Letnie
POTWORY
wszechoceanu
Letnie
POTWORY
wszechoceanu
Z TEJ ZIEMI
Tajemnicze stwory Wszech-
oceanu naszej planety: pot-
wory z Loch Ness w Szkocji,
Siliansjön w Szwecji, Worota w
Rosji itd. itp. nie wspominając
już o gigantycznym kalmarze
zwanym Krakenem czy Sprute
albo Morag - to żelazny temat
sezonu ogórkowego.
Taka jest natura człowieka, że raz za-
znawszy smaku Przygody, rad by koszto-
wać jej wiecznie...
A jednak w głębinach Wszechoceanu
coś niepokojącego się dzieje, czego dowo-
dem są częste przypadki wypływania na
plaże całych stad wielorybów czy delfinów.
Najczęściej zwierzęta te giną, zanim ludzie
pospieszą im na pomoc. Kiedyś wysuną-
łem hipotezę, że może dziać się to wskutek
zatrucia metanem, który wydobywa się z
podmorskich źródeł hydrotermalnych lub
wskutek rozkładu materii organicznej na
dnie morza. Metan ma właściwości oszała-
miające i może powodować zatrucia. Ale to
nie całkowite wyjaśnienie tego problemu.
Owszem - coś takiego jest teoretycznie moż-
liwe, ale na zamkniętych akwenach, takich
jak np. Morze Czarne czy nasz Bałtyk, lecz
nie na otwartych oceanach.
Australijscy uczeni założyli,
że ma-
sowe samobójstwa waleni mogą mieć
związek z aktywnością sejsmiczną - np.
wybuchy podmorskich wulkanów mogą
zakłócać pracę ich naturalnego sonaru
i w rezultacie zwierzęta popełniają błędy
nawigacyjne. Możliwe.
Najbardziej prawdopodobna jest teoria
ataku ogromnych morskich drapieżników
- agresywnego, rozżartego stada orek lub
rekinów. Opatrzone jest to jednym zastrze-
żeniem: orki są zbyt inteligentne, by wyga-
niać potencjalną zdobycz na piach plaży,
z którego nie mogłyby jej potem ściągnąć.
Pozostały zatem rekiny. Ale znowu w takiej
rywalizacji to rekiny są na przegranej po-
zycji. Jeżeli jest we Wszechoceanie istota,
której boi się rekin, to jest nią delfin. Chyba
że nie chodzi o zwykłego rekina, tylko o
ponoć wymarłego rekina megalodona -
Carcharodon megalodon. Wymarły one
stosunkowo niedawno, bo na początku
Czwartorzędu, czyli 10 000 lat temu, a
zatem może jakiś relikt uchował się w wiel-
kich głębiach Pacyfiku i od czasu do czasu
podpływa pod otaczające go kontynenty?
Taki scenariusz jest całkiem możliwy...
A czym wytłumaczyć taki fenomen,
jak inwazja na środkową część wysp ja-
pońskich ogromnych meduz z gatunku
Stomolophus nomurai, co miało miejsce w
latach 1958 i 2002? Być może nienormal-
ny, wybuchowy rozwój tych krążkopła-
wów ma związek z globalnym ociepleniem
wód oceanicznych Pacyfiku i zjawiska-
mi El Nino i La Nina - jak sądzą japoń-
scy biolodzy i oceanolodzy. Zmniejszona
ilość opadów w lecie 2002 roku spowo-
dowała spłukanie mniejszej ilości toksyn
i zanieczyszczeń do wód Pacyfiku i w
rezultacie wybuchowy rozwój populacji
S. nomurai. Meduzy te są niebezpieczne
dla ludzi i ich jadowite parzydełka uśmier-
ciły 8 osób od 1920 roku, kiedy to zostały
odkryte w Morzu Żółtym. Są one ogromne
- mają metr średnicy i masę ciała do 150
kg, zaś ich toksyny uśmiercają wszystkie
istoty żywe, które wejdą w zasięg ich pa-
rzydełkowych wici. Człowiek porażony
ich toksyną umiera w ciągu 24 godzin...
Co spowodowało ich masowy rozwój?
Człowiek czy siły przyrody? Zagadka ta
nie jest rozwiązana.
I kolejna zagadka,
o której napisano 23
czerwca 2004 roku. Na plaży w Chile zna-
leziono - no właśnie - nie bardzo wiadomo
nawet co. Nazwano to „beach blob” - co
od biedy można przetłumaczyć jako „pla-
żowa klucha”, Początkowo sądzono, że są
to szczątki wieloryba, które ocean wyrzucił
na brzeg. Potem mówiło się o szczątkach
gigantycznej kałamarnicy czy ośmiornicy.
Nie dziwota, bowiem uczeni mieli przed
sobą 13-tonową bryłę mięsa bez jednej
kości. Uczeni z Florydy po zbadaniu struk-
tury tego „bloba” pod mikroskopem elek-
tronowym doszli do wniosku, że jest to
jednak bryła mięsa pochodząca od kasza-
lota. Wskazywały na to ponoć znalezione
fragmenty DNA podobne do wielorybich,
chociaż nie znaleziono w tej bryle ani jednej
całej komórki! Czyż to nie jest dziwne?
Amerykanie doszli do wniosku,
że
inne tego rodzaju znaleziska, które znane
są w światowej literaturze kryptozoolo-
gicznej jako „ogromna ośmiornica z St.
Augustine” z 1896 roku, „potwór z Tas-
manii” z 1960 roku, dwa „bloby” z Ber-
mudów z lat 90. oraz „blob” z Nantucket
z 1996 roku, są niczym innym, jak wypra-
nymi przez morską wodę resztkami mięsa
ze zdechłych wielorybów.
Ale czy na pewno? Tej pewności jesz-
cze nie mamy...
Wszechocean jest mniej znany niż
powierzchnia Księżyca i niejedno w
nim można jeszcze znaleźć i odkryć. A
jak wiadomo „Ocean bez potworów jest
równie bezsensowny, jak sen bez marzeń
sennych” - napisał kiedyś John Stein-
beck. I zgadzam się z nim całkowicie.
Robert K. Leśniakiewicz
Źródło: New Scientist
STOMOLOPHUS NOMURAI
RYS. PAULINA LASZCZUK, PLSP SUPRAŚL
KONKURS „MOJA ZIEMIA - MÓJ ŚWIAT” 2004
NR 10 (147)
PAŹDZIERNIK 2005
9