Byłem kiedyś na rekolekcjach, kapłan wspaniale mówił, bardzo mądrze i rzeczowo. I z tych rekolekcji do dzisiaj pamiętam jedną rzecz: mianowicie, co on z naciskiem powtarzał, że 70 % ludzkich problemów jest z wyobraźni. Aż 70 % problemów pochodzi z wyobraźni, czyli z czegoś, co nie istnieje.
Dlaczego aż tak, dlaczego ludzie dają się aż tak oszukiwać, sami się oszukują?
Jednym z powodów jest zastraszenie. W sztuce wojennej zastraszenie to świetny manewr taktyczny. Dokonuje się go przez manifestację siły czy jakieś inne działania pozorowane. Chodzi zaś o to, by odwieść żołnierzy od wykonywanego w tej chwili zadania, żeby nie robili tego, co kazał robić dowódca. Jeśli np. stoi na warcie i pilnuje posterunku, to nieprzyjaciel chce go choć na chwilę z tej warty odciągnąć.
Podobne zasady są w walce duchowej. To porównanie jest prawdziwe, bo w sferze ducha toczą się wojny o wiele bardziej zacięte, niż te w sferze widzialnej, wojny tak trudne i zażarte, o jakich największym taktykom i strategom się nie śniło.
Co zrobić, żeby nie dać się wystraszyć złemu duchowi? Mamy na to odpowiedź w dzisiejszych czytaniach. Przede wszystkim konieczne jest absolutne zaufanie w Bożą opatrzność. Chociaż w świecie ludzkim mogliśmy się zawieźć na miłości wielu osób, to Bóg nigdy nas nie opuści, jak pisze prorok Izajasz, i trzeba Mu do końca ufać.
Skoro tak, skoro Bóg czuwa nad każdym naszym włosem, to nie trzeba się zbytnio martwić o nasze życie, o przyszłość. Skoro Bóg dał nam życie, to da również i pokarm; skoro dał nam ciało, to da też odzienie, ponieważ, jak Jezus mówi: życie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie.
Trzeba jednak powiedzieć, że Bóg obdarowując nas, oczekuje naszej współpracy. Uczynił nas przecież koroną swoich stworzeń, dał udział w akcie stwarzania świata. Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga, powołany jest do miłości a więc i do pracy. Przez pracę ma czynić ziemię sobie poddaną i przemieniać świat zgodnie z zamysłem Boga na lepszy. Ma człowiek cywilizować świat, rozwijać kulturę.
Trzeba powiedzieć, że nie zawsze miałby człowiek do tego motywację, gdyby nie był głodny ani nie byłoby mu zimno, gdyby nie odczuwał żadnych niedostatków. Dzięki tym potrzebom człowiek po prostu musi się martwic o swoje życie, jest na to skazany. Jeśli sam nie będzie się martwił ani pracował, to inni muszą za niego. Dlatego Jezus nie mówi : w ogóle się nie troszczcie, ale mówi: nie troszczcie się zbytnio.
Zbytnio? Co to znaczy?
Jezus mówi: Starajcie się naprzód o królestwo Boga i Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.
Trzeba zatem mieć odpowiednią hierarchię wartości i żyć wg niej. Wielu ludzi właśnie wbrew tym słowom Jezusa, troszczą się przede wszystkim o sprawy doczesne, a Królestwo Boga traktują po macoszemu. Nie zastanawiają się nad sensem swojego życia. Dlaczego tak jest?
Ponieważ ich panem nie jest Bóg, ale pieniądze, władza, rodzina czy alkohol.
Taki człowiek detronizuje, wyrzuca Boga ze swego serca, ponieważ : nikt nie może dwom panom służyć.
Słysząc to, niektórzy może oburzą się, że przecież chodzę do kościoła, modlę się. A to, że sobie piwo wypiję, to co w tym złego?!
Otóż trzeba powiedzieć, że człowiek dla którego alkohol jest ważny, jest zniewolony przez szatana. Tak, człowiek, dla którego alkohol jest tylko ważny.
Należy tu rozróżnić zniewolenie od opętania. Opętanie jest wtedy, gdy zły duch wejdzie w kogoś i posługuje się jego ciałem. Następuje ono gdy Ktoś świadomie i dobrowolnie zawrze układ z diabłem. Zniewolenie zaś jest wtedy, gdy zły duch nie wchodzi w człowieka ale trzyma go na uwięzi, jak na łańcuchu. Tym łańcuchem może być np. alkohol ale też wiele innych rzeczy, TV, komputer, dziecko, rodzina, władza, dobre samopoczucie. Zniewolenie dokonuje się zwykle nieświadomie przez popełnianie grzechu.
Grzech bowiem polega na tym, że człowiek dając się oszukać przez złego ducha, wybiera sobie innego pana niż Bóg. Poddaje się w ten sposób pod jarzmo niewoli szatańskiej.
Tak zniewolony człowiek, mając poczucie grzechu, czuje się oddalony od Boga. Może nawet mówić: Bóg mnie opuścił, choć to nie prawda. Łatwo przybliża się do niego szatan i kusi do następnych grzechów. Kusi, żeby się nie modlił, żeby nie poszedł na mszę św. a nawet, jeśli pójdzie, to żeby jego dusza była zniewolona i uwiązana na łańcuchu alkoholu albo czego innego.
Niektórzy są tak zniewoleni na łańcuchu przez szatana, że niby idą do kościoła, ale nawet do budynku nawet nie wejdą, tylko zatrzymują się gdzieś tam na mostkach.
Niektórych w czasie Komunii Świętej szatan wyciąga za ten łańcuch do budki z piwem. Dlaczego nie wybiorą Chrystusa jako Pana swojego życia, tylko wybierają tego bożka, który ich niszczy i prowadzi do piekła ognistego?!
Drodzy w Chrystusie Panu!
Trzeba powiedzieć, że jeśli jakakolwiek rzecz istniejąca na świecie, jest dla nas ważniejsza od Boga, to źle. To jest grzech przeciwko I przykazaniu. W każdej chwili jesteśmy narażeni na utratę tego, dlatego pokładajmy nadzieję tylko w Bogu, bo On nigdy nas nie zawiedzie.
Trzeba nam się nieustannie nawracać i stawiać Chrystusa w centrum naszego życia. Żeby nie dać się zastraszyć, trzeba także mieć dystans w ocenie samego siebie. Przede wszystkim nie należy się zbytnio przejmować ludzkimi osądami na temat swojej osoby. Św. Paweł pisze: Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią.
Ufajmy zatem miłosiernemu Bogu, ufajmy w Jego nieskończoną opatrzność. Nie dajmy się wynosić marzeniom, wyobraźni z której pochodzi aż 70% naszych problemów.
Nie wybiegajmy niepotrzebnie wyobraźnią w przeszłość ani w przyszłość: co to będzie , co może się stać, co może się stało, ?! Ojej!
Jest taka zasada: Łaska związana jest z wydarzeniami a nie z wyobraźnią. Wydarzenia zaś dzieją się tutaj, teraz.
Bóg jest miłością, kocha nas i nigdy nie zawiedzie. Wybierzmy zatem Boga, Najświętsze Serce Jezusa na swojego Pana, nie Ono króluje w nas.
Powtarzajmy dzisiaj refren psalmu: Jedynie w Bogu spokój znajdzie dusza. Amen