Temat referatu: "Posługując się wiedzą na temat reformacji i kontrreformacji odpowiedz dlaczego historia polityczna XVII wieku mogła wpływać na umacnianie się idei Polski jako przedmurza chrześcijaństwa"
Niezwykłe posłannictwo Polski określane ?przedmurzem chrześcijańskiej Europy? jest jednym z naszych mitów narodowych. Mit, który każe nam, i dzisiaj, widzieć siebie jako bezinteresownych obrońców Europy od ?wschodniej dziczy" ? tych wszystkich: ?Scytów", Tatarów, Turków, a nawet Moskali i bolszewików. To właśnie polityka zagraniczna XVII wieku- wojny z Rosją, Turcją i Szwecją, a także utożsamienie Sarmaty z obrońcą wiary chrześcijańskiej zaważyła o umocnieniu się poglądu, sięgającego naszych czasów.
Przez wieki pogląd Polski jako antemurale Christianitatis funkcjonował w postaci ściśle związanej z katolicyzmem. Trudno dzisiaj wskazać na moment jego narodzin, ale bez wątpienia istotną rolę odegrały w jego powstaniu najazdy tatarskie, a później ?zagrożenie tureckie". W walce ze ?wschodnią dziczą" głowy swe położyli wybitni książęta, królowie i wodzowie - Henryk Pobożny, Władysław Warneńczyk, Stanisław Żółkiewski. Żywot poglądu był, a raczej jest, bardzo długi. Z początku jego źródłem były wojny przeciwko Turkom i Tatarom, następnie służył uzasadnieniu działań Polski w obronie katolickiej Europy przed prawosławnymi Moskalami. Jeszcze później okazał się potrzebny w walce z komunizmem i faszyzmem wyłącznie do działań defensywnych, to nie grzeszyć realizmem. W wielu przypadkach . Mit antemurale istotnie ucieleśnia wiele chwalebnych emocji, lecz trudno go traktować jako fakt - doskonałe odzwierciedlenie rzeczywistości historycznej. Po pierwsze bowiem, nie tylko Polacy uważali się za strażników katolicyzmu. Bardzo podobne poglądy głosili Węgrzy i Chorwaci, którzy posługiwali się identyczną frazeologią. Po drugie, uznawać, że strategia Polski w ciągu ponad połowy tysiąclecia ograniczała się Polacy rzeczywiście stawali na murach obronnych, ale równie często ruszali w pole i szturmowali fortyfikacje innych narodów.
Można śmiało powiedzieć, że pogląd Polski jako antemurale Christianitatis był równoznaczny z nietolerancją religijną. Natomiast nietolerancja religijna nierozerwalnie łączyła się w działaniami kontrreformacyjnymi w Polsce. To właśnie tworzenie nowych i rozrastanie istniejących zakonów z jednej, a polonizacja i przechodzenie na katolicyzm litewsko-ruskiej szlachty Rzeczypospolitej z drugiej strony powodowało bardzo szybki wzrost nietolerancji wśród Polaków. Szerzący się fanatyzm religijny wśród katolików znajdował swe główne ujście w oskarżeniach kobiet z ludu o czary, zaś Żydów o mordy rytualne na małych dzieciach. Kontrreformacja spowodowała przede wszystkim ogólny pogląd, jakoby wszystkie odłamy chrześcijaństwa nie zgadzały się z ?jedyną słuszną religią?- katolicyzmem. W związku z tym Polska, jako najdalej wysunięty na wschód kraj katolicki musiała bronić swoich ideałów przed innowiercami, którymi stali się nie tylko Turcy, ale także Szwedzi i Rosjanie. Tak powstał religijny charakter wojen XVII wieku, a mitu Polski jako przedmurza Chrześcijaństwa nie dotyczył tylko muzułmanów ale też innych chrześcijan nie-katolików.
Bardzo duży wpływ na ogólne przeświadczenie Polaków o wyjątkowości polski miała idea pochodzenia szlachty polskiej jakoby od starożytnych Sarmatów. Duma z tego potężnego sarmackiego dziedzictwa była też nieodłączną cechą barokowej mentalności. Dopiero z czasem, w XVIII w. ukształtowało się ujemnie nacechowane określenie ?sarmatyzm?, oznaczające całokształt obyczajów i kultury szlacheckiej, zwykle utożsamianych z samowolą, zacofaniem, pogardą, niechęcią do cudzoziemców, dewocją i ciasnym tradycjonalizmem. Szlachcic - rycerz był obrońcą złotej wolności, systemu społeczno-państwowego, który gwarantował mu uprzywilejowane miejsce w Rzeczypospolitej. Później w ideologii sarmackiej ujawniły się również hasła mesjanistyczne, wspomagane i rozwijane przez Kościół. Polska, a więc rycerska szlachta chciała odegrać szczególną rolę w całej wschodniej Europie poprzez krzewienie idei chrześcijańskich. Szlachcic - obrońca wiary, obrońca Najświętszej Marii Panny stawał na straży suwerenności chrześcijańskiej Europy, strzegł przed niebezpieczeństwem pogaństwa i innowierstwa. Polska stykała się z prawosławiem, protestantyzmem i islamem, wskutek ataków tureckich, a więc szlachta uznała swój kraj za przedmurze zachodniego chrześcijaństwa. Doprowadziło to w kraju do kryzysu tolerancji wyznaniowej. Narodziła się ksenofobia, prześladowanie arian, odgrodzenie się od świata, niechęć do obcych kultur, megalomania, zaściankowość i konserwatyzm. Szlachta ceniła swoje przywileje, a rządy sułtanów tureckich i moskiewskich carów potępiała z pogardą jako despotyczne.
Wojny XVII wieku, świadczące o zagrożeniu ze strony obcych, przyczyniły się do narastania postaw ksenofobicznych, jeszcze niedawno obcych Polakom. Jak nieraz bywa, niechęć do cudzoziemców rosła w miarę zmniejszania się kontaktów z nimi, a pod tym względem wiek XVII przyniósł wydatne ograniczenie liczby podróży na zachód Europy w celach edukacyjnych lub poznawczych. Natomiast kontakty z cudzoziemcami napływającymi do Rzeczypospolitej miały przez dłuższy czas przeważnie charakter walki. Konieczność obrony przed nawałnicą turecką przyniosła w konsekwencji izolację kulturową. Pojawiła się niechęć do wszystkiego co nie było rdzennie polskie (w pewnym okresie nie wysyłano nawet młodzieży na zagraniczne uniwersytety). Z ?potopu szwedzkiego? Polska wychodziła ze zrujnowaną gospodarką, wielkimi stratami ludności, nadszarpanym prestiżem na arenie międzynarodowej. Nastąpił upadek kultury, nietolerancja religijna i ogólny chaos w kraju.
Gdy doszło do oderwania od Polski wschodniej Ukrainy przez prawosławnych zwolenników Chmielnickiego, aspiracje kalwińskich Radziwiłłów do utworzenia własnego państwa na Litwie, plany traktatów rozbiorowych, w których uczestniczyli polscy innowiercy. Z faktów budowano generalizujące wizje i stereotypy. Ich rozrostowi sprzyjały klęski narodowe połowy XVII wieku. Trudniej się było przyznać przed sobą do wad ustroju czy zawinionej przez egoizm stanowy słabości militarnej, niż wskazać na wewnętrznego wroga. Kozłem ofiarnym zostali oczywiście słabsi, czyli heretycy. Wybrano braci polskich, skazując ich w 1658 roku na banicję, nie ruszając zaś kalwinistów i luteran, mających potężnych protektorów w ościennych krajach.
Położenie Polski w Europie stawiało ją na pograniczu chrześcijaństwa i religii orientalnych, co z kolei uprawniało Polaków do uznania się za naród wybrany do obrony chrześcijaństwa. W atmosferze tego typu przekonań rodziła się nietolerancja religijna.
Dodatkowych impulsów do identyfikacji z obrońcami katolicyzmu dostarczył dokonany wszak przez innowierców "potop" szwedzki oraz równolegle dwukrotne zagrożenie tureckie. Właśnie to legło u narodzin koncepcji przedmurza chrześcijańskiej Europy, którym miała być Rzeczpospolita, i ukształtowało mesjanizm szlachty polskiej (widoczny np. w twórczości Wacława Potockiego i Wespazjana Kochowskiego). Wojny z Kozakami, Szwedami i Turkami wpłynęły znacznie na stosunek polskich katolików do różnowierczej mniejszości. Nie oznacza to przecież ani pełni tolerancji w XVI, ani samych represji w drugiej połowie XVII i XVIII wieku. W porównaniu z sytuacją protestantów w innych krajach katolickich, czy katolików w państwach protestanckich, w Polsce mniejszości wyznaniowe ciągle miały się lepiej niż gdzie indziej, bowiem w dobie renesansu wytworzyły się w społeczeństwie polskim pewne postawy tolerancyjne, które nie pozwoliły na całkowite zaprzepaszczenie wcześniejszych dokonań na polu akceptacji odmienności.
***
Kto pierwszy użył tego sformułowania „Polska - przedmurze chrześcijańskiej Europy”? Dlaczego dotyczyło to właśnie Polski, a nie Litwy, Węgier czy Austrii? Słowo to można było w Polsce dwojako rozumieć, jako cały kraj broniący Europy przed hordą barbarzyńców i tak określano największą twierdzę Rzeczpospolitej - Kamieniec Podolski. Samo słowo pochodzi z Pisma Świętego, gdzie zawarte są właśnie te dwa znaczenia - Jerozolima jako państwo - twierdza oraz jako mur obronny.
Temat jest jednak tak olbrzymi, że szczerze mówiąc nie bardzo wiem, z której strony zacząć. Kto pierwszy użył tego sformułowania? Jakie miało ono znaczenie w czasach jagiellońskich? A jakie za Wazów? Czy stosunek do Turcji nie był przypadkiem jednym z ładunków, które wysadziło naszą niepodległość? Ten powtarzany w każdym piśmie XVIII-wiecznym zwrot świadczyłby raczej o kompletnym niezrozumieniu przez ówcześnie rządzących Polską sytuacji geopolitycznej w Europie.
W sprawie „pierwszego użycia” mamy nawet datę dzienną (27 listopada 1462 roku), rzecz niespotykaną w historii; otóż po raz pierwszy tego sformułowania w stosunku do Polski użył Hieronim Lando, arcybiskup Krety, wysłany do Polski przez Papieża celem namówienia Kazimierza Jagiellończyka do zakończenia wojny z Krzyżakami, a rozpoczęcia z Turkami. Podaje to w swojej kronice Jan Długosz. Lando musiał użyć jakiś specjalnych słów, aby zdobyć zaufanie Kazimierza Jagiellończyka, bo jego sytuacja jako wysłannika nie należała - szczerze mówiąc - do najciekawszych. Powiedzmy to sobie szczerze, miał całkowicie pod górkę.
Po pierwsze - wysłał go Papież Pius II, który, zanim został Papieżem - był… biskupem warmińskim, ale tylko formalnie, bo faktyczne objęcie funkcji uniemożliwił mu … Kazimierz Jagiellończyk,
Po drugie - ten sam niechętny Polsce Pius II dopiero co przegrał z naszym królem walkę o obsadę biskupstwa krakowskiego. 24 listopada 1460 Pius II mianował Jakuba z Sienna biskupem krakowskim, za nowym biskupem opowiedziała się kapituła krakowska, nasz król zażądał, aby biskupem krakowskim został Jan Gruszczyński. Nowy biskup wbrew woli Kazimierza Jagiellończyka przyjął sakrę 31 maja 1461 na zamku w Pińczowie, Pius II bullą z 2 czerwca 1461 groził klątwą w razie nieuznawania biskupa Jakuba, z kolei król skazał Jakuba na banicję. Ostatecznie papież się wycofał i 16 stycznia 1462 odebrał zarząd diecezji krakowskiej Jakubowi z Sienna, a cały konflikt na miejscu w Polsce miał właśnie rozstrzygnąć legat papieski Hieronim Lando arcybiskup Krety.
Po trzecie - Kazimierz Jagiellończyk miał ciągle w pamięci śmierć swojego brata i wcale nie palił się do wojny z niewiernymi.
Po czwarte i najważniejsze - nasz Król uważał całe posłannictwo biskupa kreteńskiego za jeden wielki pretekst do uniemożliwienia mu walki z Zakonem i odciągnięcia Polski od spraw dla niej istotnych.
Dosyć ciekawy jest punkt piąty, dopisany po latach. Na skutek bardzo ostrego zatargu z papieżem Piusem II Włochy musiał opuścić Filip Kallimach, a schronienie uzyskał w Polsce w dobrach Grzegorza z Sanoka. Ten właśnie wspaniały myśliciel Odrodzenia w Polsce był głównym przeciwnikiem prowadzenia wojny z Turkami przez Jagiellonów, czemu dawał wyraz wielokrotnie będąc posłem królewskim do Rzymu (oczywiście po śmierci Piusa II).
Tak że kochany nasz poseł nie miał łatwego zadania, i oczywiście w ogóle sobie z nim nie poradził. Słowa, że walkę z niewiernymi powinno podjąć państwo będące tarczą, murem i przedmurzem (scutum, murus, antemurale), a w domyśle, aby dać spokój Krzyżakom, oczywiście nie dały żadnego efektu. W końcu dwa miesiące wcześniej odbyła się Bitwa pod Świecinem (17.IX.1462), zakończona zwycięstwem Piotra Dunina, a która to uważana jest przez polskich historyków za punkt zwrotny w działaniach wojny trzynastoletniej i nasz Król świetnie wiedział, co dla Polski jest najważniejsze.
Ale „Przedmurzem Chrześcijaństwa” nie nazywano tylko polskiego państwa, tytuł ten przypadał również twierdzy - Kamieńcowi Podolskiemu. Lata 1430 -1630 to dwieście lat świetności twierdzy, przez te wszystkie lata odparto tu czterdzieści najazdów tatarskich, tureckich i wołoskich. Nawet Chmielnicki dwa razy próbował bez efektu. Twierdza stała na rubieżach chrześcijańskiej Europy, na utrzymaniu Rzeczpospolitej, dofinansowywali ją też papieże. W roku 1621 Turcy, pod wodzą Osmana, otoczyli Twierdzę Kamieniecką, ale gdy Osman zobaczył 40. metrowe skały, na których stoi miasto, stwierdził, że „Twierdza jest zbudowana ręką Boga i przez Niego jest broniona. Niech Bóg ją zdobywa”, i odstąpił.
Dopiero w 1672 roku po 10. dniach oblężenia i wielu szturmach, Kamieniec Podolski zdobywa prawie stukrotnie liczniejsza armia turecka pod wodzą Mohammeda IV. Po 27 latach Turcy musieli na mocy traktatu w Karłowicach oddać twierdzę z powrotem, ale to już nie była dawna Turcja po strasznych porażkach: w bitwach pod Wiedniem i Parkanami, pod Mohaczem II (1687) i pod Sentą (1697).Ps. Niewiadomo dlaczego dwie ostatnie bitwy nazywane są w polskim piśmiennictwie jako „Bitwa pod Nagyharsány” oraz „Bitwa pod Zentą”. A i Kamieniec był już wtedy zrujnowany.
***
Ur.
ok. 1550 r. pod Lwowem
Zm.
ok. 1581 r. w Wolicy
Najważniejsze dzieła
O nietrwałej miłości świata tego, O Bożej Opatrzności na świecie, O Strusie, który zabit na Rastawicy
Mikołaj Sęp (Szarzyński to przydomek od gniazda rodowego) żył i tworzył na przełomie baroku i renesansu. Pisał po polsku i po łacinie. Studiował od 1565 r. w Wittemberdze, a następnie w Lipsku. Zachowane utwory Sępa zostały zebrane i wydane pośmiertnie w 1601 r. jako Rytmy abo Wiersze polskie. Składają się na ten zbiór sonety, pieśni, parafrazy psalmów Dawidowych, epitafia i fraszki. Za pierwszy utwór uważa się powstałe ok. 1567 r. epitafium pamięci ojca przyjaciela. Twórczość poety uzupełniają odnalezione w XIX w. erotyki z tzw. rękopisu Zamoyskich.
Sęp Szarzyński przyjął w liryce postawę artifex doctus - uczonego artysty. Był poetą metafizycznym, renesansowemu optymistycznemu humanizmowi przeciwstawiał obraz człowieka osamotnionego w kosmosie, narażonego na stałą niepewność poznawczą i eschatologiczną, rozdartego wewnętrznie, miotanego przez zmienny los i niezwykle słabego - stale narażonego na grzech i zbłądzenie. Jedynie Bogu przypisana jest we wszechświecie niezmienność (to wyraz arystotelizmu filozofii Sępa), dlatego tylko w nim człowiek może znaleźć ostoję i gwarancję swych dążeń. Szarzyński propagował postawę heroiczną zarówno w sferze duchowej, jak politycznej (był propagatorem koncepcji Polski jako przedmurza chrześcijaństwa).
***
Antemurale christianitatis w literaturze przedmiotu początkowo odnosiło
się do państw bezpośrednio graniczących z imperium muzułmańskim. Za przedmurze uznawano zarówno tak małe jednostki administracyjne
jak Malta, Kreta czy Wenecja, które graniczyły z imperium, jak też ogromne Bizancjum.
Początków upowszechnienia terminu „przedmurze chrześcijaństwa” wobec
Rzeczpospolitej należy poszukiwać w początkach XIV w.
W korespondencji między papieżem Janem XXII a Władysławem Łokietkiem pada to określenie w stosunku do księstwa halicko-włodzimierskiego, które Stolica Apostolska nazwała scutum (tarczą) przed najazdami tatarskimi na Polskę. W 1457 roku protonotariusz apostolski Jakub z Sienna w przemówieniu skierowanym do Papieża Kaliksta III twierdził, że "wściekłość Tatarów mogłaby wyrządzić niepowetowane szkody krajom chrześcijańskim, ale sławne królestwo Polaków stanowi jakby mur-murumque se pro fide Iesu Christi posuit"
Polska zacznie ponownie funkcjonować w roli przedmurza w ocenie
Stolicy Apostolskiej i Europy w momencie wejścia na tron węgierski i czeski Władysława III Jagiellończyka. Również inne państwa np. Mołdawia czy Wołoszczyzna starały się o miano przedmurza to jednak powszechnie w tej roli widziano Rplitą.
Włoski humanista w XV pisał o władcy Jagiellońskim: „Ciebie świat zowie gwiazdą królów, Tyś jest przedmurzem całej rzeczypospolitej chrześcijańskiej”. Wielki Elektor Brandeburgii pisał w 1655 roku do Sejmu Rzeszy bezpośrednio po najeździe Szwedów na Polskę: "(...) Korona Polska była zewnętrznym bastionem, który chronił Niemcy, a nawet całe chrześcijaństwo przed złymi i niebezpiecznymi zamiarami różnych barbarzyńskich ludów"
Potocznie uznajemy, iż Polska stała się przedmurzem w momencie sławetnego zwycięstwa pod Wiedniem w 1683 r; ale taka świadomość tkwiła w Polakach, jak i w Zach. Europie już wcześniej; Andrzej Schoneus pisał w "De pace sarmatica" z 1589 r., iż poza granicami Polski Boga już nie ma. Sami Polacy zręcznie wykreowali swoje państwo na „stojące na straży świata chrześcijańskiego jako tarcza i pancerz od pogan”, jak pisał Jakub Sobieski w „Pamiętniku wojny chocimskiej”. Terminu przedmurze użyła najprawdopodobniej po raz pierwszy polska dyplomacja na dworze papieskim zabiegająca o polityczne i finansowe poparcie papieża; zarazem Polacy zręcznie chcieli to wykorzystać jako podstawę do odstąpienia z udziału w Świętej Lidze czy też niepłacenia świętopietrza. Starania o zwolnienie z opłat annat i świętopietrza powiodło się ostatecznie w 1565 r., w czasach panowania Zygmunta Augusta.
W określeniu„Rzeczypospolita przedmurzem chrześcijaństwa” jest zawarta rola oraz znaczenie, jakie nasze państwo odgrywało na przestrzeni dziejów w dziele obrony Kościoła rzymskiego; z czasem termin ten określał nie tylko obronę przed islamem, ale i prawosławną Moskwą, czy państwami protestanckimi; takie znaczenie terminu wykorzystywała zresztą polska dyplomacja do sankcjonowania własnych celów politycznych względem innych państw.
W ogólnym znaczeniu termin ten przestał mieć znaczenie wskutek militarnej klęski z Turkami pod Mohaczem w 1526; ale już wcze4śniej np. wskutek zręcznej polityki Krzyżaków po klęsce grunwaldzkiej w oczach Stolicy Apostolskiej znaczenie Rplitej. jako przedmurza zaczęło na pewien czas zanikać;Polska jako przedmurze chrześcijaństwa zaczęła tracić również na znaczeniu na
początku XVI z powodu rosnących wpływów protestantyzmu. Zgoda Zygmunta Starego na utworzenie luterańskiego państwa w Prusach (Albrechta Hohenzollerna)mocno nadszarpnęło wizerunkiem Polski jako przedmurza ...
Zwycięstwo w bitwie pod Chocimiem w 1621 r spotkało się z żywym odzewem Stolicy Apostolskiej, a papież Grzegorz XV mówił o Polakach,
iż są „godnymi, aby cała społeczność chrześcijańska mianowała oswobodzicielami świata i pogromcami najsroższych nieprzyjaciół" zaś o Władysławie IV na Zachodzie mówiono jako o "pogromcy wschodu". W początkach XVII wieku najbliższy współpracownik króla Francji Henryka IV - Maximilien de Sully - w opracowanym przez siebie planie budowy jedności chrześcijańskiej Europy nazwał Polskę tejże Europy "boulevard et rempart" (przedmurzem i szańcem)...
W XVIII w.w Rzeczypospolitej pojęcie „przedmurze chrześcijaństwa”nie
ma już szczególnego znaczenia, państwo będzie chylić się ku upadkowi.
Zasadniczo Rzeczypospolita po traktacie karłowickim w 1699 z Turcją nie miała żadnych większych konfliktów politycznych, a państwo muzułmańskie, jako jedne z nielicznych w XVIII wieku podczas ceremonii dyplomatycznych używało sformułowania: „poseł Lechistanu nie przybył” ...
podsumowaniem niech będzie napis na łuku triumfalnym wzniesionym w 1573 roku w Paryżu dla upamiętnienia elekcji Henryka Walezego na tron polski: "Poloniae totus Europae adversus barbarorum nationum... firmissimo propugnaculo" (Polsce najsilniejszej fortecy całej Europy przeciwko ludom barbarzyńskim).
***
Mesjanizm - nurt w filozofii polskiej, którego największy rozkwit przypada na XIX wiek między powstaniami. Jest to specyficznie polska filozofia o tendencji do tworzenia spekulatywnych systemów metafizycznych z jednej strony i reformowania świata przez filozofię z drugiej. Także powszechny pogląd, że Polacy jako naród posiadają wybitne cechy osobowości, które w sposób szczególny wyróżniają ich pośród narodów świata. Jako taki ma wiele narodowych odpowiedników w innych krajach.
Adam Mickiewicz pędzla Walentego Wańkowicza
Na polskim gruncie idea mesjanizmu była popularna w sposób szczególny. W XVII i XVIII wieku wśród ludności żydowskiej dochodziło do powstania sekt opierających się na charyzmatycznym przywódcy obwoływanym przez współwyznawców mesjaszem. Być może ze względu na stały kontakt z kulturą żydowską, być może po prostu ze względu na głęboką religijność, już w okresie baroku zaczęły pojawiać się w filozofii sarmatyzmu pierwsze pierwiastki mesjanistyczne. Polski Naród, wywodzący się jakoby ze starożytnego ludu Sarmatów, miał mieć szczególną rolę w dziejach świata. Rzeczpospolita Obojga Narodów miała być przedmurzem chrześcijaństwa, azylem wolności i spichrzem Europy. Idee te wyraził najpełniej Wespazjan Kochowski w psalmach publicznych Psalmodii polskiej (Psalm V, Psalm VII, Psalm IX, Psalm XV, Psalm XXVI, Psalm XXXVI).
Mesjanizm romantyczny zrodził się z tradycji judeochrześcijańskich, ale odwoływał się do wizji umęczonego Jezusa Mesjasza (słowiańszczyzna, Polska) mającego zbawić i połączyć grzeszników (inne narody Europy).
Najważniejsze rysy filozofii mesjanistycznej, wspólne dla większości jego znanych przedstawicieli:
przekonanie o istnieniu Boga osobowego
wiara w wieczne istnienie duszy
podkreślanie przewagi sił duchowych nad fizycznymi
wizja filozofii i/lub narodu jako narzędzia do reformy życia i wybawienia ludzkości
nacisk na wybitne metafizyczne znaczenie kategorii narodu
twierdzenie, że człowiek może realizować się w pełni tylko w obrębie narodu jako obcowaniu duchów
historyzm przejawiający się w twierdzeniu, że narody stanowią o rozwoju ludzkości
U Józefa Hoene-Wrońskiego, który wprowadził pojęcie mesjanizmu do polskiej filozofii, mesjaszem, który miał wprowadzić ludzkość w okres szczęśliwości, była filozofia. U głównego popularyzatora mesjanizmu w świadomości szerszej widowni (por. Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego), poety Adama Mickiewicza, była już nim Polska.