Nie bój sie strachu
Krew na
zasiew
100 mln prześladowanych chrześcijan
Wzrosło prześladowanie chrześcijan w Afryce -
wynika z badań Międzynarodowego
Dzieła Chrześcijańskiego „Open Doors” (Otwarte
Drzwi). Według opublikowanego w Niemczech
rocznego raportu o prześladowaniach
wyznawców Chrystusa podobnie jak w latach
ubiegłych pierwsze miejsce zajmuje
komunistyczna Korea Północna. Open Doors,
międzynarodowa i ponadwyznaniowa
organizacja szacuje, że na całym świecie
liczba prześladowanych wyznawców Chrystusa
wynosi ponad 100 mln.
Sprawozdanie obejmuje okres
od 1 listopada 2011 r. do grudnia 2012 r.
Pierwsza dziesiątka krajów, gdzie chrześcijanie są
najbardziej prześladowani:
Korea Północna,
Arabia
Saudyjska, Afganistan, Irak, Somalia, Malediwy,
Mali, Iran, Jemen,
Erytrea.
Osiem krajów z pierwszej
dziesiątki jest państwami islamu,
Korea Północna
jest komunistyczna,
natomiast
afrykańska Erytrea
zarządzana jest przez dyktatora marksistę.
Korea
Północna jedenasty rok z rzędu otwiera listę hańby.
Spośród 50 krajów prześladowań, to na jej terenie
dochodzi do najbrutalniejszych aktów zwalczania
chrześcijaństwa. Według danych Open Doors w
obozach pracy (gdzie eksterminuje się fizycznie
ludzi) przebywa od 50 do 70 tys. chrześcijan (na
200 tys. osadzonych). Prześladowania przybrały na
sile po objęciu władzy przez syna Kim Dzong Ila,
Kim Dzong Una.
Korea Północna
"Światowy Indeks Prześladowań ma być inspiracją
i zachętą do modlitwy, pomocy i
zdobywania wiedzy czy też świadomości wśród
wierzących chrześcijan, na temat losu ich
rodzeństwa w Chrystusie Panu”. Od
ponad 50 lat Open Doors jest obecne
na pierwszej linii frontu, gdzie dodaje sił
prześladowanym chrześcijanom działającym w
ukryciu, reprezentującym Kościół katakumbowy.
W stolicy kraju Pjongjang pełne przepychu
budynki, pomniki ku chwale „Wielkiego Wodza”
i wizerunki „Umiłowanego Przywódcy” mają
świadczyć o potędze reżimu. – To oficjalny
obraz. Głodujące, osierocone dzieci żyjące z
wyrzuconych resztek do niego nie należą.
Soon Ok Lee
była lojalną urzędniczką partii, gdy w 1986 r.
została
aresztowana i skazana za czyn, którego nie
popełniła.
Zanim zapadł wyrok, przez 14 miesięcy
przetrzymy-
wano ją w chłodnej celi, torturowano, kopano po głowie.
Straciła osiem zębów, ma sparaliżowaną lewą część twarzy.
– Przy temperaturze minus 35 stopni wywlekano mnie
nago na zewnątrz i kładziono na lodzie. Nazywano to „torturami
zamrażającymi”. Bolesne ich skutki odczuwam do dziś –
opowiada.
Była świadkiem tortur, jakim poddawano chrześcijan w obozach
pracy. Nadzorcy obozowi uważali chrześcijan za chorych
psychicznie. Mówiono „szaleni, którzy wierzą w niebo”.
-
Początkowo im wierzyłam, ale gdy poznałam
chrześcijan, zrozumiałam, że nie byli szaleni.
Po prostu wierzyli w Boga, w Jezusa.
Ok Lee
opowiada
- Chrześcijanom w obozach nawet
nie wolno było patrzeć w niebo. Pracować musieli z twarzą
skierowaną ku ziemi, po 16–18 godzin dziennie. – Nasze ciała
były zniszczone. Ludzie dostali skrzywienia pleców i garbów,
niektórzy mierzyli przez to tylko 130 cm. Wszędzie wystawały
kości.
Chrześcijanie trafiali do obozów tylko dlatego,
że wierzyli w Jezusa.
Zdumiewająca była ich wiara w obliczu tortur.
– Chwytali się za ręce i śpiewali pieśni, razem
odmawiali modlitwy, co było zakazane.
Nadzorcy masakrowali ich, kopiąc po twarzy.
A oni nawet wtedy wzywali Jezusa. Wołali:
Panie,
Panie!
Soon Ok Lee została zwolniona z obozu w 1993 r.
W dniu, gdy miało to być ogłoszone, wszystkich 6 tys.
więźniów zostało wyprowadzonych na plac apelowy.
Byliśmy przerażeni, bo tak działo się przy egzekucjach.
Gdy komandor wywołał moje imię, wszyscy więźniowie
spojrzeli na mnie. Oczy chrześcijan, którzy nie mogli podnosić
głów,
bo groziła im za to cela izolacyjna lub śmierć, wyrażały prośbę:
„Idź do świata i mów, jak tu cierpimy! Inaczej zginiemy i
nikt
nie dowie się o tym”
. Po zwolnieniu z obozu Soon uciekła do
Korei
Południowej. Tam przyjęła chrzest. Swoje wstrząsające przeżycia
opisała w książce
„Pozwólcie mi być waszym głosem”
.
Open Doors przygotowuje jej polskie wydanie.
Afganistan - opowiada Said
Musa
Bili mnie i torturowali pałkami. Mówili,
bym wyrzekł się Chrystusa. Gdy odmówiłem,
nazwali mnie brudnym
odszczepieńcem. Usiłowali
wydobyć ze mnie nazwiska innych chrześcijan.
Powiedziałem, że nie znam nikogo. Zaczęli więc bić
mnie ponownie pięściami i pałkami oraz kopali. Pluli
mi w twarz i drwiąc, przezywali Jezusem
Chrystusem. Udawałem, że jestem
głuchy i niemy. Co miałem robić?
Starałem się nie słuchać tego, co mówią, gdy
wyzywali mnie od brudasów i odszczepieńców.
Jedyne, co mogłem, to modlić się za ich dusze.
Ta historia wydarzyła się w 2011 roku. Said jest
nieugięty. Dziennikarzowi, któremu w obecności
więziennych strażników i innych funkcjonariuszy
pozwolono się z nim spotkać, powiedział:
„Szybciej umrę, niż wyrzeknę się swojej wiary.
Nie dbam, czy ukrzyżują mnie głową w dół. Mój
duch pozostanie żywy. Lękam się tylko Boga”.
Pakistan
Asia Bibi (właściwie: Asia Noreen) jest
chrześcijanką. Razem z mężem i pięciorgiem
dzieci mieszkała w pakistańskiej
wiosce Ittanwali, gdzie spośród 1500 rodzin tylko
3 wyznają Chrystusa. Mieszkała – bo od wielu
miesięcy przebywa w więzieniu. A od listopada
ubiegłego roku, gdy w jej sprawie zapadł wyrok,
siedzi w celi śmierci. Ma zostać zabita
za „bluźnierstwo”, którego się
rzekomo dopuściła. Jej droga krzyżowa zaczęła
się
19 czerwca 2009 roku
.
Tego dnia Asia Bibi, kolejny raz
nakłaniana przez znajome do
przejścia
na islam, opowiedziała im o nauce
Jezusa. I zakończyła: „Jezus
Chrystus
umarł za nasze grzechy, a potem zmartwychwstał, a
tego
nie uczynił Mahomet”. Słysząc to, muzułmanki podniosły
krzyk, pobiły Asię i uwięziły ją. Z umieszczonych na me-
czecie głośników podano komunikat, że „bluźnierczyni”
zostanie przewieziona po wsi z zaczernioną twarzą na
ośle.
Chrześcijanie jednak zaalarmowali policję, a ta zabrała
kobietę do aresztu.
Tam okazało się, że Asia jest oskarżona na
mocy obowiązującej w Pakistanie ustawy o
bluźnierstwie. Ustawa ta przewiduje, że
ktokolwiek znieważy proroka Mahometa,
podlega karze śmierci. A
za znieważenie Mahometa można uznać
cokolwiek, nawet wyrzucenie wizytówki
mężczyzny o imieniu Muhammad (czyli
Mahomet). 17 listopada 2011 r., po 16
miesiącach aresztu, Asia Bibi została skazana
na śmierć i oczekuje teraz w strasznych
warunkach na wykonanie wyroku. Sprawa
nie jest jeszcze ostatecznie przesądzona, bo
Sąd Najwyższy ma rozważyć odwołanie, jakie
złożyła rodzina chrześcijanki.
Rodzina Asi Bibi
z ministrem ds.
mniejszości
Jej cela to zamknięte pomieszczenie, bez okien,
dwa metry na trzy. Z dachu cieknie woda,
stęchlizna, smród. Ekskrementy musi sprzątać
sama, przy czym nie dostaje środków czystości. Nie
ma prawa nawet do spaceru na zewnątrz,
nie widziała światła słonecznego od miesięcy. Przez
całe dnie nic nie mówi, bo nie ma do kogo.
W celi jest monitoring, bo wielu więźniów
oskarżonych o bluźnierstwo nie
doczekuje wyroku. Boi się więc. Ale ma potężną
wiarę. Modli się całymi dniami. Bóg jest w jej oczach
największym skarbem, jaki ma. Ufa Mu i wierzy,
że jest w tym wszystkim jakiś sens, że
komuś to pomoże i że Bóg wyciągnie ją
w końcu z więzienia.
Chiny
Reżim komunistycznych Chin chce kontrolować
wszystkie dziedziny życia. Wolność religijna
w tym kraju nie istnieje. Ilekroć ktoś z zewnątrz
krytykuje tę sytuację, władze Chin nazywają
to „atakiem obcego mocarstwa” na ich „wewnętrzne sprawy”.
Do tych „obcych mocarstw” zalicza się także Watykan. Dlatego wielu
biskupów i kapłanów wiernego papieżowi Kościoła „podziemnego” siedzi
w więzieniach. W marcu 2009 roku chiński ksiądz Francis Gao Jianli
z Fengxiang został poproszony przez burmistrza na rozmowę o zabranym
Kościołowi majątku. Ksiądz przyszedł do ratusza na własnych nogach,
ale opuścił budynek na noszach, bo pobili go wezwani przez burmistrza
ochroniarze.
W tym samym czasie w diecezji Zhengding, 30 marca 2009 roku
o 4.00 nad ranem, pięciu milicjantów weszło do domu 74-letniego,
schorowanego biskupa Jia Zhiguo i wywiozło go w nieznanym kierunku.
biskup Jia Zhiguo
Irak
31 października 2011 roku w kościele w
centrum
Bagdadu trwała wieczorna Msza. Nagle do
budynku
wtargnęło 9 terrorystów z bombami
przywiązanymi
u pasów. Domagali się uwolnienia swoich kompanów z organizacji
terrorystycznej. Na widok zamachowców ks. Wassim Sabih prosił ich
z krzyżem w dłoni, żeby wzięli jego, ale zostawili wiernych w spokoju.
W odpowiedzi jego ciało przeszyła seria z automatu. Podczas akcji Sił
Bezpieczeństwa zginęli wszyscy terroryści, ale jeden z nich zdążył
zdetonować bombę. Śmierć poniosło 58 osób, 70 odniosło rany.
Tego samego dnia jedna z irackich organizacji terrorystycznych ogłosiła,
że chrześcijanie są dla nich „pełnoprawnym celem”.
Na dowód tego w listopadzie 10 bomb i pocisków moździerzowych
eksplodowało w domach chrześcijan w różnych częściach Bagdadu.
Te ataki sprawiły, że wielu z nich ucieka w spokojniejsze miejsca.
Arcybiskup Iraku zaapelował do wszystkich chrześcijan o pomoc.
Chrześcijanie opłakują zabitych
w bagdadzkim kościele. Kobieta
trzyma zdjęcie dwóch kapłanów,
którzy tam zginęli.
Arabia
Saudyjska
W Arabii Saudyjskiej nie ma ani jednego Kościoła chrześcijańskiego.
Specjalna policja religijna robi tam „naloty” nawet na domy prywatne,
jeśli dowie się, że modlą się tam niemuzułmanie albo
właściciel zawiesił na ścianie obraz.
Wielu chrześcijan zostało w ostatnim czasie aresztowanych, na
przykład za po-siadanie Biblii. Nie wolno w tym kraju nosić nawet
krzyżyka. Dwa lata temu funkcjonariusz saudyjskiej policji religijnej
zabił własną córkę, gdy dowiedział się, że opisała w internecie swoje
nawrócenie na chrześcijaństwo. Pół roku później władze aresztowały
za podobne „przestępstwo” 28-letniego Hamoud Bin Saleha.
Mężczyzna ten kilka lat temu był świadkiem publicznego ścięcia trzech
Pakistańczyków skazanych za narkotyki. Widok wywołał wstrząs.
Bin Saleh zaczął zgłębiać islamską historię i oparte na Koranie
prawo. „Byłem przekonany, że nieszczęśni Pakistańczycy
zostali straceni zgodnie z islamskimi zasadami
tylko dlatego, że byli biedni i nie mieli ani
pieniędzy, ani wysokich stanowisk, które umo-
żliwiałyby im wpłacenie kaucji” – napisał na swoim blogu.
Ponieważ studiował potem w Jordanii, uzyskał dostęp do Biblii.
Jej lektura sprawiła, że spotkał Jezusa i wybrał Go
jako swojego Pana i Boga.
Hamoud Bin
Saleh
Jeśli z danych statystycznych wynika, że w ciągu
dwóch tysiącleci około
70 milionów
chrześcijan
zabitych zostało za wiarę, to aż
45,5 miliona
z nich (czyli
65%
) stanowią męczennicy XX wieku". (A.
Socci, Mroki nienawiści, s. 24)
Niestety, rozpoczynające się trzecie tysiąclecie
przynosi przerażające wieści o setkach tysięcy
zamordowanych za wiarę, o setkach
milionów chrześcijan brutalnie prześladowanych za
wierność Panu Jezusowi. Według danych
Pomocy Kościoła w Potrzebie, ok.
170 tys
. chrześcijan
rocznie ginie śmiercią męczeńską, co daje średnio
jedno morderstwo na każde
3 minuty
. W
ponad
70 krajach
świata chrześcijanom odmawia się
prawa do wolności religijnej;
200 mln
chrześcijan jest
brutalnie prześladowanych, a dalsze
350 mln
doznaje
dyskryminacji z powodu swojej wiary.
Męczeństwo św. Hipolita – 235 rok
„Krew męczenników jest
posiewem chrześcijan”
– napisał Tertulian w III wieku. Choć w „cywilizowanym
świecie” wiele dziś mówi się o tolerancji, walczy się
z karą śmierci, piętnuje się kary cielesne,
prześlado-wania chrześcijan wcale nie ustają.
Przeciwnie – w ostatnich latach nasilają
się. Właśnie chrześcijanie są dziś spośród
wszystkich żyjących na świecie ludzi najczęściej
prześladowani. Wyznawcom Chrystusa
w wielu krajach, zwłaszcza muzułmańskich, nie wolno
publicznie przyznawać się do swojej wiary.
Na postawie:
- Małego Gościa Niedzielnego marzec 2011
- Internet strona Open Doors