Angora 35.2011
Uwaga na smartfony
Łączą się z Internetem bez wiedzy właściciela
Według Urzędu Komunikacji
Elektronicznej co najmniej kilka
tysięcy Polaków korzystających
z nowoczesnych telefonów komórkowych otrzymało gigantyczne
rachunki telefoniczne. Koszty nabiły im same telefony łączące się z Internetem bez wiedzy właściciela i pobierające nieskończone ilości megabajtów. Abonenci muszą płacić nawet po kilka tysięcy złotych.
Nowoczesne smartfony są tak naprawdę
minikomputerami. Producenci wyposażają je w systemy operacyjne, a użytkownicy - instalując dodatkowe oprogramowanie - mogą komórkę dostosować do swoich
potrzeb. Korzystają z nawigacji, odbierają i wysyłają e-maile, przeglądają strony www, prowadzą rozmowy przez komunikatory internetowe, sprawdzają prognozę pogody i stan
konta w banku oraz wykonują wiele innych czynności.
Permanentna komunikacja.
Wszystko dzięki temu, że telefon cały czas jest połączony z Internetem i kiedy tylko chce, czasem bez wiedzy i kontroli użytkownika, przesyła gigabajty danych. Co jakiś czas np. aktualizuje prognozę pogody, sprawdza, czy nie pojawiły się nowe wiadomości na poczcie elektronicznej lub na jednym z komunikatorów. Jeśli użytkownik zmieści się w wykupionym u operatora pakiecie danych - nie ma problemu. Kłopoty zaczynają się wtedy, kiedy limit zostanie wyczerpany. Telefon dalej pobiera dane, a operator - opłaty.
Nie gdzie indziej jak właśnie w Internecie zawrzało. Temat zaczęli także podejmować dziennikarze. Osoby, którym przyszło zapłacić tak wysokie rachunki, skarżą się, że składały reklamacje, ale operatorzy ich nie uwzględniają i domagają
się zapłaty. Zdesperowani klienci grożą już telekomom grupowymi pozwami.
1300 zł za nocny transfer
Problem polega na tym, że kwoty naliczone przez operatorów za wykorzystany transfer danych są czasami wręcz horrendalne. Na Facebooku, na specjalnie założonej grupie,
Ewelina Bury napisała: „Miesiąc maj: 200 zł za transfer o godz. 4;/ Reklamacja odrzucona! Miesiąc czerwiec: 150 zł za transfer w środku nocy;/ Reklamacja odrzucona”. Piotr Niziol dodaje: „1300 zł za transfer o 3 w nocy”.
„Polska Głos Wielkopolski” opisuje z kolei historię abonentki, która dostała rekordowy rachunek opiewający na 10 tys. złotych.
- Córka sprawdzała, w jakim stopniu wykorzystany jest jej limit połączeń z Internetem. Mamo, mam nabity Internet na osiem tysięcy netto, powiedziała mi, robiąc wielkie oczy
- relacjonuje pani Agata na łamach dziennika. - Co dziwniejsze, telefon łączył się z siecią kilkakrotnie w nocy, między godziną 23.30 a 7.30 rano. Wystarczyło to, aby telefon wymienił z siecią ponad 8 GB danych.
Czy można zabezpieczyć się przed takim niekontrolowanym pobieraniem danych? Teoretycznie - tak. W telefonie można wyłączyć opcję permanentnego łączenia się z Internetem
na rzecz ręcznego pobierania danych. Choć trzeba się wtedy liczyć z tym, że telefon nie będzie automatycznie aktualizował statusów, sprawdzał poczty elektronicznej itp. Co za tym
idzie - straci ważną funkcję charakteryzującą smartfony.
Można także skorzystać z odpowiedniej opcji usługowej u operatora - większość taryf transmisji nie pozwala na nabicie rachunku. Po wyczerpaniu się ustalonego limitu danych opłaty
nie są już pobierane, ale prędkość pobierania i wysyłania danych spada do poziomu 16 lub 32 kb/s.
Przeczytaj instrukcję
Wszystkie te kłopoty wynikają zazwyczaj z nieznajomości technologii wykorzystywanej w telefonach, a także regulaminów i cenników operatorów. Marcin Kwiek na Facebooku kwituje to jednym zdaniem:
„Tak to jest, jak się kupuje smartfony, nie umiejąc z nich korzystać”.
Marcin Piechowski dodaje:
„Jak się chce szpanować nowoczesnym telefonem, to trzeba
najpierw przeczytać instrukcję obsługi telefonu i regulamin usług operatora. Smartfony - jeśli nie zablokujecie tej funkcji - łączą się regularnie z siecią”.
Jest w tym wiele prawdy, ale niektóre opisane w Internecie przypadki mogą budzić uzasadnione wątpliwości. Zdarzało się, że w ciągu kilku minut telefon przesyłał dziesiątki gigabajtów danych. Technicznie nie jest to możliwe. Dlatego klienci piszą reklamacje, a operatorzy je odrzucają. Użytkownicy telefonów piszą zatem skargi do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Piotr Dziubak, rzecznik urzędu, przyznaje na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”, że było ich już kilka tysięcy. Dlatego UKE chce przygotować zmiany w prawie, dzięki którym operatorzy
będą musieli poinformować użytkownika o kończącym się limicie. Wtedy on sam zdecyduje, czy chce korzystać dalej z Internetu i płacić według cennika, czy też prosi o blokadę połączeń z Internetem.
ADAM OWCZAREK
3