Pozdrawiamy Łukasza Pochylskiego
z Warszawy, Czesława Anweilera
z Wrocławia, Kacpra Waligórę z Ustro−
nia, Arkadiusza Kalickiego z Popław,
Marcina Maglewskiego z Siedlec, Ra−
fała Gozdka z Żor, Łukasza Wójcika
z Hajnówki, Aleksandra Maciejka, To−
masza Kaczorowskiego z Pabianic,
Wojciecha Urbanowicza z Trzebnicy,
Zygmunta Lewandowskiego z Koloni−
i w Niemczech, Krzysztofa Maciejczy−
ka z Bogucina, Andrzeja Kowalczyka
ze Starachowic, Tomasza Tylusa z Wo−
licy i Zdzisława Chmielewskiego z To−
maszowa Maz.
Uwagi do rubryki „Errare humanum
est” przysłali ostatnio: Jakub Mikians
z Elbląga, Marcin Jędras z Lubina, Łu−
kasz Rostalski z Jelcza, Agnieszka
Iwańska z Kielc, Krzysztof Jarzynka z El−
bląga, Marcin Wiązania, Michał Ka−
sior z Drawskiego Młyna i Jarosław
Dziura z Katowic.
• Wszystkich, którzy zamówili mikro−
komputer edukacyjny AVT−2250,
a jeszcze go nie otrzymali, bardzo
prosimy o cierpliwość – zamówienia
są realizowane na bieżąco, ale
dział produkcyjny nie nadąża
w produkcją. Na początku listopa−
da w kolejce oczekujących było
jeszcze ponad 700 zamówień.
• Wyjaśniamy, że „Oscyloskop na PC−
cie” opisany w EdW 5/97 nie jest ki−
tem AVT. Informacje na jego temat
można znaleźć we wrzutce „Oferta
handlowa AVT Katalog 3. Literatu−
ra, programy i pomoce szkolne”
(dołączanej do co trzeciego nume−
ru EdW).
• Moduły laserowe można kupić w fir−
mie Semicon lub w jej sklepie firmo−
wym na Wolumenie (paw.70A).
Zdecydowanie trudniej zdobyć sa−
me diody laserowe. W praktyce
kosztują tyle samo co moduły lub
gotowe wskaźniki „laser pointer”,
a nie zawierają soczewki i układu
sterującego. W praktyce najproś−
ciej zaopatrzyć się we wskaźnik la−
serowy w kształcie długopisu, na
przykład w sieci handlowej AVT.
• Wciąż nadchodzą listy z prośbami
o przysłanie archiwalnych nume−
rów EdW. Bardzo nas cieszy, że tak
cenicie nasze pismo i chcecie po−
siadać wszystkie jego numery. Jest
to jak najbardziej słuszne, bo prze−
cież prowadzimy pewne cykle i nie
możemy powracać wciąż do tych
samych zagadnień.
Już
wielokrotnie
informowaliśmy
o możliwościach nabycia wcześniej−
szych egzemplarzy EdW. Macie dwie
możliwości:
– drogę przedpłaty
– za zaliczeniem pocztowym
Przedpłata: wykorzystujecie formularz
ze stron 87, 88 (ten sam, co do prenu−
meraty), wypisujecie w rubrykę Przed−
płata potrzebne numery. Kwotę do
zapłaty obliczacie sumując ceny za−
mówionych numerów (na str. 88 na
żółtym tle podane są ceny poszcze−
gólnych numerów). Nie zapomnijcie
wpisać, że chodzi o czasopismo EdW.
Jest to konieczne, bo Korporacja AVT
wydaje dziesięć pism i blankiety we
wszystkich pismach są identyczne.
Gdy brak tytułu czasopisma, dział wy−
syłkowy może mieć kłopoty z realiza−
cją (zdarzają się przypadki podob−
nych cen, wysyłany jest inny tytuł i po−
tem nadsyłacie reklamacje).
Wyliczoną kwotę wysyłacie do AVT na
najbliższej poczcie, korzystając ze sta−
rannie wypełnionego formularza.
Za zaliczeniem pocztowym:
Do redakcji EdW nadsyłacie tylko list
z wyszczególnieniem potrzebnych nu−
merów EdW. Nie wysyłacie żadnych
pieniędzy. Przy odbiorze przesyłki pła−
cicie listonoszowi kwotę należną za
czasopisma plus koszty wysyłki.
Wady i zalety. Przy wykorzystaniu
przedpłaty płacicie tylko za numery
czasopism, redakcja nie dolicza żad−
nych dodatkowych kosztów wysyłki.
Droga przedpłaty jest jednak wolniej−
sza (do 1 miesiąca oczekiwania), bo
przekaz często wędruje do banku
przez 3 tygodnie.
Szybsza jest droga za zaliczeniem
pocztowym, bo zamówienie realizo−
wane jest natychmiast po dojściu listu
do redakcji. Trzeba jednak pamiętać,
że poczta żąda opłaty za tę formę
sprzedaży i musicie listonoszowi do−
datkowo zapłacić koszt przesyłki. Te
opłaty są zbliżone do ceny jednego
egzemplarza czasopisma. Przy zaku−
pie jednego egzemplarza podwoi to
jego koszt.
Mając na uwadze wady i zalety po−
szczególnych sposobów, sami wy−
bierzcie odpowiedni dla siebie.
W naszej redakcyjnej poczcie co jakiś
czas pojawiają się listy z takimi oto
prośbami:
(...) Proszę mi wyjaśnić w prosty, a za−
razem szczegółowy sposób, jak samo−
dzielnie robi się układy elektroniczne.
Nie chodzi mi o układy do samodziel−
nego montażu. Otóż umiem je skła−
dać, ale chciałbym się dowiedzieć,
jak je samemu wymyślić i złożyć.
Chciałbym się dowiedzieć w jakim
celu, dlaczego i po co montowane
są na płytkach wszelkie urządzenia
elektroniczne typu: rezystory, tranzys−
P
Po
oc
cz
zt
ta
a
90
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 12/97
W
W rru
ub
brry
yc
ce
e „
„P
Po
oc
czztta
a”
” zza
am
miie
es
szzc
czza
am
my
y ffrra
ag
gm
me
en
ntty
y W
Wa
as
szzy
yc
ch
h lliis
sttó
ów
w
o
orra
azz n
na
as
szze
e o
od
dp
po
ow
wiie
ed
dzzii n
na
a p
py
ytta
an
niia
a ii p
prro
op
po
ozzy
yc
cjje
e.. E
Elle
ek
kttrro
on
niik
ka
a d
dlla
a
W
Ws
szzy
ys
sttk
kiic
ch
h tto
o n
na
as
szze
e w
ws
sp
pó
ólln
ne
e p
piis
sm
mo
o ii p
prrzze
ezz ttę
ę rru
ub
brry
yk
kę
ę c
ch
hc
ce
em
my
y
zza
ap
pe
ew
wn
niić
ć jja
ak
k n
na
ajjb
ba
arrd
dzziie
ejj żży
yw
wy
y k
ko
on
ntta
ak
ktt rre
ed
da
ak
kc
cjjii zz C
Czzy
ytte
elln
niik
ka
am
mii..
P
Prro
os
siim
my
y o
o lliis
stty
y zz o
oc
czze
ek
kiiw
wa
an
niia
am
mii w
w s
stto
os
su
un
nk
ku
u d
do
o n
na
as
s,, zz p
prro
op
po
ozzy
y−
c
cjja
am
mii tte
em
ma
attó
ów
w d
do
o o
op
prra
ac
co
ow
wa
an
niia
a,, zze
e s
sw
wo
oiim
mii p
prro
ob
blle
em
ma
am
mii ii p
py
ytta
a−
n
niia
am
mii.. P
Po
os
stta
arra
am
my
y s
siię
ę w
w m
miia
arrę
ę m
mo
ożżlliiw
wo
oś
śc
cii s
sp
pe
ełłn
niić
ć W
Wa
as
szze
e
o
oc
czze
ek
kiiw
wa
an
niia
a..
S
Sp
pe
ec
cjja
alln
ną
ą c
czzę
ęś
śc
ciią
ą „
„P
Po
oc
czztty
y”
” jje
es
stt k
ką
ąc
ciik
k ttrro
op
piic
ciie
ellii c
ch
ho
oc
ch
hlliik
ka
a
d
drru
uk
ka
arrs
sk
kiie
eg
go
o „
„E
Errrra
arre
e h
hu
um
ma
an
nu
um
m e
es
stt”
”.. W
Wś
śrró
ód
d C
Czzy
ytte
elln
niik
kó
ów
w,,
k
kttó
órrzzy
y n
na
ad
de
eś
śllą
ą p
prrzzy
yk
kłła
ad
dy
y b
błłę
ęd
dó
ów
w,, b
bę
ęd
dą
ą c
co
o m
miie
es
siią
ąc
c llo
os
so
ow
wa
an
ne
e
n
na
ag
grro
od
dy
y w
w p
po
os
stta
ac
cii k
kiittó
ów
w zz s
se
erriiii A
AV
VT
T−2
20
00
00
0..
P
Piis
szzc
ciie
e w
wiię
ęc
c d
do
o n
na
as
s,, b
ba
arrd
dzzo
o c
ce
en
niim
my
y w
wa
as
szze
e lliis
stty
y,, c
ch
ho
oć
ć n
niie
e n
na
a
w
ws
szzy
ys
sttk
kiie
e m
mo
ożże
em
my
y s
szzc
czze
eg
gó
ółło
ow
wo
o o
od
dp
po
ow
wiie
ed
dzziie
eć
ć..
J
Je
es
stt tto
o n
na
as
szza
a w
ws
sp
pó
ólln
na
a rru
ub
brry
yk
ka
a,, d
dlla
atte
eg
go
o b
bę
ęd
dzziie
em
my
y s
siię
ę d
do
o W
Wa
as
s
zzw
wrra
ac
ca
ać
ć p
po
o iim
miie
en
niiu
u,, b
be
ezz w
wzzg
gllę
ęd
du
u n
na
a w
wiie
ek
k..
Cenne katalogi układów
cyfrowych otrzymują:
CMOS4000 + 74HC
Andrzej Adamczyk z Ostrowca Św.
Marek Mikołajczak z Poznania
CMOS4000
Jakub Mikians z Elbląga za listy
regularnie nadsyłane do redakcji
EdW
Agnieszka Iwańska z Kielc za wnikli−
we spostrzeżenia do rubryki Errare...
74HC
Jarosław Kempa z Doruchowa za
całokształt kontaktów z redakcją
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 12/97
P
Po
oc
cz
zt
ta
a
91
tory, kondensatory, cewki itp., a także
jakie są ich wzory. (...)
Jak widać, list wyszedł spod pióra na−
stolatka (dokładnie 14−latka). Musimy
zmartwić naszego Czytelnika i wielu
jemu podobnych: absolutnie nie ma
sposobu, by w jednym liście, czy arty−
kule podać wszystkie informacje po−
trzebne do zrozumienia działania
układów elektronicznych. Do tego
potrzeba sporo wiedzy. Tę wiedzę
trzeba gromadzić stopniowo. Właśnie
nasze czasopismo idealnie nadaje się
dla osób, które chcą gromadzić taką
wiedzę. Trzeba tylko pamiętać, że nie
od razu Kraków zbudowano – grun−
towne poznanie tak obszernej dzie−
dziny, jak elektronika, na pewno wy−
maga dużo czasu.
Jeszcze więcej czasu potrzeba, by
umieć samodzielnie zaprojektować
układ elektroniczny, czyli inaczej mó−
wiąc – zostać konstruktorem. Tu trze−
ba mieć jeszcze więcej wiedzy – nie
wystarczy wiedzieć, jak działają po−
szczególne elementy. Kandydatów
na konstruktorów zapraszamy do na−
szego stałego działu pt. „Szkoła Kon−
struktorów”. Oczywiście, by zostać
prawdziwym konstruktorem, nie wy−
starczy wiedza książkowa – niezbęd−
ne jest doświadczenie. Koniecznie
trzeba zacząć budować swoje ukła−
dy. Warto rozpocząć od układów naj−
prostszych, i pomału przechodzić do
coraz trudniejszych. Trzeba też liczyć
się z niepowodzeniami – początkują−
cy elektronicy zawsze popełniają wie−
le błędów i bardzo często ich układy
nie chcą pracować.
Tylko takie stopniowe zdobywanie
zarówno wiedzy jak i praktycznego
doświadczenia umożliwia zostanie
prawdziwym elektronikiem. Innych,
błyskawicznych sposobów po prostu
nie ma!
Przy okazji: kolejny raz przypominamy,
że redakcja nie opiniuje nadesłanych
schematów ideowych (np. układu
alarmowego nadesłanego przez ko−
legę Rafała G., czy domofonu kolegi
Adama S.). Oceniane i opiniowane
są jedynie schematy nadsyłane w ra−
mach „Szkoły Konstruktorów”. Poza
tym
nie
interesują
nas
żadne
„genialne” układy, wymyślone przez
was jedynie na papierze. Jeśli macie
działający model – możecie go przy−
słać wraz z opisem do działu Forum
Czytelników, albo na konkurs Elektro−
nika−2000.
Piotr Doliński z USA nadesłał pocztą
elektroniczną „list z drugiego końca
świata”. Cieszymy się, że EdW trafia
już za ocean. Piotr podzielił się opinia−
mi na temat układu zdalnego stero−
wania. Zgadzamy się z wnioskiem:
„układ wykorzystujący podczerwień
nie wchodzi w grę. Zdalnie sterowany
model MUSI być sterowany radiem.
Nie sztuka dla mnie pójść tutaj do
sklepu z zabawkami i kupić jakiś mo−
del za powiedzmy 80 dolarów, czy
bardziej wyrafinowany za 200. Wszys−
cy wiemy, że to jest dobre dla dzieci,
ale dla elektronika model nie zbudo−
wany własnoręcznie jest bezwartoś−
ciowy. Ileż się przy tym uczymy, bu−
dując poszczególne komponenty
i ileż satysfakcji jest później z takiego
modelu!
Dalej Autor listu argumentuje, że taki
układ radiowego zdalnego sterowa−
nia koniecznie powinien ukazać się
w EdW i to pomimo wszelkich zastrze−
żeń podanych dotąd przez redakcję.
Mamy trochę inną opinię na temat,
bo wiemy, że artykuł opisujący złożo−
ny system zdalnego sterowania mu−
siałby mieć pięć gwiazdek – stopień
trudności jest naprawdę duży. Tym
samym wielu Czytelników po prostu
nie poradziłoby sobie z takim zada−
niem. W każdym razie w najbliższym
czasie podejmiemy kroki, by zrealizo−
wać prośby o taki układ.
Wcześniej ujrzy światło dzienne układ
domowego termometru – model jest
już po wstępnych próbach.
Arkadiusz D. upomina się o układ wy−
krywacza metali. „Mam na myśli wy−
krywacz bardziej złożony i doskonały,
czyli z dyskryminacją, o dużym zasię−
gu działania i czułości.”
Nawiązaliśmy kontakt z jednym z pro−
ducentów takich wykrywaczy. Oczy−
wiście nie odsłoni on nam tajemnic
swoich najnowszych wykrywaczy, ale
przedstawi zagadnienie i opisze układ,
który najprawdopodobniej zadowoli
Arkadiusza i wielu innych Czytelników.
Marek Mikołajczak z Poznania nade−
słał bardzo ciekawy i miły list. Po−
chwalnych fragmentów nie cytuje−
my, oto inne uwagi:
(...) Wasze pismo nauczyło mnie pew−
nych reguł, podstaw które umożliwia−
ją mi zrozumienie działania układów.
Najbardziej cieszy mnie to, że układy
przedstawione na waszych łamach
DZIAŁAJĄ – czego nie można powie−
dzieć o konstrukcjach ze starszych
czasopism i książek o tej tematyce.
Wasze pismo nauczyło mnie, że pra−
widłowo zmontowany układ musi
działać, a błędy dają się odnaleźć
i usunąć. (...)
Mam jednak kilka uwag do EdW:
− z przerażeniem stwierdziłem, że rub−
ryka ERRATA na stałe zagościła na ła−
mach pisma. Jeśli nic nie da się zrobić
w tym względzie, to mam pomysł:
umieszczajcie „okienko” erraty tak, by
z drugiej strony były materiały mniej
cenne, np. ogłoszenia. Umożliwi to
wycięcie tego fragmentu i wklejenie
do numeru EdW, którego dotyczy.
− Rubrykę FELIETON uważam za zbęd−
ną, zajmującą cenne miejsce. Może
ktoś powie, że jestem ograniczony,
ale ja osobiście nic pouczającego
w dziedzinie elektroniki w tej rubryce
nie znalazłem. (...)
Cóż, różnimy się w ocenie rubryki Er−
rare... – my jesteśmy, no może słowo
dumni, nie jest tu na miejscu, ale na
pewno jesteśmy zadowoleni, że ta−
ka rubryka istnieje. Sprawę błędów
w czasopismach elektronicznych
krajowych i zagranicznych znamy
od podszewki. Nie myli się tylko ten,
który nic nie robi. My nie jesteśmy
doskonali, ale przynajmniej potrafi−
my się przyznać, że robimy błędy. To
dzięki takiemu podejściu (między in−
nymi właśnie rubryce Errare...) nasze
układu „naprawdę DZIAŁAJĄ”. Po
prostu traktujemy Was, Czytelników
poważnie.
Dowodem, że nie jesteśmy nieomylni,
są (zazwyczaj drobne i nieznaczące)
błędy w artykułach, ale nie tylko. Na
przykład nikt z zespołu redakcyjnego
nie wpadł na pomysł, który podał Ma−
rek – teraz postaramy się umieszczać
ramkę erraty tak, by można ją było
bez żalu wyciąć.
Kolejnym dowodem omylności jest
rubryka „Felieton” w formie, jaką wi−
dzieliście w poprzednich numerach.
Niestety, w opinii Marka o jej meryto−
rycznej treści jest dużo prawdy i już
zrezygnowaliśmy z usług osoby, która
pisała te felietony, co wcale nie zna−
czy, że rubryka Felieton znikła z ła−
mów EdW bezpowrotnie.
A Marek za swe uwagi otrzymuje
upominek w postaci dwóch katalo−
gów układów cyfrowych firmy Mo−
torola.