KABARET Z OKAZJI DNIA NAUCZYCIELA
Scenariusz
Opracowała: mgr Anna Kapuścik
Uroczystość odbyła się 13 października 2006r.
Scena: Sala lekcyjna (biurko, ławki, krzesła, tablica, na ścianach pomoce naukowe itp…)
Wbiega kobieta, bardzo kolorowo ubrana ,na twarzy mocny makijaż, w ręku siatka z zakupami, ciągnie za sobą
opierającego się chłopca, w krótkich spodenkach, z czapką na bakier. Sadza go w pierwszej ławce, całuje,
głaszcze…ociera z potu czoło……
Kobieta: ( lekko zdyszana): Zwraca się do widowni….
Przepraszam, że taka nieuczesana jestem, ale dzieciaka mojego do szkoły zaprowadziłam…
normalnie…złapałam za rękę i zaciągnęłam. Trochę się zapierał na krawężnikach, ale udało się. Nawet nie do pierwszej,
bo w pierwszej już był. Parę lat był w pierwszej…
Wiecie Państwo, skalkulowałam sobie to i od razu do trzeciej go dałam, bo to ostatnia w tej nowej reformie. Po za tym
dowiedziałam się, że druga jest ciężka – to co będę dzieciaka męczyć, dwa lata w trzeciej posiedzi, to się tego samego od
kumpli dowie…..
A wiecie Państwo… szkoła się zmienia (rozgląda się z zachwytem….) Te podłogi ślicznie wyremontowane,
klepka równo ułożona… aż dech zapiera…..!!!Nowoczesność, jak to się mówi…. Wszędzie kamery…wypożyczę od
woźnej kasetę, to synusia sobie w domu pooglądam…lepsze niż serial, co?
(W międzyczasie zachwyca się dzieckiem, głaszcze syna po głowie, przesyła mu całuski…)
Sporo nowych nauczycieli spotkałam – np. takiego od wf-u… hm….. młody, dziarski, w dresie adidosa, czy
jakoś tak… przywitał się, zrobił przewrót w tył…i poszedł pokazać nam salę gimnastyczną, ale też na krótko, nawet nie
policzyłam tych patyków na ścianach…. A dziewczynom to dech w piersiach zaparło……. higienistkę trzeba było
wołać…..
A wiecie? Ja to jestem dobra matka, dbam o mojego syneczka (spogląda z czułością na syna), żeby nie był gorszy od
innych!! Wszystko mu już kupiłam… zeszyt….. nawet dwa… bardzo tanio… bo zapisane……..(Dzwoni dzwonek)
Matka macha do synka, przesyła mu buziaczki i wychodzi…
Uczeń 1.
Po wyjściu matki, ubiera czapkę, przekręca ją daszkiem do tyłu, wyciąga gitarę i zaczyna śpiewać.
( Melodia „Autobiografia”)
Miałem 7 lat, gdy usłyszał o mnie świat, założyłem szkolny klub,
kumpel radio zniósł , usłyszałem techno luz i przestałem nagle kuć,
wiatr zbawienia wiał, darowano resztę pał, znów się można było śmiać,
a w ten szkolny gwar, jak tornado leń się wdarł i ja też chciałem tak….
Ojciec wkurzył się, kazał uczyć w noc i dzień, ale mi nie chciało się…
Z książek został wiór, znałem wzorów milion różnych bzdur i poznałem każdy wzór .
(Wszyscy uczniowie wstają i wspólnie śpiewają)
Było nas stu, w każdym z nas leń za dwóch, ale jeden przyświecał nam cel.
Za kilka lat iść z dyplomem przez świat, mieć to co chcę…
Więc Red bulla łyk i nauka po świt, niecierpliwy w nas ciskał się duch,
dostałem pięć, popłakałem aż się…W końcu mam chęć.
Dzwonek. Wchodzi nauczyciel języka polskiego, zaczyna się lekcja.
Nauczycie 1:
Witajcie kochani, sprawdziłam Wasze wypracowania…I co Wy wypisujecie….?! (oddaje wypracowania czyta
fragmenty z nich)
Maciuś na przykład: Mickiewicz spotykał wielu ludzi, od których zawsze coś wynosił, a Słowacki był wątły, bo
odziedziczył po ojcu płuca. A Marysia, Marysiu…? Reymont za napisanie "Chłopów" dostał nagrodę Wedla?A Pawełek
się nie śmieje, absolutnie…. bo napisał, że Adam Mickiewicz zakochał się w Maryli Rodowicz. A Kasia, Kasia to przeszła
samą siebie….. Boryna obudził się martwy….a Jagienka z kopyta ruszyła za Zbyszkiem. No i Stasiu…..????
Kochanowski tak tworzył…...że mu się trzy córki urodziły…Albo jeszcze lepiej, że Hrabia i Tadeusz spotkali się w
najprzyjemniejszym miejscu Telimeny.
A może ktoś z Was teraz pochwali się swoją wiedzą…. Kasiu, powiedz nam, kiedy używamy dużych liter?
Uczeń 2: (wstaje i pewnie odpowiada) Kiedy mamy słaby wzrok proszę pani!
Nauczyciel opada bezradnie na krzesło, a jeden z uczniów wstaje i mówi:
Uczeń 3: (schludnie ubrany i uczesany wstaje i recytuje )
Kochana Polonistko! Ja dla Ciebie zrobię wszystko
Chociażbym w męczarniach miał skonać
będę po nocach kuł „Redutę Ordona”
Niczym Skrzetuski z Tatarami
będę walczył ze swoimi wadami.
Przydawki, okoliczniki i dopełnienia
nie wzbudzą już we mnie zdziwienia
Dzięki Tobie stanę się Małym Księciem
który „dobrze zobaczy tylko sercem….”
Siada, wstają inni uczniowie, zaczynają tańczyć i śpiewać, w tle słychać muzykę..
(Melodia „Mój przyjacielu” K. Krawczyka)
Wszyscy:
Nauczycielu, jesteś mi naprawdę bliski
Nauczycielu…Chociaż byłeś mi jak kat
Dałeś mi pałę, jestem w amoku
Powtarzam klasę już w przyszłym roku
A do tej klasy przecież chciałem chodzić sam.
Nauczycielu przyprowadziłeś mnie z ulicy
Nauczyłeś, pomagałeś mi jak brat
Dałeś pochwałę i serce całe
Dałeś mi wiarę, choć sam nie miałeś
Piątki nie dałeś,
Piątkę wpisałem sobie sam….
Dzwonek…. Zaczyna się druga lekcja……..Wchodzi nauczyciel historii…
Nauczyciel 2:
Dzień dobry….Witajcie…Dziś powtórzenie wiadomości, burza mózgów, pochwalcie się swoją wiedzą…
(Wszyscy uczniowie zgłaszają się, chcąc się pochwalić wiedzą…Nauczyciel wskazuje ich kolejno do odpowiedzi)
Uczeń 1: A ja wiem, że w czasie rozbiorów proszę pani to Polska została podzielona na 3 nierówne połowy.
Uczeń 2: A Stefan Batory był kiedyś królem polskim, a obecnie jest znanym promem trans atlantycznym.
Uczeń 3: W średniowieczu ulice były tak wąskie, że nie mogły się w nich zmieścić dwa samochody.
Uczeń 4 : Tatarzy w czasie potopu żywi i martwi w popłoch rzucali się do ucieczki, a na polu walki zostało więcej
nieboszczyków niż przyszło.
Uczeń 5: A prawa ręka Hitlera nazywała się Mussolini.
Uczeń 6: A ja wiem, Egipcjanie balsamowali ludzi, żeby człowiek nie rozchorował się w trumnie.
Nauczyciel 2: Przepięknie…( z ironią) ale i to nie uratuje Was od dzisiejszej kartkówki…. (zaczyna rozdawać kartki, w
tle pojawia się muzyka)
(Melodia z filmu „Czterej pancerni i pies”)
Wszyscy:
Dreszcze niespokojne, ogarnęły nas….a my na tej lekcji, zaraz kartkówka
Do klasy wejdziemy, kartki wyciągniemy i spocimy się
Teścik napiszemy, nic tu nie ściągniemy, no bo nie da się…
(siadają smutni , po chwili dzwoni dzwonek, więc wybiegają z sali, w której zostaje dwoje z nich)
Uczeń 4: Umiesz na biologie…. ja się tego nigdy nie nauczę….
Jakieś stułbie i ameby, mchy, obleńce i porosty, że aż wyskakują krosty…( drapie się)
Uczeń 5 : Dobra, spytaj mnie przed testem, bo z anatomii geniuszem nie jestem…..
(Bierze zeszyt i próbuje powtarzać…) Obserwując żabę z tyłu od ogona zauważymy, że żadnego nie ma….
Kości człowieka połączone są łokciami do kolan, a kiedy organizm ludzki wyczerpie wszystkie substancje
zapasowe to wyciąga nogi….
Uczeń 4: Wiesz co, te Twoje notatki są jakieś dziwne, jesteś pewien, że tak jest naprawdę….
Uczeń 5: Jasne….. Słuchaj dalej….. „Serce składa się z 2 przedsionków, 2 komór i miłosierdzia……..
A kręgosłup jest to chropowata kość sięgająca od góry aż do dołu. Na górnym końcu siedzi głowa, a na drugim
ja.
Uczeń 4: Nie, nie mogę tego słuchać (wstaje i zaczyna wychodzić…..)…, tak, tak (rzuca na odchodne…)…a według
Ciebie, małpa, to pewnie człowiek, któremu się nie powiodło….(.odchodzi)
Dzwoni dzwonek, uczniowie ponownie wchodzą do sal,i siadają w ławkach….Wchodzi nauczycie matematyki….
Nauczyciel 3: Jestem ciekawa, czym mnie dziś zaskoczycie…..
Uczeń 2 : Proszę pani, ja mogę opowiedzieć pani dowcip
Nauczyciel 3: Opowiedz Kasiu, a potem otwórzcie zeszyty..
Uczeń 2: Upojna czerwcowa noc, para matematyków, świece, wino, nad nimi gwiazdy. On do niej namiętnym szeptem: -
Kochanie, myślisz o tym co ja??
- Taaak!
- I ile ci wyszło???
Nauczyciel 3: Żartowniś z Ciebie, powiedz lepiej coś o matematyce…..
Uczeń 3: (wstaje nagle i głośno recytuje)
Matematyko, ty potęgo magiczna
jesteś wymierna i logiczna!
Twe liczby parzyste czy skończone
skaczą mi do oczu jak szalone!
A najbardziej kocham twą liczbę PI,
która po nocach mi się śni!
Geometrio, wyobraźnio przestrzenna,
jesteś dla mnie opoką zbawienną!
Już dłużej nie będę się krył,
że drżę na widok twych figur i brył.
Uczeń 4: A mnie wczoraj tata zapytał, co robiliśmy na matematyce…ja mu na to, że szukaliśmy wspólnego
mianownika…..
Nauczyciel 3: I co tata na to?
Uczeń 3: Zdziwił się, że przez tyle lat jeszcze go nie znaleźli, bo oni w szkole też go szukali….
Dzwoni dzwonek ,nauczyciel wychodzi, na korytarzu wymienia się dziennikiem z nauczycielem fizyki, zaczyna się kolejna
lekcja.
Nauczyciel 4: I co ja z Wami mam zrobić, kto napisał wczoraj, że „Archimedes znalazł prawo w wannie, ponieważ go
wypychało….”, co? A kto jest tak bardzo mądry, że twierdzi, iż…. „Termometr zbudowany jest ze szklanej
rurki, a w środku jest Celsjusz, który wynalazł podziałkę” a kto znowu wypowiedział się, że „jeżeli ktoś
zostanie porażony prądem, należy go natychmiast wyciągnąć z kontaktu”…..I słowa Kasi…. Powietrze składa
się z tlenu, azotu i innych zanieczyszczeń. A Ewa twierdzi, że żeby nalać wodę z czajnika do szklanki, trzeba ją
wyprowadzić z równowagi…. Ja do Was już nie mam siły, czy Wy w końcu zaczniecie się uczyć……
Uczniowie razem….My? (rozglądają się po sobie)Tak!!!!
(W tle muzyka z repertuaru Czerwonych Gitar „Tak bardzo się starałem”)
Wszyscy: Kto dla Pani wkuwał wzory
H
2
O i SO
4
, kto, no właśnie, kto?
Kto dowodził wielu racji
Dzięki chemicznym reakcjom, kto ,
no właśnie kto?
Ref.: Tak bardzo się starałem
by Pani spytała mnie.
Nad chemią wciąż siedziałem
Czemu Pani znowu mówi: „źle”?
Przecież dałem sobie radę
z niejedną trudną zasadą, ja, tak tylko ja.
Rozpoznałem kwas siarkowy
no i także azotowy, ja tak tylko ja.
Ref: Tak bardzo……
Kto na lekcji ani razu
nie pomylił cieczy z gazem, kto no właśnie, kto?
Kto poznał prawo ciążenia,
które w świecie tyle zmienia, kto,
no właśnie kto?
Ref: Tak bardzo…….
Ja wciąż śniłem o Einsteinie,
na teścikach miałem frajdę, tak, tylko ja,
Gdyby pani tylko chciała,
to obliczę masę ciała, tak właśnie ja…..
Ref: Tak bardzo…
Dzwoni dzwonek, uczniowie wychodzą ,dwoje z nich rozmawia idąc do domu…
Uczeń 6: Jak tam po geografii?
Uczeń 7: Dostałem pałę….
Uczeń 6: A co się stało?
Uczeń 7: Właściwie to nie wiem, mówię, że „Kopernik badał ciała niebieskie, ale inne go też interesowały”….. a
potem, „że złom jest największym bogactwem Polski”…no i pała….
Uczeń 6: Musiałeś chyba powiedzieć coś nie tak, trzeba było tak, jak ja…zawsze szczerze…. Kiedy pan z geografii
mnie wczoraj spytał, gdzie leży Kuba, to mu odpowiedziałem…”W domu proszę pana, ma grypę”
Zza ściany wyłania się dwóch kolejnych uczniów, wracając do domu dyskutują…
Uczeń 2: Wiesz, moja polonistka jest OK, to prawdziwa humanistka, zawsze mówi…”Będzie z Ciebie człowiek”
Uczeń 3: A mój anglista jest filozofem…stale powtarza…”Wiem, że nic nie wiesz”
Uczeń 2: Moja informatyczka to jak rentgen, słyszę od niej codziennie „Widzę, że masz w głowie pustkę…”
Uczeń 3:To nic jeszcze….mój katecheta jest prorokiem….Powiedział dzisiaj „I znów dostaniesz jedynkę”…I
dostałem…..
W tle rozbrzmiewać zaczyna symfonia Chopina, pozostali uczniowie wychodzą na scenę, stają w szeregu i zaczynają
recytować.
Uczeń 1: Dziękujemy Dyrekcjo i Wam drodzy nauczyciele i wychowawcy za troskę i opiekę.
Uczeń 2: Nauczycielom, którzy rozbudzają w nas duszę humanistów i ciekawość życia. Tym, którzy ukazują nam piękno
ojczystego języka i głębię poezji.
Uczeń 3: Dziękujemy tym, którzy uczą nas o przeszłości i pokazują miłości do ojczyzny naszych przodków.
Uczeń 4: Jesteśmy serdecznie wdzięczni nauczycielom matematyki, fizyki, chemii i biologii, czy geografii za to, że
często wbrew naszej woli - uparcie udowadniają nam, że wiedza jest wielka, ciekawa i nieskończona.
Uczeń 5 : Dziękujemy tym, którzy rozbudzają w nas miłość do sztuki, prowadząc nas przez świat techniki, plastyki i
muzyki.
Uczeń 6: Dziękujemy nauczycielom, którzy wprowadzają nas w świat komputerów i pokazują zupełnie inny wymiar
przestrzeni.
Uczeń 7: Wyrażamy wdzięczność, tym, którzy pokazują nam, jak ważne w życiu jest znajomość języków obcych i jak
ciekawie możemy tę umiejętność wykorzystać
Uczeń 1: Pragniemy też podziękować wszystkim, za sprawą których jesteśmy sprawni, silni i zdrowi.
Uczeń 3 : Tym, którzy pokazują nam wartość wiary.
Uczeń 2: Dziękujemy gorąco pracownikom administracji i obsługi za to, że troszczą się o to, by w szkole było dobrze,
czysto i bezpiecznie i by nikt ze szkolnej stołówki nie wychodził głodny.
Uczeń 4: Dziękujemy, bo to dzięki Wam nasza szkoła na całe życie pozostanie w naszych sercach.
Uczniowie kłaniają się… po chwili w tle pojawia się utwór muzyczny Piotra Rubika „Niech mówią, że to nie jest
miłość…”. Uczniowie rytmicznie zaczynają klaskać i śpiewają chórem piosenkę, zwracając się do nauczycieli….
Aktorzy Koła Teatralnego, występujący w sztuce
z okazji Dnia Edukacji Narodowej