Łukasz Draszczyk
Wydział Prawa i Administracji
Uniwersytet Śląski w Katowicach
Praca magisterska pt.
Dozwolony użytek prywatny
a postęp technologiczny
Pod kierunkiem
Prof. dr hab. Wojciecha Kowalskiego
Katowice, listopad 2006
2
SPIS TREŚCI
Wstęp_____________________________________________________ 3
1. Geneza i rozwój prawa autorskiego__________________________ 6
2. Instytucja dozwolonego użytku prywatnego na gruncie polskiej
ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych ______________ 16
2.1 Dozwolony użytek publiczny a prywatny
_____________________________ 16
2.2 Pojęcie, istota i funkcje dozwolonego użytku prywatnego
______________ 19
2.3
Zakres przedmiotowy i podmiotowy regulacji. Użytek własny i
nieodpłatny
___________________________________________________________ 22
2.3.1
Zakres przedmiotowy __________________________________________ 22
2.3.2
Zakres podmiotowy____________________________________________ 24
2.3.3
Użytek nieodpłatny i własny _____________________________________ 24
2.4
Granice dozwolonego użytku prywatnego wynikające z ogólnych zasad
dotyczących obu form dozwolonego użytku
______________________________ 26
2.4.1 Art. 34__________________________________________________________ 27
2.4.2 Art. 35__________________________________________________________ 30
3. Problemy związane z zastosowaniem instytucji dozwolonego użytku
prywatnego w środowisku elektronicznym _____________________ 35
3.1 Przedstawienie ogólnego zarysu problemu – kontekst społeczno-
ekonomiczny
__________________________________________________________ 35
3.2 Korzystanie z serwisów peer-2-peer w świetle przepisów ustawy o prawie
autorskim i prawach pokrewnych
______________________________________ 40
3.2.1 Zasada działania sieci peer-2-peer. ___________________________________ 40
3.2.2 Aspekty prawne wymiany plików w sieciach peer-2-peer__________________ 41
3.3. Technologia Digital Rights Managment. Kierunki zmian w
prawodawstwie
_______________________________________________________ 47
3.3.1 Digital Rights Managment – zasada działania ___________________________ 47
3.3.2 Kontrowersje ____________________________________________________ 48
3.3.3 Kierunki zmian w prawodawstwie____________________________________ 50
Podsumowanie_________________________________________________ 59
Bibliografia____________________________________________________64
Wykaz aktów prawnych_________________________________________ 67
3
WSTĘP
W 1982 r. została zaprezentowana pierwsza płyta CD, która pierwotnie przeznaczona była do
zapisu muzyki w formacie cyfrowym. Z biegiem czasu stała się uniwersalnym nośnikiem
informacji, wykorzystywanym do przechowywania treści różnego rodzaju (nie tylko dźwięku
ale również obrazu i tekstu). Wprowadzenie w 1990 r. na rynek „nagrywalnych” płyt CD
(CD-Recordable) i odpowiednich urządzeń, umożliwiających zapisywanie na nich danych,
w znacznej mierze przyczyniło się do upowszechnia technologii cyfrowej. Jednak to dzięki
popularyzacji sieci Internet, rewolucja technologiczna, zapoczątkowana w latach 80
minionego wieku, w ostatniej dekadzie osiągnęła swoje apogeum. Nowe sposoby
komunikacji, nowe pola eksploatacji utworów oraz nieograniczony dostęp do treści stały się
jednymi z głównych czynników kształtujących nasze społeczeństwo.
Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem A. Kopffa
1
, że rzeczą zbyteczną jest przekonywanie
kogokolwiek, iż postęp technologiczny wywiera doniosły wpływ na prawo własności
intelektualnej. Wydaje się jednak, iż ujęcie w ramy normatywne zjawisk będących
następstwem rewolucji cyfrowej, może okazać się nie tylko największym wyzwaniem dla
prawa autorskiego w XXI wieku, ale prawdopodobnie największym wyzwaniem w jego
dotychczasowej historii. Oczywiście problem dostosowania regulacji prawnych do obecnej
sytuacji nie dotyczy tylko prawa własności intelektualnej. Konieczne jest wprowadzenie
również w takich gałęziach jak prawo administracyjne czy handlowe zmian
uwzględniających pewne aspekty środowiska elektronicznego. Już sam charakter Internetu i
jego
trans-graniczność
stanowi
ogromny
problem
dla
prawa
prywatnego
międzynarodowego
2
. Ze względu na obszerność tego zagadnienia, swoje rozważania
zdecydowałem się zawęzić do prawa autorskiego.
Sprawa jest skomplikowana a zarazem poważna. Ustawodawca wprowadzając nowe
rozwiązania prawne i poprawiając istniejące, zawsze powinien mieć na uwadze żądania oraz
oczekiwania różnych podmiotów, środowisk czy grup społecznych. Jego obowiązkiem jest
1
A. Kopff, Wpływ postępu technologicznego na prawo autorskie, Kraków 1980 r., str. 1.
2
Więcej na ten temat zob. M. Świerczyński, Delikty internetowe w prawie prywatnym międzynarodowym,
Kraków 2006 r.
4
skonstruowanie prawa wyważonego, które zapewniałoby równowagę pomiędzy nie zawsze
zbieżnymi interesami. Jest to zadanie trudne a przyszłe regulacje prawa autorskiego,
odnośnie takich zagadnień, jak eksploatacja utworów w sieciach informatycznych oraz ich
digitalizacja, mogą zaważyć na kształcie naszego społeczeństwa. Dlatego też, wszelkie
działania w tej materii podejmowane być powinny z należytą starannością, po uprzedniej
wnikliwej analizie wszystkich aspektów danego problemu. To, że Internet oraz nowe
technologię zmieniły na zawsze sposób postrzegania przez ludzi treści chronionych prawem
autorskim, stało się faktem. W moim odczuciu nowo tworzone prawo nie powinno dążyć do
odwrócenia tych skutków (co wydaje mi się już rzeczą niemożliwą), lecz zmierzać w
kierunku ich unormowania. Oznacza to, iż interesy twórców powinny być nadal należycie
chronione ale nie chronione „za wszelką cenę”. Należy pamiętać, że prawo autorskie musi w
swych rozwiązaniach uwzględniać również wartości istotne z punktu widzenia
społeczeństwa. Dlatego też nowe regulacje powinny respektować podstawowe prawa i
wolności człowieka, takie jak prawo dostępu do dóbr kultury, prawo do prywatności, prawo
do informacji, swobodę wypowiedzi czy tworzenia. Postęp technologiczny sprawił, iż
dzisiejsze regulacje prawa autorskiego dotyczą tak naprawdę każdego z nas. Może nie każdy
zdaje sobie z tego sprawę, ale np. podczas gdy oglądamy w Internecie strony WWW, nasza
przeglądarka zapisuje ich elementy w specjalnym folderze. Dane znajdujące się tam mogą
być przechowywane (w zależności od ustawień przeglądarki) przez dłuższy lub krótszy czas.
Należy zauważyć, iż jest to wkroczeniem w wyłączne prawa twórcy, bo treści które niejako
automatycznie zostają skopiowane na nasz dysk są przecież utworami.
Regulacje prawne dotyczące nowych zjawisk będących skutkiem postępu technologicznego
budzą duże emocje i są szeroko komentowane przez media na całym świecie. Takie
zaangażowanie wielu przedstawicieli różnych środowisk
3
niesie za sobą zagrożenie, iż
merytoryczna dyskusja nad granicami ochrony prawnoautorskiej zostanie zepchnięta na
boczny tor, zastąpiona hasłami, sloganami. Dobrym przykładem może być tutaj problem
internetowych serwisów wymiany plików, które od chwili swego powstania budzą ogromne
kontrowersje. Według K. Bowrey
4
trafnie (lecz w żartobliwym tonie) ducha debaty, jaka ma
miejsce w mediach, oddaje plakat autorstwa Patricka Brodericka, pod tytułem
3
Autorów, twórców, konsumentów – osób, które przeważnie nie mają wystarczającej wiedzy w zakresie prawa.
4
K. Bowrey, Law and Internet Cultures, str. 137 , Cambridge 2005 r.
5
MP3=Communism
5
. Uogólnienie, według którego osoba wymieniająca się muzyką w
Internecie jest traktowana jako komunistą, jest świetnym przykładem na to, iż od
argumentów merytorycznych o wiele ważniejsze jest przemówienie do wyobraźni
społeczeństwa. Każdy z nas, nawet osoba nie korzystająca z komputera ani nie interesująca
się muzyką, na pewno słyszał jakieś opinie na temat „ściągania muzyki z Internetu”. To
prawda, iż informacji na ten temat ostatnio nie brak ani w prasie ani w telewizji, o Internecie
nie wspominając. Jednakże ich poziom merytoryczny pozostawia już często dużo do
życzenia. Podkreślam ten fakt, ponieważ często podmioty lobbujące za określonym
rozwiązaniem prawnym, próbując zaskarbić sobie przychylność opinii publicznej, sięgają po
najbarwniejsze argumenty, które nie zawsze są zgodne z prawdą. Tą taktykę przyjęli
przedstawiciele branży rozrywkowej przy każdej okazji przekonujący nas, iż ściąganie
muzyki czy filmów z Internetu jest nielegalne. A przecież nielegalne być nie musi i często
nie jest.
W pracy tej nie będąc w stanie rozwinąć wszystkich zagadnień związanych z prawem
autorskim i nowymi technologiami postanowiłem ograniczyć się do przedstawienia jednej z
jego instytucji – dozwolonego użytku prywatnego. W dalszych rozważaniach chciałbym
zastanowić się nad jej rolą w wieku informacji, przedstawić wybrane problemy związane z
jej zastosowaniem w środowisku elektronicznym, oraz wskazać kierunki zmian w
prawodawstwie, mogące wywrzeć daleko idące skutki na kształt dozwolonego użytku
prywatnego. Przepisy dotyczące tej instytucji stanowią jeden z głównych tematów toczącej
się dyskusji nad metodami regulacji i zakresem ochrony praw autorskich w dobie rewolucji
technologicznej. Z jednej strony organizacje reprezentujące twórców oraz podmioty praw
pokrewnych podkreślają, iż najnowsze technologie umożliwiające dokonywanie idealnych
kopii utworów przez przeciętnego użytkownika stanowią zagrożenie dla chronionych
prawem autorskim wartości. Postulują oni zatem maksymalne ograniczenie przepisów (takich
jak dozwolony użytek) umożliwiających innym osobom wkraczanie w wyłączną sferę praw
twórców. Z drugiej strony nie należy zapominać, co podkreśla w swej opinii Prezes UOKiK,
o konieczności „analizy nowo wprowadzanych przepisów, pod kątem zagwarantowania
polskim konsumentom prawa do korzystania z dóbr kultury i dziedzictwa narodowego, która
5
Hasło na plakacie brzmi: „Za każdym razem gdy kradniesz z Internetu MP3, to ściągasz komunizm.” Plakat
ma imitować apel Amerykańskiego Stowarzyszenia Przemysłu Muzycznego (RIAA) Zdjęcie plakatu dostępne
jest pod adresem:
http://companycomputerguy.com/gallery/main.php?g2_view=core.ShowItem&g2_itemId=4531
6
została im zagwarantowana w Konstytucji i wynika wprost z art. 6 ust. 1 Konstytucji”
6
. Dalej
Prezes zwraca uwagę na art. 73 Konstytucji, który „na równi chroni zarówno prawo artysty
do wyrazu artystycznego jak i prawo obywateli do wolności korzystania z wytworzonych
dóbr kultury, w tym również dóbr kultury doby gospodarki cyfrowej.”
7
. Dlatego też
stanowisko przyjęte przez ustawodawcę wobec dozwolonego użytku prywatnego będzie
odzwierciedlać kurs, jaki w przyszłości najprawdopodobniej obierze prawo autorskie.
Pozwolę sobie teraz w skrócie przedstawić plan mojej pracy z krótkim komentarzem
dotyczącymi jej kolejnych rozdziałów.
Pierwszy rozdział poświęcam genezie i procesowi kształtowania się prawa autorskiego ze
szczególnym uwzględnieniem instytucji dozwolonego użytku. W tej części chciałbym
pokazać, jak na przestrzeni wieków zmienił się stosunek społeczeństwa do niematerialnych
wytworów myśli ludzkiej i jaki wpływ na ten proces miał postęp technologiczny.
Drugi rozdział zawiera omówienie konstrukcji prawnej instytucji dozwolonego użytku
prywatnego na gruncie obowiązującej ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Zanim przejdę do problemu zastosowania konkretnych postanowień ustawy o prawie
autorskim w sytuacjach dotyczących utworów w środowisku elektronicznym, postaram się
przedstawić główne założenia polskiej koncepcji czyli charakter prawny, zakres podmiotowy
i przedmiotowy regulacji , zasady korzystania z utworu oraz ich ograniczenia.
W trzecim rozdziale analizuję problem wymiany plików w sieciach informatycznych w
świetle przepisów o dozwolony użytku prywatnym. Oprócz tego dokonuję omówienia
technologii Digital Rights Managment i projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim,
którego postanowienia dotyczą m.in. modyfikacji zasad ochrony technicznych zabezpieczeń
utworów.
6
Stanowisko prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów do przygotowanego przez Ministra Kultury i
Dziedzictwa Narodowego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz
niektórych innych ustaw, Warszawa 2006 r., s. 3 (pełna treść opinii prezesa UOKiK dostępna pod adresem:
http://prawo.vagla.pl/files/Stanowisko_UOKiK_ustawaV2006-pr_autorskie.pdf).
7
Ibidem.
7
1.
Geneza i rozwój prawa autorskiego
Historia prawa autorskiego jest nierozerwalnie związana z historią przejawów ludzkiej
twórczości oraz rozwoju techniki utrwalania i reprodukcji utworów. W orbicie
zainteresowania prawa autorskiego znajdowały się zawsze coraz to nowsze formy ludzkiej
ekspresji oraz wynalazki tak bezcenne dla rozwoju cywilizacji. Te ostatnie poprzez
umożliwienie czerpania zysków ze stworzonych dzieł wywierały nie tylko skutki społeczne i
kulturowe ale również wszystkim ekonomiczne. To im zwykły odbiorca zawdzięcza szeroki
dostęp do przeróżnych utworów. Prawo nie mogąc pozostać obojętne wobec tych zmian,
rozpoczęło sukcesywnie określać zasady związane z działalnością człowieka mającą za
przedmiot różnego rodzaju dzieła. Z biegiem czasu i wzrostem liczby aktów prawnych
uformował się system norm prawnych, który dzisiaj określamy mianem prawa autorskiego.
Za jedne z pierwszych zachowanych przejawów ludzkiej twórczości uważa się wykonane
ponad 17 000 lat temu malowidła na ścianach jaskiń w Lascaux. Z oczywistych powodów nie
podlegały one żadnej ochronie prawnoautorskiej. Stan ten utrzymał się bardzo długo, bo choć
już w antyku starożytni Rzymianie stworzyli bardzo zaawansowany system prawny, który
zresztą leży u podstaw dzisiejszych systemów prawnych, nieznana im była taka dziedzina
prawa jak prawo autorskie
8
. Prawo własności do utworu przysługiwało posiadaczowi
egzemplarza, na którym był on uwieczniony, czyli rzeźby, pergaminu, płótna. J.
Marcinkowska zwraca uwagę, że do czasu ustalenia pierwszych norm prawa autorskiego
możemy mówić o istnieniu nieskodyfikowanej zasady „generalnego swobodnego użytku”,
nie kolidującej ani z porządkiem prawnym ani z obowiązującymi obyczajami, w ramach
której to odbywało się korzystanie z utworu
9
.
Impulsem do zmiany tego stanu rzeczy stało się opracowanie w 1446 przez niemieckiego
kowala – Jana Gutenberga pierwszej przemysłowej metody druku w Europie
10
. Od tej pory
8
Tak twierdzą: [podaje za J. Marcinkowska, Dozwolony użytek w prawie autorskim, Kraków 2004 r., s. 21]
J.Kohler, Urheberrecht an Schriftwerken und Verlagsrecht, reprint wydania z 1907r., Scienta Verlag, Aalen
1980s.31; A.Troller, Immaterialguterrecht, Verlag Helbing & Lichtenhahn, Basel-Stuttgart 1968, t. I, s. 11; H.
Hubmann, M.Rehbinder, Urheber- und Verlagsrecht, C.H. Beck, Munchen 1991, s 7;E.ferenc-Szydełko, Prawo
autorskie na ziemiach polskich do 1926 r., ZNUJ PWiOWI 2000 r., z. 75, s. 11-14.
9
J. Marcinkowska, op. cit., Kraków 2004 r., s. 20.
10
Powszechnie lecz niesłusznie Gutenberg jest uważany za wynalazcę druku - tak naprawdę metodę tą już w
1040 r. n.e. opracował chiński kowal Pi Szeng. Niesłusznie uznaje się go również za pierwszego europejskiego
8
egzemplarz książki mógł być wyprodukowany znacznie taniej, szybciej i łatwiej niż przy
zastosowaniu dotychczas stosowanych sposobów
11
, a przy tym być praktycznie idealną
kopią oryginału. Od tego momentu inwestowanie w druk utworów pisemnych zaczęło
stawać się coraz bardziej opłacalne.
Wynalezienie druku pociągnęło za sobą dynamiczny rozwój przemysłu drukarskiego. W
ciągu 50 lat od wydania przez Gutenberga pierwszej drukowanej Biblii, drukarnie działały
już w ponad 250 miastach europejskich a do początku XVI w Europie było już w obiegu
ponad 20 milionów egzemplarzy książek
12
. J. Marcinkowska
13
pochodzące z tamtego okresu
przywileje dzieli na dwa podstawowe rodzaje: tzw. przywileje drukarskie
(Druckenprivilegien – pierwszy został nadany w 1469 w Wenecji
14
) i przywileje księgarskie
(Bucherprivilegien, pierwszy nadany w 1501 przez cesarza niemieckiego). Ich głównym
zadaniem była ochrona interesów wydawców a utwory traktowane były bardziej w
kategoriach wytworu techniki drukarskiej aniżeli rezultatu twórczego działania człowieka.
Fakt, iż wynalezienie druku przypadło na epokę renesansu, w której to szczególne miejsce
zajmowała jednostka ludzka z jej potrzebami odczuciami i indywidualnymi dążeniami, miał
wpływ na wykształcenie się w artystach czegoś co J. Marcinkowska określa jako „własna
wartość twórcza”
15
. Ten stan rzeczy został dostrzeżony przez ówczesnych prawodawców,
skutkiem czego oprócz dwóch wspomnianych powyżej przywilejów, nadawane były również
takie o charakterze prawnoautorskim (Autorenprivilegien), które wprowadzały elementy
ochrony praw osobistych twórców. Zabraniały one mianowicie przypisywania autorstwa
dzieł innym osobom. Zawierały jednak również część postanowień przywilejów drukarskich
– zezwalały tylko określonemu drukarzowi na ich rozpowszechnienie. Pierwszy przywilej
tego typu został nadany w Wenecji w roku 1486r
16
.
drukarza. Jego wielkim dokonaniem było za to wydrukowanie w Europie pierwszego prawdziwie dużego
wydawnictwa książkowego. Do tamtej pory drukowano tylko pojedyncze karty zawierające skomplikowane
zdobienia, przeznaczone do dalszego wypełnienia pismem ręcznym, oraz niewielkie akcydensy (źródło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Johannes_Gutenberg).
11
Czyli ręcznie przepisywanie książki przez skrybów dokonywane najczęściej w klasztorach
12
S. Rubisz, Istota i proces kształtowania się instytucji dozwolonego użytku w prawie autorskim, [w:] Prace
Instytutu Prawa Własności Intelektualnej, Kraków 2006 r., s. 171.
13
J.Marcinkowska, Dozwolony użytek…, s. 23.
14
Udzielony dokładnie 18 września 1469 r. przez władze republiki Weneckiej; zezwolono w nim Janowi ze
Spiry drukować na zasadzie wyłączności Listy Cycerona (Cyceronie epistole ad familiares).
15
J.Marcinkowska, op. cit,. s. 23.
16
Ibidem, s. 24.
9
Pod koniec XV wieku przenośne maszyny drukujące zaczęto stosować w Anglii, ale pierwsze
regulacje angielskie nie dotyczyły problemu nieautoryzowanego kopiowania książek.
Wprowadzały za to cenzurę treści mającą uniemożliwić rozpowszechnianie informacji
szkodzących Koronie. Dopiero w 1557 królowa Maria I nadała londyńskiej gildii drukarsko-
księgarskiej, zwanej „Czcigodną Kompanią Księgarzy Londynu” (the Worshipful Company
of Stationers of London) przywilej wyłączności na drukowanie ksiąg, wedle którego członek
po nabyciu kopii
17
(egzemplarza) dzieła musiał najpierw taką książkę zarejestrować
w„wykazie kopii” (entry book of copies) lub rejestrze gildii (‘Stationery’ company registrer)
i dopiero z tą chwilą przysługiwało mu wyłączne prawo kopiowania a na pozostałych
członkach kompanii ciążył zakaz drukowania. Według S. Rubisza był to „pierwszy przejaw
działalności noszącej dzisiaj miano licencjonowania, czyli najogólniej rzecz biorąc,
udzielania zezwolenia na zwielokrotnianie i rozpowszechnianie utworów”
18
. Przywilej ten
był później wielokrotnie odnawiany, ale ostatecznie kompania utraciła go w 1695 roku.
Przyczynę, z powodu której w Anglii zainteresowane regulacją prawnoautorską podmioty
(drukarze, księgarze, autorzy) nie przejawiały w początkowym okresie inicjatywy w kierunku
rozszerzenia swoich praw wyłącznych na użytek prywatny, W. Machała upatruje w
nieopłacalności kopiowania książek, które było „…czasochłonne i wymagało wielkiego
nakładu pracy (sprowadzało się bowiem do ręcznego odwzorowania dzieła). A - co może
ważniejsze - działalność ta służyła jedynie wyspecjalizowanym potrzebom. Z
ekonomicznego punktu widzenia bardziej efektywne okazywało się zwykle nabycie
drukowanego egzemplarza utworu niż jego ręczne zwielokrotnienie we własnym zakresie”
19
.
Taki model regulacji, w którym ochrona prawna przysługiwała w zasadzie tylko drukarzom i
księgarzom a ekonomiczne interesy twórców były pomijane, utrzymał się do początku XVIII
wieku, kiedy to w 1710 w Anglii w życie wszedł Statute of Anne
20
. Była to pierwsza na
świecie ustawa dotycząca ochrony własności intelektualnej. Jak trafnie zauważa J.
Marcinkowska
21
– regulacja ta „przyczyniła się do „przestawienia” koncepcji ochrony druku,
jako rzemiosła, na ochronę utworu, jako własności intelektualnej…”. Najważniejszym w tym
17
Kopia w języku angielskim to ‘copy’ - tutaj w znaczeniu egzemplarza książki – stąd też wywodzi się termin
copyright (prawo autorskie) – jako prawo do kopii.
18
S. Rubisz,, op. cit., s. 172.
19
W. Machała, Dozwolony użytek prywatny utworów w polskim prawie autorskim, Warszawa 2003.
20
Pełna nazwa tej ustawy brzmi: "An Act for the Encouragement of Learning, by vesting the Copies of Printed
Books in the Authors or purchasers of such Copies, during the Times therein mentioned". Skrócona nazwa –
Statute of Anne - pochodzi od imienia panującej wówczas królowej Wielkiej Brytanii.
21
J. Marcinkowska, op. cit., s. 24.
10
kontekście postanowieniem Statute of Anne był, jak pisze S. Rubisz fakt „przyznania
autorowi po raz pierwszy w historii prawa do dysponowania utworem oraz możliwości
kontroli jego zwielokrotniania i rozpowszechniania. Prawa tego pozbawieni pozostali w
rezultacie wydawcy, którzy mogli wydać książkę tylko wtedy, gdy dostali na to osobistą
zgodę jej autora.”
22
. Okres ochrony wynosił 21 lat dla dzieł wydanych przed wejściem w
życie ustawy a dla pozostałych 14 lat. Ten ostatni termin mógł być przedłużony przez
autorów o kolejne 14 lat, pod warunkiem że pozostawali oni przy życiu zanim zakończył się
pierwszy okres ochronny. Oprócz tego Statute... nakładał na drukarzy obowiązek
przekazywania po 9 egzemplarzy książek do składów księgarskich, które miał za zadanie
przekazać je dalej do wskazanych w ustawie bibliotek
23
. Kolejne nowelizacje ustawy
polegały głównie na rozciągnięciu ochrony na inne rodzaje utworów, takich jak utwór
muzyczny, dramatyczny, rysunek, fotografia. Nowelizacje z lat 1958-72 objęły ochroną film i
nadania telewizyjne. Rzeczą niezmiernie ważną jest fakt, iż regulacje Statute of Anne stały się
podstawą dla ustaw prawnoautorskich w pozostałych krajach, głównie Niemczech, Francji i
Stanach Zjednoczonych.
Zapis nawiązujący do ochrony praw twórców znalazł się w jednym z przepisów art. I
Konstytucji Stanów Zjednoczonych, który stanowi iż „ kongres ma prawo popierać postęp
nauki i sztuki, chroniąc wyłączne prawa autorów i wynalazców do ich dzieł i odkryć”.
Pierwszy akt dotyczący prawa autorskiego został przyjęty przez Kongres w 1790 roku (The
Copyright Act of 1790). Jego celem było „popieranie nauki” ("encouragement of learning"),
co miało zostać osiągnięte poprzez zabezpieczenie wyłącznego prawa autora i jego swobody
do druku, przedruku, publikacji i rozpowszechniania („sole right and liberty of printing,
reprinting, publishing and vending”). Zakres przedmiotowy ustawy ograniczony został do
książek, map i wykresów („books, maps and charts”). Większość postanowień została
zapożyczona ze Statute of Anne
24
. The Copyright Act z 1790 roku dotyczył tylko obywateli
22
S. Rubisz, op. cit., s.173.
23
Były to: Biblioteka Królewska, biblioteki uniwersytetów w Oxfordzie, Cambridge, St. Andrews, Edynburgu
Glasgow i Aberdeen, biblioteki Sion College i Faculty of Avocates w Edynburgu. Po włączeniu Irlandii w 1801
w skład Wielkie Brytanii, przywilej ten otrzymały również Trinity College oraz King’s Inns w Dublinie.
24
Pierwsze zdania tych dwóch aktów były niemal identyczne. Oba uzależniały ochronę dzieła od jego
uprzedniej rejestracji. Wymagały przekazania kopii każdego utworu do składnic oficjalnie przeznaczonych do
tego celu. Tym miejscem była Biblioteka Kongresu dla terytorium Stanów Zjednoczonych a biblioteki w
Oxfordzie
i
Cambridge
dla
Zjednoczonego
Królestwa.
(źródło:
http://en.wikipedia.org/wiki/Copyright_Act_of_1790).
11
Stanów Zjednoczonych i nie miał zastosowania do utworów pochodzących spoza kraju
25
.
Sytuacja ta zmusiła Parlament Zjednoczonego Królestwa do wydania w 1844
Międzynarodowego Aktu Praw Autorskich, który uzależniał udzielenie dziełom ochrony na
rynku brytyjskim od pochodzenia ich twórców z krajów, które również respektują prawa
twórców angielskich. Zapoczątkowało to tworzenie sieci bilateralnych porozumień
międzynarodowych, mających za zadanie ochronę praw autorskich w obcych systemach
prawnych
26
.
Francuski i niemiecki model prawa autorskiego, które zaczęły rozwijać się intensywnie w
XVIII i XIX w. różnił się do pewnego stopnia od modelu anglosaskiego. Przewidywały one
nie tylko ochronę interesów majątkowych twórcy wynikających z jego prawa do
dysponowania utworem, ale również przyznawały mu prawo do ochrony osobistego odczucia
i przeżycia, które zawarł w swoim dziele. Pojęcie to określone zostało w literaturze
francuskiej jako droit moral (prawo moralne)
27
.
We Francji, przełom w uregulowaniach prawno-autorskich miał miejsce w trakcie trwania
rewolucji francuskiej. Wtedy to Konwent wydał 2 akty przewidujące ochronę prawno-
autorską: pierwszym był uchwalony w 1791 r. dekret o wystawianiu dzieł w teatrach,
przyznający wyłączne prawo autorom i ich następcom do wystawiania sztuk dramatycznych i
określający termin ich wygaśnięcia na 5 lat od śmierci twórcy. Postanowienia te zostały
rozszerzone dekretem z 1793 r. który przyznał autorom „przez cały czas ich życia wyłączne
prawo na obszarze Republiki do sprzedawania swych dzieł, oddawania ich do sprzedaży,
rozpowszechniania i całkowitego lub częściowego odstępowania innym osobom tego prawa
własności”
28
.
Na rozwój prawa autorskiego w Niemczech w XVIII wpłynęły głównie 2 czynniki. Z
powodu szerzącej się praktyki „piractwa” książek, Immanuel Kant zdecydował się napisać
esej poświęcony nielegalnemu charakterowi nieautoryzowanego powielania ksiąg. W tym
samym czasie rodziło się w Niemczech poczucie „oryginalnego geniuszu”, które cechuje
25
Stan ten utrzymał się aż do roku 1891, kiedy to Kongres Stanów Zjednoczonych przyjął Międzynarodowy
Akt Prawa Autorskiego („International Copyright Act of 1891 który znany jest również pod nazwą "Chace Act"
od nazwiska Senatora Jonathana Chace’a).
26
S.Rubisz op. cit. , s. 173.
27
S Grzybowski, Prawo autorskie w systemie prawa [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda, Zagadnienia
prawa autorskiego, Warszawa 1973, s 43 [za:] E. Ferenc-Szydełko, Prawo autorskie na ziemiach polskich do
1923 r., Kraków 2000 r., s. 24.
28
Ibidem, s.26.
12
każde dzieło. To sprawiło, iż rozmyślania Kanta trafiły na podatny grunt i zaowocowały
stworzeniem koncepcji osobistych praw twórców do ich dzieł, czyli prawa do decydowania o
pierwszej publikacji, opracowania utworu i tłumaczenia. Należy podkreślić, iż mimo istnienia
w XIX wiecznych, podzielonych Niemczech wielu ustaw prawnoautorskich
wprowadzających ograniczenia w dostępie do utworów, to w tych samych ustawach znaleźć
można było również przepisy normujące dozwolony użytek utworów. Jego formami były
takie instytucje jak prawo do cytatu, przekładu (prasowego), oraz korzystanie z utworu na
potrzeby własnej twórczości
29
.
W literaturze prawnoautorskiej XIX wieku rozpoczęła się dyskusja nad naturą tych praw i ich
szczególną własnością, jakże odmienną od dotychczas znanych. Wzrost znaczenia twórczości
człowieka, zarówno w sferze społecznej jak i ekonomicznej, spowodował nasilenie się
potrzeby prawnego unormowania zagadnień dotyczących tej sfery życia ludzkiego. Fakt
istnienia swego rodzaju własności nad wytworami ludzkiego intelektu nie budził już
kontrowersji. Jednakże nadal niejasna pozostawała różnica pomiędzy własnością rzeczy
materialnych a własnością efektów twórczości człowieka – dóbr niematerialnych. Z
ówczesnych poglądów dotyczących tej kwestii wyodrębnić można dwa skrajnie odmienne
podejścia.
Zwolennicy pierwszej koncepcji podnosili, iż te wartości niematerialne, ze względu na ich
doniosłość dla rozwoju ludzkości, powinny być powszechnie dostępne, dlatego prawo
własności tych dóbr należało daleko ograniczyć. Uważali oni, iż autorowi nie przysługuje
wyłączne prawo rozporządzania utworem ponieważ, jego dzieło nie było wyłącznie efektem
jego pracy lecz w jakimś stopniu było również odzwierciedleniem dotychczasowego dorobku
ludzkości, w oderwaniu od którego niemożliwe byłoby stworzenie tego utworu. Postulowali:
„co więc jest wzięte ze społeczności, do społeczności wrócić powinno”
30
, lecz dopiero wtedy
gdy treść dzieła nie mogła ulec zmianie, czyli po śmierci autora. Zwolennicy tej koncepcji
przewidywali wręcz sytuacje, w których mogłoby być dopuszczalne wywłaszczenie autora na
rzecz dobra publicznego. Ta ostateczność byłaby usprawiedliwiona ich zdaniem w przypadku
„dzieła ważnego, wielkiego, pomnikowego, które przynosi narodowi zaszczyt, a pożytek
29
S. Rubisz, op. cit., s.174.
30
F.S. Dmochowski, O własności literackiej i artystycznej, Biblioteka Warszawska 1866, t. IV, s.577 [za:] E.
Ferenc-Szydełko, Prawo autorskie na ziemiach polskich do 1923 r., Kraków 2000, s.26.
13
całemu światu”
31
. Powodem dla zastosowania tak radykalnych środków miała być obawa
przed nieprzewidywalnością i niestałością charakteru twórcy oraz indolencją jego
spadkobierców
32
.
Zupełnie przeciwny pogląd reprezentowali zwolennicy drugiej koncepcji, którzy domagali
się przyznania autorowi (i jego późniejszym spadkobiercom) wyłącznego, niczym nie
skrępowanego i nieograniczonego w czasie prawa własności do utworu. Swoje żądania
argumentowali koncepcją własności rzeczy w prawie rzymskim i chęcią zabezpieczenia
interesów majątkowych twórcy i jego spadkobierców, aby nie musieli oni w przyszłości
martwić się o środki do życia. E. Ferenc-Szydełko
33
wskazuje na dwie główne, praktyczne
trudności, jakie stały przed zwolennikami tej koncepcji: pierwszą był fakt, iż aby zstępni
autora mieli zagwarantowane prawo do korzystania z jego dorobku intelektualnego,
należałoby ograniczyć go za życia w rozporządzaniu swymi prawami do utworów. Drugim
problemem byłaby sytuacja, w której rodzina autora mogłaby powiększyć się do takich
rozmiarów, że zawarcie umowy w celu korzystania z określonego dzieła i następnie
uiszczanie opłat przez zainteresowane podmioty byłoby niezmiernie skomplikowane a w
skrajnych przypadkach niemożliwe.
Ostatecznie zaczął przeważać pogląd opowiadający się za koncepcją czasowego ograniczenia
praw własności intelektualnej. Faktem, który nadal pozostawał niedookreślony była długość
terminu, na który miała być przyznana ochrona autorowi i jego spadkobiercom.
W XIX następuje dalszy rozwój świadomości prawnoautorskiej, czego przejawem są akty
prawne pochodzące z tego okresu, w których akcent kładziony jest coraz silniej na ochronę
praw twórców. Oczywiście wśród ówczesnych uregulowań, ukierunkowanych przede
wszystkim na zabezpieczenie interesów autorów dzieł, odnaleźć można również ograniczenia
ich praw. Jednym z ich przykładów jakie w swoje pracy przytacza J. Marcinkowska jest
pruska ustawa o ochronie własności utworów naukowych i sztuki przed przedrukiem i
kopiowaniem, w której możemy znaleźć postanowienia przewidujące prawo cytatu,
przekładu, zamieszczania drobnych utworów w zbiorach przeznaczonych do użytku
31
F.S. Dmochowski, O własności… s.578 577 [za:] E. Ferenc-Szydełko, Prawo autorskie na ziemiach polskich
do 1923 r., Kraków 2000 r. , s.26.
32
E. Ferenc-Szydełko, op. cit., s. 26.
33
Ibidem.
14
szkolnego i kościelnego
34
. Kolejnym cytowanym przez autorkę aktem prawnym jest wydana
w 1882r. włoska ustawa przyznająca twórcy prawo zwielokrotniania i drukowania przez
okres 80 lat, lecz „po jego śmierci prawo to przekształcało się w ustawową licencję, która
polegała na tym, że za 5-procentową opłatą każdy mógł dowolnie zwielokrotniać dany
utwór”
35
. J. Marcinkowska wspomina również o rozporządzeniu wydanym w 1888 r. w
Hiszpanii przewidującym możliwość bezpłatnego wykorzystywania utworów muzycznych na
uroczystościach religijnych i wojskowych
36
.
Wiek XIX to również czas intensyfikacji przepływu rzeczy, ludzi oraz informacji między
państwami. W sytuacji gdy dzieła coraz częściej opuszczały granice kraju swego
pochodzenia, będąc rozpowszechnianymi na obszarach podlegających różnym reżimom
prawnoautorskim, pojawił się problem ochrony praw twórców. Wynikał on z faktu iż jak
pisze S. Rubisz „charakterystyczną cechą ówczesnych ustaw prawnoautorskich było
przyznawanie ochrony twórczości, która w istotny sposób związana była z dawnym
państwem. Warunkiem przyznania ochrony było np. posiadanie przez twórcę obywatelstwa
tego państwa bądź publikacji utworu na jego terytorium. Oznacza to, że twórczość powstałą
w jednym kraju, mimo że była objęta w nim ochroną, żadnych praw nie posiadała w
innych.”
37
. Pierwszym krokiem jakie państwa uczyniły w celu poszanowania praw autorskich
swoich twórców poza granicami swego terytorium, było zawarcie szeregu umów
bilateralnych. Jak można się domyśleć, zważywszy na względnie dużą ilość państw
istniejących już wtedy na świecie i powstawanie nowych, sposób ten musiał być dość
uciążliwy – zmuszał do zawierania z każdym państwem z osobna oddzielnej umowy. Jednak
główną wadą tego rozwiązania było według J. Marcinkowskiej
38
przyznawanie różnych
stopni ochrony przez poszczególne ustawy krajowe. To m.in. zadecydowało o podjęciu starań
o unifikacje standardów prawnoautorskich drogą zawarcia wielostronnej umowy
międzypaństwowej.
Efektem prac rozpoczętych w 1882 r. było podpisanie w 1886 roku w Bernie, konwencji o
ochronie dzieł literackich i artystycznych
39
. W literaturze panuje zgodny pogląd co do roli
34
J. Marcinkowska, op. cit., s.28.
35
Ibidem, s. 29.
36
Ibidem, s. 30.
37
S. Rubisz, op. cit., s. 176.
38
J.Marcinkowska, op. cit., s. 32.
39
Polska ratyfikowała umowę w 1935 roku w tzw. redakcji rzymskiej z dnia 2 czerwca 1928 roku, a obecnie
jest stroną konwencji w ostatniej redakcji paryskiej. Sygnatariuszami konwencji są 143 państwa.
15
tego aktu, którego „historyczne i praktyczne znaczenie było i jest ogromne”
40
. Uznawany za
jedno z najważniejszych osiągnięć prawnych XIX wieku, wywarł ogromny wpływ na
kształtowanie się wewnętrznego prawa autorskiego państw należących do Związku
Berneńskiego. Konwencja berneńska oparta została na trzech podstawowych zasadach:
zasadzie pochodzenia, asymilacji oraz minimum ochrony. Pierwsza z nich uzależnia
przyznanie dziełu ochrony od jego pochodzenia z jednego z krajów konwencyjnych. Zasada
asymilacji stanowi, iż twórca z innego kraju należącego do związku musiał być traktowany
na równi z danymi obywatelami kraju członkowskiego. Zasada minimum ochrony nakazuje
zapewnić w wewnętrznym porządku państw członkowskich przynajmniej taką ochronę, jaką
przewiduje konwencja. Konwencja w pierwotnym kształcie miała ograniczony zakres
przedmiotowy ochrony i początkowo przyznawała ją autorom w niewielkim zakresie. W
zakresie dozwolonego użytku dopuszczała przedruk prasowy a prawo cytatu dla celów
szkolnych, nauki i chrestomatii pozostawiając porządkom prawnym poszczególnych
członków związku. Z biegiem czasu tekst konwencji podlegał wielu redakcjom
dokonywanym na kolejnych konferencjach
41
, a które ogólnie rzecz biorąc były odpowiedzią
na coraz to bardziej dynamiczny rozwój metod tworzenia i reprodukcji utworów.
Wzmacniano przysługujące twórcom prawa i wydłużano czas ich trwania.
Wśród kolejnych rewizji, jak pisze S. Rubiszb „najbardziej istotne z punktu widzenia
omawianej problematyki [dozwolonego użytku – mój przypis], okazały się postanowienia
konferencji sztokholmskiej”
42
. W szczególności chodzi tutaj o art. 9 ust 1 zapewniający
autorowi dzieł wyłączne prawo udzielania zezwolenia na reprodukcję swych prac . W art. 9
ust. 2 konferencja sztokholmska wprowadziła zasadę tzw. trójstopniowego testu, pełniącą
rolę swojego rodzaju kryterium, wedle którego państwa członkowskie muszą oceniać
projekty wprowadzenia ograniczeń praw autorskich. W Sztokholmie ostatecznie ustalono
również treść prawa cytatu oraz unormowano kwestie prawa do korzystania z dzieł
literackich lub artystycznych dla celów nauczania za pomocą publikacji, audycji radiowo-
telewizyjnych, nagrań audio lub wideo. W obu przypadkach wprowadzono wymóg
podawania źródła wykorzystywanych utworów.
40
E.Ferenc-Szydełko, op. cit., s. 32.
41
Konferencje na które wprowadziły zmiany do oryginalnego tekstu konwencji z 1886 r.: Paryż 1896, Berlin
1908, Berno 1914, Rzym 1928, Bruksela 1948, Sztokholm 1967, Paryż 1971 i 1979.
42
S. Rubisz, op. cit., s. 177.
16
2. Instytucja dozwolonego użytku prywatnego na gruncie polskiej
ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
2.1 Dozwolony użytek publiczny a prywatny
Rozważania poświecone instytucji dozwolonego użytku prywatnego chciałbym rozpocząć od
przedstawienia pewnej dystynkcji pojęciowej, istniejącej w polskiej doktrynie prawa
autorskiego, którą również i ja przyjąłem w niniejszej pracy.
Zacząć należy od stwierdzenia, iż powszechnie akceptowane jest wyodrębnienie dwóch form
dozwolonego użytku: użytku prywatnego oraz użytku publicznego. Choć określeń tych
próżno byłoby szukać w obecnej ustawie o prawie autorskim
43
, jak i w dwóch
poprzedzających ją aktach prawnych - ustawie o prawie autorskim z1926
44
roku oraz ustawie
z 1957
45
, istnieją one w polskim piśmiennictwie prawno-autorskim od czasu powstania upa
1926
46
. A. Kopff
47
argumentując potrzebę wprowadzenia podziału dozwolonego użytku na
wyżej wymienione dwa rodzaje wskazywał następujące, odróżniające je cechy:
1) różne kręgi osób korzystających z utworów chronionych prawem autorskim w ramach
dozwolonego użytku publicznego i prywatnego,
2) odmienność celów, jakimi oba rodzaje dozwolonego użytku służą,
3) zróżnicowane niekiedy instrumenty prawne korzystania z cudzych utworów.
Dwie pierwsze cechy wymienione przez A. Kopffa, również na gruncie obecnie
obowiązujących przepisów, wskazywane są przez większość autorów jako główne podstawy,
według których dokonuje się dystynkcji tych dwóch form dozwolonego użytku. Jeśli chodzi
o pierwszą z nich, to uznaje się powszechnie, iż adresatem norm dotyczących użytku
prywatnego jest ściśle określony przez ustawę krąg osób. Natomiast za adresatów regulacji
dotyczącej użytku publicznego przyjmuje się bliżej nieokreśloną grupę osób. Można wręcz
stwierdzić, iż przepisy te skierowane są do ogółu społeczeństwa. Gdy chodzi o cel, tu
43
Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994 nr 24 poz. 83).
44
Ustawa z dnia 29 marca 1926 r. o prawie autorskim (Dz. U. 1926 nr 48 poz. 286).
45
Ustawa z dnia 31 lipca 1952 r. lipca o prawie autorskim (Dz. U. 1952 nr 34 poz. 234.).
46
W. Machała, op. cit., s. 39.
47
A. Kopff , op. cit., Kraków 1980 r.
17
również większość autorów
48
jest zgodna, iż w przypadku dozwolonego użytku prywatnego
jest nim legalizacja istniejącego stanu faktycznego, sytuacji w której niemożliwa jest
efektywna kontrola nad wykorzystaniem utworów na własne potrzeby przez poszczególne
osoby. Jest to pogodzenie się ustawodawcy z faktem, iż jak pisze E. Preussner-Zamorska „
użytek prywatny chronionych utworów jest czymś nieuniknionym”
49
. Przepisom
odnoszącym się do użytku publicznego przypisuje się natomiast zadania związane z
prowadzoną przez państwo polityką oświatową i kulturową, które mają zabezpieczyć dostęp
społeczeństwa do informacji, kultury i nauki. W. Machała w swojej pracy oprócz dwóch
wymienionych powyżej kryteriów przyjął dodatkowo „kryterium szczegółowości regulacji
określonej postaci dozwolonego użytku: czy ustawa oznacza wyraźnie pola eksploatacji,
których dana postać dozwolonego użytku dotyczy, czy też wprowadza zezwolenie dotyczące
potencjalnie wszystkich pól eksploatacji”
50
.
Trzecią cechę wymienioną przez siebie jako odróżniającą obie formy dozwolonego użytku tj.
zróżnicowanie instrumentów korzystania z cudzych utworów, A. Kopff uzasadniał tym, iż
„licencje przymusowe, a więc udzielane przez powołany do tego organ (np. sąd), dotyczą
jedynie korzystania z utworów w ramach użytku publicznego, natomiast licencje ustawowe
są podstawą korzystania z dzieł w przypadku obu form dozwolonego użytku”. Pogląd ten
wypowiedziany jeszcze pod rządami upa 1952
51
stracił obecnie aktualność, nie mniej nie
milknie dyskusja nad instytucją licencji ustawowej i przymusowej w świetle przepisów
dotyczących ograniczeń wyłącznych praw autorskich. W tym miejscu należy zauważyć, iż w
literaturze instytucję dozwolonego użytku często uznaje się za formę licencji ustawowej
stosując oba pojęcia zamiennie, choć przedstawiciele doktryny nie zajmują w tej kwestii
jednolitego stanowiska
52
.
E. Preussner-Zamorska na wstępie swych rozważań nad wyżej poruszanym zagadnieniem
podkreśla, iż w przeciwieństwie do dozwolonego użytku, który jest pojęciem ustawowym,
pojęcie licencji istnieje wyłącznie na gruncie doktryny. Konsekwencją czego wg autorki jest
48
Tak na przykład: E. Preussner-Zamorska, Dozwolony użytek chronionych utworów [w:] J. Barta (red.)
System..., s.380 ; E. Traple, Treść Prawa Autorskiego [w:] J.Barta (red.) i inni, Komentarz do ustawy o prawie
autorskim, Kraków 2005 r.
49
Ibidem.
50
W. Machała, Dozwolony użytek... op. cit. , s. 44.
51
Na gruncie, której to ustawy mieliśmy do czynienia ze specjalną instytucją licencji przymusowej nadawanej
w drodze decyzji przez Radę Ministrów.
52
Zob. J. Marcinkowska, op. cit., s. 80, gdzie autorka przedstawia rozbieżne zapatrywania poszczególnych
autorów na to zagadnienie.
18
fakt, iż „o ile, interpretując dozwolony użytek, jesteśmy związani, przynajmniej w pewnym
zakresie treścią przepisów ustawy, o tyle konkretyzując pojęcie licencji powinniśmy
poszukiwać także i poza ustawowych kryteriów, uzasadniających potrzebę odwoływania się
do tego rodzaju konstrukcji, ustaliwszy jednak uprzednio, czy stosowany przez doktrynę
termin „licencja” znajduje swe oparcie w określonej konstrukcji prawnej.”
53
. Dalej autorka
przedstawia szereg wątpliwości dotyczących próby nadania tym pojęciom odrębnej treści,
dotyczących problemu jej odpłatności czy samej istoty. Powstrzymując się jednak od zajęcia
w tej kwestii stanowiska, E. Preussner-Zamorska ogranicza się do stwierdzenia, iż „licencja
pozaumowna” „koresponduje z nader pojemnym, choć ubogim treściowo pojęciem,
obejmującym swym zakresem wszystkie przypadki ustawowego upoważnienia do
korzystania z cudzego, chronionego utworu, przy czym próby pewnego doprecyzowania
skazane są już na niepowodzenie.”
54
W. Machał w stosunku do poruszanego zagadnienia
dochodzi do wniosku, iż skoro "eksploatacja objęta dozwolonym użytkiem wchodzi
generalnie w zakres prawa autorskiego, źródłem uprawnienia użytkownika do jej podjęcia
musi być zezwolenie, które wyłączy zastosowanie względem niej autorskich uprawnień
zakazowych. Zezwolenie to wynika z samego przepisu ustawy (stąd zresztą termin „licencja
ustawowa)”
55
. Jednakże przyjmując taki tok rozumowania, pojęcie „licencji ustawowej”
musielibyśmy rozciągnąć na wszystkie formy dozwolonego użytku a wg autora
wprowadzanie nowego terminu wobec istniejącego już konkurencyjnego pojęcia ustawowego
wydaje się mijać z celem
56
. J. Marcinkowska
57
staje natomiast na stanowisku, iż cechą
odróżniającą pojęcia dozwolonego użytku i licencji ustawowej jest fakt uzyskania przez
uprawnionego wynagrodzenia (jak to ma miejsce według autorki przy licencjach) lub nie
(przy zastosowaniu norm dozwolonego użytku).
Konkludując, zgodzić należy się z poglądem wyrażonym przez E. Preussner-Zamorską, iż
„na skutek nader dynamicznego rozwoju techniki, z uwagi na fakt, że nowe środki techniczne
coraz powszechniej znajdują się w posiadaniu jednostek mogących decydować o korzystaniu
i zwielokrotnianiu utworów, możemy oczekiwać stopniowego „zacierania się granic”
pomiędzy dozwolonym użytkiem prywatnym a publicznym...”
58
. Te procesy powodują, iż
cechy, które stanowią podstawę wyodrębnienia obu form dozwolonego użytku, zaczynają
53
E .Preussner-Zamorska , op. cit. , s. 418.
54
Ibidem, s.419.
55
W. Machała, op. cit. s.43.
56
Ibidem.
57
J Marcinkowska, op. cit. s. 83.
58
E .Preussner-Zamorska , op. cit. , s. 383.
19
tracić na znaczeniu, ponieważ w coraz to większym stopniu dotyczą one zarówno użytku
prywatnego jak i publicznego. Za przykład tego procesu może posłużyć zbliżanie się funkcji
przepisów dotyczących obu użytków, co przedstawię bliżej w następnym podrozdziale.
2.2 Pojęcie, istota i funkcje dozwolonego użytku prywatnego
Art. 17 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
59
konstytuuje zasadę wyłącznego
prawa autora do korzystania z utworu
60
zastrzegając jednak możliwość wprowadzenia
wyjątków od niej przez ustawę
61
. Do grupy tych odstępstw
62
zalicza się m.in. przepisy
dotyczące dozwolonego użytku. Przepisy regulujące dozwolony użytek prywatny zostały
usytuowane w oddziale 3 rozdziału 3 zatytułowanego „Treść prawa autorskiego”. Chodzi
tutaj mianowicie o art. 23, który wg W. Machały „wydaje się całkowicie odpowiadać
intuicyjnemu rozumieniu pojęcia dozwolonego użytku prywatnego”, art. 23
1
oraz art. 34 i 35
upapp zawierające wspólne dla obu form użytku zasady korzystania z utworów. Poza tym
oddziałem znajduje się regulacja dotycząca dozwolonego użytku programów
komputerowych, o której mówi art. 77 tejże ustawy. Model regulacji przyjęty przez naszego
prawodawcę ma charakter zamkniętego katalogu ograniczeń bezwzględnych praw autorskich.
Dlatego też, zgodnie z łacińską paremią exceptiones non sunt extendendae, podlega ścisłej
interpretacji i stosowanie do niej analogii jest wykluczone.
63
.
R. Gołat mianem dozwolonego użytku określa „…sytuację, w których wskazane jest
ograniczenie monopolu autorskiego, mimo iż podmiotowi praw autorskich nadal przysługują
prawa majątkowe do konkretnego dzieła…”
64
, zaznaczając jednak, iż jest to definicja dość
uproszczona, którą dalej doprecyzowuje określając dozwolony użytek jako „treściowe
ograniczenie majątkowych praw autorskich” i kwalifikując je jako rodzaj licencji
59
Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994 nr 24 poz. 83).
60
„…twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach
eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu”( art. 17 ust. 1 Ustawy o prawie autorskim i
prawach pokrewnych – Dz. U. 1994 nr 24 poz. 83).
61
„Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej…”. ( art. 17 ust. 1 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych – Dz.
U. 1994 nr 24 poz. 83).
62
Zob. J. Marcinkowska ,op. cit., s. 78 gdzie autorka dokonuje podziału form limitacji praw autorskich na 5
grup przyjmując za kryterium podziału intensywność wkraczania przez te ograniczenia w autorskie prawa
majątkowe. oraz W. Machała , op. cit. , s. 33.
63
E. Traple, Treść prawa autorskiego , [w:] J. Barta (red.) i inni, Komentarz do ustawy o prawie autorskim i
prawach pokrewnych , Kraków 2005 r., s.308.
64
R. Gołat, Komentarz do ustawy z 1994 roku o prawie autorskim i prawa pokrewnych, Warszawa 2003 r., s.
242.
20
ustawowej
65
. W. Machała natomiast definiuje dozwolony użytek prywatny jako „formę
ograniczenia swobody uprawnionego w zakresie autorskich praw majątkowych, polegającą
na braku prawnej możliwości przeciwstawienia się przez uprawnionego eksploatacji jego
utworu, spełniającej wymogi art. 23 upapp”
66
.
Istotę norm dotyczących instytucji dozwolonego użytku prywatnego można sprowadzić do
umożliwienia korzystania w określonych przypadkach, z prawnie chronionych utworów
przez osoby trzecie, którym prawa autorskie do nich nie przysługują, bez potrzeby uzyskania
przez nie zgody twórcy lub uiszczenia na jego rzecz odpowiedniej opłaty. Ujmując to inaczej
„ograniczeniu podlega przyznana twórcy kompetencja do wyłącznego decydowania o
zwielokrotnianiu i rozpowszechnieniu własnego dzieła oraz przysługujące mu prawo do
czerpania korzyści”
67
. W tej kwestii nie ma wątpliwości w doktrynie. Rozbieżności pojawiają
się natomiast przy próbie dokładniejszego określeniu charakteru limitacji jakich doznaje
bezwzględne prawo twórcy. Jedna z koncepcji traktuje je mianowicie jako wewnętrzne
granice tegoż monopolu, według drugiej są to „płynące z zewnątrz ograniczenia,
podyktowane istnieniem pewnych nadrzędnych racji.”
68
.
Przechodząc do omawiania funkcji, jakie pełnią przepisy o dozwolonym użytku prywatnym,
chciałbym na początku podkreślić, iż mimo ostatnio nasilającej się krytyki tej instytucji oraz
pojawiania się głosów przekonujących o jej nieprzydatności, uważam, iż odgrywają one
kluczową rolę w utrzymywaniu równowagi pomiędzy bezwzględnymi prawami autora do
utworu a godnymi ochrony interesami społeczeństwa. Użyłem tutaj sformułowania „interesy
społeczeństwa”, ponieważ jestem przekonany, że normy dotyczące dozwolonego użytku
osobistego, skierowane do indywidualnych osób korzystających z utworów w domowym
zaciszu, w gruncie rzeczy urzeczywistniają podstawowe prawa człowieka, których
poszanowanie leży przecież w interesie całego społeczeństwa. Normy dozwolonego użytku
prywatnego umożliwiają m.in. opracowywanie nowych utworów poprzez czerpanie z
dotychczasowych osiągnięć myśli ludzkiej, w którym to przypadku bezsprzecznie głównym
beneficjentem efektów obowiązywania tych norm jest właśnie społeczeństwo jako pewna
zbiorowość. Fakt ten podkreślę jeszcze przy omawianiu roli jaką dozwolony użytek prywatny
odgrywa przy zagwarantowaniu swobodnego dostępu do dóbr kultury. Kwestia ta wydaje mi
65
Ibidem.
66
W. Machała, op. cit. , s.52.
67
J. Preussner-Zamorska, op. cit., s. 354.
68
Ibidem, s. 380.
21
się o tyle istotna, iż śledząc wypowiedzi ludzi związanych w różny sposób z poruszaną
tematyką – twórców, wydawców, przedstawicieli doktryny odnieść można wrażenie, iż
uwagę swą skupiają oni głównie na dozwolonym użytku prywatnym, pozostawiając normy
dotyczące użytku publicznego niejako „w spokoju”, będąc najwyraźniej przekonanymi o
wyższości realizowanego przez nie interesu społeczeństwa nad interesem „prywatnym”
poszczególnych jednostek.
Za W. Machałą
69
możemy wyróżnić 3 główne funkcje dozwolonego użytku prywatnego:
a) zapewnienie racjonalności przepisów prawnych,
b) zapewnienie swobodnego dostępu do dóbr kultury,
c) zagwarantowanie poszanowania sfery prywatności.
Pierwsza funkcja jest wyrazem realizmu ustawodawcy i jego przekonania, iż nie powinien on
tworzyć prawa, które nie byłoby realizowane, a z powodów technicznych bardzo
skomplikowane i nieopłacalne ekonomicznie byłoby zagwarantowanie skutecznej kontroli
przestrzegania tych norm. Co za tym idzie - przyznana twórcom na podstawie tych
przepisów ochrona prawna byłaby fikcją. A martwego prawa, jak pisze w Komentarzu do
ustawy... E. Traple, prawodawca tworzyć nie chce
70
.
Jeśli chodzi o drugi cel to należy zauważyć w tym miejscu, iż część autorów, błędnie w
moim mniemaniu, funkcję zapewnienia dostępu do dóbr kultury przypisuje jedynie
dozwolonemu użytkowi publicznemu. Przepisy o dozwolonym użytku prywatnym odgrywają
w tej kwestii tak samo ważną rolę jak przepisy o użytku publicznym. Sprowadzenie ich ratio
legis jedynie do względów praktycznych
71
, jest nieuzasadnionym obniżaniem ich rangi. Jak
pisze W. Machała
72
, instytucja ta wypełnia doniosłe zadania w pomnażaniu dóbr kultury,
które realizuje poprzez umożliwienie dostępu każdemu do dotychczasowego dorobku
naukowego i kulturowego ludzkości. W innym miejscu zauważa on, iż ”wartości
ogólnospołeczne leżą u podstaw wszystkich rodzajów dozwolonego użytku”
73
. Jako przykład
takiego zastosowania tej instytucji autor podaje typową sytuację, która ma miejsce w
69
W. Machała, op. cit., s.18.
70
Tak m.in. E. Traple, Treść prawa autorskiego , [w:] J. Barta (red.) i inni, Komentarz do ustawy o prawie
autorskim i prawach pokrewnych , Kraków 2005 r., s.307.
71
Ibidem.
72
W. Machała, op. cit., s.17.
73
Ibidem, s. 44.
22
zasadzie codziennie na każdej wyższej uczelni. Chodzi mianowicie o sporządzanie kopii
artykułu lub fragmentu większego opracowania, którego egzemplarz znajduję się w
bibliotece publicznej
74
, a która ma zostać użyta w pracy badawczej. Również przy pisaniu tej
pracy skorzystałem z dobrodziejstw jakie w zakresie zbierania i korzystania ze źródeł
naukowych zapewnia opisywana instytucja.
Trzecim celem, jaki spełnia instytucja dozwolonego użytku prywatnego jest zapewnienie
jednego z podstawowych praw człowieka – prawa do prywatności. Funkcja ta jest
przeważnie pomijana w komentarzach i opracowaniach dotyczących dozwolonego użytku
prywatnego, co dziwić może ze względu na rangę tego prawa leżącego przecież u podstaw
demokratycznych porządków prawnych. Służyć ma ona głównie do ograniczania możliwości
wkraczania przez podmioty uprawnione do zarządzania prawami autorskimi, na których
ciąży obowiązek nadzoru nad poprawnym ich wykonywaniem, w codzienne życie
użytkowników utworów. Gwarantuje ona pewien zakres swobody i komfortu eksploatacji
dzieł w zaciszu domowym. I choć nie jest to z pewnością jedyny sposób na ochronę sfery
naszej prywatności
75
przed nadużyciem podmiotowych praw autorskich, to jak pisze W.
Machała „odpowiednio skonstruowana instytucja użytku prywatnego, jasno określając
pozycję każdej z zainteresowanych stron, pozwala w ogóle uniknąć sporu [dotyczącego
właściwego korzystania z chronionych prawem utworów – mój przypis] (…). Okazuje się
zatem instrumentem bardziej efektywnym, a co za tym idzie – bezpieczniejszym dla
obrotu.”
76
.
2.3
Zakres przedmiotowy i podmiotowy regulacji. Użytek własny i nieodpłatny
2.3.1 Zakres przedmiotowy
Zgodnie z art. 23 upapp zakres przedmiotowy dozwolonego użytku osobistego obejmuje
praktycznie wszystkie rodzaje utworów. Ten sam artykuł wyłącza spod swego zakresu utwór
architektoniczny oraz architektoniczno-urbanistyczny, ale ograniczenie to odnosi jedynie do
74
Ibidem, s. 17.
75
Ochronę tego prawa zapewnia sama Konstytucja RP w art. 47 i 50.
76
W. Machała, op. cit., s. 17.
23
określonego pola eksploatacji: budowy według takiego utworu. W doktrynie panuje zgoda
77
co do tego, iż wyłączenie to jest podyktowane dużą wartością majątkową tych utworów, a W.
Machała
78
wskazuje oprócz tego na 2 dodatkowe argumenty, które jednak ściśle wiążą się z
aspektem ochrony interesów majątkowych autora: pierwszym jest fakt zainteresowania
zamawiającego stworzeniem budowli unikatowej, co może być bodźcem do poniesienia
przez niego znacznych kosztów indywidualnego projektu architektonicznego. Drugim, przy
braku należytej ochrony, będzie możliwość spadku zainteresowania twórczością
architektoniczną co mogłoby przełożyć się na obniżenie jej wartości rynkowej.
Ustawa zabrania również korzystania w ramach dozwolonego użytku prywatnego z
elektronicznych baz danych spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego
użytku naukowego niezwiązanego z celem zarobkowym. Poza tym na mocy art. 77, norma z
art. 23 nie ma zastosowania do utworów komputerowych, dla których przepisy przewidują
odrębną regulację użytku osobistego, której poświęcony jest art. 75 upapp.
Aby utwór mógł stać się przedmiotem dozwolonego użytku prywatnego, ustawa wymaga
spełnienia jednego warunku: utwór ten musi być już rozpowszechniony. W rozumieniu
upapp za utwór rozpowszechniony uważa się utwór, który za zezwoleniem twórcy został w
jakikolwiek sposób udostępniony publicznie. Mimo istnienia definicji legalnej tego pojęcia,
w praktyce pojawiają się wątpliwości dotyczące w głównej mierze problemu wprowadzania
utworów (udostępniania ich) do sieci komputerowych. Zagadnieniu temu poświęcę więcej
miejsca w rozdziale 3.
W Komentarzu do ustawy… E. Traple
79
wyraża pogląd, iż przedmiotem użytku prywatnego
może być także utwór nieopublikowany lecz tylko rozpowszechniony. Autorka argumentuje
to faktem, iż w ramach użytku osobistego korzystanie publiczne nie jest dozwolone, zatem
nie zachodzi niebezpieczeństwo naruszenia prawa decydowania o pierwszej publikacji.
77
Tak m.in. E. Traple, op. cit., s.309.
78
W. Machała, op. cit. , s.53.
79
E. Traple, op. cit., s. 310.
24
2.3.2 Zakres podmiotowy
Ustawa ogranicza zakres podmiotowy dozwolonego użytku prywatnego do osób
pozostających w związku osobistym. Nie precyzując tego ostatniego pojęcia, prawodawca
dokonuje egzemplifikacji wskazując, iż może być to związek oparty na powinowactwie,
pokrewieństwie lub stosunku towarzyskim. W praktyce zdeterminowanie czy dane relacje
między ludzkie można będzie zakwalifikować jako związek osobisty może stać się zadaniem
bardzo trudnym. E. Traple
80
za jedno z kryteriów istnienia stosunków towarzyskich
przyjmuje podtrzymywanie więzów przez pewien czas. R. Gołat stoi natomiast na
stanowisku, iż stosunek osobisty z samej swej istoty „..powinien być postrzegany jako ścisła
więź personalna, nie zaś jedynie bliskość oparta na przelotnych, krótkotrwałych lub
nieregularnych kontaktach.”
81
. W. Machała wysuwa zastrzeżenia co do uznania postulatu
trwałości stosunku towarzyskiego jako determinantu istnienia stosunku osobistego,
argumentując, iż „nie do końca odpowiada naturze takich stosunków, których źródłem
częstokroć jest jedno spotkanie”
82
. Niedookreśloność i brak jasnych kryteriów tego pojęcia
skłaniają do przychylenia się do poglądu iż „rozstrzygnięcia zapadające w omawianej kwestii
najczęściej będą arbitralne”
83
.
Nawiązując do zakresu podmiotowego dozwolonego użytku osobistego, pragnąłbym na
koniec zaznaczyć, iż należy dopuścić możliwość a raczej nie można definitywnie wykluczyć
istnienia stosunku osobistego powstałego i utrzymywanego jedynie za pośrednictwem
Internet. Oczywiście stosunek taki musiałby spełniać podstawowe kryteria więzi opartych na
realnym kontakcie – mam tu na myśli głównie trwałość jako jedną z jego podstawowych
cech. W dobie globalizacji i tworzenia się internetowych społeczności, nie można
dyskryminować relacji między ludzkich tylko dlatego, że ich uczestnicy komunikują się
jedynie drogą elektroniczną.
2.3.3 Użytek nieodpłatny i własny
Jednym z podstawowych kryteriów kwalifikujących korzystanie z utworu jako dozwolony
użytek prywatny jest jego nieodpłatność i „własny” charakter eksploatacji. Wbrew temu co
80
Ibidem, s. 11.
81
R. Gołat, op. cit., s. 244.
82
W. Machała, op. cit., s. 65.
83
Ibidem, s. 66.
25
mógłby sugerować zwrot “własny użytek osobisty”, jego zakres podmiotowy, jak
przedstawiłem to w poprzednim rozdziale, nie został ograniczony jedynie do korzystania z
utworu przez właściciela jego materialnego egzemplarza. Ustawa w art. 23 ust. 2 upapp
stanowi, iż „zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych
egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostającym w związku osobistym...”.
Eksploatacja utworu na własne, prywatne potrzeby oraz wymóg jej nieodpłatności skłania
przedstawicieli doktryny do przeciwstawienia dozwolonego użytku prywatnego użytkowi
komercyjnemu. Jak pisze R. Gołat użytkownik nie może zasłaniać się uprawnieniami
wynikającymi z normy art. 23 jeśli „z odpowiedniego dysponowania danym utworem czyni
sobie źródło zysku”
84
. Pomimo, iż pogląd ten jest jak najbardziej słuszny, kwestią
nierozstrzygniętą pozostaje określenie granicy komercyjnego wykorzystania utworu. Fakt
uzyskiwania przez użytkownika bezpośredniego wynagrodzenia z tytułu eksploatacji utworu,
np. poprzez wykonanie kopii posiadanego przez siebie egzemplarza płyty audio w celu
późniejszego ich sprzedania, bezdyskusyjnie wykracza poza ramy dozwolonego użytku
osobistego. Kwestią sporną mogą okazać się przypadki odpłatności pośredniej, kiedy to
uzyskanie jakiejś korzyści majątkowej nie było przez użytkownika ani zamierzone ani nie
było jego celem ale mimo to nastąpiło, czego przykładem może być według W. Machały
85
sytuacja gdy osoba, która sprezentowuje komuś kopię posiadanego przez siebie nagrania
utworu, „w rewanżu” otrzymuje od tej osoby kopię innego nagrania utworu. W swoich
rozważaniach autor ten dochodzi do wniosku, iż rozpatrując wymóg niekomercyjności
utworu mamy do wyboru 2 rozwiązania: albo przyjmiemy jedynie przypadek odpłatności
bezpośredniej jako przesłankę wyłączającą dozwolony użytek albo kwestię tą będziemy
rozpatrywać indywidualnie w każdym konkretnym przypadku. Będąc świadomym wad obu
tych rozwiązań autor opowiada się za drugim z nich, podkreślając zarazem jego
elastyczność
86
.
W Komentarzu do ustawy... E. Traple stawia pytanie czy użytek dla własnych celów
zawodowych można uznać za mieszczący się w granicach „własnego użytku osobistego.
Autorka stoi na stanowisku, „że fakt, iż osoba dokonująca zwielokrotnienia dzieła (np. lekarz
wykonujący odbitkę z czasopisma fachowego) wykorzystuje wiadomości z niego uzyskane w
84
R. Gołat, op. cit, s. 243.
85
W. Machała, op. cit. , s. 68.
86
Ibidem, s. 69.
26
celach zawodowych, objęty jest zakresem działania przepisu o dozwolonym użytku
osobistym.”
87
. Decydującym czynnikiem w tym przypadku według E. Traple będzie fakt
korzystania z utworu (odbitki z czasopisma) tylko przez określony w ustawie krąg osób. W
moim odczuciu kwestia ta jest ściśle związana z zasadą nieodpłatnego korzystania z utworu
w ramach dozwolonego użytku i należałoby w pierwszej kolejności zbadać czy używanie
utworu dla własnych celów zawodowych wiąże się z otrzymaniem bezpośredniego
wynagrodzenia czy nie. W przypadku czerpania zysków bezpośrednio związanych z
wykorzystywaniem danego utworu, jest oczywistym, na podstawie wcześniejszych rozważań,
iż takie działanie nie podlega przepisom o dozwolonym użytku osobistym. Pamiętać należy,
iż z działalnością zawodową praktycznie zawsze wiąże się otrzymywanie pewnego
wynagrodzenia z jej tytułu (przynajmniej taki jest jej sens). Sam fakt korzystania z utworu
dla potrzeb swojej działalności zawodowej nie wyłącza jeszcze możliwości zakwalifikowania
takiej eksploatacji jako dozwolonego użytku publicznego. Wydaje się, iż najważniejsze w
takiej sytuacji będzie określenie stopnia w jakim korzystanie z utworu przyczyni się do
otrzymania zarobku. Czy wykorzystanie tego utworu będzie miało istotny wpływ na
wysokość otrzymanego wynagrodzenia, czy może jak w przypadku przykładu podanego
przez E. Traple będzie stanowić pewien element techniczny, nie mający na nie wpływu.
2.4
Granice dozwolonego użytku prywatnego wynikające z ogólnych zasad
dotyczących obu form dozwolonego użytku
Na wstępie chciałbym podkreślić, iż analizując omawianą przeze mnie instytucję użytku
prywatnego nie można zapomnieć o zasadach korzystania z utworu, które są wspólne dla
dozwolonego użytku publicznego jak i prywatnego. Ograniczanie rozważań jedynie do
interpretacji art. 23 upapp spowodowałoby, iż obraz omawianej przeze mnie instytucji,
szczególnie w kontekście problemów związanych z postępem technologicznym, byłby
niepełny a przynajmniej część wniosków nietrafna. Art. 34 i 35 upapp, zawierające
wspomniane w tytule tego rozdziału zasady, pełnią niezwykle ważną rolę, określając granice
dozwolonego użytku, na podstawie których możemy dokonać badania legalności działania
użytkownika utworu. Omawiane zasady pełnią równocześnie rolę gwarancji, iż prawa
autorskie twórców do utworów będą respektowane.
87
E. Traple, op. cit., s. 310.
27
2.4.1 Art. 34
Pierwsze zdanie
88
art. 34 upapp jest wyrazem realizacji zasady zawartej w art. 16 pkt. 2
upapp, dotyczącym prawa autora do „oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub
pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo”. W literaturze słusznie zawraca się
uwagę, że z faktu iż ustawodawca expressis verbis wymienił prawo do oznaczenia utworu
swym nazwiskiem nie można wnioskować, iż jest to jedyne osobiste prawo autorskie, z
którego poszanowaniem musi liczyć się korzystający z utworu w ramach dozwolonego
użytku. E. Traple
89
wyraźnie podkreśla, iż brak w porównaniu do poprzedniej regulacji upa z
1952 zakazu wprowadzania zmian w utworze nie oznacza jeszcze, że są one dozwolone.
Wniosek ten jest konsekwencją przyjętego przez doktrynę stanowiska, iż ograniczenia
wynikające z przepisów o dozwolonym użytku dotyczą autorskich prawa majątkowych a nie
osobistych. Pogląd ten trafnie przedstawił B. Michalski, pisząc iż „Wypadki ograniczenia
praw podmiotowych autorów – tzw. licencja ustawowa – nigdy jednak nie odnoszą się do
praw osobistych. Licencja taka nie odbiera bowiem twórcy jego praw autorskich, lecz jedynie
w interesie publicznym wprowadza pewne ich ograniczenia, które jako wyjątki nie mogą być
traktowane rozszerzająco”
90
Dlatego też, omawiając art. 34 E. Traple pisze: „ Nie ulega
jednak wątpliwości, że niektóre formy rozpowszechnienia dozwolone na mocy przepisów
oddziału 3 możliwe są tylko przy wprowadzeniu pewnych zmian, koniecznych choćby ze
względu na zastosowaną technikę”
91
. Nie inaczej sytuacja ma się przy dozwolonym użytku
prywatnym, gdzie utrata jakości przy reprodukcji utworu dla własnych osobistych potrzeb
jest bardzo łatwa do wyobrażenia – wykonywanie odbitek ilustracji z książek lub czasopism
metodą kserograficzną powoduje, iż sporządzone kopie odbiegają swym wyglądem od
oryginałów, co mogłoby zostać uznane za ingerencję w formę utworu.
Druga część omawianego przepisu, wprowadza zasadę nieodpłatnej eksploatacji utworu w
ramach dozwolonego użytku. Oznacza to, że z tytułu korzystania z utworu w ramach tej
instytucji, autorowi nie przysługuje wynagrodzenie. Ustawa jednak przewiduje możliwość
wprowadzenia wyjątków od tej zasady. Jeden z nich będzie pośrednio dotyczył właśnie
88
„Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i
nazwiska twórcy oraz źródła.”.
89
Ibidem, s. 369.
90
B. Michalski, Swoboda przedruku publikacji dziennikarskiej w świetle prawa, Pal. 1968, nr 1, s. 38 [podaje za
W. Machała, op. cit., s. 103].
91
E. Traple, op. cit., s. 369.
28
dozwolonego użytku prywatnego. A to poprzez postanowienia zawarte w art. 20 i 20
1
upapp.
Pierwszy z wymienionych przepisów nakłada na producentów i importerów urządzeń
reprograficznych „umożliwiających pozyskiwanie kopii całości lub części egzemplarza
opublikowanego utworu”
92
oraz na importerów czystych nośników służących do utrwalania,
„w zakresie własnego użytku osobistego utworów lub przedmiotów praw pokrewnych”
93
za
pomocą tych urządzeń reprograficznych, obowiązek uiszczania określonych w tym przepisie
opłat, za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania, na rzecz twórców, artystów
wykonawców, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców. Artykuł ten
reguluje również proporcje w jakich odbywa się rozdział wpływających środków z opłat
pomiędzy uprawnione podmioty. Jak pisze W. Machała „ System taki jest wyrazem ustaleń,
interesy których kategorii podmiotów zostają naruszone przez poszczególne postacie
zwielokrotniania w ramach użytku prywatnego”
94
. Jednocześnie autor przedstawia poważne
wątpliwości co do przyjętego przez ustawę sposobu kwalifikacji poszczególnych typów
urządzeń reprograficznych i naruszanych przez nie praw autorów poszczególnych typów
utworów: „Trzeba wyrazić obawę, że rozgraniczenie urządzeń i nośników, służących z jednej
strony do zwielokrotniania dźwięku (magnetofony i podobne urządzenia, kasety audio ect.), a
z drugiej – do zwielokrotniani obrazu (magnetowidy i podobne urządzenia, kasety wideo
etc.) może w praktyce okazać się zarzewiem poważnych sporów – zważywszy, że to samo
urządzenie (np. nagrywarka DVD) lub ten sam nośnik (płyta CD) może służyć zarówno do
zwielokrotniania dźwięku, jak i obrazu”
95
. Natomiast art. 20
1
zobowiązuje „posiadaczy
urządzeń reprograficznych, prowadzących działalność gospodarczą w zakresie
zwielokrotniania utworów dla własnego użytku osobistego osób trzecich” do uiszczania
opłaty, w wysokości odpowiedniego procentu swoich wpływów z tego tytułu, na rzecz
twórców oraz wydawców. Opłaty te mają być dokonywane za pośrednictwem organizacji
zbiorowego zarządzania prawami autorskim lub prawami pokrewnymi. Przedsiębiorcy mogą
zwolnić się z obowiązku uiszczania opłat, o ile wcześniej zawrą stosowną umowę z
uprawnionymi, ustalającą wysokość wynagrodzenia z tytułu zwielokrotniania utworów na
własny użytek osobisty osób trzecich.
92
Art. 20 ust. 1 Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994 nr 24
poz. 83).
93
Ibidem.
94
W. Machała, op. cit., s. 73.
95
Ibidem, s.74.
29
W związku z redakcją art. 20 i 20
1
nasuwa się pytanie, czy przepisy te mają charakter
wynagrodzenia autorskiego? Jak już wcześniej wspomniałem, artykuły te w moim uznaniu
stanowią wyjątek od zasady nieodpłatności dozwolonego użytku prywatnego, ale do
instytucji tej odnoszą się niejako w sposób „pośredni". Stosując przymiotnik „pośredni”
zaakcentować chciałem wątpliwości związane z kwalifikacją opłat ustanowionych w tych
artykułach jako wynagrodzenia w rozumieniu upapp. Po pierwsze na uwagę zasługuje fakt, iż
ustawodawca nie posłużył się w treści art. 20 i 20
1
w odniesieniu do opłat terminem
“wynagordzenie autorskie”. Kolejną nietypową cechą rozwiązania zastosowanego w tych
artykułach może być okoliczność, „iż do opłat zobowiązany zostaje nie bezpośredni
użytkownik (dokonujący aktu eksploatacji utworu), ale osoba trzecia, niekorzystająca z
utworu, w zakresie którego przedmiotowy obowiązek dotyczy. Przy założeniu, że chodzi tu o
wynagrodzenie autorskie za korzystanie w ramach dozwolonego użytku prywatnego,
następowałoby tu zatem zerwanie więzi pomiędzy zobowiązaniem a jego podstawą
prawną.”
96
. Problematyczna wydaje się również kwestia, iż podmiotami pierwotnie
uprawnionymi do żądania wykonania zobowiązań, nie są sami twórcy a wskazane przez
ministra ds. kultury organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. Poza
powyższymi zastrzeżeniami W. Machała wskazuje na możliwość przypisania tym opłatom
funkcji odmiennej od funkcji wynagrodzenia autorskiego. Autor ten uważa, iż z faktu, że
urządzenia reprograficzne, o których mowa w art. 20 upapp często wykorzystywane są do
działalności wykraczającej poza ramy dozwolonego użytku prywatnego
97
, a producenci
tychże urządzeń czerpią pośrednio z tego stanu zyski poprzez ich sprzedaż, opłaty o których
tu mowa można by potraktować „ jako szczególną – zryczałtowaną – formę odszkodowania
za naruszenie praw autorskich.”
98
. Mimo tych wątpliwości treść ust. 3 art. 18, w którym
ustawodawca odnosząc się do art. 20 i 20
1
używa pojęcia „wynagrodzenia
prawnoautorskiego”, powoduje, iż inna wykładnia tych przepisów byłaby trudna do
przyjęcia.
Na koniec chciałbym zauważyć, że w piśmiennictwie podnosi się, iż omawiany przepis w
praktyce dotyczyć będzie głównie dozwolonego użytku publicznego – szczególnie pierwsza
jego część akcentująca potrzebę ochrony niematerialnych praw autorskich skierowana jest do
tych przepisów, które dotyczą poszczególnych rodzajów tego użytku. Oczywiście,
96
Ibidem, s.79.
97
Stanowią zatem naruszenie prawa autorskiego.
98
W. Machała, op. cit. , s. 80.
30
teoretycznie przepis ten odnosi się również do użytku prywatnego, jednakże ze względu na
jego charakter, zadość uczynienie przepisom chroniącym niemajątkowe interesy autora
wydaje się wręcz nierealne. Trudno bowiem sobie wyobrazić abyśmy np. tworząc tzw.
składankę czyli kompilacje utworów muzycznych w formacie MP3 na płycie CD, opisywali
dokładnie jej zawartość z uwzględnieniem każdego utworu, jego autora i wykonawcy. I choć
niespełnienie wymogów z art. 34 upapp , pozwala twórcy podnieść roszczenia z tytułu
naruszenia praw autorskich, to w praktyce środki kontroli ich przestrzegania jakimi
dysponuje są bardzo ograniczone.
2.4.2 Art. 35
Art. 35 upapp stanowi, iż „dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z
utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy”. Prawodawca posłużył się tutaj konstrukcją
klauzuli generalnej, opierając przepis ten na dwóch niedookreślonych zwrotach: „normalnym
korzystaniu z utworu” oraz „słusznych interesach twórcy”. Konkretyzacja ich ma nastąpić w
procesie stosowania prawa i zależeć będzie każdorazowo od okoliczności konkretnego
przypadku. Dlatego też, nie jest możliwe dokonanie ich jednoznacznej wykładni a co
najwyżej wskazanie kryteriów, zawartych w tym przepisie, odesłań do norm pozaprawnych.
Zastosowanie klauzuli generalnej, przy wszystkich związanych z nią trudnościach
interpretacyjnych, jest rozwiązaniem o tyle zasadnym, iż przy obecnej szybkości rozwoju
technologii eksploatacji utworów, kryteria bardziej precyzyjne mogłyby w krótkim czasie
okazać się nieodpowiadającymi nowym polom eksploatacji, nieznanym w chwili tworzenia
tej regulacji prawnej. O ile co do rozumienia zawartych w art. 35 zwrotów w doktrynie
zarysowują się pewne rozbieżności, to bez obawy o wyrażenie kontrowersyjnego poglądu,
możemy stwierdzić, iż artykuł ten wyznacza w sposób negatywny granice obu form
dozwolonego użytku. Przepis ten podstawę swą wywodzi z postanowień konwencji
berneńskiej
99
, która choć w art. 9. ust 1 stanowi, iż autorzy dzieł literackich i artystycznych
korzystają z wyłącznego prawa udzielania zezwolenia na reprodukcję tych dzieł, bez względu
na sposób i formę, w których miałaby ona nastąpić, to już w ust. 2 tegoż artykułu konwencja
zezwala na wprowadzenie przez państwa związkowe ustawowych wyjątków „w pewnych
szczególnych wypadkach” i pod warunkiem, że „reprodukcja nie wyrządzi szkody
99
Konwencja berneńska o ochronie dzieł literackich i artystycznych z dnia 9 września 1886 r., przejrzana w
Berlinie dnia 13 listopada 1908 r. i w Rzymie dnia 2 czerwca 1928 r. (ratyfikowana zgodnie z ustawą z dnia 5
marca 1934 r.) (Dz. U. 1935 nr 84 poz. 515).
31
normalnemu korzystaniu z dzieła, ani nie przyniesie nieuzasadnionego uszczerbku
prawowitym interesom autora”. E. Traple podkreśla, iż zasada ta „w polskiej ustawie
znajduje szersze zastosowanie niż na tle przepisów konwencyjnych. Zgodnie z tekstem
Konwencji Berneńskiej
100
reguła braku sprzeczności z normalnym korzystanie z dzieła i
respektowania prawowitych interesów autora dotyczy jedynie wyjątków od prawa
reprodukcji a nie wszystkich przypadków dozwolonego użytku, jak to jest uregulowane w
ustawie polskiej.”
101
.Chciałbym teraz przedstawić, podjęte w doktrynie, próby sprecyzowania
zarówno pojęcia „normalnego korzystania z utworu” jak i „słusznych interesów twórcy”.
W swoich rozważaniach E. Preussner-Zamorska
102
zwraca uwagę, iż art. 35 upaap, jak i inne
przepisy statuujące ogólne zasady dotyczące obydwu form użytku, stanowi zarazem swego
rodzaju „klamrę” spinającą zawarte w tym oddziale przepisy, korygując równocześnie treść
tych postanowień. Autorka zdaje się jednak dostrzegać również odwrotny kierunek powiązań
między tymi przepisami: „Nie da się bowiem określić zasad normalnego korzystania, o
którym mowa w art. 35 upapp, nie sięgnąwszy do postanowień regulujących dozwolony
użytek określonych kategorii utworów, wyznaczających zarazem, w nawiązaniu do treści
praw autorskich, prawne ramy dozwolonego użytku.”
103
.
Kryterium oceny, według którego analizujemy zakaz naruszania „normalnego korzystania z
utworu”, zdaniem autorki odnosi się „zarówno do zasad słuszności, jak i do zmieniających
się zwyczajów, „współkształtujących” szeroko rozumiane relacje społeczno-gospodarcze, a
także, nowych form eksploatacji utworów w środowisku elektronicznym.”
104
. Dalej autorka
trafnie zauważa, iż sytuacje, w których korzystanie z utworu w ramach dozwolonego użytku
nie godziłoby w interesy autora, należy zaliczyć do wyjątkowych a „niektóre postacie
dozwolonego użytku, niejako z założenia naruszają normalne korzystanie z utworu lub godzą
w słuszne interesy stron”
105
. Nie jest to jednak w odczuciu E. Preussner-Zamorskiej
wystarczająca przesłanka do podważenia sensu całej instytucji użytku osobistego.
100
Art. 9 ust. 2 Ibidem.
101
E. Traple, op. cit., s. 372.
102
E. Praussner-Zamorska, op. cit., s.385.
103
Ibidem.
104
Ibidem.
105
Ibidem, s. 385.
32
Autorka zarzuca art. 35 to, że zawarta w nim formuła „jest „zawieszona w próżni”, brak
bowiem do jej stosowania dostatecznie klarownego punktu odniesienia.”
106
. Poddaje również
w wątpliwość poprawność jego redakcji, zadając jednocześnie pytanie, „czy obok godzenia w
słuszne interesy twórcy należało także odwoływać się do kryterium normalnego korzystania z
utworu, zważywszy, że każdy przypadek ingerencji w normalne korzystanie z utworu zagraża
interesowi twórcy?”
107
. E. Preussner-Zamorska jest zdania, że przepis ten można było
sformułować nieco inaczej, przy pomocy bardziej czytelnych kryteriów ocen nadając mu np.
brzmienie: „Dozwolony użytek nie może godzić w słuszny interes autora, a w szczególności
naruszać normalnego korzystania z utworu...” dzięki czemu, w opinii autorki osiągnęlibyśmy
„obiektywizację” pojęcia „słusznego interesu autora”. W. Machała poddaje w wątpliwość,
sens proponowanej redakcji, uznając go za nieczytelny.
108
.
W dalszej części E. Preussner-Zamorska przedstawia koncepcję umieszczenia pojęć
„normalnej eksploatacji” oraz „słusznych interesów twórcy” na odrębnych płaszczyznach,
wedle której pierwsze kryterium ma ze swej istoty charakter ekonomiczno-handlowy,
podczas gdy drugie należy odczytywać w kontekście interesów samego autora. Koncepcja ta,
która wydaje się być aprobowana przez autorkę, została podjęta na gruncie art. 9. ust. 2
Konwencji berneńskiej przez A. Kerevera
109
.
W Komentarzu do ustawy... E. Traple stoi na stanowisku, iż pod pojęciem „normalnego
korzystania z utworu” do którego odnosi się art. 35 upapp kryją się te „sposoby eksploatacji,
co do których autor mógłby rozsądnie oczekiwać, że przyniosą mu pewien dochód.”
110
.
Według autorki konkretny użytek nie będzie mógł być zakwalifikowany do tej kategorii i
dzięki temu zostanie uznany za dozwolony, o ile „ nie będzie tworzył części normalnej
eksploatacji dzieła”, czyli będzie to taki użytek „ w odniesieniu, do którego ze względu na
jego marginalny zasięg lub trudności w kontroli, autor nie mógłby spodziewać się
wynagrodzenia”
111
. E. Traple zaznacza jednak, że formalnie każdy użytek jest ingerencją w
106
Ibidem, s. 386.
107
Ibidem.
108
Autor różnicy dopatruje się w objęciu przez E. Preussner-Zamorską normalnego korzystania z utworu,
szerszym pojęciem słusznych interesów autor, podczas gdy oba pojęcia na gruncie art. 35 są niezależne. Jednak,
jak podkreśla W. Machała – praktyczne konsekwencje obu omawianych redakcji są identyczne. Zob. W.
Machała, op. cit., s. 97.
109
Henri Desbois, André Francon, André Kerever, Les conventions internationales du droit d'auteur et des
droits voisins , Paris, Dalloz, 1976.
110
E. Traple, op. cit., s. 372.
111
Ibidem.
33
sferę wyłącznych praw autora. Z taką samą sytuacją mamy do czynienia przy wymogu nie
godzenia eksploatacji w słuszne interesy twórcy, gdyż „w gruncie rzeczy każdy wyjątek od
wyłącznego prawa autorskiego godzi w słuszne interesy twórcy a chodzi o to, aby uszczerbek
w tych interesach znajdował uzasadnienie w konieczności ochrony interesów innych
osób”
112
.
W. Machała istotę obowiązków użytkownika wynikających z wymogów art. 35 upapp
definiuję jako „konieczność uznania przez użytkownika faktu, iż swoją eksploatacją wkracza
on w sferę uprawnień innej osoby (i to uprawnień fundamentalnych), i wykonywania tej
eksploatacji w sposób zapewniający możliwie najszersze korzystanie przez tę osobę z jej
uprawnień.”
113
.
Autor w swojej pracy poddaje w wątpliwość tendencję utożsamiania normalnego korzystania
z utworu z eksploatacją, którą można uznać za możliwą do prowadzenia przez samego autora
w celach dochodowych. Kwestionuje on więc pogląd, który zdaje się reprezentować E.
Traple: „Albowiem, skoro tak należy to pojęcie rozumieć, to dozwolony użytek prywatny
zawsze będzie stanowił naruszenie normalnego korzystania z utworu, ponieważ potencjalnie
umniejszy on dochód autora z takiego korzystania. Takiej sytuacji, w której skutkiem
przyjętej wykładni zwrotu niedookreślonego wyraźny przepis prawa staje się martwą literą,
nie można zaakceptować”
114
. Autor postuluje odniesienie pojęcia normalnego korzystania nie
do postaci eksploatacji, ale do jej skutków. Wedle tej koncepcji normalnym korzystaniem
będzie eksploatacja utworu w dowolnej postaci (jej rodzaj nie odgrywa tutaj istotnej roli), z
której w przeciętnych warunkach autor uzyskuje dochód. Naruszeniem natomiast będzie,
takie używanie utworu, które uniemożliwia uzyskanie tego dochodu autorowi
115
. Działalność
taka „Niekoniecznie musi prowadzić do całkowitego uniemożliwienia autorowi korzystania z
utworu na jakimś polu eksploatacji, wystarczy, aby korzystnie z utworu na wszystkich polach
eksploatacji razem nie przyniosło mu takich korzyści, jakich racjonalnie mógłby
oczekiwać.”
116
.
112
Ibidem, s. 373.
113
W. Machała, op. cit., s.94.
114
Ibidem, s. 96.
115
Ibidem, s. 97.
116
Ibidem.
34
Analizując drugi z zawartych w art. 35 zwrotów, W. Machała przeciwstawia się utożsamianiu
słusznych interesów autora z jego interesami majątkowymi. W takim ujęciu bowiem, pojęcie
„słuszne interesy autora” stałyby się tożsame z pojęciem „normalne korzystanie z utworu” a
wniosku takiego, ze względu na przyjęcie zasady racjonalności prawodawcy, zdaniem autora,
zaaprobować nie sposób
117
. Dlatego też postuluje on, by pojęcie „słuszne interesy twórcy”
odnosić jedynie do sfery niemajątkowej. W. Machała uważa, iż takie rozwiązanie cechują
dwie główne zalety: „z jednej strony zwiększa liczbę powodów, które sprawiają, że
prowadzona przez użytkownika eksploatacja nie będzie miała statusu dozwolonego użytku, a
z drugiej – pozwala wytyczyć wyraźną granicę pomiędzy zakresem pojęciowym obu
wymogów, o których mowa w art. 35 upapp.”
118
.
117
Ibidem, s. 98.
118
Ibidem, s. 99.
35
3. Problemy związane z zastosowaniem instytucji dozwolonego użytku
prywatnego w środowisku elektronicznym
3.1 Przedstawienie ogólnego zarysu problemu – kontekst społeczno-ekonomiczny
Zanim przejdę do omawiania wybranych problemów związanych z instytucją dozwolonego
użytku i nowymi polami eksploatacji utworów, chciałbym najpierw ukazać pewien szerszy
kontekst w jaki wpisują się te zagadnienia. Moim zdaniem, rola tej instytucji prawa
autorskiego jest nie do przecenienia w obecnej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Jednym z
jej głównych zadań jest zapewnienie równowagi pomiędzy swobodnym korzystaniem z
utworu przez legalnego użytkownika a interesami twórców i podmiotów praw pokrewnych.
Nie chciałbym w tym miejscu ograniczać się tylko do naszego kraju, ale również pokazać, iż
to o czym będę w dalszej części pisał ma również swój globalny wymiar. Ale czy mogło być
inaczej w dobie globalizacji, w której takie zdobycze techniki jak Internet, telewizja
satelitarna czy sieci telefonii bezprzewodowej powodują, iż komunikacja międzyludzka
nigdy nie była tak prosta a przepływ informacji tak szybki.
Szczególnym problemem, nad którym od dłuższego czasu toczy się zażarta dyskusja, jest
korzystania z utworów w ramach sieci Internet. Początkowo, Internet był projektem
finansowanym przez Agencję Zaawansowanych Projektów Badawczych Obrony Stanów
Zjednoczonych - w pierwotnym zamierzeniu - sieć komputerowa „która mogłaby przetrwać
atak nuklearny. W przypadku zniszczenia części sieci, łączność pomiędzy pozostałymi jej
elementami miała zostać zachowana. Sieć miała zapewnić wydajność, niezawodność i
niezależność od wytwórców przy przesyłaniu danych”
119
. Jej „cywilne” wykorzystanie
zaczęło się na początku lat 90’, do czego w znacznej mierze przyczynił się Tim Berners-Lee,
który opracował podstawy języka HTML obecnie powszechnie stosowanego do tworzenia
stron WWW. W 1993 roku powstała pierwsza graficzna przeglądarka WWW – Mosaic
120
.
Obecne Internet znajduje zastosowanie w niemal każdej dziedzinie naszego życia. Główna
jego przewaga nad pozostałymi mediami takimi jak radio czy telewizja tkwi w jego
interaktywności, która jest nieporównywalnie większa niż w przypadku tradycyjnych
mediów. Lista usług dostępnych w sieci Internet jest ogromna i obejmuje m.in. możliwość
przeglądania stron WWW, kontaktowania się z innymi użytkownikami za pomocą poczty
119
http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Internetu.
120
Ibidem.
36
elektronicznej, komunikatorów, telefonii internetowej (VoIP). Nie wychodząc z domu,
możemy dokonać zakupów lub uregulować opłaty poprzez swoje konto w elektronicznym
banku. Nie należy zapominać, iż Internet oferuje również usługi multimedialne takie jak
radio internetowe czy telewizje, które dzięki coraz powszechniejszemu dostępowi do
szybkich łączy telekomunikacyjnych zyskują coraz większą popularność. Korzystanie z
Internetu, stało się również źródłem wielu wątpliwości natury prawnej. Dotychczasowe
rozwiązania prawne, nie uwzględniające specyfiki sieci Internet stały się poważnym
problemem dla praktyków jak i teoretyków prawa. Dziedziną prawa ,dla której Internet stał
się szczególnym wyzwaniem okazało się prawo własności intelektualnej. Internet, będąc
środowiskiem, w którym kopiowanie treści w postaci tekstów czy grafiki i następne jej
wykorzystanie do stworzenia np. strony internetowej jest niezmiernie łatwe, wręcz
„zachęca” do naruszeń praw autorskich. Jednak prawdziwe kłopoty dla prawa własności
intelektualnej oznaczało opracowanie technologii peer-2-peer
121
(p2p) umożliwiającej szybki
i prosty sposób wymiany plików pomiędzy użytkownikami sieci Internet. Pierwszym
programem tego typu był Napster, stworzony w 1999r. przez dziewiętnastoletniego studenta
Shawna Fanninga . Bez większej przesady można stwierdzić, że wywołał on trzęsienie ziemi
w branży rozrywkowej i zmienił na zawsze podejście ludzi do muzyki. Pierwotnie
zaprojektowany w celu ułatwienia wymiany plików muzycznych w sieciach akademickich,
błyskawicznie swym zasięgiem objął cały świat. Tak z dnia na dzień, użytkownicy Internetu
otrzymali możliwość pobrania za darmo (!) wirtualnie każdej piosenki, o ile ktoś z
zalogowanych osób akurat miał ją w swoim udostępnionym katalogu. Program ten zyskał
ogromną popularność na całym świecie osiągając w lutym 2001 roku liczbę 26,4 mln
zweryfikowanych użytkowników
122
. Działalność Napstera spotkała się z dezaprobatą
przemysłu muzycznego. W skutek nakazu sądowego był on zmuszony w lipcu 2001 roku do
wyłączenia wszystkich swoich serwerów. Jak się wkrótce okazało zwycięstwo przemysłu
muzycznego było pyrrusowe
123
. Po sukcesie Napstera, programy typu p2p zaczęły
powstawać jak grzyby po deszczu: AudioGalaxy, iMesh, Kazaa, Grokster, WinMX szybko
przejęły pałeczkę w umożliwianiu internautom wymiany różnego rodzaju utworów, pośród
których, co należy podkreślić, oprócz utworów chronionych prawem autorskim znajdowało
121
Peer-2-peer (od ang. peer-to-peer - równy z równym) - model komunikacji w sieci komputerowej, który
gwarantuje obydwu stronom równorzędne prawa (w przeciwieństwie do modelu klient-serwer)
(żródło:.http://pl.wikipedia.org/wiki/P2p).
122
Niektóre źródła mówią nawet o 80 mln. zarejestrowanych użytkowników.
123
Wg szacunków serwisu Webnoize, w ciągu miesiąca od zamknięcia Napstera , trzy biliony plików zostało
ściągniętych z internetu za pośrednictwem sieci p2p (podaję za: Michael A. Einhorn, Media, Technology and
Copyright, Northampton 2004, s. 88).
37
się wiele należących do domeny publicznej. Wielkie kompanie muzyczne i filmowe pod
przewodnictwem RIAA
124
, rozpoczęły krucjatę przeciwko sieciom p2p podnosząc różnorakie
argumenty, z których płynęło jasne przesłanie dla opinii publicznej: ściąganie muzyki za
pośrednictwem bezpłatnych serwisów „zabija ją”. Na potwierdzenie tych słów przytoczę,
jakże dramatyczną, wypowiedź dyrektora naczelnego Time Warner - Richarda Personsa,
który nakreślił iście apokaliptyczną wizję sytuacji: „...tu nie chodzi tylko o grupę dzieciaków
kradnących muzykę. Tutaj chodzi o zamach na wszystko co tworzy kulturową ekspresję
naszego społeczeństwa. Jeśli nie uda nam się ochronić i zachować naszego systemu
własności intelektualnej, kultura zaniknie. I korporacje nie będą w tym przypadku jedynymi
pokrzywdzonymi. Artyści zostaną pozbawieni bodźca do tworzenia. Najgorszy scenariusz
zakłada iż nasz kraj pogrąży się w czymś na kształt kulturowych Wieków Ciemnych.
125
”.
Społeczność internetowa została zszokowana brutalnością i bezkompromisowością
sposobów ścigania użytkowników Internetu korzystających z programów p2p. Prym w tym
względzie wiedzie RIAA, której strategia walki z „piractwem” polegająca na losowym
pozywaniu prywatnych osób, korzystających z serwisów p2p budzi najwięcej kontrowersji i
często dokonywana jest na granicy prawa jeśli już nie poza nią
126
. Jednak jak zauważa
Electronic Frontier Foundation – „dwa lata, 15 000 pozwanych prywatnych osób (od czasu
wystosowania pierwszych pozwów przeciw osobom prywatnym – mój przypis) i nadal
miliony amerykańskich fanów muzyki używają sieci peer-to-peer i innych technologii do
124
RIAA (Recording Industry Association of America) jest zrzeszeniem amerykańskich wydawców muzyki.
125
Cytuje za: K. Bowrey, Law and Internet Cultures, Cambridge 2005 , s. 138.
126
Obecnie coraz częściej pojawiają się informację o pozwach złożonych przeciw RIAA na skutek stosowanych
przez nią niezgodnych z prawem metod. I tak np.: w 2003 r. organizacja ta ogłosiła program przewidujący
„amnestię” (nazwany „Clean Slate”) dla wszystkich korzystających z sieci p2p pod warunkiem ujawnienia
swoich danych osobowych, wykasowania wszystkich nielegalnych utworów oraz przyrzeczenia nie
kontynuowania takich praktyk w przyszłości. W zamian za to RIAA obiecywała, iż osoby te nie zostaną
pociągnięte do odpowiedzialności prawnej. Jednakże po dokładniejszym przeanalizowaniu warunków
programu, okazało się, iż w rzeczywistości skruszeni Internauci mogli liczyć na o wiele mniej niż to obiecywała
organizacja. Po pierwsze - zarzucono jej, iż sama nie będąc podmiotem żadnych praw autorskich, nie mogła
skutecznie zagwarantować ochrony przed roszczeniami materialnymi ze strony twórców i kompanii
muzycznych (którzy faktycznie dysponują autorskimi prawami majątkowymi do utworów). Poza tym oferta
RIAA odnosiła się jedynie do osób, które „nie były pozwane lub wobec których nie było prowadzone
dochodzenie”. Dlatego też osoba decydująca się skorzystać z takiej „amnestii” faktycznie narażała się na
samoobciążenie się, ponieważ nie można było ustalić czy w danej chwili RIAA prowadziła jakieś postępowanie
przeciw tej osobie czy nie (źródło: RIAA v. The People – Two Years Later, by Electronic Frontier Fundation, s.
3). Ostatecznie organizacja została pozwana przez konsumentów o stosowanie niezgodnych z prawem praktyk
(więcej zob. http://www.pcworld.com/article/id,112428-page,1/article.html ).
Innym przykładem może być sprawa samotnej matki Tanyi Andersen, którą RIAA oskarżyła o to iż ściągała z
jednej z sieci p2p muzykę w stylu ‘gangster rap’. W odpowiedzi na ten zarzut pozwana oświadczyła, iż nigdy
nie korzystała z sieci p2p a ponad to nie gustuje w tego typu muzyce. Pani Andersen jednocześnie wytoczyła
kontr pozew w którym oskarżyła RIAA o stosowanie przestępczych metod, naruszenie jej prywatności oraz
bezprawne włamanie się do jej komputera (źródło: http://www.theregister.co.uk/2005/10/04/riaa_sued/ ).
38
dzielenia się utworami. Kampania oparta na procesach sądowych przeciwko prywatnym
osobom nie doprowadziła do zepchnięcia p2p do podziemia w dużej mierze dzięki
peryferiom rynku elektronicznego. Ponad to, według większości ocen, liczba osób
korzystających z serwisów wymiany plików w zastraszającym tempie rośnie w pozostałych
częściach świata, gdzie RIAA nie była w stanie przeprowadzić na tak masową skalę akcji
pozywania osób w różnym wieku i pochodzących z różnych środowisk”
127
. W podobnym
tonie wypowiedział się F. Oberholzer-Gee - jeden z autorów raportu dotyczącego wpływu
nielegalnego „ściągania” muzyki z sieci typu peer-to-peer na zyski przemysłu muzycznego :
„Ci, którzy marzyli o prawnym rozwiązaniu, nie pojmują prawdziwie globalnej natury
fenomenu P2P. Co gorsza, prawna strategia RIAA, wydaje się nie odnosić skutków nawet na
terenie Stanów Zjednoczonych”
128
Warto może w tym miejscu przytoczyć stanowisko, jakie
w imieniu ZAiKSu zajęła w 2004 roku Anna Zakrzewska-Biczyk - specjalista ds.
Licencjonowania Internetu: „Polityka RIAA jest naszym zdaniem jednostronna i nie przynosi
właściwych efektów. Brak w niej oferty wychodzącej naprzeciw potrzebom użytkowników.
Jeżeli chodzi o efekty pozwów, to udało się 'spacyfikować' Napstera, ale już KazaA i
podobne środowiska chyba są poza zasięgiem RIAA. Wchodzi tu w grę również instytucja
dozwolonego użytku i swobody konstytucyjne obywateli"
129
. Z goła inaczej niż RIAA, do
problemu pobierania chronionych utworów z Internetu, podeszła Kanadyjska Rada Prawa
Autorskiego (Canadian Copyright Board), która ustosunkowując się do tego zagadnienia
zadecydowała, iż trudno obciążać odpowiedzialnością osoby, które ściągają pliki z Internetu,
ponieważ nie można wymagać od nich aby oceniały, czy dany plik jest chroniony prawem
autorskim czy nie. Jednocześnie organ ten podkreślił, iż na gruncie prawa kanadyjskiego
osoba, która udostępnia, wprowadza takie pliki do sieci (uploading) może zostać pociągnięta
do odpowiedzialności prawnej. W ramach rekompensaty za ewentualne naruszenie praw
twórców, wymianą ich utworów w sieciach peer-2-peer, Rada nałożyła opłaty na nowe karty
pamięci używane w przenośnych odtwarzaczach MP3
130
. Warto jeszcze dodać, iż pomimo
bardzo negatywnej kampanii medialnej jaką przeciwko sieciom peer-2-peer prowadzą
przedstawiciele przemysłu rozrywkowego, która skupiona jest tylko na jednym aspekcie
wymiany plików w Internecie, sieci te mogą stać się bardzo użytecznym narzędziem nie
127
Electronic Frontier Foundation, RIAA against The People – Two Years Later, s. 9 ( praca jest dostępna pod
adresem: http://www.eff.org/IP/P2P/RIAAatTWO_FINAL.pdf ).
128
http://hbswk.hbs.edu/item/4206.html.
129
www.idg.pl/news/62732.html.
130
http://www.drmwatch.com/legal/article.php/3290471.
39
powodującym naruszenia prawa. P. Waglowski
131
w swej pracy Prawo w sieci. Zarys
regulacji Internetu., podaje przykład serwisu outragedmoderates.org, który w 2004 roku
zgromadził ponad 600 dokumentów rządowych oraz sądowych i udostępnił je za
pośrednictwem sieci p2p. Według autora jest to dowód, „że ta technologia [peer-to-peer –
mój przypis] może przyczynić się do łatwiejszego dostępu do publikacji administracji
publicznej, a więc w praktyce realizować ideę eGovermentu.”
132
. Jeszcze lepszym dowodem
na to, jakie możliwości drzemią w sieciach p2p, jest projekt oprogramowania
komputerowego, stworzonego przez Michaela Stadlera
133
, będącego swoistym systemem
wczesnego ostrzegania przed zagrożeniem tsunami. Specjalny program
134
monitoruje drgania
dysku twardego zwykłego komputera PC a informacje te przesyłane są właśnie za
pośrednictwem sieci peer-to-peer do innych komputerów, dzięki czemu można zanalizować
wyniki z poszczególnych maszyn i określić prawdopodobne epicentrum katastrofy.
Całe to zamieszanie jakie powstało wokół sieci wymiany plików, stało się początkiem
szerszej debaty na temat tak podstawowych wartości jak prawo do prywatności, informacji i
dostępu do kultury. Twórczość i autorstwo są wartościami jak najbardziej godnymi ochrony
ale czy za każdą cenę? Czy w tym przypadku zastosowanie ma reguła, iż „cel uświęca
środki”? A. Kopff
135
sformułował pogląd, według którego celem prawa autorskiego jest:
a) stymulowanie twórczości,
b) zaspokojenie potrzeb społecznych poprzez ułatwienie korzystania z utworów,
c) zaspokojenie potrzeb materialnych i duchowych twórców.
Analizując działania organizacji zbiorowego zarządzania oraz wytwórni muzycznych i
filmowych na całym świecie, można dojść do wniosku, iż dwa pierwsze postulaty są obecnie
całkowicie ignorowane na rzecz trzeciego. Taka sytuacja wywołuj zrozumiały sprzeciw
społeczeństwa, w imieniu którego interesy występują m.in. organizacje chroniące prawa
konsumentów, takie jak amerykańska Electronic Frontier Foundation
136
.
131
P. Waglowski, Prawo w sieci. Zarys regulacji Internetu., Gliwice 2005, s. 143.
132
Ibidem, s.144.
133
Oficjalna strona projektu Tsunami Harddisk Detector: http://www.ninsight.at/tsunami/.
134
I do tego darmowy!
135
A. Kopff, op. cit., s. 12.
136
www.eff.com
40
W moim uznaniu instytucja dozwolonego użytku prywatnego, jeśli odpowiednio
zinterpretowana, może skutecznie zabezpieczać użytkowników Internetu przed zbyt
agresywnymi działaniami organizacji zbiorowego zarządzania, które niekontrolowane w
ostatecznym rozrachunku mogłyby skutecznie stłumić inwencję i rozwój kulturowy
społeczeństwa. Niestety obecnie panujący na świecie trend legislacyjny ukierunkowany jest
na ograniczenie uprawnień korzystającego z utworu w ramach dozwolonego użytku
prywatnego. Mam tu na myśli m. in. ostatnie zmiany w ustawodawstwie prawnoautorskim
państw europejskich wynikające z implementacji dyrektwy Uni Europejskiej 2001/29/WE z
dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów prawa autorskiego i praw
pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym. Kwestię tą rozwinę w dalszej części tego
rozdziału.
3.2 Korzystanie z serwisów peer-2-peer w świetle przepisów ustawy o prawie
autorskim i prawach pokrewnych
3.2.1 Zasada działania sieci peer-2-peer.
Od czasu powstania Napstera, programy umożliwiające komunikację użytkowników opartą o
technologię p2p przeszły ewolucję i te obecnie działające znacznie różnią się od swego
pierwowzoru z 1999r. Zasada działania Napstera polegała na logowaniu się użytkowników
,za jego pośrednictwem, do centralnego serwera, na który przesyłali oni listy swoich
udostępnionych plików. To serwer „kojarzył” ze sobą użytkowników pragnących rozpocząć
wymianę danych. Twórcy następnej generacje programów, nauczeni doświadczeniami
swego poprzednika, w większości zdecydowali się na zdecentralizowaną strukturę sieci
wymiany danych między komputerami, gdzie połączenia nawiązywane są między
użytkownikami bezpośrednio, wyłączając pośrednictwo centralnych serwerów. Jednak sam
sposób korzystania z programów typu p2p pozostał w dużej części niezmieniony. Większość
z nich posiada wbudowaną wyszukiwarkę
137
plików, która umożliwia przeszukanie zasobów
137
Wyjątkiem są programy obsługujące protokół BitTorrent, które nie posiadają zintegrowanej funkcji
wyszukiwania konkretnych utworów. Przeszukiwanie zasobów tej sieci odbywa się poprzez serwisy WWW
katalogujące metapliki o rozszerzeniu ‘.torrent,’ zawierające informacje o zawartości, adresie trackera i sumach
kontrolnych poszczególnych plików przesyłanych przez sieć. Klient po pobraniu takiego pliku, łączy się z
trackerem i otrzymuje od niego informacje o innych użytkownikach (informacje te klient okresowo aktualizuje).
41
sieci peer-to-peer. Na zasoby te składają się wszystkie pliki udostępnione w wyznaczonych
folderach, znajdujących się na dyskach komputerów, użytkowników zalogowanych w danej
chwili do danej sieci. Aby znaleźć szukany przez siebie utwór, należy wpisać wiążącą się z
nim frazę czyli najczęściej tytuł, autora lub album z którego pochodzi. Następnie system
wyświetli listę dostępnych utworów, które użytkownik może pobrać. Korzystanie z serwisów
peer-to-peer wiąże się z działalnością dwojakiego rodzaju. Z jednej strony użytkownicy mają
możliwość udostępniania – wprowadzania do sieci informatycznych (uploading) plików
poprzez umieszczanie ich w określonych katalogach, do których dostęp mają wszystkie
zalogowane soby. Z drugiej strony, użytkownik takiego programu ma możliwość ściągnięcia
(downloading), czyli skopiowania, każdego pliku udostępnionego w ramach określonej sieci.
3.2.2 Aspekty prawne wymiany plików w sieciach peer-2-peer
W poprzednim podrozdziale przedstawiłem korzystanie z serwisów p2p od strony stricte
„technicznej”. Teraz chciałbym przeanalizować opisane powyżej czynności pod kątem
prawnym.
Na wstępie należy stwierdzić, iż nie można ex lege wykluczyć dozwolonego użytku
prywatnego w odniesieniu do korzystania z utworów udostępnionych w sieciach
informatycznych
138
(w tym przypadku w sieciach typu p2p). Skutkiem wprowadzonych w
2003 roku zmian do upapp było wyodrębnienie w art. 50 nowego pola eksploatacji
określonego przez ustawę jako: „publiczne udostępnianie utworu w taki sposób, aby każdy
mógł mieć do niego dostęp w miejscu i w czasie przez siebie wybranym”
139
. Powszechnie
uważa się, iż ten sposób korzystania z utworu odnosi się do utworów rozpowszechnionych w
sieciach informatycznych. Jak już na to wskazywałem w moich wcześniejszych
rozważaniach w rozdziale 2 – art. 23 ma zastosowanie do wszystkich pól eksploatacji, tak
więc również korzystanie z utworu w ramach sieci peer-to-peer jest objęte jego zakresem.
Od
tej
chwili
zaczyna
się
właściwy
proces
pobierania
pliku
[źródło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/BitTorrent_%28protok%C3%B3%C5%82%29 ].
138
Tak J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie w społeczeństwie informacyjnym, [w:] J.Barta (red.) i inni,
System prawa prywatnego. Tom 13 – Prawo autorskie, Warszawa 2002, s. 747
139
Ust. 3 Art. 50 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 (Dz. U. Nr 24 Poz.
83).
42
Art. 23 upapp wyraźnie stanowi, iż przedmiotem dozwolonego użytku prywatnego mogą być
jedynie utwory rozpowszechnione. Jednocześnie ustawa w ust. 3 art. 6 zawiera definicję
utworu rozpowszechnionego, wedle której jest nim „utwór, który za zezwoleniem twórcy
został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie”. W kontekście naszych rozważań
dotyczących legalności wymiany plików poprzez sieci peer-to-peer, istotna będzie
odpowiedź na pytanie, czy „wymaganie uprzedniego rozpowszechnienia utworu jest już
spełnione, gdy utwór został kiedykolwiek udostępniony publicznie, czy też niezbędne jest,
aby osoba korzystająca z utworu uzyskała go w wyniku „legalnego” rozpowszechnienia”
140
?.
Nie ulega wątpliwości, iż wprowadzenie do sieci informatycznej utworu bez zgody twórcy,
przed jego pierwszą publikacją
141
w zasadzie wyłącza ten utwór spod zakresu art. 23 upapp.
Sprawa nie jest już taka oczywista w przypadku utworów, które zostały opublikowane (a co
za tym idzie rozpowszechnione) poza sieciami informatycznymi a następnie zdygitalizowane
i wprowadzone (już bez zgody twórcy
142
) do sieci p2p. Jakkolwiek negatywnie należy ocenić
czynność osoby wprowadzającej utwór do sieci typu peer-to-peer (bez zgody twórców), to w
moim uznaniu utwór taki należy kwalifikować jako rozpowszechniony i tym samym
spełniający wymogi art. 23, jeżeli został on oczywiście wcześniej, za zgodą twórcy,
rozpowszechniony na jakimkolwiek polu jego eksploatacji (wniosek z art. 23 ust. 1 w
powiązaniu z art. 6. ust. 3). Ustawa bowiem nie wymaga, aby jego rozpowszechnienie
nastąpiło na tym samym polu eksploatacji, na którym dochodzi do korzystania w ramach
dozwolonego użytku prywatnego. Podobne stanowisko przedstawia w swojej pracy W.
Machała: „Działania tej ostatniej [osoby korzystającej z utworu wcześniej
rozpowszechnionego w sieci peer-to-peer – mój przypis] są objęte dobrodziejstwem
dozwolonego użytku prywatnego niezależnie od tego, czy samo umieszczenie utworu
stanowiło akt eksploatacyjny będący w zakresie zezwolenia ustawowego czy nie. W
większości przypadków zresztą wprowadzenie cudzego utworu do sieci nie będzie objęte tym
zezwoleniem.”
143
. Innego zdania wydaje się być M. Świerczyński: „Wykładnia, zgodnie z
którą wystarczy, aby utwór był za zgodą twórcy rozpowszechniony w jakikolwiek sposób,
aby dopuścić korzystanie w ramach dozwolonego użytku nawet w przypadku jego uzyskania
w wyniku naruszenia prawa autorskiego, może budzić wątpliwości. Przede wszystkim
140
M. Świerczyński, Prawo autorskie w społeczeństwie informacyjnym [w:] P. Podrecki (red.) i inni, Prawo
Internetu , Warszawa 2004, s. 358.
141
Powszechną praktyką stało się udostępnianie bez zgody twórców „wykradzionych” utworów (najczęściej
filmów i albumów muzycznych )przed datą ich oficjalnej premiery.
142
Co oczywiście nie musi oznaczać, iż stało się to wbrew jego woli.
143
W. Machała, op. cit., s. 170, pogląd ten podziela również P. Waglowski (zob. P. Waglowski, Prawo W Sieci.
Zarys Regulacji Internetu, Gliwice 2005, s. 145).
43
działanie takie może być uznane za sprzeczne z normalnym korzystaniem z utworu (art. 35
ust. upapp ), stąd wydaje się, że dozwolony użytek prywatny nie obejmuje jednak sytuacji, w
których egzemplarz (lub „niematerialna” kopia nie będąca egzemplarzem utworu) został
uzyskany w wyniku czynności naruszających prawo autorskie”
144
.
W świetle powyższych rozważań można przyjąć, iż osoba która udostępnia za
pośrednictwem sieci p2p utwory, wykracza swoim działaniem poza hipotezę art. 23, a
zarazem wkracza w zakres wyłącznych praw twórcy. Co do zasady uznaje się, iż poprzez
wprowadzenie pliku do sieci informatycznej użytkownik stwarza możliwość skopiowania go
przez nieokreśloną liczbę niezidentyfikowanych osób i tym samym wykracza poza krąg osób,
określony ustawą. Jednakże nie należy zapominać, iż niektóre programy do wymiany plików
są wyposażone w funkcję, która umożliwia stworzenie listy znajomych i wymiany oraz
udostępniania plików jedynie osobom, z którymi użytkownik programu utrzymuje stałe
kontakty . Uważam, iż w wypadku, gdy wymianę utworów ograniczamy do kręgu osób
pozostających z nami w określonym stosunku osobistym należałoby zakwalifikować ją jako
dozwolony użytek prywatny. Jednocześnie dopuszczam możliwość utrzymywania stosunków
towarzyskich jedynie za pośrednictwem Internetu czy innych środków komunikacji, co
zresztą w dobie globalizacji nie powinno dziwić.
Istotną kwestią z punktu widzenia oceny prawnej funkcjonowania sieci peer-to-peer,
wymagającą przedstawienia, jest rodzaj treści, będących przedmiotem wymiany
użytkowników tych serwisów. Jak już wcześniej sygnalizowałem, wbrew temu co
konsekwentnie sugerują wielkie koncerny muzyczne i wszelkiego rodzaju organizacje
walczące z „piractwem”, sieci p2p nie muszą służyć i nie służą jedynie rozpowszechnianiu
nielegalnych utworów (czyli utworów rozpowszechnionych bez zgody twórców). L. Lessig
145
w swej pracy „Wolna Kultura” podzielił użytkowników sieci peer-to-peer na 4 kategorie, za
kryterium przyjmując rodzaj treści przez nich poszukiwanych i cel jakim się kierują
dokonując eksploatacji tych utworów:
a) Do pierwszej grupy autor zaliczył osoby, które „ściągają” z Internetu utwory
chronione prawem autorskim, zamiast je kupować. W pewnym sensie traktują one
144
M. Świerczyński, op. cit., s. 359.
145
L. Lessig, Wolna Kultura, Warszawa 2005, s. 94.
44
sieci p2p jako substytut miejsc legalnego pozyskiwania utworów takich, jak choćby
sklepy muzyczne.
b) Do drugiej grupy autor zakwalifikował osoby, wymieniające się utworami ale w
zamiarze zapoznania się z nimi przed ich zakupem. Pobierają one prawem chronione
treści lecz od osób z punktu pierwszego odróżnia je jednak cel eksploatacji. Za
przykład Lessig podaje sytuacje, w której ktoś przesyła przyjacielowi plik MP3 z
muzyką artysty, którego ten nie zna. W skutek zapoznania się z jego twórczością,
przyjaciel postanawia kupić płytę. Według autora takie postępowanie możemy
potraktować za rodzaj bardzo skutecznej, ukierunkowanej reklamy. Skutecznej –
ponieważ osoba rekomendująca danego twórcę, nie odnosi z tego tytułu żadnej
korzyści, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, iż poleca ona muzykę godną
uwagi.
c) Trzecią grupę tworzą osoby, uzyskujące, dzięki sieciom peer-to-peer, dostęp do
utworów objętych prawem autorskim lecz niedostępnych już w sprzedaży
146
, lub
których koszt zakupu byłby zbyt drogi.
d) Ostatnią grupę według L. Lessiga tworzą osoby, które korzystają z utworów bądź
należących do domeny publicznej, bądź które autor rozdaje za darmo.
Z punktu widzenia legalności eksploatacji, zastrzeżeń nie może budzić na pewno korzystanie
z utworów, o którym mowa w punkcie d. Dlatego też chciałbym skupić się na trzech
pozostałych grupach i skonfrontować skutki płynące z opisanego w nich użytkowania z
wymogami „normalnego korzystania z utworu” oraz poszanowania „słusznych interesów
twórcy” płynącymi z art. 35 upapp. Dokonując pewnego uogólnienia wcześniejszych
rozważań
147
możemy sprowadzić sens obu zwrotów głównie do zapewnienia ochrony
interesów majątkowych autora. Jeśli chodzi o eksploatację opisaną w punkcie c, to mimo iż
dotyczy ona nielegalnych utworów, to nie naruszy warunków zawartych w art. 35. Należy
uznać ją za nieszkodliwą dla autorów, gdyż te utwory i tak nie są dostępne w inny sposób
148
.
Trudno również odmówić dobrodziejstwa dozwolonego użytku prywatnego osobie
pobierającej utwór, który, choć teoretycznie jest dostępny w sprzedaży na rynku światowym,
ale ze względu na trudności związane z jego nabyciem
149
i bardzo wysoką cenę
150
, jest
146
Jak np. album muzyczny wydany w bardzo małym nakładzie.
147
Co do interpretacji tych zwrotów zob. rozważania zawarte w rozdziale.2.2
148
L. Lessig, op. cit., s. 95.
149
Przykładem może być nagranie muzyczne, które ukazało się nakładem lokalnego studia nagraniowego i
została wydana jedynie w Stanach Zjednoczonych.
45
praktycznie nieosiągalny dla przeciętnego miłośnika muzyki. Z samego faktu nie wydania
(rozpowszechnienia) tego dzieła na rynku lokalnym osoby „ściągającej” go z sieci p2p,
można wnioskować, iż sam twórca czy wytwórnia muzyczna reprezentująca jego interesy,
nie spodziewali się uzyskać z jego sprzedaży minimalnych zysków. Dlatego też jego
eksploatacja w sieci informatycznej nie naruszy wymogu „normalnego korzystania z
utworu”, ponieważ podmioty odpowiedzialne za zapewnienie legalnego dostępu do dzieł nie
stworzyły możliwości podjęcia takiego „normalnego korzystania”. W moim przekonaniu
również i eksploatacja utworów opisana w punkcie b nie naruszy warunków z art. 35. Trudno
zakwestionować fakt, iż tego typu korzystanie koresponduje z interesami twórców, ponieważ
może stanowić skuteczny środek promocji ich twórczości pośród nieograniczonego kręgu
osób
151
. Najwięcej kontrowersji może budzić wymiana typu a, w której to przypadku,
interesy ekonomiczne twórców będą naruszane najczęściej. Jednak założenie, iż każda osoba
która „ściąga” do pamięci swojego komputera np. album muzyczny, w normalnych
okolicznościach (czyli przy braku możliwości pobrania utworu za darmo z sieci) nabyłaby
oryginalny egzemplarz tego dzieła, należy uznać za fałszywe. Duża liczba osób pobierająca
chronione prawem utwory zainteresowana jest tylko uzyskaniem kopii nagrania, które w
danej chwili jest popularne – czyli w danym okresie jest często prezentowane w różnych
mediach takich jak radio czy telewizja. Tak więc zamiast zarejestrować ten utwór przy
pomocy odbiornika radiowego, słuchacze rozgłośni wybierają często bardziej wygodną
metodę pobrania go z sieci p2p. Skoro nie ma wątpliwości, iż nagranie utworu nadawanego
w radiu dla swoich osobistych potrzeb jest zgodne z wymogami art. 35 i tym samym mieści
się w granicy dozwolonego użytku prywatnego, to trudno się również dopatrzyć naruszenia
„normalnego korzystania z utworu” i „słusznych interesów twórcy” w sytuacji „ściągnięcia”
takiego utworu z sieci informatycznej, gdy jedyną różnicą pomiędzy tymi dwoma rodzajami
korzystania z utworu będzie rodzaj urządzenia użytego do wykonania jego kopii.
W konkretnym przypadku wykazanie, iż eksploatacja utworu w sieciach peer-to-peer narusza
„normalne korzystanie z utworu” i „słuszne interesy twórcy” może stanowić problem. Jak
wynika z powyższych rozważań, często taka eksploatacja może okazać się w ostatecznym
rozrachunku z korzyścią dla twórcy i w związku z tym będzie mogła być zakwalifikowana
150
Która jest nieproporcjonalnie wyższa od normalnej ceny rynkowej utworu, co podyktowane jest
dodatkowymi kosztami, związanymi z obsługą takiego zamówienia, transportem, ewentualnym
ubezpieczeniem, specjalną formą płatności etc.
151
Beneficjentami takiego wykorzystania sieci peer-to-peer będą głównie mniej znani artyści, którzy, nie będąc
promowanymi przez rozgłośnie radiowe oraz stacje telewizyjne, na co dzień mają problem z dotarciem do
szerszego grona odbiorców (por. http://slashdot.org/articles/05/11/26/146221.shtml).
46
jako „normalne korzystanie z utworu”. Dokonane badania wpływu wymiany muzyki za
pośrednictwem sieci peer-to-peer na sprzedaż nagrań poddają w wątpliwość tezę, według
której każdy pobrany utwór z sieci informatycznej skutkuje rezygnacją z zakupu jego
materialnego egzemplarza (czym pozbawiałby twórcę korzyści jakich mógłby się spodziewać
i tym samym wykraczał poza „normalne korzystanie z utworu”). F. Oberholzer-Gee i K.
Strumpf w swej pracy
152
dochodzą do wniosku, iż „wymiana plików [w sieciach peer-to-peer
– mój przypis] nie ma statystycznie znaczącego wpływu na zakup przeciętnego albumu
muzycznego. Co więcej autorzy podkreślają, iż mimo niesłabnącego wzrostu popularności
serwisów wymiany plików, liczba sprzedanych albumów w ostatnim okresie wzrosła (dane z
czerwca 2005 roku). Odmienny pogląd reprezentuje M. Błeszyński, według którego „Na art.
23 trzeba patrzeć przez pryzmat art. 17 i art. 35 ustawy. Pierwszy mówi, że twórcy
przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich
polach eksploatacji. Drugi stanowi, że dozwolony użytek własny nie może godzić w słuszne
interesy twórcy. Nie mam wątpliwości, że pobranie za darmo pliku z muzyką przez miliony
internautów godzi w interesy jej autora. Stracił przecież zyski z płyt, które kupiłaby
przynajmniej część z tych ludzi, gdyby nie ściągnęła ich z Internetu”
153
. Jednakże autor nie
zwraca, w swej wypowiedzi, uwagi na fakt, iż sieci peer-to-peer mogą być narzędziem
pośrednio wpływającym in plus na sprzedaż płyt a interesy majątkowe autorów będą
naruszone o ile eksploatacja typu a przewyższy korzyści związane z korzystaniem z utworów
w sposób opisany w podpunkcie b. Istnieniu takiego stanu rzeczy przytoczone wyżej badania
zdają się przeczyć.
Podsumowując moje dotychczasowe rozważania przyłączam się do stanowiska, iż działania
osoby pobierającej (downloading) utwór z sieci peer-to-peer generalnie mieścić się będą w
zakresie dozwolonego użytku prywatnego
154
. W tym tonie na łamach Rzeczpospolitej
wypowiedział się P. Waglowski: „Artykuł 23 ustawy wyraźnie stanowi, że bez zezwolenia
twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z utworu w zakresie użytku osobistego. Innymi słowy,
jeśli znajduję plik MP3 w sieci, to mam prawo go skopiować na własny dysk i słuchać w
domowym zaciszu”
155
. Ponieważ w świetle przeprowadzonej analizy wydaje się, iż trudno w
większości przypadków będzie zarzucić użytkownikowi korzystającemu z utworów w
152
F. Oberholzer-Gee, K. Strumpf, The Effect of File-Sharing On The Records Sales. An Empiric Analis.,
University of North Caroline 2005, s. 35 (praca dostępna jest on-line pod adresem:
www.unc.edu/~cigar/papers/FileSharing_June2005_final.pdf).
153
S. Wikariak, Ściąganie MP3 może być legalne, Rzeczpospolita z dnia 3-4 września, 2005 r.
154
Tak. m.in. W. Machała, op. cit., s. 170 i P. Waglowski, op. cit., 145.
155
S. Wikariak, op. cit.
47
sieciach informatycznych naruszenie granic dozwolonego użytku prywatnego, dlatego też
pozwolę sobie zaproponować przyjęcie pewnego rodzaju domniemania dozwolonego użytku
prywatnego w odniesieniu do zapisywanych w pamięci komputera utworów za
pośrednictwem serwisów wymiany plików typu peer-to-peer. Oczywiście należy pamiętać, iż
taka eksploatacja musi spełniać pozostałe wymogi art. 23 upapp – nieodpłatność oraz
osobisty charakter korzystania z utworu. Nie będzie mogła powołać się na dobrodziejstwo
instytucji dozwolonego użytku prywatnego osoba, która pobiera chronione prawem utwory
za pośrednictwem serwisów peer-to-peer w celu ich dalszego zwielokrotnienia i sprzedaży
ich utrwaleń na materialnym nośniku informacji takim jak na przykład płyta CD.
3.3. Technologia Digital Rights Managment. Kierunki zmian w prawodawstwie
3.3.1 Digital Rights Managment – zasada działania
Zanim przejdę do przedstawienia wszystkich kontrowersji powstałych wokół Digital Rights
Managment, uważam za istotne wcześniejsze zdefiniowanie tej technologii oraz zasady jej
działania.
Według portalu Wikipedia - Digital Rights Managment (DRM – zarządzanie prawami
cyfrowymi) to „oparty o mechanizmy kryptograficzne, (lub inne metody ukrywania treści)
system zabezpieczeń, mający przeciwdziałać używaniu danych cyfrowych w sposób
sprzeczny z wolą ich wydawcy”
156
. DRM jest pojęciem bardzo szerokim, obejmującym w
zasadzie wszystkie sposoby ochrony treści objętych prawem autorskim, za pomocą
rozwiązań technicznych. W pewnym uproszczeniu można stwierdzić, iż zasadą działania
DRM jest odebranie kontroli nad korzystaniem z treści, zapisanych w cyfrowej postaci, jej
użytkownikowi, a oddanie jej w ręce komputerowego programu
157
. W praktyce takie
rozwiązanie pozostawia podmiotowi, uprawnionemu do publikowania utworów, ogromną
swobodę przy określania sposobu korzystania z niego. Przykładami stosowania takich
ograniczeń mogą być wprowadzenie na płycie DVD limitu określającego ilość możliwych do
sporządzenia kopii lub dołączenie do płyty audio CD określonej sekwencji danych, mającej
156
http://pl.wikipedia.org/wiki/Digital_Rights_Management
157
http://computer.howstuffworks.com/drm.htm
48
za zadanie zakłócić (scrambling) działanie programu kopiującego muzykę. Celem pierwszej
generacji technologii DRM było jedynie uniemożliwienie wykonywania kopii treści
utrwalonych techniką cyfrową. Druga generacja DMR jest obecnie na etapie tworzenia i
zmierza do objęcia kontrolą wyświetlania, kopiowania, drukowania i wszystkich innych
czynności, których przedmiotem mogą być utwory zapisane w formacie cyfrowym
158
.
Wyróżnić możemy 3 poziomy, na których funkcjonuje Digital Rights Managment: ustalenie
zakresu ochrony prawnoautorskiej, przysługującej danej treści, jej dystrybucje i kontrole
korzystania z utworu już po jego dystrybucji. Głównym zadaniem DRM jest więc skuteczne
zdefiniowanie i opisanie 3 elementów: użytkownika, treści, zakresu korzystania z niej oraz
powiązań pomiędzy tymi elementami.
159
3.3.2 Kontrowersje
Technologia DRM w swym pierwotnym założeniu miała być odpowiedzią przemysłu
rozrywkowego na możliwości niekontrolowanej digitalizacji, kopiowania i nielegalnego
rozpowszechniania utworów w sieciach informatycznych. Jednak, jak podnoszą jej
krytycy
160
, faktycznie środki te wykraczają daleko poza uprawnienia nadzorcze,
przysługujące uprawnionym podmiotom i mogą spowodować arbitralne ograniczanie
legalnych form korzystania z utworów, w tym dozwolonego użytku prywatnego,
przysługujących zgodnie z prawem użytkownikowi. Zastosowanie tej technologii może
doprowadzić do sytuacji absurdalnej, w której nabywca legalnego nagrania muzycznego,
zarejestrowanego na płycie CD, nie będzie mógł, ze względu na zastosowane zabezpieczenie,
odtworzyć jego w swoim domowym zestawie Hi-Fi, nie posłucha go również za pomocą
przenośnego odtwarzacza CD podczas spaceru lub w czasie jazdy autem w samochodowym
odtwarzaczu. Powód? Informacja cyfrowa, zaszyfrowana na płycie CD będzie mogła zostać
odkodowana tylko przy użyciu oprogramowania obsługiwanego przez komputer, będącego
w stanie zweryfikować rodzaj i legalność eksploatacji. Paradoksalnie więc, jak pisze Fred
von Lohmann
161
, część osób może odwrócić się od legalnych źródeł muzyki, nakładających
daleko idące ograniczenia w korzystaniu z dzieł i zwrócić się ku sieciom peer-to-peer, a
158
Ibidem.
159
Ibidem.
160
Zob. http://www.eff.org/IP/DRM/
161
Fred
von
Lohmann,
Digital
Rights
Managment:
The
Skeptic’s
View
(źródło:
http://www.eff.org/IP/DRM/20030401_drm_skeptics_view.pdf)
49
przecież jednym z celów technologii DRM miało być ograniczenie nielegalnej wymiany
plików w Internecie. Ten punkt widzenia podziela główny manager serwisu Yahoo Music -
David Goldberg, który w wywiadzie dla Agencji Reuters
162
stwierdził: „Pogląd, wedle
którego piosenka „wyposażona” w DRM, którą kupuję, jest zabezpieczona [przed
kopiowaniem – mój przypis] a piosenka nie posiadająca DRM nie jest, to mit. To wszystko
nonsens... Muzyka nigdy nie będzie zabezpieczona, a ktoś kto wam wmawia coś innego, po
prostu nie jest z wami szczery... Utrudniasz tylko [poprzez stosowanie DRM – mój przypis]
sprawę ludziom, chcącym postąpić słusznie z nagraniami legalnie przez nich nabytymi, aby
móc ich słuchać za pomocą wybranego przez siebie urządzenia i w sposób przez siebie
określony.”.
Na inne zagrożenie płynące z powszechnego zastosowania DRM wskazuje Julie E. Cohen w
swej pracy „DRM and Privacy”, gdzie przestrzega przed możliwym, negatywnym wpływem
tej technologi na sferę prywatności konsumentów: „Technologie DRM są ukierunkowane na
oddziaływanie na przestrzenny jak i informacyjny wymiar intelektualnej prywatności.
Zarówno poprzez ograniczanie prywatnych działań odnoszących się do intelektualnej
konsumpcji, jak i przez umożliwienie stworzenia szczegółowych i trwałych danych o tej
konsumpcji, technologia ta ma możliwość dokonania dramatycznej zmiany sposobu, w jaki
ludzie doświadczają intelektualnych dóbr.”
163
.
Ale przecież każde zabezpieczenie można złamać i to przeważnie w dość prosty sposób
164
. W
Internecie nie brak programów
165
, umożliwiających kopiowanie i swobodne korzystanie z
utworów zabezpieczonych DRM. Nie od dzisiaj płyty są chronione przez różne technologie,
mające uniemożliwić ich swobodne kopiowanie i do tej pory nie stwarzały one większych
kłopotów dla osób chcących je obejść. Więc w czym tkwi problem? Tym razem jednak
przemysłowi rozrywkowemu, popierającemu upowszechnienie standardu DRM, udało się
zagwarantować ochronę prawną tej technologii w stopniu dotąd niespotykanym. Kwestie
162
http://today.reuters.com/news/articlenews.aspx?type=technologyNews&storyID=2006-10-
15T204243Z_01_N15371797_RTRUKOC_0_US-
DIGITAL.xml&pageNumber=1&imageid=&cap=&sz=13&WTModLoc=NewsArt-C1-ArticlePage1.
163
Julie. E. Cohen, DRM and Privacy, [w:] 18 Berkeley Tech. L.J. 575, 2003r., s. 5. (praca dostępna pod
adresem: http://www.law.georgetown.edu/faculty/jec/drmandprivacy.pdf).
164
Vide casus zabezpieczeń płyt DVD, mających zapobiegać wyświetlaniu filmów za pomocą
nieautoryzowanych odtwarzaczy, a które zostały złamane za pomocą programu DeCSS, stworzonego przez J.
Johansena – nastolatka z Norwegii (źródło: http://www.pcmag.com/article2/0,1895,1176634,00.asp).
165
Takich jak np. MuvAudio (opis programu na: http://www.cdfreaks.com/software/109), lub Tunebite (opis
programu na: http://www.cdfreaks.com/software/98).
50
oceny, związanych z wprowadzeniem DRM, zmian w ustawodawstwie i ich skutkach
rozwijam w następnym podrozdziale.
3.3.3 Kierunki zmian w prawodawstwie
Obecnie w obrębie państw Unii Europejskiej możemy zaobserwować proces dostosowywania
krajowych przepisów prawnoautorskich do wymagań dyrektywy
166
nr 2001/29/WE w
sprawie harmonizacji niektórych aspektów prawa autorskiego i praw pokrewnych w
społeczeństwie informacyjnym.
Z punktu widzenia poruszanej problematyki, zakresem naszego zainteresowania objęty
będzie szczególnie art. 6 tej dyrektywy, zatytułowany „Obowiązki w odniesieniu do środków
technicznych”, dotyczący ochrony zabezpieczeń utworów chronionych prawem autorskim i
prawami pokrewnymi. W ust. 1 zobowiązuje on państwa członkowskie do zapewnienia
ochrony prawnej przed omijaniem skutecznych środków technicznych przez osobę świadomą
celu swego działania, lub która, na podstawie okoliczności konkretnej sytuacji, powinna tego
celu być świadoma. Dodatkowo ust. 2 wprowadza ochronę przed wszelkimi czynnościami
takimi jak produkcja, import, rozpowszechnianie czy sprzedaż, mającymi za przedmiot
urządzenia komercyjne, produkty lub elementy składowe czy świadczenia usług, które:
-
są promowane lub reklamowane jako służące obchodzeniu zabezpieczeń,
-
inne ich zastosowanie (nie związane z obchodzeniem ) jest ograniczone lub
-
zostały zaprojektowane, produkowane, dostosowane lub realizowane w celu
umożliwienia lub ułatwienia omijania skutecznych środków technicznych.
Jak zauważa A. Matlak
167
, szerokie ujęcie zawartych w art. 6 postanowień
168
i ich
ewentualne rygorystyczne stosowanie mogłoby spowodować istotne ograniczenie dostępu do
166
Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2001/29/WE z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji
niektórych aspektów prawa autorskiego i praw pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym.
167
A. Matlak, Prawo autorskie w europejskim prawie wspólnotowym, ZNUJ nr 79, Kraków 2002, s. 285.
168
Takich jak „środki techniczne” za które dyrektywy nr 2001/29/WE uznaje „wszystkie technologie,
urządzenia lub części składowe, które przy normalnym funkcjonowaniu są przeznaczone do powstrzymania lub
ograniczenia utworów/dzieł lub innych przedmiotów objętych ochroną, które nie otrzymały zezwolenia przez
osobę będącą właścicielem praw autorskich lub prawa pokrewnego prawu autorskiemu przewidzianemu przez
ustawę lub prawa sui generis przewidzianego w rozdziale III dyrektywy 96/9/WE”.
51
utworów i przedmiotów praw pokrewnych. Dlatego też, po burzliwej dyskusji zdecydowano
się uzupełnić treść art. 6 o ustęp 4, obligujący państwa członkowskie, w przypadku braku
środków dobrowolnie podjętych przez właścicieli praw autorskich, do podjęcia stosownych
działań w celu zapewnienia beneficjentom, wymienionych w dyrektywie wyjątków i
ograniczeń, możliwości korzystania z nich, pod warunkiem posiadania legalnego dostępu do
chronionego utworu lub przedmiotu objętego ochroną. Dyrektywa dodatkowo uzależnia
zastosowanie przez państwo opisanych powyżej środków, w stosunku do beneficjentów
dozwolonego użytku prywatnego, od wcześniejszego umożliwienia, przez właścicieli praw
autorskich, rozpowszechnienia utworów do użytku osobistego, w stopniu koniecznym do
skorzystania z danego wyjątku lub ograniczenia oraz zgodnie z postanowieniami art. 5 ust 2
lit. b) i ust. 5 tejże dyrektywy. Zdaniem A. Matlaka: „przepis art. 6 ust. 4 omawianej
dyrektywy daje przede wszystkim możliwość stworzenia odpowiednich regulacji prawnych
mających na celu złagodzenie skutków ochrony „zabezpieczeń technicznych”, szczególnie w
sytuacjach gdy podmioty uprawnione w sposób nieuzasadniony uniemożliwiają do nich
dostęp osobom zainteresowanym. Z uwagi na ogólność sformułowań występujących w
hipotezie omawianego postanowienia można przy tym przyjąć, że państwom członkowskim
przyznano w tym zakresie daleko idącą swobodę zarówno co do charakteru prawnego
podejmowanych działań, jak i ich szczegółowego zakresu.”
169
.
Na gruncie obowiązującej ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych postanowienia
korespondujące z treścią art. 6 dyrektywy znalazły unormowanie w ust. 3 art. 79 upapp, który
do ochrony „technicznych zabezpieczeń przed dostępem, zwielokrotnieniem lub
rozpowszechnianiem utworu”
170
nakazuje stosować zawarte w ust 1 art. 79 postanowienia
odnoszące się do ochrony autorskich praw majątkowych. W obecnym brzmieniu tego
przepisu działania polegające na „obchodzeniu” lub „łamaniu” zabezpieczeń są zabronione
tylko wtedy, gdy mają na celu bezprawne korzystanie z utworu. Komentatorzy są przekonani,
iż tak zredagowany przepis nie ogranicza uprawnień użytkownika utworu przysługujących
mu na podstawie przepisów o dozwolonym użytku. Zdaniem J.Barty i R. Markiewicza,
dzięki takiemu rozwiązaniu „dochodzi do rozszerzenia autorskoprawnej ochrony, bez
zakłócenia jednak swobód eksploatacyjnych, dozwolonych przez ustawę”
171
. Takie same
169
A. Matalak, op. cit, s. 287.
170
Art. 73 ust. 3 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 r. (Dz. U. Nr 24,
poz.83).
171
J. Barta, R. Markiewicz, Ochrona praw majątkowych [w:] J. Barta (red.) i inni., Komentarz do ustawy o
prawie autorskim i prawach pokrewnych, Kraków 2005, s. 613.
52
stanowisko reprezentuje W. Machała: „jest bezsporne, że ochrona zabezpieczeń technicznych
wynikająca z art. 79 ust. 3 nie może ingerować w sferę zagwarantowanego przepisami upaap
prawa dozwolonego użytku. Nawet przy obostrzeniach, wynikających z art. 35 ustawy,
uprawnionym trudno będzie wykazać, że działanie użytkowników (opierające się na
licencjach przewidzianych w art. 23-33) charakteryzowało przekroczenie granic tych licencji,
a zatem były bezprawne.” Tworząc taką konstrukcję, ustawodawca skorzystał ze swoich
uprawnień, jakich udziela mu w tym względzie art. 6 ust. 4 dyrektywa 2001/29/WE.
Należy zwrócić uwagę również na fakt, jak piszą J.Barta, R. Markiewicz, że: „ art. 79 ust. 3
odnosi się jedynie do określonych działań (usuwanie, obchodzenie zabezpieczeń
technicznych) natomiast nie dotyczy produkcji, rozpowszechniania oraz posiadania środków
(w tym programów komputerowych) przeznaczonych czy używanych do takich działań. Z
punktu widzenia (cywilnego ) prawa autorskiego ich produkcja, sprzedaż, posiadanie oraz
obrót nimi jest w zasadzie dozwolony)”
172
.
W ramach dostosowywania polskiego prawa autorskiego do wymagań płynących z dyrektyw
Unii Europejskiej, w opublikowanym 25 kwietnia 2006 roku, przez Ministerstwo Kultury i
Dziedzictwa Narodowego, projekcie nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych znalazły się przepisy dotyczące implementacji dyrektywy nr 2001/29/WE w
zakresie ochrony technicznych zabezpieczeń oraz informacji służących zarządzaniu prawami
autorskimi.
Niestety wprowadzone zmiany podporządkowane są jedynie interesom twórców i podmiotów
praw pokrewnych. Uprawnienia użytkowników, korzystających z utworów zostały bardzo
ograniczone. Zgodnie z proponowanym brzmieniem nowego art. 79
1
, podlegać oni będą
odpowiedzialności takiej jak za naruszenie autorskich praw majątkowych, w każdym
przypadku zawinionej próby obejścia technicznych zabezpieczeń utworów. Dla powstania
odpowiedzialności bez znaczenia pozostanie cel, jakim kierowała się osoba dokonująca
opisanych w hipotezie tego przepisu działań. Nowa regulacja postawi wiele osób,
korzystających z legalnych utworów, przed wyborem pomiędzy rezygnacją z dobrodziejstw
dozwolonego użytku prywatnego, a złamaniem prawa i narażeniem się na odpowiedzialność
prawną. Co prawda ustawodawca w ust. 3. proponowanego artykułu nakłada na uprawnione
172
J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie w społeczeństwie informacyjnym, [w:] J.Barta (red.) i inni, System
prawa prywatnego. Tom 13 – Prawo autorskie, Warszawa 2002, s. 754.
53
podmioty, stosujące skuteczne techniczne zabezpieczenia, obowiązek udostępnienia osobie
korzystającej z utworu w ramach dozwolonego użytku prywatnego, niezbędnych środków
technicznych umożliwiających sporządzenie pojedynczych egzemplarzy utworu, o ile osoba
ta posiadać będzie zgodny z prawem dostęp do utworu. Ale jednocześnie ustawodawca
zezwala uprawnionym na arbitralne ustalanie liczby zwielokrotnień egzemplarza utworu,
których osoba korzystająca będzie mogła dokonać przy użyciu tych środków. W praktyce
wydawcy chronionych prawem autorskim treści będą mogli ograniczyć liczbę ich kopii, jakie
użytkownik w ramach dozwolonego użytku może wykonać, do jednej. Wprowadzenie takiej
regulacji może doprowadzić do sytuacji, w której przepisy o dozwolonym użytku staną się
martwą literą. Trudno zaakceptować fakt, iż tak naprawdę to wydawcy będą decydować,
jakie działanie mieścić się będzie a jakie nie, w granicach dozwolonego użytku. Można łatwo
przewidzieć, iż podmioty uprawnione, mając na uwadze głównie swoje interesy
ekonomiczne, limit kopii ustalać będą na minimalnym poziomie. Ponad to, ustawodawca
pozbawił użytkowników, legalnie eksploatujących utwory, możliwości obrony swych
uprawnień przed sądem, uznając iż prawo do indywidualnego dochodzenia uprawnień z
tytułu dozwolonego użytku prywatnego na drodze sądowej byłoby niemożliwe do
zastosowania w praktyce
173
. Pogląd, iż interesy użytkowników będą wystarczająco chronione
przez obowiązek umożliwienia im dokonania przynajmniej jednej kopii, uważam za
nieakceptowalny. Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż przepisy te stworzą pewną fikcję
prawną – przecież za jedną z podstawowych ratio legis dozwolonego użytku prywatnego
uznaje się techniczną niemożność kontroli nad korzystaniem z utworów w zaciszu
domowym. Nowe i określone przez ustawę skutecznymi
174
zabezpieczenia, nie dają
możliwości monitorowania na bieżąco sposobu korzystania z utworów. Choć patrząc na
kierunek zmian w prawodawstwie, można się spodziewać, iż podmioty uprawnione w
niedalekiej przyszłości będą optować za wprowadzeniem i objęciem ochroną prawną
środków, które wkraczałyby w sferę naszej prywatności, oczywiście „jedynie” w celu
zapewnienia „skutecznej” ochrony słusznym interesom twórców
175
.
173
Zob. uzasadnienie do projektu ustawy z dnia 25 kwietnia 2006 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i
prawach pokrewnych oraz o zmianie innych ustaw.
174
Choć jak widać nazbyt skuteczne nie są, skoro prawodawca przewiduje odpowiedzialność prawną za ich
obejście.
175
Szerzej na ten temat pisze Julie. E. Cohen, DRM and Privacy, [w:] 18 Berkeley Tech. L.J. 575, 2003 r.
(praca dostępna pod adresem: http://www.law.georgetown.edu/faculty/jec/drmandprivacy.pdf).
54
Wokół omawianego projektu wybuchła dyskusja, w której nie brak krytycznych głosów,
podmiotów reprezentujących różne środowiska, pod adresem zaproponowanych rozwiązań.
Negatywnie należy ocenić fakt, iż na liście organizacji z którymi zostały przeprowadzone
konsultacje społeczne, zabrakło tych reprezentujących interesy konsumentów
176
. Dlatego
chciałbym w tym miejscu przedstawić kilka stanowisk odnoszących się do projektu Ministra
Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Internet Society Poland (ISOC), w swym stanowisku, zarzuca nowelizacji, iż przyjęte w niej
zmiany „uwzględniają jedynie interesy globalnych koncernów medialnych a nie polskiej
gospodarki i polskiego społeczeństwa.(...)Zaproponowany system obostrzeń w dostępie do
treści praktycznie eliminuje ustawowe prawa wynikające z przepisów o dozwolonym użytku,
takie jak prawo cytatu czy prawa do korzystania z utworów na podstawie innych licencji
ustawowych. Forsowana w projekcie koncepcja grozi zawłaszczeniem publicznej przestrzeni
kultury i utrudnieniem dostępu do dziedzictwa narodowego”
177
. Zarząd ISOC zwraca
również uwagę na nieprecyzyjność postanowień dotyczących odpowiedzialności karnej:
„Planowana nowelizacja wprowadza jednocześnie pakiet nieprecyzyjnych przepisów
karnych, których brzmienie odbiega znacząco od standardów demokratycznego państwa
prawa. Standardy te wymagają, by przepisy karne jasno określały czyny zabronione pod
groźbą kary, jednak zaproponowane w projekcie nowelizacji brzmienia przepisów
doprowadzą do penalizacji posiadania każdego komputera, drukarki i dowolnego
oprogramowania, pozostawiając ocenę czy są one narzędziami lub komponentami
„służącymi do obejścia skutecznych technicznych zabezpieczeń” uznaniu organów ścigania.
Niejasności językowe, zwłaszcza w sferze prawa karnego, są zagrożeniem dla podstawowych
praw człowieka.”
178
Z punktu widzenia oceny wpływu nowelizacji na sytuację prawną konsumentów
korzystających z chronionych prawem autorskim utworów, za bardzo istotną należy uznać
176
Co podkreśla w swoim stanowisku dotyczącym omawianego projektu prezes UOKiK, zob. Stanowisko
prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów do przygotowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa
Narodowego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych
innych ustaw, s. 3. (pełna treść opinii prezesa UOKiK dostępna jest pod adresem:
http://prawo.vagla.pl/files/Stanowisko_UOKiK_ustawaV2006-pr_autorskie.pdf).
177
Uchwała Zarządu ISOC Polska nr 12/2006 z 7 maja 2006 - Stanowisko ISOC Polska w sprawie
opracowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego projektu ustawy o zmianie ustawy o
prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz o zmianie innych ustaw w wersji z dnia 25 kwietnia 2006 roku.
(treść uchwały dostępna pod adresem: www.isoc.org.pl/node/102).
178
Ibidem.
55
opinię
179
, jaką w dniu 11 maja 2006 r. prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
przekazał Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Na wstępie prezes UOKiK
podkreśla, iż „obserwowane tendencje wzrostu znaczenia praw własności intelektualnej w
dobie cyfrowych środków przekazu zmierzają w kierunku osłabienia pozycji konsumenta
dóbr kultury”
180
. W dalszej części przedstawia on szereg zastrzeżeń w stosunku do sposobu
implementacji dyrektywy nr 2001/29/WE. Zdaniem prezesa UOKiK, zakwalifikowanie
niewypełnienia, przez podmioty uprawnione, obowiązku umożliwienia konsumentom,
posiadającym zgodny z prawem dostęp do utworów, wykonania choć jednej kopii w ramach
dozwolonego użytku prywatnego, jako naruszenia zbiorowego interesu konsumentów w
rozumieniu ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów
181
„jest sprzeczne z systematyką
instytucjonalnej ochrony praw konsumentów w Polsce”
182
. Argumentując swoje stanowisko,
podnosi, iż „Na mocy przepisów ustawy uokik Prezes UOKiK nie ma uprawnień w zakresie
wydawania decyzji w sprawach indywidualnych, a praktyki zdefiniowane w art. 79
1
Projektu
Ustawy mają charakter spraw indywidualnych, gdyż dotyczą sporu w sprawie indywidualnej,
pomiędzy konkretnym konsumentem a uprawnionym, przy czym podmiotem uprawnionym
nie musi być koniecznie przedsiębiorca”
183
Za słuszne uważam również zastrzeżenia,
formułowane przez Prezesa Urzędu, dotyczące użycia, w tekście Projektu Ustawy odnośnie
do dozwolonego użytku prywatnego jak i publicznego, konstrukcji uzależnienia
dozwolonego użytku od zgodnego z prawem wejścia w posiadanie utworu. Wprowadzenie
takiego zastrzeżenia wydaje się o tyle niecelowe, iż z definicji dozwolonego użytku na
gruncie upapp wynika, iż nie może się na niego powołać osoba, która weszła w posiadanie
utworu niezgodnie z prawem. Konstrukcja ta może, w ocenie Prezesa UOKiK, budzić
„wątpliwości, które mogą być interpretowane w taki sposób, iż konsument będzie zmuszony
do udowadniania nie tylko legalności posiadanego przez siebie egzemplarza utworu, ale
także przesłanki zgodnego z prawem wejścia w posiadanie w stosunku do wcześniejszych
członków łańcucha cyrkulacji dobra”
184
. Z dezaprobatą Prezesa Urzędu spotkały się również
179
Stanowisko prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów do przygotowanego przez Ministra
Kultury i Dziedzictwa Narodowego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych oraz niektórych innych ustaw (pełna treść opinii prezesa UOKiK dostępna pod adresem:
http://prawo.vagla.pl/files/Stanowisko_UOKiK_ustawaV2006-pr_autorskie.pdf).
180
Ibidem, s. 3.
181
Ustawa z dnia 15 grudnia 2000 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz. U. z 2003 r. Nr 86, poz. 804).
182
Stanowisko prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów...op. cit, s. 7.
183
Ibidem.
184
Ibidem, s. 8.
56
postanowienia karne przewidziane w art. 79
2
oraz w 118
1
, zaostrzające przesłanki
odpowiedzialności.
185
.
Należy również zwrócić uwagę, iż w omawianej sprawie swoje stanowisko manifestują
również zwykli użytkownicy utworów, podpisując się pod umieszczonym w sieci listem
otwartym przeciwko DRM, w którym sprzeciwiają się przyjęciu postanowień,
zapewniających daleko idącą ochronę cyfrowemu systemowi ograniczeń dostępu do dóbr
kultury. Uważają oni, iż „Przedstawiony ostatnio przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa
Narodowego projekt zmian w prawie autorskim w pełni legalizuje systemy pozwalające
wydawcom swobodnie ograniczać dostęp do utworów w formie cyfrowej. Za próby omijania
ograniczeń mają zostać wprowadzone drakońskie kary - do 3 lat więzienia. Zmiany te będą
miały negatywny wpływ na polską kulturę, utrudnią lub wręcz uniemożliwią dostęp do jej
skarbów, osłabią pozycję twórców na rzecz wydawców, zaszkodzą konsumentom.”
186
.
Dotychczas apel ten poparło ponad 26 tyś. osób (stan na październik 2006 r.). Inicjatorzy
zapowiadają przesłanie listu wraz z pełną listą podpisów (po uzyskaniu ich odpowiedniej
liczby) Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Możemy mieć tylko nadzieję, iż ten
głos społeczeństwa w dyskusji na temat ograniczenia, bądź co bądź, jego praw, nie zostanie
zlekceważony przez ustawodawcę.
Warto zauważyć jeszcze, iż problem związany z uregulowaniem prawnym ochrony
zabezpieczeń technicznych i implementacją dyrektywy nr 2001/28/WE, dotyczy również
innych państw – członków Unii Europejskiej. Polski projekt nie jest, na tle ogólno-światowej
tendencji ograniczania uprawnień osób korzystających z utworów, wyjątkiem.
4 sierpnia 2006 r. we Francji, weszła w życie ustawa , w skrócie nazwana DADVSI
187
,
wprowadzająca zmiany we francuskim prawie autorskim, głównie w celu jego dostosowania
do omawianej dyrektywy nr 2001/29/WE. Nowelizacja ta była krytykowana, szczególnie
przez organizacje konsumenckie, za wprowadzenie daleko idących ograniczeń w
uprawnieniach osób korzystających z utworów oraz rozwiązań hamujących rozwój wolnego
185
Szerzej zob. Ibidem, s. 8 i 9.
186
Pełna treść listu, liczba oraz pełna lista osób, które go podpisały znajduje się pod adresem:
http://list.7thguard.net/.
187
DADVSI jest skrótem od Loi sur le droit d'auteur et les droits voisins dans la société de l'information (z
francuskiego – Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym).
57
oprogramowania. Według serwisu EUCD.INFO
188
jednymi z bardziej kontrowersyjnych
postanowień są m.in.:
1) Przekształcenie prawa dozwolonego użytku prywatnego do dokonania kopii
chronionych prawem utworów dla własnych potrzeb w wyłączne prawo twórcy, który
uzyskuje prawo wydania lub odmowy zgody na takie działanie za pośrednictwem
systemów kontroli dostępu i zwielokrotnień
189
,
2) Powołanie organu administracji upoważnionego do wydawania zakazu publikacji
wolnego oprogramowania, umożliwiającego dostęp do prawem chronionych treści –
co narusza prawo autorów takich programów do publikacji ich prac i przez to godzi w
swobodę tworzenia – jedno z fundamentalnych praw człowieka. Twórcy wolnego
oprogramowania, którzy mimo tego zdecydowaliby się na publikację efektów swojej
pracy naraziliby się jednocześnie na kary grzywny i/lub pozbawienia wolności.
190
3) Możliwość uznania programu za „ewidentnie stworzony” do nielegalnej wymiany
prawem chronionych treści i ukarania jego twórcę lub osobę nakłaniającą do jego
użycia grzywną w wysokości do 300 tyś. EUR i/lub skazania na karę pozbawienia
wolności na okres do 3 lat
191
.
Ustawa DADVSI jeszcze przed podpisaniem przez prezydenta, została zaskarżona do
francuskiego Trybunału Konstytucyjnego. Jednak Trybunał nie tylko nie zakwestionował
wprowadzonych przez nowelizację zmian, lecz wręcz je zaostrzył
192
na niekorzyść
konsumentów. Na skutek wydanej decyzji, zostały usunięte z niej przepisy dotyczące
dozwolonego użytku. Trybunał zmienił zasady odpowiedzialności przedsiębiorców i
zwiększył odpowiedzialność użytkowników. Producentom technologii DRM przyznał
188
http://eucd.info/index.php?2006/06/30/335-what-does-the-new-french-copyright-bill-do.
189
zob. art. 7, 7 bis A, 8, 14 bis ustawy z dnia 30. czerwca 2006 r. Loi sur le droit d'auteur et les droits voisins
dans la société de l'information.
190
Zob. art. 7 bis A ustawy z dnia 30. czerwca 2006 r. Loi sur le droit d'auteur et les droits voisins dans la
société de l'information.
191
Zob. art. 12 bis . Loi sur le droit d'auteur et les droits voisins dans la société de l'information.
192
Décision n° 2006-540 DC – 27 lipiec 2006, (treść orzeczenia dostępna jest pod adresem: http://www.conseil-
constitutionnel.fr/decision/2006/2006540/2006540dc.htm).
58
licencję ustawową
193
. Zdaniem P. Waglowskiego „DADVSI po rozstrzygnięciu Trybunału
stało się najostrzejszym prawem autorskim społeczeństwa informacyjnego na świecie”
194
.
Obecnie na etapie implementacji dyrektywy nr 2001/29/WE znajduje się Hiszpania
195
.
Również w Wielkiej Brytanii toczy się dyskusja nad zakresem i sposobem wdrażania jej
postanowień
196
.
Dostosowywanie prawa do wyzwań stawianych mu przez nowe technologie dokonuje się nie
tylko w Europie. F. Ruddock – prokurator generalny Australii – zapowiedział wprowadzenie
zmian do australijskiego prawa autorskiego w celu uczynienia go „przyjaźniejszym dla
konsumentów a twardszym dla piratów”
197
. Do wytycznych
198
leżących u podstaw reformy
zaliczono m.in.:
a) Potrzebę nadążania prawa autorskiego za rozwojem technologii oraz błyskawicznymi
zmianami w zwyczajach konsumentów.
b) Utrzymanie unikalnego reżimu prawnoautorskiego, opartego w szczególności na
doktrynie Fair Dealing, i nie upodabnianie jej do amerykańskiej Fair Use.
c) Fakt iż piractwo jest poważnym problemem i staje się coraz prostsze a prawo
powinno być regularnie uaktualniane by móc prowadzić z nim walkę.
d) Uzyskanie równowagi pomiędzy interesami właścicieli praw autorskich a
użytkownikami przy tworzeniu nowych regulacji.
Przepisy nowelizacji, odnoszące się do dozwolonego użytku, sankcjonować mają działania
użytkowników, polegające na rejestrowaniu nadań telewizyjnych czy radiowych w celu ich
późniejszego, jednorazowego odtworzenia o innej porze (tzw. time-shifting). Rząd Australii
uznał również za słuszne, umożliwienie konsumentom, posiadającym legalne kopie utworów,
ich zapisanie w innym formacie – np. przekopiowanie piosenek z płyty Audio-CD czy
193
Jean-Baptiste Soufron, DADVSI / iPod Law update : French Constitutional Court Decision strengthen the
Law against the Public, (artykuł dostępny pod adresem: http://soufron.typhon.net/spip.php?article150) tam też
zobacz szerszy opis orzeczenia Trybunału.
194
P. Waglowski, DADVSI po rozstrzygnięciu Trybunału - najostrzejsza ustawa na świecie, (źródło:
http://prawo.vagla.pl/node/6521).
195
Więcej zob. http://prawo.vagla.pl/node/6433.
196
Zob. „Digital Rights Management”: Report on inquiry by The All Party Internet Group, 2006 (praca
dostępna pod adresem: http://www.apig.org.uk/index/APIG_DRM_Report-final.pdf).
197
http://www.ag.gov.au/agd/WWW/MinisterRuddockHome.nsf/Page/Media_Releases_2006_Second_Quarter_
14_May_2006_-_Major_Copyright_Reforms_Strike_Balace_-_0882006.
198
Ibidem.
59
zeskanowanie artykułu z czasopisma i zapisanie ich w pamięci komputera. To wiązać się
będzie oczywiście z udzieleniem zezwolenia na obejście technologii DRM lub
zobligowaniem jej dostawców do udostępnienia narzędzi pozwalających na swobodną
zmianę formatów zapisu utworów.
60
PODSUMOWANIE
Podsumowując moje dotychczasowe rozważania posłużę się słowami L. Lessiga: „Będziemy
mieli społeczeństwo informacyjne. To jest pewne. Wybrać możemy tylko, czy społeczeństwo
informacyjne będzie wolne czy feudalne. Wszystko zmierza ku feudalizmowi.”
199
.
Wypowiedź ta świetnie oddaje problem przed jakim stoi nie tylko dozwolony użytek
prywatny ale całe prawo autorskie. Obecne regulacje prawne wydają się nie
satysfakcjonować nikogo. Choć gwarantują legalnym użytkownikom utworów pewien zakres
swobody w korzystaniu z nich, to jednak nie zapewniają skutecznej ochrony przed
nadużywaniem uprawnień przez podmioty praw autorskich
200
. Ci ostatni uważają natomiast,
iż w skutek postępu technologicznego i upowszechnienia się nowych metod eksploatacji
utworów ich wyłączne prawa szczególnie teraz narażone są na naruszenia. Domagają się
ograniczenia i skuteczniejszej kontroli korzystania z utworów kosztem dozwolonego użytku
ale i również kosztem podstawowych wolności człowieka jak prawo do prywatności. Nie
chodzi tutaj tylko o kwestie wymiany utworów w sieciach typu peer-to-peer. Jest to
oczywiście istotny problem, któremu w mediach poświęca się dużo uwagi. Patrząc jednak z
szerszej perspektywy, to kształt regulacji prawnoautorskich może mieć daleko idące skutki
dla naszego społeczeństwa i rozwoju nowych technologii. Światowy trend wskazuje na
przychylanie się prawodawców do argumentacji twórców i podmiotów praw pokrewnych.
Dozwolony użytek prywatny, będący solą w oku wielkich koncernów medialnych, ulega
stopniowemu ograniczeniu. Swojego rodzaju paradoksem jest fakt, iż zmiany
ustawodawstwa, wprowadzane w celu zapewnienia uprawnionym skuteczniejszej ochrony
przed bezprawnymi naruszeniami ich praw autorskich, skutkują uszczuplaniem praw
konsumentów. Jak zauważa Prezes UOKiK: „idea podwyższenia poziomu ochrony
podmiotów uprawnionych z tytułu autorskich praw majątkowych, musi być dokonywana
przy zachowaniu zasad proporcjonalności, uwzględniając również ekonomiczny interes
konsumentów, bowiem już w chwili obecnej dobra kultury stają się dla przeciętnego
199
L. Lessig, op. cit., s. 297.
200
Przykładem takiego postępowania, może być oskarżenie mieszkańca Kielc o „wykradzenie” z oficjalnej
strony WWW zespołu Depeche Mode i nielegalne rozpowszechnienie teledysku przed jego światową premierą.
Mimo, iż chłopak nie przełamał żadnych zabezpieczeń (co potwierdził w swej opinii biegły) a plik z
teledyskiem był umieszczony na serwerze w taki sposób, że każdy miał do niego wolny dostęp, to został
oskarżony o naruszenie praw autorskich (więcej zob. http://prawo.vagla.pl/node/6496).
61
konsumenta towarami luksusowymi”
201
.W moim uznaniu ograniczanie lub likwidacja
dozwolonego użytku mogłaby wyrządzić znacznie więcej szkody społeczeństwu, niż
przynieść ewentualnych korzyści twórcom i podmiotom praw pokrewnych.
Zauważmy, iż przemysł muzyczny przeprowadzając różnego rodzaju akcje wymierzone w
serwisy wymiany plików typu peer-to-peer, chętnie odwołuje się do zagrożenia jakie niesie
dla artystów Internet. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, iż główny interes któremu służą
tego typu działania – jest to interes wielkich koncernów mediowych. Według badań
przeprowadzonych przez M. Madden
202
, dwie trzecie zapytanych twórców uważa, iż
wymiana plików za pośrednictwem darmowych serwisów nie stanowi dla nich poważnego
zagrożenia lub nie stanowi go wcale. Jednocześnie połowa z nich jest zdania, iż prawo
autorskie zapewnia większe korzyści dystrybutorom muzyki niż jej twórcom. Natomiast M.
Geist
203
w swej pracy skutecznie obala zarzuty Kanadyjskiego Stowarzyszenia Przemysłu
Muzycznego (CRIA), obwiniającego serwisy peer-to-peer o straty rzędu 2 miliardów
kanadyjskich dolarów. Autor dowodzi, iż CRIA zawyżyła tę sumę o ponad 1,5 miliarda i
niesłusznie całą winą obarczyła proceder wymiany plików w sieciach informatycznych. M.
Geist wśród innych czynników wpływających na spadek w ostatnich latach dochodów ze
sprzedaży płyt CD wymienia: upowszechnienie się formatu płyt DVD, ogólny spadek
zainteresowania muzyką na rzecz Internetu, gier video czy filmów, oraz twardą politykę
cenową prowadzoną przez sieci hipermarketów
204
. M. Geist sygnalizuje również, iż
zmniejszanie się ilości sprzedanych nagrań, może odzwierciedlać ogólną sytuację
ekonomiczną – tak jak to miało miejsce np. w Stanach Zjednoczonych w 1991 r. kiedy to
sprzedaż nagrań muzycznych zmalała o 11 procent. Znamienne, iż od czasu upowszechnienia
się serwisów peer-to-peer, nie odnotowano większego spadku sprzedaży muzyki. Swe
rozważania autor konkluduje: „ ściąganie muzyki nie jest odpowiedzialne za choroby
trawiące przemysł muzyczny a kanadyjscy artyści nie doznali uszczerbku przez spadek
sprzedaży na przestrzeni ostatnich pięciu lat. Mimo zwiększonego nacisku na dokonanie
reformy kanadyjskiego prawa autorskiego, coraz bardziej jasne staje się, że problemy
przemysłu muzycznego nie są spowodowane używaniem sieci peer-to-peer. Co więcej,
201
Stanowisko prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów...op. cit, s. 5.
202
M. Madden, Artists, musicians and the Internet, 2004 (praca dostępna pod adresem:
http://www.pewinternet.org/pdfs/PIP_Artists.Musicians_Report.pdf).
203
M. Geist, Piercing the peer-to-peer myths: An Examination Of Canadian Experience, 2004 (źródło:
http://firstmonday.org/issues/issue10_4/geist/).
204
Przeciętna cena płyty CD z muzyką w 2004 r. wyniosła 10,95 K$ co daje 9 procentowy spadek w
porównaniu do roku 1999. Z powodu samych obniżek cen nagrań przemysł muzyczny „stracił” 53.9 miliona
K$.
62
kanadyjskie doświadczenia z prywatnym kopiowaniem wskazują, iż system opłat
kompensacyjnych może stanowić skuteczną alternatywę w adekwatnym wyrównywaniu strat
artystom za utracone tantiemy, mogących być skutkiem obecnej popularności serwisów
wymiany plików.”
205
.
W obecnym świecie instytucja dozwolonego użytku należy do ostatnich prawnych przeszkód
przemysłu rozrywkowego, przed objęciem całkowitej kontroli nad sposobem korzystania z
utworów. Najnowsze technologie, będące przez długi czas głównym wrogiem wielkich
koncernów, mogą okazać się ich największymi sprzymierzeńcem w walce o dominację na
rynku muzycznym. Zabezpieczenia techniczne i chroniące je prawo mogą stać się
narzędziami, które zwiążą oferowane przez Internetowego dystrybutora nagrania
206
, z
konkretnymi urządzeniami, służącymi do odtwarzania muzyki. Tak więc użytkownik
kupujący piosenki w formacie MP3, będzie zmuszony do korzystania tylko z jednego rodzaju
odtwarzacza, ponieważ inny sprzęt nie „rozpozna” tego formatu zapisu danych, a konsument
nie będzie miał prawa obejścia zabezpieczeń (nawet w celu korzystania z utworu w zakresie
dozwolonego użytku prywatnego). Projekt nowelizacji ustawy o prawie autorskim
przygotowany przez Ministerstwo Kultury, zawiera postanowienia umożliwiające
dystrybutorom muzyki stosowanie praktyk ograniczających konkurencję i szkodzących
interesom konsumentów. Technologia DRM odbiera uprawnienia sądów do decydowania o
zakresie dozwolonego użytku prywatnego, a powierza je bezmyślnemu mechanizmowi.
Zdaniem Kevina Marksa „Jest to próba przywrócenia, poprzez techniczny nakaz, dominacji
wydawców kosztem czytelników i autorów(...). W czasach kiedy komputerowe edytowanie i
Internet pozwalają nam na stanie się wydawcami własnej twórczości, lobby popierające
DRM chce przywrócenia uprzywilejowanej roli wydawców, takiej jaką w XVII wieku miał
monopol londyńskiej gildii drukarsko-księgarskiej, zwanej „Czcigodną Kompanią Księgarzy
Londynu””
207
. Możemy mieć tylko nadzieję, że ustawodawcy nie będą kierować się jedynie
interesem wąskiej grupy podmiotów, ale pod uwagę wezmą dobro całego społeczeństwa.
Ostatnie słowa mojej pracy chciałbym poświęcić na przedstawienie Creative Commons (CC)
– amerykańskiej organizacji non-profit, szukającej rozwiązań dla prawnych problemów,
spowodowanych upowszechnieniem się nowych sposobów tworzenia, przetwarzania i
205
M. Geist, op. cit.
206
porównaj praktyki Apple sprzedającego muzykę za pośrednictwem swego sklepu iTunes.
207
K. Marks, Response to the APIG DRM Inquiry (źródło: http://www.apig.org.uk/current-activities/apig-
inquiry-into-digital-rights-management/apig-drm-written-evidence/Kevin_Marks.pdf).
63
dystrybucji treści. Stworzony przez nią zespół licencji ma być odpowiedzią „na rosnącą
kontrolę narzucaną przez prawo i technologię”
208
. Licencje te działają na zasadzie „pewne
prawa zastrzeżone”. Zdaniem pomysłodawcy projektu - Lawrenca Lessiga
209
- w obecnym
świecie obserwujemy zderzenie 2 odmiennych zapatrywań na prawo autorskie w środowisku
elektronicznym. Pierwsze z nich wynika z pierwotnego charakteru Internetu, w którym
trudności związane z kontrolą wykorzystywania utworów spowodowały, iż ostatecznie żadne
z praw nie były początkowo chronione. Istniejący ład oparty był na zasadzie „brak praw
zastrzeżonych”. W reakcji na ten stan rzeczy, właściciele praw autorskich podjęli działania
zmierzające do takiego ukształtowania architektury sieci Internet, aby normą były „wszystkie
prawa zastrzeżone”. W opinii L. Lessiga „Potrzeba metody pozwalającej zająć pozycję
wypośrodkowaną: ani „wszelkie prawa zastrzeżone”, ani „brak praw zastrzeżonych” lecz
„niektóre prawa zastrzeżone”. Byłby to sposób na respektowanie praw autorskich i
jednocześnie umożliwienie twórcom uwolnienia treści, zgodnie z ich wolą. Innymi słowy,
potrzebujemy sposobu przywrócenia katalogu swobód, które wcześniej uznawaliśmy za
oczywiste.”
210
. Licencje proponowane przez CC, umożliwiają korzystanie z utworu w
zakresie szerszym niż to przewidują przepisy o dozwolonym użytku prywatnym ale o
ostatecznym kształcie upoważnienia rozstrzyga twórca. Może on zdecydować się na jedną z 6
standardowych licencji. Różnią się one warunkami, na których są udzielane. Każda z nich
zawiera warunek uznania autorstwa. W zależności od rodzaju licencji, występuje jeden lub
dwa warunki dodatkowe
211
. Licencje CC są niewyłączne i zawierane na czas nieokreślony.
Obowiązują na całym świecie. Autor może zamiast licencji standardowej, zdecydować się
również na jedną z licencji lokalnych
212
. Creative Commons poprzez edukację prawniczą
dąży również do „zwiększenia świadomości wpływu systemu własności intelektualnej na
kulturę i społeczeństwo, ale także zwiększenia zrozumienia i poszanowania dla prawa i
cudzej twórczości.”
213
. Oddziały Creative Commons działają w 25 krajach. Polski oddział
CC został otworzony pod koniec 2004. W kwietniu 2005 zaprezentowane zostały polskie
licencje CC.
208
L. Lessig, op. cit., s. 311.
209
Ibidem, s. 305.
210
Ibidem.
211
3 pozostałe warunki to: „użycie niekomercyjne”, „bez utworów zależnych”, „na tych samych warunkach”
(więcej zob. http://creativecommons.pl/licencje-praw-autorskich-creative-commons/).
212
http://creativecommons.pl/licencje-praw-autorskich-creative-commons/.
213
http://creativecommons.pl/.
64
BIBLIOGRAFIA
Barta J., Markiewicz R., Ochrona praw majątkowych [w:] J. Barta (red.) i inni., Komentarz
do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Kraków 2005 r.
Barta J., Markiewicz R., Prawo autorskie w społeczeństwie informacyjnym, [w:] J.Barta
(red.) i inni, System prawa prywatnego. Tom 13 – Prawo autorskie, Warszawa 2002 r.
Bowrey K., Law and Internet Cultures, Cambridge 2005 r.
Cohen Julie E., DRM and Privacy, [w:] 18 Berkeley Tech. L.J. 575, 2003 r.
Desbois H., André Francon, André Kerever, Les conventions internationales du droit
d'auteur et des droits voisins , Paris, Dalloz, 1976 r.
Dmochowski F.S., O własności literackiej i artystycznej, Biblioteka Warszawska 1866, t. IV,
s.577
Einhorn Michael A., Media, Technology and Copyright, Northampton 2004 r.
Electronic Frontier Fundation, RIAA v. The People – Two Years Later
Ferenc-Szydełko E., Prawo autorskie na ziemiach polskich do 1923 r., Kraków 2000 r.
Geist M., Piercing the peer-to-peer myths: An Examination Of Canadian Experience, 2004 r.
Gołat R., Komentarz do ustawy z 1994 roku o prawie autorskim i prawa pokrewnych,
Warszawa 2003 r.
Grzybowski S., Prawo autorskie w systemie prawa [w:] S. Grzybowski, A. Kopff, J. Serda,
Zagadnienia prawa autorskiego, Warszawa 1973 r.
http://computer.howstuffworks.com/drm.htm
http://creativecommons.pl/.
http://creativecommons.pl/licencje-praw-autorskich-creative-commons/
http://en.wikipedia.org/wiki/Copyright_Act_of_1790
http://hbswk.hbs.edu/item/4206.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/BitTorrent_%28protok%C3%B3%C5%82%29
http://pl.wikipedia.org/wiki/Digital_Rights_Management
http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Internetu
65
http://pl.wikipedia.org/wiki/Johannes_Gutenberg
http://pl.wikipedia.org/wiki/P2p
http://prawo.vagla.pl/node/6433
http://prawo.vagla.pl/node/6496
http://prawo.vagla.pl/node/6521
http://slashdot.org/articles/05/11/26/146221.shtml
http://today.reuters.com/news/articlenews.aspx?type=technologyNews&storyID=2006-10-
15T204243Z_01_N15371797_RTRUKOC_0_US-
DIGITAL.xml&pageNumber=1&imageid=&cap=&sz=13&WTModLoc=NewsArt-C1-
ArticlePage1.
http://www.ag.gov.au/agd/WWW/MinisterRuddockHome.nsf/Page/Media_Releases_2006_S
econd_Quarter_14_May_2006_-_Major_Copyright_Reforms_Strike_Balace_-_0882006.
http://www.drmwatch.com/legal/article.php/3290471
http://www.pcmag.com/article2/0,1895,1176634,00.asp
http://www.pcworld.com/article/id,112428-page,1/article.html
http://www.theregister.co.uk/2005/10/04/riaa_sued/
http://www.idg.pl/news/62732.html
http://eucd.info/index.php?2006/06/30/335-what-does-the-new-french-copyright-bill-do
K. Marks, Response to the APIG DRM Inquiry
Kopff A., Wpływ postępu technologicznego na prawo autorskie, Kraków 1980 r.
Lessig L., Wolna Kultura, Warszawa 2005 r.
Lohmann F., Digital Rights Managment: The Skeptic’s View
Marcinkowska J., Dozwolony użytek w prawie autorskim, Kraków 2004 r.
Matlak A., Prawo autorskie w europejskim prawie wspólnotowym, ZNUJ nr 79, Kraków
2002 r.
Michalski B., Swoboda przedruku publikacji dziennikarskiej w świetle prawa, Pal. 1968, nr 1.
Oberholzer-Gee F., Strumpf K., The Effect of File-Sharing On The Records Sales. An
Empiric Analis., University of North Caroline 2005 r.
66
Preussner-Zamorska E., Dozwolony użytek chronionych utworów [w:] J. Barta (red.) System
prawa prywatnego. Tom 13 - Prawo autorskie., Warszawa 2002 r.
Rubisz S., Istota i proces kształtowania się instytucji dozwolonego użytku w prawie
autorskim, [w:] Prace Instytutu Prawa Własności Intelektualnej, Kraków 2006 r.
Soufron Jean-Baptiste, DADVSI / iPod Law update : French Constitutional Court Decision
strengthen the Law against the Public
Stanowisko prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów do przygotowanego przez
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie
autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw, Warszawa 2006 r.
Świerczyński M., Delikty internetowe w prawie prywatnym międzynarodowym, Kraków 2006
r.
Świerczyński M., Prawo autorskie w społeczeństwie informacyjnym [w:] P. Podrecki (red.) i
inni, Prawo Internetu , Warszawa 2004 r.
The All Party Internet Group, „Digital Rights Management”: Report on inquiry, 2006 r.
Traple E., Treść Prawa Autorskiego [w:] J.Barta (red.) i inni, Komentarz do ustawy o prawie
autorskim, Kraków 2005 r.
Uchwała Zarządu ISOC Polska nr 12/2006 z 7 maja 2006 - Stanowisko ISOC Polska w
sprawie opracowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego projektu
ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz o zmianie innych
ustaw w wersji z dnia 25 kwietnia 2006 roku.
Uzasadnienie do projektu ustawy z dnia 25 kwietnia 2006 r. o zmianie ustawy o prawie
autorskim i prawach pokrewnych oraz o zmianie innych ustaw.
W. Machała, Dozwolony użytek prywatny utworów w polskim prawie autorskim, Warszawa
2003 r.
Waglowski P., Prawo w sieci. Zarys regulacji Internetu., Gliwice 2005 r.
Wikariak S., Ściąganie MP3 może być legalne, Rzeczpospolita z dnia 3-4 września 2005 r.
WYKAZ AKTÓW PRAWNYCH
67
Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2001/29/WE z dnia 22 maja 2001 r. w
sprawie harmonizacji niektórych aspektów prawa autorskiego i praw pokrewnych w
społeczeństwie informacyjnym.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. uchwalona przez
Zgromadzenie Narodowe w dniu 2 kwietnia 1997 r., przyjęta przez Naród w referendum
konstytucyjnym w dniu 25 maja 1997 r., podpisana przez Prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej w dniu 16 lipca 1997 r. (Dz.U. 1997 nr 78 poz. 483)
Konwencja berneńska o ochronie dzieł literackich i artystycznych z dnia 9 września 1886 r.,
przejrzana w Berlinie dnia 13 listopada 1908 r. i w Rzymie dnia 2 czerwca 1928 r.
(ratyfikowana zgodnie z ustawą z dnia 5 marca 1934 r.) (Dz. U. 1935 nr 84 poz. 515.).
Ustawa parlamentu francuskiego z dnia 30. czerwca 2006 r. Loi sur le droit d'auteur et les
droits voisins dans la société de l'information.
Ustawa z dnia 15 grudnia 2000 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz. U. z 2003 r. Nr
86, poz. 804)
Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994 nr 24
poz. 83).
Ustawa z dnia 29 marca 1926 roku o prawie autorskim (Dz. U. 1926 nr 48 poz. 286).
Ustawa z dnia 31 lipca 1952 roku lipca o prawie autorskim (Dz. U. 1952 nr 34 poz. 234.).
Wyrok francuskiego Trybunału Konstytucyjnego, Décision n° 2006-540 DC – 27 lipiec 2006