19
N
ARODY
Z
JEDNOCZONE
WOBEC
WYZWAÑ
I
ZAGRO¯EÑ
XXI
WIEKU
J
ANUSZ
S
YMONIDES
NARODY ZJEDNOCZONE WOBEC
WYZWAÑ I ZAGRO¯EÑ XXI WIEKU.
MIÊDZY KONIECZNOCI¥ A MO¯LIWOCI¥ REFORMY
1. Debata wokó³ reformy ONZ, jej ród³a i kierunki
Tocz¹ca siê obecnie dyskusja dotycz¹ca reformy ONZ, jej dostosowania do no-
wych zagro¿eñ i wyzwañ oraz koniecznoci umocnienia i uczynienia z niej organizacji
na miarê XXI wieku, ma co najmniej trzy ród³a. Propozycje i dzia³ania w tym kierun-
ku s¹ inspirowane, po pierwsze, programem restrukturyzacji, jaki ju¿ na pocz¹tku swego
mandatu w 1997 r. przedstawi³ Sekretarz Generalny Kofi Annan
1
. Po drugie, wynikaj¹
z Deklaracji Milenijnej Narodów Zjednoczonych przyjêtej na szczycie milenijnym
8 wrzenia 2000 r.
2
Po trzecie, zosta³y niejako sprowokowane wstrz¹sem, jakim dla
spo³ecznoci miêdzynarodowej sta³ siê atak na World Trade Center, a jeszcze bardziej
interwencja Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w Iraku w marcu 2003 r., co
doprowadzi³o do g³êbokich podzia³ów miêdzy cz³onkami Rady Bezpieczeñstwa, do za-
kwestionowania efektywnoci obecnego systemu bezpieczeñstwa zbiorowego, a w skraj-
nych wypadkach do podania w w¹tpliwoæ nawet celowoci istnienia Narodów Zjed-
noczonych
3
.
Przedstawiony przez Sekretarza Generalnego pakiet reform zak³ada³ uczynienie
z ONZ organizacji sprawniej, skuteczniej, lepiej i elastyczniej reaguj¹cej na potrzeby
i ¿yczenia pañstw cz³onkowskich. Podjête dzia³ania doprowadzi³y do restrukturyzacji
i konsolidacji Sekretariatu. Istniej¹ce departamenty, fundusze i programy zosta³y zgru-
powane wokó³ czterech obszarów tematycznych: pokoju i bezpieczeñstwa, spraw eko-
nomicznych i socjalnych, spraw humanitarnych oraz rozwoju. Zmiany dotyczy³y za-
równo spraw administracyjnych, jak i strukturalnych
4
. Utworzona przez Kofi Annana
grupa ekspertów, której przewodniczy³ Lakhdar Brahimi, przygotowa³a raport doty-
cz¹cy operacji pokojowych ONZ, przedstawiony w sierpniu 2000 r. Zosta³ on zaapro-
bowany przez Zgromadzenie Ogólne, które przyjê³o przed³o¿one rekomendacje zmie-
S T U D I A
Stosunki Miêdzynarodowe
International Relations
Nr 34 (t. 30)/2004
ISSN 0209-0961
1
Department of Public Information, Basic Facts about the United Nations, New York 1998, s. 1819;
Dossier sur la réforme à l’ONU
, http://www.un.org/french/reform/dossier, 03.08.04.
2
Dok./55/L.2/, http://www.un.org/millenium/declaration.
3
Szerzej na ten temat w nastêpnej czêci artyku³u. Por. tak¿e J. Symonides, Wojna z Irakiem a prawo
miêdzynarodowe, Rocznik Strategiczny 2003/2004, s. 366 i n.
4
Zosta³o utworzone nowe stanowisko zastêpcy Sekretarza Generalnego ONZ. Zosta³a nim w styczniu
1998 r. kanadyjka Louise Frechette.
20
J
ANUSZ
S
YMONIDES
rzaj¹ce do zasadniczej zmiany w strategii, doktrynie i dzia³aniach zwi¹zanych z ope-
racjami pokojowymi
5
.
Proponowane i przeprowadzone przez Sekretarza Generalnego zmiany dotyczy³y
g³ównie struktury i nie podejmowa³y szerzej kwestii reformy instytucjonalnej ONZ,
zmiany w sk³adzie i zasadach funkcjonowania organów g³ównych. Okazjê do g³êbszej
refleksji na ten temat stworzy³ szczyt milenijny. Przyjêta Deklaracja Milenijna formu-
³uje podstawowe wartoci maj¹ce zasadnicze znaczenie dla stosunków miêdzynaro-
dowych w XXI wieku: wolnoæ, równoæ, solidarnoæ, tolerancjê, szacunek dla przy-
rody i wspó³odpowiedzialnoæ. Siedem milenijnych celów rozwojowych stanowi am-
bitny program przedsiêwziêæ, od eliminacji skrajnego ubóstwa i g³odu do zapewnienia
zrównowa¿onego rodowiska naturalnego.
Deklaracja wyznacza te¿ kierunki dzia³añ maj¹cych na celu umocnienie Narodów
Zjednoczonych. Obejmuj¹ one potwierdzenie centralnej pozycji Zgromadzenia Ogól-
nego jako g³ównego organu przedstawicielskiego podejmuj¹cego decyzje, przeprowa-
dzenie czêciowej reformy Rady Bezpieczeñstwa, dalsze umacnianie Rady Gospodar-
czej i Spo³ecznej i Miêdzynarodowego Trybuna³u Sprawiedliwoci oraz zapewnienie
regularnych konsultacji i koordynacji miêdzy organami g³ównymi. Wród innych pro-
ponowanych dzia³añ nale¿y odnotowaæ wezwanie do wiêkszej spójnoci i wspó³-
pracy miêdzy ONZ a jej agendami, instytucjami z Bretton Woods i wiatow¹ Organi-
zacj¹ Handlu, jak równie¿ z innymi organizacjami wielostronnymi, w celu uzyskania
w pe³ni skoordynowanego podejcia do problemów pokoju i rozwoju. Wzmocnieniu,
jak dalej podkrela Deklaracja, winna ulec wspó³praca z parlamentami narodowymi,
prowadzona za porednictwem Unii Miêdzyparlamentarnej. Szczyt podkreli³ rów-
nie¿ potrzebê stworzenia wiêkszych mo¿liwoci sektorowi prywatnemu, organizacjom
pozarz¹dowym i ogólnie spo³ecznoci obywatelskiej wniesienia wk³adu w realizacjê
celów i programów Organizacji.
Dyskusja dotycz¹ca reformy ONZ toczy³a siê tak¿e na sesjach Zgromadzenia Ogól-
nego. Aktywnym jej uczestnikiem jest Polska. W przemówieniu na 57 sesji Zgroma-
dzenia Ogólnego, 15 wrzenia 2002 r., minister W. Cimoszewicz zaproponowa³ opra-
cowanie Nowego Aktu Politycznego dla Narodów Zjednoczonych w XXI wieku. W tym
celu rz¹d polski proponowa³ odwo³anie siê do grupy wybitnych osobistoci, swego
rodzaju Grupy Mêdrców, dla opracowania dokumentu i przed³o¿enia go pod rozwagê
pañstwom cz³onkowskim. Rok póniej, 12 wrzenia 2003 r., zosta³o przedstawione
memorandum rz¹du Rzeczypospolitej Polskiej dotycz¹ce Nowego Aktu Politycznego
dla Narodów Zjednoczonych. Minister W. Cimoszewicz zwróci³ siê w lipcu 2003 r. do
wybitnych naukowców i ekspertów z prob¹ o odpowied na szeæ pytañ zwi¹zanych
z ONZ
6
.
5
Nowe wyzwania zwi¹zane z sytuacj¹ w Afganistanie, we Wschodnim Timorze i Sierra Leone doprowa-
dzi³y do wykszta³cenia siê nowego typu operacji pokojowych misji stabilizacyjnych, w których ONZ spe³nia
centraln¹ rolê i koordynuje dzia³ania polityczne, humanitarne i zapewnia budowê pokoju po konflikcie.
6
Odpowiedzi te, wraz ze wszystkimi dokumentami dotycz¹cymi polskiej inicjatywy przedstawione s¹
przez A. D. Rotfelda (red.), New Political Act for the United Nations, Warsaw 2004.
21
N
ARODY
Z
JEDNOCZONE
WOBEC
WYZWAÑ
I
ZAGRO¯EÑ
XXI
WIEKU
Pod koniec 2003 r. Sekretarz Generalny powo³a³ panel wysokiego szczebla, z³o¿o-
ny z szesnastu osobistoci pod przewodnictwem Ananda Panyarachuna (Tajlandia),
w celu zaproponowania wspólnych dzia³añ wobec nowych, globalnych wyzwañ
7
. Ma
on przedstawiæ jasne i praktyczne rodki dla zapewnienia skutecznego, kolektywnego
dzia³ania, oparte na analizie zagro¿eñ dla pokoju i bezpieczeñstwa oraz ocenie istnie-
j¹cych instrumentów i mechanizmów, ³¹cznie z g³ównymi organami ONZ. W szcze-
gólnoci ma on zaproponowaæ niezbêdne zmiany. Obszarem jego zainteresowania s¹
szeroko rozumiane kwestie pokoju i bezpieczeñstwa. Jak siê zak³ada, panel przedsta-
wi swe rekomendacje w listopadzie 2004 r., a ca³y program reform ONZ ma byæ osta-
tecznie przyjêty w 2005 r. na 60 sesji Zgromadzenia Ogólnego.
2. Brak decyzji Rady Bezpieczeñstwa dotycz¹cej interwencji militarnej
w Iraku ród³em ataków i kwestionowania roli Narodów Zjednoczonych
Niemo¿noæ uzyskania aprobaty Rady Bezpieczeñstwa dla interwencji wojskowej
Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w Iraku spowodowa³a falê krytyki Organi-
zacji Narodów Zjednoczonych. Administracja prezydenta G. W. Busha oraz zwi¹zane
z ni¹ instytucje, a tak¿e prasa i telewizja w swym ataku na ONZ formu³owa³y tezy
o jej mierci czy koñcu. Jak podkrelano, w nowej sytuacji geopolitycznej zdomi-
nowanej przez jedno tylko megamocarstwo Stany Zjednoczone, Organizacja albo
musi siê im podporz¹dkowaæ, albo utraci jakiekolwiek znaczenie
8
. Zdolnoæ do podej-
mowania jednostronnych dzia³añ maj¹cych na celu radykaln¹ zmianê sytuacji na Bli-
skim Wschodzie i szerzej w wiecie przez odwo³anie siê do si³y militarnej uzyska³a
najwy¿sz¹ akceptacjê, Rada Bezpieczeñstwa za uznana zosta³a za bezu¿yteczny or-
gan, w dodatku krytykuj¹cy i ograniczaj¹cy dzia³ania Stanów Zjednoczonych w inte-
resie innych mocarstw.
Tezy te, co nale¿y z uznaniem podkreliæ, spotka³y siê z krytyk¹ w samych Sta-
nach Zjednoczonych. Kiedy J. Glennon opublikowa³ w Foreign Affairs artyku³ kry-
tykuj¹cy Radê Bezpieczeñstwa i Narody Zjednoczone
9
, jego stanowisko zosta³o za-
kwestionowane przez E. C. Lucka, A. M. Slaughter i I. Hurda w polemicznym artykule
pod znamiennym tytu³em Ci¹gle ¿ywa: wieci o mierci ONZ s¹ przesadzone
10
.
Teza o utracie znaczenia przez Radê Bezpieczeñstwa zosta³a poddana krytyce w kon-
tekcie jej udanych i skutecznych dzia³añ oraz decyzji w czasie pierwszej wojny w Za-
toce, w Boni, we Wschodnim Timorze, na Haiti czy w Kosowie. Autorzy wskazuj¹,
7
W sk³ad panelu weszli: R. Badinter (Francja), J. C. Baena Soares (Brazylia), G. H. Brundtland (Norwe-
gia), D. Hannay (Wielka Brytania), M. Chinery-Hesse (Ghana), G. Evans (Australia), E. Iglesias (Urugwaj),
A. Moussa (Egipt), S. Nambiar (Indie), S. Ogata (Japonia), Y. Primakov (Rosja), Q. Qichen (Chiny), N. Safik
(Pakistan), S. A. Salim (Tanzania), B. Scowcroft (United States).
8
C. Lambroschini, Pour Bush, LONU doit se soumettre ou se démetre, Le Figaro z 10 kwietnia 2003 r.;
T. M. Franck, La Charte des Nations Unies est-elle devenue un chiffon de papier?, Le Monde z 1 kwietnia
2003 r.
9
M. J. Glennon, Why the Security Council Failed?, Foreign Affairs, majczerwiec 2003.
10
E. C. Luck i in., Stayin Alive: The Rumors of the UNs Death Have Been Exaggerated, Foreign Affairs,
lipiecsierpieñ 2003.
22
J
ANUSZ
S
YMONIDES
¿e Rada Bezpieczeñstwa zajê³a zdecydowane stanowisko wobec terroryzmu. Po ataku
z 11 wrzenia 2001 r. popar³a dzia³ania militarne Stanów Zjednoczonych przeciwko Ta-
libom i al Kaidzie i zaanga¿owa³a siê w rekonstrukcjê Afganistanu. W rezolucji ONZ
1368/2001, uchwalonej nastêpnego dnia po ataku terrorystycznym, podkrelaj¹c swe
zdecydowanie zwalczania wszelkimi rodkami zagro¿eñ dla miêdzynarodowego pokoju
i bezpieczeñstwa, spowodowanych przez terrorystyczne dzia³ania, uzna³a ona nieod³¹czne
prawo ka¿dego pañstwa do indywidualnej lub kolektywnej obrony. Rada Bezpieczeñ-
stwa jednoznacznie potêpi³a ataki terrorystyczne, które mia³y miejsce 11 wrzenia 2001 r.
w Nowym Jorku, Waszyngtonie, Pensylwanii, oraz uzna³a jakiekolwiek akty miêdzyna-
rodowego terroryzmu za grobê dla miêdzynarodowego pokoju i bezpieczeñstwa.
Równie¿ w odniesieniu do Iraku Rada uchwali³a znan¹ rezolucjê 1441.
W debacie dotycz¹cej roli i znaczenia ONZ na uwagê zas³uguje artyku³ Madeleine
K. Albright
11
, w którym kwestionuje ona w¹tpliwoci dotycz¹ce ONZ. I tak, na pierw-
sze pytanie, czy Narody Zjednoczone utraci³y znaczenie, sta³y siê bezu¿yteczne, zde-
cydowanie odpowiada, ¿e nie. Wskazuje, ¿e tylko w 2003 r. Miêdzynarodowa Agen-
cja Energii Atomowej podjê³a kwestiê przestrzegania uk³adu o nierozprzestrzenianiu
broni nuklearnej przez Iran. Przed Miêdzynarodowym Trybuna³em Karnym dla by³ej
Jugos³awii toczy siê proces Slobodana Miloevica oskar¿onego o ludobójstwo. wia-
towa Organizacja Zdrowia z sukcesem skoordynowa³a walkê z SARS. Na odnotowa-
nie zas³uguje tak¿e dzia³alnoæ wiatowego Programu ¯ywnociowego, Wysokiego
Komisarza do spraw Uchodców, UNICEF czy Funduszu Ludnociowego. M. K. Al-
bright odrzuca równie¿ tezê o pora¿ce operacji pokojowych ONZ, wskazuj¹c, ¿e przy-
czyni³y siê one do utrzymania porz¹dku i bezpieczeñstwa w wielu miejscach wiata,
od Namibii do Cypru. Odnotowuje te¿ tworzenie siê nowego, skutecznego modelu
operacji pokojowych prowadzonych z upowa¿nienia ONZ przez poszczególne pañ-
stwa, jak amerykañska interwencja na Haiti, australijskie dzia³ania we Wschodnim
Timorze i brytyjska akcja w Sierra Leone.
W zdaniu wprowadzaj¹cym artyku³u trafnie zosta³ ujêty problem, ¿e z bud¿etem
1,25 mld dolarów rocznie sum¹, któr¹ zu¿ywa Pentagon w ci¹gu oko³o 32 godzin
Narody Zjednoczone s¹ ci¹gle najlepsz¹ inwestycj¹, jak¹ wiat mo¿e zrobiæ dla zwal-
czania AIDS, SARS, nakarmienia g³odnych, udzielenia pomocy uchodcom, zwalcza-
nia globalnej przestêpczoci i rozprzestrzeniania siê broni nuklearnej. Dodajmy, ¿e
wyliczenie to jest tylko przyk³adem, poniewa¿ oficjalna enumeracja globalnych pro-
blemów znajduj¹cych siê w programie ONZ obejmuje 49 kwestii, od Afryki do kobiet
i m³odzie¿y
12
.
Tezy o utracie znaczenia przez ONZ, o jej kompromitacji czy wrêcz mierci
mia³y stosunkowo krótki ¿ywot. W sytuacji gdy pocz¹tkowy sukces wojskowy w Ira-
ku zmieni³ siê w trudn¹ i niebezpieczn¹ okupacjê, gdy nie sprawdzi³y siê tezy o maso-
wym poparciu ludnoci irackiej, o istnieniu irackiej broni masowej zag³ady gotowej
11
M. K. Albright, Think Again: The United Nations, Foreign Policy, wrzesieñpadziernik 2003.
12
Global Issues on the UN Agenda, http://www.un.org/partners/civil_society/agenda.htm. W jêzyku an-
gielskim od Africa, ageing, agriculture, AIDS, atomic energy poprzez peace and security, terrorism do women
i youth.
23
N
ARODY
Z
JEDNOCZONE
WOBEC
WYZWAÑ
I
ZAGRO¯EÑ
XXI
WIEKU
do u¿ycia w ci¹gu trzech kwadransów, gdy dochody z eksportu irackiej ropy naftowej
tak z uwagi na sabota¿, jak i degradacjê urz¹dzeñ eksploatacyjnych nie s¹ wystarcza-
j¹cym ród³em finansowania odbudowy i rekonstrukcji Iraku, Stany Zjednoczone i Wiel-
ka Brytania stanê³y wobec pytania o mo¿liwoci i granice jednostronnego dzia³ania.
Zwrócenie siê i powrót do ONZ, proba skierowana do spo³ecznoci miêdzynarodo-
wej o pomoc tak wojskow¹, jak i ekonomiczn¹ w odbudowie Iraku, o uznanie przez
Radê Bezpieczeñstwa rz¹du tymczasowego s¹ ewidentnym potwierdzeniem tezy o ¿y-
wotnoci i znaczeniu tej Organizacji, której nie sposób ani omin¹æ, ani zast¹piæ two-
rzonymi ad hoc koalicjami.
3. Koniecznoæ dostosowania ONZ
do nowych zagro¿eñ i wyzwañ XXI wieku
Uznanie roli i wagi ONZ we wspó³czesnym wiecie nie oznacza jednak, by nie
wymaga³a ona reformy, wiêkszej skutecznoci i dostosowania do wymogów i potrzeb
XXI wieku. Karta Narodów Zjednoczonych uwzglêdnia³a sytuacjê i potrzeby okresu
koñca II wojny wiatowej. Jej g³ównymi autorami by³y zwyciêskie mocarstwa: Stany
Zjednoczone, Zwi¹zek Radziecki, Wielka Brytania, Francja i Chiny, które zapewni³y
sobie dominuj¹c¹ pozycjê w nowej organizacji, uzyskuj¹c prawo weta przy podejmo-
waniu decyzji w Radzie Bezpieczeñstwa, organie ponosz¹cym g³ówn¹ odpowiedzial-
noæ za utrzymanie miêdzynarodowego pokoju i bezpieczeñstwa.
Od tego czasu spo³ecznoæ miêdzynarodowa przechodzi³a g³êbok¹ transformacjê.
W wyniku procesu dekolonizacji powsta³o ponad 100 nowych pañstw. Z 51 cz³onków
pierwotnych ONZ powiêkszy³a siê do 191 cz³onków. Obecny sk³ad Rady Bezpieczeñ-
stwa nie odpowiada ju¿ realiom geopolitycznym. Zmieniaj¹ siê priorytety, zagro¿enia,
wyzwania. Nastêpuje stopniowy, ale znacz¹cy rozwój prawa miêdzynarodowego. Bez-
pieczeñstwo miêdzynarodowe staje siê wielowymiarowe. Nie sprowadza siê tylko do
bezpieczeñstwa militarnego, do mo¿liwoci odparcia zewnêtrznego ataku, ale obej-
muje tak¿e bezpieczeñstwo ekonomiczne, ekologiczne, demograficzne i prawne. Jego
istotnym elementem staje siê bezpieczeñstwo wewnêtrzne, a ród³em nowych zagro-
¿eñ staj¹ siê konflikty wewnêtrzne, czêsto zwi¹zane z naruszaniem praw cz³owieka
i mniejszoci. Pojawia siê te¿ pojêcie bezpieczeñstwa ludzkiego. Problem bezpieczeñ-
stwa przestaje byæ tylko problemem stosunków miêdzypañstwowych. Powstaj¹ tzw.
zagro¿enia asymetryczne. Coraz wiêksz¹ rolê w stosunkach miêdzynarodowych od-
grywaj¹ aktorzy niepañstwowi, zw³aszcza miêdzynarodowe organizacje pozarz¹dowe
i korporacje wielonarodowe.
Rozwój praw cz³owieka, postêpy demokracji i pañstwa prawa, koniec zimnej woj-
ny prowadz¹ do upodmiotowienia jednostki, do znacznego ograniczenia kompetencji
wewnêtrznej pañstw, do ustanowienia wielu procedur daj¹cych jednostce i organiza-
cjom pozarz¹dowym mo¿liwoci kontrolowania, monitorowania, a nawet zaskar¿enia
dzia³añ w³asnych pañstw. Zmienia to w istotny sposób zasady funkcjonowania w Na-
rodach Zjednoczonych. Tocz¹ce siê dyskusje w Zgromadzeniu Ogólnym, Radzie Bez-
pieczeñstwa, Radzie Gospodarczej i Spo³ecznej, Komisji Praw Cz³owieka i w dzie-
24
J
ANUSZ
S
YMONIDES
si¹tkach ró¿nych organów pomocniczych dowodz¹, ¿e zasada nieinterwencji w spra-
wy wewnêtrzne jest ju¿ dzisiaj inaczej, mniej rygorystycznie interpretowana i nie wy-
³¹cza mo¿liwoci dyskutowania spraw g³êboko wchodz¹cych w tkankê polityczno-
ustrojow¹ pañstw cz³onkowskich.
Atak na World Trade Center by³ zaskoczeniem, wstrz¹sem i szokiem dla Stanów
Zjednoczonych i ca³ej wspólnoty miêdzynarodowej. Istniej¹ce struktury i organizacje
bezpieczeñstwa miêdzynarodowego okaza³y siê nieskuteczne. Stany Zjednoczone
i wiat stanê³y wobec nowych zagro¿eñ. Podjêto szereg dzia³añ maj¹cych na celu za-
pewnienie bezpieczeñstwa i wyeliminowanie terroryzmu miêdzynarodowego. Z pew-
noci¹ walka z nim, jak równie¿ zapobieganie rozprzestrzenianiu siê broni masowej
zag³ady sta³y siê jednym z g³ównych kierunków dzia³añ spo³ecznoci miêdzynarodo-
wej, doprowadzi³y te¿ do zmiany priorytetów w polityce zagranicznej USA, nasili³y
tendencje do jednostronnych dzia³añ prewencyjnych.
Czy jednak mo¿na mówiæ o stworzeniu nowego ³adu miêdzynarodowego, o po-
cz¹tku nowej ery w stosunkach miêdzynarodowych? Z punktu widzenia Stanów Zjed-
noczonych atak z 11 wrzenia by³ punktem zwrotnym. Oznacza³ koniecznoæ nowego
podejcia do stosunków miêdzynarodowych, w którym dominant¹ sta³a siê walka z miê-
dzynarodowym terroryzmem i rozpowszechnianiem broni masowego ra¿enia. Czy jed-
nak to podejcie podzielane jest przez resztê wiata, przez pozosta³ych cz³onków ONZ?
Czy dla pozosta³ych pañstw, zw³aszcza rozwijaj¹cych siê, priorytety s¹ takie same?
Mo¿na zaryzykowaæ tezê, ¿e dla nich problemy rozwoju i walka z ubóstwem, g³odem
czy brakiem rozwoju w dalszym ci¹gu pozostaj¹ g³ównym celem
13
. Spo³ecznoæ miê-
dzynarodowa musi podejmowaæ dzia³ania zmierzaj¹ce do wyeliminowania róde³ ter-
roryzmu, ekstremizmu, tak¿e tych zwi¹zanych z ubóstwem, g³odem, brakiem rozwoju
czy nierespektowaniem prawa do samostanowienia. Tak wiêc nie da siê zredukowaæ
priorytetów ONZ do jednego zagadnienia i kwestii. wiat jest wspó³zale¿ny, istnieje
wiele problemów globalnych i odpowied Organizacji musi byæ wielokierunkowa,
musi te¿ opieraæ siê na zasadzie solidarnoci miêdzynarodowej.
£ad miêdzynarodowy nie mo¿e byæ oparty tylko na u¿yciu si³y militarnej. Jego
fundamentem musi byæ tak¿e respektowanie wolnoci, sprawiedliwoci, demokracji,
praw cz³owieka i rz¹dów prawa. Zgadzaj¹c siê z tez¹ o potrzebie reformy i zmian
w sposobach funkcjonowania Organizacji Narodów Zjednoczonych, co znalaz³o zreszt¹
wyraz w Deklaracji Milenijnej
14
, nie sposób nie zauwa¿yæ, ¿e w ostatecznym rachun-
13
Czy dla kraju afrykañskiego, w którym kilkanacie czy nawet kilkadziesi¹t procent ludnoci jest nosicielem
HIV/AIDS, walka z t¹ chorob¹ mo¿e mieæ drugoplanowy charakter? Czy kraj stoj¹cy wobec perspektywy zato-
pienia wskutek zmian klimatycznych mo¿e traktowaæ to niebezpieczeñstwo jako drugorzêdne? Czy w kraju
permanentnego niedo¿ywienia, braku rozwoju i skrajnego ubóstwa mog¹ istnieæ inne priorytety ni¿ dzia³anie na
rzecz poprawy obecnej sytuacji. St¹d zapewnienie, by korzyci z globalizacji rozk³ada³y siê równomiernie, by
mia³a ona ludzk¹ twarz, musi byæ traktowane priorytetowo przez system Narodów Zjednoczonych.
14
United Nations Millenium Declaration, 8 wrzenia 2000. Deklaracja w czêci VIII powiêconej umac-
nianiu ONZ, w paragrafie 29, stwierdza: Nie bêdziemy szczêdziæ wysi³ków, by uczyniæ Narody Zjednoczone
bardziej efektywnym instrumentem [ ] w walce o rozwój dla wszystkich ludów wiata, w walce przeciwko
ubóstwu, ignorancji i chorobom, w walce przeciwko niesprawiedliwoci, w walce przeciwko przemocy, terro-
rowi i zbrodniom, w walce przeciwko degradacji i destrukcji nowego wspólnego domu.
25
N
ARODY
Z
JEDNOCZONE
WOBEC
WYZWAÑ
I
ZAGRO¯EÑ
XXI
WIEKU
ku efekty dzia³alnoci wszystkich organizacji zale¿¹ od woli wspó³pracy i wspó³dzia-
³ania ich cz³onków.
Organizacja Narodów Zjednoczonych, zgodnie z artyku³em 1 Karty, ma byæ orod-
kiem uzgadniaj¹cym dzia³alnoæ miêdzynarodow¹ zmierzaj¹c¹ do osi¹gniêcia wspól-
nych celów. Skoro obejmuje ona wszystkie pañstwa, to mo¿e byæ tylko refleksem
i odbiciem istniej¹cej obecnie spo³ecznoci miêdzynarodowej. Problem sprowadza siê
wiêc w znacznej mierze do odpowiedzi na pytanie: Czy wszystkie pañstwa, czy ca³a
ludzkoæ kieruj¹ siê tym samym systemem wartoci? Czy prawo miêdzynarodowe
bêd¹ce podstaw¹ bezpieczeñstwa i ³adu miêdzynarodowego jest pojmowane, prze-
strzegane i uznane za wi¹¿¹ce przez wszystkie podmioty w tym samym stopniu?
Wprawdzie zasady sformu³owane w Karcie ONZ s¹ akceptowane przez cz³onków
Organizacji, trudno jednak obecnie dowieæ, ¿e s¹ one jednakowo rozumiane, interpre-
towane i stosowane. Przyczyn w¹tpliwoci zwi¹zanych z uniwersalnymi wartociami
jest sporo. Wypada zacz¹æ od stwierdzenia, ¿e obecnie niewiele jest takich umów i to
poród najwa¿niejszych wielostronnych które mog³yby byæ kwalifikowane jako uni-
wersalne i obowi¹zuj¹ce wszystkich. I tak, przyk³adowo, wród umów dotycz¹cych praw
cz³owieka tylko konwencja o prawach dziecka ma 192 ratyfikacje, konwencja genewska
o ochronie ofiar wojny ma ich 191, podczas gdy nastêpna w kolejnoci konwencja w spra-
wie zwalczania rasizmu ma 168 stron. Pakty wi¹¿¹ po 147 i 149 pañstw, a wiêkszoæ
innych konwencji wi¹¿e przeciêtnie po kilkadziesi¹t pañstw
15
. W istotnej obecnie kwe-
stii walki z miêdzynarodowym terroryzmem ¿adna z dwunastu konwencji przyjêtych
przez ONZ nie jest uniwersalna, wi¹¿¹ one bowiem od 56 do 176 pañstw
16
. St¹d te¿
ca³kowicie zrozumia³e s¹ wezwania Organizacji do nadania najwa¿niejszym umowom
wielostronnym prawdziwie uniwersalnego charakteru.
Problem nie sprowadza siê zreszt¹ tylko do liczby stron umów miêdzynarodo-
wych, lecz tak¿e do pytania, kto, jacy cz³onkowie spo³ecznoci miêdzynarodowej po-
zostaj¹ poza krêgiem stron umowy. Nieobecnoæ najwa¿niejszych pañstw, zw³aszcza
sta³ych cz³onków Rady Bezpieczeñstwa, staje siê istotnym elementem podwa¿ania
uniwersalnego charakteru zobowi¹zañ miêdzynarodowych, oznacza bowiem powa¿ne
zakwestionowanie ich skutecznoci. Jest to widoczne choæby w wypadku Protoko³u
z Kyoto, Konwencji w sprawie zakazu min l¹dowych czy Statutu Miêdzynarodowego
Trybuna³u Karnego, który nie tylko nie zosta³ ratyfikowany przez Stany Zjednoczone,
lecz jest przedmiotem skierowanych przeciwko niemu dzia³añ.
W¹tpliwoci co do istnienia wspólnego systemu wartoci s¹ pog³êbione rozbie¿-
nymi interpretacjami szeregu obowi¹zuj¹cych norm prawa miêdzynarodowego: pra-
wa do samoobrony, zakazu prewencyjnego u¿ycia si³y militarnej, statusu jeñców wo-
jennych czy ochrony ludnoci cywilnej w konfliktach zbrojnych. Dotycz¹ one, jak
dowodzi przyk³ad Guantanamo czy Iraku, obowi¹zku przestrzegania prawa humani-
tarnego i praw cz³owieka w walce z miêdzynarodowym terroryzmem i w konfliktach
15
Podane za V. Volodin (red.), Human Rights, Major International Instruments, Status as at 31
st
May 2003,
UNESCO, Paris, s. 921.
16
Szerzej na ten temat J. Symonides, Prawnomiêdzynarodowe aspekty walki z miêdzynarodowym terrory-
zmem, Sprawy Miêdzynarodowe, nr 4 (LIV), padziernikgrudzieñ 2001, s. 24 i n.
26
J
ANUSZ
S
YMONIDES
zbrojnych. Mo¿na do tego dodaæ trudnoci z uzgodnieniem definicji terroryzmu miê-
dzynarodowego, definicji mniejszoci, ludów tubylczych czy agresji, a przyjêcie tej
ostatniej uwa¿a siê za niezbêdne dla skutecznego funkcjonowania Miêdzynarodowe-
go Trybuna³u Karnego.
Wypada tak¿e wskazaæ na stosowanie podwójnych standardów, co w konsekwen-
cji prowadzi do podwa¿ania wi¹¿¹cego charakteru istniej¹cych norm i zasad. W od-
niesieniu do nierozprzestrzeniania broni nuklearnej, jak zauwa¿y³ Sekretarz General-
ny
17
, nie mo¿e byæ mowy o dobrym i z³ym rozprzestrzenianiu, mocarstwa nukle-
arne za maj¹ obowi¹zek dzia³ania na rzecz redukcji broni nuklearnej i rozbrojenia,
z czego nie do koñca siê wywi¹zuj¹. Oznacza to, ¿e zasada czystych r¹k nie zawsze
jest respektowana.
Nie sposób nie zauwa¿yæ wreszcie, ¿e rozbie¿noci wystêpuj¹ tak na poziomie rz¹-
dów, jak i obywateli. Nie ma pe³nej zgody co do wyeliminowania kary mierci czy klo-
nowania dla celów terapeutycznych. Dalekie od jednomylnoci jest podejcie do sank-
cji miêdzynarodowych z uwagi na ich negatywne konsekwencje dla przestrzegania praw
cz³owieka. Spo³eczeñstwa w ró¿nym stopniu aprobuj¹ u¿ycie si³y militarnej, tak¿e dla
zapewnienia respektowania fundamentalnych zasad prawa miêdzynarodowego.
Czy ONZ mo¿e dzia³aæ na rzecz promocji i przyjêcia wspólnych wartoci? Z pew-
noci¹ tak, choæby przez umacnianie, ale i dostosowywanie prawa miêdzynarodowe-
go do nowych wyzwañ, upowszechnianie pokojowych sposobów za³atwiania sporów
miêdzynarodowych, umacnianie autorytetu Miêdzynarodowego Trybuna³u Sprawie-
dliwoci, promowanie i przyjêcie niezbêdnych uzgodnieñ i jednolitych interpretacji.
Wydaje siê, ¿e niebezpieczeñstwo zwi¹zane z zastêpowaniem porz¹dku miêdzynaro-
dowego przez postêpuj¹c¹ jego anarchizacjê zdaje siê powoli docieraæ do powszech-
nej wiadomoci. Nikt nie mo¿e zast¹piæ ONZ w jej podstawowej roli ród³a wielo-
stronnych uregulowañ oraz gwaranta praworz¹dnoci miêdzynarodowej i legitymiza-
cji dzia³añ miêdzynarodowych. Akcje jednostronne s¹ w¹tpliwym instrumentem wy-
pracowywania wspólnych norm i zasad. Przeciwnie, jak dowodzi praktyka ostatnich
lat, prowadz¹ one przede wszystkim do zakwestionowania i rozmontowania istniej¹-
cego obecnie ³adu miêdzynarodowego.
4. Problemy reformy Rady Bezpieczeñstwa
i systemu bezpieczeñstwa zbiorowego
4.1. Powiêkszenie sk³adu Rady Bezpieczeñstwa
Reforma Rady Bezpieczeñstwa znajduje siê na porz¹dku dziennym zgromadzenia
Ogólnego od 1979 r. Kwestia ta sta³a siê przedmiotem szczególnej uwagi po zakoñ-
czeniu zimnej wojny, kiedy wydawa³o siê, ¿e w nowej atmosferze miêdzynarodowej,
bez ostrych podzia³ów i kontrowersji ideologicznych, ³atwiej bêdzie osi¹gn¹æ porozu-
mienie w tej sprawie. Zwiêkszenie w latach dziewiêædziesi¹tych aktywnoci Rady
Bezpieczeñstwa w kwestiach przywracania i utrzymywania pokoju sk³ania³o kraje
17
A/58/323 para (9).
27
N
ARODY
Z
JEDNOCZONE
WOBEC
WYZWAÑ
I
ZAGRO¯EÑ
XXI
WIEKU
cz³onkowskie do formu³owania apeli o nadanie jej bardziej reprezentatywnego i otwar-
tego charakteru
18
.
Propozycje dotycz¹ce tak sk³adu Rady, jak i g³osowania formu³owane by³y nie
tylko przez pañstwa, lecz równie¿ przez organizacje pozarz¹dowe
19
. Zgromadzenie
Ogólne utworzy³o specjaln¹, otwart¹ Grupê Robocz¹ do spraw równej reprezentacji
i powiêkszenia Rady dla rozwa¿enia z³o¿onych propozycji. Brak zgody co do propo-
nowanych zmian uniemo¿liwi³ osi¹gniêcie istotniejszego postêpu w tej kwestii, choæ
postulat powiêkszenia reprezentacji w Radzie Bezpieczeñstwa krajów rozwijaj¹cych
siê z Afryki, Azji i Ameryki £aciñskiej nie budzi w¹tpliwoci.
Podstaw¹ obecnych dyskusji sta³a siê propozycja przewodnicz¹cego Zgromadze-
nia Ogólnego, ambasadora Malezji Ismaila Rozaliego, zg³oszona w 1997 r., by Radê
Bezpieczeñstwa powiêkszyæ z 15 do 24 cz³onków
20
. Powiêkszeniu mia³aby ulec za-
równo liczba sta³ych, jak i niesta³ych cz³onków, odpowiednio z 5 do 10 i z 10 do 14.
Wród 5 nowych sta³ych cz³onków Rady Bezpieczeñstwa 2 mia³oby reprezentowaæ kra-
je rozwiniête, 3 kraje rozwijaj¹ce siê, 4 niesta³ych cz³onków za by³oby wybieranych jak
dot¹d, co dwa lata przez Zgromadzenie Ogólne z Afryki, Azji, Ameryki £aciñskiej i Eu-
ropy Wschodniej. O ile zasada podzia³u miejsc miêdzy poszczególne grupy krajów, jak
siê wydaje, ma stosunkowo szerokie poparcie, o tyle konkretne uzgodnienia, np. jakie
kraje mog³yby uzyskaæ sta³e cz³onkostwo Rady, s¹ przedmiotem kontrowersji.
I tak, choæ kandydatami maj¹cymi najszersze poparcie wród krajów rozwiniêtych
na sta³e miejsce w Radzie Bezpieczeñstwa s¹ Niemcy i Japonia, to jednak wysuwane
s¹ równie¿ koncepcje rotacyjnych sta³ych cz³onków Rady Bezpieczeñstwa
21
. Argu-
mentem przemawiaj¹cym za Japoni¹ i Niemcami jest nie tylko ich potencja³ ekono-
miczny i wp³yw na stosunki miêdzynarodowe, lecz równie¿ maj¹cy w ONZ istotne
znaczenie fakt, ¿e s¹ to pañstwa wnosz¹ce, po Stanach Zjednoczonych, najwiêkszy
wk³ad do bud¿etu Organizacji. W latach 20012003 na Japoniê przypada³o 19,629%,
na Niemcy za 9,825% bud¿etu
22
.
Wiêksze kontrowersje dotycz¹ propozycji sta³ych cz³onków sporód pañstw roz-
wijaj¹cych siê. I tak, choæ Brazylia z uwagi na sw¹ pozycjê w Ameryce £aciñskiej
zdaje siê byæ kandydatem, za którym przemawiaj¹ wzglêdy demograficzne i ekono-
miczne, odnotowuje siê jednak, ¿e jest ona krajem jêzyka portugalskiego, podczas gdy
ten region pos³uguje siê g³ównie jêzykiem hiszpañskim, a wród kontrkandydatów
wymienia siê Argentynê i Meksyk. Z kolei przeciwko Indiom, które z uwagi na swój
potencja³ ludnociowy, ekonomiczny i wojskowy s¹ najpowa¿niejszym kandydatem
z Azji, wypowiada³ siê Pakistan, a kontrkandydatem jest równie¿ Indonezja. Wreszcie
18
Human Development Report 2002, UNDP, New YorkOxford 2002, s. 120. Kiedy w 1992 r. Sekretarz
Generalny zwróci³ siê do pañstw cz³onkowskich o przedstawienie stanowiska w sprawie reformy Rady Bezpie-
czeñstwa, 80 z nich przes³a³o odpowiedzi.
19
Zosta³y one przedstawione m.in. przez grupê robocz¹ w sprawie Rady Bezpieczeñstwa organizacji poza-
rz¹dowych oraz Komisjê Globalnego Zarz¹dzania.
20
J. Rydzkowski, S³ownik Organizacji Narodów Zjednoczonych, Warszawa 2000, s. 198.
21
Jak siê wydaje pretendentami do sta³ego miejsca z Europy Zachodniej s¹ tak¿e W³ochy i Hiszpania.
22
Wk³ad do bud¿etu obecnych sta³ych cz³onków wynosi odpowiednio: Stany Zjednoczone 22%, Chiny
1,541%, Francja 6,503%, Rosja 1,200%, Wielka Brytania 5,568%.
28
J
ANUSZ
S
YMONIDES
Po³udniowa Afryka jest kandydatem Afryki, chocia¿ i ona ma powa¿nych kontrkan-
dydatów ze strony najludniejszego kraju afrykañskiego, Nigerii, oraz Egiptu reprezen-
tuj¹cego kraje arabskie. Niezale¿nie od sprzeciwów i kontrowersji wydaje siê, ¿e piê-
ciu wymienionych kandydatów na sta³ych cz³onków Rady Bezpieczeñstwa ma szanse
na wybór.
Jak podkrela³ to wielokrotnie Sekretarz Generalny, powiêkszenie sk³adu Rady
Bezpieczeñstwa jest warunkiem zapewnienia w³aciwej reprezentacji ca³ej spo³ecz-
noci miêdzynarodowej i odzwierciedlenia geopolitycznej rzeczywistoci wspó³cze-
snego wiata, warunkiem jej legitymizacji wobec krajów rozwijaj¹cych siê. Trudnoci
z osi¹gniêciem zgody w sprawie powiêkszenia sk³adu nie s¹ usprawiedliwieniem dla
opinii publicznej. Jest to tak¿e niezbêdne dla zapewnienia wiêkszego autorytetu i re-
spektu dla jej decyzji.
Trudniejsz¹ od powiêkszenia sk³adu Rady jest sprawa g³osowania, a w szczególno-
ci prawa weta. Nie wydaje siê, by zg³aszane propozycje pozbawienia sta³ych cz³onków
tego prawa mia³y wiêksze szanse, choæ propozycja, by pañstwa uciekaj¹ce siê do weto-
wania decyzji Rady Bezpieczeñstwa wyjania³y motywy swego stanowiska przed Zgro-
madzeniem Ogólnym, zas³uguje na uwagê. Rozwa¿ana jest tak¿e kwestia, czy nowi
stali cz³onkowie Rady Bezpieczeñstwa powinni mieæ prawo weta, czy nie. Niektórzy
z proponowanych kandydatów, jak Japonia, opowiadaj¹c siê za utrzymaniem prawa weta,
deklaruj¹, ¿e nie bêd¹ korzystaæ z przyznanego im prawa sprzeciwu
23
.
W debacie generalnej w czasie 58 sesji Zgromadzenia Ogólnego kilka delegacji
podnios³o tê kwestiê. Szwajcaria opowiedzia³a siê za u¿ywaniem weta tylko w wyj¹t-
kowych sytuacjach
24
, Malezja za proponowa³a rezygnacjê z pojedynczego weta i za-
st¹pienia go sprzeciwem dwóch sta³ych cz³onków
25
.
4.2. Koniecznoæ dostosowania systemu bezpieczeñstwa zbiorowego
do nowych wyzwañ
System bezpieczeñstwa zbiorowego przewidziany w Karcie nigdy nie zosta³ w pe³ni
urzeczywistniony. Pañstwa cz³onkowskie nie zawar³y specjalnych uk³adów i nie odda³y
do dyspozycji Rady Bezpieczeñstwa si³ zbrojnych koniecznych do utrzymania miêdzy-
narodowego pokoju i bezpieczeñstwa. Nie ma te¿ ona do swej dyspozycji kontyngentów
lotniczych gotowych do natychmiastowego podjêcia wspólnej akcji przymusu. Wojsko-
wy Komitet Sztabowy równie¿ nie rozpocz¹³ przewidzianej w Karcie dzia³alnoci. Nie
maj¹c w³asnych si³ zbrojnych, Rada Bezpieczeñstwa nie mo¿e sama stosowaæ sankcji
wojskowych. Mo¿e jednak zwróciæ siê, zgodnie z art. 53 Karty, do organizacji regional-
nych o wykonanie jej decyzji, mo¿e te¿ upowa¿niæ pañstwo lub grupê pañstw cz³onkow-
skich do zastosowania uzgodnionych przez ni¹ rodków. Tak wiêc nie tyle brak sta³ych
23
D. M. Malone, Calls for UN reform faces many vetoes, International Herald Tribune z 22 wrzenia
2003 r.
24
Statement by Mr. Pascal Couchepin, President of the Swiss Confederation, New York, 23 wrzenia 2003 r.;
http://www.un.org/websat/ga/58/statements.
25
General Assembly debate focuses on central role of United Nations in global problem-solving, Fifty-
-eighth General Assembly, Plenary, Press Release GA/10160. http://www.un.org/News/Press/docs/2003.
29
N
ARODY
Z
JEDNOCZONE
WOBEC
WYZWAÑ
I
ZAGRO¯EÑ
XXI
WIEKU
si³ zbrojnych przekrela mo¿liwoci zastosowania sankcji przewidzianych w artykule
42, ile brak zgody miêdzy sta³ymi cz³onkami Rady Bezpieczeñstwa.
Nie posiadaj¹c w³asnych si³ zbrojnych, Rada Bezpieczeñstwa ma prawo, a tak¿e
mo¿liwoæ decydowania, jakie rodki nale¿y zastosowaæ w celu utrzymania lub przy-
wrócenia miêdzynarodowego pokoju i bezpieczeñstwa. Zgodnie z artyku³em 41 mo¿e
ona okreliæ, jakie rodki niewymagaj¹ce u¿ycia si³y zbrojnej nale¿y zastosowaæ dla
skutecznego wykonania jej decyzji oraz mo¿e wezwaæ cz³onków ONZ do ich zastoso-
wania. W sytuacji gdy rodki te oka¿¹ siê nieskuteczne, Rada Bezpieczeñstwa mo¿e
przeprowadziæ akcjê wojskow¹ si³ami powietrznymi, morskimi i l¹dowymi jak¹
uzna za konieczn¹ dla utrzymania lub przywrócenia miêdzynarodowego pokoju i bez-
pieczeñstwa. Akcja ta mo¿e obejmowaæ demonstracjê, blokadê oraz inne operacje si³
zbrojnych. Decyzje Rady Bezpieczeñstwa dotycz¹ce zastosowania sankcji ekonomicz-
nych i wojskowych zapadaj¹ wiêkszoci¹ dziewiêciu cz³onków, w³¹czaj¹c w to zgod-
ne g³osy cz³onków sta³ych.
Karta Narodów Zjednoczonych nie zawiera wyliczenia sytuacji, które stanowi¹
zagro¿enie pokoju, naruszenie pokoju i akt agresji, zatem Rada Bezpieczeñstwa ma
prawo okreliæ sytuacje uzasadniaj¹ce u¿ycie si³ zbrojnych. Mo¿na zatem przyj¹æ, ¿e
ma ona prawo zastosowania sankcji wojskowych nie tylko w wypadku agresji, lecz
równie¿ w zwi¹zku z sytuacjami, które jej zdaniem stanowi¹ zagro¿enie lub narusze-
nie pokoju. Za takie mo¿na obecnie uznaæ, przy uwzglêdnieniu szerszej definicji po-
koju, nie tylko dzia³ania zwi¹zane bezporednio z planowaniem, przygotowaniem ata-
ku zbrojnego, lecz konsekwencje masowego i ciê¿kiego naruszenia praw cz³owieka,
aktów ludobójstwa, popieranie terroryzmu miêdzynarodowego, pogwa³cenie zasady
nierozprzestrzeniania broni masowej zag³ady czy atak na system demokratyczny. Tak
wiêc mo¿na przyj¹æ, ¿e rozdzia³ VII daje te¿ mo¿liwoæ podjêcia interwencji humani-
tarnej czy dzia³añ przeciwko organizacji terrorystycznej posiadaj¹cej broñ masowej
zag³ady, jednak pod warunkiem przestrzegania obowi¹zuj¹cej obecnie procedury po-
dejmowania decyzji.
Istotnym elementem systemu bezpieczeñstwa zbiorowego jest zakaz u¿ycia si³y
przez pañstwa cz³onkowskie. Karta Narodów Zjednoczonych stanowi w artykule 2,
¿e: Wszyscy cz³onkowie powstrzymaj¹ siê w swych stosunkach miêdzynarodowych
od stosowania groby lub u¿ycia si³y przeciwko integralnoci terytorialnej lub nieza-
wis³oci politycznej któregokolwiek pañstwa b¹d w jakikolwiek inny sposób nie-
zgodny z celami Organizacji Narodów Zjednoczonych. Zakaz u¿ycia si³y w Karcie
formu³owany jest jako istotny element nowego ³adu miêdzynarodowego.
To szersze podejcie wykluczaj¹ce nie tylko wojnê, ale wszelkie u¿ycie si³y mili-
tarnej niezgodnie z celami ONZ, sformu³owane jest ju¿ w preambule, która mówi:
My, Ludy Narodów Zjednoczonych, zdecydowane [ ] zapewniæ przez przyjêcie
zasad i ustanowienie metod aby si³y zbrojne by³y u¿ywane tylko we wspólnym inte-
resie. Si³a militarna poza sankcjami wojskowymi, o których decyduje Rada Bezpie-
czeñstwa, mo¿e byæ tylko u¿ywana w ramach prawa do samoobrony indywidualnej
i zbiorowej. Artyku³ 51 Karty stanowi: Nic w niniejszej Karcie nie narusza natural-
nego prawa ka¿dego cz³onka Organizacji Narodów Zjednoczonych, przeciwko które-
30
J
ANUSZ
S
YMONIDES
mu dokonano zbrojnej napaci, do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, zanim
Rada Bezpieczeñstwa zastosuje rodki konieczne dla utrzymania miêdzynarodowego
pokoju i bezpieczeñstwa. rodki podjête przez cz³onków w wykonaniu tego prawa do
samoobrony powinny byæ natychmiast podane do wiadomoci Rady Bezpieczeñstwa.
Tak wiêc ustanowienie zakazu u¿ycia si³y nie wyklucza prawa ofiary zbrojnej napaci
do obrony. Inne pañstwa mog¹ i powinny przyjæ jej z pomoc¹. Karta uznaje prawo do
samoobrony za naturalne, istnieje ono bowiem niezale¿nie od tego, czy Rada Bezpie-
czeñstwa podejmuje stosowne dzia³ania czy ich nie podejmie.
W kontekcie walki z miêdzynarodowym terroryzmem powstaje pytanie, czy za-
kaz u¿ycia si³y w stosunkach miêdzynarodowych i prawo do samoobrony indywidual-
nej i zbiorowej w wypadku zbrojnej napaci mog¹ byæ zast¹pione koncepcj¹ wojny
i obrony prewencyjnej. Czy pañstwo, nie czekaj¹c na atak terrorystyczny, mo¿e pod-
j¹æ dzia³ania wyprzedzaj¹ce? Koncepcja ta zosta³a po 11 wrzenia 2001 r. sformu³o-
wana przez Stany Zjednoczone i zastosowana w odniesieniu do Iraku, a ostatnio po-
wo³ywana jest tak¿e przez Izrael w kontekcie walki z terroryzmem palestyñskim.
Dlaczego koncepcja obrony prewencyjnej nie mo¿e byæ zaakceptowana w wietle
obowi¹zuj¹cego prawa miêdzynarodowego? Za odrzuceniem tej koncepcji przema-
wia szereg argumentów. Krytycy wskazuj¹, i¿ mog¹ siê do niej odwo³aæ tylko potê¿ne
pañstwa przeciwko ma³ym i s³abym. Nie jest te¿ jasne, jak cis³e powinny byæ zwi¹zki
miêdzy pañstwem a organizacj¹ terrorystyczn¹, by uzasadnia³y u¿ycie si³y militarnej.
Kto ma o tym rozstrzygaæ? Czy ocena zagro¿eñ i decyzja o u¿yciu si³y militarnej mo¿e
byæ podjêta jednostronnie bez anga¿owania Rady Bezpieczeñstwa? Czy w wypadku
istnienia sieci organizacji terrorystycznych dzia³aj¹cych na terytorium wielu pañstw
dzia³ania mog¹ byæ podjête przeciwko wszystkim organizacjom, niezale¿nie czy prze-
prowadza³y one akcje terrorystyczne, czy nie? Kto ma oceniaæ rzetelnoæ i cis³oæ
dowodów zebranych przez wywiady, których wiarygodnoæ w ostatnich latach zosta³a
co najmniej podwa¿ona? Czy koncepcja prewencyjnej samoobrony daje prawo do
naruszania zakazu groby i u¿ycia si³y militarnej i atakowania suwerennych pañstw,
czy wykonywania operacji wojskowych i ataków rakietowych przeciwko organiza-
cjom terrorystycznym i terrorystom na ich terytorium, bez uzyskania ich zgody?
26
Mo¿liwoæ przeprowadzania prewencyjnych ataków prowadzi do mno¿enia i pro-
liferacji konfliktów, a tym samym do zakwestionowania podstawowego celu Organi-
zacji, jakim jest utrzymanie pokoju i bezpieczeñstwa miêdzynarodowego. U¿ywanie
si³ militarnych nieuchronnie prowadzi do multiplikacji konfliktów wewnêtrznych i do
traktowania u¿ycia si³y militarnej jako normalnego sposobu za³atwiania sporów
miêdzynarodowych. Jak podkreli³ Sekretarz Generalny w debacie plenarnej na 58 se-
sji Zgromadzenia Ogólnego, zaakceptowanie obrony prewencyjnej mog³oby prowa-
dziæ do proliferacji jednostronnego i bezprawnego u¿ycia si³y, uzasadnionego lub bez
26
Szerzej na ten temat, S. Koziej, The United Nations and the Strategy of Preventive Actions, The United
Nations: Threats and Challenges in the 21
st
Century, Warszawa 2004, s. 31 i n.; J. Symonides, Kilka uwag
o prawnomiêdzynarodowych podstawach bezpieczeñstwa i ³adu miêdzynarodowego (w:) R. Kuniar, Z. La-
chowski (red.), Bezpieczeñstwo miêdzynarodowe czasu przemiany. Ksiêga pami¹tkowa profesora A. D. Rotfel-
da, Warszawa 2003, s. 269 i n.
31
N
ARODY
Z
JEDNOCZONE
WOBEC
WYZWAÑ
I
ZAGRO¯EÑ
XXI
WIEKU
uzasadnienia. Jednak, jak s³usznie dodaje, nie wystarczy potêpiæ dzia³añ jednostron-
nych. Nale¿y równie¿ zastanowiæ siê nad tym, co zrobiæ, by zagro¿enia prowadz¹ce
do jednostronnych dzia³añ spotka³y siê z efektywnym, kolektywnym dzia³aniem.
Tak wiêc Rada Bezpieczeñstwa powinna ustaliæ kryteria dla wczesnej, szybkiej au-
toryzacji do zastosowania rodków przymusu. Dotyczy to sytuacji, w których do-
chodzi do groby ludobójstwa czy innego porównywalnego masowego pogwa³cenia
praw cz³owieka
27
. Nale¿y siê zgodziæ z jego tez¹, ¿e odpowied Rady Bezpieczeñ-
stwa na sytuacje w Demokratycznej Republice Konga czy Liberii by³a niezdecydo-
wana i spóniona.
Wydaje siê, ¿e nowe mo¿liwoci zwiêkszenia skutecznoci dzia³ania ONZ w spra-
wach bezpieczeñstwa mog³oby daæ szersze odwo³ywanie siê do organizacji regional-
nych. Zgodnie z artyku³em 52 Karty: Rada Bezpieczeñstwa bêdzie popiera³a rozwój
instytucji pokojowego za³atwiania sporów na podstawie uk³adów regionalnych lub
przy pomocy organizacji regionalnych, b¹d z inicjatywy pañstw zainteresowanych,
b¹d na skutek przekazania sprawy przez Radê Bezpieczeñstwa. Artyku³ 53 przewi-
duje dalej, ¿e Rada Bezpieczeñstwa bêdzie korzystaæ z uk³adów lub organizacji regio-
nalnych dla stosowania rodków przymusu podjêtych z mocy jej w³adzy. Odwo³anie
siê do organizacji regionalnych, d¹¿enie do efektywnego ich wykorzystania prowadzi
do kilku pytañ, na które mo¿na udzieliæ ró¿nych odpowiedzi. Czy upowa¿nienie do
stosowania rodków przymusu przez organizacje regionalne mo¿e byæ upowa¿nie-
niem blankietowym? Czy mog¹ one tak¿e dzia³aæ samodzielnie, a nie pod kierownic-
twem Rady Bezpieczeñstwa? I wreszcie, czy organizacje mog¹ podejmowaæ akcje
poza regionem w stosunku do innych pañstw?
Wydaje siê, ¿e dotychczasowa formu³a wspó³pracy miêdzy ONZ a organizacjami
regionalnymi, sprowadzaj¹ca siê w znacznej mierze do spotkañ na wysokim szczeblu
(w latach 1998, 2001 i 2003) w kwestiach zapobiegania konfliktom i budowania pokoju,
nie wykorzystuje w pe³ni potencja³u, jaki zademonstrowa³y OPA, ASEAN, ECOWAS,
Unia Afrykañska, NATO, Unia Europejska i OBWE. Organizacje te maj¹ mo¿liwoci
nie tylko stosowania rodków przymusu, lecz mog¹ tak¿e podejmowaæ dzia³ania pre-
wencyjne oraz uczestniczyæ w budowie pokoju po konfliktach.
5. Potrzeba uwzglêdnienia aktorów niepañstwowych w dzia³alnoci ONZ
Zjawiskiem charakterystycznym dla wspó³czesnych stosunków miêdzynarodowych
jest ogromny wzrost znaczenia niepañstwowych aktorów i to dzia³aj¹cych z ró¿nych
motywacji i w ró¿nych celach. Nale¿¹ do nich z jednej strony organizacje terrory-
styczne czy zorganizowana przestêpczoæ zwi¹zana z handlem narkotykami, ludmi
27
W 1999 r. Sekretarz Generalny sformu³owa³ tzw. doktrynê Kofi Annana. W sprawozdaniu przedstawio-
nym na 54 sesji Zgromadzenia Ogólnego wezwa³ do zbadania relacji miêdzy suwerennoci¹, ludzkim bezpie-
czeñstwem oraz interwencj¹ wojskow¹ i zakwestionowa³ tradycyjne pojêcie suwerennoci. W artykule opubli-
kowanym w Economist z 18 sierpnia 1999 r. dowodzi³, ¿e celem Karty jest ochrona jednostek, a nie tych,
którzy gwa³c¹ prawa cz³owieka. Sformu³owane przezeñ prawo do interwencji humanitarnej spotka³o siê z ch³od-
nym przyjêciem i w raporcie milenijnym Kofi Annan zgodzi³ siê z argumentami przeciwników interwencji
humanitarnej.
32
J
ANUSZ
S
YMONIDES
czy praniem brudnych pieniêdzy, z drugiej za organizacje pozarz¹dowe, prywatny
biznes i korporacje wielonarodowe. Nie rozwijaj¹c tego w¹tku, nale¿y wskazaæ, ¿e
dzia³ania podmiotów tworz¹cych tzw. zagro¿enie asymetryczne powinny byæ rozpa-
trywane w kontekcie rozdzia³u VII Karty.
Szczególnie wiele uwagi powiêca siê obecnie organizacjom pozarz¹dowym, któ-
re w ostatnich latach wywieraj¹ istotny wp³yw na stosunki miêdzynarodowe. Jest to
widoczne choæby w dzia³aniach podejmowanych przez koalicjê antyglobalistyczn¹
czy w naciskach koalicji organizacji pozarz¹dowych, które w znacznym stopniu do-
prowadzi³y do powo³ania do ¿ycia Miêdzynarodowego Trybuna³u Karnego
28
. Wród
ró¿nych propozycji dotycz¹cych zwiêkszenia zakresu i skali wspó³pracy z miêdzyna-
rodowymi organizacjami pozarz¹dowymi wymieniana jest sugestia, by sta³y siê one
reprezentacj¹ spo³ecznoci globalnej, by stworzono specjalny organ, w którym by³yby
reprezentowane. Nie ulega w¹tpliwoci, ¿e organizacje pozarz¹dowe mog¹ byæ wa¿-
nym sojusznikiem ONZ w mobilizacji opinii publicznej i oddzia³ywaniu na rz¹dy
w sprawach dotycz¹cych m.in. praw cz³owieka, rodowiska czy pomocy humanitar-
nej. Istniej¹ tu znaczne mo¿liwoci wspó³dzia³ania. Nie sposób jednak nie zauwa¿yæ,
¿e nie zawsze s¹ to organizacje w pe³ni demokratyczne i niezale¿ne.
Wród niepañstwowych aktorów nale¿y tak¿e zwróciæ uwagê na korporacje wie-
lonarodowe, które odgrywaj¹ coraz wiêksz¹ rolê w stosunkach miêdzynarodowych,
przy czym ich znaczenie ronie w miarê postêpu globalizacji. Mo¿na mówiæ o istnie-
niu swoistego sprzê¿enia zwrotnego. Globalizacja tworzy im nowe mo¿liwoci eks-
pansji i dzia³ania, to za z kolei prowadzi do wzmacniania i pog³êbiania procesów
globalizacji. Liczba korporacji wielonarodowych jest pokana, bo przekracza 60 tys.
i stale ronie. Oczywicie ró¿nice miêdzy dziesi¹tkami tysiêcy korporacji s¹ znaczne,
a przedmiotem uwagi s¹ przede wszystkim najwiêksze i najpotê¿niejsze z nich.
Najwiêksze korporacyjne giganty upodabniaj¹ siê do pañstw i wykazuj¹ pewn¹
zdolnoæ do dzia³añ w p³aszczynie miêdzynarodowej. Zawieraj¹ bowiem umowy,
które choæ nie maj¹ formalnie charakteru umów miêdzynarodowych, to dla wielu kra-
jów s¹ wa¿niejsze od ich umów z innymi pañstwami czy organizacjami miêdzynaro-
dowymi. Niektóre kompanie posiadaj¹ swoje zagraniczne placówki czy reprezenta-
cje we wszystkich pañstwach wiata. Nierzadko u¿ywaj¹ w³asnej flagi czy bandery.
Maj¹ wreszcie pewne mo¿liwoci odwo³ywania siê do s¹downictwa czy arbitra¿u
miêdzynarodowego
29
.
Obszarem zwi¹zanym z funkcjonowaniem korporacji wielonarodowych, który
nabra³ szczególnego znaczenia w latach dziewiêædziesi¹tych, jest kwestia ich odpo-
wiedzialnoci spo³ecznej. Skoro w ramach prywatyzacji przejmuj¹ one wiele funkcji
pañstw, musz¹ tak¿e, przynajmniej czêciowo, przejmowaæ ich obowi¹zki. Istotn¹ rolê
28
J. Symonides, Miêdzynarodowy Trybuna³ Karny, Sprawy Miêdzynarodowe, nr 4 (LV), padziernik-
grudzieñ 2002, s. 66 i n.; równie¿: Wybory sêdziów, prezydium, prokuratora i sekretarza Miêdzynarodowego
Trybuna³u Karnego, Zeszyty Naukowe WSHiP, seria Prawo, zeszyt 9, s. 68 i n.
29
J. Symonides, Wp³yw globalizacji na miejsce i rolê pañstwa w stosunkach miêdzynarodowych (w:) E. Ha-
li¿ak, R. Kuniar, J. Symonides (red.), Globalizacja a stosunki miêdzynarodowe, BydgoszczWarszawa 2003,
s. 130 i n.
33
N
ARODY
Z
JEDNOCZONE
WOBEC
WYZWAÑ
I
ZAGRO¯EÑ
XXI
WIEKU
w akceptacji tego stanowiska odegra³y konferencje Narodów Zjednoczonych, zw³asz-
cza Konferencja w sprawie rodowiska i rozwoju (Rio de Janeiro, 1992) oraz wiatowy
szczyt na rzecz rozwoju spo³ecznego (Kopenhaga, 1995). Wp³yw globalizacji i korpora-
cji wielonarodowych na prawa cz³owieka sta³ siê przedmiotem szczególnej uwagi Ko-
misji Praw Cz³owieka i Podkomisji dla Promocji i Ochrony Praw Cz³owieka.
Lata dziewiêædziesi¹te przynios³y te¿ akcje organizacji pozarz¹dowych i mobili-
zacjê opinii publicznej dla wymuszenia na korporacjach przestrzegania praw cz³owie-
ka, zwalczania pracy przymusowej, pracy dzieci, respektowania praw pracowniczych
i ochrony rodowiska. W konsekwencji tych dzia³añ prawa cz³owieka zosta³y wpisane
do programów dzia³ania wielu korporacji. Wród programów partnerstwa miêdzy biz-
nesem a organizacjami miêdzynarodowymi szczególne miejsce zajmuje Global Com-
pact zainicjowany przez Sekretarza Generalnego ONZ. Przemawiaj¹c w 1999 r. pod-
czas wiatowego Forum Ekonomicznego w Davos, zaproponowa³ on, by liderzy biz-
nesu i przedstawiciele Narodów Zjednoczonych podjêli inicjatywê dotycz¹c¹ wspól-
nych wartoci i zasad, która nada ludzk¹ twarz globalnemu rynkowi. Firmy uczest-
nicz¹ce w programie Global Compact uzyskuj¹ mo¿liwoæ zademonstrowania swego
stanowiska i poparcia dla praw cz³owieka, praw pracowniczych i ochrony rodowiska.
Maj¹ mo¿liwoæ wspó³pracy z ONZ, jej organami i agendami oraz organizacjami wy-
specjalizowanymi
30
.
Sytuacja, w której ani dobrowolne zaanga¿owanie, ani dzia³ania ustawodawcze
i administracyjne nie s¹ jednak w stanie w pe³ni zagwarantowaæ respektowania przez
korporacje wielonarodowe praw cz³owieka i ochrony rodowiska, nieuchronnie pro-
wadzi do formu³owania postulatu o koniecznoci wypracowania i przyjêcia przez ONZ
standardów miêdzynarodowych jednakowych dla ca³ej wspólnoty miêdzynarodowej,
dla wszystkich pañstw i korporacji, oraz jednakowo egzekwowanych.
W sprawozdaniu przed³o¿onym na 57. sesji Zgromadzenia Ogólnego Sekretarz
Generalny wskaza³ na koniecznoæ zaanga¿owania spo³eczeñstwa obywatelskiego w
reformê ONZ i poinformowa³, ¿e utworzy³ panel wybitnych osobistoci w celu doko-
nania analizy istniej¹cej praktyki i przedstawienia rekomendacji dla udoskonalenia
wzajemnych relacji pomiêdzy spo³eczeñstwem obywatelskim, sektorem prywatnym i
parlamentami a Narodami Zjednoczonymi
31
.
6. Komu ma s³u¿yæ reforma Organizacji Narodów Zjednoczonych?
W dyskusjach dotycz¹cych reformy ONZ zasadniczym pytaniem okrelaj¹cym jej
kierunki jest odpowied na fundamentalne pytanie komu ma s³u¿yæ Organizacja?
Jak siê wydaje, mo¿na rozpatrywaæ co najmniej cztery scenariusze. ONZ mo¿e byæ
zmieniona, by s³u¿yæ lepiej interesom Stanów Zjednoczonych, sta³ym cz³onkom Rady
Bezpieczeñstwa, ca³ej spo³ecznoci miêdzynarodowej i ca³ej ludzkoci. Nie wszystkie
30
J. Symonides, Odpowiedzialnoæ korporacji wielonarodowych za przestrzeganie i promocjê praw cz³o-
wieka (w:) E. Hali¿ak, R. Kuniar, J. Symonides (red.), op. cit., s. 264 i n.
31
W lutym 2003 r. Fernando Henrique Cardoso, by³y prezydent Brazylii, zosta³ mianowany przewodnicz¹-
cym panelu z³o¿onego z 12 osobistoci.
34
J
ANUSZ
S
YMONIDES
z przedstawionych mo¿liwoci wykluczaj¹ siê wzajemnie, lecz ka¿da z nich oznacza
inne roz³o¿enie akcentów w propozycjach dotycz¹cych reformy.
Jeli w obecnym wiecie jednobiegunowym Narody Zjednoczone maj¹ satysfak-
cjonowaæ przede wszystkim Stany Zjednoczone, to zak³ada to legitymizacjê dzia³añ,
podporz¹dkowanie wiata interesom i decyzjom amerykañskim. Tak przekszta³cona
ONZ mog³aby z pewnoci¹ skuteczniej i szybciej stosowaæ sankcje wojskowe. Taki
kierunek zmian musia³by oznaczaæ jeszcze silniejsze podkrelenie roli Rady Bezpie-
czeñstwa i zapewnienie w niej dominuj¹cej pozycji USA tak¿e przez wyeliminowanie
czy ograniczenie mo¿liwoci korzystania z prawa weta przez pozosta³ych sta³ych cz³on-
ków. Czy scenariusz ten jest mo¿liwy do zrealizowania? Nale¿y w to pow¹tpiewaæ,
gdy¿ inni stali cz³onkowie nie dadz¹ sobie odebraæ prawa weta, a dowiadczenia z in-
terwencj¹ w Iraku wyranie dowiod³y wszystkich s³aboci i ograniczeñ systemu miê-
dzynarodowego opartego na dominacji USA.
Drugi model, w którym dosz³oby do umocnienia roli sta³ych cz³onków Rady Bez-
pieczeñstwa, ma pewne mo¿liwoci realizacji, przy powiêkszeniu jej sk³adu i wzmoc-
nieniu stopnia reprezentacyjnoci. Jednak brak pe³nej zgody co do tego, kto ma wejæ do
Rady i kto najlepiej reprezentuje poszczególne grupy krajów i regiony, stanowi istotn¹
przeszkodê w realizacji tej koncepcji. Jest to wszelako istotny kierunek reformy ONZ,
który mo¿e prowadziæ do zwiêkszenia skutecznoci dzia³añ Rady Bezpieczeñstwa.
Poza g³ównym nurtem dyskusji pozostaj¹ dwa pozosta³e scenariusze. Co oznacza
w praktyce reforma ONZ, maj¹ca na celu uwzglêdnianie interesów spo³ecznoci miê-
dzynarodowej jako ca³oci? Z pewnoci¹ taki kierunek zmian musia³by zak³adaæ zwiêk-
szenie znaczenia Zgromadzenia Ogólnego, umocnienie autorytetu tego organu, zmia-
nê stosunków miêdzy organem wykonawczym, jakim jest Rada Bezpieczeñstwa, a or-
ganem przedstawicielskim, jakim jest Zgromadzenie Ogólne. Zasadnicza zmiana rela-
cji miêdzy tymi organami musia³aby oznaczaæ pewne podporz¹dkowanie organu wy-
konawczego Rady Bezpieczeñstwa, organowi przedstawicielskiemu Zgromadze-
niu Ogólnemu, co nie wydaje siê jednak prawdopodobne w najbli¿szym czasie.
Jakie zmiany s¹ konieczne, by mo¿na by³o mówiæ, ¿e ONZ dzia³a w interesie ca³ej
ludzkoci, chroni wspólne dziedzictwo ludzkoci i reprezentuje interesy przysz³ych
pokoleñ? Oznacza to przede wszystkim nie tylko uwzglêdnianie interesów pañstw,
lecz równie¿ stanowiska organizacji pozarz¹dowych, osób prawnych i fizycznych.
Postawienie cz³owieka i jego potrzeb w centrum dzia³alnoci Organizacji, tak jak to
postulowa³y wiatowe konferencje Narodów Zjednoczonych ostatniej dekady XX
wieku, oznacza koniecznoæ podjêcia dzia³añ dla zapewnienia bezpieczeñstwa ludziom,
praw cz³owieka i demokracji oraz realizacjê prawa cz³owieka do pokoju. W ramach
tego modelu musia³aby wzrosn¹æ rola Rady Gospodarczej i Spo³ecznej, Rada Powier-
nicza za, o ile ma nadal istnieæ, powinna staæ siê reprezentantem interesów ca³ej
ludzkoci i powiernikiem interesów przysz³ych pokoleñ.
Reforma ONZ nie musi i nie mo¿e nawet przebiegaæ wedle jednego modelu, za-
tem zmiany mog¹ iæ równolegle w kilku kierunkach.
35
N
ARODY
Z
JEDNOCZONE
WOBEC
WYZWAÑ
I
ZAGRO¯EÑ
XXI
WIEKU
7. Perspektywy reformy Organizacji Narodów Zjednoczonych
Z tocz¹cej siê miêdzynarodowej debaty dotycz¹cej roli i miejsca ONZ, propozycji
przed³o¿onych przez Sekretarza Generalnego, z Deklaracji Milenijnej, z opinii formu-
³owanych na 58. sesji Zgromadzenia Ogólnego, z sugestii przedstawianych przez gru-
py robocze i panele, mo¿na wyprowadziæ kilka uogólniaj¹cych stwierdzeñ. Nie ulega
w¹tpliwoci, ¿e istnieje konsensus co do potrzeby dostosowania Narodów Zjednoczo-
nych do wymogów XXI wieku. Reformy te powinny mieæ zasadniczy czy nawet rady-
kalny charakter i dotyczyæ nie tylko samej Organizacji i wszystkich jej organów g³ów-
nych, ale ca³ego systemu ONZ. W tym kontekcie s³usznie podkrela siê koniecznoæ
zmiany wspó³pracy i koordynacji z organizacjami ekonomicznymi: Funduszem Walu-
towym, Bankiem wiatowym czy wiatow¹ Organizacj¹ Handlu.
Organizacja musi podj¹æ wyzwania i zagro¿enia, przed którymi stoi spo³ecznoæ
miêdzynarodowa, zarówno te okrelane jako twarde, jak i te miêkkie wynikaj¹ce
z braku rozwoju, skrajnego ubóstwa czy degradacji rodowiska naturalnego. Nie ule-
ga w¹tpliwoci koniecznoæ dostosowania ca³ej struktury bezpieczeñstwa miêdzyna-
rodowego stworzonej przez rozdzia³ VII Karty do nowych wyzwañ, zwiêkszenia efek-
tywnoci Rady Bezpieczeñstwa, jak te¿ wzmocnienia i uzupe³nienia efektywnymi sank-
cjami istniej¹cego re¿imu nierozprzestrzeniania broni masowego ra¿enia.
Karta Narodów Zjednoczonych musi tak¿e ulec aktualizacji. Utrzymywanie roz-
dzia³u XVII dotycz¹cego by³ych pañstw nieprzyjacielskich, gdy minê³o ponad pó³ wieku
od zakoñczenia II wojny wiatowej, a by³e pañstwa nieprzyjacielskie Niemcy i Japo-
nia kandyduj¹ do Rady Bezpieczeñstwa, jest tylko dowodem na niezrozumia³¹ iner-
cjê Zgromadzenia Ogólnego. Podobnie, minê³o ju¿ wiele lat od zakoñczenia dzia³al-
noci systemu powierniczego. Ostatnie terytorium powiernicze uzyska³o niepodleg³oæ
w 1994 r., a Karta nadal w rozdziale XII i XIII mówi o nieistniej¹cym ju¿ systemie
powierniczym i Radzie Powierniczej, która nie zosta³a zlikwidowana, choæ jej istnie-
nie sta³o siê w obecnym kszta³cie bezu¿yteczne. Rada Powiernicza zawiesi³a dzia³al-
noæ 1 listopada 1994 r., po uzyskaniu niepodleg³oci, 1 padziernika 1994 r., przez
Palau, ostatnie z terytoriów powierniczych. Zgodnie z rezolucj¹ z 25 maja 1994 r.,
Rada zmieni³a regulamin. Wymóg spotkañ corocznych zosta³ zast¹piony przez sfor-
mu³owanie o spotkaniach okazjonalnych, zwo³ywanych przez przewodnicz¹cego Rady,
wiêkszoæ cz³onków Rady, wiêkszoæ cz³onków Zgromadzenia Ogólnego czy Radê
Bezpieczeñstwa
32
. Wydaje siê, ¿e Rada Powiernicza powinna formalnie zakoñczyæ
sw¹ dzia³alnoæ, a w jej miejsce móg³by powstaæ organ o szerszym sk³adzie i zmienio-
nych kompetencjach
33
.
Czy rewizja i poprawki do Karty Narodów Zjednoczonych to jedyna mo¿liwoæ
przeprowadzenia niezbêdnej, radykalnej reformy zasad funkcjonowania i skuteczno-
32
Department of Public Information, Trusteeship Council, http://www.un.org/documents/tc.htm.
33
W tej sprawie formu³owane s¹ dwa stanowiska. Jedno, by zmieniæ kompetencje obecnej Rady Powierni-
czej i powierzyæ jej nowe zadania, i drugie, by w jej miejsce powo³aæ nowy organ. Jak siê wydaje, bardziej
przekonywaj¹ce jest drugie rozwi¹zanie. W jej miejsce móg³by zacz¹æ dzia³alnoæ organ o szerszym sk³adzie
i zmienionych kompetencjach, jak choæby proponowana przez Francjê Rada Bezpieczeñstwa Ekonomicznego,
czy te¿ organ zajmuj¹cy siê bezpieczeñstwem ludzkim, prawami cz³owieka i demokracj¹.
36
J
ANUSZ
S
YMONIDES
ci Rady Bezpieczeñstwa i reformowania ONZ? Jak siê wydaje, mo¿na wskazaæ kilka
innych opcji. I tak, Karta Narodów Zjednoczonych mo¿e byæ zmieniania czy dostoso-
wana do nowych wymagañ tak¿e przez odmienn¹ praktykê uznan¹ za prawo, czyli
przez wykszta³cenie norm zwyczajowych zmieniaj¹cych dotychczasowe postanowie-
nia Karty. Jako przyk³ad mo¿na wskazaæ dokonane ju¿ zmiany zasad g³osowania w Ra-
dzie Bezpieczeñstwa. Zgodnie z artyku³em 27 Karty decyzje Rady w sprawach innych
ni¿ proceduralne zapadaj¹ wiêkszoci¹ dziewiêciu g³osów, w³¹czaj¹c w to zgodne g³o-
sy wszystkich sta³ych cz³onków. W praktyce przepis ten jest interpretowany w ten
sposób, ¿e nie potrzeba piêciu g³osów sta³ych cz³onków za, lecz wystarczy brak weta
z ich strony. Wstrzymanie siê od g³osu któregokolwiek sta³ego cz³onka Rady nie po-
woduje niewa¿noci decyzji.
Inn¹ mo¿liwoci¹ jest dostosowanie Karty Narodów Zjednoczonych do nowych
potrzeb przez interpretacjê funkcjonaln¹, przez odpowiednie decyzje Rady Bezpie-
czeñstwa czy Zgromadzenia Ogólnego. W ten sposób poczynaj¹c od 1948 r. zosta³y
powo³ane i dzia³aj¹, nieprzewidziane przecie¿ w Karcie, operacje pokojowe ONZ.
W podobnym trybie Rada Bezpieczeñstwa utworzy³a trybuna³y karne dla by³ej Jugo-
s³awii i dla Rwandy. Zmiany w zasadach funkcjonowania poszczególnych organów
mog¹ byæ wprowadzone przez zmiany w regulaminach organów g³ównych i pomocni-
czych, co pozwoli³oby wyeliminowaæ zbêdne powtórzenia i ja³owe, nie maj¹ce wiêk-
szego znaczenia dyskusje w sprawach drugo- czy trzeciorzêdnych. Tak wiêc Organi-
zacja mo¿e byæ reformowana przez dokonywanie zmian w Karcie, jak i bez nich. Nie
wydaje siê jednak, by proces ten móg³ przebiegaæ rewolucyjnie, z natury rzeczy musi
on mieæ charakter ewolucyjny.
Zgadzaj¹c siê z tez¹ o potrzebie reformy i zmian w sposobach funkcjonowania
Organizacji Narodów Zjednoczonych, co znalaz³o zreszt¹ swój wyraz w Deklaracji
Milenijnej, nie sposób nie zauwa¿yæ, ¿e w ostatecznym rachunku efekty dzia³alnoci
wszystkich organizacji zale¿¹ od woli wspó³pracy i wspó³dzia³ania ich cz³onków. Or-
ganizacje nie s¹ bytem niezale¿nym, mog¹ tylko tyle, ile pozwalaj¹ im pañstwa, maj¹
tylko takie kompetencje i rodki, jakie zostan¹ im przekazane.
Czy konsensus wokó³ potrzeby reformy ONZ oznacza, ¿e zostanie ona przeprowa-
dzona szybko i sprawnie? Wypada odnotowaæ kilka trudnoci i problemów zwi¹za-
nych przede wszystkim z rozbie¿nymi oczekiwaniami, dotycz¹cymi jej kierunków.
Z pewnoci¹ wiêc kluczow¹ rolê w reformie ONZ odgrywa stanowisko sta³ych cz³on-
ków Rady Bezpieczeñstwa, bez których zgody zmiany nie s¹ mo¿liwe. Ich stosunek do
zg³aszanych sugestii zosta³ przedstawiony w wyst¹pieniach na 58. sesji Zgromadzenia
Ogólnego.
I tak: prezydent Stanów Zjednoczonych ca³kowicie pomin¹³ tê kwestiê
34
. Prezy-
dent Francji podkreli³ rolê i znaczenie dzia³añ wielostronnych. Zgodzi³ siê, ¿e Naro-
dy Zjednoczone powinny siê zmieniæ, Zgromadzenie Ogólne za nale¿y wzmocniæ.
Jeli idzie o Radê Bezpieczeñstwa, to Francja popar³a ideê powiêkszenia sk³adu sta-
³ych cz³onków o Niemcy i Japoniê oraz przedstawicieli Azji, Afryki i Ameryki £aciñ-
34
http://www.org.un/webcast/ga/58/statements.
37
N
ARODY
Z
JEDNOCZONE
WOBEC
WYZWAÑ
I
ZAGRO¯EÑ
XXI
WIEKU
skiej. Równoczenie wyranie zaakcentowa³a, i¿ zadaniem Rady Bezpieczeñstwa jest
ograniczanie u¿ycia si³y militarnej, która nie powinna byæ stosowana jednostronnie
i prewencyjnie
35
.
Prezydent Rosji podkreli³, ¿e inicjatywa modernizacji instrumentów Narodów
Zjednoczonych powinna byæ poprzedzona powa¿n¹ analiz¹ i precyzyjn¹ ocen¹. Jego
zdaniem problemy Narodów Zjednoczonych s¹ tylko odbiciem sprzecznoci, jakie
wystêpuj¹ w systemie miêdzynarodowym z uwagi na podejmowane dzia³ania jedno-
stronne. Co do reformy Rady Bezpieczeñstwa Rosja opowiada siê za przeprowadze-
niem jej stopniowo
36
.
Chiny, opowiadaj¹c siê za dzia³aniami wielostronnymi, podkreli³y, ¿e ONZ po-
winna byæ najbardziej uniwersaln¹ organizacj¹, najbardziej reprezentatywn¹ i ciesz¹-
c¹ siê najwiêkszym autorytetem. Wskazuj¹c na wiod¹c¹ rolê Rady Bezpieczeñstwa,
nie zajê³y one jednak stanowiska wobec proponowanych zmian
37
. Wreszcie Wielka
Brytania popar³a ideê powiêkszenia Rady Bezpieczeñstwa, jednak podkreli³a, ¿e zwiêk-
szenie sk³adu i uzyskanie przez ni¹ bardziej reprezentatywnego charakteru nie ozna-
cza ³atwiejszego podejmowania trudnych decyzji. Zasadnicz¹ kwesti¹ jest istnienie
woli politycznej do dzia³ania cz³onków Rady Bezpieczeñstwa
38
.
Jak wynika z przedstawionych stanowisk, stali cz³onkowie Rady Bezpieczeñstwa
nie maj¹ jednolitego i zdecydowanego stanowiska co do kierunków jej reformy. Ist-
niej¹ce rozbie¿noci nie zosta³y jeszcze do koñca przezwyciê¿one. Oznacza to, ¿e
reforma systemu bezpieczeñstwa zbiorowego mo¿e nie przebiegaæ tak szybko, jak siê
zak³ada.
Z pewnoci¹ Organizacja Narodów Zjednoczonych nie jest instytucj¹ spe³niaj¹c¹
wszystkie oczekiwania i nadzieje, jest jednak Organizacj¹, która mo¿e i podlega nie-
zbêdnej, choæ mo¿e nazbyt wolnej transformacji i ewolucji. Bez niej wiat z pewno-
ci¹ by³by mniej bezpieczny, mniej solidarny i jeszcze mniej przewidywalny. Nie na-
le¿y jednak zapominaæ, co podkreli³ Sekretarz Generalny ONZ Kofi Annan w swym
przemówieniu otwieraj¹cym debatê generaln¹ na 58. sesji, ¿e choæ Narody Zjedno-
czone nie s¹ doskona³ym, s¹ jednak cennym instrumentem. D¹¿¹c do jego udoskona-
lenia, nale¿y pamiêtaæ, ¿e choæ wiat siê zmieni³, to zasadnicze cele Narodów Zjedno-
czonych: uchroniæ przysz³e pokolenia od klêsk wojny [ ], przywróciæ wiarê w pod-
stawowe prawa cz³owieka [ ], popieraæ postêp spo³eczny i poprawê warunków ¿ycia
w wiêkszej wolnoci, pozostaj¹ niezmienione
39
.
35
Ibidem.
36
Ibidem.
37
Ibidem.
38
Ibidem.
39
The Secretary-General address to the General Assembly, New York, 23 wrzenia 2003 r., http://www.un.org/
webcast/ga/58/statements.
38
J
ANUSZ
S
YMONIDES
J
ANUSZ
S
YMONIDES
THE UNITED NATIONS AND THE CHALLENGES AND THREATS
OF THE 21ST CENTURY BETWEEN THE NECESSITY
AND THE FEASIBILITY OF UN REFORM
Summary
The United Nations Charter reflected the situation and needs of the times when the Second World
War was ending. Its main authors were the victorious powers. Since then the international community has
been undergoing a deep transformation. As a consequence of decolonization the number of UN member
States has increased from 51 to 191. The composition of the Security Council is no longer in line with the
present-day geopolitical reality. The terrorist attack on the World Trade Center showed the existing struc-
tures and international security institutions to have been ineffectual. Fighting international terrorism as
well as preventing proliferation of weapons of mass destruction has become one of the key activities of the
international community. Since the war against Iraq the urgent necessity of reconstruction and deep modi-
fication of UN collective security is rather obvious. A common system of values is a precondition of the
functioning of any security system. Doubts whether such a common system of values exists have been
recently deepened by diverse interpretations of binding norms of international law, including the right to
self-defence, preemptive use of military force, POW status or protection of civilian population in military
conflicts.
In the debate over UN reform one question seems to have a fundamental meaning: whom should the
UN serve? It appears that at least four scenarios can be considered here. The UN can be reformed in order
to better serve: first, US interests, second, the permanent members of the Security Council, third, the
whole international community, and, fourth, humankind. Not all of the cited options exclude one another,
yet each of them would place the emphasis on different priorities. Based on the ongoing debate over the
role and place of the UN, the proposals submitted by the Secretary-General, the Millennium Declaration,
the opinions formed during the 58th session of the General Assembly, and the suggestions put forward by
working groups and panels, one can draw several general conclusions. It is beyond any doubt that there is
a consensus as to the necessity of adapting the UN to the needs of the 21st century. The reform should be
substantive or even radical in its character, and should affect not only the Organization and all its main
organs, but also the whole UN system. The UN has to respond to the challenges and threats, both the
hard and soft kind, that stem from underdevelopment, extreme poverty or degradation of the natural
environment. Beyond doubt is the urgency of adapting to these new challenges the whole architecture of
international security as pro-vided for in Chapter VII of the Charter. Nevertheless, it should not be ex-
pected that the process will be a revolutionary one. Rather, it will be evolutionary. The United Nations is
by no means a perfect instrument, but it is a precious one. Having its improvement in mind, one should
not forget that even though the world has changed, the main UN goals remain unchanged.