Wiara Kościoła w królewską godność Jezusa – czasy Ojców
wtorek, 25 maja 2010 18:30 | Wpisany przez Michał
Kościół – ziemskie Królestwo Jezusa – stanął na fundamencie Pisma
Świętego, a szczególnie na wyznaniu wiary św. Piotra: Tyś jest
Mesjasz, Syn Boży; Tyś jest Król, Bóg! Prawda o królewskiej
godności Jezusa jest bardzo głęboko przeżywana przez chrześcijan
pierwszych wieków
. Wskazują na to nie tylko starożytne pisma
chrześcijańskie, lecz także ikonografia. To właśnie z tamtego okresu
pochodzi, tak popularny do dziś w ikonografii chrześcijańskiej,
wizerunek Chrystusa Pantokratora, czyli Wszechwładcy – Króla zasiadającego na
tronie, który ziemię ma za podnóżek lub trzyma ją w dłoni, jak królewskie jabłko. To
bardzo częsty wzór na ikonach i mozaikach starożytnych. Przytoczymy tu tylko kilka
świadectw pism…
Za wyznanie królewskiej godności Chrystusa wobec ówczesnej władzy pogańskiej groziła
niechybna śmierć. Pierwsze wieki chrześcijaństwa składają wielką ofiarę męczeństwa, gdyż
dla ludzi wierzących było nie do pojęcia, jak można wyrzec się tego jedynego swego Króla.
Św. Polikarp, uczeń św. Jana Apostoła, ginie śmiercią męczeńską ok. 155 roku. Tak czytamy
w opisie jego świadectwa: Prokonsul przynaglał go: „Przysięgnij, a wypuszczę cię na
wolność. Przeklinaj Chrystusa”. A on odpowiedział: „Osiemdziesiąt sześć lat służę Mu, a nie
uczynił mi żadnej krzywdy. Jak mogę bluźnić mojemu Królowi i Zbawicielowi?” (Męczeństwo
Polikarpa, 9). W „Aktach Męczenników Scylitańskich” (180 r.) czytamy:
Prokonsul: „Złóżcie przysięgę na ducha opiekuńczego pana naszego imperatora”. Speratus
(w imieniu swoim i pięciu towarzyszy ze Scilii): „Jesteśmy lojalnymi poddanymi naszego
cesarza. Nie znam [jednak] żadnego królestwa tego świata. Służę raczej temu Bogu, którego
żadne oko nie widziało, ani widzieć nie może. Kradzieży nie popełniłem. Z każdego kupna
płacę państwu podatek. Albowiem uznaję Pana mego, Króla i Władcę nad wszystkimi ludami.
Prokonsul: Daję wam 30 dni do namysłu. Zastanówcie się dobrze”. Speratus: „W tak świętej
sprawie nie ma nic do namyślania się”. Prokonsul odczytał wyrok: „Speratus, Narzalus,
Cittinus, Donata, Westia, Secunda... mają być ścięci mieczem”.
Prawda ta należy do kerygmatu (przepowiadania) chrześcijan. Przepiękny anonimowy „List
do Diogneta” (II w.) mówi: Posłał Bóg do ludzi... samego Twórcę i Stwórcę wszystkiego. Czy
– jakby kto pomyślał – celem wywierania władzy tyrańskiej i napędzania strachu?
Bynajmniej! Lecz w łagodności. Jako Król, Syna Króla, posłał Go... Uchodzący za najstarszy
hymn w literaturze patrystycznej, utwór Klemensa Aleksandryjskiego (zm. ok. 215), obecny
w Mszale Rzymskim, nosi tytuł: „Hymn do Chrystusa Króla i Zbawiciela”. Oto jego
fragmenty:
Królu świętych i Słowo Ojca na wysokościach, którym wszystko poskramia.
Bądź wodzem owiec rozumnych, Pasterzu święty, bądź wodzem, o Królu dziatek
niewinnych!...
W prostocie pieśnią chwały i szczerym hymnem, Chrystusowi Królowi świętą odpłatę
składajmy za naukę żywota.
Śpiewajmy w świętej skromności Synowi przepotężnemu! Ku chwale Boga pokoju!
Najliczniejsze chyba wypowiedzi o Jezusie Królu występują przy okazji modlitw i
komentarzy Ojców do wydarzenia pokłonu Mędrców (Królów). Święto Objawienia
Pańskiego (Epifanii), przeżywane już w starożytności, było świętem ujawnienia się
królewskiej chwały i godności Jezusa i w tradycji patrystycznej jawi się raczej jako święto
Chrystusa Króla
. Przytoczmy dla przykładu fragment przepięknego poematu św. Efrema
(III w.):
Maryja: Czy to możliwe, aby sługa w ubóstwie porodziła Króla?
Jam niebogata i nieznana – nie mogłam wydać na świat Króla!
Mędrcy: Tobie jedynej było dane dostąpić łaski zrodzić Króla,
Przez Niego zaszczytne Twe ubóstwo, Synowi zaś ulegną trony.
Maryja: Królewskich skarbów nie posiadam, bogactwo nie jest mym udziałem,
skromny jest dom mój i mieszkanie, dlaczego Królem zwiecie Syna?
Mędrcy: Twe Dziecię skarbem jest bezcennym, co wszystkich ludzi ubogaca
królewskie skarby często giną, twój Syn nie zginie – Nieskończony.
Maryja: Może kto inny owym Królem? Gdzie indziej przeto Go szukajcie.
Ten Synem jest niewiasty biednej, co nie śmie nawet stać przed królem.
Mędrcy: Czy to możliwe, aby kiedy zboczyło światło ze swej drogi?
Nie ciemność nas tu sprowadziła, lecz jasność światła – Syn Twój Królem!
Maryja: Oto widzicie ciche Dziecię i ten dom matki, niski, skromny,
W którym nic nie ma królewskiego, czyż mógłby tutaj Król zamieszkać?
Mędrcy: Oto widzimy ciche Dziecię, ubogie wprawdzie – ale Króla!
Wszak gwiazda słuch Jego woli i przyjście Jego zapowiada.
Maryja: To małe Dziecię – jak widzicie – nie ma korony ani tronu,
Dlaczego zatem tak Je czcicie darami swymi jako Króla? (itd.)
To tylko mały fragment poematu, który, piękny w swej prostocie i bogaty w treści, cały
skoncentrowany jest na wykazaniu królewskiej godności Chrystusa. Prudencjusz (zm. 405),
największy wśród Ojców poeta piszący po łacinie, tak pisze w swym „Hymnie na święto
Epifanii”:
Z perskiej krainy, gdzie słońce / bramę swą ma, bardzo biegli
Gwiazd złotych czujni badacze / sztandar królewski dostrzegli.
Cóż to za wielki Król – mówią / - gwiazdy na swojej ma służbie,
Drży niebo, światłość, powietrze / w jednej dlań trudzą się drużbie.
Król to narodów jest wielki / Król żydowskiego plemienia,
Abrahamowa nadzieja / i jego na wieki nasienie.
Króla i Boga oznacza / z Saby kadzidło, błysk złota,
Mirra myśl naszą tam wiedzie / gdzie grobu czeka Cię grota.
Św. Leon Wielki, papież z V wieku, w kazaniu na Objawienie Pańskie, mówi: „Uczcijmy ten
dzień powołania pogan, a więc i zaczątków naszej wiary. Ujrzał ten dzień Abraham i
rozradował się... Opiewał ten dzień i Dawid w psalmach... Wiemy, kiedy to się zaczęło
spełniać. Wtedy mianowicie, gdy gwiazda przynagliła trzech mędrców i doprowadziła ich do
poznania Króla nieba i ziemi i złożenia MU hołdu”.
Pięknie piszą przy tej okazji Ojcowie (np. św. Augustyn), że spotkanie i rozpoznanie
Chrystusa Króla wymaga od nas zmiany drogi (zmiany życia), tak, jak od Mędrców,
którzy inną drogą wrócili do swojej ojczyzny (Mt 2,12).
Św. Cyprian, biskup i męczennik z początku III wieku, rozważając wezwanie Modlitwy
Pańskiej „Przyjdź królestwo Twoje!”, pyta: Kiedyż bowiem Bóg nie jest Królem albo kiedy
rozpoczęło się w Nim to, co było zawsze i nigdy nie ustało? Toteż my prosimy, aby nadeszło
Królestwo obiecane nam przez Boga, a wysłużone męką i Krwią Chrystusa, abyśmy, gdy
zapanuje ostatecznie Chrystus, my również otrzymali Królestwo zgodnie z Jego obietnicą.
Chrzest jest dla św. Cyryla Jerozolimskiego (IV w.), autora katechez chrzcielnych
zaliczanych do arcydzieł literatury greckiej, powołaniem do służby wojskowej, wybraniem do
służby wielkiemu Królowi (Katecheza III,3). W innym miejscu św. Cyryl woła: Nie chciej być
przyjacielem Jezusa jedynie w czasie pokoju. Oto teraz otrzymujesz odpuszczenie grzechów
oraz duchowe, wspaniałe dary twego Króla; gdy więc rozpocznie się wojna, walcz dzielnie
dla swego Króla! (Katecheza XIII, 23). Podobnie pisze, ukazując nowoochrzczonym
tajemnicę Kościoła, Teodor z Mopsuestii (IV/V w.): Odtąd jesteś naznaczony jako żołnierz
Króla niebieskiego... Teraz i ty zostałeś wybrany dla Królestwa niebieskiego, przyjrzawszy się
poznajemy, że jesteś żołnierzem Króla nieba (Homilie katechetyczne XII,17).
Temat walki pod sztandarem Chrystusa Króla podejmuje też m.in. największy kaznodzieja
starożytności, św. Jan Chryzostom. Tak pisze w swej „Homilii na Ewangelię wg św.
Mateusza”: Skoro nasze życie jest wojną – i to wojną najbardziej ze wszystkich zaciętą –
bitwą i walką, stójmy u boku tak, jak przykazał nam nasz Król: przygotowani na rzeź, na
krew, na śmierć, mając na uwadze ocalenie wszystkich, zachęcając stojących oraz podnosząc
upadłych (Homilia LIX).
W ustalonym na soborze Nicejskim i Konstantynopolitańskim wyznaniu wiary (IV/V w.),
które do dziś powtarzamy w każdą niedzielę (Credo), Kościół umieścił jako konieczne dla
wyznania wiary słowa o Jezusie: „Wstąpił do nieba, siedzi po prawicy Ojca, i powtórnie
przyjdzie sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca”. Papież Pius XI
naucza w swej encyklice Quas primas: „Sobór ten włączając do Symbolu, czyli składu wiary,
słowa: «którego królestwa nie będzie końca», stwierdził królewską godność Chrystusa”.
Tych kilka zaledwie przytoczonych świadectw patrystycznych ukazuje żywotność i głębię
wiary w królewską godność Jezusa w tym kluczowym dla dziejów chrześcijaństwa okresie.
Idea Bożego królowania nad człowiekiem, narodem i światem oraz zaprowadzania tego
Królestwa w społecznościach ludzkich obecna jest w życiu Kościoła na przestrzeni
wszystkich wieków jego działalności. Świadectwa tej świadomości zarówno w oficjalnych
dokumentach Kościoła, w liturgii, w życiu świętych jak i w wierze prostego ludu zapełniłyby
niejedną księgę. Nie miejsce tu na ich przytaczanie. Wiara ta została ostatecznie potwierdzona
przez paieża Piusa XI, który ustanowił w Kościele osobne Święto Jezusa Króla - podniesione
za Pawła VI do rangi Uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata.
dr Marcin Majewski
Zob. szerzej:
B. Częsz, Chrystus Król u Ojców Kościoła, Głos Seminarium Zagranicznego 5 (1991)
M. Lenart, Wezwani miłością Chrystusa Króla, Padwa-Opole 2001
L. Małunowiczówna, Antologia modlitwy wczesno-chrześcijańskiej, Lublin 1993
H. Pietras, Początki teologii Kościoła, Kraków 2000
M. Majewski, Dotykając tajemnicy Kościoła, Posłaniec Ssrca Jezusowego 131 (2002)
nr 1.
B. Częsz, Chrystus Król u Ojców Kościoła, Głos Seminarium Zagranicznego 5 (1991).
Tak jest i do dziś, zob. np. hymny i modlitwy Liturgii Godzin (brewiarza) na Uroczystość
Objawienia Pańskiego