Msza trydencka pozwala głębiej spojrzeć na
liturgię
Przedstawiamy wywiad z ks. Dariuszem Mikrutem – mianowanym niedawno asystentem moderatora
Duszpasterstwa Tradycji Łacińskiej w Diecezji Rzeszowskiej, wikariuszem w parafii św. Mikołaja
w Rzeszowie.
NRL: Został Ksiądz niedawno mianowany przez Biskupa Ordynariusza Kazimierza Górnego
asystentem moderatora Duszpasterstwa Tradycji Łacińskiej w Diecezji Rzeszowskiej, jak Ksiądz
odebrał wiadomość o tej decyzji?
Ta wiadomość bardzo mnie ucieszyła, ponieważ teraz już formalnie będę mógł reprezentować
Duszpasterstwo Tradycji Łacińskiej w naszej diecezji, a dodatkowo ksiądz Biskup udzielił tym samym
swego błogosławieństwa na czas mojej posługi.
Jak doszło do tego, że Ksiądz zaczął odprawiać Msze św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego?
Temat ten interesował mnie już w Seminarium, dlatego wiele czytałem w tej kwestii. W roku 2006
poszukiwałem kontaktu z osobami, które wiedziały coś na ten temat i pewnego dnia nawiązałem kontakt
z ks. dr. Krzysztofem Tyburowskim, moderatorem Duszpasterstwa Tradycji Łacińskiej w Diecezji
Rzeszowskiej, który wprowadził mnie w szczegóły i zachęcił do gruntownego przygotowywania się do
odprawiania Mszy św. w starym rycie. Przygotowanie trwało około 6 miesięcy, wymagało wytrwałej
analizy historycznej i metodycznej.
Jaki wpływ mają odprawiane przez Księdza Msze św. w rycie „trydenckim” na liturgię, którą
celebruje Ksiądz według Mszału Pawła VI?
Msza trydencka przede wszystkim pozwala głębiej spojrzeć na liturgię, ale i na osobisty kontakt z Panem
Bogiem oraz uczy odprawiania Mszy św. z prawdziwym przejęciem i zaangażowaniem.
Czy liturgia tradycyjna oddziałuje tylko na celebrację przez Księdza „nowej” Mszy, czy jej wpływ
daje się odczuć także w innych obszarach?
Myślę że jej wpływ widoczny jest przede wszystkim, że tak powiem, w jakości sprawowania liturgii, ale też
i w osobistej modlitwie.
Jak reagują znajomi kapłani, gdy dowiadują się, że celebruje Ksiądz Mszę św. w tradycyjnej formie?
Niektórzy się uśmiechają, nie rozumiejąc za bardzo problemu oraz być może nie znając na ten temat nauki
Kościoła, i stawiają pytanie: „Po co? Przecież jest Msza po polsku”. Są i tacy, którzy z zazdrością patrzą
i mówią: „szkoda, że ja nie umiem łaciny”. Inni wreszcie pochwalają i sami myślą o nauczeniu się
odprawiania tej Mszy.
A jak Księdza zamiłowanie do tradycyjnej liturgii przyjął ksiądz proboszcz w parafii, w której Ksiądz
posługuje?
Ksiądz Proboszcz z zainteresowaniem przyjął moje zaangażowanie w starą liturgię, nawet wspominał, jak
on kiedyś u początku kapłaństwa odprawiał w tym rycie.
Co powiedziałby Ksiądz kapłanom, którzy wahają się przed podjęciem decyzji o celebracji Mszy św.
według Mszału św. Piusa V?
Msza „trydencka” obok rytu zreformowanego jest normalną liturgią Kościoła, a nie jakimś skansenem,
przypomniał o tym Ojciec święty Benedykt XVI. Jeżeli ktoś więc chce odkryć i pokochać Tradycję Kościoła
i liturgię, która przez zdecydowaną większość historii chrześcijaństwa kształtowała życie religijne wiernych
i zrodziła tysiące świętych, przy okazji zaś, a może przede wszystkim, prawdziwie pogłębić swoją wiarę,
oraz przełamywać nieuzasadnione uprzedzenia i zwyczajną niewiedzę, to warto podjąć trud przygotowania
się do odprawiania Mszy św. w starszej formie rytu rzymskiego.
Bóg zapłać za rozmowę.
Autor: Witold Dziedzic
http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/2008/10/msza-trydencka-pozwala-gbiej-spojrze-na.html