Dogmatyka - chrystologia u księdza Szymika
1. Chrystologia – definicja, pojęcia, sposób rozumienia.
Etymologicznie Chrystologia to nauka o Chrystusie (Chistos + logos; Christos to grecka wersja
hebrajskiego meszijah, logos ma znaczenie nauki, czyli Nauka o Chrystusie). Dla nas jest naukową i
systematyczną refleksją nad tajemnicą (teol. misterium) Jezusa Chrystusa w całokształcie jej objawionego i
historiozbawczego oddziaływania i bytu. To Bóg się objawia i dzięki temu możemy to odkryć, czyli
poznajemy na tyle, na ile daje się odkryć, ta objawiona tajemnica jest historycznie i geograficznie określona.
Chrystologia odpowiada na pytanie: „Kim Chrystus był/jest?” i „Co dla nas zrobił/robi?”. Wszystkie
definicje współczesne podkreślają pozanaukową oryginalność chrystologii, jednak jednocześnie nie odłącza
jej od niej. Rodzi się ona z wiary (która jest konieczna do jej uprawiania) i w niej się rozwija i dzięki niej
osiąga swoją naukową pełnię, staje się wtedy nie tylko przedmiotem badań.
Błąd w Encyklopedii Katolickiej
Chrystologia to doktryna objawiona o bosko-ludzkiej rzeczywistości i zbawczej
działalności Jezusa Chrystusa.
To nie doktryna objawiona, bo chrystologia dogmatyczna to nie objawienie, ale nauka o objawionej
doktrynie. To raczej refleksja nad objawioną doktryną bosko-ludzkiej rzeczywistości.
Unia hipostatyczna – rozumiemy jedyne w swoim rodzaju połączenie w jednej osobie Pana naszego Jezusa
Chrystusa dwóch Jego natur – boskiej i ludzkiej. Związek w osobie.
greka
łacina
j. polski
znaczenie
ousia
physis
substantia
natura
substancja
natura
jedność Boga
hypostasis
prosopon
persona
osoba
mnogość w Bogu
W Chrystologii: jedność w Chrystusie – hypostasis, a dwie ousia.
Język teologiczny pierw wytworzył się z Biblii, wyrażenia powyżej zostały ściągnięte z greckiej filozofii i
zostały wypełnione chrześcijańskim znaczeniem.
2. Zadania (wyzwania wobec...) chrystologii współczesnej.
a. Musi próbować wychodzić od antropologicznej interpelacji (zagadnienie, kwestia, pytanie,
problem) – szukanie zbawienia i sensu należy do potrzeb człowieka i stąd pochodzi nadzieja do
absolutnego zbawcy, ale ta potrzeba musi mieć odniesienie do transcendencji i jednocześnie do
rzeczywistości życia. Jedno z naczelnych zadań współczesnej chrystologii. Szukanie sensu =
szukanie zbawienia
b. Musi być osadzona biblijnie. Obecne musi być pradoświadczenie biblijnych wspólnot, że
Chrystus jest Zbawicielem, posłańcem Boga, że Chrystus jest Panem Kościoła, to doświadczenie
jest kluczowe dla wspólnot wszystkich czasów. Biblijność nauki o Chrystusie jest
fundamentalna, jest ufundowana na doświadczeniu historycznym.
c. Musi zostać dokonana twórcza recepcja chrystologicznych dogmatów – Nicea, Efez, Chalcedon
etc. Treść biblii została przetransponowana w język, którym mówiono w czasach trwania
soborów. Zwroty zawarte z Credo nie są wzięte z Biblii, ale wyrażają prawdę objawioną w
świecie semickim po helleńsku. Na czym powinna polegać twórcza recepcja tego dogmatu
dzisiaj? Jesteśmy zobowiązani do wierności historycznych wydarzeń. Nie powinniśmy
dostosowywać się na siłę do innych, ale innym tłumaczyć, jakie znaczenie miały wydarzenia z
życia Jezusa. Translacja jest ważna, ale nie można zmieniać języka w nieskończoność, są rzeczy,
które są niezmienne. Wierność dogmatowi nie polega na tym, by cały czas w ten sam sposób go
powtarzać, ale nie należy zmieniać znaczenia orzeczeń.
d. Chrystologia jako klucz do tajemnicy świata – spotkanie tego, co boskie z tym, co ludzkie. Jeśli
chcemy coś ważnego powiedzieć o Bogu lub człowieku nie możemy obejść się bez tajemnicy
Chrystusa. Nie można powiedzieć niczego ważnego o człowieku bez Chrystusa.
e. Chrystologia musi być pokazywana w perspektywie soteriologicznej. Człowiek ma prawo pytać:
„Co ja z tego mam?”. To jest właśnie pytanie o soteriologię! Jezus jest jedyną drogą do Ojca, a
tylko ta droga Cię uszczęśliwi. Jezus przez swoja śmierć zbawił nas i On jest obecny w naszej
śmierci.
f. Konieczność trynitarnego ukierunkowania dogmatu chrystologicznego. Nie chrystomonizm, ale
Chrystus wyjaśnia się w tajemnicy Trójcy – Boga.
3. Historiozbawcze zbliżanie się Boga do człowieka (zarys).
Miłość, którą jest Bóg zbliża Boga do człowieka, to Bóg pokonuje kolejne bariery, u kresu tego
procesu jest wydarzenie Jezusa – Jego Wcielenie. Biblia jest dokumentacją tego procesu. W Jezusie jest
szczyt tego procesu – Bóg staje się człowiekiem. Bóg nie jest obrażalski, pokazuje kolejne etapy, kroki
wychodzenia, na które ludzie nie odpowiedzieli lub po czasie zarzucili, aż do wejścia do tego kroku, że stał
się człowiekiem.
4. Chrystologiczna struktura teologii dogmatycznej i teologii w ogóle.
5. Integralność chrystologii (pojęcie, sposób rozumienia).
Integralność chrystologii – chrystologia, której nazwa ma swoje źródło w połączeniu dwóch traktatów
dawnej chrystologii, które funkcjonowały rozłącznie. Pierwszy z nich to „De verbo Incarnato” (O słowie
wcielonym) – cześć poświęcona ontologii chrystologicznej, kim jest Chrystus, zajmowała się naturą istotą
etc.. Drugi z nich to „De Christo Redemptore” dotyczy soteriologii, co zrobił Jezus w związku z tym kim
jest. Chrystologia integralna łączy obie formy bo nie da się tych tematów poruszać rozłącznie. Nieustanne
czerpanie z pneumatologii, tylko w Duchu Świętym można powiedzieć, że Panem jest Jezus. Pneumatologia
jest naturalnym środowiskiem do rozwoju chrystologii i trzeci komponent to otwarcie na chrystologię w
wymiarze ekumenicznym w wydaniu prawosławnym i protestanckim.
6. Prechrystologia („chrystologia Starego Testamentu”)
ST odczytujemy przez pryzmat NT, nie odwrotnie (A stało się tak, żeby się wypełniło Pismo... etc.).
Dostrzegamy szereg pasm ST-nego objawienia, które prowadzą do chrystologii. Cały ST jest
prechrystologią, poszerzonym wstępem do opisu męki. Im bliżej NT, tym sygnały mesjańskie są gęstsze.
Jednym z nurtów mesjanizmu jest pasmo mesjanizmu królewskiego. To tradycje literackie, które wiążą
postać mesjasza z figurą króla Izraela, który staje się, z biegiem czasu, coraz bardziej uniwersalny – będzie
dotyczył każdego człowieka. Psalmy królewskie, zapowiedzi Izajasza, Aggeusza etc. Mesjasz będzie
panował bez końca, wszystko będzie mu poddane, jego prefigurą są wielcy królowie Izraela, z Dawidem na
czele. Kolejnym jest pasmo mesjanizmu kapłańskiego. To będzie ktoś w rodzaju kapłana, ale
przewyższającego kapłanów ST, wyjątkowy pośrednik między niebem a ziemią. Trzecim jest pasmo
mesjanizmu prorockiego. Ktoś na kształt Mojżesza, nowy Mojżesz. Ktoś, kto będzie prowadził ku
zbawieniu, kto pokazuje drogę, upomina, będzie podporą. Czwartym – mesjanizmu eschatycznego. To cała
późna apokaliptyka ST, Mesjasz to będzie ktoś, kto spełni bieg dziejów, doprowadzi wszystko do
szczęśliwego końca w Bogu, zwieńczy, domknie historię.
7. Chrystologia NT (bezpośrednia, pośrednia, tytuły chrystologiczne, pluralizm pojęć).
Poprzez Kościół sięga Jezusa ziemskiego, przez powołanie uczniów, Jezus stworzył podstawę do
wiary w siebie. Identyfikacja historycznego Jezusa z Chrystusem wiary to zadanie pierwotnego Kościoła,
mają oni jednak odwołanie do wydarzeń przez Wielkanocą, bez tego nie szło by mieć odwołanie między
historią a wiarą.
Chrystologia pośrednia i bezpośrednia:
Chrystologia bezpośrednia – chrystologia explicite – chrystologia wprost: jest to treść ksiąg NT
przepojona kerygmą o Jezusie zmartwychwstałym, których jest Panem i Zbawcą.
Chrystologia pośrednia – Jezu(o)logia – chrystologia implicite – chrystologia: dotyczy Jezusa
ziemskiego, autentycznością Jego czynów,
Fakty historycznekerygmat Jezus z Nazaretu Jezus Chrystus, Pan, Zbawiciel my
Czyli mam dostęp do Jezusa historycznego przez kerygmat, my mamy bezpośredni kontakt z
kerygmą, dlatego ona jest chrystologią bezpośrednią to nasz punkt jest punktem odniesienia bezpośredniości
i pośredniości chrystologii.
Titel-christologie – chrystologia tytułu – chrystologia NT ma charakter funkcjonalny, na pytanie kim
jest Jezus, nie odpowiada chrystologia NT, ale odpowiada jaka jest jego funkcja (to widać np. przez badanie
tytułów chrystologicznych).
Kuhlmann podzielił tytułu chrystologiczne na grupy:
ziemskie: baranek Boży, najwyższy kapłan, prorok, sługa Boży
przyszłe: Mesjasz, Syn Człowieczy, Sędzia
obecne: Pan, Zbawiciel
odwieczne: Logos, Syn Boży, Bóg, Święty Boży.
Jezus bez określenia żadnego występuje w Ewangeliach 561 razy natomiast w listach apostolskich i
Apokalipsie razem 46 razy. Natomiast Jezus Chrystus w Ewangeliach 71 razy a w listach i apokalipsie 468
razy.
Obraz Jezusa w 4 Ewangeliach:
Marek – początkowe stadium Chrystologii, wiele z historycznego motywu Jezusa,
ukazane emocje Jezusa, lęk, zdziwienie, gniew. Tytuł „κυριος” jest prawie nieobecny
Mateusz – zaawansowana, rozwinięta, podaje rodowód od Dawida.
Łukasz - W literacki sposób jakoś przedstawia że jest Bogiem i Kyriosem, który działa
we wspólnocie
Jan – najdojrzalsza, najbardziej skerygmatyzowana, bardzo liturgiczna, preegzystencja
logosu, odwieczne boskie synostwo, równość z Ojcem, konieczność pójścia za Jezusem
Jezus jest jeden, ale chrystologii jest wiele, ale ta subiektywność (w ramach ortodoksji) jest
bogactwem, bo każdy z nas tworzy relacje osobistą.
8. Bóstwo Jezusa Chrystusa.
Treściowy sens połączenia Jezusa i Chrystusa. Wiara w bóstwo Jezusa Chrystusa – bez pomocy
Ducha jest niemożliwa. Bez tej wiary nie ma chrześcijaństwa.
A. ST często, ale w sposób nie do końca jasny wzmiankuje o Bożym pochodzeniu Mesjasza. Ciekawym
przykładem tych przeczuć jest pieśń o cierpiącym Słudze Jahwe w Iz. Jest tej samej natury, co
Jahwe. Pojęcia: Emmanuel, książę Pokoju, Król mocny. W NT chrystologia Jezusa występuje w
różnych odmianach. Tekst wyraźny – 1J 5,20 – On, Syn, jest prawdziwym Bogiem i życiem
wiecznym... W ST życiem wiecznym był tylko Jahwe. Istotne znaczenie ma prolog janowy, w którym
jest powiedziane wprost, że Bogiem było słowo. Tomasz apostoł mówi Pan mój i Bóg mój.
B. Patrystyka. W Didache Chrystus jest określony jak Pan Bóg. Klemens Rzymski mówi o Chrystusie
jako o kimś stojącym ponad aniołami. List Barnaby podkreśla, że Jezus jest nie tylko synem
człowieka, ale także Boga. Ignacy – List do Efezjan. Justyn – dialog z żydem Tryfonem. Tertulian,
Hippolit.
C. Sformułowanie dogmatyczne. Chrześcijaństwo było nowym fenomenem, które rozwijało się pod
ciśnieniem dwóch prądów – politeizmu i monoteizmu. Te dwa pojęcia wyczerpują niby wszystko w
tej dziedzinie – Bóg jest albo jeden, albo jest ich wielu, one się wzajemnie wykluczały. Głoszenie, że
Jezus jest Bogiem było czymś niezwykle trudnym, ciężko było się z tym „przebić”, co było
zaczynem formułowania się ortodoksyjnej chrystologii w tej dziedzinie. Jakiekolwiek mocniejsze
obstawanie przy monoteizmie było podejrzeniem o to, że Jezus jednak nie jest Bogiem; przy
politeizmie – że nie tylko Jezus jest Bogiem. Herezje nie miały najczęściej fundamentalnie złej woli,
często spowodowane były bezradnością umysłu człowieka wobec nowum pokazane przez
chrześcijaństwo.
ceryntianie – od Cerynta, który twierdził, że w Chrystusie należy odróżnić człowieka-Jezusa
i niebiański eon-Chrystusa, który zstąpił na niego w czasie chrztu i dał mu możliwość
poznania Boga i moc czynienia cudów. To połączenie nie trwało długo, bo przed śmiercią
Chrystus opuścił Jezusa. Podstawowym rdzeniem było człowieczeństwo, na czas chrzest-
Ogrójec dołączył ów boski eon. Wynikło to z czystości obrazu Boga, by Bóg nie skalał się
tym, co człowiek musi znosić na ziemi (oddawanie moczu w krzakach etc.), by nie zmieniać
obrazu Jahwe. Herezja ceryntian związana była z odmianą...
ebionityzmu – z gr. ubodzy – oparcie na: radykalny monoteizm i gnostycki racjonalizm; Bóg
jest na bank jeden, a resztę kombinujemy. Upatrywano w Jezusie człowieka, na którego
zstąpił Chrystus w postaci gołębicy. Był synem Maryi, a nie Boga.
monarchianizm – z gr. mone+arche – jeden początek, jedna zasada. W Bogu i rzeczywistości
może być tylko jedna zasada. Jezus jest synem Bożym, ale w wersji przybranej – jest
człowiekiem, którego Bóg usynowił.
arianizm – patrz, któraś teza niżej.
D. Nauka Jezusa Chrystusa ma istotne znaczenie do chrześcijaństwa, bez niej byłoby arianizmem. W
czasach przednicejskich większość biskupów była ariańska. Współczesna chrystologia musi liczyć
się z tendencją epoki, jaką jest antropologii. Słuszne zatem jest uprawianie chrystologii oddolnej.
E. Dogmat o bóstwie Chrystusa ma istotne znaczenie ze względów soteriologicznych. Jeśli Chrystus nie
jest bogiem to wszystko to jest pic na wodę. Kościół twierdzi, że człowiek nie zbawia siebie, ale
zbawienie otrzymuje w darze. Poza Bogiem nie ma innego zbawcy człowieka. Nie było by prawdy o
naszym zbawieniu, bez prawdy o bóstwie Jezusa.
9. Człowieczeństwo Jezusa Chrystusa.
Bóstwa i człowieczeństwa nie da się rozpatrywać w rozdzieleniu, klucz to jest to, że Bóg stał się
człowiekiem. Inkarnacja tego, co boskie. Optyka inkarnacyjna jest par excellence chrześcijańska, jej
konsekwencje w Kościele to sakramenty. To jest wyzwanie dla pychy człowieka. Chrześcijaństwo jest
uwikłane w ciało, nie tylko nie chce wyjść z ciała, ale nie może, bo wtedy przestanie być chrześcijaństwem
z natury Jezusa Chrystusa, wtedy to będzie czysty spirytualizm.
Biblia:
Jezus jako postać historyczna zakotwiczona w czasie i przestrzeni, jeden pośrednik między Bogiem i
ludźmi, Chrystus Jezus.. (1 Tm 2, 5) wydał siebie na okup za wszystkich. Teraz usiłujecie mnie zabić,
człowieka, który powiedział wam prawdę (J 8, 40). Pismo Święte wszędzie tam gdzie przedstawia ciało
Jezusa, jest to kwestia oczywista dla Pisma Świętego, kwestia narodzin, radości, śmierci, bólu, umartwień,
jedzenia – człowiek, który posiadał niepozorne ciało. Do człowieka dochodzi również posiadanie duszy –
świadomego ja samego siebie. Pismo Święte podkreśla to „smutna jest dusza moja aż do śmierci”, „oddał
ducha”, dusza jest podkreślana, gdy jest podkreślane akty etyczne i wolitywne, przedstawia swoją wolę
niezależnie od Ojca „nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”. Logiczna spoistość nauki, wzrastanie w
mądrości wraz z wiekiem. Jezus się cieszy, smuci, współczuje, zapłakał nad Łazarzem, Jerozolimą. „Jest do
nas podobny we wszystkim poza grzechem” – grzech nie dotyczy definicji człowieczeństwa, on jest dziurą
w bycie.
Ojcowie Kościoła:
Opowiadają się za prawdziwym człowieczeństwem Jezusa Chrystusa. Klemens Rzymski, św. Ignacy do
Smyrny, Ireneusz z Lyonu – jeżeli nie ocalimy człowieczeństwa, to nie odkupił nas. Orygenes, Tertulian,
Cyryl Aleksandrjski, wszyscy bronią człowieczeństwa w aspekcie soteriologicznym. We wszystkim był
podobny oprócz grzechu.
Dogmat:
325 – Nicea
381 – Konstantynopol I
431 – Efez
451 – Chalcedon
tutaj doszło do potwierdzenia człowieczeństwa Jezusa. Spory faktycznie nie ustąpiły nigdy. Na początku
groźna była herezja doketyzmu - gnostycka forma manicheizmu – Jezus Chrystus to boska gra, książę
przebrał się za żebraka, ale się nim nie stał. Kwestionowanie prawdziwości człowieczeństwa Chrystusa, to
ma korzenie platonistyczne. To wynika z mniejszej bądź większej pogardy człowieczeństwa, czy odrzucenie
seksualności.
Integralność:
Z integralnością ludzkiej natury Chrystusa wiąże się fakt jego historyczności, wyglądu pochodzenia, nie
można być jakimś ogólnym człowiekiem, ale konkretnym. Był Żydem, był psychicznie i fizycznie zdrowy.
Z zachowania wynika, że był zaprzeczeniem depresyjności, działa w ciągłym zagrożeniu życia, kłótnie z
faryzeuszami, przypieranie do muru. Elity dzisiaj mają tendencję do arianizmu, biedni ludzie do doketyzmu.
Bez prawidłowego obrazu Boga, nie ma prawidłowej antropologii. Zaakceptować siebie swoją cielesność,
seksualność etc.
10. Model antiocheński chrystologii.
Zagadnienie jedności ontologicznej kształtowało się na kanwie dwóch szkół patrystycznych.
Pierwsza z nich to szkoła Antiocheńska (katechetyczna). Interesuje ją kerygma, kształt teologicznej refleksji
o wymiarze misyjnym. Szkoła ta podkreślała realność Chrystusowego człowieczeństwa, a jej refleksja
koncentrowała się przede wszystkim na zagadnieniu dwóch natur w Jezusie Chrystusie. Wynikało to z tego,
iż przy korzystaniu z tekstów biblijnych antiocheńczycy podkreślali literalny sens Pisma Świętego, a w nim
Chrystus jadł, spał, był realnym człowiekiem. Dalszym podłożem filozoficznym tej szkoły był
arystotelesowski realizm. Szkoła Antiocheńska zapoczątkowała rozwój teologii zachodniej. Nestoriusz,
patriarcha Konstantynopola, podobnie jak jego mistrz Teodor z Mopsuestii (zm. 428r), należał do
zwolenników krańcowego realizmu w rozumieniu Pisma Świętego.
11. Model aleksandryjski chrystologii.
Szkoła Aleksandryjska (egzegetyczna) w swojej refleksji chrystologicznej wychodziła z faktu
jedności osobowej Jezusa Chrystusa i podkreślała boskość Jego osoby. Aleksandryjczycy byli twórcami
egzegezy alegorycznej (Klemens Aleksandryjski, Orygenes, Cyryl Aleksandryjski). Oparciem filozoficznym
dla szkoły Aleksandryjskiej był neoplatonizm. W ramach tej szkoły powstała herezja monofizytyzmu, której
twórcą był Eutychez, archimandryta z Konstantynopola.
WAŻNY DODATEK
Należy widzieć oba te nurty. W szkole Antiocheńskiej punkt ciężkości pada na dwoistość natur,
natomiast w szkole Aleksandryjskiej na jedność osoby. Przesada w zaakcentowaniu dwóch natur prowadzi
do nestorianizmu, a przesada w podkreślaniu jedności osobowej prowadzi do monofizytyzmu. Zanim doszło
do skrajności nestorianizmu czołowi przedstawiciele antiocheńczyków (Diodor z Tarsu) usiłowali
przeciwstawić się apolinaryzmowi, który odmawiał ludzkiej naturze Chrystusa integralności. Ciało Jezusa z
Nazaretu miało być realne, ale pozbawione ludzkiej duszy, ludzkiego podmiotu. Sferę tę wypełniał boski
duch, boski rozum. Teodor z Mopsuestii i Diodor z Tarsu broniąc integralności człowieczeństwa Jezusa
używali niezbyt jasnych zwrotów i sformułowań. Filozofia grecka nie była jeszcze na tyle sprawnym
narzędziem. Mówili o jedności moralnej, a nie ontologicznej w Chrystusie, tzn. złączenie natur nie miało
być czymś bytowym, istotnym, faktycznym, ale miało funkcjonować w oparciu o dobrą wolę (Bogu
podobało się funkcjonować na dwa sposoby). Złączenie nie musi być pojmowane jako jedność bytowa, jest
to jedność moralna. Logos mieszka w Chrystusie jak w świątyni, czyli Logos jest kimś innym niż Chrystus.
Tak naprawdę to jest człowiek z Nazaretu.
ANTIOCHIA
CECHA
ALEKSANDRIA
Szkoła katechetyczna
Nazwa
Szkoła egzegetyczna
Praktycy
Profil
Teoretycy (spekulacja)
Dosłowny, literalny
Sens Pisma
Świętego
Alegoryczny
Realizm arystotelesowski
Podstawy
filozoficzne
Neoplatonizm
TEOLOGIA ODDOLNA:
od człowieka do człowieka
*realność człowieczeństwa
* dwie natury
*za mało spekulacji
Poglądy o
Jezusie
TEOLOGIA ODGÓRNA:
od Boga do człowieka
* realność Boska
* jedna jedność osobowa
* za mało praktyki
zagrożenie to NESTORIANIZM – tak
silnie akcentowali 2 * natury że mieli
problem z jednością
pełne dwie natury i obrona
człowieczeństwa „+”
nestorianizm: dwie osoby i problem z
jednością „-„
Reakcja na nestorianizm był sobór
Efezki 431 THEOTHOKOS – forma
antynestoriańska. Maryja rodząc
człowieka zrodziła Boga zatem
Bóg0człowiek w całości cały
człowiekiem.
Zagrożenia
* zagrożenie to MONOFIZYTYZM –
tak akcentowali jedność osobową, że
mieli problem z człowieczeństwem!
„+” jedność osobowa
„-„ monofizytyzm: jedna natura =
Bóstwo, które pochłonęło
człowieczeństwo
Reakcją na monofizytyzm był sobór
Chalcedoński 451 – zaakcentowanie
różnicy w naturach
12. Arianizm (wczoraj i dziś).
W III w. przeciwko bóstwu Chrystusa wystąpił Ariusz, który twierdził, że Logos nie jest zrodzony z
Ojca, ale powołany do bytu z nicości, stworzony (ex nihil), dlatego co do istoty jest nierówny Ojcu,
zmienny, podległy rozwojowi. Logos nie jest Bogiem we właściwym słowa znaczeniu. Bóg przewidując
Jego zasługi czyni Go Bożym Synem. Powodzenie arianizmu było przyczyną zwołania soboru w Nicei
(325). Obrońcą bóstwa Chrystusa był św. Atanazy i jego szkoła, która wypracowała pojęcie „homoousios”,
tzn. współistotny Ojcu, tej samej natury. Ariusz wyłożył swoje poglądy w dziele pt. „Thalia”, w którym
pisał, że Jedynego Boga, niezrodzonego, wiecznego, który jest bez początku wyznajemy, dlatego Syn nie
jest wieczny, bo nie wszystkie te przymioty odnoszą się do Niego. Według Ariusza Syn nie jest tej samej
natury co Ojciec, ale jest tylko Synem Bożym dzięki łasce. Jest „genetos” tzn. stworzony. Nie jest wolny
od niedoskonałości istoty stworzonej, nie ma wiedzy boskiej, jest zmienny, a wielkość bierze z Ojca.
Istota sporu jest bardzo stara i polega na postawieniu sobie pytania czy jest możliwe, aby Bóg się
pocił, krwawił, był głodny. Jeżeli przyjmiemy taką koncepcję Boga, czy to nas nie poniży jako ludzi
religijnych. Czy nie trzeba odrzucić bóstwa Jezusa Chrystusa, by w naszych sercach została czysta
koncepcja Boga. Jaka jest istota czystości. Czy mieć ciało to grzech?
Nie trzeba bronić Boga przed Nim samym. Akceptacja cielesności nie poniży Boga. Heretycy bronili
czystości religii w swoim własnym przekonaniu. Za sporami chrystologicznymi kryje się podstawowe
pytanie, czy jak człowiek jest blisko Boga, a Bóg człowieka, to im szkodzi czy pomaga? Czy zjednoczenie
bóstwa i człowieczeństwa w Jezusie Chrystusie uwydatniło człowieczeństwo czy je połknęło, zabrudziło
bóstwo czy je uwypukliło? Czy Bóg czyha na moje szczęście, jeżeli się do Niego zbliżę? Czy
człowieczeństwo jest groźne dla Boga? Chrześcijaństwo broni prawdy o Bogu i człowieku. Poglądy Ariusza
wznieciły spory w Cesarstwie. Cesarz Konstantyn pragnął pokoju na swoich ziemiach i zebrał biskupów
na sobór. Sobór odbył się w Nicei 20/5 - 30/6/325r. Obrady prowadzono pod przewodnictwem Euzebiusza z
Cezarei. Nauka Ariusza została odrzucona. Wyznanie nicejskie wprowadziło pojęcie współistotności Syna z
Ojcem. Opozycja proariańska wybuchła jednak na nowo. Dopiero na soborze w Konstantynopolu (381) spór
ten zakończył się
13. Doketyzm (wczoraj i dziś).
Błędny pogląd i ruch z I-III w zaprzeczał realności człowieczeństwa Jezusa. Nazwa ta pochodzi od
gr. δοκειν - udawać, być pozornym. Doketyzm był klasycznym odgałęzieniem nurtu gnostyckiego, bliski
manicheizmowi. W pierwszej swej formie stał na stanowisku pogardy dla ciała (skrajny spirytyzm). Ciało
Chrystusa miało być tylko podobne, pozorne, wydawać się prawdziwe, jako pozorne miało być niezdolne do
cierpienia. Albo ciało było pozorne albo w chrzcie połączył się z gotowym człowiekiem Jezusem, zaś przed
męką to ciało opuścił. Poglądowi doketyzmu hołdowały grupy eremickie z Pustyni Egipskiej. Dalszą formą
pierwotnego doketyzmu był gnostycki dualizm, tzw. waletynianizm, według którego Chrystus miał ciało
astralne, niebiańskie. Nie udawał więc, ale nie miał też normalnego ciała ( ludzkiego). W V w. zwolennicy
doketyzmu, gnozy, manicheizmu podkreślali złudność ciała. Doketyzm dochodził do głosu i w późnych
wiekach, na kanwie poglądów spirytualizujących. Człowieczeństwu Chrystusa odmawiał integralności
apolinaryzm, którego twórcą był biskup Laodycei - Apolinary. Twierdził on, że miejsce duszy ludzkiej w
osobie Chrystusa zajęło bóstwo. Na Soborze w Nicei (325) podkreślono realność Chrystusowego
człowieczeństwa, jego pełnię, całkowitość. Na kolejnych Soborach powtarzana była ta prawda i została
zdogmatyzowana. Stwierdzenie, że Chrystus jest prawdziwym człowiekiem ma w sobie ostrze
antydoketystyczne (nie udaje) i antyapolinarystyczne (nic Mu nie brakuje).
14. Nestorianizm (wczoraj i dziś).
Należy rozróżnić nestorianizm od nauk Nestoriusza, które przez nestorianizm zostały wypaczone.
(Tylko zakomunikować, bo na wykładzie tylko było wspomniane)
Nauka Nestoriusza:
a. Syn Dziewicy Maryi, ten który się narodził w Betlejem, nauczał, umarł, jest kimś innym niż
Boży Syn. Dwom naturom w Chrystusie odpowiadają dwa podmioty, czyli dwie osoby.
b. Osoby te są złączone ze sobą tylko moralnie. Każdej z natur odpowiada przypadłościowo ,
akcydentalnie właściwa osoba. Człowiek Chrystus nie jest Bogiem, ale Theoforos (nosiciel
Boga). Wcielenie nie stanowi faktu ontologicznego, zgodnie z którym Bóg stał się jakoby
człowiekiem (bo to jest niemożliwe i nierealistyczne), ale jest zamieszkaniem Boga, Logosu
w człowieku, na podobieństwo zamieszkania Boga w duszach usprawiedliwionych.
c. W takim ujęciu nie można mówić w odniesieniu do Jezusa Chrystusa o wymianie orzekań.
Communicatio idiomatum jest błędem metodologicznym. Ludzkie przymioty (narodziny,
cierpienie, śmierć) mogą być orzekane jedynie o człowieku Jezusie, natomiast boskie
(wieczność) tylko o Logosie, Bogu.
d. Mając na uwadze ww. punkty nie można Maryi nazywać Theotokos (Bogarodzicą). Jest ona
bowiem rodzicielką tylko człowieka. Można Ją zatem nazwać Jesutokos, albo Christotokos.
Nauka Nestoriusza nie była na początku sprecyzowana zbyt wyraźnie. Dopiero poprzez
mariologię stał się jasny chrystologiczny wymiar tej myśli. Przeciwko tej nauce wystąpił na
początku V w. Cyryl Aleksandryjski.
Problem integralności człowieczeństwa. Błędny pogląd który rozbijał jedność Chrystusa znając w
nim dwie osoby – boską i ludzką. Te dwie osoby miały być połączone wolą (związek moralny). Nie słusznie
okrzyknięty twórcą tego ruchu był Nestoriusz, ale jego poglądy ożyły tak naprawdę umiarkowane. Był
zwolennikiem teorii by własności boskie przypisać naturze boskiej (logos) a ludzkie (Jezus) – zmienne. Był
przeciwnikiem tytuły „Theothokos” i „communicatio idionatum”.
15. Monofizytyzm (wczoraj i dziś).
Monofizytyzm - (od μόνος i φύσις - jedna natura). Teologowie wschodu tak rozumieli jedność
natury jakoby po zjednoczeniu natur miała być już tylko jedna natura jednej osoby Jezusa Chrystusa.
Eutyches tak to wyraził: „Po zjednoczeniu natura ludzka rozpuściła się w boskiej tak jak kropla oliwy
rozpuszcza się w morzu.” Był tak silny akcent w kierunku osoby, że niwelował dwoistość natur.
Monofizytyzm był reakcją na nestorianizm. Punktem wyjścia do dyskusji na Soborze w Efezie był list
Cyryla do papieża. Nie należy on do akt Soboru, ale dobrze streszcza wiarę Kościoła: „Nie mówimy, że
natura Słowa zamieniła się w ciało, ani że zamieniła się w człowieka pełnego, złożonego z ciała i duszy, lecz
twierdzimy, że Słowo, jednocząc się przez unię hipostatyczną z ciałem ożywionym duszą rozumną, stało się
człowiekiem w sposób niewypowiedziany i niepojęty i że zostało nazwane Synem Człowieczym.
Zjednoczenie to nie polega na woli czy samym tylko upodobaniu ani też nie dokonało się ono w przyjęciu
osoby. I chociaż natury złączone w prawdziwą jedność są różne, to jednak zjednoczyły się w jednego
Chrystusa i Syna, nie w ten sposób, jakoby złączenie miało znieść różnicę natur, ale tak, że bóstwo i
człowieczeństwo przez to niewypowiedziane i tajemne połączenie w jedność dały nam jednego Pana
Chrystusa i Syna. Albowiem nie urodził się najpierw ze Świętej Dziewicy zwykły człowiek, w którego by
potem wstąpiło Słowo, lecz twierdzimy, że już w łonie Matki zostało ono złączone z ciałem i cieleśnie się
urodziło.”
16. Chrystologia oddolna i odgórna (różnice – spór – synteza).
Zasadniczo ta teza jest równoznaczna z tezą dotyczącą szkoły Antiocheńskiej i Aleksandryjskiej.
Ale dla takiego ułatwienia:
Chrystologia odgórna. Przyjmuje za punkt wyjścia boskość Chrystusa, wychodzi od Jego
preegzystencji (relacja Trójcy do stworzenia – szczytem relacji – Wcielenie). Niebezpieczeństwo:
to podejście które łatwo sprowadza człowieczeństwo Jezusa do poziomu instrumentalnego (tylko
Bóg zbawia!) i może mieć problemy z integralnym przedstawieniem człowieczeństwa.
Chrystologia oddolna. Przyjęcie za punkt wyjścia refleksji konkretne i historyczne
człowieczeństwo Chrystusa (wychodzi z grzeszności człowieka i jego potrzeb Wcielenia,
Zbawienia Jezusa). Niebezpieczeństwo: może doprowadzić do uznania Wcielenia za coś
koniecznego, wypływającego z ludzkiej natury.
Syntezę stanowi chrystologia integralna (koncentryczna): punktem wyjścia jest fakt
zmartwychwstania Chrystusa, jako najważniejsza prawda chrześcijańska. (Dz. 4,33 „Apostołowie z wielką
mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wielka łaska spoczywała na wszystkich.”).
Zmartwychwstanie uwiarygodniło cale życie Chrystusa. Ta koncepcja wykształtowała się po Soborach
Watykańskich I i II). Taką chrystologię przedstawia kard. Casper.
17. Jedność ontologiczna Jezusa Chrystusa.
Chodzi tutaj o unię hipostatyczną jedność natur w osobie. Bóg się wciela, a nie człowiek wbóstwia.
Natura boska jest enhipostatyczna, a natura ludzka jest ahipostatyczna. Inicjatywa wychodzi od Boga,
zbawienie jest zawsze odgórne. Jeden podmiot działania dla natury boskiej i ludzkiej.
A. Zakotwiczenie w Biblii. Biblia nie dopuszcza do osobowej schizofrenii Jezusa Chrystusa. Wymiana
orzekań (comunicatio idomatium) o tym świadczy. Osoba ludzka mówi o rzeczywistości boskiej, o
sobie jako o Jahwe i vice versa, np. „zanim Abraham stał się, ja jestem” patrz również (Rz 9, 5). Bez
jedności te wszystkie zdania byłyby niedorzecznością. Ważne znaczenie posiada problem kenozy
(Flp 2, 1-7), czyli uniżenia Jezusa Chrystusa. Uniżenie (
κένωσις
) nie może być rozumiane jakoby
Chrystus zrezygnował z natury boskiej. Jest to niemożliwe. Właściwe tłumaczenie tego jest takie, że
Chrystus Syn Boży zdobył się na ofiarę, do boskiej natury, którą zachował niezmienną i która jest
realnie równoznaczna z Bożą osobą przyjął jeszcze naturę ludzką. Tak osoba Boża zaczęła istnieć
czasowo, historycznie.
B. Zakotwiczenie w patrystyce. Ojcowie wyrażali prawdę, że w Jezusie Chrystusie mamy do
czynienia z Bogiem zrodzonym z Dziewicy Maryi (dogmat efeski o Theotokos). Zwłaszcza symbole
Kościoła Wschodniego podkreślają fakt złożoności jednej osoby Logosu z pierwiastka boskiego i
ludzkiego. Ważne wypowiedzi Ojców przed Soborem Efeskim wyznają wiarę w unię hipostatyczną,
w jedność ontologiczną Chrystusa, przypisują Chrystusowi boskie i ludzkie przymioty, stosują
wymianę orzekań, zwalczają tendencje rozrywania Chrystusa na dwa podmioty.
C. Rozwój sformułowania dogmatycznego. Wiąże się on z pracami szkół aleksandryjskiej i
antiocheńskiej oraz z herezjami wyrastającymi na ich gruncie czego skutkiem były kolejne sobory
powszechne i ich orzeczenia na temat osoby Jezusa (natury, osoby, realności, unii hipostatycznej).
18. Stan natur w unii hipostatycznej.
Unia hipostatyczna – w chrystologii oznacza to jedyne w swoim rodzaju połączenie w jednej osobie
syna bożego - Jezusa Chrystusa dwóch jego natur – boskiej i ludzkiej. W jednej osobie znajdują się 2
pełnoprawne natury. UH mówi o związku natur we wnętrzu osoby. Wcielenie jest momentem, kiedy Jezus
zyskał naturę ludzką. To druga osoba Trójcy wcieliła się w Jezusa z Nazaretu, a nie Jezus z Nazaretu przyjął
do siebie drugą osobę Trójcy. Pierwszeństwo w zbawczej akcji należy zawsze do Boga. Za Efezem możemy
powiedzieć, że obie natury w Chrystusie połączyły się ze sobą substancjalnie, bytowo, ontologicznie w
jednej, Bożej osobie i zachowują swą odmienność, realność, integralność i sobie tylko właściwy dynamizm
w sposobie działania. Natura ludzka w tym działaniu nie ma formy osobowej, nie posiada własnej ludzkiej
osobowości, bo istnieje w osobie Syna Bożego. Jest w Nim, Jezusie Chrystusie, osoba Bożego Syna,
właściciel przymiotów boskiej i ludzkiej natury. Zjednoczenie hipostatyczne dwóch natur w Jezusie
Chrystusie jest zjednoczeniem ontologicznym, metafizycznym, jednorazowym (nie ma analogii), jest też
tajemnicą absolutną. Jest to tajemnica bardziej absolutna niż tajemnica istnienia Boga. Ta druga jest
uchwytna ludzkim rozumem bez pomocy wiary. Wcielenie należy do właściwości Drugiej Osoby Trójcy
Świętej. To Bóg stał się człowiekiem, a nie człowiek Bogiem. Nie sposób tajemnicy jedności osobowej
opisać racjonalnie, gdyż dotyczy ona najgłębszych, niepojętych dla nas planów Boga. Istotą pomysłu Boga
jest zbawienie człowieka. Celem jest historiozbawczość, a nie spekulacje czy abstrakcje. Dlatego Bóg stał
się człowiekiem.
19. Jedność moralna Jezusa Chrystusa.
Dotyczy faktu podwójnej woli i działania w Jezusie Chrystusie. Czy wola w Chrystusie należy do
osoby, czy do natur? Chrystus działa jako Bóg, czy jako człowiek? W stosunku do osoby mamy jedną wolę.
W PŚ istnieje wiele świadectw przemawiających za faktem istnienia w Jezusie dwóch rodzajów woli. Jezus
w PŚ stawia sobie ludzkie cele, działania, czyny mają wskroś ludzki charakter. Między dwoma wolami
istnieje jedność wól i działań nazywana jednością moralną. Jej podstawą jest jedność ontologiczna, tak, jak 2
natury są bytowo zjednoczone w 1 osobie Chrystusa, tak 2 wole i 2 rodzaje działania są zjednoczone w 1
osobie Chrystusa. Prawda ta została zdogmatyzowana na III Soborze Konstantynopolitańskim w 681:
Wyznajemy uroczyście, że w Chrystusie są 2 działania boskie i ludzkie, wypływające z
natury boskiej i ludzkiej i występują w sposób wolny, nierozdzielny, niezmienny i
niepomieszany w tym samym Panu naszym, Chrystusie Bogu.
BF VII.51.
W Chrystusie 2 rodzaje woli i 2 rodzaje działań są w najwyższym stopniu zharmonizowane. To
harmonia moralna – jedność woli i jedność działania (rozumiana na sposób chrześcijańskiej duchowości).
Jest to odpowiedź na monoenergizm i monoteletyzm.
20. Jedność psychiczna Jezusa Chrystusa.
O ile kwestia jedności ontologicznej i moralnej jest ściśle sformułowana dogmatycznie, to kwestia
jedności psychicznej Jezusa jest po dziś dzień otwartą. Nigdy nie została zdogmatyzowana przez UNK.
Problem ten pojawił się wraz z rozwojem psychologii rozumianej nowożytnie. (ostatnie 150 lat). Skoro obie
natury w Chrystusie są integralne, w jakim swoim „miejscu” Jezus wie o swojej jedności ontologicznej?
Zagadnienie poruszone w okresie międzywojennym przez francuskich teologów: Paul Galtier. Dlaczego
Jezus mający 2 natury czuje się kimś jednym? Gdzie jest centrum owej świadomości?
Szkoły są dwie:
centrum jedności psychicznej jest w naturze boskiej (szkoła aleksandryjska); przedstawiciele tej
szkoły opowiadają się przeciw istnieniu ludzkiego „ja” w Chrystusie; nośnikiem „ja” ma być osoba
boska Chrystusa; Chrystus to wie jako Bóg.
antiocheńczycy zarzucają temu stanowisku poważny feler – jeśli logos ma wspólną świadomość z
Ojcem i Duchem to trudno przyjąć, by świadomość boska była ośrodkiem i człowieczeństwa i
bóstwa; Syn Boży musiałby być w boskiej naturze być podmiotem doznań czysto ludzkich (głodu,
cierpienia etc.). Istnieje niebezpieczeństwo, że człowiek w Jezusie będzie tylko ciałem
wykorzystanym przez Boga – ale jest odwrotnie, twierdzi szkoła – musimy bronić pełności ludzkiej
natury. Skąd Jezus zatem miał świadomość, że jest Bogiem? Jezus jako człowiek od momentu
poczęcia miał wizję uszczęśliwiającą, jak mówi prof. Granat, jaka będzie naszym udziałem w stanie
zbawienia. Ze względu na bezgrzeszne życie Jego kontakt z Bogiem przekraczał możliwości ludzi.
Im większa miłość, tym stopień jedności z Kochanym jest większy, tutaj jest sytuacja, kiedy miłość
jest w stopniu największym z możliwych.
21. Chrystologia Nicei.
Sobór w Nicei (325) powiedział że jest zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu – tej samej
co On natury, z tego samego tworzywa. Tym „tworzywem” jest boskość, są obaj Bogiem. Nie trzeba
bronić Boga przed Nim samym. Nie wolno naszą własną konstrukcją umysłową, ciasnym ludzkim
myśleniem narzucać coś Bogu. Nasze myślenie mamy brać od Niego, uczyć się od Niego rozumieć
świat. Akceptacja cielesności nie poniży Boga, heretycy bronili czystości religii, ale w swoim własnym
przekonaniu. Za tymi sporami kryje się głębokie przekonanie, które sięga tego, czy jak człowiek jest
blisko Boga, a Bóg człowieka to im to szkodzi czy pomaga? Jest to bezpiecznie dla bycia człowiekiem
aż tak zbliżyć się do Boga? Czy to człowieczeństwo nie roztopi się w bóstwie? Albo czy
człowieczeństwo nie zbruka bóstwa? Czy Bóg się nie uczłowiecza i nie traci swojej boskości? W
Chrystusie nie musiało ubywać człowieka, aby mogło w Nim przybywać Boga. I odwrotnie. Było w
Nim 100% bóstwa i 100% człowieczeństwa. Ten model jest możliwy do zrealizowania w życiu
duchowym każdego z nas
W symbolu Nicei wbrew tendencjom ariańskim, zaznacza się rozbudowana część dotycząca
relacji Ojca i Syna. Pochodzenie Syna określa się jako zrodzenie: „w Syna Bożego, zrodzonego z Ojca„
doprecyzowuje się tę wypowiedź przez dodatek „a nie uczyniony” (stworzony). Zrodzenie zaś nie
następuje jak chciał Ariusz – z woli Ojca „ale z istoty” (Ousia) Ojca. Syn jest zatem „Bogiem z Boga”.
Prawdziwym Bogiem, bo ma tę samą co Ojciec istotę = naturę. Jest z Nim współistotny (homousios).
Syn jest Bogiem w takim samym sensie jak Ojciec. [isota: współistnienia z Ojcem – antyariańskość ;
współistnienie z nami – antydoketyzm]
22. Chrystologia Efezu.
Sobór Efeski (431) był reakcją na nestorianizm, odejściem od chrystologii podziału w kierunku
chrystologii jedności. Myśl jednak rozwijała się zygzakowato. Efez był bodźcem do rozwoju szkoły
Aleksandryjskiej, do monofizytyzmu.
Tło: zagrożenie nestorianizmem. 433 r. wypracowana o formułę zgody która miała być
kompromisem między chrystologiami aleksandryjską i antiocheńską. Tu jedność z Chrystusa została
związana z pojęciem Osoby a dwoistość z pojęciem natury.
Istota Efezu: zwrot THEOTHOKES pozornie dotyczy Maryi ale tak naprawdę Chrystusa. Ten tytuł
chce powiedzieć NIE że Maryja była wstanie urodzić Boga (herosa) ale że jest matką w tym znaczeniu że w
Jezusie boskość i człowieczeństwo są tak zjednoczone we wcieleniu że Ona rodząc ludzkie dziecko, zrodziła
Boga. Z racji tego zjednoczenia wierzymy że Maryja jest matką Boga.
23. Chrystologia Chalcedonu.
Nauka Chalcedonu opiera się na najstarszych warstwach chrystologii biblijnej. Jest wierna translacją
tradycyjnej biblijnej chrystologii na nowy język. Chalcedon opowiada się za zasadą żywej tradycji, zgodnie
z którą Tradycja i interpretacja tworzą ze sobą jedność. Tradycyjna nauka Kościoła zdefiniowana jest przy
pomocy nowych pojęć, dostosowanych do nowych pytań. Obrońcy Chalcedonu twierdzą, że nie da się
recytować Biblii cały czas, ponieważ ma swój historyczny kontekst. Pytania, które świat stawiał
chrześcijaństwu w VII czy XX wieku nie zostały postawione w 30 roku nad brzegami Genezaret. Wbrew
zarzutom Chalcedon jest wierny Biblii.
Formuła chalcedońska jest czymś odwrotnym niż hellenizacja, którą się jej zarzuca. Jest
dehellenizacją wiary chrześcijańskiej tamtej epoki. Hellenizacja miałaby miejsce wtedy gdy w chrystologii
wygrałby jeden ze skrajnych kierunków: dualizm (nestorianizm) albo monizm (monofizytyzm).
Chrześcijaństwo okazało się systemem myślowym na tyle prężnym, że korzystając z aparatu wypełniło go
swoją treścią. Bez zasadny jest więc argument, że jest to tylko dziedzictwo Parmenidesa czy Pitagorasa.
Pojęcia to teologicznej obróbce, jakimi posługuje się Chalcedon są nie znane od strony treściowej filozofii
greckiej. Dogmat wypełnia słowa nową treścią.
Dokument Kongregacji Doktryny Wiary - (po soborze nawiązał do Chalcedonu Paweł VI w 1968
roku; 21.02.1972 Deklaracja wobec współczesnych błędów teologicznych dotyczących Wcielenia i
tajemnicy Trójcy Św.). Dokument kongregacji zaznacza, że sobór Chalcedoński zobowiązał do uwierzenia,
że Syn Boży jako Bóg zrodzony został przez Ojca przed wszystkimi wiekami, a jako człowiek został
zrodzony w czasie, z Maryi Dziewicy. Ponadto dokument przypomina, że sobór jednego i tego samego
Chrystusa, będącego Synem Bożym określił mianem osoby. Natomiast pojęcie natura oznacza Jego bóstwo
i człowieczeństwo. Na określenie tego co „jedno” teologia chrześcijańska powinna się posługiwać pojęciem
„hypostasis” a na określenie tego co „dwoiste” mianem „phisis” i „usia”. Kongregacja przypomina, że
Jednorodzony Syn Boży , Współwiekuisty Ojcu stał się prawdziwym człowiekiem i jest jedną osoba w
dwóch naturach.
Tło historyczne: burzliwa recepcja Efezu.
A. podkreśla jedność Chrystusa wychodząc od jedności można powiedzieć o Boskości i
człowieczeństwie. Czyni to w 4 stwierdzeniach JEDEN CHRYSTUS.
a) dojrzały Bóg – doskonały człowiek
b) prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, z duszą i ciałem
c) współistotny Ojcu w Bóstwie a nam w człowieczeństwie
d) zrodzony przed wiekami z Ojca w czasie z Maryi
B. ma charakter bardzo „techniczny” też podkreśla jedność ale mówi o tym że realizuje
się ona w dwóch naturach. Wzajemna relacja tych obu natur zostaje
scharakteryzowana dwoma parami określeń:
a) antymonofizyczna –bez zmieszania, bez zmiany czyli z natury
b) antynestoriańska – bez podzielenia, bez rozłączenia
Jedność natur przejawia się w ich trwaniu, w swoich poszczególnych własnościach we wcielonym
(„przez zjednoczenie nie zanikła różnica natur, zostały zachowane właściwe cechy obu natur”). Racją
jedności natur jest jedność osoby (pros opon) hipostazy (hipostasis). Jezusa zatem nie można dzielić na dwie
osoby. Mimo „autonomi” dwóch natur jedność nie jest zagrożona. Gwarantuje ją właśnie osoba (hipostaza) i
np. hipostaza Syna działa poprzez dwie natury ale świadkowie z NT odbierają je jako akty tej samej osoby.
24. Chrystologia soborów w Konstantynopolu.
Sobór Konstantynopolitański I
Sobór ten jest znany z tego, że przeszedł do historii i został przyjęty w Kościele dzięki swemu
wyznaniu wiary, które jako "nicejsko-konstantynopolitańskie" jest powszechnym dobrem wszystkich
wielkich wyznań chrześcijańskich, a od nicejskiego różni się zasadniczo tym, że zawiera rozszerzone
wyznanie wiary w Ducha Świętego i w Jego zbawcze działanie. Credo to, przyjęte w Chalcedonie jako
dzieło soboru z 381 roku, nie jest wspomniane w żadnym ze współczesnych mu źródeł, odnoszących się do
soboru z 381 roku. Dlatego też od czasów Harnacka wciąż podnoszono wątpliwości, czy rzeczywiście
pochodzi ono z tego soboru. Dziś na ogół potwierdza się jego autentyczność. Oczywiście, formuła
dotycząca Ducha Świętego nie jest wynalazkiem soboru, pojawia się już w zakończeniu
pisma Ancoratus Epifaniusza z 374 roku. Niektóre dodatkowe odchylenia w tekstach nasuwają myśl, że
sobór rozszerzył o wypowiedzi dotyczące Ducha Świętego nie nicejskie wyznanie wiary, ale całkiem inne
wyznanie, które w wypowiedziach dotyczących stosunku Ojca i Syna zostało zrównane z Soborem
Nicejskim.
To wyznanie wiary wyróżnia się tym, że unika wyrażenia homoousios na określenie Ducha
Świętego, a zamiast tego opisuje Jego Bóstwo nie wprost, ale językiem modlitwy, mówiąc o Nim jako o
"Panu i Ożywicielu", który "od Ojca pochodzi" i "z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę".
Dalej jest mowa o Jego dziełach (prorokach, Kościele, odpuszczeniu grzechów, zmartwychwstaniu ciała,
życiu wiecznym). Dlaczego właśnie taka formuła została wybrana? Przemawia za tym chociażby to, że
wyznanie wiary służyło jako dokument stanowiący podstawę do dialogu i rokowań podczas (wówczas
bezowocnych) dyskusji z pneumatomachami. Rezygnacja z wyrażenia homoousios i opisanie tego terminu
w języku modlitwy miały być może za zadanie pozostawienie otwartych drzwi do dialogu. Stąd też staje się
zrozumiałe, że wyznanie wiary, ponieważ nie spełniło swego celu, nie znalazło na początku szerszego
rozgłosu.
Wyznanie wiary nie jest oczywiście jedynym dokumentem nauczycielskim soboru. W jego
pierwszym kanonie zostają - z powołaniem się na Niceę jako na normę nie do obalenia - potępione różne
herezje. Poza tym sobór wydał orzeczenie urzędu nauczycielskiego (tomus), które się nie zachowało. Ze
świadectwa synodu konstantynopolitańskiego z 382 roku wynika wszak, iż zawiera ono wyznanie wiary
w homoousios Ducha Świętego oraz "Bóstwa, mocy i substancji" w trzech hipostazach. Dalej został w nim
potępiony "apolinaryzm", to znaczy nauka Apolinarego z Laodycei, wedle której Chrystus nie ma ludzkiej
duszy, a Logos przyjął ciało bez duszy. Już tu pojawia się specyficznie chrystologiczna problematyka, która
będzie zaprzątać uwagę Kościoła w nadchodzącym wieku.
Sobór Konstantynopolitański II
Zwołany w 553 przez cesarza Bizancjum Justyniana (527-565) w celu osiągnięcia jedności z
monofizytami, którzy przeważali na znacznym obszarze Syrii, Etiopii i Egiptu. Cesarz, pragnąc zjednoczyć
Cesarstwo wokół idei "jedno cesarstwo - jedna religia", dążył do przywrócenia do jedności kościelnej
monofizytów. Cel ten chciał osiągnąć poprzez reinterpretację lub rewizję stwierdzeń dogmatycznych
przyjętych przez sobór chalcedoński w taki sposób, aby definicje dogmatyczne soboru w Chalcedonie stały
się możliwe do przyjęcia dla monofizytów. W tym celu w 544 roku potępił tak zwane Trzy rozdziały, czyli
pisma trzech teologów antiocheńskiej szkoły teologicznej - Teodora z Mopsuestii oraz jego uczniów Ibassa z
Edessy i Teodoreta z Cyru. Nauczanie tych dwóch ostatnich było badane przez Sobór chalcedoński i po
odrzuceniu przez nich doktryny Nestoriusza, uniknęli potępienia. Potępiono na nim Trzy rozdziały,
Orygenesa (w tym teorię preegzystencji dusz) oraz papieża Wigiliusza (ale nie Kościół rzymski).
Sobór Konstantynopolitański III
Sobór powszechny (680 – 681) stawiający sobie za cel rozwiązanie sporu, który narósł wokół nauki
zwanej monoteletyzmem, a sformułowanej w I połowie VII wieku przez patriarchę
konstantynopolitańskiego Sergiusza, popieranego przez cesarza bizantyjskiego Herakliusza. W odpowiedzi
na list cesarza Papież Agaton wysłał do Konstantynopola trzech legatów powierzając im list zawierający
wyznanie wiary uchwalone na synodzie rzymskim w 680. Obaj, cesarz i papież, pragnęli pojednać
monoteletów z oficjalna doktryną religijną Cesarstwa Bizantyjskiego. W obradach brało udział początkowo
100, a później 174 biskupów. Wyprowadzono naukę o dwóch wolach i działaniach w Jezusie, a zarazem
potępiono poprzednią doktrynę, która przez pewien czas była uznawana za oficjalną w Cesarstwie. Wbrew
prośbom patriarchy Konstantynopola nie oszczędzono pamięci twórców i propagatorów monoteletyzmu
(patriarchy Sergiusza, jego następców Pyrrusa I, Pawła II i Piotra, patriarchy Aleksandrii Kyrosa oraz
zmarłego w 638 roku papieża Honoriusza I).Papież Honoriusz I, który przez nieopatrzność uznał doktrynę w
jednym ze swoich listów, napisał: "Dlatego my także wyznajemy również jedną wolę w Chrystusie".
Tymczasem w Rzymie, podczas obrad soboru, zmarł papież Agaton. Jego następca papież Leon II przyjął w
683 roku uchwały z Konstantynopola i potępił monoteletyzm. Ustalenia uznał także następca Konstantyna
IV, Justynian II. Krótką restaurację potępionej nauki przyniosło panowanie imperatora Filipikosa (711-713),
który nakazał zwołać synod rehabilitujący patriarchę Sergiusza oraz okładający klątwą sobór
konstantynopolitański III. Po śmierci władcy ponownie uznano soborowe uchwały
25. Soteriologiczne znaczenie formuł chrystologicznych.
A. Nicea: formuła antyariańska i anytdoketystyczna. Doketyzm: zbawił nas prawdziwy człowiek
(a nie pozorny) arianizm: zbawi nas prawdziwy Bóg (a nie stworzenie – Syn). Ma to
znaczenie soteriologiczne. Człowiek nie zbawia sam siebie. Fenomen polega nie na tym, że
oddał życie w ogóle ale że oddał je Bóg – za człowieka.
B. Efez: podmiotowa jedność Chrystusa – ma racje soteriologiczne ona bowiem stanowi
gwarancję zbawczej obecności w ziemskiej rzeczywistości człowieka. Bóg nie zbawił nas
przez jakiegoś człowieka ale On sam Bóg-człowiek jest podmiotem zbawczego działania w
historii.
C. Chalcedon: Podwójna współistotność tzn. że Jezus zbawia od góry jako Bóg a cel dołu jako
człowiek. Boskość i cnoty rozdzielone przez grzech w Nim się spotykają
26. Odkupienie, usprawiedliwienie, zbawienie – różnice, synteza.
Odkupienie
Winnej ludzkości („wielu”) należy się kara za grzech – śmierć. Bóg jako poszkodowany proponuje
jednak inną formę odpłaty. Winni nie są w stanie jej podjąć. Pojawia się wtedy między Bogiem a
grzesznikami Chrystus, nasz go’el i bierze spłatę okupu na siebie. Płaci najwyższą możliwą cenę: oddaje
swoje życie.
podkreślona jest inicjatywa Boga (poszkodowany proponuje inną formę rekompensaty)
okup jest wpłacony zamiast kary, by uniknąć przemocy
chodzi o dobrowolny gest Chrystusa
Chrystus jest rozumiany jako najbliższy krewny człowieka, nasz go’el
oddaje wszystko, wpłaca „ponad miarę”, co jest dowodem miłości
Istnieje marginalny motyw, że chodzi o rodzaj okupu dla diabła, który jest po grzechu pierworodnym
właścicielem człowieka. Śmierć Chrystusa byłaby wtedy okupem złożonym demonowi. Nie jest to rzadka
myśl u Ojców Kościoła. Metafora ta jest ciekawa, ale nie należy jej brać dosłownie, bo staje się wtedy
bluźniercza lub bezsensowna. W chrześcijańskiej teologii odkupienia chodzi o to, że odkupienie jest aktem,
który ma nie tylko charakter prawno-moralny, jest nie tylko uregulowaniem stosunku prawnego Boga i
człowieka, ale jest sytuacją bytową, przemianą ludzkiej egzystencji, udzieleniem łaski, uleczeniem. Bóg nas
odzyskuje, a my odzyskujemy swoje szczęście. Jest to otworzenie człowiekowi niepojętej szansy i
możliwości rozwoju bytu ludzkiego.
Usprawiedliwienie
W teologii chrześcijańskiej uczynienie człowieka grzesznego sprawiedliwym w oczach Bożych,
takim, jak gdyby wypełnił obowiązujące go przykazania. Termin "usprawiedliwienie" (gr. δικαιοω, w
transkrypcji łacińskiej dikaioō - uczynić sprawiedliwym) występuje w Liście do Rzymian, Galacjan, Liście
do Tytusa oraz w Liście Jakuba, zaś sama koncepcja usprawiedliwienia występuje w wielu
księgach Starego i Nowego Testamentu.Nauka o usprawiedliwieniu została najpełniej opisana przez
Apostoła Pawła w jego listach, głównie w Liście do Rzymian. Według apostoła usprawiedliwienie wynika z
następujących założeń:
a)
doskonałość Prawa Bożego oraz konieczność jego doskonałego przestrzegania by
osiągnąć zbawienie dzięki niemu,
b)
powszechność grzechu – wszyscy rodzą się w grzechu oraz popełniają wiele grzechów
uczynkowych, zasługując tym samym na potępienie.
c)
niemożliwość doskonałego przestrzegania Prawa wskutek powszechności grzechu –
stąd konieczność uzyskania darmowej łaski usprawiedliwienia z wiary w Jezusa Chrystusa.
W Kościele Zachodnim Dyskusje i polemiki na temat usprawiedliwienia rozpoczęły się dopiero po
wystąpieniu Marcina Lutra w 1517 r. Istotą sporu był sposób uzyskania usprawiedliwienia przez
człowieka. W ujęciu reformatorów usprawiedliwienie uzyskuje się przez wiarę. Wiara jest narzędziem do
uzyskania usprawiedliwienia, ponieważ dzięki niej zostaje nam przypisana doskonała sprawiedliwość
Chrystusa, do której człowiek sam nic nie może dodać. Dobre uczynki odrodzonego duchowo człowieka
zostają przyjęte przez Boga jedynie dzięki Jego łaskawości, a nie dzięki ich wartości zasługującej.
W ujęciu Kościoła rzymskiego usprawiedliwienie jest łaską otrzymywaną automatycznie podczas
chrztu, która może wzrastać bądź może zostać utracona po popełnieniu grzechu ciężkiego. Odnowienie
zyskuje się dzięki przystępowaniu do sakramentu pokuty i Eucharystii.
Różnice w pojmowaniu usprawiedliwienia wynikają przede wszystkim z odmiennego pojmowania
zakresu skażenia bądź zranienia woli po upadku Adama, a przez to możliwości woli. Według reformatorów
wola człowieka po upadku jest tak głęboko zraniona, że właściwym działaniem Boga jest jej odnowienie
przez proces przemiany umysłowej człowieka - pokutę i nowe narodzenie. W ujęciu katolickim wola jest
jedynie zraniona i po chrzcie odzyskuje zdolność samodzielnego wyboru dobra. Na podstawie tych dwóch
odmiennych założeń zbudowano dwa systemy nauki o usprawiedliwieniu, które są niemożliwe do
pogodzenia ze sobą.
Zbawienie
Według Bartnika żadne z tych pojęć nie jest tak głębokie jak polskie „zbawienie”, pochodzące od
„bawiti”, które jest spokrewnione ze słowem „byt”. Oznacza to powodowanie bycia, trwanie, zajmowanie
się czymś sensownym, rozweselanie. Zbawienie jest jakby zgęszczeniem życia. Człowiek zbawiony to ktoś,
kto żyje w pełni i do końca naprawdę. Chrześcijaństwo rozumie zbawienie jako nowe stworzenie. Bóg
wykupując nas jednocześnie usprawiedliwia i zbawia. Pojęcia te nie są synonimiczne.
Synteza. Odkupienie jest pierwszym etapem. Podkreśla ofiarę otwierającą drogę do Boga. Jest to
jakby dzieło miłości stwórczej. To Bóg jako pierwszy ofiarowuje swoją miłość komuś, kto jest od niej
odwrócony. Drugim etapem jest usprawiedliwienie, które akcentuje skutek, jeszcze negatywny. Podkreślone
jest przebaczenie win stojących na przeszkodzie między Bogiem a człowiekiem. Jest to miłość
oczyszczająca. Zbawienie to trzeci etap. Uwypukla dopełnienie ludzkiej egzystencji i otwiera nowe
perspektywy. Bywały próby konstruowania soteriologii trynitarnej, według której odkupienie jest dziełem
Chrystusa, usprawiedliwienie dziełem Ducha Św., a zbawienie dziełem Ojca. Teologiczne najszerszy i
najbogatszy zakres ma zbawienie, pozostałe dwa są przygotowaniem. Odkupienie jest punktem wyjścia , a
usprawiedliwienie jego skutkiem.
27. Odkupienie jako model Wcielenia.
Po co Jezus stał się człowiekiem? Odpowiedzi na to pytanie głównych dwóch szkół:
św. Tomasz – Bóg stał się człowiekiem, by go wyrwać z grzechu, wcielenie swój podstawowy
motyw znajduje w odkupieniu.
Duns Szkot – A gdyby człowiek nie upadł? Sprawa dotyka samej istoty relacji pomiędzy Bogiem, a
stworzeniem. Największy w dziejach stworzonej rzeczywistości cud nie może mieć „robaczywej”
przyczyny, od czegoś złego – grzechu człowieka. Bóg stałby się człowiekiem bez względu na to, czy
człowiek upadłby, czy nie. Jest to jednak gdybologia.
28. Warunkowy charakter konieczności Wcielenia.
Wcielenie i Odkupienie mogą mieć uwarunkowania ze strony Bożej woli. Stają się one konieczne
wtedy, jeżeli Bóg zadecydował w swojej odwiecznej miłości, że zadość uczynienie za grzechy ludzi musi
być równoważne. Czy Bóg nie mógł wymyśleć czegoś innego, żeby nas zbawić? Zagadnienie w Piśmie
Świętym. Biblia nie zawiera wypowiedzi wprost na temat warunkowej konieczności wcielenia i odkupienia,
ale daje się zauważyć myśl, że perspektywa męki jest przez Jezusa przedstawiona jako pewnego rodzaju
konieczność, której musiał się poddać. „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by
wywyższono Syna Człowieczego.” (J 3,14) Na dnie tych rozważań kryje się podstawowe pytanie
egzystencjalne, po co krzyż. Dlaczego w tak nieprzyjemny sposób Bóg dokonał największego cudu w
dziejach ludzkości? Jak to się ma do tajemnicy życia? „Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do
swej chwały?” (Łk 24,26)
Zagadnienie w patrystyce. Leon Wielki twierdzi, że funkcję pośrednika mógł wypełnić tylko ten, kto
pod względem formy bożej był równy Ojcu, a pod względem formy sługi uczestniczył w naszej naturze.
Wcielenie zatem było konieczne. Św. Bazyli podaje: „Nie szukaj brata, który by cię wybawił lecz takiego,
który jest ponad twoją naturą, Boga-Człowieka.” Zbawienie musi przyjść z zewnątrz, a nie od zwykłego
człowieka. Wcielenie jest konieczne. Ten sposób myślenia ku któremu skłania się większość jest
tomistyczny. Szkotyzm wychodzi zaś z założenia, że nawet wszystkie grzechy razem wzięte, jako dzieło
ludzi, nie mogą tworzyć nieskończonej obrazy Boga. Każdy akt ludzki ma wartość ograniczoną i
skończoną. Zatem w celu zadość uczynienia za grzechy wystarczyłyby dzieła o wartości skończonej, byleby
tylko Ojciec je przyjął. Gdyby Bóg chciał wystarczyłoby, żeby Bóg się wcielił, potem wstąpił do nieba,
albo w ogóle nie musiałby się wcielać. Szkotyzm podkreśla przepaść między Bogiem a człowiekiem, a
tomizm odwrotnie.
Cóż to za miłość, która nie jest podatna na zranienie? Czy nasze czyny nic nie znaczą dla Boga? Bóg
jest zraniony moim złem. Tylko wtedy nie można zranić drugiego, jeśli się go nie kocha. W tym właśnie
wypadku stanowisko tomistyczne jest ciekawsze.
Synod prowincjalny w Kolonii (1860r.) rozstrzygnął to zagadnienie po myśli tomistycznej. Jeżeli
Bóg zażądał pełnej satysfakcji, integralnego zadość uczynienia (a zażądał tego ze względu na miłość), to nie
mógł tego złożyć ktoś inny jak tylko Bóg-Człowiek. Nazywamy to warunkowym charakterem konieczności
tej formy wcielenia i odkupienia. Jeżeli Bóg chciał (warunek), to jest to konieczne. Motywem tego jest Boża
miłość. Nie można bazować na metafizycznej konieczności, ale na dobrowolnym akcie Boga.
Niezależnie od tego czy sympatyzujemy z tomizmem, czy ze szkotyzmem, to wcielenie i odkupienie
łącznie z misterium paschalnym nacechowane są ogólną stanowczością, pewną konsekwencją i
korelatywnością z całym pomysłem na stworzenie. Dzieje się tak dlatego, że dzieła te harmonizują bardzo
głęboko z tajemnicą Boga. Są konsekwencją miłości, która objawia stworzenie. Dzieła te harmonizują także
z ludzką naturą. Człowiek potrzebuje bliskości tego kto go kocha. Tylko w środowisku miłości może się
rozwijać. Żadne prawa ani boskiej, ani ludzkiej natury nie zostały połamane. Wcielenie i odkupienie Jezusa
Chrystusa niezwykle zbliżyły Boga do człowieka, przyczyniły się do przetworzenia rozumienia życia,
świata, człowieczeństwa. Jan Paweł II w „Redemptor hominis” podkreśla, że nie da się człowieka zrozumieć
inaczej, jak tylko w świetle Boga-Człowieka. Nie można zrozumieć człowieka bez Chrystusa. Wcielenie i
odkupienie są przypieczętowaniem prawdy, że miłość jest najważniejszą wartością w ludzkim życiu. Musi
ona zwyciężać wbrew twardym realiom życia. We wcieleniu i odkupieniu Bóg łączy się z miłością ludzką.
Odkupienie w takiej formie rzuca nowe światło na problem zła i cierpienia w świecie. Nie da się tego
problemu rozwiązać w sensie matematycznym, ale można go usensownić. Człowiek jest zdolny do wiary w
sens cierpienia dzięki temu, że Bóg umarł na krzyżu. Bóg nie byłby Emmanuelem bez wcielenia i
odkupienia. Potwierdza, że jest miłością.
29. Współczesne kierunki chrystologii.
1. Perspektywa uniwersalno-teologiczna:
Chrystologia sensu - J. Ratzinger - W Jezusie Chrystusie dokonuje się coś przeciwnego. Jedna
konkretna postać w bardzo konkretnym czasie i przestrzeni żyjąca usensawnia wszystkie nawet najbardziej
ogólne wydarzenia. W osobie tej najpełniej wypowiedział się Bóg. To Chrystus nadaje sens całej historii.
Chrystus jest ośrodkiem, punktem czasu z którego blask pada na wszystko. Dla chrześcijanina cierpienie ma
sens dlatego, że cierpiał Chrystus. Sens jaki się rozlewa na świat płynie nie z idei ogólnych, nie z pomysłu
ludzi, ale z ukonkretnionego Boga. To Chrystus jest źródłem sensu. Pytanie o sens tak naprawdę jest
pytaniem o Boga.
Chrystologia znaczenia - Nolte twierdzi, że kategoria sensu jest za bardzo metafizyczna. Pytania
człowieka są dzisiaj bardzo proste. Pyta on o korzyści dla siebie. Według Noltego przy pomocy jednej
kategorii powinniśmy ujmować wydarzenie Jezusa Chrystusa. Kategoria ta musi być utylitarna, bo w
przeciwnym razie współczesny człowiek nie będzie nią zainteresowany. Trzeba pokazać znaczenie
Chrystusa. Intuicja Noltego jest na pewno słuszna, ale istnieje realne niebezpieczeństwo wulgarnego
utylitaryzmu.
2. Perspektywa kosmiczno-antropologiczna
:
Chrystologia kosmiczna - P. Teilhard de Chardin próbując przedstawić geniusz tej myśli nawiązuje
do starożytnej tradycji Ojców Kościoła (św.Justyn, św. Ireneusz z Lyonu), którzy z kolei nawiązują do
intuicji św. Pawła i jego pism w których Jezus Chrystus, zwłaszcza wydarzenie wcielenia i paruzji,
prezentowany jest jako szczyt, korona całego stworzenia. Ojcowie greccy mówili o ugłowieniu wszystkiego
w Chrystusie (Kefalosis). Teilhard de Chardin do tego nawiązuje. Zintegrował on teologię z myślą
ewolucjonistyczną. Stworzył chrystologiczna syntezę pokazując Jezusa Chrystusa jako głowę wszystkiego
co jest do pomyślenia. Chrystus jest punktem omegalnym, szczytem stworzenia. Cały świat rozwija się
według schematu: kosmogeneza, biogeneza, antropogeneza, chrystogeneza. Chrystologia kosmiczna ma
swoją wartość, ale i rozliczne trudności. Skupiają się w niej watki różnych nauk i to nie tylko teologicznych.
To stanowi o wartości tej chrystologii. Teilhard de Chardin był popularny w latach 1950 - 60, dzisiaj
przeżywamy renesans na fali ekologii. Chrześcijaństwu zarzuca się silny antropocentryzm i to, że jest
odpowiedzialne za zniszczenie środowiska.
Chrystologia transcendentalna - Wg. K. Rahnera Jezus Chrystus jako wydarzenie musi istnieć
dlatego, że jest najpełniejszym sposobem w jaki wypowiedział się kiedykolwiek Bóg w słowie skierowanym
do człowieka. Jezus Chrystus jest też kulminacyjnym punktem bycia człowiekiem. Najgłębszym
pragnieniem człowieka jest stać się Bogiem, a pragnieniem Boga jest stać się człowiekiem. W tym sensie
wydarzenie Chrystusa musiało mieć miejsce. Wydarzenie Chrystusa jest urzeczywistnieniem pragnień Boga
i pragnień człowieka. Człowiek jest w stanie transcendować samego siebie.
Chrystologia ludzkiej transcendencji - Jest to kierunek , który po Vaticanum II został potępiony.
P. Schoonenberg odwraca model chalcedoński, budując chrystologię zbawczej obecności Boga w człowieku
Jezusie Chrystusie. Schoonenberg nie wie, czy w Jezusie z Nazaretu jest Bóg, ale na pewno jest w Nim
zbawcze dzieło Boga. Odwrócenie modelu chalcedońskiego polega na tym, że u Schoonenberga centrum
osobowe jest po stronie ludzkiej. Jezus Chrystus jest człowiekiem do którego Bóg zbliżył się tak bardzo, że
poprzez Niego świat ma zaoferowane zbawienie. O wewnętrznej tajemnicy Boga nie możemy zbyt wiele się
dowiedzieć. Jedynie możemy poznać człowieczeństwo Chrystusa i dopiero z ludzkiej egzystencji
dowiedzieć się o Jego tajemnicy.
3. Perspektywa historyczno (teologiczno)-personalna:
Chrystologia posłuszeństwa - H. U. Von Balthasar - Tajemnica wcielenia i odkupienia polegała na
miłości. Miłość przybiera postać najdogłębniejszego posłuszeństwa. Jest to jedyny sposób, dzięki któremu
możemy zrozumieć sens krzyża. Krzyż staje się zrozumiały jako najwyższe dzieło posłuszeństwa. Chrystus
zbawił nas przez to, że był bezwzględnie posłuszny Ojcu i ludziom. Jezus Chrystus w całkowitym oddaniu
się ludziom jest sposobem bytowania Boga na ziemi. Najlepszym sposobem pokazania tego, że się kocha
jest rezygnacja z własnej woli na rzecz tego, kogo się kocha. Jezus Chrystus w swoim oddaniu się Ojcu jest
najlepszym sposobem w jakim człowiek może być sobą.
Chrystologia proegzystencji - H. Schurmann, A. Nossol - Istotą Chrystusa było radykalne bycie
„dla”, proegzystencja. Człowiek w oparciu o własne ograniczone ziemskie siły nigdy nie byłby w stanie żyć
tak radykalnie dla drugich, nie byłby w stanie być tak bezwzględnie wolnym od siebie. Dlatego radykalność
proegzystencji w Jezusie Chrystusie wskazuje na tajemnicę boską. Radykalna proegzystencja jest możliwa
w oparciu o pierwotną in-egzystencję w Bogu. Tylko wtedy można być doskonale „dla”, jeśli się jest
doskonale „w”. Chrystus jest tak bardzo „dla” drugich, bo jest tak bardzo „w” Bogu.
Chrystologia przymierza - J. Galot - silnie motywowana biblijnie. W osobie i wydarzeniu Jezusa
Chrystusa zrealizowało się ostatnie, najwyższe, wiekuiście zobowiązujące przymierze Boga z ludźmi.
Przymierze to ma charakter zbawczy i objawiający (uczy), stanowi też apogeum historii zbawienia.
Chrystologia wolności - Ch. Duguoc - Wolność jest wyrazem bycia człowiekiem. Sposób w jaki
wolny był Chrystus jest szczytem tego, co z wolnością może zrobić człowiek. W zbawczej miłości objawił
się najdoskonalszy owoc wolności (człowiek jest wolny, by mógł bezgranicznie kochać). Tak zrealizowana
przez Chrystusa wolność zbawiła nas, czyli uczyniła wolnymi.
4. Perspektywa meta dogmatyczna:
Chrystologia oddolna - H. Kung - W chrystologicznej refleksji trzeba koniecznie wyjść
od historycznego Jezusa. Chrystologia nie powinna interesować się tajemnicą wcielenia, bo jej nie pojmie,
ani tym bardziej preegzystencji. Powinna analizować jedynie ziemskie życie Jezusa. Jezus Chrystus jest
namiestnikiem Boga, jest bowiem wzorcowym, jedynym w swoim rodzaju człowiekiem. Nie wiemy
natomiast czy jest Bogiem. Ewangelie nie mówią o tym jasno. On sam nie twierdzi, że Bogiem nie jest.
Dlatego ważne jest podejście metadogmatyczne tzn. skrajnie historyczne i antropologiczne.
Chrystologia Żyjącego - Próbuje analizować przede wszystkim Pismo Święte, podające
poszczególne etapy życia ziemskiego Jezusa. P. Schillebeeckx jest zafascynowany Jezusem Żyjącym, czyli
historycznym. Nikt nie jest tak bardzo żywy jak On, my żyjemy jakby w porównaniu z Nim.
Chrystologia psychoanalityczna - J. Poier jako pierwszy zastosował do wydarzenia Chrystusa
ogromną dawkę psychoanalizy. W Jezusie Chrystusie żyje sprawa Boga w świecie i na różny sposób się
objawia. Nie trzeba tych faktów interpretować w sposób dogmatyczny, ale życiowo twórczy.
5. Perspektywa eschatyczno-pneumatologiczna
- Y. Congar, W. Kasper, H. Muhlen - Chrystologia
ta chce uwyraźnić fakt, że Jezus Chrystus żyje dziś w Kościele i w nim mocą Ducha Świętego działa
zbawczo. Duch Święty staje się aktualną obecnością Chrystusa. Pięćdziesiątnica ma zasadnicze znaczenie
chrystologiczne.
30. Analiza treści formuły: „Wierzę w Jednego Pana Jezusa Chrystusa”.
Wierzę w Jezusa:
Imię Jezus nie było oryginalne w tamtym czasie (Jehoszua, Jeszua – hebr. Bóg jest zbawieniem). Wielu
uczonych rabbich miało to imię. Jeśli wypowiadam tę formułę to zawierzam siebie temu konkretnemu
Człowiekowi. Wyznaję, że on należy nie tylko do sfery wiary, ale także do sfery historii. Wyznaję, że żył w
określonym czasie i przestrzeni, uznaję jego ludzką zwyczajność. W ten sposób wyznaję, że chrześcijaństwo
opiera się na żywej osobie. Jak długo to zawierzenie będzie wisiało tylko na człowieczeństwie Jezusa, nie
będzie chrześcijańskiej wiary, ale bez tego też jej nie zbudujemy.
Wierzę w Jezusa Chrystusa:
W ten sposób wyznaję, że w tym konkretnym człowieku, o którym była mowa, rozpoznaję Chrystusa,
wyznaję go. Christos (hebr. Meszijah – namaszczony, posłaniec), to nie imię i nazwisko, to pełna (choć
skrótowa) formuła wyznania wiary – Jezus jest Chrystusem. W tym człowieku jest obiecany przez Boga
mesjasz, w którym dopełniają się dzieje Boga z ludźmi. Dlaczego chrześcijanie pozostali przy określeniu
Chrystus, a nie Mesjasz? To, co Jezus Chrystus wniósł w ten świat to rozbijało pojęcie mesjasza, bo Bóg
wykroczył oczekiwania narodu wybranego. Czekali na proroka, a przyszedł Bóg. By wyrazić przekroczenie
oczekiwań, słowo Chrystus stało się imieniem własnym Jezusa. Ten tytuł prowadzi do wyznania Jego
boskości.
Wierzę w Pana Jezusa Chrystusa:
Nie rozpatrujemy samego pojęcia Pan, ale pojęcia występującego wraz ze słowami Jezus Chrystus. Wierzę,
że Jezus, w którym rozpoznałem Chrystusa jest Panem. Pan, Jezus Chrystus nie ma nic wspólnego z
formułą grzecznościową. Dziś ponadto, używa się formuły Pan Jezus w sposób zinfantylizowany (do
dzieci mówimy o Panu Jezusie). To nie jest relacja pan-niewolnik, od panować, nie chodzi o jakąkolwiek
dominację. Stare słowo gr. κυριος odpowiada na pytanie, kim jest istotowo i zbawczo Jezus Chrystus. W
judaizmie Jahwe było słowem zastrzeżonym, najczęściej w zastępstwie używano słowa Adonai (hebr.), LXX
przetłumaczyła go na Kyrios. Ten tytuł, którym na kartach biblii określano tylko Jahwe, oznacza, że w
Jezusie Chrystusie jest Bóg, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba. Dla Żyda określenie w ten sposób Jezusa było
bluźnierstwem. Z drugiej strony przyznanie komuś tytułu pan było godzeniem w władzę cezara. Przyznanie
komuś tego tytułu było uzurpacją teologiczną dla Żydów, polityczną – dla Rzymian. Hbr 2,8. Duchowa
głębia tego tytułu może być rozpatrywana w odwrotny sposób: Panem jest Jezus Chrystus, co oznacza być
dla kogoś sługą, wziąć odpowiedzialność za czyjeś życie i szczęście. Co to znaczy być panem? To znaczy
być kimś takim, jak Jezus.
Wierzę w jednego Pana Jezusa Chrystusa:
To jedyność i wyłączność tego panowania. Tylko On jest podstawą, celem naszej rzeczywistości. Tylko w
Nim objawiło się to, do czego przeznaczony jest człowiek i świat. To także wyraz wiary Kościoła w
wewnątrzosobową jedność Jezusa Chrystusa, jedność dwóch natur, brak rozszczepienia pomiędzy Jego
bóstwem a człowieczeństwem. Zespolenie Nieba i ziemi, ducha i ciała, całej rzeczywistości bytu.
Wierzę w jednego Pana Jezusa Chrystusa:
Rz 10,9. To nie tylko uznanie za prawdę, nie tylko wymiar czystego intelektu, zebrać racjonale argumenty.
To również wymiar egzystencji, zawierzam Jezusowi, który jest Chrystusem, Panem, jedynym. Moje wierzę
jest pryzmatem, przez który żyję. Wierzyć, to nie tylko uznawać za prawdziwe, ale też zaufać. Amen (hebr.)
to echo tego pojęcia, wierzyć w Jezusa to mówić mu Amen. Wierzyć to przyjąć Jezusa jako jedynego Pana i
być mu posłusznym. Fakt, że można wierzyć jest łaską.
31. Pytanie z wybranej lektury + tzw. pytanie pomocnicze (postaci, terminologia, wnioski).