58 18

background image

W drugiej części artykułu omówio−
ne są wzmacniacze klas E, F,
G, H, S, T oraz inne ciekawsze
koncepcje.

Przed omówieniem klas G i H, które pojawiły
się w drugiej połowie lat siedemdziesiątych
(1977), koniecznie trzeba wspomnieć o skrócie
BTL. Nie jest to nazwa klasy wzmacniaczy,
jak uważają niewtajemniczeni. BTL (Bridge
Tied Load) to po prostu układ mostkowy. Połą−
czenie dwóch najzwyklejszych wzmacniaczy
(np. klasy AB) i stopnia odwracającego fazę
sygnału według rysunku 11 pozwala uzyskać
na obciążeniu moc czterokrotnie większą niż
w przypadku pojedynczego wzmacniacza.
Układy mostkowe są powszechnie stosowane
we wzmacniaczach dużej mocy (powyżej
100W) oraz w urządzeniach samochodowych,
zasilanych napięciem akumulatora, wynoszą−
cym w czasie jazdy około 14,4V.

Klasa G

Przez ostatnie trzydzieści lat moc wyj−

ściowa wzmacniaczy stale rośnie. Producen−

ci wabią klientów coraz to większą mocą
swych zestawów. Pomijając nieprzyzwoite
chwyty reklamowe, polegające na podawa−
niu “wziętej z sufitu” niebotycznej mocy
PMPO, trzeba rzetelnie stwierdzić, że
wzmacniacze czołowych firm naprawdę ma−
ją zadziwiająco dużą moc wyjściową, rzędu
kilkuset watów. Ze wzrostem mocy maksy−
malnej rośnie poważny problem mocy strat.
Teoretyczna sprawność wzmacniacza klasy
AB rzędu 65…75% dotyczy pełnego wyste−
rowania. Okazuje się jednak, że przy mniej−
szym wysterowaniu moc strat jest większa(!)
niż przy maksymalnym sygnale – pokazuje
to rysunek 12.

95

E l e k t r o n i k a d l a W s z y s t k i c h

M

E

U

dodatek

do

miesięcznika

To warto wiedzieć

P

o

z

n

a

ć

i

z

r

o

z

u

m

i

e

ć

s

p

r

z

ę

t

a g a z y n

l e k t r o n i k i

ż y t k o w e j

M

U

Misją

Magazynu

Elektroniki

Użytkowej (MEU) jest zagwaranto−
wanie Czytelnikom EdW minimum
wiedzy o elektronicznym sprzęcie
używanym przez współczesnego
człowieka w życiu codziennym.

Są zagadnienia, których elektro−

nikowi po prostu nie wypada nie
znać. Właśnie rolą MEU jest dostar−
czyć Ci minimum wiedzy o tema−
tach i terminologii będącej w
powszechnym użyciu. Musisz się
w tych sprawach orientować, cho−
ciażby po to, żeby zachować autory−
tet guru elektronicznego w kręgu
najbliższych Ci osób. Traktujemy
też MEU jako wstępną lekturę,
która ułatwi Ci rozumienie artyku−
łów w pismach specjalistycznych,
takich jak AUDIO, ŚWIAT RADIO,
ESTRADA I STUDIO, itp.

Konstrukcja MEU jest bardzo

prosta − opiera się na czterech wąt−
kach:

* Aktualności − wiadomo, że słu−

żą "trzymaniu ręki na pulsie", żeby
zawsze wiedzieć o wszystkich
nowinkach;

* O tym się mówi − rozjaśnia

zagadnienia, o których w ostatnim
czasie jest bardzo głośno;

* To warto wiedzieć − wyjaśnia

zagadnienia, których − szczerze
mówiąc − elektronikowi nie wypada
nie znać i nie rozumieć;

* Leksykon − ma przygotować

Czytelników EdW do lektury pism
specjalistycznych.

W tym numerze przedstawiamy

informacje o najnowszych wzmac−
niaczach audio oraz o systemie
RDS.

K

Klla

as

sa

a T

T,,

c

cz

zy

yllii

n

no

ow

we

e ii n

na

ajjn

no

ow

ws

sz

ze

e

w

wz

zm

ma

ac

cn

niia

ac

cz

ze

e m

mo

oc

cy

y

część 2

Rys. 11 Układ mostkowy

Rys. 12 Zależność mocy strat od mocy

wyjściowej

background image

Rysunek 12 pokazuje również, iż moc

strat bardzo silnie zależy od napięcia zasila−
jącego – mniejsze napięcie zasilania to
wprawdzie mniejsza maksymalna mocy wyj−
ściowa, ale i mniejsza moc strat. W rzeczywi−
stych programach audio przez większość
czasu poziom sygnałów jest nieduży, a jedy−
nie co jakiś czas występują silniejsze frag−
menty. Tym samym przez prawie cały czas
wzmacniacz pracuje w niekorzystnych wa−
runkach, z dużą mocą strat.

Przez większość czasu wystarczyłby

wzmacniacz niewielkiej mocy (i małej mocy
strat), a tylko w krótkich chwilach potrzebny
byłby potężny wzmacniacz dysponujący peł−
ną mocą. I tu zaczyna się historia klasy G.

Jak połączyć dwa wzmacniacze w jeden?

Czy w ogóle potrzebne są dwa wzmacnia−
cze? Może wystarczy jeden o zmiennym na−
pięciu zasilania?

Sercem wzmacniacza klasy G jest kla−

syczny stopień wyjściowy pracujący w klasie
AB. Dwa bardzo uproszczone (i nie do końca
ścisłe) przykłady realizacji wzmacniacza kla−
sy G są pokazane na rysunku 13. Pierwszy
zawiera dwa stopnie klasy AB, zasilane na−
pięciami o różnej wartości. Przy małych sy−
gnałach pracuje tylko część zasilana niższym
napięciem (T1, T2).

W drugim rozwiązaniu (rys. 13b) wystę−

puje tylko jeden stopień wyjściowy klasy AB
(T1, T2). Przy niewielkich sygnałach zasila−
ny jest on obniżonym napięciem przez diody
D1, D2. Jedynie w chwilach, gdy jest to ko−
nieczne (silny sygnał wejściowy), dodatkowe
tranzystory T3, T4 zwiększają napięcie zasi−
lające, by w szczytach wysterowania uzyskać
na obciążeniu potrzebną dużą moc.

Jak wskazuje rysunek 12, wzmacniacze

klasy G umożliwiają znaczącą redukcję śre−
dniej mocy strat. I to jest ich istotna, ale jedy−
na zaleta – zniekształcenia nie są wcale

mniejsze od zniekształceń analogicznych
wzmacniaczy klasy AB.

Klasa H

Jak wiadomo (P = (Usk)

2

/ R), samochodowy

wzmacniacz mostkowy BTL przy napięciu
zasilania 14,4V umożliwia uzyskanie mocy
12W na obciążeniu 8

i 25W na 4

. Ponie−

waż w wielu wypadkach to nie wystarcza,
stosowane są różne sposoby uzyskania więk−
szej mocy. Najprostsze jest zmniejszenie
oporności obciążenia do 2

co umożliwia

uzyskanie ponad 40W mocy, jednak głośniki
o oporności 2

nie są popularne. Innym spo−

sobem jest zastosowanie przetwornicy, dają−
cej napięcie np. ±25V i klasycznego wzmac−
niacza. Jeszcze innym sposobem jest zasto−
sowanie wzmacniacza klasy H, którego upro−
szczony schemat blokowy pokazany jest na
rysunku 14. Wzmacniacz klasy H jest mo−
dyfikacją, a raczej rozwinięciem koncepcji
wzmacniacza klasy G. Podstawą jest tu układ
mostkowy (wzmacniacze A1, A2). Normal−
nie jest on zasilany napięciem akumulatora
przez diody D1, D2 i pracuje jak najzwyklej−
szy wzmacniacz klasy AB. Przy silniejszych
sygnałach napięcie zasilające jednego ze
wzmacniaczy jest chwilowo zwiększane za
pomocą pomp ładunku zawie−

rających dodatko−
we wzmacniacze
A3, A4 i konden−
satory C1, C2.
Można

powie−

dzieć, że pracujący
wzmacniacz klasy
H sam wytwarza
w szczytach wy−
sterowania

wy−

ższe napięcie, które umożliwia
uzyskanie znacznie większej
mocy wyjściowej. Warto zau−
ważyć, że napięcie zasilające
zwiększane jest w takt sygnału
tylko w tym kanale i tylko wte−
dy, gdy jest to konieczne.

Oprócz zwiększenia mocy

wyjściowej, praca przy zmie−
niającym się dynamicznie na−
pięciu zasilania niejako przy
okazji daje poprawę sprawności

energetycznej, co umożliwia zastosowanie

mniejszego radiatora. Przykładem realizacji
może być układ scalony Philipsa TDA1562Q,
umożliwiający uzyskanie mocy 70W na obcią−
żeniu 4

przy napięciu akumulatora

14,4V (100W w szczycie przy zasilaniu 17V) –
rysunek 14 pokazuje uproszczony schemat tego
wzmacniacza.

Klasy E, F, S

Oprócz klas A, AB, B, C, D istnieje wiele in−
nych. Nie wszystkie mają związek ze
wzmacniaczami audio. Jak wspomniano,
wzmacniacze klasy C stosowane są przede
wszystkim w technice w.cz. Również tylko
w technice w.cz, i to rzadko, spotyka się
wzmacniacze klas E oraz F.

Rysunek 15 pokazuje zasadę działania
i przykład realizacji wzmacniacza klasy E.
Element czynny pracuje tu jako klucz –
w jednym z dwóch stanów: otwarty, za−
mknięty. Filtr wyjściowy usuwa wyższe har−
moniczne i pozwala uzyskać na wyjściu sy−
gnał sinusoidalny.

Nieoficjalna klasa F obejmuje wzmac−

niacze podobne jak w klasie E, ale z obwo−
dami rezonansowymi strojonymi nie na jed−
ną częstotliwość (podstawową), tylko na
dwie lub więcej (np. podstawową i trzecią

harmoniczną).

W literaturze

spotyka się też
wzmianki o kla−
sie S
. Wykorzy−
stuje się tam zasa−

modulacji

współczynnika
wypełnienia im−
pulsów i amplitu−
dy. Klasa S zosta−
ła po raz pierwszy

96

To warto wiedzieć

E l e k t r o n i k a d l a W s z y s t k i c h

M

E

U

Rys. 13 Wzmacniacze klasy G

Rys. 14 Wzmacniacz klasy H

Rys. 15 Wzmacniacz klasy E

background image

opisana w roku 1932(!). Można śmiało powie−
dzieć, że dawna klasa S to obecna klasa D.

Trochę inaczej jest z najnowszą klasą T.

Klasa T

Obecnie w całej prasie elektronicznej głośno
jest o wzmacniaczach klasy T. W roku 1998
amerykańska firma Tripath zaprezentowała
pierwszy opracowany przez siebie wzmac−
niacz klasy T. Dziś ma w swej ofercie
wzmacniacze o mocach do 1000W.

Ze względów komercyjnych firma Tri−

path nie wyjawiła wszystkich szczegółów
dotyczących swoich wzmacniaczy. Wiado−
mo tylko, że są to wzmacniacze impulsowe,
podobne budową do wzmacniaczy klasy D.
Stopień wyjściowy, zawierający tranzystory
MOSFET, jest również sterowany przebie−
giem prostokątnym. W odróżnieniu od
wzmacniaczy klasy D, częstotliwość impul−
sów nie jest stała − zmienia się w granicach
50kHz...1,5MHz,

wynosząc

średnio

600...700kHz.

Nieporównanie bardziej skomplikowane są

też stopnie sterujące. Częstotliwość i wypeł−
nienie impulsów wyjściowych są wyznaczane
przez skomplikowany proces cyfrowej obrób−
ki z wykorzystaniem zaawansowanej teorii sy−
gnałów, stosowanej wcześniej w telekomuni−
kacji. Rysunki 16 i 17 pokazują wewnętrzne
schematy blokowe wzmacniacza klasy T.
Wzmacniacz klasy T jest więc w istocie proce−
sorem sygnałowym, sterującym wyjściowymi
tranzystorami MOSFET w sposób wyznaczo−
ny przez sygnał wejściowy i sygnał sprzężenia
zwrotnego według skomplikowanego algoryt−
mu. Podstawą jest tu opracowana przez Tri−
path tak zwana technologia DPP™ (Digital
Power Processing), łącząca osiągnięcia cyfro−
wej obróbki sygnałów i techniki sterowników
dużej mocy. Jedną z przyczyn występowania
zniekształceń we wzmacniaczach klasy D jest
niedoskonałość i rozrzut parametrów wyjścio−
wych tranzystorów MOSFET. Sterownik
wzmacniacza klasy T niejako “uczy się” para−
metrów współpracujących tranzystorów
(opóźnienie, charakterystyka przełączania,
różnice parametrów) i potem kompensuje ich

niedoskonałości, wytwarzając odpowiednie
impulsy sterujące.

Efektem zastosowania we wzmacniaczu

klasy T takiej zaawansowanej obróbki cyfro−
wej jest lepsza liniowość, mniejszy poziom
szumów własnych, szerszy zakres dynamiki,
bardziej płaska charakterystyka przenoszenia
i opóźnienia grupowego, mniejsze zakłóce−
nia elektromagnetyczne generowane przez
układ oraz możliwość stosowania prostszych
filtrów.

Przykładowo udaje się uzy−

skać współczynnik zniekształ−
ceń nieliniowych (THD+N)
poniżej 0,08%, a współczyn−
nik zniekształceń intermodula−
cyjnych (IMD) poniżej 0,04%,
co stawia wzmacniacze klasy
T na równi z bardzo dobrymi
wzmacniaczami klas A i AB.
Rysunek 18 pokazuje zmie−

rzone współczynniki zniekształceń nielinio−
wych wzmacniaczy T i D o podobnej mocy.
Dzięki pracy impulsowej, sprawność energe−
tyczna jest niewiele gorsza od sprawności
wzmacniaczy klasy D i wynosi 80...92%. Tym
samym klasa T łączy zalety klas A, AB i D.

Fotografia 19 pokazuje zadziwiająco ma−

ły wzmacniacz TA0104A klasy T o mocy
2x500W (1500W w połączeniu mostkowym).
Niewykluczone, że właśnie wzmacniacze kla−
sy T z czasem całkowicie zdominują rynek

wzmacniaczy audio. Nic więc dziwne−
go, że firma Tripath reklamuje swoje
opracowania, a jednocześnie zazdrośnie
strzeże tajemnic technicznych. Produ−
cenci sprzętu audio, m.in. Alpine, Sony,
Matsushita już wykorzystują te nowe
wzmacniacze w swoim sprzęcie.

Klasy mieszane

Oprócz wzmacniaczy “czystych klas”,

oznaczanych jedną pojedynczą literą, istnieje
wiele wzmacniaczy, które można zakwalifi−
kować do klas mieszanych.

Przykładowo rysunek 20 po−

kazuje zasadę pracy wzmacnia−
cza, zawierającego połączone
równolegle stopnie klas AB oraz
C. Przy małych sygnałach pra−
cują (w klasie AB) tranzystory
T1, T2, natomiast przy dużych,
gdy napięcie na rezystorach R1,
R2 sięga 0,6V, otwierają się nor−

malnie zatkane tranzystory T3, T4.

Rysunek 21

przedstawia koncepcję

wzmacniacza “super class A”, stosowaną od
1978 roku przez firmę Technics. Główny
wzmacniacz A1 pracuje tu w “czystej” klasie
A. Aby radykalnie zmniejszyć moc strat, za−
stosowano bardzo ciekawy sposób − całkowite
napięcie zasilające ten wzmacniacz nie jest
stałe, tylko zmienia się w takt sygnału. Oprócz
dwóch 15−woltowych źródeł B1, B2 (są to za−
silacze) wykorzystuje się też napięcie ±50V.
Drugi wzmacniacz A2, pracujący w klasie AB
lub B, zmienia napięcia zasilające. Ponieważ je−
go zadaniem jest tylko zmiana napięć zasilania

97

To warto wiedzieć

E l e k t r o n i k a d l a W s z y s t k i c h

M

E

U

Rys. 17 Schemat wewnętrzny układu

scalonego wzmacniacza klasy T

Rys. 18 Zniekształcenia

nieliniowe

Rys. 16 Schemat funkcjonalny

wzmacniacza klasy T

Rys. 19 Wzmacniacz

klasy T 2x500W

background image

w takt sygnału, takie parametry jak liniowość
nie są istotne, więc z powodzeniem może to
być wzmacniacz pracujący w klasie B.

Nietrudno

sobie

wyo−

brazić kolej−
ną modyfika−
cję

układu

z rysunku 17,
polegającą na
z a s t ą p i e n i u
wzmacniacza
klasy B przez
jeszcze eko−
nomiczniej−

szy wzmacniacz klasy D bądź specjalny zasi−
lacz impulsowy o napięciu zależnym od
wielkości sygnału.

Podobnie wzmacniacz klasy G z rysunku

13b może być zmodyfikowany wg rysunku 22.
Wtedy “zewnętrzne” tranzystory T3, T4 nie są
otwierane płynnie w takt sygnału, tylko pracują
w sposób charakterystyczny dla klasy D: są al−
bo w pełni otwarte, albo w pełni zatkane.

Podane informacje nie wyczerpują tematu

klas i koncepcji układowych wzmacniaczy. Kil−
ka interesujących przykładów i rozważania na
temat klas mieszanych można znaleźć w artyku−
le pt.: Class distinction, zamieszczonym w bry−

tyjskim czasopiśmie Electronics World. Ksero−
kopię tego artykułu prenumeratorzy mogą otrzy−
mać bezpłatnie, zamawiając ją jako Prasa 035.

Podsumowanie

Obecnie ogromna większość dostępnych
wzmacniaczy pracuje w klasie AB. Klasa
A pozostaje domeną audiofilów, eksperymen−
tatorów i

snobów. Wzmacniacze klas

G i H, po ponad dwudziestu latach od ich po−
jawienia się na rynku, nie są wcale historycz−
ną ciekawostką. Niemniej przy obecnych ten−
dencjach do miniaturyzacji oraz ze względu
na oszczędność energii świetlana przyszłość
otwiera się przed wzmacniaczami klasy D a
tym bardziej T. Będą znajdować coraz szersze
zastosowanie w sprzęcie elektronicznym,
zwłaszcza miniaturowym i zasilanym bateryj−
nie. Co do tego nie ma wątpliwości. Trudniej
natomiast przewidzieć, czy ulepszone
wzmacniacze impulsowe wyprą wzmacnia−
cze klasy AB ze sprzętu przeznaczonego dla
bardziej wymagających i zamożniejszych słu−
chaczy. O sukcesie lub porażce “cyfrowych”
wzmacniaczy w tym obszarze rynku mogą za−
decydować powody bardzo dalekie od racjo−
nalnych. Wiadomo, że już obecnie mało kto
potrafi rozróżnić poszczególne wzmacniacze
klas A i AB na podstawie ich brzmienia.
Podobnie będzie ze wzmacniaczami impulso−
wymi. Można się więc spodziewać, że nieco
gorsze brzmieniowo, ale modne wzmacniacze
“cyfrowe” (D − jak digital) upowszechnią się
także w droższym i najdroższym sprzęcie.

Piotr Górecki

98

To warto wiedzieć

E l e k t r o n i k a d l a W s z y s t k i c h

M

E

U

Rys. 20 Wzmacniacz klasy AB+C

Rys. 21 Wzmacniacz klasy A

ze zmiennym napięciem zasilania

Rys. 22 Wzmacniacz AB+D

Z miesiąca na miesiąc czytam coraz to bardziej się ciesząc

Adrian Helwig, Bogatynia

Wasza gazeta to moja dziewczyna

Andrzej Rybaczuk, Zebrzydowice

Kupiłem, przeczytałem i... pałę (ndst) za aktywność na lekcji do−
stałem
Marcin Gołosz
Wszędzie fajowo, ale u Was fajowiej

Kamil Bednarczyk, Biała Podlaska

Na początku była Ziemia i EdW

Marcin Grzegorzek, Rybnik−Grabarnia

Ponoć cukier krzepi, ale jak się człowiek EdW uczepi – to dopie−
ro krzepi
Henryk Zakrzewski, Barczewo
Elektronikowi początkującemu i zaawansowanemu pomoże za−
wsze lektura pisma ulubionego
Jarek Czocher, Lwówek Śląski
Gazet w kiosku jest bez liku, kup EdW elektroniku!!!

Janusz Mikołajczyk, Dzierzbin

Nie lada gratka – wygrać sygnalizator suchego kwiatka

Zbigniew Meus, Czernichów

Elektronikę dla Wszystkich kupuję i cuda z niej montuję

Krzysztof Szmidtka, Rumia

Widzę, że uczyć nas chcecie, więc do czytania wpadnę w ogrom−
nym impecie
Aleksander Pawlik, Bielsko − Biała

Tylko w EdW znajdziecie, co nowego słychać w świecie

Janina Kunka, Giżycko

Dobrze się czują ci, którzy EdW kupują – Szymon Janek, Lublin
Zaczytałem się żywcem Krzysztof Budnik, Gdynia
Widmowa wstążka sprawiła, że EdW znika

Wiktor Zimoch, Pabianice

Elektronika daje Wszystko (no prawie)

Marcin Mentel, Porąbka

GANC GUT!!! Adrian Helwig, Bogatynia
Uwagi miałem, dla siebie zachowałem

Aleksander Drab, Zdziechowice

EdW – Elektronika dobry Wybór

Zbigniew Jakimiuk, Janów Podlaski

Zróbcie Pipka Dręczyciela wersje: IV, V, VI, VII, VIII, IX, X, XI,
XII, XIII...
Jakub Jagiełło, Gorzów Wlkp.
Tak trzymać!!!:−) Tomasz Jędras, Lubin
EdW kupiłem i wiem, że błędu nie popełniłem

Klaudiusz Woźniak, Wrocław

Degeneraci generacji zwanej elektroniką łączcie się!!!

Marcin Biernat, Strachówka

EdW – Ekspresyjnie dla Wszystkich

Sławomir Olszewski z Warszawy

“Kiedy będą horoskopy??! Bo póki co, tak słodko, że mdli”

– Mirosław Kopera, Dębica

Poniżej przedstawiamy dalszą część cukru, i nie tylko, zaczerpniętą z miniankiet.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2008 05 10 20;58;18
Prezentacja 18
podrecznik 2 18 03 05
9 1 18 Szkolenie dla KiDów
Planowanie strategiczne i operac Konferencja AWF 18 X 07
Przedmiot 18 1
18 piątek
AutomatykaII 18
Sesja 58 pl 1
18 Badanie słuchu fonemowego z uzyciem testu sylab nagłosowychid 17648 ppt
18 poniedziałek

więcej podobnych podstron