Pewien autor zestawia obrazowo wszystkie trzy cnoty. Tam każda z nich zajmuje swoje miejsce. Słuchajmy. - Rośnie w ogrodzie piękna, młoda lilia. Zapowiada cudowny kwiat. Ogrodnik chodzi koło niej, pielęgnuje, może ją wyśle na wystawę kwiatów, a może - tak będzie najlepiej - ofiaruje do ołtarza Matki Boskiej w parafialnym kościele! Już biały pączek nieśmiało się otwiera. Nagle... Co się dzieje? Kwiat się pochyla? Więdnie? Ogrodnik przeprowadza badanie, szuka przyczyny i... znajduje: robak nadgryzł korzenie. Ogrodnik zrozumiał: koniec rośliny! - Teraz patrzmy: korzeń to wiara, łodyga - nadzieja, kwiat to miłość. Wiara poznaje prawdy Boże i widzi zbawienie z daleka. Łodyga to nadzieja, która ufa i przygotowuje się do posiadania Boga. A kwiat to miłość, która cieszy się posiadaniem tego Boga. Aby w ogrodzie wyhodować kwiat, musi być zdrowy korzeń i wyrosła z korzenia zdrowa roślina. Aby w duszy wypielęgnować nadprzyrodzoną cnotę miłości, musi być w duszy niewzruszony fundament wiary i silna łodyga nadziei. A więc kiedy Bóg mówi: "Będziesz miłował", żąda nie tylko miłości, ale żąda tych właśnie cnót: wiary i nadziei, z których kwiat miłości wyrasta.
Ks. F Ziebura Homilie - Rozważania liturgiczne na niedziele i święta A.B.C