Uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego i rocznica wybuchu II wojny światowej ( scenariusz uroczystości)
Dekoracja: duży czarny napis- „Był taki wrzesień!” ( obrazy zniszczonej Polski - wydarzenia II wojny światowej ), w drugiej części dekoracji - duży kolorowy napis - „Jest taki wrzesień!” ( słońce, kwiaty, uśmiechnięte twarze dzieci ); obydwie części obejmuje duża flaga biało-czerwona.
Narrator:
Serdecznie witamy wszystkich zgromadzonych na dzisiejszej uroczystości - 1 września 2003 r. w nowym roku szkolnym.
Wrzesień kojarzy się wszystkim z zakończeniem wakacji, rozpoczęciem roku szkolnego, cudownym babim latem. Nie zawsze jednak tak było. Nie możemy zapomnieć, co wydarzyło się 1 września 1939 r.
Był taki wrzesień !
O świcie wojska niemieckie zaatakowały obszar państwa polskiego na lądzie, morzu i w powietrzu. Rozpoczęła się trwająca 36 dni wojna obronna Polski. Rozpoczęła się zarazem II wojna światowa.
Sześć długich zim,
pięć długich lat
szła światem wojna,
żłobiła ślad.
Ogień miotała, śmierć i zniszczenie.
Sześć ostrych zim, pięć skwarnych lat...
O szóstej rano rozgłośnia Polskiego Radia w Warszawie nadała komunikat: „Zarządzam w całym kraju alarm przeciwlotniczy”.
Uczeń 1:
„Uwaga! Uwaga! Przeszedł!
Koma trzy!”
Ktoś biegnie po schodach.
Trzasnęły gdzieś drzwi.
Ze zgiełku i wrzawy
Dźwięk jeden wybucha i rośnie,
Kołuje jękliwie,
Głos syren w oktawy
Opada i wznosi się jęk:
„Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy!”
I cisza.
Gdzieś z góry
Brzęczy, brzęczy, szumi i drży.
Głucho w głąb.
Raz, dwa, trzy. Seria bomb.
To gdzieś dalej. Pewnie Praga.
A teraz bliżej, jeszcze bliżej, tuż, tuż.
Krzyk jak strzęp krwawy.
I cisza, cisza, która się wzmaga.
„Uwaga! Uwaga!
Odwołuję alarm dla miasta Warszawy!”
Uczeń 2:
Kiedy się wypełniły dni
I przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.
( A lato było piękne tego roku
I tak śpiewali: - „Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany”.
(A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety.)
„W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte”.
Uczeń 3:
Ze spuszczoną głową, powoli,
idzie żołnierz z niemieckiej niewoli.
Dudnią drogi, ciągną obce wojska,
a nad nimi złota jesień polska.
Usiadł żołnierz pod brzozą u drogi,
opatruje obolałe nogi.
Jego pułk rozbili pod Rawą,
a on bił się, a on bił się krwawo,
szedł z bagnetem na czołgi żelazne,
ale przeszły, zdeptały na miazgę.
Pod Warszawą dał ostatni wystrzał,
potem szedł. Przez ruiny. Przez zgliszcza.
Jego dom podpalili Niemcy!
A on nie ma broni, on się nie mści...
Hej, ty brzozo, hej, ty brzozo-płaczko,
smutno szumisz nad jego tułaczką,
opłakujesz i armię rozbitą,
i złe losy, i Rzeczpospolitą...
Siedzi żołnierz ze spuszczoną głową,
zasłuchany w tę skargę brzozową,
bez broni, bez orła na czapce,
bezdomny na ziemi-matce.
Uczeń 4:
Ale trwała Polska usłana tysiącami
mogił, łuną pożarów i ogromem nieszczęścia.
Był to czas grozy, pogardy i poniżenia, ale
i czas walki- uporczywego trwania
i istnienia narodu.
Pieśń „Rozszumiały się wierzby płaczące” w wykonaniu uczniów:
Rozszumiały się wierzby płaczące,
rozpłakała się dziewczyna w głos.
Od łez oczy podniosła błyszczące
na żołnierski na twardy życia los.
Ref. Nie szumcie wierzby nam z żalu, co serce rwie,
nie płacz dziewczyno ma, bo w partyzantce nie jest źle.
Do tańca grają nam granaty, visów szczęk
śmierć kosi niby łan, lecz my nie wiemy , co to lęk.
Błoto, deszcz czy słoneczna spiekota,
wszędzie słychać miarowy, równy krok.
To maszeruje leśna piechota,
śmiech na ustach, swobodny, twardy wzrok.
Ref. Nie szumcie wierzby nam...
I choć droga się nasza nie kończy,
choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres,
ale pewni jesteśmy zwycięstwa,
bo przelano już tyle krwi i łez.
Ref. Nie szumcie wierzby nam...
Uczeń 5:
Wystrzelono.
Krzyk rozdarł ciszę.
To nic.
To tylko płacz dziecka.
To tylko samotność serca.
To tylko tragizm rodzinny,
i liczne noce na mrozie.
Jeden nabój to nic.
I brak ojca, też nic.
Tysiące ojców na świecie.
To nic.
To tylko umarł człowiek.
To tylko miejsce na cmentarzu.
To tylko wieczna żałoba.
To tylko stosunek człowieka do człowieka.
To tylko świat.
Narrator:
Nastał dzień 1 sierpnia 1944 r .godz. 17 zwana godziną „W”. Wybuchło powstanie warszawskie. Było to jedno z najtragiczniejszych wydarzeń II wojny światowej. Walczyli żołnierze, harcerze z Szarych Szeregów oraz ludność cywilna. Powstańcy bronili się zaciekle przez 63 dni, mimo że brakowało im broni, amunicji, wody, żywności oraz lekarstw. Warszawa uległa zniszczeniu.
Uczeń 6 i 7:
Ucz. Na barykadach, Warszawo,
krwawiłaś w codziennych bojach.
Dziś gruzy są twoją sławą.
W tych zgliszczach jest wielkość twoja.
Razem: Bo serca nasze odważne,
nie można ich uciemiężyć.
Śmierć? - Nieważne!
Życie? - Nieważne!
Ważne - zwyciężyć!
Ucz. Śmiertelnie było i krwawo.
Szła groza w ogniu i w dymie.
I tam, gdzie stałaś, Warszawo,
zostało tylko twe imię.
Razem: Lecz serca nasze odważne,
nie można ich uciemiężyć.
Śmierć? - Nieważne!
Życie? - Nieważne!
Ważne - zwyciężyć!
Ucz. Gdy zadość stanie się zemście,
strudzone wojenną sławą,
te same wojenne pięście,
podźwigną ciebie, Warszawo!
Razem: Bo serca nasze odważne,
nie można ich uciemiężyć.
Śmierć? - Nieważne!
Życie? - Nieważne!
Ważne - Zwyciężyć!
Piosenka „Pałacyk Michla” w wykonaniu uczniów:
Pałacyk Michla, Żytnia, Wola -
bronią jej chłopcy od „Parasola”,
choć na tygrysy mają visy,
to warszawiaki fajne chłopaki są!
Ref. Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
pręż swój młody duch, pracując za dwóch!
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
pręż swój młody duch jak stal!
Wiara się bije, wiara śpiewa,
szkopy się złoszczą, krew ich zalewa.
Różnych sposobów się imają,
co chwila szafy nam posyłają, hej!
Ref. Czuwaj wiaro...
Lecz na nic szafy i granaty,
za każdym razem dostają baty.
I wkrótce przyjdzie taka chwila,
że zwyciężymy i do cywila, hej!
Ref. Czuwaj wiaro...
Narrator:
Nadszedł w końcu rok wyzwolenia, rok 1945.
Czy należy przekreślić, wyrzucić z pamięci sześć wojennych lat?
Czy należy myśleć tylko o dniu dzisiejszym i jutrzejszym?
Historio, choć byś była najokrutniejsza w pamięci trwaj!
Uczeń 8:
By każdy dzień frunął do słońca i śpiewał,
by sad każdy rodził zdrowe owoce,
a burze omijały drzewa...
By dom każdy świecił źrenicami okien,
by gołębie zasypiały spokojnie...
By dzień każdy na słonecznych zegarach
odliczał swoje godziny,
by noc każda pogodnymi gwiazdami
lśniła nad nami, gdy śpimy.
Narrator:
Dzisiaj możemy bez lęku przystąpić do naszych uczniowskich zadań w nowym roku szkolnym. Ale najpierw chcemy pożegnać gorące lato, wakacje.
Uczeń 9:
Rano słońce, rano pogoda,
idziemy do kąpieli.
Sama radość! Sama uroda!
Jak tu się nie weselić?
A w tych borach olsztyńskich
dobrze z psami wędrować.
Kołysały nas żagle i niosły,
nurt rzek rzeźbiliśmy wiosłem.
Uczeń 10:
Tęcza mosty rozstawia.
Jak Wenus pachnie szałwia.
Ptak siada na ramieniu.
Komar płacze w promieniu.
W dzień niebo się zaśmiewa,
a nocą się zagwieżdża,
gwiazdy w gniazda spadają.
Żal będzie stąd odjeżdżać.
Lato, jakże cię ubłagać?
Tak ci pilno pójść i zabrać
w walizce zieleń i ptaki?
Piosenka „Jak dobrze nam” w wykonaniu uczniów:
Jak dobrze nam zdobywać góry
i młodą piersią chłonąć wiatr,
prężnymi stopy deptać chmury
i palce ranić ostrzem skał.
Ref. Mieć w uszach szum, strumieni śpiew ( bis )
A w żyłach roztętnioną krew.
Hejże hej, hejże ha,
żyjmy więc, póki czas,
bo kto wie, bo kto wie,
kiedy znów ujrzymy was.
Jak dobrze nam głęboką nocą
wędrować jasną wstęgą szos,
patrzeć, jak gwiazdy niebo złocą
i czekać, co przyniesie los.
Ref. Mieć w uszach szum...
Uczeń 11:
Gdy trzcina zaczyna płowieć,
a żołądź większy w dąbrowie,
znak, że lata złote nogi
już się szykują do drogi.
Sierpień to jabłek dojrzewanie,
to wakacji koniec się zbliża,
bocianów do odlotu zbieranie
i czas nauki przybliża.
Poranne słońce dzieci powitało,
a lśniącej tarczy już dawno nie miało.
Dlatego, by dodać dzieciom humoru,
aby do szkoły szły bez oporu.
Uczeń 12:
Niektóre dzieci idą z uśmiechem
i chyba nawet trochę z pośpiechem,
po to, by spotkać się z kolegami,
i coraz bardziej trudnymi lekcjami.
Przed drzwiami szkoły wszyscy się witają,
i wrażeniami wakacyjnymi wymieniają.
Potem do klasy idą bez obawy,
gdzie omówią z nauczycielem klasowe sprawy.
Uczeń 13:
Stęskniła się szkoła za wami
wszystkimi swoimi ławkami.
A kreda wprost doczekać się nie może,
tak pisać chce po tablicy.
Taka jest natura klas,
że bardzo im potrzeba was.
Choć macie różne przywary swoje,
z klas się bez was robią pokoje.
Zwykłe pokoje, puste, bez ludzi...
A w samotności każdy się nudzi...
Więc gdy wróciliście już do szkoły,
po tych wakacjach swoich wesołych,
to pamiętajcie w miarę możności,
by starej poczciwej szkole
nie robić jednak przykrości.
Proszę uczniów! Dosyć już leniuchowania, dosyć pląsów i hasania!
Bo szkoła to miejsce pracy i wkuwania,
to radość przeżywania i odkrywania.
( Uczniowie opowiadający o lecie i rozpoczęciu roku szkolnego posiadają odpowiednie rekwizyty: słońce, słonecznik, motyle, ptaki, jabłka, dzwonek szkolny, książki )
Uczniowie razem:
Jesteśmy gotowi na nowe zadania.
Narrator:
Bardzo, bardzo chcielibyśmy jeszcze zatrzymać lato.
Piosenka „Zatrzymać lato” w wykonaniu uczniów:
Jeśli ruszysz dzisiaj w drogę, to uda się na pewno,
Jeśli szukać chcesz przygody, to uda się na pewno,
Jeśli komuś rękę podasz i uśmiechniesz się do świata,
To na pewno uda się zatrzymać lato.
Ref. Zatrzymać lato na cały rok
Zatrzymać lato i słońca krąg
Zatrzymać lato z niebem bez chmur
Z wieczorną ciszą podpisać wtór.
Zatrzymać lato na cały rok
Zatrzymać lato i słońca krąg
Zatrzymać lato, gdy tego chcesz
Może wspomnieniem, sam o tym wiesz.
Jeśli znajdziesz własną drogę, to uda się na pewno,
Jeśli komuś w tym pomożesz, to uda się na pewno,
Jeśli wyjdziesz razem z nami i zabraknie dla nas szlaków
I na pewno uda się zatrzymać lato.
Ref. Zatrzymać lato...
Wykorzystano:
· Balcarek M., Mieszczak J., Stokłosa B., Pamiętajmy i przeżyjmy to razem - scenariusze uroczystości w szkole podstawowej, Bielsko- Biała 2001.
· Scenariusze imprez szkolnych. Praca zbiorowa pod red. B. Blei, Toruń 1998.
· Scenariusze uroczystości szkolnych dla kl. IV-VIII, Kielce 1992.
· Śnieciński J., Moja rodzina, szkoła, ojczyzna. Scenariusze imprez okolicznościowych, Warszawa 1998.
Opracowała: mgr Elżbieta Nabywaniec
Zahutyń, dn. 22 lutego 2004 r.