http://www.se.pl/brak-kategorii/na-polisolokacie-straciam-130-tys-z_426268.html
Uwaga na oszustów! 'Na polisolokacie straciłam 130 tys. zł'
Dziś aż 5 mln Polaków może zostać z niczym! Na szachrajskich polisach zgromadzili oni ponad 40 mld zł.
- Miałam pieniądze ze sprzedaży mieszkania i chciałam je jakoś bezpiecznie ulokować - opowiada Izabela Kozłowska (54 l.), stomatolog z Warszawy. - Niestety, zostałam perfidnie oszukana. Agent, który mnie na nie namówił, obiecywał złote góry. Ani słowem jednak nie wspomniał o wysokich opłatach wstępnych i gigantycznych opłatach likwidacyjnych. Straciłam na tym interesie aż 130 tys. zł, ale postanowiłam walczyć. Złożyłam pozew przeciwko firmie ubezpieczeniowej AEGON o zwrot nienależnie pobranych opłat i jedną sprawę mam już wygraną, dwie jeszcze się toczą.
Polisolokaty i ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK) oferowane były jako bezpieczny produkt finansowy. Tymczasem zarobiły na nim banki, firmy ubezpieczeniowe, ale nie klienci. - Umowy zawierane były nawet na 30-40 lat, rzadziej oferowano produkty 5- czy 10-letnie - tłumaczy Michał Ryszewski z Kancelarii Radców Prawnych Ryszewski, Szubierajski S.C. Oszczędności już na starcie topniały, ponieważ od każdej składki pobierane były kilkuprocentowe opłaty. Kiedy klienci chcieli zrezygnować z polisy, okazywało się, że nie mogą odzyskać pieniędzy, bo po rozwiązaniu umowy pobierana jest opłata likwidacyjna, której wysokość może sięgać nawet 100 proc. wartości zgromadzonego kapitału. Ale jest ratunek dla "przywiązanych do polisy". Zapadły już pierwsze wyroki przyznające klientom prawo do wycofania się z polis inwestycyjnych bez ponoszenia drakońskich kar.