Dyktanda
Dyktando nr 1
___ubert i ___alinka p___echadzali się po parku wśr___d huku samochod___w i po___ukiwań
___ałasujących dzieci. W pobli___u boiska do ___okeja na trawie znajdował się stary zegar z wa___adłem
w k___tałcie głowy ___ipopotama. -Ten zegar to cenny zabytek ___etmana ___enryka – powiedział ___enio,
___cąc po___walić się znajomością ___istorii, kt___ra już od dawna była jego ___obby.
Dyktando nr 2
Fil___armonię u___ądzono w p___estronnym ___angarze. W___ród mieszkańc___w ___odzi
zapanowało o___ywienie – teraz będzie mo___na wsł___chiwać się w d___więki ul___bionych utwor___w
bez pot___eby wyjeż___ania do stolicy ___olski.
Dyktando nr 3
Czy ___ipopotamy lubią muzykę? Mo___e tańcują do ___ip-___opu? ___yba słuchają go stale, bo
chodzą tanecznie, przebierając nogami. ___ipopotamy sł___chają r___wnież dźwi___ków ___awajskich gitar,
zachowując p___y tym powa___ne milczenie, choć przecie___ są zwie___akami ___yjącymi z ___umorem.
Nie znam jednak ___adnego ___ipcia ___ejnalisty, który co godzinę grałby ___ejnał na wysokiej wie___y.
Dyktando nr 4
___ojny ___etman z ___rubieszowa pod tapczanem strusia ___owa, gdyż ciągle ktoś z rodziny ___ciał
zakąsić by strusiny. I ___oć pół rodziny żąda, ___ociaż ciągną go po sądach od Lublina po Jaworzno – nie da
strusia wziąć na rożno.
-Gdzie twa ___ojność, mój ___etmanie?
-Nie dotyczy strusia, panie. Mogę rozdać wioski, miasta, ale strusia nie, i basta!
Co tu przy tym gadać wiele: ___etman – struś: dwaj przyjaciele.
Dyktando nr 5
Podmu___ ___araganu za___wiał konarami d___ew. Z da___u spadły z ___ukiem da___ówki.
S___owajcie się pod s___ody! - k___yczał ___ubert. Nic innego nie p___yszło mu w___wczas do głowy.
Dyktando nr 6
Malwy rosły po ws___odniej stronie domu. Turyści s___odzili z g___ry, oświetlając drogę lata___kami.
Przez trzy miesiące K___ysztof s___udnął trzy kilogramy. Każdy kucha___ wskaże r___żnicę między
s___abem a karkówką.
Dyktando nr 7
Punktualność jest wa___ną ___eczą w ___yciu ludzi. Kto spó___nia się na um___wione spotkanie, nie
jest człowiekiem powa___nym. To go___ka prawda, ale nale___y to sobie uświadomić. Wie___ę, ___e
p___ypadłość, którą jest spó___nianie się, uda się wyko___enić.
Dyktando nr 8
Bramka___, który ___ucał się z du___ym poświęceniem, broniąc potę___nych st___ałów dru___yny
p___eciwników, ___ekł: „Ka___dy, kto decyduje się na grę w bramce, musi liczyć się z tym, ___e na nogch
będzie miał sińce, skaleczenia i mn___stwo ślad___w od potłuczeń”.
Dyktando nr 9
W___awa nie cichła. ___ąd głów harcerzy falował, a twa___e ___ucały gniewne spoj___enia. -Ju___
nie mo___e być go___ej - ___ucił harcmistrz Jarząbek, a organizatorzy spoj___eli na niego z uwagą. -To
___ałosne – k___yknął po___ółkły ze zsłości zuch. - Przez tyle lat obchodziliśmy Dzień Harce___a, a w tym
roku musimy się po___egnać z tą ___lubną tradycją? Nigdy! P___enigdy nie po___ucimy p___epięknych
p___yzwyczajeń!
Dyktando nr 10
Dla ___emieślnika wsch___d sło___ca był jedyną rozrywką. Nic więc dziwnego, ___e nasz
zegarmist___ często p___esiadywał na b___egu mo___a i p___esypywał nadmorski ___wir, wpat___ony w
pierwsze promienie sło___ca. Zda___ało się równie___, że wdrapywał się na wie___chołek najwy___szej w
okolicy góry, by ___tamtąd móc obserwować interesujące go zjawisko. Spoglądał na czasomie___, notując
godziny wschodu sło___ca.
Dyktando nr 11
Rudy lis z du___ego lasu nigdy na nic nie miał czasu.
-Pewnie w to nie uwie___ycie, ale tak mi płynie ___ycie.
Dyktando nr 12
___ubry ___uły po___ókłe pędy traw, a ba___anty pat___yły podej___liwie, có___ takiego
jedzą te ob___arciuchy. -W ___yciu nie prze___ułbym czegoś takiego ob___ydliwego - ___rzekł
wzbu___ony ba___ant i sk___ywił się z ob___ydzeniem.
Dyktando nr 13
Tak do k___ry rzekła k___ra:
-Może pani coś tu wsk___ra. Takiej problem jest nat___ry: lis wciaż atak___je k___ry.
Dr___ga k___ra sk___bie pi___ra, aż wśr___d pi___r lśni k___ry sk___ra.
-Szkoda czasu i hałasu, trzeba lisa gnać do lasu.
Więc się k___ry uzbroiły w r___żne tyczki, grabki, piły, wiadra, chochle, deski, garczki i r___szyły do
utarczki. Lis wyglądał dość żałośnie, kiedy czmychał, gdzie pieprz rośnie. Dziś do k___r żal lisy mają,
że się k___ry jeść nie dają.
Dyktando nr 13
Był raz gr___d, a w grodzie r___d, co miał r___żnych zamk___w w br___d. A w tych zamkach
kilka trz___d, kt___re w myśl swych owczych m___d zadawały sobie tr___d, żeby wciąż podziwiał
l___d spos___b przycinania br___d, kt___rych się nie imał br___d.
Dyktando nr 14
Nosorożc___w ch___r z Wrocławia trochę nam kłopot___w sprawia. M___wię t___taj całkiem
serio: tr___dno sprostać fanaberiom.
-Pok___j m___j ma być r___żowy, ściany ż___łte, b___kiet kwiat___w nietypowy, do b___kietu
sł___j się nada, nic z występ___w – jeśli pada. Hotel pięter ma mieć cztery, żadnych kamer, bo kamery
ps___ują naszych głos___w brzmienie. Kto chce ch___ru słyszeć pienia, m___si spełnić te życzenia.
Dyktando nr 15
Jak wiadomo, wszystkie mr___wki ___wielbiają wprost drożdż___wki. Z marmoladą, serem,
l___krem. Zatem gdy w gości prosisz mr___wkę, to zaopatrz się w drożdż___wkę. I z daleka od
mr___wkojad___w!
Dyktando nr 16
Zar
___mieniona grzanka bardzo przyjemnie pachniała. C___ż – zapach to jednak zaledwie
poł___wka s___kcesu. Żeby grzanka smakowała należycie, trzeba ___żyć najlepszego gat___nku
tł___szczu, zaś wędliny, które położymy na grzance, m___szą być świeże i r___żowe. Jeżeli te
war___nki nie będą spełnione, grzanka w żadnym razie nie zasł___g___je na zdanie pełne sł___w
pochwały, a tym bardziej na honorowy tyt___ł Chr___pkiej S___pergrzanki Miesiąca.
Dyktando nr 17
Kilka lat mieszkaliśmy we ___rancji, w małej miejscowości pod ___aryżem. Co tydzień
je___dziliśmy do tej stolicy, by oglądać ___uk ___riumfalny. Po powrocie do ___olski zamieszkaliśmy
z rodzicami w ___atowicach, a potem przenie___liśmy się do ___oznania. Dzięki woja___om mamy
wielu przyjaciół: ___gora, ___renę, ___arcina i ___elenę. Już w sobotę idziemy na ___rodziny do
___elci.
Dyktando nr 18
___ijów to stolica ___krainy. ___olska graniczy z ___krainą od ws___odu. Od poł___dnia nasz
___raj sąsiad___je ze ___łowacją oraz z ___echami. Na zach___d od ___olski leżą ___iemcy. Innym
sąsiadem jest ___itwa i ___otwa. Si___dmym graniczącym z ___olakami krajem jest ___osja.
Dyktando nr 19
Choćby
___ wiem ile dąsów, ___ zapuści bocian wąsów. Cóż, ___ stety, tak to bywa, jeż
grzebienia ___używa, więc tupania moje nogą nic tu raczej ___ pomogą.
Dyktando nr 20
G
rzegorz ___ pewnie rozglądał się po ___ znanym mu terenie. Nigdy wcześniej tu ___ był,
a przynajmniej ___ przypominał sobie. ___ równo przycięty żywopłot, ___ ciekawe mury kamienic,
___ równo zamontowane okna, to wszystko sprawiało ___ przyjemne wrażenie. ___ chciał tu zostać.