wczoraj, 15:29
Chiny |
Fot. AFP Photo
Czy Chińczycy zaczną masowo przyjeżdżać
do Polski?
Tagi:
turystyka
,
Chiny
,
Expo
W Chinach drzemie olbrzymi potencjał, który do tej pory nie został
przez Polskę wykorzystany – do takiego wniosku doszła Polska
Organizacja Turystyczna (POT), która postanowiła promować nasz
kraj w Państwie Środka i zachęcać do odwiedzenia Polski.
Pretekstem do tych przemyśleń stała się wystawa Expo w Szanghaju.
Komisarz generalny polskiego pawilonu Sławomir Majman podkreśla, że dla
wielu Chińczyków to pierwsza okazja, żeby dowiedzieć się czegoś o naszym
kraju. Z przeprowadzonych przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji
Zagranicznych (
PAIiIZ
) badań wynika, że większość Chińczyków nie wie o Polsce zupełnie nic.
- Do polskiego pawilonu od 1 maja do 14 lipca przyszło już prawie 3 mln Chińczyków. To co dziesiąta osoba
odwiedzająca Expo. Dla wielu z nich to był pierwszy w życiu kontakt z naszym krajem – mówi Sławomir
Majman.
Polska Organizacja Turystyczna w Chinach promuje się razem z pozostałymi krajami Grupy Wyszechradzkiej
– Węgrami, Czechami i Słowacją.
- Nie ma się co oszukiwać, że Chińczycy będą specjalnie przyjeżdżać do Polski. Raczej wezmą udział w
wycieczce, podczas której zobaczą kilka krajów Europy Środkowej – tłumaczy Emilia Kubik z POT.
Więcej z branży turystycznej
Budżet POT na promocję w Chinach w roku 2010 to 375 tys. zł. Za te pieniądze POT organizuje we wrześniu
Polski Tydzień Turystyczny na Expo w Szanghaju, wystawia się na targach w Kantonie i Pekinie, reklamuje w
mediach, organizuje wizyty studyjne dla chińskich dziennikarzy i dla touroperatorów.
- W pierwszej kolejności skupiamy się na przedstawicielach chińskiej branży turystycznej, a poprzez nich
chcemy dotrzeć do szerszej grupy. Będziemy promować Polskę w trzech miastach o największej sile
nabywczej – Pekinie, Szanghaju i Kantonie. Chcemy, żeby wycieczki do Polski znalazły się w ofercie chińskich
biur podróży – tłumaczy Bartłomiej Walas, wiceprezes POT.
Jego zdaniem, najpoważniejsze bariery w Polsce dla Chińczyków to zła baza hotelowa, brak informacji w
języku chińskim i różnice kulturowe. Brakuje też bezpośrednich połączeń lotniczych, a wyjazdy Chińczyków
są utrudnione przez skomplikowane procedury wizowe.
- Na Węgry przyjeżdża o 20-30% więcej chińskich turystów, niż do Polski, właśnie dlatego, że jest tam
bezpośrednie połączenie lotnicze z Chin – mówi Bartłomiej Walas.
Do Polski w 2009 r. przyjechało zaledwie ok. 20 tys. Chińczyków.
Martyna Mroczek
Źródło:
OnetBiznes