Fiskus zabierze 3 tys. zł każdemu podatnikowi
Data publikacji: 03-10-2011 @ 11:26 am
Konieczne cięcie deficytu do 3 proc. PKB będzie dla Polaków bolesne. Oznacza bowiem zabranie 3
tys. złotych z kieszeni każdego z nas – wynika z wyliczeń “Rzeczpospolitej”.
Najdotkliwiej odczujemy wzrost podatków. Podniesienie podstawowej stawki VAT do 23 proc.
oznacza, że na zakup żywności, sprzętu AGD i innych towarów wydamy w tym roku o 230 zł więcej
niż w 2010 roku.
Około 30 zł więcej rocznie zapłacą nałogowi palacze z powodu wzrostu akcyzy na papierosy.
Stracimy też m.in. na zamrożeniu progów podatkowych i kwoty wolnej od podatku. Dla każdego
Polaka rozliczającego się z fiskusem oznacza to dopłatę sięgającą około 30 zł rocznie – zaznacza
“Rz”.
Wprowadzenie reguły wydatkowej na tzw. wydatki elastyczne budżetu państwa (m.in. budowa
dróg) oznacza z kolei dużo mniejsze pieniądze na inwestycje, co przełoży się na mniejsze
zatrudnienie budowlańców, inżynierów i projektantów i zmniejszy ich zarobki oraz zakupy. Jak
dotąd to właśnie konsumpcja prywatna była jednym z głównych motorów rozwoju gospodarczego
naszego kraju. Spadek popytu osłabi więc wzrost PKB.
(rp.pl/interia.pl/AJa)
Nieudacznictwo rządu Tuska będzie nas
kosztować znacznie więcej
We wczorajszym wydaniu Rzeczpospolitej znalazło się kilka tekstów o kosztach jakie poniesie
przeciętny polski podatnik w związku z programem podwyżki podatków i cięć wydatków jakie
zaproponował Minister Rostowski w liście, który wysłał na początku marca do Komisji Europejskiej.
Koszty te zostały oszacowane przez dziennikarzy Rzeczpospolitej na 3 tys. zł na każdego podatnika
do końca roku 2012. Policzyli oni, że podwyżka VAT będzie każdego podatnika kosztowała 230 zł,
zamrożenie progów podatkowych w PIT 60 zł, zmniejszenie wydatków z funduszu z Funduszu Pracy
170 zł, ograniczenie wydatków budżetowych (tzw. reguła wydatkowa) 703 zł, wreszcie łączne takie
posunięcia jak zmniejszenie składek przekazywanych do OFE, ograniczenie pomostówek, obniżenie
zasiłku pogrzebowego, zniesienie ulgi w akcyzie na biokomponenty itp. 1680 zł.
Jak widać wyliczenia są bardzo precyzyjne i dotyczą każdego posunięcia jakie do rządowego
programu podwyżki podatków i ograniczeń wydatków wpisał Minister Rostowski, obawiam się
jednak, że są one daleko zaniżone i nie zawierają wszystkich konsekwencji jakie przyniosą
ostatecznie posunięcia rządu.
Dziennikarze zapomnieli umieścić w tych wyliczeniach ważnego posunięcia jakie rząd juz
przeprowadził przez Sejm, i które jest już zawarte w uchwalonych zmianach w ustawie o finansach
publicznych. Chodzi o kolejną podwyżkę stawek VAT do poziomu odpowiednio 7%,10% i 25%
wprawdzie po przekroczeniu przez dług publiczny poziomu 55% PKB, co jak twierdzi wielu
ekonomistów stanie się juz w roku 2011.
Przeprowadzenie tej operacji będzie oznaczało wprawdzie wzrost dochodów budżetowych z tytułu
VAT o przynajmniej 11 mld zł, a co oznacza zwiększenie wydatków wszystkich nas o kolejne 500 zł
rocznie. Będzie ono jednak skutkowało wyższym poziomem inflacji i prawdopodobnie
zmniejszeniem tempa wzrostu PKB co niesie za sobą negatywne skutki dla gospodarki i
społeczeństwa, trudne do oszacowania.
Nie uwzględniono również negatywnego wpływu na rozwój gospodarczy obligatoryjnego obniżenia
deficytów budżetowych jednostek samorządu terytorialnego do 4 % planowanych dochodów juz w
1
roku 2012, 3% w roku 2013, 2% w roku 2014 i 1% w roku 2015%. Tak drastyczne zmniejszenie
deficytów budżetów samorządowych, będzie oznaczało zahamowanie realizowania inwestycji
szczególnie tych z udziałem środków unijnych. A przecież właśnie w 2015 roku mija okres
rozliczenia projektów unijnych z obecnej perspektywy finansowej UE.
Tylko nie oszacowanie skutków tych dwóch wyżej omówionych posunięć, może przynieść koszty,
przy których te policzone przez Rzeczpospolitą mogą być tzw. małym Pikusiem.
Takim kosztami, które gwałtownie rosną podczas rządów Platformy, są koszty obsługi długu
publicznego. Rządy Tuska to wzrost tego długu o ponad 250 mld zł, a to niesie za sobą wzrost
kosztów obsługi długu publicznego w ciągu ostatnich 3 lat aż o kilkanaście miliardów złotych (w
roku 2011 wynoszą już prawie 40 mld zł i stanowią dwie trzecie wydatków na ochronę zdrowia w
Polsce). I to są te ogromne dodatkowe koszty nieudacznictwa rządu Tuska.
Za:
[1]
[2]
2