1
Pamięci flash
Co łączy "cyfraka", dobrą kamerę cyfrową, odtwarzacz MP3 i przenośną pamięć, modnie ostatnio noszoną w
postaci breloczka? Oczywiście nośniki pamięci wykonane w technologii flash. Małe, poręczne, lekkie, łatwe w
użytkowaniu i taniejące z dnia na dzień.
Nie wszyscy chyba wiedzą, że pamięć flash ma już 14 lat. Wprowadzono wówczas na rynek chipy EEPROM -
Electrically Erasable Programmable Random Access Memory, czyli elektrycznie kasowa(l)ne, programowalne pamięci
ROM. Do dziś montowane są one pod maską każdego komputera - właśnie w nich zaszyty jest pecetowy BIOS. A
przenośne pamięci flash to nic innego jak takie właśnie EEPROM-y, tylko nieco nowocześniejsze - pamięci te można
kasować blokowo, dzięki czemu proces ten jest znacznie szybszy.
2
Niestety, na rynku nie ma jednego standardu. Dostępnych jest pięć różnych rozwiązań, wzajemnie niekompatybilnych.
Kartę musimy więc dopasować do urządzenia, które posiadamy, do rzadkości należą bowiem sytuacje, by aparat cyfrowy
czy kamera były wyposażone w gniazda dwóch różnych nośników pamięci. Nawet jednak jeśli już wiesz, na jaki standard
jesteś skazany - warto się przyjrzeć wynikom testu, karty bowiem różnią się między sobą. Testy przeprowadziliśmy po
podłączeniu do czytnika FireWire, który nie spowalniał kart (w przeciwieństwie do czytników USB 1.1). Pomiary
wykonaliśmy za pomocą oprogramowania HD Tach w wersji 2.61.
INFO
Informacje o kartach
http://www.compactflash.org/
http:///www.sdcard.org/
http://www.mmca.org/
http://www.memory-stick.com/
3
CompactFlash (CF)
Karty CF to najstarsze (ale i najbardziej chyba dopracowane) przenośne pamięci flash.
Pierwsze wprowadziła firma SanDisk w roku 1994. Mają mocną pozycję - zdobyły ponad 60
procent rynku wszystkich nieulotnych pamięci przenośnych. Są zgodne ze standardem
PCMCIA oraz ATA/IDE, dzięki czemu do podłączenia ich do notebooka bądź peceta
wystarczy tani adapter z minimalną ilością elektroniki. Za to udogodnienie płacimy relatywnie
dużymi rozmiarami i wagą, ale z drugiej strony karty te są zazwyczaj bezproblemowe, jeżeli
chodzi o kompatybilność. Każda może być zasilana jednym z dwóch napięć 3,3 V albo 5 V
(sama rozpozna, jakie napięcie udostępnia aparat czy inne urządzenie). Można co prawda
spotkać jeszcze starsze karty obsługujące tylko jedno napięcie, są one jednak rzadkością.
Maksymalna pojemność dostępnych kart CompactFlash wynosi obecnie 1 GB, zadowoli
więc ona nawet bardzo wymagających użytkowników. Nie zadowoli ich natomiast z pewnością cena, która w przypadku
dużych pamięci rośnie szybciej niż pojemność (patrz: wykres).
Oznaczenia na kartach typu 8x, 12x nawiązują do prędkości pracy napędów optycznych CD-ROM. Oznacza to
deklarowaną przez producenta prędkość pracy karty wyrażoną liczbą, przez którą należy pomnożyć wartość 150 KB/s,
czyli prędkość transferu z nośnika CD 1x.
Jak wskazują wyniki testu, pamięci CF to najszybsze, ale jednocześnie najbardziej "nierówne" karty typu flash. Starsze
modele sprawują się nieco słabiej (czytaj: porównywalnie z innymi nośnikami - transfery minimum 1,5 MB/s przy odczycie
i 0,5 MB/s przy zapisie), ale za to te najnowsze to prawdziwe wyścigówki, pozostawiające resztę nośników daleko w tyle.
Najszybsze "CF-ki" zapisują dane z prędkościami prawie dwuipółkrotnie większymi (około 2,2 MB/s) niż pozostałe
Rys. 1. Decydując się na
MicroDrive'a,
pamiętajmy, że pasuje
on tylko do urządzeń
obsługujących pamięci
CF typ II.
4
"flesze". Odczyt (na poziomie 3-4 MB/s) również prawie dwukrotnie przekracza możliwości pozostałych urządzeń.
Ze spokojnym sumieniem polecamy dwie testowane "kości": Kingstona CF 128 MB, którego można nazwać King
Kongiem odczytu (transfer 4 MB/s), oraz nieco tylko słabszą kartę firmy Pretec - CF 512 MB. Te dwa modele
charakteryzowały się bardzo dobrymi transferami w obie strony (do i z karty). Reszta peletonu była już trochę bardziej
nierówna. Przykładowo: należące do czołówki pod względem zapisu karty SanDisk CF serii Ultra czytały dane z
prędkością "jedynie" 2 MB, czyli dwukrotnie wolniej niż wspomniany model Kingstona. Najsłabsze modele są
porównywalne z innymi nośnikami. Pod względem transferów CF mają tylko jednego prawdziwego konkurenta -
miniaturowy dysk IBM-a MicroDrive, o którym jeszcze będzie dalej mowa.
Kupując kartę CompactFlash, zwróć uwagę, czy ma certyfikat CFA (Compact Flash Association). Jest to organizacja
ustanawiająca standardy dla producentów urządzeń pracujących na kartach CF. Jeżeli na karcie widnieje napis "Digital
Film Compilant", możemy mieć pewność, że cyfrowy aparat będzie z nią pracował. Zazwyczaj na pudełku powinien być
również tekst typu: "Redefining Film & Data Storage" i lista urządzeń, z którymi współpracuje pamięć. Decydując się na
konkretny model, trzeba też sprawdzić, czy jest to typ I czy II. Różnica polega przede wszystkim na grubości kart. Typ I
ma 3,3 mm grubości, a II - 5 mm.
Niektóre karty CF wyposażone są dodatkowo w kontroler USB (nawet to się udało zmieścić!). Co to oznacza? Sam
czytnik USB można w takim przypadku sprowadzić do postaci jedynie kabelka i gniazda na kartę. Taniej! Pamiętaj
jednak, że gdy w Twoje ręce trafi karta bez wspomnianego kontrolera, wtedy taki czytnik na nic Ci się nie przyda. Warto
więc wydać trochę więcej pieniędzy, by mieć spokój z kompatybilnością.
5
SmartMedia (SM)
SM to jedne z najlżejszych i najcieńszych kart typu flash. Ich grubość nie przekracza 0,76 mm,
a waga - 2 g! Jednocześnie mają one również największą powierzchnię, co przy niewielkiej
grubości czyni te karty dość delikatnym medium. Maksymalna pojemność dostępnych obecnie
modeli to zaledwie 128 MB, w niektórych zastosowaniach może nie być wystarczająca.
Produkowane są w dwóch wersjach różniących się zasilaniem: 3,3 V albo 5 V (to starsze
konstrukcje). Karty w zależności od napięcia mają ścięty inny róg obudowy - 3,3-woltowe lewy,
a 5-woltowe - prawy. Musisz koniecznie sprawdzić, jakiego napięcia używa Twoje urządzenie,
i kupić odpowiednią kartę .
Powinieneś również zwrócić uwagę na pobór energii przez kartę. Pamięci różnych
producentów pobierają prąd w ilościach różniących się nawet o 50%. Nie jest to bez
znaczenia, szczególnie jeśli pracujemy na bateriach. Dla kart SM pobór mocy waha się
średnio w granicach 10-40 mA.
Bardzo ciekawie prezentują się wyniki testu: prędkość odczytu danych ze wszystkich ośmiu
testowanych kart była niemal identyczna i oscylowała wokół 2,55 MB/s, z odchyleniami rzędu 75 KB/s. Większe różnice
występują podczas zapisu. Co gorsza, jest on znacznie wolniejszy niż odczyt. Najszybsza karta Pretec SM 128 MB
zapisywała dane z prędkością 950 KB/s, gdy najwolniejszy SanDisk SM 128 MB osiągał już tylko 570,4 KB/s, czyli
pracował prawie dwukrotnie wolniej.
Takie wyniki nasuwają dwa wnioski. Po pierwsze, SM dobrze sprawdzą się wszędzie tam, gdzie liczy się przede
wszystkim odczyt danych, czyli np. w odtwarzaczach MP3. Jeśli mamy takie urządzenie i potrzebujemy dodatkowej
Rys. 1. Tylko czytnik
zgodny z FireWire (np.
Sagatek DRW-CF)
bądź USB 2.0 pozwoli
w pełni wykorzystać
przepustowość
najszybszych kart.
6
pamięci, wówczas kartę możemy w zasadzie wybrać w ciemno. Po drugie, kupując SM do aparatu cyfrowego czy,
palmtopa musisz uważać na prędkość zapisu. Szczególnie w przypadku kilkumegapikselowych "cyfraków" czas zapisu
zdjęcia może się wydłużyć nawet o 100%. Ogólnie najlepiej sprawowały się modele firm Kingston i Pretec, natomiast
pamięci Toshiby, SanDiska oraz przetestowana dla porównania czteromegabajtowa karta znajdująca się w naszym
redakcyjnym aparacie firmy Agfa były, niestety, wolniejsze.
MultiMedia Card (MMC) i Secure Digital (SD)
Karty MMC są najmniejsze spośród wszystkich przenośnych pamięci nieulotnych, zarówno pod względem gabarytów, jak
i wagi. Stanowią wynik współpracy dwóch firm Siemens i SanDisk. Powstały w roku 1997. Ich niewielkie rozmiary
predestynują je do zastosowań w odtwarzaczach MP3, kamerach wideo, odbiornikach GPS i telefonach komórkowych.
Secure Digital (SD) stanowią rozwinięcie kart MMC. Są nieco grubsze, jednak pozostałe wymiary "pasują", dzięki
czemu dość dużo urządzeń obsługuje oba typy kart. Niemniej trzeba uważać i zawsze przed zakupem sprawdzić, czy w
posiadanym przez nas urządzeniu karta będzie działała. SD zostały pomyślane do zastosowań audio-wideo (są
powszechnie stosowane w kamerach cyfrowych do zapisu zdjęć i filmów MPEG-4). Zaimplementowano w nich
mechanizmy zapobiegające nielegalnemu kopiowaniu utworów chronionych prawami autorskimi. W efekcie karty SD
mają siedem wyprowadzeń (MMC tylko pięć). Dwa dodatkowe służą właśnie do przesyłania sygnałów umożliwiających
sprzętowe kodowanie oraz dekodowanie zabezpieczonych utworów. SD wyposażone są dodatkowo w zatrzask
pozwalający mechanicznie zabezpieczyć je przed zapisem i przypadkowym skasowaniem ważnych danych.
Mimo małych gabarytów owych kart producentom udało się "upchnąć" na niewielkiej powierzchni nawet 256 MB
pamięci, a SanDisk zapowiada wprowadzenie pod koniec roku kart 512-megabajtowych.
7
Testy pokazują, że SD są nawet dwukrotnie szybsze od MultiMedia Card (przy odczycie), ale, niestety, nie dorównują
ani pamięciom SmartMedia, ani CompactFlash (tym najszybszym). Mimo to transfery z karty na poziomie 2 MB/s można
uznać za całkiem przyzwoite. MMC pracowały już tylko z prędkością 1 MB/s, co pozostawia je w stosunku do innych
technologii daleko w tyle. Z zapisem jest, niestety, znacznie gorzej. Najszybsza karta SD zapisywała dane z prędkością
885,8 KB/s, a najwolniejsza (SanDisk MMC 32 MB) - zaledwie 88,6 KB/s. To ponad 36 razy słabiej od najszybszego w
zapisie MicroDrive'a!
Jeśli zamierzasz zakupić kartę SD/MMC, powinieneś wiedzieć, że nie zawsze dobrze współpracują one z czytnikami
obsługującymi je poprzez przejściówkę (np. SD->CF). Zdarza się, że przejściówka obsługuje jedynie karty do określonej
pojemności bądź nie obsługuje kart MMC. Przed zakupem radzimy sprawdzić kompatybilność rzeczonych urządzeń.
Memory Stick (MS)
Czy pamiętacie jeszcze radzieckie tory niepasujące do rozstawu osi pociągów z reszty świata? A nietypowe śrubki o
innym niż normalny gwincie? A lewostronny ruch w Anglii? Brak kompatybilności to albo dziedzictwo przeszłości, albo
nakaz jedynie słusznej ideologii, albo... jeden z ciekawszych pomysłów na wyciągnięcie większych pieniędzy od klienta.
Sony jest wielką korporacją, którą stać na promowanie i utrzymywanie akcesoriów i komponentów niezgodnych z
"resztą świata". Do znanych wszystkim MiniDisków dołączyły kasety MicroMV oraz pamięci Memory Stick, niemal
niestosowane w urządzeniach innych producentów. Czy to się opłaca? Firmie Sony - z pewnością. Klientom, niestety,
niekoniecznie, szczególnie ze względu na ceny, które są niemal dwukrotnie wyższe w porównaniu z wartością innych
nośników.
Zalety kart typu Memory Stick to przede wszystkim niewielka waga i rozmiary. Do wad należy zaliczyć, niestety, słabą
wydajność. Urządzenia te charakteryzują się najsłabszym odczytem spośród testowanych pamięci, a zapis niewiele
8
przekracza możliwości kart MultiMedia Card. Jeśli już zdecydujemy się na sprzęt firmy Sony, jesteśmy skazani na
oferowane rozwiązanie. Pamiętajmy o osiągach wszędzie tam, gdzie ma to znaczenie - np. przy zakupie aparatu
cyfrowego z wielomegapikselową matrycą, szczególnie gdy zamierzamy robić dużo zdjęć seryjnych, wymagających
szybkiego składowania danych.
MicroDrive (MD)
Miniaturowy dysk firmy IBM nie jest pamięcią typu flash. Został jednak przez nas przetestowany, ponieważ montuje się
go w obudowie zgodnej ze standardem CompactFlash II i przez wiele osób uznawany jest za niezłą alternatywę dla kart
typu CF. Podstawowa zaleta MicroDrive'a to duża pojemność. Pierwsze, najmniejsze dyski oferowały 170 MB, w chwili
gdy na rynku królowały karty flashowe o wielkości 8-32 MB. Później pojawiły się modele 340-megabajtowe. Dziś
dostępne są już dyski drugiej generacji o pojemności 512 MB i 1 GB.
Podstawowy atut MD to cena. Obecnie za największy gigabajtowy napęd zapłacimy prawie czterokrotnie mniej niż za
nośnik CF o identycznej pojemności! Kolejną zaletą MD są bardzo dobre (w porównaniu z innymi pamięciami flash, nie
dyskami oczywiście) parametry: najwyższa prędkość zapisu i bardzo dobry odczyt (trzecie miejsce) - oba przekraczające
3 MB/s. Wadami są duży czas dostępu oraz nieco większe zużycie prądu w trakcie pracy, które jednak w praktyce nie
przekłada się jednoznacznie na czas pracy akumulatorów - wbrew pozorom skraca się on jedynie o kilkanaście procent w
przypadku napędów drugiej generacji (512 MB i 1 GB).
Dysk jako urządzenie mechaniczne, wymaga tego, by obchodzić się z nim delikatnie. Pod tym względem pamięci typu
flash są o wiele bardziej odporne na gwałtowne przeciążenia. Decydując się na MD powinniśmy sprawdzić dwie rzeczy -
po pierwsze, czy nasze urządzenie obsługuje pamięci CF typu II oraz czy jest w stanie dostarczyć prąd rzędu 300 mA
9
(szczytowo nawet 500 mA). Nawet jednak jeśli oba warunki są spełnione, lepiej wykonać praktyczny test i sprawdzić, czy
np. aparat będzie pracował bez problemu.
Szybsza jest szybsza!
Wybór kart dostępnych na rynku jest dość duży. Jak widać, można trafić na modele, które parametrami pracy nie spełnią
naszych oczekiwań.
Na koniec drobna uwaga dotycząca czytników kart. Wszystkie karty w czytnikach USB zwalniają. Transfery nie
przekraczają 1 MB/s, bo wąskie gardło stanowi tu sam interfejs USB. Jeśli więc chcemy w pełni wykorzystać tkwiące w
kartach możliwości, powinniśmy nabyć nieco droższy, lecz znacznie szybszy czytnik FireWire bądź USB 2.0.
O ile czytnik zmienić jest nieco łatwiej, o tyle sam aparat bądź kamerę wybieramy najczęściej raz na długi czas. A jak
się okazuje, tutaj także są różne mechanizmy obsługi kart i różne prędkości zapisu. Profesjonalne aparaty zapisują dane
na kartach, wykorzystując niemal w pełni oferowaną przepustowość. Słabsze i starsze modele robią to znacznie wolniej.
O dziwo, zmierzona w teście różnica prędkości przekłada się niemal proporcjonalnie na wolniejsze urządzenia.
Przykładowo: w aparacie Nikon Coolpix 995 10-megabajtowy plik TIFF zapisywany jest na oryginalnej karcie w czasie
około 37 sekund, gdy tymczasem na Kingston CF 128 trwa to zaledwie 17,5 sekundy. Zdrowy rozsądek podpowiada, że
czas ten powinien być identyczny, w obu przypadkach transmisja jest hamowana przez powolny interfejs aparatu.
Okazuje się jednak, że tak nie jest. Szybsza karta jest rzeczywiście szybsza, niezależnie od rodzaju i prędkości interfejsu.
Paradoks?
10
Cena a pojemność
Koszt megabajta rośnie: teoretycznie im więcej pamięci, tym powinna mniej kosztować, jak się
jednak okazuje, najtańsze są kości 128-256 MB. Większe pojemności wymagają stosowania
zaawansowanych technologii produkcji, stąd rosnący lub stały koszt jednego megabajta.
Przeraża cena pamięci MS i SD - jest dwukrotnie wyższa niż w wypadku innych kart!
Rys. 1.
11
Błyskawiczny kurs budowy i działania pamięci
nieulotnej
Flash na błysk
Konstrukcja pamięci flash jest prosta jak budowa...
tranzystora polowego. Komórka flash to w zasadzie taki
właśnie kawałek struktury półprzewodnikowej, tyle że
odrobinę nietypowy. Normalny tranzystor polowy składa
się (upraszczając) z trzech warstw półprzewodnika:
źródła, bramki i drenu. Zmiana potencjału na bramce
steruje przepływem prądu z drenu do źródła. W pamięci
flash bramkę podzielono na dwie części, rozdzielając ją
cieniutką warstwą izolatora (tlenku krzemu). Jedna część -
odseparowana od reszty tranzystora - nazywana jest
bramką kontrolną, druga, połączona ze źródłem i drenem -
bramką pływającą.
Po przyłożeniu odpowiednio dużego napięcia do drenu tak zwany efekt tunelowy (zjawisko kwantowe) powoduje
przedostanie się elektronów ze źródła do bramki pływającej i uwięzienie ich na izolatorze. W ten sposób programujemy
(zapisujemy) dane w pamięci. Elektrony nie ulecą z komórki nawet po zaniku zasilania, uwięzione barierą potencjałów
wytworzoną na styku półprzewodnika (bramka pływająca) i izolatora. W zależności od tego, ile z nich znajduje się w
pułapce - taki mamy "stan" pojedynczej celi. Jeśli ładunków mamy dużo - hamują one przepływ prądu ze źródła, jeśli nie
Rys. 2.
12
ma ich wcale - na wyjściu dostajemy maksymalne napięcie.
Odczyt realizowany jest na zasadzie porównania napięcia otrzymywanego na drenie tranzystora z napięciem
wzorcowym. Jeśli poziom przekracza wartość wzorcową, oznacza to jedynkę, jeśli nie - zero. W nowoczesnych
pamięciach typu MLC (MultiLevel Cell Technology) dzięki precyzyjnym mechanizmom dozowania elektronów i
porównywania potencjału możliwe jest zapamiętywanie i sprawdzanie nie jednego, lecz kilku poziomów napięć w
pojedynczej celi. Dzięki temu w jednym tranzystorze można zapisać więcej niż jeden bit informacji. Pozwala to zwiększyć
ilość zapamiętywanych danych bez konieczności przebudowy struktury krzemowej samej pamięci.
Kasowanie to ostatnia operacja, jaką można wykonać na komórce pamięci flash. Realizujemy to bardzo prosto,
usuwając elektrony z powierzchni dielektryka (izolatora), czyli, inaczej mówiąc, zapisując w tranzystorze same jedynki.