1
KONFLIKT WAWELSKI
(KARDYNAŁ ADAM SAPIEHA A JÓZEF PIŁSUDSKI)
2
S
S
A
A
P
P
I
I
E
E
H
H
A
A
D
D
O
O
B
B
E
E
R
R
E
E
Z
Z
Y
Y
Latem 1937 roku biskup Krakowa trafił na czołówki niemal wszystkich gazet. Po
śmierci marszałka Piłsudskiego, jego kryształowa trumna spoczęła w wawelskiej
krypcie św. Leonarda. Mszę żałobną odprawił książę Sapieha.
Wkrótce z całej Polski zaczęły przyjeżdżad zorganizowane grupy, aby oddad hołd
zmarłemu. Tysiące osób przechodziło przez wilgotną i nie przewiewną kryptę.
Częśd młodzieży nie potrafiła uszanowad narodowej świątyni. Pozostawiała po
sobie śmieci, butelki po wódce i niedopałki, niektórzy załatwiali nawet potrzeby
fizjologiczne. W sprawę zaangażowały się najwyższe władze, prezydent,
nuncjusz.
Ostatecznie, latem 1937 roku, książę biskup Krakowa przeniósł trumnę pod
Wieżę Srebrnych Dzwonów, posiadającą wejście spoza tejże katedry.
Wiele
środowisk odebrało to jako zniewagę. Premier Felicjan Sławoj-Składkowski
podał się do dymisji, prezydent zwołał nadzwyczajną naradę. Sapieha
zwariował – skomentował minister Józef Beck. Wacław Sieroszewski, prezes
Polskiej Akademii Literatury żądał aresztowania biskupa, inni chcieli pozbawid
go stanowiska, wygnad z kraju. Do Kościoła! Modlid się a nie politykowad –
krzyczał socjalistyczny “Naprzód”. Precz z dyktaturą kleru w Rzeczpospolitej!,
Zmienid konkordat – wzywały rządowe i lewicowe gazety zagrzewające do walki
z “krakowskim feudałem”.
Ulicami Warszawy i Krakowa przeszły demonstracje
. Sapieha do Berezy
– pisano
na transparentach. Tłum spalił kukłę “feudała”, a w jego pałacu wybito szyby. Z
czasem emocje opadły, a marszałek do dzisiaj spoczywa pod Wieżą Srebrnych
Dzwonów.
Środowisko piłsudczykowskie zorganizowało potężną kampanię, przeciwko
księciu metropolicie, wspieraną przez częśd prasy.
Ogół społeczeostwa nie
przyłączył się do niej. Pojawiły się też liczne głosy solidaryzujące się z biskupem.
Echa zbliżającej się wojny zakooczyły tę sprawę – mówi dr Antoni Franaszek.
Metropolita pozostał bardzo niechętny sanacyjnym rządom. Podczas jednego z
wyjazdów do Watykanu powiedział na dworcu:
Pamiętajcie dad mi znad do
Rzymu, gdyby na moje miejsce zamierzano przysład jakiegoś majora.
Kardynałem zostałby zapewne wcześniej, jednak naraził się nuncjuszowi
apostolskiemu w Polsce, arcybiskupowi Achille Rattiemu, późniejszemu
papieżowi Piusowi XI. Sapieha nie pozwolił mu uczestniczyd w obradach
Konferencji Episkopatu oświadczając, że biskupi polscy pragną się spotkad we
własnym gronie.
3
Achille Ratti, który w 1922 roku został papieżem, zapamiętał sobie ten
despekt i w ciągu swego 17-letniego pontyfikatu nie powołał metropolity
krakowskiego do kolegium kardynalskiego.
Uczynił to dopiero po wojnie jego następca, papież Pius XII.
Niezłomny i stanowczy charakter arcybiskupa Sapiehy poznała cała Polska
przy okazji sporu o miejsce wiecznego spoczynku marszałka Józefa
Piłsudskiego.
Spór ten przeszedł do historii pod nazwą "konfliktu wawelskiego".
W 1927 roku podczas złożenia wśród grobów królewskich prochów Juliusza
Słowackiego, Piłsudski i Sapieha zgodnie oświadczyli, że jest to ostatni
pogrzeb w podziemiach katedry wawelskiej.
Jednak gdy marszałek zmarł, opinia publiczna była przekonana, że
najgodniejszym miejscem pochówku dla niego jest Wawel.
Szklaną trumnę ze zwłokami Piłsudskiego złożono 18 maja 1935 roku w
krypcie świętego Leonarda. Książę metropolita, chod pamiętał o słowach
Piłsudskiego, odprawił w katedrze Mszę żałobną za jego duszę.
Konflikt wybuchł dwa lata później, gdy arcybiskup postanowił przenieśd
trumnę do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów.
Decyzję podjął po tym, jak przekonał się, że tłumy oddające hołd marszałkowi
naruszają charakter sakralny katedry wawelskiej.
Młodzież załatwiała swe potrzeby "po kątach", w związku z czym po świątyni
rozchodził się nieprzyjemny fetor. Ponadto nocą lekarz wojskowy dokonywał
często poprawek na źle zabalsamowanych cuchnących zwłokach marszałka.
W ustawicznie wypełnionej katedrze panował zaduch i gwar, przez co
kanonicy zwłaszcza w niedziele i święta - mieli trudności w odprawianiu mszy.
Decyzja Sapiehy spowodowała jego konflikt z władzami paostwowymi, w tym
także z prezydentem RP, i podzieliła społeczeostwo. W spór zaangażowały się
największe autorytety w paostwie, stronnictwa polityczne, a o mediację
proszono nawet Watykan.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu Polskiej Akademii Literatury znany pisarz
Wacław Sieroszewski grzmiał z trybuny: "Bezprzykładne stanowisko biskupa
Sapiehy musi byd surowo ukarane. Wara każdemu od Majestatu
Rzeczypospolitej i najświętszych wartości Narodu.
Zasłonid trumnę Marszałka
wartą żołnierską, a biskupa, który ośmielił się zlekceważyd wolę prezydenta
Rzeczypospolitej, zamknąd w areszcie.
"Po wystąpieniu Sieroszewskiego
4
znany dramaturg Karol Hubert Rostworowski na znak protestu przeciw jego
słowom zrezygnował z członkostwa PAL.
Święty arcybiskup nie ustąpił, a konflikt wawelski udało się zakooczyd dopiero
ministrowi spraw zagranicznych Józefowi Beckowi.
P
P
R
R
A
A
W
W
D
D
A
A
O
O
J
J
Ó
Ó
Z
Z
E
E
F
F
I
I
E
E
P
P
I
I
Ł
Ł
S
S
U
U
D
D
Z
Z
K
K
I
I
M
M
Józef Piłsudski wyrzekł się wiary katolickiej i został członkiem kościoła
ewangelicko augsburskiego 24 maja 1899 roku, był już wtedy dojrzałym
mężczyzną mającym 31 lat.
Wyrzeczenie się katolicyzmu poprzedzone zostało długim okresem
przygotowania katechetycznego.
Po wyrzeczeniu się katolicyzmu Piłsudski 15 lipca 1899 pojął za żonę rozwódkę
Marie Juszkiewicz z domu Koplewską. Ślub został zawarty w kościele
ewangelicko augsburskim.
W 1917 roku kochanką Piłsudskiego została jego towarzyszka partyjna
Aleksandra Szczerbioska. Z kochanką Piłsudski miał dwie nieślubne córki. Dzięki
śmierci żony (17 sierpnia 1921) Piłsudski zawarł 25 października 1921 ślub w
kościele katolickim (Aleksandra należała do kościoła katolickiego).
Według kapelana 1 brygady legionów księdza Ciepichałły Piłsudski miał w
tajemnicy powrócid do kościoła katolickiego.
Akt ten nawet gdyby miał miejsce,
nie był by ważny, kościół wymaga publicznego wyznania wiary katolickiej i
publicznego odrzucenia dotychczasowej herezji. Po rzekomym nawróceniu się
Piłsudskiego nie ma też żadnego materialnego dowodu, nie wiedziały też o tym
akcie władze kościelne.
Wiarygodnośd relacji księdza Ciepichałły zmniejsza też to, że porzucił on stan
duchowny i żył w konkubinacie.
Piłsudski traktował kwestie wiary z lekceważeniem, nie przejawiał
zainteresowania religią. Nie był przywiązany do dogmatów. Pomimo że był
luteraninem żywił sentyment do Matki Boskiej Ostrobramskiej. W czasie I
wojny światowej w rozmowie z Hallerem deklarował swoją bezwyznaniowośd i
ateizm. Nie było w tym nic dziwnego Piłsudski był przedstawicielem subkultury
socjalistów deklarujących swoją pogardę dla religii i kościoła (na łamach
wydawanego przez siebie pisma "Robotnik" uznawał za brata w idei Augusta
Babela, August Babel głosił ze popiera socjalizm czyli demokracje w polityce,
komunizm w gospodarce i ateizm wobec religii). Partia Piłsudskiego PPS była
organizacją ateistyczną, antyklerykalną i zwalczającą kościół katolicki.
W 1926 Piłsudski obalił demokratyczne władze Polski podczas zamachu
majowego. Plany zamachu były doskonale znane europejskim komunistom,
5
międzynarodowej finansjerze i Niemcom. Zamach majowy współorganizowała
masoneria. DZIĘKI ZAMACHOWI PIŁSUDSKIEGO WŁADZE W II RP PRZEJĘLI
MASONI. Dzięki temu sanacja cieszyła się poparciem masonerii. Piłsudski był już
masonem przed I wojną światową kiedy to wspierał rozwój masonerii w
organizacji
Strzeleckiej.
WYRAZEM
MASOOSKICH
PORZĄDKÓW
PO
PRZEWROCIE MAJOWYM BYŁ DEKRET PREZYDENTA MOŚCICKIEGO, KTÓRY
USUNĄŁ Z ORŁA (BĘDĄCEGO GODŁEM POLSKI) KRZYŻ I UZUPEŁNIŁ GO
MASOOSKIMI GWIAZDAMI.
Prawdopodobnie zamach współfinansowała Wielka
Brytania. Po zamachu na rozkaz Piłsudskiego torturowano jego przeciwników
politycznych w Berezie Kartuskiej.
Piłsudski wierzył ze jego duchem opiekuoczym jest Napoleon (Napoleon
wspierał masonerie, a masoneria Napoleona darzyła kultem). W Belwederze
Piłsudskiego prześladowały złośliwe duchy. Przerażony widziadłami Piłsudski
wielokrotnie do duchów strzelał (zdarzyło mu się nieszczęśliwie zastrzelid
służącego w Belwederze żandarma Koryzyma).
Józef Piłsudski nie nawrócił się też na łożu śmierci.
Wezwany ksiądz Korniłowicz
ostatniego namaszczenia udzielił najprawdopodobniej już martwym zwłokom
Piłsudskiego. Współpracownicy Piłsudskiego (wszyscy masoni) wezwali za
późno księdza by uniemożliwid spowiadającemu się marszałkowi zdradę
tajemnic sanacji.
Arcybiskup Sapieha był przeciwny pochówkowi Piłsudskiego na Wawelu.
Wieniawa Długoszowski po śmierci Piłsudskiego nakazał luteraoskiemu
pastorowi by nie robił trudności w zorganizowaniu katolickiego pogrzebu
marszałka. Symboliczna jest też zbieżnośd dat, 12 maja 1899 Piłsudski wyrzekł
się katolicyzmu, 12 maja 1935 zmarł. W dniu śmierci Piłsudskiego siostra
Faustyna Kowalska miała widzenie że dusza możnego człowieka który właśnie
umierał trafia bądź do najsroższego czyśdca lub do piekła gdzie będzie cierpied
męki piekielne (tego dokładnie nie określa).
Bibliografia: Ks. Józef Warszawski "Piłsudski a religia" ad astra 1999
M
M
A
A
T
T
K
K
A
A
B
B
O
O
Ż
Ż
A
A
W
W
Y
Y
B
B
I
I
E
E
R
R
A
A
G
G
E
E
N
N
.
.
R
R
O
O
Z
Z
W
W
A
A
D
D
O
O
W
W
S
S
K
K
I
I
E
E
G
G
O
O
N
N
A
A
O
O
B
B
R
R
O
O
Ń
Ń
C
C
Ę
Ę
O
O
J
J
C
C
Z
Z
Y
Y
Z
Z
N
N
Y
Y
A jak wyglądają fakty; oto Rozwadowski będąc szefem Sztabu Generalnego,
zaczął opracowywad plan powstrzymania nawały bolszewickiej na Warszawę.
Plan już był, gotowy 6 sierpnia 1920 roku gen. Rozwadowski w nim nakazał
przegrupowanie wojsk i stoczeniem bitwy pod Warszawą, a grupa manewrowa,
skoncentrowana w rejonie rzeki Wieprz, pod dowództwem Rydza-Śmigłego
miała energicznym uderzeniem zadad klęskę bolszewickim siłom głównym.
6
Plan ten podpisał "Szef Sztabu Generalnego W.P. /-/ Rozwadowski, generał ".
Co chyba jednoznacznie pokazuje każdemu, że autorem planu, który przyniósł
nam zwycięstwo nie był Józef Piłsudski.
Plan ten potem zmodyfikowano w
rozkazie nr. 10.000 z 9 sierpnia, w związku z tym, że poprzedni wpadł w ręce
bolszewików. No, ale w podręcznikach o historii Polski o tym co napisałem nie
ma ani słowa... tam są mity stworzone przez piłsudczyków.
Fot. Generał Tadeusz Rozwadowski
Co więcej w dniach bitwy Warszawskiej Józef Piłsudski nie był Naczelnikiem
Paostwa i Naczelnym Wodzem. Pod wpływem klęsk znajdował się on w stanie
załamania nerwowego, chciał popełnid samobójstwo.
A o jego kondycji w tych dniach doskonale pisał Maciej Rataj
"Piłsudski stracił
pod wpływem klęsk głowę. Opanowała go depresja, bezradnośd, powtarzał
ciągle, że wszystkiemu jest winien upadek "moralu" w wojsku
(w czym miał
zresztą dużą słusznośd)
, ale nie umiał wskazad sposobów na podniesienie go;
wszystkich nawet najbliższych mu, zadziwiała jego apatia, sugerowano by udał
się do jednego lub drugiego oddziału wojska, pokazał się, dodał otuchy
żołnierzom - daremnie".
To był właśnie stan Piłsudskiego przed rezygnacją ze
stanowisk 12 sierpnia.
Wreszcie 12 sierpnia (forpoczta armii bolszewickiej były już pod Radzyminem)
złożył dymisję na piśmie z zajmowanych funkcji na ręce premiera Witosa i
wyjechał prędko z Warszawy do swojej kochanki pod Tarnów. W tej sytuacji
prawdziwym Wodzem Naczelnym został de facto Szef Sztabu Generalnego; czyli
gen. Tadeusz Rozwadowski. Chod sam o tym nie wiedział.
Bo premier Wincenty
Witos obawiając się upadku ducha w wojsku nie ogłosił publicznie wiadomości
o dymisji Naczelnego Wodza.
Schował ją do kasy pancernej... co umożliwiło
Piłsudskiemu powrót po 15 sierpnia na stanowiska.
7
Wydał też oryginał rezygnacji Marszałkowi, zachował sobie jednak odpis, który
zaginął w trakcie zamachu majowego. W jego trakcie prawdziwy autor
zwycięstwa nad bolszewikami stał zgodnie z przysięgom wojskową po stronie
rządu dowodząc obroną stolicy.
Po zwycięstwie piłsudczyków był aresztowany, próbowano go oskarżyd o
korupcję, malwersacje finansowe... ale w koocu się nie udało. Więc go
wypuszczono. Niedługo żył zmarł w 1928 w dośd tajemniczych okolicznościach,
byd może zamordowany. Warto pamiętad za dyktatury sanacyjnej byli tacy
wojskowi co zniknęli bez śladu ... i tak miał szczęście.
Fot. Rozkaz gen. Rozwadowskiego z 14 sierpnia
Jakim wodzem naczelnym był, Piłsudski?
Żadnym...
W dniach, gdy ważyły się
losy Polski 13-15 sierpnia 1920 roku on zabawiał się z kochaną.
Nie chciał
8
przyjąd na siebie odpowiedzialności za to, co się stanie... klęska była bowiem
realna.
Gdy jednak nadeszło zwycięstwo oczywiście uznał siebie za jego
autora...
A to generał Rozwadowski na wyraźny rozkaz Matki Bożej wtedy
dowodził: obserwował przebieg bitwy, przyjmował meldunki, wydawał rozkazy,
dodawał otuchy wojsku... co robił wielki Piłsudski już pisałem...
Więc to nie Piłsudski jest autorem zwycięstwa w bitwie Warszawskiej, co mu się
niesłusznie przypisuje, a Matka Boża posłużyła się gen. Rozwadowskim... jako
autorem planu bitwy i faktycznym Wodzem Naczelnym w dniach gdy
decydowały się losy naszej Ojczyzny. Trzeba przyznad, że piłsudczykom udało
się go skutecznie wymazad z kart historii. Warto jednak szczególnie dziś o
wielkim generale Tadeuszu Rozwadowskim przypominad młodym ludziom; nie
można pozwalad, aby w historii dominowały mity, legendy i zwykłe kłamstwa.
Ś
Ś
M
M
I
I
E
E
R
R
Ć
Ć
P
P
I
I
Ł
Ł
S
S
U
U
D
D
S
S
K
K
I
I
E
E
G
G
O
O
O
O
C
C
Z
Z
A
A
M
M
I
I
W
W
I
I
N
N
C
C
E
E
N
N
T
T
E
E
G
G
O
O
W
W
I
I
T
T
O
O
S
S
A
A
W nocy dnia 13 maja dowiedziałem się o śmierci Piłsudskiego. Wiadomośd tę
przyniósł mi senator Korfanty, który mieszkał wonczas w tym samym domu w
Rożnowie na Morawach, a był pilniejszym słuchaczem wiadomości radiowych
ode mnie. Wrażenie na nim widziałem ogromne.
Śmierd nie jest żadnym nadzwyczajnym wydarzeniem.
Pismo Święte dawno
powiedziało, że "kto się urodził, ten musi umierad".
Jest to więc wyrok, od
którego się nikt uchylid nie może. Śmierd Piłsudskiego jednak stała się wielkim
wydarzeniem nie tylko dla Polski, ale także dla znacznej części świata.
Rzeczywiści i fałszywi przyjaciele i wielbiciele Piłsudskiego ze śmierci jego zrobili
tragedię narodową, starając się przy tym ukud kapitał dla siebie, jako prawni
spadkobiercy czynów i ideologii zmarłego Marszałka.
Nie umiejąc, a może i nie chcąc utrzymad miary, starali się uczynid z niego boga,
mimo że do chwały i hymnów zaprzęgli wszystko, co mieli w ręku i na co mieli
wpływ, i to im jeszcze nie wystarczało.
Za mało im było, gdy Kościół i
duchowieostwo stały się służebnicą Becków, Miedzioskich, Stopiczyoskich,
Dziadoszów.
Serwiliści z przekonania i wyrachowania, posunęli się tak daleko, że rozumniejsi
sanatorzy uznali to za niedopuszczalne, bo ośmieszające tego, kogo wielbiono, i
zmuszano niechętnych do wielbienia. A tych niechętnych było bardzo wielu.
Przypominano głośno i natarczywie zasługi, jakie miał, przypisywano mu bez
wahania zasługi innych.
Wszyscy i wszystko poszło w kąt i zapomnienie, pozostał tylko Piłsudski.
Zbawiciel świata stał się tylko bladą postacią, królowie, wielcy i zasłużeni Polacy
cieniem, którego nie mogli sanatorzy dojrzed.
9
Do tego chóru przyłączyło się wysokie duchowieostwo z kardynałami
Kakowskim i Hlondem na czele.
Nagle ujrzeli oni w nim wzór wszelkich cnót i wszelkiej świętobliwości, a
kardynał Hlond
nie wahał się publicznie stwierdzid, że Piłsudski pod Warszawą
uratował chrześcijaostwo
(a jako prymas dobrze wiedział z przekazów
bolszewików z pola bitewnego, iż Polskę uratowała Matka Boża).
Nie było rządu Obrony Narodowej, zginęli generałowie Haller, Rozwadowski,
Sikorski, nie było ofiarnych ochotników, żołnierzy, chłopów i robotników, nie
było przede wszystkim narodu, który płacił drogo za niedołęstwo i pychę
Piłsudskiego.
Dla kardynała Hlonda został jedynie Piłsudski, ten sam Piłsudski, który tak
wierzył w chrześcijaostwo, jak kardynał Hlond w prawdziwośd swojego
oświadczenia.
W swoją wielkośd i wiekopomne zasługi przede wszystkim uwierzył sam Józef
Piłsudski, robiąc z tego nie naruszalny kanon. Kazał się godnie czcid za życia,
zabezpieczył się też po śmierci.
Nie wiem, czy kiedy zdarzyło się to prawdziwie wielkim i zasłużonym ludziom,
by się sami uznali za wielkich, kazali się czcid i wywyższad.
Dopiero udający skromnego Piłsudski, chodzący długo w maciejówce nie tylko
że to zrobił, wywyższając się sam ponad wszystkich, co byli przed nim, ale
wyznaczył dla siebie miejsce na Wawelu.
Nie chcąc za wiele robid zaszczytu temu polskiemu Panteonowi, kazał serce
złożyd gdzie indziej, a w przekonaniu, że mózg jego stanowi jakiś rzadki,
cudowny wyjątek, polecił go oddad uczonym lekarzom.
Co o tym wszystkim myśled?
Albo serwiliści posunęli się tak daleko bez jego woli, albo on wykazał tym
postępkiem, że jego skromnośd i bezinteresownośd była tylko udawana. Żaden
z jego wawelskich sąsiadów zapewne tak o siebie nie dbał, czekając na decyzję
drugich.
To jeszcze nie wszystko, bo jego obłudni czciciele, obawiając się, że książę kard.
Sapieha, spełniając swe przyrzeczenie, nie wpuści Piłsudskiego na Wawel,
przygotowali rozporządzenie prezydenta, oddające na wszelki wypadek Wawel
pod inny zarząd.
Sanacyjni spekulanci polityczni, z jednej strony uniesieni pychą, a z drugiej
budujący swoje rządy na śmierci Piłsudskiego, wyprawili mu pogrzeb kosztem
licznych milionów, nie bacząc na to, że to grosz publiczny i jak wielki czynią
uszczerbek dla ubogiego skarbu polskiego.
10
To narzucające się i poniżające stanowisko duchowieostwa nie zadowoliło
jeszcze sanatorów. Zabrali się oni do biskupów łomżyoskiego, kieleckiego i
niektórych księży, którzy ich zdaniem nie wykazali dostatecznej gorliwości.
Zaczęło się prześladowanie, napady, sądy i wyroki.
Gazety polskie z Ameryki doniosły, że demonstracje, bicie szyb i różne wybryki
przeciw biskupowi Łosioskiemu w Kielcach organizował wojewoda kielecki
Dziadosz.
Rząd zaś, karząc biskupa i duchowieostwo, wstrzymał należne im pobory, gdy
rabinom regularnie płacił.
Na niesłychane prowokacje, poniewieranie, znieważanie i prześladowanie
dostojników kościelnych, odpowiedział Episkopat pokornym przypomnieniem,
że przecież on uczcił Marszałka należycie, bo bito w dzwony wszędzie,
odprawiano nabożeostwa, a półtora tysiąca księży wzięło udział w pogrzebie.
Ani słowa protestu, ani godnej obrony poniewieranych księży i swoich kolegów
biskupów.
Wincenty Witos, Moje wspomnienia, (fragmenty) tom III, Paryż 1965,
S
S
Ł
Ł
Ó
Ó
W
W
K
K
I
I
L
L
K
K
A
A
O
O
P
P
R
R
Z
Z
O
O
D
D
K
K
A
A
C
C
H
H
I
I
R
R
O
O
D
D
Z
Z
I
I
C
C
A
A
C
C
H
H
K
K
A
A
R
R
D
D
.
.
A
A
D
D
A
A
M
M
A
A
S
S
A
A
P
P
I
I
E
E
H
H
Y
Y
Książę Adam Stefan Sapieha dobre imię odziedziczył już po swych przodkach.
Dziadkowi Leonowi, kawalerowi orderu Virtuti Militari, uczestnikowi powstania
listopadowego, carskie władze skonfiskowały majątek. Rodzina przeniosła się
do Galicji i osiadła w Krasiczynie. Patriotyczne tradycje podtrzymywał ojciec
kardynała, Adam Stanisław. Za udział w powstaniu styczniowym trafił do
austriackiego więzienia. Jego niepodległościowe sympatie prowadziły niekiedy
do współpracy z radykalnymi ugrupowaniami. Zyskał więc miano “czerwonego
księcia”. Wkrótce został wpływowym politykiem galicyjskim o doskonałych
znajomościach w rzymskiej kurii. Jan Matejko uwiecznił twarz księcia Adama
Stanisława na obrazie “Bitwa pod Grunwaldem”, portretując go jako wielkiego
księcia litewskiego, Witolda.
Z Jadwigą z Sanguszków miał siedmioro dzieci –
Adam Stefan był najmłodszym
.
Zgodnie z tradycją, narodziny piątego już syna Sapiehów upamiętnił kolejny dąb
zasadzony w krasiczyoskim parku. Rodzice pragnęli widzied syna w stanie
duchownym, dlatego posadzili dąb “Adam” tuż obok baszty Boskiej, aby Pan
Bóg szczególnie opiekował się chłopcem. Okazałe drzewo rośnie do dzisiaj.
Młody książę otrzymał staranne wykształcenie prawnicze, teologiczne i
dyplomatyczne studiując w uniwersytetach Wiednia, Krakowa, Innsbrucku,
Rzymu. Święcenia kapłaoskie przyjął w 1893 roku z rąk krakowskiego biskupa
Jana Puzyny.