Z. Bieńkowski Posłowie do„Katedry Marii Panny w Paryżu”
Zbigniew Bieńkowski
Posłowie do
„Katedry Marii Panny w Paryżu
Przystępując do napisania Katedry Marii Panny w Paryżu Wiktor Hugo miał już za
sobą przeszło dziesięcioletnią działalność literacką. Poezje: Ody, Ody i ballady, Poematy
wschodnie, dramaty: Cromwell, Marion Delorme i Hernani, powieści: Bug Jargal, Han z
Islandii, Ostatni dzień skazańca. Dwudziestoośmioletni Wiktor Hugo był już czołowym
pisarzem walczącego romantyzmu. Przedmowa do Cromwella stała się manifestem nowego
prądu, a batalia o Hernaniego wydarzeniem przełomowym, rokiem 1789 w literaturze. W
roku 1830 talent Wiktora Hugo dojrzał już do arcydzieła.
***
U genezy Katedry Marii Panny w Paryżu leży zapewne przykład Waltera Scotta.
Powieści historyczne tego pisarza miały w latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego
stulecia olbrzymie powodzenie zarówno w Anglii, jak i we Francji. Wiktor Hugo już w roku
1823 opublikował entuzjastyczny artykuł o angielskim powieściopisarzu. Temat swojego
dramatu Amy Robsart zaczerpnął nawet z powieści Waltera Scotta Kenilworth. Zapewne więc
Walter Scott nie jest bez wpływu na zamiar sięgnięcia do gatunku powieści historycznej. W
większym stopniu niż historyczne powieści francuskie powstałe przed Katedrą Marii Panny
w Paryżu (Cinq-Mars Alfreda de Vigny i Kronika panowania Karola IX Mériméego).
Udział Waltera Scotta w dziele Wiktora Hugo ogranicza się niemal wyłącznie do
samego zamiaru. Aleksander Dumas stworzy w literaturze francuskiej gatunek powieści
historycznej wyczerpującej się w intrydze i anegdocie. Wiktor Hugo napełni Katedrę Marii
Panny w Paryżu treścią ideologiczną, stworzy potężną wizję średniowiecza, gdzie spoza
intrygi powieściowej, spoza postaci historycznych i fikcyjnych wyłonił się przytłaczając je
swoim wymiarem, prawdziwy istotny czynnik historii – lud Francji.
Wiktor Hugo przygotował się do napisania Katedry Marii Panny w Paryżu bardzo
starannie. Sięgnął prawdopodobnie do autentycznych kronik średniowiecznych Comines’a,
Chastellaine’a Mathieu, na które powołuje się wielokrotnie w tekście. Najwięcej zawdzięcza
źródłowym pracom Henryka Sauvala (Histoire et recherches des antiquités de la ville de
Paris), Dubreula (Théâtre des antiquités de Paris) i Barante’a (Histoire des ducs de
Bourgogne). Źródła te nie krępowały jego wyobraźni pisarskiej. Wiktor Hugo nie koncentruje
akcji na autentycznych postaciach historycznych, jak Alfred de Vigny, którego wierność
wobec realiów nie ustrzegła od fałszerstwa historycznego. Sam popełnił ten błąd w Marion
Delorme. W Katedrze Marii Panny w Paryżu autentyczne postacie historyczne (Ludwik XI,
Tristan l’Hermite) przedstawione są zgodnie z ludowym ich wyobrażeniem, zgodnie z żywą
legendą. Wiktor Hugo nie unika anachronizmów i nieścisłości. Poecie-włóczędze, na
przykład, daje nazwisko Gringoire’a, notowane w historii literatury z pewnym szacunkiem,
chociaż postać fikcyjna i rzeczywista poety nie pokrywają się nawet w czasie. Obraz Paryża
zawężony w powieści do roku 1482 nie mieści się w tych ramach. Rozciąga się na całe
średniowiecze. Ze źródeł historycznych Hugo zaczerpnął sprawy i rzeczy najistotniejsze dla
powieściopisarza. Ścisłe wiadomości o obyczajach, ubiorach, budynkach, o tych realiach,
które stanowiąc prawdę o życiu przedstawionej epoki, powiększone potężną wyobraźnią,
1
W. Hugo, Katedra Marii Panny w Paryżu, przeł. H. Szumańska-Grossowa, Wydawnictwo Glob, Szczecin 1986.
1
Z. Bieńkowski Posłowie do„Katedry Marii Panny w Paryżu”
pozwolą mu oddać w sposób prawdziwy uczucia, skalę przeżyć i namiętności ludzi
średniowiecza.
Zazwyczaj granicą powieści historycznej jest prawdopodobieństwo. Na tej granicy
zatrzymał się Walter Scott, tę granicę naruszył Aleksander Dumas. Wiktor Hugo mierzył
głębiej. Nie o prawdopodobieństwo historyczne, ale o prawdę mu chodziło. Ażeby dotrzeć do
prawdy przedstawionej epoki, nie wystarczy skrupulatność historyka i potężna wyobraźnia.
Do osiągnięcia tego celu niezbędne jest pełne, dojrzałe, nasycone ideą humanistyczną
widzenie świata i ludzi. Nie pomoże pisarzowi skrupulatność historyczna, jeśli ogranicza go
wąski, partykularny, kastowy horyzont. Wiktor Hugo z perspektywy 1789 i 1830 roku dotarł
wyobraźnią poza cele polityczne mieszczaństwa do humanistycznych treści idei rewolucji i
ożywił nią historyczny obraz. Dostrzegł w średniowieczu, jak dostrzegał w każdej innej epoce
i przedstawił w następnych swoich dziełach, siłę twórczą dziejów narodu – lud.
W roku 1830, w okresie pisania Katedry Marii Panny w Paryżu, Wiktor Hugo był na
początku swojego rozwoju ideologicznego. Niemal ćwierć wieku trzeba będzie, by
wykrystalizował się jego republikanizm oraz radykalizm polityczny i społeczny. W latach
trzydziestych poglądy filozoficzne i przekonania polityczne Hugo są w fazie wrzenia,
skłócenia. Ten stan umysłu wielkiego pisarza odbił się wyraźnie w Katedrze Marii Panny w
Paryżu. Światopogląd filozoficzny, który znajdzie ostateczny wyraz w Legendzie wieków, tej
epopei ludzkości walczącej o światło, epopei postępu, w okresie powstawania Katedry Marii
Panny w Paryżu jest nasycony młodzieńczą rozpaczą, romantycznym buntem. Hugo
dostrzega w świecie, w dziejach ludzkości przede wszystkim, siłę fatalną, przeznaczenie, dla
którego człowiek jest tylko igraszką. Widzi świat moralnie rozbity, oparty na kontrastach:
piękno bezsilne, serce ujarzmione brzydotą, a sprawiedliwość drwiącą. Groteskowość,
przeciwstawność dobra i zła, piękna i brzydoty nie jest wyłącznie właściwością
kompozycyjną Katedry Marii Panny w Paryżu, występuje ona także w innych dziełach
Hugo. W Katedrze Marii Panny w Paryżu Wiktor Hugo nadużywa jednak tych kontrastów
rozwiązując wszystkie wątki fabularne tym rozpaczliwie absurdalnym zrządzeniem Ananke.
Nie siła fatalna przeznaczenia, nie filozofia rozpaczy stanowi o wymiarach, o
wielkości tego dzieła. Ślepa Ananke rozstrzyga o losach większości postaci powieściowych, o
losie Esmeraldy, Quasimodo, Klaudiusza Frollo, pozwalając jedynie kapitanowi Febusowi na
życie w skali zwykłego kapitana gwardii jego królewskiej mości. Ananke nie dosięga jednak
prawdziwego bohatera Katedry Marii Panny w Paryżu – ludu średniowiecznego Paryża. Poza
fikcją powieściową, zamkniętą w kręgu filozoficznych poglądów młodego Hugo, żyje
bujnym, bogatym, wielowymiarowym życiem lud: hołota miejska, żebracy i złodzieje,
włóczędzy, rzemieślnicy, zamożni mieszczanie. Oni dają książce barwę, dynamikę, oni
tworzą prawdę historyczną dzieła.
Historycznemu schematowi średniowiecza, sprowadzającemu tę epokę w zakresie
polityki do kościoła i feudała, a w zakresie moralności do cnót rycerskich i wiary, Hugo
przeciwstawia potęgę, piękno i natchnienie ludu. Pojęciu gotyku symbolizującemu wzlot dusz
do nieba przeciwstawia gotyk jako dzieło talentu, wyobraźni i natchnienia anonimowych
artystów ludowych. Katedra Marii Panny w Paryżu staje się w wizji Wiktora Hugo olbrzymią
księgą zapisaną wzruszeniami i pojęciami ludowej wyobraźni. Księga z kamienia to nie
symbol, to etap na drodze postępu cywilizacji.
W rozdziale To zabije tamto, będącym jakby teoretycznym wstępem do przyszłej
Legendy wieków, Hugo ukazuje potęgę ludzkiego ducha, który wszystkimi dostępnymi mu
środkami tworzy świat humanistyczny, wyrywając ziemię, piędź po piędzi, spod stóp
zabobonu. Katedra gotycka to anonimowa gminna pieśń ukamienowana. To cały lud jak
Prometeusz przykuty do skały. Lecz myśl ludzka żłobi sobie drogę nawet w kamieniu.
Architekturę gotycką, ten wyraz metafizycznego terroru kościoła, rozsadza od wewnątrz
promieniowanie ziemi. Kamienna asceza łagodnieje i nawet sceny sądu ostatecznego, sceny
2
Z. Bieńkowski Posłowie do„Katedry Marii Panny w Paryżu”
mąk piekielnych rzeźbione w tympanonach nabierają cech wyzywającego szaleństwa i
ziemskiej uciechy, stają się drwiną z potępienia. Aż wreszcie pojawia się książka. Po
kamiennym okresie ludzkości następuje okres, w którym myśl człowieka wyzwala się, kruszy
pęta, występuje z brzegów i zalewa świat cały. Nic jej się już nie oprze. Stary świat nie
zatrzyma fali postępu.
W czterdzieści lat po powstaniu Katedry Marii Panny w Paryżu, w roku Komuny
Paryskiej, Wiktor Hugo obraz zwycięstwa ducha ludzkiego nad średniowieczem uzupełnia
wizją rewolucji powszechnej:
S t a r y ś w i a t
Falo morska, już dosyć. Czas, byś ustąpiła.
[. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .]
Stój! Rozkazuję tobie – tu twoja granica!
Dawne prawa, zakazy czynu i marzenia,
Niewiedza, nędza, nicość, te wszystkie podziemia.
Gdzie nadzieja umiera, głęboki loch ducha,
Nad kobietą mężczyzny moc ślepa i głucha,
Radość życia zamknięta dla wydziedziczonych,
Przeznaczenie, fatalizm, kłamstwa, zabobony –
Nie tykaj ich i odejdź. To są święte rzeczy.
Ustąp! Tymi murami ja rodzaj człowieczy
Ogrodziłem, te wieże – ja je zbudowałem.
Lecz ty wciąż wzbierasz z rykiem, morze oszalałe!
Wszystko łamie i kruszy twoje uderzenie.
Padł kodeks praw antycznych, padł mszał z objawieniem.
W twoich wezbranych nurtach szubienica tonie.
Nie tykaj króla! Nieba! Po królu i tronie!
Stój!... Boskich pomazańców nawet nie oszczędza.
Stój! Wara od sędziego! Stój! Wara od księdza!
Bóg rzekł tobie: „Ty dalej już nie pójdziesz, morze!”
Ty mnie także pochłaniasz? Ratunku! O Boże!
Nie słucha, wzbiera wszędzie, gdzie postawię stopę!
F a l a
Myślisz, żem jest przypływem, a jam jest potopem.
Najpiękniejsze, najbardziej dojmujące karty powieści to karty, na których autor
przedstawia człowieka średniowiecznego walczącego o swoją przyszłość, o swoje
człowieczeństwo. Bo Hugo sprowadza do wymiarów historycznej prawdy sens feudalizmu i
Kościoła. Średniowiecze nie jest dlań monolitem pojęciowym, sielanką ducha. Świat ucisku
jest, istnieje. Nie ma w sobie nic z grozy nieubłaganego, nieobliczalnego fatum. Nie potęga
boska w nim drzemie, ale przemoc silniejszego nad słabym. Okrucieństwo monarchy,
sędziów, bajliwów, pachołków straży – tworzy tryby maszyny nie piekielnej, ale politycznej
po prostu. Fatalizm Wiktora Hugo w odniesieniu do losów jednostek nie sięga losu narodu.
Hugo wierzy w zwycięstwo postępu, wierzy w siłę i rozum ludu. Szturm żebraków na
Katedrę Marii Panny to nie tylko jedna z najpiękniejszych scen w literaturze francuskiej. To
przede wszystkim obalenie mitu o nienaruszalności zabobonów, to także antycypacja.
Wzniesienie barykad rewolucyjnych w samym sercu średniowiecza. W słowach Kopenola,
pończosznika z Gandawy, przemawiającego do Ludwika XI brzmi zapowiedź rewolucji
francuskiej.
2
W. Hugo, Poezje polityczne, PIW, Warszawa 1954, s. 140-141.
3
Z. Bieńkowski Posłowie do„Katedry Marii Panny w Paryżu”
Pisząc powieść o średniowieczu Wiktor Hugo nie zamknął się w archiwum, nie
odizolował się od otaczającego go świata. Powieść historyczna nie była dlań pretekstem do
ucieczki od życia, od palących spraw współczesnej mu epoki. Wprost przeciwnie, w
uspokojone, uregulowane przez historyków czasy wprowadza burzę i namiętności młodej,
porewolucyjnej Francji. Nie było jego zamiarem tworzyć jeszcze jednej iluminacji. Nie
zamierzył stylizacji. Nie koloryzuje średniowiecza archaizowaniem języka czy hieratyzacją
stylu. Farbki językowe i ornamentacje stylistyczne wystarczą może do fałszowania pozorów.
Nie o to mu przecież chodziło. Chodziło mu o prawdę, a tej nie da się upozorować
wyszukanymi nawet środkami. Przytłaczająca wielkość poezji Wiktora Hugo sprawia, że na
jego twórczość powieściopisarską patrzymy mimo woli jak na twórczość drugoplanową. Nie
zawsze dostrzegamy wielkość tej prozy nie ustępującej najwyższym szczytom francuskiej
literatury. A Katedra Marii Panny w Paryżu, ta wczesna, młodzieńcza niemal powieść Hugo,
może być wzorem stylu i kompozycji. W rodzaju powieści historycznej, rzecz zastanawiająca,
spełnia z nawiązką dzisiejsze wymagania stawiane temu gatunkowi prozy. Ładunek
ideologiczny jest podstawą jej słusznej oceny zjawisk historycznych, i jej artystycznego
trwania. Wiktor Hugo pisał powieść o średniowieczu dla swojego czasu w kategorii pojęć i
wyobrażeń 1830 roku. Ta wiara w zwycięstwo ludu i rewolucji to przeniesiona w
średniowiecze wiara w przeobrażenie świata i obalenie ucisku, którą żyła postępowa Francja
po rewolucji lipcowej. Same wypadki lipcowe zaważyły na ideologicznej treści Katedry
Marii Panny w Paryżu. Wybuch rewolucji zastał Wiktora Hugo nad pierwszymi stronicami
powieści. Wir wydarzeń pochłonął go całkowicie i dopiero po kilku miesiącach zasiadł
znowu do pracy. Katedra Marii Panny w Paryżu powstała więc całkowicie w pierwszym
półroczu rządów Ludwika Filipa. Okres ten nabrzmiały był nadziejami na przyszłość. Po
upadku reakcyjnego reżimu burbońskiego Karola X Francja odżyła. Wiktor Hugo podobnie
jak wszyscy przedstawiciele postępowego mieszczaństwa powitał Francję orleańską jak
tchnienie wolności. Te złudzenia pierwszych miesięcy nowego reżimu odbiły się zarówno na
jego poezji powstałej w tym okresie, jak właśnie na Katedrze Marii Panny w Paryżu. Na
kartach tej książki wiele znajdziemy aluzji do wypadków lipcowych. Szturm żebraków na
katedrę to echo lipcowych walk ulicznych. Wiktor Hugo słowami Kopenola ostrzegającego
Ludwika XI przed gniewem ludu przemawia do Ludwika Filipa.
Żadne dzieło Wiktora Hugo z okresu jego dojrzałości nie powstało w historycznej
próżni. Każde – jedno silniej, inne mniej bezpośrednio – wyraża zaangażowanie poety,
filozofa, dramaturga, powieściopisarza w sprawę walki o postęp i przyszłość ludzkości. To
zaangażowanie sprawia, że dzieła Wiktora Hugo żyją intensywnym życiem po dzień
dzisiejszy. Katedra Marii Panny w Paryżu dzisiaj, po przeszło stu czterdziestu latach od
swojego powstania, jest demaskatorskim oskarżeniem zabobonu. Zrośnięta z konkretną
epoką, epoką historii Francji ma – dzięki sile bijącej z jej kart realizmu, dzięki jej ożywiającej
ją idei – moc uogólnienia.
4