www.kohr.kujawsko-pomorskie.pl
1 / 1
Linia Osy
Grudziądz to miasto o bogatej historii, szczycące się zespołem umocnień obronnych powstałych w pierwszej połowie XX. Oprócz powszechnie
znanych fortyfikacji, stanowiących zespół cytadeli dawnej twierdzy, oraz fortów, schronów i baterii artyleryjskich pierścienia zewnętrznego
twierdzy, fortyfikacji pancernych i licznych budowli garnizonowych imponujących wyglądem ogromne zainteresowanie miłośników fortyfikacji
budzą polskie schrony bojowe z 1939 roku, zbudowane na linii rzeki Osy na północ od miasta.
Na wschodnim brzegu Wisły budowę umocnień obronnych rozpoczęto, tak jak i w pozostałych rejonach działania armii „Pomorze”, dopiero w
pierwszej połowie lipca 1939 roku – na rozkaz Sztabu Głównego. Również i w tym wypadku nie spieszono się z pracami saperskimi, czekano na
zakończenie żniw. Obawiano się bowiem, że trzeba będzie zapłacić za zniszczone płody rolne, jeżeli w przyszłości okaże się, że prace te nie były
konieczne.
Na zachodnim brzegu Wisły przygotowano więc nieduże przedmoście Grudziądz, które miało chroni grudziądzki most przez Wisłę. Na jego
zachodnim przyczółku postawiono ruchomą przeszkodę przeciwczołgową i minową, zaś na wschodnim wykonano komory minowe i założono w
nich materiały wybuchowe.
Samo miasto Grudziądz z okalającymi je fortami ubezpieczało zachodnie skrzydło budowanych po tej stronie Wisły umocnień i zostało
przygotowane jako samodzielny punkt oporu zdolny do obrony okrężnej. Od zachodu osłaniała je Wisła. Płynąca od północy rzeka Osa i kanał
Trynka dawały dogodne warunki do zamknięcia kierunku Gardeja - Grudziądz. Kierunek wschodni zamykały forty na Księżych Górach.
W lipcu i sierpniu 1939 roku rozbudowano linię schronów betonowych w rejonie Nowej Wsi i nad Osą oraz w Tarpnie. Umocniono także przedpole
Księżych Gór. Rozbudowano umocnienia typu polowego na całym odcinku od Wisły do Górzna, w powiecie Brodnica. Nie były to jednak
umocnienia ciągłe. Wykorzystano naturalne ukształtowanie terenu, które sprzyjało prowadzeniu skutecznej obrony. Umocniono także te rejony,
które – jak przewidywano – mogły stać się głównym celem ataku nieprzyjaciela. W obronie przygotowywanej na prawobrzeżnym skrzydle armii
„Pomorze” można wydzielić m.in. umocniony rejon miasta Grudziądza. Linia umocnień biegła dalej na wschód – od miasta Kłódka północnym
brzegiem Osy, przez Słupski Młyn do ujścia rzeki Lutryna i do Osy (na północ od Świecia n/Osą). Na tym odcinku wybudowano około 30
schronów żelbetonowych na dwa ckm-y, przygotowano stanowiska ogniowe, rowy strzeleckie oraz postawiono dwupiętrowy płot kolczasty.
Wzniesiono również tamy, które miały spiętrzyć wodę rzeki Osy i zalać okoliczne łąki. Niestety tamy nie spełniły oczekiwań budowniczych z
powodu suszy.
Prace fortyfikacyjne w tym rejonie oraz w okolicy Grudziądza wykonywała specjalnie zorganizowana 82. grupa fortyfikacyjna pod dowództwem
ppłk. Berezowskiego. Funkcję jego zastępcy pełnił kpt. inż. Włodzimierz Nadkwaski. Grupa składała się z 7 oficerów rezerwy, 88 podoficerów,
około 300 robotników cywilnych oraz 16. batalionu saperów. Prace fortyfikacyjne prowadzono do chwili wybuchu wojny. Do tego momentu
zrealizowano tylko około 75 procent przedsięwzięć. Tak jak w innych rejonach i tu napotykano na trudności, wiążące się z zaopatrzeniem
materiałowym.
Mimo że linia obrony nie została ukończona, a schrony odpowiednio wyposażone i przygotowane do walki, umocnienia te wykorzystały
pododdziały batalionów Obrony Narodowej „Świecie” i „Grudziądz”, tocząc walkę z nacierającymi żołnierzami niemieckimi z 21. Dywizji Piechoty.
Trzeba przyznać, że polskie schrony bojowe, wykonane zgodnie z instrukcją saperską na obszarze Okręgu Korpusu Nr VIII, powstałe latem 1939
roku, zdały swój egzamin bojowy.
Fortyfikacje grudziądzkie przetrwały do dziś w dobrym stanie. Niektóre z nich noszą ślady walki, inne zostały zniszczone w wyniku prowadzonych
badań technicznych, jeszcze inne po prostu zdewastowano. Można je jednak bez przeszkód zwiedzać.
Schrony – jako świadectwa chwały oręża polskiego – zostały otoczone opieką i z każdym dniem ich stan polepsza się. Są sukcesywnie
zabezpieczane przed zniszczeniem, niektóre z nich poddano rewitalizacji. Warto wspomnieć, że stan umocnień grudziądzkich poprawił się dzięki
władzom samorządowym i instytucjom miejskim oraz stowarzyszeniom i grupom rekonstrukcji historycznych. Interesują się one losem tych
budowli obronnych, będących nie tylko atrakcją turystyczną, ale i niemym świadectwem narodowej historii, naszym dziedzictwem kulturowym.
Marian Rochniński