Trzynasta niedziela zwykła
26 czerwca 2011 r.
Kto straci swe życie z mego
powodu,
znajdzie je.
2 Krl 4, 8-11. 14-16a; Ps
89;
Rz 6, 3-4. 8-11; Mt 10,
37-42
Ewangelia według św. Mateusza
Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.
I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto
nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce
znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu,
znajdzie je.
Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje,
przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka, jako proroka,
nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego, jako
sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek
świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest
uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody».
To Jezus przychodzi…
Uczeń, misjonarz, jest wezwany, by być człowiekiem wiary,
człowiekiem wolnym. Obca musi mu stać się postawa dwuznaczności. Nic
bowiem nie może przesłaniać jasności słowa, jakie głosi. (...) Kto [zaś]
przyjmuje ucznia, doświadcza głębokiej więzi z Jezusem i z Ojcem. (...)
Okazując gościnę, człowiek ukazuje więc wiarę konkretną, która jest
wyrazem pokornej i uczynnej miłości. Również ten, kto otwiera dom i serce
przed uczniem, współpracuje w szerzeniu Królestwa Bożego i w ten sposób
uczestniczy w błogosławieństwie samego Ucznia. (…)
Niełatwo też otworzyć drzwi przed tymi, którzy dokonują wyborów
innych niż nasze. Zauważamy, że przyjęciu drugiej osoby towarzyszy
ryzyko konieczności rezygnacji z czegoś na rzecz kogoś drugiego. A to nas
przeraża. Ponadto nie wiemy, jaki użytek zrobi druga osoba z naszego
przyjęcia i z tego, co chcemy jej ofiarować. Jednak takie ryzyko może
oznaczać też odkrycie: odkrycie miłości, która może wzrastać. Inna osoba
nie jest bowiem nieznajomym, przed którym należy się bronić, ale raczej
tajemnicą. Ta zaś zawiera w sobie bogactwa przeznaczone do odkrycia.
Pan Jezus przypomina nam, że w osobie, którą przyjmujemy, jest
wyczuwalna Jego obecność. Kiedy więc rezygnujemy, choć trochę, ze
swojej przestrzeni i własnego czasu, umacniamy już istniejące więzi, ale
też otwieramy się na nowe przyjaźnie.
Podzielić się tym, co wiemy i potrafimy, tym, co posiadamy, nie
jest początkiem procesu komunalizacji tego, co nas stanowi, ale wręcz
koniecznym warunkiem, by wciąż móc owocować. Trudno w to uwierzyć,
bo
też
jesteśmy
niewolnikami
jakiejś
absurdalnej
logiki
podporządkowanej wymaganiom sztywnej rachunkowości opierającej się
na mechanizmie: «dawać – mieć». Przeciwna jej jest logika miłości. Ta
ofiarowuje własne życie, aby ożywić wszystkich. I taka jest miłość Pana
Jezusa. Tę właśnie logikę każdy chrześcijanin powinien sobie przyswoić.
A jaka jest moja logika?
Modlitwa
Przebacz mi, Panie: zamykałem drzwi mojego serca i drzwi mojego
domu. Czasami ze strachu, częściej jednak z powodu lenistwa. Proszę
Cię jeszcze, mój Boże: spraw, abym w nowym życiu szedł tuż obok
Ciebie, bym nic bał się nieprawdziwej śmierci, bym nikogo o nic nie
podejrzewał, bym nie wznosił barykad na wszelki wypadek. Spraw, abym
pozwolił, by w moich żyłach płynęło Twoje zmartwychwstałe życic, a w
moich czynach rozkwitała prawdziwa miłość.
Fragmenty rozważań do Ewangelii pochodzą z kolekcji „Lectio divina na każdy dzień roku”.
Niedziele okresu zwykłego – rok A (tom 13). Wydawnictwo Sióstr Loretanek
Człowiek jest wolny. Człowiek jest wolny także, ażeby mówić
nieprawdę. Ale nie jest naprawdę wolny, jeżeli nie mówi prawdy.
Chrystus daje na to jasną odpowiedź: „Prawda was wyzwoli”. Życie
ludzkie jest więc także dążeniem do wolności przez prawdę.
bł. Jan Paweł II