Omów sposób kreowania bohatera tragicznego w epokach:starożytność, romantyzm i współczesność.
1.
Tragedia jest gatunkiem dramatu
obejmującym utwory, w których ośrodkiem i motorem akcji jest
nieprzezwyciężalny konflikt między dążeniami wybitnej jednostki,
a siłami wyższymi: losem, prawami historii, interesom społecznym,
normą moralną itp. - prowadzący nieubłaganie do jej
klęski.
Konflikt tragedii zakłada najczęściej
przeciwieństwo racji równo wartościowych, pomiędzy którymi nie
sposób dokonać wyboru. Bohater jest z góry skazany na przegraną,
każde posunięcie zbliża go nieuchronnie go finalnej
katastrofy.
Akcja tragedii ukazywała starcie bohatera z fatum,
które niweczy jego usiłowania i dążenia, gotując mu nieodwołalną
zgubę. Bohater każdym swoim czynem, zbliżającym go do upadku,
miał wzbudzić u widzów uczucia litości i trwogi, dając im szansę
przeżycia katharsis (oczyszczenia).
Tragedia, jako gatunek
powstała w starożytnej Grecji, a zawdzięczamy to głównie trzem,
wielkim dramaturgom: Ajschylosowi, Sofoklesowi i Eurypidesowi.
Ajschylos wprowadził do tragedii drugiego aktora, ograniczając rolę
chóru i wysuwając na plan pierwszy partie dialogowe. Sofokles
wprowadził trzeciego aktora, wzmocnił dramatyczność akcji,
zastosował motywację psychologiczną, operował kontrastami
charakterów postaci i nagłymi zmianami nastroju. Eurypides
natomiast pogłębił w tragedii problematykę psychologiczną i
zerwał z bezwzględną wiernością wobec fabuł mitologicznych,
wprowadzając jednocześnie elementy realistyczne. Typ tragedii, jaki
stworzył Eurypides, w prawie niezmienionej postaci, jeśli brać pod
uwagę głównie jej założenia, przetrwał do dnia
dzisiejszego.
Tragiczną bohaterką antyczną jest
Antygona, tytułowa postać tragedii Sofoklesa.
W utworze
występuje typowy konflikt tragiczny, czyli istnienie
przeciwstawnych, równorzędnych racji. Z jednej strony są to racje
Antygony, która sprzeciwia się Kreonowi i grzebie zwłoki brata,
kierując się siostrzaną miłością i chęcią zadośćuczynienia
zasadom wiary. Z drugiej strony są to racje Kreona, który troszczy
się o bezpieczeństwo miasta i dba o własny autorytet.
Jest to
konflikt między działaniem jednostki, a interesom społecznym.
Poczynaniami obu stron konfliktu kieruje przeznaczenie. Śledząc
akcję dramatu mamy nieodparte wrażenie, że nad Antygoną wisi
fatum. Każdy jej czyn zbliża ją do nieuchronnej zagłady. Dowodem
zgubnego wpływu losu na bohaterką jest fakt, że Antygona ginie i
to ginie popełniając samobójstwo.
Romantyczny bohater
tragiczny jest ściśle związany z filozofią tej epoki. Podstawową
cechą postawy romantyków był wszechstronny bunt wobec zastanej
rzeczywistości. Dążyli oni do poznania i zrozumienia wnętrza
człowieka i tajemnicy całego wszechświata. Romantycy traktowali
świat jako jedność, ale jedność opartą na sprzecznościach „
widzialnego” i „niewidzialnego”, materii i ducha, tego, co
racjonalne i irracjonalne.
Na tej zasadzie romantycy opierali
także swoje poczucie tragizmu. Tragiczne kolizje dostrzegali
najczęściej między częścią a całością, jednostką a
zbiorowością, wolnością a koniecznością, postępem a tradycją,
obowiązkiem działania a nielegalnością czynu itp.
W
literaturze uwydatniali przeciwieństwa, jakie mogą zachodzić
między entuzjazmem jednostki a „ nieczułym” otoczeniem, między
ideałem a praktyką życiową, marzeniem a działaniem.
Dlatego
właśnie bohater romantyczny był na ogół kreacją wewnętrznie
rozdartą, skazaną na nieustanne dokonywanie wyborów i w
konsekwencji na przegraną. Bohater ten poświęcał się też
całkowicie wybranej idei lub misji i gotowy był w każdej chwili
oddać za nią życie.
Klasycznymi przykładami takich
postaci tragicznych są bohaterzy dramatów A. Mickiewicza i J.
Słowackiego.
Mickiewiczowskim bohaterem tragicznym jest Konrad
z III cz. „Dziadów”. Konrad jest następcą bohatera cz. IV
„Dziadów”, który w prologu III cz. Przemienia się w
romantycznego kochanka, w patriotę i bojownika o sprawę narodową.
Zatem Konrad jako bohater tragiczny jawi się nam, jeszcze będąc
Gustawem przeżywającym nieszczęśliwą miłość.
W cz. III,
w „ scenie więziennej”, Konrad porażony klęską powstania
śpiewa buntowniczą pieśń. Ujawnia chęć zemsty na wrogu. Pragnie
jej dokonać wraz z Bogiem. Zastrzega jednak, że jeśli prawa Boskie
nie zezwoliłyby na nią, złamie je i zemści się wbrew woli
Boga.
Konrad jako poeta usiłuje odsłonić narodową
przyszłość, jest, zatem profetą. Jednak w trakcie widzenia mdleje
i nie kończy przepowiedni.
Odkrycie przyszłości okazuje się,
więc dla bohatera nieosiągalne, co jest równoznaczne z jego
porażką.
Tragedia Konrada osiąga maksimum w scenie drugiej. W
tzw. „ Wielkiej improwizacji” Konrad wzywa Boga, czuje się od
Niego potężniejszy. Porównuje swe dokonania do Jego dokonań. Żąda
od Boga władzy by móc rządzić światem. Twierdzi, że rządziłby
ludzkością lepiej niż On. Oskarża Boga o spowodowanie upadku
powstania. Jednak przed wypowiedzeniem ostatniego bluźnierstwa,
porównuje Boga do cara świata, Konrad słabnie, ratując się w ten
sposób przed wiecznym potępieniem.
Tragedia Konrada ma swe
źródło w jego ogromnej miłości do ojczyzny. Właśnie patriotyzm
sprawia, że Konrad nie godzi się na klęskę swego narodu i
zdesperowany bluźni pod adresem Boga.
Wynik walki, której się
podjął był jednak z góry przesądzony. Nikt przecież nie może
wygrać ze Stwórcą. Ponosi, zatem ostateczną klęskę jako
bojownik. Natomiast jako człowiek zostaje uratowany przez ks.
Piotra, który czyni z niego Pielgrzyma i nowego zbawiciela ojczyzny.
W przeciwieństwie, zatem do dramatu Sofoklesa
rozwiązaniem akcji nie jest śmierć bohatera, ale jego przemiana i
możliwość kontynuowania przez niego walki. Drugim bohaterem
tragicznym u Mickiewicza jest Konrad Wallenrod. Konrad jest polskim
spiskowcem przebranym w krzyżacki płaszcz. Jest on przedstawicielem
pierwszego pokolenia Polaków, które historia zmusiła do podjęcia
walki z zaborcą w sposób skryty, spiskowy, a więc nie zgodny z
tradycją etyki rycerskiej.
Kreując postać Konrada, poeta
przedstawił w swojej powieści dylematy moralne i tragizm nie tylko
samego bohatera, ale całego jego pokolenia.
Tragizm Konrada
wynika ze starcia się dwóch racji: racji tych, którym się winno
wierność, oraz racji tych, dla których tę wierność powinno się
przekreślić.
Konrad jako średniowieczny rycerz za najwyższe
wartości życiowe uważa honor i sławę. Bardziej niż honor ceni
jednak dobro ojczyzny. Dla niej poświęca się i zdradza Zakon
Krzyżacki.
Porównując Konrada z wzorcem antycznym bohatera
tragicznego dostrzegamy zbieżność między nimi. Konrad popadł w
konflikt z normą moralną i podobnie jak bohaterka dramatu Sofoklesa
kończy tragicznie, popełniając samobójstwo. Uratował Litwę
przed Zakonem Krzyżackim, jednak jako człowiek poniósł osobistą
klęskę.
Kolejnym romantycznym bohaterem tragicznym jest
Kordian stworzony przez J. Słowackiego.
Kordiana poznajemy już
jako piętnastoletniego chłopca, trawionego romantyczną chorobą
wieku i apatią, niechęcią do życia, brakiem poczucia sensu i celu
istnienia. Kordian staje się bohaterem tragicznym już w „
epizodzie włoskim”. Na epizod ten składają się takie
doświadczenia, jak: kupiona za pieniądze miłość Wioletty, czy
rozmowa z papieżem o sytuacji „pobitych Polaków”.
Już
wtedy bohater pozbywa się złudzeń. Po przeżyciu nieszczęśliwej
miłości, zaczyna rozumować kategoriami narodowego obowiązku.
Wchodzi w rolę patrioty walczącego o wolność ojczyzny.
Na
szczycie Mont Blanc zachodzi przemiana Kordiana z młodego utracjusza
w polskiego patriotę.
Podobnie jak Konrad Wallenrod szuka
zwycięstwa nie w otwartej walce, ale w spisku. Jednak i ten sposób
walki okazuje się dla Kordiana zbyt trudny. Nie spełnia zapowiedzi
obalenia Mikołaja I. Pada ofiarą własnej słabości mdleje na
progu jego sypialni. W ramach represji zostaje wysłany do szpitala
dla wariatów. Przechodzi tam głęboki kryzys psychiczny, traci
wiarę w sens swych czynów i swego poświęcenia.
Kordian
przegrywa z samym sobą. Tak jak i Konrad Wallenrod ponosi klęskę
nie potrafiąc uciec przed przeznaczeniem.
Konflikt
tragiczny zawarty jest też w „Nie boskiej komedii” Zygmunta
Krasińskiego.
Jest to utwór opierający się na wyznacznikach
tragedii antycznej. W „Nie boską komedie” wpisane są trzy
dramaty: dramat poety, dramat rodzinny i dramat społeczny.
Uczestnikiem każdego z nich jest główny bohater utworu: hr.
Henryk.
Część pierwsza „ Nie boskiej komedii” obejmuje
dramat poety, ale i też dramat rodzinny.
Na samym wstępie
poeta wygłasza monolog, w którym zaznacza zgubną siłę poezji.
Hrabia Henryk jest poetą, ale ten fakt zamiast go uszczęśliwiać
czyni go człowiekiem nieszczęśliwym. Hr. Henryk twierdzi, że
człowiek jest wybujałą wyobraźnią, myślący o poetyckich
triumfach nie potrafiący myśleć o życiowych realiach: o żonie, o
własnym dziecku. Żyje wyobrażeniami, nie rzeczywistością.
Wymowę
taką mają dzieje Męża, który dla marzeń poetyckich poświęca
życie żony, szczęście syna i własny spokój. Żona okazała się
inna niż sobie wyobraził ją Mąż. Ona to dobrze rozumie i choć
przeżywa gwałtowny wstrząs, stara się być godną towarzyszką
życia poety i godną matką jego dziecka. Matczynym
błogosławieństwem chce sprowadzić na dziecko dar poezji, by syn w
przyszłości wybłagał u ojca przebaczenie dla matki, której winą
jest tylko to, że mąż jej nie kocha.
Załamanie i zupełne
zaćmienie umysłu żony doprowadzają w końcu do tego, że trafia
do domu wariatów i tam umiera.
Dramat rodzinny hr. Henryka
polegał przede wszystkim na tym, że był on romantycznym poetą,
nie rozumiejącym w pełni świata.
W drugiej części „ Nie
boskiej komedii” dokonuje się przełom w duszy hr. Henryka, który
postanawia stanąć do walki z wrogami istniejącego porządku. W
części tej mamy do czynienia z konfliktem dwóch sił etycznych.
Jedną z tych sił reprezentuje hr. Henryk - zwolennik rządów
arystokracji, a drugą Pankracy, który jest demokratą.
Hr.
Henryk broni zasług i wartości własnej klasy. Zdaje sobie jednak
sprawę ze słuszności argumentów Pankracego, który neguje złe
nawyki ówczesnej szlachty. Pankracy widzi przyszłość związaną z
niższymi klasami i wytyka błędy arystokracji.
Zgodnie z
konwencją tego gatunku, obydwaj bohaterowie ponoszą klęskę. Giną
jako przedstawiciele racji niepełnych i ułomnych. Hr. Henryk ginie
w czasie rewolucji, a Pankracy umiera mając wizję Chrystusa -
Sędziego, karzącego szaleństwo ludzkiego buntu. Obydwaj po
wypełnieniu swego zadania w świecie historycznym umierają samotni
i potępieni.
Dwie formy kreacji współczesnego bohatera
tragicznego zilustrują dramaty: „Kartoteka” Tadeusza Różewicza
i „Tango” Sławomira Mrożka.
T. Różewicz jest
przeciwnikiem dramatu tragicznego i stara się zrywać w swoich
sztukach z tradycyjnymi środkami, jakimi do tej pory posługiwali
się dramaturdzy. Różewicz ma nowatorskie podejście do kompozycji
dramatu, dialogów, akcji i oczywiście bohatera. W „Kartotece”
bohater pozbawiony jest tożsamości i imienia. Jest tworem
nieokreślonym i anonimowym. Jego miejsce może być zajęte przez
każdego. Jest taki, jak nasza cywilizacja, gdzie wszystko się
miesza, łączy i rozpada. Należy do pokolenia Kolumbów, a więc
tych, którzy przeszli przez doświadczenia wojenne. Bohater jest
„ocalonym” i tylko ocalonym. Nic mu się nie chce. Rozumie, że
ludzki los i tak nie zależy od człowieka i jego poczynań. Jest
przekonany, że to los i historia wyznaczają ludzkie koleje życia i
człowiek nie ma już nic do powiedzenia.
W przeciwieństwie do
dramatu antycznego, tragizm u Różewicza wynika nie z postępowania
bohaterów, ale z przypadkowego zrządzenia losu. Sytuacja tragiczna
zostaje im narzucona. Są oni stawiani przed ogromnymi problemami,
lub jak w „Kartotece” rzuceni w wir wojny. Tragedią w dramacie
jest bierność i zwątpienie bohatera, który po przeżyciach
wojennych stracił wiarę w miłość, litość i sens życia.
S.
Mrożek, podobnie jak Tadeusz Różewicz jest pisarzem, który szuka
nowych technik i sposobów pisania. Przykładem tych dążeń jest
„Tango”, w którym Mrożek rozważa sens i cel buntu.
Głównym
bohaterem i jednocześnie postacią tragiczną utworu czyni Artura,
umieszcza go w świecie pozbawionym norm obyczajowych, kulturowych i
moralnych. Obdarza go jednocześnie psychiką, która nie umie
podporządkować się panującej anarchii. Artur, choć osamotniony w
swych dążeniach podejmuje się walki z panującym bezprawiem.
Próbuje „uzdrowić” otaczający go chaos. Starania bohatera
okazują się jednak daremne, a on sam zbyt słabym. Gdy Artur
dostrzega bezcelowość walki o „normalność” okazuje swój bunt
i gniew. W końcu zaginiony i zdesperowany zapomina o swoich ideałach
i nie widząc, kiedy zaczyna być aresztowany. Słabość Artura
polega, więc na tym, że ulega on spontanicznym porywom, a nie
kieruje się rozsądkiem. W końcowej scenie bohater ginie,
zastrzelony przez Edka.
Widoczne jest, że przy
nowatorskim stylu pisarstwa Mrożka autor pozostawia głównego
bohatera nie zmienionego od czasów Sofoklesa. Tak jak w tragedii
antycznej popada w konflikt. W „Tangu” po jednej stronie staje
postępowanie bohatera jako jednostki, a z drugiej siła wyższa,
jaką jest interes społeczny. Zgodnie z konwencją gatunku konflikt
w ostateczności doprowadza do nieuchronnej klęski bohatera.
2. http://www.sciaga.pl/tekst/25755-26-bohater_tragiczny_w_antyku_romantyzmie_i_literaturze_wspolczesnej
Pojęcie tragizmu wywodzi się z tragedii greckiej, postacie tragiczne to osoby nieprzeciętne, które stoją w obliczu nierozwiązalnego konfliktu. Bohater ma do wyboru pewne drogi postępowania, z których każda niesie ze sobą inne nieszczęścia. si Jedna z postaci literackich zostaje postawiona w sytuacji wyboru jest "Antygona", tytułowa bohaterka dramatu Sofoklesa. Antygona to młoda dziewczyna poczęta z kazirodczego związku Edypa z własną matką, świadoma ciążącej nad rodem Labdaików klątwy bogów. Wybór przed jakim postawił ją los jest zwierciadłem tragicznego losu rodziny. Antygona znajduje się w niezmiernie tragicznej sytuacji. Oto w pojedynku giną jej dwaj bracia Eteokles i Polinejek. Kreon nakazał pogrzebać z honorami Eteoklesa, który zginął w obronie ojczyzny, zaś ciało zdrajcy Polineika pozostawić nie pochowane na pastwę dzikim zwierzętom. Dziewczyna postanawia pochować brata. W imię praw boskich i miłości siostrzanej łamie zakaz Kreona, przez co skazuje się na śmierć. Gdyby zdecydowała się postąpić zgodnie z rozkazem Kreona uniknęła by śmierci, ale sprzeciw wobec boskiego prawa sprowadził na nią wyrzuty sumienia i świadomość moralnej winy. Postępowanie zgodnie z własnymi przekonaniami sprowadziło na nią śmierć na którą była przygotowana, a nawet zdecydowana. Z zaskakującą determinacją dążyła do celu. Jej działaniem kierowała jakaś niezwykła siła, niezrozumiała dla nas - śmiertelników. Antygona kierując się własnym sumieniem przepełniona bólem po stracie najbliższych odnosi moralne zwycięstwo nad Kreonem. Czytelnik w podświadomy sposób przeczuwa tragiczny koniec dążeń Antygony. Dostrzega konflikt pomiędzy szlachetnymi ideałami, a nieuchronnością katastrofy. Nieustępliwość Kreona to tylko pośrednia przyczyna tragedii bohaterki. Drugim równie istotnym czynnikiem jest fatum ciążące nad bohaterką jako członkinią rodu Lobonitów. Postępowanie Edypa doprowadziło do tragicznego losu jego dzieci, dwóch synów i córki. Przeznaczenie okazało się nieuchronne i to ono dyktowało bieg wydarzeń. Antygona czuła je i była z nimi w zgodzie: "Nieszczęśni moi rodzice klątwa brzemienna dziś do was". Czuła, że postępuje słusznie i że nie może wpłynąć na swój los. Jej heroiczna postawa i niezłomność wzbudza podziw i uznanie czytelnika, gdyż niewielu ludzi potrafi wyrzec się życia ziemskiego i korzystania z przyjemności na rzecz słuchania własnego sumienia. Antygona jako postać tragiczna wzbudza nasze współczucie, gdyż dostrzegamy słuszność jej argumentów. Kierowała się głosem sumienia i serca, a nie prawami ustanowionymi przez państwo. Ale jakiego wyboru by niedokonała i tak poniosła by klęskę moralną i fizyczną. Nie mogła wybrać trzeciej drogi, którą by mogła uciec. Bohaterowie tragiczni występują nie tylko w literaturze antycznej. Pojęcie tragizmu charakteryzuje również pokolenie romantyków i ludzi współczesnych. Tragizm postaci romantycznej wynika z samej koncepcji jednostki jako wybitnej indywidualności. Między taką jednostką a otoczeniem musiał w nieuchronny sposób powstać konflikt. Romantyczny bohater poświęcał się całkowicie przyjętej idei i misji i gotów był nią potwierdzić własnym życiem. Między ideałami a praktyką życiową, niezależnością jednostki a koniecznością pełnienia służby narodowej istniały ciągle przeciwieństwa. Dlatego bohater romantyczny był zazwyczaj kreacją wewnętrznie rozdartą, skazaną na dokonanie wyborów i w konsekwencji na przegraną. Bohaterem tragicznym o nieszczęśliwej duszy i rozdartym sumieniu Konrad Wallenrod - tytułowa postać poematu A. Mickiewicza - największego narodowego poety, którego działalność przekroczyła granice własnego narodu i stała się własnością całej ludzkości. W obrazie Mickiewicza Konrad Wallenrod jest Litwinem, jako dziecko został porwany z bogatego dworu litewskiego i wychowany w zakonie krzyżackim. Dziecku nadali imię i nazwisko Walter Alf, młody chłopiec stał się ulubieńcem mistrza Winrycha. W zamku krzyżackim znajdował się też litewski Wajdelota od którego dowiaduje się o swoim prawdziwym pochodzeniu. Jest posłuszny swoim przełożonym, ale w sercu buduje się zupełnie inna ideologia, chce pomóc swojej ojczyźnie. W walce wraz z Halbanem daje się wziąć do niewoli. Książe Kiejstut uwierzył jego historii i wziął go do swojego zamku. Walter Alf wiernie służył nowej ojczyźnie, poślubił córkę Kiejstuta Aldonę. W obliczu trudnej sytuacji Walter podejmuje trudną decyzję. Udaje się do Palestyny, zostaje giermkiem Konrada Wallenroda, a gdy ten ginie, Walter podszywa się pod jego imię i wstępuje do zakonu krzyżackiego. Zostaje Wielkim mistrzem i czyni wszystko, by zdobyć wpływy i władzę w zakonie. Cel patriotyczny przygotowuje zatem w sposób przewrotny, okłamując Niemców, poznając metody ich walki, wyrzekając się własnej osobowości i języka. W decydującej bitwie zakon za sprawą Konrada ponosi klęskę, lecz bohater musi ponieść karę za zdradę zakonu. Unika kary zakonu, popełniając samobójstwo. Konrad Wallenrod jest w pełni postacią tragiczną. Bohater poświęca szczęście osobiste dla uratowania ojczyzny, a będąc u celu swojej drogi musi popełnić samobójstwo. Najistotniejszym jednak źródłem tragizmu jest konieczność wstąpienia na drogę podstępu i zdrady. Konrad musiał postępować wbrew zasadom etycznym postawiony był w sytuacji wyboru między zdradą ojczyzny, a zdradą sumienia i stąd zrodził się u niego głęboki konflikt wewnętrzny. Nie mniej tragiczny niż bohater antyczny czy romantyczny jest bohater współczesny. Przeżywa on kryzys, czuje się zagubiony w otaczającym go świecie. Jego los jest zdeterminowany przez wydarzenia historyczne II wojny światowej, dręczą go niepokoje i rozterki. Takim bohaterem, cierpiącym na dezintegrację osobowości jest bohater "Kartoteki" Różewicza. Bohater "Kartoteki" nie jest bliżej określony, ma wiele imion, nie ma dokładnie określonego wieku, zajęcia, wyglądu, jest jednym z wielu, wyraża naród, społeczeństwo , zbiorowość. Jest on wyrazicielem pokolenia kolumbów, bezsilny, apolityczny, nękany obsesja wojny. Cierpi na brak świadomości, próbuje odnaleźć siebie, określić własną tożsamość. W tym celu prowadzi konfrontację własnych sądów z zasadami innych osób. Jednak nic mu to nie daje, osoby z którymi rozmawia różnie go nazywają i postrzegają go takim, jakim był w momencie, gdy go poznali, jakim był w przeszłości. Dla ojca wciąż jest siedmioletnim chłopcem, dla nauczyciela uczniem. Bohater jest wyizolowany i czuje się niezrozumiany przez starszych, których kształtował świat przed kataklizmem, jakim była wojna, i przez młodych, którzy tego nie przeżyli, nie widzieli. Bohater "Kartoteki" jest dotknięty klęską bierności. Przez większość dramatu leży na łóżku. Bierność ta to nie lenistwo ani niechęć do angażowania się w cokolwiek, to paraliż osobowości. Bohater ma świadomość utraty człowieczeństwa, ideałów i namiętności. Niewątpliwie jest to bohater tragiczny, a jego tragizm wynika z poczucia własnej dezintegracji i niemożności porozumienia się z innymi ludźmi, którzy znajdują się obok niego. Żyje własnymi wspomnieniami i cierpieniami. Jak widzimy literatura współczesna prezentuje inny typ bohatera tragicznego. We wcześniej opisywanych epokach tragizm bohatera wynikał z konieczności wyboru jednej z dwóch dróg postępowania w dążeniu do celu. Natomiast bohater współczesny nie działa, jest bierny, samotny, nie wie jaki ma cel w życiu, cierpi na dezintegrację osobowości i to jest istotą tragizmu.
3.http://www.sciaga.pl/tekst/54869-55-porownaj_rozne_kreacje_bohatera_tragicznego_w_literaturze_antycznej
Kolejne epoki literackie kształtują
różne wzorce osobowe człowieka. Zmieniają się one wraz z
wydarzeniami historycznymi, politycznymi, poglądami ludzi na świat.
Narodziny tragedii greckiej spowodowały pojawienie się bohatera
tragicznego. Tragizm jest to nierozwiązywalny konflikt pomiędzy
wartościami i koniecznościami określającymi życie bohatera,
który został pozbawiony dokonania jakiegokolwiek pomyślnego dla
siebie rozwiązania. Bohater uwikłany w konflikt niezależnie od
charakteru i szlachetnych intencji ściąga na siebie zgubę, ponosi
klęskę. Jego działania są daremne, ponieważ walczy z siłami
wyższymi od niego: przeznaczeniem, fatum, losem, wyrokami boskimi,
prawami natury. Konflikt tragiczny może występować pod różnymi
postaciami, np. pomiędzy uczuciem a rozumem, honorem a miłością,
obowiązkiem rodzinnym a narodowym, ideałem a życiem, jednostką a
społecznością. We wszystkich powyższych sytuacjach wybory,
których dokonają bohaterowie ściągają na nich katastrofę.
W
literaturze antycznej, romantycznej i współczesnej znajdziemy wiele
dzieł ukazujących postawę bohatera tragicznego. Ja chciałabym
omówić antyczny utwór „Antygona” Sofoklesa, romantyczny
„Konrad Wallenrod” Adama Mickiewicza oraz współczesne
„Opowiadania” Tadeusza Borowskiego.
Antygona, główna
bohaterka tragedii Sofoklesa jest córką Edypa i Jokasty, dzieckiem
z kazirodczego związku, siostrą przeklętego Polinejkesa, ostatnią
poza Ismeną potomkinią tragicznego rodu Labdakidów. Rodu, który
został przeklęty przez bogów, nad którym ciąży fatum.
Sprowadził je Edyp, który zabił własnego ojca i ożenił się ze
swoją matką. Mimo wielu starań nie mógł uchronić się przed
swoim losem. Jest to doskonały przykład winy niezawinionej. Nie
oznacza ona po prostu winy, której się nie popełniło- to raczej
zbrodnia, której bohater dopuścił się z powodu braku możliwości
wyboru, zbrodnia, której nie mógł nie popełnić. Tragizm polega
tu na nieodpowiedniości intencji i czynu- bohater chce dobrze, a
czyni źle. Za dobre chęci zostaje ukarany. Dlatego też ostatnia z
rodu- Antygona, walczy już tylko o należną rodzinie godność, o
prawo do pochowania brata z szacunkiem i zgodnie z nakazami
religijnymi. Antygona ma świadomość przeznaczenia, fatum ciążącym
na niej i jej bliskich. Zna swoje obowiązki, wie, jakie wartości
należy cenić. Po ogłoszeniu zakazu przez Kreona nie waha się ani
chwili, natychmiast podejmuje decyzję o pogrzebaniu brata. Kreon
pragnie ukarać zdrajcę, który napadł na rodzinne miasto. Jest
przekonany, że stoi za nim prawo. Obydwoje prezentują różne
wartości, a ich konflikt można zawrzeć w trzech
antytezach.
Pierwsza to dwoiste prawo. Kreon jest prawowitym
władcą Teb. Jego decyzje mają służyć dobru państwa. Dlatego
też usprawiedliwieniem jego wyroku mogłaby być niechęć równego
traktowania zwłok zdrajcy i patrioty. Rezultatem jego postanowień
jest krzywda, która nie dotyka winowajcy, lecz bliskich, którzy nie
są niczemu winni. Temu nakazowi sprzeciwia się Antygona. Dla niej
ważniejsze jest prawo boże, choć nie jest ono nigdzie spisane.
Protestuje przeciwko osądzaniu zmarłych tak jak żywych. Według
Antygony śmierć zmazuje wszystkie winy, zmarły nie może być
sądzony wyrokiem ludzkim, podlega już tylko boskim trybunałom.
Drugą antytezą występującą w tragedii jest państwo i
jednostka. Kreon reprezentuje państwo, organizację społeczną,
tworzącą za pomocą praw życie zbiorowe. Ludzie dla dobra ogółu
rezygnują z części swoich praw i podporządkowują się nakazom
władcy. Jednak każdy człowiek ma prawo do życia prywatnego,
osobistych uczuć i ochrony indywidualnych cech. Taką postawę
reprezentuje Antygona. Kocha obu braci i obydwu chce traktować tak
samo, nawet po ich śmierci. Zupełnie odmienny pogląd prezentuje
Kreon, który stawia prawo państwowe ponad uczucia rodzinne. Takie
zestawienie postaci sprawia, że Kreona postrzegamy jako tyrana, a
Antygoną jako bohaterkę.
Trzecią i ostatnią antytezę
tworzy prawda rozumu i prawda serca. Kreon kieruje się rozumem. Jest
przekonany, że złych należy karać, a dobrych nagradzać. Uważa,
że tak samo sądzą bogowie. Nie ma bowiem wyjątków, liczą się
zasady. Nie rozumie uczuć Antygony do brata, świat uczuć, emocji,
jest dla niego całkowicie niepojęty, niezrozumiały. Antygona
natomiast kieruje się sercem. Jej miłość wynika z poczucia
solidarności z rodziną. Kieruje się przywiązaniem, głęboką
wiarą, pobożnością, uległością wobec nakazów religijnych,
których nie ocenia, lecz przyjmuje takim, jakie są.
Antygona
stanęła przed koniecznością podjęcia decyzji: przyjąć zakaz
króla, czy postąpić zgodnie z własnym sumieniem. Niezależnie od
dokonanego wyboru czekała ją katastrofa- albo zginie, albo będzie
żyć z wyrzutami sumienia. Antygona wybrała śmierć. Przegrała
życie, lecz postąpiła zgodnie z własnymi przekonaniami. Wygrała
godność i szacunek innych.
Następnym, o którym mówi się
bohater tragiczny jest Konrad Wallenrod- główna i tytułowa postać
powieści poetyckiej Adama Mickiewicza. Autor na motto utworu wybrał
słowa Niccolo Machivellego: „Macie bowiem wiedzieć, że są dwa
sposoby walczenia... trzeba być lisem i lwem”. Już początek
utworu prezentuje właściwy dla Wallenroda sposób walki: cel
uświęca środki. Jeżeli wroga nie można pokonać w otwartej
walce, należy zniszczyć go podstępem.
Mickiewicz nie mógł
pisać wprost o dramacie spiskowca. Zastosował wie kostium
historyczny i poetykę maski. Przeniósł akcję w odległą
przeszłość- do wieku XIV, a pozornym tematem utworu uczynił
historyczne dzieje wojen litewsko-pruskich i litewska-krzyżackich.
Stworzył on nowy typ człowieka- bohatera wallenrodycznego. Konrad,
to średniowieczny rycerz, który musiał w imię tego, co było dla
niego najważniejsze- ojczyzny- wyrzec się godności i honoru, stać
się nikczemnym zdrajcą podstępnie gubiącym tych, którzy mu
zaufali.
O utworze Mickiewicza należy mówić w kilku
kategoriach. Może to być apoteoza zdrady, lub też jej potępienie.
W postępowaniu Konrada zauważamy także znamiona bohatera
tragicznego. Musiał on dokonać wielu wyborów. Pierwszy dotyczył
walki o kraj i opuszczenie Aldony, a pozostanie wśród bliskich po
najeździe Krzyżaków na Litwę. Gdyby wybrał rodzinę, gnębiłyby
go wyrzuty sumienia, że nie wypełnił swojego obowiązku wobec
ojczyzny. Chociaż wiedział, że nie ma szans wygrania, postanowił
bronić Litwy. Poświęcając się dla bobra innych odznacza się
bohaterstwem. Rezygnuje z osobistego szczęścia i dla dobra ojczyzny
staje się kimś zupełnie innym. Jego metoda walki- podstęp i
zdrada jest jednak niezgodne z kodeksem rycerskim, który nakazuje
czysto i otwarcie walczyć. Nie postępuje on również zgodnie z
własnym sumieniem- kieruje w nim tradycja narodowa obecna w
pieśniach wajdeloty Halbana. To właśnie on zaszczepia i podsyca w
Konradzie nienawiść do Krzyżaków oraz chęć, a nawet obowiązek
ratowania Litwy.
Wallenrod złamał wiele zasad. Jego tragizm
polega nawyborze postawy moralnej, które i tak przyniosą mu klęskę.
Wybierając spisek wybrał życie z maską. Aby jego plan okazał się
skuteczny musiał nieustannie kamuflować swoja tożsamość i
przekonania. Ukrywanie w sobie uczuć prowadzi go stopniowo do
obłędu, szaleństwa. Przeklina, unosi się gniewem, smutki topi w
alkoholu, traci poczucie rzeczywistości. Chwilami ma ochotę
ujawnić, kim naprawdę jest.
Konrad Wallenrod jest bez
wątpienia postacią tragiczną. Misja, której się podjął
wywołuje w nim wielkie wyrzuty sumienia, a w konsekwencji zmusza go
do samobójstwa. Uczynił dobrze- ratując Litwę, popełnił jednak
straszny grzech- wystawiając na śmierć Krzyżaków. Fakt, że
doznał konfliktu moralnego świadczy o tym, że był osobą prawą,
tyle że postawioną w beznadziejnej sytuacji. Samobójstwo, jakie
popełnił nie było ucieczka przed sądem. Chciał w ten sposób
ocalić resztki swojej dumy. Zasłużył na podziw innych wyrzekając
się wszystkiego, co w jego życiu było ważne. Jego życie stało
się samotnym dramatem wśród wrogów.
Tragiczny los spotkał
również bohaterów obozowych „Opowiadań” Tadeusza Borowskiego.
Utwór ten powstał po II wojnie świtowej, zawiera opis życia w
lagrach. Obraz tragizmu bohaterów Borowskiego różni się od
wcześniej przeze mnie prezentowanych. Tu wynika on z otaczającej
rzeczywistości. Bohater zostaje wciągnięty w wir tragicznych
wydarzeń, i to samo spotyka tysiące podobnych u ludzi, którzy żyją
w takich samych jak on warunkach. Jego tragizm jest
wszechogarniający. Ludzie znajdujący się w obozie nie mieli
żadnego wyboru. Mimo, iż było ich wielu, przyjmowali to, co
narzuca im oprawca. Nie mogli pomóc ani sobie, ani tym bardziej
innym. Ich starania i tak z góry skazane były na przegraną. Autor
przedstawił proces przemiany społeczeństwa na pograniczu życia i
zagłady. Dłuższy pobyt w lagrze oswajał więźniów ze śmiercią,
sprawił, że zbrodnia nie wywoływała w nich żadnych emocji,
najmniejszych ludzkich odruchów współczucia i solidarności.
Ostatecznie powstaje obraz człowieka zdegenerowanego, wynaturzonego,
który żyje z pragnieniem przetrwania kolejnego dnia- człowieka
zlagrowanego.
Posłużył się techniką behawiorystyczną,
która całkowicie odrzuca zaangażowanie autora w przedstawiane
sceny i prezentowane postaci. Autor bez ujawniania własnych emocji,
powstrzymując się od jakichkolwiek komentarzy opisuje faktyczne
życie w lagrach. Nie zagłębia się w myśli, uczucie bohaterów,
nie ocenia ich postępowania. Świat obozów ukazany w
„Opowiadaniach” jest straszny, ale prawdziwy, jest to świat
najboleśniejszej prawdy.
Postawę człowieka zalgrowanego
znajdziemy w opowiadaniu „U nas w Aushwitzu...”. Autor poprzez
ukazanie warunków życia w obozie prezentuje motywy, jakimi kierują
się ludzie. Jest to wszechogarniająca chęć przetrwania. Prowadzi
ona do oszustw, kradzieży, zdobywania nielegalnie dodatkowego
pożywienia, krzywdzenia innych, współpracy z oprawcą. Człowiek
zagrożony śmiercią nie potrafi obronić własnej godności, posuwa
się do najodleglejszych czynów- syn wpychający do komory gazowej
własnego ojca, gdyż boi się narazić pilnującemu porządku
esesmanowi, ludzie pracujący w krematoriach, którzy dla zabawy
wymyślili nowy sposób palenia ludzkich zwłok- to właśnie
przykłady człowieka zlagrowanego. Człowieka, który patrząc na
otaczająca go śmierć nauczył się tak żyć i postępować, aby
przeżyć.
Postawę dehumanizacji człowieka zauważamy również
w opowiadaniu „Dzień na Harmenzach”. Tu na pierwszy plan wysuwa
się zagadnienie głodu, który staje się motorem ludzkich działań
i metodą degradacji człowieczeństwa. Stale cierpiąc, więźniowie
zrobią wszystko, żeby zaspokoić swoje podstawowe potrzeby. To
sprzyja rozwojowi złodziejstwa i handlu. Słabi narażeni są na
wywóz do komory gazowej. Dlatego też chcą za wszelka cenę
przetrwać, kosztem innych, bez względu na cenę i zasady.
W
opowiadaniu „Ludzie, którzy szli” Borowski ukazuje obóz jako
miejsce masowej zagłady. Mord zyskał miano zwyczajnej pracy. Nie
wykonywali jej wyłącznie Niemcy, lecz także sami więźniowie
obozu. Przyzwyczajeni do widoku trupów nie brzydzili się okradać,
a potem zakopywać w masowych grobach ciał, nawet, jeżeli to byli
ich bliscy.
Podobny obraz prezentowany jest w opowiadaniu
„Proszę państwa do gazu”. Tu już sam narrator Tadek brał
udział w rozładowywaniu wagonów na rampie. Z bliskiej perspektywy
opisuje zachowanie swoich współtowarzyszy, ich całkowity brak
człowieczeństwa. Biorą oni czynny udział w mordowaniu innych. Nie
zwracają uwagi na ich prośby, kszyki, błagania. To właśnie przy
rozładowywaniu najczęściej zauważamy zanik uczuć- matka, która
pozostawia dziecko, aby razem z nim nie pójść do gazu, ludzie,
którzy żywą dziewczynkę ze złamaną nogą rzucają na stos
trupów pomimo jej przeraźliwego wołania. Są oni doskonałym
przykładem braku człowieczeństwa, traktowania drugiej osoby nie
jak człowieka, lecz jak zwierzę.
Borowski w „Opowiadaniach”
ukazuje dehumanizację człowieka i jego wartości. Więźniowie
zabijali siebie nawzajem, jeden dla drugiego był wrogiem. Jednak
podkreśla on fakt, że po II wojnie światowej nie istnieją już
jednoznaczne kryteria oceny człowieka. Jego bohaterowie nie mogą
być moralni w rozumieniu człowieka walnego, gdyż nie pozwalają im
na to warunki w jakich żyją, świat tzw. odwróconego dekalogu. Są
oni światkami „Apokalipsy spełnionej”. To, co dla poprzednich
pokoleń było końcem świata, upadkiem wszystkich dotychczasowych
osiągnięć cywilizacyjnych i zasad moralnych, dla nich się już
spełniło. Doczekali czasów, w których jeden człowiek bezkarnie
zabija drugiego, kiedy wojna i nienawiść do wroga przysłania
wszystkie inne cele i wartości. Świata, który został zniszczony
przez faszyzm, przez osoby, którym wydaje się, że są lepsze od
innych.
Obraz tragizmu zmienia się wraz ze sposobem patrzenia
ludzi na świat. W różnych epokach ceniących odmienne wartości
jest on inaczej postrzegany. W antyku- czasach, kiedy ludzie wierzyli
w panteon bogów Olimpu tragiczne było przeciwstawienie się im i
podjęcie decyzji niezgodnej z ich wolą. W romantyźmie- okresie,
kiedy Polska była pod zaborami i walczyła o odzyskanie
niepodległości najważniejsza była postawa patriotyczna. Tu
tragizm polegał na wyborze pomiędzy poświęceniem siebie dla dobra
ojczyzny, a własnym, rodzinnym szczęściem. Współczesność
natomiast przepojona jest doświadczeniami, przeżyciami II wojny
światowej. Ludzie wciąż pamiętają walki, obozy, wciąż ich to
boli. Dlatego też literatura obfituje w utwory obozowe, wspomnienia
z Oświęcimia, Aushwitz, czy inne wojenne opowieści. Tu nie jest
ukazana tragedia jednostki, lecz całej zbiorowości i tego, że
ludzie giną bezprawnie, często niewinni z rąk oprawców.
Mam
nadzieje, iż udało mi się zestawić różne kreacje bohaterów
tragicznych na przestrzeni wieków. Ta postawa zawsze łączy się z
koniecznością dokonania wyborów. Niestety podjęte decyzje okazują
się złe i prowadzą bohatera albo do śmierci albo też są
przyczyną poważnych kłopotów.
4.http://www.sciaga.pl/tekst/49507-50-kartoteka_tadeusz_rozewicz
„KARTOTEKA” Tadeusz
Różewicz
Okoliczności i czas powstania
utworu:
„Kartoteka\" Tadeusza Róźewicza powstała
w latach 1958-1959. Została ukończona i po
raz pierwszy
wystawiona w 1960 r. Wydano ją drukiem w roku następnym, w tomie
noszącym tytut „Zielona róża. Kartoteka\". W tym samym roku
odbyła się jej premiera na deskach Teatru Dramatycznego w
Warszawie. Pierwszy spektakl został wyreżyserowany przez Wandę
Laskowską, a w roli Bohatera wystąpi) w nim Józef Para.
Tadeusz
Różewicz należał do pokolenia „Kolumbów\" (nazywamy tak
pokolenie Polaków
urodzonych po roku 1920, którzy doświadczyli
w młodości koszmaru wojny). Zrezygnowali oni z własnych planów
dla obrony ojczyzny. „Kolumbom\", którym udało się
przetrwać lata okupacji, trudno było przyzwyczaić się do
powojennej sytuacji. Powrót do równowagi był utrudniony. Codzienne
obcowanie z okropnościami wojny wywarto wielki wpływ na tych ludzi.
Przykładem literatury ukazującej zagubienie się jednostki w nowej
rzeczywistości jest właśnie „Kartoteka\".
Czas i
miejsce akcji:
Charakterystyczne dla tego dramatu jest to, że
brakuje tu dokładnego określenia cza-
su i miejsca akcji.
Właściwie wszystko dzieje się wokół łóżka Bohatera. Traci ono
swoje
znaczenie jako miejsce intymnego azylu. Korzystają z
niego różne postacie m. in. Sekretarka
czy
Dziennikarka.
„Kartoteka\" składa się ze scen
rozgrywających się w codziennym życiu, pełnym zwyczaj-
nych
czynności, które jednak nabierają tu znaczenia niemal
metafizycznego Przykładowo
moczenie nóg przez Wujka może być
rozpatrywane jako sposób na oczyszczenie się z pewnych win. a woda
nabiera znaczenia uzdrawiającego — może pomóc Panu z
Przedziałkiem zmienić jego postawę. Często stosowaną przez
Róźewicza metodą jest utożsamianie teraźniejszości z dalszą
przeszłością — rodzice traktują Bohatera jak małe dziecko, a
on sam w tym czasie przeżywa rozterki dotyczące jego wojennej
przeszłości. Pełno jest wspomnień z czasów wojennych czy postaci
z dalszej i bliższej przeszłości.
Kompozycja
utworu:
..Kartoteka\" jest próbą skonstruowania
dramatu afabularnego. Sceny stanowią całkowicie
oderwane od
siebie chronologicznie cząstki. Możliwe byłoby ustawienie ich w
logicznej kolejności. lecz właśnie na świadomym przemieszaniu
faktów opiera się oryginalność tego utworu. Różewicz nie chciał
pisać dramatu tradycyjnego, to znaczy takiego, w którym istniałaby
jedność czasu, miejsca i akcji. Zamierzał stworzyć sztukę
należącą do „dramaturgii otwartej\", tj. takiej, w której
istnieje luźną kompozycja, gdzie nie ma kontynuacji wydarzeń,
brakuje właściwej akcji, nie ma podziału na akty i sceny. W
„Kartotece\" nie jest ważny koniec czy początek, lecz pewna
ciągłość sytuacji. Ostatnia scena równie dobrze mogłaby
rozpoczynać sztukę lub stanowić jej środkowy fragment. Tak więc
ta chaotyczność jest zabiegiem celowym, ma za zadanie nadać sztuce
charakter poetycki. Autor w ten sposób zespala realizm z
poetyckością. Przedstawienie konkretnych scen z życia Bohatera
stanowi element realistyczny, zaś forma otwarta dramatu pozwala na
ukazanie rozbicia wewnętrznego Bohatera, jego sytuację w świecie,
gdzie panuje zamęt i chaos.
Wyjaśnienie tytułu:
Mamy
tu do czynienia z montażem, pewną mozaiką luźnych kartek z
życiorysu Bohatera.
Tytuł „Kartoteka\" oznacza, że
utwór jest zbiorem informacji o Bohaterze. Stanowi segregator, gdzie
powpinane są kartki z jego życiorysu. Okazało się jednak, że
uległy one przemieszaniu, dlatego w sposób niechronologiczny
dowiadujemy się o poszczególnych wydarzeniach z jego biografii.
Wertujemy życiorys Bohatera, poznajemy go poprzez różne momenty z
jego żyda. Jednak nie poznamy do końca, gdyż ukazane są nam tylko
niektóre fakty. Są to jak gdyby kawałki rozbitego lustra, w którym
odbijało się żyde Bohatera. Podsumujmy: sztuka składa się z
prawie trzydziestu scen, które można porównać do rozsypanych
kartek z segregatora, na których notowany był żydorys głównej
postaci dramatu. Stąd właśnie tytuł utworu.
Koncepcja
„teatru wewnętrznego\":
Różewicz starał się,
aby jego dramat nie był sztuką tradycyjną. Nie zależało mu na
ukazaniu akcji i jej przebiegu. Chciał ukazać Bohatera „od
wewnątrz\". Nie koncentrował się na chronologii wydarzeń,
lecz starał się doprowadzić do tego, aby odbiorca dramatu
skoncentrował się na psychice Bohatera. W „Kartotece\" nie
ma akcji, która by ku czemuś zdążała. Istnieją tylko luźne
sekwencje zdarzeń, które pozwalają uchwydć najbardziej istotne
momenty z żyda Bohatera. Ich uporządkowanie pozbawiłoby sztukę
dramatycznośd. W tego typu dramacie najważniejsze jest wniknięde w
myśli, doświadczenia bohatera, skoncentrowanie się na jego
postawach czy wyobrażeniach.
Różewiczowska koncepcja
teatru:
Zdaniem autora, sztuka teatru powinna polegać
głównie na operowaniu słowem. Różewicz
ograniczył do
minimum ruch sceniczny: „Wystarczy, jeśli w ciągu tych godzin
przestawi się
krzesło\". Nie najważniejsza jest także
scenografia, którą Różewicz opisał w zaledwie kilku
zdaniach.
Podkreśla jedynie prostotę jej wykonania oraz wymaga kilku
niezbędnych przedmiotów. „Oprawa plastyczna jest tu bez
znaczenia\".
Technika collage\'u:
W języku
francuskim wyraz ten znaczy dokładnie oklejanie papierem,
naklejanie. W plastyce określa się tak sposób komponowania dzieła
sztuki poprzez łączenie różnych materiałów. Wykorzystywane do
tego celu są kawałki materiału, słomy, druki. W „Kartotece\"
takimi tworzywami są oderwane strzępki wspomnień Bohatera, urywki
życiorysu, na podstawie których buduje on swoje poglądy i
przemyślenia. Dokonuje się to w jego podświadomości.
Technika
ta jest także zastosowana przy tworzeniu kompozycji. Do dramatu
dołączone są
inne elementy, takie jak „wiersze, obrazy
poetyckie, odautorskie propozycje i notatki dla
reżysera. Nie
sq obcym ciałem wklejonym w dramat, stają się częścią
organiczną, zmieniają
funkcję, a nawet materię swoją\"
(z rozmowy Konstantego Puzyny z Tadeuszem Różewiczem).
Problematyka
utworu:
Celem, który postawił sobie autor, pisząc ten
dramat, było ukazanie wnętrza człowieka,
który należy do
pokolenia Kolumbów, tzn. ludzi, których młodość przypadła na
czas
wojny i okupacji. Bohater jest swoistym nośnikiem
doświadczeń i wewnętrznych niepokojów
samego Różewicza,
który jako młody człowiek przeżył koszmar wojny. Utwór ten
stanowi więc bilans doświadczeń i przeżyć jednostki w czasach
chaosu, ukazuje dramat człowieka
uwikłanego w historię.
Warto podkreślić, że problematyka ta pojawia się również w
twórczości poetyckiej Róźewicza (np. „Ocalony\",
„Krzyczałem v nocy\"), w której podmiot liryczny przeżywa
te same rozterki i niepokoje co Bohater. Pisarz nie ukazuje całej
epoki czy jakiejś biografii, lecz sytuację człowieka „porażonego\"
wojną oraz jej wpływ na wrażliwą jednostkę.
W tym właśnie
celu Róźewicz przedstawia tylko urywki życia Bohatera, mające
uzmysłowić
odbiorcy rozbicie, rozdarcie jego psychiki. Świat
wartości tego człowieka uległ rozpadowi.
Stracił on wiarę
we wszystko. I na tym powinna zostać skoncentrowana uwaga
odbiorcy.
Bohater „Kartoteki\":
Główną postacią
tego dramatu jest człowiek, który nosi wiele imion, ale
jednocześnie jest
anonimem. Różne postaci nazywają go
Wackiem, Dzidkiem, Henrykiem czy Tadkiem, lecz
właściwie nie
wiadomo, kim jest naprawdę. Wiemy, że urodził się okoto 1920 r..
jednak
w zależności od rozmówców i sytuacji zmieniają się
jego dane. Raz ojciec zwraca się do niego jak do siedmiolatka, innym
razem matka traktuje go jak czterdziestoletniego mężczyznę W tej
sztuce nie ma miejsca na indywidualizację, Bohater jest anonimem a
równocześnie — podobnie jak w średniowiecznym moralitecie —
Każdym, czyli jednostką reprezentującą pewną zbiorowość.
Stanowi on jednak pewną odrębną całość, ma SWÓJ własny
wewnętrzny świat.
Przeżywa rozterki w zestawieniu z
rzeczywistością, w której brakuje ładu. Jego dramatem jest
to,
że musi żyć w epoce totalitaryzmu, przyjmując bierną postawę
wobec zastanej rzeczywistości. Wyrazem tego jest przyjęcie przez
Bohatera pozycji leżącej. Wszystko wkoło niego przepływa, a on
znajduje się poza tym, nie uczestniczy w życiu społeczeństwa.
Bohater przeżywa głęboki kryzys emocjonalny. Wojna spowodowała w
jego wnętrzu pustkę. Przestał wierzyć w cokolwiek. Chciałby znów
umieć podejmować decyzje, lecz nie może. gdyż znajduje się w
jakimś letargu. Próbuje popełnić samobójstwo, lecz nie starcza
mu na to siły. Jego osobowość uległa rozkładowi. Z tego stanu
próbuje go wyrwać Chór Starców, jednak nie przynosi to pożądanego
skutku.
Na przykładzie Bohatera przedstawiona jest destrukcja
osobowości człowieka spowodowana przeżyciami wojennymi. Bohater
nie wierzy w możliwość życia po katastrofie, jaką była wojna.
Nastąpił kryzys wartości moralnych, runęły w gruzach wszelkie
ideały i normy. Bohater nie jest w swym \"zarażeniu wojną\"
odosobniony. Reprezentuje całe pokolenie, któremu przyszło żyć w
czasach, gdy wszystkie prawdziwe wartości straciły swe pierwotne
znaczenie. Dlatego właśnie jest równocześnie Wackiem. Henrykiem
czy Tadkiem, a właściwie KAŻDYM.
Język
utworu:
Charakterystyczna dla twórczości zarówno
poetyckiej, jak i dramaturgicznej Tadeusza Róźewicza jest niezwykła
prostota używanego słownictwa, zredukowanie do minimum środków
stylistycznych. Pisarz stosuje jak najmniej skomplikowaną leksykę,
która jednocześnie zawiera duży ładunek znaczeniowy. Język
„Kartoteki\" jest skondensowany. Twórca dąży do osiągnięcia
jak największej ekonomii słów. Zmierza do tego, aby stosując
najprostsze formy wypowiedzi, wyrazić jak najwięcej treści. Jednak
dramat, pomimo swej niewielkiej objętości, charakteryzuje się
różnorodnością zarówno pod względem językowym, jak i
stylistycznym. Chór Starców głośno recytuje urywki dzieł
Mickiewicza czy Kochanowskiego, występują próby pastiszu (np.
listu do redakcji „Przyjaciółki\"), poddane parodii są
takie formy wypowiedzi jak wywiad lub tekst naukowy
Oryginalność
językowa polega też na włączaniu — wydawałoby się —
bezsensownych, automatycznych formułek do tekstu dramatu Róźewicz
demaskuje w ten sposób ich znaczeniowe zużycie, społeczną
bezużyteczność. Bohaterowie „Kartoteki\" używają
przysłów, powiedzonek znanych nam z żucia codziennego. Stosują je
na zasadzie luźnych skojarzeń, np. zwrot Nauczyciela do Starca
„czym skorupko nasiąknie za młodu, tym na starość traci\".
Przytaczają jak gdyby bezwiednie fragmenty kołysanki dla dzieci,
fraszek Jana Kochanowskiego czy pozbawionych jakichkolwiek więzi
znaczeniowych wyrazów ze słownika.
AKCJA SZTUKI
SCENERIA
I POSTACI
W poprzedzającym dramat tekście pobocznym
autor podkreśla, że bohaterem utworu jest
postać nie
posiadająca żądnych charakterystycznych cech, którego często
zastępują na scenie
inne postacie. Nie wiemy, ile ma lat,
możemy jedynie przypuszczać, że reprezentuje pokolenie urodzone po
roku 1920.
Wydarzenia rozgrywają się w banalnie umeblowanym
pomieszczeniu, przez które przewija
się mnóstwo osób w
codziennych, zwykłych ubraniach. Sam autor zwraca uwagę, że
plastyka
wnętrza jest nieistotna. W różnych miejscach pokoju,
w którym rozgrywa się akcja utworu,
rozmieszczeni są ludzie.
Czasami coś wtrącają od siebie, niekiedy tylko przysłuchują się
wypowiadanym kwestiom. Wygląda to tak, jak gdyby przez pomieszczenie
przechodziła ulica, a na scenie pojawiali się przechodnie, ludzie
spoza dramatu.
DZIAŁANIA NA PLANIE SCENICZNYM
Bohater
prowadzi monolog, zastanawiając się nad funkcją swojej ręki.
Podczas tej czynno-
ści przychodzą do niego rodzice. Z ich
rozmowy wynika, że Bohater ma czterdzieści lat. Jednak za chwilę
Matka mówi do niego, jak do siedmioletniego dziecka. Dialog przerywa
nadejście Chóru Starców. Jest ich trzech, zajmują krzesła pod
ścianą. Rola Chóru polega na wypowiadaniu różnych kwestii w
przerwach akcji. W tej chwili recytuje fragment „Ody do młodości\"
Adama Mickiewicza, a Ojciec próbuje obudzić Bohatera. Podejrzewa go
o zjedzenie kawałka cukru.
Bohater próbuje początkowo zrzucić
winę na kolegę, potem przyznaje się do tego „okropnego
czynu,
a także do zjedzenia kawałka kiełbasy w Wielki Piątek i otrucia
babci. Mówi, że z premedytacją dodawał jej codziennie do
ciasteczek strychninę.
Tymczasem Głos Spod Kołdry ponagla go,
aby przygotował się do konferencji. Rodzice
wychodzą z
pokoju, a Bohater zaczyna rozmawiać z Olgą, kobietą w średnim
wieku, która
zarzuca mu, że nie było go w domu przez
piętnaście lat — wyszedł pod pretekstem kupna
papierosów i
od tego czasu go nie widziała. Kobieta myli imiona, nazywając go
Henrykiem,
podczas gdy bohater dramatu uważa, że mą na imię
Wiktor.
Bohater cytuje z gazety fragment artykułu mówiący o
potrzebie mycia butelek przed rozlaniem do nich piwa oraz o sposobach
oszukiwania klientów. Starcy żywo dyskutują o tym, czy tekst ów
zawiera treści polityczne. Jeden z nich uważa, że owszem, są one
zawarte w artykule, drugi zaś, że nie ma tu żadnych podtekstów,
tylko jest mucha, która pływa w piwie. Trzeci Starzec zarzuca
Bohaterowi, że utracił bohaterstwo, a sztuka pozbawiona została
elitarności. Bohater interesuje się tylko przyziemnymi sprawami, a
słownictwo przez niego stosowane jest niewybredne i pospolite (ta
ostatnia uwaga dotyczy również pozostałych postaci dramatu).
Po
Oldze nadchodzi Wujek, który odwiedza Bohatera przy okazji
pielgrzymki. Gospodarz
nalewa mu do miednicy wody, w której
chwilę później Wujek moczy sobie nogi. Z toczącej się między
nimi rozmowy wynika, że Bohater byt niedawno w Paryżu. Przywiózł
stamtąd kilka drobiazgów, m. in. mydełko, żyletki, igły. Widział
tam Napoleona, królową i papieża. Nie były to oczywiście postaci
prawdziwe, ale zrobione z wosku. Wujek wspomina wydarzenie sprzed
kilku lat, kiedy udało mu się wraz z kompanami ugotować swego
dowódcę w pomidorówce.
Następnie oczyszcza Bohatera z
poczucia winy, które pozostało mu po pewnej historii. Namawia go,
aby powrócił ze świata do domu, jednak Bohater stwierdza, że
jeszcze nie nadszedł na to czas, ponieważ chce korzystać z uciech
życia.
Następnie w pomieszczeniu, gdzie rozgrywa się akcja
dramatu, pojawiają się Gość w Cyklistówce oraz Gość w
Kapeluszu. Pierwszy z nich mierzy za pomocą metalowego metra pokój,
drugi próbuje wyciągnąć kartkę z zaciśniętej ręki Bohatera. W
końcu mu się to udaje. Okazuje się, że jest to życiorys głównej
postaci dramatu. Dowiadujemy się z niego, że Bohater należy do
pokolenia Kolumbów, ukończył szkołę ludową oraz gimnazjum. Nie
udało mu się jednak zdać matury, ponieważ wybuchła wojna. Ten
życiorys napisany jest nieco chaotycznie, wymieniane są w nim także
nieistotne szczegóły z życia Bohatera.
W pokoju pojawia się
Gruby oraz Pan z Przedziałkiem. Ten ostatni traktowany jest
przez
swego towarzysza jak pies, posiada bowiem umiejętności
charakterystyczne dla tych zwierząt. Na rozkaz Grubego Bobik, bo tak
jest właśnie przez niego nazywany Pan z Przedziałkiem, potrafi
aportować, udawać zdechłego. Bohater odkupuje go od właściciela
za parę skarpetek. Po odejściu Grubego proponuje Panu z
Przedziałkiem, aby wypił wodę z miski, w której moczył sobie
nogi Wujek, dochodzi jednak do wniosku, że kawa będzie bardziej
odpowiednim napojem, Na jego znak Kelnerka wnosi tacę z filiżankami.
Okazuje się. że Pan z Przedziałkiem ma krew na ręce. Bohater pyta
go, jak zdołał przeżyć okupację. Okazuje się, że życie
zawdzięcza żonie. W tym czasie wchodzą dwie kobiety w średnim
wieku. Jedna z nich to przyjaciółka Pana z Przedziałkiem, który
ujrzawszy ją, wstaje i wraz z nią odchodzi. Chwilę potem Chór
Starców wymienia ciąg wyrazów według alfabetycznej kolejności.
Te słowa nie są powiązane znaczeniowo. Po tej recytacji Starcy
wychodzą z pomieszczenia. Kiedy Bohater zostaje sam, zaczyna czegoś
szukać. Po chwili okazuje się, że poszukiwał mocnego sznura.
Zakłada go sobie na szyję i wchodzi do szafy. Przy tej czynności
zaskakuje go Tłusta Kobieta, która zarzuca mu że ją podgląda.
Jak wynika z dialogu. Bohater zrobił to prawie dwadzieścia lat
temu. Wkrótce przerywa rozmowę, mówiąc, że musi przejrzeć
listy, po czym zaczyna je głośno czytać. Po zakończeniu
ostatniego wychodzi z pokoju. Chwilę późnej robi to samo Tłusta
Kobieta. 2 didaskaliów wynika, że w tym momencie następuje czas na
przerwę.
Bohater zaczyna jeść. Tłusta Kobieta ponownie
zarzuca mu, że ją podgląda. Bohater przy-
pomina jej, że
zdarzyło mu się to latem, kiedy ona była jeszcze młoda. Podczas
jego wywodów kobieta robi sweterek na drutach. Na moment ich rozmowa
zostaje przerwana przez nadejście Żywej Pani. Podbiega ona do
Tłustej Kobiety i opowiada o różnych częściach damskiej
garderoby. Po tym krótkim monologu Żywa Pani szybko
odchodzi.
Tymczasem Tłusta Kobieta zaczyna się żalić
Bohaterowi na różne dolegliwości, ten jednak
nie zwraca na
nią uwagi i czyta na głos gazetę. Do pokoju wchodzi Chór Starców,
który na-
mawia Bohatera, żeby swoim postępowaniem posuwał
akcję naprzód, on jednak stwierdza:
„Nic mi się nie chce\"
i przygotowuje się do wyjścia. Chór nawołuje go do jakiegoś
działania.
Zdenerwowany Bohater bierze nóż i zabija Starców,
po czym wykonuje szereg nieskoordynowanych ruchów. Biega, głośno
krzyczy, narzeka, że nikt go nie rozumie, Mówi, że kiedyś w nim
„było dużo różnych rzeczy, a teraz już nic nie ma\".
Następną
postacią jest młoda, osiemnastoletnia Dziewczyna, ubrana w sweterek
i obcisłe
spodnie Siada przy stole i prosi o ptysia. Okazuje
się, że jest Niemką i trafiła tu przez pomyłkę, biorąc
mieszkanie za lokal ..Krokodii\". Bohater zaczyna jej opowiadać
czasy wojny, kiedy w partyzantce ich ojcowie urządzali na siebie
polowania. Tłumaczy Dziewczynie, że w niej jest przyszłość,
należy ona bowiem do młodego pokolenia, które nie jest skażone
wojną. Słychać wykrzykiwane po niemiecku komendy. Bohater staje na
baczność, odwraca się twarzą do ściany. Dziewczyna zaskoczona
takim postępowaniem wstaje i odchodzi, zostawiając na stole
czerwone jabłko. Następuje minuta ciszy. Chór Starców pociesza
Bohatera, przemawiając do niego jak do małego dziecka.
Tymczasem
do pokoju wchodzi Nauczyciel, który chce, aby Bohater zdał u niego
zaległą
maturę. Bohater doszedł do wniosku, że jest już i
tak spóźniony o dwadzieścia lat. Nauczyciel
zadaje pytanie z
historii dotyczące przyłączenia Rusi Czerwonej. Odpowiedzi udziela
mu Starzec Pierwszy, podczas gdy Starzec Drugi układa Bohatera do
łóżka. Pada pytanie o to, co Bohater ostatnio przeczytał. Z
wypowiedzi Starca wynika, że jego ostatnią lekturą była gazeta.
Zachęcony przez Nauczyciela, zaczyna opowiadać mu treść listu
przysłanego przez jakąś dziewczynę do „Przyjaciółki”.Nauczyciel
pyta Starca o plany na przyszłość, chwali go, gdy ten mówi, że
pragnie uczyć się języka chińskiego. Bohater wzywa do siebie
Nauczyciela. Teraz z kolei on rozpoczyna odpytywanie belfra. Pokazuje
mu kolejno rękę, pięść i jabłko, prosząc, by je ponazywał.
W
pomieszczeniu pojawia się Sekretarka, która przynosi Bohaterowi
papiery do podpisa-
nia. Informuje go, że pod oknem czeka od
roku jakiś dziennikarz. Jej wywody przerywa Na-
uczyciel, który
prosi o pożyczenie mu stu złotych. Nie otrzymuje jednak pieniędzy,
ani nawet
żadnej odpowiedzi na swoją prośbę, więc odchodzi.
Tymczasem Sekretarka skarży się, że jest
zmęczona i chce
spać, po czym kładzie się do łóżka i zasypia,
Nadchodzą
Rodzice Bohatera. Ojciec zamierza odbyć z nim męską rozmowę. Z
początku
opowiada mu, jak rozmnażają się mszyce, wirczyki i
świerszcze. Poleca, aby nie tracił czasu na głupstwa. Po tych
słowach Rodzice schodzą ze sceny.
Budzi się Sekretarka.
Rozśmiesza ją fakt, że Bohater był kiedyś małym dzieckiem.
Zagaja
rozmowę o jego ojcu. Okazuje się, źę był on zwykłym
urzędnikiem w powiatowym mieście,
szarym obywatelem. O takich
ludziach szybko się zapomina. Takim człowiekiem jest także
Bohater
— jeden z wielu przeciętnych. On sam wspomina, że najpierw chciał
zostać strażakiem, gasić pożary i ratować ludzi z płonących
budynków. Następnie marzył o tym, żeby być samolotem, a potem —
lotnikiem, źrebakiem, milionerem, poetą, podróżnikiem i świętym.
Teraz jest tylko sobą i przeżywa z tego powodu frustrację. Jego
wnętrze wypełnia pustka, którą rozpraszają niekiedy wspomnienia.
Bohater zasypia. Sekretarka podsumowuje jego wypowiedź mówiąc, że
mężczyźni zachowują się jak małe dzieci. Początkowo dążą do
czegoś, osiągają to. lecz zamiast się z tego powodu cieszyć —
rozpaczają. Sama zaczyna jeść jabłko. W tym czasie Chór Starców
wygłasza „Odę do młodości\", ale ostro przez nią skarcony
przestaje recyto wać i wychodzi z pokoju.
Kolejną postacią
jest Dziennikarz. Podchodzi on do łóżka i budzi Bohatera. Okazuje
się, że
jest to ten sam człowiek, który czeka na niego pod
oknem już od roku. Dziennikarz wyjaśnia cel swej wizyty. Jego
redakcja zamierza z okazji Nowego Roku przeprowadzić wywiady z
różnymi ludźmi, m. in. ze zwykłymi obywatelami. Pyta Bohatera o
jego cel w życiu i o to, czy jest zado wolony ze swoich osiągnięć,
on jednak udziela wymijających odpowiedzi. Zapytany o orientacje
polityczne odp&wiada, że o piątej rano nie ma się żadnych
poglądów, tylko myśli się o umyciu zębów i wyprasowaniu
koszuli. Każe mu przyjść około południa. Dziennikarz uświadamia
mu, że od takich ludzi zależą losy świata. Pytany, za co kocha
świat, Bohater odpowiada, że jeszcze nie wie i tłumaczy się zbyt
wczesną godziną. Nie uzyskawszy interesujących go odpowiedzi,
Dziennikarz odchodzi.
DODATEK DO TEKSTU
Chłopiec
w harcerskim ubraniu budzi Bohatera, przypominając mu o spowiedzi u
franciszkanów. Wywiązuje się między nimi krótka rozmowa
dotycząca wojny. Bohater w dużym skrócie opowiada jej przebieg.
Wojna wybuchła w momencie, gdy szedł po gazetę; w godzinę później
zbombardowano miasto. Finał nastąpi) dopiero w maju 1945 r. Podczas
działań wojennych zgi nęło 33 miliony ludzi. Po chłopcu
nadchodzi Tłusta Kobieta i narzeka na swojego męża, który ją
zostawił. Bohater nakazuje ciszę i rozpoczyna głośne czytanie
lektury.
Upłynął jakiś czas (znakiem tego jest zarost
okrywający twarz Bohatera). Do Bohatera podchodzi Kelner. Z ich
krótkiej rozmowy można wywnioskować, że teraz akcja rozgrywa się
w Budapeszcie. Dialog wkrótce przekształca się w zwierzenia.
Mężczyźni dochodzą do wniosku, że trudno być kimkolwiek w
dzisiejszych czasach, ciężko jest być kelnerem czy — jak Bohater
— poetą.
W następnej scence do Bohatera podchodzi Chłop,
który w partyzantce należał do tego
samego oddziału. Zginął
z jego ręki podczas czyszczenia broni. Wydarzyło się to w dzień,
gdy Chłop miał zakończyć swoją służbę. Teraz czyni Bohaterowi
z tego powodu wyrzuty, oskarża jąc, że „politycznie był
głupszy\" od niego.
Podczas ich dialogu pojawiają się
dwaj urzędnicy, którzy w milczeniu dokonują pomiarów
pokoju.
Po ich wyjściu na scenę wchodzi Dziennikarka z zamiarem
przeprowadzenia z Bohate rem wywiadu. Zapytany przez nią mówi, że
będzie opowiadał o tym, co czuje i co myśli. Rozmowę przerywa
Młody Mężczyzna, pragnący pożyczyć od niego pieniądze. Bohater
powraca do swoich wywodów. Zarzuca sobie, że jest zbyt prymitywny i
za bardzo serio traktuje życie. Narzeka, że niepotrzebnie ludzie
tyle mówią, używając pustych stów bez znaczeń. Codziennie
wszyscy zalewani są potokiem bezsensownych wypowiedzi, gdy tymczasem
dla wyrażania istotnych treści wystarczy kilka dobrze dobranych
wyrazów.
Ponownie w pomieszczeniu pojawia się Miody Mężczyzna,
który skarży się na ogólne zmęczenie i na to, że „w środku
nic nie ma\". Złości się na kolegę z pracy, który wyjawił
publicznie jego sprawy rodzinne. Bohater próbuje dalej odpowiadać
na zadane mu przez Dziennikarkę pytania. Mówi, co skłania go do
pisania. Jak się okazuje, kieruje nim „mi/ość do prostego
człowieka\". Chłop zarzuca mu obłudę. Jego zdaniem,
Bohaterowi brakuje pewności siebie, jest tchórzem, a próbuje
narzucić sobie rolę obrońcy zwykłego człowieka. Potrafi dużo
mówić, lecz nie jest w stanie niczego zrobić. Bohater sam
stwierdza, że jest w środku pusty, nosi w brzuchu „cały strach
współczesnej ludzkości\". Przyznaje Chłopu rację i sam nie
wie, co ma dalej robić.
W końcu stwierdza, że „jak się
żyje, to trzeba jeszcze grać. Trzeba prowadzić kartotekę\".
Wujek
powraca z pielgrzymki z Częstochowy. Zaraz po nim nadchodzi Stary
Górnik, który
nazywa Bohatera oszustem. Wujek nakazuje
siostrzeńcowi, aby położył się spać, a sam rozpoczyna rozmowę
z Górnikiem. Przez pokój przechodzą różni ludzie, pojawiają się
postaci, które występowały już wcześniej. Kobieta dokonuje
podsumowania wypowiedzi Bohatera, stwierdzając, że mówi on po to,
by uciszyć swoje sumienie. Jednak nikogo to nie obchodzi, gdyż
każdy ma własne kłopoty i nie chce nimi nikogo obciążać.
Mężczyzna stwierdza, że ludzkie życiorysy będą się powtarzać,
ponieważ jest „tylko ograniczona ilość modeli życia
przeznaczona dla człowieka".
http://www.opracowania.info/readarticle.php?article_id=180
Bohater tragiczny w literaturze
światowej
6. Bohater tragiczny w literaturze antycznej,
romantycznej i współczesnej.
Bohater tragiczny jest osobą,
która broni słusznej, sprawiedliwej sprawy, poświęca jej swe
życie. Człowiek ten wie doskonale, co jest celem jego życia i dąży
do jego osiągnięcia. Staje przed problemem, którego nie można
rozstrzygnąć, jednoznacznie bo rację mają obie strony, ale ich
konfrontacja jest nieunikniona. Z bohaterem tragicznym spotykamy się
już w literaturze antycznej w „Antygonie” Sofoklesa, w
literaturze romantycznej w III części „Dziadów” A. Mickiewicza
i w literaturze współczesnej - w opowiadaniach T. Borowskiego.
W
„Antygonie” mamy do czynienia z dwoma bohaterami tragicznymi:
Antygoną i Kreonem. Oboje bronili zasad, według których żyli,
oboje mieli równorzędne racje i nie można zdecydowanie nie
powiedzieć, że słuszność miała Antygona czy też Kreon, nie
można dokonać słusznego wyboru. Bracia Antygony: Eteokles i
Polinejkes zginęli w bratobójczej walce. Kreon, jako władca wydał
zarządzenie zakazujące pogrzebania zwłok Polinejkesa, jako zdrajcy
ojczyzny. Lecz Antygona przeciwstawiła się zakazowi króla i
pochowała zwłoki brata. Pojmana przez strażników i przyprowadzona
przed oblicze władcy, śmiało a nawet hardo przyznała się do
złamania rozkazu władcy. Kierowała się wiarą i miłością,
nadrzędnymi dla niej przykazaniami duchowymi. Uznała za ważniejsze
prawo boskie, nakazujące grzebanie osoby zmarłej. Kochała obu
braci i nie mogła duszy jednego z nich skazać na wieczną tułaczkę
i cierpienie. Nie zdecydowała się na bunt przeciw prawu boskiemu.
Wybrała mniejsze zło, czyli bunt przeciw prawom Kreona. Grzebiąc
swego brata, Antygona nie postąpiła lekkomyślnie, lecz była w
pełni świadoma swej decyzji. Podjęła ją w imię wartości swego
brata - niezależnie od jego roli w społeczeństwie. Nie wypierała
się czynu, który w oczach Kreona stał się przestępstwem, nie
starała się zaprzeczać zarzutom stawianym przez władcę. Była
dumna ze swej postawy, uważała że w pełni wykonała to, co do
niej należało. Nie bała się śmierci, gdyż wierzyła, że w
świecie zmarłych spotka osoby bliskie sercu. Dla Kreona nadrzędnymi
wartościami były: rozum, ład społeczny i państwo. Uważał, że
tylko jego postępowanie jest słuszne, odpowiednie w danej sytuacji.
Był przekonany, że zdrajca musi być ukarany nawet wtedy, gdy już
nie żyje. Kreon był zaskoczony, że to dziewczyna złamała jego
rozkaz, a tym bardziej, że nie błagała o litość, ale wręcz była
z siebie dumna. Dlatego nie zmienił swego wyroku. Pycha i duma nie
pozwoliły mu zmienić stanowiska wobec Antygony. Choć lud tebański
opowiedział się po stronie skazanej, władca stwierdził, że lud
nie będzie mu dyktował co ma robić. Nie liczył się ze zdaniem
innych. Do końca wierzył w nieomylność swych decyzji, przez co
spowodował śmierć Antygony, swego syna Hajmona i żony Eurydyki.
Tragizm tych bohaterów był wywołany konstrukcją ich losów.
Niezależnie od siły charakteru, poglądów czy szlachetnych
intencji, sprowadzili na siebie śmierć lub klęskę.
Romantycznym
bohaterem tragicznym jest Konrad z III części „Dziadów”.
Konrad był wcieleniem indywidualizmu, człowiekiem świadomym swej
wielkości, niezwykłości i zarazem pełnym dumy a nawet pychy. Siła
Konrada i źródło jego dumy tłumiło w świadomości bycia wielkim
poetą i dysponowania nadprzeciętną mocą duchową. Mówił o
sobie, że ma „oko bystre i potężne”, któremu posłuszne są
zjawiska przyrodnicze, jako artysta dysponuje też siłą stwórczą
równającą go z Bogiem - kreatorem, twórcą świata. Posiadł
także właściwości związane z jego naturą ludzką, która
różniła go od Boga. Miał serce, czucie, gdy tym czasem Bóg mógł
okazać się „tylko mądrością”. Jako człowiek czujący i
kochający, Konrad zdolny był do cierpienia i
współodczuwania
bólu innych, całych zbiorowości, narodu. Uzbrojony w swe niezwykłe
dary traktował siebie jako „najwyższego z żyjących na ziemskim
padole”. Podniósł bunt przeciwko Bogu i postawił mu rozległe
żądania. Chciał władzy nad światem historycznym, pełnym zła,
cierpień i nieprawości po to, aby mógł urządzić go lepiej, niż
zrobił to Bóg. W jego rozumowaniu zło świata obciąża Boga,
wskazuje na Jego skażoną naturę (może nie jest Dobrocią i
Miłością) lub całkowitą bestialskość wobec tego, co stworzone.
Do gwałtownych krytyk i żądań popchnęła Konrada rozpaczliwa
świadomość bezmiaru cierpień własnego narodu i pragnienie
wyrównania tych krzywd. Identyfikował się bowiem z cierpiącą
Polską: „Ja i ojczyzna to jedno”. Ta niezwykła zdolność
wcielania się w los zbiorowości uczyniła z Konrada kogoś na
podobieństwo Chrystusa i podobną rolę - Zbawiciela, pragnął
odegrać w stosunku do swego narodu. Ale obrał inną drogę. Nie
ofiary płynącej z miłości, lecz silnej władzy nad ludźmi, jak
to sam określił - chcę „rządu dusz”. Pragnienia Konrada o
szczęściu ludzi niosło cechy miłości tyrana, który pragnie
podporządkować innych swej dyktaturze serca. Ten plan ludzkiej
szczęśliwości i sposobów rządzenia przeciw nieczułemu Bogu,
odsłonił pychę Konrada, która stanowiła groźną skazę tej
niezwykłej indywidualności. Lecz Konradowi nie dane było ani
poznać przyszłości narodu, ani nad nią zapanować, ani wyzwolić
naród. Konrad na skutek swej pychy i przerostu ambicji poniósł
klęskę. Padł zemdlony, gdy szatan nucił bluźnierstwo. Tragizm
tego bohatera jest podobny do tragizmu bohaterów antycznych. Tak jak
Antygona zbuntowała się przeciw prawu ludzkiemu, tak Konrad
zbuntował się przeciw Bogu. Ich bunt wynikał z ogromnej miłości
brata i ojczyzny, narodu. Lecz są i różnice, u Antygony nie można
odnaleźć pierwiastka pychy, jedynie dumę ze swego czynu. Konrad
twierdził, że prawa boskie są złe, walczył z Bogiem, natomiast
Antygona nie negowała prawa państwowego, uważała je za słuszne,
ale zbuntowała przeciw niemu. W „Wielkiej Improwizacji” również
możemy odnaleźć konflikt dwóch racji: z jednej strony prawa o
dobrym i miłosiernym Bogu, a z drugiej strony pytanie: dlaczego ten
dobry Bóg godzi się na zło i cierpienie na świecie? I jeszcze
jedna wspólna cecha tych bohaterów: bunt jednostki i poniesiona
klęska. W literaturze współczesnej bohatera tragicznego możemy
spotkać min. w opowiadaniach T. Borowskiego: „Ludzie, którzy
szli”, „Proszę państwa do gazu”, „U nas w Auschwitzu”.
Jest to bohater zbiorowy - całe pokolenie ludzi, którym przyszło
żyć w czasie wojny; reprezentowani są przez Tadka. Tadeusz spędził
w obozie blisko 2 lata. Było to miejsce, gdzie w każdej chwili
można było umrzeć, ale mimo wszystko trzeba było także żyć,
odrzuciwszy uprzednio wszystkie kryteria moralne. Człowiek zmuszony
był albo przystosować się obozowych warunków, pogodzić się z
nimi, albo umrzeć. Tadek uświadomił sobie, że bezwzględność
wobec innych pozwoli mu przetrwać, znaleźć sobie miejsce w
społeczności obozowej. Walkę o byt wygrywał silniejszy i
sprytniejszy, ten kto potrafił kraść, oszukiwać, pozostać
obojętnym na cudze cierpienia. Lecz życie w obozie to także
nadzieja, że wojna się skończy, że nastanie „inny świat”.
Ale póki co, człowiek musiał przyzwyczaić się do przeszukiwania
ludzi idących „do gazu”, do stratowanych, uduszonych w wagonach
ludzi, stosów zwłok dzieci, kobiet, mężczyzn. Nikt tu nie walczył
o ideały ani o nie poświęcał się za innych. Szansę przeżycia
miał tylko człowiek zlagrowany, któremu „technika obozu,
krematoria, fałsz, zakłamanie i zdrada obce już nie są”, który
myślał „tylko kategoriami życia obozowego”, który
przystosował się do praw rządzących obozowym życiem. Tragizm
losów ludzi w obozach koncentracyjnych polegał na tym, że system
tam panujący nie dawał im możliwości wyboru między dobrem i
złem, a jedynie mniejszym a większym. Ludzie ci byli skazani na
odczłowieczenie, stępienie moralne, pozbawienie woli. Przyzwyczaili
się: nie byli to ludzie „źli tylko przyzwyczajeni”.
Podobna
sytuacja była „na wolności” („Pożegnanie z Marią”).
Bezwzględna walka o byt, przetrwanie, zabiegi o zdobycie żywności,
opału, ubrań, to była okupacyjna rzeczywistość. Aby żyć,
ludzie musieli handlować, dawać łapówki, oszukiwać. W tym
procederze uczestniczyli wszyscy: właściciele firm, urzędnicy,
konwojenci, robotnicy, nawet Niemcy. Ludzie ograniczali się do
biologicznego przetrwania, nikt nie poświęcał się dla innych, nie
bili się o ideały. Tragiczne jest już samo to, że ludzie musieli
walczyć o przetrwanie, musieli wprowadzić swe życie „prawo
dżungli” - silniejszy wygrywa. Aby nie zginąć musieli być
niewrażliwi na losy innych, niechęć do udzielenia pomocy, które
bywały niekiedy maską dla niemożliwości skutecznego jej
udzielenia. Tragiczne losy swego pokolenia ukazał K. K. Baczyński w
swoich wierszach. Sam poeta przeżywał wewnętrzny konflikt, gdyż
fascynowało go piękno, a ze względu na oczekiwanie społeczeństwa
tworzył poezję żołnierską. W wierszu „Pokolenie” opisał
nieustanny strach: „żyjemy strachem zaryci, w grozie dążymy
mroczne miłości”, grozę, obawę. Poeta wypowiedział się w
imieniu wszystkich młodych ludzi, których najpiękniejsze lata
przypadły na „czas wielkiej próby”. Dla nich wojna była
totalną zagładą wszelkich wartości. Ich świat walił się w
gruzy, nie było nawet nadziei na przetrwanie, nie było widać
przyszłości, skoro żyli w brutalnym, okrutnym świecie, gdzie
królowała przemoc, a w piersi zamiast serca pozostał zimny głaz.
Jedyną alternatywę dla swego pokolenia poeta widział w zachowaniu
postawy patriotycznej, w heroiźmie. W wierszu „Z głową na
karabinie” Baczyński ukazał tych, którzy walczyli ze
świadomością, że „chwila bez imienia” całkowicie zmieniła
ich życie, że przyjdzie im umrzeć zanim zrealizują swe plany i
marzenia. Mogli uciec od „czarnej łapy”, ale zostali by chronić
„wielkich spraw”. Obok bezwzględnego nakazu walki z wrogiem,
pojawiło się tu przeczucie bliskiej śmierci. Baczyński w pełni
przedstawił tragizm swego pokolenia. Ukazał, że praktycznie nie
mieli wyboru: mogli jedynie wybierać pomiędzy śmiercią a śmiercią
z bronią w ręku. Ale według mnie najtragiczniejsze jest u nich to,
że żyli, walczyli ze świadomością śmierci, że większości z
nich nie dane było cieszyć się lepszymi czasami. Wydaje mi się,
że ich determinacja w walce była formą buntu przeciwko losom, a
tym samym przeciwko Bogu, który to wszystko „zaplanował”.
Chcieli zmienić koleje wydarzeń, uratować siebie, naród od
faszyzmu. Walczyli dzielnie, lecz nie wszyscy doczekali szczęścia
po okrucieństwach wojny. Antygona, Konrad i bohater zbiorowy,
współczesny i bezimienny to postacie z różnych epok. Mają jednak
wiele cech wspólnych, choć są również różnice między nimi.
Łączy ich bunt przeciwko komuś lub czemuś: prawu państwowemu,
Bogu i losowi. Muszę tu również powiedzieć, że podmiot liryczny
poezji Baczyńskiego i bohater opowiadań Borowskiego są bardzo
różni. Pisarz kreuje człowieka zlagrowanego, pogodzonego ze swym
losem, przyzwyczajonego do okrucieństwa, zaś poeta przedstawia
młodych ludzi - pokolenie Kolumbów, którzy nie mogą pogodzić się
z wojną i walcząc chcą coś zmienić. Antygonę i Konrada łączy
konflikt dwóch równorzędnych racji, zaś dzieli źródło ich
buntu. U Antygony jest to miłość do brata, a Konrada miłość do
narodu, ale według mnie bardziej pycha i zbyt wielkie mniemanie o
sobie. Konrada i walczących łączy poświęcenie swego życia dla
ogółu i oddanie w dążeniu do wyznaczonego celu. Kobietę antyku i
romantycznego bojownika łączy osamotnienie i niezrozumienie przez
ludzi istoty ich buntu. Uczestnicy wojny nie byli pojedynczymi ludźmi
i wszyscy rozumieli ich poświęcenie. A człowiek zlagrowany? Jest
chyba najbardziej tragiczny z nich wszystkich. Nie mógł wybierać
sposobu swego postępowania. Jeśli chciał żyć musiał
przyzwyczaić się do krematoriów i szubienic. Musiał się urządzić
w obozie, wyzbyć się wszelkich uczuć, aby nie okazać się słabym.
Wydaje mi się, że tym samym stał się nowym typem bohatera
tragicznego, człowieka, który musiał oswoić się ze śmiercią,
człowieka odczłowieczonego, stępionego moralnie, pozbawionego
woli. Łączy ich wszystkich jedno: mieli jakiś cel w życiu,
„światełko w tunelu”, coś, co nadawało ich istnieniu sens.
Antygona chciała dać swemu bratu pokój po śmierci, Konrad pragnął
uszczęśliwić naród, człowiek zdegradowany czekał na „inny
świat”, a młodzież z wierszy Baczyńskiego walczyła z okupantem
o wolność ojczyzny. I to było dla nich najważniejsze.