S. Freud – Objaśnianie marzeń sennych
r. 2 „Metoda objaśniania marzeń sennych. Analiza wzoru marzenia sennego.”
1.. Świat laików zawsze próbował „objaśniać” marzenia senne.
Metody, jakie stosowali laicy, starając się objaśniać marzenia senne:
symboliczne objaśnianie marzeń sennych: ogarniać treść senną jako całość, usiłując zastąpić ją jakąś inną treścią, zrozumiałą i pod pewnymi względami analogiczną. (np. biblijny Józef o krowach, stanowisko, że sen przeważnie zajmuje się przyszłością to relikt poglądu przyznającego snom znaczenie prorocze). „Większość sztucznych marzeń sennych, stworzonych przez poetów, przeznaczona jest do wykładania symbolicznego, oddają one bowiem idee ujęte przez poetę w przebraniu trafnie przykrojonym do znanego z doświadczenia charakteru naszego śnienia.”
metoda deszyfracyjna- traktuje ona sen jako swego rodzaju pismo tajemne, w którym każdy znak może być przełożony według jakiegoś stałego klucza na jakiś inny znak o danym znaczeniu. Różne „senniki”. Do sprawdzającego w senniku należy to, by na podstawie odszyfrowanych haseł stworzył pewien kontekst, który następnie potraktuje się jako odnoszący do przyszłości. Interesujący wariant tej metody – Artemidor z Daldis (kładł on nacisk by ugruntować wykładanie marzeń sennych na obserwacji i doświadczeniu. Zasada jego sztuki jest identyczna z zasadą kojarzenia. To co pojawiło się we śnie, oznacza to, o czym przypomina. Tylko, że nie wykłada sam śniący.)
(podobną do metody Freuda metodę mają współcześni wykładacze na Wschodzie, bo w znaczący sposób odwołują się do współdziałania ze strony osoby śniącej np. pytają o dane o członkach rodziny, i pytają czy przed lub po spółkował śniący z żoną)
(wschodnie senniki wykładają elementy marzenia sennego, kierując się homofonią i podobieństwem słów. Dlatego w naszych popularnych „sennikach” zastąpienia są tak niepojęte.)
Uporczywa wiara ludu b. zbliżyła się do istoty sprawy, niż wynikałoby to z obecnie obowiązujących sądów naukowych. W naukowym podejściu do marzenia sennego żadnej z powyższych metod nie da się zastosować.
Freud stwierdza, że marzenia senne mają naprawdę znaczenie i że można do niego podejść w sposób naukowy (pacjenci, którzy mieli opowiadać o wszystkich skojarzeniach i myślach z konkretnym tematem opowiadali Freudowi swoje sny-> jego wniosek: „marzenia senne da się włączyć w łańcuch procesów psychicznych, które można prześledzić pamięciowo, posuwając się wstecz, a za punkt wyjścia obierając pewną ideę patologiczną”)
2. Przygotowanie chorego przed psychoanalizą- dążyć do osiągnięcia dwóch celów:
1.do natężenia uwagi wobec jego postrzeżeń psychicznych – samoobserwacja ze skoncentrowaną uwagą.
2.do wyłączenia krytyki, która ma zwyczaj kontrolować przepływające myśli.
Chodzi o wywołanie takiego stanu psychicznego, który pod pewnym względem, byłby analogiczny do stanu charakteryzującego człowieka przed zaśnięciem. „Wobec swych skojarzeń chory musi przyjąć postawę w pełni bezstronną”. „Człowiek obserwujący siebie musi się jedynie zmagać z trudem tłumienia krytyki.” „Za pomocą tego materiału (skojarzeń), świeżo zyskanego gwoli postrzegania samego siebie, można dokonać wykładni idei patologicznych i formacji senny.” „sprawia się, że ‘mimowolne’ wyobrażenia stają się ‘pożądane’”.
3. „Mimowolne myśli”. „Kto jednak wierzy naszemu wielkiemu poecie-filozofowi Friedrichowi Schillerowi ten musi uznać, że całkiem podobne nastawienie jest warunkiem twórczości poetyckiej.” Schiller napisał w jednym z listów: „(…) W wypadku twórczych umysłów rozum, jak sądzę, wycofał się z czatów przy bramach, idea wala się pêle-mêle (czyli w nieładzie), rozum zaś dopiero potem przegląda i ocenia je w wielkiej gromadzie.” (metafora – rozum w bramie jako kontroler myśli).
4. „Jeśli zapytam pacjenta, jeszcze nie zaprawionego w analizie: „Co się panu kojarzy z tym snem?” to ten z reguły nie może niczego znaleźć w swym psychicznym polu widzenia. Muszę przedstawić mu sen rozłożony na fragmenty, a wtedy do każdego z nich poda mi cały szereg skojarzeń, które można określić mianem „utajonych myśli” tej partii marzenia sennego.”
5. Metoda Freuda bliższa metodzie deszyfracyjnej niż symbolicznej. Jest tak jak deszyfryzacyjna objaśnianiem szczegółów, nie w całości, tak jak i ona i ta już z góry ujmuje sen jako coś złożonego.
„Obiektem uwagi nie należy czynić marzenia sennego jako całość, lecz tylko pojedyncze cząstki treści sennej” Sen = „coś złożonego, konglomerat formacji psychicznych”
ale- F. nie stosuje tu ‘stałego klucza’- treść senna może kryć różne znaczenie w odniesieniu do różnych osób i kontekstów.
6. Freud nie chce wykorzystywać swojego materiału zebranego od chorych, bo właśnie są chorzy – to mogłoby być uznane za nieobiektywne, poza tym trzeba by było wprowadzać w ich chorobę. Zostają mu sny „posłyszane” i swoje własne. Martwi się, że musi ujawniać swoje sekrety. ;)
Zamiar Freuda- „by przy okazji rozwiązywania snu położy podstawy do odkrycia bardziej skomplikowanych problemów neuropsychologii”
7. Dalej Freud przytacza swój sen- „Sen o Irmie”/ „o zastrzyku Irmy” [raport wstępny, sen z 23/24 lipca 1895 roku/ analiza]
I na jego przykładzie wykłada swoją koncepcję objaśniania marzeń sennych.
Podsumowuje swe refleksje na temat swojego snu takimi słowy:
„tak więc sen przedstawia pewien stan faktyczny- jak sobie tego życzę; treścią tego snu jest więc spełnienie życzenia, a życzenie jest jego motywem.”
Jeśli chodzi o szczegóły snu, to niektóre z nich da się zrozumieć dopiero wtedy, gdy spojrzy się na nie z perspektywy spełnienia życzenia
Sen o Irmie jest swoistą mową obrończą Freuda (choć niespójną)
„krąg myśli, który można by opatrzeć etykietą: troska o zdrowie własne i innych, moja sumienność jako lekarza”.
Wniosek najważniejszy:
Sen nie jest wyrazem szwankującej aktywności mózgowej, ale jest spełnieniem życzenia.
Sen o zastrzyku Irmy – ów sen nawiedził Freuda nocą z 23 na 24 lipca 1895 roku w czasie pobytu w Bellevue niedaleko Wiednia. Szczegółową analizę snu zamieścił w Objaśnianiu marzeń sennych. Wspomina w nim, że latem tego roku prowadził terapię psychoanalityczną pewnej kobiety, która zakończyła się połowicznym sukcesem, gdyż choć pacjentka wyzbyła się swoich lęków, nie udało jej się pozbyć wszystkich objawów somatycznych. 23 lipca 1895 roku spotyka się ze swoim przyjacielem Oskarem Rie (we śnie występuje pod pseudonimem Otto), szwagrem Wilhelma Fliessa, który odwiedzał Emmę Eckstein (występującą w opisie jako Irma). Pytany o jej zdrowie, odpowiedział: Lepiej, ale nie całkiem dobrze. Freud zinterpretował jego odpowiedź jako zarzut dotyczący nieskuteczności prowadzonej przez niego terapii. Pod wpływem tej rozmowy Freud spisał historię choroby swojej pacjentki, aby przekazać ją doktorowi M. (pod tym pseudonimem kryje się Josef Breuer, za pośrednictwem którego Freud poznał Fliessa).
W nocy miał sen, w którym w czasie przyjęcia w wielkiej sali spotyka Irmę. Mówi jej, że jeżeli jeszcze czuje bóle, to sama jest temu winna, gdyż nie chce zaakceptować wyjaśnienia ich przyczyny. Irma opowiada mu o swoich wielu dolegliwościach gardła i żołądka. Freuda ogarnia lęk, że przeoczył jakiś czynnik etiologiczny. Zagląda jej do ust, gdzie widzi dziwne pomarszczone twory, podobne do małżowin nosowych. Pacjentkę badają kolejno Otto oraz Leopold (za tym imieniem kryje się Ernst von Fleischl-Marxow). Doktor M. twierdzi, że to na pewno infekcja. Freud zdaje sobie sprawę, że niedawno Otto robił jej zastrzyk z preparatu propylu, a dalej pojawia się seria propylen, kwas propionowy, trimetylamina. Freud dochodzi do wniosku, że ten zastrzyk był lekkomyślnością i prawdopodobnie strzykawka była zakażona.
Na kolejnych stronach Objaśniania marzeń sennych Freud dokonuje analizy przedstawionego tu w skrócie snu. Krytycznie odnosi się do swojej ówczesnej praktyki prostego informowania pacjentów o przyczynie ich objawów. Zauważa, że próbuje zrzucić z siebie odpowiedzialność na Irmę, gdyż to w końcu ona nie chce zaakceptować wyjaśnienia przyczyn objawów. Na temat lęku przed przeoczeniem czynnika organicznego pisze, że nie opuszcza on nigdy lekarza zajmującego się neurotykami i częstokroć objawy przez jednych lekarzy przypisywane czynnikom organicznym on przypisuje czynnikom psychicznym. Gdyby okazało się, że te pierwsze stanowią podbudowę choroby pacjentki, to wyjaśniona zostałaby nieskuteczność terapii. Osobliwe twory przypominające małżowiny nosowe interpretuje jako nawiązanie do prowadzonej przez siebie terapii kokainą obrzmiałej śluzówki swojego nosa, a także przepisanej przez niego podobnej terapii innej pacjentce, która zakończyła się rozległą martwicą śluzówki nosa. W dalszej części snu Freud odkrywa aluzję do alkoholu sprezentowanego Freudowi, który był kiepskiej jakości i wydzielał obrzydliwy zapach kryjącej się w szeregu substancji chemicznych, a także bezpośrednią aluzję, że winny złego stanu zdrowia Irmy jest nie on lecz Otto, który zrobił jej zastrzyk brudna strzykawką.
W ten sposób przeprowadzał dowód swojej tezy, że za marzeniem sennym kryje się spełnienie życzenia. W tym przypadku spełnieniem życzenia było zdjęcie z siebie poczucia winy za zły stan zdrowia swojej pacjentki.
Postać Irmy - Ze względu na to, iż interpretacja tego snu odnosi się do życia Freuda, wielu zastanawiało się, kim w rzeczywistości jest Irma. Podejrzenia padły w pierwszej kolejności na Emmę Eckstein. Ktoś inny sugeruje, że Irma to Anna Hammerschlag. Anna Hamerschlag to matka chrzestna Anny Freud. W rozmowie z kimśtam, Anna Freud potwierdziła, że Irmą była właśnie jej matka chrzestna.
r. 6. „praca marzenia sennego”
1. „między treść senną a rezultaty naszych obserwacji wśliznął się nowy materiał: odkryta dzięki zastosowaniu naszej metody utajona treść lub myśl senna. To właśnie dzięki niej, nie dzięki jawnej treść i sennej, otrzymujemy rozwiązanie marzenia sennego. Musimy zbadać, jak się ma jawna treść senna do utajonej, musimy wytropić jakie procesy zaszły, by treść utajona przedzierzgnęła się w jawną.”
2. „Myśli senne rozumiemy zaraz, gdy tylko je poznamy. Treść senna dana jest niejako w formie pisma obrazkowego, którego znaki można przełożyć jedynie na język myśli sennych.” Sny przypominają rebus, jak patrzymy jako na całość to to nie ma sensu, ale trzeba powstawiać literki zamiast obrazków i to cząstkowo i wychodzi hasło. „Marzenie senne stanowi właśnie taką zagadkę obrazkową, nasi poprzednicy w dziedzinie objaśniania marzeń sennych popełnili zaś błąd polegający na tym, że uznali rebus za kompozycję rysunkową – jako taka sprawiała wrażenie bezsensownej.”
r.7: „o psychologii procesów sennych”
1. Żeby dobrze analizować trzeba pracować uporczywie, ale nie dbając o wynik. Nie da się tego zrobić za jednym pociągnięciem, jak odpoczniemy (kolejny dzień) to uwagę objaśniającego przyciągnie inny fragment i znajdzie on dostęp do nowej warstwy myśli sennych. Postępowanie to można określić mianem „frakcyjnego” objaśniania marzeń sennych.
2. teza Herberta Silberera: każde marzenie senne wymagają dwóch różnych objaśnień. Jedno z nich to objaśnienie psychoanalityczne – nadaje snowi dowolny sens, najczęściej infantylno-seksualny, i drugie, ważniejsze – anagogiczne – pokazuje bardziej poważne myśli, często głębsze, które praca snu przejęła jako tworzywa. Silberer nie dowiódł tego twierdzenia, nie przytoczył serii marzeń, które przeanalizował w dwóch kierunkach – Freud wysuwa mu zarzut, że fakt taki nie istnieje. Większość marzeń sennych nie wymaga bowiem jednak żadnej nadinterpretacji, zwłaszcza zaś nie poddają się one objaśnieniu anagogicznemu. Takie myślenie wynika z z tendencji przesłaniania naszych popędów…
3. Nie każdy sen może zostać wyjaśniony. W trakcie pracy objaśniania człowiek ma przeciwko sobie siły psychiczne, które ponoszą winę za zniekształcenie snu.
4.(serie snów wyrastają z jednego gruntu, kilka snów tej samej nocy interpretuje się jako jeden)
5. Nawet w wypadku doskonale objaśnionych snów często trzeba zostawić jakieś mroczne miejsce, ponieważ w trakcie wykładania zauważa się, że bierze tam początek kłąb myśli, który opiera się rozwikłaniu, który jednak nie wniósł też żadnego dalszego wkładu do treści sennej – to pępek snu.
[r. III „Sen jest spełnieniem życzenia”: Marzenie senne to w pełni uprawnione zjawisko psychiczne, to spełnienie życzenia; należy je zaliczyć do kategorii zrozumiałych dla nas akcji psychicznych przebiegających w trakcie czuwania; są one produktem wysoce skomplikowanej aktywności psychicznej. „sen dla wygody”- np. jeśli uda oszukać się rzeczywiste pragnienie dzięki samemu przyśnionemu obrazowi picia, nie trzeba się budzić, by je zaspokoić. „Śnienie zajmuje miejsce działania- jak to zwykle w życiu bywa” Freuda sny dla wygody często nawiedzały gdy był młody- jako że lubił spać, rano miał zwyczaj śnić, że już nie leży w łóżku, tylko stoi przy umywalce [w tym momencie polubiłam Freuda- coś nas łączy ;)] Kolega Freuda- pan Pepi- to samo wywołane gnuśnością marzenie senne. Kolejne wnioski do których Freud dochodzi poprzez opowiedziane przez jego kolegów snów ich żon: -kobieta której śni się że ma miesiączkę= to znaczy że jej nie dostała= jest w ciąży (po raz pierwszy) -kobieta, której śni się że ma na staniku plamę z mleka= jest w ciąży, ale nie po raz pierwszy; młoda matka pragnie mieć więcej pokarmu dla następnego dziecka, niż miała go dla pierwszego.. Bardzo często i w najróżniejszych warunkach występują sny, które można zrozumieć wyłącznie jako spełnienia życzeń, jawnie demonstrujące swą treść. Najczęściej są to krótkie i proste marzenia senne, które przyjemnie różnią się od zawikłanych i przesadnie bogatych snów złożonych. Zdaniem Freuda najprostsze formy snów można spotkać u dzieci, których dokonania psychiczne są z pewnością mniej skomplikowane niż u dorosłych. Psychologia dziecięcia jest predestynowana do tego by wyświadczyć psychologii osób dorosłych zasługi jakie wyświadczają badania nad budową/ewolucją niższych zwierząt, badaniom struktury najwyższych klas zwierząt. Nieocenionym dowodem na poparcie tezy sen= spełnienie życzenia, są dla Freuda sny dzieci, gdzie spełniają się właśnie ich marzenia. Mówienie przez sen w wypadku dzieci również należy do kręgu śnienia (przykład- córka Freuda była cały dzień na diecie, w nocy-podczas snu- wołała ‘truskawki, poziomki, jajecznica’) „Nie wiem o czym śnią zwierzęta. Jeden z moich słuchaczy przypomniał mi powiedzenie, które rzekomo rozwiązuje ów problem, ponieważ na pytanie: >>O czym śni gęś?<<” odpowiada się >>o kukurydzy<<. W tych dwóch zdaniach zawiera się cała teoria mówiąca o tym, że sen to spełnienie życzeń”„Na skróty można by dojść do tego wniosku [sen= spełnienie życzeń] patrząc na język tj. np. na powiedzenie >>Nawet w najśmielszych snach nie przyszłoby mi to do głowy.<<”]