R O Z D Z I A Ł I I
A R C H I T E K T U R A M A R Z E Ń
S E N N Y C H
Sny rodzą rzeczywistość.
Monteskiusz
Architektura marzeń sennych
45
en jest elementem codziennie przeżywanej rzeczywistości wielu gatun-
ków zwierząt, w tym także i człowieka. Co jednakże odróżnia sen ludzi
od snu zwierząt, lub inaczej: jaka jest specyfika snu gatunku homo sapiens? Na
to pytanie znajdziemy odpowiedzi w tym rozdziale, dowiemy się również jak
powstają marzenia senne i jaki jest sposób naszego rozumowania, kiedy po-
chłonięci jesteśmy doświadczaniem sennych wrażeń. Prezentowane tutaj
podejście bazuje głównie na dokonaniach psychologii poznawczej, a więc
również proces powstawania marzeń sennych rozpatrywać będziemy w kate-
goriach procesu poznawczego. Ten sposób wyjaśniania jest szczególnie uży-
teczny, gdyż ma solidne oparcie w empirii, to znaczy, że teoriom poznaw-
czym można przypisać odpowiednie – w wielu przypadkach całkiem kon-
kretne – korelaty fizjologiczne. Konstruując hipotezy warto zastosować się do
zaleceń psycholożki Gayle Delaney (2000 itd.), która w swoich pracach na
temat śnienia postuluje, aby teorie dotyczące marzeń sennych były jak naj-
bardziej przejrzyste i jak najmniej skomplikowane. Delaney radzi aktualnym
i przyszłym badaczom snu, aby konstruując teorie używali prostych i klarow-
nych stwierdzeń oraz odwoływali się do zjawisk, które są najbliższe rzeczy-
S
Śniący mózg, przebudzony umysł
46
wistości empirycznej. Pozostajemy w zgodzie z tymi zaleceniami, opisując sen
jako specyficzną formę procesu poznawczego (doświadczenia), w którym
mózg odcięty jest od bodźców dochodzących ze świata zewnętrznego.
E P I S T E M O L O G I C Z N E K O M P O N E N T Y S N U
filozofii doświadczenia ludzkiego najczęściej wyróżnia się dwa epi-
stemologiczne elementy składowe – przedmiot poznania i podmiot
poznający. Mianem podmiotu można określić byt dokonujący uświadomienia
sobie zewnętrznego wobec niego świata (Pawluczuk, 1994, s. 20). Przedmio-
tem zaś jest świat, czyli to co w odczuciu podmiotu jest zewnętrzne, dostępne
doświadczeniu i poznaniu. Trzeba wspomnieć, że już samo słowo „doświad-
czenie” implikuje istnienie przedmiotu. Zawsze doświadcza się „czegoś” –
promieni słońca w pierwszy dzień wiosny, muzyki płynącej z radia, poiryto-
wania, kiedy ktoś zajął nam nasze miejsce parkingowe, kolonii bakterii pod
mikroskopem czy istnienia wszechmocnego Boga. To „coś” jest przedmiotem
naszego doświadczenia, odczuć, obserwacji, analizy czy interpretacji. Można
zatem stwierdzić, że podmiot i przedmiot są ze sobą ściśle związane, a bada-
nie ich wzajemnych było i jest przedmiotem refleksji filozofii (teorii poznania
– epistemologii), jak też i psychologii poznawczej.
Problem z ulokowaniem marzenia sennego w tej dychotomicznej strukturze
występuje wtedy, jeśli określimy świat (czyli przedmiot doświadczenia) zbio-
rem przedmiotów istniejących realnie i obiektywnie. Marzenie senne z reguły
definiowane jest jako przeżycie iluzoryczne i stricte subiektywne (Magnin,
2001), nazywane nawet sceną halucynacyjną (Hobson, 2001). Należy zauwa-
żyć, że taką definicją snu posługują się najczęściej badacze zajmujący się
głównie fizjologicznymi aspektami śnienia. Przywołany francuski fizjolog
Pierre Magnin, jak wielu innych fizjologów snu, dokonuje jednak ważnego
rozróżnienia – dzieli sen na dwie części: sen, w którym nie występują marze-
nia senne, nazywany przez innych badaczy „snem Non-REM” (Shapiro
W
Architektura marzeń sennych
47
i Flanigan, 1998), oraz sen, w którym następuje aktywność oniryczna, powią-
zany głównie z fazą REM
5
, zwany snem paradoksalnym.
Rozważając ulokowanie snu w strukturze doświadczanej (świat), trzeba za-
tem wziąć pod uwagę jego dwa oblicza – sen z marzeniami sennymi i sen
marzeń sennych pozbawiony. Sprawa się komplikuje, gdyż mamy do czynie-
nia z różnymi pod względem fizjologicznym zjawiskami (możliwe, że o róż-
nej funkcji i przeznaczeniu). Jednakże zarówno sen bez marzeń sennych jak
i same marzenia senne są częścią tego samego procesu – śnienia, który jest
niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Szczególnie istotną
dla zdrowia i kondycji psychofizycznej wydaje się być sama faza REM,
w której ma miejsce znacząca większość marzeń sennych. Ta fizjologiczna
konstatacja pozwala nam wyciągnąć wniosek istotny dla dalszych rozważań –
człowiek nie może poprawnie żyć i funkcjonować bez marzeń sennych.
Marzenia senne z reguły są klasyfikowane przez badaczy dwojako: raz jako
produkt uboczny procesu śnienia i efekt chaotycznej pracy mózgu (Kirch,
1994; Hobson, 2001), a kiedy indziej jako właściwy cel i esencja snu (Freud,
1997; Jung, 1993). Jeśli spojrzeć na przytoczone nazwiska badaczy, nie sposób
nie zauważyć pewnej prawidłowości. Marzenia senne dla naukowców
o orientacji medycznej są faktem fizjologicznym – elementem snu mającym
swój udział w regeneracji organizmu, a ich brak lub zaburzenia prowadzą do
choroby. Stąd mniejsze zainteresowanie znaczeniem i treścią marzeń sennych
wśród uczonych traktujących proces śnienia w sposób fizjologiczny. Psycho-
lodzy, którzy zajmują się snem, czynią zaś z marzeń sennych i ich treści
główny obiekt badań. Przykładowo dla Freuda marzenie senne było formą
zastępczą wyrażania napięć emocjonalnych i intelektualnych, posiadającą
jawną (obrazy senne) i utajoną (nieświadome pragnienia i konflikty o podłożu
infantylnym i seksualnym) treść. Innym przykładem będzie Jung, dla którego
5
Trzeba nadmienić, że nie wszyscy badacze snu zgodni są co do tego, czy marzenia
senne występują jedynie w fazie REM (por. Borbély, 1989). Sam Magnin wydaje się
wątpić w tą hipotezę, opierając się na badaniach noworodków, które większość snu
spędzają w fazie REM, a istnienie u nich marzeń sennych jest nadal sprawą nieroz-
wiązaną i zagadkową (Magnin, 2001, s. 94).
Śniący mózg, przebudzony umysł
48
marzenie senne to forma aktywności psychicznej, w której realizują się pewne
kompleksy jednostkowe i treści archetypowe (uniwersalne, o znaczeniu pan-
kulturowym), przez co umożliwiają jednostce rozwój psychiczny i zbudowa-
nie mostu pomiędzy „ja” nieświadomym i „ja” świadomym. Niezależnie od
proponowanej ścieżki rozumowania, dla osób zajmujących się interpretacją
i znaczeniem snu marzenie senne będzie pewnym faktem psychologicznym,
mającym wpływ na kształtowanie się i funkcjonowanie ludzkiej osobowości.
Proces oniryczny jest częścią obiektywnej rzeczywistości – posiada zarówno
podłoże fizjologiczne, jak i znaczenie dla psychiki człowieka. Skoro sam pro-
ces śnienia jest obiektywny, więc marzenie senne również powinno być trak-
towane jako pewien fakt obiektywny – proces czy też zjawisko dostępne ba-
daniu, a nie jak nieistotna halucynacja czy iluzja, wytworzona przez pozba-
wiony kontroli mózg. Główny zarzut przeciwko obiektywności marzeń sen-
nych jest oczywisty – jeśli dane zjawisko nosi cechy obiektywności, to musi
być dostępne doświadczeniu każdego poszczególnego badacza pragnącemu
przyjrzeć się mu z bliska. Problem w tym, że sam rdzeń marzenia sennego
zawsze pozostanie subiektywny – na dzień dzisiejszy nie istnieją metody
badawcze pozwalające wkraść się w czyjeś sny i uczestniczyć w nich w taki
sposób jak śniący podmiot. Stąd można uważać, że metodologia badań ma-
rzeń sennych powinna być zbliżona do stosowanej w przypadku eksploracji
innych zjawisk, które powodują podobne problemy metodologiczne, jak na
przykład doświadczenia religijne.
Próbując przybliżyć proces doświadczenia sennego w sposób metaanalitycz-
ny, można wyszczególnić trzy tryby poznawczego funkcjonowania umysłu
ludzkiego (oczywiście w dużym uproszczeniu), za które odpowiadają odpo-
wiednie fale emitowane przez mózg
6
:
6
Zamierzenie zastosowane są tutaj litery alfabetu greckiego, a nie dosyć wieloznaczne
terminy typu „świadomość” czy „nieświadomość”, w celu uniknięcia nieporozumień.
Architektura marzeń sennych
49
Tryb β – jest podmiot i jest przedmiot;
Tryb α (Tryb pogranicza) – j est podmiot brak przedmiotu lub jest przed-
miot brak podmiotu;
Tryb δ – b rak przedmiotu i brak podmiotu.
Umysł człowieka na co dzień funkcjonuje w trybie β, więc można go uznać za
podstawowy tryb aktywności człowieka. Zachodzi on wtedy, kiedy mamy do
czynienia z podmiotem, umysłem, który poznaje, wyraża sądy, wyraża opinie
i wpływa na przedmiot. Jest to tryb, w jakim działa umysł ludzki „na jawie”
przez większość czasu. Jednostka wchodzi w relacje ze światem, co powoduje
mniej lub bardziej wymierne efekty.
Zapadając w sen umysł ludzki przechodzi do trybu α – jest to tryb, w którym
relacja przedmiotowo-podmiotowa zostaje zaburzona. Kiedy ucieka nam
zewnętrzny przedmiot doświadczenia, sam podmiot może zostać przedmio-
tem. Owo zaburzenie może również zachodzić w drugą stronę, kiedy istnieje
przedmiot przy bardzo ograniczonych funkcjach podmiotu poznającego – tak
jak w większości snów, w których nasza rola ogranicza się do biernego ob-
serwowania i niejako „odbycia” snu. To, czy całkowite wyeliminowanie jed-
nego z elementów jest możliwe, pozostaje sprawą dyskusyjną. W pierwszej
sytuacji (brak przedmiotu, jest podmiot) niemożliwe jest całkowite wyelimi-
nowanie przedmiotu – zostają nim marzenia senne czy fantazje na jawie (jak
np. w trakcie deprywacji sensorycznej czy stanów skupienia), które chociaż
pozornie odprzedmiotowione, nabierają jednak cech przedmiotu – źródłem
doświadczenia są myśli, emocje, wrażenia senne (czyli niejako generuje je sam
podmiot), jednakże pozostają w relacji podmiotowo-przedmiotowej. Do-
świadczenia marzenia sennego są czasowym ciągiem lub cyklem wrażeń
zmysłowych, których obiektywność zdaje się być dla podmiotu wręcz narzu-
cająca – podmiot śniąc o goniącym wilku instynktownie ucieka, gdy śni
o stosunku seksualnym odczuwa przyjemność, gdy ktoś go zaczepi we śnie,
Śniący mózg, przebudzony umysł
50
nie pozostaje mu dłużny itd. Dla samego podmiotu sen jest zjawiskiem obiek-
tywnym, zewnętrznym, mającym cechy realności
7
.
Drugi przypadek (jest przedmiot, brak podmiotu) również nie jest dostępny
w formie idealnej, gdyż podmiot nie może zaniknąć całkowicie – nawet ob-
serwacja snu bez udziału świadomości jest formą aktywności podmiotu.
Twierdzenie, że przedmiot może sobie dać radę bez podmiotu jest charaktery-
styczne dla obecnie panujących tendencji teoretycznych. Przenosząc problem
w obręb świata jawy można zadać znane pytanie: czy drzewo upadając na
ziemię wyda dźwięk, jeśli nie będzie w pobliżu nikogo, kto mógłby go usły-
szeć? Odpowiedź na pytanie o obiektywność istniejącej rzeczywistości wydaje
się oczywiste na poziomie metaanalizy. Świat doskonale radził sobie bez nas
w czasach Karbonu czy Kredy, tak jak i istniał w czasach rewolucji napoleoń-
skiej, choć nie żyje obecnie żaden świadek owych wydarzeń. Jednakże na
poziomie jednostkowym trudno jest sobie wyobrazić „świat bez podmiotu”.
Wydaje się, że tryb "jest przedmiot, brak podmiotu", jest jednym z etapów
doświadczenia medytacyjnego (zwłaszcza w japońskim buddyzmie zen –
stopniowego wygaszania świadomości, prowadzącego w konsekwencji do
doświadczenia pustki, śunyata). Dlatego też określamy tryb α mianem trybu
pogranicza, gdyż relacje przedmiotowo-podmiotowe są nim zaburzone, jed-
nakże żadna składowa nie ulega całkowitemu wygaszeniu.
Tryb δ jest jeszcze bardziej tajemniczy od poprzedniego, mianowicie trudno
wyobrazić sobie jednocześnie brak przedmiotu i podmiotu. Ontologiczny
status takiego stanu jest równie paradoksalny – nie można rozstrzygać o tym,
czy on istnieje czy nie, gdyż w zasadzie leży to poza granicami ludzkiego
poznania. Dlatego też, często opisy tego trybu przyjmują charakter nie tyle
twierdzenia, co wierzenia, jak na przykład w buddyzmie, gdzie tryb nieist-
nienia relacji przedmiotowo-podmiotowej jest ukoronowaniem medytacji,
7
Stąd faktyczne podobieństwo do scen halucynacyjnych – one również zdają się mieć
obiektywną wartość dla przeżywających je osób. Podobne są również w kwestii po-
ziomu obiektywności, są obiektywne dla halucynującej osoby, jednakże innym lu-
dziom dostępne są jedynie poprzez płaszczyznę subiektywnej relacji. W psychiatrii
mawia się, że większość psychotyków traktuje swoje wizje z jak największą powagą.
Architektura marzeń sennych
51
a w przypadku buddyzmu theravada jego osiągnięcie stanowi swoisty ideał
soteriologiczny. Można zaryzykować stwierdzenie, że umysł ludzki działa
w tym trybie zapadając w sen głęboki – kiedy to świadomość, nieświadomość
czy w ogóle umysł de facto nie przejawiają żadnej aktywności, oraz nie istnieje
przedmiot wobec którego można by takową aktywność przejawiać (co może
mieć odzwierciedlenie w fizjologicznych korelatach owego stanu – niskiej
aktywności mózgowej). Obecna w różnych kulturach metafora zestawiająca,
a nawet utożsamiająca śmierć i sen okazuje się w tym momencie nadzwyczaj
trafna. Wydaje się, że ten tryb jest dostępny badaniu głównie przy pomocy
korelatów fizjologicznych – zewnętrznych, gdyż podmiot nie jest w stanie
zdać z niego relacji. Wystarczy pomyśleć, o tym, co robiliśmy przez ostatnie
8 godzin w trakcie naszego snu i spróbować komuś o tym opowiedzieć, żeby
zrozumieć paradoksalność sytuacji. Jesteśmy w stanie w ograniczonym stop-
niu zrelacjonować treść marzeń sennych, jednakże reszta snu pozostaje za-
gadką. Tryb ten może również pojawić się na jawie – w postaci głębokiego
doświadczenia mistycznego, w którym relacjonujący podają, że zanika w nim
podmiot poznający i przedmiot poznania. Wzajemne przenikanie się trzech
trybów potwierdzają dwa zjawiska: kiedy poznanie na jawie funkcjonuje
w trybie δ, wtedy mamy do czynienia z doświadczeniem mistycznym; kiedy
zaś poznanie we śnie przejawia cechy trybu β, wtedy mamy do czynienia ze
zjawiskiem świadomego śnienia. Przejdźmy teraz do analizy snu pod kątem
psychologicznym i spróbujmy wyjaśnić, w jaki sposób powstają marzenia
senne.
M O D E L E R Z E C Z Y W I S T O Ś C I
ednym z podstawowych zadań mózgu jest jednoczesna kontrola i przewi-
dywanie zdarzeń w rzeczywistości. Aby osiągnąć ten cel, jednostka tworzy
tak zwane modele rzeczywistości, tworzone na podstawie napływających do
zmysłów informacji ze świata zewnętrznego. W trakcie snu, przedmiotem
poznania jest treść, która znalazła się w mózgu już uprzednio, czyli nasze
wspomnienia, pragnienia, nadzieje i obawy. Według Stephena LaBerge
J
Śniący mózg, przebudzony umysł
52
(zob. LaBerge i Rheingold, 1990, s. 117) marzenia senne powstają dlatego, że
w trakcie snu procesy poznawcze nie ustają, a mózg na podstawie własnej
treści tworzy symulacje rzeczywistości. Jak twierdzi LaBerge, w tworzeniu
struktury marzenia sennego wykorzystywane są te same procesy poznawcze
co na jawie i ulegają jedynie nieznacznej modyfikacji. Zatem w świecie snu
mamy do czynienia zarówno z wrażeniami, aktywną bądź pasywną uwagą,
myśleniem i zapamiętywaniem. Dla procesu śnienia kluczowe wydają się
procesy zachodzące w dużej mierze nieświadomie – oczekiwania, asocjacje,
motywacje oraz stosowane schematy poznawcze.
Nie jest przesadą twierdzenie, że oczekiwania tworzą otaczającą nas rzeczy-
wistość – jeśli pod pojęciem „naszej rzeczywistości” rozumiemy model świata
wytworzony przez umysł. Oczekujemy na przykład, że następnego dnia
wstanie Słońce. Jak zauważył szkocki filozof David Hume, nie możemy być
całkowicie pewni, że rzeczywiście następnego dnia wstanie Słońce. Nasza
pewność wynika z oczekiwań, jakie żywimy wobec świata – jeśli tyle razy
widzieliśmy rano Słońce pojawiające się na nieboskłonie, to oczekujemy, że
ten incydent na pewno powtórzy się dnia następnego. W świetle współcze-
snej nauki wiemy, że nieobecność Słońca o poranku jest zjawiskiem niemoż-
liwym, gdyż przeczyłoby to elementarnym prawom astronomii i fizyki. Lecz
odkrycie tychże praw nastąpiło stosunkowo niedawno, biorąc pod uwagę
długą historię ludzkości jako gatunku, a przecież żaden rozsądny starożytny
Grek czy Rzymianin nie spędzał całego dnia w trwodze spowodowanej nie-
pewnością nadejścia następnego poranka. Umysł pod wpływem obserwacji
oczekuje zdarzenia, które uważa za naturalne, ze względu na jego powtarzal-
ność, jak pisał Hume (Popkin, 1999). Słońce po prostu wstaje – aliut fieri non
licet!
8
– jak rzekłby wspomniany Rzymianin.
Umysł oczekuje, że zobaczy znany obraz lub przeżyje zdarzenie, wcześniej
przebyte, żeby w sposób naturalny wcielić je do modelu świata. Oczekiwania
kształtują nasz sposób postrzegania świata. Jeśli spojrzymy na ilustrację 2,
to od razu, lub po kilku sekundach widzimy w niej psa (choć w zasadzie jest
8
Tłum. I nie może być inaczej.
Architektura marzeń sennych
53
to zbiór kresek), gdyż pies jest powszechnie znanym zwierzęciem. Zgodnie
z zasadą oszczędności poznawczej mózg na początku nie będzie zajmował się
kombinowaniem, tylko przyjmie najprostszą, najbardziej pasującą do modelu
rzeczywistości i najbardziej możliwą do zinternalizowania
9
informację –
rysunek obok na pewno przedstawia psa. Jeśli zaś jesteśmy posiadaczami psa
rasy Labrador Retriever, to z dużym prawdopodobieństwem powiemy, że
rysunek ten przedstawia szczenię Labradora. Wspomnienia i uprzednie
doświadczenia (pamiętamy jak wyglądał nasz ulubieniec, kiedy był młody)
podpowiadają nam, co aktualnie jest przedmiotem naszej percepcji.
Oczekiwania wobec przedmiotu percepcji są kształtowane nawet
w momencie czytania tych słów – jeśli Czytelnik kiedyś spotka się w innym
miejscu z tą samą lub podobną figurą niedokończoną, to z dużym
prawdopodobieństwem zobaczy w niej szczeniaka Labradora. Podobnie,
osoba, która oglądała przed lekturą program na temat wykorzystywania
Labradorów w terapii osób niepełnosprawnych umysłowo, z większym
prawdopodobieństwem zobaczy w figurze szczeniaka (Steinfield, 1967).
Natomiast, jeśli często oglądała programy na kanale National Geographic na
temat Australii, to z dużym powodzeniem może ujrzeć w tym obrazku misia
Koala. Stąd płynie wniosek, że cała gama poprzednich doświadczeń
(wspomnienia, ale też osobowość, zainteresowania czy też wykonywany
zawód) wpływa na nasze oczekiwania, a w rezultacie na sposób postrzegania
rzeczywistości. W ten sposób ilustracja 3 może być postrzegana przykładowo:
przez dziecko jako tańcząca murzynka, przez biologa jako kwitnąca róża,
a przez archeologa jako figurka neolitycznej Bogini Matki z Catal Huyuk.
Innym czynnikiem kształtującym percepcję mogą być emocje oraz motywacja.
Jeśli pokazać ilustrację nr 3 osobie głodnej, to szanse, że zobaczy w niej coś
smacznego, bądź tylko nadającego się do zjedzenia są prawdopodobnie dużo
większe niż wtedy, gdy pokażemy ten sam obrazek osobie sytej. Emocje
o różnej sile natężenia, jak też i kierująca jednostką motywacja istotnie wpły-
wają na percepcję i ocenę zjawisk (Alcock, 1963; Piotrowski, 1991). Procesy
zachodzące na jawie działają również, kiedy mózg jednostki pogrążony jest
9
Lub też, używając terminologii piagetowskiej, do poprawnej akomodacji.
Śniący mózg, przebudzony umysł
54
we śnie. Marzenia senne są silnie zakorzenione w zgromadzonych przez
mózg informacjach, ale też są ich swojego rodzaju aktualizacją. Marzenie
senne jest dla śniącego rzeczywistością „tu-i-teraz”, wobec której posiada się
określone oczekiwania i na którą należy w odpowiedni sposób reagować. Sen
powstaje prawdopodobnie na wskutek ponownego przeżycia zinternalizo-
wanych treści poznawczych, często nieuświadomionych, lecz obecnych
w pamięci jednostki. Trzeba podkreślić, że marzenie senne nie jest tylko bier-
nym odtworzeniem chaotycznie dobranych wspomnień. Marzenie senne jest
sceną aktualną, na którą śniący reaguje nawykowo (w trakcie zwykłego snu)
lub też świadomie (w trakcie snu świadomego). Reakcja jest możliwa dzięki
aktywacji tak zwanych schematów poznawczych.
Ważnym elementem procesu postrzegania jest dokonywana przez mózg ana-
liza i ewaluacja bodźców sensorycznych. Aby zidentyfikować zjawisko jed-
nostka musi posiadać jego wcześniejszy wzór, na który mózg może się „po-
wołać” – czyli na przykład wrażenie sensoryczne identyfikowane jest jako
skała, drzewo czy pies na podstawie istniejących wzorców (Korzeniewski,
2005, s. 104). Ta sama zasada ma zastosowanie w wyższych, bardziej abstrak-
cyjnych procesach myślowych. Na przykład jednostka nie potrafi ocenić, czy
jej rozmówca mówi prawdę czy blefuje, jeśli nie posiada mentalnego wzorca
dla zjawisk „prawdy” i „fałszu”. Owe wzorce mentalne nazywane są często
przez psychologów schematami poznawczymi
10
i są czymś w rodzaju myślo-
wych klocków budujących obraz świata. Innymi słowy, schemat poznawczy
jest osobistą, nieformalną i często niewyartykułowaną (nieświadomą) teorią
mówiącą o naturze obiektów i zdarzeń mających miejsce w rzeczywistości.
Metaforycznie rzecz ujmując, zbiór schematów poznawczych to osobista
„uniwersalna teoria wszystkiego”. Podstawową funkcją schematów jest
umożliwienie funkcjonowania jednostki w świecie pełnym bodźców i napły-
wających do zmysłów informacji. Spróbujmy pokazać, w jaki sposób funkcjo-
nują schematy poznawcze na lekko zmodyfikowanym przykładzie podanym
przez Stephena LaBerge (LaBerge i Rheingold, 1990, s. 123-124). Przywołanie
10
Polski biolog Bernard Korzeniewski zamiast terminu „schemat poznawczy” używa
słowa „pojęcie” oraz „sieć pojęciowa”. Por. Korzeniewski (2005, s. 100-124).
Architektura marzeń sennych
55
tego ćwiczenia będzie pomocne dla zrozumienia procesu powstawania ma-
rzeń sennych.
Przeczytaj historię. Nasrudin wszedł do sklepu i rozejrzał się. Po chwili
zagadnął go sklepikarz: „Proszę pana, czy wie pan może, która jest obec-
nie godzina?” Na co Nasrudin odpowiedział: „Niestety nie jestem stąd,
myślę, że musi pan zapytać o to kogoś miejscowego”.
Stwórz plan historii. Spróbuj zreferować wydarzenia bazując jedynie na
informacjach podanych w historyjce powyżej. Możesz zacząć w ten spo-
sób: „Nasrudin wszedł do sklepu. Nasrudin rozejrzał się.” itd.
Stwórz listę możliwych w historii wydarzeń. Spróbuj stworzyć listę wy-
darzeń, które prawdopodobnie miały miejsce w historyjce, ale nie są wy-
rażone w niej explicite. Na przykład: 1. Nasrudin jest człowiekiem.
2. Sklepikarz nie był ślepy, itd.
Pierwsza stworzona lista będzie bardzo krótka, gdyż historyjka ma zaledwie
parę zdań, kiedy zaś drugą listę można w zasadzie przedłużać w nieskończo-
ność. Schemat poznawczy „sklep” przywołuje oczywiste skojarzenia: jest to
pomieszczenie, a więc powinno posiadać jakiś rodzaj podłogi i wejście, po-
winno być w nim na tyle jasno, by rozmówcy mogli się widzieć, a będący
w nim sklepikarz raczej nie jest na wakacjach. Schematy związane z zachowa-
niem każą przypuszczać, że Nasrudin wszedł do sklepu przez drzwi, a nie
przez okno, a sklepikarz swoje pytanie skierował do Nasrudina, a nie do
jakiegoś niewidzialnego przyjaciela. Schematy związane z orientacją prze-
strzenną powodują, że wyobrażamy sobie, że w historyjce z prawami grawi-
tacji było wszystko w porządku. Nie wyobrażamy sobie sprzedawcy i Nasru-
dina rozmawiających lewitując pod sufitem. Wykrywamy także emocje -
„wiemy”, że Nasrudin zachowywał powagę w momencie, kiedy mówił coś
śmiesznego. Domyślamy się również innych „oczywistych” rzeczy, takich jak
fakt, że Nasrudin nie jest gadającą papugą, a sklepikarz palmą daktylową.
Śniący mózg, przebudzony umysł
56
Jak zobaczyliśmy, jeden schemat potrafi wywołać lawinę i uruchomić inne
schematy, zarówno na poziomie świadomym jak i nieświadomym. Zobaczyli-
śmy również, że kiedy część schematów zostaje uaktywniona, inne, chociaż
obecne w naszej pamięci, pozostają nieaktywne. Schematy w zależności od
różnych czynników (różnic indywidualnych, stopnia asocjacji itd.) aktywują
się szybciej lub wolniej. Źródłem aktywacji schematu jest bodziec. Na przy-
kład słowo: k o ś c i ó ł , w tej właśnie chwili aktywuje w czytelniku konkretny
zespół schematów. Jeden bodziec słowny połączony z uruchomieniem jedne-
go tylko schematu przywołuje od razu całą masę pojęć. W tym przypadku
mogą to być inne hasła pojęciowe w stylu – religia, śpiew, rytuał, ale też
i zdania, np. „w kościele należy zachowywać się cicho”, „my jesteśmy kościo-
łem”, jak również konkretne, unikalne kulturowo skojarzenia – radio, grzyb,
moherowy beret. Jeżeli wydaje się, ze marzenie senne są bezsensowne, gdyż
w swojej treści łączą odległe pojęciowo fakty i obiekty, to co w takim bądź
razie można powiedzieć o świadomości jawnej, która wrzuca do jednego
worka semantycznego budowlę sakralną i kobiece nakrycie głowy?
Stan snu modyfikuje w istotny sposób przebieg procesów poznawczych.
W trakcie fazy REM mózg zostaje odcięty od wrażeń zewnętrznych, ale jed-
nocześnie pozostaje bardzo aktywny. Wrażenia dochodzące z zewnątrz
w świecie jawy aktualizują schematy poznawcze, kiedy zaś następuje ich
brak, to źródłem aktualizacji pozostaje sama zakumulowana treść – oczeki-
wania, motywacje, asocjacje, schematy i pojęcia same w sobie. Rzeczywistość
jawna w każdej chwili dostarcza aktualizacji, które podtrzymują model świa-
ta. Dzięki bodźcom zewnętrznym mózg może korygować błędy percepcyjne.
Kiedy bodźców brak, mechanizm korygowania zostaje wyłączony (bądź po
prostu pracuje inaczej) i mózg próbuje tworzyć model rzeczywistości „na
własną rękę” bez udziału świata zewnętrznego. W tym celu używane są te
same środki (np. oczekiwania czy schematy) i zasady (np. zasada oszczędno-
Architektura marzeń sennych
57
ści poznawczej). Mózg radzi sobie z sytuacją najlepiej jak potrafi. Mózg nigdy
nie śpi
11
.
Rzeczywistość senna podobna jest do jawy – najczęściej można w niej oddy-
chać, poruszać się i manipulować przedmiotami. Treść snu kształtowana jest
przez oczekiwania, wspomnienia, charakter i całą resztę osobistych zmien-
nych. Tak jak archeolog z powodzeniem mógłby zobaczyć w plamie atramen-
tu przedstawienie Bogini Matki, tak samo z większym prawdopodobień-
stwem wystąpi ona w jego śnie, niż we śnie wspomnianego biologa. Na treść
snu wpływają także emocje. Najczęściej śnimy o tym, czego pragniemy
i o tym czego się obawiamy. Marzenie senne jest zatem modelem rzeczywi-
stości tworzonym w oparciu o osobiste dane, a niemożliwość ich aktualizacji
poprzez konfrontację ze światem zewnętrznym powoduje że treść snu wydaje
się dziwaczna i zagadkowa. Spróbujmy wytłumaczyć poprzez przykład:
Śnimy, że stoimy na środku pola. Wiatr kładzie łany zboża i przyjemnie
chłodzi nasza twarz (bo nieświadomy schemat każe mózgowi przypusz-
czać, że mamy coś takiego jak twarz). Nasze pragnienie i emocje wzbudza-
ją w nas chęć uniesienia się w powietrze i poszybowania wraz z wiatrem.
Jeśli tylko tego oczekujemy, to dzieje się to – zaczynamy się unosić (brak
aktualizacji ze strony świata zewnętrznego podpowiada mózgowi, że jest
to możliwe – oczywiście jest to możliwe w naszym świecie). Unosimy się
coraz wyżej i wyżej, machając rękami i nogami (poruszanie kończynami
jest naturalnym sposobem przemieszczania się na jawie, choć logiczniejsze
mogłoby być unoszenie się bez poruszania, gdyż czynimy to za pomocą
jakiejś tajemnej wewnętrznej siły; jak widzimy we śnie, to co logiczne
przegrywa z tym co prawdopodobne). Po chwili czujemy przyjemny wie-
trzyk muskający dłonie (bo przecież mamy dłonie, a nie kłębowiska ma-
cek, prawda?). Czujemy się dobrze (pod warunkiem, że nie cierpimy na
lęk wysokości).
11
Kiedy zaś mózg przestaje funkcjonować poprawnie i „zasypia”, jak to się dzieje np.
w chorobie Alzheimera (Dobryszycka i Leszek, 2007), to funkcja tworzenia i organi-
zowania schematów zostaje zaburzona i pacjent na przykład nie łączy bodźca (widok
młodego mężczyzny) ze schematem (mój syn).
Śniący mózg, przebudzony umysł
58
Widzimy zatem, że treść marzenia sennego nie jest tak chaotyczna i dziwacz-
na, niżby się to wydawało na pierwszy rzut oka. Nasze pojmowanie sennego
świata i jego praw nie różni się w tak znaczący sposób od naszego funkcjo-
nowania w rzeczywistości. Pomimo, że w snach pojawiają się sytuacje dzi-
waczne, łamiemy w nich prawa fizyki, to jednak w wielu przypadkach sny
z elementami nierzeczywistymi przypominają opowiadania rodem z literatu-
ry science fiction lub fantasy, słowem znajdują się w przestrzeni fantastycznej,
ale takiej, którą jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. To, że pewne sytuacje są
nie do zrealizowania w rzeczywistości nie oznacza, że nasza wyobraźnia nie
jest w stanie ich stworzyć. Tak dzieje się w przypadku procesu twórczego –
stąd każdy z nas jest artystą, twórcą własnych marzeń sennych.
Marzenia senne do złudzenia przypominają historyjki. O wiele częściej przy-
bierają formę historii, niż serii w żaden sposób niepołączonych obrazów
i odczuć. Są historiami, gdyż umysły ludzkie bardzo często porządkują rze-
czywistość poprzez tworzenie schematów narracyjnych. Z opowieściami
spotykamy się w życiu na jawie – słyszymy dowcipy, czytamy książki, oglą-
damy wiadomości i filmy, analizujemy mity itd. Tak samo gros snów posiada
strukturę narracyjną, są opowieściami zawierającymi początek, zawiązanie
i rozwiązanie akcji. Zatem nie powinien dziwić fakt, że Carl Gustav Jung
nazwał sen dramatem w trzech aktach, odgrywanym w nocy przez umysł.
Ilustracja 2. Figura niedokończona.
Ilustracja 3. Przykładowa figura testu
Rorschacha.
Ilustracja 4. Sigmund Freud (1856-1939).
Ilustracja 5. Carl Gustaw Jung (1875-1961).