como te llamas jak sie nazywasz 102 6401

background image

blizejprzedszkola.pl



z

daniem

specjalistów

D

zięki niej dr Irena Majchrzak wypracowała nowator-

ską, innowacyjną metodę nauki czytania. Odmienną

od tej, do której przyzwyczajani jesteśmy w szkołach

od kilkudziesięciu lat. A jednocześnie po dokładnym jej zgłę-

bieniu pojawia się nagłe olśnienie i okrzyk: Eureka! A my czu-

jemy się jak przysłowiowy Archimedes wyskakujący z wanny

– to efekt zaskoczenia naturalnością Odimiennej Metody Nauki

Czytania, bo właśnie tak Irena Majchrzak nazwała swoją me-

todę.

Innowacyjność tej metody kryje się w całkowitym niemal

odejściu od obecnie obowiązującego systemu. Szkolne metody

uczenia przedmiotem swojego działania uczyniły litery i głoski i wo-

kół tych elementów organizują uwagę dziecka

2

. Niemal wszyscy

mamy w domach książeczki, w których na kolejnych obraz-

kach przedstawiana jest pojedyncza litera wraz z rysunkiem

przedmiotu, którego nazwa rozpoczyna się od niej właśnie.

Wprowadzić to może dziecko w pewną dezorientację – jakże

ono może identyfikować pojedynczą literę z konkretną rzeczą?

Rozwiązanie tego problemu daje metoda dr Ireny Majchrzak.
Tajemnica kryje się w odwołaniu do imienia. Imię – znak na-

szej osoby, akceptowany i przyjmowany przez przebywające

z nami osoby, bez względu na to, jakim językiem się posługu-

jemy, towarzyszy nam w całej życiowej wędrówce. Dla dzie-

¿Cómo

te llamas?

1

Podróż nie pierwsza

i nie druga, a mimo to

pełna znaków zapytania.

W świat teoretycznie

od podszewki znany,

ale niezmiennie pełen

nieodkrytych tajemnic.

Początek: europejska stolica.

Kierunek: Ameryka Południowa.

Meksyk.

Pośród dzikiej przyrody wioska.

Jej nazwa to Guaytalpa.

A w niej ośmioletnia dziewczynka.

Z czytanką na kolanach,

starająca się przygotować do

następnego dnia w szkole…

1) Jak masz na imię? – hiszp.

2) Irena Majchrzak, W obronie dziecięcego rozumu, Kraków, 2007, str. 9.

Renata Bryczek

background image

blizejprzedszkola.pl



B

liżej

p

rzedszkola

3.0 marzec 00

cka imię jest czymś więcej niż tylko jednym ze słów. Traktowane

przez nie wyjątkowo, wzbudza zainteresowanie i skupia uwagę.

Prześledźmy teraz koncepcję i proces stosowania Odimiennej

Metody Nauki Czytania.

Etap I: inicjacja

I oto przygodę ze słowem pisanym czas zacząć. Dziecko otrzy-

muje, niczym prezent, kartkę na której piszemy Imię dziecka. Gdy

piszemy imię dziecka, litera za literą, powoli, serdecznie, niemal czule,

to dzieje się tak, jak byśmy się nim osobiście zajmowali

3

. Razem z nim

odczytujemy imię kilkakrotnie, za każdym razem z wielką uwa-

gą i całkowitym oddaniem. Dopisujemy jego możliwe odmiany

i zmiękczenia. Ważne jest, aby nie bać się słów trudnych w wy-

mowie, takich jak Małgorzata czy Krzysztof. Dla dziecka język jest

naturalną formą przekazu – skoro więc jest Polakiem, nie będzie

się bać typowo polskiego rz czy ż. I nie musi wiedzieć na tym eta-

pie, dlaczego jedno imię pisze się przez rz, a inne przez ż, mimo że

wypowiada się je tak samo.

Kartkę z zapisanym imieniem należy umieścić w najbardziej wi-

docznym miejscu tak, aby dziecko mogło w każdym momencie

do niej powrócić, przyjrzeć się raz kolejny i kolejny, obejrzeć,

dotknąć. Dzięki temu zaobserwuje, gdzie jest początek imienia,

jakie litery występują w środku, w jaki sposób zbudowane są

poszczególne litery, jaki mają kształt i formę. W przedszkolach

doskonałym rozwiązaniem jest przyczepienie imion nad szafka-

mi dzieci.
Podsumowując ten etap podkreślmy, że najważniejsze w nim jest,

aby dziecko odkryło dwie podstawowe rzeczy: pierwszą, że sło-

wo pisane i mówione są nośnikiem dokładnie tych samych tre-

ści, wyrażają ten sam przekaz. Druga natomiast to fakt, że kom-

pozycja literowa danego słowa jest bezpośrednią konsekwencją

jego kompozycji fonetycznej. A poznawanie powyższych prawd

przebiega najbardziej naturalnie, gdy dziecko obserwuje kom-

pozycję liter we własnym imieniu.

Etap II: Ściana Pełna Liter

Ściana Pełna Liter to wizualny system edukacyjny, zainstalowany

w sali przedszkolnej bądź w domu rodzinnym. Jego celem jest pomóc

dziecku, nawet małemu dziecku, w przyswojeniu sobie wiedzy o tym, do

czego służą te dziwne czarne znaczki, trudne do rozpoznania, abstrakcyj-

ne i do niczego niepodobne, małe, równo uszeregowane w rzędach, które

pojawiają się w niesłychanie kolorowym świecie i każą na siebie zwracać

uwagę

4

.

Prezentem otrzymanym przez dziecko w procesie inicjacji jest

wizytówka z własnym imieniem. Teraz nadchodzi pora, aby na

własne imię spojrzeć z szerszej perspektywy. Otóż na ścianie

umieszczamy taśmę z alfabetem – wszystkie litery alfabetu, jakie

występują w danym języku. Z nich bowiem tworzy się wyrazy.

Odzwierciedleniem tego pomostu pomiędzy literami i wyrazami

są umieszczane pod alfabetem imiona wszystkich dzieci, które

biorą udział w naszych zajęciach. W odróżnieniu od niezmienne-

go alfabetu jest to zbiór całkowicie zależny od tego, w jakiej grupie

dzieci przebywamy. Każde kolejne dziecko z nowym imieniem to

dodatkowe słowo do poznawania. Dzięki temu młody człowiek

obserwuje różnice i podobieństwa między zapisem imienia włas-

3) Irena Majchrzak, W obronie dziecięcego rozumu, Kraków, 2007, str. 31.

4) Irena Majchrzak, W obronie dziecięcego rozumu, Kraków, 2007, str. 68.

Kocie historie

– nowe przygody

Tomasz Trojanowski

Mamo, ja chcę kotka! – nie ma

chyba na świecie przedszkolaka,

któremu nie zdarzyło się powie-

dzieć takiego zdania. Kotki są pu-

szyste, miłe, ale... są też sprytne,

zuchwałe, a nawet przemądrzałe.

Posłuchaj jak z trzema kotami

– Hermanem, Zofią i Gienkiem –

radzi sobie czteroletnia Julka i jej

rodzice. Tata, zwany Dużym, ma

do całej gromadki anielską cierpliwość, a mama po prostu wymyka

się do apteki po tabletki od bólu głowy. A co na to Julka? Julka jest

jak mały kociak! Cała czwórka dokazuje jak się patrzy, bo najgorszym

wrogiem kota jest nuda. I zamknięta lodówka, ma się rozumieć.
To już trzecia część przygód kocich przyjaciół. Tym razem będzie

o tym, jaki jest najlepszy sposób na wyjęcie kociej głowy spomię-

dzy prętów w wózku sklepowym oraz o tym, czy wypada pójść do

filharmonii w futrze. Posłuchaj też, jak to się stało, że dąb nie został

świątecznym drzewkiem, choć zmieściłoby się pod nim zdecydo-

wanie więcej prezentów. Ach, i oczywiście nie zabraknie marzeń

o pełnej lodówce!

Książka audio, czyta Jarosław Boberek

Wydawca: Biblioteka Akustyczna

Od 1 do 10

Ola Cieślak

Dzięki tej wesołej książeczce dzieci

bez trudu opanują liczby od 1 do

10. A pomoże im w tym gromada

rozbrajająco narysowanych zwie-

rzaków, które przybierają pociesz-

ne pozy, stroją miny i aż się proszą,

żeby je policzyć. Na każdej kolejnej

rozkładówce jest ich coraz więcej:

począwszy od jednego rozzłosz-

czonego jeża, poprzez całą wesołą

menażerię, z pumami, tukanami

i waleniami włącznie, aż po dziesięć rozkosznych myszek, z których

dwie w sobie tylko znany sposób dostały się na okładkę.
Każdej grupce zwierząt towarzyszy łatwo wpadający w ucho wier-

szyk i wyraźna, rzucająca się w oczy cyfra. Dzieci poznają zatem ko-

lejne liczby na trzy sposoby: w postaci zbioru sympatycznych zwie-

rzątek, zapisu słownego w wierszyku i cyfry. Ilustracje są urocze i so-

czyście kolorowe, teksty – dźwięczne, rytmiczne i nieco absurdalne.

Całość tętni humorem, świeżością i pozytywną energią, i zachęca

do zabawy w liczenie. Aż chciałoby się wrócić do nauki cyferek...
Od 1 do 10 tytułem i formatem nawiązuje do klasycznego abecadło-

wego Od A do Z wznowionego niedawno przez wydawnictwo Dwie

Siostry. Obie książeczki znakomicie się uzupełniają, tworząc świet-

ny edukacyjny zestaw, który będzie ozdobą biblioteczki każdego

malucha uczącego się liczb i liter.

Wydawnictwo Dwie Siostry

Format 18 x 19 cm, 22 strony

Kartonowa książeczka

dla najmłodszych

do nauki liczenia.

background image

blizejprzedszkola.pl

0

nego i swoich kolegów i odkrywa reguły pomiędzy zapisem,

a brzmieniem imion. Kierowane ciekawością świata podejmu-

je rolę nie tylko ucznia, ale i swojego własnego nauczyciela.

Podstawową grą-ćwiczeniem na tym etapie jest tzw. rozsypan-

ka imion, wśród których znajdujemy zrazu tylko swoje własne

imię a następnie wizytówkę określonego kolegi.

Etap III: Nazywanie świata

Czas na zabawę w pełnej krasie. Teraz nie skupiamy się już tyl-

ko na imionach, ale na nieograniczonym zbiorze nazw przed-

miotów znajdujących się w otaczającej nas przestrzeni, którym

przypisujemy symboliczną pisemną reprezentację. Cały ten

proces jest kolejną grą. Jej najbardziej naturalną formą jest wy-

branie przez dziecko dowolnego (a zatem, co bardzo ważne:

przyciągającego jego uwagę) obrazka, a następnie odszukanie

w zbiorze kartek ze słowami tej z odpowiednim podpisem.

Przypomina to zabawę w chowanego, tylko tym razem skryli

się nie koledzy, a kartki z pasującymi napisami. Ważne, aby

na koniec żaden z rozpatrywanych obrazków nie pozostał bez

podpisu, a dziecko powinno w ostatecznej analizie poprawno-

ści wykonania zadania świadomie i czynnie uczestniczyć.

Nazywanie świata powinno odbywać się w ciszy. Tylko wte-

dy dziecko jest w stanie poświęcić całą swoją uwagę na da-

nym słowie, które dzięki takiemu podejściu stanowi cały jego

świat. Poproszone o głośne przeczytanie, momentalnie się

rozprasza, starając się jak najlepiej wypaść w oczach słucha-

czy. Często pojawiają się silne emocje. Bez względu na to, czy

są pozytywne, czy negatywne, odwracają uwagę dziecka od

sedna zadania i zmniejszają przyjemność z niego płynącą.

Ideę nazywania świata najlepiej obrazują następujące słowa:

Czy zamiast liczyć kwiatki w zeszytach nie lepiej byłoby je liczyć na

łące albo liczyć drzewa w lesie, albo siebie nawzajem? (…) Czy tylko

twarzą do szkolnej tablicy można zdobywać wiedzę?

5

Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie, aby w ręce wpadły nam

dziesiątki przedmiotów edukacyjnych, namacalnych i zachę-

cających do poznawania.

I oto poznaliśmy strukturę Odimiennej Metody Nauki Czyta-

nia. Niezaprzeczalną jej zaletą jest oparcie się na założeniu,

że dziecko obdarzone jest zadziwiającym intelektem oraz

umiejętnością obserwacji otaczającego świata. Dzięki temu

jesteśmy w stanie szybko pojąć (choć wydaje się, ze dorosłym

przychodzi to wolniej, niż dzieciom…), że wrota świata pis-

ma, dzięki odpowiedniemu postępowaniu, od początku uchylają się

przed nim zachęcająco

6

.

Dodatkowy argument za skutecznością odimiennej metody

czytania pojawił się w mojej głowie całkiem niedawno. Ze

względu na swoją pracę, zapoznałam się z kilkoma podręcz-

nikami języków oprogramowania komputerowego. I oto skoja-

rzyłam następujący fakt: początkiem nauki każdego z języków

jest napisanie kodu komunikatu mniej więcej następującej tre-

ści: Cześć. Mam na imię Renata. To chyba najprostsze do sformu-

łowania zadanie na pewno nie ma na celu ukazania możliwości

danego oprogramowania. Ma ono mianowicie podtekst psy-

chologiczny. Pierwszy krok, którego efektem jest pojawienie się

na ekranie własnego imienia, z jednej strony jest na tyle prosty,

że niemal każdy jest w stanie go wykonać. Z drugiej natomiast,

w pewien sposób włączając naszą osobę w swój świat, jak nic

innego motywuje do dalszej pracy.

Pamiętajmy:

najważniejsze, to mieć zaufanie

do rozumu dziecka.

Ono naprawdę wie, w jaki sposób

wykorzystać swój intelekt.

Nie próbujmy za nie układać klocków wiedzy, nawet gdy-

byśmy byli pewni, że znamy jedyną prawidłową kolejność

i wydaje nam się, że narzucenie naszego toku myślenia jest

jedynym słusznym działaniem. Niejednokrotnie okazuje się

jednak, że samodzielne odkrycia małego dziecka zdumiewająco wy-

przedzają zaplanowane wcześniej harmonogramy

7

. I my możemy

uczyć się od dzieci skuteczności naturalności i spontaniczno-

ści – tak bardzo brakujących, a przecież niezbędnych w pro-

cesie edukacji.

REnata BRyczEk

z

daniem

specjalistów

5) Irena Majchrzak, Listy do Salomona, Kraków, 2007, str. 26.

6) Irena Majchrzak, Nazywanie świata – odimienna metoda nauki czytania, Kielce 2004, str. 91.

7) Irena Majchrzak, W obronie dziecięcego rozumu, Kraków, 2007, str. 19.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
como te llamas jak sie nazywasz 102 6401
ruchowe, JAK SIĘ NAZYWASZ
JAK SIĘ NAZYWASZ (2)
Jak się nazywasz
Jak się nazywa członek PIS
Jak się nazywa
Nie wiem jak się to nazywało, ale były to te długie pomiary ze stalagmometrem
Nie wiem jak się to nazywało, ale były to te długie pomiary ze stalagmometrem (2)
102 Darcy Lilian Jak się rodzi miłość
Odmawiaj tę modlitwę z wiarą, bez względu na to jak się czujesz
Imiona postaci literackich – czyli jak powinni nazywać się bohaterowie Twojej powieści
Jak sie poruszac po naszym kurs Nieznany
Człowiek, Jak nas nazywają
baciary jak się bawią ludzie
Jak Się Masz Kochanie, Teksty piosenek, TEKSTY

więcej podobnych podstron