background image

22

2

2011

Pożary wewnętrzne

– cz. X

tekst

 st. kpt. mgr inż. 

Krzysztof Łangowski 
dowódca JRG Tuchola

Ewakuacja z budynków 

mieszkalnych jednorodzinnych 

i kilkurodzinnych

Ewakuacja to zespół działań zmierzających do przemieszczenia, 

wyprowadzenia lub przeniesienia ludzi, zwierząt i mienia ze strefy 

zagrożonej do strefy bezpiecznej. Jeżeli ludzie bądź zwierzęta 

są bezpośrednio zagrożeni, wówczas działanie to określa 

się jako ratownictwo. Podczas ratownictwa bardzo często 

występuje wyższy stopień ryzyka, również dla uczestniczących 

w nim strażaków. W przypadku mienia ruchomego nie 

należy rozpoczynać ewakuacji, jeżeli występuje zbyt duże 

niebezpieczeństwo dla podejmujących akcję.

fot. Shutt

erst

ock

background image

23

2

2011

Pożary wewnętrzne – cz. X

E

wakuacja ludzi z budynków 
jedno- i kilkurodzinnych 
w praktyce najczęściej 
odbywa się samorzutnie. 

Mieszkańcy, o ile zdążą zauważyć 
w porę zagrożenie pożarowe, sami 
ewakuują się na zewnątrz. Zdarzają 
się jednak przypadki, kiedy pożar 
rozprzestrzenia się zbyt szybko lub 
zaskakuje ich podczas snu. Wtedy 
może dojść do tragicznego fi na-
łu, który w najlepszym przypadku 
skończy się hospitalizacją. Sytuacja 
taka, gdy wejście do środka budynku 
nadal jest możliwe, będzie wymagać 
od strażaków znacznej determinacji 
i działania w warunkach dużego za-
grożenia (bardzo słaba widoczność, 
toksyczne i gorące produkty spalania, 
niedobór tlenu, wysoka tempera-
tura, możliwość zawalenia się kon-
strukcji, nagłe rozprzestrzenienie się 
płomieni, niespodziewany wybuch 
itp.). Zdarza się, że przed przybyciem 
zastępów straży pożarnej mieszkańcy 
sami próbują ugasić ogień, doznając 
przy tym urazów (poparzeń, zranień 
itp.) lub ulegają zatruciu toksycznymi 
substancjami zawartymi w dymie. 
Strażacy, przybywszy na miejsce 
zdarzenia, po wyprowadzeniu tych 
osób z budynku powinni udzielić 
im pierwszej pomocy i wezwać ze-
spół ratownictwa medycznego.

Domy mieszkalne, zarówno jed-

norodzinne, jak i kilkurodzinne, 
charakteryzują się zróżnicowaną 
wielkością i układem wewnętrznym 
pomieszczeń. Zazwyczaj posiadają 
jedną lub dwie kondygnacje użytko-
we, w których mieszczą się pokoje, 
kuchnia i łazienka. W budownictwie 
mieszkaniowym z ostatnich lat do-
minuje tendencja do tworzenia 
układu o dużej przestrzeni otwartej 
na parterze; pokój dzienny, jadalnia 
i kuchnia stanowią tu często nie-
zamkniętą i nieoddzieloną prze-
grodami budowlanymi przestrzeń. 
W przypadku powstania w takiej 

przestrzeni nawet niewielkiego po-
żaru, bardzo szybko dymem zostanie 
zasnuta praktycznie cała parterowa 
kondygnacja. Należy wziąć również 
pod uwagę nieobudowaną i nieza-
mykaną klatkę schodową wiodącą 
na kondygnację górną.

Prócz tego na parterze sytuuje się 

niewielką łazienkę, małą kotłownię, 
czasem też gabinet. Z reguły pro-
jektowane obecnie budynki nie 
mają piwnic – wielu ludzi z uwagi 
na koszty decyduje się na takie roz-
wiązanie, a nowoczesne systemy 
grzewcze nie wymagają dużych 
kotłowni ze składowiskiem na opał. 
Na piętrze użytkowym, na którym 
nierzadko znajduje się poddasze, 
w standardowych rozwiązaniach 
umieszcza się trzy pokoje (sypial-
nie) i łazienkę, czasem garderobę 
i niewielką pralnię. Taki charaktery-
styczny dla wielu nowych domów 
mieszkalnych układ wewnętrznego 
podziału przestrzennego sugeruje 
ratownikom rozpoczynającym ak-
cję, gdzie powinni szukać ludzi (np. 
nocą). Przy czym trzeba pamiętać, 
że w innym miejscu możemy zna-
leźć poszkodowanych lub mar-
twych ludzi dorosłych, a w jeszcze 
innym dzieci.

Dorosłych będziemy szukać raczej 

w okolicach okien, drzwi, na klatce 
schodowej, na korytarzu, niekiedy 
na strychu bądź w piwnicy, czasem 
również w łóżku, gdy pożar zaskoczy 
ich we śnie. Stwierdzono, że dzieci 
zazwyczaj nie myślą racjonalnie i sta-
rają się schować, by uniknąć zagro-
żenia. Informacja o tym, iż w środku 
budynku znajdują się dzieci, jest dla 
nas sygnałem, że trzeba będzie pro-
wadzić ich poszukiwanie praktycznie 
wszędzie. Oznacza to, że mogą się 
one znajdować pod łóżkiem, w sza-
fi e, pod stołem, za szafą, w jakimś 
zakamarku, za którymś z mebli albo 
po prostu pod kołdrą, kocem bądź 
dywanem. Należy pamiętać, że nie 

zawsze jest to regułą i że niekiedy 
w sytuacji niebezpiecznej dzieci 
potrafi ą zachować się rozsądniej niż 
osoby w pełni dojrzałe fi zycznie i psy-
chicznie. W ostatnich latach historie 
takich małych bohaterów są często 
prezentowane w mediach.

Drogi dostępu i powrotu

Budynki jednorodzinne (lub kilku-
rodzinne) bardzo często posiadają 
zespolony garaż, przybudowany 
do jednej ze ścian, i to niekoniecz-
nie szczytowej (spotyka się różne 
warianty). Innym rozwiązaniem 
jest sytuowanie garażu bezpośred-
nio w bryle budynku, na poziomie 
parteru lub piwnicy. Z jednej stro-
ny, w sytuacji pożarowej stwarza 
to groźbę przerzucenia się ognia 
z wnętrza mieszkalnego do garażu 
na samochód osobowy lub odwrot-
nie (dotyczy to w szczególności bu-
dynków wykonanych w technologii 
drewnianej), z drugiej strony, sforso-
wanie wejścia do garażu umożliwia 
wejście do budynku i do wnętrza 
parterowej kondygnacji. Ponadto 
obecnie projektowane domy (i wy-
konywane) najczęściej mają dodat-
kowe wyjście do ogrodu. Zatem 
możemy spróbować wykorzystać 
również tę drogę dostępu do wnętrz 
i ewakuacji mieszkańców.

Do środka budynku możemy też 

próbować dostać się z tarasów i bal-
konów po sforsowaniu (otwarciu si-
łowym) znajdujących się tam drzwi. 
Mniej szkodliwym (dla właściciela) 
sposobem może być wybicie szyb 
w oknie. Przy czym w tej sytuacji, 
jak również w przypadku otwarcia 
drzwi do wnętrza, gdzie palą się ja-
kieś przedmioty czy materiały, trzeba 
się liczyć z tym, że może to spowo-
dować gwałtowny rozwój pożaru 
wskutek nagłego dopływu dużych 
ilości powietrza (tlenu). Stworzy 
to też zagrożenie dla strażaków 
wchodzących do wnętrza.

background image

24

2

2011

Pożary wewnętrzne – cz. X

Rozpatrując konstrukcję domów 

mieszkalnych indywidualnych, warto 
zwrócić uwagę, nie zagłębiając się 
w szczegóły, że są one budowane 
w rozmaitych technologiach: mu-
rowanej, lekkiej opartej na szkielecie 
z drewna (izolacja cieplna i dźwię-
kochłonna: wewnętrzna – wełna 
mineralna obudowana dwustron-
nie płytami OSB, oraz zewnętrzna 
– styropian z tynkiem mineralnym), 
bali drewnianych, prefabrykatów 
z drewna oraz keramzytobetonu, 
a także z betonu konstrukcyjnego, 
murowane z betonu komórkowego 
itp. Coraz więcej budynków powstaje 
w technologii lekkiej, tzw. energo-
oszczędnej, ze szkieletem z drewna, 
w tym prefabrykowanych.

W przypadku gdy mieszkańcy 

są sprawni i świadomi grożącego 
im niebezpieczeństwa, ewakuacja 
z domów indywidualnych jedno- 
i kilkurodzinnych trwa zazwyczaj 
kilka chwil (najwyżej kilkanaście 
sekund). Sytuacja jest trudniejsza, 
gdy dostaniemy informację o tym, 
że w budynku, w którym jest pożar 
i zadymienie, zostali dorośli ludzie 
bądź dzieci. Wówczas strażacy po-
dejmujący poszukiwania w eks-

tremalnych warunkach muszą się 
liczyć z tym, że mogą znaleźć się 
w trudnym położeniu, jeżeli dojdzie 
do nagłej zmiany warunków poża-
rowych i odcięcia drogi odwrotu itp. 
Dlatego wskazane jest zachowanie 
szczególnej ostrożności podczas 
przeszukiwania pomieszczeń w do-
mach indywidualnych. Istotną kwestią 
może okazać się w tym przypadku 
także asekuracja – proponuję mimo 
wszystko (choć obecnie BHP nie wy-
maga tego wprost) zastosowanie 
linek ratowniczych.

Przykładowe zdarzenia

23 marca 2003 roku, godzina 
23:25, Legbąd, powiat tucholski, 
województwo kujawsko-
pomorskie, pożar na poddaszu 
w budynku ośrodka zdrowia 
z częścią mieszkalną na parterze
Odebrawszy zgłoszenie o pożarze, 
dyżurny PSK PSP w Tucholi zadys-
ponował w pierwszym rzucie: GBA 
z JRG, GCBA i GBA z OSP w Legbądzie, 
po czym poinformował o zdarzeniu 
policję i pogotowie energetyczne. 
Powiadomił również dowódcę JRG, 
który udał się na miejsce pożaru sa-
mochodem operacyjnym. W chwili 

dojazdu pierwszych zastępów z pod-
dasza nieszczelnościami wydobywał 
się dym, lecz ogień nie wyszedł jesz-
cze na zewnątrz. Z uwagi na skompli-
kowany układ wewnętrzny poddasza 
(dużo przegród) i co się z tym wiąże 
trudności w dotarciu do źródeł ognia, 
KDR wezwał dodatkowe siły i środki 
pożarnicze w postaci: SH-21 z JRG 
w Tucholi, GCBA z OSP w Piasto-
szynie oraz GBA z OSP w Bysławiu 
do zabezpieczenia Tucholi. Pozwoliło 
to na podanie trzech rozproszonych 
strumieni wody, w tym jednego 
z podnośnika hydraulicznego.

Mimo silnego zadymienia i faktu, 

że ogień objął już znaczną część 
poddasza, w budynku wciąż znaj-
dowali się lokatorzy. Podjęto decyzję 
o ich natychmiastowej ewakuacji 
na zewnątrz poza teren działań. 
W konsekwencji ogień przedostał 
się w przestrzeń konstrukcji ścian 
i stropu, dlatego konieczna była ich 
częściowa rozbiórka, by dogasić tlące 
się tam materiały izolacyjne i kon-
strukcyjne. Dotyczyło to także części 
sufi tu i jednej ze ścianek działowych. 
Najpierw, aby zapobiec zniszczeniu 
w wyniku prowadzonej akcji gaśni-
czej znajdujących się w mieszkaniu 

O ile to możliwe, 
staramy się ewakuować 
ludzi naturalnymi 
drogami i wyjściami 
z budynku. Gdy 
będą one odcięte 
przez ogień, wtedy 
lepiej ewakuować 
pozostałe w budynku 
osoby przez okno, 
najlepiej z parteru.

fot. Shutt

erst

ock

background image

26

2

2011

Pożary wewnętrzne – cz. X

Informacja, iż w środku 
budynku znajdują 
się dzieci oznacza, 
że należy prowadzić 
ich poszukiwanie 
praktycznie wszędzie. 
Mogą się one 
znajdować pod łóżkiem, 
w szafi e, pod stołem 
albo po prostu pod 
kołdrą lub kocem.

urządzeń i mebli, przeprowadzono 
ich ewakuację na podwórze, gdzie 
zabezpieczono je folią. Później 
wszystkie pomieszczenia przewie-
trzono za pomocą wentylatora nad-
ciśnieniowego. Strażacy wchodzący 
do środka – w strefę zadymioną – byli 
wyposażeni w aparaty powietrzne 
i sprzęt burzący niezbędny do roz-
biórki konstrukcji. O konieczności 
zapewnienia ewakuowanym lokalu 
zastępczego poinformowano burmi-
strza Tucholi, który przybył osobiście 
na miejsce pożaru i podjął stosow-
ne decyzje.

23 stycznia 2010 roku, 
godzina 21:43, Gostycyn, 
powiat tucholski, województwo 
kujawsko-pomorskie, pożar 
w budynku jednorodzinnym, 
zamieszkanym przez kilka rodzin
Pożar powstał na poddaszu domu; 
jedna z mieszkanek zauważyła, 
że ogień pojawił się na drewnianej 
klatce schodowej wiodącej do jego 
wnętrza. Telefonicznie poinformowa-
ła straż pożarną oraz powiadomiła 
pozostałych lokatorów domu (miesz-
kały tam trzy rodziny – 14 osób), któ-
rzy bez zbędnej zwłoki ewakuowali 

się na zewnątrz. Do pożaru pierw-
sze dojechały dwa zastępy z OSP 
w Gostycynie: 2 x GBA. Płomienie 
na jednej połowie budynku przepa-
lały już dach. Strażacy natychmiast 
podjęli działania gaśnicze dwoma 
prądami gaśniczymi: podając jeden 
z zewnątrz, a drugi wprowadzając 
do środka (rota w aparatach po-
wietrznych). Próba utworzenia zasi-
lania z pobliskiego hydrantu, który 
ze względu na niską temperaturę 
powietrza (-20°C) był zamarznięty, nie 
powiodła się. Po kilkunastu minutach 
dojechał ciężki wóz gaśniczy z JRG 
w Tucholi oraz GLM z OSP w Wielkiej 
Kloni. Wówczas zorganizowano do-
wożenie wody ze źródła oddalonego 
o ok. 1 km. Kiedy stłumiono ogień, 
strażacy przystąpili do dogaszania 
palnych elementów więźby da-
chowej i konstrukcji drewnianych 
ścianek wydzielonego na poddaszu 
pomieszczenia oraz zgromadzonych 
tam palnych przedmiotów i mate-
riałów. W przypadku gdyby pożar 
powstał później w nocy, podczas 
snu mieszkańców, ogień mógł spo-
wodować ich śmierć. Na szczęście 
pożar został w porę zauważony 
i do nieszczęścia nie doszło.

24 lutego 2010 roku, godzina 
3:52, Tuchola, plac Wolności, 
województwo kujawsko-
pomorskie, pożar w budynku 
mieszkalnym (kilkurodzinnym)
Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynę-
ło do PSK w Tucholi telefonicznie 
od jednego z mieszkańców domu. 
Dyspozytor wysłał do zdarzenia dwa 
zastępy z JRG (GBA i GCBA), które już 
po kilku minutach były na miejscu. 
Okazało się, że w kuchni jednego 
z mieszkań kilkurodzinnego budyn-
ku pali się szafka stojąca w pobliżu 
wiszącego pieca gazowego. Z zady-
mionego mieszkania ewakuowano 
trójkę mieszkańców (kobietę i dwójkę 
dzieci). Osoby te uskarżały się na ból 
i zawroty głowy. Przybyły z zastępami 
dowódca zmiany podjął decyzję o po-
daniu im tlenu z zestawu tlenowego 
PSP R-1 oraz zażądał od dyspozytora 
PSK wezwania zespołu ratownictwa 
medycznego. Tymczasem strażacy 
w aparatach powietrznych, przy po-
mocy szybkiego natarcia, ugasili ogień 
w kuchni i przystąpili do rozbiórki nad-
palonych i tlących się jeszcze szafek. 
Przedtem jednak zamknięto kurek 
doprowadzający gaz do mieszkania 
oraz odcięto zasilanie w energię elek-

fot. Shutt

erst

ock

background image

27

2

2011

Pożary wewnętrzne – cz. X

tryczną. Wezwano także ekipę pogo-
towia gazowego, gdyż stwierdzono 
nieszczelność piecyka gazowego. 
Wcześniej na miejsce przybyła również 
powiadomiona o pożarze policja, która 
wszczęła dochodzenie. Kiedy przy-
był ambulans, ratownicy medyczni 
zabrali do szpitala poszkodowanych 
z objawami podtrucia tlenkiem węgla. 
Na koniec przewietrzono wszystkie 
pomieszczenia, wprowadzając do ak-
cji wentylator.

Zasady ewakuacji

Po przybyciu do pożaru w domu 
mieszkalnym, rozpoznając sytuację, 
trzeba w miarę możliwości precy-
zyjnie określić:
−  liczbę ludzi pozostających w budyn-

ku i ich wiek (czy są to dzieci, czy 
dorośli) oraz stan psychofi zyczny 
(wśród mieszkańców może być 
osoba z dysfunkcją lub chora),

− gdzie mogą się znajdować ludzie 

lub gdzie mogli się schronić,

− jakie jest niebezpieczeństwo i jak 

możemy mu przeciwdziałać lub 
zapobiegać, podejmując jedno-
cześnie akcję poszukiwawczo-ra-
towniczą,

− drogi dotarcia do osób zagrożo-

nych, np. drzwi wejściowe, główne, 
z ogrodu, drzwi przejściowe z ga-
rażu, wejście z tarasu (górnego), 
balkonu itp.; a także wybijając lub 
otwierając okno (jeśli da się to zro-
bić w miarę bezpiecznie),

− rodzaj konstrukcji i wykończenia 

wnętrza budynku oraz miejsce 
zlokalizowania ognia i możliwość 
jego rozprzestrzenienia (niekiedy, 
wchodząc do zadymionego bu-
dynku, w pierwszej chwili trudno 
ustalić, gdzie zlokalizowane jest 
ognisko pożaru).
O ile to możliwe, staramy się ewa-

kuować ludzi naturalnymi drogami 
i wyjściami z budynku. Drogi komu-
nikacyjne w budynkach jedno- i kil-
kurodzinnych są zazwyczaj bardzo 

krótkie – przeważnie kilka kroków 
wystarczy, by dotrzeć do drzwi i wy-
dostać się na zewnątrz. Gdy będą one 
odcięte przez ogień – np. gdy będzie 
się palić boazeria w przedpokoju – 
wtedy lepiej ewakuować pozosta-
jących w budynku ludzi przez okno, 
najlepiej z parteru. Aby wykorzystać 
do tego okna na poziomach wyższych, 
konieczne będzie zastosowanie dra-
bin przystawnych bądź podnośnika 
hydraulicznego. Użycie tego sprzętu 
konieczne będzie również do ewa-
kuacji z tarasów i balkonów. Można 
posłużyć się także linkami i szelkami 
ratowniczymi (ostatecznie można wy-
konać siodełko ratownicze). Współcze-
sne budynki posiadają również okna 
dachowe, które można wykorzystać 
do oddymiania budynku i, ewentual-
nie, jako wyjście ewakuacyjne.

Zatem podstawowe zasady ewa-

kuacji z opisanych budynków będą 
następujące:
−  ewakuując i ratując osoby zagrożo-

ne, staramy się dotrzeć do nich naj-
bliższymi i najprostszymi drogami 
(dodatkowe wejścia i wyjścia z bu-
dynku, na balkon, na taras i przez 
okna),

− strażacy wchodzący do domu 

w celu ratowania ludzi winni być 
wyposażeni w aparaty powietrz-
ne, w latarki, radiotelefon, czujniki 
bezruchu (włączone), linkę oraz 
urządzenie burzące (np. „chuligan” 
bądź topór ciężki), ale powinni też 
posiadać linię szybkiego natarcia,

−  do ewakuacji z poziomów powyżej 

parteru bądź z wysoko usytuowa-
nych okien na parterze, a także z ta-
rasów i balkonów, wykorzystujemy 
przede wszystkim drabiny przy-
stawne oraz podnośniki i drabiny 
mechaniczne (gdy zostaną one 
zadysponowane w pierwszym 
rzucie),

− jeżeli z informacji o pożarze, jaka 

wpłynie do PSK, wynika, że w bu-
dynku znajdują się ludzie, już pod-

czas dojazdu należy przygotować 
się do wejścia do środka,

− zespołowi strażaków wchodzą-

cemu do budynku, w którym 
występuje zagrożenie pożarowe, 
by przeprowadzić czynności po-
szukiwawczo-ratownicze należy 
zapewnić asekurację (rota goto-
wa do natychmiastowego wejścia 
i udzielenia pomocy),

− w sytuacji, kiedy w zagrożonym 

budynku znajdują się ludzie bądź 
gdy podczas rozpoznania ustalimy, 
iż przebywali oni przedtem w strefi e 
zadymionej lub są poparzeni, bez-
względnie wzywamy na miejsce 
pożaru zespół ratownictwa me-
dycznego; przybyły lekarz bądź 
ratownicy ocenią, czy osobom tym 
jest potrzebna dalsza pomoc,

−  należy pamiętać, że obowiązkiem 

dowódcy – zgodnie z Rozporzą-
dzeniem Ministra Spraw Wewnętrz-
nych i Administracji z 16 września 
2008 roku w sprawie szczegółowych 
warunków bezpieczeństwa i higieny 
służby strażaków Państwowej Straży 
Pożarnej 
(Dz.U. z 2008 r., nr 180, poz. 
1115) – jest sprawdzenie wyposa-
żenia strażaków wprowadzanych 
do środka budynku, gdzie istnie-
je niebezpieczeństwo wywołane 
emisją czynników pożarowych 
(dym, promieniowanie, płomienie, 
niedobór tlenu itp.),

− zgodnie z tym rozporządzeniem 

dowodzący akcją ma również 
obowiązek utrzymywania łącz-
ności z zespołem znajdującym się 
w zagrożonej przestrzeni i kontro-
lowanie czasu przebywania w niej 
strażaków, by ich powrót bądź 
ewakuacja były bezpieczne. 

Artykuł został napisany na podstawie 
doświadczeń i wiedzy autora oraz mel-
dunków z rzeczywistych akcji ratow-
niczo-gaśniczych podczas pożarów 
na terenie chronionym przez KP PSP 
w Tucholi.


Document Outline