Rozdział 3
Tej nocy pracowałam aż do zamknięcia i nie wróciłam do domu przed dziesiątą. Ku mojemu
zaskoczeniu, znalazłem na kanapie Romana jedzącego miskę płatków zbożowych, natomiast koty
rywalizowały o miejsce na jego kolanach. Szczerze mówiąc, ostatnio wydawały się kochać go
bardziej niż mnie. To było jak zdrada cesarskiego majestatu.
„Co ty tu robisz?” Zapytałam, siadając na fotelu naprzeciwko niego. Zauważyłam wtedy, że
ostatnie śmieci po wczorajszej imprezie zostały sprzątnięte. Podejrzewałam, że spowodowało to że
już nigdy niczego nie posprząta. „Myślałam, że będziesz śledzić sukuba Jerome'a.”
Roman stłumił ziewnięcie i ustawił pustą miskę na stolik. Natychmiast, koty zerwały się z jego
kolan, aby dostać się do resztki mleka. ”Jestem na przerwie. Chodziłem za nią cały dzień.”
"I ?" Spytałam przez moją wrodzoną ciekawość. Byłam zaniepokojona przez kwestionowanie
autorytetu Jerome'a. Arcydemon może czasami mnie wkurza, ale nie chciałam nowego szefa.
Byliśmy niebezpiecznie blisko do zmiany przywództwa, kiedy był wezwany, i żaden z kandydatów
na jego stanowisko nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia.
"I to było bardzo nudne. Jesteś o wiele zabawniejsza od tej łodygi. Większość dnia spędziła na
zakupach. Nie wiedziałem że w sklepach można wziąć do garderoby tyle tego gówna. Potem
poderwała jakiegoś faceta w barze i cóż, reszty możesz siłę domyślić."
Spodobał mi się pomysł cierpienia Romana, Kiedy oglądał sex Simony. ”I domyślam się, że
wykorzystałeś swoją tendencje do oglądania pornograficznych wyświetleń.”
Zrobił minę. „To nie było dobre porno. To było jak paskudne, perwersyjne porno odbywające się na
tyłach sklepu. Rodzaj rzeczy, które robią tylko naprawdę chorzy ludzie.”
„Więc ona nie sprawdzała Jerome'a? „
„Nie.”
„To ma sens, tak myślę.” Wyciągnęłam i umieściłam nogi na stole. Zazwyczaj rzadko stawałam
przy kasach, ale dzisiaj przez Douga spędziłam cały dzień na nogach. O ile nie byłem w błędzie,
oczy Romana zatrzymały się chwilę na moich nogach zanim z powrotem spojrzał mi w twarz.
”Jeśli ona nie mieszała się dzisiaj w sprawy nieśmiertelnych może nie ma nic do powiedzenia.”
„Dopiero dzisiaj,co najmniej.”
„Dzisiaj?”
„Jak bardzo rozkojarzona jesteś? Peter i Cody robią jeden z tych swoich wieczorków dziś w nocy.”
„O, człowieku. Zapomniałam.” Peter kochał podawać obiady i spotykać się razem, co wydawało
się mało znaczące, w porównani z głównym przyjęciem u mnie. On jest nocnym stworzeniem, jego
przyjęcia zawsze miały miejsce późno w nocy. „I Simona będzie?”
„Tak. Mei jest z nią teraz, a ja mam ją zmienić u Petera.”
„Czyli, że będziesz tam duchem, jeśli nie osobiście.”
„Coś w tym stylu.” Uśmiechnął się na mój żart, po raz pierwszy od kiedy wrócił do miasta,
widziałam prawdziwe rozbawienie w blasku tych turkusowych oczu. Przypomniał mi dowcipy tego
faceta z którym chodziłam na randki. Ponadto przyszło mi do głowy, że były to rzadkie
nieantagonistycznych rozmowy dla nas. To było prawie ... normalne. Przez moje nagłe milczenie
przybrał ostrożny wygląd. „Nie myślisz chyba o stchórzeniu, prawda? Twój dzień nie mógł być tak
ciężki.”
Rzeczywiście obecnie chodziło mi po głowie stchórzenie. Po wczorajszym dramacie i przez moje
ubolewanie z powodu ulegnięcia Maddie, nie byłam pewna, czy jestem gotowa na spotkanie się z
moimi nieśmiertelnymi przyjaciół.
„No chodź.” powiedział Roman. „Simone jest taka nudna. I nie mówię teraz o jej działalności. Ona
jest po prostu nijaka. Jeśli tam nie będzie nikogo z kim mógłbym się bawić, to nie wiem co zrobię.”
„Chcesz powiedzieć, że reszta moich znajomych nie jest zabawna?”
„Oni bledną, gdyby ich porównać z tobą.”
I w końcu zgodziłam się pójść. Mimo, że nie byłabym zaskoczona, jeżeli jego interes w
podejmowaniu mnie był tylko po to by ktoś był widoczny podczas przejażdżki. Niemniej jednak,
byłam w dobrym nastroju, jechałam do Capitol Hill. To było trochę dziwne mając Romana ze sobą i
i jednocześnie nie. Aby kontynuować swoje szpiegostwo, odszedł niewidoczny i bez podpisu. To
tak, jakbym miała w samochodzie ducha.
Jak zwykle, dotarłam tam jako jedna z ostatnich. Była tam już trójka moich przyjaciółPeter, Cody i
Hugh, ubrani teraz w zwyczajnie, a nie w dokładne stroje historyczne. Oznaczało to, doskonale
pasująca kamizelka, sweter i spodnie dla Petera, dżinsy i Tshirt dla Cody'ego, garnitur i koszule dla
Hugh'a. Trzymałam drzwi otwarte nieco dłużej niż zwykle, w celu ułatwienia Romanowi wejścia
zaraz po mnie. Kiedy miałam pewność, że znajdował się w środku zamknęłam drzwi .Jak tylko
udało nam się to zrobić Peter bez słowa udał się z powrotem do kuchni.
Simone też tam była. Siedziała na loveseat, mała długie nogi, a skrzyżowane ręce spoczywały na
kolanach. Jej ciało było szczupłe z przyzwoitymi piersiami, ubrana w czarną spódnicę i bluzkę ze
srebrzystego jedwabiu. Włosy miała nic dziwnego długie i blond. Większości sukkubów
wydawało się blond był to pewny sposób, aby zaciągnąć facetów do łóżka. Uznałam, że to znak
doświadczenia. Przez jakiś czas byłam brunetką, aczkolwiek z podkreślającymi złotymi pasemkami,
i nigdy nie miał problemów w działania.
Hugh siedział obok niej, z zalotną miną na twarzy, która była dla niego standardowa, jeżeli chodzi o
zaciąganie kobiety do łóżka. Simone patrzyła na niego z uprzejmym uśmiechem, ale odwróciła się
do mnie, kiedy weszłam. Wstała i wyciągnęła rękę. Jej nieśmiertelny podpis pachniał fiołkami i
prowadził mnie w umyśle w stronę księżyca i do muzyki wiolonczeli.
„Ty musisz być Georgina.” powiedziała. „Miło cię poznać.”
Cały czas utrzymywała uprzejmy ton i mogę powiedzieć, że nie było to sfałszowane. Nie był
również złośliwy lub zbyt uroczy. Podobnie, nie pokazywała otwarcie wrogości, ani nie miała wokół
siebie tej agresywności, które były także powszechne wśród nas. Ona była zaledwie średnio miła.
Była ... nijaka.
"Ciebie również.” odpowiedziałam. Zwrócił się do Cody'ego i starałam się zidentyfikować zapachy
dochodzące z kuchni. "Co na obiad? "
“Shepherd’s pie.” (
→
coś w stylu zapiekanki z mięsa i ziemniaków dop. tł)
Czekałem na jakiś żart, ale nie przyszedł. "To nie w stylu Piotra." Był wielkim kucharzem, ale dążył
raczej w kierunku polędwicy lub przegrzebki.
Cody skinął głową. "Oglądał wcześniej dokumentu o Wyspach Brytyjskich, i to było dla niego
inspiracją."
"Cóż, nie mam nic przeciwko temu” powiedziałem, siadając na oparciu kanapy. "Myślę, że
powinniśmy być po prostu wdzięczny, że nie zdecydował się na kaszankę.”
"W Australii mają odpowiednik Shepherd's Pie, który ma ziemniaki na górze i na dole"
Powiedziała nagle Simone. "Nazywają go plackami ziemniaczanymi.”
Kilka sekund ciszy. Jej komentarz nie był całkowicie nie na temat, ale był po prostu dziwny
zwłaszcza że, brzmiał jak przemycony prosto z „wiedzątowszyscy” który można znaleźć wśród
ludzi, którzy zawsze wygrywają w Trivial Pursuit. To było po prostu stwierdzenie faktu. Nie bardzo
interesujące.
"Huh," powiedziałam w końcu, śmiertelnie poważnym głosem. "Dobrze znasz poprawną nazwę tej
potrawy. Będzie nam łatwiej uniknąć kłopotliwych
sytuacji, które mogłyby pojawić się na kolacji. Bóg jeden wie, jak wiele niestosownych wpadek się
stało, gdy ludzie nie wiedzieli takich żeczy. "
Cody zanurzył się w swoim piwie, ale Hugh podarował Simone szeroki uśmiech. "To fascynujące.
Gotujesz? "
„Nie.” powiedziała. I nic więcej.
Peter wpadł z powrotem chwile później ze świderkiem wódki dla mnie. Po wczorajszym pojedynku
z Doug'iem, obiecałam sobie zwolnić na chwilę, tak na kilka dni. I nagle postanowiłam, że po
wszystkim mogę się napić.
Piotr rozejrzał się z małym dezaprobatą. "To jest to? Miałem nadzieję,że Jerome może przyjdzie.
"Nasz szef przesiadywał z nami trochę, ale z powodu wezwania musiał unikać spotkań
towarzyskich.
"Myślę, że on ma jakieś sprawy do załatwienia. Nie miałam pojęcia, ale nadzieję, że moje
niejasne aluzje wpłyną na reakcje Simone. Tak nie było.
Peter jak zawsze w odpowiednim momencie położył,na kuchennym stole nienaganny zestaw, wraz z
cabernet sauvignon uzupełnienie Shepherd's Pie. Zauważyłam, że Guinness ma lepsze parowanie,
ale zignorował mnie.→
(nie wiem jak to przetłumaczyć dop. tł.)
"Skąd jesteś?" spytałam Simone. "Jesteś tu na wakacjach, prawda?"
Skinęła głową, delikatnie podnosząc widelec. Pokroiła swoje pie w doskonałe kostki wielkości
jednego cala. Ona mogła rywalizować z obsesyjną dokładnościom Petera. "Jestem z Charleston,"
powiedziała. "Zostaje tu na tydzień. Być może dwa, jeśli mój Arcydemon mi pozwól. Seattle jest
całkiem miłe”
"Słyszałem,że w Charleston też jest miło", powiedział Hugh. Najwyraźniej nie dał za wygraną
dzisiejszego wieczoru.
"Został założony w 1670 roku", powiedziała w drodze odpowiedzi.
Ta dziwna cisza ponownie. "Byłaś tam w tym czasie?" Zapytałam.
"Nie"
Jedliśmy bez dalszej rozmowy. Przynajmniej gdy mieliśmy deser Cody zwrócił swoją uwagę na
mnie. „Więc idziesz mi pomóc, czy nie?”
Rozważałam jak Simone kiedykolwiek udało się zaliczyć chłopaka i czy jej zakres przymiotników
wykracza poza "miły". Pytanie Cody zbiło mnie z tropu. "Co?"
"Z Gabrielle. Pamiętasz? Wczoraj w nocy? "Racja. Księgarnia, Gabrielle, która gustuje tylko w
Gotach i facetach wampirach.
"Nie obiecałam ci,że to zrobię, nie?" Spytałam niespokojnie. Miałam zbyt wiele luk w pamięci z
wczorajszego przyjęcia.
"Nie, ale jeśli jesteś przyjaciółką, to zrobisz. Poza tym, nie jesteś jakimś miłosnym ekspertem? "
"Dla siebie".
"A jeśli pamięć mnie nie myli," powiedział Hugh, "ona nie jest nawet w tym naprawdę dobra."
Rzuciłam w niego spojrzeniem.
"Musisz dać mi coś", powiedział Cody."Muszę ją zobaczyć jeszcze raz... porozmawiać z nią o ... "
Myślałam, że jego zauroczenie w Gabrielle zostało wywołane przez alkohol serio, po alkoholu nie
można być za nic obwinianym,prawda?, ale to spojrzenie małego kochającego psa nadal było
widoczne w jego oczach. Znam Cody'ego od kilku lat i nigdy nie widziałam u niego tego typu
reakcji. Moi przyjaciele i ja potajemnie postanowiliśmy dawno temu, że był po prostu aseksualny.
Jeśli wampiry były zdolne do reprodukcji, zrobiłby to w stylu ameby.
Wysiliłam mózg. "Widziałam ją czytającą Seattle Sinner na drugi dzień w czasie jej przerwy."
"Co to jest?" Cody zapytał.
"To nasz lokalny przemysłowo Gotycki fetysz horror podziemna gazety," powiedział Peter.
Wszyscy odwróciliśmy się i spojrzeliśmy na niego.
"Tak Słyszałem", dodał pospiesznie.
Spojrzałam z powrotem na Cody, wzruszając ramionami. "To na początek. Mamy to w sklepie ".
"Czy twoi faceci skończyli już z nudnymi miłosnymi rzeczami?" zapytał nagle jakiś głos.
"Nadszedł czas, aby dostać się do rzeczywistej akcji. "
Nowy głos sprawił, że podskoczyłam, i poczułam znajomą krystaliczną aurę sygnalizującą obecność
anioła. Carter zmaterializowała się na jedynym pustym krześle przy stole Peter rozłożył sześc
nakryć, mając nadzieję, że Jerome się pokaże. Najgorzej ubrany anioł w mieście siedział z rękoma
skrzyżowanymi na piersiach i jego jak zwykle sarkastyczną miną. Jego dżinsy i flanelowa koszula
wyglądały jakby wrócił właśnie z wyprawy przez las, ale kaszmirowa robiona na drutach czapka
spoczywała na jego długich do ramion, blond włosach była nietknięta. To był prezent ode mnie i nie
mogłam powstrzymać uśmiechu. W szarych oczach Cartera błysnęło rozbawieniem, kiedy mnie
zauważył.
Zadawanie się z aniołem może być dziwne w niektórych kręgach piekielnych, ale stało się to dość
standardowe w naszej grupy. Przywykliśmy do pojawiania się Cartera, częstych afer, jak i jego
tajemniczych i często irytujących uwag. Był najbliżej Jerome'a i był jego najlepszym przyjacielem i
zawsze w szczególności interesował się mną i moim życiem miłosnym.
„Myślę, że się jeszcze nie znamy.”przywitała się. „Jestem Simone.”
„Carter.” odpowiedział wciąż rozbawiony.
„Simone przyjechała do nas z Charleston.”dodałam „Powstało ono w 1670.”
Uśmiech Cartera troszeczkę drgnął. „Słyszałem.”
„Warto odwiedzić.” powiedziała „Mogłabym Cię oprowadzić. Jest bardzo miłe.”
Wymieniłam zdziwione spojrzenie z Peterem, Cody'm i Hugh'em. Uprzejma postawa Simone nie
świeciła się dokładnie, ale nagle stala się 2 procent bardziej interesująca. Nie była zakochana w
Carterze w taki sposób w jaki Cody był w Gabrielle. Starała się po prostu włożyć do worka anioła.
Powodzenia z tym, pomyślałam. To było odważne jak na sukuba.
Oczywiście anioły upadły z powodu miłości i seksu Jerome był żywym dowodem na to
a ja nawet byłam raz świadkiem. Ale Carter? Jeżeli kiedykolwiek ktoś był wybitnie odporny to jest
to właśnie on. Z wyjątkiem, z wyjątkiem palenia i picia różnych alkoholi, oczywiście. Tak, rzeczy z
Simone robiły się rzeczywiście bardziej interesujące.
"Oczywiście", powiedział Carter. "Założę się, możesz mi pokazać przeróżnych miejscach na
uboczu drogi."
"Absolutnie", odpowiedziała. "Wiesz, jest tam karczma, gdzie George Washington jadł raz
kolację.”
Przewróciłam oczami. Nie było wątpliwości, że mogłaby pokazać Carterowi takie miejsca w
Charleston o których on nic by nie wiedział. Carter był w obrębie takich miast i widział takie rzeczy
jak np. upadek Troi i powstanie Babilonu. Dla wszystkich jasne było, że on osobiście pomógł zdjąć
Sodomę i Gomorę.
"Więc, jakie akcje miałeś na myśli?" Spytałam Carter. Mogłoby być zabawnie oglądać, jak Simone
próbuje żałośnie flirtować, nie byłem pewien, ale było możliwe, że stworzymy American History
101 tej nocy. "Nie gram w 'Have You Ever' ponownie."
"Lepiej", powiedział. Znikąd, Carter wyprodukował Pictionary. I kiedy mówię znikąd, to mam to
na myśli.
"Nie", powiedział Hugh. "Spędziłem lata na doskonaleniu moich nieczytelnych podpisów lekarza.
Całkowicie straciłem swoje artystycznych umiejętności. "
"Kocham Pictionary", powiedział Simone.
"Myślę, że mam kilka rzeczy do zrobienia", dodałam. Poczułam nacisk na moim ramieniu i
rozejrzałam się w zaskoczeniu, nic nie widząc. Wtedy zrozumiałam. Roman widocznie chciał bym
go zabawiała dalej. Westchnęłam. "Ale mogę zostać na chwilę".
"Świetnie. Basta ", powiedział Carter. Zwrócił się do Petera. "Masz sztalugi?”
Oczywiście Peter miał. Nie miałam pojęcia dlaczego, ale wcześniej kupił Roomba i odtwarzacz
Betamax, ale nauczyłam się nie zadawać pytań. Podzieliliśmy się na zespoły: ja, Cody i Hugh na
resztę.
Byłam pierwsza. Na karcie widniał "Watergate". "Oh, come on", powiedziałam. "To jest
śmieszne".
"Nie biadolić," powiedział Carter, z jego irytująco zadowolonym z siebie uśmiechem. "Wszyscy
mają tutaj takie same szanse ."
Włączyli stoper. Byłam na dobrej fali, bo natychmiast dostałam "Woda!" od Cody'ego. To
było obiecujące. Potem zwrócił to, co miałam nadzieję, że wyglądał na ścianę z drzwiami. Wydaje
się, że mi też dobrze szło.
„Ściana.” powiedział Hugh
„Drzwi.” powiedział Cody
Dodałam kilka pionowych lini do drzwi, aby podkreślić aspekt bramy. Po chwili pomyślałem, żeby
dorobić znak plus między wodą i ściany, aby pokazać ich połączenia.
"Akwedukt", powiedział Cody.
"Bridge Over Troubled Water", domyślał się Hugh.
"O mój Boże," Jęknęłam.
Nic więc dziwnego, mój czas się skończył zanim moja drużyna mogła to zrozumieć, choć nie przed
domysłami "Hoover Dam" i "Hans Brinker." Z jękiem opadłam na kanapę. Teraz inny zespół
dostał się pod ostrzał.
"Watergate", powiedział Carter od razu.
Hugh zwrócił się do mnie, z niedowierzaniem na twarzy. "Dlaczego po prostu nie narysowałaś
bramy?"
Simone była po mnie, i miałam nadzieję, że dostanie się jej "kryzys kubański" lub "Prawo Bohra".
Gdy włączyliśmy stoper, ona narysował okrąg z liniami wychodzącymi z niego.
"Słońce", powiedział Peter natychmiast.
"Racja!", Powiedziała.
Spojrzałam na Cartera. "Ty . Oszukiwałeś . "
"A ty nie umiesz przegrywać,” odparł.
Graliśmy przez godzinę, a w tym czasie moja drużyna miała, "Onkologia", "The Devil and Daniel
Webster", i "War of 1812", a ich jeszcze "Serce", "Kwiat" i "Uśmiech", postanowiłam wrócić do
domu. Przy drzwiach usłyszałem rzewne westchnienie w moim uchu.
"Zostajesz na własną rękę," Warknął Roman półgłosem.
Wyszłam wśród oskarżeń o bycie złym sport i uważałam się za szcęściarza, gdy Carter oznajmił, że
teraz będą grać w Jenga.
Gdy wracałam do Zachodniej części Seattle było cicho o tej porze na parkingu pod moim
budynkiem. Cieszyłam się widząc, że było dziś ciepłe powietrze. Byłam blisko wody, która
chłodziła je lekko, dostosowując do idealnej temperatury w nocy. Pod wpływem impulsu, poszłam
brzegiem plaży, która była faktycznie większa niż parki: trawiaste z kilkoma metrami piasku. W
Seattle, było kilka miejsc, które oferują znacznie więcej.
Mimo to, kocham wodę i delikatny dźwięki fal odbijających się od brzegu. Lekki wiatr mieszał moje
włosy, a w oddali błyszczały światła. Przeniosłam się tu z Queen Anne by odejść od Setha
oraz jego bliskości, ale także dlatego, że ocean zawsze sprowadzał wspomnienia z mojej śmiertelnej
młodości. Puget Sound było daleko do ciepłych wód Morza Śródziemnego,gdzie dorastałam, ale
złagodził jednak coś we mnie. Ten komfort był słodkogorzki, oczywiście, ale niestety zarówno
śmiertelnicy jak i nieśmiertelni mają tendencję do zmierzania w kierunku rzeczy o których
wiedzą, że sprawi im bólu.
Woda była inspirująca, błyszcząca w świetle księżyca i ulicznych latarni. Z zapałem wpatrywałam
się w prom poruszający się w kierunku mostu Bain Island, a potem mój wzrok wrócił na fale przede
mną. Wyglądało to jak choreografia do tańca, intrygujący wzór, który namawiał mnie do udziału w
tym. Mogłam nie być w stanie tworzyć, ale taniec był sztuką, którą przeniosłam z moich
śmiertelnych dni. Woda skinęła, a ja niemal słyszałam muzykę do której tańczyła. To było
oszałamiające, pełne ciepła i miłości, łagodziło stały tępy ból w mojej klatce piersiowej, ból który
czułam od czasu gdy straciłam Setha...
Dopiero gdy zanurzyłam łydki głęboko w wodzie, zdałem sobie sprawę, co zrobiłam. Moje buty na
obcasie tonęły w piasku i ciepłe dni czy nie, woda była jeszcze w niskiej temperaturze, jej lodowy
dotyk wsiąkał w moją skórę. Świat, który przedtem wydawał się senny i zamglony, teraz sprowadził
mnie do rzeczywistości i wyciągnął tańca który obiecywał komfort i przyjemność.
Strach sprawił, że moje serce kołatało i pośpiesznie w cofnęłam się, co nie było łatwe, bo piasek
oplatał wokół moje obcasy. W końcu wyszłam z nich, sięgnęłam w dół, wyciągając je z wody i
wracając do brzegu boso. Przysłuchiwałam się dźwiękom kilka chwil więcej, zaskoczona, jak
bardzo teraz mnie przerażały. Jak daleko przeszłam? Nie wiem i nie chcę teraz o tym myśleć, to
zbyt trudne.
Odwróciłam się i szybko skierowałam do mojego mieszkania, nie zważając na szorstki asfalt pod
nogami. Byłam w swoim salonie, nawet gdy zamknęłam za sobą drzwi nie czułam się bezpieczna.
Aubrey podeszła do mnie, powąchała moje kostki, a następnie lizała słoną wodę, która nadal była na
nich.
Piłam drinka prawie dwie godziny temu, drink, który już dawno wyparował z mojego organizmu.
Teraz nie miałam żadnych brzęczących złudzeń jakie miałam w nocy podczas lunatykowania ani
wczoraj gdy prawie skoczyłam z balkonu. Usiadłam na kanapie, i objęłam się ramionami. Wszystko
wokół mnie wydawało się być zagrożeniem zagrożeniem.
„Roman?” zapytałam „Jesteś tu?”
Odpowiedziała mi cisza. On na pewno był jeszcze z Simon i prawdopodobnie nie zamierzał wracać
do rana. Byłam zaskoczona, jak nagle i rozpaczliwie chciałem by był tutaj. Czułam się samotna a
wszystko wydawało się złowieszcze.
Woda pomoczyła moją sukienkę, więc zmieniłam ją na miękką komfortową piżamę. Postanowiłem
wtedy, że nie będę spać. Będę czekać w salonie na Romana. Muszę powiedzieć mu, co się stało.
Potrzebowałem go do straży snu.
Jednak, gdzieś około czwartej, ogarnęło mnie znużenie. Wyciągnęłam się na kanapie, naprzeciwko
zwiniętych w kłębek kotów i stopniowo przestawałam śledzić oglądany w telewizji film. Kiedy się
obudziłam, było już późno rano, a światło słoneczne ogrzewało moją skórę. Romana nadal nie było.
Nie mogłam wyjść po niego na zewnątrz, ale nadal czekałam na niego leżąc na kanapie. Na razie, to
było wszystko co mogłam zrobić.
Tłumaczenie: Somi14