S
Sz
zk
ko
ołła
a k
ko
on
ns
st
tr
ru
uk
kt
to
or
ró
ów
w
13
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 7/98
Temat tego zadania nadesłał M
Ma
arriiu
us
szz
W
Wiid
de
errs
sk
kii z Gdyni. Sytuacja jest następu−
jąca: osoba częściowo sparaliżowana
może poruszać tylko głową i w bardzo
niewielkim stopniu palcami rąk.
Zaprojektować system, który pozwalał−
by takiej osobie sterować zasłonami lub
roletami w oknach, radiem (załącz/wy−
łącz), ustawić pozycję łóżka (chodzi
o sterowane elektrycznie łóżko dla ciężko
chorych), itp.
Oficjalny temat zadania brzmi:
Z
Za
ap
prro
ojje
ek
ktto
ow
wa
ać
ć s
sy
ys
stte
em
m s
stte
erro
ow
wa
an
niia
a
u
urrzzą
ąd
dzze
en
niia
am
mii e
elle
ek
kttrry
yc
czzn
ny
ym
mii,, k
kttó
órry
y
m
mó
óg
głłb
by
y b
by
yć
ć w
wy
yk
ko
orrzzy
ys
stta
an
ny
y p
prrzze
ezz o
os
so
o−
b
bę
ę c
czzę
ęś
śc
ciio
ow
wo
o s
sp
pa
arra
alliiżżo
ow
wa
an
ną
ą..
Tym razem zadanie na pewno jest trud−
niejsze, niż zazwyczaj. W zasadzie nie
oczekuję działających modeli, ale gdybyś−
cie takowe nadesłali, nie będę zaskoczony.
Na początek trzeba dobrze przemyśleć
zagadnienie i przyjąć realne założenia –
to będzie bardzo ważny etap pracy. Po−
tem trzeba wybrać sposób sterowania.
Jedną z możliwości jest sterowanie gło−
sem, inną – jakimś manipulatorem obsłu−
giwanym częściowo sprawną ręką.
A może jeszcze coś innego?
Po wybraniu sposobu sterowania trze−
ba pomyśleć o samym układzie elektro−
nicznym i elementach wykonawczych.
Nie wolno zapomnieć o względach bez−
pieczeństwa. Urządzenie w żadnym wy−
padku nie może stwarzać zagrożenia po−
rażeniem lub na przykład pożarem.
Bardzo ważną kwestią jest tu pewność
działania i niezawodność. Wystarczy so−
bie wyobrazić, co może się zdarzyć jeśli
urządzenie będzie niestabilne, będzie
błędnie interpretować polecenia i na przy−
kład zamiast włączyć radio, ustawi elekt−
rycznie sterowane łóżko w jakiejś kosz−
marnie niewygodnej pozycji.
W przypadku osoby o ograniczonym
zdolnościach ruchowych warto po−
myśleć o dodatkowym (może nawet
oddzielnym) bloku sygnalizacji, który
w razie jakichś wyjątkowych sytuacji
umożliwi szybkie wezwanie pomocy
domowników lub kogoś z sąsiedztwa.
Temat zadania jest wzięty z życia. Takie
są rzeczywiste potrzeby. Postawione wy−
magania są jednak dość wysokie, zbyt
wysokie dla znacznej części uczestników
Szkoły. Dlatego przy ocenie rozwiązań
będę oceniał nie tylko rozwiązania całoś−
ciowe, ale także pomysły częściowe, do−
tyczące tylko niektórych zagadnień. Nie
obawiajcie się więc i nadsyłajcie także
rozwiązania częściowe.
Choć temat nie wygląda na najłat−
wiejszy, wierzę iż ruszycie głową i za−
prezentujecie szereg interesujących
pomysłów i propozycji. A może ktoś
już zmierzył się z takim tematem?
W takim razie bardzo proszę, by po−
dzielił się swymi dobrymi i złymi do−
świadczeniami.
Jednocześnie przypominam o możli−
wości nadsyłania propozycji tematów za−
dań. Ostatnio otrzymałem trochę takich
propozycji, ale niestety spora część
z nich albo jest zbyt trudna, albo polega
na wykonaniu konkretnego urządzenia
i istnieje poważna obawa, iż niektórzy za−
chcą po prostu „zerżnąć” gotowy sche−
mat z literatury. Pomyślcie proszę, jakie
konkretne potrzeby można zaspokoić za
pomocą urządzeń elektronicznych. W ja−
kich sytuacjach potrzebne byłoby jakieś
nietypowe urządzenie, skonstruowane
we własnym zakresie? Czekam na takie
propozycje zadań, które dają pole do po−
pisu konstruktorowi, a nie przerysowy−
waczom schematów.
ozwiązanie zadania powinno zawierać schemat elektryczny
i zwięzły opis działania. Model i schematy montażowe nie są wy−
magane. Przysłanie działającego modelu lub jego fotografii zwięk−
sza szansę na nagrodę.
Ponieważ rozwiązania nadsyłają czytelnicy o różnym stopniu zaawansowa−
nia, mile widziane jest podanie swego wieku.
Ewentualne listy do redakcji czy spostrzeżenia do erraty powinny być
umieszczone na oddzielnych kartkach, również opatrzonych nazwiskiem
i pełnym adresem.
P
Prra
ac
ce
e n
na
alle
eżży
y n
na
ad
ds
sy
yłła
ać
ć w
w tte
errm
miin
niie
e 4
45
5 d
dn
nii o
od
d u
uk
ka
azza
an
niia
a s
siię
ę n
nu
um
me
erru
u E
Ed
dW
W ((w
w p
prrzzy
y−
p
pa
ad
dk
ku
u p
prre
en
nu
um
me
erra
atto
orró
ów
w –
– o
od
d o
ottrrzzy
ym
ma
an
niia
a p
piis
sm
ma
a p
po
oc
czzttą
ą))..
R
Zadanie 29
S
Sz
zk
ko
ołła
a k
ko
on
ns
st
tr
ru
uk
kt
to
or
ró
ów
w
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 7/98
14
Rozwiązanie zadania 25
Temat zadania numer 25 brzmiał: zaprojek−
tować niedrogi i funkcjonalny system alarmo−
wy dla ochrony namiotu.
Na początek muszę stwierdzić, że otrzyma−
łem tylko kilkanaście prac, czyli zdecydowanie
mniej, niż przeciętnie. Z jednej strony zadanie
wydawało się bardzo łatwe, ale w sumie oka−
zało się, że wartościowych rozwiązań nadeszło
niewiele.
Choć skuteczność urządzenia do ochrony
namiotu jest dyskusyjna, na pewno nie za−
szkodzi wypróbować w praktyce układ prosty
i niekłopotliwy w obsłudze. Przy okazji można
się dużo nauczyć.
Niestety, ponad połowa prac zawiera propo−
zycje zupełnie nie do przyjęcia. Przed miesią−
cem pisałem szeroko o konieczności oszczę−
dzania energii. Również przy okazji tego zada−
nia nie mogę pominąć kwestii poboru prądu.
Proponując praktyczny układ alarmowy do
ochrony namiotu przede wszystkim trzeba za−
stanowić się nad zasilaniem. Czy znacie stary
dowcip z czasów, gdy pojawiły się pierwsze
zegarki elektroniczne, dowcip o facecie, który
wracał do kraju zza granicy? Nie znacie?
Na lotnisku pytają go: co tam kupiłeś?
– Zegarek elektroniczny na rękę?
– Zegarek? A co masz w tych dwóch dużych
walizach?
– Baterie do niego.
Tyle stary dowcip, który w wersji oryginalnej
zawierał jeszcze nazwę kraju, z którego wracał
ten delikwent.
A alarm do ochrony namiotu? Czy przypad−
kiem nieszczęśnik – turysta, który chciałby ta−
ki alarm wykorzystać, nie będzie zmuszony
dźwigać drugiego plecaka zawierającego bate−
rie zasilające?
Zapewniam was, że gdybyśmy zrealizowali
pomysły niektórych kolegów, baterie potrzeb−
ne do zasilania alarmu w ciągu dwóch tygodni
ważyłyby pewnie kilka kilogramów. Tu cze−
piam się tych wszystkich, którzy zapropono−
wali tor podczerwieni aktywnej lub podobny
układ pobierający w spoczynku znaczny prąd.
Znów warto wspomnieć, co to znaczy
znaczny prąd?
Nie wyobrażam sobie, by urządzenie do
ochrony namiotu ważyło więcej niż ćwierć ki−
lograma i by do zasilania była potrzebna bate−
ria inna niż mała 9−woltowa 6F22.
A pobór prądu w spoczynku? Oczywiście
najlepiej zero, a ściślej poniżej 1µA! Nie ma
mowy, by w ciągu powiedzmy dwóch tygodni,
czy miesiąca pobytu pod namiotem wymie−
niać baterie. Jeśli już układ miałby pobierać
w spoczynku jakiś prąd, to w ciągu miesiąca
nie
powinien
on
wyczerpać
bateri−
i więcej niż w 25% – przecież musi ona być
gotowa do wszczęcia głośnego alarmu. Alka−
liczna bateria 6F22 ma około 400...500mAh
pojemności, czyli w ciągu pełnych dwóch ty−
godni, gdy alarm jest w stanie czuwania (14dni
x 24h = 336 godzin) pobór prądu w spoczynku
nie może być większy niż:
Imax = (0,25 x 400mAh) / 336 = 0,3mA
Niektóre proponowane układy miały być za−
silane z sieci i rezerwowo z baterii. Idea jest
niesłuszna! Choć rzeczywiście na niektórych
polach namiotowych istnieje dostęp do sieci
220V, jednak prowadzenie długiego (jak długie−
go?) przewodu sieciowego mija się z celem,
a ponadto stwarza realne niebezpieczeństwo
porażenia. Przecież musiałby to być specjalny
przewód w izolacji odpornej na uszkodzenie.
Czyli zasilanie sieciowe odpada, zresztą trans−
formator niedopuszczalnie zwiększałby masę
urządzenia.
Przy podanym wcześniej ograniczeniu pobo−
ru prądu absolutnie odpadają układy bariery
podczerwieni z ciągłą wiązką promieniowania,
ale również układy impulsowe, zawierające
odbiornik TFMS5360 i pokrewne.
Kilku kolegów zaproponowało „oszczędne”
generatory impulsowe i odbiorniki TFMS.
Wzorowali się na układzie opisanym w EdW 1,
2/98. Nie wzięli jednak pod uwagę informacji,
że jest to prosty układ przeznaczony tylko do
eksperymentów i że generator nadajnika nie
zapewnia stabilności przy zmianach napięcia
zasilającego i temperatury. W jednym z na−
stępnych numerów EdW (najprawdopodobniej
w sierpniu lub wrześniu) zostanie przedstawio−
ny układ, który zapewnia odpowiednią stabil−
ność, ale też nie nadawałby się do ochrony na−
miotu choćby właśnie ze względu na pobór
prądu.
Krótko mówiąc, wszelkie rozwiązania z to−
rem podczerwieni są nie do przyjęcia. Nie zna−
czy to, że projekty zawierające elementy foto−
elektryczne są z gruntu błędne. Przynajmniej
trzech kolegów: B
Bo
og
gd
da
an
n T
Ta
arra
an
ntta
a z Wrocławia,
A
Ad
da
am
m D
Dy
yg
ga
a z Tarnowskich Gór oraz M
Ma
arrc
ciin
n
G
Grrą
ąd
dzzk
kii z Czechowic−Dziedzic zaproponowało
różne urządzenia, które wszczynałyby alarm
w przypadku oświetlenia ich jakimkolwiek
światłem. Tu idea jest co najmniej sensowna.
Bogdan proponuje umieścić taki układ alar−
mowy np. w plecaku. Po otwarciu plecaka
światło uruchomi alarm, który można wyłączyć
wtykając w gniazdko zwykłego minijacka. Po−
mysł ciekawy – rzeczywiście zwykły minijack
wystarczy, bo który złodziej nosi przy sobie ta−
ki wtyk? Pomysł Bogdana ma jednak istotną
wadę: wszelkie sygnalizatory piezo (i nie tylko)
radykalnie tracą skuteczność (głośność) po
owinięciu tkaninami, a taka sytuacja będzie
miała miejsce, gdy ewentualny złodziej za−
mknie plecak i dodatkowo przyciśnie go ko−
cem.
Oczywiście w innym przypadku pozostawio−
ny na widocznym miejscu sygnalizator (na
przykład przywiązany do słupka namiotu) bę−
dzie podatny na zniszczenie. Ale to nie jest
wielki problem: w namiocie nie ma dużego
młotka, którym można szybko rozbić plastiko−
wą obudowę, a dobrze wykonany i zamknięty
w obudowie sygnalizator nie zamilknie po ude−
rzeniu o ziemię lub nadepnięciu butem.
A może sygnalizator należałoby umieścić
w trudno dostępnym miejscu między tropi−
kiem a namiotem. Złodziej znajdujący się we−
wnątrz będzie przekonany, że sygnalizator jest
poza namiotem. Właśnie problem unieszkodli−
wienia, czy to przez uszkodzenie, czy przez
przykrycie kocem czy ubraniami, jest jednym
z najtrudniejszych. Na pewno obudowa musi
być na tyle mocna, by nie można jej szybko
zniszczyć, a dostęp do baterii powinien być
możliwy dopiero po odkręceniu kilku wkrętów.
Adam Dyga oprócz czujnika świetlnego wi−
dzi możliwość wykonania czujnika dotykowe−
go, a także pętli z cienkiego drutu. Drucik ten
byłby umieszczony na ściankach namiotu (we−
wnętrznego, nie tropiku) i włączałby alarm
w przypadku przecięcia ścianki nożem. Pomysł
z pętlą z drutu podało kilku innych kolegów, ale
ich sugestie są zdecydowanie gorsze niż pro−
pozycja Adama, bo proponują rozciąganie dru−
tu na zewnątrz namiotu. Oczywiście mija się
to z celem, bo albo drucik taki zostanie zerwa−
ny przez przypadkowych przechodniów lub
wałęsającego się psa, albo właściciel namiotu
zdradzi ewentualnemu złodziejowi obecność
zabezpieczenia, gdy będzie przed wyjściem
z namiotu rozciągał druty.
A oto fragment listu Adama: (...) zdecydo−
wałem się wziąć udział w Szkole Konstrukto−
rów i nadsyłam rozwiązanie zadania 25 pt.:
„System alarmowy do ochrony namiotu”.
Cel zadania uważam za naprawdę trafny, po−
nieważ o tym, co to jest włamanie do namiotu
zdążyłem przekonać się na własnej skórze.
R
Ry
ys
s.. 1
1.. Z
Zb
by
ytt rro
ozzb
bu
ud
do
ow
wa
an
ny
y u
uk
kłła
ad
d
S
Sz
zk
ko
ołła
a k
ko
on
ns
st
tr
ru
uk
kt
to
or
ró
ów
w
15
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 7/98
I co jest paradoksalne, nie spotkało mnie to na
żadnym polu namiotowym, lecz przy własnym
domu, gdy namiot znajdował się około 20m od
drzwi wejściowych, a cały teren wokół domu
jest ogrodzony.
Nie spodziewałem się, iż ktoś mógłby pró−
bować tak ryzykownej kradzieży, lecz „prze−
jechałem się” na tym. Mógłbym za to winić
trochę mojego psa, który w czasie gdy złodzie−
je okradali namiot, leżał sobie spokojnie w bu−
dzie, nie dając znaków życia. Jednak jedno jest
pewne – złodzieje nie mieli zainteresowań
elektronicznych, gdyż w namiocie leżało kilka
numerów EdW i to one ocalały. (...)
Centralka zaproponowana przez Adama jest
sensowna, zawiera dwa układy scalone
CMOS z bramkami NOR i NAND. Układ ma
szansę pracować, choć dyskusyjna jest sku−
teczność w różnych sytuacjach. Choć nie po−
daję schematu, układ oceniłem jako popra−
wny, a Adamowi przydzieliłem książkę jako
upominek.
W pracach poszczególnych uczestników wi−
dać dwie różne koncepcje ochrony: jedna to
nie dopuścić obcych do namiotu i jego uszko−
dzenia, druga to chronić jedynie pozostawione
rzeczy. Ta druga koncepcja jest zdecydowanie
bardziej praktyczna.
Jeśli chodzi o wszystkie nadesłane prace, to
nie mogę pominąć powszechnie popełnianych
błędów, a właściwie nie błędów, tylko niedo−
róbek. W zasadzie wszystkie propozycje mają
szansę działać. Jednak zdecydowana więk−
szość uczestników niepotrzebnie rozbudowała
układ. Tu przypomina się kolejny bardzo stary
dowcip o maści na szczury. Maść tę reklamo−
wano następującym tekstem:
Maść na szczury, maść na szczury...
Wyciągamy szczura z dziury,
smarujemy go pod włos,
i po trzech dniach szczur zdycha!
Maść była ponoć dość droga, ale ogólnie
znakomita i skuteczna, tylko... najpierw należa−
ło szczura złapać. Na pewno wielu bezmyślnie
nabrało się i kupiło tę maść, by walczyć ze
szczurami.
Podobnie wyglądają niektóre nadesłane pro−
pozycje układowe. Na większości schematów
oglądałem niepotrzebnie wyrośnięte mutanty,
zawierające kilkakrotnie więcej elementów niż
potrzeba. Udziwniony i rozrośnięty był nie tyl−
ko układ elektroniczny, ale i omówione wcześ−
niej czujniki.
Przykład takiego zbyt rozbudowanego ukła−
du można zobaczyć na rry
ys
su
un
nk
ku
u 1
1. Przede
wszystkim niepotrzebny jest kosztowny rezo−
nator kwarcowy – można go zastąpić obwo−
dem RC. Także sposób sterowania jest nie tyl−
ko zbyt rozbu−
dowany, ale i za−
wikłany.
Inny przykład
niedopracowa−
nego
układu
można zobaczyć
na rry
ys
su
un
nk
ku
u 2
2.
Błędów jest tu
wiele. Bramka
w e j ś c i o w a
współpracująca
z linią dozorową
nie ma obwodu
o d k ł ó c a n i a
(prosty filtr RC)
i
indukowane
nawet na polu
n a m i o t o w y m
zakłócenia mo−
gą zakłócać pracę układu. Poważną niedoróbką
jest fakt, że w stanie spoczynku oba generato−
ry pracują i niepotrzebnie zużywają prąd. Tran−
zystor jest tylko po to, by wyłączyć sygnaliza−
tor piezo w takim „stanie spoczynku”. Ale tu
również są błędy. Przetwornik piezo to ze swej
natury kondensator. Prąd płynie przezeń
w obie strony. Tymczasem tranzystor prze−
puszcza prąd tylko w jednym kierunku. Za−
stosowanie rezystora równolegle z prze−
twornikiem trochę poprawia sytuację, ale
głośność będzie niewielka. Dla uzyskania
dużej głośności rezystor ten powinien
mieć małą wartość, a to z kolei niepo−
trzebnie zwiększy pobór prądu w czasie
alarmu. Bezsensowne jest dodanie cewki
na wyjściu ostatniego generatora. Po pier−
wsze przetwornik nie powinien być stero−
wany wprost z wyjścia generatora, tylko
przez dodatkową bramkę – bufor. Po dru−
gie, włączenie cewki szeregowo z prze−
twornikiem praktycznie nic nie daje! Pisa−
liśmy o tym wielokrotnie, a jednak niektó−
rzy autorzy nadal z przyzwyczajenia stosu−
ją ten bezsensowny sposób. Jedynym sku−
tecznym sposobem zwiększenia głośności
jest włączenie cewki równolegle do przetwor−
nika. Indukcyjność cewki z pojemnością prze−
twornika powinna tworzyć obwód rezonanso−
wy o częstotliwości równej częstotliwości
charakterystycznej (mechanicznej) tego prze−
twornika, co wymaga użycia indukcyjności rzę−
du kilkunastu milihenrów.
Po trzecie stosowanie jakiejkolwiek cewki
i obok tranzystora przepuszczającego prąd
w jednym kierunku też jest bez sensu.
Wystarczy jednak trochę pomyśleć i przero−
bić przedstawiony układ, by w spoczynku nie
pobierał prądu lub pobierał jakieś drobne mik−
roampery, a dźwięk sygnalizatora był bardzo
głośny. Wystarczą do tego pokazane elemen−
ty. Należy tylko zmienić sposób sterowania ge−
neratorów, a tranzystor włączyć inaczej. Kilka
stosownych schematów pojawiło się na ła−
mach EdW.
Do zrealizowania postawionego zadania na−
prawdę wystarczy jeden układ scalony i kilka
elementów biernych, w tym membranę piezo
lub głośny brzęczyk. Dodatkowo trzeba zasto−
sować prosty czujnik alarmu, ale raczej nie
pętlę, tylko styki z wyciąganych spomiędzy
nich izolatorem, oraz skuteczny element wy−
konawczy czyli głośną syrenę pobierającą nie
więcej niż 100mA prądu.
Na tle licznych zbyt rozbudowanych ukła−
dów tym bardziej na pochwałę i wyróżnienie
zasługują wszystkie te propozycje, które były
proste i w miarę skuteczne. I tak upominek
otrzyma C
Ce
ezza
arry
y D
Dy
ylle
ew
ws
sk
kii z Grudziądza, który
zaproponował bardzo mało skuteczny układ
elektroniczny, składający się z jednej bramki
CMOS (4093) rezystora, kondensatora tworzą−
cych najprostszy generator, sterujący bezpo−
średnio membraną piezo. Upominek otrzyma
nie za nieporadny układ i brak buforowania (tu
jednak trzeba przyznać, słusznie zasilany na−
pięciem 18V a nie 9V), ale za czujnik: plastiko−
wy bolec umieszczany między stykami. Alarm
zostanie uruchomiony po wyciagnięciu bolca
(lub jakiegokolwiek innego izolatora) spomię−
dzy styków. Jest to znakomite, tanie i spraw−
dzone rozwiązanie. Stosowane jest zresztą
w tak zwanych alarmach osobistych, używa−
nych m.in. przez listonoszy. Alarm zostaje wy−
wołany po wyrwaniu zatyczki. Zatyczka jest
tak zrobiona, że trudno ją szybko włożyć z po−
wrotem, co uniemożliwia złodziejowi czy na−
pastnikowi wyłączenie alarmu, a uszkodzenie
urządzenia też jest trudne ze względu na odpo−
wiednio mocną obudowę i brak bezpośrednie−
go dostępu do baterii. Gdyby Czarek bardziej
dopracował układ, choćby by uzyskać głośniej−
szy dźwięk, z pewnością otrzymałby nagrodę,
a nie tylko upominek.
Podobny upominek otrzyma też Ł
Łu
uk
ka
as
szz
Ś
Św
wiie
errc
czzy
yn
na
a z Libiąża. Łukasz zaproponował
sensowną centralkę z dwoma przerzutnikami
RS (jeden jako pamięć alarmu) i dwoma kost−
kami 4060. Upominek będzie jednak nie za
R
Ry
ys
s.. 2
2.. U
Uk
kłła
ad
d zz b
błłę
ęd
da
am
mii
R
Ry
ys
s.. 3
3.. U
Urrzzą
ąd
dzze
en
niie
e D
Da
arriiu
us
szza
a K
Kn
nu
ulllla
a
F
Fo
ott.. 1
1.. M
Mo
od
de
ell D
Da
arriiu
us
szza
a K
Kn
nu
ulllla
a
S
Sz
zk
ko
ołła
a k
ko
on
ns
st
tr
ru
uk
kt
to
or
ró
ów
w
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 7/98
16
układ, który można zrealizować znacznie proś−
ciej, a za pomysł czy właściwie ideę czujnika.
Łukasz wprawdzie nie podał szczegółów, ale
zaproponował czujnik z dwóch gołych prze−
wodów, uruchamiany w momencie rozsuwa−
nia suwaka.
Właśnie takie proste sposoby wydają się naj−
bardziej sensowne. Oczywiście trzeba wziąć
pod uwagę kwestię wyłączania alarmu przez
właściciela namiotu, ale to już nie stanowi
większego problemu. Można to załatwić albo
układem opóźnionego włączania i jakimś pros−
tym kluczem (jak wspomniany wtyk minijack),
albo właściciel wiedząc o czujniku potrafi go
delikatnie „rozbroić” nie wywołując alarmu.
Zanim przejdę do omówienia nadesłanych
rozwiązań praktycznych, chciałbym wspo−
mnieć o kilku kolegach, których prace może
nie zachwyciły, ale znalazłem w nich jakieś po−
zytywne elementy. Są to J
Ja
arro
os
słła
aw
w T
Ta
arrn
na
aw
wa
a
z Godziszki, R
Ra
affa
ałł K
Ku
uc
ch
htta
a ze Skrzyszowa, M
Mii−
c
ch
ha
ałł G
Grrzze
em
ms
sk
kii z Grudziadza i J
Ja
ak
ku
ub
b B
Be
ettiiu
uk
k
z Łowicza.
Rozwiązania praktyczne
Otrzymałem cztery modele. Bez najmniej−
szego wahania główną część puli nagród przy−
dzieliłem Dariuszowi Knullowi z Zabrza. Jego
układ można zobaczyć na rry
ys
su
un
nk
ku
u 3
3 i ffo
otto
og
grra
a−
ffiiii 1
1. Co prawda układ mógłby być głośniejszy
– wystarczyło zastosować głośniejszy brzę−
czyk lub membranę piezo PCA100, jednak tym
razem kluczowe znaczenie mają małe wymia−
ry i ciężar. W tym względzie propozycja Darka
jest najlepsza spośród wszystkich
nadesłanych. Układ właczy się na
określony czas i nie będzie wył jak
opętany aż do wyczerpania baterii.
Co prawda po jednokrotnym za−
działaniu przestanie pełnić rolę
stróża i trzeba go będzie na nowo
uzbroić, jednak w sumie rozwiąza−
nie nadaje się do praktycznego wy−
korzystania.
F
Fo
otto
og
grra
affiia
a 2
2 przedstawia mode−
le Jarosława Chudoby. Nie po raz
pierwszy układy Jarka są
zbyt rozbudowane. Do−
ceniam trud włożony
w wykonanie modeli,
jednak nie mogę przy−
dzielić nagrody – Jarek
otrzyma jako upominek
książkę. I to nie za pomysł układu,
tylko za wytrwałość i wkład pracy.
Z kolei rry
ys
su
un
ne
ek
k 4
4 i ffo
otto
og
grra
a−
ffiia
a 3
3 przedstawiają układ Marcina
Grądzkiego. Marcin przewiduje moż−
liwość zastosowania różnych czujni−
ków. Projekt jest sensowny, ale też
trochę zbyt rozbudowany, dlatego
Marcin również otrzyma „tylko”
upominek w postaci dobrej książki.
Również dobrą książkę jako upominek otrzy−
ma Mariusz Nowak, którego układ i model
można zobaczyć na rry
ys
su
un
nk
ku
u 5
5 i ffo
otto
og
grra
affiiii 4
4.
Układ Mariusza przede wszystkim jest zbyt
skomplikowany, a poza tym zawiera kilka błę−
dów. Tak, układ pracuje a są w nim błędy. Nie
jest to niczym nowym w elektronice. Takie błę−
dy objawiają się na przykład niepewnym dzia−
łaniem lub zwiększonym poborem prądu
w pewnych warunkach. Takim błędem jest na
F
Fo
ott.. 3
3.. M
Mo
od
de
ell M
Ma
arrc
ciin
na
a G
Grrą
ąd
dzzk
kiie
eg
go
o
F
Fo
ott.. 2
2.. U
Uk
kłła
ad
dy
y J
Ja
arro
os
słła
aw
wa
a C
Ch
hu
ud
do
ob
by
y
R
Ry
ys
s.. 4
4.. U
Uk
kłła
ad
d M
Ma
arrc
ciin
na
a G
Grrą
ąd
dzzk
kiie
eg
go
o
R
Ry
ys
s.. 5
5.. U
Uk
kłła
ad
d M
Ma
arriiu
us
szza
a N
No
ow
wa
ak
ka
a
S
Sz
zk
ko
ołła
a k
ko
on
ns
st
tr
ru
uk
kt
to
or
ró
ów
w
17
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 7/98
przykład połączenie kolektora T3 z wyjściem
bramki U2E. Niedoróbką jest także brak jakie−
goś układu pamiętającego w obwodzie linii
zwłocznej. Linia ta wywoła alarm tylko przy
trwałym naruszeniu, na przykład trwałym prze−
rwaniu linii dozorowej. Nie zadziała natomiast
przy chwilowym naruszeniu tej linii.
Mariusz jest stałym uczestnikiem Szkoły
i zawsze z przyjemnością oglądam jego staran−
nie wykonane modele. Jednak z bra−
ku doświadczenia popełnia on sporo
drobnych błędów. Jestem przekona−
ny, że kolejne projekty będą zawierać
ich coraz mniej. Niech więc książka
będzie zachętą do dalszych prób.
Uwagi końcowe
Ogólnie biorąc, nie jestem zado−
wolony z poziomu prac. Większość
albo zawierała istotne błędy, albo
wskutek przyjęcia błędnych założeń
była zbyt rozbudowana, bądź nie−
skuteczna.
Temat wydawał się dziecinnie
prosty, a sprawił tyle trudności.
Wśród rozwiązań zabrakło mi prostego czujni−
ka wstrząsowego, mocowanego na przykład
na słupku lub nawet płótnie namiotu. Taki
czujnik wielokrotnego użytku ma wiele zalet,
a jedyna wadą wydaje się tylko problem fał−
szywych alarmów pod wpływem wiatru. Ale
może taki czujnik nie byłby związany z kon−
strukcją namiotu, tylko umieszczony gdzieś
na podłodze, by odsuwanie zamka, przecięcie
ścianki namiotu czy każdy inny wstrząs wy−
wołał alarm.
Nikt nie wspomniał też o czujnikach nacisku,
włączających alarm po stanięciu na nie nogą.
Jestem jednak przekonany, iż przedstawio−
ne informacje pozwolą młodym konstrukto−
rom wzbogacić swoją wiedzę i potem zdoby−
wać dalsze doświadczenia przeprowadzając
kolejne próby w wytyczonym kierunku.
W tym miesiącu główną pulę nagród otrzy−
ma (zapewne już otrzymał) D
Da
arriiu
us
szz K
Kn
nu
ullll. Jest
to zestaw katalogów, których świeży zapas
otrzymaliśmy właśnie od firmy Motorola. Na−
tomiast M
Ma
arriiu
us
szz N
No
ow
wa
ak
k, M
Ma
arrc
ciin
n G
Grrą
ąd
dzzk
kii,
A
Ad
da
am
m D
Dy
yg
ga
a, J
Ja
arro
os
słła
aw
w C
Ch
hu
ud
do
ob
ba
a, C
Ce
ezza
arry
y D
Dy
y−
lle
ew
ws
sk
kii i Ł
Łu
uk
ka
as
szz Ś
Św
wiie
errc
czzy
yn
na
a otrzymają książki
wydawnictw WNT i WKiŁ.
Jak zwykle pozdrawiam wszystkich uczest−
ników i sympatyków Szkoły. Zachęcam do
udziału w kolejnych zadaniach.
W
Wa
as
szz IIn
ns
sttrru
uk
ktto
orr
P
Piio
ottrr G
Gó
órre
ec
ck
kii
F
Fo
ott.. 4
4.. A
Alla
arrm
m M
Ma
arriiu
us
szza
a N
No
ow
wa
ak
ka
a
Moduł sygnalizacyjno−alarmowy
(c.d. ze str. 11)
Takie działanie jest zupełnie inne niż
w centralce alarmowej, gdzie nawet chwi−
lowe naruszenie linii dozorowej spowodu−
je włączenie alarmu na dłuższy czas.
W układzie można uzyskać takie działanie,
dołączając wejścia bramki U2C nie przed,
ale za diodami D1, D2. W takim wypadku
należałoby jednak dodać jeszcze układ wy−
łączania alarmu, na przykład przez zwiera−
nie do plusa zasilania bazy tranzystora T2.
Montaż i uruchomienie
Opisany układ można bez problemu
zmontować na płytce drukowanej poka−
zanej na rry
ys
su
un
nk
ku
u 3
3. Montaż jest klasycz−
ny, nikomu nie powinien sprawić kłopo−
tów. Układy scalone CMOS dobrze jest
wlutować (lub włożyć
w podstawki) na końcu.
W typowym zastoso−
waniu nie będzie monto−
wany tranzystor T3. Po−
nieważ punkty jego bazy
i emitera są zwarte ścież−
ką, nie trzeba się o nic
martwić. Wystarczy wlu−
tować tranzystor T2.
Moduł zbudowany ze
sprawnych elementów nie
wymaga uruchomiania i od
razu będzie pracował po−
prawnie. Pod jednym warunkiem: konden−
satory elektrolityczne powinny być wcześ−
niej zaformowane, to znaczy włączone na
kilka godzin pod napięcie stałe 12...15V. Jeś−
li kondensatory C5 – C8 nie zostaną wcześ−
niej zaformowane, układ na pewno nie za−
działa poprawnie przy pierwszym włącze−
niu. Trzeba go będzie na kilka lub raczej kil−
kanaście godzin pozostawić pod napięciem,
by kondensatory te zaformowały się przez
rezystory R7 – R10 o znacznej wartości.
Do pierwszego sprawdzenia nie trzeba
włączać modułu do płyty bazowej syste−
mu. Wystarczy między masę a punkt
A włączyć szeregowo połączone diodę
LED i słuchawkę telefoniczną. Po przerwa−
niu linii dozorowej zaświeci się dioda LED
i odezwie się cichy dźwięk ze słuchawki.
Ze względu na mały prąd wyjścia A (1mA)
zarówno jasność świecenia tej diody, jak
i dźwięk w słuchawce będą niewielkie.
Możliwości zmian
Przede wszystkim można zmieniać
częstotliwość głównego generatora alar−
mu, zmieniając według uznania elementy
R18 C10. Należy jednak pamiętać, że naj−
bardziej słyszalne dla człowieka są dźwię−
ki o częstotliwościach 1...3kHz.
W szerokich granicach można zmie−
niać częstotliwość obu generatorów tak−
tujących przez zmianę pojemności C3
i C4 (oraz rezystancji R5, R6 w zakresie
100k
Ω
...4,7M
Ω
).
W wielu przypadkach użytkownik ze−
chce zmienić czas opóźnienia włączania
głośnego sygnału alarmowego. W tym
celu trzeba zmienić wartości pojemności
C7 i C8 w zakresie 1µF...47µF.
Nie ma natomiast większego sensu
zwiększanie pojemności C5, C6, można
je natomiast zmniejszyć do 4,7µF.
Jeśli użytkownik zechce zmienić głoś−
ność „cichego” i „głośnego” sygnału,
może i powinien według upodobania do−
brać wartości R15 i R16.
Można też zwiększyć pojemności C1,
C2, nawet do 1µF, ale nie jest to potrzebne.
P
Piio
ottrr G
Gó
órre
ec
ck
kii
Z
Zb
biig
gn
niie
ew
w O
Orrłło
ow
ws
sk
kii
W
Wy
yk
ka
azz e
elle
em
me
en
nttó
ów
w
((o
op
pc
cjja
a 6
60
0H
Hzz))
R
Re
ezzy
ys
stto
orry
y
R1,R2,R12: 22k
Ω
R3−R10: 1M
Ω
R11: 2,2k
Ω
R13,R15: 100k
Ω
R14: 10k
Ω
R16,R17: 1k
Ω
R18: 470k
Ω
K
Ko
on
nd
de
en
ns
sa
atto
orry
y
C1,C2,C9: 100nF
C3: 220nF
C4: 470nF
C5,C6: 10µF/16V elektrolityczny
C7,C8: 22µF/16V elektrolityczny
C10: 1nF
P
Pó
ółłp
prrzze
ew
wo
od
dn
niik
kii
D1,D2: dioda 1N4148
D3: LED czerwona
T1,T2: BC558B
T3: BD285 (nie montować)
U1,U2: CMOS 4093
PostScript Picture
AVT2193
R
Ry
ys
s.. 3
3.. S
Sc
ch
he
em
ma
att m
mo
on
ntta
ażżo
ow
wy
y