Nałkowska przedstawia obóz dzięki relacjom ludzi, którym udało się przeżyć. W „Medalionach” dominuje zdumienie, że „ludzie ludziom zgotowali ten los”. Wybierając najbardziej drastyczne epizody, autorka podkreśla duchowe i moralne zniszczenie wywołane stałym obcowaniem człowieka ze zbrodnią i śmiercią. Wybór tematów podporządkowany jest w opowiadaniach nadrzędnemu celowi, którym jest ukazanie, do czego zdolny jest człowiek. Przedstawia autorka sadystycznych i wyrafinowanych morderców, wymyślających różne sposoby torturowania i zabijania, ale także chłodnego naukowca, wykorzystującego ludzkie zwłoki do produkcji mydła. Zastanawia się, co czuje i myśli człowiek, który przy produkcji tego mydła pracuje i ci którzy usprawiedliwiają te czyny. Obserwujemy tu degenerację psychiki ludzkiej, wypaczenie instynktu moralnego u prostego preparatora, ale także i u intelektualistów, którzy jako elita społeczna, powinni być lepsi i mądrzejsi. Tymczasem zniewoleniu uległ także intelekt, samodzielność sądów.$0 Każde z opowiadań zawartych w cyklu "Medalionów" jest straszne. Po ponad 40 latach od zakończenia wojny wydają się one fantazją, trudną do przyjęcia dla normalnego umysłu. A jednak są to fakty - dowody zachwianego ładu moralnego, oskarżenie i przestroga przed wojną. Tematem jest tutaj technika ludobójstwa, mechanizmy mordowania człowieka - "zwykły dzień szalonego koszmaru". Czytelnika ogarnia groza, przerażenie i niedowierzanie. $0 Opowiadanie pt. "Doktor Spanner" rodzi pytanie: czy lekarz mógł być zdolny do czegoś podobnego? Wyrabianie mydła z tłuszczu ludzkiego, przeróbka skóry - czy nie jest to wytwór zwyrodniałej fantazji? Grozę faktu pomnaża beznamiętna relacja bohatera pracującego w "fabryce" jako pomocnik. Mówi on dumnie "Niemcy potrafią zrobić coś z niczego". $0 Opowiadanie "Dno" - to wstrząs dla psychiki człowieka. Kobiety stają się z głodu kanibalkami. Zjadają zwłoki koleżanek. Szczury zjadają trupy. Niektórym biło jeszcze serce - brzmi drobna straszliwa uwaga. $0 "Przy torze kolejowym" - opowiadanie to z kolei ukazuje "akt dobrodziejstwa". Kobieta, która uciekła z transportu i leży ranna przy torach, budzi lęk otoczenia. Ludzie być może pomogliby jej, lecz się boją. Pewien młody człowiek zdobywa się na odwagę - zabija ją aby skończyć jej męki. Czy strzały, które do niej oddał były zabójstwem czy dobrodziejstwem? $0 "Człowiek jest mocny" - to historia więźnia, który pracował przy "wyładunku" trupów. Był mocny - miał odporność psychiczną i dobrze pracował. Załamał się, gdy wśród transportu ujrzał swoją rodzinę. Lecz i wtedy Niemcy nie pozwolili mu umrzeć "człowiek jest mocny - może jeszcze dobrze popracować". $0 Ostatnie z opowiadań pt. "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu" poraża bestialstwem Niemców wobec dzieci. Suchy, statystyczny rejestr. Wizja małych dzieci, które wspinają się na palcach, by przejść egzamin - nie zmieścić się pod poprzeczką wyznaczającą "dorosłość" i zdolność do pracy, bo to oznacza życie. Tragiczna jest wymowa zakończenia. Gdy profesor z Pragi pyta dzieci bawiące się w coś. "W co się bawicie?". "W palenie Żydów" brzmi odpowiedz. Nie wymaga komentarza.