Naprawa pompki spryskiwacza [Guide + Photos] w Peugeotach
Udało mi się samodzielnie naprawić pompkę spryskiwaczy. Objaw był następujący - po włączeniu
spryskiwaczy tylnej szyby, przedni spryskiwacz umarł. Zwykle po kilku godzinach wszystko się
odtykało, tym razem jednak konieczna była interwencja. Dostęp do zbiorniczka od spryskiwaczy i
samej pompki w moim samochodzie jest relatywnie prosty. Podobnie jest w większości peugeotów.
Sama pompka jest dwukierunkowa, tzn. sterowana zmianą polaryzacji napięcia zasilającego. Na
wyjściu pompki znajduje się zaworek odpowiedzialny za ukierunkowanie płynu na przednią bąd?
tylną szybę. Okazuje się, że ów zawór lubi się zapychać i sprawia, że "nierozbieralna" pompka nadaje
się do wymiany.
Zacząłem od rozebrania nadkola - dwa z trzech plastikowych zatrzasków okazało się jednorazowych.
Jeszcze dwie śrubki i oczom ukazuje się cały zbiorniczek.
Trochę mało elegancko peugeot rozwiązał prowadzenie rurek z płynem.
Dwie nakrętki i można już wyjąć zbiornik po uprzednim rozłączeniu gumowych wężyków oraz
zasilania pompki.
Zbiornik + pompka
Pompka w całej okazałości - dysze (założyłem do zdjęcia nie w tą stronę są wciśnięte, więc wyjęcie ich
wymaga trochę siły. Zdjęty aparat z dyszami (czarną i białą) trzeba ?rozpołowić?. Biała dysza kryje w
sobie mały cylinderek, który pod wpływem zmiany kierunku przepływu przemieszcza się w jedną
bądź w drugą stronę, blokując jedną z dysz. W moim przypadku do środka dostał się jakiś opiłek,
kawałek plastiku, który zaklinował cały mechanizm i woda lała się równo na "przód" i "tył", jednak
pompka nie potrafiła wytworzyć odpowiedniego ciśnienia, efektem czego z przodu była susza, z tyłu
lekko kapało i to bez względu na kierunek obrotów.
Po złożeniu wszystkiego do kupy pozostała mi tylko... regulacja dysz, bo teraz leci tak mocno, że nie
trafia na szybę, a na dach i samochód za mną