ockham

background image

1

William OCKHAM

POWSZECHNIK

Ponieważ dla logika nie wystarczy tylko ogólna znajomość terminów, ale musi

on posiadać bardziej szczegółową o nich wiedzę, dlatego po rozpatrzeniu ogólnych

podziałów terminów, należy obecnie omówić bardziej szczegółowo niektóre człony

tych podziałów.

Najpierw rozważyć należy terminy drugiej intencji, a następnie terminy

pierwszej intencji. Powiedziane zostało, że terminami drugiej intencji są następujące:

„powszechnik", „rodzaj", „gatunek" i tym podobne. Najpierw więc należy omówić te,

które stanowią tak zwane pięć powszechników (quinque universalia). Na pierwszym

miejscu omówić należy ten termin ogólny „powszechnik", który orzeka o każdym

terminie ogólnym oraz o przeciwstawnym mu terminie jednostkowym.

Należy więc najpierw wiedzieć, że wyrażenia „jednostkowy — singulare" używa

się w dwojakim znaczeniu. Raz wyrażenie „jednostkowy" oznacza to wszystko, co jest

jedno i nie ma tego w większej ilości. I w ten sposób ci, którzy przyjmują, że po-

wszechnik jest pewną właściwością umysłu, zdolną do orzekania o wielu, i to nie o

sobie, ale ściśle o wielu, powinien twierdzić, że każdy powszechnik jest prawdziwie i

rzeczywiście czymś jednostkowym. Tak bowiem, jak każde słowo, choć nawet z ustale-

nia ogólne, jest prawdziwie i faktycznie czymś jednostkowym i liczebnie jednym,

albowiem jest jednym słowem, a nie wieloma słowami, tak też i pojęcie, oznaczające

wiele rzeczy istniejących poza umysłem, jest naprawdę faktycznie tylko czymś

jednostkowym i numerycznie jednym, albowiem jest jedną tylko rzeczą, a nie

wieloma, mimo że oznacza ono wiele rzeczy.

W innym znaczeniu używa się tego wyrażenia „jednostkowy" dla oznaczenia

tego terminu, który jest jeden i nie ma ich wiele, i który nie może być znakiem wielu

rzeczy. Pojmując w ten sposób wyrażenie „jednostkowy", żaden powszechnik nie jest

jednostkowy, albowiem każdy powszechnik może być znakiem wielu i może orzekać o

wielu. Stąd traktując powszechnik jako coś, co nie jest numerycznie jednym, a taki

sens nadaje wyrażeniu „powszechnik" wielu autorów, twierdzę, że żaden termin nie

jest powszechnikiem, chyba że bardzo łatwo nadużyje się tego słowa twierdząc, iż na

background image

2

przykład słowo „lud" jest powszechnikiem, gdyż istnieje wiele ludów, a nie jeden;

byłoby to jednak dziecinnym traktowaniem problemu.

Należy więc stwierdzić, że każdy powszechnik jest jedną rzeczą jednostkową i

stąd nie jest on powszechnikiem w innym sensie, jak tylko dzięki funkcji oznaczenia, a

mianowicie dzięki temu, że jest znakiem wielu. I to jest powodem, dlaczego Avicenna

w 5 rozdz. Metafizyki mówi: „jedna forma w umyśle odnosi się do wielu rzeczy, i z

tego względu jest ona powszechnikiem, albowiem jest ona pojęciem umysłu, nie

ulegającym zmianie treściowej, obojętnie do czego zostanie ona zastosowana". A

dalej: „Ta forma, aczkolwiek w porównaniu do indywiduów jest powszechną, to

jednak w porównaniu do poszczególnego umysłu, w którym jest ona wyciśnięta, jest

jednostkową, jest to bowiem jedna z form tkwiących w umyśle". Chce on przez to

powiedzieć, że powszechnik jest jednym jednostkowym pojęciem umysłu, zdolnym do

orzekania o wielu i to tak, że dzięki temu właśnie, iż jest ono zdolne do orzekania nie o

sobie samym, lecz o wielu, nazywa się ono powszechnikiem; natomiast z tej racji, że

jest to jedna* forma istniejąca realnie w umyśle, powszechnik jest czymś jednostko-

wym. I w ten sposób wyrażenie „jednostkowe" użyte w pierwszym znaczeniu orzeka o

powszechniku, ale użyte w drugim znaczeniu nie orzeka, podobnie jak mówimy na

przykład, że słońce jest ogólną przyczyną, mimo że faktycznie i prawdziwie jest rzeczą

szczegółową i jednostkową i konsekwentnie jest ono przyczyną szczegółową i

jednostkową. Albowiem słońce nazywamy przyczyną ogólną dlatego, że jest przyczyną

wielu zjawisk, a mianowicie wszelkich zjawisk rodzenia i zamierania. Nazywa się ono

zaś przyczyną jednostkową, albowiem jest jedną przyczyną, a nie wieloma

przyczynami. Podobnie i pojęcie nazywa się ogólne, albowiem jest znakiem zdolnym

do orzekania o wielu, nazywa się zaś ono jednostkowe, albowiem jest rzeczą jedną, a

nie wieloma.

Należy jednak wiedzieć, że są dwa rodzaje powszechników: jedne są

powszechnikami z natury rzeczy, tzn. że z natury są one zdolne do orzekania o wielu,

oczywiście proporcjonalnie, jak na przykład dym z natury rzeczy oznacza ogień, jęk

chorego — ból, a śmiech — wewnętrzną radość. I tego rodzaju powszechnik jest tylko

pojęciem w tym sensie, że żadna substancja istniejąca poza umysłem ani żadna

przypadłość istniejąca poza umysłem nie jest tego rodzaju powszechnikiem. O tego

rodzaju powszechnikach będzie mowa w następnych rozdziałach.

Inne natomiast są powszechnikami dowolnie ustalonymi (universale per

voluntariam institutionem).

background image

3

I w ten sposób głos wypowiedziany (vox prolata) będący numerycznie

jedną właściwością, jest powszechnikiem, albowiem jest znakiem dowolnie usta-

nowionym dla oznaczenia wielu rzeczy. Stąd tak jak dźwięk nazywa się wspólnym

(communis), tak też może być nazwany ogólnym (universalis); ale tej

właściwości nie posiada on z natury rzeczy, lecz tylko wyłącznie na mocy

dowolnego ustalenia.

POWSZECHNIK NIE JEST RZECZĄ ISTNIEJĄCĄ POZA UMYSŁEM

Ponieważ nie wystarczy to tylko stwierdzić, ale trzeba jeszcze udowodnić w

sposób oczywisty, dlatego przytaczam tu pewne racje przemawiające za tym, co

powiedziano wyżej, oraz potwierdzam to jeszcze wypowiedziami autorytetów.

To, że żaden powszechnik nie jest substancją istniejącą poza umysłem, może

być udowodnione w sposób oczywisty.

Najpierw więc w ten sposób: żaden powszechnik nie jest substancją

jednostkową i numeryczną jedyną. Gdyby się bowiem przyjęło, że tak jest, wynikałoby

stąd, że Sokrates jest powszechnikiem, albowiem nic nie przemawia za tym, aby

powszechnik był tą substancją jednostkową, a nie inną; a więc żadna substancja

jednostkowa nie jest powszechnikiem, gdyż każda substancja jest numerycznie jedna i

jednostkowa: każda bowiem substancja albo jest jedną rzeczą, a nie wieloma, albo

składa się z wielu rzeczy. Jeśli jest jedną rzeczą, a nie wieloma, wówczas jest

numerycznie jedną, albowiem taki sens nadają wszyscy wyrażeniu: „numerycznie

jeden". Jeśli natomiast jakaś substancja składałaby się z wielu rzeczy, to albo byłyby

to liczne rzeczy jednostkowe, albo liczne rzeczy ogólne. Jeśli pierwsze, wynika stąd, że

liczne rzeczy jednostkowe tworzyłyby jedną substancję i konsekwentnie z tej samej

racji, wielu ludzi stanowiłoby jedną substancję, a wówczas aczkolwiek powszechnik

różniłby się od jednej rzeczy jednostkowej, to jednak nie różniłby się od zbioru tych

rzeczy jednostkowych. Gdyby natomiast pewna substancja była wieloma rzeczami

ogólnymi — to biorę pod uwagę jedną z tych rzeczy ogólnych i pytam: Albo jest ona

wieloma rzeczami, albo jedną i nie wieloma. Jeśli drugie — wynika stąd, że jest ona

rzeczą jednostkową; jeśli pierwsze, pytam dalej: albo jest ona wieloma rzeczami

jednostkowymi, albo wieloma rzeczami ogólnymi. I w ten sposób albo mielibyśmy do

czynienia z postępem w nieskończoność, albo trzeba by się zatrzymać — i przyznać, że

żadna substancja nie jest rzeczą ogólną, podobnie jak i nie jest jednostkową. Z tego

background image

4

wynika, że żadna substancja nie jest ogólna.

Następnie, gdyby jakiś powszechnik był substancją jedną istniejącą w

substancjach jednostkowych, ale różniącą się od nich, wynikałby stąd, że mógłby on

istnieć niezależnie od nich, albowiem każda rzecz z natury wcześniejsza od innej

rzeczy może na skutek działania wszechmocy bożej istnieć bez tej drugiej rzeczy; ale

konsekwencje takiego przypuszczenia są absurdalne.

Dalej, gdyby ta opinia była prawdziwa, żadna rzecz jednostkowa nie mogłaby

być stworzona, gdyż coś z tej rzeczy jednostkowej istniałoby już uprzednio, albowiem

nie można by powiedzieć, że całość powstaje z niczego, jeśli powszechnik, będący w

niej, istniał już uprzednio w czymś innym. Z tego samego powodu wynikałoby, że Bóg

nie mógłby unicestwić żadnej substancji jednostkowej bez unicestwienia innych

stworzonych indywiduów, albowiem jeśliby unicestwił jedną jednostkę, unicestwiłby

całość, stanowiącą istotę tej jednostki, a konsekwentnie unicestwiłby ten

powszechnik, tkwiący tak w niej, jak i w innych bytach jednostkowych; wynikałoby

stąd, że inne jednostki nie mogłyby pozostać w istnieniu, gdyż nie mogłyby one istnieć

bez tej części, którą stanowi właśnie powszechnik.

Także tego rodzaju powszechnik nie mógłby stanowić czegoś istniejącego poza

istotą bytu jednostkowego, a więc należałby do istoty bytu jednostkowego, a

konsekwentnie byt jednostkowy składałby się z bytów ogólnych [z powszechników], a

więc indywiduum nie byłoby bardziej jednostkowe niż powszechnik...

Można by przytoczyć jeszcze wiele innych racji, które jednak dla krótkości

wykładu tutaj pomijam. Wniosek swój potwierdzam wypowiedziami autorytetów.

Najpierw wypowiedzią Arystotelesa w 7 rozdz. Metafizyki, gdzie omawiając to

zagadnienie, a mianowicie, czy powszechnik jest substancją, wykazuje, że żaden

powszechnik nie jest substancją. I dlatego twierdzi: „Nie jest możliwe, aby substancją

było cokolwiek wzięte powszechnie z tych, o których mowa".

Takie w 10 rozdz. Metafizyki mówi on: „Jeśli więc nie jest możliwe, aby

powszechnik był substancją, jak to powiedziałem wtedy, gdy omawiałem substancję i

byt, więc też ani ten konkretny powszechnik nie może być substancją, a więc czymś

jednym poza wieloma".

Wynika stąd, że zgodnie z poglądem Arystotelesa żaden powszechnik nie jest

substancją, aczkolwiek reprezentuje substancję.

To samo twierdzi Komentator w komentarzu do 7 rozdz. Metafizyki,

komentarz 44: „W bycie jednostkowym substancją jest tylko materia i forma szcze-

background image

5

gółowa, z których on się składa".

Ten sam w komentarzu 45: „Twierdzimy więc, że jest rzeczą niemożliwą, aby

któryś z powszechników był substancją jakiejś rzeczy, aczkolwiek wyjaśniają one

substancje rzeczy".

Ten sam w komentarzu 47: „Nie jest rzeczą możliwą, aby te [tj. powszechniki]

stanowiły część substancji istniejących samodzielnie (per se)".

Tenże w komentarzu 2 do 8 rozdz. Metafizyki: „Powszechnik nie jest ani

substancją, ani rodzajem".

Tenże w komentarzu 6 do 10 rozdz. Metafizyki: „Ponieważ powszechniki nie są

substancjami, jasną jest rzeczą, że byt ogólny nie jest substancją istniejącą realnie

poza umysłem".

Z przytoczonych powyżej wypowiedzi oraz z wielu innych wynika, że żaden

powszechnik nie jest substancją, obojętnie jak byśmy się nań zapatrywali. Stąd też

rozważania- umysłu nie decydują o tym, że coś jest lub nie jest substancją, aczkolwiek

znaczenie terminu sprawia, że termin ten orzeka o czymś „substancję" lub nie orzeka,

z tym, że nie orzeka tego o sobie. Podobnie zresztą, jak się ma sprawa z terminem

„pies" w następującym zdaniu: „pies jest zwierzęciem", które, gdy mówi o zwierzęciu

szczekającym, jest zdaniem prawdziwym, natomiast gdyby odnosiło się do gwiazdy,

byłoby zdaniem fałszywym. Niemożliwą jest rzeczą, by to samo z jednego punktu

widzenia było substancją, a z drugiego nie.

Stąd też należy po prostu (simpliciter) przyjąć, że żaden powszechnik nie jest

substancją, obojętnie jak byśmy się nań zapatrywali. Natomiast każdy powszechnik

jest pojęciem, które według opinii prawdopodobnej nie różni się od samego aktu

rozumienia. Stąd też twierdzę, że zrozumienie (intellectio), na mocy którego poznaję

człowieka, jest w tej samej mierze naturalnym znakiem człowieka, jak jęk jest zna-

kiem choroby smutku lub cierpienia oraz jest tego rodzaju znakiem, że może

zastępować człowieka we wszystkich zdaniach umysłowych, tak jak dźwięk (vox)

może zastępować rzeczy w zdaniach wymówionych.

To, że powszechnik jest pojęciem, stwierdza wyraźnie Avicenna w 5 rozdziale

Metafizyki, gdzie mówi: „Twierdzę więc, że coś nazywa się powszechnikiem w trojaki

sposób. Nazywa się powszechnikiem dlatego, że aktualnie orzeka o wielu, jak na przy-

kład «człowiek»; i nazywa się także powszechnikiem pojęcie, które można orzekać o

wielu"; a następnie: „Nazywa się powszechnikiem pojęcie, odnośnie do którego nic

nie stoi na przeszkodzie, aby twierdzić, że orzeka ono o wielu".

background image

6

Z tego oraz z wielu innych wypowiedzi jasnym jest, że powszechnik jest to

pojęcie zdolne o orzekaniu o wielu. Można to zresztą potwierdzić argumentami

rozumowymi. Wszyscy bowiem zgadzają się na to, że każdy powszechnik może być

orzekany o wielu; tymczasem tylko i wyłącznie pojęcie lub znak dowolnie

ustanowiony zdolny jest do orzekania, natomiast substancja orzekać nie może; a więc

powszechnikiem jest tylko pojęcie lub znak dowolnie ustanowiony; obecnie jednak

nie będę używał terminu „powszechnik" na oznaczenie znaku dowolnie ustanowio-

nego, ale na oznaczenie tego, co jest powszechnikiem z natury. To, że substancja nie

może orzekać, jest rzeczą jasną; gdyby bowiem mogła orzekać, wynikałoby stąd, że

zdanie składałoby się z substancji jednostkowej, a konsekwentnie na przykład

podmiot mógłby być w Rzymie, a orzeczenie w Anglii, co jest absurdem.

Także: zdanie istnieje tylko w umyśle, albo w mowie, albo na piśmie; a więc

jego części istnieją tylko albo w umyśle, albo w słowie, albo na piśmie; a tego rodzaju

elementy nie są substancjami jednostkowymi. Jasne więc jest, że żadne zdanie nie

może składać się z substancji; zdanie natomiast składa się z powszechników; a więc w

żadnym przypadku powszechniki nie są substancjami.

OGÓLNIE O PIĘCIU POWSZECHNIKACH

Po ukazaniu, czym jest powszechnik, należy się przyjrzeć, ile jest gatunków

powszechników. Przyjmuje się [istnienie) pięciu powszechników, przy czym

dostateczność tej liczby można wykazać w ten sposób: każdy powszechnik orzeka o

wielu, albo więc orzeka o wielu wskazując na ich istotę albo też nie wskazując na ich

istotę. Jeśli wskazuje na ich istotę, tak że w sposób odpowiedni można za ich pośred-

nictwem odpowiedzieć na pytanie, czym jest dana rzecz, to może to zdarzyć się w

dwojaki sposób: albo te liczne rzeczy, o których orzeka, są wszystkie do siebie

podobne, tak że wszystkie one posiadają tę samą istotę, chyba że przypadkiem jedna

składałaby się z wielu posiadających tę samą istotę, i w ten sposób mamy gatunek

najniższy (species specialissima). Albo też nie wszystkie rzeczy, o których orzeka się w

sposób wyżej wskazany, są do siebie podobne, ale znajdują się wśród nich jakieś dwie

grupy, które po prostu i jako całość, i w aspekcie ich części różnią się nawzajem, jak to

ma miejsce na przykład odnośnie do „zwierzęcia". Albowiem „zwierzę" orzeka o czło-

wieku i o ośle, i zachodzi większe podobieństwo pomiędzy dwoma ludźmi niż między

człowiekiem i osłem. Podobnie ma się sprawa odnośnie do „barwy" zastosowanej w

background image

7

stosunku do bieli i czerni; ta czerń bowiem ani żadna jej część nie jest tak podobna do

tej bieli lub jej części, jak jedna biel do drugiej bieli, i z tego powodu pojęcie

orzekające łącznie o bieli i czerni nie jest gatunkiem najniższym (species spe-

cialissima), ale rodzajem (genus). Ale „biel" jest gatunkiem najniższym w stosunku

do rzeczy białych. Aczkolwiek niejednokrotnie zdarza się, że jedna rzecz biała jest

bardziej podobna pod tym względem do drugiej rzeczy białej niż do innych, jak na

przykład dwie płaszczyzny białe (albedines) o jednakowym nasyceniu wydają się być

bardziej podobne do siebie niż powierzchnia biała bardziej nasycona i mniej na-

sycona, to jednak zawsze jedna z tych rzeczy białych o tyle podobną jest do każdej

części drugiej, o ile i na ile obie są białe i są do siebie podobne. I z tej racji „biel" jest

gatunkiem najniższym, a nie rodzajem, w stosunku do przedmiotów białych.

Należy jednak wiedzieć, że tak rodzaj, jak i gatunek można brać dwojako,

mianowicie w sensie szerokim i ścisłym. Ściśle biorąc, rodzajem nazywa się to, przy

pomocy czego w sposób właściwy odpowiada się na pytanie zadane przy pomocy

wyrażenia: „co to jest" odnośnie do jakiejś rzeczy wskazanej za pośrednictwem

zaimka wskazującego daną rzecz. Na przykład gdyby pytano: „Co to jest?" wskazując

na Sokratesa, to w sposób właściwy odpowiedziano by, że jest to zwierzę lub człowiek,

i tak odnośnie do innych rodzajów. Podobnie ma się sprawa odnośnie do gatunków.

Szeroko zaś rodzajem lub gatunkiem nazywa się to wszystko, przy pomocy czego w

sposób właściwy odpowiada się na pytanie „co to jest" za pośrednictwem nazwy

współznaczącej (nomen connotativum)t nie będącej nazwą absolutną. Na przykład

gdyby zapytano: Co to jest białe? w sposób właściwy można by odpowiedzieć, że jest

to barwne. A jednak, jeśli zapytasz: co to jest? z dodatkiem zaimka wskazującego, to

nigdy nie można w sposób właściwy odpowiedzieć przy pomocy słowa „barwne".

Cokolwiek bowiem by się wskazało za pomocą zaimka wskazującego „to" pytając „Co

jest?" to nigdy nie wolno odpowiedzieć, że jest to „barwne". Albowiem zadając takie

pytanie, albo wskazuje się na przedmiot bieli [rzecz białą] i wówczas jest rzeczą

oczywistą, że odpowiedź nie byłaby właściwa; albo wskazujesz na biel i wówczas jest

rzeczą oczywistą, że nie jest właściwą odpowiedź za pomocą słowa „barwne",

albowiem biel nie jest barwna; albo też wskazuje się na zbiór i jest rzeczą oczywistą, że

nie jest właściwą wówczas odpowiedź, albowiem ten zbiór nie jest barwny, jak to

wykażemy niżej; albo wskazujesz na sam termin, i jest rzeczą oczywistą, że termin nie

jest barwny. Jasną jest więc rzeczą, że na takie pytanie: „Co to jest białe?" w sposób

właściwy odpowiada się przy pomocy słowa „barwne"; i z tej racji „barwne" może być

background image

8

nazwane rodzajem, biorąc szeroko wyrażenie „rodzaj". Ponieważ jednak przy pomocy

słowa „barwne" niewłaściwie odpowiada się na pytanie „Co to jest?" połączone z

zaimkiem wskazującym, dlatego słowo to nie jest rodzajem przy ścisłym rozumieniu

tego słowa „rodzaj". Podobnie ma się sprawa odnośnie do gatunku. Rozróżnienie to

jest konieczne, albowiem bez niego niezrozumiałe byłyby liczne wypowiedzi

Arystotelesa oraz innych autorów, co więcej, należałoby je odrzucić jako wprowadza-

jące sprzeczność (quin repugnent); dzięki temu rozróżnieniu zaś stają się one

zrozumiałe, albowiem wiele jest reguł, które odnoszą się do rodzaju i gatunku w

pierwszym znaczeniu, a nie odnoszą się do innych znaczeń, jak to się okaże w toku

dalszych wywodów.

Jeśli zaś tego rodzaju orzecznik nie orzeka w sensie istotnym, to znaczy, że

oznacza tylko jedną część rzeczy a nie drugą, nie wskazuje na nic zewnętrznego, to

wówczas mamy do czynienia z różnicą (differentia), jak na przykład „rozumne", jeśli

ono jest różnicą człowieka, wyraża tylko część człowieka, mianowicie jego formę, a nie

oznacza materii, albo też wyraża lub oznacza coś, co nie jest częścią rzeczy, a wówczas

albo orzeka przypadkowo, albo też z koniecznością. Jeśli przypadkowo, wtedy nazywa

się przypadłością (accidens), jeśli z koniecznością, wtedy nazywa się cechą właściwą

(proprium).

Należy jednak wiedzieć, że niejednokrotnie to, co oznaczone jest jako

zewnętrzne, może być zdaniem, bez prawdziwości którego nie może istnieć prawdziwe

orzekanie o czymś, jak na przykład według tych, którzy przyjmują, że ilość nie jest

rzeczą różną od substancji i jakości, słowo „ilość" oznacza, że prawdziwe jest to

zdanie, jeśli zostanie sformułowane w ten sposób: „Jeśli orzeka o czymś, to to coś ma

części jedne poza drugimi" (partem distantem a parte).

Należy też wiedzieć, że wielu sądzi, iż to samo może być rodzajem, przy

szerokim pojmowaniu sensu słowa „rodzaj" w stosunku do jednych rzeczy, a cechą

właściwą lub przypadłością w stosunku do innych. Jak na przykład ilość w stosunku

do jednych rzeczy jest rodzajem, na przykład w stosunku do ciał, linii, powierzchni i

tym podobnych; to jednak zgodnie z opinią przyjmującą, że ilość nie różni się od

substancji i jakości, jest ona w stosunku do substancji i jakości przypadłością lub

cechą właściwą. Nie jest to jednak możliwe przy ścisłym pojmowaniu sensu słowa

„rodzaj". I to samo należy powiedzieć odnośnie do gatunku.

Chociaż powiedziałbyś, że byt jest powszechnikiem podobnie jak i jednością, to

jednak nie jest on rodzajem.

background image

9

Podobnie: to wyrażenie ogólne „powszechnik" jest powszechne, a jednak nie

jest ono rodzajem ani gatunkiem.

Na zarzut pierwszy można odpowiedzieć, że jest to podział powszechników,

które nie orzekają o wszystkich; „byt" zaś orzeka o wszystkich. Odnośnie do „jednego"

przytaczam inną rację, albowiem „jedno" może być traktowane jako przypadłość lub

cecha właściwa.

Na drugi zarzut można odpowiedzieć, że to wyrażenie ogólne „powszechnik"

jest rodzajem, i z tego względu rodzaj orzeka o gatunku, nie z uwagi na siebie (pro se),

ale tylko o sobie jako o rodzaju (pro specie).

ZASTĘPOWANIE — CZYM ONO JEST?

Po omówieniu znaczenia terminów (significationes terminorum) pozostaje do

omówienia ich funkcja zastępowania (suppositio), czyli właściwość przysługująca

terminom, ale tylko wówczas, gdy występują one w zdaniach.

Należy więc najpierw, wiedzieć, że wyrażenie „zastępowanie" (suppositio)

bierze się w znaczeniu dwojakim, mianowicie szerokim i ścisłym. W znaczeniu

szerokim nie różni się ono od funkcji odnoszenia (appellatio), ale odnoszenie jest

tylko jednym ze szczegółowych przypadków zastępowania. W innym znaczeniu bierze

się to wyrażenie ściśle, odróżniając zastępowanie od odnoszenia. Ale teraz nie chcę

mówić o zastępowaniu w tym drugim znaczeniu, ale tylko w pierwszym. I w tym

znaczeniu funkcję zastępowania pełni tak podmiot, jak i orzeczenie; i ogólnie mówiąc,

funkcję zastępowania pełni to wszystko, co może być podmiotem zdania lub

orzeczeniem.

Sama nazwa „zastępowanie" pochodzi od wyrażenia: stać na miejscu czegoś,

tak że jeśli termin stoi w zdaniu zamiast czegoś innego, tzn. gdy używamy tego

terminu zamiast czegoś innego, o czym lub o zaimku wskazującym na to coś, termin

ten prawdziwie orzeka, obojętnie, czy jest użyty wprost, czy nie wprost — to mówimy,

że termin ten zastępuje to coś; jest to prawdą przynajmniej wówczas, gdy termin

zastępujący brany jest w sensie znaczeniowym. I ogólnie termin zastępuje to, o czym

lub o czego zaimku wskazującym w zdaniu orzeka orzeczenie, jeśli terminem

zastępującym jest podmiot; jeśli natomiast termin zastępujący jest orzeczeniem,

oznacza to, że podmiot jest terminem podporządkowanym terminowi będącemu

orzeczeniem, lub terminowi oznaczającemu je, jeśli tworzy się zdanie. Jak na

background image

10

przykład, zdanie: „Człowiek jest zwierzęciem" oznacza, że Sokrates naprawdę jest

zwierzęciem, tak że następujące zdanie byłoby prawdziwe, jeśli zostałoby utworzone:

„to jest zwierzę", wskazując na Sokratesa. Natomiast zdanie: „Człowiek jest

rzeczownikiem" oznacza, że to słowo „człowiek" jest rzeczownikiem; dlatego w tym

zdaniu słowo „człowiek" zastępuje samo to słowo. Podobnie zdanie: „Białe jest zwie-

rzęciem" oznacza, że ta rzecz, która jest biała, jest zwierzęciem, także prawdziwe jest

zdanie: „to jest zwierzę", wskazując na rzecz białą, i z tej racji podmiot zastępuje tę

rzecz. I tak odpowiednio należy powiedzieć o orzeczeniu; albowiem przez zdanie: „So-

krates jest biały" oznacza się, że Sokrates jest tą rzeczą, która posiada biel i dlatego

orzeczenie zastępuje tę rzecz, która posiada biel. A gdyby żadna inna rzecz nie

posiadała bieli oprócz Sokratesa, wówczas orzeczenie zastępowałoby tylko Sokratesa.

Istnieje więc reguła ogólna twierdząca, że termin w zdaniu, przynajmniej gdy

brany jest w sensie znaczeniowym, nigdy nie zastępuje niczego, o czym nie może być

prawdziwie orzekany. Wynika stąd, że błędem jest to, co niektórzy nie znający się na

rzeczy twierdzą, że termin konkretny, użyty w orzeczeniu zastępuje formę, a

mianowicie, że w zdaniu: „Sokrates jest biały", wyrażenie „biały" zastępuje „biel";

albowiem następujące zdanie jest po prostu fałszywe: „biel jest biała", bez względu na

to, w jaki sposób pełniłyby funkcję zastępowania użyte w nim terminy. I dlatego nigdy

tego rodzaju termin konkretny nie zastępuje takiej formy oznaczanej przez

odpowiadający mu termin abstrakcyjny [zgodnie z poglądem Arystotelesa]. Jeśli

natomiast chodzi o inne terminy konkretne, o których była mowa, jest to możliwe. Po-

dobnie i w zdaniu: „Człowiek jest Bogiem", termin „człowiek" prawdziwie zastępuje

Syna Bożego, gdyż tenże Syn Boży naprawdę jest człowiekiem.

PODZIAŁ ZASTĘPOWANIA

Należy wiedzieć, że zastępowanie (supozycja) dzieli się najpierw na

zastępowanie osobowe, zwykłe i materialne.

Zastępowanie osobowe (suppositio personalis) zachodzi wówczas, gdy termin

zastępuje to, co oznacza, bez względu na to, czy ta oznaczana przez termin rzecz jest

rzeczą istniejącą poza umysłem, czy jest głosem (vox), czy też pojęciem umysłowym,

czy też napisem, czy czymkolwiek wyobrażalnym, z tym, że ilekroć podmiot lub

orzeczenie zdania zastępuje to, co oznacza, to znaczy, że brany jest w sensie zna-

czeniowym, zawsze mamy do czynienia z zastępowaniem osobowym.

background image

11

Przykład pierwszego. Mówiąc: „Każdy człowiek jest zwierzęciem", wyrażenie

„człowiek" zastępuje swe desygnaty, albowiem wyrażenia „człowiek" używa się tu

tylko dla oznaczania konkretnych ludzi; według bowiem Damasceńczyka, nie oznacza

ono czegoś wspólnego wszystkim ludziom, lecz konkretnych ludzi. Przykład drugiego.

Mówiąc: „Każda nazwa wymówiona (nomen vocale) jest częścią mowy", wyrażenie

„nazwa" zastępuje tylko słowa wypowiedziane; ponieważ jednak używa się go na

oznaczenie tych słów wypowiedzianych, mamy tu do czynienia z zastępowaniem

osobowym. Przykład trzeciego. Mówiąc: „Każdy rodzaj jest powszechnikiem" lub:

„Każde pojęcie umysłowe istnieje w umyśle" — w obu przypadkach podmiot

zastępuje osobowo, gdyż zastępuje to, do czego oznaczenia jest użyte. Przykład

trzeciego. Mówiąc: "Każda wypowiedź napisana jest wypowiedzią" — podmiot

zastępuje to tylko, co oznacza, a więc tylko napisy, a więc zastępuje osobowo.

Wynika stąd, że niedostatecznie określają zastępowanie osobowe ci, którzy

mówią, że zastępowanie osobowe zachodzi wówczas, gdy termin oznacza rzecz.

Właściwa definicja jest następująca, a mianowicie, że zastępowanie osobowe zachodzi

wówczas, gdy termin zastępuje w sensie znaczeniowym to, co oznacza.

Zastępowanie zwykłe (supposito simplex) zachodzi wówczas, gdy termin

zastępuje pojęcie umysłowe, ale nie jest on brany w sensie znaczeniowym. Na przy-

kład, gdy mówimy: „Człowiek jest gatunkiem", wówczas termin „człowiek" zastępuje

pojęcie umysłowe, gdyż gatunkiem jest tylko to pojęcie, mimo że termin „człowiek" w

sensie właściwym nie oznacza pojęcia, a to słowo i to pojęcie są tylko znakami przy-

porządkowanymi dla oznaczenia tego samego, jak to wyjaśniono na innym miejscu. Z

tego wynika błąd opinii powszechnie przyjmowanej, że zastępowanie zwykłe zachodzi

wówczas, gdy termin zastępuje to, co oznacza (pro suo significato); albowiem

zastępowanie zwykle zachodzi wówczas, gdy termin zastępuje pojęcie umysłowe,

które ściśle biorąc nie jest desygnatem terminu, gdyż termin taki w sensie ścisłym

oznacza rzeczy, a nie pojęcia umysłowe.

Zastępowanie materialne (suppositio materialis) za-chodzi wówczas, gdy

termin nie zastępuje w sensie znaczeniowym, ale zastępuje tylko słowo wymówione

lub napis. Jak na przykład: „Człowiek jest nazwą"; termin „człowiek" zastępuje

samego siebie, ale nie oznacza samego siebie. Podobnie w następującym zdaniu:

„Człowiek pisze się", możemy mówić o zastępowaniu materialnym, gdyż termin ten

zastępuje to, co się pisze.

Należy wiedzieć, że tak, jak to potrójne zastępowanie przysługuje słowu

background image

12

wypowiedzianemu, tak również może przysługiwać słowu napisanemu. Stąd też, gdy

napisze się cztery zdania: „Człowiek jest zwierzęciem", „Człowiek jest gatunkiem",

„Człowiek jest słowem dwusylabowym", „Człowiek jest wyrazem napisanym", każde z

tych zdań może być prawdziwe, ale zawsze odnośnie do czegoś innego; albowiem to,

co jest zwierzęciem, w żadnym przypadku nie jest gatunkiem, ani wyrażeniem

dwusylabowym, ani też wyrażeniem napisanym. Podobnie to, co jest gatunkiem, nie

jest zwierzęciem, ani wyrażeniem dwusylabowym i tak dalej. A jednak w dwu

ostatnich zdaniach termin pełni funkcję zastępowania materialnego.

Zastępowanie materialne można bowiem rozróżnić z tej racji, gdyż termin

może zastępować albo głos (vox), albo napis (scriptum). I gdyby istniały odpowiednie

określenia, to można by odróżnić odrębne zastępowanie dla głosów [słów

wypowiedzianych] i dla napisów, tak jak wyróżnia się zastępowanie desygnatów i

pojęć, z których pierwsze nazywa się osobowym, a drugie zwykłym; ale brak nam na

to odpowiednich określeń.

Podobnie jak różne formy zastępowania przysługiwać mogą terminowi

wypowiedzianemu i napisanemu, tak również mogą przysługiwać one terminowi

istniejącemu w umyśle, gdyż pojęcie (intentio) może zastępować albo to, co oznacza,

albo siebie samo, albo słowo wymówione lub napisane.

Należy jednak wiedzieć, że zastępowanie nie nazywa się osobowym (suppositio

personalis) dlatego, że oznacza osobę, ani zwykłym [prostym] dlatego, że oznacza

rzecz zwykłą (prostą, simplex) ani też materialnym dlatego, że oznacza materię, ale

powód tych nazw jest taki, jak wykazano wyżej. I stąd terminy te „materialne",

„osobowe" i „zwykłe" używane są w logice w innym znaczeniu niż w innych naukach;

w logice nie używa się ich często i właściwie tylko łącznie z terminem „zastępowanie —

suppositio".

ROZRÓŻNIANIE ZASTĘPOWANIA TERMINÓW

Należy zauważyć, że termin zawsze, obojętnie w jakim zdaniu występuje, może

pełnić funkcję zastępowania osobowego, chyba, że z woli posługujących się nim

ograniczony zostanie do pełnienia innej funkcji, podobnie jak termin wieloznaczny w

dowolnym zdaniu może zastępować każdy ze swych desygnatów, chyba, że z woli

posługujących się nim zostanie ograniczony do pewnej kategorii desygnatów.

Natomiast nie w każdym zdaniu termin może pełnić funkcję zastępowania

background image

13

zwykłego lub materialnego, ale tylko wówczas, gdy tego rodzaju termin zestawia się z

drugim terminem krańcowym w zdaniu, które odnosi się do pojęcia umysłowego lub

głosu, lub napisu. Na przykład w tym zdaniu: „Człowiek biegnie" wyrażenie „człowiek"

nie może pełnić funkcji zastępowania zwykłego lub materialnego, gdyż wyrażenie

„biegać" nie określa pojęcia ani głosu, ani napisu. Ale w zdaniu: „Człowiek jest

gatunkiem", ponieważ wyrażenie „gatunek" oznacza pojęcie umysłowe, więc termin

ten może pełnić funkcję zastępowania zwykłego, i jest to zdanie, które trzeba

rozróżnić ze względu na trzeci sposób wieloznaczności, z tej racji, gdyż podmiot może

tu pełnić funkcję zastępowania zwykłego lub osobowego. W pierwszym przypadku

zdanie to jest prawdziwe, gdyż wówczas -oznacza ono, że pewne pojęcie umysłowe

(intentio animae sive conceptus) jest gatunkiem (species), i to jest prawdą. W drugim

przypadku jest to zdanie fałszywe, gdyż wówczas oznacza ono, że pewna rzecz, ozna-

czona terminem „człowiek", jest gatunkiem, co jest oczywistym fałszem.

Podobnie rozróżniać należy i tego rodzaju zdania: „Człowiek orzeka o wielu",

„Być istotą zdolną do śmiechu jest właściwością człowieka", „Istota zdolna do śmiechu

orzeka przede wszystkim o człowieku"; zdania te należy rozróżniać tak z racji na

podmiot, jak i z racji na orzeczenie. Podobnie rozróżnić należy następujące zdanie:

„zwierzę rozumne jest definicją człowieka", gdyż jeśli terminy pełnią tu funkcję za-

stępowania zwykłego — zdanie to jest prawdziwe; jeśli natomiast osobowego — jest

ono fałszywe [...].

Podobnie, jeśli zestawia się termin z innym terminem skrajnym oznaczającym

głos lub napis, wówczas należy zdanie to rozróżnić, a to z tego powodu, że termin taki

może pełnić funkcję zstępowania osobowego lub materialnego. I z tej racji należy

rozróżnić następujące zdania: „Sokrates jest nazwą", „Człowiek jest nazwą

dwusylabową", „ojcostwo oznacza właściwość ojca". Albowiem jeśli wyrażenie

„ojcostwo" pełni funkcję zastępowania materialnego, zdanie „ojcostwo oznacza

właściwość ojca" jest prawdziwe; jeśli natomiast użyte by było ono w sensie

zastępowania osobowego — zdanie to jest fałszywe, gdyż ojcostwo jest faktycznie

właściwością ojca, lub jest ojcem. W podobny sposób należy rozróżnić następujące

zdanie: „Zwierzę rozumne oznacza istotę człowieka", „Rozumne oznacza część

człowieka", „Człowiek biały jest terminem złożonym" i tak dalej.

Można więc podać następującą regułę: gdy termin, mogąc pełnić trojaką

wymienioną wyżej funkcję zastępowania, zestawia się z jakimś prostym lub złożonym

terminem skrajnym, czy to wypowiedzianym, czy też napisanym, wówczas termin ten

background image

14

zawsze może pełnić funkcję zastępowania materialnego lub osobowego, i tego rodzaju

zdanie musi być rozróżnione. Gdy natomiast termin zestawia się z terminem skraj-

nym oznaczającym pojęcie, zdanie należy rozróżnić, a to dlatego, gdyż może on

pełnić funkcję zastępowania zwykłego i osobowego. Natomiast gdy zestawia się z

terminem skrajnym wspólnym dla wszystkich wymienionych wyżej przypadków,

zdanie należy rozróżnić, gdyż może on pełnić funkcję zastępowania zwykłego,

materialnego i osobowego. I z tej racji należy rozróżnić następujące zdanie: „Człowiek

orzeka o wielu"; albowiem gdy wyrażenie „człowiek" pełni funkcję zastępowania

osobowego, zdanie to jest fałszywe, gdyż oznacza ono, że pewna rzecz oznaczona

terminem „człowiek" orzeka o wielu. Jeśli pełni funkcję zastępowania zwykłego lub

materialnego, obojętnie czy odnośnie do słowa wypowiedzianego czy do napisu,

zdanie to jest prawdziwe, gdyż tak pojęcie ogólne, jak również słowo wypowiedziane i

napis, orzekają o wielu.

SUBSTANCJA

Po omówieniu kilku zagadnień ogólnych dotyczących orzeczników, aczkolwiek

można by tu poruszyć jeszcze wiele innych, należy obecnie szczegółowo omówić

poszczególne [kategorie], przy czym rozpocząć trzeba od substancji.

Odnośnie do tego orzecznika należy przede wszystkim zauważyć, że termin

„substancja" może być używany w kilku znaczeniach. Najpierw więc substancją

nazywa się każda rzecz istniejąca oddzielnie od innych i w tym znaczeniu często

spotykamy u autorów takie na przykład określenia: „substancja bieli", „substancja

barwy" i tym podobne.

W innym znaczeniu, bardziej ścisłym, substancją nazywa się każda rzecz, która

nie jest przypadłością realnie tkwiącą w czymś innym. I w tym znaczeniu „substancją"

nazywa się tak materia, jak i forma, jak również byt złożony z obu tych elementów.

Inaczej jeszcze, w sensie najbardziej ścisłym „substancja" oznacza to, co ani nie

jest przypadłością w czymś tkwiącą, ani też istotną częścią czegoś, aczkolwiek może

tworzyć pewną całość z jakąś przypadłością. I w tym znaczeniu substancję uważa się

za rodzaj najbardziej ogólny, który według Arystotelesa dzieli się na substancje

pierwsze i drugie.

Nie należy jednak rozumieć tego w ten sposób, jakoby podział powyższy był

podziałem czegoś ogólnego, zdolnego do orzekania samo z siebie o swych członach

background image

15

podziału albo też o zaimkach wskazujących te człony. Wskazując bowiem na dowolną

substancję drugą, następujące zdanie jest fałszywe: „to jest substancja". Stąd

następujące zdanie jest prawdziwe: ,,żadna substancja druga nie jest substancją", co

może wynikać z tego, co powiedziano Wyżej. Poprzednio bowiem zostało

dowiedzione, że żaden powszechnik nie jest substancją; każda natomiast substancja

druga jest powszechnikiem, gdyż według Arystotelesa jest rodzajem bądź gatunkiem;

żadna więc substancja druga nie jest substancją.

Również, zgodnie z poglądami Arystotelesa, cokolwiek zaprzecza się ogólnie

odnośnie do wszystkich desygnatów bezpośrednio wchodzących w zakres terminu

ogólnego, zaprzecza się też ogólnie o tym terminie ogólnym; ale termin „substancja

druga" zaprzecza się odnośnie do wszystkich desygnatów wchodzących bezpośrednio

w zakres terminu „substancja"; a więc zaprzecza się ogólnie o substancji. Więc to

zdanie jest prawdziwe: „Żadna substancja nie jest substancją drugą", a

konsekwentnie, żadna substancja druga nie jest substancją. Poprzednik (assumptum)

jest oczywisty. Albowiem to zdanie jest prawdziwe: „Żadna substancja cielesna nie

jest drugą substancją", a podobnie i to: „Żadna substancja niecielesna nie jest drugą

substancją". To, że pierwsze zdanie jest prawdziwe i z tego powodu także drugie,

wynika z tej samej reguły; albowiem następujące zdanie jest prawdziwe: „Żadne ciało

ożywione nie jest substancją drugą", a podobnie i to: „Żadne ciało nieożywione nie

jest substancją drugą". A to, że pierwsze z tych zdań jest prawdziwe i. z tej samej racji,

także drugie, można udowodnić, powołując się na tę samą regułę; albowiem to zdanie

jest prawdziwe: „Żadne ciało ożywione zmysłowe nie jest substancją drugą", a z tego

samego powodu i to: „Żadne ciało ożywione niezmysłowe nie jest substancją drugą".

Tego zaś, że pierwsze z tych zdań jest prawdziwe i z tego samego powodu drugie,

także można dowieść w oparciu o tę samą regułę; ponieważ to zdanie jest prawdziwe:

„Żadne ciało ożywione zmysłowe rozumne nie jest substancją drugą", a z tej

samej racji i to: „Żadne ciało ożywione zmysłowe nierozumne nie jest substancją

drugą". A to, że pierwsze z nich jest prawdziwe, jest oczywiste; albowiem zdanie z nim

zamienne jest prawdziwe: „Żaden człowiek nie jest substancją drugą", co jest

oczywiste na tej podstawie, że każde zdanie jednostkowe jest prawdziwe. Zgodnie

więc z koncepcją Arystotelesa należy przyjąć, że następujące zdanie jest po prostu

prawdziwe: „Żadna substancja nie jest substancją drugą". I z tego powodu wskazując

na jakąkolwiek substancję drugą, niższą zakresowo [dzięki określeniu] od pojęcia

najogólniejszego, następujące zdanie jest po prostu fałszywe: „to jest substancją".

background image

16

Z tego powodu należy stwierdzić, że podział powyższy jest tylko podziałem

jednej nazwy ogólnej na nazwy mniej ogólne, aby był równoważny temu podziałowi:

Nazwy wskazujące lub oznaczające substancje istniejące poza umysłem, jedne są

nazwami właściwymi poszczególnej substancji, i te nazwy nazywają się pierwszymi

substancjami, inne natomiast nazwy są wspólne dla wielu substancji, i te nazwy

nazywają się drugimi substancjami. Nazwy te dzielą się dalej, albowiem jedne z nich

są rodzajami, a drugie gatunkami; wszystkie one zaś są jakościami. I w ten sposób

wszystkie te nazwy ogólne, które noszą miano drugich substancji, mieszczą się w

orzeczniku jakości, biorąc wyrażenie "być [znajdować się] w orzeczniku" dla

oznaczania tego, o czym, wskazując nań przy pomocy zaimka, można orzekać

„jakość". Wszystkie one jednak należą do orzecznika substancji, biorąc wyrażenie „być

w orzeczniku" w tym znaczeniu: o czym w sensie znaczeniowym orzeka termin

„substancja". Stąd w tym zdaniu: „człowiek jest zwierzęciem", lub „człowiek jest

substancją", nazwa "człowiek" nie zastępuje siebie, ale swoje dęsygnaty. Gdyby

bowiem nazwa ta zastępowała siebie, wówczas następujące zdanie byłoby fałszywe:

„Człowiek jest substancją", a to znów prawdziwe: „Człowiek jest jakością". Gdyby to

słowo „człowiek" zastępowało siebie, to zdanie byłoby fałszywe: „Człowiek jest

substancją", a to prawdziwe: „Człowiek jest słowem i jakością". Tak więc drugie

substancje są tylko pewnymi nazwami i jakościami ściśle oznaczającymi substancje. I

z tego powodu, a nie z innych jakichś racji, mówi się, że wchodzą one w zakres

orzecznika "substancja".

To, że wyjaśnienia powyższe zgodne są z wypowiedziami wymienionych

autorów, jest rzeczą jasną. Filozof bowiem mówi w Kategoriach, że „każda substancja

oznacza — zdaje się — to coś konkretnego; odnośnie zaś do pierwszych substancji jest

sprawą niewątpliwą i prawdą, że oznaczają one coś konkretnego". Z czego wynika, że

zdaniem Arystotelesa substancja pierwsza oznacza coś konkretnego [byt jed-

nostkowy]; natomiast substancja szczegółowa istniejąca poza umysłem nie oznacza

czegoś konkretnego, ale [właśnie] ona jest oznaczana; stąd też pierwszą substancją

nazywa tu Arystoteles nazwę substancji szczegółowej istniejącej poza umysłem. I z

tego samego powodu, tym bardziej jeszcze, drugimi substancjami nazywa się tylko

nazwy.

Również Boecjusz w różnych miejscach swego komentarza do Kategorii jest

zdania, że Filozof w dziele tym rozprawia o terminach i konsekwentnie terminy

nazywa pierwszymi i drugimi substancjami. Podobnie, Arystoteles twierdzi, że

background image

17

pierwsze i drugie substancje należą do orzecznika substancji i twierdzi tam, że te

elementy, które należą do orzecznika, są terminami, z których tworzy się zdania; zdań

natomiast nie tworzy się z substancji istniejących poza umysłem; więc itd.

Również Damasceńczyk twierdzi, że słowa należą do orzecznika substancji.

Nie koliduje więc z wypowiedziami autorów starożytnych twierdzenie, że

Arystoteles nazywa substancjami drugimi ogólne nazwy substancji. Nie jest też z tym

sprzeczna wypowiedź Arystotelesa, mówiąca, że „gatunki są bardziej substancjami niż

rodzaje". Przez takie bowiem zdanie nie chce on powiedzieć nic więcej jak tylko to, że

termin gatunkowy w sposób bardziej właściwy odpowiada na pytanie: „Co to jest"

odnośnie do substancji niż termin rodzajowy. Z tego powodu zdanie: „Gatunek jest

bardziej substancją niż rodzaj" jest fałszywe ze względów czysto językowych, ale jest

prawdziwe zgodnie z poglądem, jaki posiadał na ten temat Filozof.

Krótko więc należy powiedzieć, że tego rodzaju podział jest podziałem na

terminy, z których jedne są własne, a inne ogólne. Terminami własnymi (nomina

propria) nazywają się substancje pierwsze, terminami ogólnymi (nomina communia)

nazywają się substancje drugie.

Należy jednak wiedzieć, że Arystoteles w Kategoriach używa terminu „pierwsze

substancje" dwuznacznie. Raz bowiem używa tego terminu jako nazw substancji

istniejących- poza umysłem, jak na przykład w tym przypadku: „pierwsze substancje

oznaczają coś konkretnego", czasem zaś termin ten oznacza same te substancje

istniejące poza umysłem, jak na przykład w tym przypadku: „Substancją jest to, co

właściwie i zasadniczo..." itd. Z tej racji, gdy Filozof mówi, że „wszystko inne albo

orzeka o substancjach pierwszych, albo znajduje się w ich obrębie jako w

podmiotach", nazywa wtedy przedmiotami nie byty realne istniejące i będące

podłożem dla innych, ale podmioty zdań. Stąd też Damasceńczyk w swej Logice w

rozdz. 9 mówi: „Podmiot ma dwojaki sens, mianowicie egzystencjalny, i w tym sensie

substancja pojedynczo istniejąca poza umysłem jest podmiotem przypadłości, lub

orzekający, i w tym sensie nazwa szczegółowa jest podmiotem w stosunku do nazwy

ogólnej [powszechnej]". I w tym drugim znaczeniu mówi Filozof o podmiotach, gdy

twierdzi, że substancje drugie orzekają o podmiocie. I stąd substancje pierwsze nie są

podmiotami będącymi realnym podłożem dla substancji drugich, ale podmiotami w

stosunku do orzeczenia.

Wynika stąd, że Filozof czasem nazywa substancjami pierwszymi nazwy i znaki

substancji istniejących poza umysłem. Albowiem mówi, że substancje drugie orzekają

background image

18

o substancjach pierwszych jako o podmiotach, a to może mieć miejsce tylko w

wypadku orzekania. A więc substancja pierwsza w procesie orzekania jest

podmiotem, a substancja druga jest orzeczeniem; żadne natomiast zdanie nie składa

się z substancji istniejących poza umysłem; więc substancja pierwsza, będąca

podmiotem zdania w stosunku do substancji drugiej, nie jest substancją istniejącą

poza umysłem. Z tego powodu gdy Arystoteles, mówi, że po zniszczeniu pierwszych

substancji jest rzeczą niemożliwą, aby jeszcze coś innego istniało, nie odnosi tego do

realnego zniszczenia i realnego-istnienia, ale do zniszczenia przy pomocy zdania

przeczącego w tym znaczeniu: Gdy „istnieć" (esse existere, nie orzeka o jakimś

desygnacie nazwy ogólnej, wówczas „istnieć" faktycznie neguje się w stosunku do tej

nazwy ogólnej oraz właściwości i przypadłości właściwych tej nazwie ogólnej, nie

stwierdzając nic innego, jak tylko to, że tego rodzaju konsekwencje są poprawne: „Ten

człowiek nie istnieje, ów człowiek nie istnieje, i tak odnośnie do poszczególnych

wypadków, więc żaden człowiek nie istnieje, więc żadna istota zdolna do śmiechu nie

istnieje," więc żaden gramatyk nie istnieje, więc żadna gramatyka nie istnieje, więc

żadna logika nie istnieje". Gdyby bowiem miał on na myśli zniszczenie realne, to wy-

powiedziałby fałsz: Aczkolwiek bowiem nie istniałby żaden kamień, to mógłby istnieć

gatunek „kamień". Ktoś mógłby bowiem sformułować tego rodzaju zdanie: „Żaden

człowiek nie jest kamieniem" i takie: „Żaden kamień nie jest osłem", czego nie mógłby

uczynić, gdyby nie istniały części zdania, a konsekwentnie gdyby nie istniał ten

gatunek „kamień"; wówczas jednak o niczym nie orzekałoby się w sposób twierdzący

w zdaniu wyłącznie dotyczącym istnienia i czasu teraźniejszego.

O BYCIE

O samym bycie możemy tyle powiedzieć, że można go ujmować dwojako. Raz

używa się nazwy „byt" w tym znaczeniu, że odpowiada jej jedno pojęcie wspólne dla

wszystkich rzeczy, zdolne do orzekania o wszystkim, w szczególności w taki

sposób, że powszechnik odpowiada na pytanie: „Co to jest?", i w ten sposób, w którym

powszechnik może być orzekany jako odpowiedź na pytanie „Co to jest?". Z tego po-

wodu, że dla wszystkich rzeczy istnieje jedno pojęcie ogólne, zdolne o orzekaniu o

innych, może być dowiedzione następująco: gdyby takiego pojęcia ogólnego nie

było, wtedy to różnym rzeczom szczegółowym odpowiadałyby różne pojęcia

ogólne, nazwijmy je A i B. Jednakże mogę wykazać, że w takim przypadku istnieje

background image

19

pojęcie bardziej ogólne niż A i B, zdolne do orzekania o każdym z tych

przedmiotów, które zwą C. Dla przykładu: tak jak mogą być sformułowane te

właśnie trzy wypowiedzi, C jest B, C jest A, C jest czymś, podobnie mogą być

sformułowane trzy zdania w umyśle. Z tych zdań dwa są wątpliwe, a trzecie

jest z pewnością prawdziwe. Ale wszystkie trzy powyższe •'dania posiadają ten

sam podmiot i dlatego muszą posiadać trzy różne orzeczenia. Gdyby było inaczej,

wówczas to samo zdanie byłoby prawdziwe i byłoby zarazem wątpliwe, podczas gdy

myśmy twierdzili, że tylko dwa zdania są wątpliwe. Jeśli bowiem mają one różne

orzeczenia, wtedy jakieś inne orzeczenie występuje w tym zdaniu „C jest czymś", które

nie jest orzeczeniem w żadnym z podanych dwóch zdań: C jest B, C jest A. Zatem

orzeczenie „czymś" jest różne od pozostałych orzeczeń. Ale jest rzeczą oczywistą, że to

orzeczenie nie jest mniej ogólne ani mniej zamienne niż te dwa poprzednie, więc jest

ogólniejsze od każdego z nich. To właśnie chcieliśmy dowieść, a mianowicie, że

niektóre pojęcia umysłowe, różne od tych, które są odeń mniej ogólne, są ogólne w

stosunku do każdego bytu. I z tym wnioskiem należy się zgodzić, gdyż o każdym bycie

lub zaimku wskazującym dowolny byt to samo pojęcie umysłowe może prawdziwie

orzekać, podobnie jak i to samo słowo może być orzekane o dowolnej rzeczy.

Mimo to istnieje jedno pojęcie ogólne, wspólne wszystkim bytom, nazwa zaś

„byt" jest wieloznaczna. Nie zgadza się bowiem ona z pojęciem orzekanym o

wszystkich możliwych jego podmiotach wziętych z ich funkcji znaczeniowej.

Bardziej więc nazwie ,,byt" odpowiadają różne pojęcia, jak to wyjaśniłem w

moim wykładzie do Porfiriusza. Wiadomo dalej," że wedle Arystotelesa, w 5 rozdz.

Metafizyki: „«jest» jest zastosowane stosownie do tego, co jest przypadłościowo i do

tego, co jest samo przez się". Rozróżnienia tego nie należy rozumieć w ten sposób, że

pewien byt istnieje przypadłościowo, inny zaś sam przez się, Arystoteles ukazał w tym

przypadku różny sposób orzekania jednego o drugim za pomocą tego słowa „jest".

Wynika to dostatecznie jasno z przykładów przytoczonych przez Filozofa. Powiada

on: „mówimy, że muzyk jest przypadkowo sprawiedliwy, i także, że muzyk

jest przypadkowo człowiekiem, i mówimy, że muzyk przypadkowo buduje". Z

tego wynika, że w tych przypadkach mówimy tylko o różnych sposobach orzekania

jednego pojęcia o innym. Jedno orzeka o czymś przypadłościowo i coś innego

orzeka o czymś, że z konieczności istnieje. Z tego powodu: nie ma żadnej

rzeczy, która istnieje przypadłościowo i innej rzeczy, która istnieje z konieczności. Z

tego powodu nie istnieje rzecz, która nie byłaby substancją albo właściwością, gdyż

background image

20

zarówno substancja jak i przypadłość istnieją same przez się, a z tego wynika itd.

Jednakowoż wbrew temu, coś jest orzekane przez jakąś rzecz samo z siebie,

inne zaś przypadłościowo. Podobnie też dzieli się „byt" na byt o możności i byt

istniejący aktualnie. Nie należy tego rozumieć, że coś, co nie istnieje w rzeczywistości,

ale może istnieć, jest prawdziwym bytem, a coś innego, co istnieje w rzeczywistości,

jest także bytem. Lecz Arystoteles wyróżniając byt potencjalny i byt aktualnie

istniejący w 5 rozdz. Metafizyki ma na uwadze to, że to nazwa „byt" jest orzekana o

pewnych rzeczach za pomocą słowa „jest" w zdaniu, w którym odnajmujemy jakiś

stan,

będącym

jednak

równoznacznym

ze

zdaniem

zawierającym

prawdopodobieństwo, gdy np. mówimy: „Sokrates jest bytem", „Biel jest bytem"; o

innych zaś „byt" orzeka tylko w zdaniu zawierającym prawdopodobieństwo lub

równoważnym z tym sposobem wyrażania. Dla przykładu: „Antychryst może być

bytem" lub „Antychryst jest bytem w możności" i podobne z innymi zdaniami.

Arystoteles w tym samym miejscu powiada, że „byt jest podzielony na byt w możności

i byt istniejący aktualnie", podobnie jak wiedza o czymś i spoczynek. Lecz nic nie jest

wiedzącym lub spoczywającym, jak tylko wówczas, gdy jest aktualnie wiedzącym lub

aktualnie spoczywającym.

O innych podziałach bytu będzie mowa w innych miejscach. I dlatego w celu

skrócenia naszych wywodów wystarczy to, co powiedzieliśmy.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
filozofia sciaga brzytwa ockhama TYEQWEMJEHB6OPS6YN245KSOG26LLCAS4KHXR7I
12 Wilhelm Ockham, Wilhelm Ockham
ockham, folozofia
Ockham, agilka1, Filozofia
Brzytwa Ockhama
ockham
O Wilhelmie Ockhamie
Guillermo De Ockham Summa Logica
KAPITAŁ SPOŁECZNY brzytwa ockhama
Ockham Wilhelm
Scotus and Ockham on Free Will and Ethics

więcej podobnych podstron