background image

 

1

 

„Bezprzyrządowe i przyrządowe sposoby udrożniania górnych dróg oddechowych”. 

 
 

 

Ciężka  niewydolność  oddechowa  wymaga  niemal  zawsze  sztucznej  wentylacji  płuc. 

Warunkiem  skuteczności  sztucznego  oddychania,  niezależnie  od  wybranej  metody,  jest  nie 
zaburzona  drożność  oddechowa,  przez  którą  rozumie  się  możliwość  swobodnego,  niemal 
bezoporowego przepływu gazów z otoczenia do pęcherzyków płucnych i odwrotnie. 
 

Niedrożność  oddechowa  może  być  częściowa  lub  całkowita.  Przez  częściową 

niedrożność oddechową rozumie się częściowe zmniejszenie przekroju dróg oddechowych na 
dowolnym  ich  odcinku,  co  wywołuje  wzrost  oporów  oddechowych  dla  przepływających 
gazów. Ruch gazów jest tu zachowany, jednak szybkość ich przepływu jest zmniejszona. 
 

Rozpoznanie  częściowej  niedrożności  oddechowej  jest  łatwe:  klatka  piersiowa 

wykonuje  ruchy  oddechowe  lub  udaje  się  je  wywołać  sztucznie,  jednak  rozpiętość  ich  jest 
mała. Ruch gazów oddechowych odbywa się, ale w ograniczonym zakresie i towarzyszą mu 
charakterystyczne  zjawiska  dźwiękowe.  Do  tych  podstawowych  objawów  dołączają  inne, 
związane z niedoborem tlenu, a zwłaszcza z nadmiarem dwutlenku węgla. 

Całkowita niedrożność oddechowa jest określeniem stanu, w którym drogi oddechowe 

w  dowolnym  odcinku  uległy  całkowitemu  zatkaniu,  tzn.  nie  posiadają  one  na  tym  odcinku 
światła. Wobec całkowitego zamknięcia dróg oddechowych ruch gazów jest zniesiony. Klatka 
piersiowa u chorego z utrzymanym naturalnym sterowaniem oddychania na przemian kurczy 
się  i  rozszerza,  usiłując  dokonać  wdechów  i  wydechów,  jednak  próby  te  są  daremne. 
Natomiast  w  całkowitej  niedrożności  oddechowej  u  człowieka  z  wyłączonym  naturalnym 
sterowaniem  oddychania  klatka  piersiowa  nie  wykonuje  żadnych  ruchów  oddechowych. 
Rozpoznanie całkowitej  niedrożności u człowieka w bezdechu opiera  się  na  nieskuteczności 
prób  rozprężenia  płuc  przy  usiłowaniu  bezpośredniego  wprowadzenia  powietrza  do  dróg 
oddechowych. Mimo zastosowania większych ciśnień klatka piersiowa pozostaje w bezruchu. 
Rozróżnia się niedrożność mechaniczną i czynnościową. 
 

Najczęstszymi  przyczynami  niedrożności  mechanicznej  u  osoby  nieprzytomnej,  ze 

zniesionymi  lub  ograniczonymi  odruchami  i  zwiotczeniem  mięśniowym,  leżącej  na  plecach 
na płaskim podłożu jest: 

1.  Pozycja przygięcia głowy w stosunku do klatki piersiowej. 
2.  Grawitacyjnie uwarunkowane opadnięcie żuchwy, tj. przemieszczenie  jej w kierunku 

do kręgosłupa wraz z zawartymi tan częściami miękkimi, przede wszystkim językiem 
oraz  nagłośnią,  również  pozbawionymi  napięcia  mięśniowego.  Opierając  się  swą 
podstawą o tylną ścianę gardła blokują one zwykle całkowicie wejście do krtani. 

Dodatkowymi  czynnikami  mogą  być  stykające  się  wargi,  stanowiące  zaporę  wentylową, 
uniemożliwiającą  dokonanie  wdechu  przy  zatkanych  przewodach  nosowych;  obecność  w 
nadmiarze śliny i śluzu; ciała obce, jak wymiociny, krew, ropa, woda (utonięcia), wyłamane 
zęby,  obluzowane  i  przemieszczone  protezy,  cukierki  itp..  Niedrożność  czynnościowa 
przebiega  najczęściej  pod  postacią  skurczu  głośni  oraz  stosunkowo  rzadko  występującego 
skurczu oskrzelików. 

Bezprzyrządowe sposoby udrożnienia górnych dróg oddechowych. 

Najprostsze  sposoby  udrożnienia  odcinka  jamy  ustnej  i  gardła  polegają  na  zastosowaniu 
odpowiednich  ułożeń  głowy  i  prostych  chwytów.  Wymagają  one  zastosowania  jednego  z 
trzech rękoczynów: I, II, III. Są to: 

I.  – odgięcie głowy do tyłu, 

II.  – odgięcie głowy do tyłu i przyciśnięcie żuchwy do szczęki, 

III.  – odgięcie głowy do tyłu, wysunięcie żuchwy do przodu i przyciśnięcie jej do szczęki. 

Każdy kolejny rękoczyn bogatszy jest od przedniego o jeden element. 

background image

 

2

Rękoczyn  I  polega  na  maksymalnym  odgięciu  głowy  do  tyłu.  Ruch  odginający  głowę  musi 
być delikatny, do oporu, jednak nie gwałtowny. W tym bowiem przypadku u osób starszych z 
kruchymi kośćmi może dojść do złamania zęba kręgu obrotowego. 
Odgięcie  takie  powoduje  napięcie  mięśni  przedniej  części  szyi  pomiędzy  kością  gnykową  a 
krtanią,  które  pociągają  do  góry  (anatomicznie  do  przodu)  podstawę  języka  odsłaniając 
wejście  do  krtani.  W  pozycji  odgięciowej  głowy  wargi  ratowanego  ulegają  lekkiemu 
rozchyleniu. 
Technicznie rękoczyn I wykonuje się następująco: 
Ratownik klęczy za głową ratowanego, nieco po jego stronie lewej. Lewą rękę podkłada pod 
kark  ratowanego  od  jego  strony  lewej  i  unosi  nieco  kark  ku  górze.  Ręką  prawą  ujmuje 
czaszkę  ratowanego  w  linii  pośrodkowej  ciała  w  okolicy  szczytowo-potylicznej  wywierając 
na nią nacisk umożliwiający jej maksymalne odgięcie ku tyłowi. Siła prawej ręki wywierana 
na  czaszkę  musi  podczas  dalszych  zabiegów  działać  nieprzerwanie,  ponieważ  głowa  ma 
zawsze  tendencję  do  powrotu  do  pozycji  wyjściowej,  tj.  przygięciowej.  Zabieg  ten  jest 
skuteczny  w  dużym  odsetku  przypadków.  Jeśli  rękoczyn  ten  nie  przynosi  udrożnienia, 
konieczne jest zastosowanie rękoczynu II. 
 
Rękoczyn II złożony jest z dwóch elementów: 

1.  z odgięcia głowy do tyłu z tą różnicą, że dłoń ręki odginającej głowę ułożona jest na 

czole pacjenta (na wysokości linii włosów). 

2.  przyciśnięcia żuchwy do szczęki. 
Połączenie  tych  dwóch  elementów  w  rękoczyn  II  powoduje  dodatkowe  zwiększenie 

napięcia  mięśni  przedniej  części  szyi  zawartych  pomiędzy  kością  gnykową,  co  ostatecznie 
ułatwia  przesunięcie  podstawy  języka  do  przodu  i  przywraca  drożność  oddechową.  W 
praktyce  rękoczyn  ten  jest  najczęściej  stosowany  i  zwykle  daje  pożądany  efekt.  Różnica 
między  tym  rękoczynem  a  poprzednim  polega  na  dodatkowym  przyciśnięciu  żuchwy  do 
szczeki. 

Zęby  obu  szczęk  przylegają  do  siebie  ściśle  linią  normalnego  zgryzu.  Mimo  że  zęby 

stykają się ze sobą, to jednak nawet pełne uzębienie nie wywołuje niedrożności. 
Przyciśnięcie  żuchwy wywołuje  natomiast zetknięcie  się obu warg, wskutek czego powstaje 
zastawka,  mogąca  –  w  przypadku  całkowitej  niedrożności  przewodów  nosowych  – 
uniemożliwić wdech, a pozwala jedynie na wydech. Dlatego należy odciągnąć dolną wargę w 
kierunku bródki chorego, co pozwala na rozdzielenie obu warg od siebie. 

Początkowy etap działania jest taki sam jak w rękoczynie poprzednim. Następnie, nie 

zwalniając nacisku ręki prawej na czaszkę, ratownik przenosi swą lewą rękę z okolicy karku 
pod  żuchwę,  układając  na  tej  okolicy  cztery  palce,  a  kciuk  od  przodu  tuż  poniżej  wargi  w 
zagłębieniu dzielącym ją od bródki. 
 

Palce  lewej  ręki  pod  żuchwą  muszą  być  ułożone  płasko,  a  końce  ich  sięgać  nieco 

spodu. Nacisk ten jest równoznaczny z siłą ciągnącą głowę w kierunku ratownika, a miejscem 
zaczepienia siły jest okolica podżuchwowa. 
 

Zadaniem  kciuka  ręki  lewej  jest  lekkie  ściągnięcie  wargi  dolnej  ku  dołowi  za 

pośrednictwem skóry tej okolicy, spychanej w kierunku bródki. Zatem siła ciągnąca czterech 
palców pod żuchwą skierowana jest do ratownika, natomiast siła pociągająca pośrednio wargę 
dolną – w kierunku odwrotnym, tj. do bródki ratowanego. 
 

Najczęstszym    błędem  popełnianym  przy  tym  rękoczynie  jest  wywieranie  końcami 

czterech  palców  nacisku    na  części  miękkie  okolicy  podżuchwowej,  zawarte  pomiędzy  obu 
gałęziami  kostnymi  żuchwy.  Taki  układ  palców  często  uniemożliwia  uzyskanie  drożności, 
albowiem  palce  uciskające  miękkie  części  okolicy  podżuchwowej  wciskają  pośrednio  język 
do   jamy ustnej, a nawet gardła. 

background image

 

3

 

Piąty  palec  lewej  ręki  można  niekiedy  wyłączyć  w  przyciskaniu  żuchwy  do  szczęki. 

Może on być skierowany bardziej w bok i ku tyłowi szyi i dotykać okolicy tętnicy szyjnej po 
stronie  lewej,  co  pozwala  ratownikowi  na  równoczesne  kontrolę  zachowania  się  tętna  u 
ratowanego.  Powyższe  postępowanie  kontrolujące  tętno  ma  zastosowanie  praktyczne  w 
reanimacji,  jeśli  ratownik  ma  dobrze  opanowaną  technikę  udrożnienia  bezprzyrządowego. 
Jeśli rękoczyn ten nie przynosi udrożnienia, wówczas konieczne jest zastosowanie rękoczynu 
III. 
 
Rękoczyn III złożony jest z trzech elementów: 
1.  z odgięcia głowy do tyłu jak w rękoczynie I lub rękoczynie II 
2.  przemieszczenia  żuchwy  ku  przodowi  tak,  aby  zęby  żuchwy  (jeśli  je  ratowany  posiada) 

wysunęły się przed zęby szczęki 

3.  przyciśniecie żuchwy w uzyskanej  jej  nowej pozycji do szczęki przy utrzymanej pozycji 

odgięcia głowy. 

Wysunięcie  żuchwy  powoduje  przemieszczenie  z  nią  zawartości  dna  jamy  ustnej  wraz  z 
językiem  do  przodu  i  przez  to  znaczne  odsunięcie  jego  podstawy  od  tylnej  ściany  gardła, 
przywracając drożność. Rękoczyn III znany jest także pod nazwą „rękoczynu Esmarcha”. Jest 
on  wykonywany  rzadziej  niż  rękoczyn  II,  jest  bardziej  złożony  od  poprzednich  i  ma 
najczęściej zastosowanie u ludzi: 
  bezzębnych 
  z krótką szyją 
  z grubą szyją 
  ze zmianami usztywniającymi kręgosłup szyjny  
  u osób otyłych. 

Zasadniczym  składnikiem  tego  rękoczynu  jest  przemieszczenie  żuchwy  do  przodu  tak, 

aby  zęby  dolne,  jeśli  ratowany  posiada,  znalazły  się  przed  zębami  górnymi.  Manewr  ten 
wykonywany  jest po odgięciu głowy do tyłu, a dopiero po jego zrealizowaniu, przyciska się 
żuchwę do szczęki. 

Po odgięciu głowy do tyłu opisanym  już poprzednio sposobem ratownik oburącz ujmuje 

rękami  żuchwę z  boku za jej gałęzie, przy czym  końce palców opierają się o nią  na granicy 
kości i części miękkich od strony przyśrodkowej, a oba kciuki z przodu. 

Ujętą  żuchwę  odchyla  się  najpierw  nieco  ku  dołowi,  a  następnie  ruchem  lekko 

łukowatym, którego wypukłość skierowana jest do klatki piersiowej, przemieszcza się ją jak 
najdalej do przodu, starając się zęby żuchwy – jeśli chory je posiada – zaczepić od przodu o 
zęby szczęki. 

 

Następnie, jeśli siła ciągnąca ręki prawej jest wystarczająca do utrzymania żuchwy w 

dopiero  co  uzyskanej  pozycji,  ręką  lewą  przenosi  się  z  uchwytu  bocznego  do  ułożenia  pod 
żuchwą. Jeśli udało się dobrze oprzeć zęby w odwrotnym zgryzie, to do utrzymania żuchwy 
w  tej  pozycji  wystarczy  siła  lewej  ręki  przyciskając  ją  do  szczęki.  Wtedy  ręka  prawa  może 
być uwolniona z dotychczasowego chwytu i wykorzystana do innych czynności 

Rękoczyn ten, najbardziej złożony, jest stosowany w praktyce w tylko niewielkim odsetku 

przypadków. 

U  osób  całkowicie  bezzębnych  rękoczyn  drugi  a  nawet  rękoczyn  trzeci  (Esmarcha)  w 

wykonaniu  typowym,  mogą  być  niekiedy  niewystarczające  do  przywrócenia  drożności. 
Wówczas  należy  zastosować  zmodyfikowany  rękoczyn  trzeci  (Esmarcha),  polegający  na 
rezygnacji  z  przyciśnięcia  wysuniętej  żuchwy  do  szczęki  i  zachowania  oburęcznego, 
bocznego chwytu żuchwy. 

W  próbach  udrożnienia  dróg  oddechowych  dowolnym  sposobem  należy  zawsze 

skontrolować i usunąć protezy, jeśli są luźne. 

background image

 

4

Nie  uzyskanie  drożności  całkowitej  lub  uzyskanie  tylko  drożności  częściowej,  nakazuje 

natychmiastowe 

skontrolowanie 

zawartości 

jamy 

ustnej 

gardła. 

Rozpoznanie  

nieskuteczności  prób  udrożnienia  opiera  się  na  stwierdzeniu  przy  wdmuchnięciu  powietrza 
przez ratownika (metodą sztucznej wentylacji płuc powietrzem wydechowym ratownika: 

1.  oporu trudnego do pokonania lub 
2.  oporu i rzężeń przy wdmuchiwaniu. 

Przyczyną może być: 

1.  nadal zapadający się język 
2.  ciało obce, np.: kęs pokarmowy wypchnięty z żołądka z wymiocinami. 

Jeśli przy próbie wdmuchiwania lub wtłaczania powietrza daje się słyszeć rzężenia, świadczą 
one o obecności treści płynnej, która  może pochodzić z  
a)  wymiocin 
b)  ulania i ulewania się biernego treści żołądkowej (regurgitatio) 
c)  treści  ropnej  uwolnionej  z  ropnia  płuc  lub  rozszerzonych  workowato  oskrzeli 

(bronchiectasiae) 

d)  dużej ilości śliny i śluzu 
e)  krwi  (krwotok  z  płuc,  z  jamy  nosowej,  z  górnego  piętra  gardzieli  w  złamaniu  podstawy 

czaszki, z żylaków przełyku i żołądka). 
W przypadku dalszego utrzymywania się niedrożności oddechowej wskutek zapadania się 

języka  należy  ponownie,  jednakże  z  większą  troskliwością  i  z  zastosowaniem  większej  siły 
wykonać ww. rękoczyn. Brak skuteczności zmusza do udrożnienia przyrządowego. 
Jeśli przyczyną niedrożności okazuje się ciało obce, wówczas należy natychmiast usunąć je z 
jamy  ustnej  i  gardła:  ciała  stałe  i  półstałe  muszą  być  wygarnięte  na  zewnątrz,  ciała  płynne 
zdrenowane na zewnątrz. 
Techniczne wykonywanie tych czynności jest następujące: 
Konieczne  jest  rozwarcie  szczęk  nieprzytomnego.  W  zupełności  wystarczają  do  tego  celu 
palce.  Ze  względu  na  większą  operatywność  prawej  ręki  (u  osób  praworęcznych),  która  w 
etapie późniejszym będzie wykorzystywana, rozwarcia dokonuje się najłatwiej palcami lewej 
ręki. 

Najpierw  za pomocą  lewej ręki włożonej pod kark, należy ręką prawą  maksymalnie 

odchylić głowę do tyłu. Następnie, nie zwalniając nacisku ręki prawej na okolicę szczytowo-
potyliczną  czaszki  (w  celu  utrzymania  głowy  w  pozycji  odgięciowej),  należy  przygotować 
sobie  palec  lewej  ręki  tak,  aby  wskaziciel    i  kciuk  były  skrzyżowane  ze  sobą.  Taki  układ 
umożliwia  uzyskanie  dużej  siły  rozwierającej.  W  tym  celu  opuszką  kciuka  naciska  na  zęby 
żuchwy, opuszka wskaziciela – na zęby szczęki. Siła rozwierająca jest tak duża, że otwarcie 
ust udaje się z  łatwością  i  możliwe  jest zaglądnięcie  i  skontrolowanie wnętrza jamy ustnej  i 
gardła. 

W  celu  usunięcia  ciał  obcych  płynnych  lub  stałych,  należy  nie  zmieniając  układu 

palców ręki lewej i nie zmieniając ich siły rozwierającej, obrócić głowę ręką prawą całkiem w 
bok  w  stronę  prawą.  Strona  prawa  nie  jest  uprzywilejowana  żadnymi  względami 
fizjologicznymi  czy  anatomicznymi,  a  zwrot  w  tym  kierunku  uzasadniony  jest  jedynie 
zadaniami lewej i prawej ręki. 

Bardzo  często  sam  zwrot  głowy  w  bok  przy  rozwartych  ustach  skierowanych  ku 

podłożu  umożliwia  już  częściowe  spontaniczne  zdrenowanie  treści  płynnej  na  zewnątrz. 
Wypłynięcie  jej  bardzo  ułatwia  obniżenie  i  odciągnięcie  prawego  kącika  ust  wskazicielem 
ręki  prawej,  wprowadzonym  częściowo  do  ust.  wskaziciel  prawej  ręki  może  być 
wykorzystany do wygarnięcia na zewnątrz ciał obcych. 

Jeśli ratownik dysponuje  w tym momencie kleszczykami Magilla lub innymi długimi 

kleszczykami, może, ująwszy tym przyrządem gazik, złożony najdogodniej po przekątnej na 
trójkąt, dokonać toalety gardła, usuwając i wygarniając na zewnątrz ciała obce. 

background image

 

5

Sposób ten jest bardzo przydatny i skuteczny przy usuwaniu gęstej treści wymiocin na 

zewnątrz. Należy zwrócić uwagę na to, czy kleszczykami uchwycono jeden czy też dwa lub 
więcej  gazików,  ponieważ  zawsze  istnieje  możliwość  puszczania  ich  i  niepostrzeżonego 
pozostawienia  w  gardle.  Skutek  pozostawienia  w  gardle  u  wejścia  do  krtani  gazika 
namokniętego treścią może być tragiczny. 

Płynną, rzadką treść można odessać z jamy ustnej i gardła za pomocą prostego ustnika 

ssącego, zwanego ssakiem ustnym. Ustnik zbiorniczka ujmuje ratownik tak, aby jego owalna 
płaszczyzna  znalazła  się  za  jego  wargami,  a  przed  zębami.  Ratownik  wysysa  powietrze  ze 
zbiorniczka,  wytwarzając  w  nim  podciśnienie.  Zbiorniczek  połączony  jest  z  cewnikiem, 
którego koniec zanurzono w wydzielinie w gardle. Wytworzone przez ratownika podciśnienie 
w  zbiorniczku  umożliwia  zasysanie  do  niego treści,  która  stanowiła  przyczynę  niedrożności 
oddechowej.  Jeśli  objętość  treści  blokującej  drogi  oddechowe  była  niewielka,  to  pojemność 
zbiorniczka (około 50ml) powinna być wystarczająca. 

Wydajniejszym urządzeniem umożliwiającym toaletę gardła i jamy ustnej jest ssak lub 

odsysacz  nożny  składający  się  z  mieszkowej  pompy,  zbiornika  na  wydzielinę  i  cewnika.  W 
mieszku  gumowym  lub  z  tworzywa  sztucznego  jest  sprężyna,  która  rozpręża  mieszek 
zgniatany  przodem  stopy  lub  nawet  w  niektórych  sytuacjach  ręcznie.  W  ten  sposób  w 
mieszku powstaje siła ssąca, która przeniesiona do zbiorniczka wytwarza w nim podciśnienie 
umożliwiające  odsysanie  treści  płynnej  z  gardła  lub  jamy  ustnej  poprzez  wprowadzony 
cewnik. 

Obecnie  coraz  częściej  zestawy  reanimacyjne  zawierają  w  swym  składzie  bardzo 

wydajne  pompy  ssące  o  napędzie  gazowym  (inżektor)  lub  elektrycznym  prądem  stałym  z 
baterii lub zmiennym z sieci miejskiej. 

Zatkanie górnych dróg oddechowych ciałem obcym grozi uduszeniem chorego. Ostre 

zachłyśnięcie  zdarza  się  zazwyczaj  w  czasie  jedzenia.  Możliwość  aspiracji  ciała  obcego 
należy  podejrzewać, gdy koś  nagle,  bez  jasnej przyczyny, przestaje oddychać, sinieje  i traci 
przytomność. 

Przy  całkowitej  niedrożności  dróg  oddechowych  wskutek  niedotlenienia  szybko 

dochodzi do utraty przytomności, a po kilku minutach do zatrzymania krążenia. 

Natychmiast po mechanicznym zatkaniu górnych dróg oddechowych – przeważnie w 

dolnej części gardła nad wejściem do krtani – ofiara wypadku dławi się, w panice chwyta się 
za  szyję.  Dopóki  pacjent  jest  przytomny,  należy  nakłaniać  go  do  mocnego  kaszlu  i 
wyksztuszenia  ciała  obcego.  Jeśli  to  się  nie  udaje  lub  pacjent  traci  przytomność,  trzeba 
wykonać rękoczyn Heimlicha. 

 

Technika rękoczynu Heimlicha 
a)  gdy pacjent jest przytomny: 

1.  ratownik stojąc za pacjentem obejmuje go w nadbrzuszu 
2.  jedna dłoń zwinięta jest w pięść, 
3.  pięść  oparta  jest  kciukiem  w  okolicy  pomiędzy  pępkiem  a 

wyrostkiem mieczykowatym mostka pacjenta, w linii środkowej 
ciała, 

4.  druga dłoń ułożona jest na pięści, 
5.  ratownik wykonuje mocne i szybkie uciski w kierunku brzucha 

ratowanego i skierowane ku górze. Dłonie ratującego nie mogą 
dotykać  ani  wyrostka  mieczykowatego,  ani  łuku  żeber.  Każdy 
ucisk  musi  stanowić  oddzielny  i  wyraźny  ruch.  Wykonuje  się 
10 lub serię ucisków, dopóki nie usunie się ciała obcego. 

b)  gdy pacjent jest nieprzytomny: 

background image

 

6

przed  zastosowaniem  rękoczynu  Heimlicha  nieprzytomnego  pacjenta  należy  ułożyć  na 
wznak. Garstek jednej dłoni kładziemy w lini pośrodkowej tuż powyżej pępka, znacznie niżej 
niż dolny brzeg klatki piersiowej. Jedną dłoń kładzie się na drugiej i wykonuje 6-10 szybkich 
ucisków ku górze – każdy ucisk jako oddzielny i wyraźny ruch. Należy zwrócić uwagę, aby 
każdy ucisk był wykonywany w lini środkowej ciała, nie na boki brzucha. 
Istota skuteczności rękoczynu Heimlicha nie jest w pełni jasna. Dzięki szybkiemu wzrostowi 
ciśnienia  śródbrzusznego  osiąga  się  jakby  sztuczny  kaszel.  Określenia  tego  użył  twórca  tej 
metody na podstawie wnikliwej obserwacji. 

Jeśli  opisany  rękoczyn  nie  daje  pożądanego  rezultatu,  należy  próbować  usunąć 

palcami  (wskazującym  lub  środkowym)  ciało  obce  z  gardła  ratowanego  jednak  bardzo 
uważając aby nie wepchnąć go głębiej do górnych dróg oddechowych. 
 

Rękoczyny  Heimlicha  nie  powinno  się  stosować  u  niemowląt,  małych  dzieci, 

ciężarnych i otyłych. 
 

Niebezpieczeństwa związane z rękoczynem Heimlicha: 

-  regurgitacja 
-  aspiracja 
-  pęknięcie żołądka 
-  uszkodzenie wątroby 
-  rozerwanie aorty 
-  złamanie żeber. 

Uderzenie  między  łopatkami:  dotąd  polecane  uderzenie  między  łopatkami  jest  obecnie 

dopuszczalne jedynie u niemowląt, małych dzieci, ciężarnych i otyłych, u których nie można 
wykonać  rękoczynu  Heimlicha.  Niekiedy  jednak  przez  takie  uderzenie  można  wprowadzić 
ciało obce jeszcze głębiej, do drzewa oskrzelowego. Jeśli używa się tej metody, głowa i górna 
część  tułowia  powinny  być  ułożone  niżej  niż  reszta  ciała.  By  łatwiej  dało  się  usunąć  ciało 
obce, niemowlęta i małe dzieci można ułożyć na kolanach. 
 

Najskuteczniej  usuwa  się  ciało  obce  z  górnych  dróg  oddechowych  pod  kontrolą 

wzroku,  używając  narzędzi.  Do  tego  potrzebny  jest  laryngoskop,  kleszczyki  (np.  Magilla)  i 
ssak. 
Zestawienie metod postępowania przy aspiracji ciała obcego: 
a)  pacjent przytomny, dławi się i chwyta w panice za szyję 

1.  nakłanianie pacjenta do mocnego kaszlu i odkrztuszenia ciała obcego 
2.  rękoczyn Heimlicha 
3.  próba usunięcia ciała obcego palcami, 
4.  podjęcie próby wentylacji płuc, 
5.  jeśli oddychanie nadal jest niemożliwe, należy ponowić uciskanie nadbrzusza. 

b)  pacjent nieprzytomny: 

1.  położenie chorego na wznak 
2.  odgięcie głowy do tyłu 
3.  próba sztucznej wentylacji płuc, 
4.  jeśli wentylacja jest niemożliwa, należy powtarzać nacisk na nadbrzusze, 
5.  próba ręcznego usunięcia ciała obcego, 
6.  ponownie naciskać nadbrzusze. 

 

Przyrządowe sposoby udrożnienia dróg oddechowych 

 
Udrożnienia dróg oddechowych z użyciem przyrządów można dokonać przez: 

1.  wprowadzenie rurki ustno-gardłowej, 
2.  wprowadzenie rurki nosowo-gardłowej, 
3.  wprowadzenie maski krtaniowej, Combitube,  

background image

 

7

4.  wykonanie intubacji dotchawiczej 
5.  wykonanie tracheotomii, 
6.   wykonanie konikotomii. 

Wymienione  tu  przyrządowe  sposoby  pozwalają  oprócz  udrożnienia  dróg  oddechowych 
zrealizować drugi bardzo ważny cel  - sztuczną wentylację płuc, jeśli jest ona wskazana. 
 
Wprowadzenie rurki ustno-gardłowej 
 
 

Cechą  wspólną  wszystkich  rurek  ustno-gardłowych,  które  często  noszą  nazwy 

związane  z  nazwiskiem  pomysłodawcy  (Guedel,  Mayo,  Connel,  Waters,  Safar  i  inne), 
niezależnie od tworzywa, z  jakiego są wykonane,  jest charakterystyczne  łukowate wygięcie, 
którego  krzywizna  odpowiada  krzywiźnie  powierzchni  języka.  Celem  wprowadzenia  rurki 
jest  podtrzymanie  języka  i  umożliwienie,  dzięki  obecnemu  w  rurce  kanałowi  swobodnego 
przepływu  gazów  oddechowych.  Długość  rurki  powinna  być  tak  dobrana,  aby  jej  koniec 
wewnętrzny znajdował się 1,5 – 2 cm ponad wejściem do krtani. Odpowiada to odległości od 
końca  ust  do  płatka  usznego.  Rurki  są  najczęściej  w  trzech  rozmiarach:  dużym,  średnim  i 
małym. Najdogodniejsze  i najmniej urazowe  są rurki gumowe lub z odpowiednio podatnego 
tworzywa sztucznego. 
 

Rurki zakłada się po rozwarciu szczęk, wprowadzając  je do  jamy ustnej początkowo 

krzywizną  odwrotnie  skierowaną  niż  to  wynika  z  warunków  anatomicznych.  Zapobiega  to 
niezamierzonemu wprowadzeniu rurki pod  język, tj. pomiędzy zęby dolne  i  język zwisający 
do tyłu, kiedy głowa jest w pozycji odgięciowej. Wsuwając rurkę głębiej dokonuje się obrotu 
wzdłuż  jej  osi  długiej  o  180

0

,  doprowadzając  do  zgodności  krzywizny  rurki  i  powierzchni 

języka.  Taka  technika  wprowadzania  rurki  umożliwia  bardzo  dobrą  adaptację  wiotkiego 
języka do krzywizny rurki, zapobiegając jego uszkodzeniu i pozwala na uzyskanie drożności. 
 

Użycie rurki zbyt długiej powoduje przyciśnięcie przez jej koniec nagłośni do wejścia 

do krtani i całkowitą niedrożność oddechową. Niedostateczna znajomość anatomii tej okolicy 
i brak wyszkolenia w zakładaniu rurki mogą doprowadzić do śmierci z powodu uduszenia. 
 

Dla  mniej  wprawnego  ratownika  bezpieczniejsze  w  stosowaniu  są  rurki  krótkie  lub 

bardzo  krótkie,  wchodzące  jedynie  pomiędzy  zęby  ratowanego,  a  nie  sięgające  głębiej. 
Stanowią  one  często  element  łączący  aparat  do  sztucznej  wentylacji  powietrzem 
wydechowym ratownika z jego jamą ustną. Przy ich użyciu konieczne jest utrzymanie głowy 
w  pozycji  odgięciowej  i  przyciskanie  rurki  (ustnika)do  szczęki  przez  nacisk  od  dołu  na 
żuchwę (rękoczyn II bezprzyrządowego udrożnienia dróg oddechowych). 
 

Także  użycie  typowej  rurki  ustno-gardłowej  nie  zawsze  uwalnia  ratownika  od 

konieczności  przyciśnięcia  żuchwy  do  szczęki  za  pośrednictwem  rurki.  U  niektórych  osób 
warunki  anatomiczne  jamy  ustnej  i  gardła  wymagają  mimo  założonej  rurki  nieprzerwanego 
wywierania od dołu nacisku na żuchwę, jak w sposobach bezprzyrządowych. 
 
Wprowadzenie rurki nosowo-gardłowej. 
 

Rurka nosowo-gardłowa ma zastosowanie najczęściej gdy zęby pacjenta są zaciśnięte, 

np.  w  wypadku  szczękościsku;  jest  także  lepiej  tolerowana  przez  pacjentów  w  stanie 
przedśpiączkowym. 

Rurka nosowo-gardłowa  ma  zadanie podobne  jak rurka ustno-gardłowa. Powinno się 

ją wprowadzać przez nos tak głęboko, aby jej wylot znalazł się w odległości około 1,5 cm nad 
wejściem  do  krtani.  Odległość  tę  można  w  przybliżeniu  odmierzyć  na  rurce,  przenosząc  na 
nią odległość od końca  nosa do płatka ucha. Odpowiada ona odległości otworów nosowych 
do okolicy tuż ponad nagłośnią. Rurka  nosowo-gardłowa powinna być zaopatrzona na końcu 
zewnętrznym w nasadkę w postaci krążka lub powinna być co najmniej przewiązana tasiemką 

background image

 

8

(nie  za  mocno,  żeby  nie  zawęzić  przekroju  rurki),  aby  przypadkowo  nie  wysunęła  się  zbyt 
głęboko  i  niepostrzeżenie  nie  zniknęła  w  przewodzie  nosowym  powodując  groźne 
powikłania. 

Średnica zewnętrzna rurki dla dorosłych wynosi około 8- 12 mm. Rurka powinna być 

dostatecznie miękka, aby zmniejszyć obrażenia błony śluzowej, ale na tyle sztywna, aby dało 
się ją wprowadzić na odpowiednią głębokość. 

Należy pamiętać, że kierunek wprowadzania rurki przez nos powinien być prostopadły 

do  płaszczyzny  twarzy.  Przy  wprowadzaniu  rurki  nosowo-gardłowej  najczęściej  występują 
trudności w przesuwaniu jej w głąb wywołane przez zły kierunek ruchu. Ratujący ma zwykle 
tendencje  do  kierowania  rurki  ku  górze  w  kierunku  czoła,  zgodnie  z  kierunkiem  grzbietu 
nosa, co jest niewłaściwe ze względów anatomicznych. Ruchowi przesuwającemu  ją w głąb 
powinien towarzyszyć częściowo obrotowy, co ułatwia znajdowanie dla jej końca właściwego 
kierunku  drogi  przez  zawiłości  anatomiczne  przewodu  nosowego.  Należy  pamiętać,  że 
prześwity obu przewodów nosowych zwykle różnią się bardzo znacznie. Jeżeli utrzymane jest 
oddychanie  własne,  rurkę  należy  pozostawić  po  próbach  rotacji  w  takiej  pozycji,  aby  po 
zbliżeniu ucha do jej wylotu szmery oddechowe były słyszalne najgłośniej. 

Rurka  nosowo-gardłowa,  wykonana  najczęściej  z  gumy  lub  miękkiego  tworzywa 

sztucznego,  łatwo  adoptują  się  do  krzywizny  przewodu  nosowego,  co  powoduje,  że 
wprawdzie drożność rurki dla gazów oddechowych jest wystarczająca, to jednak przy próbach 
odessania tą drogą wydzieliny z gardła, można napotkać trudności wprowadzania przez rurkę 
grubszego  zgłębnika.  W  tych  sytuacjach  najłatwiej  udaje  się  wprowadzić  zgłębnik  nie  z 
gumy,  lecz  z  tworzyw  sztucznych  najlepiej  posmarowanych  parafiną,  w  celu  zmniejszenia 
tarcia. 

 

Podstawowe zasady wprowadzania rurek gardłowych. 
 
Rurka ustno-gardłowa: 
1.  otworzyć usta ratowanego (technika jak wyżej) 
2.  wprowadzić rurkę zwróconą w stronę górnej powierzchni języka 
3.  w czasie wsuwania obrócić rurkę o 180

0

 

4.  uważać,  by  w  czasie  wykonywania  obrotu  rurką  nie  zepchnąć  języka  ku  górze  ani  w 

stronę tylnej ściany gardła. 

Należy  właściwie  dobrać  rozmiar  rurki,  by  uniknąć  niebezpieczeństwa  nieprawidłowego  jej 
ułożenia w jamie ustnej. 
 
Rurka nosowo-gardłowa: 
1.  rurkę zwilżyć żelem ze środkiem znieczulającym miejscowo 
2.  ścięcie wylotu rurki początkowo zwrócone w górę 
3.  po  ustąpieniu  oporu  w  czasie  wprowadzania  rurki  (przejście  za  małżowiny  nosowe) 

należy ją obrócić o 180

0

 

4.  wsuwać  rurkę  do  chwili  wyraźnego  usłyszenia  szmeru  oddechowego.  Zbyt  głębokie 

wprowadzenie grozi wyzwoleniem skurczu głośni lub intubacją przełyku 

5.  dopiero po potwierdzeniu prawidłowego położenia rurki można ją umocować. 
 
Intubacja dotchawicza: 
Intubacja  dotchawicza  jest  najskuteczniejszym  i  najpewniejszym  sposobem  trwałego 
zapewnienia  drożności  oddechowej.  Obecność  mankietu  uszczelniającego  na  rurce  pozwala 
na skuteczną wentylację płuc dowolnym sposobem i chroni przed zachłyśnięciem. 
Intubacja dotchawicza może być wykonana przez: 
1.  jamą ustną (intubacja ustno-tchawicza), 

background image

 

9

2.  nos (intubacja nosowo-tchawicza). 
 
Najczęściej    wykonywana  jest  intubacja  drogą  przez  usta  pod  kontrolą  wzroku  z  użyciem 
laryngoskopu. 
Do  wykonania  intubacji  dotchawiczej,  oprócz  znajomości  odpowiednich  rękoczynów, 
potrzebny jest zestaw do intubacji dotchawiczej zawierający: 
1.  rurki  dotchawicze  z  mankietem  uszczelniającym,  najlepiej  niskociśnieniowym,  co 

najmniej w trzech rozmiarach (duży, średni, mały), 

2.  laryngoskop    -  najlepiej  typu  Macintosha  z  trzema  zakrzywionymi  łopatkami  (dużą, 

średnią, małą), 

3.  rozpylacz  z  roztworem  4%  lignokainy  –  do  wykonania  znieczulenia  powierzchniowego, 

jeśli było potrzebne, 

4.  żel lignokainowy – do powlekania rurki dotchawiczej z zewnątrz, 
5.  kleszczyki  Magilla  –  do  ułatwiania  wprowadzenia  rurki  dotchawiczej  między  struny 

głosowe, 

6.  rozpórkę przeciwzgryzową – wałeczek uwity z opaski muślinowej, oklejony przylepcem, 

lub rurkę ustno-gardłową, 

7.  rólkę przylepca – do umocowania rurki dotchawiczej do rozpórki i policzków, 
8.  strzykawkę,  najlepiej  z  tworzywa  sztucznego  –  do  wypełnienia  powietrzem  mankietu 

uszczelniającego rurki dotchawiczej, 

9.  zacisk naczyniowy, mały – do zaciśnięcia rurki z balonikiem kontrolnym, prowadzącej do 

mankietu uszczelniającego po jego wypełnieniu, jeśli nie jest zaopatrzony w samoczynnie 
działający wentyl zwrotny, uniemożliwiający ucieczkę powietrza z mankietu. 
Powyższe  instrumentarium  powinno  być  ułożone  w  odpowiednim  pojemniku,  torbie 
sanitarnej  lub  tacy,  łatwo  dostępne  i  stale  zdatne  do  użytku.  Systematycznej  kontroli 
wymaga  oświetlenie  w  laryngoskopie,  właściwie  osadzenie  żarówki,  efektywność 
światłowodu  i  szczelność  mankietów  rurek  dotchawiczych,  niezależnie  od  częstości 
używania zestawu. 
 

Intubacja dotchawicza przez usta: 
 
 

Warunkiem ułatwiającym  intubację ustno-tchawiczą  jest ułożenie głowy pozwalające 

na  wyrównanie  osi  tchawicy  w  stosunku  do  osi  gardła  i  osi  gardła  w  stosunku  do  osi  jamy 
ustnej. 
Analizując  przekrój  górnego  odcinka  dróg  oddechowych  wraz  z  tchawicą  w  płaszczyźnie 
strzałkowej środkowej dostrzega się z łatwością trzy osie:  

1.  jamy ustnej, 
2.  gardła, 
3.  tchawicy. 
 
Oś wiodąca przez jamę ustną jest prostopadła do osi gardła przy normalnej pozycji głowy 

w  stosunku  do  klatki  piersiowej  lub  osie  te  tworzą  wzajemnie  kąt  mniejszy  od  prostego 
skierowany ostrzem do tyłu. 

Oś  wiodąca  przez  gardło  od  jego  górnego  piętra  (epipharynx)  przez  piętro  środkowe 

(mesopharynx) do części dolnej (hypopharynx) tworzy z osią tchawicy w  normalnej pozycji 
głowy w stosunku do klatki piersiowej kąt szeroko rozwarty, skierowany ostrzem do przodu. 
Należy wykonać kolejno następujące czynności: 

1.  Unieść  głowę  ratowanego  o  8  –  10  cm  ponad  poziom  podłoża,  podkładając  pod  nią 

jakikolwiek  płaski  przedmiot.  Uniesienie  głowy  pozwala  na  wyrównanie  osi  tchawicy  i 
osi gardła. Często intubacja jest możliwa przy poziomym ułożeniu głowy. Jednakże, jeśli 

background image

 

10

występują  trudności  z  uwidocznieniem  krtani,  to najczęściej  przyczyną  jest  zaniedbanie 
uniesienia głowy. 

2.  Uniesioną  głowę  odgiąć  maksymalnie  do tyłu.  Odgięcie  głowy  pozwala  na  co  najmniej 

częściowe wyrównanie osi gardła w stosunku do osi jamy ustnej. Możliwość wyrównania 
tych  osi  względem  siebie  zależy  przede  wszystkim  od  ruchomości  szyjnego  odcinka 
kręgosłupa i długości szyi. 

Następnie należy 

1.  Rozewrzeć szczęki z użyciem palców lewej ręki sposobem opisanym poprzednio. 
2.  Utrzymać    w  rozwarciu  szczęki  sposobem  opisanym  wyżej,  jednakże  teraz  z  użyciem 

palców ręki prawej: wskaziciel naciska na zęby górne, kciuk – na zęby dolne. 

3.  Wziąć w lewą rękę rękojeść laryngoskopu (laryngoskop trzyma się zawsze  w ręce lewej) 

–  i  wprowadzić  jego  łopatkę przez  jamę ustną do gardła  w pobliżu palców ręki prawej, 
rozwierającej szczęki. Wygodnie jest wprowadzić najpierw laryngoskop nieco po stronie 
prawej,  co  zapobiega  wtłoczeniu  się  lub  wybrzuszeniu  języka  do  kanału  laryngoskopu 
otwartego  od  strony  prawej,  cała  bowiem  masa  języka  znajduje  się  wtedy  po  lewej 
stronie łopatki laryngoskopu. 

Dopiero po wprowadzeniu łopatki laryngoskopu na odpowiednią głębokość należy go 

w  całości  przesunąć  do  linii  pośrodkowej  ciała,  co  przemieszcza  całkowicie  język  na 
stronę  lewą  i  odsłania  głębokie  części  gardła.  Zaniedbanie  tego  manewru  powoduje 
często wstawienie się języka w pole widzenia wiodące przez kanał łopatki laryngoskopu, 
co  nie  tylko  zmniejsza  widoczność,  ale  czasem  uniemożliwia  przesunięcie  rurki  przez 
gardło wypełnione po stronie prawej masą języka. 

4.  Łopatkę  laryngoskopu  należy  tak  głęboko  wprowadzić,  aby  jej  koniec  znalazł  się  w 

zachyłku  utworzonym  przez  podstawę  języka  i  nagłośnię.  Zatem  koniec  łopatki 
laryngoskopu Macintosha, który  jest najdogodniejszy,  nie zabiera zwisającej  nagłośni, a 
jedynie  naciska  na  podstawę  języka  w  okolicy  jej  nasady.  Powoduje  to  uniesienie  się 
nagłośni  ku  górze,  przylgnięcie  jej  dolnej  powierzchni  łopatki  i  odsłonięcie  wejścia  do 
krtani,  ograniczonego  z  obu  stron  lśniącymi,  białymi  pasami  więzadeł  głosowych 
prawdziwych  (strun  głosowych).  Łopatka  laryngoskopu  nie  powinna  opierać  się  o  zęby 
górne.  Dlatego  manewrując  laryngoskopem,  należy  stosować  przede  wszystkim  siły 
działające ku górze  i przodowi chorego. Opieranie  łopatki  laryngoskopu o zęby sieczne 
górne, a zwłaszcza czynienie z nich podparcia i osi dla ruchu odginającego laryngoskop 
jest błędem i prowadzi często do wyłamań zębów z groźną w skutakach możliwością ich 
aspiracji do dróg oddechowych. 

5.  Z chwilą osiągnięcia laryngoskopem okolicy krtani i po uwidocznieniu strun głosowych, 

ręka prawa zostaje zwolniona z dotychczasowego zadania. Ujmuje ona rurkę dotchawiczą 
w górnej 1/3 długości i kieruje jej ścięty koniec w kierunku krtani. Należy pamiętać, że 
kanał laryngoskopu służy do patrzenia, rurkę zaś należy wprowadzić w pobliżu prawego 
kącika ust i kierować jej koniec pomiędzy struny głosowe dopiero w głębi gardła, aby jak 
najdłużej utrzymać kontrolę wzrokową nad okolicą wejścia do krtani. 

6.  Rurkę  należy  tak  głęboko  wsunąć  do  tchawicy,  aby  lokalizacja  mankietu 

uszczelniającego przypadła na odcinku tchawicy tuż poniżej chrząstki pierścieniowatej. 

7.  Po  wprowadzeniu  rurki  należy  zbliżyć  ucho  do  jej  wylotu,  a  prawą  ręką  energicznie  i 

krótko nacisnąć na mostek. Podmuch powietrza wydobywający się z rurki podczas ucisku 
mostka jest dowodem, że rurka tkwi w tchawicy. Manewr jest łatwo wykonalny i bardzo 
efektywny,  zwłaszcza  u  osób  z  elastyczną  klatką  piersiową,  jeśli  powietrze  nie 
wydobywa  się  z  płuc  przy  uciśnięciu  mostka,  świadczy  to  o  tym,  że  rurka  nie  jest  w 
tchawicy, a została wprowadzona do przełyku. Kontrolę położenia rurki można wykonać 
także  przez  próbne  wdmuchnięcie  powietrza  wydechowego  ratownika  i  obserwacji 
uniesienia się przy wdechu powierzchni klatki piersiowej. Próby  te nie są potrzebne, jeśli 

background image

 

11

odblokowanie  dróg  oddechowych  przez  wprowadzenie  rurki  do  tchawicy  natychmiast 
przywróciło ratowanemu własny oddech, odbywający się przez rurkę. Jeśli rurka nie jest 
w tchawicy, konieczne jest jak najszybsze próby intubacji dotchawiczej. 

Uwaga: Intubacja nie powinna trwać dłużej niż 15 – 20 sek.! 

8.  Po  wprowadzeniu  rurki,  a  przed  usunięciem  laryngoskopu,  należy  włożyć  między  zęby 

rozpórkę przeciwzgryzową (wałeczek ewentualnie rurkę ustno-gardłową). Ta ostatnia po 
powrocie odruchów może spowodować wymioty). Następnie trzeba wyjąć laryngoskop. 

9.  Teraz  należy  wypełnić  powietrzem,  z  użyciem  strzykawki,  mankiet  uszczelniający, 

wprowadzając  w  zależności  od  jego  rodzaju  i  potrzeby  2-10  ml  powietrza.  Wylot  rurki 
wiodącej  do  mankietu  trzeba  po  jego  napełnieniu  zatkać  koreczkiem  znajdującym  się 
przy  rurce  dotchawicznej  lub  zamknąć  kleszczykami  naczyniowymi  (lub  innym 
zaciskiem).  Większość  obecnie  produkowanych  rurek  wyposażona  jest  w  wentyl 
odcinający  samoczynnie  działający  po  odłączeniu  strzykawki,  stopień  wypełnienia 
mankietu  można  skontrolować  prostym  manometrem,  jeśli  jest  on  dostępny.  Makiet 
uszczelniający  powinien  być  napompowany  jedynie  do  ciśnienia  gwarantującego 
uszczelnienie układu, które nie powinno przekraczać 3 kPa (ok. 20 mmHg) 

10. Przed  umocowaniem rurki  należy  stwierdzić osłuchowo podczas sztucznych wdechów, 

czy położenie końca rurki jest właściwe. W tym celu osłuchuje się symetrycznie po obu 
stronach  okolice  nadprzeponowe  w  linii  pachowej  środkowej.  Czynność  ta  jest  bardzo 
ważna i nieodzowna. Nie wystarcza osłuchanie pól podobojczykowych, albowiem mimo 
niezamierzonego zaintubowania oskrzela szmery – wprawdzie ciche w tej okolicy mogą 
być symetrycznie słyszalne, pochodzące z rurki dotchawiczej i udzielające się na badane 
okolice. Dlatego konieczne jest osłuchanie obu płuc w linii pachowej środkowej tuż nad 
przeponą i ono ostatecznie rozstrzyga. 

11. Rurkę  dotchawiczą  należy  najpierw  przymocować  do  rozpórki  przeciwzgryzowej 

(wałeczek),  a  następnie  całość  do  obu  policzków  za  pomocą  2  pasków  przylepca. 
Przylepiec  powinien  przebiegać  przez  kącik  ust.  Wargi  muszą  pozostać  swobodne,  a 
dostęp  do  jamy  ustnej  i  gardła  zapewniony,  bez  konieczności  usuwania  przylepca. 
Właściwe  umocowanie  rurki  zabezpiecza  przed  wypadnięciem  jej  z  dróg oddechowym, 
przed wsunięciem się do oskrzela i tarciem rurki o błonę śluzową krtani i tchawicy. 

Najważniejszymi powikłaniami oraz błędami są: 

1.  nie rozpoznane dostatecznie wcześnie zaintubowanie przełyku, 
2.  zaintubowanie oskrzela, 
3.  uszkodzenie jamy ustnej, zębów, 
4.  nieprawidłowe ułożenie głowy, 
5.  zbyt gruba rurka, 
6.  przepuklina balonika rurki, 
7.  skurcz głośni i oskrzeli, 
8.  prężna odma opłucnowa. 

Zaintubowanie  przełyku,  nie  rozpoznane  tuż  po  intubacji,  daje  znać  o  sobie  po 

wykonaniu  kilku  pierwszych  sztucznych  wdechów  uwypukleniem  się  okolicy  nadbrzusza 
wskutek  wypełnienia  żołądka  powietrzem.  Niezamierzone  wtłaczanie  powietrza  do  żołądka 
może  łatwo  spowodować  wypchnięcie  jego  treści  do  gardła  i  przedostanie  się  jej  do  dróg 
oddechowych. Może to być katastrofalne w skutkach w wyniku ich zablokowania, a także ze 
względu na możliwość wystąpienia zespołu Mendelsona. 
 

Zaintubowanie  oskrzela,  najczęściej  prawego,  wywołuje  całkowite  wyłączenie  z 

wentylacji płuca lewego oraz płata prawego górnego. Wentylowane są jedynie płat środkowy 
i  dolny  prawy.  Sytuacja  ta  prowadzi  do  gwałtownego  wytworzenia  się  bardzo  dużego 
płucnego  przecieku  żylnego  (shunt)  i  rozległej  niedodmy  (mechanizm  z  przyczyny  – 
obturacyjny,  ze skutków obturacji – resorpcyjny). Przeciek ten wynoszący tu ok. 65% rzutu 

background image

 

12

minutowego  serca  zagraża  w  ciągu  kilkunastu  minut  śmiercią.  Wprawdzie  ustrój  dysponuje 
mechanizmem, który zmniejsza przeciek przez stopniowe i postępujące ograniczenie krążenia 
w  częściach  płuc  wyłączonych  z  wentylacji,  to  jednak  nie  jest  on  w  stanie  ostatecznie 
zapobiec śmierci wskutek niedotlenienia. 
Bezpośrednio po zaintubowaniu konieczne  jest często wykonanie toalety tchawicy  i oskrzeli 
przez  odessanie  zalegającej  tam  treści.  Czas  przeznaczony  na  toaletę  powinien  być  u  nie 
oddychającego możliwie krótki. 
Do odsysania wydzieliny z drzewa tchawiczo-oskrzelowego najlepiej jest używać zgłębników 
zaślepionych  na  końcu  i  z  otwartymi  do  odsysania  (1  –  2)wykonanymi  z  boku  zgłębnika 
blisko  jego  końca.  Taki  zgłębnik  uniemożliwia  powstanie  niedodmy  odcinka  płuca 
zaopatrywanego  przez  oskrzele,  jeśli  ono  zostanie  podczas  odsysania  zatkane  końcem 
zgłębnika.  Po  osiągnięciu  zgłębnikiem  oporu,  należy  zgłębnik  cofnąć  i  dopiero  wtedy 
uruchomić  podciśnienie.  Cofanie  zgłębnika  na  czynnym  ssaniu  należy  dokonać  ruchem 
rotacyjnym,  aby  przez  otwory  boczne  można  było  odessać  treść  przylegającą  do  ściany 
oskrzela. 
 
Intubacja dotchawicza przez nos 
 
Intubacja ta drogą może  być wykonana  bez kontroli wzrokowej –  „na ślepo” –  i  bez użycia 
laryngoskopu. Czynnikiem  wybitnie ułatwiającym końcowy etap wprowadzania rurki między 
struny  głosowe  jest  lekkie  uniesienie  głowy  i  przygięcie  jej  do  przodu  oraz  zachowane, 
chociażby  płytkie,  oddychanie.  Przygięcie  głowy  wyrównuje  oś  gardła  w  stosunku  do 
tchawicy,  natomiast  wysłuchiwanie  uchem  szmerów  oddechowych  ułatwia  wprowadzenie 
rurki przez krtań do tchawicy bez kontroli wzroku. 
 

Do  intubacji  przez  nos  wybiera  się  rurki  nieco  węższe  niż  do  intubacji  przez  usta. 

Powinny  one  mieć  większą  krzywiznę  i  być  ostrzej  ścięte  na  końcu.  Można  tu  również 
posługiwać się rurkami z mankietem uszczelniającym, zwłaszcza wtedy, kiedy dysponuje się 
rurkami  z  tworzyw  sztucznych.  Należy  liczyć  się  z  możliwością  uszkodzenia  mankietu, 
zwłaszcza  jeśli  jest  on  z  gumy  lateksowej,  podczas  przesuwania  go  przez  krzywizny  jamy 
nosowej 
 

Intubacja przez nos „na ślepo” u ludzi nie oddychających jest trudniejsza ze względu 

na  brak  możliwości  bieżącej  kontroli  słuchem,  czy  kierunek  wsuwania  rurki  jest  właściwy. 
Dlatego w tych przypadkach, kiedy wskazana jest intubacja przez nos, łatwiej wykonać ją pod 
kontrolą wzroku z użyciem laryngoskopu. 
Wykonanie intubacji nosowo-tchawiczej na „ślepo” jest następujące: 
1.  W  ułożeniu  głowy  na  podłożu  płaskim  wprowadzić  rurkę  dotchawiczą  przez  otwór 

nosowy,  starając  się  nadać  rurce  kierunek  zbliżony  do  prostopadłego  do  płaszczyzny 
twarzy. 

2.  Kiedy koniec rurki zbliża się do wejścia do krtani, należy unieść głowę 8 – 10 cm, lekko 

ją przyginając do przodu. 

3.  Zbliżyć ucho do wylotu rurki i słuchając szmerów wydechowych, tak długo obracać rurką 

na  przemian  w  stronę  lewą  i  prawą  wokół  jej  osi  długiej  –  aż  szmery  wydechów  będą 
najgłośniej  słyszalne.  Będzie  to  dowodem,  że  wylot  rurki  znajduje  się  dokładnie  nad 
wejściem do krtani. 

4.  W pozycji, w której  szmery wydechowe są  najgłośniejsze, wsunąć rurkę w głąb krtani  i 

tchawicy. 

5.  Jeśli rurka wejdzie tylko częściowo i dalsze jej przesuwanie napotyka opór – przy bardzo 

dobrej  słyszalności  szmerów  oddechowych  i  wyczuwaniu  strumienia  gazów  u  wylotu 
rurki – dowodzi to, że koniec rurki utkną wewnątrz krtani.  Wówczas  zwykle pomaga w 
dalszym wprowadzaniu rurki zwiększenie przygięcia głowy do przodu. 

background image

 

13

Inną  techniką  jest  „intubacja  na  zgłębniku”.  Przez  przewód  nosowy  wsuwa  się  długi 

zgłębnik  z  tworzywa  sztucznego  i  manewrując  głową  chorego,  zwykle  udaje  się  go 
wprowadzić  „na  ślepo”  do  tchawicy.  Potwierdzeniem  właściwej  lokalizacji  jest  odruch 
kaszlowy, jeśli chory ma chociażby śladowe odruchy. Następnie na zgłębnik, po odcięciu jego 
grubszego końca, należy nawlec rurkę dotchawiczą, którą teraz, zwłaszcza po nasmarowaniu 
środkiem poślizgowym od środka i z zewnątrz bardzo łatwo wprowadza się do tchawicy, po 
zaintubowaniu zgłębnik należy wyjąć. 

 

Intubacja nosowo-tchawicza pod kontrolą wzroku 
 
 

Czynności są tu identyczne, jak opisane w punkcie 1 przy intubacji nosowo-tchawiczej 

„na ślepo”. 
1.  Kiedy koniec rurki znajduje się w pobliżu wejścia do krtani, należy unieść głowę 8 – 10 

cm, odchylić ją do tyłu, rozewrzeć szczęki sposobem poprzednio opisanym i – utrzymując 
szczęki  w  stanie  rozwarcia  z  użyciem  palców  prawej  ręki  –  lewą  wprowadzić  w  głąb 
laryngoskop z łopatką zakrzywioną, w sposób opisany przy intubacji ustno-tchawiczej. 

2.  Po uwidocznieniu wejścia do krtani i końca rurki dotchawiczej, znajdującej się w gardle, 

należy  przesunąć  rurkę  w  głąb,  wykonując  nieznaczne  korygujące  ruch  obrotowe,  aby 
przy  przesuwaniu  jakim  zbaczała  z  właściwego  kierunku,  jakim  jest  otwór  pomiędzy 
strunami głosowymi. 

3.  Jeśli  po  wprowadzeniu  końca  rurki    utknie  ona  w  krtani,  należy  wtedy  zmienić  pozycję 

głowy z odgięciowej do przygięciowej. 

4.  Jeśli przy wsuwaniu rurki w głąb mimo ruchów obrotowych nie można trafić jej końcem 

pomiędzy  struny głosowe, należy skorzystać z kleszczyków Magilla, ująć  nimi  w gardle 
rurkę  tuż  nad  mankietem,  a  jeśli  jest  zbyt  mało  miejsca,  to  nawet  poprzez  mankiet 
(delikatnie, aby go nie przedziurawić) i skierować jej koniec pomiędzy struny głosowe. 

Intubację  nosowo-tchawiczą  pod  kontrolą  wzroku  można  wykonać  również  następująco: 
przez  nos  wprowadzić  do  gardła  zgłębnik.  Kiedy  po  założeniu  laryngoskopu,  koniec 
zgłębnika będzie widoczny w gardle, można postąpić dwojako: 
1.  Manewrować zgłębnikiem tak, aby wszedł między fałdy głosowe do tchawicy. 
2.  Koniec  zgłębnika  uchwycić  kleszczykami  Magilla  i  wprowadzić  pomiędzy  fałdami 

głosowymi do tchawicy. 

Po wprowadzeniu zgłębnika nawlec na jego zewnętrzny koniec rurkę dotchawiczą i po 
nim – jako prowadnicy – wsunąć ją do tchawicy. Udaje się to z reguły z łatwością. 

 
Combitube (przyrząd do udrożnienia górnych  dróg oddechowych o podwójnym  świetle 
przełykowym i dotchawiczym) 
 

Combitube jest nowym przyrządem udrożniającym g.d.o. niezależnie czy zostanie on 

wprowadzony  do  przełyku  czy  do  tchawicy.  Jest  on  przeznaczony  do  użycia  przez 
wyszkolony personel medyczny lub paramedyczny. 

W celu użycia przyrządu należy: 

1.  U pacjenta w pozycji na plecach unieść palcami jednej ręki język i żuchwę. 
2.  W  drugiej  ręce  trzymać  przyrząd  w  taki  sposób  aby  jego  krzywizna  była  zgodna  z 

naturalną  krzywizną  gardła.  Czubkiem  do  przodu  kierować  przyrząd  delikatnie  w  głąb 
jamy  ustnej  aż  pierścieniem  zarysowym  na  jego  bliższym  odcinku  znajdzie  się  na 
wysokości zębów lub dziąseł. 

3.  Wypełnić  niebieską  linię  1,  prowadzącą  do  balonu  gardłowego  powietrzem  w  objętości 

100  ml  za  pomocą  140  ml  strzykawki  dołączonej  do  zestawu.  (może  to  spowodować 
przemieszczenie się przyrządu w kierunku ust). 

background image

 

14

4.  Wypełnić teraz linię 2, prowadzącą do balonu dystalnego ok. 15 ml objętością powietrza 

za pomocą 20 ml strzykawki dołączonej do zestawu. 

5.  Rozpocznij  wentylację  przez  dłuższą,  niebieską  połączoną  rurkę.  Jeżeli  osłuchiwaniem 

płuc  stwierdzasz  obecność  szmeru  oddechowego  i  nie  stwierdzasz  wypełnienia  żołądka 
kontynuuj  wentylację.  (Obserwuj  także  unoszenie  się  klatki  piersiowej).  W  tej  sytuacji 
druga z połączonych rurek może służyć do odsysania treści żołądkowej po włożeniu do jej 
światła cewnika. 

6.  W  przypadku  gdy  szmer  oddechowy  podczas  wentylacji  nad  polami  płucnymi  jest 

nieobecny,  a  wypełnienie  żołądka  jest  pozytywne,  natychmiast  rozpocznij  wentylację 
przez krótszą połączoną rurkę. Potwierdź wentylację dotchawiczą osłuchiwaniem szmeru 
oddechowego nad płucami i brakiem wypełnienia żołądka. 

Przeciwwskazania:  
1.  Pacjenci poniżej 16 r. ż. i niżsi niż 5 stóp (stopa = 30,48 cm) = 152 cm wzrostu. 
2.  Reagujący pacjent z zachowanym odruchem gardłowym, 
3.  Pacjent z rozpoznaniem choroby przełyku 
4.  Pacjenci po połknięciu substancji żrącej. 
 
Tracheotomia 
 

Tracheotomia  –  rozcięcie  („-tomia”)  tchawicy,  oznacza  czynność  przecięcia  jej 

przedniej ściany i przez to stworzenie dostępu do światła tchawicy. 

Tracheostomia  –  stan  powstały  wskutek  tracheotomii  w  postaci  wytworzonego 

dostępu  do  tchawicy  przez  jej  rozcięcie,  i  zwykle  wycięcie  brzegów  otworu  (połączenie  z 
otoczeniem, otwór  -„stomia”). 

Mimo  rozpowszechnionego  poglądu,  że  tracheotomia  jest  zabiegiem  łatwym  a 

umiejętność  jej  wykonania  powinien  posiadać  każdy  lekarz,  należy  podkreślić,  że  w 
niektórych przypadkach jest to zabieg dość trudny, a w czasie jego wykonania nie tak rzadko 
dochodzi  do  zejścia  śmiertelnego.  Dlatego  należy  dążyć  do  wykonania  tracheotomii,  jeśli 
tylko  jest  to  możliwe,  u  chorych  uprzednio  zaintubowanych.  Intubacja  dotchawicza 
poprzedzająca  tracheotomię  pozwala  przede  wszystkim  na  wyeliminowanie  pośpiechu,  co  z 
kolei pozwala na: 
1.  Powierzenie wykonania zabiegu lekarzowi odpowiednio przeszkolonemu. 
2.  Przygotowanie odpowiedniego instrumentarium. 
3.  Odpowiednie ułożenie chorego. 
4.  Dobór odpowiedniego znieczulenia. 
 
Konikotomia 
 
Zalety 
 

Konikotomia  jest  zabiegiem  szczególnie  przydatnym  dla  zapewnienia  kontroli  nad 

drożnością  dróg  oddechowych  w  przypadku  masywnego  krwotoku  lub  wymiotów,  gdzie 
intubacja  pod  kontrolą  wzroku  jest  niemożliwa.  Innymi  wskazaniami  jest  szczękościsk, 
nieudana  intubacja  i  możliwość  uszkodzenia  rdzenia  szyjnego,.  W  pewnych  sytuacjach 
klinicznych,  gdzie  ustno-tchawicza  lub  nosowo-tchawicza  intubacja  jest  przeciwwskazana, 
konikotomia pozostaje  najbezpieczniejszym  i  najszybszym  sposobem zapewnienia drożności 
dróg oddechowych. 
 

Amerykańskie Kolegium Chirurgów stało się rzecznikiem tej metody, jako właściwej 

alternatywy dla dotchawiczej intubacji w sytuacjach nagłych. W porównaniu z tracheostomią 
konikotomia  jest  zabiegiem  szybszym  i  łatwiejszym,  miej  inwazyjnym  oraz  niosącym 
mniejsze ryzyko krwotoku, a jak uważa wielu specjalistów, duże ryzyko krwotoku i wysoka 

background image

 

15

śmiertelność związana z doraźną tracheostomią czyni ją wątpliwą  jako metodę dla doraźnego 
uzyskania  drożności  dróg  oddechowych.  Poważną  zaletą  konikotomii  jest  fakt,  iż  jest  ona 
łatwiejsza do wykonania przez niewykwalifikowany personel. 
 
Technika. 
 

Na  technikę  wykonania  zabiegu  składa  się  zidentyfikowanie  błony  pierścienno-

tarczowej  i  nacięcie  jej,  poszerzenie  nacięcia  i  wprowadzenie  rurki  do  tchawicy.  Błonę 
pierścienno-tarczową,  leżącą  pomiędzy  chrząstkami  tarczową  i  pierścienną,  można  odnaleźć  
poprzez  wymacanie  szczeliny,  łagodnego  zagłębienia  lub  „dołka”  w  skórze  poniżej 
wyniosłości krtaniowej. Wraz z wiekiem nie ulega ona zwapnieniu, znajduje się bezpośrednio 
pod  skórą,  nie  oddzielona  od  niej  żadnymi  dużymi  żyłami,  mięśniami  bądź  powięziami,  co 
pozwala  na  łatwy  do  niej  dostęp.  Należy  pamiętać,  że  prawa  i  lewa  tętnica  pierścienno-
tarczowa przecina ją w poprzek łącząc się ze sobą w okolicy pośrodkowej. W związku z tym 
polecane  jest  często  poziome  nacięcie  skóry  i  błony  pierścienno-tarczowej.  Jednakże  w 
sytuacjach  nagłych  preferowane  jest  pionowe  nacięcie  skóry,  które  może  być  łatwo 
poszerzone.  Instrukcja  fabrycznego  zestawu  (Minitrach,  Portex,  UK  LTD.)  zaleca  nacięcie 
błony  pierścienno-tarczowej  w  linii  pionowej,  co  potwierdzają  niektóre  autorytety, 
przypuszczalnie w celu ominięcia leżących po bokach naczyń. Naraża to na uszkodzenie nie 
tylko chrząstkę pierścienną, ale także wspomniane uprzednio tętnice pierścienno-tarczowe, co 
grozi  poważnym  krwotokiem.  Niskie  poprzeczne  nacięcie  błony  eliminuje  to  ryzyko.  Do 
konikotomii  można  zastosować  zarówno  rurkę  tracheostomijną,  jak  i  zwykłą  rurkę 
dotchawiczą.  Ważny  jest  właściwy  rozmiar  rurki,  aby  zapewnić  skuteczną  kaniulację  bez 
nadmiernego  urazu.  Ponieważ  przeciętne  wymiary  błony  pierścienno-tarczowej  u  dorosłego 
wynoszą 22 – 30  mm  szerokości  i 9 – 10  mm wysokości,  idealna zewnętrzna średnica rurki 
nie powinna być większa niż 8,5 mm. Z  grubsza rurka powinna być o 1 mm węższa niż ta, 
która miałaby być użyta do ustno-tchawiczej intubacji. Zalecana technika jest dość brutalna a 
wprowadzenie kaniuli odbywa się czasem „na wyczucie”, co skłoniło niektórych specjalistów 
do stwierdzenia, że tkanki powinny być rozcinane do poziomu błony pierścienno-tarczowej, a 
kaniula wprowadzana pod kontrolą wzroku. Nie sprawdza się to jednak w przypadku doraźnej 
konikotomii  w  terenie.  W  świetle  innej  opinii  bezpieczeństwo  wykonania  zabiegu  wzrasta 
przy  zastosowaniu  metody  Seldingrera  do  wprowadzenia  kaniuli.  Użycie  igły  z 
ogranicznikiem do punkcji błony pierścienno-tarczowej oraz poszerzenie kanału przy pomocy 
rozszerzadeł  przesuwanych  po  drucianej  prowadnicy  zmniejsza  prawdopodobieństwo 
uszkodzenia naczyń krwionośnych oraz nieprawidłowego wprowadzenia kaniuli. 
 

W  praktyce  na  Wyspach  Brytyjśkich  stosuje  się  rurki  z  balonem  o  wewnętrznej 

średnicy  5  lub  6  mm.  Balon  uszczelniający  jest  opróżniony,  jednak  w  razie  potrzeby 
wspomagania wentylacji może być napełniony. 
 
 

Kolejność czynności podczas konikotomii: 

1.  Dokonać chirurgicznego przygotowania skóry nad krtanią. 
2.  Stabilizując  krtań  palcem  wskazującym  i  kciukiem  lewej  ręki  wymacać  błonę 

pierścienno-tarczową. 

3.  Naciąć skórę poprzecznie nad błoną, a potem ostrożnie naciąć i ją. 
4.  Delikatnie  poszerzyć  otwór  specjalnym  narzędziem  i  wprowadzić  do  tchawicy  rurkę 

tracheostomijną o średnicy 5 lub 6 mm. 

5.  Wypełnić mankiecik uszczelniający rurki i umocować ją do szyi. 
6.  Podjąć sztuczną wentylację pacjenta. 

 
Instrukcja obsługi zestawu QUICKTRACH (VBM MEDIZINTECHNIK GmbH) 
 

background image

 

16

1.  Przygotuj pacjenta odginając jego głowę do tyłu. 
2.  Otwórz  zestaw  QUICKTRACH,  nabierz  do  strzykawki  soli  fizjologicznej  do  połowy 

jej  objętości  i  podłącz  strzykawkę  do  kaniuli.  Sprawdź  czy  czerwony  znacznik  i 
ogranicznik głębokości są po tej samej stronie, wzdłuż igły punkcyjnej. 

3.  Zlokalizuj więzadło pierścienno-tarczowe (ligamentum conicum) posuwając się w dół 

po  chrząstce  tarczowej  („jabłko  Adama”).  Wyczuj  palcem  miękkie  miejsce  tuż  za 
chrząstką tarczową. To jest właśnie miejsce nakłucia. 

4.  Trzymając  zestaw  QUICKTRACH  za  strzykawkę  ustaw  go  pod  kątem  90  stopni  do 

miejsca wkłucia. 

5.  Przebij skórę zestawem (kaniula na igle) jednocześnie aspirując delikatnie strzykawką. 

W  chwili  wejścia  kaniuli  do  światła  tchawicy  w  strzykawce  pojawią  się  pęcherzyki 
powietrza.  Przesuń  jeszcze  kaniulę  o  5  mm  do  przodu,  jednak  nie  dalej  niż  pozwala 
ogranicznik. Koniec plastikowej kaniuli znajduje się teraz w tchawicy. 

6.  Zdejmij  ogranicznik  z  kaniuli  a  następnie  ostrożnie  zsuń  kaniulę  po  igle  do  światła 

tchawicy. Skrzydełka części mocującej powinny przylegać do szyi. 

7.  Po  umieszczeniu  kaniuli  w  tchawicy  usuń  strzykawkę  i  zamocowaną  do  niej  igłę. 

Drożność dróg oddechowych jest teraz zapewniona i kaniula powinna zostać starannie 
przymocowana  do  szyi  przy  pomocy  specjalnej  taśmy  mocującej.  Łącznik  kaniuli 
możesz  teraz  podłączyć  do  przedłużacza,  a  ten  do  worka  „Ambu”  lub  respiratora. 
Odsysanie dróg oddechowych można prowadzić przy pomocy cewnika o średnicy 

           O. D. 4 mm (CH12). 
Najczęstsze powikłania konikotomi 
a) wczesne: 
-  krwawienie z przeciętych naczyń, 
-  odma podskórna i śródpiersia, 
-  niezamierzone wprowadzenie kaniuli do śródpiersia. 
b) późne 
-  zwężenie podgłośniowe, 
-  zmiana  głosu  (związane  zwykle  ze  złamaniem  chrząstek  krtani  na  skutek  wprowadzenia 

rurki o zbyt dużym rozmiarze w stosunku do wielkości błony pierścienno-tarczowej, 

-  dysfonia  (w  wyniku  uszkodzenia  strun  głosowych,  dlatego  nigdy  nie  wolno  kierować 

ostrza ku górze).