
a utraconą przez męża pomoc żony. We wszystkich tych przypadkach chodzi bowiem o
rzeczywiste koszty nieoczekiwanej ciąży. Roszczenie o pokrycie kosztów utrzymania dziecka zostało
natomiast zdecydowanie wykluczone. Urodzenie się dziecka nie może bowiem stanowić szkody. Nie
sposób przecież rozsądnie utrzymywać, że w ściśle określonych okolicznościach dziecko nie jest warte
ponoszonych na nie kosztów utrzymania. Stanowisko to wzmocnione zostało dodatkowo spostrzeżeniem,
że pomimo istnienia realnej alternatywy w postaci legalnej możliwości aborcji rodzice sami zdecydowali o
urodzeniu i wychowaniu dziecka, a co za tym idzie dobrowolnie przejęli trudy i koszty z tym związane.
Wyrok został następnie utrzymany przez Sąd Najwyższy Stanu Delaware (Supreme Court of Delaware) z
uzasadnieniem, iż wartość ludzkiego życia wyklucza traktowanie kosztów utrzymania jako szkody.
Koncepcja zaproponowana w orzeczeniu w sprawie Coleman v. Garison zyskała aprobatę sporej
liczby sądów amerykańskich.
61
W wielu orzeczeniach podzielone zostało stanowisko, zgodnie z którym
zasądzenie odszkodowania na pokrycie kosztów utrzymania musiałoby mieć charakter czysto
spekulatywny. Sprzeciwiałoby się temu również przekonanie o tym, że urodzenie się dziecka jest
urz
eczywistnieniem najwyższych wartości. Natomiast kwestia pozostałych wydatków związanych z
niechcianą ciążą oraz samym porodem traktowana jest odmiennie. Podlegają one zwrotowi. Nie pozostają
bowiem w bezpośrednim związku z prawem dziecka do życia oraz kosztami z niego wynikającymi.
Obecnie dominujące jest jednak stanowisko odmienne. Większość sądów skłonna jest dostrzegać
szkodę nie tylko w kosztach bezpośrednio związanych z ciążą oraz porodem, ale przede wszystkim w
kosztach utrzymania dziecka.
3. Stanowisko orzecznictwa angielskiego
Judykatura angielska ze sprawami wrongful conception
zetknęła się nieco później.
Pierwszym powoływanym w literaturze, jakkolwiek niepublikowanym, orzeczeniem dotyczącym
skutków nieudanej aborcji jest wyrok w sporze Sciuriaga v. Powell z 1980 r.
62
Powódka domagała się
odszkodowania na pokrycie utraconych zarobków oraz zadośćuczynienia związanego ze zmniejszonymi
widokami na zamążpójście. Oba żądania zostały uwzględnione. Wobec treści pozwu sąd nie musiał
zajmować się kosztami utrzymania dziecka urodzonego w następstwie niedbale przeprowadzonego
zabiegu.
Z żądaniem tym skonfrontowany został sąd rozstrzygający sprawę Udale v. Bloomsbury Area
Health Authority w 1983 r.
63
Zabiegowi poddała się powódka, matka czterech córek, gdyż ze względów
finansowych nie chciała mieć więcej potomstwa. Sterylizacja nie powiodła się i pani Udale zaszła ponownie
w ciążę, która nie została przez lekarzy rozpoznana. Dla leczenia rzekomej choroby przez trzy i pół
miesiąca podawano jej antybiotyki, środki przeciwbólowe oraz obniżające ciśnienie krwi. Po wykryciu ciąży
powódka chciała poddać się aborcji, gdyż obawiała się uszkodzenia płodu stosowanymi preparatami. Ze
względu na zbytnie zaawansowanie ciąży było to jednak niemożliwe. Szczęśliwie urodziła zdrowego syna z
radością przyjętego w rodzinie. Powódka domagała się zasądzenia: 1) zadośćuczynienia za krzywdę, 2)
wyrównania utraconych w czasie ciąży, porodu oraz jeszcze przez rok po tym zarobków, 3) zwrotu kosztów
powiększenia domu oraz 4) pokrycia wydatków na utrzymanie dziecka do 16 roku życia. Dwa pierwsze
roszczenia zostały przez High Court uwzględnione. Zasądzenie pozostałych sprzeciwiałoby się natomiast
public policy
. Wywodzono, że życiu rodzinnemu bardzo zaszkodziłoby, gdyby dziecko dowiedziało się, iż
sąd uznał jego urodzenie za niepożądane. Poza tym nie byłoby również słuszne to, że powódka
otrzymałaby niewielkie odszkodowanie (lub w ogóle). Należałoby przecież uwzględnić i zbilansować radość
rodzicielstwa z powstałymi kosztami. Gdy tymczasem kobiecie odrzucającej dziecko służyłoby roszczenie o
wysokie odszkodowanie.
Sąd nie widział jednak przeszkód, aby podwyższyć należne kobiecie zadośćuczynienie za krzywdę o
odpowiednią sumę pokrywającą wyprawkę dla dziecka oraz koszty powiększenia mieszkania. To bowiem
nie wiąże się z uznaniem dziecka za niepożądane przez rodziców.
W niespełna półtora roku po tym orzeczeniu Court of Appeal w sprawie Emeh v. Kensington and
Chelsea and Westminster Area Health Authority
64
przyznał odszkodowanie obejmujące również
pokrycie kosztów utrzymania dziecka.
Tutaj z kolei powódka, matka trojga dzieci, będąc w ciąży pozamałżeńskiej, poddała się aborcji
połączonej z jednoczesną sterylizacją, gdyż nie życzyła sobie więcej dzieci. Ponieważ zabieg sterylizacji nie
p
owiódł się, pani Emeh znowu zaszła w ciążę (tym razem małżeńską), o czym dowiedziała się dopiero w jej
dwudziestym tygodniu. Zdecydowała się na urodzenie, gdyż ze względu na brak zaufania do lekarzy nie
chciała poddawać się ponownej operacji. Dziecko przyszło na świat upośledzone. W związku z tym
powódka domagała się: 1) wyrównania utraconych zarobków, 2) pokrycia kosztów utrzymania dziecka, 3)
zadośćuczynienia związanego z pogorszeniem jakości życia.
Sąd I instancji uznał, że w sprawie przerwany został związek przyczynowy (gdyż powódka odrzuciła
aborcję) albo przynajmniej, iż naruszyła ona swój obowiązek zmniejszenia rozmiarów szkody. W rezultacie
przyznał jedynie zadośćuczynienie za krzywdę i to doznaną w czasie przed uzyskaniem wiadomości o
ciąży. Pozostałe roszczenia oddalił. Argumentów tych nie podzielił sąd II instancji (Court of Appeal) i
zasądził na rzecz powódki wszystkie zgłoszone roszczenia. Odmowa zgody na aborcję nie przerwała
bowiem związku przyczynowego ani też nie godziła w obowiązek zmniejszenia rozmiarów szkody.
Niedbalstwo lekarza postawiło powódkę przed koniecznością dokonania wyboru pomiędzy urodzeniem
dziecka a przerwaniem ciąży. A przecież właśnie po to, aby konfliktu tego uniknąć, poddała się ona
sterylizacji. Stąd pozwany nie mógł domagać się, aby zgodziła się na zabieg związany przecież z ryzykiem,
cierpieniem, a także z innymi niedogodnościami. Należało raczej oczekiwać i przewidywać, że powódka
zdecyduje się na urodzenie dziecka, co jednocześnie nie oznacza, że był to wybór łatwy.
Sąd zwrócił również uwagę na to, że istnieje zasadnicza różnica pomiędzy aborcją w szóstym do
ósmego tygodnia ciąży a, jak w tym przypadku, dwudziestym. Ze względu na rozmiary płodu zarówno
ryzyko operacji, jak i występujące po niej dolegliwości byłyby znacznie większe.
Brak również względów public policy przemawiających za stanowiskiem odmiennym.
65
Przeciwnie,
przyznanie odszkodowania może być ośmieleniem i pomocą, aby wychować nieplanowane dziecko.
Natomiast wykluczenie byłoby dla niektórych "popchnięciem" w kierunku nawet późnej aborcji.
W kolejnej sprawie lekarzowi zarzucono nie błąd w sztuce medycznej, ale naruszenie obowiązku
właściwego pouczenia pacjentki. W sporze Eyre v. Measday
66
matka trójki dzieci poddała się zabiegowi
sterylizacji. Podczas
prawem wymaganego pouczenia pacjentki lekarz zwrócił uwagę na nieodwracalność
skutków zabiegu. Nie poinformował natomiast o niewielkim ryzyku utrzymania się płodności po zabiegu.
Powódka była przekonana, że po zabiegu nie będzie mogła mieć kolejnych dzieci. Mimo to zaszła w ciążę i
urodziła zdrowe dziecko. W procesie podnosiła zatem, że lekarz gwarantował rezultat w postaci
nieodwracalnej bezpłodności.
Zarówno sąd I, jak i II instancji powództwo oddaliły. Sądy te uznały bowiem, iż na tle okoliczności
spr
awy rozsądny człowiek nie mógłby dojść do wniosku, że chodziło o gwarancję osiągnięcia rezultatu.
Prawnego znaczenia pozbawione jest zatem takie właśnie przekonanie powódki.
W sprawie Thake and Another v. Maurice
67
chodziło o sterylizację mężczyzny (wazektomię)
uzasadnioną słabymi warunkami materialnymi licznej już (bo z pięciorgiem dzieci) rodziny. Zabieg powiódł
się. Dwukrotne badania ejakulatu nie wykazały obecności nasienia. Lekarz poinformował zatem powoda, że
od tej chwili może podejmować współżycie seksualne bez stosowania dodatkowych środków
zabezpieczających. Po upływie z górą dwóch lat pani Thake zaszła w ciążę. Długi czas występujące objawy
nie wzbudziły jej podejrzeń, gdyż była przekonana, że ciąża jest wykluczona. Stąd odkryła ją dopiero w
piątym miesiącu, gdy aborcja była już wykluczona. Urodziło się zdrowe dziecko w pełni zaakceptowane
przez rodzinę. Ponowne badanie ejakulatu wysterylizowanego małżonka potwierdziło obecność spermy.
Sporne było, czy pozwany uprzedził pacjenta o możliwości odtworzenia się płodności w następstwie
spontanicznej rekanalizacji nasieniowodów. Sądy obu instancji przyjęły, że na tym właśnie polegało
naruszenie przez lekarza wymaganej staranności. Sąd I instancji zasądził na rzecz obojga powodów
odszkodowanie na pokry
cie kosztów utrzymania dziecka, a na rzecz powódki wyrównanie utraconych
zarobków. Oddalił natomiast żądanie o zadośćuczynienie za krzywdę. Ta bowiem kompensuje się z
radością spowodowaną urodzeniem się zdrowego dziecka. Natomiast sąd odwoławczy uwzględnił również
to roszczenie. Cierpienia wywołane ciążą i porodem nie mogą być bowiem bilansowane ze zdarzeniami z
czasu po porodzie. Radość, jaką niesie ze sobą urodzenie się zdrowego dziecka, bilansuje się z przyszłym
wysiłkiem i trudami jego wychowania. Również w tej sprawie powstał problem zagwarantowania przez
lekarza rezultatu w postaci bezpłodności pacjenta. Co ciekawe, sąd I instancji uznał, że na tle pouczenia w
tej sprawie gwarancja taka występowała. Również, zdaniem jednego z sędziow Sądu Apelacyjnego,
wazektomia jest raczej zbliżona do amputacji niż do leczenia choroby lub zranienia, gdzie efekt terapii jest
zawsze niepewny.
68
Opinia ta nie została jednak podzielona przez cały skład Sądu Apelacyjnego
orzekający w sprawie.
Identycznie rozstrzygnięta została sprawa Jones v. Berkshire Area Health Authority
69
dotycząca
sterylizacji kobiety (posiadającej już dwójkę dzieci) ze względów zdrowotnych. Również tu kluczowe
znaczenie miało niewłaściwe pouczenie pacjentki o ryzyku spontanicznej refertylizacji. Długi czas po zajściu
w ciążę pani Jones wiązała występujące objawy z rakiem macicy. W końcu urodziło się zdrowe dziecko.
Sąd uznał, że lekarz niewłaściwie wykonał swój obowiązek pouczenia pacjentki i zasądził zarówno
zadośćuczynienie za krzywdę, jak i odszkodowanie związane z utratą zarobków i kosztami utrzymania
dziecka.
Z dość istotnie różniącym się od poprzednich stanem faktycznym musiał zmierzyć się sąd w sprawie
Venner v. North East Essex Area Health Authority and Another.
70
Tym razem nie chodz
iło ani o
wadliwe przeprowadzenie sterylizacji, ani też o niewłaściwe pouczenie pacjentki. Lekarzowi zarzucono
mianowicie, że przeprowadzając zabieg sterylizacji nie rozpoznał i nie przerwał istniejącej już ciąży.
Powódka, posiadająca już trójkę dzieci, za radą pozwanego lekarza, na miesiąc przed zabiegiem
sterylizacji zaprzestała przyjmowania pigułek antykoncepcyjnych. Miało to zmniejszyć ryzyko trombozy
(Thrombose
). Zalecono jej przy tym wstrzemięźliwość płciową, ewentualnie stosowanie przez męża
preze
rwatyw. Mimo to niezabezpieczona prowadziła nadal współżycie seksualne. Co więcej, przed
zabiegiem na pytanie lekarza, czy nie jest w ciąży, gdyż sterylizacja nie zakończy jej, powódka
ewentualność taką zdecydowanie wykluczyła. W rzeczywistości była w ciąży i urodziła następnie zdrowe
dziecko.
High Court powództwo oddalił. Wbrew opinii biegłego, który przyznał, iż sam przy sterylizacji
dodatkowo przeprowadza również wyskrobywanie macicy, sąd uznał bowiem operację taką za zbędną, a
nawet niepożądaną.
Mia
ra właściwej staranności przy pouczeniu pacjentki przed zabiegiem sterylizacji zajmowała sąd w
sprawie Gold v. Haringey Health Authority.
71
Małżeństwo Gold w związku z trzecią już ciążą pani Gold
postanowiło zabezpieczyć się przed kolejnymi w drodze wazektomii (sterylizacji mężczyzny). Lekarz
domowy doradzał przeprowadzenie raczej sterylizacji kobiety, co byłoby bardziej praktyczne, gdyż pani
Gold i tak miała wkrótce trafić do szpitala z powodu porodu. Przeprowadzenie sterylizacji kobiety
sugerowała również lekarka, do której pacjentka została skierowana. Przy tym w ogóle nie wskazywała ona
na alternatywę w postaci wazektomii. Przeprowadzony następnie zabieg sterylizacji kobiety nie powiódł się
i w efekcie urodziło się czwarte dziecko.
Sąd I instancji potwierdził naruszenie obowiązku właściwego poinformowania pacjentki polegające na
braku wyraźnego wskazania na istniejące ryzyko nieuzyskania sterylności. Odmiennego zdania był sąd
odwoławczy (Court of Appeal), który powództwo oddalił. Od lekarza należy bowiem wymagać tej samej
staranności, której oczekuje się od przedstawicieli innych zawodów wymagających szczególnych zdolności,
doświadczenia oraz wiedzy. A zatem takiej, której można wymagać od przeciętnie uzdolnionego członka
grupy zawodowej. Lekarz zatem ni
e postępuje niedbale, jeśli działa w zgodzie z praktyką uważaną przez
grupę doświadczonych i odpowiedzialnych lekarzy za właściwą (nawet wówczas, gdy inna grupa lekarzy
ma odmienne zdanie). Ponieważ w czasie, gdy pacjentka poddawana była zabiegowi, znaczna część
lekarzy (oszacowana przez biegłego na 50%) nie informowała o ryzyku niepowodzenia sterylizacji, przyjęto,
iż również pozwanemu nie można zarzucić naruszenia obowiązku właściwej staranności.
72
W sprawie Benarr and Another v. Kettering Health Authority
73
chodziło o przypadek nieudanej
wazektomii. Urodzone następnie przez małżonkę pacjenta dziecko było zdrowe. Rodzice domagali się
pokrycia kosztów utrzymania dziecka oraz wyrównania utraconych zarobków. W zasadzie jedyną sporną
pozycją były koszty związane z wykształceniem dziecka. Powodowie zamierzali bowiem zapewnić swojej
córce, podobnie jak pozostałym dzieciom, wykształcenie w lepszej (a co za tym idzie droższej) szkole
prywatnej.
High Court uznał zasadność również tego żądania i przyznał powodom 19,5 tys. funtów angielskich
tytułem pokrycia kosztów związanych z nauką w szkole prywatnej. Wysokość odszkodowania na pokrycie
kosztów utrzymania dziecka należy bowiem odnosić do stosunków majątkowych konkretnej rodziny. Do
niezbędnych kosztów utrzymania dziecka zaliczają się także wydatki związane ze szkołą prywatną, o ile
stosunki majątkowe rodziny pozwalają przyjąć, że mogłaby koszty te ponieść i rzeczywiście poniosłaby.
Spór Keane v. Plymouth Health Authority
74
znowu dotyczył zakresu obowiązkowego pouczenia
pacjentki o ryzyku niepowodzenia zabiegu sterylizacji. Powództwo zostało oddalone. Sąd przyjął
wprawdzie, że w 1980 r. obowiązek taki już obciążał lekarza, nie dał jednak wiary wyjaśnieniom pacjentki,
że podpisała oświadczenie zawierające stosowne ostrzeżenie bez czytania oraz że nie była oprócz tego
pouczana ustnie.
Ewolucja judykatury brytyjskiej w stosunkowo krótkim czasie doprowadziła zatem do szerokiego
uznawania roszczeń wynikających z wrongful conception. Sądy przyznają rodzicom odszkodowanie na
pokrycie
kosztów utrzymania dziecka (The upbringing of the child) aż do czasu zakończenia nauki. Co
ciekawe, inaczej niż w Niemczech, istnienie szkody majątkowej w postaci kosztów utrzymania dziecka nie
wywoływało w Wielkiej Brytanii kontrowersji. Dyskusja koncentrowała się raczej na sposobie jej obliczenia.
Wysokość odszkodowania uzależniana jest od stosunków majątkowych rodziny i może obejmować również
wydatki na szkołę prywatną. Przyznawane jest zadośćuczynienie za krzywdę (Pain suffering and loss of
amenities
) uwzględniające także utratę dotychczasowej jakości życia (obciążenie związane z
wychowaniem dziecka). W kontekście tym wyróżnia się dwa elementy. Chodzi po pierwsze o prenatal pain
and suffering
obejmujące szkodę niemajątkową powstałą w związku z ciążą i porodem. Na podwyższenie
zadośćuczynienia w ramach tej kategorii istotny wpływ mają cierpienia matki, niewłaściwie interpretującej
objawy ciąży jako chorobę, a także jej przekonanie o możliwym uszkodzeniu płodu ze względu na terapię
podjętą dla leczenia chroby, która okazała się ciążą. Drugi element stanowi natomiast postnatal pain,
suffering and loss of amenities
, a więc szkoda niemajątkowa powstała dopiero po urodzeniu dziecka. Jeśli
urodziło się zdrowe dziecko, sądy brytyjskie nie zasądzają tego elementu zadośćuczynienia, gdyż jest on
kompensowany radością posiadania zdrowego dziecka. Kompensacja nie następuje przy urodzeniu się
dziecka upośledzonego.
Sądy angielskie zasądzają również odszkodowanie związane z utraconymi zarobkami (Loss of
earnings).
4. Wrongful conception w judykaturze polskiej?
Dotychczas sądy polskie nie zostały wprost skonfrontowane z klasyczną skargą związaną z wrongful
conception
. Nie musiały zatem rozważać zasadności roszczenia odszkodowawczego rodziców z tytułu
obciążenia niechcianym obowiązkiem alimentacyjnym. Istnieje wszakże jedno powszechnie znane
(jakkolwiek z innej strony) orzeczenie Sądu Najwyższego, w którym bez większego wysiłku doszukać się
można również pewnych elementów składających się na wrongful conception. W szczególności do stanu
faktycznego sprawy (obok mocno wyeksponowanego zdarzenia należącego do kategorii prenatal injuries)
należały również okoliczności typowe dla niechcianego, zawinionego przez lekarza urodzenia się dziecka.
Mianowicie wydaj
e się, iż jako orzeczenie w sprawie wrongful conception można byłoby zakwalifikować
wyrok Sądu Najwyższego z 8 stycznia 1965 r.
75
Na związek tego orzeczenia z problematyką zarysowaną tytułem niniejszego opracowania zwrócił już
uwagę M. Safjan.
76
Wprawdzie nie sposób podzielić opinii tego autora, iż to "roszczenie powoda
(podkreśl. T.J.) uznane przez Sąd jest roszczeniem, które mogłoby być zakwalifikowane jako roszczenie z
tytułu wrongful life w szerokim znaczeniu". Żądanie małoletniego powoda, zarówno ze względu na treść
sformułowanego zarzutu (błąd lekarza wywołujący upośledzenie), jak też okoliczności stanu faktycznego,
może być zakwalifikowane wyłącznie do kategorii skarg prenatal injuries. Jednak zakładając, iż autor
terminu "wrongful life w
szerokim znaczeniu" używa na oznaczenie całości problematyki związanej z
"niechcianym życiem" (a więc od wrongful conception poczynając poprzez wrongful birth, kończąc na
wrongful life
), opinię tę można by zaakceptować, ale w odniesieniu do roszczeń matki.
W sprawie rzeczywiście chodziło przede wszystkim o roszczenia dziecka, które doznało uszkodzeń
(co było zresztą sporne) w wyniku błędu lekarza przeprowadzającego zabieg aborcji. U urodzonego dziecka
stwierdzono mianowicie rozszczep szczęki górnej i podniebienia. Zgodnie z twierdzeniem małoletniego
powoda były one następstwem nieprawidłowego, niezgodnego z zasadami sztuki wykonania zabiegu
aborcji. Lekarz bowiem nie rozpoznał ciąży bliźniaczej i usunął tylko jeden płód, uszkadzając przy tym drugi.
Upośledzone w ten sposób dziecko domagało się odszkodowania z tytułu szkód doznanych przed
urodzeniem. Na marginesie, nie twierdziło ono, co byłoby typowe dla spraw wrongful life, że wobec
nieusuwalnych defektów nie powinno było w ogóle się urodzić. Bo przecież przed "nieudanym" zabiegiem
nie było uszkodzone (a taka sytuacja byłaby koniecznym składnikiem stanu faktycznego wrongful life).
Obok roszczeń dziecka w sprawie pojawiło się także (co w tym miejscu zdecydowanie ważniejsze)
roszczenie matki. Nie zgłosiła ona wprawdzie, co byłoby typowe dla wrongful conception, roszczeń
związanych z powstałymi kosztami utrzymania dziecka. Wydaje się zresztą, iż w warunkach polskich, w
latach 60. byłoby to w ogóle nie do pomyślenia (chociaż w okolicznościach sprawy mogła to zrobić).
Domagała się jednak zadośćuczynienia za cierpienia fizyczne i krzywdę moralną. Z uzasadnienia wyroku
Sądu Najwyższego nie wynika jasno, czym powódka motywowała swe żądania. A więc w szczególności,
czy chodziło o cierpienia fizyczne związane z koniecznością rodzenia, której nie byłoby, gdyby lekarz
właściwie wykonał zawartą umowę, czy też może o to, że zapadła na zdrowiu w związku z urodzeniem
dziecka upośledzonego. Nie wiadomo także, na czym miałaby polegać krzywda moralna (czy związana była
po pro
stu z pojawieniem się dziecka, czy raczej chodziło o jego defektywność). Wobec tych wątpliwości
trudno upierać się, iż w przypadku matki rzeczywiście chodziło o skargę wrongful conception. Można
jedynie zasygnalizować to, że gdyby chodziło o cierpienia moralne związane z urodzeniem się dziecka i
fizyczne wynikające z niechcianego porodu, to z całą pewnością należałoby mówić o podniesieniu części
roszczeń składających się na wrongful conception.
Zawarte w uzasadnieniu wyroku wywody dotyczące roszczeń matki są niezwykle oszczędne. Sąd
ograniczył się do stwierdzenia, z którym trzeba oczywiście w pełni się zgodzić, iż "nie może ona dochodzić
zadośćuczynienia z tytułu uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia jej żyjącego dziecka, a jedynie z tytułu
własnych (podkreśl. T.J.) cierpień fizycznych i krzywdy moralnej, o ile takie nastąpiły w wyniku czynu
niedozwolonego sprawcy". Stwierdzenie to, ze względu na jego ogólność, można interpretować jako
niewykluczające przynajmniej pewnej części roszczeń z wrongful conception. Wobec treści pozwu Sąd
Najwyższy został niejako zwolniony od zastanawiania się nad istotą wrongful conception, a więc nad
dopuszczalnością roszczeń o pokrycie kosztów utrzymania "niechcianego" dziecka.
Trudno również mówić o istnieniu pogłębionego stanowiska doktryny w kwestii możliwości bądź wręcz
konieczności akceptacji roszczeń z wrongful conception na gruncie polskim. Wobec dotychczas
nieistniejącej praktyki orzeczniczej wypowiedzi doktryny w tej materii są, siłą rzeczy, niezwykle oszczędne.
W za
sadzie sprawę do dzisiaj "załatwia", pochodząca jeszcze z lat 60., wypowiedź A. Szpunara.
77
Autor ten zajął stanowisko wyraźnie przeciwne roszczeniom matki. Jego zdaniem "należy
zdecydowanie odrzucić myśl jakoby źródłem cierpień fizycznych i psychicznych powódki był sam fakt
urodzenia dziecka (...). Skoro powódka nie poniosła szkody (majątkowej lub niemajątkowej), bez znaczenia
jest okoliczność, czy zachodził błąd sztuki lekarskiej w zakresie rozpoznania ciąży".
78
Warto jednak zwrócić uwagę na to, że wypowiedź ta sformułowana została na długo przed
ostatecznym, pozytywnym przesądzeniem kwestii wrongful conception w orzecznictwie zagranicznym.
Przełomowe w tej materii wyroki sądów niemieckich pochodzą przecież dopiero z przełomu lat 60. i 70.
Jeszcze później z problemem poradziła sobie judykatura amerykańska i angielska.
Rozdział II
Istnienie szkody w sprawach wrongful conception
1. Pojęcie szkody i metoda dyferencyjna
Przed przystąpieniem do rozważenia specyficznych problemów nasuwających się na tle szkody w
sprawach wrongful conception
warto odrobinę uwagi poświęcić samemu pojęciu szkody. Nie chodzi
oczywiście o szczegółowe analizowanie zagadnienia, a jedynie o uwypuklenie tych elementów, które będą
miały istotne znaczenie dla wrongful conception.
Jak wiadomo szkoda nie została w Polsce ustawowo zdefiniowana. Wywołuje to, zarówno w
doktrynie, jak i orzecznictwie, istotne rozbieżności co do zakresu pojęcia. Z jednej strony prezentowane jest
ujęcie, zgodnie z którym chodzi o wszelki uszczerbek w dobrach prawnie chronionych, z którym ustawa
wiąże powstanie odpowiedzialności odszkodowawczej.
79
A zatem zarówno w majątku (szkoda majątkowa),
jak i w dobrach niemajątkowych (krzywda). Z drugiej zaś, wcale licznych zwolenników ma stanowisko
zawężające - a więc ograniczające zakres pojęcia szkody tylko do uszczerbku materialnego, jakiego
poszkodowany doznaje w swym majątku.
80
Sporne jest także to, czy potrzebne jest akcentowanie w definicji
szkody elementu wolicjonalne
go. A zatem ograniczanie pojęcia szkody jedynie do uszczerbku
poniesionego wbrew woli (poszkodowanego).
81
Często wskazuje się na to, że zgoda poszkodowanego
uchyla (i to nie zawsze) odpowiedzialność, nie niweczy natomiast samego faktu doznania uszczerbku.
82
Warto zwrócić uwagę na to, że akcentowanie elementu wolicjonalnego mogłoby mieć w sprawach wrongful
conception
spore znaczenie. Musiałoby mianowicie oznaczać ograniczenie spektrum spraw jedynie do
niektórych stanów faktycznych.
83
Przy ustaleniu rozmiar
ów szkody powszechnie wykorzystywana jest tzw. metoda dyferencyjna.
84
Polega ona na porównaniu aktualnego stanu majątkowego poszkodowanego z majątkiem hipotetycznym,
jaki istniałby, gdyby zdarzenie sprawcze nie nastąpiło. Szkodę stanowi różnica pomiędzy obu wartościami
wypadająca na niekorzyść poszkodowanego. Oczywiście nie może być o niej mowy, gdyby okazało się, że
sytuacja powstała po zdarzeniu sprawczym jest korzystniejsza dla "poszkodowanego".
Podobnie jak w wielu rozwiązaniach zagranicznych, również w polskim prawie cywilnym obowiązuje
zasada pełnego odszkodowania (Totalreparation). Sprawca szkody zobowiązany jest zatem do
naprawienia całej, wywołanej zdarzeniem, szkody.
85
Odstępstwa od tej zasady wymagają istnienia
wyraźnego upoważnienia ustawowego (za takie uważane są przepisy o adekwatności związku
przyczynowego, a także ius moderandi oraz inne przepisy szczególne), względnie regulacji umownej.
Można zatem przyjąć, sformułowaną w prawie niemieckim expressis verbis, zasadę nakazującą sprawcy
szkody
"postawienie poszkodowanego tak, jak stałby, gdyby zdarzenie sprawcze nie miało miejsca (§ 249
ust. I k.c.n.). Tam wprawdzie ma ona jeszcze jeden, nieaktualny w świetle prawa polskiego, aspekt. Zasadą
jest mianowicie restytucja naturalna. Tymczasem w polskim Kodeksie cywilnym o sposobie naprawienia
szkody co do zasady decyduje poszkodowany (art. 363 k.c.).
Trzeba również pamiętać o jeszcze jednej podstawowej zasadzie. Otóż przyznanie poszkodowanemu
odszkodowania nie może przenosić rozmiaru doznanego uszczerbku. Stąd obowiązek sądów odliczenia od
odszkodowania korzyści, które poszkodowany uzyskał z faktu wyrządzenia mu szkody (compensatio lucri
cum damno
). Warunkiem stosowania zasady kompensacji jest jednak ustalenie, że szkoda i uzyskane
korzyści są rzeczywiście naturalnymi następstwami tego samego zdarzenia.
2. Niedopuszczalność postrzegania dziecka w kategoriach szkody
Zgodnie z powszechnym w kręgu kultury chrześcijańskiej przekonaniem urodzenie się i egzystencja
człowieka nie mogą być traktowane jako szkoda. Przekłada się to na wykładnię prawa cywilnego. Tutaj
przecież istnienie szkody zakłada uszczerbek w dobrach prawnych, a zatem ich zniszczenie lub
pomniejszenie. W urodzeniu się dziecka upatrywany jest natomiast przyrost wartości. Dzieci postrzegane
są jako szczególnie cenne dobro, nawet wówczas, gdy z różnych powodów (osobistych, ekonomicznych
czy społecznych) są w konkretnych okolicznościach niepożądane. Urodzenie się, a także egzystencja
dziecka nie może być zatem rozpatrywana w kategoriach zdarzenia odszkodowawczego, gdyż
urzeczywistnienie najwyższych wartości nie może być jednocześnie szkodą. Spostrzeżenie to odnieść
należy zarówno do dzieci zdrowych, jak i defektywnych. Jakkolwiek w tym drugim przypadku przyjście
dziecka na świat nierzadko odbierane jest jako cios życiowy, również wówczas wykluczona jest jego ocena
w kategoriach szkody.
Przeciwko traktowaniu egzystencji dziecka jako szkody przemawia również argument natury
techniczno-
prawnej. Otóż w świetle metody dyferencyjnej ustalania wysokości szkody konieczna jest
możliwość finansowego oszacowania stwierdzonej różnicy (mającej stanowić szkodę). W przypadku
człowieka ewentualność ta nie istnieje.
86
Wartości dziecka nie da się przecież wyrazić w pieniądzu, a
następnie porównać z powstałymi kosztami.
Dziecko jako osoba nie może być zatem pozycją wciąganą do bilansu szkody.
87
3. Obciążenie obowiązkiem ponoszenia kosztów utrzymania
3.1. Uwagi ogólne
Wprawdzie urodzenie się, a w szczególności istnienie dziecka jako ucieleśnienie najwyższych
wartości nie mogą stanowić szkody, jednak spostrzeżenie to nie oznacza jeszcze, iż w związku z
egzystencją dziecka nie powstaje szkoda majątkowa. W piśmiennictwie obcym bezsporny jest pogląd,
zgodnie z którym szkoda może również polegać na obciążeniu zobowiązaniem.
88
Takie stanowisko
aktualne jest także na tle prawa polskiego. Mimo to w piśmiennictwie zagranicznym szczególne
kontrowersje wywołało pytanie, czy również ustawowe obciążenie rodziców kosztami utrzymania dziecka
może stanowić szkodę podlegającą naprawieniu.
W tym zakresie wykształciły się dwa przeciwstawne stanowiska. W literaturze niemieckiej zostały one
nazwane
teorią jednolitości (Ganzheitslehre albo Einheitslehre) oraz teorią rozdzielności
(Trennungslehre ). Zwolennicy pi
erwszego poglądu zdecydowanie zaprzeczają, jakoby koszty utrzymania
niechcianego dziecka mogły stanowić szkodę w rozumieniu prawa cywilnego albo przynajmniej wykluczają
dopuszczalność przerzucenia owych kosztów na osoby trzecie (w drodze roszczeń odszkodowawczych). Z
kolei w świetle stanowiska drugiego (zdecydowanie obecnie dominującego w doktrynie, a także, co
ważniejsze, powszechnie przyjętego w judykaturze państw, które zetknęły się już z roszczeniami rodziców
"dzieci niechcianych") obciążenie rodziców ustawowym obowiązkiem ponoszenia kosztów utrzymania
własnego, "niechcianego" dziecka stanowi szkodę. Warto już w tym miejscu przesądzić, iż z
dogmatycznego punktu widzenia na aprobatę zasługuje wyłącznie Trennungstheorie .
Dostrzeganie w kosztach utrzyman
ia niechcianego dziecka szkody umożliwione zostało dzięki
zastosowaniu szczególnej operacji logicznej. Mianowicie jest efektem rozróżnienia z jednej strony
pomiędzy osobą dziecka (jako szczególną wartością) oraz kosztami jego utrzymania z drugiej.
89
Zajęcie
pozytywnego stanowiska w kwestii istnienia szkody wymaga konsekwentnej izolacji obu sfer.
Na poparcie opcji przyjmującej istnienie szkody powoływane są różnej wagi argumenty. Zwraca się w
szczególności uwagę na to, że akceptacja dla absolutnej wartości dziecka oraz postrzeganie szkody w
kosztach związanych z jego utrzymaniem nie wykluczają się wzajemnie. Wskazuje się również na to, że
naruszenie dóbr prawnych nie powinno pozostać bez sankcji cywilnoprawnej tylko dlatego, że szkoda
pozostaje w związku z urodzeniem się człowieka (a więc z urzeczywistnieniem najwyższych wartości).
Liczne kontrargumenty zgłaszane są przez zwolenników teorii jedności. Ze względu na decydujące
znaczenie rozstrzygnięcia problemu istnienia szkody niezbędne wydaje się ich, w miarę możliwości,
szczegółowe przybliżenie. W dalszych rozważaniach zostaną one zatem uporządkowane oraz poddane
krytycznej analizie.
3.2. Konieczność rozdzielenia osoby dziecka od szkody
Szczególne kontrowersje wywołuje już sama dopuszczalność oddzielnego traktowania osoby dziecka
oraz szkody. W istocie rzeczy przesądzenie właśnie tej kwestii ma decydujące znaczenie dla bytu wrongful
conception
. Wokół niej też ogniskuje się spór. Rola pozostałych argumentów jest albo jedynie
drugoplanowa (gdy akceptować izolację obu bytów), albo też trącą one w ogóle znaczenie i stają się zbędne
(przy negacji dopuszczalności takiej operacji).
Zwolennicy teorii jedności wywodzą, że stosunek rodzice - dzieci stanowi nierozerwalną całość
(jedność). Stąd rozróżnienie pomiędzy osobą dziecka a jego kosztami utrzymania jest absolutnie
niedopuszczalne. Prawa i obowiązki tworzące ten stosunek są ze sobą w sposób nierozłączny splecione.
Próba wyłączenia czegokolwiek musiałaby jednocześnie oznaczać rozerwanie korespondujących ze sobą
"przyczyn" i "skutków". A przecież w prawie odszkodowawczym są one zawsze traktowane jako jedność.
90
Dodają oni również, iż traktowanie kosztów utrzymania jako szkody musiałoby jednocześnie
oznaczać negatywną ocenę samego istnienia dziecka.
91
Inacz
ej sprawa przedstawia się na gruncie teorii rozdzielności. Jej zwolennicy w określeniu
"personalna jedność dziecka" widzą jedynie prawnie irrelewantne uproszczenie.
92
Wprawdzie obciążenia
majątkowe rzeczywiście powstają w związku z urodzeniem się dziecka, a więc w związku z
urzeczywistnieniem najwyższych wartości, od spostrzeżenia tego daleko jednak do wykluczenia istnienia
szkody. Uszczerbku finansowego nie da się przekonująco zanegować stwierdzeniem, że jedno "ogniwo"
(dziecko) składające się na cały łańcuch przyczynowy jest urzeczywistnieniem najwyższych wartości.
Szkodą są przecież jedynie niekorzystne następstwa ekonomiczne (których ze względu na cel umowy
miano uniknąć), nie zaś samo urodzenie się dziecka. Akceptacja roszczeń odszkodowawczych rodziców
nie stanowi zatem odwartościowania życia człowieka.
Wyizolowanie obowiązku alimentacyjnego i traktowanie go jako szkody nie oznacza również
rozerwania wzajemnie przeplatających się praw i obowiązków, a przez to zanegowania personalnej
jedności dziecka. Na poparcie tej tezy przywoływane jest spostrzeżenie, że prawu cywilnemu znane są inne
przypadki rozdzielnego traktowania poszczególnych elementów składających się na stosunek rodzice -
dzieci.
W tym kontekście wskazywana jest, znana wielu systemom prawnym, regulacja odpowiedzialności
odszkodowawczej związanej ze spowodowaniem śmierci osoby zobowiązanej do alimentacji.
93
Również tu
powinność dostarczania środków utrzymania "wyrywana" jest z kontekstu biologicznego i nakładana w
formie odszkodowawczej na os
obę trzecią.
Słusznie wskazuje się na to, że skoro odpadnięcie obowiązku alimentacyjnego może być szkodą, to
brak przekonujących powodów, dla których jego "lustrzane odbicie", czyli niechciane powstanie (w związku
z niepożądanym urodzeniem), miałoby być traktowane odmiennie. Jednakowej kwalifikacji obu przypadków
nie może stać na przeszkodzie to, że w pierwszym przypadku poszkodowanym jest uprawniony, w drugim
zaś, zobowiązany do alimentowania.
94
Podnoszony czasem w literaturze niemieckiej zarzut, że inaczej niż przy spowodowaniu śmierci
dłużnika alimentacyjnego brak tu wyraźnej regulacji ustawowej (ewentualność taką przewidującej), nie
zasługuje na uznanie. Odmiennie niż w pierwszym przypadku rodzice, jako strona umowy z lekarzem, są
przecież bezpośrednio poszkodowanymi. Właśnie w umowie mają wyraźną podstawę roszczeń. Natomiast
w przypadku osoby pozbawionej alimentów ze względu na śmierć dłużnika alimentacyjnego chodzi jedynie
o pośrednio poszkodowanego, który mimo istnienia szkody, odszkodowania nie uzyskałby.
95
Stąd regulacja
ustawowa była nieodzowna. Spostrzeżenie to jest w pełni aktualne na tle prawa polskiego. Także tu,
osobom pośrednio jedynie poszkodowanym, roszczenia odszkodowawcze przysługują tylko w przypadkach
wyraźnie przewidzianych w ustawie.
96
Przyznanie roszczeń odszkodowawczych również z innego powodu nie prowadzi do
"rozczłonkowania" kompleksowego stosunku rodzice - dzieci. W układzie wewnętrznym (rodzice - dziecko)
to przecież wyłącznie rodzice są dłużnikami alimentacyjnymi. Jedynie w układzie zewnętrznym (wobec
osób trzecich) obciążenie jest "przerzucane", przy wykorzystaniu reguł prawa odszkodowawczego, na
sprawcę szkody. Nie dochodzi jednak do przesunięcia prawnorodzinnego stosunku alimentacyjnego.
97
Dodatkowo przeciwko przyjęciu nierozłącznej więzi obu elementów podnosi się również to, że taka
jedność mogłaby zachodzić jedynie pomiędzy dobrami tej samej rangi. Trudno natomiast przeoczyć to, że
roszczenie o pokrycie kosztów utrzymania ma jedynie wymiar majątkowy. Służy ono finansowemu
zabezpieczeniu niektórych potrzeb człowieka i jako takie spełnia jedynie służebną funkcję pomocniczą.
Jako składnik majątku zajmuje całkowicie odmienną pozycję w hierarchii wartości niż ta, jaką ma dziecko
jako człowiek.
98
Wydaje się zatem, iż nie może być mowy o nierozdzielnej jedności. Prawna izolacja osoby dziecka i
kosztów jego utrzymania jest zabiegiem w pełni przekonującym konstrukcyjnie.
3.3. Argument naruszenia praw człowieka
W piśmiennictwie zagranicznym (a szczególnie niemieckim) wyjątkowo sporna była kwestia
zgodności postrzegania szkody (w kosztach utrzymania dziecka) z podstawowymi prawami człowieka. A
więc z prawem dziecka do życia oraz z jego godnością człowieka.
99
Zdaniem przeciwników roszczeń odszkodowawczych bliski, naturalny związek pomiędzy urodzeniem
a obowiązkiem dostarczania środków utrzymania musiałby powodować pośrednie podda-nie w wątpliwość
prawa dziecka do życia w przypadku akceptacji roszczeń.
Sprzeczność z podstawowymi prawami człowieka mogłaby wynikać albo z samego zdefiniowania
szkody, albo też dopiero z dalszego faktu, a mianowicie z przyznania odszkodowania.
Naruszenie praw człowieka poprzez samo zdefiniowanie szkody należałoby konsekwentnie
potwierdzić, gdyby chcieć traktować dziecko i zobowiązanie do ponoszenia kosztów jego utrzymania jako
nierozerwalną jedność. Wówczas bowiem postrzeganie w egzystencji dziecka urzeczywistnienia
najwyższych wartości nie dałoby się pogodzić z jednoczesną akceptacją istnienia szkody.
Dominujące jest jednak trafne stanowisko odrzucające takie naruszenie. To przecież nie dziecko, a
jedynie koszty jego utrzymania definiowane są jako szkoda. W przyjęciu istnienia szkody nie wyraża się
negatywna ocena rozciągająca się również na istnienie dziecka. Dezaprobata dotyczy wyłącznie
niewłaściwego wykonania umowy zawartej przez rodziców dziecka z lekarzem. Nie zachodzi ona także
pośrednio. Wynika to z przekonania, iż dziecko i koszty jego utrzymania nie stanowią do tego stopnia
nierozdzielnej jedności, że ocena jednego jej fragmentu w kategoriach szkody musiałaby jednocześnie
przesądzać traktowanie w taki sposób całości. A zatem również urodzenia się dziecka. Obciążenie
kosztami utrzymania jest jedynie dalszą konsekwencją egzystencji dziecka. Natomiast negatywna ocena
konsekwencji nie musi j
ednocześnie oznaczać negatywnej oceny przyczyn.
Stąd zdecydowana większość autorów uważa, iż kwalifikowanie kosztów utrzymania w kategoriach
szkody nie pociąga za sobą, nawet pośrednio, podobnej kwalifikacji osoby dziecka.
W piśmiennictwie funkcjonuje również pogląd, zgodnie z którym, jeśli nie samo ujęcie szkody, to
"następny krok", a więc zasądzenie roszczeń, uderzałoby w konstytucyjne prawa dziecka jako osoby.
Byłoby bowiem udokumentowaniem jego niechcianego urodzenia się, a zatem zarówno pośrednim
p
odważeniem jego prawa do życia, jak i stygmatyzacją, a nawet dyskryminacją dziecka.
100
Również to zmodyfikowane stanowisko jest zwykle odrzucane. O naruszeniu prawa dziecka do życia
poprzez przyznanie odszkodowania rodzicom mowy być nie może. Prawo to chroni przecież wyłącznie
biologiczną i fizyczną egzystencję dziecka, która nie doznaje w takiej sytuacji najmniejszego uszczerbku.
101
W pełni również należy podzielić pogląd, że określenie "dziecko niechciane" nie zawiera w sobie
wartościującej oceny człowieka. Nie godzi zatem w jego godność. Dziecko jest przecież nie tyle
"niechciane", co raczej "nieplanowane". Rodzice podejmując negatywną decyzję w zakresie planowania
rodziny zwracają się nie przeciwko konkretnemu, później urodzonemu dziecku, ale przeciwko
abstrakcyjnemu posiadaniu (kolejnych) dzieci.
Wprawdzie określenie "niechciane dziecko" zawiera w sobie informację dotyczącą pokrzyżowanego
planowania rodziny, brak w nim jednak oceny stosunku emocjonalnego łączącego rodziców z dzieckiem.
Kwalifikacja
następuje niezależnie od tego, czy dziecko jest odrzucone, akceptowane albo też wręcz
kochane. Nie dochodzi zatem do naruszenia godności człowieka w drodze stygmatyzacji lub dyskryminacji
polegającej na tym, że dziecko miałoby czuć się niekochane lub nieakceptowane przez swych rodziców.
Poza tym z prawnego punktu widzenia życie dziecka "niechcianego" ma dokładnie taką samą
wartość, jak każdego innego życia. Ma ono te same prawa i obowiązki, co każdy inny człowiek.
102
3.4. Kwestia niedopuszczalności "przerzucenia" obciążenia alimentami
Zwolennicy teorii jednolitości zauważają również, że obciążeń alimentacyjnych nie można przenieść
na osoby trzecie. Ich zdaniem byłoby to wykluczone nawet wówczas, gdyby, jak chcą autorzy popierający
teorię rozdzielności, w kosztach utrzymania dziecka dostrzegać szkodę w rozumieniu prawa cywilnego.
103
Obowiązek ponoszenia kosztów utrzymania związany jest bowiem z pochodzeniem dziecka.
Roszczenia dziecka opierają się natomiast na biologicznej zależności pomiędzy poczęciem i urodzeniem.
Mają więc pierwotny wobec prawa charakter. Tego rodzaju pierwotnych zobowiązań (tu: alimentacyjnych)
nie można przenieść na osoby trzecie przy wykorzystaniu reguł rządzących prawem odszkodowawczym (a
więc jako odszkodowania).
Pogl
ąd ten, z dość oczywistych, jak się wydaje, powodów, nie zasługuje na aprobatę. Przecież
podniesienie roszczeń odszkodowawczych nie zmienia faktu, że to rodzice są (i w dalszym ciągu będą)
dłużnikami alimentacyjnymi dziecka. Stosunek alimentacyjny łączący dziecko z rodzicami nie jest zatem
"przerzucany". W szczególności lekarz (jako sprawca szkody) nie wstępuje na miejsce rodziców
zobowiązanych do alimentacji.
Nie dochodzi także do wyłączenia (i przeniesienia) niezbywalnego fragmentu kompleksowego
stosunk
u łączącego rodziców z dzieckiem. Przyznanie odszkodowania wywołuje przecież jedynie
zewnętrzne skutki (pojawiające się w układzie rodzice - sprawca szkody), nie narusza natomiast układu
wewnętrznego (pomiędzy rodzicami i dzieckiem). Stąd nie może być mowy o podziale roli rodzicielskiej
pomiędzy rodzicami biologicznymi a ojcem "odszkodowawczym".
104
Słusznie zatem zwraca się uwagę na to, że skoro sam obowiązek dostarczania środków utrzymania
(alimentacyjny) nie jest tu "przerzucany", to aby zarzut uznać za trafny, należałoby wyłączyć
dopuszczalność przerzucenia również samych ciężarów z niego płynących. Łatwo przekonać się, iż
ewentualne pozytywne stanowisko w tej kwestii prowadziłoby do absurdalnych wręcz rezultatów. Jako
niedopuszczalne "przerzucenie" ciężarów alimentacyjnych trzeba by przecież potraktować również
przysporzenia socjalnej natury (jak np. dodatek rodzinny) albo też dobrowolne świadczenia innych osób
(np. krewnych).
105
Argument niedopuszczalności "przerzucenia" obowiązku alimentacyjnego (ewentualnie ciężarów z
niego płynących) należy zatem uznać za chybiony.
3.5. Porządek publiczny (Public policy)
Akcentowanie względów public policy jako przeszkody uniemożliwiającej zasądzenie roszczeń było
szczególnie charakterystyczne dla pierwszego okresu rozwoju orzecznictwa w zakresie wrongful
conception
i ze szczególną intensywnością pojawiało się w judykaturze brytyjskiej i amerykańskiej. W
dużym stopniu wiązało się ze stosunkowo słabo jeszcze upowszechnionym stosowaniem środków
antykoncepcyjnych
. Szło także w parze z istniejącymi w poszczególnych stanach USA zakazami aborcji.
W piśmiennictwie angloamerykańskim poprzez public policy najczęściej rozumiany jest nadrzędny
interes społeczny opierający się na powszechnie akceptowanych wyobrażeniach moralnych i
obyczajowych.
106
W doktrynie
amerykańskiej panuje zgodność co do tego, że sąd może oprzeć rozstrzygnięcie o
public policy
jedynie wówczas, gdy w opinii publicznej istnieje daleko idąca zgodność poglądów w danej
kwestii.
107
Liczne sądy amerykańskie wyrażały początkowo przekonanie, że uznaniu roszczeń rodziców
niechcianego dziecka (związanych z kosztami jego utrzymania) stoi na przeszkodzie dobro publiczne
wymagające popierania prokreacji. Odwoływano się również do szczególnej wartości życia wykluczającej
roszczenia odszkodowawcze nawet wówczas, gdy dziecko jest ciężko upośledzone. Wskazywano na to, że
w zachodnim kręgu kulturowym urodzenie się dziecka zawsze przecież traktowane było jako szczególne
błogosławieństwo. Obawiano się także tego, że jeśli dziecko pewnego dnia dowie się o zakwalifikowaniu
przez sąd swego niechcianego pochodzenia jako błędu, a nawet katastrofy, odbije się to negatywnie na
życiu rodziny, a w efekcie osłabi całe społeczeństwo.
108
Przełomowa zmiana pojmowania public policy w Ameryce łączyła się w szczególności z "legalizacją"
aborcji oraz uznaniem prawa do planowania rodziny.
109
W sprawie Tropi v. Scarf
110
sąd po raz pierwszy
uznał, że stosowanie przez miliony ludzi środków antykoncepcyjnych jest potwierdzeniem tezy, że nie w
każdym przypadku urodzenie się dziecka jest zdarzeniem szczęśliwym i pożądanym. Stąd przyznanie
odszkodowania w razie omyłkowego wydania przez aptekarza środków uspokajających zamiast
antykoncepcyjnych nie może być sprzeczne z public policy. Podobnie sąd w New Jersey uznał, że public
policy
nie może ograniczać prawa kobiety do decydowania o aborcji - przynajmniej w pierszym trymastrze
ciąży. Prawo to nie może doznawać ograniczeń w związku z niewłaściwymi wyjaśnieniami dotyczącymi
metod diagnostycznych.
111
Następnie przekonania w tej materii jeszcze bardziej się zmieniły. Obecnie uważa się mianowicie, iż
względy public policy nie tylko nie stoją na przeszkodzie, ale wręcz przemawiają za akceptacją roszczeń z
wrongful conception. Istnienie tej odpowiedz
ialności ma bowiem wpływać na podwyższenie
profesjonalności i staranności lekarzy przeprowadzających zabiegi sterylizacji oraz aborcji, a także
zalecających antykoncepcję. A to przecież leży w interesie społeczeństwa.
W orzecznictwie angielskim argumenty public policy
112
pojawiły się w zasadzie wyłącznie w
sprawach: Udale v. Bloomsbury oraz Emeh v. Kensington. W tej drugiej sprawie sąd (Court of Appeal), przy
pełnej zgodności wszystkich sędziów, uznał że przyznaniu odszkodowania na pokrycie kosztów utrzymania
dziecka nie stoją na przeszkodzie względy public policy. Rozstrzygnięcie to w zasadzie zamknęło sprawę,
gdyż w Wielkiej Brytanii sądy niższych instancji są bezwzględnie związane orzeczeniami zapadłymi przed
sądami wyższymi. Ewentualna zmiana podejścia wymagałaby zajęcia stanowiska przez Izbę Lordów
(House of Lords
) lub rozstrzygnięcia ustawowego.
113
Od argumentów natury polityczno-prawnej nie był oczywiście wolny również spór toczony w
systemach prawa kontynentalne-go
. Szczególnie intensywnie dyskutowano tu problem ewentualnej
traumatyzacji dziecka oraz znaczenie istnienia odpowiedzialności zawodowej lekarzy. Obu kwestiom warto
poświęcić szczególną uwagę.
3.6. Niebezpieczeństwo traumatyzacji dziecka
Zarówno w judykaturze, jak i w literaturze zagranicznej stosunkowo często pojawiał się argument,
zgodnie z którym akceptacja stanowiska przesądzającego istnienie szkody (i w konsekwencji
"przerzucenie" jej na lekarza) miała w szczególnie drastyczny sposób ujawniać dziecku prawdę o jego
"niechcianej
" egzystencji. To z kolei miałoby negatywnie odbić się na dalszym jego rozwoju. Dziecko
mogłoby bowiem doznać ciężkich szkód psychicznych, gdyby dowiedziało się, że swe urodzenie oraz
istnienie zawdzięcza wyłącznie zawinieniu lekarza, ocenianemu przez porządek prawny w kategoriach
szkody.
114
Zarzutowi temu sporo uwagi poświęcił w licznych orzeczeniach Sąd Najwyższy RFN.
115
Słusznie
dostrzegł wewnętrzną niespójność wywodu.
Po pierwsze, traumatyzacja dziecka jest wprawdzie rzeczywiście możliwa, ale też nie jest ona
szczególnie prawdopodobna. Trudno oczywiście zaprzeczyć temu, że w konkretnym przypadku stosunki
dziecka i rodziców mogłyby zostać obciążone przez to, że dowie się ono o czynieniu użytku z roszczeń
odszkodowawczych (a tym samym o swej niechciane
j egzystencji). Prawdopodobieństwo wystąpienia
ciężkich szkód psychicznych jest jednak tym mniejsze, im większa akceptacja dziecka po urodzeniu.
Przecież jeśli po urodzeniu się początkowo niechcianego dziecka rodzice traktują je na równi z pozostałymi
dzie
ćmi, nie będzie ono czuło się niechciane. Nie dozna zatem szkód psychicznych. Jeśli natomiast
stosunek do niego ukształtuje się jako wrogi albo nawet tylko zdystansowany, dziecko będzie ciężko
obciążone psychicznie niezależnie od tego, czy ma świadomość korzystania z roszczeń
odszkodowawczych.
116
Po drugie, trzeba również dostrzec to, że niebezpieczeństwo traumatyzacji nie jest uzależnione od
zasądzenia w konkretnym przypadku odszkodowania. Należałoby je raczej wiązać już z samym
zgłoszeniem roszczenia (niezależnie od późniejszego wyniku postępowania), a nawet z każdą inną
informacją zdradzającą "niechciane" pochodzenie, niezwiązaną ze źródłem środków utrzymania. Dziecko
było przecież niechciane (w pewnym momencie) niezależnie od tego, kto (obecnie) ponosi koszty jego
utrzymania.
Spostrzeżono również, że przyznanie odszkodowania na pokrycie kosztów utrzymania dziecka
będzie (paradoksalnie) wspierać kształtowanie się pozytywnego nastawienia rodziców do dziecka.
Neutralizuje przecież kłopoty finansowe rodziny wywołane właśnie jego niechcianym urodzeniem się.
117
Poza tym ustrzeżenie dziecka przed traumatyzacją jest wyłącznie sprawą rodziców. Sprawca szkody
nie może uwolnić się od własnej odpowiedzialności materialnej wykazując się nic nie kosztującą troską o
dobro cudzego dziecka.
W praktyce ryzyko szoku związanego z uzyskaniem informacji o "niechcianym" przyjściu na świat
można by dodatkowo minimalizować poprzez zasądzanie odszkodowania w postaci jednorazowej zamiast
okresowych płatności.
118
W szczególności rozwiązaniu takiemu nie stałby na przeszkodzie zakaz zrzekania
się roszczeń alimentacyjnych na przyszłość. Pomijając inne okoliczności, nie chodzi przecież o roszczenia
alimentacyjne dziecka, ale o roszczenia odszkodowawcze jego rodziców.
119
W konsekw
encji podzielić należy w pełni przekonujące stanowisko, że niebezpieczeństwo
traumatyzacji dziecka nie może zostać uznane za dostatecznie ważki powód wykluczenia roszczeń.
Ewentualne szkody psychiczne zależą w pierwszym rzędzie od postawy rodziców względem dziecka.
Natomiast przyznanie odszkodowania będzie miało raczej pozytywny wpływ na rozwój właściwych
stosunków rodzinnych, niż im szkodziło.
3.7. Spór o rolę odpowiedzialności zawodowej
Dla uzasadnienia konieczności istnienia roszczeń odszkodowawczych związanych z kosztami
utrzymania dziecka stosunkowo często powoływany jest argument odwołujący się do pozytywnej (bo
stymulującej wzrost poziomu staranności) roli istnienia odpowiedzialności zawodowej.
Wskazuje się na to, że w przypadku jej braku ważny obszar działalności profesjonalnej (umożliwiający
planowanie rodziny) byłby w dużym stopniu wolny od odpowiedzialności odszkodowawczej związanej z
niewykonaniem lub niewłaściwym wykonaniem umowy.
120
A przecież brak przekonujących powodów, dla
których w prawie odszkodowawczym należałoby różnicować położenie lekarza i np. szewca czy piekarza w
zakresie zachowania profesjonalnej staranności. Zdaniem wielu, bez tego rodzaju ochrony "wrota dla
lekkomyślności" zostałyby szeroko otwarte.
121
Z kolei przeciwnicy
często wywodzili, że wobec powszechności ubezpieczania odpowiedzialności
zawodowej argument wskazujący na efekt "wymuszania" wyższych standardów jest całkowicie pozbawiony
praktycznego znaczenia. Potencjalny sprawca szkody wcale nie jest stymulowany, ani tym bardziej
eliminowany, gdyż jego praktyczne ryzyko związane z odpowiedzialnością ogranicza się do obciążenia
składką ubezpieczeniową. Nie bez racji wskazywano przy tym na to, że podstawowym celem
odpowiedzialności cywilnej nie jest funkcja prewencyjna. Jest ona wprawdzie istotnym, ale jedynie
ubocznym efektem.
122
Ostatecznym i chyba najważniejszym kontrargumentem miało być spostrzeżenie, że przecież nawet
bez tego rodzaju odpowiedzialności niewłaściwe, niezgodne ze standardami postępowanie lekarza wcale
nie byłoby całkowicie pozbawione sankcji. W grę wchodziłaby przecież przynajmniej odpowiedzialność
związana z kosztami porodu i ewentualnego leczenia, a także z tytułu zmniejszonych zarobków rodziców.
123
Mimo kontrargumentów przeciwników odpowiedzialności związanej z kosztami utrzymania dziecka,
przekonanie o stymulującej roli odpowiedzialności (zawodowej) lekarzy zasługuje na uwzględnienie.
124
Trudno wprawdzie zaprzeczyć, iż ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej może "zmiękczać" efekt
prewencyjny (
szczególnie wówczas, gdy wysokość składki nie jest uzależniona od "szkodowości"). Nie
będzie jednak całkowicie go wykluczać. Nie można bowiem zapominać o tym, że mimo zawarcia umowy
ubezpieczenia odpowiedzialności "zawodowej", to nadal lekarz pozostaje dłużnikiem kontraktowym i
deliktowym pacjenta. A wierzyciel uzyskując odszkodowanie dostaje jednocześnie wyrok stwierdzający
naruszenie właśnie przez lekarza zasad sztuki medycznej. Ma to swoje znaczenie.
Poza tym trudno oprzeć się wrażeniu, iż cała kwestia została tu "postawiona na głowie" przez
przeciwników roszczeń odszkodowawczych. W istocie rzeczy nie chodzi przecież o tworzenie jakiejś
dodatkowej, nadzwyczajnej kategorii odpowiedzialności zawodowej lekarzy, ale o uzasadnienie
twierdzenia, że właśnie oni mieliby być wolni od "zwykłej" odpowiedzialności cywilnej. Pytanie o to, jak
uzasadnić ową przynajmniej częściową nieodpowiedzialność lekarzy za niewłaściwe wykonanie umowy i
jak pogodzić ją z pełną odpowiedzialnością np. piekarza, pozostaje bez odpowiedzi. Warto przy tym
pamiętać o tym, że zasadą jest przecież pełna odpowiedzialność za szkodę. Wyjątkiem od niej ograniczona.
Z kolei istnienie odpowiedzialności ograniczającej się do kosztów ciąży i porodu wprawdzie z
logicznego punktu widzenia podważa tezę, że lekarz byłby całkowicie nieodpowiedzialny cywilnoprawnie, z
praktycznego jednakże - tak właśnie byłoby. Jego odpowiedzialność miałaby się przecież nijak do
wywołanych zawinionym postępowaniem skutków dotykających rodziców (np. jedenastego dziecka).
Rodzice byliby tak traktowani, jakby celem zawartej z lekarzem umowy nie było przeciwdziałanie powstaniu
kosztów utrzymania dziecka, a jedynie wykluczenie ciąży i porodu.
125
3.8. Inne argumenty
Jako dodatkową okoliczność przemawiającą przeciwko traktowaniu kosztów utrzymania dziecka w
kategoriach szkody postrzegają niektórzy to, że po śmierci rodziców dziecka (lub wobec ich niezdolności do
dostarczania środków utrzymania) sprawca szkody byłby wolny od odpowiedzialności odszkodowawczej,
gdy tymczasem dz
iadkowie musieliby dostarczać środki utrzymania. W fakcie tym trudno jednak
doszukiwać się sprzeczności przemawiającej przeciwko uznaniu roszczeń odszkodowawczych. Dziadkom,
niebędącym stroną umowy z lekarzem ani też niedotkniętym jego deliktem, nie mogą przecież służyć
roszczenia odszkodowawcze. Żadne służące im dobro prawne nie doznało przecież uszczerbku
bezpośrednio w związku z jego postępowaniem.
126
Często też ewentualne przyznanie roszczeń odszkodowawczych łączone jest z ogólnym kryzysem
wartości.
127
Jakoby dopiero w dzisiejszym materialistycznym świecie postrzeganie dziecka w kategoriach
wartości czysto materialnych stało się możliwe. Jednocześnie nie chce się wszakże pamiętać o tym, że
również wcześniej posiadanie dziecka traktowane było jako szczególne błogosławieństwo nie tylko ze
względów idealistycznych. Dzieci dawały przecież zabezpieczenie na starość.
128
Natomiast wśród okoliczności przemawiających za istnieniem odpowiedzialności odszkodowawczej w
tym zakresie wymienia się także spostrzeżenie, że przynajmniej w przypadku rodzin najsłabszych
finansowo ciężar wsparcia socjalnego (w większym lub mniejszym stopniu) spadałby na państwo. A
przecież powstałe obciążenia majątkowe są daleko bardziej związane z ich bezpośrednim sprawcą niż z
podatnikiem.
129
Za odszkodowaniem ma także przemawiać obserwacja, że w przeciwnym razie bez sankcji
cywilnoprawnej pozostawałyby nawet przypadki działań celowych i podstępnych. Przykładowo w 1970 r.
głośno było w Niemczech o sprzedaży na czarnym rynku pigułek antykoncepcyjnych niezawierających
składników zapobiegających zapłodnieniu. Pochodziły one z fabrycznego wysypiska. Do przetestowania
nowej maszyny pakującej w firmie farmaceutycznej użyto bezwartościowego preparatu, a następnie
wyrzucono.
130
Podobnie w Brazyl
ii w 1998 r. do handlu trafiły pigułki zawierające zamiast środka
antykoncepcyjnego mąkę pszeniczną. Również w tym przypadku chodziło podobno o próbę maszyny
pakującej.
131
4. Pozostałe elementy szkody
4.1. Koszty zabiegu oraz inne bezpośrednio związane z ciążą i porodem
Oprócz kosztów utrzymania dziecka na tle konkretnych przypadków wrongful conception może
pojawić się również inny uszczerbek, zarówno majątkowego, jak i niemajątkowego charakteru. W
od-
różnieniu od kosztów alimentacyjnych, konieczność ich naprawienia nie jest przez nikogo
kwestionowana. W pełnym zakresie znajdują tu zastosowanie reguły prawa odszkodowawczego. Stąd
uwagi na temat poszczególnych "dalszych" elementów szkody ograniczone zostaną do niezbędnego
minimum. Chodzi raczej
o zasygnalizowanie ich obecności niż szczegółową analizę.
W ramach dalszych szkód majątkowych nie sposób pominąć samych kosztów przeprowadzonego
(nieskutecznego) zabiegu. Jeśli zatem zabieg sterylizacji lub aborcja nie powiodły się, ze względu na
zawini
ony błąd lekarza, pacjent może domagać się zwrotu jego kosztów (w tym także kosztów pobytu w
szpitalu niezbędnego dla jego przeprowadzenia). Powtórzenie zabiegu najczęściej będzie dla wierzyciela
(pacjenta) pozbawione znaczenia.
Podobnie będzie wówczas, gdy do urodzenia się dziecka dochodzi mimo stosowania nieskutecznych
środków antykoncepcyjnych. Zwrotu zapłaconej ceny preparatu można domagać się na podstawie
przepisów o rękojmi za wady rzeczy (niezgodności towaru z umową).
132
Wątpliwości nie budzi również dopuszczalność żądania zwrotu kosztów pomocy domowej oraz opieki
do dzieci (już posiadanych) zamówionej na czas pobytu w szpitalu właśnie ze względu na zabieg. Przecież
to z powodu jego niepowodzenia wydatki te okazały się bezcelowe. Przykładowo Sąd Krajowy w Duisburgu
(LG) przyznał kobiecie po nieudanym zabiegu sterylizacji 1760 DM na pokrycie kosztów pomocy domowej
niezbędnej ze względu na spowodowanie ciążą niezdolności do tych prac samej zainteresowanej.
133
Na szkodę majątkową doznaną w związku z zabiegiem składają się także koszty opieki
ginekologicznej oraz porodu.
4.2. Zmniejszone zarobki
Co do zasady, za szkodę wymagającą naprawienia uważany jest również uszczerbek polegający na
zmniejszonych zarobkach. Pewne wątpliwości związane są jedynie z zakresem szkody, a co za tym idzie -
obowiązku jej naprawienia. Dla uzyskania większej przejrzystości rozróżnia się w tym kontekście pomiędzy
zarobkami utraconymi "przed" i "po" urodzeniu się dziecka.
Pogląd, iż zarobki utracone "przed" urodzeniem się dziecka (czyli bezpośrednio związane z pobytem
w szpitalu dla przeprowadzenia zabiegu, ciążą oraz porodem) należy zaliczyć w poczet składników szkody,
nie wzbudza kontrowersji.
134
Wątpliwości nie wywołuje obecnie również przesądzenie zasady w przypadku zarobków utraconych
"po" urodzeniu się dziecka. A zatem zmniejszenie się lub całkowite odpadnięcie wynagrodzenia
spowodowane ograniczonym czasem pracy albo zaprzestaniem dalszego jej wykonywania, co do zasady
mieści się w kategorii szkody. Sporny jest jedynie zakres ich uwzględnienia.
Nieprzekonujące jest stanowisko funkcjonujące w piśmiennictwie niemieckim, zgodnie z którym
matka może zwykle domagać się naprawienia nie całości, a jedynie części uszczerbku polegającego na
zmniejszeniu się (odpadnięciu) zarobków. Jako miernik tego, o jaką część chodzi, a więc w istocie rzeczy
tego, jaka część utraconych zarobków mieści się w ramach pojęcia szkody, a jaka nie, proponowana jest
liczba członków rodziny, nad którymi poszkodowana sprawuje opiekę.
135
Innymi słowy, chodzi o to, że
rezygnacja matki z pracy (nawet częściowa) przełoży się na intensywniejszą opiekę nad wszystkimi
posiadanymi dziećmi, a nie tylko nad dzieckiem nieplanowanym. Należy to uwzględnić. Tylko ta część
utraconych zarobków stanowi szkodę, która przypada na "udział" niechcianego dziecka. Ze względu na
trudności z oszacowaniem faktycznej wielkości tego udziału proponuje się rozwiązanie "zryczałtowane",
opierające się na założeniu, że wszyscy członkowie rodziny korzystają z opieki w takim samym zakresie.
Zatem przykładowo w rodzinie pięcioosobowej można tytułem odszkodowania domagać się jednej czwartej
części utraconych zarobków.
136
Stanowisko to nie zasługuje na aprobatę. Wydaje się dowolne i nieco automatyczne. Jego konstrukcja
lekceważy przy tym zasady prawa odszkodowawczego. Trzeba przecież pamiętać o tym, że szkodą
podlegającą naprawieniu jest ta, która pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem
sprawczym. Jeśli rezygnacja z zarobkowania (czy jego ograniczenie) jest normalnym następstwem
pokrzyżowania planowania rodziny, to należy uwzględnić ją w pełnym zakresie. Nie zawsze można przecież
zrezygnować np. z jednej piątej etatu, nie zawsze też dałoby to pożądany efekt. Oczywiście przyznanie
odszkodowania nie może prowadzić do "wzbogacenia" poszkodowanego. Ewentualną korzyść odniesioną
przez pozostałe dzieci (np. brak konieczności dalszego zatrudniania opiekunki) należałoby zatem
uwzględnić przy zastosowaniu zasady kompensacji zysków i strat.
137
Nieprzekonujące, bo zbyt kategoryczne, wydaje się również stwierdzenie, jakoby rodzicom nie można
było zarzucić przyczynienia się do powstania szkody wówczas, gdy zdecydują się na osobistą opiekę nad
dzieckiem zamiast powierzyć ją osobom trzecim (co byłoby tańsze).
138
Wydaje się, iż prawidłowa ocena
wymaga uwzględnienia okoliczności konkretnego przypadku. Nie wykluczone przecież, że dobrze
dotychczas zarabiająca kobieta właśnie dlatego postanowi osobiście zająć się wychowaniem dziecka, że
ma pełną świadomość przerzucania kosztów na sprawcę szkody. Gdy tymczasem pozostałe dzieci
powierzała dotychczas opiekunkom. Trudno oczywiście zaprzeczyć, iż zwykle o przyczynieniu się, a co za
tym idzie o stosownej redukcji tego elementu odszkodowania, mowy nie będzie.
139
Jako szkodę traktować należy również odsunięcie zarobkowania w czasie spowodowane
przedłużeniem się nauki (w związku z ciążą lub wychowaniem dziecka). Słusznie także wskazuje się na
zmniejszenie się zarobków związane z utratą kwalifikacji spowodowaną przerwą w wykonywaniu pracy
(zawodu).
140
Warto jeszcze zwrócić uwagę na interesujący problem horyzontu czasowego, na przestrzeni którego
uwzględniać należy zmniejszone zarobki. A więc traktować je jako szkodę. Brak tu oczywiście sztywnych
granic. Rozstrzygnięcie problemu zależeć musi od okoliczności konkretnej sprawy. Generalnie sprawca
szkody nie będzie zmuszony brać pod uwagę tego jej elementu od momentu, w którym od kobiety można
już oczekiwać powrotu do aktywności zarobkowej.
141
4.3. Pozostały uszczerbek majątkowy
Nie sposób przeprowadzić kompletnego zestawienia wszystkich możliwych uszczerbków o
charakterze majątkowym mogących wystąpić w sprawach wrongful conception. Nie jest to również celem
rozważań. Oczywiste musi przecież być to, że również w tej kategorii spraw stosuje się ogólne zasady
ustalania szkody. Zatem jedynie tytułem przykładu warto wskazać pewne elementy niemieszczące się w
dotychczas wyróżnionych kategoriach, a mające niewątpliwie majątkowy charakter.
Otóż jeśli oboje rodzice, po urodzeniu się dziecka, są w dalszym ciągu aktywni zawodowo i decydują
się na pomoc domową lub opiekunkę do dziecka, to jej koszt również stanowi szkodę.
142
Szkodę majątkową judykatura postrzegała także w niezbędnym powiększeniu domu lub zamianie
mieszkania na większe.
143
4.4. Szkoda niema
jątkowa
Obok żądania naprawienia szkód majątkowych możliwe jest również domaganie się wyrównania
uszczerbku niemajątkowego.
Krzywda matki może polegać na bólu i cierpieniach fizycznych związanych z ciążą i samym porodem,
a także psychicznych spowodowanych oczekiwaniem nieplanowanego, niechcianego dziecka.
144
W sprawach wrongful conception
judykatura potwierdzała również uszkodzenie ciała kobiety, która
zaszła w ciążę. Do typowych stanów faktycznych konstytuujących uszkodzenie ciała w przypadkach
wrongful conception
zaliczane są: przecięcie więzadła szerokiego macicy (zamiast jajowodu) oraz
uszkodzenia powstałe w związku z koniecznością ponowienia zabiegu. Pod uwagę brane są również
uszkodzenia porodowe (szczególnie wywołane cesarskim cięciem).
145
Interesujące stanowisko prezentowane jest od lat w judykaturze niemieckiej. Zgodnie z utrwalonym
orzecznictwem Sądu Najwyższego RFN już samo wywołanie, a także utrzymanie ciąży wbrew woli kobiety
stanowi uszkodzenie jej ciała.
146
Co ważne, jest tak również wówczas, gdy do zapłodnienia doszło na
normalnej, z fizjologicznego punktu widzenia, drodze. Marginalnie pojawia się interesujący kontrargument,
o którym, dla uzupełnienia obrazu, warto w tym miejscu wspomnieć. Otóż, zdaniem niektórych, takie
stanowisko wymagałoby konsekwentnego potwierdzenia uszkodzenia ciała również wtedy, gdy
współmałżonek wbrew ustaleniom nie zastosował właściwych "środków ostrożności".
147
Argument ten jest
jednak niemal powszechnie odrzucany. Wskazuje się na zasadniczą odmienność obu przypadków. Tutaj,
na co słusznie powołuje się zdecydowana większość doktryny, kobieta dobrowolnie przyjmuje pewne
ryzyko,
148
na które, co dość oczywiste, nie godzi się w przypadkach wrongful conception. Sporne jest
natomiast to,
czy dla potwierdzenia uszkodzenia ciała konieczne jest, aby przebieg ciąży ponad przeciętnie
obciążał kobietę. W doktrynie niemieckiej, inaczej niż w judykaturze, dominuje stanowisko, iż z
uszkodzeniem ciała mamy do czynienia także wówczas, kiedy ciąża i poród przebiegały bez patologicznych
okoliczności towarzyszących.
149
Ten prima facie
dość egzotyczny pogląd nie jest pozbawiony
racjonalnego jądra. Czasem przecież kobieta nie chce mieć dzieci właśnie dlatego, aby uniknąć ciąży i
porodu (nawet przebiegających prawidłowo, a więc wolnych od dodatkowych komplikacji).
W piśmiennictwie spotkać można pogląd, iż rozstrój zdrowia może również dotyczyć ojca dziecka.
Trudno zaprzeczyć, iż szczególnie urodzenie się dziecka defektywnego często wywołuje bardzo poważne
następstwa dla zdrowia psychicznego, nie tylko matki, ale dla obojga rodziców.
150
Jednak prawne
uzasadnienie roszczeń ojca w tym zakresie, o czym będzie jeszcze mowa, napotyka na przeszkody.
151
Powszechnie natomiast wyklucza się traktowanie w kategoriach szkody innych "niedogodności" o
charakterze niemajątkowym, pozostających w związku z niechcianym urodzeniem. Zatem ograniczenia w
"korzystaniu z życia", zmniejszenie ilości wolnego czasu czy "sił do pracy" nie mogą zostać
uwzględnione.
152
Rozdział III
Zdarzenie sprawcze w sprawach wrongful conception
1. Uwagi ogólne
W praktyce orzeczniczej sądów państw, które zetknęły się już z roszczeniami związanymi z wrongful
conception,
chodziło o trzy różne grupy przypadków, z którymi wiązano odpowiedzialność
odszkodowawczą. Dotychczas istotną rolę w tym zakresie odegrały mianowicie zabiegi aborcji, sterylizacji
oraz niewłaściwa antykoncepcja.
Z różnych powodów najwięcej kontrowersji wiąże się z zabiegiem sterylizacji. Nie bez znaczenia jest
tu okoliczność, iż tego rodzaju interwencja medyczna bardzo często, odmiennie niż to ma miejsce w
przypadku zabiegów przerywania ciąży, nie jest wyraźnie prawnie uregulowana. Stąd powstają
niekończące się spory związane przede wszystkim z legalnością zabiegu. Dlatego też pierwsza część
dalszych wywodów poświęcona zostanie właśnie temu zabiegowi.
Jedynie zasygnalizowana zostanie ogólna problematyka aborcji. Zagadnienia wiążące się z tym
zabiegiem są bowiem, chociażby ze względu na toczącą się od lat dyskusję, stosunkowo dobrze znane.
Następnie rozważania skoncentrują się na zagadnieniu naruszenia obowiązków przez lekarza. Nie
będzie tu oczywiście miejsca na ogólną analizę problematyki błędu lekarskiego. W tym zakresie odesłać
należy do istniejącego piśmiennictwa.
153
Prz
edmiotem rozważań będą natomiast naruszenia ciążących na
lekarzu obowiązków związanych z zabiegiem sterylizacji, aborcji oraz pozostałymi formami antykoncepcji,
które odegrały rolę w dotychczasowej praktyce orzeczniczej wrongful conception.
2. Sterylizacja
2.1. Pojęcie i metody sterylizacji (problematyka medyczna)
Sterylizacja jest zabiegiem medycznym prowadzącym do trwałego "ubezpłodnienia" pacjenta. W
odróżnieniu od kastracji zdolność pacjenta do współżycia seksualnego pozostaje jednak nienaruszona.
Zabieg może być dokonywany zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn.
Przy sterylizacji kobiety
różny może być sam organ, na którym podejmowana jest interwencja, jak
też metoda sterylizacji. Tradycyjna, tzw. chirurgiczna sterylizacja ( Tubenligatur) polega na przerwaniu
ciągłości obu jajowodów. Przecięte (albo też częściowo usunięte) jajowody łączy się z sąsiadującą tkanką
(przyszywa do niej). Operację podejmuje się albo w drodze nacięcia (5-8 cm) powłok brzusznych
(laparotomia), albo też waginalnie. Inną metodą jest tzw. tubenkoagulacja, współcześnie najczęściej
występująca w postaci laparoskopijnej elektrosterylizacji. Tkanka jajowodów podlega tu koagulacji przy
zastosowaniu prądu o wysokim natężeniu, przez co ujścia jajowodów są "zaklejane". Technika ta wymaga
jedynie niewielkiego (ok. 1 cm) nacięcia powłok brzusznych (w okolicy pępka), przez które wprowadza się
laparoskop. W ramach pojęcia "sterylizacja kobiety" mieści się również usunięcie całej macicy
(hysteroktomia) oraz różne inne metody polegające na zastosowaniu klipsów i elastycznych pierścieni.
Zabieg sterylizacji kobiety zwykle wykonywany jest stacjonarnie z zastosowaniem znieczulenia
ogólnego. Przy tym niezawodność wszystkich metod jest bardzo wysoka. Ryzyko nieskuteczności
wprawdzie istnieje, ale jest niewielkie. W zależności od zastosowanej metody waha się od 0,3% do 1,4%.
Z kolei
sterylizacja mężczyzny polega na przerwaniu ciągłości nasieniowodu (wasoresekcja,
wazektomia), przy c
zym rozmaite praktykowane metody różnią się jedynie szczegółami. Przez małe
nacięcie skóry dokonuje się resekcji nasieniowodu na odcinku o długości około 1,5 cm. Następnie jego
końcowki zamyka się (poprzez zszycie, elektrokoagulację albo też przy zastosowaniu klipsów), co ma
zapobiec rekanalizacji. Zabieg jest na tyle nieuciążliwy dla pacjenta, że już po 5-6 dniach możliwe jest
podjęcie współżycia seksualnego.
Przy sterylizacji mężczyzny stosunkowo wysokie, bo sięgające 6%, jest ryzyko niepowodzenia. Stąd
powodzenie zabiegu wymaga potwierdzenia braku spermy w ejakulacie (azoospermia). W indywidualnych
przypadkach stan ten może być osiągnięty nawet dopiero po 6 miesiącach. Stąd od 6 (8) tygodnia po
zabiegu powinno się przeprowadzać badania kontrolne (spermiogramm).
2.2. Prawna dopuszczalność zabiegu sterylizacji
2.2.1. Kwestia legalności sterylizacji w prawie obcym
W kontekście dopuszczalności podejmowania zabiegów sterylizacji ogromną wagę przywiązuje się w
zagranicznym piśmiennictwie prawniczym do przyczyn, dla których zabieg sterylizacji ma być dokonany.
154
Zwykle wyróżnia się trzy ich kategorie. Poza względami medycznymi sterylizacja może być uzasadniona
powodami eugenicznymi (genetycznymi) oraz socjalnymi. Nie wszystkie przyczyny sterylizacji maj
ą
jednakową doniosłość społeczną. Stąd różne jest w poszczególnych kategoriach uzasadnienie dla przyjęcia
lub odrzucenia dopuszczalności zabiegu.
Powszechnie przyjmuje się prawną dopuszczalność sterylizacji podjętej w ramach zabiegu
leczniczego. Jej cele
m nie jest ubezpłodnienie pacjenta, ale ratowanie mu życia lub zdrowia. Warunkiem
prawnej dopuszczalności jest zatem spełnienie "zwykłych" wymogów stawianych innym zabiegom
medycznym (a więc cel leczniczy, odpowiednie kwalifikacje podmiotu przeprowadzającego zabieg oraz
zgoda pacjenta). Warto na marginesie dodać, iż za sterylizację podjętą ze względów leczniczych uważa się
nie tylko zabieg zmierzający do np. usunięcia guza z narządów płciowych, ale także sterylizację "zdrowej"
kobiety, której zajście w ciążę łączyłoby się z poważnym niebezpieczeństwem dla jej życia lub zdrowia (np.
kolejna ciąża po porodzie w drodze cesarskiego cięcia).
Zwykle przyjmuje się także dopuszczalność sterylizacji ze względów eugenicznych. Chodzi
mianowicie o sytuacje, w których pacjent cierpi na chorobę dziedziczną i jest wysoce prawdopodobne, że
również jego potomstwo byłoby fizycznie lub psychicznie niepełnosprawne lub w ogóle niezdolne do życia.
Aby to wykluczyć, pacjent decyduje się na sterylizację.
Wątpliwości wzbudza natomiast dopuszczalność zabiegu dokonywanego ze względów socjalnych. A
więc podejmowanego w tych sytuacjach, w których za zabiegiem przemawia jedynie wola pacjenta.
Szczególne kontrowersje wywołuje legalność, wyróżnianej przez niektórych jako osobna kategoria,
tzw. sterylizacji dla wygody
, nazywanej też czasem nieprecyzyjnie "dobrowolną" (w literaturze niemieckiej
Gefäligkeitsterilisation).
Na bliższe rozważenie w tym kontekście zasługuje dość charakterystyczna ewolucja stanowiska
judykatury i doktryny niemieckiej.
155
Stan prawny tam obowiązujący jest bowiem bardzo zbliżony do
polskiego, rezultaty wykładni natomiast odmienne.
Kwestia prawnej dopuszczalności zabiegu dobrowolnej sterylizacji była w literaturze niemieckiej długi
czas sporna. Podobnie jak w P
olsce wydatnie przyczyniał się do tego brak wyraźnej regulacji prawnej tej
materii. Wprawdzie od 1972 r. uregulowanie takie zawiera rządowy projekt ustawy o reformie prawa
karnego
156
-
zgodnie z jego treścią dopuszczalność przeprowadzenia dobrowolnej sterylizacji miałaby nie
podlegać żadnym ograniczeniom, jeśli zabieg podejmowany byłby u osób, które ukończyły 25 lat - jednak
mimo upływu czasu jest to ciągle jedynie projekt, który nie mógł ostatecznie przeciąć dyskusji. Wobec
"nienadążania" ustawodawcy sprawę zmuszona była "załatwić" judykatura.
Od 1964 r., a więc od czasu zapadnięcia znanego i powszechnie cytowanego w literaturze wyroku w
sprawie Dr. Dohra,
157
przeprowadzenie przez lekarza zabiegu dobrowolnej sterylizacji nie jest w RFN
uważane za przestępstwo. Uznano bowiem, iż w takich przypadkach wyrażenie zgody na zabieg nie jest
sprzeczne z dobrymi obyczajami (Gutte Sitten
, odpowiednik polskich zasad współżycia społecznego). A
skoro tak, to działanie lekarza mieści się w ramach kontratypu zgody pokrzywdzonego i o przestępstwie
mowy być nie może. Aby zatem nie narazić się na odpowiedzialność karną, lekarz musi jedynie działać na
podstawie skutecznej zgody pacjenta (co wymaga przeprowadzenia prawidłowego pouczenia) oraz
wykonać zabieg zgodnie z zasadami sztuki.
Wkrótce podobne stanowisko zaczęła prezentować judykatura cywilna. Dla przykładu Sąd Najwyższy
RFN uznał, że lekarz, który sterylizuje 34-letnią kobietę, matkę trójki dzieci, na jej życzenie, ponieważ nie
chce ona mieć więcej dzieci, nie działa sprzecznie z prawem.
158
Zdaniem sądu, zgodnie z panującą w
społeczeństwie niemieckim moralnością, ani zapobieganie ciąży, ani pomoc lekarza zmierzająca w tym
kierunku nie są czymś nagannym. A przecież sterylizacja uważana jest za najbardziej efektywną metodę
antykoncepcji.
159
Zgodnie z judykaturą niemieckiego Sądu Najwyższego umowy, za pomocą których człowiek w pełni
zdolny do czynności prawnych zamierza osiągnąć zakończenie swojej "zdolności reprodukcyjnej" w drodze
interwencji medycznej, nie wywołują zasadniczo wątpliwości co do ich prawnej dopuszczalności.
160
Inaczej
niż przy zabiegu przerwania ciąży nie powstaje tu chociażby konflikt takiej czynności z prawem do życia już
istniejącego embrionu.
Bezwzględnie niedopuszczalna jest natomiast sterylizacja małoletnich. Zakazuje jej wyraźnie przepis
§ 1631 k.c.n. Osoba poddająca się takiemu zabiegowi powinna bowiem rozumieć doniosłość podejmowanej
decyzji. Trzeba przy tym zdawać sobie sprawę z tego, że na obecnym etapie rozwoju medycyny zabieg
sterylizacji nie
rzadko wywołuje skutki nieodwracalne. Między innymi dlatego tzw. zastępczej zgody nie
mogą wyrazić rodzice.
Sam zabieg sterylizacji nie jest też sprzeczny z przysięgą Hipokratesa. Tak zdecydowała niemiecka
Federalna Izba Lekarska (
Bundesärztekammer). Zgodnie z § 6 uchwalonej przez nią, już w 1976 r.,
(ramowej) deontologii lekarskiej
161
dopuszczalna jest sterylizacja podjęta zarówno z przyczyn medycznych,
genetycznych, jak i socjalnych.
162
Ze względu jednak na brak wyraźnej regulacji prawnej, a także nie do
końca zażegnane spory doktrynalne w praktyce, zalecana jest pewna wstrzęmieźliwość. Mianowicie lekarz
nie powinien raczej podejmować się przeprowadzenia zabiegu sterylizacji osób młodych, stanu wolnego
oraz bezdzietnych, jeżeli brak przesłanek natury medycznej lub genetycznej. Mógłby bowiem narazić się
ewentualnie na zarzut sprzeczności swego postępowania z dobrymi obyczajami (w Polsce analogicznie
sprzeczność z zasadami współżycia społecznego, art. 58 § 2 k.c.).
Obecnie możliwość decydowania o zakończeniu własnej zdolności reprodukcyjnej powszechnie
uznawana jest w Niemczech za fragment konstytucyjnego prawa człowieka do samookreślenia
(Selbstbestimmungsrecht ).
163
Wykonywanie tego prawa jednostka może z różnych względow odrzucić (np.
etycznych, religij
nych), z drugiej zaś strony, co oczywiste, państwo nie może nikogo zmusić, aby czynił z
niego użytek. Przy tym prawo do decydowania o ewentualnym rodzicielstwie postrzegane jest jako
okoliczność sprzyjająca prowadzeniu bardziej godnego życia.
2.2.2. Stan
prawny obowiązujący w Polsce
W Polsce dominuje niesłuszne, w moim przekonaniu, a przynajmniej dyskusyjne stanowisko o
niedopuszczalności sterylizacji dobrowolnej w aktualnym stanie prawnym. Zabieg dokonany ze względów
nieleczniczych ma stanowić przestępstwo ciężkiego uszkodzenia ciała przewidziane w art. 156 § 1 pkt 1 k.k.
Przy tym okoliczność, że interwencja podjęta została przez lekarza na żądanie pacjenta (w pełni zdolnego
do wyrażenia zgody, a w szczególności świadomego skutków zabiegu), ma być pozbawiona znaczenia.
Przestępność cieżkiego uszkodzenia ciała nie jest uzależniona od tego, czy "ofiara" traktuje to uszkodzenie
jako szkodliwe, czy korzystne dla niej.
164
Jednak również na tle piśmiennictwa polskiego można zaobserwować dość istotną ewolucję
dominującego stanowiska. Warto zwrócić uwagę chociażby na to, że obecnie odchodzi się już od
argumentowania, iż dopuszczalność sterylizacji dla wygody byłaby niekorzystna społecznie (np. skłaniała
do rozwiązłości). Akcentowane są raczej przeszkody natury "technicznej" (tj. aktualny stan prawny). De lege
ferenda
zgłaszane są nawet postulaty dekryminalizacji zabiegu dobrowolnej sterylizacji w drodze wyraźnej
regulacji prawnej.
165
Tej jednak, podobnie jak w Niemczech, nie należy chyba zbyt szybko oczekiwać.
W moim przekonaniu właściwa wykładnia istniejących rozwiązań prawnych pozwala na uznanie
legalności zabiegu dobrowolnej sterylizacji, a co za tym idzie uznania skuteczności umów cywilnoprawnych
zawieranych w tych sprawach.
166
Nie od rzeczy będzie zwrócenie uwagi na to, że to nie za sprawą obowiązujących regulacji prawnych
sterylizację dobrowolną uważa się za wykluczoną. Przeszkody upatruje się w doktrynalnej konstrukcji
kontratypu zgody pokrzywdzonego. A zatem warunkiem sine qua non
zajęcia stanowiska pozytywnego w
kwestii dopuszczalności sterylizacji dobrowolnej wcale nie byłaby zmiana stanu prawnego. Wystarczyłaby
zmiana sposobu wykładni. I to wbrew pozorom niewielka. Bez wdawania się w szczegóły warto
zasygnalizować, iż nie jest przecież przestępstwem czyn pozbawiony społecznego niebezpieczeństwa. A z
taką sytuacją, w moim głębokim przekonaniu, mamy do czynienia wówczas, gdy lekarz sterylizuje
dorosłego pacjenta (w pełni świadomego i pouczonego o zasięgu i znaczeniu interwencji medycznej) na
jego
żądanie. Brak tu społecznego niebezpieczeństwa czynu. Wydaje się, iż zmiany aksjologiczne, które
zaszły w naszym systemie prawnym po 1989 r., przemawiają za upodmiotowieniem jednostki również na
tym obszarze.
3. Aborcja
Przerwanie ciąży ma na celu usunięcie z organizmu matki rozwijającego się płodu (zarodka). Na
obecnym etapie rozwoju wiedzy medycznej usunięcie płodu z organizmu matki równoznaczne jest ze
spowodowaniem jego śmierci. Do śmierci płodu dochodzi albo jeszcze w organizmie matki, albo już po
wydaleniu poza ten organizm.
Szczegółowe roztrząsanie zagadnienia zakresu dopuszczalności aborcji w regulacjach
zagranicznych rozsadziłoby ramy opracowania. W tym zakresie odesłać wypada do bardzo bogatej
literatury zarówno obcej,
167
jak i polskiej.
168
Wystarczy poprzestać na stwierdzeniu, iż niemal we wszystkich
współczesnych systemach prawnych przerywanie ciąży jest legalne lub dopuszczalne, jakkolwiek w różnym
zakresie i z różnych powodów.
Warto natomiast zasygnalizować pewną prawidłowość. Otóż im szerszy jest zakres prawnej
dopuszczalności aborcji, tym większe jest również pole dla ewentualnych skarg rodziców związanych z
wrongful conception.
Zwykle w rozwiązaniach zagranicznych rozróżnia się pomiędzy aborcją uzasadnioną względami
medycznymi (a w
ięc mającą na celu ratowanie życia lub zdrowia ciężarnej), względami eugenicznymi
(chodzi o uniknięcie przyjścia na świat potomstwa upośledzonego), względami kryminologicznymi (gdy
ciąża jest wynikiem przestępstwa; a więc gwałtu lub kazirodztwa) oraz względami społecznymi (gdy ciąża
jest niepożądana z powodu trudnej sytuacji osobistej lub majątkowej).
Sprawy wrongful conception
, których przyczyną jest nieprawidłowo przeprowadzony zabieg
przerwania ciąży zaczęły ze szczególną intensywnością pojawiać się wraz z szerokim dopuszczeniem
aborcji z przyczyn socjalnych. Tu bowiem szczególną rolę odgrywają przede wszystkim względy materialne.
A one przecież leżą u podstaw roszczeń wrongful conception. Nie oznacza to jednak w żadnym razie tego,
iż w przypadku pozostałych przyczyn aborcji, wrongful conception nie ma racji bytu. Również tam, o czym
będzie jeszcze szeroko mowa, względy materialne mogą odgrywać rolę.
169
W Polsce zagadnienie aborcji uregulowane jest ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu
ludzkiego
i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r.
170
Aborcja może być dokonana wyłącznie przez lekarza i dopuszczalna jest w trzech przypadkach. Po
pierwsze wtedy, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej (tzw. indykacja
medyczna). Przy tym zagrożenie ma być stwierdzone przez innego lekarza, niż lekarz dokonujący zabiegu
(chyba że ciąża bezpośrednio zagraża życiu kobiety). Po drugie, jeśli badania prenatalne lub inne
przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia
płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu (indykacja eugeniczna). Również ta okoliczność ma
być stwierdzona przez lekarza nieuczestniczącego w zabiegu. Po trzecie, jeżeli zachodzi uzasadnione
podejrzenie
, że ciąża powstała w wyniku czynu niedozwolonego (indykacja kryminologiczna). Okoliczność
tę stwierdza prokurator.
Aborcja z przyczyn medycznych i eugenicznych dopuszczalna jest tylko do chwili osiągnięcia przez
płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki. Sprecyzowanie tak oznaczonego terminu
dopuszczalności nie zawsze jest proste. Judykatura zagraniczna czasem przyjmowała, że wymóg ten
spełniony jest już wówczas, gdy dziecko porusza się, a nawet jeśli jest zdolne do poruszania się.
171
Zwykle
jednak uważa się, iż chodzi tu o zdobność do życia poza organizmem matki, nawet z pomocą środków
technicznych.
Natomiast w przypadku indykacji kryminologicznej aborcja jest dopuszczalna (również w prywatnym
gabinecie lekarskim), jeżeli od początku ciąży nie upłynęło jeszcze 12 tygodni.
Oprócz trzech wskazanych już powodów aborcji ustawa początkowo zezwalała na przerwanie ciąży
także w sytuacji, gdy ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej
(tzw. względy społeczne - art. 4a ust. 1 pkt 4). Punkt ten został jednak uznany przez Trybunał Konstytucyjny
za niezgodny z konstytucją, jako że: "legalizuje przerwanie ciąży bez dostatecznego usprawiedliwienia
koniecznością ochrony innej wartości, prawa lub wolności konstytucyjnej oraz posługuje się nieokreślonymi
kryteriami legalizacji, naruszając w ten sposób gwarancje konstytucyjne dla życia ludzkiego".
172
Po
przyjęciu orzeczenia przez Sejm Prezes Trybunału Konstytucyjnego ogłosił utratę mocy przez art. 4a ust. 1
pkt 4.
173
Niedopuszczalność aborcji z przyczyn socjalnych zawęża na gruncie polskim pole dla ewentualnych
skarg z wrongful conception
. W Polsce nie jest bowiem dopuszczalne przerwanie ciąży uzasadnione
wyłącznie przyczynami ekonomicznymi. A te przecież leżą u podstaw roszczeń związanych z
pokrzyżowaniem planowania rodziny (jeśli sprawę oceniać z punktu widzenia roszczeń o pokrycie kosztów
utrzymania dziecka).
174
Nie oznacza to jednak, iż na gruncie polskim roszczenia te w związku z zabiegiem
aborcji nie mog
łyby zostać zgłoszone. Pamiętać przecież trzeba o tym, że również wówczas, gdy
pierwszoplanowym powodem aborcji są inne niż ekonomiczne powody, te ostatnie mogą odgrywać swoją
rolę.
4. Naruszenie obowiązków przez lekarza
4.1. Sterylizacja
4.1.1.
Spostrzeżenia ogólne
W związku z nieudaną sterylizacją w praktyce orzeczniczej wykształciły się trzy kategorie przypadków
niestarannego postępowania lekarza. Wiążą się one z naruszeniem obowiązków ciążących na nim w
rożnych fazach świadczonej pomocy medycznej. Chodzi mianowicie o: 1) wyjaśnienia przedoperacyjne, 2)
samo przeprowadzenie zabiegu oraz 3) opiekę pooperacyjną.
4.1.2. Objaśnienia przedoperacyjne
Nie trzeba chyba szczególnie mocno przekonywać, iż jak przed każdą interwencją medyczną, tak
r
ównież przed zabiegiem sterylizacji lekarz ma obowiazek uzyskać tzw. poinformowaną zgodę pacjenta
(informed consent
). W związku z tym jest zobowiązany przedstawić mu i udzielić wyjaśnień w zakresie
różnych stosowanych metod, ryzyka z nimi związanego, a także ich skuteczności.
175
W praktyce naruszenie obowiązku prawidłowego przedoperacyjnego pouczenia pacjenta jedynie
wyjątkowo prowadzi do uzyskania odszkodowania na pokrycie kosztów utrzymania dziecka. Trzeba mieć
bowiem na uwadze to, że błąd ten musi pozostawać w związku kauzalnym ze szkodą. To z kolei
wymagałoby wykazania przez pacjenta, że nie poddałby się zabiegowi (lub w szczególności nie zgodził na
konkretną metodę), gdyby został prawidłowo pouczony o istniejącym ryzyku niepowodzenia.
Przeprowadzenie
dowodu kauzalności byłoby jednak, wobec bardzo niskiego (i niewiele różniącego się)
ryzyka niepowodzenia łączącego się z różnymi metodami sterylizacji, mocno utrudnione.
4.1.3. Wykonanie zabiegu
Zdecydowana większość procesów w sprawach wrongful conception opierała się na zarzucie
nieprawidłowego, z punktu widzenia zasad sztuki lekarskiej, przeprowadzenia zabiegu. Przy tym poprzez
nieudany zabieg sterylizacji najczęściej rozumiano sytuację, w której lekarz popełnił błąd w sztuce
medycznej (Kunstfehler)
, w wyniku czego pacjentka (albo też pacjent) pozostała nadal płodna, a
konsekwencją była ciąża.
Przy sterylizacji kobiety przyczyną nieskuteczności zabiegu jest zwykle błąd lekarza polegający na
pomyleniu jajowodów z więzadłem macicy (Ligamentum rotundum), omyłkowa sterylizacja tylko jednej
strony (jednego jajowodu) albo też niedostateczna koagulacja.
176
Z kolei przy sterylizacji mężczyzny błąd
lekarza najczęściej polega na nieprawidłowej identyfikacji nasieniowodu. W efekcie dochodzi do
dwukrotnego prze
cięcia tego samego, zamiast jednokrotnego obu nasieniowodów. Zdarza się również, iż
lekarz nie rozpozna występującego u pacjenta wrodzonego zdublowania nasieniowodu.
177
Również w przypadkach wadliwego przeprowadzenia zabiegu powstają, wbrew pozorom, poważne
trudności dowodowe. Błąd operacyjny nie jest bowiem zewnętrznie rozpoznawalny. W związku z tym
pojawił się problem, czy wystarczającym dowodem "wadliwości" zabiegu sterylizacji jest pojawiająca się
następnie ciąża.
Judykatura amerykańska była w tym kontekście niejednolita. Niektóre sądy za w pełni wystarczający
dowód niewłaściwego przeprowadzenia zabiegu uznawały rzeczywiście już sam fakt pojawienia się po
zabiegu niechcianej ciąży. Tak przyjęły sądy np. w sprawach: Custodio v. Bauer, Lane v. Cohen, Anderson
v. Wagner.
178
Inne z kolei, uwzględniając możliwość zaistnienia spontanicznej rekanalizacji, wnioskowanie
takie równie zdecydowanie odrzucały.
179
To drugie stanowisko wydaje się obecnie przeważać. Podziela je
również judykatura niemiecka.
180
W piśmiennictwie niemieckim obok ryzyka rekanalizacji słusznie wskazuje
się na atypową budowę anatomiczną oraz w szczególności na możliwe niewłaściwe postępowanie samych
rodziców po zabiegu jako na okoliczności niepozwalające na wyciąganie prostych wniosków co do błędu
lekarza.
181
W przypadkach sterylizacji kobiet błąd lekarza polegający na przecięciu więzadła szerokiego macicy
zamiast jajowodów często będzie wykazany z pomocą badania histopatologicznego tkanki.
Nierzadko też dopiero późniejsze operacje dostarczają wystarczających dowodów na to, że w czasie
sterylizacji nie zostały przecięte oba jajowody lub nasieniowody.
4.1.4. Obowiązki pooperacyjne
Oczywiście nie sposób tworzyć w tym miejscu jakiegoś zamkniętego, czy nawet jedynie w miarę
pełnego, katalogu pooperacyjnych obowiązków lekarza podejmującego się przeprowadzenia zabiegu
sterylizacji. Również te, podobnie jak zasady przeprowadzenia samego zabiegu, nie mają przecież
charakteru statycznego. W praktyce sądowej dotyczącej wrongful conception niektóre zaniedbania
odegrały jednak większą rolę niż pozostałe.
Judykatura zagraniczna przyjmowała, iż do "posterylizacyjnych" obowiązków lekarza należy w
szczególności zlecenie badań histopatologicznych wyciętej tkanki. Ma to dać pewność, że przecięte zostały
rzeczywiście jajowody (nasieniowody), nie zaś tkanki innego rodzaju.
W przypadku wazektomii za absolutnie konieczne uważane jest wyraźne pouczenie pacjenta o
istniejącym ryzyku zapłodnienia wiążącym się m.in. z już wyprodukowanym przez organizm nasieniem.
Często podstawą skutecznego zarzutu kierowanego przeciwko lekarzowi było zaniedbanie innego
pooperacyjnego obowiązku informacyjnego. Otóż nie można zapominać o tym, że różne metody sterylizacji
obciążone są większym lub mniejszym ryzykiem niepowodzenia. Nawet więc przy prawidłowo
przeprowadzonej interwencji medycznej może czasami dojść do samoistnego "odtworzenia się" płodności
wynikajacego z procesów naturalnej regeneracji tkanki (tzw. rekanalizacja).
182
Z tego powodu judykatura
zagraniczna wymaga, aby lekarz szczegółowo pouczył pacjenta o istniejącym w konkretnym przypadku
ryzyku. Przykładowo w orzeczeniu z 27 czerwca 1995 r.
183
Sąd Najwyższy RFN orzekł, że: "jeżeli przy
zabiegu sterylizacji mężczyzny lekarz niewystarczająco pouczył o konieczności przeprowadzenia badania
spermy (spermiogram) i pomimo zabiegu urodzi się dziecko, możliwe jest zgłoszenie roszczenia o pokrycie
kosztów jego utrzymania (w drodze roszczenia odszkodowawczego) oraz roszczenia o zadośćuczynienie
za krzywdę dla matki dziecka".
Warto tu zasygnalizować interesujące spostrzeżenie niemieckiego Sądu Najwyższego dotyczące
zakresu obowiązku poinformowania pacjenta o ryzyku rekanalizacji. Otóż lekarz nie tylko powinien wyraźnie
pouczyć pacjenta o konieczności przeprowadzenia badania spermy w cztery tygodnie po zabiegu, a także
wskazać na istniejące ryzyko zapłodnienia, ale, co szczególnie istotne, upewnić się co do tego, że pacjent
pouczenie zrozumiał. Zatem samo wskazanie na potrzebę przeprowadzenia badania nasienia w cztery
tygodnie po zabiegu byłoby niewystarczające. Należy przecież wziąć pod uwagę okoliczność, że pacjent
zwykle jest laikiem w sprawach medycznych, i że wskazanie takie mógłby zinterpretować jako środek
czysto ostrożnościowy, nie przydając mu właściwej wagi. Dlatego też, zarówno w judykaturze, jak i w
doktrynie, zgoda panuje co do tego, że informację o realnej możliwości zapłodnienia lekarz powinien
"doprowadzić do świadomości pacjenta". W konkretnych okolicznościach powinien on zatem uzyskać
pewność, że pacjent zrozumiał wskazówki oraz że jest świadomy istniejącego ryzyka zapłodnienia. Dopiero
wówczas można by przyjąć, iż lekarz uczynił zadość ciążącemu na nim obowiązkowi pozabiegowego
pouczenia pacjenta.
Podstawę do zgłoszenia roszczeń z wrongful conception mogłoby również dawać nieprawidłowe
przeprowadzenie samych badań pooperacyjnych. Mają one przecież szczególne znaczenie dla
wykluczenia ewentualnej spontanicznej rekanalizacji.
184
Zaufanie do błędnego wyniku mogłoby przecież
skłonić pacjenta do rozpoczęcia niezabezpieczonego współżycia seksualnego.
Stosunkowo często pojawiającym się w sprawach wrongful conception błędem lekarza jest
poinformowanie pacjenta o braku ryzyka zapłodnienia jeszcze przed uzyskaniem ostatecznych wyników
badań.
185
Warto zwrócić uwagę na to, że niedbalstwo lekarza w zakresie wykonania obowiązków
pooperacyjnych odgrywa w procesach wrongful conception
szczególnie doniosłą rolę. W praktyce bowiem
dowód w tym zakresie jest zdecydowanie łatwiejszy do przeprowadzenia, niż wykazanie niewłaściwego
wykonania samego zabiegu.
4.2. Aborcja
W praktyce wrongful conception
łączącej się z zabiegiem przerwania ciąży ukształtowały się dwie
zasadniczo odmienne grupy kazusów.
Z jednej strony chodzi o przy
padki błędu w sztuce lekarskiej. A więc o sytuacje, w których lekarz podjął
się przeprowadzenia aborcji, ale zabieg wykonał nieprawidłowo. Utrzymanie się ciąży (a następnie
urodzenie się dziecka) byłoby w takich przypadkach wystarczającym potwierdzeniem niedbalstwa lekarza.
Z teoretycznego punktu widzenia bez znaczenia byłaby okoliczność, czy dziecko rodzi się zdrowe, czy też
upośledzone.
W ramach tej kategorii zaniedbań mieści się również naruszenie pewnych powinności
pooperacyjnych.
Przykładowo
do
szczególnie
ważnych
obowiązków
umownych
lekarza
przeprowadzającego zabieg aborcji judykatura zaliczyła uzyskanie pewności, że po zabiegu nie utrzymała
się ciąża bliźniacza.
186
Z drugiej strony naruszenie "aborcyjnych" obowiązków lekarza może polegać na niedopuszczalnym
opóźnieniu zabiegu, a w efekcie jego uniemożliwieniu. Zarówno judykatura anglo-amerykańska, jak i
europejska jako przyczynę odpowiedzialności odszkodowawczej w pełni akceptuje udaremnienie przez
lekarza przeprowadzenia aborcji. Wprawdzie również w rozwiązaniach zagranicznych (podobnie jak w
Polsce
187
) lekarz najczęściej nie jest zobowiązany do przeprowadzenia aborcji wbrew jego woli, nie o to
jednak chodzi. Naruszenie obowiązków potwierdzane jest w judykaturze m.in. w związku z zawinionym
opóźnieniem w zdiagnozowaniu ciąży (na tyle dużym, że aborcja nie jest już możliwa).
188
Poza tym w grę
może wchodzić przede wszystkim zwłoka w odesłaniu (lub w ogóle zaniechanie odesłania) pacjentki do
innego lekarza, który podejmie się przeprowadzenia zabiegu.
Wspomniano już, że lekarz ma obowiązek zweryfikowania skuteczności aborcji. A więc upewnienia
się, że po zabiegu nie utrzymała się ciąża bliźniacza. Co ważne, dla tej grupy przypadków wrongful
conception
niezbędne działania wyjaśniające powinien on podjąć w takim czasie, aby możliwe było
jeszcze ewentualne powtórzenie aborcji.
189
Ze sprawami wrongful conception
nie można natomiast wiązać (chociaż w piśmiennictwie
zagranicznym czasem się to zdarza - najpewniej jako efekt niejednolitości terminologicznej) przypadków
zaniechania lub opóźnienia podjęcia badań prenatalnych lub zawinionej nieprawidłowej diagnozy. Tu
bowiem chodzi, o czym będzie jeszcze szczegółowo mowa w części drugiej, o przypadki wrongful birth .
190
4.3. Antykoncepcja
Również gdy chodzi o wąsko rozumianą antykoncepcję, błąd personelu medycznego powodujący
odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu wrongful conception może przybierać różną postać.
W praktyce orzeczniczej jednak największe znaczenie miały przypadki omyłkowego wydania przez
aptekarza zamiast przepisanych przez lekarza preparatów antykoncepcyjnych, medykamentów o innym
działaniu.
191
Wrongful conception
potwierdzano również w związku z nieprawidłowym założeniem przez lekarza
spirali antykoncepcyjnej.
Pod uwagę należałoby wziąć także niewłaściwe pouczenie pacjentki o skuteczności, sposobie
stosowania oraz zasadach działania środków antykoncepcyjnych.
W kontekście wrongful conception łączącego się z antykoncepcją rozważano również
odpowiedzialność producenta środków antykoncepcyjnych za produkt. Ponieważ kwestia wykracza poza
problematykę błędu lekarskiego, zostanie jedynie zasygnalizowana.
192
Rozdział IV
Związek przyczynowy
1. Uwagi wprowadzające
Zdarzeniem sprawczym w sprawach wrongful conception jest naruszenie ob
owiązków umownych, a
jego efektem nadal istniejąca płodność, ewentualnie nieprzerwana ciąża. Szkodą zaś (przede wszystkim)
koszty utrzymania dziecka wyzwolone jego urodzeniem się. Podobnie jak w innych sprawach
odszkodowawczych, również tu, pomiędzy zdarzeniem sprawczym a jego następstwem (czyli szkodą),
zachodzić musi adekwatny związek kauzalny.
W sprawach wrongful conception
potwierdzenie istnienia związku przyczynowego pomiędzy
naruszeniem przez lekarza obowiązku a szkodą nie napotyka trudności. Uwagi na ten temat zostaną zatem
ograniczone do niezbędnego minimum.
Ewentualne problemy łączące się z relacją kauzalną mają głównie charakter dowodowy, a zatem
wiążą się przede wszystkim z wykazaniem rzeczywistego stanu faktycznego. Istnieją wszakże interesujące,
specyficzne dla wrongful conception
, kwestie materialnoprawne, których nie sposób w dalszych
rozważaniach pominąć. Chodzi w szczególności o problem prawnego znaczenia samego aktu współ-życia
fizycznego pomiędzy przyszłymi rodzicami (zapłodnienia).
W kontekście ewentualnego przerwanego związku przyczynowego wypada również rozważyć
niektóre inne wskazywane w piśmiennictwie okoliczności.
Warto także nieco uwagi poświęcić interesującej, jakkolwiek dość szczegółowej kwestii, mianowicie
ewentualnemu zwi
ązkowi przyczynowemu łączącemu zdarzenie sprawcze z obowiązkiem dostarczania
środków utrzymania samodzielnemu już, "niechcianemu dziecku".
2. Istnienie adekwatnego związku przyczynowego
Jak już wspomniano, wykazanie istnienia związku przyczynowego w sprawach wrongful conception
jest stosunkowo proste. Zarówno ekwiwalentność (badana testem sine qua non), jak i adekwatność
(nakazująca pominąć skutki nadzwyczajne) dają się łatwo potwierdzić. Przecież gdyby nie przyczyna w
postaci nadal istniejącej płodności (kobiety lub mężczyzny) albo w postaci utrzymania się ciąży, nie
powstałaby szkoda polegająca na obciążeniu kosztami wychowania dziecka. Przy tym, co dość oczywiste,
skutek nie ma charakteru przypadkowego ani tym bardziej nadzwyczajnego. Kauzalność zdarzenia i szkody
nie jest zatem podawana w wątpliwość.
Adekwatny związek przyczynowy istnieje także wówczas, gdy zabiegowi sterylizacji poddany został
mężczyzna, a dziecko rodzi jego współmałżonka. A więc również wówczas, gdy łańcuch przyczynowości
jest w
pewnym sensie dłuższy.
Tak rozstrzygnął m.in. niemiecki Sąd Najwyższy (BGH) w wyroku z 27 czerwca 1995 r.
193
uznając, że
"jeżeli przy zabiegu sterylizacji mężczyzny lekarz niewystarczająco pouczył o konieczności
przeprowadzenia badania spermy (spermiogr
am) i pomimo zabiegu urodzi się dziecko, możliwe jest
zgłoszenie roszczenia o pokrycie kosztów utrzymania (w drodze roszczenia odszkodowawczego) oraz
roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę dla matki dziecka".
Warto w tym miejscu odwołać się do bardzo ciekawego, podobnego orzeczenia Sądu Najwyższego
RFN z 30 kwietnia 1991 r.,
194
w którym również potwierdzona została odpowiedzialność lekarza za takie
"pośrednie" uszkodzenie ciała współmałżonka pacjenta.
Otóż podczas operacji dwunastnicy przeprowadzonej w klinice uniwersyteckiej w E. pacjentkę
poddano transfuzji krwi. Została przy tym zainfekowana wirusem HIV, a następnie przeniosła go na
współmałżonka. Również w tej sytuacji sąd bez wahania potwierdził związek przyczynowy, a co za tym idzie
odpowiedzialn
ość lekarza za szkodę doznaną przez współmałżonka pacjentki.
Również w judykaturze sądów polskich od dawna rezygnuje się z wymogu bezpośredniości związku
przyczynowego. Pogląd, że szkodliwy skutek może powstać za pośrednictwem łańcucha innych przyczyn,
n
ie wzbudza wątpliwości.
195
Stanowisko judykatury aprobowane jest w piśmiennictwie.
196
Dlatego też wątek
ten nie będzie rozwijany.
3. Przerwanie związku przyczynowego
3.1. Znaczenie prawne współżycia fizycznego
W kontekście przerwania związku przyczynowego należy rozważyć przede wszystkim kwestię
współżycia seksualnego poszkodowanych. Bez niego przecież do poczęcia i urodzenia się niechcianego
dziecka nie doszłoby. A zatem nie byłoby szkody.
Sprawa nie była bezsporna. W literaturze zagranicznej (a w szczególności niemieckiej) pojawiały się
początkowo wątpliwości co do tego, czy zapłodnienie i ciąża nie należą po prostu do ryzyka życiowego
współżyjących fizycznie partnerów ( allgemeines Lebensrisiko).
197
Orzecznictwo, po pewnych wahaniach,
myśli tej nie podzieliło. Dostrzegło bowiem prawnie relewantny związek przyczynowy pomiędzy
zaniedbaniem lekarza a szkodą (a więc przede wszystkim kosztami utrzymania dziecka oraz uszkodzeniem
ciała kobiety). Związek ten nie mógł zostać uznany za przerwany przez to, że "bezpośrednią" przyczyną
zapłodnienia jest dopiero zaistnienie współ-życia pomiędzy pacjentką (np. poddaną sterylizacji) a jej
małżonkiem.
Za tym trafnym stanowiskiem przemawia szereg argumentów. Jeden ma wszakże podstawowe
znaczenie.
Należy przede wszystkim zwrócić uwagę na to, że dla przyjęcia przerwanego związku przyczynowego
brakuje tu "świadomej decyzji" samych rodziców. Działają oni przecież w zaufaniu do skuteczności
antykoncepcji (a szczególnie sterylizacji). Nie biorą zatem pod uwagę (inaczej niż zwykle) ewentualności
zapłodnienia.
198
Przy tym, co trudno przeoczyć, zachowanie się poszkodowanych rodziców zostało niejako
wyzwolone działaniem lekarza (sprawcy szkody). Do niezabezpieczonego współżycia fizycznego doszło
przecież właśnie ze względu na usprawiedliwione zaufanie do powodzenia zabiegu (sterylizacji) lub
stosowanej metody antykoncepcji.
199
Wobec bardzo wysokiej skuteczności współczesnych metod regulacji
urodzin (a szczególnie sterylizacji) rezygnacja ze stosowania dodatkowych środków zabezpieczających nie
jest niczym niezwykłym.
Powszechnie przyjmuje się zatem, że lekarz nie może powoływać się na to, że podejmując współżycie
fizyczne rodzice dobrowolnie wzięli na siebie ryzyko zapłodnienia (voluntary assumption of risk ),
ewentualnie,
że w sposób zawiniony przyczynili się do powstania szkody (contributory negligence).
3.2. Inne okoliczności wykluczające związek przyczynowy
W piśmiennictwie zagranicznym w kategoriach okoliczności przerywających związek przyczynowy
szczególnie często rozważanych jest kilka sytuacji. Chodzi mianowicie o: 1) brak zgody na oddanie dziecka
do adopcji, 2) odmowę poddania się zabiegowi aborcji, 3) rewizję stanowiska w zakresie planowania
rodziny.
W literaturze niemieckiej dwa pierwsze przypadki
rozpatrywane są zwykle w kategoriach
przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody. Trzeci w ramach specyficznej przesłanki
pokrzyżowania planowania rodziny. Brak jednak pełnej zgodności co do systematycznego ich
przyporządkowania. Spora część autorów skłania się raczej do kwalifikowania wspomnianych sytuacji do
przyczyn zrywających więź kauzalną. Niektórzy rozważają je zarówno jako okoliczności przerywające
związek przyczynowy, jak i w kategoriach przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody. Nie ma
to większego znaczenia, dopóki wyciągane są wnioski negatywne. Sprawa nieco komplikuje się (wprawdzie
jedynie z punktu widzenia poprawności konstrukcyjnej) w przypadku potwierdzenia. Co ciekawe, czasem te
"pozytywne" przypadki
200
(chyba przez prz
eoczenie) kwalifikowane są jednocześnie do obu kategorii.
201
W piśmiennictwie anglo-amerykańskim teoretycznej ocenie przywołanych sytuacji (a więc odmowie
zgody na adopcję czy powtórzenie aborcji lub zmianie w zakresie planowania rodziny) poświęcono mniej
uwagi. Wskazuje się jednak raczej na przerwanie związku kauzalnego niż na przyczynienie się
poszkodowanego. Przykładowo w Wielkiej Brytanii roszczenia matki zostały całkowicie oddalone, gdyż w
czwartym miesiącu ciąży odmówiła ona poddania się zabiegowi przerwania ciąży.
202
Sędzia uznał, że to
właśnie związek przyczynowy pomiędzy zawinionym działaniem lekarza a skutkiem został przerwany.
Na tle prawa polskiego podzielić należy stanowisko co do kwalifikowania rewizji planów rodzinnych
oraz odmowy poddania
się powtórnemu zabiegowi aborcji do kategorii okoliczności przerywających
związek przyczynowy.
Dla unikniecia powtórzeń wypada poprzestać jedynie na zasygnalizowaniu problemu także w tym
miejscu oraz odesłaniu do szczegółowych wywodów w rozdziale V oraz VIII.
Przerwanie związku przyczynowego może łączyć się z innymi okolicznościami. Interesującego
przykładu w tym względzie dostarcza jedno z orzeczeń sądów niemieckich. Warto przyjrzeć mu się nieco
bliżej.
Sąd w Sztutgarcie uznał mianowicie, że niewykrycie przez lekarza (rodzinnego albo specjalistę),
podczas badania kontrolnego po zabiegu aborcji, rozwijającego się nadal (bo nieusuniętego przez lekarza
operującego), jednego z embrionów ciąży bliźniaczej z zasady nie przerywa związku przyczynowego.
203
Zw
iązek ten można uznać za przerwany jedynie wówczas, gdy przeprowadzający badanie lekarz
postępował absolutnie nieprofesjonalnie.
W sprawie chodziło o nieudany zabieg aborcji przeprowadzony w prywatnej klinice pozwanego przy
zastosowaniu metody odessania tkanki embrionalnej. Po zabiegu nie przeprowadzono badania
mikroskopowego odessanej tkanki. Wkrótce też pacjentkę zwolniono do domu bez przeprowadzenia
badania ultrasonograficznego (gdyż pozwany nie posiadał potrzebnego urządzenia). Powódka otrzymała
list
do lekarza rodzinnego zawierający jedynie informacje o przerwaniu ciąży w jej 9 tygodniu oraz o nieco
jeszcze powiększonej macicy. Nadal rozwijająca się ciąża została rozpoznana przez ginekologa powódki
dopiero podczas drugiego z kolei badania, już w 19 tygodniu ciąży, a więc wówczas, gdy aborcja była
prawnie wykluczona. Powódka urodziła następnie zdrową córkę.
Podczas zabiegu usunięty został najprawdopodobniej jeden z embrionów ciąży bliźniaczej. Z sytuacją
taką pozwany powinien był liczyć się, gdyż statystycznie co 80 (85) ciąża kończy się urodzeniem
bliźniaczym. Dodatkowo na możliwość taką wskazywały rozbieżności w ustaleniu stopnia zaawansowania
ciąży przez pozwanego (9 tydzień) oraz ginekologa powódki kierującego ją do kliniki (6 tydzień).
Przy uwzg
lędnieniu tych okoliczności pozwany winien był uczulić pacjentkę (oraz jej lekarza) na
konieczność przeprowadzenia w odpowiednim czasie badań pozwalających wykluczyć ciążę albo
przynajmniej umożliwiających podjęcie ewentualnych dalszych kroków. To jednak nie nastąpiło. List od
ginekologa potrzebnej informacji nie zawierał. Pozwany sam zatem stworzył niebezpieczeństwo zaistnienia
sytuacji, w której lekarz powódki działał w zaufaniu do powodzenia zabiegu. Zatem więź kauzalna łącząca
jego zachowanie i szkodę nie mogła być uznana za przerwaną.
Oczywiście z przerwanym związkiem przyczynowym w sprawach wrongful conception mielibyśmy do
czynienia w przypadku niezastosowania się do wskazówek lekarza, jeśli to ta okoliczność wy-wołała skutek.
Chodzi przykładowo o odstawienie wbrew zaleceniu środków antykoncepcyjnych.
Na przerwanie powiązania kauzalnego lekarz mógłby powoływać się także w przypadku, w którym
sterylizacja mężczyzny wprawdzie nie powiodła się, jednak urodzone następnie dziecko pochodzi od
innego mężczyzny.
204
Zarzut taki wymagałby (co oczywiste) przeprowadzenia szczegółowego
postępowania dowodowego wyjaśniającego (przynajmniej w pewnym zakresie) kwestię ojcostwa dziecka.
Być może właśnie z tego powodu okoliczność ta nie odgrywała roli w znanych dotychczas orzeczeniach
dotyczących wrongful conception. Niewykluczone wydaje się, iż o tego typu sytuację chodziło w sprawach,
w których badania przeprowadzone po zabiegu sterylizacji wykazywały niepłodność mężczyzny. Tak np. w
sprawie Hays v. Hall
205
mężczyzna poddany został łącznie trzykrotnie badaniom płodności z wynikiem
negatywnym. Mimo to jego żona urodziła kolejno jeszcze dwójkę dzieci.
4. Kauzalność obowiązku dostarczania środków utrzymania "dziecku" samodzielnemu
Wprawdzie obowiązek dostarczania środków utrzymania samodzielnemu "dziecku" będącemu w
niedostatku jest jednym z następstw jego "niechcianego urodzenia się" (albo raczej działań lekarza
urodzenie to powodujących), przechodzi przecież próbę warunku sine qua non, jednak trudno tu mówić o
sp
ełnieniu drugiej przesłanki. A mianowicie o adekwatności tego skutku.
Oczywiście, gdyby chcieć przyjąć obiektywny, czysto "matematyczny" punkt widzenia, to można by
dojść do niesłusznych wniosków potwierdzających adekwatny charakter zachodzącej relacji.
Doświadczenie życiowe wskazuje przecież, że istnieje pewne (nawet jeśli niewielkie) prawdopodobieństwo,
iż dziecko również po osiągnięciu samodzielności potrzebowało będzie wsparcia w postaci dostarczania
środków utrzymania. A na rodzicach ciążył będzie obowiązek zaspokojenia tej potrzeby. Takie czysto
obiektywne podejście nie mogłoby zostać uznane za właściwe. Zarówno w prawie niemieckim
206
, jak też w
systemie polskim wprowadzenie przesłanki adekwatności służyć ma wyeliminowaniu skutków
postrzeganych powsz
echnie jako przypadkowe i nadzwyczajne. Przy tym poszkodowany musi sam ponosić
ciężar szkody, która wymyka się jakiejkolwiek możliwości wpływu ze strony sprawcy szkody.
Skonstruowanie prawidłowej odpowiedzi w kwestii istnienia związku przyczynowego wymaga zatem
rozważenia tego, czy oceniane ex ante niebezpieczeństwo zaistnienia rozważanego przypadku (a więc
powstania obowiązku dostarczania samodzielnemu już dziecku środków utrzymania) zwiększyło się w
związku z działaniem sprawcy, czy też nie. Czynnikiem decydującym o uznaniu określonego skutku za
normalny jest bowiem jedynie fakt zwiększenia prawdopodobieństwa jego wystąpienia, gdy pojawi się
przyczyna badanego rodzaju.
207
Przy takim podejściu związek przyczynowy uznać trzeba za przerwany.
208
O późniejszym niedostatku
dziecka decyduje przecież splot bardzo wielu przypadkowych okoliczności, na które "sprawca szkody" nie
miał żadnego wpływu (np. zawód "dziecka", jego choroby lub inwalidztwo, miejsce zamieszkania, sytuacja
na rynku pracy itd.). Sprawca nie t
ylko nie mógł wpłynąć, ale nie był nawet w stanie okoliczności tych
przewidzieć. Powstanie określonej kombinacji wspomnianych czynników jest wyłącznie sprawą przypadku.
Swym nieprawidłowym działaniem lekarz nie podwyższa zatem niebezpieczeństwa wystąpienia rozważanej
sytuacji, a jedynie ją umożliwia. To za mało.
Warto jeszcze dodać, że stanowisko przeciwne wywoływałoby niezwykle trudne do rozwiązania
problemy praktycznej natury. In casu
należałoby np. rozstrzygnąć, w jakim stopniu do zaistnienia
niedostat
ku przyczyniło się wychowanie przez rodziców.
209
Rozdział V
"Niepożądaność" dziecka jako niepisana przesłanka roszczenia o pokrycie kosztów utrzymania
1. Pokrzyżowanie planowania rodziny albo "sfera ochronna" umowy
Judykatura niemiecka narosła na tle spraw wrongful conception wypracowała szczególną, właściwą
wyłącznie dla nich, dodatkową przesłankę roszczeń. Ma ona w pewnym zakresie ograniczać
niebezpieczeństwo nadmiernego rozszerzenia odpowiedzialności cywilnej lekarza.
210
Mianowicie przyjście
na świat dziecka tylko wówczas rodzi odpowiedzialność odszkodowawczą, gdy jest niepożądane z punktu
widzenia planowania rodziny
. Ma owe plany krzyżować.
Przez planowanie rodziny judykatura rozumie działanie lub zaniechanie skierowane na regulację albo
liczby potomstwa, albo też momentu urodzeń (a właściwie poczęć) uzasadnione (przynajmniej w pewnym
zakresie) względami ekonomicznymi. Do metod planowania powszechnie zaliczana jest zarówno
sterylizacja, jak też antykoncepcja (planowanie rodziny sensu stricto). W zasadzie natomiast nie mieści się
tu aborcja, gdyż z powodu zasadniczej odmienności jakościowej nie sposób zrównywać jej ze "zwykłymi"
metodami planowania rodziny.
211
Ze względu jednak na osiągane z jej pomocą skutki (mianowicie regulację
urodzin), odnoszone są do niej ustalenia dotyczące planowania rodziny sensu stricto.
Przez pokrzyżowanie planowania rodziny (Durchkreuzung der Familienplanung) rozumiane jest
zatem nie tylko poczęcie dziecka związane z zawinionym naruszeniem obowiązków przez lekarza
(sterylizacja, antykoncepcja), ale też uniemożliwienie przeprowadzenia legalnej aborcji, co w rezultacie
wywołuje niechciane obciążenie kosztami utrzymania dziecka.
Dziecko jest zatem niechciane, dlatego (przynajmniej między innymi) że powoduje obciążenie
majątkowe.
Naruszenie prawa do planowania rodziny potwierdzane jest w związku z przypadkami sterylizacji lub
aborcji uzasadnionej tzw. względami społecznymi (soziale Notlageindikation). Tu bowiem zabieg ma na
celu uchro
nienie ciężarnej przed popadnięciem w niedostatek (a więc względy finansowe i gospodarcze).
Podobnie jest w przypadku indykacji embriopatycznej (eugenicznej) zabiegu. Również tu u podstaw
dopuszczalności leży myśl (nawet jeśli nie pierwszoplanowa) o ochronie majątkowej.
212
Natomiast jeśli w
grę wchodzi wyłącznie indykacja medyczna (np. konieczność usunięcia macicy w związku z nowotworem,
obawa przed skutkami zdrowotnymi kolejnej ciąży u kobiety po cesarskich cięciach), lekarz nie będzie
zobowiązany do pokrycia kosztów utrzymania dziecka urodzonego "z powodu" jego niedbalstwa.
Oczywiście w takim przypadku uzasadnione może być roszczenie o zadośćuczynienie za krzywdę
(ewentualnie inne roszczenia). Sąd Najwyższy RFN (BGH) konsekwentnie wyklucza jednak roszczenie o
pokrycie kosztów utrzymania dziecka.
Natomiast w piśmiennictwie niemieckim sporne jest to, czy konieczne jest tworzenie dodatkowej
przesłanki dla spraw wrongful conception. Większość autorów uważa to za zbędne. Proponują oni
stosowanie również na tym obszarze koncepcji tzw. sfery ochronnej umowy (Schutzzwecklehre).
213
Zgodnie z założeniami tej koncepcji szkoda tylko wówczas wyzwala odpowiedzialność
odszkodowawczą, gdy mieści się w granicach "sfery ochronnej" wyznaczonej umową lub przepisem prawa.
Na gruncie odpowiedzialności kontraktowej (mającej przecież podstawowe znaczenie przy wrongful
conception
) sfera ta określona jest przez cel umowy.
Zatem tam, gdzie celem umowy było właśnie uniknięcie urodzenia się dziecka (a co za tym idzie
również, a może przede wszystkim uniknięcia kosztów jego utrzymania), tam odszkodowawczy "obowiązek
alimentacyjny" mieści się w sferze umowy zawartej z lekarzem. Lekarz będzie musiał koszty te ponieść.
Jego zadaniem było przecież uchronienie rodziców przed tym następstwem.
Natomiast tam, gdzie celem umowy lekarskiej była wyłącznie ochrona zdrowia lub życia pacjentki
(sterylizacja, aborcja z indykacji medycznej), obowiązek "alimentacyjny" nie jest objęty tą sferą. Lekarz
będzie zatem odpowiadał za swe niedbalstwo jedynie w zakresie ochrony życia i zdrowia pacjentki.
W istocie rzeczy "spór" pomiędzy judykaturą i doktryną pozbawiony jest większego praktycznego
znaczenia. Oba rozwiązania w efekcie prowadzą do identycznych rezultatów. Mianowicie ograniczają
odpowiedzialność odszkodowawczą lekarza związaną z kosztami utrzymania dziecka do przypadków, gdy:
1) urodzenie się dziecka jest wynikiem pokrzyżowania planowania rodziny (jak chce judykatura) albo gdy 2)
koszty utrzymania dziecka mieszczą się w "sferze ochronnej" umowy zawartej z lekarzem (jak chce
przeważająca część doktryny).
Konieczne wydaje się zwrócenie uwagi na jeszcze jedną kwestię. Otóż w piśmiennictwie niemieckim
sporne jest to, czy przy ustalaniu celu umowy uwzględnić należy wyłącznie zasadniczy, dominujący motyw
(odpowiadający ustawowym przesłankom aborcji, sterylizacji), czy również motywy uboczne. Przeważa,
słuszny w moim przekonaniu, pogląd, zgodnie z którym znaczenie mają również niektóre motywy uboczne.
Mianowicie te, które odgrywały rolę przy zawarciu umowy oraz były dla kontrahenta (lekarza)
rozpoznawalne.
214
Odpowiedzialność odszkodowawcza związana z kosztami utrzymania dziecka nie
będzie zatem automatycznie wykluczona przez to, że głównego motywu dla zawarcia umowy nie stanowiły
względy gospodarcze (finansowe). A więc np. wówczas, gdy wskazaną przyczyną aborcji lub sterylizacji
były względy zdrowotne, eugeniczne lub kriminologiczne. Również w takich przypadkach dopuszczalne
byłoby ustalenie (w drodze wykładni) ubocznych celów gospodarczych. Dopiero wówczas, gdy cel
ekonomiczny nie stanowił nawet ubocznego (ale czytelnego dla kontrahenta) motywu zawarcia umowy,
roszczenia odszkodowawcze na pokrycie kosztów utrzymania dziecka odpadają.
Natomiast w judykaturze niemieckiej zarysowuje się tendencja do uwzględniania, przynajmniej co do
zasady, jedynie głównego motywu zawartej umowy, pokrywającego się z ustawowymi przesłankami
dopuszczalności zabiegu.
215
Próbę podobnego ograniczenia odpowiedzialności za wrongful conception (tj. do przypadków, w
których dziecko było niepożądane ze względów ekonomicznych) dostrzec można w jednym ze starszych
orzeczeń amerykańskich. Mianowicie w sporze Christensen v. Thornby
216
sąd oddalił roszczenia
mężczyzny, ponieważ sterylizacja, której się poddał, miała na celu wyłącznie ochronę zdrowia małżonki. Nie
chodziło natomiast o uniknięcie pojawienia się dalszego potomstwa, uzasadnione względami
ekonomicznymi. Ograniczenie to nie było jednak eksponowane w późniejszych rozstrzygnięciach
zapadłych na gruncie amerykańskim.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że akceptacja dla stanowiska uwzględniającego jedynie "główny
motyw" (a więc, ten pokrywający się z ustawowymi przesłankami dopuszczalności aborcji lub sterylizacji)
musiałaby w konsekwencji oznaczać wykluczenie pewnej kategorii spraw wrongful conception w systemach
prawnych niedopuszczających aborcji z przyczyn socjalnych (jak np. w Polsce
217
). Nie oznaczałoby to
wprawdzie absolutnej eliminacji skarg wrongful conception
, jednak zakres stanów faktycznych, na tle
których problem mógłby powstać, uległby znacznemu zawężeniu. Sprawa byłaby aktualna w zasadzie
jedynie w związku z zaniedbaniami prekoncepcyjnymi. Natomiast w przypadku przyjęcia założenia
odmiennego, również w tych systemach aktualne byłyby skargi wrongful conception będące następstwem
nieudanego zabiegu przerwania ciąży. Trudno przecież nie dostrzegać tego, iż np. przy indykacji
kryminologicznej aborcji istotną rolę odgrywa także chęć uniknięcia obciążeń finansowych związanych z
urodzeniem się niechcianego (bo będącego wynikiem przestępstwa) dziecka. Podobnie sprawa wygląda
przy indykacji eugenicznej. Wprawdzie zwykle nieco inaczej rzecz miałaby się przy indykacji medycznej, ale
i tu w konkretnym przypadku motyw ekonomiczny mógłby odgrywać ważną rolę.
Na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. Otóż w warunkach polskich z ograniczeniem
odpowiedzialności odszkodowawczej lekarza za wrongful conception do przypadków, w których dziecko
było niepożądane z powodów ekonomicznych, nie mieliby problemów ci, którzy szkodę postrzegają w
uszczerbku doznanym przez poszkodowanego jedynie wbrew jego woli. W takim układzie kosztów
utrzymania dziecka nie należałoby kwalifikować jako szkody wówczas, gdy aborcja (sterylizacja)
uzasadniona była wyłącznie względami medycznymi. Wówczas bowiem można by przyjąć, iż
poszkodowany nie "godził się" jedynie na wystąpienie niekorzystnych następstw zdrowotnych, akceptował
zaś ewentualne obciążenia finansowe związane z urodzeniem się dziecka.
2. Subiektywne nastawienie rodziców do dziecka
Wątpliwości i kontrowersje wywoływał w piśmiennictwie problem zmiany subiektywnego nastawienia
rodziców do dziecka. Powstała mianowicie sporna kwestia sprowadzająca się do pytania, czy
zaakceptowanie początkowo niechcianego dziecka i obdarzenie go miłością prowadzi do wygaśnięcia
roszczeń rodziców, czy też skutku takiego nie wywołuje. Problem warto zarysować chociaż trudno nie
traktować go jako dowodu niezrozumienia istoty wrongful conception.
Początkowo, co szczególnie wyraźnie zaobserwować można w judykaturze sądów niemieckich,
subiektywnemu nastawieniu rodziców przypisywano nadmierne znaczenie. Nierzadko wyrażano
przekonanie, że jego zmiana powodować musi odpadnięcie roszczeń odszkodowawczych.
218
Obecnie stanowisko takie można uznać za w pełni przezwyciężone. Dominuje pogląd, że roszczenia
odszkodowawcze rodziców nie są uzależnione od późniejszych zmian ich subiektywnego nastawienia do
dziecka. Zatem akceptacja dziecka po urodzeniu, obdarzenie go miłością, a w końcu nawet zadowolenie z
niepowodzeni
a zabiegu (antykoncepcji) nie mogą mieć wpływu na kwalifikowanie obowiązku dostarczania
środków utrzymania w kategoriach szkody.
219
Za takim ujęciem przemawia wiele argumentów. Najważniejszego, w moim przekonaniu, dostarcza
spostrzeżenie, że to przecież wcale nie dziecko ma być niechciane, ale wyłącznie obciążenia finansowe
związane z jego wychowaniem. Stąd negatywne subiektywne nastawienie rodziców do dziecka wydaje się
być w ogóle bez znaczenia. Wbrew stanowisku wielu autorów nie jest ono konieczne nawet na samym
początku.
220
Określenie "dziecko niechciane" trzeba zatem traktować jako skrót myślowy odnoszący się w
zdecydowanie większym stopniu do majątku niż do osoby. Trudno wszakże zaprzeczyć, iż często niechęć
do dziecka będzie występowała. Jednak typową reakcją zdecydowanej większości rodziców jest zmiana
subiektywnego, początkowo niechętnego nastawienia do dziecka pod wpływem obcowania z nim, na w
pełni pozytywne. Zwykle przecież z nieplanowanej i niepożądanej ciąży nie rodzą się niechciane dzieci.
Za zajęciem stanowiska odrzucającego prawną relewantność subiektywnego nastawienia rodziców
do dziecka przemawia również ważny argument natury polityczno-prawnej. Trudno przecież nie dostrzegać
tego, że subiektywna akceptacja dziecka jest w pełni pożądana z punktu widzenia społecznego. Jej
osiągnięciu skutecznie przeciwdziałałaby jednak obawa o utratę roszczeń odszkodowawczych w przypadku
zmiany nastawienia.
221
Nie bez znaczenia jest także spostrzeżenie natury "technicznej". Otóż w praktyce byłoby niemożliwe
przeprowadzenie precyzyjnej granicy pomiędzy jedynie tolerowaniem niechcianego dziecka a jego
akceptacją. Zwykle sędzia nie byłby zatem w stanie ustalić zmiany nastawienia rodziców do dziecka, tym
bardziej że stosunek ten najczęściej kształtowany jest przez splot najróżniejszych motywów.
222
Stanowisko takie pozwala również ominąć szereg skomplikowanych lub w ogóle nierozwiązywalnych
kwestii. Wystarczy wspomnieć o trudnościach związanych z przypadkami, w których subiektywne
nastawienie każdego z rodziców byłoby odmienne. A zatem powstającymi wówczas, gdy dziecko byłoby
niechciane jedynie przez jednego z nich.
223
3. Znaczenie rewizji stanowiska w zakresie planowania rodziny
Od zmiany subiektywnego nastawienia rodziców do dziecka odróżnić wypada generalną rewizję
postanowień w zakresie planowania rodziny. Tej ostatniej przypisywane jest istotne, z prawnego punktu
widzenia, znaczenie. Ma mianowicie powodować odpadnięcie roszczeń.
Należałoby zatem zastanowić się nad tym, na czym owa zmiana ma polegać.
Otóż nie chodzi tu o wspomnianą już zmianę subiektywnego nastawienia do konkretnego dziecka. Za
prawnie relewantne uważane są jedynie zasadnicze przewartościowania dotyczące planowania rodziny.
Zwykle zachodzą one w związku z istotną zmianą okoliczności zewnętrznych (np. wzbogacenie się rodziny,
nagła utrata już posiadanych dzieci). W jej następstwie rodzice wycofują się z pod-jętych wcześniej decyzji,
rozstrzygając sprawę na nowo. Dochodzi zatem do powzięcia nowych postanowień w zakresie planowania
rodziny.
W piśmiennictwie do zagadnienia podchodzi się z dużą ostrożnością. Zwraca się uwagę na to, iż dla
przyjęcia, że zaszła generalna zmiana w zakresie planowania rodziny, powodująca w efekcie odpadnięcie
roszczeń, konieczne jest wystąpienie okoliczności jednoznacznych, dających pewne oparcie.
Zmiana planów rodzinnych zwykle przyjmowana jest wówczas, gdy rodzice niechcianego w swoim
czasie dziecka decydują się na poczęcie kolejnego.
224
Nie wyklucza to jednak odmiennej oceny
konkretnego przypadku.
Nale
żałoby ją potwierdzić także wtedy, gdy po nieudanej aborcji kobieta w pełni świadomie rezygnuje
z powtórzenia zabiegu pod wpływem wyjaśnień udzielonych przez lekarza, że nie będzie mogła mieć dzieci.
Postanawia zatem donosić i urodzić przynajmniej to dziecko, gdyż w ogóle przecież chce mieć dzieci.
Widoczne jest zatem wyraźne przewartościowanie oczekiwań ciężarnej, która życzy sobie teraz uzyskania
efektu przeciwnego do określonego wcześniej w umowie z lekarzem.
225
O zmianach w zakresie planowania rodziny
nie może natomiast świadczyć odmowa oddania
niechcianego dziecka do adopcji. Zasadniczo również wniosku takiego nie można wyciągnąć z odmowy
poddania się zabiegowi aborcji.
226
W piśmiennictwie niemieckim słusznie przyjmuje się, że rewizja postanowień w zakresie planowania
rodziny powinna wywoływać skutek ex nunc. Skutek wsteczny odrzucany jest jako nieodpowiadający
usprawiedliwionemu zaufaniu rodziców do definitywności uzyskanego przysporzenia.
227
Jakkolwiek stanowisko zakładające skuteczność jedynie ex nunc zasługuje na aprobatę, jego
praktycznej doniosłości nie należy przeceniać. Zajęcie odmiennej pozycji (a więc aprobata dla skuteczności
ex tunc
) prowadziłoby w praktyce do identycznych rezultatów. Warto w tym miejscu odwołać się do
bogatego orzecznictwa sądów polskich dotyczącego w znacznej mierze podobnego przypadku. Chodzi
mianowicie o problem roszczeń mężczyzny, którego ojcostwo zostało skutecznie zaprzeczone, o zwrot
spełnionych świadczeń alimentacyjnych. Jak wiadomo, są one konsekwentnie wykluczane.
228
Podobnie
musiałaby wyglądać sytuacja również w przypadku zobowiązanych w związku z wrongful conception
(sprawców szkody) po odpadnięciu ich obowiązku.
Warto na koniec zauważyć, że zaistnienie generalnej rewizji planowania dotyczyć może zarówno
przypadku urodzenia się niechcianego dziecka zdrowego, jak i kalekiego. Wprawdzie w przypadku dziecka
defektywnego niemożliwe jest pełne urzeczywistnienie woli rodziców ukierunkowanej na posiadanie
dziecka zdrowego - nie o to jednak chodzi.
Rozdział VI
Metody ustalenia wysokości odszkodowania na pokrycie kosztów utrzymania dziecka
1. Wysokość odszkodowania związanego z urodzeniem się dziecka zdrowego
Prima facie
ustalenie wysokości odszkodowania należnego rodzicom tytułem pokrycia kosztów
utrzymania dziecka nie nastręcza większych trudności. Pozornie prosta sprawa komplikuje się jednak, gdy
zważyć, że krzyżują się tu dwa zasadniczo różne obszary prawne, a także dwie odmienne filozofie za nimi
stojące. Chodzi mianowicie o prawo odpowiedzialności odszkodowawczej (którego naczelnym celem jest
postawienie poszkodowanego tak, jak "stał-by" gdyby zdarzenie sprawcze nie nastąpiło) oraz prawo
rodzinne z immanentną mu regulacją obowiązku alimentacyjnego (normujące stosunki wewnątrzrodzinne;
nakierowane na możliwie sprawiedliwy podział dochodów rodzinnych).
W tym układzie znalezienie właściwego rozwiązania nie jest rzeczą łatwą. Potwierdza to chociażby
obserwacja, że zarysowało się już kilka (istotnie różniących się) konstrukcji, które mają problem
rozwiązywać.
Sąd Najwyższy RFN konsekwentnie prezentuje rozwiązanie określane mianem ryczałtowego, a
czasem też rodzinnoprawnego (bo opierającego się na przepisach prawa rodzinnego). Odwołuje się ono
do istniejącej w prawie niemieckim wyraźnej regulacji prawnej wysokości alimentów na pokrycie kosztów
utrzymania dziecka pozamałżeńskiego.
229
Zasądzane odszkodowania odpowiadają kwotom określonym w
rozporządzeniu. Dodatkowo dopuszcza się powiększenie tych kwot, stosownie do okoliczności, o dodatek
uwzględniający wartość świadczeń osobistych rodziców na rzecz dziecka oraz skorygowanie, o czym
będzie mowa,
230
zgodnie z zasadą compensatio lucri cum damno.
System przyjęty w judykaturze niemieckiej ma swoje niezaprzeczalne zalety praktyczne. Chodzi
przede wszystkim o łatwość ustaleń. Ma jednak dyskwalifikujące go, kardynalne wady dogmatyczne. Otóż
trudno przeoczyć, iż rozwiązanie to ma niewiele wspólnego z zasadami prawa odszkodowawczego. W
istocie prowadzi jedynie do zabezpieczenia minimum egzyste
ncji dziecka. Tymczasem reguły prawa
odszkodowawczego nakazują naprawienie konkretnej szkody i do tego w pełnym rozmiarze. Z tego przede
wszystkim powodu judykatura niemieckiego Sądu Najwyższego spotkała się z niemal powszechną krytyką
w doktrynie niemieck
iej. Zwrócono również uwagę na to, że dla zastosowanego ryczałtowego ograniczenia
odpowiedzialności brak jest podstaw prawnych. Przy tym, kierując się w istocie rzeczy wyłącznie względami
słuszności, Sąd Najwyższy ewidentnie wykracza poza granice swobody sędziowskiej.
231
Jednym z alternatywnych, proponowanych w piśmiennictwie zagranicznym ujęć jest rozwiązanie
konkretno-indywidualne albo inaczej mieszane
(bo łączące elementy prawa odszkodowawczego i
prawa rodzinnego). Najogólniej rzecz ujmując polega ono na ustaleniu zobowiązań alimentacyjnych
poszkodowanych (na podstawie przepisów prawa rodzinnego) i "przeniesieniu" ich w drodze
odszkodowawczej na sprawcę szkody. Uzależnia ono wysokość odszkodowania od okoliczności konkretnej
sprawy. Zatem w rodzinach le
piej sytuowanych finansowo będzie ono wyższe, bo przecież roszczenia
alimentacyjne dziecka (uzależnione od poziomu życia rodziców) są tu wyższe.
Niewątpliwą zaletą tego podejścia jest jego większa zgodność z zasadą pełnego odszkodowania
rządzącą prawem odszkodowawczym. Również ono nie jest jednak całkowicie wolne od wad.
Przede wszystkim zwrócić należy uwagę na to, że zrównanie odszkodowania z wyizolowanym we
wskazany sposób dodatkowym obciążeniem alimentacyjnym tylko pozornie stawia poszkodowanego tak,
jak stałby, gdyby zdarzenia sprawczego nie było. Przecież urodzenie się niechcianego dziecka zaburza
również pozostałe stosunki majątkowe poszkodowanego, co prowadzi do niewłaściwych wyników obliczeń
odszkodowania.
232
Spostrzeżeniu takiemu trudno odmówić racji, gdy uwzględnić sposób obliczania
roszczeń alimentacyjnych. Mianowicie można przyjąć, iż zwykle ustala się je w drodze podziału łącznego
przychodu na roszczenia poszczególnych uprawnionych do alimentacji oraz "udział" zobowiązanego.
Problem tkwi w ty
m, że poprzez powstanie "nowego" obowiązku alimentacyjnego na ogół zmienia się
jednocześnie zakres już istniejących roszczeń pozostałych członków rodziny, a także "udział" samego
poszkodowanego. Zmianie ulega zatem podstawa do obliczenia odszkodowania, a w rezultacie samo
odszkodowanie. Również w tym "systemie" nie odpowiada ono więc rzeczywistemu uszczerbkowi
majątkowemu poniesionemu przez poszkodowanych.
Podejście "konkretno-indywidualne" rodzi inny trudny do rozwiązania problem. Otóż pamiętać należy
o
tym, że szkoda polega tu na obciążeniu ustawowym zobowiązaniem, a nie na rzeczywistych wydatkach
związanych z utrzymaniem dziecka niechcianego. Dodatkowo należałoby zatem rozważyć zastosowanie
zasady kompensacji w związku z ewentualnym zmniejszeniem się pozostałych obciążeń alimentacyjnych.
To z kolei mogłoby jeszcze bardziej redukować i tak już "zaniżone" odszkodowanie.
Inna, jeszcze poważniejsza, wada tego "systemu" polega na tym, że w pewnych sytuacjach, pomimo
urodzenia się niechcianego dziecka, w ogóle brakować może szkody. Czasem bowiem szkoda może zostać
w pełni wyrównana (np. poprzez uzyskany dodatek rodzinny
233
) albo też zostać de facto "przerzucona" na
pozostałych członków rodziny.
Stwierdzenie takie może wydać się w pierwszej chwili absurdalne. Przestaje takim być, gdy przyjrzeć
mu się bliżej. Otóż warto pokusić się o spostrzeżenie, iż w rodzinach lepiej materialnie sytuowanych ciężar
utrzymania kolejnego dziecka spada wyłącznie na rodziców. Tymczasem w pozostałych przypadkach na
ogół "obciąża" również innych członków rodziny (w tym w szczególności rodzeństwo). W ekstremalnych
sytuacjach (szczególnie w wielodzietnych rodzinach o niskim statusie majątkowym) może również dojść do
odwrotnego układu. A więc do zwiększenia się roszczeń alimentacyjnych pozostałych dzieci (związanego z
nowo przyznanym dodatkiem rodzinnym). Również tu przy pewnych założeniach nie byłoby w ogóle
szkody.
Mankamenty "systemu mieszanego" skłaniają do poszukiwania innych rozwiązań.
W
istotnym
stopniu
odmienne
podejście
prezentują
zwolennicy
metody
czysto
odszkodowawczej.
234
Wskazują oni na konieczność ścisłego odseparowania istniejącego w sprawach
wrongful conception
stosunku zewnętrznego (podlegającego regułom prawa odszkodowawczego) od
wewnętrznego (rodzinnoprawnego). Więź łącząca sprawcę szkody i poszkodowanego należy do sfery
zewnętrznej. Zarówno wysokość, jak i czas trwania obowiązku odszkodowawczego należałoby zatem
powiązać raczej z przepisami o szkodzie niż z normami regulującymi obowiązek alimentacyjny.
W tym ujęciu szkoda związana z utrzymaniem dziecka pojmowana jest nieco inaczej. Rozróżnia się
mianowicie pomiędzy obciążeniem ustawowym obowiązkiem alimentacyjnym oraz faktycznie poniesionymi
wydatkami na dziecko (albo potrzebami dziecka lub też, jak ujmują to inni, "przymusem" wydatków). Szkodę
stanowią jedynie te drugie. Nie bez racji zwraca się przy tym uwagę na fakt, że w prawidłowo
funkcjonujących rodzinach rzeczywiste wydatki na ogół różnią się od jedynie teoretycznego zobowiązania.
Takie podejście (czyli pokrywanie faktycznie poniesionych wydatków) w zdecydowanie większym stopniu
odpowiadałoby naczelnemu celowi prawa odszkodowawczego, a mianowicie rzeczywistemu pokryciu
powstałego uszczerbku.
Przy metodzie tej pojawia się jednak poważne niebezpieczeństwo. Otóż teoretycznie możliwe wydatki
wiążące się z wychowaniem dziecka nie znają granic. Zdają sobie z tego sprawę także zwolennicy tego
ujęcia. Również oni wskazują zatem na konieczność wyznaczenia granic odpowiedzialności. Nie byłoby
przecież słuszne przyzwolenie na "nieograniczony luksus" kosztem sprawcy szkody. Przy metodzie "czysto
odszkodowawczej" konieczne jest zatem precyzyjne rozdzielenie "sfery szkody" od "sfery prywatnej"
poszkodowanego.
235
Niezbędne i nieuniknione jest tu właściwe wyważenie interesów stron. Jest ono
zresztą konieczne wszędzie tam, gdzie na wysokość szkody decydujący wpływ ma nie tyle samo zdarzenie
sprawcze, co dalsze zachowanie (styl życia) poszkodowanego.
236
Albo lepiej: tam, gdzie owo zdarzenie nie
przesądza definitywnie wysokości szkody. Poszkodowany uzyskujący odszkodowanie nie może być
przecież w efekcie wzbogacony.
Tu jednak powstaje problem. Otóż w praktyce brak powszechnie obowiązującego wzorca wydatków
potrzebnych dla dobrego wychowania dziecka. Nie można zatem generalnie (w oderwaniu od konkretnego
stanu faktycznego) powiedzieć, które z wydatków należy, a których nie można zaliczyć do "sfery szkody".
Zgoda panuje natomiast co do tego, iż kryterium pozwalającym na zaliczenie obciążeń do "sfery szkody"
muszą być potrzeby konkretnego dziecka. Zatem uwzględnić należy okoliczności subiektywne (np.
specjalne uzdolnienia dziecka).
W piśmiennictwie niemieckim jako odpowiedni instrument dla wyważenia interesów stron
proponowane jest wykorzystanie znanej z innych obszarów prawa cywilnego kategoryzacji. Mianowicie do
"sfery szkody" należałoby zaliczyć wydatki konieczne (służące zabezpieczeniu minimum egzystencji) oraz
użyteczne (a więc zaspokajające inne niż fizyczne, podstawowe jednak, potrzeby dziecka). Natomiast
wydatki luksusowe
(a więc pozostałe) co do zasady winny być kwalifikowane do "sfery prywatnej".
237
Kryterium celu wydatków traktowane jest na gruncie niemieckim jako wstępne. Przesądza ono zasadę, nie
daje jednak odpowiedzi co do tego, czy konkretny wydatek pokryć należy w pełnej wysokości, czy też
jedynie w części. Trzeba zatem uwzględnić jeszcze i to, że nierzadko wydatki kwalifikowane jako konieczne
lub użyteczne ze względu na ich wysokość mogą okazać się luksusowymi. Przykładowo koszt zakupu
potrzebnego, ale przy tym bar
dzo drogiego płaszcza dla dziecka należałoby uwzględnić jedynie do pewnej
wysokości. Jednak proponowane w piśmiennictwie "ceny przeciętne" mogą być dyskusyjne. W pozostałym
zakresie wydatek miałby charakter luksusowy.
Wyznaczenie horyzontu czasowego dla
"obowiązku odszkodowawczego" przy zastosowaniu
instrumentów metody "czysto odszkodowawczej" nie wywołuje zasadniczych kontrowersji. Na ogół uznaje
się, iż ma on trwać do uzyskania przez dziecko samodzielności, a więc do czasu zdobycia przez nie
właściwego (stosownie do okoliczności) wykształcenia.
238
Czas ten jest jednak "obiektywizowany". Sprawca
szkody nie musi zatem ponosić kosztów nieusprawiedliwionej "dłuższej" nauki.
Z praktycznego punktu widzenia metoda "czysto odszkodowawcza" nie jest możliwa do
p
rzeprowadzenia. Teoretycznie należałoby przecież oceniać zasadność każdego, pojedynczego wydatku.
Nawet jedynie comiesięczne zasądzanie odszkodowania byłoby niewykonalne. W efekcie zwolennicy tego
stanowiska dochodzą do przekonania o konieczności takiego czy innego ryczałtowania odszkodowania.
W odróżnieniu od krytykowanego stanowiska zajmowanego przez Sąd Najwyższy RFN jest to ryczałt
uwzględniający specyficzne okoliczności konkretnej sprawy. Wydatki są tu niejako "prognozowane" w
oparciu o konkretny sta
n faktyczny. Stąd przynajmniej od strony konstrukcji koncepcja ta w większym
stopniu wolna jest od wad rozwiązania proponowanego przez niemiecki Sąd Najwyższy.
Zupełnie marginalnie pojawia się inna propozycja rozwiązania. Warto o niej wspomnieć ze względu na
oryginalną konstrukcję uzasadnienia. Chodzi mianowicie o koncepcję przyznawania poszkodowanemu
jednorazowego świadczenia pieniężnego. Wbrew pozorom stanowisko to nie ma nic wspólnego z prostą
kapitalizacją miesięcznego odszkodowania ustalanego z pomocą jednej ze wskazanych wcześniej metod.
Chociaż pojawia się i w tej wersji.
239
Tu chodzi jednak o przyznanie zadośćuczynienia według reguł
właściwych dla szkody niemajątkowej. Uzasadnieniem nie jest tu wcale akcentowana w innych koncepcjach
szkoda majątkowa, ale wyłącznie naruszenie dóbr osobistych rodziców. Dla określenia wysokości
jednorazowego świadczenia miarodajne byłyby w szczególności rodzaj oraz powód ograniczenia w
planowaniu rodziny, a także, co ważniejsze, skutki powstające dla poszkodowanej i całej jej rodziny. Jeśli
pojawienie się niechcianego dziecka nie wywołało poważnych konsekwencji rodzinnych, przekraczających
swą intensywnością "zwykłe" następstwa pojawienia się dziecka, słusznościowe w istocie rzeczy
odszkodowanie nie mogłoby zostać przyznane.
240
Z przytoczonych koncepcji pod uwagę mogą być brane jedynie dwie. Mianowicie rozwiązanie
"konkretno-
indywidualne" oraz metoda "czysto odszkodowawcza". Pogląd "ryczałtowy" w ujęciu
prezentowanym przez Sąd Najwyższy RFN byłby całkowicie dowolny również w świetle prawa polskiego. Z
tego m.in. powodu należy go bezwzględnie odrzucić. Natomiast koncepcja "jednorazowego
zadośćuczynienia" neguje w istocie rzeczy istnienie szkody majątkowej w postaci zobowiązania
alimentacyjnego czy też, jak chcą inni, w postaci rzeczywistych kosztów utrzymania dziecka. We
wcześniejszych rozważaniach przesądzono jednak, iż szkoda ta istnieje. Zatem również to ujęcie należy
konsekwentnie wykluczyć. Jednak gwoli sprawiedliwości zwrócić należy uwagę na to, iż koncepcja
"jednor
azowego odszkodowania" wydaje się spójna i można by ją przyjąć, ale jedynie wówczas, gdyby
zanegować możliwość dostrzegania szkody podlegającej naprawieniu w kosztach utrzymania dziecka.
Zarówno ujęcie "konkretno-indywidualne", jak i "odszkodowawcze" przy pewnych założeniach jest
konstrukcyjnie poprawne. O wyborze jednego z nich musiałyby zatem decydować pozostałe względy. Przy
tym nie należy lekceważyć względów praktycznych. Te zaś, jak się wydaje, przemawiają za systemem
"konkretno-indywidualnym".
2.
Wysokość odszkodowania przy dziecku upośledzonym
Jeżeli w efekcie wrongful conception rodzi się dziecko defektywne, kwestia odszkodowania na
pokrycie kosztów jego utrzymania przedstawia się co do zasady identycznie jak w przypadku dziecka
zdrowego. Nie
może być wątpliwości, iż odszkodowanie obejmować ma całe koszty utrzymania dziecka. W
żadnym razie nie może ograniczać się jedynie do różnicy pomiędzy kosztami utrzymania dziecka
defektywnego i dziecka zdrowego. W przypadku wrongful conception nie powstaje bowiem dylemat
rodzący się w sprawach wrongful birth. Tu przecież rodzice nie chcą dziecka w ogóle, niezależnie od tego,
czy miałoby być zdrowe, czy też dotknięte kalectwem. Nie chcą zatem żadnych kosztów. Natomiast w
sprawach wrongful birth rodzice zasa
dniczo chcą mieć potomstwo. Nie godzą się jedynie na urodzenie
(poczęcie) dziecka kalekiego. Stąd w związku z tego rodzaju sprawami, o czym będzie jeszcze mowa,
241
powstała w piśmiennictwie wątpliwość, czy chodzi o pełne koszty utrzymania, czy też jedynie o nadwyżkę
kosztów wywołaną upośledzeniem. Sprawa nie dotyczy jednak wrongful conception.
Warto jednak wspomnieć o odosobnionym orzeczeniu jednego z sądów amerykańskich. Tu bowiem,
co ciekawe, pojawiła się całkowicie odmienna optyka. Mianowicie w sprawie La Point v. Shirley
242
sąd
zastanawiał się nie nad tym, czy szkodę stanowią pełne koszty utrzymania, czy też ogranicza się ona
wyłącznie do kosztów wywołanych kalectwem, ale nad tym, czy w przypadku urodzenia się dziecka
kalekiego oprócz "podstawowych" kosztów utrzymania dziecka zdrowego szkoda obejmuje również koszty
dodatkowe, wywołane upośledzeniem. O dziwo doszedł do wniosku, że nie. Zdaniem sądu, pomiędzy tym
składnikiem szkody a zachowaniem lekarza brakowało w konkretnym przypadku związku kauzalnego. O ile
bowiem lekarz musiał liczyć się z urodzeniem się dziecka po nieudanym zabiegu, o tyle nie mógł i nie musiał
przewidzieć przyjścia na świat dziecka defektywnego. Stanowisko to spotkało się z uzasadnioną krytyką.
243
Wskazywano na to, że nawet dla laika łatwo przewidywalna jest możliwość urodzenia się dziecka
upośledzonego, tym bardziej musi tak być w przypadku lekarza. Bez znaczenia jest natomiast
przewidywalność wystąpienia konkretnego rodzaju upośledzenia. Lekarz nie musi być zatem świadomy
podwyższonego ryzyka wystąpienia upośledzenia dziecka.
244
Zatem w obu przypadkach wrongful conception
(a więc zarówno przy dziecku zdrowym, jak i
defektywnym) lekarz jest zobowiązany do naprawienia całej szkody. Czyli również zwiększonych kosztów
wywołanych urodzeniem się dziecka kalekiego.
Dość istotna różnica wiąże się natomiast z czasem trwania obowiązku odszkodowawczego
związanego z kosztami utrzymania dziecka. W przypadku dziecka upośledzonego fizycznie lub
psychicznie, inaczej niż przy dziecku zdrowym, obowiązek ten nie może być z góry czasowo ograniczony.
Zwykle w takiej sytuacji rodzice zobowiązani są do świadczeń alimentacyjnych przez całe życie dziecka.
Podobnie będzie z odszkodowaniem na pokrycie tego uszczerbku.
245
3. Zakres odszkodowania przy dziec
ku "przejściowo" jedynie niechcianym
W ramach rozważanej problematyki zasygnalizować wypada jeszcze jedną kwestię. Chodzi
mianowicie o kontrowersje dotyczące odszkodowania związanego z pojawieniem się dziecka "przejściowo"
jedynie niechcianego. A więc niepożądanego nie generalnie, ale jedynie w określonym momencie (np. do
czasu ukończenia nauki, zrobienia kariery zawodowej).
Bez wątpienia również w takiej sytuacji powstaje szkoda majątkowa, którą należy naprawić. W
piśmiennictwie sporny jest jednak jej zakres.
Z jednej strony prezentowane jest stanowisko, zgodnie z którym brak tu istotnych odmienności. Co do
zasady zakres odszkodowania musi być zatem identyczny jak w pozostałych przypadkach wrongful
conception
. Rzecz różni się jedynie momentem zakończenia "obowiązku odszkodowawczego". Tu
mianowicie trwa on jedynie do czasu rewizji postanowień w zakresie planowania rodziny.
246
Wówczas
obowiązek odszkodowawczy odpada.
247
Z drugiej strony funkcjonuje również pogląd, że szkoda w takich przypadkach ogranicza się jedynie do
odsetek od kapitału przeznaczonego na utrzymanie dziecka w czasie, gdy było ono niepożądane.
248
A
zatem do kosztów hipotetycznego kredytu. Stanowisko to z teoretycznego punktu widzenia zasługiwać musi
na aprobatę, zwłaszcza gdy zważyć, że poszkodowany nie powinien być w następstwie zdarzenia
wzbogacony. Jego przyjęcie prowadziłoby jednak do nieoczekiwanych i nieakceptowalnych rezultatów
praktycznych. Stąd należy je odrzucić.
Słusznie zwraca się bowiem uwagę na to, że uzyskanie kredytu na wskazany cel przez najczęściej
pozbawionych środków rodziców byłoby jeśli nie w ogóle wykluczone, to przynajmniej mało
prawdopodobne. Już to stanowi dostateczny argument przeciwko ograniczeniu odszkodowania do kosztów
kredytu. Poza tym należałoby uwzględnić również to, że ewentualny kredyt narastałby co miesiąc, aż do
bliżej nieokreślonego czasu rewizji stanowiska w zakresie planowania rodziny. Co więcej, należałoby
pogodzić się z tym, że jego spłata rozpocznie się nie od razu po zmianie planów rodzinnych, ale raczej
dopiero po wygaśnięciu zobowiązań alimentacyjnych rodziców względem niechcianego onegdaj dziecka. A
więc na ogół nie wcześniej niż po 18 latach. W przeciwnym razie rodzice byliby przecież obciążeni
podwójnie (z jednej strony spłatą kredytu, z drugiej alimentami). Koszty obsługi długoterminowego kredytu
byłyby zatem olbrzymie.
W rezultacie w piśmiennictwie dominuje przekonanie, że rozwiązanie "odsetkowe" byłoby nie tylko
stosunkowo skomplikowane, ale też wbrew pozorom mniej korzystne również dla samego sprawcy
szkody.
249
Wszystko to skłania do opowiedzenia się za stanowiskiem pierwszym. A więc za "normalnym"
obowiązkiem odszkodowawczym, wygasającym w momencie rewizji planowania rodziny.
Rozdział VII
Problem stosowania zasady compensatio lucri cum damno
1. Prawna dopuszczalność stosowania zasady kompensacji do roszczeń płynących z
wrongful conception
Urodzenie się dziecka, oprócz niewątpliwych obciążeń, przynosi rodzicom również rozliczne korzyści
majątkowe. W przypadku części z nich chodzi o korzyści obecne, pojawiające się niemal jednocześnie z
urodzeniem dziecka. Dość wspomnieć zasiłek porodowy, macierzyński, wychowawczy, dodatek rodzinny
czy udogodnienia podatkowe. Inne, jak w szczególności korzyści płynące z regulacji rodzinnoprawnych
(głównie ewentualne późniejsze roszczenia alimentacyjne rodziców przeciwko dzieciom), czy te wynikające
z prawa spadkowego (a więc powołanie rodziców do spadku lub nabycie przez nich prawa do zachowku)
mają natomiast charakter przyszły.
Ponieważ zdarzenie wywołujące szkodę przynosi nie tylko negatywy, ale ma także swe pozytywne
strony, nie od rzeczy będzie postawienie pytania o dopuszczalność i ewentualny zakres stosowania zasady
compensatio lucri cum damno (niem. Vorteilsausgleichung, ang. benefit rule). Chodzi zatem o to, czy
również w przypadku wrongful conception zyski poszkodowanych (czyli rodziców) należałoby zaliczyć na
poczet ich strat.
Warto już w tym miejscu zwrócić uwagę na istotną zależność. Otóż pomiędzy akceptacją poglądu
p
otwierdzającego szkodę doznaną przez rodziców a przyjęciem stosowania zasady kompensacji zysków i
strat istnieje nierozerwalny związek. Mianowicie naturalną konsekwencją uznania istnienia szkody
podlegającej naprawieniu musi być dopuszczenie stosowania również pozostałych zasad rządzących
prawem odszkodowawczym, w tym także zasady zaliczalności. Ponieważ istnienie szkody zostało już
wcześniej przesądzone, zatem mimo pewnych, niewątpliwych odmienności wynikających z również
rodzinnoprawnej natury wrongful conception
, trzeba uznać stosowanie zakotwiczonej w prawie
odszkodowawczym zasady kompensacji. Brak bowiem dostatecznie ważkich powodów (np. w postaci
wyraźnej regulacji prawnej wyłączającej stosowanie) dla zajęcia stanowiska przeciwnego. Brak także
regulacj
i szczegółowych wskazujących kryteria oceny lepiej uwzględniające specyfikę roszczeń
odszkodowawczych płynących z wrongful conception.
O ile stanowisko przesądzające dopuszczalność (albo lepiej konieczność) stosowania zasady
kompensacji nie jest obecnie kontestowane,
250
o tyle pytanie, które z uzyskanych przez rodziców korzyści
podlegają zaliczeniu, a jakie nie, spotyka się z rozmaitymi odpowiedziami. Kwestia ta zostanie w dalszych
wywodach bliżej naświetlona.
W piśmiennictwie, a także judykaturze (przede wszystkim amerykańskiej) szczególne kontrowersje
wzbudził problem stosowania zasady kompensacji także do korzyści o charakterze niemajątkowym.
Wskazywano, iż posiadanie dzieci wiąże się również z radością rodzicielstwa. Podjęte zostały wcale liczne
próby jej uwzględnienia przy ustalaniu wysokości odszkodowania. W dalszych rozważaniach konieczne
będzie zatem rozróżnienie i osobne rozważenie zakresu stosowania zasady kompensacji do korzyści
majątkowych oraz problem jej dopuszczalności przy "zyskach" niemajątkowych.
2. Zakres zaliczania korzyści majątkowych
Przeciwko kompensacji faktycznie uzyskanych korzyści podatkowych czy dodatków rodzinnych
przemawia spostrzeżenie, że są to świadczenia państwa zbliżone do pomocy socjalnej, których celem nie
jest po
prawa sytuacji sprawcy szkody. Mają one służyć finansowemu odciążeniu rodziców.
251
Prezentowane jest wszakże stanowisko, zgodnie z którym wszystkie te korzyści należy zaliczyć.
Odszkodowanie powinno pokrywać "szkodę netto", a więc ustaloną przy uwzględnieniu zarówno zysków
podatkowych, jak i dodatków rodzinnych.
252
Gdyby ich nie uwzględnić, poszkodowany uzyskiwałby
podwójną korzyść. Z jednej strony dostawałby przecież pomoc państwa, z drugiej natomiast,
niezmniejszone odszkodowanie od sprawcy szkody. Taka
sytuacja byłaby niesłusznym uprzywilejowaniem
poszkodowanego kosztem sprawcy szkody.
Wydaje się, iż uwzględnianie korzyści podatkowych należałoby jednak odrzucić. Nawet jeśli "celu
przysporzeń państwowych" nie traktować jako dostatecznie ważki i przekonujący argument, pogląd taki
zasługuje na aprobatę. Rzeczywiście na jego uzasadnienie należałoby raczej przywołać brak adekwatnego
związku przyczynowego. Wprawdzie trudno przeczyć, iż owe korzyści przechodziłyby test warunku sine
qua non (np. nabycie praw d
o niektórych ulg uwarunkowane jest właśnie urodzeniem się dziecka, a to było
przecież zawinione przez lekarza), nie spełniałyby jednak wymogu adekwatności. Warto zwrócić uwagę na
to, że zachowanie sprawcy nie ma wpływu chociażby na wysokość uzyskiwanych w przyszłości korzyści
podatkowych. Ta zależałaby od bardzo wielu czynników (w tym przede wszystkim od samego
poszkodowanego, ale też np. od ustawodawcy).
Z identycznych względów należałoby wykluczyć również kompensację dodatków rodzinnych. Tu
jednak spraw
a mogłaby być bardziej dyskusyjna.
Nieco inaczej rzecz ma się w przypadku zasiłków wychowawczych oraz macierzyńskich. Otóż
zarówno jeden, jak i drugi przyznawany jest "zamiast" wynagrodzenia. Mają one przynajmniej w części
rekompensować jego utratę będącą następstwem urodzenia dziecka. Dlatego niemal powszechnie
przyjmuje się, iż ich zaliczenie na poczet odszkodowania związanego z pokryciem kosztów utrzymania
dziecka nie jest możliwe. Kompensacja nie byłaby jednak wykluczona w innej konfiguracji. Przysporzenia te
można by zaliczyć na poczet innej szkody. A mianowicie tej związanej ze zmniejszonymi zarobkami.
Ustaliła się już zasada, iż kompensacji nie podlegają dobrowolne świadczenia osób trzecich na
utrzymanie dziecka. Mają one bowiem wspomóc poszkodowanego, a nie odciążyć sprawcę szkody.
253
Nie
służą też "powiększaniu" roszczeń dzieci.
To samo należałoby odnieść do ustawowych świadczeń alimentacyjnych ojca dziecka. W tym
jednak przypadku matka nie powinna uzyskiwać świadczeń podwójnie (alimentów i odszkodowania). Zatem
roszczenie odszkodowawcze przeciwko lekarzowi o zwrot ponoszonych kosztów utrzymania "przejdzie"
wówczas na ojca dziecka.
254
Dominuje stanowisko, iż, co do zasady, korzyści majątkowe przewidziane w prawie rodzinnym
oraz spadkowym
nie mogą być uwzględnione jako zbyt odległe w czasie, a poza tym niepewne.
255
Istotne rozbieżności zaczynają jednak pojawiać się w przypadku konkretyzacji oddalonych w czasie i
niepewnych korzyści rodzinnoprawnych lub spadkowych. Jeśli bowiem zyski owe rzeczywiście w praktyce
zrealizują się, a więc poszkodowany uzyska korzyść majątkową, to zdaniem części autorów należy zaliczyć
je zgodnie z regułami ogólnymi. Poglądu tego nie można zaaprobować. Warto zatem nieco uwagi poświęcić
bliższemu przyjrzeniu się oraz odrębnemu rozważeniu obu sytuacji.
W odniesieniu do "
skonkretyzowanych" korzyści rodzinnoprawnych prezentowane są dwa
skrajne stanowiska. Z jednej strony, funkcjonuje trafny, w moim przekonaniu, pogląd, że nie można ich
zaliczać nawet wówczas, gdy faktycznie zaistnieją. Prawo rodzinne reguluje bowiem stosunki wewnętrzne
w rodzinie.
256
Stąd uwzględnienie zysków czy strat musi być wyłączone w układzie zewnętrznym. Z drugiej
jednak, nie brak autorów niesłusznie opowiadających się za zaliczaniem m.in. faktycznie realizowanego
roszczenia o dostarczenie środków utrzymania (dla rodzica od onegdaj "niechcianego" dziecka).
257
Pogląd
ten można uznać za rozpowszechniony, jeśli nie zgoła przeważający. Przeciwko takiemu stanowisku
można dodatkowo podnieść i to, że w przypadku uzyskiwanych przez rodziców (byłych poszkodowanych z
wrongful conception
) alimentów brak adekwatności związku kauzalnego. Przecież zachowa-nie sprawcy
szkody nie podwyższyło prawdopodobieństwa wystąpienia stanu niedostatku, nie miało też wpływu na
ukształtowanie się finansowych możliwości zobowiązanych do alimentacji.
Nie trzeba jednak przeceniać praktycznego znaczenia sporu o zaliczalność "korzyści
rodzinnoprawnych". Zwykle przecież, jeśli dziecko świadczy, to jest już samodzielne, a co za tym idzie
sprawca szkody wypełnił swe zobowiązanie względem rodzica (do pokrycia szkody związanej z kosztami
utrzymania dziecka). Skoro zaś spełnione są przesłanki obowiązku alimentacyjnego względem rodzica, to
odzyskanie od niego czegokolwiek wydaje się mało prawdopodobne.
Podobne kontrowersje wywołuje również kwestia kompensacji "skonkretyzowanych" zysków
płynących z prawa spadkowego .
258
Niektórzy autorzy słusznie również tu dostrzegają brak adekwatnego
związku przyczynowego. Musi to w efekcie oznaczać wykluczenie zaliczalności. Zwracają przy tym uwagę
na potrzebę konsekwencji w ocenie kauzalności przy obowiązku dostarczania środków utrzymania
samodzielnemu już dziecku oraz przy zyskach płynących z prawa spadkowego.
259
Inni z kolei, jakkolwiek
będący w zdecydowanej mniejszości, tworzą misterną konstrukcję opierającą się na rozróżnieniu i
odmiennej ocenie dwóch rożnych kategorii zysków spadkowych. Mianowicie tych wynikających z
"nieskrępowanej woli" spadkodawcy oraz tych od jego woli niezależnych.
Korzyści spadkowe wynikające z "nieskrępowanej woli" spadkodawcy nie podlegałyby zaliczeniu w
ramach zasady kompensacji. Chodzi o uwzględnienie w testamencie czy zapis.
260
Zwraca się uwagę na
to, że korzyści te mają przecież być przysporzeniem dla poszkodowanego, nie zaś odciążyć sprawcę
szkody. To samo dotyczy dziedziczenia ustawowego
. Uważa się bowiem, że skoro spadkodawca nie
uregulował wyraźnie sprawy dziedziczenia, to jego zamiar był zgodny z ustawą. A zatem testament właśnie
dlatego nie był potrzebny.
261
Czyli również tu chodzi o wymykające się zaliczalności zyski płynące z
"nieskrępowanej woli" spadkodawcy.
Odmiennie natomiast miałaby być kwalifikowana sprawa zachowku należnego rodzicom niezależnie
przecież od woli spadkodawcy. Należałoby go zaliczyć (chyba że istniały podstawy do wydziedziczenia).
262
Dodawane jest jeszcze jedno spostrzeżenie. Otóż jeśli korzyść spadkowa (niewynikająca z "wolnej woli
spadkodawcy") powstałaby już po ostatecznym naprawieniu szkody, dopuszczalne byłoby żądanie
zaliczenia, a
w konsekwencji zwrotu stosownie do przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (condictio ob
causam finitam
). Przy tym zwolennicy tego stanowiska chcą traktować rodziców jako świadomych
ewentualnego obowiązku zwrotu.
Stanowisko dopuszczające kompensację zysków spadkowych nie jest przekonujące.
Wystarczającym kontrargumentem wydaje się być spostrzeżenie o braku adekwatności występującego tam
związku przyczynowego. Również w tym przypadku (podobnie jak w przypadku zysków rodzinnoprawnych)
spór ma raczej teoretyczne znaczenie. Kompensacja byłaby przecież możliwa wówczas, gdy rodzice
skorzystają z roszczenia o zachowek. Można jednak wątpić, czy zrobią z niego użytek, gdy zważyć, że
miałoby to przynieść korzyść wyłącznie sprawcy szkody.
263
3. Spór o kompensację korzyści niemajątkowych
Problem dopuszczalności zaliczania korzyści niemajątkowych związanych z radością posiadania
dziecka na poczet poniesionych, w związku z jego "niechcianą" egzystencją, strat (kosztów utrzymania)
pojawił się ze szczególną intensywnością w judykaturze amerykańskiej.
Początkowo kwestia w zasadzie nie istniała. Przełom nastąpił w sprawie Troppi v. Scarf. Mianowicie
Sąd Apelacyjny w Michigan rozciągnął tu stosowanie zasady benefit rule również na uzyskane przez
rodziców korzyści niemajątkowe. Zdaniem sądu stanowisko takie nie sprzeciwia się § 920 Restatement of
the Law of Torts nakazującemu zaliczanie korzyści i strat w ramach tego samego interesu (a więc
majątkowego lub niemajątkowego). Ze względu na szczególne okoliczności sprawy zaliczenie
niemajątkowych korzyści na poczet strat o charakterze majątkowym musi być dopuszczalne. Zatem
wszystkie zyski, jakie przynosi ze sobą urodzenie się dziecka, powinny zostać oszacowane materialnie i
uwzględnione przy ustalaniu wysokości odszkodowania.
Pogląd ten znalazł swoich zwolenników. Zwracają oni uwagę na to, iż w ten sposób (a więc poprzez
dopuszczenie kompensacji również korzyści niemajątkowych) da się uniknąć niesłusznego wzbogacenia
rodziców. Szersza wykładnia zasady kompensacji miałaby zatem mieć i tę zaletę, że pozwala na bardziej
sprawiedliwe wyważenie interesów stron. A więc z jednej strony poszkodowanych rodziców oraz lekarzy z
drugiej.
Inni z kolei twierdzą, iż taka rozszerzona wykładnia nie tylko nie odpowiada obowiązującemu prawu,
ale w szczególności prowadzi do niewłaściwych i nieprzewidywalnych rezultatów. Wprawdzie sprawa
ewentualnej niezgodności "nowej wykładni" zasady benefit rule z treścią § 920 traci na znaczeniu, gdy
zważyć, że w zakresie odpowiedzialności odszkodowawczej związanej z negligence prawotwórcza rola
sądów ma w USA szczególne znaczenie. Zatem wskazany kierunek rozwoju byłby co do zasady możliwy.
Przeciwko takiemu rozwojowi zgłaszane są jednak dwa poważne zarzuty.
Po pierwsze, chodzi o trudności dowodowe.
264
Warto zauważyć, iż ciężar udowodnienia korzyści
uzyskanych przez poszkodowanego siłą rzeczy spadałby na pozwanego. Ponieważ w momencie urodzenia
się dziecka najczęściej dla rodziców nie powstają żadne zyski materialne, lekarz musiałby podjąć próbę
przekon
ania sądu, że uzyskane przez nich korzyści niemajątkowe przewyższają (lub przewyższą) doznany
uszczerbek majątkowy. Byłoby to niezwykle trudne, gdyż w interesie powodów leżałoby "krycie się" z
radością rodzicielstwa, aby w jak najmniejszym stopniu ujawnić pozytywne uczucia względem dziecka.
Zgodnie przecież z konstrukcją zaproponowaną w rozstrzygnięciu w sprawie Troppi v. Scarf,
odszkodowanie byłoby tym mniejsze, im większe "wzbogacenie niemajątkowe" ustaliłby sąd.
Po drugie, co ważniejsze, nowa wykładnia zasady benefit rule wymagałaby przypisania konkretnej
wartości materialnej uczuciom rodziców, a także takim okolicznościom, jak ich wiek, pozycja zawodowa i
społeczna, ilość posiadanych już dzieci i wielu innym. Brak jest jednak instrumentów oszacowanie takie
umożliwiających. Zatem rezultat zaliczenia tego rodzaju korzyści na poczet szkód materialnych byłby czysto
spekulatywny i nieprzewidywalny. Sprawa sprowadzałaby się więc do orzekania słusznościowego.
265
Jak d
aleko idącą niepewność (co do wyniku sprawy) wprowadza ten system, świadczą najlepiej
procesy, w których powodowie zadawalali się stosunkowo niskimi kwotami zawierając ugody. Przykładowo
w sprawie Troppi v. Scarf rodzice domagali się początkowo 250 tys. $, a po wydaniu wyroku przez Sąd
Apelacyjny (dopuszczającego kompensację interesu majątkowego z niemajątkowym) zawarli ugodę
opiewającą na kwotę 12 tys. $. Podobnie w procesie Sherlock v. Stillwater Clinic strony zgodziły się
ostatecznie na 17 tys. $ mimo zn
acznie wyższego pierwotnego żądania pozwu.
Akceptację dla zaliczania korzyści niemajątkowych na poczet szkód majątkowych dostrzec można
również w judykaturze sądów kanadyjskich. W sprawie Cataford v. Moreau
266
Sąd w Quebec (Que-bec
Superior Court) uznał, że sumą niezbędną dla pokrycia kosztów utrzymania nieplanowanego jedenastego
dziecka (do pełnoletności) będzie 8,5 tys. dolarów kanadyjskich. W ramach kompensacji korzyści i strat
majątkowych odjął od niej 7557 dolarów tytułem zaliczenia należnych rodzicom świadczeń socjalnych.
Pozostałe około tysiąc dolarów potraktował jako zrównoważone uzyskanymi przez rodziców m.in.
niemajątkowymi korzyściami.
W piśmiennictwie niemieckim zdecydowanie odrzucana jest możliwość zaliczenia niemajątkowych
korzyści na poczet strat materialnych. Na poparcie tego stanowiska przytaczane są różnej wagi argumenty.
Wskazuje się zatem na to, że wartości niematerialne i straty materialne są ze względu na
nieporównywalność nieprzeliczalne.
267
"Wartość" dziecka nie może w żadnym razie stanowić korzyści
przeliczalnej na pieniądze, którą można by przeciwstawić wywołanym przez dziecko kosztom. Pomiędzy
"wartością" dziecka a szkodą brak jest punktów stycznych. Dodaje się, że prawu niemieckiemu obce jest
bilansowanie szkód majątkowych ze szkodami i korzyściami niemajątkowej natury. Przełamanie tej zasady
musiałoby w konsekwencji oznaczać szerokie otwarcie drzwi dla orzekania słusznościowego w prawie
odszkodowawczym.
268
Przeciwko kompensacji (na gruncie prawa niemieckiego) przemawia również argument bardziej
szczegółowej natury. Przyjęciu zaliczalności stoi mianowicie na przeszkodzie regulacja zawarta w § 253
k.c.n. W jej świetle można domagać się naprawienia jedynie szkód niemajątkowych i do tego wyłącznie w
przypadkach wskazanych w ustaw
ie. Ustawy takiej brak. W takiej sytuacji próba kompensacji "radości
rodzicielstwa" ze stratami majątkowymi prowadziłaby na gruncie niemieckim do prawnego paradoksu.
Trzeba bowiem dostrzec to, że dziecko sprawia nie tylko radość, ale też kłopoty. Jego posiadanie wiąże się
zatem nie tylko z niemajątkowymi korzyściami, ale też z takimiż stratami. W przypadkach wrongful
conception
uwzględnienie szkód niemajątkowych ("kłopotów rodzicielskich") byłoby niemożliwe ze względu
na treść § 253 k.c.n. Natomiast uwzględnienie wyłącznie niemajątkowych korzyści (czemu wprost nie
sprzeciwia się § 253 k.c.n.) i ich bilansowanie ze stratami natury majątkowej musiałoby w efekcie prowadzić
do niesłusznego wzbogacenia sprawcy szkody. To zaś jest powszechnie uważane za niedopuszczalne.
269
Bardzo ważny (w moim przekonaniu decydujący) wydaje się inny argument o ponadsystemowym
znaczeniu. Otóż słusznie wskazuje się na to, że raz dokonanego rozdzielenia pomiędzy kosztami
utrzymania dziecka i samym dzieckiem (jako urzeczywistnieniem
wartości) nie można przełamywać w
ramach zasady kompensacji.
270
Konieczna jest konsekwencja. Ta izolacja umożliwiła przecież
zastosowanie reguł odszkodowawczych. Dzięki niej można w ogóle mówić o szkodzie w postaci kosztów
utrzymania.
Z dogmatycznego pun
ktu widzenia należy opowiedzieć się za stanowiskiem przyjętym w prawie
niemieckim, a zatem za odrzuceniem kompensacji pomiędzy interesem majątkowym i niemajątkowym.
Skoro bowiem raz oddzielono dziecko (najwyższe dobro, "wartość" niemajątkową) od kosztów jego
utrzymania (uszczerbek majątkowy), to nie można podważać tego poprzez kompensację tych właśnie
korzyści niemajątkowych, ze szkodą o charakterze majątkowym.
Trudno wszakże nie dostrzec tego, że przynajmniej w niektórych przypadkach (a więc tam, gdzie
w
ystępuje radość rodzicielstwa) rozwiązanie takie może wydawać się niesłuszne. Stąd nie sposób dziwić
się poszukiwaniom podejmowanym (przede wszystkim) przez sądy amerykańskie w systemie
umożliwiającym przecież większą elastyczność podejścia.
Rozdział VIII
Przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody
1. Uwagi wprowadzające
Sformułowanie tytułu tego rozdziału wymaga pewnych wyjaśnień. Otóż w ramach różnych systemów
prawnych zagadnienie stanowiące przedmiot dalszych wywodów poruszane jest w związku z różnymi
konstrukcjami prawnymi. Najczęściej pojawia się ono w połączeniu z instytucją przyczynienia się
poszkodowanego do powstania szkody albo też w powiązaniu z ciążącym na nim obowiązkiem
zmniejszenia rozmiarów szkody. W zależności od konkretnych rozwiązań prawnych pasuje ono bardziej do
jednej lub do drugiej konstrukcji. Zwykle, przynajmniej gdy chodzi o większość stanów faktycznych, o
których będzie mowa, kwestia kwalifikowana jest w ramach przyczynienia się poszkodowanego do
powstania szkody -
stąd tytuł rozdziału. Do określenia "przyczynienie się poszkodowanego" nie należy
jednak nadmiernie ściśle przykładać "miary" wyrażonej w art. 362 polskiego Kodeksu cywilnego. Chodzi
raczej o zasygnalizowanie oraz umieszczenie pod "wspólnym dachem" problemu prowadzącego (na takiej
lub innej drodze) do zmniejszenia odszkodowania należnego poszkodowanemu w związku z jego własnym
nieprawidłowym zachowaniem się.
2. Nierozpoznanie nieprzydatności stosowanego środka antykoncepcyjnego
Problem przyczynienia si
ę poszkodowanego do powstania szkody pojawiał się szczególnie często w
związku z zakupem preparatów antykoncepcyjnych. W takiej sytuacji przyczynienie się może polegać na
tym, że partnerzy nie dostrzegli nieprzydatności zastosowanego medykamentu (omyłkowo wydanego przez
aptekarza zamiast środka antykoncepcyjnego). Spora już grupa orzeczeń zagranicznych związana jest z
niezapoznaniem się lub z niewyciągnięciem prawidłowych wniosków z załączonych do preparatów
medycznych ulotek informacyjnych.
Szczególnie interesujące na tym tle są ustalenia poczynione w piśmiennictwie niemieckim. Otóż
słusznie rozróżnia się tam pomiędzy: 1) przypadkiem pomylenia preparatu antykoncepcyjnego z całkowicie
innym medykamentem oraz 2) pomyłką tegoż z podobnym środkiem regulującym cykl miesięczny (nie
posiadającym wszakże właściwości antykoncepcyjnych). Ocena w obu kategoriach uwzględnia ich
specyfikę.
W przypadku
pomylenia środka antykoncepcyjnego z całkowicie innymi lekami przyjmowano
znaczny stopień przyczynienia się do powstania szkody. Przykładowo sąd krajowy w Itzehoe ustalił 50%
przyczynienie się kobiety, która przyjmowała preparat żołądkowy Enzynorm zamiast pigułki
antykoncepcyjnej o podobnej nazwie Eugynon.
271
Mimo iż przeczytała ulotkę, z której wynikało, iż chodzi o
pre
parat żołądkowy nie powzięła podejrzeń. Jej wątpliwości nie wzbudziło także to, że zamiast wielu
miesięcznych opakowań otrzymała zaledwie jedno z 50 tabletkami. Sąd przyjął, iż kobieta nie zachowała
wymaganej w prawie cywilnym właściwej staranności. Zapoznanie się z treścią ulotki musiałoby bowiem u
przeciętnego człowieka wywołać wątpliwości, a w efekcie spowodować domaganie się wyjaśnień od
aptekarza. Podobnie niestarannie działa ten, kto w ogóle nie czyta ulotki.
Kontrargument, że stawianie pytań aptekarzowi mogłoby być dla kobiety mocno krępujące i że w
społeczeństwie nie wykształcił się jeszcze właściwy, trzeźwy stosunek do regulacji urodzeń,
272
nie znalazł
uznania w latach 60. (kiedy to rozstrzygana była sprawa), tym bardziej dzisiaj musi być odrzucony.
Podobnie mało aktualne jest obecnie przekonanie o głęboko zakorzenionej wierze w lekarza i jego kunszt,
przełamującej wszelkie opory wzbudzone treścią ulotki.
273
Uświadomienie kobiet w zakresie antykoncepcji,
a także gotowość do krytycznej oceny zaordynowanej terapii jest dziś daleko większa niż kiedykolwiek.
Stanowisko uwzględniające w takim przypadku przyczynienie się kobiety do powstania szkody
zasługuje zatem na aprobatę. Jest obecnie powszechne w piśmiennictwie niemieckim. Dyskutowana jest
jedynie
przyjęta przez sąd wysokość przyczynienia się. Cześć autorów podziela stanowisko sądu w tym
zakresie.
274
Niektórzy uważają oszacowanie sądu za zbyt wysokie.
275
Inni z kolei skłaniają się do przyjęcia
nawet pełnego odpadnięcia roszczeń.
276
Oczywiście nad wysokością tą można dyskutować. Nie ulega wątpliwości, iż przyczynienie się kobiety
było duże. Jednak zdecydowanie niewłaściwa byłaby redukcja odszkodowania do zera. Należy przecież
uwzględnić wymóg podwyższonej staranności odnoszony do aptekarza jako profesjonalisty. Do jego
podstawowych obowiązków zawodowych należy także staranne czytanie recept. Gdy uwzględnić
nieobliczalne wręcz następstwa, jakie może pociągać za sobą omyłkowa zamiana leku, przyjąć należy, że w
razie wątpliwości, co do treści recepty, to na aptekarzu ciąży obowiązek ich wyjaśnienia.
Z kolei w drugiej sytuacji zwykle odrzucane jest przyczynienie się kobiety. Jeśli zatem pomylone
zostały preparaty antykoncepcyjny z regulującym cykl miesięczny, o podobnych najczęściej
opakowaniach i spos
obie stosowania, a w ulotce informacyjnej zawarta była wskazówka co do możliwego
działania antykoncepcyjnego, zmniejszenie należnego odszkodowania nie byłoby możliwe.
Sprawę taką rozstrzygał sąd krajowy w Monachium.
277
Chodziło o dwa preparaty regulujące cykl
miesięczny o niemal identycznych nazwach (Estirona i Estirona 21), z których tylko jeden był środkiem
antykoncepcyjnym o pewnym działaniu, drugi zaś preparatem regulującym cykl o niepewnym, ubocznym
jedynie efekcie antykoncepcyjnym. W takiej sytuacji
kobieta nie musiała rozpoznać omyłki, gdyż nie była
ona oczywista.
Przy ocenie konkretnego, zaliczonego do tej grupy, przypadku należy zatem uwzględnić to, że sposób
stosowania, a także opakowania środków regulacji cyklu oraz preparatów antykoncepcyjnych są coraz
bardziej podobne. W ulotce informacyjnej załączanej do tych pierwszych znajduje się także wskazówka co
do możliwego antykoncepcyjnego działania. Jeśli jeszcze nazwy obu preparatów są zbliżone (jak tu: różnią
się jedynie dodatkiem), to nie sposób przyjąć przyczynienia się kobiety.
Nie oznacza to jednak, iż w ramach tej kategorii nie jest możliwe stwierdzenie przyczynienia się do
powstania szkody. Podobnie jak w pierwszej grupie ocena nie może być automatyczna i zależy od
okoliczności konkretnego przypadku.
3. Brak zgody na oddanie dziecka do adopcji
W piśmiennictwie zagranicznym ze szczególnym zacięciem dyskutowany był problem wpływu
odmowy zgody rodziców na adopcję dziecka na powstanie i zakres obowiązku odszkodowawczego.
Zaznaczyły się dwa przeciwstawne stanowiska.
Początkowo sporo zwolenników miało pogląd "rygorystyczny". Utrzymywali oni, że rodzice
odmawiający zgody na zaproponowaną adopcję "rezygnują" jednocześnie z odszkodowania na pokrycie
kosztów utrzymania dziecka.
278
Adopc
ja byłaby przecież najlepszym sposobem na osiągnięcie dokładnie
tego stanu, który rodzice zamierzali osiągnąć odwołując się do jednego ze sposobów kontroli urodzeń.
Pożądanego przez rodziców celu upatrywano mianowicie w pełnym (zarówno faktycznym, jak i prawnym)
wyłączeniu dziecka z ich obszaru życiowego. Wykluczając adopcję, to właśnie rodzice uniemożliwiają
osiągnięcie stanu możliwego jeszcze do osiągnięcia. Przy adopcji wygasłyby przecież prawnorodzinne
związki z dotychczasowymi krewnymi. Odpadłby także obowiązek dostarczania środków utrzymania, a tym
samym szkoda zostałaby zredukowana do zera.
Za stanowiskiem "rygorystycznym" przemawiać miały również inne argumenty.
Jego przyjęcie pozwoliłoby mianowicie na uniknięcie paradoksalnego efektu określanego w
piśmiennictwie mianem "wybierania rodzynek z ciasta". Nieuchronną konsekwencją zajęcia przeciwnego
stanowiska byłaby przecież akceptacja tego, że rodzice "zatrzymują" dla siebie wszelkie korzyści płynące z
posiadania dziecka, pozbywają się natomiast związanych z tym kosztów i obciążeń. Te ostatnie przerzucają
przecież na sprawcę szkody.
Wskazywano również na to, że świadczenie odszkodowawcze nie powinno stawiać wierzyciela w
lepszej sytuacji niż ta, w jakiej znajdowałby się, gdyby zdarzenie sprawcze nie miało miejsca.
Za "obowiązkiem" oddania do adopcji miał także przemawiać brak więzi osobistych pomiędzy
rodzicami a dzieckiem. Jest ono przecież niechciane. Wprawdzie trudno przewidzieć, jaki będzie rozwój
tychże więzi pomiędzy dzieckiem adoptowanym a rodzicami adopcyjnymi, jednak tych stosunków nie
obarcza przynajmniej kwestia jego niechcianego urodzenia.
Dostrzeżono wprawdzie to, że w konkretnym przypadku przeciwko oddaniu dziecka do adopcji
mogłoby przemawiać jego dobro wyrażające się w nierozdzielaniu z rodzeństwem. Wskazano jednak
środek zaradczy. Otóż przeszkody tej można łatwo uniknąć przekazując dziecko do adopcji bezpośrednio
po urodzeniu.
279
Aktualnie za zdecydowanie przeważające należy uznać stanowisko, które można określić jako
"prorodzinne"
negujące istnienie "obowiązku" przekazania do adopcji. Zasługuje ono na pełne poparcie.
Zwolennicy tego stanowiska zwracają uwagę na to, że poprzez poczęcie (urodzenie) powstaje między
rodzicami a dzieckiem prawnonaturalna i obyczajowa więź, której nie należy zrywać. Wzrastanie dziecka
przy rodzicach odpowiada powszechnie akceptowanym wzorcom i najlepiej służy dobru dziecka.
280
Trudno
również przeoczyć to, iż oddanie dziecka do adopcji wprawdzie rzeczywiście wyłącza je z obszaru
życiowego rodziców, w sposób stosunkowo oczywisty nie tworzy jednak sytuacji identycznej z tą, jaka
miałaby miejsce, gdyby dziecko w ogóle się nie urodziło. Pomiędzy oddaniem własnego dziecka obcym
osobom a niepowołaniem go do życia zachodzi wyraźna różnica.
Zatrzymanie dziec
ka stanowi urzeczywistnienie najwyższych wartości i nie może być traktowane w
kategoriach egoistycznej chęci posiadania, która byłaby nie do pogodzenia ze zgłaszanymi jednocześnie
roszczeniami odszkodowawczymi.
281
W Niemczech decydujące znaczenie przypisywane jest argumentowi płynącemu z konstytucyjnej
ochrony rodziny. Zgodnie z treścią art. 6 ust. 1 niemieckiej ustawy zasadniczej rodzina znajduje się pod
szczególną opieką państwa. Obowiązkiem państwa jest zatem unikanie zarówno bezpośredniego, jak i
pośredniego przyczyniania się do jej rozdzielania. Nałożenie zaś na rodziców powinności zmniejszenia
szkody poprzez oddanie dziecka do adopcji byłoby oczywistym tego zaprzeczeniem.
282
Oznaczałoby
przecież wyłączenie dziecka z grupy rodzinnej (Familienbande). Zatem taka wykładnia przepisów o
obowiązku musiałaby zostać uznana za sprzeczną z konstytucją.
283
Również spostrzeżenie, że dziecko, jak dotąd, nie jest akceptowane przez rodziców, nie może
usprawiedliwiać nałożenia "obowiązku" oddania do adopcji. Stosunki pomiędzy rodzicami a dzieckiem nie
mają przecież statycznego, ale dynamiczny charakter. Istnieje zatem szansa na ich zmianę.
284
Należy ją
wspierać.
Oczywiście jeśli rodzice dobrowolnie oddadzą dziecko do adopcji, roszczenia odszkodowawcze
odpadną. "Obowiązek" oddania jednak nie istnieje.
4. Odmowa zgody na przeprowadzenie aborcji
4.1. Spostrzeżenia ogólne
W kategoriach szeroko rozumianego przyczynienia się do powstania szkody należy również rozważyć
odmowę poddania się zabiegowi przerwania ciąży. Wprawdzie problem jest nieco abstrakcyjny na tle prawa
polskiego (nie dopuszcza ono przecież aborcji ze względów społecznych), mimo to nie nie można go jednak
pominąć. Po pierwsze dlatego, że kwestia należy już do teorii wrongful conception ujmowanej
po
nadsystemowo. Nie byłoby zatem właściwe wyłączanie pewnych jej elementów. Po drugie zaś, do jego
poruszenia skłania także spostrzeżenie, że prawo jest dynamiczne, a zatem stale dopasowuje się do
zmieniających się potrzeb społecznych.
Kwestią wpływu odmowy zgody na aborcję na obowiązek odszkodowawczy i jego zakres zajmowały
się zarówno sądy amerykańskie, które niejednokrotnie miały do czynienia z zarzutami lekarzy
podnoszonymi w związku z nieudanymi zabiegami sterylizacji,
285
jak i europejskie. W Wielkiej Brytanii
roszczenia matki zostały nawet całkowicie oddalone, gdyż w czwartym miesiącu ciąży odmówiła ona
poddania się zabiegowi przerwania ciąży.
286
Natomiast Sąd Najwyższy RFN w jednym z orzeczeń nie
przyjął zarzutu zaniechania poddania się przez kobietę aborcji, gdyż przerwanie ciąży nie jest naturalną
alternatywą dla antykoncepcji,
287
w innych natomiast okolicznościach dopuścił go.
288
Kwestia ta była także przedmiotem ożywionej dyskusji w piśmiennictwie.
Nie trzeba oczywiście dodawać, że problem może mieć praktyczne znaczenie jedynie wówczas, gdy
aborcja jest w konkretnym systemie prawnym legalna. Chodzi zatem wyłącznie o ocenę odmowy wyrażenia
zgody przez przyszłą matkę na dokonanie prawnie dopuszczalnego zabiegu.
W piśmiennictwie dość szybko zauważono, iż udzielenie jednolitej odpowiedzi nie byłoby właściwe.
Inaczej powinna zostać oceniona odmowa w przypadku "pierwszej aborcji", niż wówczas, gdy chodzi o brak
zgody na "powtórzenie" zabiegu.
4.2. Problem "pierwszej" aborcji
Przez "pierwszą aborcję" należy rozumieć sytuację, w której kobieta (przyszła matka) po nieudanej
sterylizacji lub nieskutecznym zastosowaniu innych środków antykoncepcyjnych odmawia zgody na
zaproponowany jej zabieg przerwania ciąży. Nie ma znaczenia to, czy wcześniej zabiegom takim
poddawała się. Ewentualna aborcja byłaby tu pierwsza po niechcianym zapłodnieniu.
W piśmiennictwie bezdyskusyjną kwestią jest to, że odmowy zgody na pierwszą aborcję nie można
kwalifikować w kategoriach przyczynienia się do powstania szkody.
289
Zatem nie może ona mieć wpływu na
roszczenia odszkodowawcze. Za tym słusznym stanowiskiem przemawia wiele argumentów.
Po pierwsze, aborcja nie jest naturalną alternatywą w stosunku do "uprzednich" sposobów
planowania rodziny. Pomiędzy stosowaniem środków antykoncepcyjnych i aborcją (a więc unicestwieniem
już poczętego życia) istnieje zasadnicza różnica obyczajowa i moralna.
Po drugie, przeprowadzenie aborcji zależy wyłącznie od ściśle osobistej decyzji podjętej przez matkę
w zgodzie z jej przekonan
iami (także religijnymi).
290
Decyzja za utrzymaniem ciąży (a więc na korzyść
dziecka) musi być zatem w pełni respektowana. Nie można jej, nawet jedynie pośrednio (a więc jak tu, przez
odmowę przyznania roszczeń odszkodowawczych), podważać. Kobieta nie powinna bowiem podejmować
decyzji o aborcji w obawie przed ewentualną "karą" finansową wymierzoną przez sąd w procesie
odszkodowawczym.
Przeciwko decyzji o utrzymaniu ciąży nie może również przemawiać interes osób trzecich. A ten
odgrywa przecież istotną rolę przy obowiązku zmniejszenia rozmiarów szkody. W zestawieniu z prawem
dziecka do życia oraz do nienaruszalności jego integralności fizycznej interes osób trzecich (majątkowy
przecież) musi przegrać.
W końcu również zauważyć należy i to, że system prawa nie powinien aktywnie wspierać aborcji.
Prawo winno zawsze opierać się na założeniu, że życie należy chronić.
291
Oprócz tego w piśmiennictwie zagranicznym formułuje się zwykle dalsze argumenty odwołujące się
do istniejących w poszczególnych krajach regulacji szczegółowych. Ich waga "ogólnoteoretyczna" jest, co
oczywiste, mniejsza. Najczęściej bowiem znaczenie tej grupy argumentów ograniczone jest do konkretnego
systemu prawnego. Można je zatem, bez większego uszczerbku dla dalszych wywodów, pominąć.
Jeśli zatem ciężarna, z powodu swoich moralnych przekonań, odrzuca przeprowadzenie (prawnie
dopuszczalnej) "pierwszej" aborcji (dla korekty nieudanej antykoncepcji), to jej zachowania nie sposób
oceniać pod kątem przyczynienia się do powstania szkody.
4.3.
Odmowa poddania się powtórnemu zabiegowi
W piśmiennictwie niemieckim zwraca się jednak uwagę na to, że ocena może wypaść odmiennie
wówczas, gdy kobieta po przeprowadzonej nieudanej aborcji nie wyraża zgody na podjęcie kolejnego,
jeszcze prawnie dopuszcz
alnego, zabiegu. W takim bowiem przypadku decydujące znaczenie
przypisywane jest przyczynie odmowy.
Zwykle przyczynienie się ciężarnej będzie zachodziło wówczas, gdy sprzeciwia się ona powtórzeniu
zabiegu, mimo iż wkrótce po nieudanej "próbie" jest on nadal prawnie dopuszczalny, a okoliczności, które
były przyczyną decyzji w sprawie pierwszej, nieskutecznej aborcji, nie uległy istotnej zmianie. Zdaniem
Sądu Najwyższego RFN, dysproporcja pomiędzy obciążeniem kobiety wynikającym z ponownego zabiegu
a ciężarami natury gospodarczej, społecznej i psychologicznej, których chciała uniknąć podejmując
pierwszy zabieg, zwykle pozwala przyjąć, iż działa ona podstępnie. Wykorzystuje bowiem błąd lekarza,
który z jej pomocą można jeszcze naprawić, aby uzyskać od niego pokrycie kosztów utrzymania dziecka.
292
Oczywiście kobieta, która raz zdecydowała się na usunięcie ciąży, nie jest swą decyzją "związana" na
zawsze.
293
Jej gotowość do aborcji dotyczy jedynie konkretnej ciąży i, co ważne, tylko przy niezmienionych
istotny
ch okolicznościach.
Odmienna ocena (a więc wykluczająca przyczynienie się) narzucałaby się wtedy, gdy okoliczności
uległy istotnej zmianie. A zatem wówczas, gdy kobieta ma ważne powody uzasadniające zmianę jej
stanowiska w kwestii aborcji.
Przykładowo odmowa byłaby "usprawiedliwiona" daleko za-awansowanym w międzyczasie stopniem
rozwoju ciąży powodującym, że przyszła matka ma teraz odmienny do niej stosunek. W porównaniu do
pierwszego zabiegu ciężarna znajduje się przecież w całkowicie odmiennej sytuacji decyzyjnej.
Przyczynienie się należałoby odrzucić także wówczas, gdy aborcja musiałaby opierać się na nowej
podstawie prawnej, a co za tym idzie, uwzględniać ewentualny konflikt innych wartości. Tak rozstrzygnął
Sąd Najwyższy RFN w sprawie kobiety, która w piątym miesiącu ciąży (po nieudanej aborcji z przyczyn
socjalnych) odrzuciła przeprowadzenie prawnie jeszcze dopuszczalnego zabiegu uzasadnionego
powodami medycznymi.
294
Nie można także pominąć tego, że ryzyko powtórnego zabiegu może być (wobec upływu czasu) inne,
niż przy pierwszej interwencji. Na przykład zamiast interwencji waginalnej może być konieczne otwarcie
powłok brzusznych. Również to musiałoby "usprawiedliwiać" inną decyzję, niż przy poprzednim zabiegu.
295
W judykaturze zwrócono także uwagę na nieco podobną sytuację. Warto ją zasygnalizować, mimo iż
nie chodzi o przypadek odmowy zgody na aborcję. Otóż przyczynienie się ciężarnej mogłoby polegać na
tym, że przyszła matka (która podtrzymuje gotowość do zabiegu) w sposób zawiniony nie rozpoznaje
niepowodzenia pierwszej aborcji w czasie, w którym możliwe byłoby powtórzenie zabiegu.
296
Do
spostrzeżenia takiego należałoby jednak odnieść się z dużą ostrożnością. Wniosek taki mógłby być
aktualny jedynie wówczas, gdy kobieta została właściwie pouczona (a zatem, co ważne, pouczenie również
zrozumiała).
Rozdział IX
Krąg poszkodowanych
1. Matka dziecka nieplanowanego (strona umowy)
Matce dziecka nieplanowanego jako (zwykle) stronie zawartej umowy "lekarskiej" służą oczywiście
kontraktowe roszcz
enia odszkodowawcze. W tym w szczególności roszczenie o pokrycie kosztów
utrzymania dziecka.
Przysługują jej także roszczenia deliktowe. Oczywiście jedynie wówczas, gdy naruszone zostały
prawem chronione dobra pacjentki.
Interesujące jest wszakże pytanie, czy oprócz matki (strony umowy) również inne osoby mogą
domagać się od lekarza naprawienia szkody.
Z zasady odpowiedzialność odszkodowawcza lekarza za spowodowanie szkody w związku z
leczeniem (albo z tzw. czynnościami nieterapeutycznymi) ogranicza się do osoby pacjenta. To przecież
jego fizyczna i psychiczna integralność może doznać uszczerbku. Przy zabiegach medycznych niedbalstwo
lekarza wyraża się zwykle w uszkodzeniu ciała lub rozstroju zdrowia pacjenta. Zatem, co do zasady, inne
osoby nie mogą być objęte ochroną. To nie one poddają się zabiegowi (leczeniu), nie one też doznają
uszkodzeń ciała.
W sprawach wrongful conception
, związanych przecież nie tyle z lecznictwem, co z planowaniem
rodziny, pojawiają się inne osoby w jednakowym stopniu (przynajmniej w wymiarze finansowym) dotknięte
niedbalstwem lekarza, co sam pacjent. Chodzi o pozostałych członków rodziny, a przede wszystkim
współmałżonka oraz dzieci. Wypada zatem rozważyć, czy powinność lekarza do przeprowadzenia zabiegu
(udzielenia porady) lege artis
nie jest jego obowiązkiem również względem tych osób.
2. Legitymacja ojca
Potrzeba i celowość przyznania roszczeń o pokrycie kosztów utrzymania nieplanowanego dziecka
również jego ojcu na ogół nie jest w piśmiennictwie negowana. Słusznie zwraca się uwagę na to, że
wewnętrzny podział obciążenia alimentacyjnego (pomiędzy rodzicami) nie może mieć znaczenia w
kontekście odpowiedzialności osoby trzeciej za szkodę.
297
Jednak dogmatyczne uzasadnienie roszczeń
ojca napotyka na spore trudności.
S
zczególne problemy z potwierdzeniem legitymacji ojca przełamać musiała doktryna i judykatura
niemiecka. Ze względu bowiem na stosunkowo wąskie ujęcie odpowiedzialności deliktowej w prawie
niemieckim (ograniczającej odpowiedzialność odszkodowawczą do przypadków naruszenia wyraźnie
wyliczonych w § 823 k.c.n. najważniejszych dóbr prawnych) musiały poszukiwać uzasadnienia dla
odpowiedzialności kontraktowej. Ostatecznie rozwiązanie zostało znalezione.
Roszczenia odszkodowawcze ojca dziecka nieplanowanego (albo
defektywnego) nie budzą
oczywiście wątpliwości wówczas, gdy to on był pacjentem. A więc wtedy, gdy poddał się zabiegowi
sterylizacji, a zatem sam był stroną umowy z lekarzem. W takiej sytuacji niepowodzenie zabiegu (względnie
niewłaściwe pouczenie pacjenta) narusza jego prawo do planowania rodziny (traktowane w Niemczech jako
fragment jednolitego prawa osobistości; w konwencji polskiego prawa cywilnego należałoby raczej mówić o
pojedynczym dobru osobistym
298
).
Bez wątpienia roszczenia odszkodowawcze służyłyby ojcu także wówczas, gdyby zawarł z lekarzem
umowę o świadczenie na rzecz osoby trzeciej (pactum in favorem tertii, Vertrag zugunsten Dritter; art. 393
k.c.), czyli na rzecz matki (pacjentki). Również wtedy byłby przecież stroną umowy, chociaż nie
pacjentem.
299
Zwykle jednak umowa zawierana jest pomiędzy matką a lekarzem (szpitalem). W takich właśnie
przypadkach przyznanie również ojcu samodzielnych roszczeń kontraktowych napotyka na dość istotne
trudności.
Można oczywiście wyobrazić sobie to, że umawiające się strony (a więc pacjentka i lekarz) w ramach
swobody umów wyraźnie przewidują odpowiedzialność lekarza również względem współmałżonka.
Wówczas nie byłoby wątpliwości co do tego, że roszczenia o pokrycie kosztów utrzymania niechcianego
dziecka
służą także ojcu. Wystąpienie takiej sytuacji w praktyce wydaje się jednak, o czym nie trzeba
przekonywać, mało prawdopodobne.
W pozostałych przypadkach problem polega na tym, że ojciec (nie będąc stroną umowy) jest
podmiotem jedynie pośrednio poszkodowanym. Natomiast zarówno w prawie niemieckim, jak i w świetle
rozwiązań obowiązujących w Polsce osoby pośrednio je-dynie poszkodowane (na ogół) nie mogą żądać
naprawienia szkody.
300
Konieczny byłby wyraźny przepis. A zatem odpowiedzialność lekarza względem
ojca dziecka nieplanowanego nie mogłaby wchodzić w grę.
W piśmiennictwie niemieckim panuje przekonanie, iż w przypadku, w którym umowę zawarła kobieta,
roszczeń ojca nie da się uzasadnić naruszeniem jego prawa do planowania rodziny. Chodzi o to, że prawo
małżonka nie ma w tej sytuacji pierwotnego charakteru. Zgodna z zasadami sztuki medycznej sterylizacja
żony nie jest przecież środkiem realizacji prawa mężczyzny do planowania rodziny. Nie do niego należy
bowiem decyzja w sprawie sterylizacji. Stąd dyskusyjny, o czym będzie jeszcze mowa, wniosek, iż lekarz
dopuszczający się błędu przy sterylizacji kobiety nie narusza prawa ojca do planowania rodziny (inaczej niż
wówczas, gdy sterylizowany jest mężczyzna).
301
Judykatura niemiecka przezwyciężyła problem dogmatycznego uzasadnienia roszczeń ojca z
pomocą konstrukcji umowy "z rozszerzoną sferą ochronną" (Vertrag mit Schutzwirkung für Dritte).
Speł-nienie przesłanek tej figury pozwala na objęcie sferą ochronną umowy nie tylko jej stron (a właściwie
wierzyciela)
, ale także innych osób nieuczestniczących w jej zawarciu. W efekcie również one uzyskują
samodzielne roszczenia kontraktowe.
Niezbędne w tym miejscu wydaje się zarysowanie tej interesującej konstrukcji prawnej.
Otóż została ona wsparta na trzech podstawowych przesłankach. Po pierwsze, konieczne jest, aby
osoba trzecia (która ma być objęta sferą ochronną umowy) znajdowała się "w zasięgu świadczenia".
Oznacza to, że podmiot ów musi być, w takim samym stopniu jak sam wierzyciel, narażony na
niebezpieczeństwa płynące z niewłaściwego wykonania lub w ogóle z niewykonania umowy. W literaturze
jako dobry przykład takiej sytuacji wskazuje się umowę najmu lokalu mieszkalnego i pozostających "w
zasięgu świadczenia" współlokatorów najemcy albo też umowę opiewającą na zakup maszyny z góry
przeznaczonej przez kupującego do obsługi przez wyraźnie określoną grupę pracowników.
302
Po drugie,
aby rozciągnięcie sfery ochronnej umowy na osobę trzecią było możliwe, wierzyciel musi być tym
zainteresowany. Z taką sytuacją mamy zwykle do czynienia wówczas, gdy w przypadku niewłaściwego
wykonania umowy przez dłużnika wierzyciel byłby zobowiązany do świadczeń alimentacyjnych lub
odszkodowawczych wobec tejże osoby trzeciej.
303
I po trzecie, obie wymienione okoliczności muszą być
zna
ne dłużnikowi przy zawarciu umowy. Już wtedy bowiem powinien on mieć możliwość właściwej oceny
związanego z umową ryzyka.
304
Dopiero łączne spełnienie trzech wskazanych przesłanek pozwala przyjąć,
że sfera ochronna umowy rozciąga się na osobę trzecią.
Tr
udno przeoczyć to, iż w sprawach wrongful conception współ-małżonek pacjentki (ojciec
nieplanowanego dziecka) z punktu widzenia majątkowego jest, w takim samym stopniu co sama pacjentka,
narażony na ryzyko związane z błędem lekarza. Niezaprzeczalny jest także interes kobiety wyrażający się
w rozciągnięciu ochrony na ojca dziecka. Wynika on m.in. z obowiązku wzajemnej pomocy i ochrony
obciążającego oboje małżonków. Nie bez znaczenia jest także okoliczność, że zwykle małżonkowie
wspólnie decydują o zabiegu, a także to, iż jego ewentualne niepowodzenie pośrednio dotyka również
drugie z nich. Przy tym obie okoliczności są dla lekarza czytelne w momencie zawarcia umowy.
W rezultacie legitymacja ojca w zakresie roszczeń odszkodowawczych związanych z kosztami
utr
zymania dziecka nie jest również w Niemczech kwestionowana. Przy tym wniosek o objęciu sferą
ochronną umowy ojca nieplanowanego dziecka dotyczy w takim samym stopniu małżeństw, jak i związków
nieformalnych.
305
Problem
legitymacji ojca nie wypłynął we Francji. Dzieje się tak chyba dlatego, że prawo francuskie
(odmiennie niż niemieckie czy polskie) w bardzo szerokim zakresie uwzględnia również pośrednio
poszkodowanych.
306
W warunkach polskich roszczenia mężczyzny należałoby uzasadnić deliktowo. Mianowicie
naruszeniem jego prawa do planowania rodziny
307
. Nie przekonuje bowiem stanowisko szeroko
rozpowszechnione w Niemczech jakoby do naruszenia tego prawa w przypadku np. nieprawidłowej
sterylizacji kobiety w ogóle nie dochodziło. Zbyt słaby wydaje się argument opierający się na przekonaniu,
że to przecież kobieta ostatecznie decyduje o zabiegu. To oczywiście prawda. Jednak niedostrzeganą
chyba w piśmiennictwie niemieckim konsekwencją tego stanowiska byłoby w rzeczywistości odebranie
mężczyźnie prawa do planowania rodziny. Posiadałaby je tylko kobieta. Takie stanowisko szłoby jednak
zbyt daleko, podobnie jak pogląd, że mężczyźnie służy prawo do uzyskania potomka (a więc utrzymania
ciąży) nawet wbrew woli kobiety, który przydarzył się onegdaj jednemu z sądów niemieckich.
308
Wprawdzie
w przypadku odpowiedzialności względem ojca łańcuch przyczynowości byłby dłuższy. Koniecznym
ogniwem byłaby tu rzeczywiście decyzja kobiety. Nie wydaje się to jednak dostatecznym powodem
wykluczen
ia odpowiedzialności względem mężczyzny.
Próba stworzenia jednolitej koncepcji odpowiedzialności kontraktowej lekarza względem ojca dziecka
wydaje się być na gruncie prawa polskiego pozbawiona szans powodzenia. Pomijając raczej wyjątkową w
sprawach wrongful birth
konstrukcję wyraźnej umowy na rzecz osoby trzeciej (pactum in favorem tertii)
roszczenia współmałżonka można by w pewnym zakresie konstruować przy wykorzystaniu regulacji prawa
rodzinnego. Chodzi w szczególności o art. 30 k.r.o. (formułujący zasadę solidarnej odpowiedzialności
małżonków za zobowiązania zaciągnięte przez jednego z nich w sprawach wynikających z zaspokajania
zwykłych potrzeb rodziny) oraz o przepisy regulujące zwykły zarząd majątkiem wspólnym małżonków.
Zgoda współmałżonka na te czynności nie jest wymagana. A skoro ponosi on odpowiedzialność, to
trzeba chyba przyjąć, iż nabywa także prawa względem kontrahentów. Do owych zwykłych czynności
można by z pewnością zaliczyć zakup środków antykoncepcyjnych oraz skorzystanie z opieki
gine
kologicznej przez kobietę ciężarną. Tu zatem ojciec dziecka mógłby nabyć roszczenia kontraktowe.
Konstrukcji tej nie dałoby się jednak rozciągnąć na aborcję oraz sterylizację.
309
3. Problem ewentualnych roszczeń rodzeństwa
Może to wydawać się absurdalne, ale sądy amerykańskie musiały zajmować się również
powództwami wytaczanymi przez rodzeństwo dziecka nieplanowanego (albo defektywnego). Roszczenia
opierały się na twierdzeniu, że urodzenie się kolejnego dziecka pozbawia je części troski rodzicielskiej,
miłości oraz w szczególności fragmentu należnego im wsparcia materialnego.
Żądania rodzeństwa pojawiły się m.in. w sprawach: Coleman v. Garrison, Aronof v. Snider, Cox v.
Stretton, Sala v. Tomlinson, Speck v. Finegold, White v. United States.
310
Wpraw
dzie trudno negować to, że urodzenie się dziecka nieplanowanego (albo w szczególności
defektywnego) dotyka i obciąża całą rodzinę, tego typu roszczenia były jednak zawsze kosekwentnie
oddalane przez sądy amerykańskie. Sądy europejskie nie stanęły jak dotąd przed koniecznością
rozstrzygnięcia podobnej sprawy. Jednak problem znalazł odzwierciedlenie w dość obfitej literaturze. Sporo
uwagi poświęcono mu w piśmiennictwie niemieckim. Również tam podzielane jest stanowisko, zgodnie z
którym powództwo rodzeństwa należałoby bezwzględnie oddalić.
311
Za tym słusznym stanowiskiem przemawia kilka istotnych argumentów.
Po pierwsze, wskazuje się na to, że nie jest przecież możliwe ustalenie tego, czy urodzenie się
kolejnego dziecka (zdrowego albo nawet upośledzonego) rzeczywiście wpływa na ograniczenie troski i
miłości rodzicielskiej, a w szczególności nakładów rodzicielskich. Spostrzeżenie to może być dyskusyjne,
zwłaszcza w zakresie nakładów finansowych. Trudno przecież przeoczyć to, że pojawienie się kolejnego
dziec
ka zwykle, o czym była już mowa,
312
wpływa na ograniczenie zakresu już istniejących roszczeń
alimentacyjnych. Co więcej, zmianę tę można stosunkowo łatwo oszacować. Przekonuje jednak, gdy
dodatkowo uwzględnić to, że przecież żadne z rodzeństwa nie ma roszczenia o konkretny, a szczególnie
niezmienny udział (ułamek), "troski rodzicielskiej" (także tej wyłącznie finansowej).
Po drugie, zadaniem lekarza, który w zawiniony sposób "doprowadził" do nieplanowanego urodzenia
się kolejnego dziecka (albo dziecka defektywnego), nie była ochrona interesów rodzeństwa przed skutkami
kolejnych urodzeń. Celem zawartej pomiędzy rodzicami a lekarzem umowy nie było przecież
zabezpieczenie udziałów "przysługujących" rodzeństwu. Nie sposób zatem przyjmować, iżby również
rodzeństwo objęte było "sferą ochronną" tej umowy (albo, co bardziej odpowiada rozwiązaniom
funkcjonującym w prawie polskim, iżby zawarto umowę na rzecz osoby trzeciej). Rodzeństwo nie ma wobec
tego roszczeń kontraktowych.
Po trzecie, rodzeństwu nie mogą również służyć roszczenia deliktowe. Wprawdzie istnienie szkody
można by stosunkowo łatwo potwierdzić przynajmniej w niektórych przypadkach (tam mianowicie, gdzie
urodzenie się kolejnego dziecka powoduje obniżenie roszczeń alimentacyjnych pozostałych dzieci), jednak
również wówczas powstanie roszczeń należałoby konsekwentnie wykluczyć. Podmioty pośrednio jedynie
poszkodowane nie mogą domagać się naprawienia szkody.
4. Pozostali członkowie rodziny
Z podobnych powodów, co roszczenia rodzeństwa, odpadają również ewentualne roszczenia innych
członków rodziny. Chodzi tu w szczególności o dziadków. Wprawdzie dziadkowie zobowiązani są
(zwłaszcza po śmierci rodziców) do świadczeń alimentacyjnych na rzecz wnuków (art. 128 i 132 k.r.o.) - a w
obciążeniu tym można postrzegać szkodę - jednak odpowiedzialnością za ową szkodę nie można obciążyć
jej "sprawcy", czyli lekarza. Również tu chodzi przecież wyłącznie o pośrednio poszkodowanych. Poza tym
nie można także przeoczyć tego, że w przypadku dziadków powstawał-by dodatkowy problem wykluczający
roszczenia. Chodzi mianowicie o brak adekwatności związku kauzalnego łączącego zachowanie lekarza i
szkodę doznaną przez dziadków. Prawdopodobieństwo wystąpienia szkody nie zwiększa się przecież w
związku z działaniami jej "sprawcy".
313
Następstwa nie mają zatem charakteru normalnego.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na być może dość oczywistą, jednak mimo to godną
zasygnalizowania, sprawę. Otóż ani dziadkowie, ani dzieci (w tym również dziecko niechciane) nie mogą
odziedziczyć roszczenia odszkodowawczego związanego ze "szkodą alimentacyjną" i w ten sposób
"okrężnie" uzyskać legitymacji materialnoprawnej. Obowiązek alimentacyjny rodziców względem dziecka
(nieplanowanego) wygasa przecież z chwilą ich śmierci. W tym też momencie odpada szkoda i obowiązek
jej naprawienia.
314
5. Dziecko nieplanowane
Dla uzupełnienia obrazu warto wspomnieć o jeszcze jednym teoretycznie możliwym podmiocie.
Chodzi mianowicie o ewentualne roszczenia samego niechcianego dziecka.
Jeśli w wyniku wrongful conception urodzi się dziecko zdrowe, ale "pokrzywdzone" z powodu swego
niechcianego (a w szczególności pozamałżeńskiego) pochodzenia, nie służą mu samodzielne roszczenia
przeciwko lekarzowi. Urodzenie się w niekorzystnych warunkach socjalnych nie może być przecież
traktowane jako naruszenie praw dziecka. Stanowisko takie jest ugruntowane w piśmiennictwie
zagranicznym. Hołduje mu także judykatura sądów obcych.
315
W przypadku urodzenia się dziecka defektywnego sprawa jest daleko bardziej skomplikowana. W
t
ym zakresie odesłać należy do części trzeciej niniejszego opracowania w całości poświęconej wrongful
life
(a więc roszczeniom dzieci defektywnych). Aby jednak sprawy nie zostawiać całkiem otwartej, należy już
w tym miejscu opowiedzieć się za niedopuszczalnością takich żądań. Chociaż, o czym będzie mowa,
zagadnienie jest kontrowersyjne.
Rozdział X
Umowne wyłączenie odpowiedzialności
1. Nieskuteczność postanowień wzorów i ogólnych warunków umów
Warte rozważenia wydaje się również zagadnienie ewentualnej dopuszczalności umownego
wyłączenia odpowiedzialności lekarza za wyrządzoną pacjentowi w związku z wrongful conception szkodę.
W kontekście tym należy zwrócić uwagę przede wszystkim na stosowane w niektórych krajach
formularze służące do uzyskania zgody pacjenta na zabieg (szczególnie rozprzestrzenione w związku z
zabiegiem dobrowolnej sterylizacji). Zwykle bowiem zawierają one informację o istniejącym ryzyku
niepowodzenia zabiegu mimo jego prawidłowego, zgodnego z zasadami sztuki medycznej,
przeprowadzenia. Mogą zatem pojawić się wątpliwości, czy owe klauzule nie mają również znaczenia
wyłączającego odpowiedzialność cywilną lekarza za ewentualną szkodę wynikłą z utrzymania się
płodności. Za w pełni przekonujące uznać należy stanowisko ewentualność taką wykluczające.
316
Nie
oznacza to, iż informacje takie pozbawione są znaczenia prawnego. Tak oczywiście nie jest. Jednak
przypisywana im rola jest zdecydowanie skromniejsza. Wskazują one mianowicie na to, że zabieg nie daje
gwarancji powodzenia
(a zatem, że nie chodzi o umowę rezultatu). Poza tym mogą być uznane za część
wymaganego prawem pouczenia pacjenta.
Z drugiej strony powstać musi pytanie o to, jak należałoby ocenić ewentualne wyraźne wyłączenie
odpowiedzialności odszkodowawczej lekarza, gdyby takowe przewidziane było w formularzu lub ogólnych
warunkach umów. Również tego rodzaju zastrzeżenia byłyby co do zasady niedopuszczalne.
Oczywiście, nieskuteczne byłoby całkowite wyłączenie odpowiedzialności odszkodowawczej lekarza
(a zatem rozci
ągające się także na winę umyślną). W prawie polskim wyraźnie zakazuje tego przepis art.
473 § 2 k.c. Zgodnie z jego treścią nieważne byłoby wyłączenie odpowiedzialności za szkodę, którą dłużnik
może wyrządzić umyślnie.
317
Za bezskuteczne należałoby także uznać postanowienie (zawarte w ogólnych warunkach czy
formularzu) ograniczające odpowiedzialność szpitala do przypadków winy umyślnej oraz rażącego
niedbalstwa. W piśmiennictwie zagranicznym najczęściej wskazuje się w takich sytuacjach na abuzywność
klauzuli.
318
Już sama nierzadko monopolistyczna pozycja szpitala musiałaby wyłączać dopuszczalność
odstępstw od "zwykłych" zasad odpowiedzialności przewidzianych w ustawie.
319
Poza tym inaczej niż np. w
handlu czy rzemiośle, gdzie co do zasady chodzi wyłącznie o interes majątkowy, w układzie pacjent - lekarz
rzecz dotyczy szczególnie cennych dóbr, jakimi są zdrowie i życie. Nawet najlżejsze zawinienie lekarza
może mieć dla pacjenta nieprzewidywalne wręcz skutki. Nieskuteczność postanowień ograniczających
odpowi
edzialność szpitala do przypadków rażącego niedbalstwa uwypukla w szczególny sposób inne
spostrzeżenie. Otóż pacjent dotknięty nagłą chorobą lub wypadkiem nie ma przecież innego wyboru niż
skorzystać z pomocy lekarza.
320
Ten ostatni argument odgrywa wpra
wdzie mniejszą rolę w sprawach wrongful conception, jednak i tu
nie jest całkowicie pozbawiony znaczenia.
Stąd za dość oczywisty uznać należy wniosek, iż przy świadczeniach lekarskich podejmowanych na
ludziach zachowywać należy staranność odpowiadającą stanowi wiedzy medycznej. Za jej niezachowanie
lekarz powinien odpowiadać.
321
Niedopuszczalne byłoby zatem wyłączenie odpowiedzialności w formularzu
lub w ogólnych warunkach umów.
2. Indywidualne wyłączenie odpowiedzialności
Z podobną, jakkolwiek nie tak oczywistą, oceną spotkać się musi indywidualnie umówione wyłączenie
odpowiedzialności
lekarza.
W
piśmiennictwie
zagranicznym
niedopuszczalność
wyłączenia
odpowiedzialności za winę umyślną oraz za rażące niedbalstwo nie budzi na ogól wątpliwości. Wątek ten
nie będzie zatem rozwijany.
322
Jednak również uwolnienie lekarza nawet jedynie w zakresie zwykłego
niedbalstwa (
leichte Fahrlässigkeit) uważane jest najczęściej za wykluczone jako sprzeczne z dobrą wiarą
(niem. Treu und Glauben, odpowiednik polskich za
sad współżycia społecznego). Oprócz powołanych
wcześniej argumentów, przeciwko skuteczności tego rodzaju ograniczenia przemawia także możliwość
ubezpieczenia ryzyka związanego z odpowiedzialnością odszkodowawczą wynikającą z wykonywania
zawodu.
323
Do ide
ntycznego wniosku należałoby dojść na tle rozwiązań obowiązujących w prawie polskim.
Wyłączenie odpowiedzialności dłużnika za winę umyślną wyraźnie przewiduje wspomniany już przepis art.
473 § 2 k.c. Z treści tej normy wynika zasadnicza dopuszczalność umownego wyłączenia
odpowiedzialności dłużnika za szkodę wyrządzoną z winy nieumyślnej (argumentum a contrario), a więc za
niedbalstwo zwykle, a nawet rażące. Stosowna klauzula umowna wyłączająca odpowiedzialność jedynie w
tym zakresie podlega jednak ocenie w
świetle zasad ogólnych wyznaczających granice swobody umów. W
szczególności wyłączenie odpowiedzialności za winę nieumyślną albo tylko za rażące niedbalstwo nie
byłoby skuteczne w razie jego sprzeczności z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.).
324
Wydaje się, iż co do zasady sprzeczność taka będzie występowała. W zakresie umów konsumenckich
istnieje nawet wyraźna dyrektywa interpretacyjna (art. 385
3
pkt 2 k.c.) nakazująca w razie wątpliwości
traktowanie wyłączenia lub istotnego ograniczenia odpowiedzialności względem konsumenta za
niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jako niedozwolone postanowienie umowne.
325
A
przecież przynajmniej część umów z lekarzem można zakwalifikować do konsumenckich
326
(w rozumieniu
art. 384 § 3 k.c.).
327
Zatem na tle prawa polskiego również w pozostałym zakresie (a więc także gdy chodzi o winę
nieumyślną i to w jej obu postaciach) dopuszczalność "indywidualnego" wyłączenia odpowiedzialności
lekarza należałoby odrzucić.
328
Za niedopu
szczalnością wyłączenia odpowiedzialności w sprawach wrongful conception (a także
wrongful birth
) przemawia także spostrzeżenie, że w razie pozytywnego stanowiska w tej kwestii praktyka
ginekologiczna wyłączyłaby ją w krótkim czasie. W efekcie pacjenci nie mieliby realnego wyboru pomiędzy
ginekologami wyłączającymi i nie wyłączającymi odpowiedzialności. Wyjątkowo ciężkie skutki błędu lekarza
spadałyby zatem wyłącznie na rodziców.
Poza tym w sprawach wrongful birth
bardzo często występuje również indykacja medyczna.
Przynajmniej tu nie byłoby możliwe wyłączenie odpowiedzialności. A zatem w razie dopuszczenia
"wyłączalności umownej" nie można by jednolicie traktować wszystkich przypadków wrongful birth.
Dla uzupełnienia nakreślonego obrazu warto jednak dodać, iż w piśmiennictwie zagranicznym
sporadycznie spotkać można stanowisko dopuszczające wyłączenie odpowiedzialności lekarza za zwykłe
niedbalstwo. Pogląd taki odnoszony jest jedynie do sytuacji, w których nie chodzi o uszczerbek na zdrowiu
lub życiu. Miałby zatem mieć walor jedynie w razie naruszenia interesów majątkowych przy zabiegach nie
mających celu terapeutycznego. Jednak również autorzy stanowisko takie zajmujący podkreślają absolutną
wyjątkowość takich sytuacji.
329
Orzeczenie potwierdzające skuteczność umownego wyłączenia odpowiedzialności lekarza
"przydarzyło się" również Sądowi Najwyższemu RFN. O jak dalece wyjątkowy przypadek chodziło, łatwo
przekonać się sięgając do uzasadnienia orzeczenia. W sprawie tej pacjent-weterynarz (przypisujący sobie
szczególną wiedzę fachową w zakresie gangreny, zgorzeli) skłonił lekarza do amputacji palców, mimo iż ten
z braku przesłanek początkowo odmówił przeprowadzenia operacji. Dopiero groźba procesu
odszkodowawczego w razie odmowy amputacji palców (ogarniętych, zdaniem pacjenta-weterynarza,
gangreną) oraz zrzeczenie się roszczeń skłoniło lekarza do podjęcia się interwencji medycznej. Na tle
wyjątkowych okoliczności tej sprawy sąd uznał skuteczność wyłączenia.
330
Stanowisko dopuszczające prawną skuteczność wyłączenia odpowiedzialności odszkodowawczej
lekarza przy zabiegach nieterapeutycznych (nawet jedynie w zakresie zwykłego niedbalstwa) nie zasługuje
na poparcie. Szczególny charakter umów zawieranych z lekarzem, a także zaufanie, którym dażą go
pacjenci, muszą potwierdzać takie stanowisko. Trudno oczywiście wykluczyć możliwość zaistnienia sytuacji
wyjątkowych.
Część druga
Urodzenie niechcianego upośledzonego dziecka (wrongful birth)
Rozdział XI
Zarys problematyki medycznej
1. Uwagi wstępne
Rozważania tego rozdziału poświęcone zostaną przybliżeniu problematyki medycznej, na tle której
powstają sprawy wrongful birth oraz wrongful life.
Za ich umieszczeniem w opracowaniu przemawia przede wszystkim argument natury praktycznej.
Otóż, jak się wydaje, zagadnienia te (wyjąwszy specjalistów z zakresu prawa medycznego) raczej nie
należą do powszechnie znanych szerokim rzeszom prawniczym. Stąd ich zarysowanie może okazać się
przydatne w dalszej lekturze. Oszczędzi przecież ewentualnych poszukiwań literatury medycznej. Rozdział
może być również potraktowany jako swego rodzaju "słowniczek" dostarczający niezbędnych informacji w
razie pojawiającej się potrzeby przy dalszej lekturze wywodu prawniczego.
2. Przyczyny i formy wad prenatalnych
2.1. Uwagi ogólne
W piśmiennictwie medycznym wskazuje się na to, że statystyczne ryzyko urodzenia się dziecka z
poważnym upośledzeniem wrodzonym waha się od 1 do 2%.
331
Przyczyny powstających defektów są
bardzo różne. Należy ich poszukiwać albo w samym okresie ciąży, albo też jeszcze w czasie
poprzedzającym poczęcie. W związku z tym wyróżnia się trzy zasadniczo odmienne sytuacje.
Po pierwsze, upośledzenie może wynikać z choroby dziedzicznej któregoś z rodziców. Wówczas los
dziecka jest niejako "prze-
sądzony" już w momencie poczęcia. Ale też, co ważne, jeśli sami rodzice są
chorzy (lub są nosicielami choroby), możliwe jest przewidzenie choroby dziecka zwykle jeszcze przed jego
poczęciem.
Po drugie, za defekt mogą być odpowiedzialne zmiany w materiale genetycznym nieodziedziczone
przez rodziców dziecka, ale niejako "nowo powstałe". Chodzi tu o tzw. aberracje chromosomowe .
Powstania upośledzeń u dziecka (będącego następstwem tych zmian) nie da się w zasadzie przewidzieć
przed jego poczęciem. Możliwe jest natomiast wykrycie defektów w okresie prenatalnym.
I po trzecie, defekty dziecka mogą powstać w okresie jego życia płodowego (zwykle w ciągu
pierwszych 12 tygodni ciąży) za przyczyną czynników zewnętrznych. W praktyce klinicznej największe
znaczenie mają infekcje przechodzone przez matkę. Wskazuje się także na szkodliwy wpływ środków
chemicznych (w tym przede wszystkim zażywanych medykamentów) oraz napromieniowanie.
W ramach trzeciej ze wskazanych kategorii szczególnie często mieszczą się również przypadki
wyrządzenia szkody nasciturusowi na skutek działań osób trzecich. Zainfekowanie matki chorobą,
zastosowanie niewłaściwej terapii chemicznej oraz napromieniowanie w czasie ciąży może przecież
uszkodzić płód. Chodzi tu jednak o prenatal injuries. Przypadki te wykraczają poza zakres zarysowany
tytułem opracowania i zasadniczo nie będą przedmiotem bliższych rozważań. Oczywiście prenatal injuries
niewykluczone jest także w stanach faktycznych zaliczających się do obu pierwszych grup.
2.2. Choroby dziedziczne
Współczesna medycyna i genetyka wyjaśniły przebieg, a w szczególności zasady rządzące
dziedziczeniem wielu chorób zaliczanych do kategorii dziedzicznych. Ze względu na reguły dziedziczenia
wyróżnia się dwie ich grupy. Mianowicie choroby dziedziczone monogenicznie oraz dziedziczone
poligenicznie.
Zdecydowanie łatwiejsze jest przewidzenie wystąpienia choroby dziedziczonej monogenicznie (a
więc uwarunkowanej defektem pojedynczego genu albo inaczej takiej, która podlega klasycznym
mendlowskim regułom dziedziczenia). W takich przypadkach wystarczy bowiem zbadać dwie krzyżujące
się ze sobą zasady dziedziczenia. Wystąpienie choroby zależy mianowicie od tego, czy czynnik (związany z
uszkodzonym genem) jest dominantny, czy też recesywny, oraz od jego autosomalnego lub
zdeterminowanego płciowo charakteru (tzn. dziedzczonego x-chromosomowo).
Nosiciel czynnika dominantnego
zachoruje nawet wówczas, gdy obok uszkodzonego genu posiada
także gen zdrowy. Natomiast choroba dziedziczona recesywnie może rozwinąć się jedynie wówczas, gdy
oba dziedziczone geny są zmienione. Posiadacz jednego genu recesywnego zatem sam nie zachoruje,
może jednak przekazać ów gen potomstwu. Niemal wszystkie wrodzone defekty przemiany materii
dziedziczone są recesywnie. Dotyczy to w szczególności fenyloketonurii (PKU; która nieleczona prowadzi
do ciężkiego upośledzenia umysłowego - imbecylizmu, natomiast odpowiednio wczesne zastosowanie
właściwej diety umożliwia normalny rozwój dziecka) oraz mukowiscydozy (która przy prawdopodobieństwie
wystąpienia 1:2000 należy w Europie do najbardziej rozpowszechnionych dziedzicznych chorób przemiany
materii).
Płciowo zdeterminowane dziedziczenie występuje wówczas, gdy zmieniony gen należy do
chromosomu "x". Na x-chromosomowe, recesywne choroby dziedziczne za
padają wyłącznie
mężczyźni, ponieważ dziedziczą tylko jeden chromosom "x". U kobiet wystarczającym zabezpieczeniem
przed zachorowaniem jest zdrowy gen zawarty w drugim chromosomie "x". Jako nosicielki mogą jednak
przekazać chorobę potomstwu.
Przy dominantnym, x-chromosomowym
dziedziczeniu choroba dotyka zarówno mężczyzn, jak i
kobiety. Zwykle jednak upośledzenia dotykające mężczyzn mają poważniejszy charakter.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, iż mimo stosunkowo prostych reguł dziedziczenia, absolutnie
pewna prognoza wystąpienia choroby dziedziczonej monogenicznie nie jest możliwa. Nie da się bowiem
wykluczyć pojawienia się defektu należącego do tej kategorii w związku z przypadkową mutacją w
rodzicielskich komórkach rozrodczych (aberracja chromosomowa
332
). Bardzo skomplikowana jest wówczas
ocena ryzyka zachorowania dalszego potomstwa pochodzącego od tych samych rodziców.
Bardzo duża liczba upośledzeń uwarunkowanych genetycznie nie podlega prostym zasadom
dziedziczenia. Niektóre defekty wywoływane są bowiem kombinacją większej ilości genów, zmieniającą się
z pokolenia na pokolenie. Dopiero ściśle określony układ (nie zaś defekt pojedynczego genu) powoduje
upośledzenie. Mówi się wówczas o dziedziczeniu poligenicznym (albo wieloczynnikowym). Wady
uwarunkow
ane dziedziczeniem wieloczynnikowym mają tendencję do ujawniania się w danych rodzinach.
Ryzyko ich pojawienia się w następnych pokoleniach zależy jednak od wielu czynników. W praktyce
klinicznej choroby tej grupy występują znacznie częściej, niż defekty dziedziczone monogenicznie.
Przykładowo poligenicznie dziedziczone są: rozszczepienie podniebienia i warg, wrodzone zwichnięcie
stawu biodrowego, a także Diabetes mellitus. Również poligenicznie dziedziczone są zaburzenia rozwoju
cewy nerwowej. Ich następstwem może być: anencephalia (upośledzenie manifestujące się brakiem
czaszki oraz znacznych partii mózgu) albo też spina bifida (rozszczep kręgosłupa, w szczególnie ciężkich
przypadkach prowadzący do śmierci, zwykle zaś do fizycznego, a czasem do umysłowego kalectwa).
Przyjmuje się także, iż wiele zaburzeń psychicznych ma swe źródło w dziedziczeniu poligenicznym.
Choroby psychiczne o dobrze zbadanym mechanizmie dziedziczenia stanowią jednak rzadkość.
2.3. Aberracje chromosomowe
Kolejna grupa upośledzeń płodu związana jest ze zmianą liczby albo też struktury chromosomów
stanowiących nośnik dziedzicznej informacji genetycznej.
Zmiany w strukturze chromosomów (aberracje strukturalne) polegają na takich uszkodzeniach
chromosomów, w których następuje złamanie chromosomów i połączenie ich fragmentów w nowe
konfiguracje.
333
Aberracje strukturalne najczęściej nie powodują żadnych objawów chorobowych u osoby, u
której wystąpiły.
334
Mają jednak olbrzymie znaczenie dla ewentualnego potomstwa (mutacje). Szczególnie
ciężkie anomalie są bowiem przyczyną wczesnych poronień. Pozostałe wywołują chorobę potomstwa.
Odstępstwa od normy dotyczące ilości dziedziczonych chromosomów określane są jako numeryczne
albo też liczbowe aberracje chromosomowe. I tak, nadmiar jednego chromosomu powoduje tzw. trisomię,
gdy tymczasem jego brak określany jest mianem monosomii. Prawdopodobieństwo wystąpienia
numerycznej aberracji chromosomowej u noworodka szacowane jest na około 0,6%. Przy trisomii wzrasta
ono wraz z wiekiem matki. Przykładowo, blisko 40% dzieci z trisomią chromosomu 21 (tzw. zespół Downa,
mongolizm) zostało urodzonych przez matki powyżej 40 roku życia. Tymczasem udział kobiet w tym wieku
wśród ogółu rodzących nie przekracza 5%. Ryzyko urodzenia dziecka z zespołem Downa jest także duże,
gdy matka ma poniżej 20 lat.
335
Prawdopodobieństwo wystąpienia monosomii nie jest natomiast wiązane z
wiekiem matki.
Szczególnie ciężkie upośledzenia związane są z rzadziej występującą w praktyce klinicznej trisomią
13 (syndrom Petau) oraz t
risomią 18 (zespół Edwardsa). W pierwszym przypadku połowa noworodków
umiera przed ukończeniem pierwszego miesiąca życia, w drugim taki sam procent nie przeżywa drugiego
miesiąca.
2.4. Uszkodzenia wywołane czynnikami zewnętrznymi
2.4.1. Infekcje
Za
każenia mikroorganizmami chorobotwórczymi w czasie ciąży, jeśli wirus (bakteria, pierwotniak)
przedostanie się przez barierę łożyskową do zarodka (płodu), mogą być przyczyną jego śmierci
wewnątrzmacicznej lub powodować wady wrodzone.
Już od lat 40. XX wieku znany jest związek różyczki, przebytej w początkowym okresie ciąży, z
ciężkimi upośledzeniami rodzących się później dzieci. Wiedza ta dotyczy również infekcji przebiegających
bezobjawowo, a więc takich, które w konkretnych okolicznościach mogły być przez pacjentkę w ogóle
niedostrzeżone. Wiadomo również, iż rodzaj upośledzeń występujących u dziecka jest ściśle związany ze
stadium ciąży, w którym matka chorowała.
336
Zwykle występuje wada serca, ślepota oraz głuchota. Ze
względu na uszkodzenie mózgu wiele dzieci dotkniętych jest debilizmem. Mogą również wystąpić liczne
dodatkowe symptomy związane z zachorowaniem także w drugim trymestrze ciąży.
Według badań około 20% młodych kobiet nie ma odporności na różyczkę.
337
Stan ten mogłyby
zmienić jedynie powszechne szczepienia ochronne dziewczynek. Za absolutnie niewskazane uważane są
natomiast szczepienia w czasie ciąży. Co więcej, kobieta szczepiona nie powinna zachodzić w ciążę
jeszcze w ciągu około dwóch miesięcy.
Ze względu na poważne następstwa ewentualnej infekcji, ustalenie odporności kobiety ciężarnej na
różyczkę należy do badań rutynowych. Trzeba je przeprowadzić u każdej ciężarnej, w możliwie wczesnym
stadium ciąży, o ile jej odporność na różyczkę nie została już potwierdzona. Odporność ustala się badając
krew z pomocą testu HAH. Bezpieczeństwo płodu (w tym zakresie) jest zagwarantowane dopiero wówczas,
gdy: 1) wskaźnik obecności przeciwciał jest dostatecznie wysoki, 2) brak podejrzeń co do tego, że
odporność nabyta została w związku ze świeżo przebytą różyczką oraz 3) brak było kontaktu z osobą chorą
na różyczkę.
338
Mimo potwierdzającego odporność wyniku badań, test należy zatem powtórzyć (po 10 dniach), jeśli
badana miała w ostatnim czasie kontakt z osobą chorą na różyczkę. "Świeżą" infekcję można natomiast
wykluczyć badaniem serologicznym na obecność immoglobuliny M.
Za w pełni udowodnione uważa się również szkodliwe (wywołujące upośledzenie płodu) następstwa
infekcji wywołanej wirusem cytomegalii. Szacuje się, iż zakażenie obejmuje 50-80% wszystkich dorosłych
ludzi. Stąd jest ono najprawdopodobniej najpowszechniejszą infekcją płodu ludzkiego.
339
Zakażenie jest
szczególnie niebezpieczne, jeżeli pierwszy raz nastąpiło w czasie ciąży. Ze względu na niewyraźne
symptomy choroba jest jednak stosu
nkowo rzadko diagnozownana u kobiet ciężarnych. Przy tym jej
następstwa dla płodu są ciężkie. Zakażenie w pierwszym miesiącu ciąży zazwyczaj kończy się śmiercią
zarodka i samoistnym poronieniem. Prawie zawsze występuje powiększenie wątroby i śledziony, a także
zmiany w centralnym układzie nerwowym (zwapnienie mózgu, padaczka mózgowa, opóźnienie rozwoju
umysłowego), płucach oraz we krwi. Dzieci rodzą się z niedowagą oraz ogólnym niedorozwojem
porównywalnym (mimo terminowego porodu) z rozwojem wcześniaków.
Potwierdzony jest związek toksoplazmozy z ciężkimi upośledzeniami płodu. Mylona często z grypą
infekcja przebyta przez matkę w drugiej połowie ciąży prowadzi w 10% przypadków również do infekcji
samego płodu. Jej skutkiem jest, oprócz najczęściej przedwczesnego porodu, przede wszystkim
uszkodzenie mózgu (manifestujące się wodogłowiem - Hydrocephalus) oraz ogólny niedorozwój. Chorobę
można wykryć za pomocą badań serologicznych. Ostatnio wprowadzono badanie płynu owodniowego na
obecność pierwotniaka wywołującego chorobę (Toxoplasma gondi).
340
Niebezpieczna dla zarodka może być również opryszczka (Herpes simplex), a szczególnie jej postać
genitalna. Do zakażenia zazwyczaj dochodzi pod koniec ciąży. Przy tym następstwa mogą być ciężkie. Z
zakażeniem łączy się m.in. mikrocefalia, niedorozwój siatkówki oraz upośledzenie umysłowe.
Ospa wietrzna i
półpasiec, w przypadku zakażenia w pierwszym trymestrze ciąży, mogą
powodować zanik mięśni oraz upośledzenie rozwoju umysłowego.
U około 30% kobiet ciężarnych chorych na AIDS dochodzi do zakażenia płodu. HIV przenika przez
barierę łożyskową. Wirus może doprowadzić do śmierci wewnątrzmacicznej płodu i samoistnego poronienia
albo też spowodować wady wrodzone określane mianem embriopatii HIV (niska masa ciała noworodka,
l
iczne wady wrodzone części twarzowej czaszki, zwykle również zaburzenia rozwoju układu nerwowego).
W przypadku
kiły charakter zaburzeń związany jest z czasem zakażenia. Zwykle powstają takie wady
jak: głuchota, wodogłowie, upośledzenie rozwoju umysłowego oraz wady w budowie zębów i kości.
Zakażenie w czasie ciąży prawie zawsze prowadzi do zakażenia płodu i powstania wad. Jednak wczesne
rozpoznanie i skuteczne leczenie może zapobiec zakażeniu płodu, gdyż krętek przechodzi przez barierę
łożyskową po 16 tygodniu ciąży.
O działanie teratogenne (upośledzające płód) podejrzewa się również wirusa grypy.
2.4.2. Upośledzenia wywołane działaniem medykamentów, chemikaliów oraz promieniowaniem
Akademickim już przykładem defektów płodu związanych ze stosowaniem środków medycznych
341
może być tzw. embriopatia thalidomidalna. Pojawiła się ona na przełomie lat 50. i 60. w związku z
wynalezieniem w RFN (w 1956 r.) rzekomo szczególnie bezpiecznego środka nasennego i uspokajającego
Conterganu (zawierającego jako substancję czynną Thalidomid). Sprzedawany bez recepty lek mogły
zażywać także kobiety w ciąży. Jednak, jak się później okazało, jego stosowanie w okresie wczesnej ciąży
prowadziło do ciężkich deformacji rąk, nóg, a także organów wewnętrznych płodu. Na całym świecie
(głównie w Niemczech i Anglii) urodziło się ponad 10 tys. ciężko upośledzonych dzieci zanim środek został
wycofany z rynku.
342
Jakkolwiek do dzisiaj nie został wyjaśniony biochemiczny mechanizm uszkodzeń
płodu, to jednak ustalono ścisły związek pomiędzy występującym w konkretnym przypadku rodzajem
kalectwa a czasem przyjmowania leku.
Powszechnie znana jest szkodliwość wielu innych medykamentów dla płodu.
343
Niektóre z nich
prowadzą do uszkodzenia płodu jedynie wówczas, gdy są stosowane w okresie ciąży, inne mogą być także
przyczyną mutacji materiału genetycznego rodziców (np. liczne środki przeciwnowotworowe). Szczególnie
ta druga kategoria ma znaczenie z punktu widzenia roszczeń z wrongful birth i wrongful life. Defekty płodu
powstałe w związku ze stosowaniem terapii w czasie ciąży będą zwykle wywoływały odpowiedzialność za
prenatal injuries.
W literaturze medycznej wskazuje się również na to, że wówczas, gdy zachodzi konieczność podjęcia
terapii dużymi dozami nowych środków medycznych (przypuszczalnie nieobojętnych dla potomstwa, co w
konkretnym przypadku nie jest jednak dostatecznie potwierdzone), powinno się zalecać stosowanie
środków antykoncepcyjnych w czasie do około 8 tygodni po zakończeniu terapii.
Podobne szkodliwe działanie oprócz medykamentów (oraz innych środków chemicznych) wykazuje
promieniowanie jonizujące (np. rentgenowskie) stosowane we współczesnej terapii i diagnostyce
medycznej.
Narażenie zarodka (płodu) na promieniowanie jonizujące może spowodować uszkodzenie
chromosomów, wady wrodzone albo upośledzenie rozwoju umysłowego. Charakter defektów zależy
zarówno od pochłoniętej dawki promieniowania, jak i okresu rozwoju zarodka.
Nieświadome ciąży kobiety, poddawane radioterapii z powodu raka szyjki macicy, rodziły dzieci
martwe lu
b z ciężkimi wadami wrodzonymi (mikrocefalia, rozszczep kręgosłupa i podniebienia, niedorozwój
kończyn, wady narządu wzroku, upośledzenie umysłowe). Natomiast dawka promieniowania pochłonięta
przez zarodek w czasie diagnostycznych badań rentgenowskich jest niewielka i nie powinna być szkodliwa.
Ponieważ jednak przyczyną mutacji genowej może być nawet jeden kwant promieniowania, ustalenie dawki
absolutnie bezpiecznej nie jest możliwe. Przy tym skutki uszkodzenia genomu mogą ujawnić się dopiero w
kolejnych pokoleniach.
Badania rtg okolic miednicy u kobiet w wieku rozrodczym należy ograniczyć do pierwszych 10 dni
cyklu miesiączkowego - obowiązuje tu tzw. reguła 10 dni. Chodzi o uniknięcie napromieniowania zarodka,
gdy kobieta nie wie, że jest w ciąży.
Również przez kilka tygodni po intensywnym terapeutycznym napromieniowaniu mężczyzny ryzyko
poronienia poczętego następnie dziecka oraz wystąpienia ciężkich upośledzeń płodu (uwarunkowanych
chromosomalnie) jest bardzo wysokie. Poczęcie dziecka jest wtedy zdecydowanie odradzane. Później
ryzyko jest wprawdzie podwyższone, ale zwykle nie stanowi przeciwskazania do posiadania potomstwa.
Ze względu na trudności dowodowe (a jak chcą niektórzy, w ogóle niemożliwość udowodnienia
344
)
przypadek ten ma jak dotąd jedynie teoretyczne znaczenie w prawie odszkodowawczym.
3. Diagnostyka uszkodzeń prenatalnych oraz możliwości prewencji
3.1. Diagnostyka oraz poradnictwo genetyczne (prekoncepcyjne)
Zadaniem diagnostyki i
poradnictwa genetycznego jest przewidzenie wystąpienia choroby
uwarunkowanej genetycznie.
Rozróżnia się dwa obszary zastosowania diagnostyki i poradnictwa genetycznego. Po pierwsze
wskazuje się na poradnictwo i diagnostykę ogólną. W tym przypadku chodzi o ustalenie ewentualnych
źródeł zagrożeń dla samego pacjenta, a nie dla jego przyszłego potomstwa. Powodem, dla którego pacjent
szuka porady, nie jest tu jego życzenie posiadania dzieci. I po drugie, chodzi o szeroko rozwinięte w wielu
krajach poradnictwo
i diagnostykę prekoncepcyjną. Ma ona na celu ustalenie ryzyka wyłącznie dla
przyszłego, planowanego dopiero, potomstwa osoby poszukującej porady. Ze względu na ramy
wyznaczone tematem pracy znaczenie ma jedynie poradnictwo i diagnostyka prekoncepcyjna. Do
niej też
ograniczone zostaną dalsze uwagi.
Jeszcze przed 25 laty metody diagnostyczne stosowane w poradnictwie genetycznym były bardzo
niedoskonałe. Precyzyjne określenie ryzyka wystąpienia choroby było niezwykle trudne nawet wówczas,
gdy występowała ona już wśród krewnych potencjalnych rodziców. W międzyczasie sytuacja bardzo się
zmieniła. Nie tylko wyjaśniono proces dziedziczenia wielu chorób, ale też stworzono testy biochemiczne
pozwalające na precyzyjne wypowiedzi. Przykładowo z pomocą tzw. testu heterozygotowego możliwe jest
obecnie wykrycie nosicieli genów recesywnych.
Już w 1969 r. w Ameryce opracowano test pozwalający na ustalenie tego, czy potencjalni rodzice są
nosicielami recesywnego genu zespołu Tay-Sachsa. Ta rzadka w Europie Środkowej choroba odegrała, o
czym będzie jeszcze mowa, szczególną rolę w rozwoju amerykańskiego orzecznictwa dotyczącego
wrongful life oraz wrongful birth
. Badanie polega na wykryciu określonego enzymu we krwi rodziców.
Wystąpienie choroby u dziecka jest możliwe tylko wówczas, gdy oboje rodzice są nosicielami genu, a więc
wtedy, gdy występowanie enzymu potwierdzono u obojga.
Przy innych chorobach czynnik heterozygotowy można określić w drodze tzw. testu obciążeniowego.
Dotyczy to przykładowo fenyloketonurii (PKU).
Przy chorobach genetycznych uwarunkowanych wieloczynnikowo (dziedziczonych poligenicznie)
zwykle podstawą porady genetycznej jest tzw. empiryczna prognoza dziedziczenia. Jest to często bardzo
niedoskonała metoda opierająca się na analizie częstotliwości występowania choroby w rodzinie badanego.
Przy pomocy danych empirycznych pochodzących z innych dotkniętych chorobą rodzin ustala się na drodze
skomplikowanego procesu rachunkowego ryzyko wystąpienia zachorowania.
Nie można oczywiście zapominać o tym, iż nawet najbardziej prawidłowo przeprowadzone badania
genetyczne przyszłych rodziców nie mogą całkowicie wykluczyć ryzyka urodzenia się dziecka
defektywnego. W większości przypadków pozwalają natomiast przyjąć, że ryzyko urodzenia się
upośledzonego dziecka nie przekracza poziomu statystycznego (a więc 1-2%). Jednocześnie stwierdzenie
podwyższonego poziomu ryzyka nie zawsze przesądzać musi ewentualną późniejszą defektywność
dziecka.
3.2. Metody diagnostyczne w okresie od poczęcia do urodzenia się dziecka (diagnostyka
prenatalna)
Diagnostyka i poradnictwo prenatalne ma natomiast na celu wykrycie określonych, genetycznie
uwarunkowanych chorób już poczętego dziecka. Efektem niezwykle dynamicznego rozwoju techniki
medycznej jest coraz częstsze traktowanie płodu jako "pacjenta w łonie matki". Stale rozszerzający się
zakres metod umożliwiających wykrycie zaburzeń rozwojowych zarodka i płodu powoduje bowiem, iż z
coraz większym powodzeniem stosowane są zabiegi lecznicze na płodzie.
Na początku lat 80. XX wieku możliwe stało się stosowanie diagnostyki prenatalnej już w I trymestrze
ciąży. Pozwala to na wykrycie wszystkich wad chromosomowych, ponad 80 zaburzeń jednogenowych oraz
wielu ciężkich chorób wrodzonych.
Istotne wskazówki co do ewentualnych wad rozwojowych płodu może już dać rutynowe (również w
Polsce) nieinwazyjne badanie ultrasonograficzne.
345
Wysłanie przez powłoki brzuszne do macicy matki
dźwięków leżących poza ludzkim zakresem słyszalności powoduje powstanie na ekranie echa
przedstawiającego organy wewnętrzne matki oraz płód i jego organy. Z pomocą badania
ultrasonograficznego można ustalić nie tylko wiek płodu (a tym samym termin porodu) i jego ułożenie,
szczególne znaczenie ma wczesne wykrycie uszkodzeń dziecka. Bardzo wcześnie możliwe jest mianowicie
stwierdzenie poważniejszych deformacji struktury ciała (bezmózgowie ( anencephalia), rozszczep
kregosłupa (spina bifida), wodogłowie, małogłowie, przepuklina mózgowa, wady kończyn, wady serca,
nerek, niedrożność przewodu pokarmowego, wady przedniej ściany brzucha). Niskie natężenie dźwięku
wyklucza (w przeciwieństwie do stosowanych wcześniej badań radiologicznych) powstanie uszkodzeń
genetycznych. Badanie można zatem wielokrotnie powtarzać.
Samo badanie ultrasonograficzne jest oczywiście dalece niewystarczające wówczas, gdy w grę
wchodzi podwyższone ryzyko genetyczne. Bardziej szczegółowa analiza genetyczna podejmowana w
ramach diagnostyki prenatalnej wymaga pobrania embrionalnego materiału komórkowego. Materiał ten
pozyskuje się za pomocą kilku rożnych metod. Chodzi mianowicie o: amniocentezę, biopsję kosmówki,
kordocentezę oraz fetoskopię (połączoną z pobraniem komórek embrionalnych).
Amniocenteza
jest techniką polegającą na pobraniu komórek embrionalnych (złuszczonych komórek
naskórka płodu) z wód płodowych. W tym celu przeprowadzana jest punkcja owodni pod kontrolą
ultrasonograficzną.
346
Pozyskane komórki są namnażane, a następnie poddawane badaniom. Pełne wyniki
badania uzyskuje się w czasie od dwóch do czterech tygodni. Ze względu na konieczność pobrania
określonej ilości wód płodowych (10-20 ml) amniocenteza jest przeprowadzana pomiędzy 15 a 17
tygodniem ciąży (nie wcześniej jednak niż w 12 i najpóźniej w 24 tygodniu).
Zastowanie tej metody pociąga za sobą wprawdzie niewielkie (rzędu 1%), ale jednak ryzyko
poronienia, infekcji lub śmierci płodu ze względu na odejście wód płodowych. Dlatego badanie wód
płodowych zalecane jest jedynie wówczas, gdy ryzyko upośledzeń (genetycznie uwarunkowanych lub
innych) przekracza 1%.
Stosunkowo "młodą" metodą diagnostyki prenatalnej jest biopsja kosmówki.
347
Jest ona techniką
pozyskiwania komórek embrionalnych za pomocą teflonowego cewnika wprowadzanego do łożyska.
Punkcję przeprowadza się zwykle transwaginalnie (rzedziej przez powłoki brzuszne) pod obserwacją
ul
trasonograficzną. Poprzez wessanie pobiera się około 50 mg tkanki trofoblastu. Powodem dla
przeprowadzenia biopsji kosmówki może być konieczność wykluczenia aberracji chromosomowych,
hemoglobinopatii, a także niektórych chorób przemiany materii. Istotną zaletą tej techniki jest możliwość
zastosowania już w szóstym tygodniu ciąży (zwykle wykonywana jest pomiędzy 9 a 11 tygodniem), a więc
znacznie wcześniej niż amniocentezy, a także krótki okres oczekiwania na wyniki (1-2 dni). To z kolei, w
razie stwierdzeni
a defektów, pozwala na wcześniejsze przeprowadzenie aborcji z powodów eugenicznych
(a zatem mniej niebezpieczne dla ciężarnej). Wcześniejsze wykrycie uszkodzeń umożliwia także aborcję z
przyczyn socjalnych limitowaną na ogół terminami dopuszczalności (np. legalność aborcji z przyczyn
socjalnych przed 12 tygodniem ciąży w Niemczech, w USA absolutne prawo kobiety do przerwania ciąży do
3 miesiąca
348
). Wadą metody jest natomiast większy stopień trudności związany z jej przeprowadzeniem, z
czym łączona jest większa ilość poronień następujących po badaniu (ryzyko sięga 4%).
Kordocenteza
(punkcja pępowiny) polega na aspiracji krwi embrionalnej bezpośrednio ze sznura
pępowinowego.
349
Pobranie krwi embrionu umożliwia kontrolowana ultrasonograficznie punkcja
abdomi
nalna. Pępowina nakłuwana jest albo bezpośrednio przy powłokach brzusznych płodu albo też na jej
swobodnym odcinku. Istotnym źródłem ewentualnego błędu jest tu możliwość uzyskania zamiast krwi
embrionu mieszaniny złożonej z krwi matki i embrionu. Kordocentezę przeprowadza się od 18 tygodnia
ciąży, gdy naczynia sznura pępowinowego są wystarczająco duże do nakłucia.
Stosunkowo rzadko stosowaną metodą, podejmowaną jedynie w niektórych specjalistycznych
klinikach, jest fetoskopia.
350
Obok swej podstawowej fun
kcji, a mianowicie wizualnej inspekcji płodu, coraz
częściej służy również pobraniu próbek krwi i tkanki skóry embrionu. W tym celu, pod kontrolą
ultrasonograficzną, do owodni wprowadzany jest endoskop wraz z igłą punkcyjną. Pobranie próbek tkanki
jest met
odą inwazyjną także w stosunku do płodu. Najczęściej potrzebny materiał pobiera się z pleców
embrionu, chociaż dla wyjaśnienia szczególnych podejrzeń może zachodzić konieczność pozyskania go z
innych miejsc na ciele embrionu. Natomiast aspiracja krwi embrionu, podobnie jak przy kordocentezie,
możliwa jest dzięki punkcji pępowiny. Najkorzystniejszym czasem dla pobrania próbek krwi jest okres
pomiędzy 18 a 20 tygodniem ciąży. Natomiast pozyskanie tkanki skórnej może nastąpić pomiędzy 20 a 22
tygodniem. Ryzyko
uszkodzenia owodni oraz samego płodu jest tu, ze względu na zastosowanie znacznie
większego instrumentu, zdecydowanie wyższe. Wyższy jest też procent poronień wywołanych badaniem
(sięga 5-10 %). Fetoskopia pozwala jednak na wykrycie upośledzeń, których ustalenie za pomocą innych
metod nie jest możliwe.
Istnieje szereg wskazań do diagnostyki prenatalnej. W praktyce badania przeprowadzane są w
związku z podejrzeniami zaburzeń chromosomalnych (w szczególności trisomią 21), u kobiet ciężarnych
powyżej 35 roku życia, w przypadku obciążeń rodzinnych (chodzi w szczególności o wcześniejsze martwe
urodzenie, urodzenie dziecka z wadą wrodzoną, śmierć noworodka, wykrycie aberracji chromosomalnej u
rodziców lub poprzednich dzieci), w przypadku nieprawidłowego obrazu zarodka (płodu) w badaniu USG,
wobec ustalenia w wywiadzie środowiskowym działania czynników teratogennych (wirus różyczki,
promieniowanie jonizujące, alkohol), a także (w związku z wynikami najnowszych badań) powinna być
zalecana wtedy, gdy ojciec przekro
czył 50 rok życia. Ważnym powodem dla przeprowadzenia
amniocentezy jest podejrzenie wrodzonej choroby przemiany materii. Z punktu widzenia technicznego
możliwe jest wykrycie z jej pomocą ponad 100 różnych defektów przemiany materii. W przypadku dziecka
płci męskiej powodem przeprowadzenia badania jest również podejrzenie choroby dziedziczonej
x-
chromosomalnie (np. hemofilii, dystrofii mięśniowej). Do przeprowadzenia badania skłaniać może także
konieczność określenia poziomu bilirubiny w związku z konfliktem grup krwi. Poziom jej koncentracji w
wodach płodowych wskazuje na ciężar choroby płodu, co dawać może asumpt do ewentualnej transfuzji
krwi do organizmu dziecka jeszcze w okresie płodowym lub wywołania wcześniejszego porodu. Zwykle
inwazyjne badania prena
talne przeprowadza się w celu wykluczenia konkretnej, na tyle poważnej choroby
dziedzicznej, że nie można jej leczyć po urodzeniu się dziecka. Tylko bowiem wtedy rozważana może być
ewentualność aborcji (z przyczyn eugenicznych). W literaturze zauważa się przy tym słusznie, iż rodzice
jeszcze przed punkcją powinni zdecydować, czy w razie potwierdzenia się podejrzeń gotowi są przerwać
ciążę. Badanie nie powinno być bowiem podejmowane jedynie dla zaspokojenia ciekawości czy
uspokojenia rodziców.
W około 5% przypadków ciąż istnieją wskazania do diagnostyki prenatalnej z powodu zaburzeń
genetycznych.
351
Warto zasygnalizować, iż przed każdym inwazyjnym badaniem prenatalnym pacjentka powinna być
prawidłowo pouczona o możliwościach i niebezpieczeństwach związanych ze stosowaną metodą. Powinna
ona mieć w szczególności świadomość tego, że badanie może nie dać rezultatów, a także tego, że jego
negatywny wynik nie gwarantuje urodzenia się zdrowego dziecka. Istnieją przecież inne, poza
wykluczonym, ryzyka. Rozwijanie
tego wątku wykracza poza ramy opracowania. Ewentualne naruszenie
obowiązku właściwego pouczenia (podobnie jak nieprawidłowe, wywołujące uszkodzenia płodu,
przeprowadzenie samego badania) rodziłoby bowiem odpowiedzialność z tytułu prenatal injuries albo też
szeroko rozważaną w literaturze zagranicznej odpowiedzialność z tytułu pozbawienia potomstwa.
Rozdział XII
Kształtowanie się judykatury w sprawach wrongful birth
1. Ewolucja orzecznictwa amerykańskiego
Pojawiające się przed sądami amerykańskimi już w latach 60. powództwa w sprawach wrongful birth
były początkowo konsekwentnie oddalane, analogicznie do żądań związanych z urodzeniem niechcianych,
zdrowych dzieci (wrongful conception).
Jako pierwszy z roszczeniem odszkodowawczym rodziców związanym z urodzeniem się dziecka
defektywnego zetknął się w 1967 r. sąd w New Jersey (Supreme Court of New Jersey) w sprawie Gleitman
v. Cosgrove .
352
Dwaj lekarze oświadczyli tu rodzicom, iż przebyta przez matkę w pierwszym trymestrze
ciąży różyczka nie będzie miała negatywnego wpływu na zdrowie dziecka. Jednak urodziło się ono ciężko
upośledzone fizycznie. Rodzice domagali się odszkodowania zarówno w związku z psychicznymi
cierpieniami matki, jak i wydatkami ojca na pielęgnację dziecka. Zarzucali lekarzom, że poprzez
niewłaściwe wyjaśnienia dotyczące skutków
różyczki odebrali im możliwość przerwania ciąży. Powództwo zostało oddalone z uzasadnieniem, że
uznanie roszczeń związanych z uniemożliwieniem aborcji sprzeciwiałoby się public policy. Również
wówczas, gdy dziecko jest upośledzone, wartość jego istnienia wykluczać musi roszczenia
odszkodowawcze rodziców. Poza tym obawiano się zakwalifikowania urodzenia się dziecka kalekiego jako
prawnie relewantnego "pokrzywdzenia" rodziców.
Z niemal identycznym
uzasadnieniem i wyraźnym odwołaniem się do sprawy Gleitman v. Cosgrove
oddalone zostały roszczenia rodziców w sporze Stewart v. Long Island Colleg Hospital.
353
W tym
przypadku matce odmówiono przeprowadzenia aborcji pomimo rozpoznania różyczki.
Przez jak
iś czas podobnie orzekały inne sądy.
354
Zmiana ustalonej linii orzecznictwa zarysowała się
dopiero w 1975 r. Po ośmiu latach od zapadnięcia wyroku w sprawie Gleitman v. Cosgrove sąd w Teksasie
(Supreme Court of Texas) w sprawie Jacobs v. Theimer
355
oraz s
ąd w Wisconsin (Supreme Court of
Wisconsin) w sporze Dumer v. St. Michael's Hospital
356
uznały roszczenia rodziców.
W obu przypadkach pozwani lekarze nie wykryli przebytej w pierwszym okresie ciąży różyczki, w ten
sposób odbierając rodzicom możliwość zadecydowania o aborcji. W uzasadnieniu postawiono nie tyle na
mocno dotychczas akcentowaną wartość dziecka jako człowieka, co na koszty wywołane jego
upośledzeniem. Obciążenia finansowe rodziców spowodowane urodzeniem się dziecka kalekiego (tu w obu
przypadkach Embryopatica rubeolosa
) nadają się do oszacowania. Muszą być zatem pokryte w drodze
odszkodowawczej. Zajęcie takiego stanowiska było w pewnym stopniu ułatwione, bowiem nieco wcześniej
zapadły pierwsze, pozytywne orzeczenia w sprawach wrongful conception . A więc przyznające
odszkodowanie w związku z urodzeniem się dziecka zdrowego, ale niechcianego.
357
Nie bez znaczenia
była jeszcze inna okoliczność. Otóż od czasu zapadnięcia przełomowego wyroku w sprawie Roe v.
Wade,
358
"uchylającego" ostatecznie zakaz aborcji, odpadły również powoływane dotychczas względy
public policy
. W rezultacie oba sądy zasądziły odszkodowanie na pokrycie kosztów leczenia i opieki
wykraczających poza zwykłe koszty utrzymania dziecka zdrowego.
Następnie zaczęły pojawiać się sprawy, w których upośledzenie dziecka wynikało z defektów
materiału genetycznego odziedziczonego po rodzicach. Lekarzom zarzucano tu zawinione zaniechanie
pouczenia rodziców (przed poczęciem dziecka albo też już w czasie ciąży) o możliwych następstwach
defektów genetycznych. A w konsekwencji pozbawienie ich możliwości przeciwdziałania poczęciu (lub
urodzeniu) kalekiego dziecka.
Przykładowo w sprawie Karlsons v. Guerinot
359
zarzut polegał na tym, że wiedząc o urodzeniu przez
kobietę już jednego dziecka upośledzonego (w związku z wadą genetyczną), lekarz nie pouczył jej o ryzyku
łączącym się z kolejnymi ciążami. Ponadto nie wskazał na możliwość przeprowadzenia amniocentezy,
pozwalającej wykryć rozmaite uszkodzenia genetyczne w czasie życia płodowego. W przypadku
prawidłowego postępowania lekarza do urodzenia się dziecka, jak twierdzili rodzice, w ogóle by nie doszło.
W związku z tym domagali się 20 milionów dolarów amerykańskich tytułem odszkodowania za fizyczne i
psychiczne obciążenia matki, utratę jej zarobków, wydatki na utrzymanie oraz opiekę nad dzieckiem, a
także za obciążenie stosunków rodzinnych. Oprócz tego powodowie żądali 2 milionów dolarów tytułem,
znanego prawu amerykańskiemu, punitive damages
360
służącemu ukaraniu sprawców szkody działających
podstępnie lub celowo (a zatem w sprawach wrongful birth na ogół niewchodzącego w grę). Sąd
odwoławczy przyznał rodzicom odszkodowanie związane z ich cierpieniami psychicznymi. Zostały one
bowiem wywołane bezpośrednio przez lekarza. Przy tym trudności z określeniem wysokości
odszkodowania nie mogą wykluczać jego przyznania. Pozostałe roszczenia zostały oddalone już w
pierwszej instancji.
W kolejnych sprawach rzeczywistym problemem było nie tyle istnienie szkody w przypadkach
wrongful birth, co raczej jej zakres.
W sporze Howard v. Lecher
361
Sąd Najwyższy Stanu Nowy Jork oddalił roszczenie o
zadośćuczynienie związane z cierpieniami psychicznymi rodziców dziecka upośledzonego (za przyczyną
dziedzicznych zmian w ich materiale genetycznym).
Zajęte stanowisko sąd ten potwierdził wkrótce w rozstrzygnięciach w sprawach Park v. Chesin
362
oraz Becker v. Schwartz.
363
Przyznanie zadośćuczynienia dla rodziców zostało tu wykluczone ze
względów polityczno-prawnych. Odmienne stanowisko musiałoby prowadzić do nieograniczonej wręcz
odpowiedzialności lekarza.
W pierwszym przypadku błąd lekarza w zakresie pouczenia pacjentki polegał na wykluczeniu
niebezpieczeństwa upośledzenia dziecka mimo świadomości, iż powódka urodziła już wcześniej dziecko
obciążone ciężkim, wrodzonym defektem nerek (zmarłe w kilka godzin po porodzie). Również urodzone
później dziecko cierpiało na tę samą chorobę i zmarło po upływie dwóch i pół roku.
W drugiej sprawie chodziło o roszczenia rodziców dziecka obciążonego zespołem Downa. Tu z kolei
lekarz nie pouczył 35-letniej kobiety o ryzyku wynikającym z wieku, a w szczególności o możliwościach
wczesnego rozpoznania w drodze badań wód płodowych.
Wprawdzie w obu przypadkach oddalone zostało roszczenie o zadośćuczynienie, sąd uznał jednak
zas
adność żądań w zakresie kosztów związanych z opieką oraz leczeniem dzieci upośledzonych. Są one
bowiem możliwe do oszacowania, a poza tym nie powstałyby, gdyby nie niestaranne postępowanie lekarza.
Do radykalnie odmiennych wniosków doszedł rok później sąd stanu New Jersey rozstrzygając sprawę
Berman v. Allan.
364
Również tu lekarz nie wskazał 37-letniej ciężarnej na możliwość przeprowadzenia
amniocentezy. Urodziła ona później dziecko mongoloidalne.
Podobnie jak wcześniej, przy rozstrzyganiu sprawy Gleitman v. Cosgrove, również tu sąd wykluczył
możliwość zasądzenia odszkodowania na pokrycie szkód majątkowych. Wprawdzie tym razem
zrezygnował z odwoływania się do względów public policy, ale uznał, że kosztów tych nie da się
oszacować. Zasądził natomiast zadośćuczynienie za szkody psychiczne. Poprzez błędną informację matce
odebrana została możliwość wyrobienia sobie właściwego podejścia do dziecka i ewentualnego
zaakceptownia jego upośledzenia. Stąd stosunek rodziców do dziecka jako ciężko obciążony wywołuje
cierpienia psychiczne usprawiedliwiające przyznanie zadośćuczynienia. Poza tym ma ono być właściwym
wynagrodzeniem za naruszenie prawa kobiety do przerwania ciąży.
Dwa lata później tenże sąd złagodził nieco stanowisko i w sprawie Schroeder v. Perkel
365
uznał
również pewne elementy szkody majątkowej. Wskazał mianowicie, iż w procesie Berman v. Allan chodziło o
pełne koszty utrzymania dziecka. Tego rodzaju roszczenie należało oddalić. Odmiennie natomiast ocenić
trzeba rzeczywiste wydatki rodziców związane z leczeniem oraz codzienną pielęgnacją dziecka
upośledzonego. Te koszty, służące utrzymaniu dziecka przy życiu, są bezpośrednio związane z błędem
lekarza. Dlatego należy je uwzględnić. Inaczej niż w sprawach wrongful conception w grę nie wchodzi
zasada kom
pensacji strat z zyskami niemajątkowymi (benefit rule). Nie może bowiem sprawiać radości
przyglądanie się dziecku cierpiącemu na chorobę dziedziczną.
Zbliżone stanowisko zajął również sąd w Pensylwanii (Superior Court of Pensylwania) w sprawie
Speck v. Finegold.
366
Z powodu dziedziczonej recesywnie choroby (neurofibromatose) ojciec dwojga
ciężko upośledzonych dzieci poddał się sterylizacji. W związku z błędnie przeprowadzoną wazektomią jego
żona ponownie zaszła w ciążę. Ponieważ nie powiódł się również zabieg aborcji, kobieta urodziła kolejne
ciężko upośledzone dziecko.
Sąd uznał, że lekarze dopuścili się deliktu względem obojga rodziców. Dlatego argument wskazujący
na niebezpieczeństwo bezgranicznego rozszerzania odpowiedzialności lekarzy oraz nieproporcjonalność
pomiędzy naruszeniem obowiązków a szkodą nie może przekonywać. Prawnie relewantna jest wyłącznie
okoliczność, że niestaranne postępowanie lekarza było przyczyną poważnej szkody rodziców. Pozwany
zobowiązany jest zatem do pokrycia wszystkich obciążeń majątkowych w pełnej wysokości. Natomiast przy
zadośćuczynieniu za krzywdę zasadą musiałoby być zaliczenie na jego poczet zysków niemajątkowych.
Oszacowanie ciężaru cierpień psychicznych rodziców mniej oraz bardziej upośledzonych dzieci przekracza
jed
nak możliwości sądu. Stąd zadośćuczynienie należy wykluczyć.
Z kolei sąd w Michigan (Court of Appeal of Michigan) w procesie Eisbrenner v. Stanley
367
doszedł do
wniosku, że rodzicom służy zarówno roszczenie o pokrycie kosztów leczenia i opieki nad dzieckiem, jak też
zadośćuczynienie za cierpienie psychiczne, skoro błędne pouczenie odebrało im możliwość
przeprowadzenia aborcji. Sąd podtrzymał swe stanowisko co do sposobu obliczania wysokości szkody
wyrażone w orzeczeniu Troppi v. Scarf
368
na tle sprawy wrongful conception
. Na poczet strat należy zatem
zaliczyć wszelkie, również niemajątkowe, korzyści powstałe w konkretnym przypadku.
Następnie zasadność roszczeń o pokrycie szkody majątkowej oraz niemajątkowej uznał również sąd
w Waszyngtonie (Supreme Court of Washington) w sporze Harbeson v. Park-Davis Inc.
369
Po wykryciu u powódki padaczki lekarze zalecili stosowanie preparatu Dilantin. W związku z
pragnieniem posiadania dzieci, pacjentka domagała się od pozwanych lekarzy wyjaśnień co do
ewentualnego wp
ływu przyjmowania leku w czasie ciąży na zdrowie płodu. Uspokojona nieprawidłowymi
wyjaśnieniami urodziła kolejno dwójkę dzieci obciążonych poważnymi defektami.
Orzeczenie zasługuje na szczególną uwagę, gdyż sąd zajął się w nim wszystkimi elementami
kons
trukcyjnymi niezbędnymi do potwierdzenia odpowiedzialności w sprawach wrongful birth.
Niestaranność lekarzy polegała na tym, że sami nie doinformowali się o właściwościach zaleconego
preparatu, a mimo to udzielili wyjaśnień. Naruszyli w ten sposób reguły sztuki medycznej, odbiegając od
obiektywnego standardu człowieka odpowiedzialnie myślącego (medical malpractice).
Obowiązek udzielania wyjaśnień ciąży na lekarzu w związku z prawem kobiety do decydowania o
poczęciu oraz urodzeniu dziecka. Skoro zaś rodzicom służy prawo do zapobieżenia urodzeniu się dziecka,
to jego zawinione naruszenie rodzi w następstwie szkodę.
Szkodą nie może być oczywiście samo dziecko. Stanowią ją, z jednej strony, obciążenia finansowe
związane z urodzeniem oraz opieką i leczeniem kalekiego dziecka. Z drugiej zaś, cierpienia psychiczne
rodziców. W związku z tym drugim elementem konieczne jest kompensowanie strat z niemajątkowymi
zyskami (radością rodzicielstwa).
W konkretnym przypadku bezsporną przyczyną upośledzenia był przyjmowany lek. W powiązaniu z
konstatacją, iż w przypadku prawidłowego pouczenia dziecko nie urodziłoby się, sąd bez wahania
potwierdził kauzalność przyczyn i szkody.
Rozwój judykatury amerykańskiej w zakresie wrongful birth doprowadził do ustalenia poglądu,
z
godnie z którym niezachowanie właściwych standardów (zarówno w zakresie pouczenia pacjenta, jak i
przeprowadzenia zabiegu, a także zaniechania jego podjęcia) rodzić musi odpowiedzialność lekarza
względem rodziców.
Stanowisko to upowszechniło się po uznaniu w Ameryce pełnej swobody decyzji kobiety w zakresie
utrzymania ciąży bądź przeprowadzenia aborcji. Jak wiadomo, aborcja w pierwszym trymestrze ciąży nie
podlega w USA reglamentacji prawnej. Zawinione zachowanie się lekarza narusza zatem prawo kobiety do
podjęcia decyzji w tym zakresie.
W kategoriach szkody kwalifikowane jest nie samo dziecko, ale jego niepożądane urodzenie się. Po
początkowych wahaniach co do sposobu obliczenia wysokości szkody upowszechniło się stanowisko,
zgodnie z którym chodzi o dodatkowe koszty spowodowane upośledzeniami dziecka. Usprawiedliwione jest
również roszczenie o zadośćuczynienie za krzywdę. Tu jednak pamiętać należy o zaliczeniu zysków
niemajątkowych związanych z posiadaniem dziecka.
2. Wrongful birth w orzecznictwie niemieckim
Kwestia wrongful birth
pojawiła się w Niemczech
370
znacznie później niż w Ameryce. Mianowicie
dopiero w 1981 r. Judykatura była zatem dobrze przygotowana do zajęcia stanowiska, tym bardziej że
problem był już wcześniej wszechstronnie rozważony w piśmiennictwie niemieckim.
Przed koniecznością oceny roszczeń rodziców ciężko upośledzonego zarówno fizycznie, jak i
psychicznie dziecka postawiony został Wyższy Sąd Krajowy w Monachium (Oberlandesgericht).
371
Sprawa
zarówno w warstwie faktograficznej, jak i w zakresie problematyki prawnej wykazywała liczne podobieństwa
do kazusów amerykańskich. Podobnie jak w wielu innych tego typu przypadkach przyszła matka
zachorowała w pierwszych tygodniach ciąży na różyczkę. Stąd orzeczenie to weszło do literatury
niemieckiej pod nazwą "kazus różyczki" (Rötelentscheidung).
372
Ciężarna powódka informowała lekarza o
kontakcie z osobą, u której podejrzewano różyczkę. Dlatego przeprowadzono badanie krwi na obecność
przeciwciał "różyczkowych". Test HAH dał wynik 1: 256. Krwi pobieranej w późniejszym okresie nie badano
już pod tym kątem. Urodzone następnie dziecko obciążone było ciężkimi, typowymi dla przebytej różyczki,
defektami.
Zarzut postawiony konsultującemu matkę lekarzowi polegał na tym, że nie rozpoznał choroby. Mimo
wskazówek matki, a także mimo wyniku testu (potwierdzającego, zdaniem rodziców, świeżo przebytą
różyczkę) nie powtórzył badań oraz nie przeprowadził badania na obecność immunoglobuliny M. Tym
samym poprzez niewłaściwą diagnozę odebrał powódce możliwość legalnego przerwania ciąży.
Rodzice domagali się pokrycia wszelkich, zarówno majątkowych, jak i niemajątkowych, szkód.
Jednak w zakresie kosztów utrzymania dziecka żądali jedynie dodatkowych wydatków związanych z
upośledzeniem dziecka.
Powództwo zostało oddalone. Zdaniem sądu, zasady wypracowane w związku z przypadkami
wrongful conception (
Unerwünschte Empfängnis ) nie mogły znaleźć zastosowania, ponieważ w tym
przypadku szkoda nie mieściła się w "sferze ochronnej" umowy zawartej z lekarzem. Rodzice chcieli
przecież dziecka, a porady zasięgali nie z pobudek ekonomicznych. Zasadniczym motywem ich działania
było pragnienie zaoszczędzenia dziecku ewentualnych cierpień związanych z życiem w upośledzeniu.
Wprawdzie pewne znaczenie mógł mieć również motyw ekonomiczny (chęć uniknięcia zwiększonych
obciążeń finansowych związanych z kalectwem dziecka), ponieważ jednak nie był on podstawowy,
roszczenia rodziców odpadają.
Opinii wyrażonej przez sąd I instancji nie podzielił Sąd Najwyższy RFN (BGH).
373
Poprzez
niewłaściwą diagnozę lekarz dopuścił się zawinionego naruszenia obowiązków płynących z
zawartej umowy. "Doprowadził" w ten sposób do urodzenia się dziecka defektywnego. W obliczu grożącej
szkody rodzice mieliby przecież prawo zdecydować o aborcji (gdyż zabieg był prawnie dopuszczalny) i co
więcej, matka rzeczywiście poddałaby się zabiegowi. Sąd uznał, iż dodatkowe wydatki poniesione przez
rodziców w związku z kalectwem dziecka (Unterhaltsmehraufwand ) stanowią szkodę. Spostrzeżenie, iż
chodzi tu o fragment
rodzinnoprawnego obowiązku alimentacyjnego nie, mogło stać na przeszkodzie
uznaniu, że uszczerbek ten powinien być wyrównany w drodze odszkodowawczej. W ten sposób Sąd
Najwyższy wyraźnie nawiązał do utrwalonej już judykatury niemieckiej w zakresie wrongful conception. Nie
wypowiedział się natomiast co do tego, czy również pozostałe koszty utrzymania dziecka mogłyby stanowić
szkodę. Było to jednak o tyle zrozumiałe, że żądanie pozwu obejmowało jedynie dodatkowe koszty.
W uzasadnieniu orzeczenia znalazło się również stanowisko przesądzające dopuszczalność
zasądzenia zadośćuczynienia za krzywdę na rzecz matki. Jest to wszakże możliwe jedynie w szczególnych
przypadkach. Mianowicie wówczas, gdy ciąża i poród dostarczyłyby cierpień przekraczających te, które
zw
ykle są z nimi związane. Zadośćuczynienia nie można natomiast zasądzić, jeśli ciąża i poród przebiegały
bez dodatkowych komplikacji.
Sąd wykluczył natomiast możliwość uwzględnienia dalej idących roszczeń związanych z
obciążeniami psychicznymi spowodowanymi urodzeniem się i egzystencją dziecka kalekiego.
W kolejnym orzeczeniu dotyczącym problematyki wrongful birth chodziło o przypadek dziecka
mongoloidalnego ( Mongoloiden Fall).
374
Matka dwojga zdrowych dzieci zaszła w wieku 39 lat ponownie w ciążę. Podczas ciążowych badań
kontrolnych pytała lekarza o ryzyko związane z wiekiem i celowość przeprowadzenia badania wód
płodowych. Pozwany, wskazując na posiadane przez ciężarną zdrowe dzieci i prawdopodobny brak chorób
dziedzicznych, uznał przeprowadzenie amniocentezy za zbędne. Urodzone następnie dziecko cierpiało na
anomalię chromosomową w postaci mongolizmu (trisomia).
Na tle tej sprawy niemiecki Sąd Najwyższy uznał, że szkoda nie ogranicza się wyłącznie do
dodatkowych kosztów wywołanych upośledzeniem dziecka. Obejmuje ona również "zwykłe" koszty
utrzymania dziecka kalekiego. Rodzice przecież nie mieli na względzie uniknięcia jedynie dodatkowego
obciążenia finansowego, a w ogóle urodzenia dziecka upośledzonego (a więc również wszelkich kosztów z
nim związanych). Zatem zasądzone zostały pełne koszty utrzymania dziecka. Zadośćuczynienie za
krzywdę nie zostało natomiast przyznane, gdyż obciążenie ciążą i porodem nie wykraczało ponad zwykłe w
takich przypadkach dolegliwości.
Odpowiedzialność lekarza odpada natomiast (mimo zawinienia), jeśli dziecko rodzi się
nieupośledzone.
W 1997 r. orzecznictwo sądów cywilnych (również w sprawach wrongful birth) zostało wyraźnie
zaaprobowane przez I Senat niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego (Bundesverfassungsgericht),
j
akkolwiek, o czym była już mowa, w kwestii tej istniały kontrowersje w łonie samego Trybunału (wcześniej II
Senat wypowiedział się przeciwko).
375
Zaznaczony kierunek orzecznictwa został ostatnio wzbogacony o nowe elementy w wyroku Sądu
Najwyższego z grudnia 2001 r.
376
(Sina Urteil
). Powództwo rodziców z wrongful birth zostało tu
wprawdzie oddalone, ale utrwalone już zasady w pełni potwierdzone.
W sprawie chodziło mianowicie o przypadek ciąży bliźniaczej, w której tylko jeden płód był
defektywny. Jedno dziecko -
Sina przyszło na świat ciężko (jakkolwiek wyłącznie fizycznie) upośledzone,
gdy tymczasem jej bliźniacza siostra urodziła się w pełni zdrowa. Lekarz nie wykrył ciężkich zniekształceń,
mimo kontrolnych badań ultrasonograficznych. Rodzice zarzucili mu zawinioną, niewłaściwą diagnozę,
która w efekcie pozbawiła ich prawa do aborcji. Przy prawidłowym rozpoznaniu przerwaliby bowiem ciążę.
Dlatego domagali się pokrycia kosztów utrzymania dziecka (w kwocie 31 tys. DM na pierwsze trzy lata życia
dziecka or
az ustalenia obowiązku na dalszą przyszłość).
Jak słusznie uznał sąd, roszczenia z wrongful birth nie wchodziły w grę z powodu niedopuszczalności
aborcji. W takiej bowiem sytuacji niedopuszczalne byłoby zarówno pełne usunięcie ciąży, jak też aborcja
sele
ktywna. Ryzyko interwencji selektywnej byłoby dla dziecka zdrowego niezwykle wysokie. Ponieważ
prawna dopuszczalność aborcji jest podstawową przesłanką roszczeń rodziców, powództwo musiało
zostać oddalone.
W wyroku tym dotychczasowe orzecznictwo uzupełnione zostało o ważną zasadę. Mianowicie
roszczenia rodziców z wrongful birth są wykluczone w przypadku ciąży mnogiej, jeśli upośledzenie nie
dotyczy wszystkich dzieci.
Natomiast pełne koszty utrzymania dziecka oraz zadośćuczynienie za krzywdę dla matki (w kwocie 10
tys. euro) zasądził Sąd Najwyższy RFN w innej interesującej sprawie (Fall Sebastian).
377
Lekarz nie
rozpoznał tu mianowicie wyjątkowo ciężkich uszkodzeń płodu pomimo przeprowadzenia jedenastu badań
ultrasonograficznych. Na wyraźne pytania ojca zapewniał, że wszystko jest w porządku. Następnie urodziło
się dziecko ze szczególnie ciężko zdeformowanymi kończynami (pozbawione obu ramion, jednego uda
oraz obu podudzi).
W związku z wadliwą diagnozą rodzice domagali się zarówno pokrycia kosztów utrzymania kalekiego
dziecka, jak i zadośćuczynienia związanego ze szkodami zdrowotnymi doznanymi przez matkę (cierpiącą
od porodu na depresję).
Istotnym problemem w sprawie była kwestia dopuszczalności stosunkowo późnej aborcji. W tym
przypadku byłaby ona bowiem możliwa dopiero około 22 tygodnia ciąży. Sąd przesądził, że na tle regulacji
prawnej obowiązującej w Niemczech nawet tzw. późna aborcja (Spätabtreibung) byłaby w przypadku
indykacji medycznej dopuszczalna.
378
Taka właśnie występowałaby w sprawie (trzeba przecież uwzględnić
ryzyko próby samobójczej matki w obliczu wyjątkowo ciężkiego upośledzenia płodu, a także wystąpienia
innych zagrożeń dla jej zdrowia). Jedynie w ekstremalnych przypadkach, a więc przy bardzo
zaawansowanej ciąży, prawo dziecka do życia mogłoby wziąć górę nad prawem matki do ochrony
własnego zdrowia. W rozstrzyganej sprawie nie chodziło jednak, zdaniem sądu, o "późną aborcję".
3. Judykatura brytyjska
Jedyne znane brytyjskie orzeczenie dotyczące wrongful birth pochodzi z 1982 r. W sprawie McKay v.
Essex Area Health Authority
379
chodziło o roszczenia odszkodowawcze w związku z przebytą w czasie
ciąży nierozpoznaną różyczką.
Matka urodzonej w 1975 r. dziewczynki miała w pierwszych miesiącach ciąży kontakt z osobą
zarażoną różyczką. Dlatego opiekujący się ciężarną lekarz przesłał do państwowego laboratorium próbki
pobranej krwi do badania na przeciwciała różyczki. Po zaginięciu pierwszej próbki lekarz pobrał drugą, a
następnie poinformował pacjentkę, że "wszystko jest w porządku". W związku z tym nie doradzał jej
przerwania ciąży, a także zaniechał podania gamma-globuliny (stosowanej dla zapobieżenia dalszym
negatywnym następstwom). Dziecko urodziło się z ciężkimi upośledzeniami fizycznymi i psychicznymi.
Matka (oraz dziecko, o czym w swoim czasie
380
) pozwała zarówno lekarza prowadzącego ciążę, jak i
laboratorium, domagając się pokrycia "zwykłych" kosztów utrzymania dziecka, a także wydatków
spowodowanych jego upośledzeniem.
Oba roszczenia zostały zasądzone przez sądy niższych instancji i wobec niezaskarżenia (w tym
zakresie) uprawomocniły się. Badający następnie sprawę, w zakresie zaskarżonych roszczeń dziecka
(wrongful life
), Sąd Apelacyjny (Court of Appeal) wykorzystał okazję i ustosunkował się również do kwestii
wrongful birth. Uzn
ał mianowicie, że orzeczenie sądu niższej instancji było w tym zakresie prawidłowe.
Niedbalstwo pozwanych pozbawiło bowiem matkę prawa do zadecydowania o legalnej aborcji.
4. Problematyka wrongful birth w modelu ubezpieczeniowym
4.1. Model nowozelandzki
Nowa Zelandia była pierwszym krajem o zachodniej tradycji prawnej, który w 1974 r. wprowadził
publiczno-
prawne ubezpieczenie wypadkowe dotyczące szkód na osobie.
381
Oprócz m.in. wypadków
drogowych obejmuje ono również fragment dotychczasowej odpowiedzialności lekarskiej - ten mianowicie,
który można objąć zakresem pojęcia wypadku leczniczego.
Tradycyjna odpowiedzialność odszkodowawcza lekarza ma odtąd jedynie subsydiarny charakter.
Niedopuszczalne jest bowiem pozywanie lekarzy (lub szpita
li) z powodu szkód wyrządzonych ich
niedbalstwem, o ile błąd wywołujący szkodę objęty jest zakresem ubezpieczenia.
Jednocześnie zrezygnowano z dowodu winy. Konieczną, ale też wystarczającą przesłanką jest
natomiast związek przyczynowy. W praktyce wystarcza wykazanie wysokiego prawdopodobieństwa
powiązania szkody z wypadkiem.
Ustawa wymaga, aby szkoda na osobie pozostawała w związku z wypadkiem. Skonkretyzowanie
tego centralnego pojęcia pozostawione zostało, zgodnie z tradycją common law, judykaturze. Ze względu
na ramy opracowania wątek ten nie może być szeroko rozwinięty. Należy poprzestać na stwierdzeniu, iż w
ramach wypadku medycznego (medical misadventure
) rozróżnia się dwa rodzaje zdarzeń. Z jednej strony,
chodzi o zdarzenia odleglejsze od samej ter
apii. A więc sytuacje, gdy pacjent spada z łóżka, przewraca się
na schodach szpitalnych, ześlizguje ze stołu operacyjnego itp. Z drugiej zaś jej bliższe. A więc te przypadki,
w których to właśnie zachowanie lekarza wywołuje pogorszenie się stanu zdrowia pacjenta.
Ubezpieczone są jedynie błędy lekarza związane z czynieniem (leczeniem) nie zaś zaniechaniem.
Jeśli zatem lekarz odmówił podjęcia się leczenia albo też postawił błędną diagnozę, nie można mówić o
wypadku, a tym samym wyłączona jest odpowiedzialność ubezpieczyciela. Zaniechanie bowiem nie może
być, z jednym wszakże wyjątkiem, przyczyną wypadku. Otóż, mimo jedynie zaniechania, wypadek
wchodziłby w grę w sytuacji, w której lekarz po rozpoczęciu terapii odmawia jej kontynuowania. Sprawcą
wypadku byłby zatem np. anestezjolog rezygnujący z podtrzymywania funkcji oddechowych pacjenta w
narkozie.
Normalne ryzyko zachorowania oraz ryzyko wiążące się z procesem leczenia nie podlegają
ubezpieczeniu. Niebezpieczeństwo wystąpienia niepożądanych skutków ubocznych leczenia obciąża co do
zasady pacjenta. Nie chodzi tu bowiem o wypadek. Ubezpieczone są jednakże skutki uboczne występujące
szczególnie rzadko. Zróżnicowanie traktowania normalnego ryzyka leczenia jest rozmaicie uzasadniane w
doktrynie. C
zęść autorów wskazuje na charakterystyczny dla wypadków efekt zaskoczenia, łączący się
przecież również ze szczególnie rzadkimi komplikacjami leczniczymi. Inni skłonni są raczej główną tego
przyczynę postrzegać w założeniach finansowych (państwa nie stać na pokrycie kosztów wszystkich
skutków, a tylko niektórych).
382
Z punktu widzenia skarg wrongful birth
model nowozelandzki jedynie w pewnym zakresie ułatwia
sprawę. Nie pozwala bowiem na ich jednolite traktowanie. Jedynie niektóre stany faktyczne mieszczą się w
ramach kategorii wypadku, a tym samym są objęte zakresem ustawy. Zdecydowana większość jest z niej
wyłączona.
Jako błąd operacyjny traktowana jest w szczególności nieudana sterylizacja i wywołana w jej
następstwie ciąża. Chodzi tu bowiem o wypadek.
383
Natomiast w przypadku przesunięcia się założonej spirali antykoncepcyjnej negowany jest
wypadek.
384
Nie chodzi tu bowiem o szczególnie rzadko spotykane następstwo.
W ramach pojęcia "wypadek" nie mieszczą się również przypadki błędnej diagnozy medycznej, która
przecież szczególnie często występuje w sprawach wrongful birth.
Istnienie wypadku negowane jest również w przypadkach nieprawidłowego pouczenia pacjenta. Jeśli
zatem realizuje się ryzyko, o którym pacjent nie został właściwie pouczony, pozostaje jedynie droga
"zwykłego" procesu odszkodowawczego (opartego na zawinieniu). Tak orzekł jeden z sądów
nowozelandzkich również na tle zabiegu sterylizacji. W sprawie Tietjens v. Rutheford
385
wskazał on
mianowicie, że zaniechanie wyjaśnienia o jednoprocentowym ryzyku zapłodnienia pomimo zabiegu
sterylizacji nie może być postrzegane w kategoriach wypadku. W takich sytuacjach lekarze mogą być
pozywani w związku z ich niedbalstwem tylko przed sądami powszechnymi.
4.2. Wariant skandynawski
Już w 1975 r., obok funkcjonującej tradycyjnej odpowiedzialności lekarskiej, wprowadzone zostało w
Szwecji (początkowo dobrowolne, a od 1996 r. obowiązkowe) prywatne ubezpieczenie pacjentów.
386
Podmioty świadczące usługi medyczne (lekarze, szpitale i inne) mają obowiązek zawarcia umowy
ubezpieczenia na rzecz pacjentów.
387
Ubezpieczenie rozciąga się również na niezawinione szkody powstałe w związku z leczeniem. Nie
obejmuje jednakże zwykłego ryzyka związanego z zachorowaniem. W dalszym ciągu pozostaje ono
wyraźnie oddzielone od ryzyka związanego z nieprawidłowym procesem leczenia. Wprowadzenie
ubezpieczenia nie zlikwidowało zatem, podobnie jak w Nowej Zelandii, prawnego zróżnicowania pomiędzy
nieszczęśliwym przebiegiem choroby, będącym zrządzeniem losu, a błędem w terapii. Nadal przebiega tu
wyraźna granica.
Dla problematyki wrongful birth
rozróżnienie to nie ma jednak większego znaczenia. Szkoda w
przypadkach wrongful birth
wynika przecież z nieprawidłowego postępowania personelu medycznego.
Nierozpoznanie upośledzenia dziecka pomimo diagnozy prenatalnej pozostaje w związku kauzalnym z
nieprzeprowadzoną aborcją, a co za tym idzie, z obciążeniem kosztami utrzymania dziecka. Wymagana
kauzalność nie stanowi tu zatem problemu.
Model szwedzki nie rozwiązuje jednak niezwykle istotnej, z punktu widzenia wrongful birth, kwestii.
Otóż ubezpieczycielom, którzy naprawili szkodę wyrządzoną pacjentowi, służą jednak roszczenia
regresowe przeciwko jej sprawcom (konkretnym lekarzom, szpitalom). Zatem również w systemie
szwedzkim akt
ualny jest argument, że lekarze w obawie przed odpowiedzialnością odszkodowawczą
skłonni będą w wątpliwych przypadkach doradzać aborcję.
388
Nie ma przecież większego znaczenia to, czy
zawinienie będzie przedmiotem badania sądu w procesie odszkodowawczym, czy też dopiero regresowym.
Co więcej, odpowiedzialność ubezpieczeniowa nie zastępuje odpowiedzialności cywilnej, a jedynie stanowi
dla niej alternatywę. Poszkodowany może więc wybrać zamiast drogi ubezpieczeniowej dochodzenie
roszczeń przed sądem.
389
Roz
wiązanie szwedzkie zmienia zatem jurydyczną konstrukcję odpowiedzialności, w szerszym
zakresie chroni również pacjenta (obejmuje przecież także szkody niezawinione), nie ma jednak większego
wpływu na problemy powstające na tle skarg wrongful birth.
5. Wrongful birth we Francji
5.1. Stanowisko judykatury i doktryny francuskiej
Wraz z postępem diagnostyki prenatalnej sprawy wrongful birth zaczęły pojawiać się również przed
sądami francuskimi.
390
Jako jeden z pierwszych z powództwem tego typu skonfrontowany został w 1993 r. Sąd Apelacyjny
w Wersalu.
391
W sprawie tej lekarz nie poinformował przyszłych rodziców o tym, że płód dotknięty jest
trisomią, o czym na podstawie badań wiedział. Dziecko urodziło się z poważnymi upośledzeniami. Sąd
zasądził odszkodowanie na rzecz matki w związku z pozbawieniem jej szansy nieurodzenia dziecka
kalekiego oraz za cierpienia, które musi znosić w życiu codziennym, mając dziecko poważnie upośledzone.
Wkrótce potem również Sąd Apelacyjny w Paryżu zasądził odszkodowanie w związku z
pozbawieniem matki szansy przerwania ciąży.
392
Także tu zarzut postawiony lekarzowi opierał się na
zaniechaniu poinformowania rodziców o defektach płodu, o których powinien był wiedzieć przy dokonaniu
koniecznych badań. Dziecko dotknięte było hyperbilirubinemią.
Tak też orzekł sąd w sprawie, w której dziecko urodziło się z zespołem Downa.
393
Zdaniem sądu sam
fakt urodzenia dziecka upośledzonego nie może być rozpatrywany w kategoriach szkody, jednakże za
pozbawienie matki prawa do dokonania aborcji zasądził odszkodowanie na rzecz rodziców związane z ich
cierpieniami moralnymi oraz wydatkami materialnymi.
Ta linia orzecznictwa potwierdzona została w późniejszych orzeczeniach. W sprawie rozpatrywanej
przez
Sąd Apelacyjny w Bordeaux w 1995 r.
394
chodziło o przyjście na świat dziecka ciężko
upośledzonego w związku z różyczką nabytą przez matkę w czasie ciąży. Wina lekarza polegała tu na
niestarannej diagnozie, wskutek czego przeoczył on ciężkie upośledzenie płodu. Wprawdzie roszczenia
dziecka zostały tu oddalone (o czym będzie jeszcze mowa w części trzeciej opracowania), jednak ustalona
już zasada dotycząca skarg rodziców w pełni potwierdzona.
Również w wyroku z 19 września 2001 r.
395
Sąd Apelacyjny w Bordeaux orzekł, że klinika jest
zobowiązana do naprawienia szkody wyrządzonej rodzicom upośledzonego dziecka wskutek
niewłaściwego poinformowania o zwiększonym ryzyku wystąpienia wad rozwojowych płodu. Ewentualność
taka jest bowiem zdecydowanie
bardziej prawdopodobna w przypadku małowodzia,
396
które występowało u
ciężarnej. Niedopełnienie przez lekarza obowiązku udzielenia pełnej informacji zostało uznane za winę przy
wykonaniu umowy wiążącej klinikę z matką dziecka. Dlatego też wówczas, gdy owa wina (jak w
rozpatrywanej przez sąd sprawie) przeszkodziła rodzicom w zadecydowaniu o aborcji (dla uniknięcia
posiadania dziecka kalekiego), mogli oni żądać odszkodowania.
Przed ustawowym uregulowaniem zagadnienia orzecznictwo zatem wyraźnie przesądziło
dopuszczalność skarg rodziców z wrongful birth. Stanowisko takie było również powszechnie aprobowane
w doktrynie francuskiej.
5.2. Ustawa z dnia 4 marca 2002 r.
Dnia 4 marca 2002 r. uchwalona została ustawa regulująca, oprócz innych zagadnień, również
kwestię wrongful birth.
397
Z jednej strony, wyraźnie przesądza ona dopuszczalność skarg rodziców
związanych z niechcianym urodzeniem dziecka defektywnego, z drugiej zaś, w znacznym stopniu
ogranicza ich roszczenia.
Rodzice mogą żądać odszkodowania z tytułu szkody wywołanej urodzeniem dziecka z
upośledzeniem niewykrytym podczas ciąży z powodu "winy charakterystycznej, znamiennej" (d'une faute
caractérisée ). W piśmiennictwie francuskim zwraca się uwagę na to, że jest to rodzaj winy nieznany
dotychczas w p
rawie odpowiedzialności cywilnej. Wobec milczenia ustawy w tej kwestii jej zdefiniowanie
będzie należało do judykatury. Wskazuje się jednak, że chodzi tu o wyższy stopień winy niż tzw. wina
zwykła.
398
Również zakres odszkodowania został istotnie ograniczony w stosunku do zakresu uznawanego
dotychczas przez judykaturę. Jest to przez wielu autorów krytykowane, a nawet uważane za niezgodne z
konstytucją.
399
Własna szkoda rodziców będzie miała odtąd w zasadzie wyłącznie charakter moralny.
Ogranicza się zatem do cierpień psychicznych, stresów oraz napięć emocjonalnych wywołanych
urodzeniem się dziecka kalekiego. Nie wykluczone jest poza tym domaganie się naprawienia szkody
polegającej na utracie zarobków matki związanej z koniecznością osobistej opieki nad kalekim dzieckiem.
Odszkodowanie nie może natomiast obejmować szczególnych kosztów i wydatków wynikających z
upośledzenia dziecka. Ich pokrycie, zgodnie z zasadami solidarności społecznej ( solidarité nationale),
należeć ma do państwa.
Ustawa pomija natomias
t, co właśnie jest głównym powodem głosów krytycznych, "szkodę
ekonomiczną" rodziców wynikającą z konieczności ponoszenia kosztów utrzymania dziecka (czyli
obowiązek alimentacyjny) oraz z konieczności pomocy w zaspokajaniu jego potrzeb w ciągu całego życia.
Na tle nowego stanu prawnego zapadają już pierwsze orzeczenia. Warto wspomnieć chociażby wyrok
sądu paryskiego z 13 czerwca 2002 r. (Cour administrative d'appel de Paris).
400
Sąd orzekł tu, iż zanik
mięśni kręgosłupa urodzonego dziecka nie był w konkretnym przypadku bezpośrednim następstwem winy
szpitala. Ponieważ jednak lekarz (na skutek zamiany wyników analizy laboratoryjnej) błędnie poinformował
rodziców o tym, że płód jest zdrowy, czym pozbawił matkę możliwości zadecydowania o aborcji z powodów
tera
peutycznych, zasądzone zostało odszkodowanie. Objęło ono wyłącznie szkody moralne rodziców. W
pozostałym zakresie (a więc co do kosztów i wydatków wynikających z kalectwa dziecka) powództwo
zostało oddalone z uzasadnieniem, iż zgodnie z "nową" ustawą należy to obecnie do państwa.
Rozdział XIII
Naruszenie obowiązków przez lekarza
1. Błąd lekarza
W sprawach wrongful birth
w grę wchodzą naruszenia obowiązków lekarskich przybliżone już w
części pierwszej w związku z wrongful conception. Oprócz tego pojawiają się tu dwie dodatkowe kategorie
naruszeń, niewystępujące w przypadkach pokrzyżowania planowania rodziny. Chodzi mianowicie o
zaniedbania związane z badaniami prenatalnymi oraz prekoncepcyjnymi.
Naruszenie obowiązków w związku z poradnictwem prenatalnym może przybrać różną postać. W
orzecznictwie zarysowały się trzy grupy zasadniczo odmiennych przypadków. Nie oznacza to oczywiście, iż
wyczerpują one pełny wachlarz możliwości. Z różnych powodów (nierzadko po prostu dowodowych)
odegrały one dotychczas większą rolę niż pozostałe.
Po pierwsze, naruszenie obowiązków było potwierdzane, gdy z powodu niedbalstwa lekarza nie
zostały podjęte "obowiązkowe", albo lepiej "standardowe", badania prenatalne. W praktyce sądowej
najczęściej chodziło o badanie na niezgodność grup krwi oraz w szczególności badania umożliwiające
wykrycie różyczki.
401
Po drugie, może ono polegać na nieprawidłowym zinterpretowaniu lub w ogóle przeoczeniu
symptomów nakazujących przeprowadzenie badań prenatalnych. Dla przykładu bezwzględny obowiązek
zalecenia amniocentezy potwierdzany był w przypadkach, w których wiek przyszłej matki lub "historia
rodziny" wskazywały na podwyższone ryzyko urodzenia się dziecka upośledzonego.
402
Zaordynowanie koniecznych badan należy, zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku, do
obowiązków lekarza.
I po trzecie, w grę może także wchodzić nieco inna konstelacja. Chodzi mianowicie o przypadki, w
których badanie nie było absolutnie niezbędne, zadecydować o tym powinna jednak sama pacjentka. W
tak
ich sytuacjach przyjmowano i szczególną wagę przywiązywano do obciążającej lekarza powinności
właściwego poinformowania pacjentki. Ma ono dać jej niezbędną wiedzę umożliwiającą autonomiczne
rozstrzygnięcie w kwestii badań prenatalnych. Przyjmuje się, iż obowiązek właściwego poinformowania
ciężarnej obciąża lekarza szczególnie wówczas, gdy badanie prenatalne łączy się z podwyższonym
ryzykiem. Przykładowo z badaniem wód płodowych wiąże się niebezpieczeństwo odejścia tychże wód
(pęknięcia owodni), a w efekcie nawet utraty dziecka.
Objaśnienie powinno być przede wszystkim zrozumiałe dla pacjentki, oczywiście prawidłowe oraz
pełne.
403
Lekarz nie może skłaniać się do niepełnego wyjaśnienia nawet wówczas, gdy zakłada, że decyzja
kobiety co do przeprowadzenia bada
ń prenatalnych będzie negatywna. W szczególności wobec
niewielkiego ryzyka wystąpienia upośledzenia dziecka oraz wyższego związanego z samym badaniem.
Poprzez niepełne objaśnienie lekarz nie powinien odbierać pacjentce możliwości decyzji i zastępować jej w
praktyce swą własną.
Spora ilość "spraw amerykańskich" z zakresu wrongful birth opierała się na zarzucie braku
jakiejkolwiek informacji ze strony lekarza dotyczącej możliwości związanych z diagnozą prenatalną. Przy
tym judykatura nakłada na lekarza powinność (wynikającą z okoliczności konkretnego przypadku)
poinformowania rodziców w zakresie uznanych metod diagnostycznych niezależnie od jego osobistego
stosunku do tychże badań.
404
Roszczenia rodziców w przypadkach zawinionego zaniechania pouczenia
uzasad
niane są twierdzeniem, że w razie prawidłowego wyjaśnienia przeprowadziliby badanie i, w
zależności od jego wyniku, aborcję uzasadnioną eugenicznie. Lekarz mógłby natomiast starać się wykazać,
że nawet w przypadku pełnego pouczenia rodzice nie podjęliby ryzyka związanego z badaniem,
ewentualnie, że i tak nie przeprowadziliby aborcji.
Czasem obowiązek lekarza zwrócenia rodzicom uwagi na niebezpieczeństwo uzyskania
upośledzonego potomstwa może pojawić się jeszcze przed poczęciem dziecka. Przyjmuje się, iż ma to
miejsce w szczególności wówczas, gdy rodzice upośledzonego dziecka zwracają się do specjalisty właśnie
po to, aby uniknąć ewentualnego przyjścia na świat kolejnego dziecka defektywnego (diagnoza
przedkoncepcyjna
405
). Sądy potwierdzały niedbalstwo lekarza informującego rodziców o braku
zwiększonego ryzyka związanego z kolejnymi ciążami, szczególnie wówczas, gdy urodzone następnie
dziecko obciążone było defektami tego samego rodzaju, co już posiadane potomstwo.
406
Nie trzeba dodawać, iż oprócz tego podstawą odpowiedzialności lekarza mogłyby być również
zawinione błędy bezpośrednio związane z samym przeprowadzeniem badań prenatalnych oraz
prekoncepcyjnych. Obok niewłaściwej analizy chodzi tu przykładowo o pomylenie wyników badań rożnych
pacjentek czy pos
tawienie mylnej diagnozy na podstawie prawidłowych badań. Przy tym przy błędach
własnego personelu pomocniczego w grę wchodziłaby odpowiedzialność oparta na konstrukcji
pomocnictwa w wykonaniu zobowiązania (zob. art. 474 k.c.). Podobnie byłoby wówczas, gdyby pobrany
materiał (np. krew) lekarz przesłał do badań w laboratorium. Natomiast w przypadku skierowania pacjentki
do zewnętrznego laboratorium chodziłoby ewentualnie o odpowiedzialność za culpa in eligendo.
407
Nie mniejsze znaczenie od właściwego, zgodnego ze standardami wiedzy medycznej,
przeprowadzenia badań medycznych i postawienia trafnej diagnozy, ma odpowiednie pouczenie
zasięgających porady przyszłych rodziców. Nawet bowiem najbardziej rzetelna ocena ryzyka
zagrażającego nienarodzonemu (niepoczętemu) dziecku może okazać się bezużyteczna, jeśli jej rezultaty
nie zostaną w przystępny sposób przedstawione przyszłym rodzicom.
Warto zasygnalizować (na szerokie rozwinięcie nie pozwalają ramy opracowania), iż centralną,
pojawiającą się w związku z tym kwestią jest pytanie o to, jak dalece informacja lekarza wykraczać powinna
poza jedynie czysto rzeczowe przedstawienie wyników badań. A więc w jakim zakresie powinna ona
wskazywać na ewentualne ich konsekwencje. Poglądy na ten temat były i ciągle jeszcze są bardzo
zróżnicowane. Od przekonania, że lekarz powinien w takim zakresie uświadomić rodziców, jaki pozwoli im
na podjęcie własnej, całkowicie autonomicznej decyzji co do posiadania dziecka poprzez pogląd, że od
lekarza oczekują oni również wskazówki co do kierunku rozstrzygnięcia, aż do stanowiska, zgodnie z
którym powinien on zalecić jedynie to rozwiązanie, które sam uważa za najlepsze.
Przeciwko ostatniemu (obecnie zwykle odrzucanemu) stanowisku przemawia w szczególności
spostrzeżenie, iż lekarz i rodzice mogą kierować się zasadniczo odmiennymi kryteriami oceny. Mianowicie
lekarz kształtując własny pogląd mógłby kierować się w zbyt dużym stopniu pożytkiem dla ogółu. A więc
przede wszystkim obciążeniami finansowymi wynikającymi dla społeczeństwa z faktu urodzenia się
kalekiego dziecka, a także, na co wskazują niektórzy autorzy, obawą przed pogorszeniem materiału
genetycznego (chociaż to ostatnie niebezpieczeństwo oceniane jest najczęściej jako znikome
408
).
Tymczasem sami potencjalni rodzice zwykle biorą pod uwagę przede wszystkim przyszły los potomstwa, a
także ocenę zakresu obciążeń wynikających dla nich z opieki nad upośledzonym dzieckiem.
Najczęściej przyjmuje się, iż pouczenie powinno dostarczać takich informacji, które niezbędne są
rozsądnemu człowiekowi do podjęcia właściwej, odpowiadającej rzeczywistemu zagrożeniu decyzji co do
posiadania potomstwa. W literaturze niemieckiej wskazuje się m.in. na konieczność określenia
przypuszczalnego zakresu upośledzeń. Nie bez znaczenia jest bowiem to, czy chodzi np. o podejrzenie
trisomii 21 (której nieuniknionym następstwem jest ciężkie upośledzenie umysłowe), czy też fenyloketonurii
(gdzie właściwa dieta pozwala w pełni uniknąć opóźnień rozwoju umysłowego). Do zakresu pouczenia
należy także informacja o prawdopodobieństwie rzeczywistego zaistnienia podejrzewanych upośledzeń, a
także o tym, czy choroba może być stwierdzona przy pomocy innych, dodatkowych badań prenatalnych.
Chodzi w szczególności o to, czy możliwe jest jej wykrycie w czasie pozwalającym na podjęcie następnie
legalnej aborcji z przyczyn eugenicznych.
W praktyce decyzję o rezygnacji z posiadania dzieci (aborcji) przyszli rodzice podejmują zwykle
wówczas, gdy ryzyko wystąpienia upośledzeń jest wysokie albo też, gdy diagnoza wskazuje na możliwość
bardzo poważnego kalectwa.
2. Prawo lekarza do odmowy współdziałania przy aborcji a naruszenie obowiązku
(bezprawność odmowy)
W ścisłym związku z naruszeniem obowiązków w sprawach wrongful birth (albo z bezprawnością
zachowania lekarza) pozostaje inn
a interesująca kwestia. Chodzi mianowicie o znane wielu systemom
prawnym (w tym i polskiemu
409
) prawo lekarza do odmowy współdziałania przy aborcji (tzw. klauzula
sumienia). W tym kontekście może bowiem pojawić się wątpliwość co do ewentualnego uchylenia
b
ezprawności przynajmniej w niektórych przypadkach niewłaściwego zachowania lekarza (dla przykładu
nieprzeprowadzającego koniecznego badania prenatalnego albo też przemilczającego jego wyniki z obawy
o to, że matka zdecyduje się na aborcję).
Zagadnieniu t
emu sporo uwagi poświeciło piśmiennictwo niemieckie. Warto zapoznać się z jego
osiągnięciami, mimo iż "klauzula sumienia" jest w prawie niemieckim ujęta nieco inaczej niż w
uregulowaniach polskich. Mianowicie istnieje tam szczegółowa regulacja odnosząca się do zabiegu aborcji.
Lekarz może odmówić współdziałania "w czynnościach zmierzających do przerwania ciąży".
W Niemczech problem sprowadza się do ustalenia tego, jakie działania mogą być tu zaliczone. A
konkretnie do tego, czy czynności związane z diagnozą prenatalną oraz obowiązek prawidłowego
poinformowania o jej wynikach traktować jako poprzedzające, a w szczególności bezpośrednio prowadzące
do aborcji. Wtedy bowiem należałoby uznać, iż współdziałanie lekarza już przy tych czynnościach jest
sprawą jego wyboru.
Pomimo ścisłego związku diagnozy prenatalnej z zabiegiem przerwania ciąży wniosek taki uznawany
jest za niesłuszny.
Za takim stanowiskiem przemawia dostatecznie dużo ważkich argumentów.
W prawie niemieckim sprawę precyzuje § 218a i n. k.k.n. Przepis ten zawiera bowiem wyraźne
wyliczenie działań traktowanych jako współdziałanie przy aborcji. Chodzi zatem o: 1) samo
przeprowadzenie zabiegu, 2) poradnictwo w zakresie przerwania ciąży, 3) określenie przyczyny dającej
podstawę prawną zabiegu. Jedynie te czynności znajdują bezpośrednie uzasadnienie w aborcji. W
konsekwencji tylko w ich zakresie lekarz może odmówić współdziałania.
Panuje zgoda co do tego, że badania prenatalne nie mogą być kwalifikowane do żadnej ze
wskazanych kategorii.
Po pierw
sze, ich wynik jest przecież niewiadomy. Może być zarówno pozytywny (a więc
potwierdzający upośledzenie), jak i negatywny. Chociażby zatem z tego powodu nie można ich traktować
jako "pierwszego stadium przerwania ciąży". Diagnostyka prenatalna ma służyć "doinformowaniu"
ciężarnej. Po drugie, warto zwrócić uwagę również na to, że dostarczenie ciężarnej określonych informacji
nie ma na celu wyłącznie umożliwienia jej podjęcia decyzji "za" lub "przeciwko" dalszemu utrzymaniu ciąży.
W niektórych przypadkach stwierdzenie choroby płodu umożliwia wcześniejsze (bo już w okresie
prenatalnym) podjęcie właściwej terapii, a co za tym idzie lepsze wyniki leczenia.
Naruszenie diagnostycznych oraz "informacyjnych" obowiązków lekarza zwykle nie może być
usprawiedliwione j
ego prawem do odmowy współdzialania przy aborcji jeszcze z jednego dość oczywistego
powodu. Otóż warto pamiętać o tym, że "klauzula sumienia" upoważnia lekarza wyłącznie do odmowy
wzięcia na siebie określonych obowiązków. Nie zwalnia go natomiast od należytej staranności w ich
wykonaniu w przypadku dokonanego już przyjęcia zobowiązania umownego. W przeciwnym razie z zarzutu
mógł-by skorzystać nawet lekarz faktycznie uczestniczący w zabiegu.
Również w świetle rozwiązań przyjętych przez ustawodawcę polskiego lekarz nie mógłby
usprawiedliwiać zaniechania podjęcia czynności diagnostycznych (ewentualnie niewłaściwego
poinformowania ciężarnej) "klauzulą sumienia". Regulacja jest tu bardzo ogólna. Zgodnie bowiem z treścią
art. 39 ustawy o zawodzie lekarza
410
"Lek
arz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych
niezgodnych z jego sumieniem z zastrzeżeniem art. 30, z tym że ma obowiązek wskazać realne możliwości
uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i
odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. (...)".
Punkt ciężkości problemu nie leży zatem, inaczej niż w prawie niemieckim, w określeniu katalogu
czynności zmierzających do aborcji. Czysto teoretycznie lekarz może przecież odmówić podjęcia
jaki
ejkolwiek czynności (z zastrzeżeniem art. 30 ustawy) sprzecznej z jego sumieniem, a nie tylko
przerwania ciąży. Nie ma zatem rozstrzygającego (a w szczególności formalnego) znaczenia to, czy
czynność jest już "pierwszym stadium" przerwania ciąży, czy też nie. Decydujące znaczenie ma tu raczej
możliwość powstania konfliktu sumienia.
Wydaje się, iż w przypadku diagnostyki prenatalnej stosunkowo trudno byłoby o niezgodność tych
czynności z sumieniem lekarza. O tej można by bowiem mówić ewentualnie wówczas, gdyby diagnostyka
prenatalna rzeczywiście służyła wyłącznie "celom aborcyjnym". Tak jednak nie jest. Nierzadko to właśnie
ona daje przecież możliwość podjęcia skutecznej terapii.
Poza tym należy również pamiętać o tym, że w przypadkach, w których lekarz popadnie w konflikt
sumienia i odmówi wykonania świadczenia zdrowotnego, obciąża go dodatkowy obowiązek. Powinien
mianowicie wskazać realną możliwość uzyskania tego świadczenia u innego lekarza. Jego naruszenie
rodziłoby odpowiedzialność cywilną.
Prawo do
odmowy współdziałania przy zabiegu nie może zatem usprawiedliwiać naruszenia
obowiązku (albo uchylać bezprawności zachowania) objaśnienia pacjenta o wynikach diagnozy ani też
zaniechania (czy wręcz uniemożliwienia) jej przeprowadzenia.
Rozdział XIV
Istnienie i zakres szkody
1. Uwagi ogólne
Podobnie jak w sprawach wrongful conception
, również w przypadku wrongful birth występuje szkoda.
Można do niej odnieść to, co zostało już powiedziane w związku z urodzeniem się dziecka niechcianego.
Zatem w tej materii dla uniknięcia powtórzeń odesłać należy do uwag poczynionych w części pierwszej
opracowania. Warto jedynie przypomnieć, iż również tu konieczne jest konsekwentne oddzielenie osoby
dziecka od kosztów jego utrzymania (szkody).
Tak jak w przypadku skarg wrongful conception
, również przeciwko uznaniu odpowiedzialności z
wrongful birth
(a więc w istocie rzeczy przeciwko postrzeganiu szkody w kosztach utrzymania dziecka)
zgłaszane były argumenty należące do kategorii public policy. Wprawdzie w ujęciu przedstawionym w
części pierwszej opracowania (kontr)argument public policy stracił stosunkowo szybko na znaczeniu, nie
oznacza to jednak, aby całkowicie z niego zrezygnowano. W wielu orzeczeniach dotyczących spraw
wrongful birth
, a także w piśmiennictwie pojawił się bowiem w innej konfiguracji. Trzeba zatem nieco uwagi
poświęcić rozważeniu tej kwestii.
W sprawach wrongful birth
pojawia się także specyficzna kwestia związana z zakresem szkody
majątkowej. Wspomniano o niej w części pierwszej. Mianowicie w związku z tymi przypadkami wynikła
kontrowersja, czy jako szkodę traktować należy pełne koszty utrzymania dziecka defektywnego, czy też
raczej chodzi tu jedynie o zwiększone wydatki wywołane jego upośledzeniem (Mehrbedarf ). A zatem o
szeroko rozumiane koszty leczenia i rehabilitacji oraz inne wynikające z kalectwa.
Inaczej niż w przypadku spraw wrongful conception, gdzie odpowiedzialność lekarza nie jest
powiązana z defektywnością urodzonego następnie dziecka, a nawet w ogóle z jego urodzeniem się, w
sprawach wrongful birth
upośledzenie urodzonego następnie dziecka jest niezbędne do skonstruowania
szkody. Zatem jeśli dziecko rodzi się zdrowe, błąd lekarza pozostaje bez sankcji odszkodowawczej. Brak
przecież szkody.
411
2. Public policy a szkoda w sprawach wrongful birth
Interes publiczny ma przemawiać przeciwko uznaniu roszczeń z wrongful birth jeszcze z innego
(oprócz wskazanych w części pierwszej opracowania) powodu. Otóż szczególnie często wskazuje się na to,
że nadmierne rozszerzanie odpowiedzialności odszkodowawczej lekarzy mogłoby wywołać wielce
niepożądany skutek. W obawie przed tą odpowiedzialnością lekarze byliby bowiem skłonni doradzać
aborcję w każdym przypadku, w którym powstałaby najmniejsza nawet wątpliwość co do stanu zdrowia
poczętego dziecka.
412
Trudno ignorować to spostrzeżenie. Ma ono swoją wagę. Nie wydaje się jednak właściwe również
przecenianie jego znaczenia. Po pierwsze, zakłada ono (chyba niesłusznie), że dla znacznej części
środowiska lekarskiego ryzyko odpowiedzialności finansowej byłoby dostatecznym bodźcem do zachowań
skrajnie nieetycznych (bo takim byłoby przecież sugerowanie aborcji, przy niepewności co do uszkodzeń
płodu albo w szczególności dla "pokrycia" swego niedbalstwa, np. w zakresie diagnostyki). Po drugie, nie
należy również zapominać o tym, że lekarz nie odpowiada za to, że dziecko urodziło się upośledzone, a
jedynie w związku ze swoim niedbalstwem. Nie można przy tym tracić z pola widzenia tego, że właściwe
poinformowanie rodziców o rzeczywistym stanie rzeczy (przy założeniu braku błędów diagnostycznych)
przerzuca cały ciężar ryzyka przyjścia na świat dziecka upośledzonego na rodziców. Wydaje się zatem, iż
istnienie odpowiedzialności odszkodowawczej na tym obszarze powinno raczej skłaniać lekarzy (w swej
masie) do podwyższonej staranności, niż do tuszowania błędów. Poza tym (nawet gdyby było inaczej) nie
należałoby chyba wykluczać tej odpowiedzialności jedynie z obawy przed nieetycznymi zachowaniami
lekarzy. Przy takim założeniu należałoby raczej zadbać o stałe podwyższanie ich poziomu etycznego albo
wręcz zawodową eliminację niektórych.
Obecnie zdecydowanie bardziej rozpowszechnione jest raczej przekonanie o tym, że interes
społeczeństwa polega na prawidłowym, profesjonalnym przeprowadzeniu badań prekoncepcyjnych
(prenatalnych), czemu sprzyjać ma uznawanie roszczeń rodziców z wrongful birth.
413
Swoistym argumentem public policy
mającym przemawiać za uwzględnieniem roszczeń rodziców z
wrongful birth
posłużył się w jednym z rozstrzygnięć niemiecki Sąd Najwyższy. Wskazał on mianowicie, iż
zasądzenie odszkodowania będzie materialną pomocą dla znajdujących się w potrzebie rodziców dziecka
upośledzonego.
414
Przeciwko takiemu argumentowaniu słusznie podniesiono, że przecież zadanie prawa
odszkodowawczego nie polega na udzielaniu wsparcia potrzebującym. Chodzi raczej o ustalenie
odpowiedzialności dłużnika i "zmuszenie go" do wzięcia na siebie konsekwencji własnych działań.
Uwydatnia to dodatkowo okoliczność, iż w procesie odszkodowawczym całkowicie bez znaczenia jest to,
czy rodzice dziecka są majętni, czy też nie.
415
Warto wspomnieć o jeszcze jednym podnoszonym czasem w piśmiennictwie argumencie, zaliczanym
może nieco pośpiesznie do kategorii public policy. Jakkolwiek chodzi tu raczej o argument natury etycznej
niż polityczno-prawny sensu stricte, jego przytoczenie w tym miejscu nie będzie nadmiernym błędem.
Otóż niektórzy autorzy
416
(szczególnie amerykańscy) wskazują na to, że zaakceptowanie roszczeń
rodziców z wrongful birth byłoby łatwiejsze w przypadku błędów w diagnostyce prekoncepcyjnej (a więc w
tych sprawach, w których ewentualną dalszą konsekwencją prawidłowego zachowania się lekarza byłoby
powstrzymanie się od poczęcia dziecka) niż w przypadku błędów w diagnostyce prenatalnej (gdzie
konsekwencją prawidłowego postępowania lekarza musiałaby być aborcja).
Argument ten ma oczywiście swoją wagę. Trudno przecież zaprzeczyć temu, iż obie sytuacje istotnie
różnią się w wymiarze etycznym. O ile pierwsza (czyli powstrzymanie się od poczęcia dziecka
defektywnego) może spotkać się z umiarkowaną akceptacją moralną (a w każdym razie nie wywołuje
zasadniczych oporów), o tyle drugi przypadek (a więc ewentualne odwołanie się do aborcji albo, jak chcą
inni, pozbawienie płodu życia) napotka na ogół na zdecydowaną dezaprobatę etyczną. Na tym jednak
koniec zróżnicowania. Z prawnego bowiem punktu widzenia rozróżnienie to uznać trzeba za pozbawione
jakiegokolwiek znaczenia. Oba przypadki muszą być oceniane jednolicie. Jeśli bowiem ustawodawca
przyzna
je kobiecie prawo do aborcji, a więc skorzystanie z tego prawa
(w ściśle określonych warunkach) w pełni akceptuje, tak samo jak akceptuje decyzję rodziców o
powstrzymaniu się od posiadania dzieci (a więc co do ich poczęcia), to nie może jednocześnie "karać"
korzystających z niego kobiet różnicowaniem ich sytuacji prawnej w stosunku do tej, jaką cieszą się kobiety
powstrzymujące się od poczęcia dziecka. Jeśli bowiem ustawodawca negatywnie oceniałby aborcję, to
zrezygnowałby z prawnego sankcjonowania jej bytu. Skoro zaś tak nie postąpił i nie wprowadził przy tym
przepisów wyraźnie obie sytuacje różnicujących, to brak jest jakichkolwiek podstaw do ich prawnego
różnicowania.
3. Zakres szkody majątkowej
Impulsu do dyskusji, mającej za przedmiot zakres szkody w sprawach wrongful birth, dostarczyło
spostrzeżenie, że rodzice chcieli przecież dziecka, a zatem gotowi byli ponieść koszty związane z jego
urodzeniem i wychowaniem. Nie chcieli jedynie potomstwa upośledzonego. Spostrzeżenie takie może
skłaniać (i faktycznie skłaniało) do zajęcia stanowiska, iż szkoda ogranicza się tu jedynie do różnicy
pomiędzy kosztami utrzymania dziecka zdrowego i urodzonego kalekiego. A więc przede wszystkim do
kosztów: leczenia oraz rehabilitacji, protez, wózków inwalidzkich i innych aparatów pomocniczych (jak np.
aparatów słuchowych). Pogląd taki znalazł zwolenników nie tylko w piśmiennictwie.
417
Przebił się również
do judykatury (chociaż głównie amerykańskiej
418
).
Stanowisko ograniczające zakres szkody do "zwiększonych kosztów" należy jednak z wielu powodów
odrzucić.
Po pierwsze, warto zastanowić się nad tym, jaki stan istniałby, gdyby lekarz postąpił prawidłowo.
Oczywiście dziecka w takiej sytuacji w ogóle by nie było. A co za tym idzie nie powstałyby koszty jego
utrzymania.
To właśnie ten stan należy uwzględnić przy stosowaniu metody dyferencyjnej. Punktu
odniesienia nie mogą w żadnym razie stanowić koszty utrzymania dziecka zdrowego, gdyż jego urodzenie
się nie jest alternatywą w sprawach wrongful birth .
419
Z dogmatycznego punktu widzenia argumentowi temu
przypisać należy rozstrzygające znaczenie.
Po drugie, gotowość rodziców do ponoszenia kosztów utrzymania dziecka chyba nie może być
automatycznie rozumiana jako zgoda na ponoszenie tychże w przypadku zawinionego przez lekarza
urodzenia się dziecka kalekiego. W tym kontekście warte przytoczenia wydaje się spostrzeżenie, iż zwykle
przy planowaniu rodziny istotną rolę odgrywa liczba dzieci, które rodzice chcą posiadać, gdyż są w stanie je
utrzymać. Wprawdzie zabrzmi to brutalnie, jednak w literaturze zwraca się uwagę na to, iż nierzadko
życzenie posiadania zdrowego dziecka nie dałoby się zrealizować właśnie ze względu na to, że potrzebne
środki finansowe zostały już "zarezerwowane" przez dziecko upośledzone.
420
Zawinienie lekarza
naruszające konkretną decyzję rodziców w zakresie planowania rodziny nie powinno udaremniać również
globalnych planów rodzinnych.
Nie bardzo natomiast przekonuje inny argument przytaczany czasem przez zwolenników stanowiska
rozciągającego odpowiedzialność lekarza na pełne koszty utrzymania dziecka. Zauważają oni mianowicie,
że skoro w przypadku urodzenia się defektywnego dziecka w wyniku wrongful conception szkoda obejmuje
pełne koszty utrzymania dziecka, to podobnie winno być w sprawach wrongful birth . Oba przypadki są w
istocie rzeczy bardzo podobne, niezbędna jest zatem konsekwencja w ocenie. Argumentacja tego rodzaju
nie może być jednak uznana za przekonującą. Zwolennicy tego poglądu zbyt wielką wagę przywiązują
bowiem do czysto zewnętrznych podobieństw. Mianowicie urodzenia się dziecka upośledzonego.
Lekceważą przy tym istotne różnice, czyli zasadniczo odmienne w obu przypadkach cele umowy. Dlatego z
tego, że w sprawach wrongful conception zasadzane jest "pełne" odszkodowanie, nic nie wynika dla
kazusów wrongful birth.
Prima facie
poważnego kontrargumentu dostarczyć może spostrzeżenie, że przecież w sprawach
wrongful birth
w przypadku urodzenia się dziecka zdrowego powszechnie odrzucane jest odszkodowanie
na pokrycie kosztów jego utrzymania. Innymi słowy, jeśli przy indykacji eugenicznej, wobec nieudanego
zabiegu, zamiast spodziewanego defektywnego, przychodzi na świat dziecko zdrowe, to oznacza to
całkowite odpadnięcie roszczeń "alimentacyjnych", nie zaś odpadnięcie jedynie szkody w zakresie kosztów
dodatkowych (wywołanych upośledzeniem dziecka). Może to sprawiać wrażenie poważnej
niekonsekwencji. Skoro bowiem, jak chce tego w szczególności judykatura niemiecka, w sprawach wrongful
birth
całe koszty utrzymania dziecka mieszczą się w sferze ochronnej umowy, to prima facie również przy
urodzeniu się dziecka zdrowego należałoby zasądzić odszkodowanie na pokrycie pełnych kosztów jego
utrzymania. Przecież również ich powstaniu miał zapobiec lekarz.
Niekonsekwencja jest jednak pozorna.
Otóż w sprawach wrongful birth rodzice rzeczywiście chcą uniknąć całych kosztów utrzymania
dziecka. Jest to jednak spowodowane wyłącznie tym, że dziecko ma być upośledzone. Inaczej zatem niż w
przypadkach wrongful conception
przeciwdziałanie powstaniu obciążenia alimentacyjnego nie jest celem
samym w sobie. W sprawach wrongful birth
pierwszoplanowym (ani nawet równorzędnym) celem nie jest
przecież uniknięcie powstania kosztów utrzymania dziecka. Chodzi tu wyłącznie o uniknięcie posiadania
dziecka
defektywnego (jakkolwiek ze wszystkimi tego konsekwencjami). Zatem jeśli dziecko przychodzi na
świat zdrowe, nieaktualne muszą być odszkodowawcze "roszczenia alimentacyjne". W tych sprawach są
one bowiem niejako uwarunkowane defektywnością dziecka. Bez niej nie mogą powstać.
4. Szkoda niemajątkowa
Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednej odmienności pomiędzy wrongful conception oraz
wrongful birth
w zakresie istnienia szkody. Otóż judykatura niemiecka, potwierdzająca w sprawach wrongful
conception
uszkodzenie ciała kobiety już poprzez sam fakt wywołania ciąży, zdecydowanie odrzuca taką
ewentualność w przypadkach wrongful birth. Tu bowiem ciąża nie powstała wbrew woli rozdziców.
421
Nie wyklucza się natomiast, podobnie jak w przypadkach wrongful conception, przyznania
zadośćuczynienia za krzywdę związanego z rozstrojem zdrowia (np. popadnięcie w depresję wobec
rozmiarów upośledzenia dziecka).
Rozdział XV
Związek przyczynowy
1. Adekwatny związek przyczynowy
Do problematyki związku przyczynowego w sprawach wrongful birth można w zasadzie odnieść
wszystko to, co zostało powiedziane w części pierwszej przy okazji rozważania kauzalności w przypadku
wrongful conception
. Również tu potwierdzenie ekwiwalentności skutków i przyczyn (testem sine qua non)
oraz ich adekwatności nie napotyka trudności.
Przecież skoro to niedbalstwo lekarza doprowadziło do nierozpoznania ryzyka genetycznego,
niewykrycia defektów płodu albo do nieskuteczności środka antykoncepcyjnego (rozumianego tu
szeroko
422
), a w efekci
e urodziło się dziecko upośledzone, to właśnie owo niedbalstwo stanowi konieczną
przesłankę powstania obciążenia alimentacyjnego. Przy tym również urodzenie się dziecka defektywnego
nie jest następstwem nadzwyczajnym.
Na tle związku kauzalnego w sprawach wrongful birth powstają jednak także specyficzne kwestie. Na
te należałoby zatem zwrócić uwagę.
Otóż, po pierwsze, pamiętać należy o tym, że odpowiedzialność odszkodowawcza związana z
kosztami utrzymania dziecka defektywnego może powstać jedynie wówczas, gdy w momencie popełnienia
przez lekarza błędu prawnie dopuszczalne było podjęcie zabiegu aborcji. Niedbalstwo lekarza
odpowiedzialności tej nie będzie wyzwalało, jeśli ewentualność taka nie istniała. Stąd charakterystycznym
elementem orzeczeń sądów amerykańskich pochodzących jeszcze sprzed "legalizacji" aborcji
423
było
właśnie wyjaśnienie tej kwestii.
Po drugie, w sprawach wrongful birth
w praktyce zdecydowanie ważniejsza jest inna okoliczność.
Mianowicie przyjęcie kauzalności pomiędzy niedbalstwem lekarza a skutkiem w postaci urodzenia się
dziecka defektywnego (oraz kosztami jego utrzymania) wymaga udowodnienia, że rodzice (a ściślej matka)
wiedząc o defekcie (obciążeniu genetycznym) albo nie zdecydowaliby się na poczęcie, albo też przerwali
już istniejącą ciążę.
O ile w przypadkach nieudanej aborcji czy sterylizacji podjętej z powodów eugenicznych rzecz jest
stosunkowo jasna (zachowanie rodziców wyraźnie wskazuje na to, że nie chcą potomstwa defektywnego),
o tyle w przypadku badań i poradnictwa prekoncepcyjnego czy szczególnie prenatalnego wcale taka być nie
musi.
Tu pojawia się zatem problem, czy owo hipotetyczne zachowanie rodziców po prawidłowym,
odpowiadającym wymaganiom właściwej staranności, pouczeniu lekarskim należałoby mierzyć za pomocą
kry
teriów obiektywnych, czy też raczej subiektywnych.
W nowszej judykaturze amerykańskiej wydaje się przeważać kryterium obiektywne. Zwycięża bowiem
przekonanie, że odpowiedzialność lekarza nie może być uzależniona wyłącznie od zgłoszonych post
factum twie
rdzeń pacjentki (pacjenta).
424
Nie oznacza to oczywiście tego, iż szczególnie w doktrynie (ale
też w orzecznictwie) brak jest zwolenników ujęcia subiektywizującego. Stosunkowo często wyrażany jest
pogląd, zgodnie z którym wielość i różnorodność motywów natury czysto osobistej warunkujących podjęcie
decyzji o przeprowadzeniu aborcji wymaga przyjęcia kryteriów subiektywnych.
425
Nie sposób oczywiście zamykać oczu na pewną prawidłowość. Otóż po urodzeniu się dziecka
upośledzonego rodzice najczęściej (albo lepiej "zawsze", skoro chodzi tylko o już wytoczone sprawy
sądowe) będą twierdzili, że mając "pełną wiedzę" przerwaliby ciążę. Będzie tak nawet wówczas, gdy
przeciwko takim wnioskom przemawia wszelkie obiektywne prawdopodobieństwo.
Warto przy okazji wspomni
eć o tym, że szczególne wątpliwości wywołuje w piśmiennictwie problem
oceny kauzalności w przypadkach, w których urodziło się dziecko zdrowe, a jednocześnie rodzice
utrzymują, że lekarz odebrał im możliwość legalnego przerwania ciąży, gdyż za późno ją zdiagnozował (po
pierwszym trymestrze). Wyrażany jest pogląd, że przynajmniej w takich przypadkach samo twierdzenie
rodziców nie byłoby dla uzasadnienia kauzalności wystarczające.
426
Jest to jednak przypadek, który należy
zakwalifikować do wrongful conception.
Z kolei judykatura niemiecka, nieco inaczej niż ma to miejsce na gruncie amerykańskim, w praktyce w
ogóle nie nakłada na pacjenta obowiązku udowodnienia związku kauzalnego. Poprzestaje się tu na tzw.
dowodzie prima facie (Prima-facie-Beweis).
427
Sąd Najwyższy Niemiec przyjmuje mianowicie, iż
doświadczeniu życiowemu odpowiada wniosek, że ciężarna matka domagająca się testu różyczkowego
albo amniocentezy czyni to właśnie po to, aby w razie wyniku pozytywnego przeprowadzić aborcję.
428
Konstrukcję związku przyczynowego ma tu uzasadniać założenie, że prawidłowa informacja
przekazana przez lekarza skłoniłaby w tej sytuacji każdego racjonalnie myślącego człowieka do
powstrzymania się od posiadania dzieci.
Istotne trudności łączą się jednak z uzasadnieniem w ten sposób kauzalności zaniechanego
pouczenia o możliwościach diagnostycznych. O ile bowiem wniosek o "nieuchronności" aborcji w przypadku
kobiet, które poddały się badaniu (ewentualnie domagały się jego przeprowadzenia) nie budzi większych
zastrzeżeń, o tyle tu rzecz ma się odmiennie. Tu bowiem, ze względu na różnorodne zapatrywania etyczne
i religijne dotyczące aborcji, z całą pewnością nie można objąć nim wszystkich kobiet. Bez wątpienia część
ciężarnych po prawidłowym przedstawieniu będących do dyspozycji metod diagnostycznych nie zgodzi się
na badanie (obarczone przecież czasem niemałym ryzykiem
429
). Stąd stosowanie dowodu prima facie
również na tym obszarze napotyka na duże opory w doktrynie.
430
Sąd Najwyższy wychodzi jednak z założenia, że zróżnicowane traktowanie obu przypadków byłoby
niesłuszne z innego powodu. Mianowicie skłaniałoby ciężarną do domagania się badań mimo stosunkowo
wysokiego ryzyka poronienia.
W judykaturze niemieckiej przyjmuje się zatem, iż dowód w tym zakresie, a więc wykazanie, że
również po prawidłowym objaśnieniu co do możliwości diagnostycznych matka nie zdecydowałaby się na
przeprowadzenie badań (ewentualnie po uzyskaniu niekorzystnych wyników badań nie zgodziłaby się na
aborcję) obciąża lekarza.
431
W takim przypadku niez
będne jest, aby wszystkie okoliczności zewnętrzne
przemawiały na korzyść twierdzeń lekarza. Przykładowo wskazuje się na to, że aspekt religijny lub stosunki
rodzinne mogłyby w konkretnych okolicznościach świadczyć o tym, że przeprowadzenie aborcji było
wątpliwe. Nie bez znaczenia w tym kontekście byłoby także to, że ryzyko wystąpienia ciężkich upośledzeń
płodu było w konkretnym przypadku szczególnie niskie. Skuteczne przeprowadzenie takiego dowodu jest
powszechnie uważane za bardzo trudne, jeśli nie w ogóle niemożliwe.
2. Konsekwencje niemieckiej koncepcji "sfery ochronnej" umowy dla kauzalności w
sprawach wrongful birth
W piśmiennictwie niemieckim na tle związku przyczynowego w sprawach wrongful birth powstaje
pewien szczególny problem. Wiąże się on ze stworzoną na użytek przypadków wrongful conception oraz
wrongful birth
dodatkową przesłanką odpowiedzialności lekarza. Chodzi mianowicie o (przedstawiony w
części pierwszej opracowania) wymóg niepożądaności urodzenia się dziecka
432
(naturalnie jedynie w
aspekcie finansowym) albo, ujmując inaczej, o sferę ochronną umowy. Kwestia ta, inaczej niż w
przypadkach wrongful conception
, ma istotne znaczenie dla związku kauzalnego. Zanim jednak
przybliżona zostanie odmienność obu kategorii spraw w kontekście związku kauzalnego, warto podkreślić,
że również w sprawach wrongful birth koszty utrzymania dziecka muszą mieścić się w sferze ochronnej
umowy.
Spotkać można stanowisko, zgodnie z którym przy indykacji eugenicznej sfera ochronna umowy nie
rozciąga się na koszty utrzymania dziecka.
433
Uzasadnieniem prawnej dopuszczalności zabiegów z
powodów eugenicznych jest bowiem nieakceptowalność rozmiaru obciążeń fizycznych i psychicznych dla
matki, a także dla dziecka. Okoliczności natury ekonomicznej miałyby tu odgrywać jedynie marginalną rolę.
To z kolei wyznacza sferę ochronną umowy zawartej z lekarzem. Obowiązkiem lekarza jest tu uchronienie
matki i dziecka przed zaistnieniem wskazanych niebezpieczeństw, nie zaś uwolnienie rodziców od obciążeń
gospodarczych. Zatem przy indykacji eugenicznej (a tak jest w przypadkach wrongful birth) o
odszkodowaniu na pokrycie kosztów utrzymania dziecka nie może być w ogóle mowy. Niepotrzebne jest
więc roztrząsanie kauzalności przyczyn i skutków.
Zdecydowanie dominuje wszakże stanowisko odmienne. Mianowicie znane prawu karnemu powody
(indykacje) pozwalające na przeprowadzenie zabiegu aborcji (sterylizacji) pokrywają się wyłącznie z
głównym motywem planowania rodziny. Nie uwzględniają natomiast motywów ubocznych. A przecież
cywilnopraw
na sfera ochronna umowy wyznaczana jest również przez niektóre motywy uboczne.
Mianowicie te, które są czytelne dla kontrahenta już przy zawarciu umowy. Oczywiste jest natomiast to, że
przeciwdziałanie urodzeniu się dziecka defektywnego jest jednocześnie przeciwdziałaniem powstaniu
kosztów jego utrzymania. Do wniosku takiego skłaniać musi chociażby spostrzeżenie, że koszty te są w
przypadku dziecka upośledzonego nieporównianie wyższe niż wówczas, gdy chodzi o urodzenie się
dziecka zdrowego. Dominuje przy ty
m stanowisko, że ten motyw uboczny (czyli ekonomiczny) nie wymaga
wyraźnego zasygnalizowania, aby być czytelnym dla lekarza.
434
Odmienność obu grup spraw (tj. wrongful conception i wrongful birth) w kontekście związku
kauzalnego bierze się stąd, że w sprawach wrongful birth dziecko nie jest przecież niepożądane "w ogóle",
ale jedynie jako defektywne. Stąd w sprawach wrongful birth roszczenie o pokrycie kosztów utrzymania
dziecka defektywnego odpada nie tylko wtedy, gdy nie mieści się w sferze ochronnej umowy, ale również
wówczas, gdy niebezpieczeństwo związane z przyczyną zabiegu mimo niedbalstwa lekarza nie
urzeczywistniło się. Chodzi przykładowo o przypadek nieudanej aborcji (sterylizacji) uzasadnionej
względami eugenicznymi, po której wbrew obawom urodziło się zdrowe dziecko.
435
W piśmiennictwie
dodaje się również, iż przy indykacji medycznej (przy założeniu braku ubocznych, rozpoznawalnych dla
lekarza motywów ekonomicznych) odszkodowawcze "roszczenia alimentacyjne" nie powstaną mimo
przyjścia na świat dziecka defektywnego, jeśli matka nie dozna uszczerbku zdrowotnego.
436
To ostatnie stwierdzenie należałoby, w moim przekonaniu, nieco poprawić. Otóż jeśli wyłączną
przyczyną antykoncepcji (rozumianej szeroko) były względy medyczne, roszczenia odszkodowawcze
obejmujące koszty utrzymania dziecka defektywnego byłyby w systemie niemieckim wykluczone,
niezależnie od tego, czy matka dziecka doznała szkód zdrowotnych. Zabezpieczenie rodziców przed
powstaniem obciążeń alimentacyjnych nie mieści się tu przecież w sferze ochronnej zawartej umowy.
Część trzecia
Skarga upośledzonego dziecka, które "nie powinno" się urodzić (wrongful life)
Rozdział XVI
Rozwój judykatury oraz prawodawstwa dotyczącego wrongful life
1. Ewolucja orzecznictwa i prawa amerykańskiego
1.1. Spostrzeżenia ogólne
Judykatura amerykańska w sprawach wrongful life przeszła znamienną ewolucję.
437
Pierwsze
orzeczenia nie miały nic wspólnego z niewłaściwą diagnozą prenatalną lub prekoncepcyjną. Chodziło w
nich o problem dzieci w pełni zdrowych, ale urodzonych jako pozamałżeńskie, pozbawionych tym samym
udogodnień z tytułu urodzenia się w normalnie funkcjonujących rodzinach oraz stygmatyzowanych
społecznie. Na tle tych spraw bardzo wyraźnie zarysowały się jednak prawne i społeczne problemy
okr
eślane odtąd mianem wrongful life.
438
Powództwa w tych sprawach, o czym będzie jeszcze mowa, były
od początku konsekwentnie oddalane.
Dopiero w dalszej kolejności pojawiły się skargi wytaczane przez dzieci defektywne. Zarzut stawiany
lekarzowi w tego typ
u sprawach nie polegał oczywiście na tym, że mógł on przeciwdziałać upośledzeniom.
Wówczas chodziłoby bowiem o typową, niebudzącą wątpliwości ani tym bardziej emocji odpowiedzialność
za szkodę wyrządzoną nasciturusowi. Podstawą powództwa w sprawach wrongful life był zwykle brak
pouczenia rodziców (albo też pouczenie niewłaściwe) w zakresie rozpoznawalnej choroby dziecka, co w
efekcie albo skłoniło rodziców do jego poczęcia, albo też uniemożliwiło podjęcie decyzji o przeprowadzeniu
aborcji.
Mimo dużego podobieństwa do wcześniejszych spraw, wyroki oddalające powództwa w tych
przypadkach wzbudziły olbrzymie kontrowersje.
1.2. Powództwa dzieci pozamałżeńskich
Po raz pierwszy powództwo z szeroko rozumianego wrongful life zostało w Ameryce wytoczone w
1963 r. Mianowicie w sprawie Zepeda v. Zepeda
439
dziecko (w pełni zdrowe) domagało się od
biologicznego ojca odszkodowania z tego powodu, że urodziło się jako pozamałżeńskie (the Stigma of
Bastardy ).
Sprawa miała ewidentnie charakter "balonu próbnego". Znanemu chicagowskiemu adwokatowi
chodziło przede wszystkim o stworzenie ważnego precedensu. Pikanterii całej sprawie dodawała
okoliczność, iż przeciwnikiem procesowym zręcznego adwokata był pozbawiony jakiegokolwiek majątku
Portorykańczyk, do tego stopnia niezainteresowany wynikiem postępowania sądowego, że występował bez
obrońcy.
Stan faktyczny sprawy był nieskomplikowany. Louis Raul Zepeda obietnicą małżeństwa skłonił matkę
powoda do współżycia seksualnego, a następnie, gdy ta zaszła w ciążę, porzucił. Nota bene wywiazanie
się ze "zobowiązania" było niemożliwe, gdyż pozwany był już żonaty z inną kobietą. W związku z zaistniałą
sytuacją powód pozbawiony został naturalnej, pełnej rodziny, narażony na dyskomfort bycia dzieckiem
pozamałżeńskim, a także pozbawiony możliwości dziedziczenia po ojcu i jego krewnych. W tych
okolicznościach nie powinien był, jego zdaniem, w ogóle się urodzić.
Sąd postawiony został przed koniecznością udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy dziecku
pozamałżeńskiemu, oprócz zwykłych roszczeń alimentacyjnych, przysługuje także prawo do żądania
naprawienia całej szkody, której dozna w dalszym życiu w związku ze swym pozamałżeńskim
pochodzeniem.
Powództwo zostało zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji oddalone. Co ciekawe, w
uzasa
dnieniu orzeczenia sądu apelacyjnego znalazło się stwierdzenie, iż postępowanie pozwanego było w
swej istocie deliktowe (" a tortious act
"), a także, że stanowiło ono swoiste naruszenie praw, nie tylko matki,
ale również dziecka.
440
Mimo to żądanie nie zostało uwzględnione. Wskazywaną przez sąd przyczyną
oddalenia nie były względy jurydyczne. Chodziło wyłącznie o nieakceptowalne konsekwencje społeczne
ewentualnego odmiennego rozstrzygnięcia (public policy). Sąd nie chciał bowiem tworzyć nowego
powództwa (" action for wrongful life"), które umożliwiałoby dzieciom domaganie się odszkodowania z
powodu każdego wyobrażalnego pogorszenia ich sytuacji. Obawiano się, że odmienne rozstrzygnięcie
otworzyłoby szeroko drzwi także dla powództw uzasadnionych np. kolorem skóry, rasą, obciążeniem
chorobą dziedziczną, niezadowalającym statusem majątkowym rodziny.
Podobne powództwo oddalone zostało dwa lata później przez sąd w Nowym Jorku w sprawie
Williams v. State of New York.
441
Tutaj z kolei matka powoda, urodzonego jako
dziecko pozamałżeńskie,
bądąca pacjentką szpitala psychiatrycznego, była seksualnie wykorzystywana przez innego pacjenta.
Powód zarzucił stanowemu szpitalowi niepodjęcie dostatecznych środków zapobiegawczych
uniemożliwiających takie sytuacje, a w rezultacie doprowadzenie do jego poczęcia oraz urodzenia się w
stanie pokrzywdzenia. Wprawdzie oddalając powództwo sąd powołał się na wyrok w procesie Zepeda v.
Zepeda, jednakże zaprzeczył jakoby w sprawie występowało naruszenie praw dziecka. Zdaniem tego sądu,
dz
iecku nie służy "prawo do urodzenia się" tylko w ściśle określonych warunkach.
Również kolejne powództwa wytaczane przez dzieci pozamałżeńskie były zdecydowanie
oddalane.
442
Wskazywano, że urodzenie się w niekorzystnych warunkach socjalnych nie może być
traktowane jako naruszenie praw dziecka.
1.3. Wrongful life w związku ze skargami dzieci upośledzonych
Zasadnicze kontrowersje powstały w związku z pojawieniem się powództw dzieci upośledzonych
fizycznie lub psychicznie. Należało bowiem znaleźć odpowiedź na pytanie, czy defektywne dziecko może
żądać odszkodowania z tytułu wrongful life, gdyż wobec ciężkich upośledzeń byłoby dla niego lepiej,
gdyby w ogóle się nie urodziło.
Pierwsze orzeczenie tego typu zapadło w 1967 r. w sprawie Gleitman v. Cosgrove.
443
Ciężko
upośledzony powód (głuchy, niewidomy, niedorozwinięty umysłowo w związku z zespołem Downa)
domagał się naprawienia szkody od lekarza, który nie poinformował matki o zakresie skutków związanych z
przebytą przez nią (w pierwszym miesiącu ciąży) różyczką. Na ponawiane z jej strony pytania udzielał
uspokajających odpowiedzi. Powód zarzucał lekarzowi uniemożliwienie przeprowadzenia aborcji. Byłaby
ona mianowicie dopuszczalna, jeśli nie w New Jersey (ze względu na niejasny stan prawny), to w innych
stanach USA. Sąd Najwyższy stanu New Jersey (Supreme Court) zdecydowanie oddalił powództwo
uzasadniając to niemożnością ustalenia wysokości szkody. Dla obliczenia wysokości ewentualnego
odszkodowania byłoby bowiem konieczne postawienie poszkodowanego tak, jak stałby bez zaniedbań
pozwanego. Niezbędne byłoby zatem porównanie życia z upośledzeniem ze stanem braku jakiejkolwiek
egzystencji. To natomiast nie jest możliwe.
Za tym w pewnym stopniu precedensowym orzeczeniem poszły kolejne rozstrzygnięcia innych sądów
oddalające powództwa dzieci upośledzonych.
444
W sprawie Smith v. United States of America
445
sąd zwrócił uwagę na brak związku przyczynowego
pomiędzy zachowaniem lekarza a upośledzeniem dziecka. Nawet przecież w przypadku prawidłowej
diagno
zy nie byłoby możliwości uniknięcia kalectwa dziecka. W zakresie niemożności oszacowania szkody
podzielony został pogląd wyrażony w wyroku w sprawie Gleitmana.
W innej sprawie z 1978 r. (Eliot v. Brown
446
) Sąd Najwyższy Alabamy również oddalił roszczenia
defektywnego dziecka urodzonego "w wyniku" nieudanej sterylizacji ojca (a więc zarówno "niechcianego",
jak i defektywnego). Sąd zaprzeczył tu istnieniu prawa dziecka do nieurodzenia się. Interes dziecka
związany z istnieniem takiego prawa koliduje bowiem z zasadniczym interesem państwa polegającym na
ochronie życia. A poza tym, jeśli by przyjąć, że życie z upośledzeniem może być w konkretnym przypadku
rzeczywiście mniej pożądane niż brak istnienia, to jak ocenić, w których przypadkach tak właśnie jest. Jak
poważne musiałoby być upośledzenie, aby móc zasądzić odszkodowanie.
Orzeczenia te wywołały burzliwą dyskusję mającą za przedmiot możliwość ustalenia wysokości
szkody w sprawach wrongful life
. Jednocześnie w piśmiennictwie pojawiły się liczne głosy postulujące
przyznawanie dziecku zadośćuczynienia za krzywdę. Wskazywano na to, że w systemie prawnym, w
którym na co dzień przyznaje się zadośćuczynienie za krzywdę również w przypadkach, w których brak jest
sztywnych "podstaw matematycznych", musi także istnieć możliwość ustalenia wysokości szkody dla
upośledzonego dziecka.
447
Zgłoszono także propozycję obliczania wysokości szkody dla takich przypadków
w drodze porównawczej. Byłoby to mianowicie możliwe wówczas, gdyby nieistnieniu przypisać wyższą
wartość niż życiu z upośledzeniami.
Istotną zmianę argumentacji przyniosło orzeczenie w sprawie Berman v. Allan.
448
Do tej bowiem pory
zasadniczym argumentem uzasadniającym oddalenie powództwa z wrongful life była niemożność
ustalenia wysokości szkody. Natomiast kwestia tego, czy w przypadku urodzenia się dziecka ciężko
upośledzonego mamy w ogóle do czynienia z naruszeniem jego prawnie chronionego interesu (a w
konsekwencji ze szkodą), nie była przedmiotem bliższych rozważań. Sąd w New Jersey uznał, iż sam fakt
trud
ności w ustaleniu wysokości szkody nie może być wystarczającym uzasadnieniem dla oddalenia
powództwa. Powodem takim jest natomiast ewidentny brak szkody w sprawach wrongful life. Życie bowiem
(nawet z ciężkim upośledzeniem) jest w każdym przypadku cenniejsze od pustki nieistnienia. Podlega ono
pełnej ochronie. Zdaniem sądu na takim właśnie założeniu opiera się konstytucja Stanów Zjednoczonych.
Zatem własne urodzenie się nie może być traktowane jako przejaw szkody. Odmienne stanowisko
uderzałoby w fundamenty, na których stoi społeczeństwo.
Warto zwrócić uwagę na odmienny, zupełnie nowy punkt widzenia wyłaniający się z votum separatum
zgłoszonego przez jednego z sędziów. Mianowicie, zgodnie z tym stanowiskiem, dziecko doznało szkody.
Upatrywanie jej w urodze
niu się jako istota upośledzona jest jednak błędem. Nie sposób natomiast
przeoczyć tego, że na skutek niedbalstwa lekarza rodzice pozostawali w nieświadomości i nie przygotowali
się na przyjęcie dziecka upośledzonego. Szkoda dziecka polega zatem na pogorszonych w ten sposób
warunkach bytowania ("dimnished childhood").
Argumentacja zaprezentowana przez sąd w sprawie Berman v. Allan przejęta została przez inne sądy
i utrwaliła się jako podstawa nieuwzględnienia roszczeń z wrongful life w licznych późniejszych
orzeczeniach.
449
1.4. Liberalizacja stanowiska judykatury wobec skarg dzieci kalekich
Od połowy lat 70. w judykaturze zaczęło coraz wyraźniej zarysowywać się odmienne stanowisko.
Pojawiły się pierwsze orzeczenia uwzględniające powództwo upośledzonego dziecka. Niektóre sądy
zaczęły bowiem uznawać prawo dziecka do urodzenia się bez upośledzeń (right to be born as whole
functional human being).
Pierwszym orzeczeniem, w którym zasądzono odszkodowanie z tytułu wrongful life, był wyrok z 1976
r. w sprawie Park v. Chessin .
450
Pozwany lekarz doradził tu konsultowanej matce ciężko upośledzonego
dziecka (Mrs. Parker) zdecydowanie się na kolejne, gdyż choroba, na którą zmarło pierwsze, nie była, jego
zdaniem, uwarunkowana genetycznie. Jak się jednak okazało również drugie dziecko cierpiało na tę samą
chorobę i zmarło w ciągu dwóch i pół roku. Przyczyną zasądzenia odszkodowania dla upośledzonego
dziecka było tu przekonanie, że lekarz naruszył prawo dziecka do urodzenia się jako w pełni funkcjonalna i
zdrowa is
tota ludzka. W uzasadnieniu orzeczenia brak niestety szczegółowego rozważenia zarówno
samego naruszenia, jak i szkody doznanej przez dziecko. Wskazywano wyłącznie na cierpienia dziecka.
Wyrok został następnie uchylony. Sąd Apelacyjny w Nowym Jorku uznał bowiem, że rozstrzygnięcie tego,
czy nieistnienie jest stanen lepszym niż życie z ciężkim upośledzeniem, jest tajemnicą, którą należy
pozostawić filozofom i teologom.
Niezwykłe, przełomowe wręcz znaczenie słusznie przypisuje się rozstrzygnięciu z 1980 r. w sprawie
Curlender v. Bio-Science Laboratories.
451
Sąd Apelacyjny w Kaliforni (działając jako instancja
odwoławcza) przyznał tu odszkodowanie dziecku urodzonemu z poważnymi wadami genetycznymi (zespół
Tay Sachsa). Przed poczęciem dziecka rodzice poddali się bowiem badaniom na nosicielstwo genu
recesywnego choroby Tay Sachsa. Od ich wyniku uzależnili podjęcie decyzji w sprawie poczęcia dziecka.
Jednakże na skutek niedbalstwa pozwanego (zastosowania niewłaściwego testu) ryzyko choroby zostało
wykluczone. Powód zarzucił pozwanym laboratoriom z jednej strony wadliwe przeprowadzenie badań
genetycznych, z drugiej zaś, niewłaściwe pouczenie o ich wynikach. Zaniedbania te "doprowadziły" do jego
poczęcia, a w dalszej kolejności uniemożliwiły przeprowadzenie aborcji z przyczyn eugenicznych.
Uwzględnione zostało zarówno roszczenie o pokrycie kosztów opieki i utrzymania związanych z
chorobą dziecka, jak i żądanie zadośćuczynienia za cierpienia psychiczne. Pozwany w ewidentny sposób
naruszył tu swój obowiązek (istniejący, zdaniem sądu, nie tylko względem rodziców, ale także wobec
dziecka) do starannego postawienia diagnozy i poinformowania o niej przyszłych rodziców. To naruszenie
uprawnia dziecko do żądania odszkodowania. Doznanie przez dziecko szkody było tu wobec jego
upośledzeń sprawą dla sądu bezdyskusyjną. Upatrywano jej jednak nie w samym upośledzeniu (defekcie
zdrowotnym), ale w urodzeniu się jako człowiek upośledzony. Powód przecież nie tylko istnieje, ale też
cierpi w czasie swego krótkiego życia (zredukowanego do około czterech lat) właśnie "za sprawą"
niedbalstwa pozwanego. W ten sposób sądowi kalifornijskiemu udało się uniknąć bliższego rozważenia
zagadnienia związku przyczynowego pomiędzy niedbalstwem pozwanego a szkodą. Z faktu niestarannego
badania oraz uro
dzenia się defektywnego dziecka wyciągnięto wniosek o należnym odszkodowaniu.
Analizując dotychczasowe orzeczenia w podobnych sprawach (a w szczególności dość liczne zdania
odrębne), sąd kalifornijski doszedł do wniosku, iż public policy nie tylko nie stoi na przeszkodzie uznaniu
zasadności roszczeń dziecka, ale wręcz za takim rozwiązaniem przemawia. Zapewnia ono bowiem
właściwą jakość diagnostyki prenatalnej oraz poradnictwa genetycznego.
Rozstrzygnięcie w tej sprawie spotkało się ze zdecydowaną krytyką podjętą przez inny kalifornijski
Sąd Apelacyjny w sprawie Turpin v. Sortini.
452
Zostało ono tu określone jako "unsound under established
principles of law".
453
W sprawie Turpin v. Sortini chodziło o ewidentne zaniedbanie lekarza w zakresie pouczenia rodziców
dziecka upośledzonego (głuchego) o dziedzicznej przyczynie jego choroby. Mianowicie za radą swego
pediatry skorzystali oni z pomocy lekarza specjalisty, aby wykluczyć ewentualną wadę słuchu u swej
pierwszej córki. Specjalista uznał słuch dziecka za zupełnie normalny, chociaż w rzeczywistości
dziewczynka była całkowicie głucha. Matka dziecka zaszła wkrótce (tj. w ciągu czterech miesięcy)
ponownie w ciążę i urodziła kolejne głuche dziecko. Dopiero wtedy rodzice dowiedzieli się o dziedzicznej
przyczynie choroby obu córek. Zarzut skierowany pod adresem lekarza specjalisty opierał się tu na
twierdzeniu, że mając świadomość dziedzicznego charakteru choroby pierwszego dziecka rodzice nie
zdecydowaliby się na posiadanie drugiego.
Powództwo zostało przez sąd zdecydowanie oddalone. Sporo uwagi sąd poświęcił krytyce orzeczenia
w sprawie Curlender. Na plan pierwszy wysunął się zarzut niedostatecznego rozważenia związku
kauzalnego. Sąd zwrócił uwagę także na osobliwe podejście do ustalenia istnienia samej szkody. W
sprawie Curlender upatrywano jej mianowicie w urodzeniu się dziecka z upośledzeniem, tracąc z pola
widzenia to, że bez niewłaściwego postępowania lekarza dziecko w ogóle nie urodziłoby się. To z kolei
pozwoliło uniknąć rozważania nierozwiązywalnego problemu porównania życia z upośledzeniami oraz
nieistnienia.
Zasądzeniu odszkodowania dla dziecka musi stać na przeszkodzie także spostrzeżenie, iż właściwie
żadna istota ludzka nie rodzi się w pełni doskonała. A skoro tak, to trzeba by znaleźć odpowiedź na pytanie,
jaki zakres upośledzeń jest tym minimalnym, upoważniającym do zasądzenia odszkodowania. W efekcie
sąd doszedł do wniosku, iż rozwiązanie problemu byłoby możliwe jedynie przy interwencji ustawodawcy.
Sprawa Turpin v. Sortini trafiła następnie do kalifornijskiego Sądu Najwyższego (Supreme Court of
California).
454
Chyba jedynie sprzeczności obu zapadłych w krótkim czasie orzeczeń sądów kalifornijskich
zawdzięczać należy zajęcie przez Sąd Najwyższy dziwacznego, kompromisowego stanowiska. Roszczenia
upośledzonego dziecka uwzględniono bowiem jedynie częściowo. Mianowicie sąd pozytwnie odniósł się do
żądania pokrycia wszelkich kosztów wywołanych upośledzeniem słuchu (koszty specjalnej edukacji oraz
aparatów słuchowych). Zdaniem sądu byłoby bowiem nielogiczne (illogical, anomalous), gdyby oddalić
roszczenia dziecka w tym zakresie, mimo iż te same roszczenia rodziców są powszechnie uznawane.
Wówczas przecież odpowiedzialność lekarza zależałaby wyłącznie od tego, czy w konkretnym przypadku
rodzic
e mogą zgłosić roszczenie (a więc np. od tego, czy żyją albo czy ciąży na nich obowiązek
zapewnienia dziecku opieki w momencie, gdy koszty powstają). Gdyby nie było to możliwe, lekarz nie
odpowiadałby. Oczywiście jeśli sami rodzice uzyskiwaliby odszkodowanie na podstawie własnego
roszczenia odszkodowawczego (z tytułu wrongful birth; do pełnoletności dziecka), nie byłoby możliwe
jednoczesne zasądzenie odszkodowania również dla dziecka. Wtedy bowiem powstawałaby sytuacja, w
której lekarz odpowiadałby "podwójnie" za tę samą szkodę.
W pozostałym zakresie (tj. w zakresie zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku z
naruszeniem prawa do urodzenia się jako w pełni zdrowa istota ludzka) powództwo zostało oddalone.
Odwołano się przy tym do utrwalonych już w orzecznictwie argumentów. Po pierwsze, nie jest bowiem
pewne, czy dziecko w ogóle doznało krzywdy. Po drugie, nawet gdyby tak rzeczywiście było, to racjonalne,
niearbitralne oszacowanie wielkości doznanej szkody byłoby absolutnie wykluczone. Zgodnie bowiem z
o
bowiązującą na gruncie amerykańskim tzw. benefit doctrine wszystkie wywołane działaniem pozwanego
korzyści powinny zostać zaliczone na poczet spowodowanych przez niego szkód. Jeśli zatem dziecko
podnosi, że cierpi zarówno fizycznie, jak i psychicznie z powodu niedbalstwa pozwanego, to należy
dostrzegać również to, że właśnie "dzięki" niemu jest zdolne do odczuwania miłości i radości. Porównanie
tego rodzaju korzyści i strat przekracza ludzkie możliwości.
Uznając częściowo roszczenia dziecka, kalifornijski Sąd Najwyższy wykroczył poza granice
powszechnie już akceptowanych w judykaturze roszczeń z wrongful birth. Przyznał przecież
odszkodowanie nie tylko rodzicom, ale w pewnym zakresie również dziecku. Warto jednak już w tym
miejscu zwrócic uwagę na to, że w sprawach wrongful life nie wydaje się możliwe zajęcie poprawnego
jurydycznie, "kompromisowego" stanowiska. Pod uwagę mogą być brane jedynie skrajne poglądy, a więc
albo zasadnicza negacja roszczeń dziecka, albo też ich równie pryncypialna aprobata. Drogi pośredniej, o
czym będzie jeszcze mowa, być nie może.
Niemałe znaczenie dla umocnienia stanowiska aprobującego roszczenia dziecka ma pogląd
wyrażony w uzasadnieniu orzeczenia. Chodzi mianowicie o to, iż sąd odrzucił panującą do tej pory w
orzecznictwie
tezę jakoby przyznanie odszkodowania dziecku defektywnemu podważało wartość życia
ludzkiego. Uznanie ludzkiego istnienia za najcenniejszą podlegającą ochronie wartość nie pozostaje,
zdaniem sądu, w sprzeczności z konstatacją, iż nie w każdej sytuacji życie z poważnymi upośledzeniami
jest wartością rzeczywiście wyższą niż nieistnienie. Sąd odwołał się tu do argumentu płynącego z pełnej
akceptacji przez amerykański system prawny autonomii woli jednostki, która znalazła się w stanie
terminalnym co do kontynuow
ania bądź przerwania stosowania środków podtrzymujących życie.
455
W
przypadku zatem cierpień nie do zniesienia, którym nie można ulżyć, nieistnienie może być stanem bardziej
preferowanym.
Roszczenia dziecka z tytułu wrongful life zostały następnie w pewnym zakresie uznane również przez
Sąd Apelacyjny w Waszyngtonie w sprawie Harbeson v. Park Davis Inc.
456
Orzeczenie zapadło na tle
nietypowego w sprawach wrongful life
stanu faktycznego. Mianowicie u matki podczas pierwszej ciąży
zdiagnozowana została epilepsja. Podjęto leczenie środkami antyepileptycznymi. Po urodzeniu się
zdrowego dziecka rodzice uzyskali od lekarza zapewnienie, iż przeprowadzona terapia nie będzie miała
wpływu na ewentualne dalsze ciąże. Dwójka urodzonych później dzieci cierpiała jednak na różne fizyczne i
psychiczne upośledzenia związane z zastosowanymi medykamentami. W istocie rzeczy chodziło tu zatem
o stan faktyczny odpowiadający raczej prenatal injuries . Uszkodzenia obu dzieci związane były przecież z
zastosowaną terapią. Do kategorii wrongful life trzeba zaliczyć ten przypadek ze względu na treść pozwu.
Nie został on bowiem oparty na zarzucie spowodowania uszkodzeń w drodze zastosowanej terapii, ale na
twierdzeniu, iż znając ryzyko rodzice zrezygnowaliby z posiadania kolejnych dzieci (a więc dzieci w ogóle
nie urodziłyby się). Sąd uznał, że sytuacja, w której po osiągnieciu pełnoletności przez kalekie dziecko
rodzice lub państwo w wielu wypadkach nadal ponoszą koszty związane z jego upośledzeniem, jest wysoce
nieprawidłowa. Powinny one bowiem obciążać tego, czyje niedbalstwo doprowadziło do ich powstania.
Byłoby również nielogiczne ( unlogical), gdyby odszkodowanie związane ze zwiększonymi kosztami
przyznać rodzicom, odmawiając tego samego dziecku, a więc rzeczywistemu poszkodowanemu.
Orzeczenie to zasługuje na większą uwagę, gdyż w przeciwieństwie do dwóch poprzednich wyroków
uwzględniających (w różnym zresztą zakresie) roszczenia defektywnego dziecka sąd podjął tu również
próbę dogmatycznego uzasadnienia rozstrzygnięcia. Zbadał mianowicie cztery przesłanki
odpowiedzialności odszkodowawczej.
Po pierwsze, sąd przesądził, że lekarz ma obowiązki nie tylko względem matki, ale też wobec
nienarodzonego (czy w ogóle niepoczętego jeszcze) dziecka. Odrzucił przy tym pogląd, że podobny
obowi
ązek względem dziecka podważa zasadę nienaruszalności życia ludzkiego (rozciągającą się także na
życie upośledzone). Zauważył też, że istnienie odpowiedzialności odszkodowawczej związanej z
naruszeniem obowiązku względem dziecka w większym stopniu wpłynie na jakość usług świadczonych
przez ginekologów, niż ograniczenie odpowiedzialności tylko do roszczeń rodziców.
Po drugie, sąd odrzucił wprawdzie możliwość przyznania zadośćuczynienia za krzywdę
(uzasadniając to niemożliwością porównań), jednak za w pełni właściwe uznał zasądzenie odszkodowania
obejmującego zwiększone w związku z kalectwem wydatki. Ustalenie tych kosztów nie napotyka przecież
na żadne trudności.
Po trzecie, pomiędzy niedbalstwem lekarza a szkodą dziecka (upatrywaną w zwiększonych
wydatka
ch) zachodzi powiązanie kauzalne. Zdaniem sądu bez znaczenia jest okoliczność, że personel
medyczny nie spowodował uszkodzeń dziecka. Bez jego zaniedbań dziecka nie byłoby. Zatem jego
urodzenie się (pociągające za sobą zwiększone na skutek kalectwa koszty) pozostaje w związku z
naruszeniem obowiązków przez lekarza.
Następnie podobnie orzekł sąd w Illinois (Supreme Court) w sprawie Siemieniec v. Lutheran Gen.
Hosp.
457
Chodziło tu o powoda cierpiącego na rzadką odmianę hemofilii. Sąd uznał, że pozwani
zani
edbali właściwego pouczenia ciężarnej, a tym samym doprowadzili do urodzenia upośledzonego
dziecka.
Ewolucji judykatury amerykańskiej ciągle jeszcze nie można uznać za zakończoną. Przywołane
orzeczenia sądów amerykańskich, w których uznane zostały roszczenia dzieci z wrongful life, mogą być
jedynie wskaźnikiem kierunku rozwoju judykatury. Jednocześnie zapadają bowiem orzeczenia oddalające
powództwa,
458
chociaż tendencja wydaje się być dość wyraźnie zarysowana.
Trudno oprzeć się wrażeniu, iż poszczególne sądy zasądzające odszkodowania kierowały się przede
wszystkim poczuciem słuszności, dając equity law pierwszeństwo przed ustalonymi regułami prawa
odszkodowawczego. W tym też wyraża się ważna różnica pomiędzy amerykańskim a kontynentalnymi
systemami prawn
ymi. Próby stworzenia poprawnego również dogmatycznie uzasadnienia dla roszczeń z
wrongful life
ciągle jeszcze nie doprowadziły do zadowalających efektów. W żadnym z powołanych
orzeczeń sądy nie wyjaśniły w dostateczny sposób wszystkich przesłanek koniecznych dla zaistnienia
odpowiedzialności odszkodowawczej lekarza. Znaleźć w nich można jedynie poszczególne elementy, które
dopiero w połączeniu mogłyby posłużyć do skonstruowania w miarę spójnego stanowiska. Powoli zaczyna
się ono wyłaniać. Uznanie roszczeń z wrongful life wymagałoby zaakceptowania następujących
przesłanek. Po pierwsze, konieczne byłoby uznanie, iż dziecku służy prawo do urodzenia się jako w pełni
funkcjonalna (albo przynajmniej wolna od poważnych upośledzeń) istota ludzka. Po drugie, musiałoby
wystąpić naruszenie tego prawa przez personel medyczny (lub rodziców, jeśli to oni mieliby zostać
pozwani). Po trzecie, następstwem naruszenia musiałaby być szkoda. Nie wydaje się wystarczające
stwierdzenie, iż dziecko cierpi. Trzeba by raczej uznać, iż "wartość" jego bytu jest w konkretnym przypadku
mniejsza niż stan nieistnienia. Konieczne byłoby zatem wartościowanie życia ludzkiego. I po czwarte,
pomiędzy naruszeniem przez lekarza praw dziecka (do urodzenia się bez upośledzeń) a szkodą (istnieniem
w
stanie tak wielkiego pokrzywdzenia, że życie wydaje się mniej pożądane niż nieistnienie) musiałby
zachodzić związek przyczynowy. A zatem, że w konkretnym przypadku rodzice wiedząc o upośledzeniu
dziecka albo nie zdobyliby się na jego poczęcie, albo też dokonali aborcji.
1.5. Ustawodawstwo stanowe
W niektórych stanach wprowadzone zostały przepisy regulujące problematykę wrongful life.
Zmierzają one zwykle do wyeliminowania lub ograniczenia odpowiedzialności.
Rozwiązanie przyjęte w 1981 r. przez ustawodawcę kalifornijskiego było reakcją na orzeczenie w
sprawie Curlander v. Bio-Science Laboratories.
459
Sąd wyraził tu mianowicie pogląd (obiter dictum), iż
również rodzice defektywnego dziecka mogą być względem niego odpowiedzialni. Byłoby tak mianowicie
wówczas, gdyby wiedząc o tym, że ich dziecko przyjdzie na świat (na pewno albo przynajmniej z wysokim
prawdopodobieństwem) ciężko upośledzone, zdecydowali się na kontynuowanie ciąży. Prawodawca
expressis verbis
wyłączył tego rodzaju ewentualność poprzez uzupełnienie Civil Code of California
stosownymi postanowieniami.
460
W piśmiennictwie, a także w judykaturze amerykańskiej brakuje zgodności
co do tego, czy regulacja ta oznacza definitywne wyłączenie roszczeń dziecka z wrongful life przeciwko
komukolwiek,
461
czy też, jak twierdzi większość, jedynie przeciwko rodzicom.
Również w 1981 r., jednak w sposób niebudzący wątpliwości, roszczenia z wrongful life wyłączone
zostały całkowicie w Południowej Dakocie,
462
a rok później w Minnesocie.
463
Wyraźny zakaz wrongful life (w
drodze nowych regulacji prawnych) wprowadziły ponadto: Idaho,
464
Indiana,
465
Missouri,
466
Północna
Dakota,
467
Pensylwania,
468
Utah.
469
Wyłączenie roszczeń z wrongful life dotyczy również Południowej Karoliny. Tu jednak obyło się bez
interwencji ustawodawcy. Interpretacja istniejących regulacji prawnych pozwala na jednoznaczne
wyłączenie roszczeń dzieci defektywnych.
470
2. Wrongful life w ustawodawstwie i orzecznictwie angielskim
W Wielkiej Brytanii problem roszczeń z wrongful life doczekał się ustawowej regulacji. Congenital
Disabilities (Civil Liability) Act z 1976 r.
471
wyłącza dopuszczalność roszczeń defektywnych dzieci
urodzonych po 22 lipca 1976 r. (a więc po wejściu ustawy w życie).
Sprawa dzieci urodzonych wcześniej pozostaje z formalnego punktu widzenia otwarta. Pozostawiono
ją judykaturze, która dość szybko miała okazję zmierzyć się z problemem. Warto zatem zwrócić uwagę na
interesujące, jak dotąd chyba jedyne opublikowane, orzeczenie sądu brytyjskiego dotyczące tej kwestii.
Chodzi mianowicie o wyrok londyńskiego Sądu Apelacyjnego (Court of Appeal) w sprawie McKay v. Essex
Area Health Autority.
472
Roszczenia odszkodowawcze dziecka urodzonego w 1975 r. związane z
"uniemożliwioną" aborcją zostały tu zdecydowanie oddalone. Tym samym przesądzona została również
sprawa roszczeń dzieci urodzonych przed 22 lipca 1976 r. (a więc nieobjętych zakresem wspomnianej już
ustawy).
473
Warto przypomnieć, iż orzeczenie zapadło na tle typowego w sprawach wrongful life stanu
faktycznego.
Mianowicie matka powódki w pierwszych tygodniach ciąży zachorowała na różyczkę. Istotną
okolicznością w sprawie było to, że laboratorium pozwanego nie zbadało pobranych od matki powódki
próbek krwi. Różyczka nie została więc wykryta. Mimo to matkę powódki poinformowano, że "wszystko jest
w porządku". Spowodowało to w efekcie zaniechanie przez lekarzy wyjaśnień, co do ewentualnego
przeprowadzenia aborcji. Oczywistym następstwem było urodzenie się powódki z ciężkimi upośledzeniami
fizycznymi i psychicznymi al
bo raczej urodzenie się mimo tych ciężkich uszkodzeń. Powódka domagała się
naprawienia całej szkody wynikającej z nieprzeprowadzonej aborcji i urodzenia się w stanie pokrzywdzenia.
Powództwo dziecka wywołało ożywioną dyskusję pomiędzy sędziami appel court.
474
Zakończyła się
ona, jak już wspomniano, odrzuceniem roszczeń z wrongful life. Co ciekawe, w uzasadnieniu orzeczenia
sąd wielokrotnie odwoływał się, a także krytycznie ustosunkowywał do judykatury amerykańskiej.
Sąd podzielił opinię powódki, zgodnie z którą na lekarzu opiekującym się kobietą ciężarną ciąży
obowiązek unikania uszkodzenia płodu. Jednak nie dopatrzył się jego naruszenia przez pozwanego.
Upośledzenie powódki powstało przecież wyłącznie w wyniku choroby matki (różyczki), nie zaś w związku z
działaniem lub zaniechaniem personelu medycznego. W tych okolicznościach powództwo mogłoby zostać
uwzględnione jedynie wówczas, gdyby przyjąć, że nieprzeprowadzona aborcja stanowi zawinione
naruszenie obowiązków pozwanego nie tylko względem matki, ale też wobec dziecka. Do takiego wniosku
można by natomiast dojść jedynie przy założeniu, że powódce służy prawo do urodzenia się bez
poważnych szkód zdrowotnych. Innymi słowy, gdyby uznać, że w razie poważniejszych uszkodzeń ma ona
roszczenie o przeprowadzenie aborcji. W uzasadnieniu orzeczenia znajdujemy jednak stanowcze
stwierdzenie, że judykatura brytyjska nie uznaje prawa do życia bez upośledzeń, a tym samym prawa do
zakończenia go w drodze aborcji ("prawa do śmierci").
Wprawdzie, zdaniem sądu, w rozpatrywanym przypadku zachodziły przesłanki wymagane przez
Abortion Act
z 1967 r. dla przeprowadzenia aborcji, to jednak z jej dopuszczalności nie da się wyprowadzić
roszczenia. Z legalności aborcji nie można przecież wyciągnąć wniosku, że płód nie podlega ochronie
prawnej. Również brytyjska ustawa aborcyjna jako zasadę przyjmuje pełną ochronę życia płodu, formułując
od niej jedynie wyjątki. Z tego zatem, iż w określonych sytuacjach lekarz mógłby, za zgodą matki, przerwać
ciążę, nie da się w żadnym razie wyprowadzić wniosku jakoby na lekarzu ciążył obowiązek zabicia płodu
lub, że płód ma "prawo do śmierci". Na przeszkodzie takiemu wnioskowaniu stoi przede wszystkim zasada
nienaruszalności życia ludzkiego. Sąd słusznie zwrócił uwagę na to, że gdyby chcieć dojść do przeciwnego
wniosku, to trzeba by jednocześnie zaakceptować to, że zasada ochrony życia ludzkiego doznawałaby
daleko większych ograniczeń, niż te, jakie zostały wyjątkowo dopuszczone w Abortion Act.
475
Prawo do
życia dziecka upośledzonego byłoby wówczas nie tylko "słabsze" niż to samo prawo dziecka zdrowego.
Przy takim ujęciu życie dziecka kalekiego byłoby generalnie traktowane jako niewarte utrzymania.
Drugim ważnym powodem oddalenia powództwa dziecka był problem niemożności ustalenia
wysokości szkody doznanej przez upośledzone dziecko. Ponieważ to nie pozwany lekarz, ale choroba
matki była przyczyną upośledzenia dziecka, jedyna możliwa szkoda wiąże się z tym, że dziecko urodziło się
upośledzone zamiast w ogóle się nie urodzić. Jak jednak porównać życie z ciężkimi upośledzeniami z
brakiem egzystencji. Okoliczność ta byłaby nieprzezwyciężoną przeszkodą dla roszczeń z wrongful life
nawet wówczas, gdyby uznać prawo dziecka do śmierci.
W uzasadnieniu orzeczenia istotną rolę odegrały również względy public policy.
Po pierwsze, sąd zwrócił uwagę na to, iż pozytywne stanowisko w kwestii wrongful life (a więc
przyznanie dziecku "prawa do śmierci") musiałoby pociągać za sobą dopuszczenie roszczeń dziecka także
przeciwko matce (rodzicom), która świadoma upośledzeń nie decyduje się na aborcję.
476
Po drugie, wskazano także na to, że istnienie roszczenia z wrongful life wywołałoby niepożądaną
"reakcję obronną" u lekarzy. W wątpliwych przypadkach byliby oni skłonni raczej do doradzania aborcji. W
ten sposób staraliby się uniknąć ewentualnej odpowiedzialności odszkodowawczej łączącej się z
urodzeniem się dziecka defektywnego.
477
Trudno oprzeć się wrażeniu pewnej niekonsekwencji w argumentacji sądu. Otóż ostatni ze
wskazanych argumentów dotyczy w takim samym stopniu roszczeń dziecka (wrongful life) co roszczeń
rodziców (z wrongful birth). Nie przeszkodziło to uznaniu (w tej samej sprawie, chociaż w innej instancji)
zasadności roszczeń rodziców
478
i zanegowaniu jej w przypadku roszczeń upośledzonego dziecka. Kwestia
ta będzie jeszcze przedmiotem szczegółowych ustaleń.
3. Stanowisko judykatury i doktryny niemieckiej
W Niemczech jako pierwszy przed koniecznością oceny roszczeń ciężko upośledzonego zarówno
fizycznie, jak i psychicznie dziecka postawiony został w 1981 r. Sąd Krajowy (LG), a następnie Wyższy Sąd
Krajowy w Monachium (OLG)
479
. Podobnie jak w wielu innych tego typu sprawach matka powoda
zachorowała w pierwszych tygodniach ciąży na różyczkę (Rötelentscheidung ). Jak w większości spraw
amerykańskich zarzut postawiony konsultującemu lekarzowi polegał na tym, że nie rozpoznał choroby i
poprzez niewłaściwą diagnozę odebrał matce możliwość legalnego przerwania ciąży, a tym samym zmusił
dziecko do urodzenia się i życia w stanie upośledzenia.
Powództwo, w zakresie roszczeń defektywnego dziecka, sąd zdecydowanie oddalił.
480
Wyrok został
następnie utrzymany przez Sąd Najwyższy RFN (BGH).
481
W uzasadnieniach powołanych orzeczeń, a także w literaturze niemieckiej rozważane były dwie
ewentualne podstawy roszczń upośledzonych dzieci z wrongful life. Z jednej strony chodziło oczywiście o
odpowiedzialność kontraktową, z drugiej zaś brano również pod uwagę odpowiedzialność deliktową (opartą
na § 823 ust. 1 k.c.n.). Żadna z tych podstaw nie okazała się wystarczająca. Za niemal powszechnie
akceptowane można uznać stanowisko, zgodnie z którym upośledzonemu dziecku nie służą roszczenia
odszkodowawcze w związku z "zaniechaną" aborcją.
Podstawowym argumentem uzasadniającym takie stanowisko jest brak szkody w rozumieniu § 249
k.c.n. Dla potwierdzenia jej istnienia należałoby przecież, zgodnie z metodą dyferencyjną, porównać życie z
upośledzeniem z brakiem egzystencji i uznać, że pierwszy z tych stanów jest gorszy niż drugi. To jednak
wymuszałoby "zewnętrzną" ocenę wartości życia ludzkiego. A zatem ocenę wartości życia cudzego. Z
oczywistych względów nie jest przecież możliwe ustalenie tego, czy w konkretnym przypadku poczęte, ale
nienarodzone dziecko (albo concipiendus) samo odrzuciłoby swą upośledzoną egzystencję. W
piśmiennictwie słusznie zwraca się uwagę na to, iż np. osoby dotknięte mongolizmem z ich subiektywnego
punktu widzenia są szczęśliwe i nie wpadłyby na pomysł uznania swej egzystencji za niewartą
utrzymania.
482
Zarówno w judykaturze, jak i w doktrynie niemieckiej kategorycznie odrzucana jest ocena
wartości cudzego istnienia.
483
Jest ona wykluczona przez prawo do życia służące każdej, w tym także
nienarodzonej, jednostce. Nie bez znaczenia jest tu również niemiecki, ponury bagaż historyczny związany
z nazistowskim tzw. ustawodawstwem norymberskim.
484
Sąd Najwyższy RFN podtrzymał następnie swe stanowisko w orzeczeniu z 1984 r.
(Mongoloidenfall).
485
W sprawie chodziło o udzielenie błędnej informacji 39-letniej matce. Lekarz odradził
jej mianowicie przeprowadzenia bada
nia wód płodowych, mimo iż było ono uzasadnione względami
medycznymi. Urodzone później dziecko cierpiało na anomalię chromosomową w postaci mongolizmu
(trisomia), możliwą do wykrycia z pomocą amniocentezy.
Zdaniem BGH w przypadkach wrongful life
w grę nie wchodzi istnienie umowy "o rozszerzonej sferze
ochronnej" (Vertrag mit Schutz-
wirkung für Dritte),
486
rozciągającej się również na upośledzone dziecko.
Jest tak, ponieważ ustawowe "zezwolenie" na aborcję decyzję w tej sprawie przyznaje wyłącznie w interesie
matki. Istnieniu również obowiązku gwarancyjnego lekarza względem dziecka zaprzecza istota konstrukcji
nakładająca ciężar decyzji na przyszłą matkę.
Natomiast deliktowe roszczenia dziecka mogą istnieć tylko tam, gdzie jego integralność zostaje w
sposób zawiniony naruszona przez człowieka (lekarza). W sprawach wrongful life tak jednak nie jest.
Zatem, co do zasady, jednostka musi przyjąć swoje życie tak, jak zostało ono ukształtowane przez naturę.
Dziecku nie służy ani roszczenie o antykoncepcję, ani też o aborcję. Nie ma bowiem "prawa do nieistnienia".
Orzeczenia w obu sprawach (w zakresie, w jakim dotyczyły wrongful life) spotkały się z niemal
powszechną aprobatą doktryny.
487
Zapewne również dlatego kolejna tego typu sprawa pojawiła się dopiero
po ponad 10 latach.
Mianowicie w wyroku z 14 lipca 1994 r.
488
identyczne stanowisko, jak wcześniej BGH, zajął Wyższy
Sąd Krajowy (OLG) w Düsseldorfie. Sąd ten uznał, że "dziecko cierpiące na chorobę wrodzoną nie może
domagać się odszkodowania od lekarza konsultującego rodziców przed jego urodzeniem (w związku z
naruszeniem umowy), z uzasadnieniem, że w przypadku właściwej konsultacji w ogóle nie zostałoby
poczęte lub narodzone".
Rewizja powódki od tego wyroku dała szansę również Sądowi Najwyższemu RFN (BGH) ponownego
ustosunkowania się do kwestii wrongful life. Sąd ten w pełni podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko w
ten sposób, iż postanowieniem z 4 kwietnia 1995 r. odmówił w ogóle przyjęcia rewizji do rozpoznania.
489
Zaznaczony kierunek orzec
znictwa został ostatnio potwierdzony i wzbogacony o nowe elementy we
wspomnianym już wyroku BGH z grudnia 2001 r. (Sina Urteil).
490
Powód oddalenia powództwa zarówno
rodziców (wrongful birth), jak i samego dziecka (wrongful life) był tu jednak zgoła inny. Chodziło mianowicie
o przypadek ciąży bliźniaczej, w której tylko jeden płód był upośledzony. Ewentualne roszczenia z wrongful
life
nie wchodziły w grę z powodu niedopuszczalności aborcji selektywnej.
491
A przecież prawna
dopuszczalność aborcji jest podstawową przesłanką nie tylko roszczeń rodziców. Byłaby taką również w
przypadku upośledzonych dzieci, gdyby i tak z innych powodów (tj. ze względu na brak szkody) nie
odmawiano im roszczeń. Uwzględnienie tej okoliczności pozwala jednak na uniknięcie roztrząsania
zagadnienia istnienia szkody w sprawach wrongful life
. Niedopuszczalność aborcji przesłankę tę bowiem
"wyprzedza".
Również w piśmiennictwie niemieckim stanowisko wykluczające roszczenia defektywnego dziecka
jest niemal powszechnie aprobowane. Mimo to
(a może raczej: właśnie dlatego) warto nieco uwagi
poświęcić poglądowi mniejszości. Podstawowy argument mający przemawiać za przyjęciem tego
stanowiska wydaje się bowiem prima facie bardzo atrakcyjny. Musi jednak zostać odrzucony, gdy przyjrzeć
mu się bliżej.
E. Deutsch utrzymuje mianowicie, że pomiędzy akceptacją roszczeń rodziców z tytułu wrongful birth a
negacją tychże w przypadku dziecka ( wrongful life) zachodzi rażąca sprzeczność.
492
Dlaczego bowiem
przyznawać roszczenia rodzicom dziecka upośledzonego (jako w pewnym sensie jedynie pośrednio
dotkniętym), a odmawiać ich zasądzenia bezpośrednio poszkodowanemu, czyli dziecku. Inni autorzy
493
dodają do tego spostrzeżenie, że przecież w przypadku śmierci rodziców (pozbawione roszczeń z wrongful
life
) upośledzone dziecko byłoby pozbawione środków utrzymania. Roszczenia rodziców wygasły bowiem
wraz z ich odejściem. Poza tym przyznanie roszczeń ciężko upośledzonemu dziecku (inaczej niż w
przypadku dziecka zdrowego) nie wywoływałoby u niego szkód psychicznych. Traumatyzacja związana ze
świadomością faktu, iż to nie rodzice łożą na utrzymanie dziecka, byłaby wykluczona ze względu na brak
koniecznej wrażliwości.
494
Przeciwko argumentowi zgłoszonemu przez E. Deutscha przemawiać musi stosunkowo oczywiste,
jak się wydaje, spostrzeżenie. Mianowicie z jurydycznego punktu widzenia w sprawach wrongful life
dziecko nie jest poszkodowanym. Wprawdzie trudno odmówić trafności spostrzeżeniu, iż (przynajmniej w
niektórych przypadkach) cierpi ono z powodu swojego upośledzenia, nie oznacza to jednak szkody w
rozumieniu prawa cywilnego. Jedynymi poszkodowanymi mogą być zatem rodzice.
Pozostałe argumenty nie mają samodzielnego znaczenia.
4. Wrongful life we Francji
4.1. Ewolucja poglądów judykatury i doktryny
Na przełomie lat 80. i 90. sprawy wrongful life zaczęły stawać także przed sądami francuskimi.
495
Podobnie jak w Ameryce judykatura nie była tu jednolita. Początkowo zdecydownie niechętne wobec
roszczeń dzieci kalekich stanowisko zaczęło z czasem ulegać zmianie.
W 1993 r.
Sąd Apelacyjny w Wersalu
496
oddalił roszczenia kalekiego dziecka. W sprawie tej lekarz
nie poinformował przyszłych rodziców o tym, że płód dotknięty jest trisomią. Dziecko urodziło się z
poważnymi uszkodzeniami. Wprawdzie sąd podzielił opinię powoda co do tego, iż matka pozbawiona
została szansy przerwania ciąży, jednakże nie dopatrzył się związku przyczynowego pomiędzy
zaniedbaniem lekarza a upośledzeniem dziecka.
W podobnym przypadku (płód dotknięty hyperbilirubinemią) również Sąd Apelacyjny w Paryżu (w
sprawie Perruche)
497
oddalił powództwo dziecka defektywnego. Matka powoda była tu przekonana, iż jest
uodporniona na różyczkę. Przekonanie to opierała na błędnych wynikach badań laboratoryjnych i
niewłaściwej konsultacji lekarskiej. Gdyby znała prawdziwy stan rzeczy, to poddałaby się przerwaniu ciąży.
Tymczasem powód urodził się z ciężkimi defektami neurologicznymi będącymi następstwem przebytej
przez matkę, w pierwszych tygodniach ciąży, różyczki. Także tu zarzut postawiony lekarzowi polegał na
braku właściwej informacji o upośledzeniach. Przyczyną oddalenia był natomiast brak powiązania
kauzalnego. Zdaniem sądu, szkoda dziecka nie była związana z uchybieniem przez lekarza i laboratorium
ich zobowiązaniom kontraktowym względem matki, lecz z różyczką.
Również w następnej sprawie, tym razem Sąd Apelacyjny w Bordeaux,
498
zdecydowanie odrzucił
tezę jakoby dziecku służyło prawo do nieurodzenia się. W związku z tym powództwo ciężko upośledzonego
(ze względu na przebytą przez matkę w czasie ciąży, niewykrytą różyczkę) dziecka zostało oddalone.
Zdecydowanie odmienne stanowisko zajmuje od lat
Sąd Kasacyjny. Już w 1991 r.
499
zasądził on 80
tys. franków na rzecz upośledzonego dziecka (głuchego, niewidomego, dotkniętego wadą serca) właśnie z
tytułu wrongful life. W sprawie tej lekarz podczas (obowiązkowego we Francji) badania przedślubnego
nupturientów pominął badanie na serologię różyczki. Nie przeprowadzając odpowiednich badań wstępnych,
służących m.in. poinformowaniu małżonków o ryzyku ciąży, lekarz nie dopełnił obowiązku nałożonego nań
przez prawo. Sąd uznał, iż pomiędzy zawinionym zaniedbaniem lekarza a urodzeniem się defektywnego
dziecka (a właściwie utratą szansy dla dziecka uniknięcia skutków różyczki) istnieje związek kauzalny.
Naruszenie p
rzez lekarza ustawowego obowiązku (nieprzepisanie badania) było bowiem przyczyną
niepodjęcia przez małżonków decyzji o przerwaniu ciąży.
Mimo oporów doktryny, stanowisko to Sąd Kasacyjny podtrzymał w kolejnych orzeczeniach.
Mianowicie również w wyroku z 26 marca 1996 r.
500
zasądził odszkodowanie na rzecz dziecka. W sprawie
tej lekarz, konsultujący rodziców przed poczęciem dziecka, bezpodstawnie wykluczył ryzyko urodzenia się
potomstwa obciążonego ciężką chorobą genetyczną, na którą cierpiał ojciec.
Także w innym wyroku z tej samej daty
501
Sąd Kasacyjny podtrzymał przychylne dla defektywnego
dziecka stanowisko. Sąd uchylił tu wspomniany już wyrok Sądu Apelacyjnego w Paryżu z 17 grudnia 1993 r.
w sprawie Perruche
502
w części oddalającej powództwo dziecka i przekazał sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Orleanie. Jako uzasadnienie podał, iż w procesie zostało wykazane
to, że rodzice wyrazili wolę przerwania ciąży w razie istnienia różyczki. To właśnie wina pozwanych
wywołała w nich przekonanie, że matka jest uodporniona na tę chorobę. Wina ta jest zatem źródłem szkody
doznanej przez dziecko.
Co ciekawe, po ponownym rozpoznaniu sprawy przez Sąd Apelacyjny w Orleanie, który w wyroku z 5
lutego 1999
r. podtrzymał wcześniejsze stanowisko paryskiego Sądu Apelacyjnego, sprawa wróciła do
Sądu Kasacyjnego. Ten zaś w pełnym składzie Zgromadzenia Ogólnego, w wywołującym do dziś
szczególne emocje orzeczeniu z 17 listopada 2000 r.,
503
uchylił zaskarżony wyrok. Uznał bowiem, że jeżeli
wina lekarza i laboratorium w wykonaniu umowy zawartej z kobietą ciężarną przeszkodziła jej w dokonaniu
wyboru przerwania ciąży celem uniknięcia urodzenia upośledzonego dziecka, dziecko może żądać
naprawienia szkody wynikłej z tego upośledzenia i spowodowanej na skutek tej winy.
Orzeczenie Zgromadzenia Ogólnego Sądu Kasacyjnego spotkało się z niemal powszechną
krytyką.
504
Wprawdzie przyznawano, iż urodzenie się dziecka upośledzonego bez wątpienia jest wielkim
nieszczęściem zarówno dla rodziców, jak i samego dziecka, jednocześnie jednak pytano, czy życie ludzkie
może być postrzegane jako szkoda. Orzeczenie Sądu Kasacyjnego odbierano przede wszystkim jako
degradację obrazu człowieka. Wskazywano, iż godność osoby ludzkiej wyklucza wprowadzenie
rozróżnienia pomiędzy osobami zasługującymi na życie i tymi, które należy wyeliminować. O ile na ogół nie
kwestionowano konieczności przyznawania środków na utrzymanie dziecka samym rodzicom, o tyle niemal
powszechnie wykluczono zasądzenie tychże na rzecz dziecka. Jego upośledzenie nie wynika przecież z
winy lekarza, a jest dziełem natury. Dziecko nie poniosło zatem szkody. Wykluczono także przyznanie
dziecku prawa do nieurodzenia się. Nie można bowiem orzec, że śmierć jest bardziej pożądana niż życie.
Przypominano też, że droga odpowiedzialności cywilnej nie powinna stać się drogą pomocy socjalnej.
505
Mimo zasadniczej krytyki, na jaką napotkało stanowisko wyrażone w orzeczeniu z 17 listopada 2000
(w sprawie Perruche), Sąd Kasacyjny nie wycofał się ze swoich poglądów. Przeciwnie, ugruntował je w
trzech kolejnych wyrokach z 13 lipca 2001 r.
506
W każdej ze spraw lekarzowi postawiono zarzut, iż jego
nieprawidłowa interpretacja echografii płodu uniemożliwiła przyszłej matce upośledzonego dziecka
p
odjęcie decyzji w sprawie przerwania ciąży. Zgromadzenie Ogólne Sądu Kasacyjnego powtórzyło tezę
wyroku w sprawie Perruche. Mianowicie, jak poprzednio, przyjęto, że dziecko może domagać się
odszkodowania, skoro to właśnie niedbalstwo lekarza przeszkodziło matce w przerwaniu ciąży. Kasacje od
wyroków oddalających powództwa zostały wprawdzie oddalone, jednak przyczyna tego tkwiła wyłącznie w
stanie faktycznym spraw. Był nią mianowicie brak ustaleń, co do prawnej dopuszczalności przerwania ciąży
w konkretnych
sprawach. We wszystkich przypadkach nieprawidłowo przeprowadzone badania lekarskie
zostały bowiem podjęte już po dziesiątym tygodniu ciąży, a więc po terminie, w którym we Francji
dopuszczalne jest przeprowadzenie aborcji.
507
Ustalone orzecznictwo Sądu Kasacyjnego zaczęło następnie skłaniać również inne sądy do rewizji ich
stanowisk. W wyroku z 19 września 2001 r.
508
Sąd Apelacyjny w Bordeaux uznał, iż klinika, która nie
udzieliła matce pełnej informacji o ryzyku wystąpienia wad rozwojowych u płodu spowodowanych małą
ilością wód płodowych, odpowiada nie tylko za szkody wyrządzone rodzicom, ale też za szkodę dziecka.
Dziecko może żądać naprawienia szkody wynikającej z upośledzenia, jeżeli pozostaje ona w bezpośrednim
związku przyczynowym z winą lekarza (która uniemożliwiła aborcję) oraz jeżeli zachodziły warunki do
przerwania ciąży z powodów terapeutycznych.
4.2. Stanowisko ustawodawcy
Coraz bardziej krystalizujące się, w kierunku akceptacji roszczeń dziecka z wrongful life, orzecznictwo
ściągnęło na siebie krytykę nie tylko doktryny prawniczej (francuskiej i zagranicznej
509
), ale także wywołało
protesty środowisk bezpośrednio zainteresowanych ograniczeniem odpowiedzialności. Lekarze
przeprowadzający badania płodu nawet zastrajkowali.
510
Poparli ich ube
zpieczyciele, którzy zagrozili
podniesieniem składek ubezpieczeniowych w związku ze zwiększonym ryzykiem wysokich szkód
medycznych. Zainteresowani "wymusili" na rządzie i parlamencie przyjęcie ustawy mającej zablokować
kształtującą się linię orzecznictwa.
511
Wspomniana już ustawa z 4 marca 2002 r.
512
oprócz skargi wrongful birth uregulowała również
kwestię wrongful life. Nowe przepisy dopuszczają roszczenia dzieci urodzonych z upośledzeniem
powstałym z winy lekarza. Mogą one zatem otrzymać odszkodowanie, jeśli czyn zawiniony bezpośrednio
spowodował kalectwo, powiększył je albo też nie pozwolił na podjęcie działań zmierzających do jego
zmniejszenia (a zatem prenatal injuries
). Przewidują one jednak, iż nikt nie może dochodzić odszkodowania
za sam fakt urodz
enia się, a właściwie za "nieszczęśliwe istnienie". Skarga wrongful life została zatem
wykluczona.
Rozdział XVII
Znaczenie podmiotowości prawnej poszkodowanego w sprawach wrongful life
1. Spostrzeżenia prawnoporównawcze
Zgodnie z dominującym w literaturze zagranicznej poglądem, przyznaniu dziecku upośledzonemu
własnego roszczenia odszkodowawczego w związku z wrongful life nie stałoby na przeszkodzie to, że w
czasie popełnienia przez lekarza błędu stanowiącego naruszenie obowiązków płynących z zawartej umowy
nie było ono jeszcze urodzone (nasciturus), a nawet to, że ewentualnie nie było w ogóle poczęte
(concipiendus).
513
Obecnie niemal powszechnie uważa się, iż problem istnienia zdolności prawnej (bo o nią tu w istocie
rzeczy chodzi) pozbawiony jest w sprawach wrongful life
(ale też w przypadkach prenatal injuries oraz w
szczególności preconceptional injuries) większego znaczenia.
Wprawdzie bez wdawania się w szczegóły, warto jednak przynajmniej zasygnalizować, iż stanowisko
takie pozwala na jedno
lite (przynajmniej w tym kontekście) traktowanie wszystkich skarg wrongful life .
Trzeba bowiem pamiętać o tym, że o ile podmiotowość prawna nasciturusa jest na ogół (w szerszym lub
węższym zakresie) uznawana, o tyle w przypadku concipiendusa nie może być o niej mowy. Uzależnienie
zatem dopuszczalności roszczeń od istnienia zdolności prawnej (nawet jedynie warunkowej) musiałoby w
konsekwencji oznaczać niedopuszczalność przynajmniej części roszczeń dzieci z wrongful life. Mianowicie
tych, wynikających z umów o poradnictwo prekoncepcyjne (a w każdym razie, o czym będzie jeszcze
mowa, części z nich). W tych bowiem przypadkach do naruszenia dochodziłoby zanim jeszcze można by
mówić o podmiotowości prawnej.
Aktualnie uzasadnienia dla odpowiedzialności względem dziecka (z tytułu szkód doznanych przez nie
jeszcze przed urodzeniem) poszukuje się gdzie indziej.
W piśmiennictwie i judykaturze amerykańskiej wypracowano koncepcję duty of care. Na jej gruncie
podstaw odpowiedzialności upatruje się nie tyle w naruszeniu praw innej osoby, co raczej w samym fakcie
naruszenia przez lekarza wymagań prawidłowego postępowania (negligent conduct). Szkoda w ten sposób
wyrządzona rodzi odpowiedzialność jedynie wówczas, gdy mieści się w ramach (obiektywnie)
przewidywalnych konsek
wencji danego zachowania. Przy tym, o ile początkowo chodziło o obowiązek
podporządkowania się określonym standardom zachowania wobec konkretnego podmiotu, o tyle dalszy
rozwój teorii duty of care rozszerzył go na wszystkie podmioty, co do których można racjonalnie
przewidywać, iż ich interesy zostaną naruszone. Zatem w określonych sytuacjach nie tylko interesy
nasciturusa, ale również podmiotu jeszcze nie istniejącego (dziecka niepoczętego), będą "korzystały z
ochrony".
514
Wprawdzie w stosunkowo ogranic
zonym zakresie, ale za to wyraźnie, odpowiedzialność z tytułu
preconception injuries uznawana jest w systemie brytyjskim. Congenital Disabilites (Civil Liability) Act z
1976 r. dopuszcza roszczenia dziecka z tytułu szkód wyrządzonych mu jeszcze przed jego poczęciem, o ile
ich podstawę stanowią zdarzenia, które dają również rodzicom prawo domagania się naprawienia ich
własnej szkody. Regulacja ta usuwałaby "przeszkodę braku zdolności prawnej" także w przypadkach
wrongful life
, gdyby (o czym już wspomniano) roszczeń tych wyraźnie w prawie brytyjskim nie wyłączono.
Szczególnie interesująca, warta przybliżenia (chociażby ze względu na podobieństwo rozwiązań
prawnych), jest ewolucja poglądów w doktrynie niemieckiej.
515
W piśmiennictwie niemieckim zwrócono mianowicie uwagę na to, że z logicznego punktu widzenia
prawo podmiotowe nie może doznać naruszeń przed jego powstaniem. A powstaje ono przecież dopiero w
momencie urodzenia się dziecka. Zatem prima facie "naruszenia" sprzed urodzenia nie mogłyby rodzić
odpo
wiedzialności odszkodowawczej.
Bez nadmiernego wdawania się w szczegóły należy w tym miejscu poprzestać na stwierdzeniu, iż
bardzo szybko powszechnie zaakceptowano pogląd, że prawo podmiotowe może zostać naruszone
również w związku z zachowaniem sprawczym mającym miejsce jeszcze (nawet na długo) przed jego
powstaniem (
Delikt über eine zeitliche Distanz). Chodzi zatem o przyjęcie niejako "opóźnionego działania"
zachowania sprawczego. Wywołuje ono mianowicie skutek dopiero po powstaniu prawa podmiotowego.
Wbrew pozorom akceptacja takiego stanowiska nia oznaczała jeszcze rozwiązania w całości problemu
odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przed urodzeniem się. Szczególnie kontrowersyjna okazała się
bowiem jeszcze jedna kwestia.
Początkowo licznych zwolenników miała bowiem teza, zgodnie z którą należało wyraźnie rozróżnić
pomiędzy: 1) naruszeniem już istniejących praw dziecka oraz 2) jego urodzeniem się w stanie naruszonym
(a więc z upośledzeniem). W tym drugim przypadku o naruszeniu prawa nie mogło być mowy, gdyż było ono
już naruszone w momencie jego powstania. Autorzy prezentujący taki pogląd uważali, że o naruszeniu
może być mowa dopiero wówczas, gdy istniejący stan doznawał pogorszenia.
516
Problem próbowano
zatem rozwiązać poprzez uznanie (przynajmniej w pewnym zakresie) podmiotowości prawnej nasciturusa,
a więc zaakceptowanie jego prawa "do zdrowia" od momentu poczęcia. Szybko jednak okazało się, iż
nawet takie stanowisko nie załatwia sprawy. Przesuwa jedynie punkt ciężkości z momentu urodzenia się na
m
oment poczęcia.
517
Nie rozwiązuje natomiast problemów prawnych związanych z przypadkami genopatii i
chromosomopatii. Tu bowiem nadal w pełni aktualne pozostaje rozróżnienie pomiędzy naruszeniem praw
już poczętego płodu oraz poczęciem "w stanie naruszonym".
Trzeba bowiem zwrócić uwagę na to, że nie każda sytuacja, w której zachowanie sprawcze ma
miejsce przed poczęciem dziecka, wywołuje powstanie niekorzystnych dla jego zdrowia "skutków" dopiero
po poczęciu. Wprawdzie w znacznej części przypadków tak właśnie jest. Przykładowo zarażenie matki
chorobą weneryczną (Lues), w drodze transfuzji krwi lub współżycia fizycznego, wywołuje przeniesienie
choroby na poczęte później dziecko dopiero w czwartym miesiącu ciąży. Podobnie dziecko poczęte doznaje
uszkodzeń dopiero w trzecim trymestrze ciąży, jeśli jego matka poddana była wcześniej (tj. przed
poczęciem) transfuzji krwi niewłaściwej grupy. Do tego czasu płód nie był uszkodzony. Łatwo jednak
wskazać przypadki, w których nigdy nie było nieuszkodzonego nasciturusa (doznającego uszkodzeń po
poczęciu). W literaturze szczególnie często wskazuje się w tym kontekście na polekowe uszkodzenie
komórek rozrodczych matki lub ojca albo też uszkodzenia związane z napromieniowaniem. Dobrego
przykładu dostarczają również przypadki idiotyzmu mongoloidalnego.
518
Obecnie zatem dominuje inne stanowisko.
Podobnie jak starsze koncepcje konstruowane jest ono w oparciu o wspomniane wcześniej założenie,
zgodnie z którym nawet duży dystans czasowy pomiędzy przyczyną sprawczą a jej następstwem nie jest
przeszkodą w ustaleniu kauzalności. Jeśli zatem możliwe byłoby w konkretnym przypadku potwierdzenie
adekwatności tego związku, to co do zasady trzeba by również przyjąć istnienie odpowiedzialności. Co
ważne, i co zdecydowanie różni tę koncepcję od poprzednich, odrzuca ona wniosek jakoby ochrona zdrowia
przed naruszeniami mogła mieć miejsce jedynie wówczas, gdy wcześniej (a więc zanim doszło do
naruszenia) istniał stan "nienaruszony".
519
Na gruncie tej koncepcji kwestia faktycznego momentu
wyst
ąpienia skutku pozbawiona jest większego znaczenia. Nie jest zatem istotne to, czy pojawia się on
dopiero u urodzonego człowieka, u płodu bądź zarodka, czy nawet uszkadza nośniki materiału
genetycznego jeszcze przed zapłodnieniem. Pozwala na to rozróżnienie pomiędzy naruszeniem w
naturalnym i w prawnym sensie. Faktyczne naruszenie (a więc w naturalnym sensie) traktowane jest
jedynie jako ogniwo w łańcuchu kauzalnym prowadzącym do przyjęcia naruszenia w sensie prawnym, które
jest z kolei możliwe dopiero po powstaniu zdolności prawnej.
520
Jednoczesność obu zdarzeń (a więc
powstania prawa podmiotowego i jego naruszenia) uznawana jest za układ w pełni wystarczający, a w
szczególności niewykluczający kauzalności.
521
W efekcie zgłaszane nie są roszczenia odszkodowawcze obejmujące szkodę doznaną przez płód,
ewentualnie przez concipiendusa (wówczas rzeczywiście absolutnie konieczna byłaby podmiotowość
prawna), ale wyłącznie roszczenia urodzonego już dziecka (podmiotu prawa) w związku ze szkodą, której
doznaje ono r
odząc się jako człowiek upośledzony.
2. Stanowisko doktryny i judykatury polskiej
Również w piśmiennictwie polskim sprawa prawnej doniosłości momentu zaistnienia zdarzenia
sprawczego była dyskutowana, chociaż wypowiedzi na ten temat są ciągle jeszcze stosunkowo nieliczne, a
także dość powściągliwe. Początkowo rozważano ją wyłącznie w płaszczyźnie podmiotowości prawnej
(bądź jej braku) nasciturusa.
522
W rezultacie, w zależności od zajmowanego stanowiska, dochodzono do
wniosku, że wykluczone byłoby albo udzielenie ochrony prawnej w związku ze szkodami doznanymi przed
urodzeniem, albo też odpowiednio przed poczęciem (a do tej kategorii należy również część spraw wrongful
life).
523
Z czasem podejście do sprawy zaczęło się zmieniać. Również w doktrynie polskiej zarysowała się
wyraźna tendencja do "rozluźnienia" związku pomiędzy kwestią odpowiedzialności odszkodowawczej a
wyjaśnieniem statusu prawnego nasciturusa. Słusznie zauważono, że wkroczenie w sferę praw i interesów
innego podmiotu jest wprawdzie eleme
ntem koniecznym, ale nie zawsze związanym w czasie z przejawem
obiektywnie wadliwego działania sprawczego. Oba te elementy rzeczywiście najczęściej będą
aktualizowały się jednocześnie, ale wcale tak być nie musi.
524
Również Sąd Najwyższy stosunkowo szybko
(wyprzedzając nawet doktrynę) przyjął, iż przesłanką odpowiedzialności za szkodę jest istnienie związku
przyczynowego między czynem sprawcy a szkodą powstałą kiedykolwiek u jakiejkolwiek osoby.
525
Spostrzeżenie to umożliwiło zapewnienie dziecku tzw. retroaktywnej (bo aktualizującej się po
urodzeniu) ochrony jego zdrowia i integralności biologicznej związanej z naruszeniami z czasu
poprzedzającego urodzenie, bez konieczności odwoływania się do konstrukcji podmiotowości prawnej.
Naruszenie obowiązków lekarskich pozostające w związku przyczynowym z późniejszymi upośledzeniami
płodu zwykle da się bowiem przełożyć na uszkodzenie ciała (lub naruszenie zdrowia) urodzonego już
dziecka. Tym samym możliwe będzie skonstruowanie odpowiedzialności odszkodowawczej lekarza.
Podobnie jak w piśmiennictwie zagranicznym, pozostaje jednak miejsce na wątpliwości związane z
grupą przypadków, w których nie istniał prawnie chroniony stan nienaruszony. Chodzi tu o sytuacje, w
których do naruszenia dochodzi przed poczęciem dziecka, a uszkodzenia powstają jeszcze przed
zapłodnieniem tak, że w żadnym momencie nie ma zdrowego zarodka, który doznaje następnie (w toku
dalszego rozwoju) uszkodzeń. Problem ten, jak dotąd, nie wzbudził szczególnego zainteresowania w
literaturze polskiej.
526
Trudno zatem mówić o jego definitywnym wyjaśnieniu. Wydaje się, iż jego
rozwiązania można poszukiwać w wykorzystaniu przekonującej konstrukcji wypracowanej w piśmiennictwie
niemieckim. A mianowicie w uznaniu, iż do naruszenia w sensie prawnym (a więc do powstania prawnie
relewantnego uszczerbku) dochodzi dopiero w momencie powstania prawa podmiotowego. Nie zaś
wcześniej, gdy konkretne uszkodzenia faktycznie powstają.
527
Ostrożnie proponowana była także w pewnym sensie dalej idąca ochrona. Sugerowano mianowicie
uznanie, że istnieje autonomiczny, chroniony prawem interes, którego naruszenie rodzi bezprawność mimo
braku (jeszcze) uprawnionego podmiotu. Wskazywano, iż mogłaby ją zapewnić rozszerzona interpretacja
art. 23 k.c.
528
Miała ona polegać na przyjęciu założenia, że w sferze prawnie chronionej regulacją zawartą w
art. 23 k.c. mieszczą się bezpośrednio autonomiczne wartości i interesy związane z życiem dziecka
poczętego (ewentualnie concipiendusa). Ochrona obejmowałaby zatem nie tylko antycypowane interesy i
prawa mającego się urodzić człowieka, ale - traktowane jako dobro autonomiczne - interesy dziecka
poczętego (concipiendusa). Dalsze rozwijanie tego wątku musi być z konieczności pominięte. W tym
zakresie odesłać należy do istniejącego piśmiennictwa. Ramy opracowania nie pozwalają bowiem na
bliższe przyjrzenie się tej interesującej, ale też bardzo złożonej kwestii. Nie wydaje się to także niezbędne.
W sprawach wrongful life
chodzi przecież wyłącznie o ochronę retroaktywną.
Obecnie, to jest od czasu wprowadzenia w 1993 r. przepisu art. 446
1
k.c.,
529
sprawa w pewnym
stopniu została uproszczona. Powołany przepis definitywnie usunął konieczność rozważania statusu
prawnego nasciturusa w kontekście odpowiedzialności odszkodowawczej z tytułu wyrządzonej mu szkody.
Wyraźnie przyznaje on bowiem dziecku (urodzonemu) prawo domagania się naprawienia szkód doznanych
przed urodzeniem.
Warto zauważyć, iż chodzi tu o przyznanie nasciturusowi zdolności prawnej (oczywiście jedynie
warunkowej) w zakresie odpowiedzialn
ości odszkodowawczej w związku z wyrządzoną mu szkodą, nie zaś
o uniezależnienie tej ochrony od kwestii podmiotowości prawnej. Za taką interpretacją przemawia
chociażby spostrzeżenie, że ustawodawca mówi wyraźnie o szkodzie wyrządzonej nasciturusowi. Do
in
nych wniosków można by dojść, gdyby w przepisie art. 446
1
k.c. chodziło o: szkodę, jakiej doznaje
człowiek (dziecko urodzone) w związku ze zdarzeniami mającymi miejsce przed urodzeniem.
Regulacja zawarta w przepisie art. 446
1
k.c. nie dotyczy expressis verbis
zdarzeń, które miały miejsce
przed poczęciem dziecka. Wypada jednak podzielić opinię, iż nie oznacza to "wyłączenia z pola stosowania
tego przepisu szkód wynikających ze zdarzeń poprzedzających poczęcie".
530
Oczywiście również w obecnym stanie prawnym można ewentualnie spierać się co do zakresu
zdarzeń, z którymi może być łączona odpowiedzialność odszkodowawcza względem dziecka
defektywnego. Również na gruncie aktualnie obowiązującego prawa polskiego można bowiem upierać się
przy podziale zdarzeń mających miejsce przed poczęciem dziecka na dwie kategorie. Mianowicie na te,
które wywołują szkodę nasciturusowi (pierwotnie nieuszkodzonemu) oraz te, które powodują, że już w
momencie poczęcia jest on upośledzony (zatem nigdy nie istniał stan nieupośledzony albo inaczej: brak jest
pogorszenia). A następnie utrzymywać, iż odpowiedzialność odszkodowawcza może łączyć się jedynie z
pierwszą kategorią.
531
Nie byłoby to jednak słuszne. Potrzeba udzielenia ochrony istnieje w obu kategoriach
przypadków. Bardziej właściwe byłoby zatem przyjęcie, za doktryną niemiecką, rozróżnienia pomiędzy
naruszeniem w sensie prawnym (tego doznawałby dopiero nasciturus) oraz faktycznym, które czasem
następowałoby już przed poczęciem. W moim przekonaniu wyraźnie lepsze jest to drugie stanowisko.
W konkluzji przyjąć wypada, iż również na gruncie prawa polskiego w pełni uprawnione wydaje się
przekonanie co do irrelewantności kwestii podmiotowości poszkodowanego w sprawach wrongful life .
Nawet jednak odmienne stanowisko w tej spra
wie nie oznaczałoby wykluczenia skarg wrongful life.
Pewna kategoria tych przypadków zostałaby wprawdzie (już w ten sposob) wyeliminowana, nadal aktualny
pozostałby jednak przynajmniej problem tej grupy, w której zdarzenie sprawcze miało miejsce już po
poc
zęciu dziecka, oraz pewnej części przypadków związanych ze zdarzeniami sprzed poczęcia.
Rozdział XVIII
Kwestia szkody jako centralny problem wrongful life
1. Uwagi wstępne
Pomimo iż problematyka wrongful life od dawna już nie jest nowością szczególnie dla prawników
amerykańskich oraz zachodnioeuropejskich, wykazanie istnienia szkody w przypadku urodzenia się w
stanie upośledzenia napotyka na niezwykłe wręcz trudności. Uwydatniają się one ze szczególną ostrością
podczas dogmatycznej analizy z wykorzy
staniem ściśle prawniczego instrumentarium.
Dla potwierdzenia istnienia szkody w sprawach wrongful life
należałoby wykazać, po pierwsze,
prawem chronione dobro upośledzonego dziecka oraz, po drugie, powstały w tym dobru uszczerbek. Jego
wielkość trzeba by z kolei ustalić odwołując się do tzw. metody dyferencyjnej. A więc w drodze zestawienia
stanu rzeczywistego ze stanem, który istniałby, gdyby zdarzenie (wywołujące szkodę) nie miało miejsca.
Warto już w tym miejscu zasygnalizować to, iż o ile wykazanie prawem chronionego interesu
upośledzonego dziecka nie napotyka na nieprzezwyciężalne trudności, o tyle potwierdzenie doznania w nim
uszczerbku wymaga postawienia pytań natury egzystencjalnej.
Pozycję prawną nienarodzonego, która miałaby być naruszona w przypadkach wrongful life, bada się
w piśmiennictwie pod kątem naruszenia zdrowia lub ogólnego prawa osobistości. Z tego drugiego niektórzy
próbują bowiem wyprowadzać prawo do zdrowego urodzenia się albo też prawo do nieurodzenia się z
poważnymi defektami zdrowotnymi. Obie sytuacje będą przedmiotem szczegółowej analizy. Nieco uwagi
warto również poświęcić jeszcze jednej pozycji prawnej nienarodzonego. Otóż, co ciekawe, w literaturze
zagranicznej (w szczególności niemieckiej) zastanawiano się nad istnieniem ewentualnych kontraktowych
obowiązków lekarza względem dziecka (poczętego, a nawet jeszcze niepoczętego).
Również w literaturze niemieckiej niektórzy autorzy rozważają dodatkowo istnienie prawa dziecka do
niezakłóconego rozwoju własnej osobowości i jego ewentualne naruszenie w związku z zachowaniem się
personelu medycznego.
532
W istocie rzeczy jest to jednak tylko odmienne spojrzenie na ewentualne prawo
dziecka do "zdrowego urodzenia się". Poza tym argumentacja używana dla uzasadnienia istnienia tego
praw
a jest tu w zasadzie identyczna jak ta mająca przekonać do akceptacji prawa do "zdrowego urodzenia
się". Ewentualne różnice mają charakter szczegółowy i związane są z obowiązującym w Niemczech stanem
prawnym. Siłą rzeczy ich generalne znaczenie jest nikłe. Dlatego też prawo dziecka do niezakłóconego
rozwoju osobowości jako wariant prawa do zdrowego urodzenia się nie zostanie w dalszych rozważaniach
ujęte odrębnie.
Z kolei pojawia się pytanie o to, czy owa pozycja prawna nienarodzonego została w cywilnoprawnie
relewantny sposób, czyli uzasadniający odpowiedzialność odszkodowawczą, naruszona oraz czy powstała
szkoda. Nie można przecież zapominać o tym, iż samo naruszenie cudzych uprawnień nie jest jeszcze
wystarczającą podstawą do zasądzenia odszkodowania. Konieczne jest powstanie uszczerbku
majątkowego, który ma być naprawiony.
2. Prawem chroniony interes dziecka
2.1. Zdrowie
Podobnie jak ustalenie każdej innej szkody, również stwierdzenie naruszenia zdrowia następuje na
drodze porównania dwóch stanów faktycznych. A więc w drodze zestawienia hipotetycznego stanu zdrowia,
który istniałby gdyby zdarzenie sprawcze nie miało miejsca, oraz stanu istniejącego. Warto zwrócić uwagę
na to, że naruszenie zdrowia może być również efektem zaniechania wykluczającego powstanie stanu
"normalnego". Natomiast nie może być o nim mowy wówczas, gdy także bez nieprawidłowego zachowania
się lekarza istnienie stanu nienaruszonego nie mogło mieć miejsca.
W sprawach zaliczanych do kategorii wrongful life wykluczenie nar
uszenia zdrowia nie nastręcza
większych trudności. Stan zdrowia płodu z uszkodzeniami genetycznymi jest wynikiem "zrządzenia losu"
niepozostającym, o czym już wielokrotnie wspominano, w związku z działaniem personelu medycznego.
533
Płód był tu już obciążony defektem prenatalnym zanim doszło do naruszenia przez lekarza obowiązków
płynących z umowy zawartej z matką.
Warto jednak zasygnalizować dwie sytuacje, które prima facie skłaniać mogą do odmiennego
wniosku.
Po pierwsze, chodzi o przypadek nieudanej a
borcji, podczas której zdrowy embrion został w ten
sposób uszkodzony, że na świat przychodzi ciężko upośledzone dziecko. Tu oczywiście nie może być
najmniejszych wątpliwości co do tego, że lekarz wyrządził dziecku szkodę zdrowotną. Warto, nieco na
margines
ie, dodać, że ewentualna obrona lekarza podnoszącego zarzut, iż w przypadku jego
prawidłowego, zgodnego z zasadami sztuki lekarskiej, zachowania ciąża zostałaby przerwana, a dziecko w
ogóle nie urodziłoby się, byłaby bez znaczenia. Dziecko było przecież zdrowe. To musiałoby być punktem
odniesienia.
We wskazanej sytuacji nie chodzi jednak o wrongful life
. W grę mogłyby wchodzić roszczenia dziecka
z powodu prenatal injuries
. Nie byłoby natomiast miejsca na skargę w związku z urodzeniem się w
warunkach pokr
zywdzenia. W przypadku rodziców chodziłoby z kolei o wrongful conception ewentualnie o
wrongful birth
(w zależności od tego, czy chcieli uniknąć urodzenia się dziecka w ogóle, czy też tylko
przyjścia na świat dziecka defektywnego).
Po drugie, naruszenie zdrowia dziecka w sprawach wrongful life
nie da się również skonstruować w
oparciu o zarzut zaniechania podjęcia leczenia płodu przez lekarza. Chociaż prima facie mogłoby
wydawać się inaczej. Można by mianowicie twierdzić, że lekarz, który ze względu na swoje niedbalstwo nie
rozpoznał upośledzeń płodu (postawił błędną diagnozę), zaniechał przez to podjęcie odpowiedniej terapii, a
w efekcie dopuścił do dalszego rozwoju niewykrytych defektów. Stanowisko takie wymaga założenia, że w
przypadku prawidłowego postępowania istniała możliwość usunięcia defektu (czyli wyleczenia) lub
przynajmniej polepszenia stanu zdrowia płodu. Wówczas niewyleczenie płodu, względnie nieosiągnięcie
możliwych do uzyskania rezultatów leczenia rzeczywiście stanowiłoby uszczerbek zdrowotny.
534
Pozornie wywód wydaje się nie budzić zastrzeżeń. Istnieją przecież sytuacje, w których możliwe
byłoby podjęcie terapii w stosunku do płodu jeszcze przed urodzeniem. Możliwe byłoby zatem wyleczenie,
polepszenie lub przynajmniej zahamowanie dalszeg
o pogarszania się stanu zdrowia dziecka. Zatem w
konkretnym przypadku niewykluczone byłoby to, że lekarz powoduje uszczerbek zdrowotny poprzez
zaniechanie. Podobnie jednak jak w pierwszej z przytoczonych sytuacji, również w tego typu przypadkach
nie chodzi o sprawy wrongful life
. W grę mogłaby natomiast wchodzić skarga dziecka związana z prenatal
injuries.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że naruszenia zdrowia nie można również upatrywać w tym, że
dziecko przychodzi na świat upośledzone. Z pojęciem "naruszenie" łączy się przecież wywołanie
niekorzystnych następstw, nie zaś jedynie dopuszczenie do ich ujawnienia się.
535
Konkludując, należy zatem podkreślić, że charakterystyczną cechą wrongful life jest to, iż płód
wykazuje uszkodzenia prenatalne, których nie można usunąć. Właśnie dlatego pożądaną alternatywą jest
nieistnienie (aborcja).
W sprawach wrongful life
nie może zatem budzić wątpliwości to, że dziecko nie ponosi uszczerbku
zdrowotnego.
2.2. Prawo do urodzenia się jako jednostka wolna od poważniejszych upośledzeń albo prawo do
nieistnienia
W judykaturze amerykańskiej podjęto szczególną próbę skonstruowania odpowiedzialności lekarza
względem dziecka. Od połowy lat 70. niektóre sądy zaczęły bowiem uznawać prawo dziecka do urodzenia
się bez poważniejszych defektów ( right to be born as whole functional human being).
536
To właśnie
naruszenie tego prawa wywoływać miało odpowiedzialność lekarza wobec dziecka.
Uznanie istnienia prawa do "zdrowego urodzenia się" musi w istocie rzeczy łączyć się z akceptacją
poglądu, zgodnie z którym życie z poważnym upośledzeniem jest cierpieniem tak dużym, iż pożądaną
alternatywą może być nieistnienie.
Jako ważny dowód na to, iż w niektórych przynajmniej przypadkach niebyt jest właśnie taką bardziej
pożądaną alternatywą (niż życie łączące się z cierpieniem) często powoływany jest argument związany z
prawem pacjenta znajdującego się w stanie terminalnym do przerwania dalszej terapii. A więc poniekąd do
zadecydowania o własnej śmierci. Jednak obie sytuacje (tj. stan terminalny oraz nieuchronność urodzenia
się w stanie pokrzywdzenia) są, o czym będzie jeszcze mowa, mimo "zewnętrznych" podobieństw,
zasadniczo różne.
537
Rzeczywiście gdyby przyjąć istnienie prawa człowieka do urodzenia się jako jednostka wolna od
powa
żniejszych defektów, sprawa odpowiedzialności z tytułu wrongful life zostałaby posunięta o duży krok
naprzód. Pozostałoby już właściwie tylko wykazanie powstania w nim uszczerbku (a więc szkody). Jednak
wobec nieodwracalnego uszkodzenia płodu (ewentualnie nieuniknionego w przyszłości uszkodzenia
concipiendusa) należałoby raczej mówić o jego prawie do alternatywy w postaci niebytu (czyli w istocie o
prawie do aborcji) niż o prawie "do zdrowego urodzenia się". To ostatnie określenie brzmi wprawdzie
sympatyczn
iej, pierwsze jednak zdecydowanie lepiej opisuje istotę rzeczy. Przecież w przypadku
prawidłowego zachowania się lekarza przeprowadzającego np. aborcję z powodów eugenicznych, "to"
dziecko nigdy nie urodziłoby się jako zdrowe. Ewentualne następne dziecko tych samych rodziców byłoby
już innym dzieckiem.
538
Zatem to właśnie naruszenie prawa do niebytu (pozostającego w alternatywie do
życia z ciężkimi upośledzeniami) musiałoby wywoływać odpowiedzialność.
Istnienia prawa do niebytu z wielu jednak powodów nie sposób zaakceptować.
Po pierwsze, o czym będzie szerzej mowa w dalszych wywodach,
539
jego przyjęcie musiałoby również
otwierać problem roszczeń dziecka przeciwko matce (rodzicom). Konieczne byłoby zatem rozwiązanie
konfliktu pomiędzy prawem matki do samostanowienia (a więc do prokreacji, a także, co nie mniej ważne
choć niezwiązane bezpośrednio z wrongful life, do prowadzenia określonego stylu życia) oraz prawem
dziecka do niebytu. I przyznanie jednemu z nich priorytetu.
Po drugie, powstawałby także problem jak ocenić, w których przypadkach życie z upośledzeniem jest
rzeczywiście mniej warte i mniej pożądane niż nieistnienie. A zatem, jak poważne musiałoby być
upośledzenie, aby móc zasądzić odszkodowanie. Konieczne byłoby więc przyjęcie pewnych obiektywnych
standardów umożliwiających rozróżnienie pomiędzy upośledzeniami pozwalającymi na skorzystanie z
"prawa" do nieistnienia a tymi, które możliwości takiej nie otwierają.
Po trzecie, co zdecydowanie ważniejsze (a nawet całą sprawę przesądzające), przyznanie dziecku
prawa do niebytu byłoby w istocie niczym innym jak odebraniem mu prawa do istnienia. A w konsekwencji
odebraniem prawa do istnienia osobom, które miałyby przyjść na świat jako upośledzone.
Wniosek taki może wydać się prima facie zaskakujący. Przestaje takim być, gdy sprawie przyjrzeć się
nieco bliżej.
Otóż warto dostrzec to, iż przez prawo (albo uprawnienie) rozumiana jest powszechnie wolność
dokonania określonego wyboru. Uprawniony zatem może, ale wcale nie musi czynić z niego użytku. Skąd
natomiast wiadomo, jakiego wyboru dokonałby sam zainteresowany oceniając swe upośledzenie?
W sprawach wrongful life
z oczywistych względów nie byłaby możliwa subiektywna, a więc
dokonywana przez samego zainteresowanego, ocena wartości życia defektywnego. Przy konstrukcji
logicznej przyznającej prawo do nieistnienia konieczne byłoby więc "podjęcie decyzji za niego",
uwzględniającej obiektywne kryteria odwołujące się do stopnia upośledzeń.
Potwierdzenie prawa do nieistnienia wymagałoby zatem obiektywnej albo inaczej: zewnętrznej oceny
wartości konkretnego istnienia ludzkiego. A więc wartościowania cudzego istnienia.
540
Tak więc
niepostrzeżenie prawo (zainteresowanego) przekształcałoby się w obowiązek (lekarza, matki)
niedopuszczenia do urodzenia się jednostek z określonym stopniem defektywności. Sam zainteresowany
nie miałby przecież żadnego wyboru pomiędzy urodzeniem się a skorzystaniem z prawa do śmierci.
Zawsze musiałby być "unieszkodliwiony". W przeciwnym razie lekarz (ewentualnie matka
541
) narażałby się
na odpowiedzialność cywilną. Nie trzeba szczególnej przenikliwości, aby dostrzec, iż jednostkom
defektywnym wcale nie służyłoby "prawo do nieistnienia". Po prostu nie miałyby one prawa do istnienia.
I po czwarte, przeciwko uznaniu "prawa do nieistnien
ia" przemawiałaby jeszcze inna istotna
okoliczność. Otóż nieistnienie mogłoby stanowić pożądaną alternatywę jedynie wówczas, gdy dziecko
defektywne rzeczywiście doznawałoby cierpień nie do zniesienia, powodujących że wartość takiego
istnienia byłaby mniejsza niż niebytu. Wówczas chodziłoby o sytuację porównywalną (w tym kontekście) z
tą, w której znajduje się pacjent w stanie terminalnym. W literaturze wskazuje się jednak na to, że osoby
obarczone wrodzonym kalectwem często w ogóle nie mają świadomości upośledzenia. Nie cierpią zatem.
Przykładowo osoby z zespołem Downa w ich subiektywnym odczuciu są szczęśliwe. Nie przychodzi im
zatem do głowy pomysł uznania swego upośledzonego istnienia za mniej warte niż niebyt. Podobnie,
przynajmniej gdy chodzi o zasadę, rzecz ma się w przypadku innych defektów.
Jak widać, przyznanie prawa do urodzenia się jako jednostka wolna od upośledzeń (albo raczej do
nieistnienia) musiałoby prowadzić do absurdalnych i absolutnie nieakceptowalnych rezultatów
podważających podstawowe prawo każdej jednostki (w tym także nienarodzonej) do życia. Stąd
ewentualność taką należy zdecydowanie odrzucić. Nasciturusowi (concipiendusowi) nie może służyć prawo
do nieistnienia.
Warto jednak pamiętać o tym, iż ewentualne zajęcie przeciwnego stanowiska (a więc "przyznanie"
dziecku prawa do zdrowego urodzenia się) w żadnym razie nie oznaczałoby przesądzenia dopuszczalności
skarg z wrongful life
. Należałoby jeszcze uporać się z kwestią szkody. To zaś, o czym będzie mowa w
dalszym ciągu, nie jest możliwe.
542
2.3. Kwestia istnienia oraz naruszenia obowiązków kontraktowych wobec dziecka
2.3.1. Stanowisko doktryny niemieckiej
Prima facie
rozważanie podstaw dla ewentualnej odpowiedzialności kontraktowej lekarza względem
dziecka wydawać się może całkowicie zbędne. Ze względów nad wyraz oczywistych nie wchodzi ona w grę.
Dziecko nie było przecież stroną umowy.
Do interesujących wniosków w zakresie istnienia obowiązków kontraktowych doszła jednak
przeważająca część doktryny niemieckiej. Zdecydowanie nie są one podzielane w niemieckiej judykaturze
sądowej. Mimo to warto zwrócić na nie uwagę. Doktryna dostrzegła bowiem interesujący problem, któremu
judykatura poświęciła stosunkowo mało namysłu. Sformułowała także szereg istotnych argumentów. Część
z nich brzmi przekonująco. Warto zatem wzbogacić rozważania i przybliżyć, przynajmniej w ogólnych
zarysach, stanowisko doktryny niemieckiej, nawet jeśli nie bardzo przystaje ono do polskiego stanu
prawnego.
Otóż spora część autorów niemieckich zajmujących się problematyką wrongful life uważa, iż lekarz
naruszając obowiązki kontraktowe wynikające z zawartej z matką (rodzicami) umowy, dopuszcza się
jednocześnie naruszenia swoich kontraktowych zobowiązań względem dziecka. Brzmi to prima facie
zaskakująco, trudno jednak odmówić spójności całemu wywodowi.
W literaturze niemieckiej zauważono mianowicie, że dziecko mogłoby mieć własne, kontraktowe
roszczenia, jeśliby przyjąć, że sfera ochronna umowy zawartej pomiędzy lekarzem a matką rozciąga się
również na nie.
543
O konstrukcji tej była już wcześniej mowa w związku z roszczeniami ojca związanymi z
wrongful conception.
544
Wystarczy zatem ograniczyć się do przypomnienia, iż sfera ochronna umowy może
być rozszerzona w przypadku spełnienia trzech przesłanek. Otóż osoba trzecia (która ma być objęta sferą
ochronną umowy) ma, po pierwsze, znajdować się "w zasięgu" świadczenia (czyli być w podobnym stopniu
jak sam wierzyciel narażona na niebezpieczeństwa płynące z niewłaściwego wykonania umowy), po drugie,
wierzyciel ma być zainteresowany "rozciągnięciem" sfery ochronnej oraz, po trzecie, obie wspomniane
okoliczności muszą być czytelne dla dłużnika przy zawarciu umowy.
Wprawdzie niemiecki Sąd Najwyższy (BGH) zdecydowanie odrzuca przyjęcie, również w tym
przypadku, konstrukcji umowy z rozszerzoną sferą ochronną
545
(zasadniczym argumentem jest tu, słuszne,
w moim przekonaniu, spostrzeżenie, że prawo do przerwania ciąży przyznane zostało matce wyłącznie w
jej własnym interesie, nie zaś w interesie dziecka
546
) -
jednak w piśmiennictwie niemal bezsporny jest
pogląd, że w przypadku wrongful life przesłanki "rozszerzenia sfery ochronnej" są spełnione. Jakkolwiek
odwołując się do antykoncepcji, aborcji albo do poradnictwa genetycznego rodzice rzeczywiście chcą w
pierwszym rzędzie samych siebie uchronić przed obciążeniami wiążącymi się z posiadaniem
upośledzonego dziecka, jednak zwykle nie jest to motyw wyłączny. Jeśli nawet nie zawsze, to przynajmniej
często będzie również chodziło o oszczędzenie dziecku losu człowieka ciężko upośledzonego.
547
Dochodzi
się zatem do wniosku, iż również w jego interesie zawierana jest umowa. Umowa matki z lekarzem swą
sferą ochronną obejmuje więc także dziecko. Przecież to właśnie w tej umowie rozstrzyga się kwestia
dalszej egzystencji dziecka. Przy tym bez wątpienia okoliczność ta jest dla ginekologa czytelna.
548
Dodatkowo niektórzy autorzy wskazują również na istotną niekonsekwencję judykatury przyznającej
roszczenia ojcu dziecka (również nie będącemu stroną umowy), a odmawiającej "rozszerzenia" sfery
ochronnej umowy na dziecko.
Warto jednak, już w tym miejscu, zasygnalizować istotną okoliczność. Mianowicie potwierdzenie w
piśmiennictwie niemieckim istnienia kontraktowych obowiązków względem dziecka nie oznacza
automatycznego przesądzenia istnienia roszczeń z wrongful life. Trzeba mianowicie pamiętać o tym, że
oprócz samego istnienia zobowiązania, konieczne jest jego naruszenie, a także o tym, że nie każde
naruszenie obowiązku wyzwala odpowiedzialność odszkodowawczą. Czasem bowiem, i tak właśnie jest w
sprawach wrongful life
, z istnieniem zobowiązania oraz jego naruszeniem nie łączy się powstanie szkody.
Sprawa nie jest już oczywista, gdy chodzi o naruszenie obowiązków lekarskich wobec dziecka.
Ni
ewątpliwie stawiając mylną diagnozę lekarz niewłaściwie wykonał kontraktowe zobowiązanie wobec
matki. Już nie tak oczywiste jest natomiast to, czy naruszył tym samym także obowiązki umowne względem
dziecka. Przeważa pogląd, że tak właśnie jest. Obowiązek starannego zbadania ciężarnej służy również
ochronie płodu. Zwraca się uwagę chociażby na to, że w rzeczywistości to nie matka, ale embrion jest
badany. To właśnie jego dalsza egzystencja "uzależniona" jest od wyniku badania. Staranna diagnoza ma
zatem szcz
ególne znaczenie właśnie dla dziecka. Z reguły bowiem wykrycie poważnych wad genetycznych
pociąga za sobą aborcję.
Zdecydowana większość autorów zajmuje zatem stanowisko, iż lekarz stawiający mylną diagnozę
narusza również swe zobowiązania względem dziecka.
549
Naruszenie kontraktowych obowiązków lekarza względem dziecka musi z kolei pociągać za sobą
szkodę. Tej natomiast, o czym będzie mowa w dalszym ciągu, na tle spraw wrongful life potwierdzić się nie
da. Również w doktrynie niemieckiej osiągnięto pełną zgodność co do tego, iż najpóźniej w tym miejscu
sprawa roszczeń kontraktowych musi być zdecydowanie przekreślona. Tu zatem znowu zbiegają się drogi
judykatury i doktryny.
3.2.2. Spostrzeżenia krytyczne
W moim przekonaniu, do stanowiska potwierdzaj
ącego istnienie obowiązków kontraktowych lekarza
względem dziecka należałoby odnieść się z dużą ostrożnością. Zdecydowanie nietrafiony wydaje się
argument, iż motyw oszczędzenia dziecku losu człowieka ciężko upośledzonego przesądza istnienie
rozszerzonej s
fery ochronnej umowy. Czy rzeczywiście niebyt zawsze będzie leżał w jego interesie? O tym
mógłby przecież zadecydować jedynie sam zainteresowany. W przeciwnym razie dojdzie do oceny wartości
cudzego istnienia.
550
A to, nie tylko w judykaturze, ale też w doktrynie niemieckiej, jest słusznie
zdecydowanie odrzucane jako absolutnie niedopuszczalne.
Jednak teza o istnieniu zobowiązań umownych również względem dziecka nie jest całkowicie
pozbawiona podstaw. Z całą pewnością jest ona słuszna na tle niektórych stanów faktycznych. Chodzi
mianowicie o poradnictwo prekoncepcyjne oraz prenatalne.
551
Należałoby ją natomiast zdecydowanie
odrzucić w przypadku umów o przeprowadzenie sterylizacji lub aborcji.
Warto w tym miejscu odwołać się do przykładu uwypuklającego istnienie interesu dziecka
polegającego na prawidłowym przeprowadzeniu badań. Otóż dobrej ilustracji w tym zakresie dostarcza
chociażby stan faktyczny sprawy rozstrzygniętej przez Supreme Court of Washington (Harbeson v.
Park-
Davis), a właściwie jego rozwinięcie. Wprawdzie sąd przyjął, że matka powstrzymałaby się od zajścia
w ciążę, gdyby podczas porady prekoncepcyjnej była prawidłowo poinformowana o ewentualnym
szkodliwym wpływie zażywania preparatu (Dilantin) na rozwój dziecka. I na tym poprzestał. Można jednak
wyobrazić sobie to, że jej pragnienie posiadania dziecka byłoby na tyle silne, że raczej odstawiłaby preparat
lub przynajmniej sięgnęła po mniej szkodliwy i zdecydowała się na ciążę. Jeśli taka możliwość w
konkretnym przypadku rzeczywiście istniała, to widać, iż prawidłowa porada służy nie tylko realizacji prawa
matki do samostanowienia, ale także, a może nawet przede wszystkim, ochronie zdrowia dziecka. W takich
przypadkach można by zatem zasadnie twierdzić, iż lekarz ma także kontraktowe obowiązki względem
dziecka.
Nawet jednak potwierdzenie istnienia w niektórych sprawach wrongful life obowiązku lekarza również
względem dziecka (do postawienia prawidłowej diagnozy) nie daje asumptu do dalszego wniosku. A więc
do przesądzenia, iż w tych właśnie niektórych sprawach dochodzi również do naruszenia prawem
chronionej pozycji dziecka. Nieprawidłowa diagnoza nieprowadzącą do naruszenia zdrowia (a przecież
wyłącznie jego ochronie, zgodnie z niemiecką teorią sfery ochronnej umowy, "służyłby" obowiązek lekarza)
byłaby przecież prawnie irrelewantna.
Warto bowiem pamiętać o tym, iż w sprawach wrongful life zarzuty dziecka nie mają nic wspólnego z
naruszeniami zdrowia. Chodzi przecież o doprowadzenie do niepożądanego, bo defektywnego urodzenia
się. W tym natomiast zakresie nie sposób skonstruować żadnych sensownych obowiązków kontraktowych
lekarza wobec dziecka. Chyba że uznać (co już jednak zdecydowanie odrzucono) jego prawo do niebytu.
552
W efekcie podzielić należy stanowisko judykatury niemieckiej uznającej, iż prawo do aborcji
przyznane zostało matce wyłącznie w jej własnym interesie. To samo należałoby odnieść do sterylizacji
oraz antykoncepcji. W sprawach wrongful life
z całą pewnością natomiast nie chodzi o interes dziecka.
Wprawdzie więc doktryna niemiecka słusznie zwraca uwagę na istnienie obowiązków kontraktowych
również względem dziecka, jednak obowiązki te, jako że skierowane na ochronę zdrowia, są bez znaczenia
w przypadkach wrongful life.
3. Kwestia uszczerbku w prawem chronionych dobrach dziecka
3.1. Niemożność oszacowania wysokości szkody
Początkowo podstawowym argumentem, o który rozbijały się roszczenia dziecka, była niemożność
oszacowania wysokości szkody. Problem ten szczególnie często wypływał w orzeczeniach sądów
amer
ykańskich. Wskazywały one mianowicie, że ocena rozmiarów doznanej przez dziecko szkody jest, z
powodu braku odpowiednich instrumentów pojęciowych, niemożliwa. Za sprawą lekarza dziecko przecież
nie tylko cierpi, ale też doznaje radości i miłości. Nie jest natomiast możliwe przypisanie tym stanom
określonej wartości majątkowej i zbilansowanie ich. Przez pewien czas uznawano zatem, że szkoda
wprawdzie istnieje, ale oszacowanie jej wysokości wymyka się możliwościom sędziego. Dlatego skargi
dzieci upośledzonych musiały być oddalane.
Kwestia wypływała również w judykaturze oraz piśmiennictwie europejskim (w szczególności
francuskim). Także tu zwracano uwagę na to, że naprawienie szkody musi zastąpić poszkodowanemu stan,
w którym by się znajdował, jeśli jego prawo nie zostałoby naruszone, a więc śmierć. Retorycznie pytano, ile
kosztuje życie z upośledzeniem wobec braku życia.
553
Wielu autorów francuskich jest zatem przeciwko
zasądzaniu odszkodowania na rzecz dziecka uważając, iż jego szkoda nie ma charakteru wynagradzalnego
(indemnisable).
3.2. Brak szkody
Z czasem przyjmowana dotychczas optyka uległa zasadniczej zmianie. Zaczęto bowiem dochodzić
do przekonania, że w sprawach wrongful life nie chodzi jedynie o niemożność oszacowania wysokości
doznanej przez d
ziecko szkody. Rzeczywistą przyczyną, dla której skarga dziecka musi zostać oddalona,
jest ewidentny brak szkody.
554
Życie bowiem (nawet z ciężkim upośledzeniem) jest w każdym przypadku
cenniejsze od pustki nieistnienia.
Również w literaturze europejskiej dominuje obecnie stanowisko o braku szkody w sprawach wrongful
life
. Dziecko, które rodzi się upośledzone, nie może udowodnić szkody, gdyż życie nie jest szkodą, a
alternatywą tego stanu jest nieistnienie. Nie można natomiast orzec, że śmierć jest bardziej preferowana niż
życie.
555
Dziecko nie poniosło więc żadnej szkody i nie może dochodzić roszczeń z powodu życia z
upośledzeniem, ponieważ nie służy mu "prawo do niebycia urodzonym".
Nierzadko w piśmiennictwie próbuje się jako szkodę doznaną przez dziecko kalekie przedstawiać
koszty wynikające z upośledzenia. Za punkt odniesienia przyjmuje się w takich przypadkach (mniej lub
bardziej świadomie) koszty, które związane są z utrzymaniem dziecka zdrowego. Szkody upatruje się
zatem w różnicy pomiędzy obydwiema wielkościami. Stanowisko takie musi być zdecydowanie odrzucone.
Porównywać należy przecież upośledzone istnienie ze stanem "pożądanym", który powstałby w przypadku
prawidłowego zachowania się personelu medycznego. A zatem z nieistnieniem.
Za absolutnie
nieprzekonujące uznać należy argumenty pojawiające się czasem w literaturze, iż
negacja roszczeń dzieci kalekich prowadzi do wytworzenia się sytuacji, w której podmiotowi rzeczywiście
poszkodowanemu (czyli dziecku) nie służy skarga. Jest ona natomiast przyznawana innym osobom.
Zwalczenie takiego stanowiska, jakkolwiek powtarzanego od czasu do czasu w piśmiennictwie,
556
nie
wymaga szczególnego wysiłku. Wystarczy stwierdzenie, iż w świetle obowiązującej indywidualistycznej
teorii szkody, której wielkość ustalana jest z pomocą metody dyferencyjnej, dziecko nie ponosi szkody.
Oczywiście los ciężko upośledzonego dziecka budzi współczucie, słuszny jest jednak argument
zgłaszany przez wielu autorów, iż potrzeby dziecka kalekiego powinny być pokryte raczej w systemie
zabezpieczenia społecznego niż w systemie prawa prywatnego.
557
Rozdział XIX
Związek przyczynowy oraz ewentualne roszczenia dziecka przeciwko matce
1. Związek przyczynowy
Za nieprzekonujące uznać należy stanowisko, szeroko rozpowszechnione przede wszystkim w
literaturze francuskiej, jakoby w sprawach wrongful life
to właśnie związek przyczynowy (a raczej jego brak)
miał nie pozwalać na zasądzenie odszkodowania na rzecz dziecka. Szczególnie charakterystyczne, warte
przytoczenia, są w tym kontekście poglądy D. Mazeaud.
558
Otóż uważa on, iż upośledzenie dziecka w
przypadkach wrongful life
spowodowane jest przyczyną zewnętrzną (np. chorobą różyczki, którą matka
przeszła w czasie ciąży) niezależną od winy lekarza. Bez względu na to, czy konsultacja lekarska miałaby
miejsce, a także niezależnie od tego, czy byłaby prawidłowa, dziecko urodziłoby się upośledzone. Zatem
pomiędzy winą lekarza a kalectwem dziecka nie istnieje żaden związek kauzalny. Zasądzenie
odszkodowania w takich przypadkach zrywałoby związek pomiędzy przyczynowością a
odpowiedzialnością. Nakładałoby bowiem na lekarza obowiązek wynagrodzenia szkody, której nie
spowodował.
Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, iż pomiędzy naruszeniem obowiązku przez lekarza a
kalectwem dziecka brak je
st powiązania kauzalnego. Rzeczywiście przecież w sprawach wrongful life
upośledzenie dziecka nie pozostaje w związku z zawinieniem lekarza. Od spostrzeżenia tego daleko jednak
do generalnego wniosku, czyli do wykluczenia istnienia związku przyczynowego w przypadkach wrongful
life
. W sprawach tego typu problemem jest wskazanie uprawnienia służącego defektywnemu dziecku, które
zostało przez lekarza naruszone, a w szczególności powstania w nim uszczerbku, nie zaś dostrzeżenie
więzi kauzalnej.
559
W istocie rzeczy w sprawach wrongful life
potwierdzenie istnienia związku kauzalnego nie napotyka
na nieprzezwyciężalne trudności. W każdym razie nie są one większe niż w przypadku związku
przyczynowego uzasadniającego roszczenia ojca.
Jedyna realna trudność wiązałaby się tu, podobnie jak w przypadku skargi ojca, z inną okolicznością.
Otóż roszczenia przeciwko lekarzowi musiałyby być uzależnione od tego, czy matka byłaby skłonna
uniknąć poczęcia lub przerwać ciążę. Jeśli nie, związek kauzalny byłby przerwany. Warto jednak zwrócić
uwagę na to, że ocena co do przerwania związku przyczynowego wypadłaby inaczej, jeśli by chcieć prawu
dziecka do "zdrowego urodzenia się" dać priorytet przed prawem matki do samostanowienia.
560
Wówczas
wola matki (albo jej brak) byłaby bez znaczenia dla oceny roszczeń dziecka, a w każdym razie nie
przerywałaby związku przyczynowego łączącego zachowanie lekarza ze szkodą dziecka.
2. Skarga dziecka z wrongful life przeciwko matce (rodzicom)
Nieco na marginesie należałoby zwrócić uwagę na jeszcze jeden interesujący problem wiążący się z
wrongful life
. Otóż ewentualne potwierdzenie roszczeń dziecka przeciwko lekarzowi powodowałoby
konieczność udzielenia odpowiedzi także na pytanie o to, czy analogiczne roszczenia nie służą dziecku
również przeciwko matce. Jeśli bowiem akceptować prawo dziecka do urodzenia się bez poważniejszych
defektów, to prima facie właśnie matka byłaby pierwszym zobowiązanym albo lepiej gwarantem
zapewnienia realizacji tego prawa.
561
Matce można by zatem próbować stawiać zarzut, iż pomimo świadomości defektywności dziecka
dopuściła do jego urodzenia się (ewentualnie poczęcia) albo nawet zarzucać jej zawiniony brak tejże
świadomości.
562
Wobec nieuchronności upośledzeń dziecka chodziłoby wówczas o skargę wrongful life.
Warto w tym miejscu zasygnalizować i uczynić punktem wyjścia do dalszych rozważań nieco podobne
stany faktyczne. Mianowicie w praktyce zdecydowanie częściej chodziło o przypadki, w których matce
czyniono zarzut, iż prowadziła tryb życia zagrażający zdrowiu albo nawet życiu płodu. Przykładowo nie
stosowała się do zalecenia lekarza unikania stosowania w czasie ciąży medykamentów, piła w nadmiernych
ilościach alkohol, paliła tytoń albo też uprawiała niebezpieczne rodzaje sportu.
563
W tych przypadkach nie
chodziłoby wprawdzie o wrongful life. Rzecz należałaby raczej do kategorii prenatal injuries. Jednak z
dwóch powodów warto wspomnieć również o niej. Po pierwsze, kwestia ta była zdecydowanie szerzej
dyskutowana w piśmiennictwie niż zarzut "dopuszczenia" do urodzenia się dziecka kalekiego (wrongful life
). A po drugie, przede wszystkim dlatego, że powstające na jej tle problemy są wbrew pozorom, jeśli nie
identyczne, to przynajmniej bardzo podobne.
W piśmiennictwie zagranicznym ewentualne roszczenia dziecka należące do drugiej ze
wspomnianych kategorii są zwykle z takim lub innym uzasadnieniem odrzucane. W literaturze niemieckiej
zwracano uwagę w szczególności na dwie okoliczności.
Po pierwsze, dopuszczenie roszczeń dziecka przeciwko rodzicom oznaczałoby podporządkowanie
wzajemnych zachowań rodziców wyłącznej i stałej trosce o (chciane lub niechciane) dziecko. Tym samym
godziłoby w istotny aspekt małżeństwa.
564
A przecież nawet rodzice, którzy życzą sobie dziecka, nierzadko
w pełni świadomie przyjmują na siebie ryzyko urodzenia się potomstwa obarczonego chorobą wrodzoną.
Po drugie, dostrzegano również nieprzezwyciężalne trudności natury praktycznej. Prawo cywilne
byłoby mianowicie stanowczo przeciążone, gdyby oczekiwać odeń również wywierania presji na kobietę,
aby jej tryb życia w pełni odpowiadał interesom płodu. Ewentualna kontrola stylu życia musiałaby nie tylko
godzić w usprawiedliwione interesy matki. W praktyce byłaby również nie do przeprowadzenia.
565
Nierzadko wskazywano dodatkowo na to, że kwestia prowadzenia przez ciężarną trybu życia
sprzyjającego płodowi nie może być stawiana również z tego powodu, że ustawodawca wstrzymuje się
przecież od analogicznej ingerencji w sprawy zdrowego trybu życia rodziny wychowującej już urodzone
dzieci.
566
Argumenty te mają oczywiście swoją wagę. Nie są jednak rozstrzygające. W istocie rzeczy chodzi tu
przecież o rozwiązanie kolizji pomiędzy prawem dziecka (do: nienaruszalności zdrowia) a prawem ciężarnej
do samostanowienia nie zaś o ewentualną "praktykowalność kontroli".
567
Egzystencjalne prawo nasciturusa nie jest absolutne. Przyjmuje się powszechnie, iż wcale nierzadko
ustępuje ono prawu ciężarnej do samookreślenia. Jest tak mianowicie wówczas, gdy jej prawo do
swobodnego kształtowania własnej osobowości oraz do indywidualnego stylu życia doznaje ograniczeń
przekraczających określony poziom. Stąd chociażby dopuszczalność aborcji ze względów eugenicznych
oraz kryminologicznych.
Zatem jeśli nawet względy natury moralnej pozwalają oczekiwać od ciężarnej prowadzenia trybu życia
sprzyjającego rozwojowi płodu, to jednak przyjęcie deliktu matki względem płodu (egzystencjalnie
uzależnionego od funkcji życiowych jej organizmu) szłoby zbyt daleko. Wystarczy chociażby zauważyć to, iż
prowadzenie przez matkę niezdrowego trybu życia, zwraca się w pierwszym rzędzie przeciwko jej
własnemu organizmowi. Jeśli więc postrzegać ciężarną jako pełnoprawny podmiot prawa w pełni
korzystający z praw konstytucyjnych, to o istnieniu (deliktowo relewantnego) obowiązku względem
nas
citurusa (prowadzenia zdrowego, służącego dziecku trybu życia) mowy być nie może.
568
W przeciwnym
razie organizm kobiety byłby redukowany do kategorii instrumentu stymulowanego do stworzenia płodowi
optymalnych warunków rozwojowych.
Podobne spostrzeżenia musiałyby przemawiać również przeciwko potwierdzeniu istnienia obowiązku
matki polegającego na przeciwdziałaniu urodzeniu się dziecka defektywnego. Oczywiście dochodziłyby one
do głosu jedynie przy założeniu, że dziecko posiada prawo do urodzenia się bez poważniejszych defektów
(prawo do nieurodzenia się). Gdyby zatem chcieć aprobować istnienie takiego prawa (co zostało we
wcześniejszych wywodach zdecydowanie odrzucone
569
), to należałoby dokonać wyważenia z jednej strony
prawa matki do samostanowienia oraz
z drugiej, prawa dziecka do niebytu. Wydaje się, iż prawo matki
musiałoby bezwzględnie przeważyć. W przeciwnym razie powstawałyby drastyczne konsekwencje natury
moralnej i społecznej. Antykoncepcja oraz aborcja przestałyby być "prawem" kobiety (znajdującej się w
ściśle określonej sytuacji), a stałyby się raczej jej obowiązkiem. Stąd natomiast już tylko krok do
przymusowej sterylizacji pewnych kategorii osób oraz przymusowej aborcji.
Poza tym trudno nie dostrzec także tego, iż przyjęcie istnienia obowiązku matki (rodziców) względem
dziecka powodowałoby przekształcenie prawa do prokreacji w rodzaj "ograniczonego przywileju", z którego
korzystać by mogły tylko osoby spełniające wymogi pewnej "normy" zdrowotnej.
570
Zakończenie
Problematyka wrongful conception, wrongful birth oraz wrongful life
stała się realną częścią prawa
medycznego wielu krajów o często znacznie różniących się systemach prawa prywatnego.
Najszybciej zaakceptowano roszczenia rodziców wynikające z zawinionego przez personel medyczny
pr
zyjścia na świat dziecka upośledzonego, które "miało się nie urodzić" (ewentualnie nie zostać poczęte).
Następnie stosunkowo szybko uznano również dopuszczalność skarg wynikających z "pokrzyżowania
planowania rodziny". Można przyjąć, iż w tym zakresie opadły już początkowe emocje. Zarówno judykatura,
jak i orzecznictwo, a czasem także ustawodawcy (w wyraźnych regulacjach prawnych) uwzględniają ten
przypadek odpowiedzialności odszkodowawczej. W istocie rzeczy nie burzy on tradycyjnych przesłanek tej
odpowied
zialności, a w szczególności daje się uzgodnić z obowiązującym pojęciem szkody (teorią
indywidualistyczną).
Inaczej rzecz ma się ze skargą defektywnego dziecka. Można przyjąć, iż jest ona niemal powszechnie
odrzucana. Jurydyczną przyczyną tego stanu rzeczy są "ograniczenia" narzucane tradycyjnymi
przesłankami odpowiedzialności odszkodowawczej. W tym przede wszystkim wynikające z
indywidualistycznej teorii szkody. Podejmowane przez niektóre sądy próby przełamania tych niemożności
nie doprowadziły do stworzenia przekonującej jurydycznie konstrukcji. Problem jednak istnieje. Z całą
pewnością również w przyszłości różne sądy (szczególnie przy milczeniu ustawodawcy) będą podejmowały
próby jego pozytywnego rozwiązania w ramach istniejących porządków prawnych. Być może doprowadzi to
do stworzenia nowej teorii szkody (a więc do rezygnacji z ujęcia indywidualistycznego) albo też, co wydaje
się bardziej prawdopodobne, do takiej lub innej reakcji ustawodawcy (np. do ustawowego zakazu albo
przesunięcia kwestii z płaszczyzny odszkodowawczej na płaszczyznę ubezpieczeniową). Czas pokaże.
Warto zwrócić uwagę na to, że pojawienie się zaprezentowanej w opracowaniu problematyki jest
wyrazem, z jednej strony, znacznego postępu w zakresie nauk medycznych, jaki dokonał się na przestrzeni
ostatnich kilkudziesięciu lat, z drugiej zaś postępującej komercjalizacji wszystkich obszarów życia. Nie bez
znaczenia jest tu także coraz większe uświadomienie pacjentów co do zakresu służących im praw oraz
coraz powszechniejsze postrzeganie lekarzy raczej jako osoby wykonujące zawód niż uprawiające sztukę
medyczną. Podobne zjawiska nieuchronnie zachodzą również w Polsce. Nie ma zatem powodów, by
przypuszczać, iż zagadnienia zarysowane tytułem opracowania ominą sale rozpraw sądów polskich. Co
więcej, wszystko wskazuje na to, iż z problemem tym judykatura polska będzie zmuszona zmierzyć się w
bardzo już krótkim czasie. Ostatnio wszystkie media donosiły przecież o "przypadku łomżyńskim".
Nieodparcie k
ojarzy się on ze sprawami wrongful birth.
W świetle aktualnie obowiązujących w Polsce rozwiązań prawnych w zakresie zasad
odpowiedzialności odszkodowawczej możliwe byłoby uwzględnienie roszczeń rodziców z wrongful birth, a
nawet z wrongful conception. Co
więcej, wydaje się, iż trudno byłoby nie dopuścić (w takim lub innym
zakresie) ich skargi związanej z zawinionym urodzeniem się dziecka defektywnego oraz zdrowego dziecka
"niechcianego". Przyznanie prawa do antykoncepcji, a w szczególności do aborcji, musi rodzić pytanie o
skutki zawinionego uniemożliwienia skorzystania z tych możliwości. Przy tym odpowiedź musiałaby być
zdeterminowana jedynie tym, czy w świetle polskiego prawa odpowiedzialności odszkodowawczej
zasądzenie odszkodowania jest nakazane, czy też nie. Nie byłoby natomiast słuszne jej uzależnianie od
względów polityczno-prawnych. Wydaje się, iż ewentualne wykluczenie roszczeń rodziców wymagałoby
interwencji ustawodawcy.
Również w Polsce nie mogłaby natomiast budzić wątpliwości kwestia roszczeń samego kalekiego
dziecka. W obecnym stanie prawnym byłyby one bezwzględnie wykluczone. Wprawdzie los ciężko
upośledzonego dziecka wywołuje współczucie, jednak brak tu przesłanek odpowiedzialności
odszkodowawczej. Wydaje się, iż właściwym rozwiązaniem byłoby nie tyle usilne poszukiwanie osób
odpowiedzialnych za szkodę (tej przecież dziecko nie doznało), co raczej rozważenie możliwości
wprowadzenia jakiejś wersji modelu ubezpieczeniowego. Rozwiązanie takie miałoby niezaprzeczalne
zalety. Z jednej strony pozos
tawałoby w zgodzie z prawem każdego człowieka do życia, z drugiej zaś byłoby
szansą dla dzieci kalekich, dając im niezbędne zabezpieczenie materialne.
Bibliografia
Adomeit K.,
Die besondere Entscheidung: Die missglückte Sterilisation, Jura 1981, z. 4
Aretz H., Zum Ersatz des Schadens nicht abgetrieben worden zu sein, JZ 1984, nr 15/16
Aubert J.L.,
Indemnisation d'une existence handicapée qui, selon le choix de la mère, n'aurait pas dű
être (ŕ propos de l'arrêt de l'Assemblée plénière du 17 novembre 2000), D. 2001, Chron., s. 489
Aynès L., Préjudice de l'enfant né handicapé: la plainte de Job devant la Cour de cassation, D. 2001,
Chron., s. 492
Backhaus R.,
Inwieweit darf die Unterhaltspflicht für ein Kind als Schaden bewertet werden?, MedR
1996, z. 5
Banaszczyk Z. (w:) K. Pietrzykowski, Kodeks cywilny. Komentarz, t. 1, Warszawa 1997
Bartel H., Embriologia, Warszawa 2002
Benda E., Humangenetik und Recht - eine Zwischenbilanz, NJW 1985, z. 30
Bentzien W-R.,
Gibt es zivilrechtliche Haftung für genetische Schäden?, VersR 1972, z. 45
Bergmann K.O., Arzthaftung und Arzthaftpflichtversicherung - dekungs-
probleme und Lücken im
geltenden Recht (w:) Die Entwicklung der Arzthaftung, Berlin-Heidelberg-New York 1997
Bock G., Zwangssterilisation im Nationalsozialismus, Opladen 1986
Bosch F.W., Anmerkung zu BGH VI ZR 85/82 vom 22.11.1983, FamRZ 1984, z. 7
Burgman D., Wrongful Birth Damages: Mandate and Mishandling by Judicial Fiat, (1978) 13
Valparaiso U.L.Rev.
Braverman P., Wrongful Conception: Who pays for Bringing up Baby?, (1978) 47 Fordham L.Rev.
Caemmerer M., Arzthaftung bei fehlgeschlagener Sterilisation in England und Deutschland, Karlsruhe
1991
Capron A.M., Tort Liability in Genetic Counseling, (1979) 79 Col.L. Rev.
Carey L., Wrongful Conception as a Cause of Action and Damage Recoverable, (1979) 44 Missouri
L.Rev.
Carroll M., Recovery for Wrongful Conception: Who gets the Benefit - The Parents or the Public?,
(1979) 14 New England L.Rev.
Chrempiński S., Czy dziecko poczęte winno być uznane za podmiot prawa?, NP 1958, nr 2
Chrempiński S., Cywilnoprawna ochrona dziecka poczętego, Więź 1969, nr 11-12
Closen M., Wittenberg J., Bergstreser v. Mitchel: Recognition of an Action for Prenatal Injury Caused
by Pre-conception Negligence, Journal of Missouri Bar 1979
Cohn M., Gold strike!, 1986 Prof.Liab.Today 1 (August)
Cohn M., Gold struck down, 1987 Prof.Liab.Today 2 (June)
Collins E.F., An Overview and Analysis: Prenatal Torts, Preconception Torts, Wrongful Life, Wrongful
Death and Wrongful Birth: Time for a New Framework, Journal of Family Law 1984, vol. 22, nr 4
Mc Cormick Ch., Handbook of the Law of Damages, St. Paul 1935
Cornish G., "Public policy" und das ungewollte Kind. Entwicklungen in der englischen
Rechtsprechung, VersR 1983, z. 45
Cornish G., "Public Policy" und das ungewollte Kind - Neuere Entwicklungen in der englischen
Rechtsprechung, VersR 1985, z. 37
Cramer S., Genom und Genanalyse, Frankfurt am Main 1991
Czachórski W. (A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian), Zobowiązania. Zarys wykładu,
Warszawa 1999
Dannemann G.,
Arzthaftung für die unerwünschte Geburt eines Kindes, VersR 1989, z. 19
Davies J., Torts-Contraception-Determination of Damages for the Negligent Dispensing of an Oral
Contraceptive Resulting Wrongful Birth of an Unwanted Child, (1972) 18 Wayne L.Rev.
Debo A., Der unterbliebene Schwangerschaftsabbruch als Zivilrechtlicher Haftungsgrund
, Söcking
1986
Der Contergan -
Skandal haftet Grünenthal immer noch an, Frankfurter Allgemeine Zeitung z 27
listopada 2001, nr 276, s. 22
Der Spiegel, nr 25 z 1985 r.
Deuchler W.,
Die Haftung des Arztes für die unerwünschte Geburt eines Kindes (wrongful birth),
Frankfurt am Main 1984
Deutsch E., Reform des Arztrechts, NJW 1978, z. 34
Deutsch E., Kunstfehler und medizinischer Behandlungsunfall in Neusee-land, VersR 1980, z. 9
Deutsch E., Neuere internationale Entwicklung des Arztrechts und der Arzthaftung, VersR 1982, z. 29
Deutsch E., Arztrecht und Arzneimittelrecht, Berlin 1983
Deutsch E.,
Unerwünschte Empfängnis, unerwünschte Geburt und unerwünschtes Leben verglichen
mit wrongful conception, wrongful birth und wrongful life des anglo-amerikanischen Rechts, MDR 1984, z.
10
Deutsch E., Schadensrecht und Verfassungsrecht: Akt II, NJW 1994, z. 12
Deutsch E., Das Kind oder sein Unterhalt als Schaden, VersR 1995, z. 16
Deutsch E., glosa do orz. niemieckiego SN, NJW 1998, z. 23
Deynet K., Die Rechtsstellung des nasciturus und der noch nicht erzeugten Person im deutschen,
französischen, englischen und schotischen bürgelichen Recht, Frankfurt am Main 1960
Dias R., Markesinis B., Tort Law, Oxford 1989
Diederichsen U.,
Unterhaltskosten als Vermögensschäden, VersR 1981, z. 29
Dooley J., Modern Tort Law, t. 1, Chicago 1977
Durand P.J.,
Des conventions d'irresponsabilité, Paris 1931
Duren D., Torts Prior to Conception: A New Theory of Liability, Nebraska L.Rev. 1977, vol. 56 (3)
Duży A., Dyferencyjna metoda ustalania wysokości szkody, PiP 1993, z. 10
Dybowski
T.
(w:)
Z
. Radwański (red.) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1,
Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1980
Edwards S., Failure To Inform As Medical Malpractice, (1970) 23 Vanderbilt L.Rev.
Engelhardt H., Kind als Schaden?, VersR 1988, z. 21
Esser A., Hirsch H., Sterilisation und Schwangerschaftsabbruch, Stuttgart 1980
Esser A., Koch H-G., Aktuelle Rechtsprobleme der Sterilisation, MedR 1984, z. 1
Faeber G., Wrongful life, Ammersbek b. Hamburg 1988
Fehn B.,
Die Menschenwürde des nichtehelichen Kindes im Spannungsfeld zwischen Unterhalts- und
Deliktsrecht, JuS 1988, z. 8
Fikentscher W., Schuldrecht, Berlin 1985
Filar M.,
Odpowiedzialność karna lekarza za zaniechanie udzielenia świadczenia zdrowotnego
(nieudzielenie pomocy), Prawo i Medycyna 1999, nr 3
Filar M.,
Odpowiedzialność karna związana z nieterapeutycznymi czynnościami lekarskimi, Prawo i
Medycyna 2000, nr 5
Finch J., No wrongful life, N.L.J. 1982
Fischer G., Schadensersatz wegen unterbliebener Abtreibung, NJW 1981, z. 37
Fischer G., "Wrongful
life": Haftung für die Geburt behinderten Kindes - Anm. zu BGHZ 86, 240, JuS
1984, z. 6
Fischer G., Arzthaftung wegen fehlerhafter Schwangerschaftsberatung - zweite Anmerkung zu BGH,
MedR 1985, z. 2
Fiscina S., Boumil M., Sharpe D., Head M., Medical Liability, St. Paul, Minn 1991
Foot F., The Problem of Abortion and the Doctrine of the double Effect, The Oxford Review 1967, vol.
5
Fox M., Remedy for the Reluctant Parent: Physician's Liability for the Post - Sterilization Conception
and Birth of Unplanned Children, (1974) 27 U. Florida L.Rev.
Frahm W., Nixdorf W., Arzthaftung, Karlsruhe 1996
Franzki H.,
Neue Dimensionen in der Arzthaftung: Schäden bei der Geburtshilfe und wrongful life als
Exponenten einer Entwicklung, VersR 1990, z. 31
Fuchs M.,
Die zivilrechtliche Haftung des Arztes aus der Aufklärung über Genschäden, NJW 1981, z.
12
Gaisbauer G., Die "programmierte Geburt" aus haftungsrechtlicher Sicht, VersR 1994, z. 22
Garlicki L.,
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych a "prawo do życia", PiP 1992, z. 8
Gehrlein M., Leitfaden zur Arzthaftpflicht
, München 2000
Geigel R.,
Der Haftpflichtprozeß, München 1982
Geiß K., Greiner H., Arzthaftungsrecht, München 1999
Giesen D., Geburt eines ungewollten Kindes - Wertverwirklichung oder Schadensereignis? FamRZ
1970, z. 11
Giesen D., Anmerkung zu BGH, JZ 1985, s. 333
Giesen D.,
Schadenbegriff und Menschenwürde, JZ 1994, z. 6
Giesen D., Giesen A.,
Enzynorm statt Eugynon und die Folgen aus § 254 BGB, FamRZ 1969, z. 6
Graupner H., Abtreibung ohne Fristen
, Süddeutsche Zeitung z 19 czerwca 2002 r.
Groichman G., Hirsch H.L., The Expanding Rights of the Fetus: An Evolution Not a Revolution,
Medical Trial Technique Quarterly 1983, vol. 30
Grubb A., Medical Law - Failure of Sterilization - Damages for "wrongful conception", (1985) 44 C.L.J.
Grubb A., Failed sterilization is a claim in contract or negligence a gua-rantee of success?, (1986) 45
C.L.J.
Grunsky W.,
Neue höchstrichterliche Rechtsprechung zum Schadenersatz-recht, JZ 1983, nr 10
Grunsky W., Kind als Schaden, Jura 1987, z. 2
Grunsky W. (w:)
Münchener Kommentar zum Bürgerlichen Gesetzbuch, t. 2, Allgemeiner Teil (§
241-
432), München 1994
Grzybowski S.,
Odpowiedzialność cywilna lekarza (w:) Odpowiedzialność cywilna za wyrządzenie
szkody (Zagadnienia wybrane) , Warszawa 1969
Harrer H., Zivilrechtliche Haftung bei durchkreuzter Familienplanung, Frankfurt am Main 1989
Hawkins C., Mishap or Malpractice?, Scientific Publikations Blackwell, Oxford-London-Edinburgh
1985
Heinrichs H. (w:) O. Palandt
, Bürgerliches Gesetzbuch, München 1997
Heldrich A., Der Deliktschutz des Ungeborenen, JZ 1965, nr 19
Heldrich A., Schadensersatz bei fehlgeschlagener Familienplanung - LG Itzehoe, FamRZ 1969,90,
JuS 1969, z. 10
Hiersche H-D., Die Patientenversicherung nach Skandinavischen Modellen (w:) Die Entwicklung der
Arzthaftung, Berlin-Heidelberg-New York 1997
Hilliard L., "Wrongful birth": some growing pains, (1985) 48 M.L.R.
Hippel E. von,
Schadensersatz für unerwünschte Kinder, FamRZ 1971, z. 8/9
Hirsch H., Schwangerschaften nach fehlgeschlagener Tubensterylisation
, DÄBl. 1981
Hirsch H. (w:) Strafgesetzbuch. Leipziger Kommentar, Berlin-New York 1989
Hoerster N.,
Zur Bedeutung des Prinzips der Menschenwürde, JuS 1983, z. 2
Holder A., Medical Malpractice Law, New York 1975
Hüffer U., Vorteilsausgleich und Schmerzensgeld, VersR 1969, z. 23
Jackson R., Powell J., Professional Negligence, London 1987
Jakobs H., Die zahnarztliche Heilbehandlung als Werkleistung, NJW 1975, z. 9
Jasiakiewicz M.,
Uznanie dziecka poczętego, NP 1984, nr 2
Jończyk J., Między odpowiedzialnością lekarza a ubezpieczeniem pacjenta, Prawo i Medycyna 1999,
nr 3
Jourdain P., glosa do orz. francuskiego Sądu Kasacyjnego z 17 listopada 2000 r., D. 2001, J. Comm.
336, komentarz w RTD civ. 2/2001, s. 149
Jourdain P., glosa do
Préjudice de l'enfant né handicapé: l'Assemblée plénire consacre sa
jurisprudence Perruche mais subordonne l'indemnisation a de strictes conditions, D. 2001, J. Comm. 2325
Jourdain P., Loi anti - Perruche: une loi demagogique, D. 2002, nr 11
Justyński T., Urodzenie dziecka jako źródło szkody. Uwagi na marginesie orzeczenia Sądu
Najwyższego RFN z 27.06.1995 r., Prawo i Medycyna 2000, nr 8
Justyński T., Odpowiedzialność cywilna lekarza w związku z nieudanym zabiegiem sterylizacji (w
świetle prawa niemieckiego) (w:) Honeste vivere. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Władysława
Bojarskiego
, Toruń 2001
Kamm F.M., Creation and Abortion. A Study In Moral and Legal Philosophy, New York 1992
Kapp W.,
Der Fötus als Patient?, MedR 1986, z. 5
Kashi J.S., The Case of the Unwanted Blessing: Wrongful life, (1977) 31 U. Miami L.Rev. 1409
Katzenmeier Chr., Ersetzung der Arzthaftung durch Versicherungsschutz (w:) Die Entwicklung der
Arzthaftung, Berlin-Heidelberg-New York 1997
Kayser P.,
Un arrêt de l'Assemblée pléniére de la Cour de cassation sans fondement juridique?, D.
2001, Chron., nr 24, 1889
Kelley P., Wrongful Life, Wrongful Birth and Justice in Tort Law, Washington U.L.Q. (1979)
Kerscher H., Recht auf zwei Leben
, Süddeutsche Zeitung z 5 grudnia 2001 r., nr 280
Kerscher H., Das behinderete Kind als Schaden
, Süddeutsche Zeitung z 6 grudnia 2001 r.
Kerscher H.,
Ärzte haften für falsche Schwangeren Beratung, Süddeutsche Zeitung z 19 czerwca
2002 r.
Keyserlingk E., The Unborn Child's Right To Prenatal Care. A Comparative Law Perspective,
Montreal 1984
Klimke M., Vorteilausgleich im immateriellen Bereich, VersR 1969, z. 5
Klimke M., Kann die Geburt eines Kindes ein Schadensereignis sein?, VersR 1975, z. 45
Klimke M., Kann die Geburt eines Kindes ein Schadensereignis sein? ZfV 1979, z. 4
Klimke M., Kann die Geburt eines Kindes ein Schadensereignis sein? (Fortsetzung), ZfV 1980, z. 7
Klodowski H.F., Wrongful life and a Fundamental Right to be born Healthy: Park v. Chessin; Becker v.
Schartz, (1978) 27 Buffalo L.Rev., s. 537
Klingmüller E., Zu den Plänen einer neuartigen Patientenversicherung nach schwedischen Muster in
der Bundesrepublik Deutschland, VersR 1980, z. 29
Koch A.,
Związek przyczynowy jako podstawa odpowiedzialności odszkodowawczej w prawie
cywilnym, Warszawa 1975
Kopff A.,
Koncepcja praw do intymności i prywatności życia osobistego (zagadnienia konstytucyjne),
SC 1972, t. XX
Kowalewski E.,
Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej lekarza oraz zakładów opieki zdrowotnej.
Zagadnienia teoretyczno-prawne, Prawo i Medycyna 1999, nr 1
Kowalewski E.,
Obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej podmiotów przyjmujących
zamówienia na świadczenia zdrowotne, Prawo i Medycyna 1999, nr 2
Kowalski M.,
Odpowiedzialność odszkodowawcza lekarza z tytułu wrongful birth w prawie
niemieckim, Prawo i Medycyna 2002, nr 11
Kowalski M.,
Koncepcja prawa do planowania rodziny w systemie dóbr osobistych, PS 2003, nr 5
Köhler W., Das Geschäft mit der Pile, Deutsche Apotheker-Zeitschrift 1969
Köhler W., Schadensersatzpflicht bei fehlgeschlagener Sterilisation, VersR 1979, z. 29
Krajewski P., Odmowa leczenia -
prawa i obowiązki lekarza, Prawo i Medycyna 1999, nr 4
Kronprobst L.,
La responsibilité médicale. Origines, foundement et limites, Paris 1947
Kubas A., Umowa na rzecz osoby trzeciej, Warszawa-
Kraków 1976
Kutner P., Reynolds O., Advanced Torts. Case and Materials, Carolina Academic Pres 1997
Labrusse-Riou C., Mathieu B., La vie humaine peut-
elle être un préjudice?, Dalloz 2000, nr 44
Lacas M.J.,
Les obligations du médicin, Paris 1938
Lambert-Faivre Y., La loi 2002-303 du 4 mars 2002 relative aux droits des malades el a la
qualité dueu
systeme de santé, [I], D. 2002, Chron. 1220
Lang W., W sprawie prawnego statusu nasciturusa, PiP 1983, z. 6
Lang W.,
Podstawowe problemy prawnej ochrony płodu ludzkiego (w:) Wokó³ narodzin cz³owieka.
Problemy dydaktyki i wychowania , Pozna
ñ 1988
Lang W., glosa do orzeczenia TK z dnia 28 maja 1997 r. (K. 26/96) w sprawie aborcji (Dz. U. Nr 139,
poz. 646), Przegląd Sejmowy 1997, nr 6
Lang W.,
Spory o dopuszczalność przerywania ciąży (w:) W. Lang (red.), Prawne problemy ludzkiej
prokreacji
, Toruń 2000
Lang W., Safjan M.,
Odpowiedzialność prawna za szkody prenatalne i prekoncepcyjne (w:) W. Lang
(red.), Prawne problemy ludzkiej pro-kreacji
, Toruń 2000
Lankers W.,
Zur Abwälzung von Unterhaltskosten, FamRZ 1969, z. 7
Larenz K., Lehrbuch des Schuldrechts, t. 1, Allgemeiner Teil
, München 1982
Laufs A.,
Haftung für Nachkommenschaftsschäden nach § 823 BGB, NJW 1965, z. 23
Laufs A., Arztrecht
, München 1984
Laufs A., Die Entwicklung des Arztrechts 1983/84, NJW 1984, z. 24
Laufs A. (w:) A. Laufs, W. Uhlenbruck, Handbuch des Arztrechts
, München 1999
Law Commision (Law Commission Report in injuries to Unborn Children, 1974, Law Com. No. 60,
Cmnd 5709)
Lee S., A reversible decision on consent to sterilization, (1987) 103 L.Q.R.
Lenz K-F., Recht auf Leben und Pflicht zum Abbruch der Schwangerschaft, VersR 1990, z. 31
Lewis Ch., Sterilization and the Suregon's Duty of Disclosure, (1986) 2 Prof.Neg.
Linzbach M.,
Informed Consent. Die Aufklärungspflicht des Arztes im amerikanischen und im
deutschen Recht, Frankfurt am Main-Bern-Cirencester 1980
Löwe W., Anmerkungen zum Urteil des LG Itzehoe v. 21.11.1968, VersR 1969, z. 7
Löwe W., Anmerkung zu LG München I, Urteil vom 27.02.1970 (17 0 771/69), VersR 1970, z. 9
Łętowska E., Prawo umów konsumenckich, Warszawa 2002
Maledon W.J., The Law and the Unborn Child: The Legal and Logical Inconsistencies, Notre Dame
Lawyer 1971, vol. 46, nr 2
Mark D.J., Liability for Failure of Birth Control Methods, (1976) 76 Col. L.Rev., s. 1187
Mazeaud D.,
Naissance, handicap et lien de causalité, D. 2000, nr 44
Mazeaud D., glosa do Reflexions sur un maletendu, D. 2001, J.Comm. 332
Mazeaud H., Mazeaud L., A. Tunc, Traite theorique et pratique de la responsabilite civile, t. 1, Paris
1965
Markensinis B.,
Réflexions d'un comparatiste anglais sur et a partir de l'arręt Perruche, RTD civ. 2001,
nr 1
Mazurkiewicz J.,
Uznanie dziecka poczętego, Studia Prawnicze 1975, nr 4
Mädrich M., Das allgemeine Lebensrisiko, Berlin 1980
Mertens H-J., De
r Begriff des Vermögensschadens im Bürgerlichen Recht, Stuttgart 1967
Mertens H-J., Ein Kind als Schadensfall, FamRZ 1969, z. 5
Michalski L., Des Apothekers Kind, JA 1979, z. 2
Michaluk K., O ochronie praw nasciturusa, Palestra 1993, z. 5-6
Midlock J.A., Prenatal Injuries Cansed by Negligence Prior to Conception: An Expansion of Liability,
Chicago-Kent L.Rev. 1977, vol. 2, s. 583
Mommsen F., Zur Lehre von dem Interesse, Braunschweig 1855
Mühl (w:) Soergel. Bürgerliches Gesetzbuch mit Einführungsgesetzen und Nebengesetzen, Stuttgart
1987
Nesterowicz M.,
Odpowiedzialność cywilna lekarza, NP 1966, nr 7-8
Nesterowicz M.,
Kontraktowa i deliktowa odpowiedzialność lekarza za zabieg leczniczy,
Warszawa-
Poznań 1972
Nesterowicz M.,
Odpowiedzialność cywilna według common law za szkody wyrządzone
nasciturusowi przed i po jego poczęciu, PiP 1983, z. 8
Nesterowicz M.,
Odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone przez leki (w:) Studia z prawa
cywilnego i gospodarczego
, Kraków 2000
Nesterowicz M., P
rzemiany odpowiedzialności za szkody wyrządzone przy leczeniu, PiP 2000, z. 3
Nesterowicz M.,
Odpowiedzialność cywilna zakładu leczniczego za bezpieczeństwo pacjenta
podczas hospitalizacji, PiP 2001, z. 3
Nesterowicz M., Prawo medyczne
, Toruń 2001
Nesterowicz M.,
Szwedzki system ubezpieczenia na rzecz pacjentów, Prawo i Medycyna 2002, nr 12
Nesterowicz M.,
Odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone przy leczeniu w prawie francuskim
(według ustawy z 4 marca 2002 r. o prawach pacjentów), Prawo i Medycyna 2002, nr 12
Nesterowicz M.,
Ubezpieczeniowe i gwarancyjne modele kompensacji szkód wyrządzonych przy
leczeniu, Prawo Asekuracyjne 2002, nr 2
Nesterowicz M., glosa do wyroku S.A. w Lublinie z dnia 10 stycznia 2002 r. (I Aca 576/01), OSP 2003,
z. 2
Nesterowicz M.,
Odpowiedzialność cywilna lekarza wobec narodzonego dziecka z tytułu wrongful life
w prawie francuskim (w:)
Prawo. Społeczeństwo. Jednostka. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi
Leszkowi Kubickiemu, Warszawa 2003
Newsweek z 25 czerwca 2003 r., nr 25, s. 18
Nowakowski Z.K.,
Odpowiedzialność za cudze czyny według kodeksu zobowiązań, Poznań 1948
Ober D., Torts - Cause of Action for Birth of Unwanted Child Due to Negligent Dispensing of Oral
Contraceptives, (1971/1972) 76 Dickensen L.Rev. 409
Ostheide S.,
Die schadenserszatzrechtliche Problematik des unerwünschten Kindes im deutschen
Zivilrecht, Frankfurt am Main 2000
Norrie K., Damages for the birth of a child, 1985 S.L.T.
Paehler H-H.,
Hat die Leibesfrucht Schadensersatzansprüche?, FamRZ 1972, z. 4
Pahmeier L., Die Geburt eines Kindes als Quelle eines Schadens
, Göttingen 1996
Piasecki K., Domniemania faktyczne w proce
sie cywilnym i międzynarodowym procesie cywilnym (w:)
Studia z prawa postępowania cywilnego. Księga pamiątkowa ku czci Zbigniewa Resicha, Warszawa 1985
Picker E.,
Schadensersatz für das unerwünschte eigene Leben "Wrongful life", Tübingen 1995
Picker E.,
Schadensersatz für das unerwünschte Kind ("Wrongful birth"), AcP 195 (1995)
Picker E.,
Schadenshaftung für unerwünschte Nachkommenschaft ("wrongful birth"), München 1997
Plum W., Schwangerschaftsbetreuende Medizin von neuen Haftpflichtrisiken-Rechtst
atsächliches zu
OLG München, VersR 1982, z. 29
Prosser W., Handbook of the Law of Torts, St. Paul 1971
Radwański Z., Zobowiązania - część ogólna, Warszawa 1997
Reif M.,
Frühe Pränataldiagnostik und genetische Beratung, Stuttgart 1990
Reif M., Baitsch H., Genetische Beratung, Berlin-Heidelberg-New York-Tokyo 1986
Reihelt E.,
Schadensersatz beim Kauf empfängnisverhütender Mittel, FamRZ 1970, z. 11
Rheinstein M., Rechtswidrige Erzeugung menschlichen Lebens (w:)
Festschrift für Fritz von Hippel,
Tübingen 1967
Rembieliński A. (w:) J. Winiarz (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 1980
Rezler J.,
Naprawienie szkody wynikłej ze spowodowania uszczerbku na ciele lub zdrowiu (według
prawa cywilnego), Warszawa 1968
Rezler J., Przyczynek do
charakterystyki sytuacji prawnej dziecka poczętego, NP 1970, nr 9
Robertson G., Civil liability Arising from "Wrongful Birth" Fallowing an Unsuccessful Sterilization
Operation, (1978/1979) 4 Am. J.Law & Med.
Robertson G., Damages for the birth of a child - some possible policy barriers, (1983) 23 Med.Sci. &
Law
Roche-
Dahan J., glosa do wyroku francuskiego Sądu Kasacyjnego z 23 marca 1996 r., D. 1997, J. 35
Roth A.,
Unterhaltspflicht für ein Kind als Schaden?, NJW 1994, z. 37
Roth A., Kindesunterhalt als Schaden, NJW 1995, z. 37
Roth-Stielow K.,
Ersatzansprüche für den Lebensbedarf eines ungewollten Kindes - eine Lücke im
Gesetz?, MDR 1971, nr 4
Safjan M.,
Odpowiedzialność za wadliwą diagnozę prenatalną w świetle orzecznictwa USA, PiP 1985,
z. 10
Safjan M.,
Rozwój współczesnej medycyny i biologii a prawna ochrona dziecka poczętego, Studia
Prawnicze 1988, z. 3
Safjan M.,
Prawo wobec ingerencji w naturę ludzkiej prokreacji, Warszawa 1990
Safjan M.,
O metodach rozwiązywania dylematów bioetyki, PiP 1992, z. 5
Safjan M. (w:) K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, Warszawa 1997
Safjan M., Prawo i medycyna, Warszawa 1998
Safjan M.,
Prawo wobec wyzwań współczesnej medycyny, Prawo i Medycyna 1999, nr 1
Safjan M. (w:) W. Lang (red.), Prawne problemy ludzkiej prokreacji
, Toruń 2000
Safjan M. (w:) K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, Warszawa 2002
Saint-Jours Y.,
Handicap congénital - Erreur de diagnostic prénatal - Risque thérapeutique sous -
jacent (a
propos de l'arrčt "P" du 17 novembre 2000), D. 2001, Chron.
Sarno G.G., Tort Liability for Wrongful Causing One to be Born, American Law Reports 1978, vol. 83,
suplement 6/2000
Sawicki J. (w:) J.G. Williams,
Świętość życia a prawo karne, Warszawa 1960
Schadensfall, Frankfurter Allgemeine z 14 stycznia 2002, nr 11
Schiemann G.,
Schmerzensgeld für fehlgeschlagene Sterilisation - OLG Braunschweig, NJW 1980,
643, JuS 1980, z. 10
Schlund H., Anmerkung, JR 1980, z. 7
Schmid H.,
Die Grundlagen der ärztlichen Aufklärungspflicht, NJW 1984, z. 46
Schmidt R., Der Schutz der Leibesfrucht gegen unerlaubte Handlung, JZ 1952, nr 8
Schünemann H., Schadensersatz für missgebildete Kinder bei fehlerhafter genetischer Beratung
Schwangeren?, JZ 1981, nr 17
Selb W.,
Schädigung des Menschen vor Geburt - ein Problem der Rechtsfähigkeit?, AcP 1966, t. 166
Selb W., Eltern wider Willen, JZ 1971, nr 7
Shapiro S., The Abortion Alternative and the Parent's Right to Know, (1978) W.U.L.Q.
Shaw M.W., Preconception and Prenatal Torts (w:) Genetics and the Law, vol. II, New York 1979
Shaw M.W., Conditional Prospective Rights of the Fetus, Journal of Legal Medicine 1984, vol. 5, nr 1
Sheppard A., Negligent Interference with Birth Control Practices, (1969) 11 South Texas L.J.
Sick J.,
Zu den Pflichten des eine späte Schwangerschaft betreuenden Arztes - erste Anmerkung zu
BGH MedR 1985, 91, MedR 1985, z. 2
Sieger J., Zum Schadensersatzanspruch wegen unterbliebener Abtreibung im englischen Recht,
VersR 1982, z. 29
Sigel W., Zivilrechtliche Haftung bei fehlgeschlagener Sterilisation, Stuttgart 1978
Singer P.,
Schwangerschaftsabbruch und ethische Güterabwägung (w:) Medizin und Ethik, Stuttgart
1989
Slattery K., Renslow v. Mennonite Hospital, Prenatal Injuries and a Preexistence Duty, John Marshal
Journal of Practice and Procedure 1977
Smyczyński T., Pojęcie i status prawny dziecka poczętego, Studia Prawnicze 1989, nr 4
Smyczyński T., Nasciturus w świetle ustawodawstwa o przerywaniu ciąży, Studia Prawnicze 1993, nr
1
Smyczyński T., Pojęcie i status prawny ludzkiej istoty poczętej (w:) T. Smyczyński (red.),
Wspomagana prokreacja ludzka
, Poznań 1996
Sonnenburg M., A preference for nonexistence: wrongful life and proposed tort of genetic malpractice,
55 Southern Cal.L.Rev. 1982
Sośniak M., Bezprawność zachowania jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej za czyny
niedozwolone
, Kraków 1959
Sośniak M., Cywilna odpowiedzialność lekarza, Warszawa 1968
Sośniak M., Zagadnienie związku przyczynowego a dowód prima facie w procesach lekarskich (w:)
Księga pamiątkowa ku czci Kamila Stefki, Warszawa-Wrocław 1967
Sośniak M., Funkcje i skuteczność zgody osoby uprawnionej w zakresie ochrony dóbr osobistych (w:)
Prace z prawa cywilnego wydane dla uczczenia pracy nau
kowej prof. J.St. Piątowskiego, Warszawa 1985
Sośniak M., Cywilna odpowiedzialność lekarza, Warszawa 1989
Starsser M., Wrongful Life, Wrongful Birth, Wrongful Death, and the Rights to Refuse Tretment: Can
Reasonable Jurisdiktion Recognize ALL but One?, 1999 Missuri L.Rev., nr 29
Stecki L.,
Zasada pełnej kompensacji. Zagadnienia wybrane (w:) Rozprawy z prawa cywilnego.
Księga pamiątkowa ku czci Witolda Czachórskiego, Warszawa 1985
Steffen E., Neue Entwicklungslinien der BGH-Rechtsprechung zum Arzt-haftungsrecht
, Köln 1995
Steffen E., Dressler W., Arzthaftungsrecht. Neue Entwicklungslinien der BGH-Rechtsprechung
, Köln
1999
Stelmachowski A., Zarys teorii prawa cywilnego, Warszawa 1998
Steward L., The Case of Prenatal Injury, 1962 U. Florida L.Rev., s. 527
Stieglitz S., Die wrongful birth und wrongful life Problematik im deutschen Deliktsrecht
, München 1989
Stoll H.,
Zur Deliktshaftung für vorgeburtliche Gesundheitsschäden, Festschrift für Nipredey t. I,
München 1965
Ströfer J., Beratungspflicht und Haftung beim Sterilisationsvertrag - "neue" Wege im
Arzthaftungsrecht?, VersR 1981, z. 33
Stürner R., Das nicht abgetriebene Wunschkind als Schaden, FamRZ 1985, z. 8
Stürner R., Schadensersatz für missglückte Abtreibung - ein Problem der Schadenszurechnung?, JZ
1986, nr 3
Stürner R., Der Schutz des ungeborenen Kindes im Zivilrecht, Jura 1987, z. 2
Symmons C., Policy factors in actions for "wrongful birth" cases (1987) Prof.Neg.
Szlęzak A., "Nasciturus" w prawie deliktowym USA, RPEiS 1987, nr 2
Szpunar A.,
Zachowanie się poszkodowanego jako podstawa do zmniejszenia odszkodowania, NP
1957, nr 6
Szpunar A., glosa do orz. SN z 3 października 1963 r. (III CR 250/62), NP 1963, nr 9
Szpunar A., glosa do orz. SN z 8 stycznia 1965 r. (II CR 2/65), OSPiKA 1967, z. 9, poz. 220
Szpunar A.,
Szkoda wyrządzona przed urodzeniem dziecka, Studia Cywilistyczne, t. XIII-XIV, Kraków
1969
Szpunar A.,
Zgoda uprawnionego w zakresie ochrony dóbr osobistych, RPEiS 1990, nr 1
Szpunar A., Odszk
odowanie za szkodę majątkową. Szkoda na mieniu i osobie, Bydgoszcz 1998
Szpunar A.,
Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową, Bydgoszcz 1999
Szpunar A.,
Wynagrodzenie szkody wynikłej wskutek śmierci osoby bliskiej, Bydgoszcz 2000
Szpunar A., Uwagi o f
unkcjach odpowiedzialności odszkodowawczej, PiP 2003, z. 2
Thumann U., Reform der Arzthaftung in den Vereinigten Staaten von Amerika
, München 2000
Tribe L.H., Abortion. The Clash of Absolutes, New York-London 1990
Tokarczyk R.A., Prawa narodzin,
życia i śmierci, Zakamycze 1997
Tröndle H., Gibt die Rechtsprechung den Schutz ungeborenen menschlichen Lebens vollends preis?
MedR 1986, z. 1
Uhlenbruck W. (w:) A. Laufs, W. Uhlenbruck, Handbuch des Arztrechts
, München 1999
Ulsenheimer K., Schlüter U., Bayer M., Rechtliche Probleme in Geburts-hilfe und Gynäkologie,
Stuttgart 1990
Urbanczyk L., Sind freiwillige Sterilisierungen strafbar?, NJW 1964, z. 10
Waibl K., Kindesunterhalt als Schaden
, München 1986
Waibl K., Kindesunterhalt als Schaden ("wrongful birth"), NJW 1987, z. 25
Wanke B.,
Schadensersatz für Kindesunterhalt, Berlin 1998
Walaszek B., Nasciturus w prawie cywilnym, PiP 1956, z. 7
Walaszek B., Uznanie dziecka w polskim prawie rodzinnym
, Kraków 1958
Waldstein W. (rec.), H. Reis, Das Lebensrecht des ungeborenen Kindes als Verfassungsproblem,
Tübingen 1984, NJW 1986, z. 14
Warkałło W., Odpowiedzialność odszkodowawcza - funkcje, rodzaje, granice, Warszawa 1972
Warkałło W., Klauzule wyłączające odpowiedzialność za szkodę a ubezpieczenie odpowiedzialności
cywilnej, RPEiS 1974, nr 3
Wąsek A., Czy dobrowolna sterylizacja jest przestępstwem, PiP 1988, z. 8
Weber
D.,
Arzthaftpflicht
für
Nachkommenschaftsschäden?,
Berlin-Hei-delberg-New
York-London-Paris-Tokyo 1988
Weingart P., Kroll J., Bayertz K., Rasse, Blut und Gene. Geschichte der Eugenik und Rassenhygiene
in Deutschland, Frankfurt am Main 1988
Whitfield A., Doctor, you have a child!, (1986) 94 M.P.S.
Wilmoth D., Wrongful Life and Wrongful Birth Causes of Action-Suggestions for a Consistant Analysis,
(1980) 63 Marguette L.Rev.
Winiarz J.,
Ustalenie wysokości odszkodowania, Warszawa 1962
Wojtaszek E.,
Odpowiedzialność cywilna z tytułu szkód wyrządzonych dziecku przed jego poczęciem,
NP 1990, nr 10-12
Wolf E., Naujoks H.,
Anfang und Ende der Rechtsfähigkeit des Menschen, 1955
Wolińska H., Przerywanie ciąży w prawie karnym, Warszawa 1962
Zielińska E., Przerywanie ciąży. Warunki legalności w Polsce i na świecie, Warszawa 1985
Zielińska E., Warunki dopuszczalności zabiegów sterylizacji, PiP 1989, z. 9
Zielińska E., Oceny prawnokarne przerywania ciąży w USA, Warszawa 1990
Zielińska E., Powinności lekarza w przypadku braku zgody na leczenie oraz wobec pacjenta w stanie
terminalnym, Prawo i Medycyna 2000, nr 5
Zielińska E., Wzajemne relacje w zespołowym działaniu medycznym w aspekcie odpowiedzialności
karnej i zawodowej, Prawo i Medycyna 2001, nr 9
Zielińska E., Odpowiedzialność zawodowa lekarza i jej stosunek do odpowiedzialności karnej,
Warszawa 2001
Zimmermann R., Schadensbemessung nach Billigkeit: die Entscheidung des BGH zum
Ladendiebstahl und zur fehlgeschlagenen Familienplanung, JZ 1981, z. 7
Zimmermann R., "Wrongful life" und "wrongful birth", JZ 1997, nr 3
Zubik M., Problem aborcji
na świecie w dokumentach i orzecznictwie sądowym, Warszawa 1997
Żelichowski M., Embrion też dziecko, Rzeczpospolita z 14 marca 2000 r.
Żelichowski M., Najmniejszy pacjent, Rzeczpospolita z 25 lutego 2003 r.
Dz.U.1964.16.93: art. 415; art.
444 § 1; art. 445 § 1; art. 446(1)
Przypisy:
1
Szerzej na ten temat zob. np. M. Nesterowicz,
Odpowiedzialność cywilna według common law za
szkody wyrządzone nasciturusowi przed i po jego poczęciu, PiP 1983, z. 8.
2
II CR 2/65, OSPiKA 1967, z. 9, poz. 220 z glosą A. Szpunara.
3
Zob. na ten temat np. A. Heldrich, Der Deliktschutz des Ungeborenen, JZ 1965, nr 19, s. 593 i n.; R.
Schmidt, Der Schutz der Leibesfrucht gegen unerlaubte Handlung, JZ 1952, nr 8, s. 167; G. Gaisbauer,
Die "programmierte Geburt" aus haftungsrechtlicher Sicht, VersR 1994, z. 22, s. 904; W. Kapp,
Der Fötus
als Patient?, MedR 1986, z. 5, s. 275 i n.
4
Por. np. M. Nesterowicz, Prawo medyczne
, Toruń 2001, s. 175; M. Safjan, Prawo wobec ingerencji w
naturę ludzkiej prokreacji, Warszawa 1990, s. 174 i n.
5
Tak np. S. Stieglitz, Die wrongful birth und wrongful life Problematik im deutschen Delikts-recht,
München 1989, s. 170. Zob. też BGHZ 8, s. 243.
6
Natomiast w starszej literaturze uzasadniającej odpowiedzialność za szkodę prenatalną
udowodnienie podmiotowości nasciturusa było stałym elementem rozważań. Zob. szerzej na ten temat w
części III tego opracowania, rozdz. XVII.
7
Szerzej na ten temat W. Selb,
Schädigung des Menschen vor Geburt - ein Problem der
Rechtsfähigkeit?, AcP 1966, t. 166, s. 79-80.
8
Szerzej m.in.: G. Faeber, Wrongful life, Ammersbek b. Hamburg 1988, s. 118; S. Ostheide, Die
schadensrechtliche Problematik des unerwünschten Kindes im deutschen Zivilrecht, Frankfurt am Main
2000, s. 177-
178. Zob. też M. Safjan, op. cit., s. 184 i n.
9
BGHZ, t. 8, s. 243.
10
Również piśmiennictwo amerykańskie poświęcone kwestii preckonception injuries jest niezwykle
bogate. Zob. np. J.A. Midlock, Prenatal Injuries Cansed by Negligence Prior to Conception: An Expansion of
Liability , Chicago-Kent L.Rev. 1977, vol. 2, s. 583; M. Capron, Tort Liability in Genetic Counseling,
Col.L.Rev. 1979, s. 683.
11
Szerzej na temat tej sprawy patrz część trzecia, rozdział XVI.
12
Por. E. Deutsch,
Unerwünschte Empfängnis, unerwünschte Geburt und unerwünschtes Leben
verglichen mit wrongful conception, wrongful birth und wrongful life des anglo-amerikanischen Rechts, MDR
1984, z. 10, s. 793.
13
Por. np. Custodio v. Bauer, (1967) 59 Cal.R. 463.
14
Zob. np. J. Cashi, The Case of the Unwanted Blessing: Wrongful life, 31 U. Miami L.Rev. 1409
(1977).
15
Takie określenie zaproponowane zostało w orzeczeniu w sprawie Coleman v. Garrison, 327 A. 2d
757 (Delaware 1974). Zob. także Bushman v. Burns Clinic Medical Center, 268 N.W. 2d 683 (Michigan
1978).
16
Czasem, jakkolwiek zdecydowanie rzadziej, skarga rodziców będzie należała do kategorii wrongful
conception
. Byłoby tak wówczas, gdy dziecko jest nie tylko defektywne, ale też było w ogóle niechciane.
17
E. Deutsch, op. cit., s. 793; W. Deuchler,
Die Haftung des Arztes für die unerwünschte Geburt eines
Kindes (wrongful birth), Frankfurt am Main 1984, s. 37; R. Zimmermann, "Wrongful life" und "wrongful birth",
JZ 1997, nr 3, s. 131.
18
Por. np. G. Faerber, op. cit.
, szczególnie s. 21, ale też sama konstrukcja monografii.
19
Por. T. Smyczyński, Pojęcie i status prawny ludzkiej istoty poczętej (w:) T. Smyczyński (red.),
Wspomagana prokreacja ludzka
, Poznań 1996, s. 21.
20
Przykładowo część sądów terminem wrongful life obejmuje także skargi rodziców. Tak: Rivera v.
State, 404 N.Y.S. 2d 950 (1978); Ladies Center of Clearwater v. Reno, 341 So. 2d 543 (Florida 1977);
J.P.M. v. Schmidt Laboratories, 482 A. 2d 515 (New Jersey 1981). Inne z kolei rozróżniają pomiędzy
wrongful life, wrongful birth, wrongful conception oraz dodatkowo wrongful diagnosis
. Tak w szczególności
sąd w sprawie Becker v. Schwartz, 413 N.Y.S. 2d 895 (1978).
21
Tak skonstruowana została np. niemiecka monografia: H. Harrer, Zivilrechtliche Haftung bei
durchkreuzter Familienplanung
, Frankfurt am Main 1989. W ogóle nie pojawia się tu problem wrongful life
oraz wrongful birth.
22
Na ten temat w piśmiennictwie polskim: M. Safjan, Prawo wobec wyzwań współczesnej medycyny,
Prawo i Medycyna 1999, nr 1
; tenże, Prawo i medycyna, Warszawa 1998; T. Justyński, Odpowiedzialność
cywilna lekarza w związku z nieudanym zabiegiem sterylizacji (w świetle prawa niemieckiego) (w:) Honeste
vivere. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Władysława Bojarskiego, Toruń 2001, s. 495.
23
RGZ 108, s. 87.
24
LG Itzehoe, VersR 1969, s. 265. Szerzej A. Heldrich, Schadensersatz bei fehlgeschlagener
Familienplanung - LG Itzehoe, FamRZ 1969, 90, JuS 1969, z. 10, s. 455; D. Giesen, "Enzynorm statt
Eugynon" und die Folgen aus § 254 BGB, FamRZ 1969, z. 6, s. 319 oraz L. Michalski, Des Apothekers Kind,
JA 1979, s. 186.
25
H. Franzki,
Neue Dimensionen in der Arzthaftung: Schäden bei der Geburtshilfe und wrongful life als
Exponenten einer Entwicklung, VersR 1990, s. 1181.
26
Szerzej n
a ten temat patrz: W. Köhler, Das Geschäft mit der Pile, Deutsche Apotheker-Zeitschrift
1969, s. 285.
27
NJW 1969, s. 1574 i n.
28
Inaczej bowiem niż w prawie polskim w Niemczech ochrona deliktowa obejmuje jedynie wyraźnie
wyliczone w § 823 k.c.n. dobra.
29
FamRZ 1970, s. 314 i n.; VersR 1970, s. 428 i n.
30
Odmiennie w prawie polskim, gdzie wybór co do zasady należy do poszkodowanego (art. 363 k.c.).
31
BGHZ 72, s. 299-301.
32
NJW 1975, s. 595 i n.; VersR 1975, s. 644; FamRZ 1975, s. 100. Szerzej zob. M. Caemmerer,
Arzthaftung bei fehlgeschlagener Sterilisation in England und Deutschland, Karlsruhe 1991, s. 67.
33
NJW 1977, s. 340.
34
VersR 1975, s. 432.
35
VersR 1978, s. 846 (NJW 1978, s. 1685).
36
Por. VersR 1978, s. 924 (NJW 1978, s. 1688); NJW 1978, s. 2340; NJW 1979, s. 599. Podobnie OLG
Barunschweig (NJW 1980, s. 643) z glosą G. Schiemanna ( Schmerzensgeld für fehlgeschlagene
Sterilisation, JuS 1980, z. 10, s. 709).
37
Zob. VersR 1980, s. 555; NJW 1980, s. 1450.
38
NJW 1980, s. 1452. Zob. też rewizja od wyroku LG Münster (VersR 1980, s. 719).
39
NJW 1983, s. 341.
40
NJW 1984, s. 2625.
41
OLG Düsseldorf, VersR 1985, s. 457 (z uwagami G. Fischera, Arzthaftung wegen fehlerhafter
Schwangerschaftsberatung - zweite Anmerkung zu BGH
, MedR 1985, s. 93 i n.); OLG Saarbrücken, NJW
1986, s. 1549; OLG Düsseldorf, VersR 1987, s. 412; OLG Hamm, VersR 1987, s. 1146; OLG Köln, VersR
1988, s. 43; OLG Hamm, VersR 1989, s. 1298; BGH, NJW 1988, s. 763.
42
BverfGE 88, s. 203.
43
"Eine rechtliche Qualifikation des Daseins eines Kindes als Schadensquelle komme in
Verfassungswegen (Art. 1 Abs. 1 GG) nicht in Betracht. Die Verplichtung aller staatlicher Gewalt, jeden
Menschen in seinem Dasein um sei
ner selbst willen zu achten, verbietet es, die Unterhaltspflicht für ein Kind
als Schaden zu begreifen".
44
BGHZ 124, s. 128 i n. (NJW 1994, s. 788).
45
BGH, NJW 1995, s. 1609.
46
NJW 1995, s. 2407 i n. Zob. też analiza tych orzeczeń: A. Roth, Kindesunterhalt als Schaden, NJW
1995, s. 2399 i n.
47
NJW 1998, s. 519 z komentarzem E. Deutscha (NJW 1998, s. 510). Szerzej na temat stanowiska
niemieckiego TK: E. Steffen, Neue Entwicklungslinien der BGH-Rechtsprechung zum Arzthaftungsrecht,
Köln 1995, s. 93 i n.
48
Christensen v. Thornby, 255 N.W. 620 (Minnesota 1934). Zob. J.S. Kashi, The Case of the
Unwanted Blessing: Wrongful life, (1977) 31 Miami L.Rev., s. 1410.
49
Milde v. Leigh, 28 N.W. 2d 530 (N. Dakota 1947).
50
Shakeen v. Knight, 11 Pa.D. & C. 2d 41 (Pensylwania 1957).
51
Tak w szczególności w sprawach: Ball v. Mudge, 391 P. 2d 201 (Washington 1964); Terrel v. Garcia,
496 S.W. 2d 124 (Texas 1973); Hays v. Hall, 477 S.W. 2d 402 (Texas 1973); Coleman v. Garrison, 327 A.
2d 757 (Delaware 1974); Rieck v. Medical Protective Co., 219 N.W. 2d 242 (Wisconsin 1974); La Point v.
Shirley, 409 F.Supp. 118 (Texas 1976); Clegg v. Chase, 391 N.Y.S. 2d 966 (1977); Sala v. Tomlinson, 422
N.Y.S. 2d 506 (1979); Public Health Trust v. Brown, 388 So. 2d 1084 (Florida 1980).
52
Custodio v. Bauer, (1967) 59 Cal.R. 463.
53
Zob. m.in. Jackson v. Anderson, 230 So. 2d (Florida 1970); Cox v. Stretton, 352 N.Y.S. 2d 834
(1974); Betancourt v. Gaylor, 344 A. 2d 336 (New Yersey 1975); Bowman v. Dewis, 356 N.E. 2d 496 (Ohio
1976); Debora v. Sapega, 392 N.Y.S. 2d 79 (1977).
54
Ziemba v. Sternberg, 357 N.Y.S. 2d 265 (1974); Chapman v. Schulz, 383 N.Y.S. 2d 512 (1976);
Ladies Center of Clearwater v. Reno, 341 So. 2d 543 (Florida 1977); Koehler v. Schwartz, 413 N.Y.S. 2d
462 (1979).
55
Por. po
wołane już orzeczenie w sprawie Betancourt v. Gaylor oraz Green v. Sudakin, 265 N.W. 2d
411 (Michigan 1976).
56
Zob. w szczególności: Koehler v. Schwartz, 413 N.Y.S. 2d 462 (1979); Sala v. Tomlinson, 422 N.Y.S.
2d 506 (1979); Mason v. Western Pensylwania Hospital, 428 A. 2d 1366 (Pensylwania 1981).
57
Troppi v. Scarf, 187 N.W. 2d 511 (Michigan 1971). Zob. też J. Davies,
Torts-Contraception-Determination of Damages for the Negligent Dispensino of an Oral Contraceptive
Resulting Wrongful Birth of an Unwanted Child, 1972, 18 Wayne L.Rev., s. 1234; D. Burgman, Wrongful
Birth Damages: Mandate and Mishandling by Judicial Fiat, (1978) 13 Valparaiso U.L.Rev., s. 151.
58
Zob. np. Stephens v. Spiwak, 233 N.W. 2d 124 (Michigan 1975); Martineau v. Nelson, 247 N.W. 2d
409 (Minnesota 1976); Anonymus v. Hospital, 336 A. 2d 204 (Connecticut 1976); Stills v. Gratton, (1976)
127 Cal.R. 652; Sherlock v. Stillwater Clinic, 270 N.W. 2d 169 (Minnesota 1977); Rivera v. State, 404 N.Y.S.
2d 950 (1978).
59
Bushman v. Burns Clinic Medical Center, 268 N.W. 2d 683 (Michigan 1978).
60
Coleman v. Garison, 327 A. 2d 757 (Delaware 1974).
61
Zob. np. Garwood v. Locke, 552 S.W. 2d 892 (Texas 1977); Wilczynski v. Goodman, 391 N.E. 2d 479
(Illinois 1979); White v. United States, 510 F. Supp. 146 (Kansas 1981); Sorkin v. Lee, 434 N.Y.S. 2d 380
(1980); J.P.M. v. Schmid Laboratories, 428 A. 2d 515 (New Jersey 1981).
62
Court of Appeal. Wspomina o nim G. Cornisch, "Public policy" und das ungewollte Kind.
Entwicklungen in der englischen Rechtsprechung, VersR 1983, s. 117.
63
(1983) 2 All E.R., s. 522, Queen's Bench Division.
64
(1984) 3 All E.R., s. 1044, Court of Appeal, Civil Division.
65
O słabości argumentów public policy zob. np.: K. Norrie, Damages for the birth of a child, 1985
S.L.T., s. 73; G. Robertson, Damages for the birth of a child - some possible policy barriers, (1983) 23
Med.Sci. & Law, s. 2.
66
(1986) 1 All E.R., s. 488, Court of Appeal, Civil Division.
67
(1986) 2 W.L.R., s. 337, Court of Appeal.
68
Również w piśmiennictwie brytyjskim spotkać można pogląd o "dopuszczalności gwarancji". Za
dopuszczalne, ale nierozsądne uważa się zobowiązanie lekarza do osiągnięcia rezultatu. A. Grubb, Medical
Law - Failure of Sterilisation - Damages for "wrongful conception"
, (1985) 44 C.L.J., s. 30; tenże, Failed
sterilisatio: is a claim in contract or negligence a guarantee of succes?, (1986) 45 C.L.J., s. 198.
69
Zob. na temat tego orzeczenia A. Whitfield, Doctor, you have a child!, (1986) 94 M.P.S., s. 25.
70
The Times z 21 lutego 1987 r., Queens Bench Division.
71
(1987) 2 All E.R., s. 858, Court of Appeal, Civil Division.
72
Krytycznie w zakresie ustaleń faktycznych sądu: M. Cohn, Gold struck down, 1987 Prof. Liab. Today
2 (June), s. 3; tenże, Gold strike!, 1986 Prof.Liab.Today 1 (August), s. 4; S. Lee, A reversible decision on
consent to sterilization, (1987) 103 L.Q.R., s. 513 i n.; natomiast co do samej zasady: Ch. Lewis,
Sterilisation and the Suregon's Duty of Disclosure (1986), 2 Prof.Neg., s. 38. Podobnie C. Symmons, Policy
factors in actions for "wrongful birth" cases (1987), Prof.Neg., s. 60.
73
(1988) 138 N.L.J., s. 179, Queens Bench Division.
74
1989 5 P. & M.I.L.L., s. 13, Exeter Crown Court.
75
II CR 2/65, OSPiKA 1967, z. 9 z glosą A. Szpunara.
76
M. Safjan (w:) W. Lang (red.), Prawne problemy ludzkiej prokreacji
, Toruń 2000, s. 402.
77
W glosie powołanej w przypisie nr 75.
78
Stanowisko innych autorów co do akceptowania skarg wrongful conception na gruncie polskim nie
jest jednolite (zob. negatywnie: M. Safjan (w:) W. Lang (red.) Prawne problemy ludzkiej prokreacji,
Toruń
2000, s. 408, akceptujaco: M. Nesterowicz, Prawo medyczne,
Toruń 2001, s. 177-178; T. Justyński,
Urodzenie dziecka jako źródło szkody. Uwagi na marginesie orzeczenia Sądu Najwyższego RFN z 27
czerwca 1995 r., Prawo i Medycyna 2000, nr 8, s. 59; M. Kowalski, Koncepcja prawa do planowania rodziny
w systemie dóbr osobistych, PS 2003, nr 5, s. 60).
79
Zob. np. J. Rezler,
Naprawienie szkody wynikłej ze spowodowania uszczerbku na ciele lub zdrowiu
(według prawa cywilnego), Warszawa 1968, s. 19; T. Dybowski (w:) Z. Radwański (red.), System prawa
cywilnego. Zobowiązania. Część ogólna, t. III, cz. 1, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1980, s. 214; Z.
Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Kodeks cywilny. Komentarz, t. 1, Warszawa 1997, art. 361, nb. 26; W.
Czachórski (A. Brzozowski, M. Safjan, S. Skowrońska-Bocian), Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa
1999, s. 98.
80
Przede wszystkim: W. Warkałło, Odpowiedzialność odszkodowawcza - funkcje, rodzaje, granice,
Warszawa 1972, s. 125 i n.; J. Winiarz,
Ustalenie wysokości odszkodowania, Warszawa 1962, s. 16.
81
Z. Radwański, Zobowiązania - część ogólna, Warszawa 1997, s. 83, nb. 229.
82
Zob. w tej kwestii np. M. Sośniak, Funkcje i skuteczność zgody osoby uprawnionej w zakresie
ochrony dóbr osobistych (w:) Prace z prawa cywilnego wydane dla uczczenia pracy naukowej prof. J.St.
Piątowskiego, Warszawa 1985, s. 63; A. Szpunar, Zgoda uprawnionego w zakresie ochrony dóbr
osobistych, RPEiS 1990, nr 1.
83
Szerzej na ten temat patrz rozdział V tej części opracowania.
84
Stworzona przez F. Mommsena (Zur Lehre von dem Interesse, Braunschweig 1855, s. 3). Zob. A.
Duży, Dyferencyjna metoda ustalania wysokości szkody, PiP 1993, z. 10, s. 55 i n.
85
L. Stecki,
Zasada pełnej kompensacji szkody. Zagadnienia wybrane (w:) Rozprawy z prawa
cywilnego. Księga pamiątkowa ku czci Witolda Czachórskiego, Warszawa 1985, s. 229.
86
Zob. m.in. S. Ostheide,
Die schadensersatzrechtliche Problematik des unerwünschten Kindes im
deutschen Zivilrecht, Frankfurt am Main 2000, s. 41.
87
BGH, NJW 1984, s. 2626.
88
Por. np. U. Diederichsen,
Unterhaltskosten als Vermögensschaden, VersR 1981, s. 693; K. Larenz,
Lehrbuch des Schuldrechts, t. 1, Allgemeiner Teil
, München 1982, § 29 II b, s. 404; S. Ostheide, op. cit., s.
40; W. Deuchler,
Die Haftung des Arztes für die unerwünschte Geburt eines Kindes ("wrongful birth"),
Frankfurt am Main 1984, s. 165.
89
Stąd zresztą nazwy obu kierunków: teoria rozdzielności i teoria jedności. Zob. np. D. Giesen, Geburt
eines ungewollten Kindes - Wertverwirklichung oder Schadensereignis?, FamRZ 1970, s. 565.
90
H. Harrer, Zivilrechtliche Haftung bei durchkreuzter Familienplanung, Frankfurt am Main 1989, s.
14; M. Klimke, Kann die Geburt eines Kindes ein Schadensereignis sein?, ZfV 1979, s. 699.
91
Szerzej na ten temat zob. pkt 3.3 tego rozdziału.
92
BGH, NJW 1980, s. 1451.
93
Por. w prawie niemieckim przede wszystkim: § 1602 II i 1615 k.c.n. W Polsce odpowiednio art. 446 §
2 k.c.
94
Por. L. Michalski, Des Apothekers Kind
, JA 1979, s. 187; za nim również H. Harrer, op. cit., s. 17.
95
Ze względu na treść § 823 k.c.n.
96
Zob. np. A. Szpunar,
Wynagrodzenie szkody wynikłej wskutek śmierci osoby bliskiej , Bydgoszcz
2000, s. 58 i n.
97
Tak szczególnie OLG Celle, JZ 1978, s. 529. Szerzej na ten temat zob. pkt 3.4 tego rozdziału.
98
H. Harrer, op. cit., s. 33; K. Waibl, Kindesunterhalt als Schaden ("wrongful birth"), NJW 1987, s.
1516.
99
Szeroko na ten temat D. Giesen,
Schadenbegriff und Menschenwürde, JZ 1994, s. 286 i n.
100
Por. N. Hoerster,
Zur Bedeutung des Prinzips der Menschenwürde, JuS 1983, s. 94. Szerzej na ten
temat K. Waibl, Kindesunterhalt als Schaden
, München 1986, s. 61 i n.; H. Harrer, op. cit., s. 34 i 35.
101
Por. np. BGH, NJW 1984, s. 2625.
102
Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na funkcjonujący w III Rzeszy wyraźnie wartościujący
termin lebensunwertes Leben
(bezwartościowe życie) umożliwiający drastyczne naruszenia praw
człowieka. Dziecku "niechcianemu" służą jednak te same prawa obywatelskie co innym. Różni to
zasadniczo oba terminy. Por. K. Waibl, op. cit., s. 68, przypis 2; H. Harrer, op. cit., s. 35.
103
Por. np. W. Löwe, Anmerkung zu LG München I, Urteil vom 27.02.1970 (17 0 771/69), VersR 1970,
s. 430; E. Reinhelt, Schadensersatz beim
Kauf empfängnisverhütender Mittel, FamRZ 1970, s. 573.
104
Tak OLG Karlsruhe, NJW 1979, s. 600.
105
Por. H. Harrer, op. cit., s. 22; W. Deuchler,
Die Haftung des Arztes für die unerwünschte Geburt
eines Kindes ("wrongful life"), Frankfurt am Main 1984, s. 160.
106
Por. W. Proser, Handbook of the Law of Torts, St. Paul 1971, s. 98.
107
Zob. np. D. Ober, Torts - Cause of Action for Birth of Unwanted Child Due to Negligent Dispensing of
Oral Contraceptives, (1971/1972) 76 Dickensen L.Rev. 409; A. Sheppard, Negligent Interference with Birth
Control Practices, (1969) 11 South Texas L.J., s. 243.
108
Por. np. McKay v. Essex Area Health Authority, (1982) 2 All E.R. 771; Udale v. Bloomsbury Area
Health Authority, (1983) 2 All E.R. 522.
109
Łączy się to z orzeczeniami w sprawach: Griswold v. Connecticut, 381 U.S. 479, 85 S.Ct. 1678
(1965); Eisenstadt v. Baird, 405 U.S. 438, 92 S.Ct. 1029 (1972) oraz Roe v. Wade, 410 U.S. 113, 93 S.Ct.
705 (1973). W polskim piśmiennictwie zob. L. Garlicki, Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych a "prawo do
życia", PiP 1992, z. 8, s. 41 i n; T. Smyczyński, Nasciturus w świetle ustawodawstwa o przerywaniu ciąży,
Studia Prawnicze 1993, z. 1, s. 80.
110
Troppi v. Scarf, 187 N.W. 2d 511 (Michigan 1971).
111
Berman v. Allan, 404 A. 2d 8 (New Jersey 1979).
112
Zob. na ten temat np. G. Cornish, "Public policy" und das ungewollte Kind. Entwicklung in der
englischen Rechtsprechung, VersR 1983, s. 1117.
113
M. Caemmerer, Arzthaftung bei fehlgeschlagener Sterilisation in England und Deutschland,
Karlsruhe 1991, s. 139.
114
Por. np. OLG Bamberg, NJW 1978, s. 1687. Zob. też G. Cornish, "Public policy" und das ungewollte
Kind - Neuere Entscheidungen in der englischen Rechtsprechung, VersR 1985, s. 901; W. Lankers, Zur
Abwälzung von Unterhaltskosten, FamRZ 1969, s. 386, A. Heldrich, Schadensersatz bei fehlgeschlagener
Familienplanung, JuS 1969, s. 459; D. Giesen, Schaden-
begriff und Menschenwürde , JZ 1994, s. 292; E.
Picker,
Schadenshaftung für unerwünschte Nachkommenschaft ("wrongful birth"), München 1997, s. 24.
115
Zob. np. BGH, JR 1980, s. 368.
116
OLG Karlsruhe, NJW 1979, s. 601.
117
Dostrzegają to także przeciwnicy przyznawania roszczeń odszkodowawczych nazywając
"kupowaniem miłości". Por. np. E. Picker , op. cit., s. 25.
118
Por. W. Grunsky, Kinder als Schaden , Jura 1987, s. 83.
119
H. Harrer, op. cit., s. 24, przypis 53.
120
H.J. Mertens, Ein Kind als Schadensfall?
, FamRZ 1969, s. 256. Na temat odpowiedzialności
zawodowej lekarza w prawie polskim: E. Zielińska, Odpowiedzialność zawodowa lekarza i jej stosunek do
odpowiedzialności karnej, Warszawa 2001; tejże, Wzajemne relacje w zespołowym działaniu medycznym
w aspekcie odpowiedzialności karnej i zawodowej, Prawo i Medycyna 2001, nr 9, s. 38 i n.
121
Tak obrazowo E. Reihelt, Schadensersat
z beim Kauf empfängnisverhütender Mittel, FamRZ 1970,
s. 574. Zob. też E. Deutsch, Schadensrecht und Verfassungsrecht: Akt II, NJW 1994, s. 777.
122
S. Ostheide, op. cit., s. 58; Chr. Katzenmeier, Ersetzung der Arzthaftung durch
Versicherungsschutz (w:) G. Hirsch (red.), Die Entwicklung der Arzthaftung, Berlin-Heidelberg-New York
1997, s. 62 i n.; K.O. Bergmann, Arzthaftung und Arzthaftpflichtversicherung - Dekungsprobleme und
Lücken im geltenden Recht (w:) Die Entwicklung der Arzthaftung, Berlin-Heidelberg-New York 1997, s. 101
i n.; U. Thumann, Reform der Arzthaftung in den Vereinigten Staaten von Amerika
, München 2000, s. 138 i
n. Zob. też w piśmiennictwie polskim: A. Szpunar, Uwagi o funkcjach odpowiedzialności odszkodowawczej
, PiP 2003, z. 2, s. 22; E. Kowalewski,
Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej lekarza oraz zakładów
opieki zdrowotnej. Zagadnienia teoretyczno-prawne, Prawo i Medycyna 1999, nr 1, s. 142-
143; tenże,
Obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej podmiotów przyjmujących zamówienia na
świadczenia zdrowotne, Prawo i Medycyna 1999, nr 2, s. 35 i n.
123
Tak m.in. H. Harrer, op. cit., s. 27.
124
Por. M. Nesterowicz, glosa do wyroku S.A. w Lublinie z dnia 10 stycznia 2002 r., I ACa 576/01, OSP
2003, z. 2, s. 98.
125
Tak. np. P. Braverman, Wrongful Conception: Who pays for Bringing up Baby?, (1978) 47 Fordham
L.Rev., s. 430; P. Kelley, Wrongful Life, Wrongful birth and Justice in Tort Law, (1979) W.U.L.Q., s. 950; D.
Wilmoth, Wrongful Life and Wrongful Birth Causes of Action-Suggestions for a Consistant Analysis, (1980)
63 Marguette L.Rev., s. 640.
126
Szerzej na ten temat patrz rozdział IX pkt 4 opracowania.
127
E. Picker (
Schadensersatz für das unerwünschte eigene Leben. "Wrongful life", Tübingen 1995)
tytułuje w ten sposób cały rozdział swej pracy. Zob. też H. Tröndle, Gibt die Rechtsprechung den Schutz
ungeborenen menschlichen Lebens vollends preis?, MedR 1986, s. 36.
128
Zwracają na to uwagę: K. Waibl, op. cit., s. 376; H. Harrer, op. cit., s. 38; E. Deutsch, Arztrecht und
Arzneimittelrecht, Berlin 1983, s. 162.
129
Tak m.in. H. Harrer, op. cit., s. 39.
130
Süddeutsche Zeitung z 9 lipca 1970 r. Zob. też E. Reinhelt, op. cit., s. 574.
131
Szerzej na ten temat S. Ostheide, op. cit., s. 62, przypis 304.
132
H. Harrer, op. cit., s. 81.
133
LG Duisburg, VersR 1978, s. 262.
134
Tak np. LG München I (FamRZ 1970, s. 314). Zob. też W. Sigel, Zivilrechtliche Haftung bei
fehlgeschlagener
Sterilisation,
Stuttgart
1978,
s.
124;
A.
Debo,
Der
unterbliebene
Schwangerschaftsabbruch als Zivilrechtlicher Haftungsgrund
, Söcking 1986, s. 42; H. Harrer, op. cit., s. 82.
135
H. Harrer, op. cit., s. 83.
136
Ibidem .
137
O zakresie stosowania zasady compensatio lucri cum damno
mowa będzie w rozdziale VII.
138
Tak nietrafnie H. Harrer, op. cit., s. 84; W. Sigel, op. cit., s. 126; Palandt-
Diederichsen, § 1570, Anm.
2b bb.
139
Szerzej na temat dopuszczalności stosowania konstrukcji przyczynienia się zob. rozdział VIII.
140
H. Harrer, op. cit., s. 85; W. Sigel, op. cit., s. 131.
141
Por. np. A. Debo, op. cit., s. 43; W. Sigel, op. cit., s. 128; H. Harrer, op. cit, s. 84.
142
H. Harrer, op. cit., s. 85.
143
Zob. tak np. sąd angielski w powoływanej już sprawie Udale v. Bloomsbury Area Health Authority.
144
Palandt-
Heinrichs, Vorb. § 249 Anm. 2 c ee.
145
Por. np. H. Engelhardt, Kind als Schaden?, VersR 1988, s. 544.
146
NJW 1980, s. 1452; NJW 1981, s. 2002; VersR 1981, s. 730; NJW 1985, s. 671; VersR 1984, s. 240;
BGHZ 86, s. 240 (248), orzeczenia te dotyczyły nieudanego zabiegu sterylizacji kobiety; NJW 1995, s. 2407
(zadośćuczynienie za krzywdę dla kobiety przy zabiegu sterylizacji mężczyzny).
147
Szerzej na ten temat: R. Stürner, Der Schutz des ungeborenen Kindes im Zivilrecht, Jura 1987, s.
78; W. Deuchler,
Die Haftung des Arztes für die unerwünshte Geburt eines Kindes ("wrongful birth"),
Frankfurt am Main 1984, s. 121; zob. też powołana tam literatura.
148
B.J. Fehn,
Die Menschenwürde nichtehelichen Kindes im Spannungsfeld zwischen Unterhalts- und
Deliktrecht, JuS 1988, s. 603. Odmiennie B. Wanke,
Schadensersatz für Kindesunterhalt, Berlin 1998, s.
73-74.
149
K. Geiß, H. Greiner, Arzthaftungsrecht, München 1999, s. 93, nb. 182 i powołane tam orzecznictwo.
Zob. też E. Steffen, op. cit., s. 115, nb. 266.
150
Por. G. Fischer, Wrongful life: Haftung
für die Geburt eines behinderten Kindes, JuS 1984, s. 437.
151
Na temat problemów związanych z legitymacją ojca w sprawach wrongful conception zob. rozdział
IX pkt 2 części pierwszej.
152
Por. S. Stieglitz, Die wrongful birth und wrongful life Problematik im deutschen Deliktsrecht,
München 1989, s. 156 i 157; W. Deuchler, op. cit., s. 181, 182.
153
Zob. szczególnie M. Sośniak, Cywilna odpowiedzialność lekarza, Warszawa 1989; A. Liszewska,
Odpowiedzialność karna za błąd w sztuce lekarskiej, Zakamycze 1998 i powołana tam literatura.
154
Zob. np. R.A. Tokarczyk,
Prawa narodzin, życia i śmierci, Zakamycze 1997, s. 68-71.
155
Inne rozwiązania zagraniczne szczegółowo analizuje E. Zielińska (Warunki dopuszczalności
zabiegów sterylizacji, PiP 1989, z. 9). Zob. też R.A. Tokarczyk, op. cit., s. 69 i 70.
156
Gesetz zur Reform des Strafrechts (BT-Drucks VI/3434).
157
Orzeczenie z 27 października 1964 r., BGHSt. 20, s. 81. Szerzej na ten temat: H. Hirsch (w:)
Strafgesetzbuch. Leipziger Kommentar, Berlin-
New York 1989, § 226a, nb. 39-41.
158
Por. BGHZ 67, s. 48.
159
W piśmiennictwie np. W. Uhlenbruck (w:) A. Laufs, W. Uhlenbruck, Handbuch des Arztrechts,
München 1999, s. 725, przypis 7; H. Franzki, Neue Dimensionen in der Arzthaftung: Schaden bei der
Geburtshilfe und wrongfull life als Exponenten einer Entwicklung? Versicherungsrecht (VersR) 1990, s.
1182.
160
BGHZ 67, s. 48 i 49; BGHZ 76, s. 249 (253) (NJW 1980, s. 1450); BGHZ 124, s. 128 (NJW 1994, s.
788). Szerzej na ten temat: W. Uhlenbruck, op. cit., s. 972-974. Por.
też E. Steffen, W. Dressler,
Arzthaftungsrecht. Neue Entwicklungslinien der BGH-Rechtsprechung
, Köln 1999, s. 114, nb. 261, 262.
161
Berufsordnung für die deutschen Ärzte (BOÄ), DÄBl 1988, s. 3601.
162
Regulacja ta przejęta została przez większość niemieckich krajowych Izb Lekarskich
(Landesarztekammern). Zob. szerzej A. Esser, H-G. Koch, Aktuelle Rechtsprobleme der Sterilisation,
MedR 1984, z. 1, s. 7.
163
Zob. np. S. Stieglitz, Die wrongful birth und wrongful life Problematik im deutschen Deliktsrecht,
München 1989, s. 134 i n.
164
Za w najwyższym stopniu wątpliwą uważa sterylizację nieleczniczą M. Filar (Odpowiedzialność
karna związana z nieterapeutycznymi czynnościami lekarskimi, Prawo i Medycyna 2000, nr 5).
165
W nowszej literaturze szczególnie E. Zielińska (Warunki dopuszczalności zabiegów sterylizacji, PiP
1989, z. 9, s. 70). Wcześniej: J. Sawicki (w:) J.G. Williams, Świętość życia a prawo karne, Warszawa 1960,
s. 345; H. Wolińska, Przerywanie ciąży w prawie karnym, Warszawa 1962, s. 126.
166
Tak również A. Wąsek, Czy dobrowolna sterylizacja jest przestępstwem, PiP 1988, z. 8, szczególnie
s. 97. T. Justyński, Urodzenie dziecka jako źródło szkody. Uwagi na marginesie orzeczenia Sądu
Najwyższego RFN z 27 czerwca 1995, Prawo i Medycyna 2000, nr 8, s. 60.
167
Zob. np. F. Foot, The problem of Abortion and the Doctrine of the double Effect, The Oxford Review
1967, vol. 5, s. 5-15; L.H. Tribe, Abortion. The Clash of Absolutes, New York-London 1990; F.M. Kamm,
Creation and Abortion. A Study In Moral and Legal Philosophy, New York 1992; P. Singer,
Schwangerschaftsabbruch und etische Güterabwägung (w:) Medizin und Ethik, Stuttgart 1989, s. 139 i n.
168
W. Lang,
Spory o dopuszczalność przerywania ciąży (w:) W. Lang (red.), Prawne problemy ludzkiej
prokreacji ,
Toruń 2000, s. 91 i n.; tenże, Podstawowe problemy prawnej ochrony płodu ludzkiego (w:)
Wokół narodzin człowieka. Problemy dydaktyki i wychowania, Poznań 1988; E. Zielińska, Przerywanie
ciąży. Warunki legalności w Polse i na świecie, Warszawa 1985; tejże, Oceny prawnokarne przerywania
ciąży w USA, Warszawa 1990; M. Zubik, Problem aborcji na świecie w dokumentach i orzecznictwie
sądowym, Warszawa 1997.
169
Na ten temat patrz rozdział V.
170
Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 r., Dz. U. Nr 17, poz. 78 ze zm.
171
Zob. na ten temat M. Nesterowicz, Prawo medyczne
, Toruń 2001, s. 170.
172
Orzeczenie TK z dnia 28 maja 1997 r., (K. 26/96) w sprawie aborcji (Dz. U. Nr 139, poz. 646) z glosą
W. Langa, Przegląd Sejmowy 1997, nr 6.
173
Obwieszczenia z dnia 18 grudnia 1997 r., Dz. U. Nr 157, poz. 1040.
174
Szerzej na ten temat będzie jeszcze mowa w rozdziale V.
175
Por. np. G. Robertson, Civil Liability Arising from "Wrongful Birth" Following an Unsuccessful
Sterilization Operation, (1978/1979) 4 Am. J.Law. & Med., s. 139; M. Fox, Remedy for the Reluctant
Parent: Physician's Liability for the Post - Sterilization Conception and Birth of Unplanned Childern, (1974)
27 U. Florida L.Rev., s. 163 i n.
176
Por. K. Ulsenheimer, U. Schlüter, M. Böcker, M. Bayer, Rechtliche Probleme in Geburtshilfe und
Gynäkologie , Stuttgart 1990, s. 24 i n.
177
A. Esser, H. Hirsch, Sterilisation und Schwangerschaftsabbruch , Stuttgart 1980, s. 43; G.
Dannemann,
Arzthaftung für die unerwünschte Geburt eines Kindes, VersR 1989, z. 19, s. 676.
178
Custodio v. Bauer, 59 Cal.R. 463 (1967); Lane v. Cohen, 201 So. 2d 804 (Florida 1967); Anderson
v. Wagner, 387 N.E. 2d 805 (Illinois 1978).
179
Tak np. w sprawach: Stephens v. Spiwak, 233 N.W. 2d 124 (Michigan 1975); Coleman v. Garrison,
327 A. 2d 757 (Delaware 1974); Vaughn v. Shelton, 514 S.W. 2d 870 (Tennessee 1974); Herring v. Knab,
458 F.Supp. 359 (Ohio 1978); Peters v. Gelb, 303 A. 2d 685 (Delaware 1973).
180
Jedynie tytułem przykładu zob.: OLG Düsseldorf, NJW 1975, s. 595; OLG Zweibrücken, NJW 1978,
s. 2340.
181
Por. W. Deuchler,
Die Haftung des Arztes für die unerwünschte Geburt eines Kindes ("wrongful
birth"), Frankfurt am Main 1984, s. 105.
182
H. Hirsch, Schwangerschaften nach fehlgeschlagener Tubensterylisation
, DÄBl. 1981, s. 1670.
183
BGH, NJW 1995, s. 2407.
184
L. Carey, Wrongful Conception as a Cause of Action and Damage Recoverable, (1979) 44 Missouri
L.Rev., s. 597; K. Waibl, Kindesunterhalt als Schaden ("wrongful birth"), NJW 1987, s. 1514.
185
Tak np. w sprawach: Custodio v. Bauer; Vaughn v. Shelton; Speck v. Finegold; Stribing v. de
Quevedo, 422 A. 2d 505 (Pensylwania 1980).
186
Tak np. OLG Stuttgart w wyroku z 28 stycznia 1987 r., NJW 1987, s. 2934.
187
Zob. art. 39 ustawy o zawodzie lekarza, Dz. U. z 1997 r. Nr 28, poz. 152 ze zm.
188
Tak sądy amerykańskie np. w sprawach: Ziemba v. Sternberg, 357 N.Y.S. 2d 265 (1974); Rieck v.
Medical Protective Co., 219 N.W. 2d 242 (Wisconsin 1974); Chapman v. Schwartz, 383 N.Y.S. 2d 512
(1976); Debora S. v. Sapega, 392 N.Y.S. 2d 79 (1977).
189
OLG Stuttgart, NJW 1987, s. 2934.
190
Zob. na ten temat rozdział XIII części drugiej.
191
Tak np. w sprawach rozstrzyganych przez sądy niemieckie: LG Itzehoe, VersR 1969, s. 265; LG
München, FamRZ 1970, s. 314. Na gruncie amerykańskim szczególnie w sprawie Troppi v. Scarf.
192
Zob. na ten temt m.in. K. Roth-Stielow,
Ersatzansprüche für den Lebensbedarf eines ungewollten
Kindes -
eine Lücke im Gesetz? , MDR 1971, nr 4, s. 267.
193
NJW 1995, s. 2407 i n. Szerzej na temat tego orzeczenia T. Justyński, Urodzenie się dziecka jako
źródło szkody. Uwagi na marginesie orzeczenia Sądu Najwyższego RFN z 27 czerwca 1995 r., Prawo i
Medycyna 2000, nr 8, s. 59 i n.
194
BGHZ 114, s. 284 (290 i n.).
195
Por. np. orz. SN z 4 listopada 1960 r., II CR 411/59, OSPiKA 1962, poz. 554; orz. SN z 10 grudnia
1952 r., C 584/52, PiP 1953, z. 8-9, s. 366; orz. SN z 21 czerwca 1976 r., IV CR 193/76, OSPiKA 1977, poz.
106.
196
Zob. np. A. Rembieliński (w:) J. Winiarz (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 1980, s.
288 i n., teza 9 do art. 361 k.c.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. I,
Warszawa 1997, s. 915, nb. 4.
197
Por. R. Geigel,
Der Haftpflichtprozeß, München 1982, s. 1113; W. Löwe, Anmerkungen zum Urteil
des LG Itzehoe v. 21.11.1968, VersR 1969, s. 574.
198
M. Klimke, Kann die Geburt eines Kindes ein Schadensereignis sein? , VersR 1975, s. 1085; W.
Deuchler,
Die Haftung des Arztes für die unerwünschte Geburt eines Kindes ("wrongful birth"), Frankfurt am
Main 1984, s. 111.
199
H-J. Mertens, Ein Kind als Schadensfall, FamRZ 1969, s. 255.
200
Chodzi o odmowę powtórzenia aborcji przy niezmienionych istotnych okolicznościach.
201
Tak np. H. Harrer, op. cit., s. 126-129 oraz 131-140.
202
Tak sąd I instancji w sprawie Emeh v. Kensington and Chelsea and Westminnster Area Health
Authority (1985), 2 W.L.R. 233 (1984).
203
OLG Stuttgart, NJW 1987, s. 2934, teza 2.
204
Zob. np. D.J. Mark, Liability for Failure of Birth Control Methods, (1976) 76 Col.L.Rev., s. 1187; G.
Robertson, Civil liability Arising from "Wrongful Birth" Fallowing an Unsuccesful Sterilisation Operation,
(1978/1979) 4 Am. J.Law & Med., s. 144.
205
477 S.W. 2d 402 (Texas 1973).
206
M. Mädrich, Das allgemeine Lebensrisiko, Berlin 1980, s. 71; W. Fikentscher, Schuldrecht , Berlin
1985, § 51 III.
207
Zob. A. Koch,
Związek przyczynowy jako podstawa odpowiedzialności odszkodowawczej w prawie
cywilnym, Warszawa 1975, s. 146 i 147.
208
Tak m.in. K. Waibl, op. cit., s. 184.
209
Tak słusznie K. Waibl, op. cit ., s. 185.
210
Rez
ultaty osiągnięte z pomocą kryterium adekwatności związku przyczynowego uważane są w
Niemczech za zbyt szeroko zakrojone. W piśmiennictwie słusznie wskazuje się na to, iż szczególnie na
gruncie prawa lekarskiego rzadkie są przypadki nieadekwatnego przebiegu związku kauzalnego.
211
Aborcja jest przecież (z kilkoma wyjątkami) wyraźnie zagrożona sankcją karną.
212
Szerzej na ten temat: W. Frahm, W. Nixdorf, Arzthaftungsrecht, Karlsruhe 1996, s. 111, nb. 155.
213
Szerzej na jej temat H. Heinrichs (w:) O. Palandt,
BürgerlichesGesetzbuch, München 1997, Vor. §
249, nb. 62; W. Grunsky (w:)
Münchener Kommentar zum Bürgerlichen Gesetzbuch, t. 2, Allgemeiner Teil
(§ 241-432), München 1994, Vor. § 249, nb. 44 i n; A. Roth, Unterhaltspflicht für ein Kind als Schaden?,
NJW 1994, s. 2403. W literaturze polskiej: A. Koch,
Związek przyczynowy jako podstawa odpowiedzialności
odszkodowawczej w prawie cywilnym, Warszawa 1975, s. 111-
115. Warto zwrócić uwagę na to, że autor
ten niesłusznie dostrzega niebezpieczeństwo nadmiernego rozszerzenia odpowiedzialności związane z
zastosowaniem tej koncepcji (s. 114). Nie zauważa bowiem tego, że prawo niemieckie nie rezygnuje
przecież z ustalania normalnego (adekwatnego) związku przyczynowego. Dopiero drugim etapem (po
zbadaniu ekwiwalentno
ści oraz adekwatności) jest dalsze ograniczenie wyników takiej operacji poprzez
eliminację niektórych "normalnych następstw". Mianowicie tych, które nie mieszczą się w ramach sfery
ochronnej umowy (przepisu). Ocena celu umowy (przepisu) nie ma zastępować, a jedynie uzupełniać
kryterium kauzalności adekwatnej.
214
Por. K. Waibl, op. cit., s. 189; S. Stieglitz, Die wrongful birth und wrongful life Problematik im
deutschen Deliktsrecht
, München 1989, s. 152 i wielu innych.
215
Tak BGH, NJW 85, s. 2749. Wcześniej odmiennie np. BGHZ 76, s. 249; OLG Celle, NJW 78, s.
1688.
216
Christensen v. Thornby, 255 N.W. 620 (Minnesota 1934).
217
Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach
dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. z 1993 r. Nr 17, poz. 78 ze zm.) nie przewiduje możliwości
przerwania ciąży z powodów socjalnych. Podobnie rzecz się ma ze sterylizacją. Wprawdzie brak tu
wyraźnej regulacji prawnej, co wywołuje spory, większość doktryny przyjmuje jednak, jak się wydaje
niesłusznie, niedopuszczalność sterylizacji przy indykacji społecznej.
218
Tak również w piśmiennictwie np. W. Köhler, Schadensersatzpflicht bei fehlgeschlagener
Sterilisation, VersR 1979, z. 29, s. 701.
219
Tak np. OLG Celle, JZ 1978, s. 529.
220
Odmi
ennie niesłusznie H. Harrer, Zivilrechtliche Haftung bei durchkreuzter Familienplanung,
Frankfurt am Main 1989, s. 99.
221
OLG Frankfurt, NJW 1983, s. 343.
222
R. Stürner, Das nicht abgetriebene Wunschkind als Schaden, FamRZ 1985, s. 759.
223
H. Harrer, op. cit., s. 98.
224
Tak np. H. Harrer, op. cit., s. 100; K. Waibl, op. cit., s. 164-166.
225
BGH, JZ 1985, s. 333 z glosą D. Giesena.
226
Zarówno odmowa oddania dziecka do adopcji, jak też odmowa aborcji będą analizowane w
rozdziale VIII tej części pracy. Wówczas pod kątem przyczynienia się poszkodowanego do powstania
szkody. W piśmiennictwie kwestie te poruszane są także w aspekcie związku kauzalnego. Była o tym mowa
w rozdziale IV.
227
Por. np. H. Harrer, op. cit., s. 99.
228
Zob. w szczególności uchw. SN z 22 lutego 1980 r., III CZP 6/80, OSN 1980, nr 9, poz. 159.
229
Verordnung zur Berechnung des Regelunterhalts (RegelunterhaltVO) z 27 czerwca 1970 r., BGBl.
I 1010 ze zm.
230
Patrz rozdział VII.
231
Tak m.in. R. Zimmermann, Schadensbemessung nach Billigkeit: die Entscheidung des BGH zum
Ladendiebstahl und zur fehlgeschlagenen Familienplanung, JZ 1981, s. 89; U. Diederichsen,
Unterhaltsko
sten als Vermögensschäden, VersR 1981, s. 693 i n.
232
Tak np. H. Harrer, Zivilrechtliche Haftung bei durchkreuzter Familienplanung, Frankfurt am Main
1989, s. 48; M. Klimke, Kann die Geburt eines Kindes ein Schadensereignis sein?, VersR 1975, s. 1086.
233
Jeśli przyjąć stosowanie zasady kompensacji zysków i strat również w tym zakresie. Szerzej na ten
temat w rozdziale VII.
234
W szczególności K. Waibl, Kindesunterhalt als Schaden, München 1986, s. 138 i n.
235
Problem ten nie istnieje w ujęciu "konkretno-indywidualnym", gdzie szkoda postrzegana jest w
zobowiązaniu (niezależnym przecież od zachowania poszkodowanego).
236
Por. H-J. Mertens,
Der Begriff des Vermögensschadens im Bürgerlichen Recht, Stuttgart 1967, s.
181.
237
Tak K. Waibl, op. cit., s. 161. Z
ob. także H. Harrer, op. cit., s. 53.
238
K. Waibl, op. cit., s. 163.
239
Tak w szczególności w orzecznictwie sądów amerykańskich i kanadyjskich. W literaturze
niemieckiej rozwiązanie takie proponuje K. Adomeit, Die besondere Entscheidung: Die mißglückte
Sterilisation, Jura 1981, s. 199.
240
R. Stürner, Das nicht abgetriebene Wunschkind als Schaden, FamRZ 1985, s. 760; tenże,
Schadensersatz für missglückte Abtreibung - ein Problem der Schadenszurechnung , JZ 1986, s. 125.
Podobnie W. Lankers,
Zur Abwälzung von Unterhaltskosten, FamRZ 1969, s. 388.
241
Patrz część druga rozdział XIV pkt 3.
242
La point v. Shirley, 409 F.Supp. 118 (Texas 1976).
243
Zob. np. M. Carroll, Recovery for Wrongful Conception: Who gets the Benefit - The Parents or the
Public? , (1979) 14 New England L.Rev., s. 784.
244
Tak szczególnie wyraźnie w sprawach: Bowman v. Davis, 356 N.E. 2d 496 (Ohio 1976); Dumer v.
St. Michaels Hospital, 233 N.W. 2d 372 (Wisconsin 1975); Jacobs v. Theimer, 519 S.W. 2d 846 (Texas
1975); Speck v. Finegold, 408 A. 2d 496 (Pensylwania 1979).
245
A. Debo, Der unterbliebene Schwangerschaftsabbruch als Zivilrechtlicher Haftungsgrund
, Söcking
1986, s. 37.
246
Na temat znaczenia rewizji postanowień w zakresie planowania rodziny była mowa w rozdziale V tej
części pracy.
247
Tak np. K. Waibl, op. cit., s. 164, 165.
248
W. Selb, Eltern wider Willen, JZ 1971, s. 202 i 206.
249
H-J. Mertens, op. cit., s. 182.
250
Odmiennie m.in. we wcześniejszej judykaturze niemieckiej (por. np.: OLG Bamberg, NJW 1978, s.
1686; OLG Frankfurt, NJW 1983, s. 343).
251
Por. np. A. Eser, H.G. Koch, Aktuelle Rechtsprobleme der Sterilisation, MedR 1984, s. 12; K.
Waibl, Kindesunterhalt als Schaden
, München 1986, s. 89. Zob. też H. Harrer, Zivilrechtliche Haftung bei
durchkreuzter Familienplanung, Frankfurt am Main 1989, s. 90; M. Caemmerer, Arzthaftung bei
fehlgeschlagener Sterilisation in England und Deutschland, Karlsruhe 1991, s. 115.
252
Köhler (Staudinger-Kohler, Vorb. § 1601, nb. 10). Podobnie H. Harrer, op. cit., s. 90.
253
Zob. tak BGHZ 91, s. 363.
254
Zob. jednak rozdział IX pkt 2 poświęcony materialnoprawnej legitymacji ojca dziecka niechcianego.
255
BGHZ 76, s. 263.
256
K. Waibl, op. cit., s. 173.
257
Szersze uzasadnienie u H. Harrera, op. cit., s. 92.
258
Por. K. Waibl, op. cit., s. 185, przypis 1.
259
Zob. analogiczne wywody (w rozdziale IV pkt 4 opracowania) dot. braku adekwatnego związku
przyczynowego w przypadku obowiązku dostarczania środków utrzymania samodzielnemu już "dziecku"
niechcianemu. Te same powody muszą być konsekwentnie uznane za wykluczające kompensację zysków
spadkowych.
260
K. Waibl, op. cit., s. 173.
261
Ibidem , s. 174.
262
H. Harrer, op. cit., s. 93.
263
Podobnie K. Waibl, op. cit., s. 174.
264
Problem ten znajduje bliższe naświetlenie w orzeczeniu w sprawie Terrel v. Garcia (496 S.W. 2d
124, Texas 1973). Zob. też J.S. Kashi, The Case of Unwanted Blesing: Wrongful Life, (1977) 31 U. Miami
L.Rev.
265
Tak np. M. Carroll, Recovery for Wrongful Conception: Who Gets the Benefit - The Parents or the
Public? (1979) 14 New England L.Rev., s. 807; P. Kelley, Wrongful Life, Wrongful Birth and Justice in Tort
Law, Washington U.L.Q. (1979), s. 948; G. Robertson, Civil Liability Arising from "Wrongful Birth" Following
an Unsuccessful Sterilization Operation, 4 Am. J.Law & Med. (1978/79), s. 152 i n.
266
Cataford v. Moreau, 7 C.C.L.T. 241 (Quebec 1978), s. 267.
267
U. Hüffer, Vorteilsausgleich und Schmerzensgeld, VersR 1969, s. 500; H-J. Mertens, Ein Kind als
Schadensfall, FamRZ 1969, s. 254; D. Giesen, Geburt eines ungewollten Kindes - Wertverwirklichung oder
Schadensereignis? FamRZ 1970, s. 568; L. Michalski, Des Apothekers Kind, JA 1979, s. 186; K. Adomeit,
Die besondere Entscheidung: Die missglückte Sterilisation , Jura 1981, s. 198; K. Waibl, op. cit., s. 175.
Szerzej na temat zasady kompensacji zysków i strat niemajątkowych w prawie niemieckim zob. M. Klimke,
Vorteilausgleich im immateriellen Bereich
, VersR 1969, s. 11 i n. Zob. też W. Grunsky, Neue
höchstrichterliche Rechts-prechung zum Schadensersatzrecht, JZ 1983, s. 373.
268
H-J. Mertens, op. cit., s. 254; H. Harrer, op. cit., s. 94.
269
K. Waibl, op. cit., s. 176.
270
H. Harrer, op. cit., s. 94.
271
LG Itzehoe, FamRZ 1969, s. 90.
272
Por. H-J. Mertens, Ein Kind als Schadensfall?, FamRZ 1969, s. 251.
273
Por. S. Ostheide,
Die schadensersatzrechtliche Problematik des unerwünschten Kindes im
deutschen Zivilrecht, Frankfurt am Main 2000, s. 135. Szerzej na ten temat K. Waibl, Kindesunterhalt als
Schaden
, München 1986, s. 177.
274
Por. H-J. Mertens, op. cit., s. 251; A. Heldrich, Schadensersatz bei fehlgeschlagener
Familienplanung, JuS 1969, s. 460; K. Waibl, op. cit., s. 180; E. Deutsch, Das Kind oder sein Unterhalt als
Schaden, VersR 1995, s. 661.
275
D. Giesen, A. Giesen, Enzynor
m statt Eugynon und die Folge aus § 254 BGB, FamRZ 1969, s. 319.
276
Por. np. W. Löwe, Anmerkung zu LG Itzehoe. Urteil vom 21.11.1968, VersR 1969, s. 573.
277
LG München I, FamRZ 1970, s. 314.
278
Tak np. W. Köhler, Schadensersatzpflicht bei fehlgeschlagener Sterilisation, VersR 1979, s. 701.
Szerzej na ten temat W. Deuchler,
Die Haftung des Arztes für die unerwünschte Geburt eines Kindes
("wrongful birth"), Frankfurt am Main 1984, s. 169.
279
Por. OLG Celle, JZ 1978, s. 529. Zob. też M. Klimke, Kann die Geburt eines Kindes ein
Schadensereignis sein? (Fortsetzung), ZfV 1980, s. 21.
280
BGH, NJW 1974, s. 334; BGH, VersR 1980, s. 560. Zob. też L. Michalski, Des Apothekers Kind, JA
1979, s. 190; H. Harrer, Zivilrechtliche Haftung bei durchkreuzter Familienplanung, Frankfurt am Main 1989,
s. 135.
281
H-J. Mertens, Ein Kind als Schadensfall? FamRZ 1969, s. 251.
282
Bezpośrednia ingerencja państwa w skład rodziny możliwa jest jedynie w warunkach wskazanych w
ust. III art. 6 konst. niem. (zob. np. § 1666a k.c.n.).
283
K. Waibl, op. cit., s. 171.
284
Ibidem.
285
Por. D. Giesen, Anmerkung zu BGH, JZ 85, s. 334, 335.
286
Tak sąd I instancji w sprawie Emeh v. Kensington and Chelsea and Fulham Area Health Authority
(1985), (1984) 2 W.L.R. 233; 3 All ER 77
1 [C.A.]. Zob. też L. Hilliard, "Wrongful birth": some growing pains,
(1985) 48 M.L.R., s. 227.
287
BGH, VersR 1980, s. 558.
288
BGH, JZ 1985, s. 333.
289
Por. np. L. Pahmeier, Die Geburt eines Kindes als Quelle eines Schadens
, Göttingen 1996, s. 23; S.
Ostheide, op. cit
., s. 135; E. von Hippel, Schadensersatz für unerwünschte Kinder?, FamRZ 1971, s. 410;
A. Grubb, Medical Law - Failure of Sterilisation - Damages for "wrongful conception", (1985) 44 C.L.J., s. 30;
C. Hawkins, Mishap or Malpractice?, Scientific Publikations Blackwell, Oxford-London-Edinburgh 1985, s.
102. Zob. też podobne orzeczenia polskiego SN wykluczające traktowanie odmowy poddania się aborcji w
kategoriach przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody. Tak np. orz. SN z 15 marca 1961 r.,
II CR 867/59, OSN 1962, poz. 64; orz. SN z 3 października 1962 r., III CR 250/62, NP 1963, nr 9, s. 1041.
290
R. Dias, B. Markesinis, Tort Law , Oxford 1989, s. 163, przypis 54.
291
R. Jackson, J. Powell, Professional Negligence , London 1987, s. 118.
292
Obiter dictum
BGH, JZ 1985, s. 333. Stanowisko to należy ostrożnie podzielić także na tle prawa
polskiego. Pomijając inne argumenty, nie byłoby przecież słuszne finansowe nagradzanie "spóźnionej
wrażliwości" ciężarnej. W piśmiennictwie polskim prezentowane jest ogólniejsze stanowisko zezwalające
na kwalifikowanie, w wyjątkowych przypadkach, odmowy zgody na operację w kategoriach przyczynienia
się poszkodowanego. Zob. np. A. Szpunar, Zachowanie się poszkodowanego jako podstawa do
zmniejszenia odszkodowania
, NP 1957, nr 6, s. 46; tenże, glosa do orz. SN z 3 października 1963 r. (III CR
250/62), NP 1963, nr 9, s. 1046; A. Rembieliński (w:) J.Winiarz (red.), Kodeks cywilny. Komentarz,
Warszawa 1980, s. 301, teza 3 do art. 362. Także M. Nesterowicz, Prawo medyczne, Toruń 2001, s. 65 i 66
(wcześniej odmiennie: Kontraktowa i deliktowa odpowiedzialność lekarza za zabieg leczniczy,
Warszawa-
Poznań 1972, s. 120 i 122).
293
W. Grunsky, Kind als Schaden, Jura 1987, s. 86.
294
BGH, JZ 1985, s. 331.
295
Por. H. Harrer, op. cit, s. 128.
296
Tak BGH, NJW 1997, s. 1636. Zob. też W. Grunsky, op. cit., s. 86; S. Ostheide, op. cit., s. 137.
297
Tak np. BGH, JZ 1983, s. 443.
298
Koncepcji jednolitego prawa osobistości bronił w piśmiennictwie polskim A. Kopff (Koncepcja praw
do intymności i prywatności życia osobistego (zagadnienia konstytucyjne), SC 1972, t. XX, s. 5).
299
Na temat konstrukcji tej umowy: A Kubas, Umowa na rzecz osoby trzeciej, Warszawa-
Kraków 1976.
300
Zob. na ten temat np. A. Szpunar, Wynagrod
zenie szkody wynikłej wskutek śmierci osoby bliskiej,
Bydgoszcz 2000, s. 58 i n.
301
Zob. S. Stieglitz, Die wrongful birth und wrongful life Problematik im deutschen Deliktsrecht,
München 1989, s. 102 i wielu innych. Odmiennie D. Weber, Arzthaftpflicht für Nachkommenschaftsschäden
, Berlin-Heidelberg-New York-London-Paris-Tokyo 1988, s. 49.
302
Por. D. Medicus, op. cit., s. 631, nb. 844.
303
Szerzej na ten temat D. Medicus, op. cit
., s. 631, nb. 845. Zob. też orz. SN RFN (BGH) z 18
października 1988 r., VersR 1989, s. 375 i 376 i powołane tam orzecznictwo.
304
D. Medicus, op. cit., s. 632, nb. 846.
305
Zob. np. W. Lankers,
Zur Abwälzung von Unterhaltskosten, FamRZ 1969, s. 384.
306
Por. np. H. Mazeaud, L. Mazeaud, A. Tunc, Traite theorique et pratique de la responsabilite civile,
t. 1, Paris 1965, s. 360.
307
Na istnienie takiego prawa również na gruncie polskim wyraźnie wskazuje preambuła do ustawy z
dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach przerywania ciąży (Dz.
U. z 1995 r. Nr 17, poz. 78 ze zm.). "...uznając prawo każdego do odpowiedzialnego decydowania o
posiadaniu dzieci oraz prawo dostępu do informacji, edukacji, poradnictwa i środków umożliwiających
korzystanie z tego prawa, stanowi się co następuje:...". Za potrzebą wyodrębnienia takiego prawa również
na gruncie polskiego systemu dóbr osobistych wypowiedział się ostatnio M. Kowalski (Koncepcja prawa do
planowania rodziny w systemie dóbr osobistych, PS 2003, nr 5, s. 54 i n.).
308
Tak AG Frankfurt, Der Spiegel, nr 25 z 1985 r., s. 90.
309
H. Harrer, op. cit., s. 264.
310
Coleman v. Garrison, 281 A. 2d 616 (Delaware 1971), rev'd. 327 A. 2d 757 (1974), aff'd. 349 A. 2d 8
(1975); Aronof v. Snider, 292 So. 2d 418 (Florida 1974); Cox v. Stretton, 352 N.Y.S. 2d 834 (1974); Sala v.
Tomlinson, 422 N.Y.S. 2d 506 (1979); Speck v. Finegold, 408 A. 2d 496 (Pensylwania 1979); White v.
United States, 510 F.Supp. 146 (Kansas 1981).
311
Por. W. Deuchler,
Die Haftung des Arztes für die unerwünschte Geburt eines Kindes ("wrongful
birth"), Frankfurt am Main 1984, s. 55; D. Weber,
Arzthaftpflicht für Nachkommensschäden?,
Berlin-Heidelberg-New York 1988, s. 50.
312
Patrz rozdział VI opracowania: "Metody ustalenia wysokości odszkodowania...".
313
Por. A. Koch,
Związek przyczynowy jako podstawa odpowiedzialności odszkodowawczej w prawie
cywilnym, Warszawa 1975, s. 137.
314
Podobnie H. Harrer, Zivilrechtliche Haftung bei durchkreuzter Familienplanung , Frankfurt am Main
1989, s. 274, przypis 45.
315
Jedynie tytułem przykładu warto wskazać na orzeczenie sądu amerykańskiego w sprawie Zepeda
v. Zepeda (190 N.E. 2d 849, Ilinois 1963). Temat powództw dzieci pozamałżeńskich zostanie bliżej
przedstawiony w rozdziale XVI części trzeciej pkt 1.2 niniejszego opracowania.
316
Por. np. M. Linzbach,
Informed Consent. Die Aufklärungspflicht des Arztes im amerikanischen und
im deutschen Recht, Frankfurt am Main-Bern-Cirencester 1980, s. 84 i n; H. Harrer, Zivilrechtliche Haftung
bei durchkreuzter Familienplanung, Frankfurt am Main 1989, s. 142; A. Holder, Medical Malpractice Law,
New York 1975, s. 307 i n.
317
W przypadku szpitali publicznych rzecz miałaby się podobnie. Trzeba jednak pamiętać, iż tu
odpowiedzialność ma zwykle charakter deliktowy. W związku z tym wyłączenie odpowiedzialności byłoby
nieważne z mocy art. 58 § 2 k.c.
318
Zob. np. w literaturze niemieckiej: M. Gehrlein, Leitfaden zur Arzthaftpflicht
, München 2000, s. 19,
nb. 36; W. Deuchler,
Die Haftung des Arztes für die unerwünschte Geburt eines Kindes ("wrongful birth"),
Frankfurt am Main 1984, s. 103.
319
A. Laufs (w:) A. Laufs, W. Uhlenbruck, Handbuch des Arztrechts
, München 1999, s. 847, nb. 17.
320
OLG Stuttgart, NJW 1979, s. 2355.
321
W. Sigel, Zivilrechtliche Haftung bei fehlgeschlagener Sterilisation, Stuttgart 1978, s. 30; A. Laufs,
op. cit.
322
Zob. np w piśmiennictwie francuskim już: L. Kronprobst, La responsibilité médicale. Origines,
foundement et limites, Paris 1947, s. 166 i 167; M.J. Lacas,
Les obligations du médicin, Paris 1938, s. 36;
P.J. Durand,
Des conventions d'irresponsabilité, Paris 1931, s. 462.
323
W. Warkałło, Klauzule wyłączające odpowiedzialność za szkodę a ubezpieczenie
odpowiedzialności cywilnej , RPEiS 1974, nr 3, s. 326.
324
Por. np. orz. SN z 6 października 1953 r., II C 1141/53, OSN 1955, poz. 5. Zob. też M. Nesterowicz,
Kontraktowa i deliktowa odpowiedzialność lekarza za zabieg leczniczy, Warszawa-Poznań 1972, s. 99;
tenże, Odpowiedzialność cywilna lekarza , NP 1966, nr 7-8, s. 916; Z.K. Nowakowski, Odpowiedzialność za
c
udze czyny według kodeksu zobowiązań, Poznań 1948, s. 251; S. Grzybowski, Odpowiedzialność
cywilna lekarza (w:)
Odpowiedzialność cywilna za wyrządzenie szkody (Zagadnienia wybrane), Warszawa
1969, s. 133-
134; M. Sośniak, Cywilna odpowiedzialność lekarza, Warszawa 1968, s. 142.
325
E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, Warszawa 2002, s. 348.
326
Wyraźnie zwraca na to uwagę również E. Łętowska (op. cit., s. 44 i n.).
327
Ostatnio zastąpiono go artykułem 22
1
k.c.
328
M. Sośniak, Cywilna odpowiedzialność lekarza, Warszawa 1989, s. 115.
329
Szerzej zob. M. Gehrlein, op. cit., s. 21, nb. 38.
330
Saarl. OLG, NJW 1994, s. 871.
331
W Polsce według szacunkowych danych wady wrodzone występują u około 15-40 na 1000 żywo
urodzonych noworodków. Por. H. Bartel, Embriologia , Warszawa 2002, s. 162.
332
Na ten temat w pkt 1.3.
333
H. Bartel, op. cit., s. 169.
334
A. Laufs,
Haftung für Nachkommenschaftsschäden nach § 823 BGB, NJW 1965, s. 1056.
335
H. Bartel, op. cit., s. 167.
336
Szeroko na ten temat H. Bartel, op. cit., s. 172 i 173.
337
Por. G. Faeber, Wrongful life, Ammersbek b. Hamburg 1988, s. 31 i cytowana tam literatura
medyczna.
338
L. Pahmeier, Die Geburt eines Kindes als Quelle eines Schadens
, Göttingen 1996, s. 119.
339
H. Bartel, op. cit., s. 187.
340
Ibidem , s. 189.
341
Zob. na ten temat M. Nesterowicz,
Odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone przez leki (w:)
Studia z prawa cywilnego i gospodarczego
, Kraków 2000, s. 127.
342
Der Contergan -
Skandal haftet Grünenthal immer noch an, Frankfurter Allgemeine Zeitung z 27
listopada 2001, nr 276, s. 22.
343
Szeroko na ich temat H. Bartel, op. cit., s. 183 i 184.
344
W. Selb,
Schädigung des Menschen vor Geburt - ein Problem der Rechtsfähigkeit, AcP 1966, t. 166,
s. 79.
345
Zob. na ten temat w polskim
piśmiennictwie: H. Bartel, op. cit., s. 193.
346
Por. S. Cramer, Genom und Genanalyse, Frankfurt am Main 1991, s. 14 i 15; H. Bartel, op. cit.
347
H. Bartel, op. cit.; M. Reif,
Frühe Pränataldiagnostik und genetische Beratung, Stuttgart 1990, s. 6
i n.
348
Por. wyrok w sprawie Roe v. Wade, 410 U.S. 113, 93 S.Ct. 705 (1973).
349
H. Bartel, op. cit., s. 194.
350
Ibidem.
351
Ibidem, s. 195.
352
Gleitman v. Cosgrove, 227 A. 2d 689 (New Jersey 1967). Wcześniejsze orzeczenie w sprawie
Sylvia v. Gobeille (220
A. 2d 222, Rhode Island 1966) nie może być zaliczone do kategorii wrongful birth.
Tam bowiem zarzut opierał się na twierdzeniu, że gdyby lekarz postąpił prawidłowo, dziecko urodziłoby się
zdrowe. Chodziło zatem w istocie rzeczy o prenatal injuries.
353
Stewart v. Long Island Colleg Hospital, 296 N.Y.S. 2d 41 (1968), rev'd. 313 N.Y.S. 2d 502 (1970),
aff'd. 283 N.E. 2d 616, 332 N.Y.S. 2d 640 (1972).
354
Zob. np. Smith v. United States, 392 F. Supp. 654 (Ohio 1975).
355
Jacobs v. Theimer, 519 S.W. 2d 846 (Texas 1975).
356
Dumer v. St. Michael's Hospital, 233 N.W. 2d 372, 83 A.L.R. 3d 1 (Wisconsin 1975).
357
Np. Custodio v. Bauer (1967), Tropi v. Scarf (1971). Szerzej na ten temat mowa była w rozdziale I
części pierwszej.
358
Roe v. Wade, 410 U.S. 113, 93 S.Ct. 705 (1973).
359
Karlsons v. Guerinot, 394 N.Y.S. 2d 933 (1977).
360
Szerzej W. Prosser, Handbook of Law of Torts, St. Paul 1971, s. 10; Ch. Mc Cormick, Handbook of
the Law of Damages, St. Paul 1935, s. 275 i n.
361
Howard v. Lecher, 386 N.Y.S. 2d 460 (1976), aff'd. 366 N.E. 2d 64, 397 N.Y.S. 2d 363 (1977).
362
Park v. Chesin, 387 N.Y.S. 2d 204 (1976), aff'd. 400 N.Y.S. 2d 110 (1977).
363
Becker v. Schwartz, 400 N.Y.S. 2d 119 (1977).
364
Berman v. Allan, 404 A. 2d 8 (New Jersey 1979).
365
Schroeder v. Perkel, 432 A. 2d 834 (New Jersey 1981).
366
Speck v. Finegold, 408 A. 2d 496 (Pa.Super. 1979).
367
Eisbrenner v. Stanley, 308 N.W. 2d 209 (Michigan 1981).
368
Zob. część pierwsza rozdział I pkt 2.
369
Harbeson v. Park-Davis Inc., 656 P. 2d 483 (Wash. 1983).
370
Na ten temat w piśmiennictwie polskim: M. Safjan, Prawo i medycyna, Warszawa 1988; tenże,
Prawo wobec wyzwań współczesnej medycyny, Prawo i Medycyna 1999, nr 1; T. Justyński, Urodzenie
dziecka jako źródło szkody. Uwagi na marginesie orzeczenia Sądu Najwyższego RFN z 27.06.1995 r.,
Prawo i Medycyna 2000, nr 8, s. 59 i n.; tenże, Odpowiedzialność cywilna lekarza w związku z nieudanym
zabiegiem sterylizacji (w świetle prawa niemieckiego) (w:) Honeste vivere. Księga pamiątkowa ku czci
Profesora Władysława Bojarskiego, Toruń 2001, s. 495 i n.; M. Kowalski, Odpowiedzialność
odszkodowawcza lekarza z tytułu wrongful birth w prawie niemieckim , Prawo i Medycyna 2002, nr 11.
371
Orz. OLG München z 27 lutego 1981, NJW 1981, s. 2017; JZ 1981, s. 586; VersR 1981, s. 757.
372
Por. np. K. Waibl, Kindesunterhalt als Schaden
, München 1986, s. 328; E. Picker, Schadensersatz
für das unerwünschte Kind ("wrongful birth"), AcP 195 (1995), s. 489.
373
BGHZ 86, s. 241; BGH, NJW 1983, s. 1371; VersR 1983, s. 396; FamRZ 1983, s. 373.
374
BGH, NJW 1984, s. 658.
375
Zob. szerzej w części pierwszej opracowania, rozdział I pkt 1.
376
Szerzej na ten temat H. Kerscher, Recht auf zwei Leben
, Süddeutsche Zeitung z 5 grudnia 2001 r.,
nr 280; tenże, Das behinderte Kind als Schaden, Süddeutsche Zeitung z 6 grudnia 2001 r.
377
Orzeczenie niepublikowane. Zob. na ten temat H. Kerscher,
Ärzte haften für falsche Schwangeren
Beratung
, Süddeutsche Zeitung z 19 czerwca 2002 r.
378
Od ponad roku dyskutowany jest w Niemczech projekt ustawy ogranicz
ającej dopuszczalność
późnej aborcji. Zob. na ten temat H. Graupner, Abtreibung ohne Fristen, Süddeutsche Zeitung z 19 czerwca
2002 r.
379
McKay and Another v. Essex Area Health Authority and Another, (1982) W.L.R., s. 890 i n.; (1982) 2
All E.R., s. 771 (Court of Appeal).
380
Na temat roszczeń dziecka (w związku z wrongful life ) patrz część trzecia opracowania.
381
Accident Compensation Act 1972 (a od 1992 r. Accident Rehabilitation and Compensation
Insurance Act
). W piśmiennictwie polskim zob. na ten temat: M. Nesterowicz, Prawo medyczne, Toruń
2001, s. 290; tenże, Ubezpieczeniowe i gwarancyjne modele kompensacji szkód wyrządzonych przy
leczeniu, Prawo Asekuracyjne 2002, nr 2, s. 21.
382
Szerzej na ten temat zob.: E. Deutsch, Kunstfehler und medizinischer Behandlungsunfall in
Neuseeland , VersR 1980, s. 203; H-D. Hiersche, Die Patientenversicherung nach skandinavischen
Modellen (w:) Die Entwicklung der Arzthaftung , Berlin-Heidelberg-New York 1997, s. 167 i n.
383
ACC Review 75/R 0393, 75/R 0236, 75/R 0159.
384
ACC Review 75/R 0298.
385
Tietjens v. Rutheford, wyrok Supreme Court Wellington z 25 maja 1978 r., uchylony następnie przez
Court of Appeal ze wzgędów proceduralnych i przekazany do wstępnego zbadania przez ACC (Accident
Compensation Commision, Komisja Ubezpieczeniowa).
386
No Fault Patient Insurance
. Ubezpieczenia wzorowane na modelu szwedzkim wprowadziły
następnie: Finlandia (1987), Norwegia (1988) oraz Dania (1992). Na temat planów wprowadzenia
podobnego rozwiązania w RFN zob. E. Klingmüller, Zu den Plänen einer neuartigen Patientenversicherung
nach schwedischem Muster in der Bundesrepublik
, VersR 1980, s. 694 i n. Zob. też M. Nesterowicz,
Przemiany odpowiedzialności za szkody wyrządzone przy leczeniu, PiP 2000, z. 3, s. 9.
387
Szerzej na ten temat: E. Deutsch, Reform des Arztrechts
, NJW 1978, s. 1659. W piśmiennictwie
polskim: J. Jończyk, Między odpowiedzialnością lekarza a ubezpieczeniem pacjenta, Prawo i Medycyna
1999, nr 3, s. 10; M. Nesterowicz, op. cit., s. 294-
297; tenże, Szwedzki system ubezpieczenia na rzecz
pacjentów, Prawo i Medycyna 2002, nr 12, s. 123 i n.; tenże, Ubezpieczeniowe i gwarancyjne..., s. 16-19.
388
Na temat public policy w sprawach wrongful birth
będzie mowa w rozdziale XIV pkt 2 tej części
opracowania.
389
Por. M. Nesterowicz, Ubezpieczeniowe i gwarancyjne..., s. 17.
390
Zob. w piśmiennictwie polskim: M. Nesterowicz, Odpowiedzialność cywilna lekarza wobec
narodzonego dziecka z tytułu wrongful life w prawie francuskim (w:) Prawo. Społeczeństwo. Jednostka.
Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Leszkowi Kubickiemu, Warszawa 2003, s. 287 i n.
391
Orz. Sądu Apelacyjnego w Wersalu z 8 lipca 1993 r., D. 1995, Somm. 98.
392
Orz. Sądu Apelacyjnego w Paryżu z 17 grudnia 1993 r., D. 1995, Somm. 99.
393
Tribunal de grande instance Montpellier z 15 grudnia 1989 r., JCP 1990, II 21 556.
394
Por. orz. Sądu Apelacyjnego w Bordeaux z 26 stycznia 1995 r., JCP 1995, IV nr 1568.
395
D. 2001, Jurisprudence, I.R. 2805.
396
Mała ilość wód płodowych.
397
Ustawa nr 2002-
303 z 4 marca 2002 r. relative au droit des malades et a la qualité du système de
santé (JO z 5 marca 2002). Zob. też M. Nesterowicz, Odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone przy
leczeniu w prawie francuskim (według ustawy z dnia 4 marca 2002 r. o prawach pacjentów), Prawo i
Medycyna 2002, nr 12, s. 116 i n.
398
Por. P. Jourdain, Loi anti-Perruche: une loi demagogique, D. 2002, nr 11, Point de vue, s. 892; Y.
Lambert-Faivre,
La loi è 2002-303 du 4 mars 2002 relative aux droits des malades et a la qualite du système
santé [I], D. 2002, Chron. 1220.
399
Zob. np. P. Jourdain, op. cit
., s. 893. Ustawy nie można jednak już zaskarżyć do Rady
Konstytucyjnej, gdyż w prawie francuskim ustawa ogłoszona uważana jest za zgodną z konstytucją. Sądy
są zatem związane jej postanowieniami i tak muszą orzekać.
400
D. 2002, J.Comm. 2156. Zob. też M. Nesterowicz, Odpowiedzialność cywilna lekarza...., s. 297,
przypis 26.
401
Szeroko na temat "obowiązkowych" w Niemczech badań prenatalnych: W. Plum,
Schwangerschaftsbetreuende Medizin vor neuen Haftpflichtrisiken , VersR 1982, s. 724-
726. Zakres badań
zaliczanych do tej grupy jest w różnych krajach różny i stale się rozwija. W Niemczech wyznaczają go:
Mutterschaftsrichtlinie oraz
Früherkennungsrichtlinie. W Polsce obowiązek przeprowadzenia niektórych
badań przewiduje rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 6 marca 2003 r. w sprawie rodzajów badań
lekarskich i laboratoryjnych, którym podlegają kobiety w ciąży i noworodki oraz osoby narażone na
zakażenie przez kontakt z osobami zakażonymi, chorymi lub materiałem zakażonym (Dz. U. z 2003 r. Nr 61,
poz. 550).
402
Co do obowiazku pouczenia o diagnostyce prenatalnej w przypadku obciążenia chorobą
genetyczną por. np. OLG Hamm, VersR 1983, s. 402. Media donoszą, iż tego typu zarzut postawiony został
również w pierwszej polskiej sprawie z zakresu wrongful birth. Mianowicie sąd w Łomży ocenić musi
powództwo Barbary W. przeciwko lekarzowi Leszkowi P. związane z uniemożliwieniem przeprowadzenia
legalnej aborcji. Powódka posiadała już jedno chore dziecko, a mimo to lekarz nie skierował jej na badania
prenatalne. Zob. np. Newsweek z 26 czerwca 2003 r., nr 25, s. 18.
403
Tak np. BGH, NJW 1984, s. 658.
404
Tak np. w powołanych już sprawach: Karlsons v. Guerinot, Berman v. Allan oraz Feigelson v. Ryan,
437 N.Y.S. 2d 229 (1981).
405
Już w latach 70. istniało w USA ponad 400 placówek poradnictwa genetycznego. W tym samym
czasie w RFN było ich 27 (wszystkie ulokowane w wyższych szkołach medycznych, najczęściej jako
instytuty genetyki
człowieka). Por. W. Plum, op. cit., s. 723, przypis 15.
406
Szczególnie liczne były tego typu sprawy w judykaturze amerykańskiej. Zob. np. powołane już: Park
v. Chesin, Hovard v. Lecher, Karlsons v. Guerinot, Schreder v. Perkel oraz Turpin v. Sortini, 174 Cal. R. 128
(1981); Phillips v. United States, 508 F.Supp. 544 (South Carolina 1981).
407
Por. K. Waibl, Kindesunterhalt als Schaden
, München 1986, s. 333, przypis 2.
408
Por. np. Sutton, An Introduction to Human Genetics, 1975, s. 471.
409
Na temat prawa do odmowy leczenia w prawie polskim por. m.in. M. Filar,
Odpowiedzialność karna
lekarza za zaniechanie udzielenia świadczenia zdrowotnego (nieudzielenie pomocy), Prawo i Medycyna
1999, nr 3, s. 33 i n; R. Krajewski, Odmowa leczenia -
prawa i obowiązki lekarza, Prawo i Medycyna 1999, nr
4, s. 13 i n.
410
Ustawa z dnia 5 grudnia 1996 r. (Dz. U. z 1997 r. Nr 28, poz. 152 ze zm.). W moim przekonaniu
obowiązująca w Polsce "klauzula sumienia" pozwala na odmowę przeprowadzenia aborcji we wszystkich
trzech wskazan
ych w ustawie o planowaniu rodziny przypadkach (a więc oprócz indykacji kryminologicznej,
zarówno przy indykacji medycznej, jak i eugenicznej). Odmiennie M. Nesterowicz ograniczający prawo
lekarza zatrudnionego w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej do odmowy przeprowadzenia aborcji do
przypadków indykacji kryminologicznej ( Prawo medyczne, Toruń 2001, s. 172 i 173).
411
Będzie o tym jeszcze mowa w pkt 3 tego rozdziału.
412
G. Cornish, "Public policy" und das ungewollte Kind. Entwicklung in der englischen Rechtsprechung
, VersR 1983, s. 1118.
413
Zob. np. M. Sonnenburg, A preference for nonexistence: wrongful life and proposed tort of genetic
malpractice, 55 Southern Col.L.Rev. 1982, s. 486.
414
BGHZ 89, s. 95.
415
K-F. Lenz, Recht auf Leben und Pflicht zum Abbruch der Schwangerschaft, VersR 1990, s. 1210.
416
W piśmiennictwie polskim na kwestię tę zwrócił uwagę M. Safjan (zob. Prawo wobec ingerencji w
naturę ludzkiej prokreacji, Warszawa 1990, s. 196).
417
W literaturze niemieckiej H. Schünemann, Schadensersatz für missgebildete Kinder bei
fehlerhafter genetischer Beratung?, JZ 1981, s. 577; R. Backhaus,
Inwieweit darf die Unterhaltspflicht für
ein Kind als Schaden bewertet werden?, MedR 1996, s. 204.
418
Por. np. powoływane już: Jacobs v. Theimer; Dumer v. St. Michael's Hospital. W sprawie Robak v.
United States zasądzono 900 tys. $ na pokrycie kosztów leczenia i opieki przekraczających zwykłe koszty
utrzymania dziecka zdrowego. Suma ta obliczona została przy założeniu 71,8 lat życia.
419
Por. np. S. Stieglitz, Die wrongful birth und wrongful life Problematik im deutschen Delikts-recht,
München 1989, s. 52. Zob. też E. Wojtaszek, Odpowiedzialność cywilna z tytułu szkód wyrządzonych
dziecku przed jego poczęciem, NP 1990, nr 10-12, s. 96.
420
G. Fischer, "Wro
ngful life": Haftung für die Geburt eines behinderten Kindes, JuS 1984, s. 434;
tenże, Schadensersatz wegen unterbliebener Abtreibung, NJW 1981, s. 1991; K. Waibl, Kindesunterhalt
als Schaden
, München 1986, s. 348; M. Fuchs, Die zivilrechtliche Haftung des Arztes aus der Aufklärung
über Genschäden, NJW 1981, s. 611; S. Ostheide, Die schadensersatzrechtliche Problematik des
unerwünschten Kindes im deutschen Zivilrecht, Frankfurt am Main 2000, s. 128 i 129.
421
Szerzej na ten temat W. Deuchler, Die Haftung d
es Arztes für die unerwünschte Geburt eines
Kindes ("wrongful birth"), Frankfurt am Main 1984, s. 184.
422
Chodzi tu przede wszystkim o sterylizację oraz aborcję. W mniejszym natomiast stopniu o
chemiczne preparaty antykoncepcyjne. Ważne jest jednak to, aby antykoncepcja uzasadniona była chęcią
uniknięcia urodzenia się dziecka defektywnego.
423
A więc w rozstrzygnięciach pochodzących sprzed powołanego już wyroku w sprawie Roe v. Wade,
410 U.S. 113, 93 S.Ct. 705 (1973). Por. np. Gleitman v. Cosgrove, 227 A. 2d 689 (New Jersey 1967);
Stewart v. Long Island College Hospital, 296 N.Y.S. 2d 41 (1968).
424
Tak w sprawach: Canterbury v. Spence, 464 F. 2d 772 (Kansas 1972); Cobbs v. Grant, 502 P. 2d 1
(California 1972); Wilkinson v. Vesey, 295 A. 2d 676 (Rhode Island 1972). Zob. też S. Edwards, Failure To
Inform As Medical Malpractice, (1970) 23 Vanderbilt L.Rev., s. 754.
425
Zob. np. A.M. Capron, Tort Liability in Genetic Counseling, (1979) 79 Col.L.Rev., s. 618, 638
przypis 90; S. Shapiro, The Abortion Alternative and the Parent's Right to Know, (1978) W.U.L.Q., s. 167.
426
Zob. np. D. Burgman, Wrongful Birth Damages: Mandate and Mishandling by Iudicial Fiat, (1978)
Valparaiso U.L.Rev., s. 127, 142.
427
Przyjęcie dowodu prima facie na gruncie procesów lekarskich postulowane jest od dawna również
w doktrynie polskiej. Zob. w szczególności M. Sośniak, Zagadnienie związku przyczynowego a dowód
prima facie w procesach lekarskich (w:)
Księga pamiątkowa ku czci Kamila Stefki, Warszawa-Wrocław
1967, s. 343; M. Nesterowicz,
Odpowiedzialność cywilna zakładu leczniczego za bezpieczeństwo
pacjenta podczas hospitalizacji, PiP 2001, z. 3, s. 48. Odmiennie K. Piasecki, Domniemania faktyczne w
procesie cywilnym i międzynarodowym procesie cywilnym (w:) Studia z prawa postępowania cywilnego.
Księga pamiątkowa ku czci Zbigniewa Resicha, Warszawa 1985, s. 233 i n.
428
Por. BGHZ 86, s. 240.
429
Przy amniocentezie ryzyko poronienia szacowane jest zwykle na 1-3% (jakkolwiek w klinikach
specjalistycznych na 0,4-
1%). Tymczasem ryzyko urodzenia dziecka mongoloidalnego przez kobietę w
wieku 38-39 lat wynosi 1-1,8%. Por. D. Weber,
Arzthaftpflicht für Nachkommenschaftsschäden?,
Berlin-Heidelberg 1988, s. 33.
430
Por. J. Sick,
Zu den Pflichten des eine späte Schwangerschaft betreuenden Arztes - erste
Anmerkung zu BGH MedR 1985, 91, MedR 1985, s. 93.
431
BGH, NJW 1984, s. 658, teza 2.
432
Zob. na ten temat rozdział V części pierwszej.
433
Tak OLG München, NJW 1981, s. 2012.
434
Zob. np. K. Waibl, Kindesunterhalt als Schaden
, München 1986, s. 347.
435
Inaczej bowiem niż w sprawach wrongful conception niechciane było jedynie dziecko defektywne,
a takie przecież mimo zawinienia lekarza nie przyszło na świat. Tak m.in. BGH, NJW 1984, s. 658.
436
K. Waibl, op. cit., s. 346.
437
W polskiej literaturze pisał na ten temat M. Safjan (Odpowiedzialność za wadliwą diagnozę
prenatalną w świetle orzecznictwa USA, PiP 1985, z. 10); tenże, Prawo wobec ingerencji w naturę ludzkiej
prokreacji, Warszawa 1990, s. 186 i n.; M. Nesterowicz, Prawo medyczne
, Toruń 2001, s. 178-180; T.
Smyczyński, Pojęcie i status prawny ludzkiej istoty poczętej (w:) T. Smyczyński (red.), Wspomagana
prokreacja ludzka
, Poznań 1996, s. 18-20.
438
Po raz pierwszy termin ten użyty został w orzeczeniu wydanym w sprawie Zepeda v. Zepeda, 190
N.E. 2d 849 (Illinois 1963).
439
Zepeda v. Zepeda, 190 N.E. 2d 849 (Ilinois 1963). Szerzej na temat tej sprawy: J.S. Kashi, The
Case of the Unwanted Blessing: Wrongful life
, (1977) 31 U.Miami L.Rev., s. 1419. Zob. też M. Rheinstein,
Rechtswidrige Erzeugung menschlichen Lebens (w:)
Festschrift für Fritz von Hippel, Tübingen 1967, s.
373 i n.
440
Zapeda v. Zapeda, 190 N.E. 2d 849 (Ilinois 1963), s. 858. Stwierdzenie to niemal natychmiast
uznane zostało w literaturze za kardynalny błąd (por. np. M. Rheinstein, op. cit., s. 386).
441
Williams v. State of New York, 260 N.Y.S. 2d 953 (1965), rev'd. 269 N.Y.S. 2d 786 (1966), aff'd. 233
N.E. 2d 885 (1966).
442
Zob. Pinkey v. Pinkey, 198 So. 2d 52 (Floryda 1967); Slavek v. Stroh, 215 N.W. 2d 9 (Wisconsin
1974); a także powództwa dzieci urodzonych "w wyniku" nieudanej aborcji lub sterylizacji podjętej u kobiety
niezamężnej: Stills v. Gratton, 127 Cal.R. 652 (1976); Clegg v. Chase, 391 N.Y.S. 2 d 966.
443
Gleitman v. Cosgrove, 227 A. 2d 689 (New Jersey 1967). Zob. J.S. Kashi, op. cit., s. 1426 i n.; M.
Starsser, Wrongful Life, Wrongful Birth, Wrongful Death and the Right to Refuse Treatment: Can
Reasonable Jurisdiction Recognize All but One?, Missouri L.Rev. 1999, nr 29; G.G. Sarno, Tort Liability for
Wrongfully Cansing One to be Born, American Law Reports, vol. 83, 1978 Suplement 6/2000.
Wskazywanego przez M. Safjana (Prawo wobec ingerencji..., op. cit.,
s. 189, przypis 54) wcześniejszego
orzeczenia (Sylvia v. Gobeille, 220 A. 2d 222, Rhode Island 1966) nie można zaliczyć do kategorii spraw
wrongful life
. Zarzut postawiony lekarzowi polegał tu bowiem na tym, że gdyby nie jego zawinione
postępowanie, dziecko urodziłoby się zdrowe. Chodziło więc o sprawę należącą do kategorii prenatal
injuries.
444
Por. np. Stewart v. Long Island Colleg Hospital, 296 N.Y.S. 2d 41 (1968), aff'd. 313 N.Y.S. 2d 502
(1970), aff'd 283 N.E. 2d 616, 332 N.Y.S. 2d 640 (1972); Dumer v. St. Michael's Hospital, 233 N.W. 2d 372
(Wisconsin 1975); Jacobs v. Theimer, 519 S.W. 2d 846 (Texas 1975); Gildener v. Thomas Jefferson
University Hospital, 451 F. Supp. 692 (Pensylwania 1978); Karlsons v. Guerinot, 394 N.Y.S. 2d 933 (1977);
Becker v. Schwartz, 413 N.Y.S. 2d 895 (1978).
445
Smith v. United States, 392 F. Supp. 654 (Ohio 1975).
446
Elliot v. Brown, 361 So. 2d 546 (Alabama 1978).
447
Por. w szczególności zdanie odrębne sędziego J. Jacobsa w sprawie Gleitman v. Cosgrove, 227 A.
2d 689 (New Jersey 1967), s. 703 i n.
448
Berman v. Allan, 404 A. 2d 8 (New Jersey 1979).
449
Zob. m.in. Speck v. Finegold, 408 A. 2d 496 (Pensylwania 1979), orzeczenie to zapadło przy
stosunku głosów sędziowskich 3:3 i dwóch złożonych zdaniach odrębnych; Phillips v. United States, 508 F.
Supp. 537 (South Carolina 1980); Robak v. United States, 658 F. 2d 471 (Illinois 1980); Schroeder v. Perkel,
432 A. 2d 834 (New Jersey 1981); Eisbrenner v. Stanley, 308 N.W. 2d 209 (Michigan 1981).
450
Park v. Chessin, 387 N.Y.S. 2d 204 (1976); aff'd 400 N.Y.S 2d 110 (1977). Zob. szerzej H.F.
Klodowski, Wrongful Life and a Foundamental Right to be born Healthy Park v. Chessin; Becker v.
Schwartz, (1978) 27 Buffalo L.Rev., s. 543.
451
Curlender v. Bio-Science Laboratories, (1980) 165 Cal.R. 477.
452
Turpin v. Sortini, (1981) 174 Cal.R. 128.
453
Ibidem, s. 129.
454
Turpin v. Sortini, (1982) 182 Cal.R. 337.
455
Zob. Health and Safety Code, Section 1786 (1976). Przepis ten pozwala jednak
na "ocenę
wartości" jedynie własnego życia.
456
Harbeson v. Park Davis Inc., 656 P. 2d 483 (Washington 1983).
457
Siemieniec v. Lutheran Gen. Hosp., 512 N.E. 2d 691 (Illinois 1987). Zob. szerzej: S. Fiscina, M.
Boumil, D. Sharpe, M. Head, Medical Liability, St. Paul, Minn 1991, s. 127 i n.
458
Zob. orzeczenia cytowane w przypisie nr 449.
459
Szerzej na temat okoliczności uchwalenia ustawy zob.: P. Kutner, O. Reynolds, Advanced Torts.
Case and Materials, Carolina Academic Pres 1997, s. 136.
460
West's Ann. Cal. Civ. Code:
"Section 43.6:
(a) No cause of action arises against a parent of a child based upon the claim that the child should not
have been conceived or, if conceived, should not have been allowed to be born alive. (b) The failure or
refusal to prevent the live birth of his or her child shall not be a defence in any action against a third party nor
shall the failure or refusal be considered in awarding damages in any such action".
461
Tak np. Sąd Apelacyjny Kalifornii w powoływanej już sprawie Turpin v. Sortini (patrz przypis nr 17).
462
S.D. Codified Laws Ann., § 21-55-1.
463
Minn. Stat. Ann., § 145.424 (1).
464
Idaho Code, § 5-334 (1).
465
Ind. Code Ann., § 34-1-1-11.
466
Mo. Rev. Stat., § 188.130 (2).
467
N.D. Cent. Code, § 32.03-43.
468
42 Pa. Cons. Stat., 8305 (a).
469
Utah Code Ann., § 78-11-24.
470
Podstawą jest przede wszystkim: N.C.Gen. Stat., § 14.45.1 (e).
471
Zob. też wcześniejsze zalecenie Law Commision (Law Commision Report in injuries to Unborn
Childern, 1974, Law Com. No. 60, Cmnd 5709).
472
McKay and Another v. Essex Area Health Authority and Another, (1982) W.L.R., s. 890; (1982) 2 All
E.R., s. 771 (Court of Appeal). O wyroku tym była już mowa (w części drugiej) w kontekście roszczeń
rodziców.
473
Istnienie tej grupy przypadków wydaje się obecnie, wobec upływu czasu, pozbawione
praktycznego znaczenia.
474
Szerzej na ten temat zob. J. Finch, No wrongful life, N.L.J. 1982, s. 236; J. Sieger, Zum
Schadensersatzanspruch wegen unterbliebener Abtreibung im englischen Recht, VersR 1982, z. 29, s. 735;
D.
Weber,
Arzthaftpflicht
für
Nachkommenschaftsschäden?,
Berlin-Heidelberg-New
York-London-Paris-Tokyo 1988, s. 51.
475
W literaturze podkreślane jest bardzo mocno to, że legitymizując również tzw. przyczynę
eugeniczną aborcji, ustawodawca brytyjski nie dokonał negatywnej wartościującej oceny upośledzonego
płodu. W ten sposób stworzona została jedynie wyjątkowa możliwość dla matek, które nie byłyby w stanie
urodzić i wychować upośledzonego dziecka.
476
Zob. też D. Weber, op. cit., s. 52.
477
Por. G. Cornish, "Public Policy" und das ungewollte Kind - Neuere Entwicklungen in der englischen
Rechtsprechung,
VersR 1985, s. 901. Zob. też § 89 sprawozdania Law Commision powołanego w przypisie
nr 471.
478
Zob. część druga opracowania.
479
Orz. OLG
München z 27 lutego 1981, NJW 1981, s. 2017; JZ 1981, s. 586; VersR 1981, s. 757.
480
O rozstrzygnięciu w zakresie roszczeń rodziców ( wrongful birth) była już mowa w części drugiej.
481
BGH 18.01.1983, NJW 1983, s. 1371; VersR 1983, s. 396; FamRZ 1983, s. 373.
482
Por. M. Reif, H. Baitsch, Genetische Beratung, Berlin-Heidelberg-New York-Tokyo 1986, s. 36; G.
Fischer,
"Wrongful life": Haftung für die Geburt behinderten Kindes - Anm. zu BGHZ 86, 240, JuS 1984, s.
435; D. Weber, op. cit., s. 55-56 i in.
483
Por. jeszcze orz. BGH, NJW 1983, s. 1371, 1373.
484
Zob. ustawa z 14 lipca 1933 r.,
Gesetz zur Verhütung erbkranken Nachwuchses (RGBl. Teil I
1933, s. 529), a także Bericht an den BT-Auschuß für Wiedergutmachung v. 1.02.1961, s. 45. Zob. też G.
Bock, Zwangssterilisation im Nationalsozialismus, Opladen 1986; P. Weingart, J. Kroll, K. Bayertz, Rasse,
Blut und Gene. Geschichte der Eugenik und Rassenhygiene in Deutschland, Frankfurt am Main 1988; L.
Urbanczyk, Sind freiwillige Sterilisierungen straf-bar?, NJW 1964, s. 425.
485
BGH, NJW 1984, s. 658.
486
Na temat istoty tej konstrukcji była już mowa w rozdziale VII części I.
487
Zob. np. W. Waldstein (rec.), H. Reis, Das Lebensrecht des ungeborenen Kindes als
Verfassungsproblem
, Tübingen 1984, NJW 1986, s. 904.
488
Teza orzeczenia opublikowana w: VersR 1995, s. 1498.
489
Informacja o postanowieniu BGH opublikowana w: VersR 1995, s. 1498.
490
Patrz rozdział poświęcony wrongful birth.
491
Szerzej na ten temat H. Kerscher, Recht auf zwei Leben
, Süddeutsche Zeitung z 5 grudnia 2001, nr
280.
492
E. Deutsch, Neuere internationale Entwicklung des Arztrechts und der Arzthaftung, VersR 1982, s.
713. Za nim W. Plum, Schwangerschaftsbetreuende Medizin von neuen Haftpflichtrisiken -
Rechtstatsächliches zu OLG München, VersR 1982, s. 722 oraz E. Picker, Schadenshaftung für
unerwünschte Nachkommenschaft ("Wrongful birth"), München 1997, s. 28. Analogicznie w piśmiennictwie
francuskim P. Jourdain w glosie do orz. z 17 listopada 2000 r., D. 2001, J. Comm. 336, komentarz w RTD
civ. 2/2001, s. 149.
493
Tak w szczególności F.W. Bosch (Anmerkung zu BGH VI ZR 85/82 vom 22.11.1983, FamRZ 1984,
s. 262), który jednak de lege lata odrzuca roszczenia dziecka.
494
Tak D. Weber,
Arzthaftpflicht für Nachkommenschaftsschäden?, Berlin-Heidelberg 1985, s. 56.
495
W polskiej literaturze pisał na ten temat M. Nesterowicz, Prawo medyczne, Toruń 2001, s. 181 i
182; tenże: Odpowiedzialność cywilna lekarza wobec narodzonego dziecka z tytułu wrongful life w prawie
francuskim (w:)
Prawo. Społeczeństwo. Jednostka. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi
Leszkowi Kubickiemu, Warszawa 2003, s. 287 i n.
496
Orz. z 8 lipca 1993 r. (D. 1995, Somm. 98).
497
Orz. z 17 grudnia 1993 r. (D. 1995, Somm. 99).
498
Orz. z 26 stycznia 1995 r. (JCP 1995, IV, nr 1568).
499
Wyrok z 16 lipca 1991 r. (Bull.civ. 1991, nr 248).
500
D. 1997, J. 35.
501
Orz. z 26 marca 1996 r. (D. 1997, J. 35) z krytyczną glosą J. Roche-Dahan.
502
Wyrok powołany w przypisie 77.
503
D. 2000, J. 42.
504
O proteście dwudziestukilku profesorów prawa opublikowanym na łamach prasy francuskiej pisze
M. Nesterowicz (
Odpowiedzialność cywilna lekarza ..., s. 289). Aprobująco wypowiedzieli się jedynie: P.
Jourdain (w glosie do orz. Sądu Kasacyjnego z 17 listopada 2000 r., D. 2001, J. Comm. 336) oraz P.
Kayser, (
Un arręt de l'Assemblée pléničre de la Cour de cassation sans fondement juridique?, D. 2001,
Chron., s. 1889 i n.). Na gruncie angielskim B. Markensinis,
Réflexions d'un comparatiste anglais sur et a
partir
de l'arręt Perruche, RTD civ. 2001, nr 1, s. 77.
505
Zob. w szczególności D. Mazeaud, glosa do: Reflexions sur un malentendu, D. 2001, J.Comm. 332;
L. Aynes,
Préjudice de l'enfant né handicapé: la plainte de Job devant la Cour de cassation, D. 2001,
Chron., s. 492 i n.
506
Préjudice de l'enfant né handicapé: l'Assemblée pléniere consacre sa jurisprudence Perruche mais
subordonne l'indemnisation a de strictes conditions
, D. 2001, J. Comm. 2325 z glosą P. Jourdaina.
507
Od czasu wejścia w życie ustawy nowelizującej kodeks zdrowia publicznego z dnia 4 lipca 2001 r.
zabieg jest dopuszczalny do 12 tygodnia. Po tym terminie (a wcześniej po 10 tygodniach) jest to możliwe
wyłącznie ze względów medycznych, przez co rozumie się także ciężkie upośledzenie płodu. Por. M.
Nesterowicz,
Odpowiedzialność cywilna lekarza..., s. 295.
508
D. 2001, Jurisprudence, I.R. 2005.
509
Poważne zaniepokojenie nierównymi warunkami odpowiedzialności i ubezpieczycieli (a raczej
nierówną konkurencją) wyraziły nawet organy Unii Europejskiej. Na temat niebezpiecznego rozwoju
judykatury francuskiej szeroko rozpisywała się prasa niemiecka. Por. np. Schadensfall, Frankfurter
Allgemeine z 14 stycznia 2002, nr 11, s. 10.
510
Zob. M. Nesterowicz, op. cit., s. 295.
511
Ibidem.
512
Ustawa nr 2002-303,
relative au droit des malades et a la qualité du système de santé, JO z 5
marca 2002 r. Zob. na jej temat: M. Nesterowicz,
Odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone przy
leczeniu w prawie francuskim (według ustawy z 4 marca 2002 r. o prawach pacjentów), Prawo i Medycyna
2002, nr 12, s. 116 i n.
513
Por. w literaturze niemieckiej np. H. Harrer, Zivilrechtliche Haftung bei durchkreuzter
Familienplanung, Frankfurt am Main 1989, s. 271; L. Pahmeier, Die Geburt eines Kindes als Quelle eines
Schadens
, Göttingen 1996, s. 41. W piśmiennictwie anglojęzycznym m.in. W.J. Maledon, The Law and the
Unborn Child: The Legal and Logical Inconsistencies, Notre Dame Lawyer 1971, vol. 46, nr 2, s. 351; D.
Duren, Torts Prior to Conception: A New Theory of Liability, Nebraska L.Rev. 1977, vol. 56 (3), s. 718; E.F.
Collins, An Overview and Analysis: Prenatal Torts, Preconception Torts, Wrongful Life, Wrongful Death and
Wrongful Birth: Time for a New Framework , Journal of Family Law 1984, vol. 22, nr 4, s. 678.
514
Na tema
t ewolucji stanowiska judykatury i doktryny amerykańskiej w tym zakresie zob. M. Safjan,
Prawo wobec ingerencji w naturę ludzkiej prokreacji, Warszawa 1990, s. 174-180; W. Lang, M. Safjan,
Odpowiedzialność prawna za szkody prenatalne i prekoncepcyjne (w:) W. Lang (red.), Problemy prawne
ludzkiej prokreacji
, Toruń 2000, s. 387-393; M. Nesterowicz, Odpowiedzialność cywilna według Common
law za szkody wyrzadzone nasciturusowi przed i po jego poczęciu, PiP 1983, z. 8, s. 86-90; A. Szlęzak,
"Nasciturus" w prawie deliktowym USA
, RPEiS 1987, z. 2, s. 137 i n. Zob. też E. Keyserlingk, The Unborn
Child's Right To Prenatal Care. A Comparative Law Perspective, Montreal 1984.
515
Zob. na ten temat np. W-R. Bentzien,
Gibt es eine zivilrechtliche Haftung für genetische Schäden? ,
VersR 1972, s. 1095 i n.
516
Zob. szczególnie K. Deynet, Die Rechtsstellung des nasciturus und der noch nicht erzeugten
Person im deutschen, französischen, englischen und schottischen bürgelichen Recht, Frankfurt am Main
1960, s. 158; R. Schmidt, Der Schutz der Leibesfrucht gegen unerlaubte Handlung, JZ 1952, s. 167; A.
Laufs,
Haftung für Nachkommenschaftsschäden nach § 823 BGB, NJW 1965, s. 1054.
517
Por. W. Selb,
Schädigung des Menschen vor Geburt - ein Problem der Rechtsfähigkeit?, AcP 1966
(166), s. 108, 109.
518
Ibidem, s. 80.
519
Ibidem, s. 110; A. Heldrich, Der Deliktschutz des Ungeborenen , JZ 1965, s. 598; G. Faeber,
Wrongful life, Ammersbek b. Hamburg 1988, s. 118; H. Stoll,
Zur Deliktshaftung für vorgeburtliche
Gesundheits
schäden, Festschrift für Nipredey, t. I, München 1965, s. 761.
520
Szerzej na ten temat W. Selb, op. cit., s. 107; S. Stieglitz, Die wrongful birth und wrongful life
Problematik im deutschen Deliktsrecht
, München 1989, s. 172.
521
Podobnie w tym punkcie E. Wolf,
Anfang und Ende der Rechtsfähigkeit des Menschen, Tübingen
1955, s. 177.
522
B. Walaszek, Nasciturus w prawie cywilnym
, PiP 1956, z. 7, s. 126; tenże, Uznanie dziecka w
polskim prawie rodzinnym
, Kraków 1958, s. 81 i n.; S. Chrempiński, Czy dziecko poczęte winno być
uznane za podmiot prawa?
, NP 1958, nr 2, s. 84 i n.; tenże, Cywilnoprawna ochrona dziecka poczętego ,
Więź 1969, nr 11-12, s. 124 i n.; J. Mazurkiewicz, Uznanie dziecka poczętego, Studia Prawnicze 1975, z. 4,
s. 69; M. Jasiakiewicz, Uz
nanie dziecka poczętego, NP 1984, nr 2, s. 33 i n.; T. Smyczyński, Pojęcie i
status prawny dziecka poczętego, Studia Prawnicze 1989, z. 4, s. 20; A. Stelmachowski, Zarys teorii
prawa cywilnego, Warszawa 1998, s. 156 i 157.
523
Tak szczególnie A. Szpunar, Szkoda wyrządzona przed urodzeniem dziecka, Studia Cywilistyczne,
t. XIII-
XIV, Kraków 1969, s. 376, przypis 14.
524
Tak trafnie M. Safjan (Prawo wobec ingerencji...
, s. 368 i 369; tenże, Rozwój współczesnej
medycyny i biologii a prawna ochrona dziecka pocz
ętego, Studia Prawnicze 1988, z. 3, s. 120). Zob. też M.
Sośniak, Bezprawność zachowania jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej za czyny niedozwolone,
Kraków 1959, s. 128.
525
Zob. orz. SN z 8 stycznia 1965 r., II CR 2/65, OSPiKA 1967, z. 9.
526
Sygnalizuje go A. Szpunar, op. cit
., s. 376. Zob. też J. Rezler, Przyczynek do charakterystyki
sytuacji prawnej dziecka poczętego, NP 1970, nr 9, s. 1237.
527
Zdaniem A. Szpunara przeciwko takiemu ujęciu przemawia z jednej strony, konieczność
"postawienia zap
ory zalewowi procesów odszkodowawczych", z drugiej zaś niewłaściwość tworzenia
pojęcia szkody różnego od potocznego znaczenia tego terminu. (A. Szpunar, op. cit., s. 376; tenże,
Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową, Bydgoszcz 1999, s. 169). Wydaje się jednak, iż w pełni
wystarczającą przeszkodę dla "zalewu" roszczeń związanych ze szkodą prekoncepcyjną stanowi
konieczność wykazania związku kauzalnego.
528
Szczegółowo stanowisko takie uzasadnia M. Safjan (Prawo wobec ingerencji..., s. 381). Zob. też M.
Żelichowski, Embrion też dziecko , Rzeczpospolita z 14 marca 2000 r. Pewną ciekawostką może być to, że
już Landrecht Pruski z 1794 r (ALR) wyraźnie przewidywał ochronę interesów nienarodzonego dziecka
jeszcze przed jego poczęciem (por. § 10, część I, tytuł I: "Die allgemeinen Rechte der Menschheit gebühren
auch den noch ungeborenen Kindern, schon von der Zeit ihrer Empfängnis". W piśmiennictwie wskazuje się
na to, iż chodziło tu o roszczenie o unikanie wszystkiego, co mogłoby być przeszkodą dla żywego urodzenia
się. Szerzej: H.H. Paehler, Hat die Leibesfrucht Schadensersatzansprüche?, FamRZ 1972, z. 4; E. Picker,
Schadensersatz für das unerwünschte eigene Leben "Wrongful life", Tübingen 1995, s. 9.
529
Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 r. (Dz. U. Nr 17, poz. 78).
530
Tak również M. Safjan (w:) Problemy prawne.. ., s. 403; tenże (w:) K. Pietrzykowski (red.), Kodeks
cywilny. Komentarz
, t. I, Warszawa 2002, s. 1045 nb. 6. Zob. też M. Nesterowicz, Prawo medyczne, Toruń
2001, s. 175. Odmiennie A. Szpunar, Odszkodowani
e za szkodę majątkową. Szkoda na mieniu i osobie,
Bydgoszcz 1998, s. 194.
531
Tak A. Szpunar,
Szkoda wyrządzona przed urodzeniem..., s. 376.
532
Por. m.in. S. Stieglitz, Die wrongful birth und wrongful life Problematik im deutschen Delikts-recht ,
München 1989, s. 180.
533
Zob. zamiast wielu E. Picker,
Schadensersatz für das unerwünschte eigene Leben. "Wrongful life",
Tübingen 1995, s. 11; D. Mazeaud, Naissance, handicap et lien de causalité, D. 2000, nr 44, s. V.
534
Por. np. H. Harrer, Zivilrechtliche Haftung bei durchkreuzter Familienplanung, Frankfurt am Main
1989, s. 272.
535
Tak też K. Waibl, Kindesunterhalt als Schaden, München 1986, s. 358; A. Heldrich, Der Deliktschutz
des Ungeborenen, JZ 1965, s. 593.
536
Por. np. Park v. Chessin, 387 N
.Y.S. 2d 204 (1976). W piśmiennictwie niemieckojęzycznym
zagadnienie rozważane jest pod określeniem: das Recht des Kindes nicht mit schwersten Mißbildungen
geboren zu werden.
537
Na temat obowiązków lekarza względem pacjenta w stanie terminalnym por. E. Zielińska,
Powinności lekarza w przypadku braku zgody na leczenie oraz wobec pacjenta w stanie terminalnym,
Prawo i Medycyna 2000, nr 5, s. 73 i n.
538
Jak słusznie zauważa W. Lang: "zniszczenie płodu ludzkiego jest zniszczeniem niepowtarzalnej
szansy rozwo
ju i zaistnienia unikalnej jednostki ludzkiej wśród ludzi urodzonych". Zob. W. Lang, Spory o
dopuszczalność przerywania ciąży (w:) W. Lang (red.), Prawne problemy ludzkiej prokreacji, Toruń 2000, s.
92.
539
Zob. rozdział XIX pkt 2.
540
Okoliczność ta zasadniczo różni sytuację pacjenta w stanie terminalnym (który sam decyduje o
przerwaniu terapii) od tej, która powstałaby w sprawach wrongful life w razie akceptacji prawa do
nieistnienia.
541
W piśmiennictwie zagranicznym dostrzegane jest niebezpieczeństwo wywołania głębokich
przemian świadomości społecznej. W efekcie zachowanie rodziców dopuszczających urodzenie się
dziecka kalekiego mogłoby być piętnowane jako nieodpowiedzialne wobec społeczeństwa akceptującego
wyłącznie ludzi zdrowych. Por. E. Benda, Humangenetik und Recht - eine Zwischenbilanz , NJW 1985, s.
1734.
542
Zob. pkt 3 i 4 tego rozdziału.
543
Por. np. D. Weber,
Arzthaftpflicht für Nachkommenschaftsschäden?, Berlin-Heidelberg-New
York-London-Paris-Tokyo 1988, s. 53.
544
Patrz część pierwsza, rozdział VII.
545
Por. BGH, NJW 1984, s. 658. Zob. też OLG München, VersR 1981, s. 757. Zgodnie z tezą drugą
tego orzeczenia: "Der Unterhaltsaufwand für ein durch Rötelerkrankung der Mutter vorgeburtlich
geschädigtes Kind fällt nicht in den Schutzbereich des die Mutter betreffenden Arztbehandlungsvertrags".
546
Będzie o tym szerzej mowa w pkt 3.2.2.
547
Por. np. L. Pahmeier, Die Geburt eines Kindes als Quelle eines Schadens
, Göttingen 1996, s. 44.
548
Tak np. D. Weber, op. cit., s. 53.
549
Tak np. H. Aretz, Zum Ersatz des Schadens nicht abgetrieben worden zu sein, JZ 1984, s. 719; A.
Laufs, Arztrecht
, München 1984, nb. 23; D. Weber, op. cit., s. 53. Do podobnych wniosków doszedł sąd
amerykański w sprawie Curlender v. Bio-Science Laboratories (165 Cal.R. 477, 1980).
550
Była o tym szerzej mowa w pkt 2.2 tego rozdziału.
551
O konieczności uzyskania "zgody nasciturusa" na badania prenatalne w świetle prawa polskiego
zob. M. Żelichowski, Najmniejszy pacjent, Rzeczpospolita z 25 lutego 2003 r.
552
Ewentualnie można by twierdzić, iż prawidłowa diagnoza (ale tylko pomyślna, a więc wykluczająca
defekt) służy ochronie życia dziecka. Nie będzie przecież aborcji. Ale wtedy należałoby dostrzec także to, że
również część prawidłowo przeprowadzonych badań godzi właśnie w ten jego interes (potwierdza bowiem
defekt).
553
L. Aynès, Préjudice de l'enfant né handicapé: la plainte de Job devant la Cour de cassation, D.
2001, Chron., s. 492 i n.
554
Por. Berman v. Allan, 404 A. 2d 8 (New Jersey 1979).
555
Por. w piśmiennictwie francuskim L. Aynès, op. cit., s. 494.
556
Por. E. Deutsch, Neuere internationale Entwicklung des Arztrechts und der Arzthaftung, VersR
1982, s. 713 i in. Szerzej na ten temat była już mowa w rozdziale XVI pkt 3 tej części opracowania.
557
D. Mazeaud, glosa do Reflexions sur un malentendu, D. 2001, J.Comm. 332.
558
Zob. szczególnie tegoż: Naissance, Handicap et lien de causalité, D. 2000, nr 44, s. V-VI.
559
Por. J.L. Aubert,
Indemnisation d'une existence handicapée qui, selon le choix de la mère, n'aurait
pas d
ű être (ŕ propos d l'arrêt de l'Assemblée plènière du 17 novembre 2000), D. 2001, Chron, s. 489 i n.
560
Szerzej na ten temat w pkt 2.
561
Zob. C. Labrusse-Riou, B.Mathieu, La vie humaine peut-
elle être un préjudice?, Dalloz 2000, nr 44,
s. III-IV.
562
Właśnie obawa przed tego rodzaju roszczeniami skłoniła ustawodawcę kalifornijskiego do ich
wyraźnego ustawowego wyłączenia. Roszczenia dzieci z tytułu tzw. szkód prenatalnych wobec rodziców na
gruncie brytyjskim wyłącza Congenital Disabilities (Civil Liability) Act z 1976 r. Zob. na ten temat rozdz. XVI
pkt 1.5 oraz pkt 2 tej części opracowania.
563
Po uchyleniu przepisu art. 446
1
zd. 2 k.c., związanym z orzeczeniem TK z 28 maja 1997 r. w
sprawie aborcji (K 26/96) problem aktualizuje się również w świetle prawa polskiego. Wcześniej (tj. w czasie
obowiazywania uchylonej regulacji) roszczenia dziecka przeciwko matce były wyraźnie wykluczone.
Zdaniem TK nie można jednak "... na podstawie istotnych w tym względzie wartości konstytucyjnych,
wyjaśnić, dlaczego matka - sprawczyni zawinionej szkody - ma być zwolniona od odpowiedzialności
cywilnoprawnej, podczas gdy inne osoby (np. ojciec dziecka, lekarze) za spowodowanie takiej samej
szkody ponosić mają odpowiedzialność".
564
W. Selb, Schädigung des Menschen vor der Geburt - Ein Problem der Rechtsfähigkeit?, AcP 166
(1966), s. 114.
565
Tak szczególnie H. Stoll, Zur Deliktshaftung für vorgeburtliche Gesundheitsschäden (w:)
Festschrift für Nipredey, t. I, 1965, s. 758.
566
S. Stieglitz, Die wrongful birth und wrongful life Problematik im deutschen Deliktsrecht
, München
1989, s. 178.
567
Tak również S. Stieglitz, op. cit., s. 177.
568
Inaczej należałoby traktować intencjonalne działania matki wymierzone przeciwko dziecku.
Podobnie M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Kodeks cywilny. Komentarz, t. 1, Warszawa 2002, art. 446 1
k.c., nb. 5.
569
Rozdział XVIII pkt 2.2 tej części opracowania.
570
Por. na gruncie amerykańskim: M. Shaw, Preconception and Prenatal Torts (w:) Genetics and the
Law, v
ol. II, New York 1979, s. 228. W piśmiennictwie polskim: M. Safjan, Prawo wobec ingerencji w naturę
ludzkiej prokreacji,
Warszawa 1990, s. 489; tenże, O metodach rozwiązywania dylematów bioetyki, PiP
1992, z. 5, s. 52; E. Wojtaszek,
Odpowiedzialność cywilna z tytułu szkód wyrządzonych dziecku przed
jego poczęciem, NP 1990, nr 10-12, s. 96.